• Nie Znaleziono Wyników

RECENZJE Świat ponowoczesny ZYGMUNT BAUMAN: Wieloznaczność nowoczesna. Nowoczesność wielo­ znaczna. Przełożyła J. Bauman, PWN Warszawa 1995, 336 s. Książka Zygmunta Baumana

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "RECENZJE Świat ponowoczesny ZYGMUNT BAUMAN: Wieloznaczność nowoczesna. Nowoczesność wielo­ znaczna. Przełożyła J. Bauman, PWN Warszawa 1995, 336 s. Książka Zygmunta Baumana"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

RECENZJE

Świat ponowoczesny

ZYGM UNT BAUMAN: Wieloznaczność nowoczesna. Nowoczesność wielo­

znaczna. Przełożyła J. Bauman, PWN Warszawa 1995, 336 s.

Książka Zygmunta Baumana Modernity and Ambiwalence wydana została w 1991 roku. Przekład polski ukazał się cztery lata później nakładem Wydaw­

nictwa Naukowego PWN. W epoce postmodernizmu, kiedy zmiany zachodzą w szybkim tempie, a dzięki technologii przekaz informacji m a miejsce w ciągu kilku sekund, okres, jaki minął od napisania tej pracy, powoduje pewnego rodzaju zapóźnienie w odbiorze idei pojawiających się w szerokim świecie. Żal jest o tyle większy, że Autorem jest polski socjolog, który żył, mieszkał i pracował w naszym kraju.

Emigracja, zmiany w życiu Baumana, ewolucja światowej myśli socjologicz­

nej i filozoficznej, jak również historia ostatnich dziesięcioleci zdecydowały, iż stał się on bacznym obserwatorem otaczającej rzeczywistości, analitykiem zachodzących zjawisk i interpretatorem procesów społecznych.

Główna idea książki, moim zdaniem, oscyluje wokół hasła postmodernizm.

Co prawda socjolog we wstępie wyjaśnia dwa pojęcia, które uczynił tematem swojej pracy, to jednak w połączeniu dotyczą one postmodernizmu. Czym jest postmodernizm i w czym się przejawia? - to naczelne pytania.

Bauman niewiele wyjaśnia explicite. Postmodernizm nie jest samoistną erą następującą po nowoczesności, nie jest także jej zaprzeczeniem. Jest pewnego rodzaju stanem modernizmu, który charakteryzuje się niemożnością osiągnięcia jego pełni. Aby dojść do pojęcia postmodernizmu Autor rozpoczyna swoje

refleksje od analizy nowoczesności i wieloznaczności.

N o w o c z e s n o ś ć oznacza dla niego epokę zapoczątkowaną w Oświece­

niu, którą cechuje nieustanny „marsz do przodu”, czyli postęp i rozwój, oraz fragmentacje istniejącego świata. K a t e g o r i e u m y s ł u , czyli w dziedzinie

(2)

ludzkiego myślenia, które determinują zachowanie indywidualne i zbiorowe, najważniejszy staje się podział dychotomiczny będący rezultatem umiejętności dzielenia, klasyfikowania i szeregowania wynikających z geometrii, a wprowa­

dzający w każdym aspekcie elementy ładu. Ł a d , oczywiście sztuczny, tworzony przez człowieka, a nie naturalny charakterystyczny dla czasów ponowoczes- nych, urósł do rangi naczelnego problemu modernizmu. Ponieważ nie pojawia się on sam z siebie, trzeba go permanentnie tworzyć. Co jest przeciwieństwem ładu? - pyta Bauman. I odpowiada, że „świat zawiera w sobie alternatywę ładu i chaosu” (s. 18). Chaos definiuje poprzez to, co nieokreślone i nieprzewidywal­

ne. Tym samym wprowadza pojęcie wieloznaczności.

Ład oznacza uporządkowanie elementów. Jeśli są w rozsypce, jeśli panuje wieloznaczność, należy ją sprecyzować i dać prymat jednoznaczności. Jest to walka o porządek w świecie nowoczesnym.

Jakie są relacje między nowoczesnością a wieloznacznością - to kluczowe pytania, na które odpowiada Bauman w książce Wieloznaczność nowoczesna.

Nowoczesność wieloznaczna.

Rozdział pierwszy poświęcił Autor filozoficznym podstawom nowoczesno­

ści oraz jej implikacjom politycznym. Fundamentem był rozum. To on sprawiał, że wszystko dookoła miało zostać podporządkowane, co znaczy, że stanął ponad wszelką rzeczywistością by panować niepodzielnie. Rozum decy­

dował, że ludzkość miała patrzeć na świat w sposób racjonalny, czyli jemu tylko właściwy; winna była dostosowywać swe zamierzenia do jego prawideł.

Bauman podaje dwa przykłady roli rozumu. W państwie należało tworzyć ład przez eliminację wieloznacznych czynników, w dziedzinie intelektualnej koniecznym stało się dezawuowanie wiedzy potocznej.

W tym rozdziale poświęcił słów kilka obu czynnikom. Stwierdził, iż państwo, kierujące się racjonalną polityką w tworzeniu uporządkowanego świata oraz nauka nowoczesna, która „zrodziła się z ambicji pokonania Przyrody i podporządkowania jej potrzebom ludzkim” (s. 61), stały się przyczynami ludobójstwa w XX wieku.

Kolejne dwa rozdziały zostały poświęcone konstrukcji wieloznaczności.

Wieloznaczność pojmowana jest przez niejednoznaczność, czyli nieokreśloność.

Nieokreślonymi w mniemaniu A utora są obcy. Nie można ich sklasyfikować w dychotomicznym układzie przyjaciele/wrogowie, wobec czego umykają wszelkim kategoriom precyzyjnego myślenia. Jeśli już się pojawiają w życiu społecznym, zajmują swoje miejsce i burzą panujący spokój. Aby go przy­

wrócić, tłumaczy Bauman, społeczeństwa nowoczesne walczą z obcymi, pragną ich wyeliminować przez m.in. indoktrynację, aby wprowadzić kulturową jedność. Ponieważ nie zawsze im się to udaje, pozostaje życie z nieokreślonością.

W następnym rozdziale kontynuuje swoje rozważania i stwierdza, że w czasach nam współczesnych obcość przestała być osobliwością. Stała się czymś powsze­

dnim i wszechobecnym. Każdy z nas w jakimś sensie nie jest do końca określony.

(3)

Po tych rozważaniach teoretycznych Bauman przedstawił socjologiczne studium przypadku dotyczące procesu asymilacji na przykładzie Żydów niemieckich. W jego ujęciu państwo nowoczesne było najbardziej prede­

stynowane do tworzenia ładu społecznego i postępowanie państwa niemie­

ckiego wobec Żydów, stawiając sobie za cel asymilację, stanowiło chara­

kterystyczny przykład.

Kolejny rozdział zatytułowany został: „Wieloznaczność sprywatyzowana”

i dotyczy niejednoznacznych kategorii myślenia potocznego. Niemałą w tym rolę odgrywają intelektualiści, których zadaniem było sytuowanie się między wiedzą obiektywną a subiektywnymi doznaniami jednostek. Członkowie społe­

czeństw nie mogą sprostać postawionym im zadaniom ze względu na ich niejednoznaczność. Pośrednicy pełnią rolę interpretatorów nadających im

„znaczenie”, by uzyskać użyteczność. Tego rodzaju komunikacja służy do podjęcia odpowiednich działań.

Ucieczką przed wieloznacznością jest racjonalne myślenie. Otaczający chaos próbuje się okiełznać porządkując otaczające elementy. Ale zadanie to jest niewykonalne. Zdarzają się przecież zjawiska losowe, które są niezależne od rozumu. W związku z tym ład kierowany przez rozum staje się niemożliwy do skonstruowania.

Ostatni rozdział stanowi aprobatę istniejącego stanu rzeczy, czyli wyrażenie zgody na wieloznaczność. Nie da się jej wyeliminować z życia. Ona jest i trzeba nauczyć się z nią żyć. W tej sytuacji możliwe jest współdziałanie i egzystencja jednostek oraz społeczeństw. Bauman wymienia dwie cechy charakterystyczne:

solidarność, która czerpie swe źródła ze wspólnoty przeznaczenia oraz nowo- plemienność, czyli poszukiwanie jedności w zbiorowości i uznawanie szczepo­

wych decyzji, jak również plemiennych prawd.

Książka Baumana jest napisana w sposób jasny i przejrzysty, chociaż A utor nie stroni od poruszania się na pewnym stopniu abstrakcji. Na początku wyjaśnia pojęcia nowoczesności i wieloznaczności, następnie udowadnia kolej­

ne tezy pracy bogato ilustrując faktografią. N a szczególną uwagę zasługuje studium przypadku z socjologii asymilacji, gdzie materiał źródłowy został połączony z socjologiczną aparaturą pojęciową.

Zainteresowanie wzbudza również wyszczególnienie roli intelektualistów i samej ekspertyzy. Świat Zachodni już od kilku lat zwraca na to uwagę przyznając szczególne względy edukacji. Dobrze się stało, że Autor naświetlił ten problem i że książka ta ukazała się w naszym kraju, być może wywoła ona szerszą dyskusję w kręgu decydentów państwowych.

Nie do końca mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że nauka nowożytna przyczyniła się do ludobójstwa. Pisze Autor: „Naziści zastosowali w praktyce to, co zainicjowali lekarze i uczeni” (s. 66). Kładzie on w tym przypadku nacisk na znaczącą rolę intelektualistów i lekarzy, których działalność wpłynęła na ideologów. Holocaust był zjawiskiem o szerokim podłożu. Mam wrażenie, że

(4)

Bauman zbyt mocno podkreśla negatywną rolę państwa i nauki nowoczesnej pomniejszając inne przyczyny ludobójstwa, np. filozofię nazistowską czy rolę światopoglądu w Niemczech na początku naszego stulecia, a zapomina 0 pozytywnym wpływie państwa i nauki w niektórych dziedzinach. „Nie doszłoby do ludobójstwa, gdyby nie istniała nazistowska wizja Niemiec czystych rasowo. Ale w tej mierze nie zaistniałaby ta wizja, gdyby nie nauka i technologia, które zarówno uczyniły ją możliwą, jak i - co więcej - udzieliły jej autorytetu” (s. 66). Wynika stąd, że gdyby nie rozwój nauki 1 technologii, do Holocaustu by nie doszło, bądź też miał on by miejsce w mniejszej skali. Nie można, sądzę, wyolbrzymiać roli nauki w całym splocie czynników ekonomicznych, politycznych, społecznych, wreszcie ku­

lturowych będących przyczyną zagłady ludzkości.

Natomiast warto zwrócić uwagę na fakt, że prawo stanowi czynnik kształtujący ład społeczny i polityczny, i nie zawsze jego rolą (czy też państwa nowoczesnego) jest wpływ na zachowania jednostek w sposób totalitarny, ale stawia sobie za cel zapobieżenie anarchii czy uporządkowanie przed całkowitą dowolnością i chaosem.

Również przez A utora pominięta została kwestia rozwoju nauk ścisłych, co w konsekwencji doprowadziło do postępu na przykład w medycynie oraz możliwości rozwiązania problemów związanych z życiem ludzkim (transplanta­

cje, przeszczepy).

Kolejny fragment, z którym można polemizować dotyczy definicji obcego.

Twierdzi Bauman, że jest on nieokreślony w stosunku do dychotomicznych przeciwieństw przyjaciele/wrogowie. Pisze Autor, że „przyjaciele i wrogowie są sobie przeciwstawni. Pierwsi są tym, czym nie są drudzy, i vice versa” (s. 79).

„Jest to także przeciwieństwo między podmiotowością a przedmiotowością;

między kontrolą a byciem pod kontrolą, między inicjatywą a ponoszeniem konsekwencji, działaniem a reagowaniem na działanie” (s. 81). I dalej: „To właśnie ten sielankowy antagonizm, tę rozdartą sprzecznościami konspirację wrogów i przyjaciół, podważa pojawienie się Obcego" (s. 81).

Obcego, według Baumana, nie można zinterpretować w kategoriach myś­

lenia nowoczesnego, gdyż nie przynależy on do świata przyjaciół ani wrogów.

Pragnę jednakże zaproponować definicję obcego w innych kategoriach. Jako klucz niech posłuży mi odmiana czasowników przez osoby, czyli koniugacja.

M y - to świat przyjaciół, co oznacza nasz wspólny świat, który może dotyczyć zachowań lub wartości; wy - to wrogowie, to przeciwnicy naszego świata, oni - właśnie obcy, którzy na pewno nie są przyjaciółmi, nami, ale i nie są wrogami.

Pierwsza osoba w liczbie mnogiej my jest odpowiednikiem w liczbie pojedynczej ja, co implikuje skierowanie myśli i działań do wewnątrz, do tego co w środku, druga osoba ty - wy odwraca naszą uwagę w stronę drugiego. On czy oni - to obcy. Tym razem jest on zdefiniowany i określony, a nie jak u Baumana nieokreślony.

(5)

Zabrakło mi trochę analiz dotyczących walki z nieokreślonością w m ikro­

skali. A utor skoncentrował swoją uwagę na państwie i narodzie. W pewnej chwili przeniósł swoje myśli do sfery prywatnej jednostek. Napisał jedynie o ponowoczesnym rozumieniu miłości, która m a polegać na komunikacji międzyjednostkowej i przetwarzaniu doświadczenia wewnętrznego jednej osoby w działanie drugiej.

Mimo, iż książka dotyczy wielu spraw, A utor nie zapomina o człowieku - osobie. Jest to swoistego rodzaju personalizm. M am odczucie, że dobro każdego jest dla Baumana ważne; że stara się on zrozumieć egzystencję ludzką w XX wieku. Człowiek, który przeżył określone doświadczenia, który patrzy na świat dzisiejszy przez pryzmat przeszłości, jest zdania, że my wszyscy konstytu­

ujący otaczającą rzeczywistość winniśmy egzystować w pluralizmie istnień oraz partycypować we wspólnotach bez nienawiści, zakłamania i wojen.

I to jest przesłanie, sądzę, tej książki.

Robert Geisler

Kłopoty z chłopami

K RZYSZTOF GORLACH: Chłopi, rolnicy, przedsiębiorcy. „Kłopotliwa klasa”

w Polsce postkomunistycznej. Kraków, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagielloń­

skiego 1995, 156 s.

W okresie powszechnej i burzliwej dyskusji nad przyszłością polskiego rolnictwa Krzysztof Gorlach prezentuje - bezpośrednio wyrażany lub też nie - pogląd o podstawowej roli przeszłej i teraźniejszej struktury chłopstwa oraz czynników świadomościowych charakteryzujących klasę chłopską dla jej prze­

trwania jako oryginalnej wartości i zarazem przetrwania polskiego rolnictwa rodzinnego w obliczu nadchodzących kolejnych transformacji wewnątrzsys- temowych.

Książka ta podzielona jest na następujące rozdziały: 1. Rodzinne gospodars­

two rolne i jego dynamika - przegląd koncepq'i. 2. Właściciele rodzinnych gospodarstw rolnych ’94 - szkic do portretu socjologicznego. 3. Rodzina gospodarująca i gospodarstwo rodzinne - szkic do portretu socjologicznego. 4.

Klasa chłopska czy klasowość chłopska?

W przejrzysty sposób autor proponuje nam wędrówkę po usystematyzowa­

nych wynikach programu badawczego „Właściciele indywidualnych gospo­

darstw rolnych ’94” . Systematyka ta polega na pogrupowaniu wniosków na trzech płaszczyznach:

-p o z io m pierwszy obejmuje całościową charakterystykę typowego właś­

ciciela indywidualnego gospodarstwa rolnego (poziom jednostkowy)

Cytaty

Powiązane dokumenty

107 artyku³ów spe³niaj¹cych kryterium wyboru (76 w grupie GIS i 31 w grupie OŒ) przyporz¹d- kowano do grup tematycznych zawartych w obszarach tematycznych przyjêtego

В ОС фоноварианты следующих полных и кратких имен прилага тель ных оцениваются как стилистически равноправные, СО — как

447 dyskusjom filozoficznym. Na przykład, między tożsamością i różnicą, ary- stotelesowskie teksty proponują własny środek rozumienia rzeczywistości,

To przejście, które dokonywa­ ło się ciągle w różnych fazach jego życia, jest kolejnym, obok doświadczenia miłości Bożej, kluczem do zrozumienia tego, w jaki

Siedem razy zostało tu odnotow ane określenie наш знакомый, dw ukrotnie wyrażenie идет по шпалам, czterokrotnie wskazuje się na porę roku,

Pãynny interfe- rencyjny, oscylujĈcy wokóã staãej osi profil rozwoju zainteresowaę uczniów jawi sič zatem jako konsensus dyskursu staãoĤci zainteresowaę.. Z jednej

W rezultacie niekonsekwentnej polityki władz carskich oraz skutecznego przeciwstawiania się Cerkwi unickiej planom reformom obrządku w ciągu lat czterdziestych XIX

ziemi przasnys- kiej, ziemi pułtuskiej, ziemi gostynińskiej czy ziemi zawkrzeńskiej, które ukazały się w ostatnim okresie pozwalają już dzisiaj na pewne bardziej