• Nie Znaleziono Wyników

Metodologia badań porównawczych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Metodologia badań porównawczych"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

M etodologia badań porównawczych

K rystyna Lutyńska Polska Akademia Nauk W łodzimierz A. Rostocki Uniwersytet Łódzki

PR O B L E M Y D Y SK U SY JN E I KILKA R E FL E K SJI

Tekst je st wstępem do kilku artykułów, które były wygłaszane jako referaty na konferencji „Metodologia międzynarodowych badań porównawczych” (Łódź, 16-17 X II 1993) zorganizowanej przez Sekcję Metodologii Badań Społecznych Polskiego Towarzy­

stwa Socjologicznego. A utorzy tekstu przypominają, że właściwie żaden ze spornych problemów metodologicznych, często podnoszonych przez krytyków międzykrajowych badań porównawczych, nie został rozwiązany. Zwracają również uwagę na często pomijane kulturowe uwarunkowanie tych badań i przestrzegają przed pochopnym stawianiem tezy 0 ich nieograniczonych możliwościach.

Socjologiczne badania porównawcze są ciągle bardzo popularne na całym świecie i również w Polsce. Badania te - tj. badania prow adzone w więcej niż jednym kraju, najczęściej przy pom ocy tej samej m etody - są obecnie bardzo am bitne i obejm ują swoim zakresem liczne kraje, różniące się między sobą przede wszystkim stopniem rozw oju i kultury. Socjologowie uważali (i nadal uważają), że przy ich pom ocy są w stanie zebrać interesujące i ważne dane, które um ożliwią w sposób globalny spojrzeć na cały świat. „Rozwój badań między­

narodow ych - napisała już 20 lat tem u H an n a M alewska (1974) - wynika z uświadom ienia sobie faktu, iż świat współczesny w coraz silniejszym stopniu staje się całością nie tylko ekonomiczną, lecz aspiruje do porozum ienia 1 wymiany również w dziedzinie nauki i kultury” .

W latach siedemdziesiątych główna teza powyższego cytatu była podzielana powszechnie przez zdecydowaną większość socjologów. Próbując odpowiedzieć n a pytanie, dlaczego w latach sześćdziesiątych i - właśnie - w latach siedem­

dziesiątych w iązano takie wielkie nadzieje z teoretycznymi możliwościami m iędzynarodow ych (tak je wtedy nazywano) badań porównawczych, w arto

Krystyna Lutyńska, Andrzej Rostocki, Instytut Socjologii Uniwersytet Łódzki, 90-214 Łódź, ul. Rewolucji 1905 r. 41/43.

(2)

- naszym zdaniem - zwrócić uwagę n a kilka istotnych elementów wpływających n a optym istyczną atm osferę tam tych lat.

(1) Był to okres wyraźnej fascynacji nieograniczonymi niczym możliwościami teorii socjologicznych. M odelem teoretyzowania (i modelem teorii) bezkrytycz­

nie przyjętym w empirycznej socjologii stały się teoretyczne rozwiązania stosowane w naukach przyrodniczych. Celem socjologicznych teoretyków stała się teoria socjologiczna na tyle ogólna, że możliwe było przy jej konstrukcji ominięcie „pu łapki” generalizacji historycznych lub konieczności uwzględ­

niania relatywizacji przestrzenno-czasowych. M ówiąc nieco metaforycznie, socjologowie - by budow ać ogólne teorie socjologiczne - potrzebowali danych empirycznych i socjologicznych uniwersaliów; m iędzykrajowe badania porów ­ nawcze m iały te dane dostarczać. W ydaje się jednak, że w socjologii tam tych lat zdecydowanie przeważało przekonanie o konieczności poszukiw ania po d o­

bieństw między krajam i niż opisywanie różnic. Filozoficzne dyskusje o statusie teorii w ogóle (K uhn 1985), a teorii socjologicznej w szczególności (Sztom pka 1985), wywołały stan epistemologicznej niepewności co do istoty teoretyzowa­

nia w socjologii. Odbiło się to również - ze strony niektórych socjologów - w nieco mniejszym zainteresowaniu między kraj owymi badaniam i porów naw ­ czymi obserwowanym w latach osiemdziesiątych.

(2) W latach sześćdziesiątych um ocniło się przekonanie o posiadaniu przez socjologów uniwersalnej i skutecznej m etody, za ja k ą uw ażano standaryzow any wywiad kwestionariuszowy. U w ażano, że jest to narzędzie możliwe do za­

stosow ania w każdej kulturze (wykorzystuje ono wszak rozmowę), dostar­

czające — poza tym — danych ilościowych, łatwych do przetworzenia w opraco­

waniach statystycznych. Standaryzowany wywiad kwestionariuszowy stał się podstaw ow ą m etodą m iędzynarodowych badań porównawczych (zapewniał przecież standaryzację sytuacji pomiarowej). Zastrzeżenia wobec niego, for­

m ułow ane przez socjologów świadomych jego wad i im m anentnych ułomności, były najczęściej ignorow ane przez jego bezkrytycznych wyznawców.

(3) Okres lat sześćdziesiątych charakteryzow ał się względną łatwością zdobycia funduszów n a prowadzenie m iędzynarodowych badań porów naw ­ czych. Zakończenie „zimnej w ojny” i rozwój m iędzynarodowej integracji zostały wzm ocnione działalnością rozm aitych organizacji międzynarodowych, które stały się sponsoram i wielu socjologicznych badań. Celem było pokazanie i porów nyw anie sytuacji w zakresie oświaty, ochrony zdrowia, gospodarki itd.

w różnych krajach n a całym świecie. Z drugiej strony należy pamiętać, że burzliwy okres dekolonizacji dał w efekcie światu wiele organizmów państw o­

wych budzących ogrom ne zainteresowanie socjologów z rozwiniętych krajów uprzem ysłowionych. Rozpoczęli oni szereg badań opisowo-porównawczych, nie zastanaw iając się lub pom ijając rolę specyfiki kulturowej w socjologicznym procesie badawczym. W spom inając o tym, nie należy zapom inać o idealistycz­

nych („oświeceniowych”) intencjach socjologów zachodnich (np. w U N ESCO ),

(3)

którzy uważali, że uogólnione wyniki ich badań m ogą pom óc rodzącym się w bólach nowym organizm om państwowym.

(4) N ow o pow stające państw a nie dysponowały najczęściej wykształconymi socjologami, którzy m ogliby doradzać lub ostrzegać badaczy z innej kultury i z państw wysoce uprzem ysłowionych przed niebezpieczeństwami stosow ania w tych badaniach uniwersalnej metodologii. W tym kontekście - na przykład - zrozum iała jest ostrożność niektórych polskich socjologów - m etodologów wobec możliwości tych badań, przy czym nie bez znaczenia były tu tendencje polskiej szkoły socjologicznej (F. Znaniecki, J. Chałasiński i inni).

(5) L ata siedemdziesiąte przyniosły bardzo dynamiczny rozwój m etod statystycznych (wzorowanych n a ekonometrycznym podejściu), które dały szerokie możliwości m odelow ania zjawisk społecznych. Ogólność tego podej­

ścia (i jego m atem atyczna elegancja) skłaniały praw dopodobnie socjologów do rezygnacji z uwzględniania w nim zmiennych kulturow ych czy historycznych.

Szukano bowiem podobieństw , a nie różnic, o czym już wyżej wspominaliśmy.

Powyższa rekonstrukcja była - naszym zdaniem - niezbędna dla zro­

zumienia, dlaczego szybkiemu rozwojowi m iędzykrajowych badań porów naw ­ czych nie towarzyszyła w dostatecznym stopniu refleksja m etodologiczna i m etodyczna. Porów nując dawne artykuły A. Przeworskiego (1966), P. Prader- vanda (1970), a także te z lat osiemdziesiątych S. N ow aka (1985), A. Sarapaty (1986), K . Lutyńskiej (1989), z zasadniczymi tezami syntetycznego artykułu D avida Sandersa „M ethodological considerations in com parative cross-natio­

nal research” (1994) odnosi się wrażenie, że przez ponad dwadzieścia lat w tych kwestiach w socjologii niewiele zrobiono. Być m oże jest to opinia krzywdząca, niemniej dojm ujące uczucie deja vu pozostaje.

B adania porównawcze, o czym nigdy nie m ożna zapom inać, to badania, w których porów nuje się bardzo różne kultury (por. np.: Szatkowska, 1969;

M alewska, 1974; N ow ak, 1985). Teoretyczne i m etodologiczne problem y m iędzykrajowych bad ań porównawczych zaczynają się najczęściej już w fazie ich konceptualizacji, kiedy badacze starają się zapewnić porównywalność (lub w arunki porównywalności) analizowanych zjawisk. W artykule Sandersa znaj­

duje się również wiele rozw ażań świadczących o wyraźnym uświadomieniu tego problem u u autora.

Innym , trudnym dla socjologów problem em m etodologicznym jest zapew­

nienie w m iędzykrajowych badaniach porównawczych standaryzacji sytuacji badawczej w rozm aitych, odm iennych kontekstach społeczno-kulturowych.

Rezygnacja z podejścia antropologicznego (rozum ienia kultury niż jej opisowe­

go badania) n a rzecz szerokiego w ykorzystania technik kwestionariuszowych sprawiła, że socjologowie - świadomie lub nie - uwikłali się w problem y i kłopoty wynikające z istoty stosowanej m etody. D la przykładu.

Przygotow ując badania prow adzone za pom ocą wywiadu kwestionariuszo­

wego badacze nie zawsze chcieli pam iętać, iż w każdym z porównywanych

(4)

krajów występuje inna sytuacja związana z ogólnym kontekstem : kulturowym , społecznym, religijnym, narodow ym organizacyjno-prawnym , gospodarczym, geograficznym i historycznym . To właśnie wspom niane konteksty wywołują konieczność zw racania szczególnej uwagi na takie problem y zasadnicze dla jakości b adań, jak: budow a narzędzia badawczego, język i treść pytań (np.

spraw a zrozum iałości, trudności, drażliwości i „aktualności” pytań, które w jednym kraju m ogą być dla respondentów szokujące, a w innym „puste”, ponieważ nie występują tam fakty i opinie, do których pytanie się odnosi)1, szkolenie ankieterów (np. „zaprogram ow anie”, w jakiej roli m ają oni wy­

stępować i ja k się zachowywać, by nie naruszać panujących w danym obszarze kulturow ym zwyczajów i tradycji)2. Bardzo wiele przykładów tego typu, tj.

nieuwzględniania specyfiki kulturowej i ekonomicznej poszczególnych b ad a­

nych krajów, dostarczają opracow ania H . Malewskiej (1973, 1974), P. Prader- vanda (1970), czy K . Lutyńskiej (1989).

Zagadnienia poruszane wyżej, charakterystyczne dla pewnego n u rtu krytycz­

nej refleksji lat siedemdziesiątych, pojaw iają się także - w innym oczywiście języku i na wyższym poziom ie ogólności - w cytowanym artykule D . Sandersa (1994). Zastanaw iając się nad niektórym i trudnościam i pom iaru socjologicz­

nego w m iędzynarodow ych badaniach porównawczych, zwraca on uwagę na kłopoty wynikające z nierozum ienia (interpretacji) pytań zgodnego z intencjami badacza i zależności owego rozum ienia od zmieniającego się kontekstu społecz­

nego. K w estia ta - uznana widać przez au to ra za ważną - pojaw ia się również w innej partii jego artykułu. Chodzi o generalny problem zapewnienia w b ad a­

niach porównawczych semantycznej ekwiwalencji pytań. D . Sanders nie tryska tutaj optymizm em, a nawet pokazuje w swych rozw ażaniach bezradność badaczy w ynikającą z b rak u kontroli nad m echanizm am i rozum ienia py tań 3. D . Sanders nie ogranicza zresztą swojej refleksji nad kłopotam i z pom iarem

1 Np. w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych w biednych ekonomicznie Krajach Trzeciego Świata (a także w krajach dawnego obozu socjalistycznego), w których bezkrytycznie importowano kwestionariusze do wywiadu z USA, poszczególe pytania - np. o posiadanie różnego rodzaju „dóbr konsumpcyjnych”, jak auta, wyposażenie mieszkań itp. lub np. pytania o posiadanie dzieci, pozycję społeczną, aktywność społeczną - miały zupełnie inną wymowę niż w Stanach Zjednoczonych lub nawet stawały się „puste” (Lutyńska, 1989). P. Pradervand (1974) stwierdził, że tego typu pytania, jak i w ogóle metoda badań kwestionariuszowych, dostosowana jest do społeczeństwa ustabilizowanego, uprzemysłowionego i bogatego, a nie do krajów, w których ludzie są biedni, nie mają możliwości żadnych „wyborów” (np. przy pytaniach o wybór przy kupnie marki auta, rodzaju pożywienia itp.) lub tam, gdzie są bardzo silne kulturowo i religijnie uwarunkowane tradycje i zwyczaje.

2 Np. w pewnych Krajach Trzeciego Świata żona nie może rozmawiać z obcym mężczyzną - ankieterem podczas nieobecności męża. Zasada przeprowadzania wywiadów bez osób trzecich jest więc tam niewykonalna.

3 Por. Kohn, Słomczyński (1990: 18-20). W krótkim rozdziale poświęconym metodologii badań autorzy odsyłają do bogatej literatury przedmiotu.

(5)

w badaniach porównawczych tylko do procesów rozum ienia tych samych pytań w różnych społeczeństwach. Uwzględnia w niej - n a przykład - fundam entalny dla badań tego typu problem porównywalności danych statystycznych, ob ­ liczanych różnym i m etodam i, lecz tak samo nazywanych (np. wskaźniki bezrobocia czy przestępczości).

A rtykuł D avida Sandersa m noży wątpliwości i pytania i nie proponuje prostych, m etodologicznych rozwiązań. Ostrzega raczej przed pochopnym prowadzeniem m iędzykrajowych badań porównawczych, niż do nich zachęca.

W edług niego, badania te wym agają ogromnego wysiłku konceptualnego i metodycznego. W ich dobrym przygotow aniu pom óc m oże albo duża wiedza socjologa o kulturow ych swoistościach opisywanych krajów, albo udział we wszystkich fazach badania grup badaczy z danego regionu. Teza zdawałoby się banalna, lecz jeśli pojaw ia się w kilku miejscach om awianego artykułu, to znaczy, iż nie jest ona jednak norm ą w międzykrajowych badaniach porów naw ­ czych.

O statnie lata przyniosły - w związku z przem ianam i w Europie Środkowej i W schodniej - wzrost zainteresowania badaczy zachodnich jej społecznymi i ekonomicznym i problem am i. W ydaje się, że znowu m ożna obserwować jeszcze większy niż dotąd rozwój międzykrajowych badań porównawczych, co oznacza - naszym zdaniem - ponow ne borykanie się ze wspom nianym i wyżej teoretycz­

nymi i m etodologicznym i wątpliwościami, które, ja k dotąd, m im o różnych prób , nie znalazły satysfakcjonującego rozstrzygnięcia. Jednocześnie jedn ak ich

„ u ro k ” (częściowo z pewnością zwodniczy), związany z nadzieją n a dokonyw a­

nie globalnych porów nań między krajam i postkom unistycznym i a kapitalis­

tycznymi, bardzo zacofanymi gospodarczo (a nawet głodującymi, ja k np.

w Afryce) a wysoce uprzemysłowionymi itd., jest tak duży, iż zawsze znajdą się chętni do ich organizow ania i brania w nich udziału4. T rzeba w tym miejscu również podkreślić, iż współczesne badania porównawcze prow adzone są również innymi m etodam i niż kwestionariuszowe, np. m etodą Case Study. Ale one także nie są wolne od różnych, licznych problem ów, trudności i wątpliwo­

ści. Stawiają bowiem przed socjologami pytania dotyczące nie tylko użyteczno­

ści stosowanych m etod, lecz również np. etycznego praw a ich stosow ania (jak np. w przypadku „interwencji socjologicznej” A. T ouraine’a, czy antropologicz­

nych badań terenowych prow adzonych m etodą obserwacji)5.

4 Na marginesie można tu dodać, że jeśli chodzi o socjologów polskich, to udział w tego typu badaniach zapewnia im różne korzyści, m.in. finanse na prace badawcze, których zdobycie w obecnych warunkach ma szczególnie ważne znaczenie, osobiste kontakty z kolegami z różnych krajów, wyjazdy zagraniczne itd. Jak jednak uważają niektórzy z nich (przewijało się to także niekiedy w czasie dyskusji na konferencji), ich wpływ na ostateczną konceptualizację badań, kształt narzędzia badawczego itd. nie zawsze jednak bywa duży, ponieważ decydujący głos w wielu sprawach mają przede wszystkim partnerzy „silniejsi”, tj. bogatsi i z większych państw.

5 O tych etycznych konsekwencjach pisze wyczerpująco Taylor (1994).

(6)

Biorąc po d uwagę szybki rozwój tych badań, ich różnorodność i terytorialny zasięg oraz często - jak wspominaliśmy - pom ijane milczeniem zasadnicze kłopoty m etodologiczne związane z ich prowadzeniem, postanow iono zor­

ganizować w Łodzi specjalną konferencję, na której socjologowie polscy, uczestniczący w różnych m iędzykrajowych program ach, mogliby przedstawić swoje doświadczenia terenowe, przemyślenia i omówić pojawiające się w nich trudności. Konferencję zorganizow ała Sekcja M etodologii Badań Społecznych PTS oraz Instytu t Socjologii U Ł. W arto przy okazji dodać, że sam pomysł zajęcia się tą problem atyką wyszedł od A.P. W ejlanda.

N a konferencji w większości referatów - ja k m ożna było oczekiwać - przedstaw iano problem y pojawiające się w badaniach prowadzonych za pom ocą wywiadu kwestionariuszowego; w kilku jednak om awiano również inne m etody.

K onferencja ta, opatrzona tytułem „M etodologia m iędzynarodowych badań porównawczych”, odbyła się w dniach 16-17 grudnia 1993 ro ku w Łodzi.

Wzięło w niej udział około 60 osób z całej Polski, co pośrednio potwierdza sens jej zorganizow ania. W ygłoszono na niej 10 referatów, w tym jeden autorstw a kilku osób. Referentam i byli socjologowie z Łodzi, W arszawy i K rakow a (nazwiska podajem y według porządku alfabetycznego): Z. G ostkowski (UŁ), K . Janicka (IFiS PA N ), J. K ulpińska (UŁ), B.W. M ach (IFiS PA N), A.

M atuchniak-K rasuska (UŁ), A. M okrzyszewski (CBOS), A. Pilichowski (UŁ), Z. Sawiński (ISS UW ), K .M . Słomczyński (IFiS PA N), A. Siciński (IFiS PA N ), J. Szm atka (U J), W. Zaborow ski (IFiS PAN).

W niniejszym zbiorze przedstaw iono jednak tylko część wygłoszonych referatów, przekształconych w krótkie artykuły. Ja k to zwykle bywa, niektórzy autorzy nie dostarczyli tekstów, lub - tak ja k J. Szm atka - przygotowany, obszerny tekst złożyli do innego czasopisma. Jeden z zamieszczonych w zbiorze artykułów , autorstw a H. D om ańskiego i Z. Sawińskiego, został napisany po konferencji, n a prośbę jej organizatorów . Niestety, swego bardzo interesującego wystąpienia „M etod a Case Study w międzynarodowych badaniach porów naw ­ czych” nie zdążyła opracow ać J. K ulpińska, a świetny referat A. M atuch- niak-K rasuskiej „Interw encja socjologiczna A. Touraine’a. Uwagi uczestnika”

- będzie drukow any poza tym blokiem metodologicznym. T ak więc z referatów, w których om aw iano problem y badań prow adzonych innymi m etodam i niż kwestionariuszowe, drukujem y tu jedynie artykuł A. Sicińskiego „Polsko- -fińskie porów nania stylów życia: interesujące doświadczenia, mizerne wyniki” . N a m arginesie, trzeba tu podkreślić, że jego autor - jak o jedyny referent na konferencji - m ówił również o innych, „pozam erytorycznych” skutkach badań porównawczych prow adzonych przez socjologów z różnych krajów.

Zbiór otwiera artykuł K .M . Słomczyńskiego. Zawiera on teoretyczną próbę dokonania „typologii międzykrajowych badań porównawczych” i stanowi

(7)

zarazem najbardziej ogólną i teoretyczną ram ę dla pozostałych artykułów.

A u to r przedstaw ia w nim typy strategii badawczych wyróżnionych w oparciu o dwa kryteria: 1) rodzaju zmiennych charakteryzujących kraje i 2) liczby uwzględnionych krajów. Jednocześnie podejm uje on kluczowe problem y m eto­

dologiczne związane z ekwiwalentnością pom iaru, wyróżniając trzy zasadnicze jej rodzaje: 1) jednostek obserwacji (ekwiwalentność przedm iotowa), 2) wskaź­

ników i k onstruktów (ekwiwalentność pom iarow a), 3) etapu rozwojowego (ekwiwalentność procesualno-tem poralna).

Egzemplifikacje tych ogólnych problem ów m etodologicznych zawierają dwa następne artykuły, poruszające z różnych stron problem kłopotów pojaw iają­

cych się w m iędzykrajowych badaniach porównawczych, wynikających ze stosow ania m etod ilościowych. Chodzi tu o artykuły: H. D om ańskiego i Z.

Sawińskiego „N arzędzia m iędzykrajowych analiz porównawczych: klasyfikacja zawodów Erikson-G oldthorpe-P ortocarero (EG P)” oraz K .M . Słomczyńskie­

go, K . Janickiej, B.W. M acha i W . Zaborowskiego „Funkcjonalna ekwiwalent­

ność pom iaru w m iędzykrajowych badaniach porównawczych. Przypadek badań nad stru ktu rą społeczną i osobowości” .

W szystkie trzy artykuły są poważnymi rozpraw am i napisanym i przez doświadczonych badaczy i organizatorów tego typu badań, z których bardzo wiele m ożna się nauczyć i które pozw alają na przemyślenie różnych kwestii, wynikających także i z samej praktyki badawczej. M ożna je też wykorzystywać w dydaktyce uniwersyteckiej.

Konferencja spełniła oczekiwania organizatorów , chociaż trzeba przyznać, że ani w referatach, ani w bardzo ożywionej dyskusji nie pojawiły się nader krytyczne w ątki dotyczące problem atyki konceptualizacji przedm iotu i zakresu standaryzacji zmiennych w m iędzykrajowych badaniach porównawczych, z k tó ­ rymi często stykaliśmy się w dyskusjach prywatnych prow adzonych z ich uczestnikam i. W ydaje się również, iż - generalnie biorąc - m ożna stwierdzić, że jak na konferencję organizow aną przez socjologów i dla socjologów zbyt rzadko zwracano uwagę w referatach n a kulturow e uw arunkow ania współczesnych badań porównawczych. Z całą ostrością problem ten wypłynął w czasie dyskusji, w której daw ano wyraz wątpliwościom co do wartości wyników. Zdaniem jednego z dyskutantów (Z. Bokszańskiego) ingerencja kultury poszczególnych krajów m oże być tak znacząca, że zebrane informacje stają się nieporównywalne.

M ożna było czasami nawet odnieść wrażenie, że otwierające się nowe możliwości prow adzenia m iędzykrajowych bad ań porównawczych i związane z tym teorety­

czne fascynacje zmniejszyły nieco krytycyzm socjologów co do ich m etodologi­

cznych ograniczeń. Ale to ju ż jest tem at na zupełnie inną konferencję.

(8)

Literatura

K ohn, M .L., K .M . Słomczyński. 1990. Social Structure and Self-Direction, Cam bridge, M assachusetts, B. Blackwell.

K uh n, T.S. 1985. Obiektywność, sądy wartościujące, wybór teorii, w: T.S. K uhn, Dwa bieguny. Tradycja i nowatorstwo w badaniach naukowych, Warszawa, PIW . Lutyńska, K . 1989. Problemy i trudności związane z prowadzeniem między­

narodowych badań porównawczych przy pomocy standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych, w: Z metodologii i m etodyki socjologicznych badań terenowych, z. 9, red. Z. G ostkow ski, W arszawa.

M alewska, H. 1974. Badania porównawcze. Cele i trudności realizacji, „Studia Socjologiczne” n r 4.

M alewska, H ., Y. Peyre. 1973. Przestępczość nieletnich. Uwarunkowania społe­

czno-ekonomiczne, W arszawa.

N ow ak, S. 1985. Badania porównawcze w indukcji socjologicznej. Kłopoty z weryfikacją hipotez teoretycznych o szerokim zasięgu, w: Metodologia badań społecznych, W arszawa, PW N.

Pradervand, P. 1970. Problemy społecznej sytuacji wywiadów w badaniach nad stosunkiem ludności do planowania rodziny w krajach słabo rozwiniętych, w:

Analizy i próby technik badawczych w socjologii, t.3, red. Z. Gostkowski, J.

Lutyński, W rocław , Ossolineum.

Przeworski, A ., H . Taine. 1966. Problem równoważności w badaniach między­

narodowych, „Studia Socjologiczne” nr 4.

Sanders, D . 1994. M ethodological considerations in comparative cross-national research, „International Social Science Journal” , Decem ber no 142.

Sarapata, A. 1986. O efektywności międzynarodowych badań porównawczych,

„Zagadnienia N aukoznaw stw a” n r 3.

Szatkow ska, J. 1969. Teoretyczne założenia badań porównawczych, „Studia Socjologiczne” nr 1.

Sztom pka, P. 1985. Teoria socjologiczna końca X X wieku, w: J.H . Turner, Struktura teorii socjologicznej, W arszawa, PW N.

T aylor, M .F . 1994. Ethical considerations in European cross-national research,

„International Social Science Jo u rn a l” , Decem ber no 142.

Some debatable questions and some reflections Summary

This is an introduction to some papers, which were presented in the conference

“Methodology of international comparative research” that held in Łódź, in 16-17th December 1993. The conference was organized by the Section of Methodology of Social

(9)

Research o f the Polish Sociological Association. We point out that, in fact, any of the contentious m ethodological problem s, which used to be raised by critics o f international com parative research was resolved. The note is also m ade on frequently overlooked cultural em beddedness o f this research and some claims about their unlimited ap­

plications.

Вопросы и несколько рефлексий Резюме

Текст — вступление к нескольким статьям-выступлениям, представленным во врем я конференции „М етодология международных сравнительных исследований” (Л одз, 16-17 декабря 1993 г.), организованной Секцией м етодологии социологических исследований П ольского Социологического О бщества. А вторы текста вспоминаю т, что ни один из спорных методологических вопросов, часто затрагиваем ы х критиками международных сравнительных исследований, не бы л решен. Они обращ аю т внимание на рол ь культурных обусловленностей этих исследований и предостерегаю т перед опасностью поспешно ставить тезис об их неограниченных возможностях.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W pływ obow iązujących przepisów na działalność m odernizacyjną przed sięb io rstw przem ysłow ych w odczuciu pracow ników przedsiębiorstw jest różny..

Tymczasem modele komunikacji stworzone w okresie powojennym, jak na przykład opublikowany prawie 70 lat temu model Claude Shannona (1948), nazywany „matką wszystkich modeli”, lub

Oleksyn T., Zarządzanie zasobami ludzkimi w organizacji, Oficyna Wolters Kluwer Business, Warszawa 2008. Pacuła P., Headhunting: daj się złapać łowcy

Współczesne zarządzanie podmiotami gospodarczymi sektora MŚP jest oparte na ciągłym wprowadzaniu działań dostosowawczych do szybko zmie- niającego się rynku, do których

Marian

dencję gruntów i budynków. W powyższym rozwiązaniu ustawowym przew ija się myśl usuw ania sprzeczności między stanem rzeczywistym a stanem praw nym nie tylko

I. do term inu zawitego przewidzianego w art. Wypada tu zazna­ czyć, że dla uzasadnienia stosowania przez analogię jakiegokolwiek przepisu p-raiwa konieczne jest