• Nie Znaleziono Wyników

Gwardia Ruchoma piesza województwa lubelskiego podczas powstania listopadowego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gwardia Ruchoma piesza województwa lubelskiego podczas powstania listopadowego"

Copied!
23
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Gwardia Ruchoma piesza województwa lubelskiego podczas powstania listopadowego

Jedną z palących spraw , która w chwili w ybuchu pow stania w ym aga­

ła od rządu i władz w ojskowych szczególnego pośpiechu, był problem rezerw , szczupłej, ale za to świetnie wyszkolonej, praw ie 30-tysięcznej arm ii K rólestw a. Nie rozwiązywało problem u doraźne powołanie do służ­

by 3 grudnia 1830 w szystkich dym isjonow anych żołnierzy. Władze w oj­

skowe K rólestw a nie prow adziły bowiem żadnej ew idencji wysłużonych.

Ponowne ściągnięcie i zebranie dym isjonow anych w m iastach wojewódz­

kich w celu przekazania ich m acierzystym pułkom nastręczało wiele tru d ­ ności, przedłużało się znacznie i nie dało oczekiwanych rezultatów 1.

W obliczu zaszłych w ypadków na mocy rozporządzenia R ady A dm i­

nistracyjnej z 2 i 3 grudnia 1830 „w zamiarze zapewnienia spokojności publicznej, chcąc oraz postawić w ładze miejscowe w stanie, aby przy zmieniać się m ających konsystencjach wojska, własność i bezpieczeństwo osobiste zachować mogły” ustanowiono Straż B ezpieczeństw a2. Z tej w łaśnie na poły m ilitarnej organizacji o charakterze policyjnym decyzją Rządu Tymczasowego z 6 i 7 grudnia („Instrukcja dla regim entarzy”) powołano ludzi do Gwardii Ruchomej czyli pow stania 3. Powyższe rozpo­

rządzenie, jak i dodatkowe uzupełnienie K om isji Rządowej Spraw We­

w nętrznych i Policji z 16 grudnia, określały ogranizację tej form acji, do której proporcjonalnie do liczby ludności K rólestwo miało dostarczyć 80 tysięcy „ludzi zdrowych, ochoczych, nieżonatych i najm niej rolnictw u potrzebnych”, w w ieku od 20 do 30 lat 4.

O rganizację Gwardii Ruchomej zlecono dwóm regim entarzom dzieląc K rólestw o na dwa obszary. R egim entarzem województw praw obrzeżnych

— augustowskiego, podlaskiego, płockiego i lubelskiego ■— został były oficer artylerii konnej K sięstw a W arszawskiego, poseł koniecki, Roman Sołtyk. Podlegali m u dowódcy gw ardii w tych województwach. W lubel­

skim został nim płk W. Szeptycki z Jakubow ic, dla którego nom inację

1 Ź r ó d ł a d o d z i e j ó w w o j n y p o l s k o - r o s y j s k i e j 1830— 1831 r. >t. I, w y d . B. P a- w ł o w s k i ['dalej: Ź ró d ła ] , ‘W arszaw a lß ß l, s. 22—23; W. T o k a r z , A r m i a K r ó ­ l e s t w a P o ls k i e g o (1815— 1830), P io tr k ó w 19)17, s. 76— 77. D o p ie r w sz y c h d n i lu teg o 1831 r. zeb ra n o o g ó łe m 213 o fic e r ó w i 10 189 p o d o ficeró w i żo łn ierzy p iech o ty . S pora łiczfoa spośród z g ła sza ją cy ch s ię n ie zo sta ła z a k w a lifik o w a n a ze w zg lęd u n a p o d eszły w ie k , k a lectw o lu b choroby. P or. J. Z i ó ł e k , M o b i li z a c ja d y m i s j o n o w a n y c h w o j ­ s k o w y c h w p o w s t a n i u l i s t o p a d o w y m , „R oczniki H u m a n isty c z n e ” t. X V II, 1969, z. 2, s. 100— 101.

2 Ź r ó d ła t. I, s. 15i—16, 21— 22.

3 T am że s 32__34 3'8н—39

4 T am że, в. 791—80; £P. P r ą d z y ń s k i , P a m i ę t n i k i t. !I, Kraików 1909, s. 327—328;

M. M o c h n a c k i , P o w s t a n i e n a r o d u p o l s k i e g o w r o k u 1830 i 1831 t. III, P ozn ań

1863, s. 204—207. ... ..

P R Z E G L Ą D H IS T O R Y C Z N Y , TOM L X II, 1971, z e s z . 4

(3)

T a b e la I Pobór do Gwardii Ruchomej w Królestwie (grudzień 1830 r.)

Województwo Liczba ludności Kontyngent %

Krakowskie 424 965 8 000 1,8

Sandomierskie 399 303 7 600 1,8

Kaliskie 617 129 12 000 1,9

Lubelskie 498 902 9 600 1,7

Płockie 489 902 9 600 1,9

Mazowieckie 814 138 13 000 1,5

Podlaskie 362 331 6 800 1,6

Augustowskie 531 775 10 000 2,0

R a z em 4 138 445 80 000 1,9

wg A . B a r s z c z e w sk ie j, Województwo kaliskie i mazowieckie w powstaniu listopado­

wym 1 8 3 0 -1 8 3 1 , Łódź 1965, s. 72.

podpisali ks. A. C zartoryski i Chłopicki. A diutantem jego był w zięty adw okat lubelski, red akto r i w ydaw ca „K uriera Lubelskiego”, Ja n Czyń- ski 5. Regim entarze posiadali szerokie upraw nienia, choć nie we w szyst­

kich punktach zostały one w yraźnie sprecyzowane, co w przyszłości do­

prowadziło do wielu nieporozumień. Powierzono im zorganizowanie szta­

bów, czuwanie nad szybkim w ykonyw aniem poleceń w spraw ach u m un­

durow ania i uzbrojenia. Przysługiw ało im także praw o m ianow ania lub upoważniania do m ianow ania dowódców w szystkich sto p n i6.

Już 9 grudnia K om isja W ojewództwa Lubelskiego poleciła działającym w terenie władzom — komisarzom obwodowym, burm istrzom i w ójtom

—■ by pomagały dowódcom powiatowym przy form ow aniu batalionów Gwardii Ruchomej. Wspólnie z nimi, w oparciu o sporządzone listy lud­

ności mieli dokonać w yboru ludzi proporcjonalnie do liczby mieszkańców w poszczególnych powiatach. Z w ydatną pomocą przyszła Rada Obywa­

telska W ojewództwa Lubelskiego, przedstaw iając do akceptacji Kom isji W ojewódzkiej ustalony n a podstaw ie spisów mężczyzn kontyngent przy­

padający na 10 powiatów. Jako zasadę przy jęto w ybieranie 2 z 100 po­

pisowych. Po dokonanych korektach kontyngent został przyjęty.

16 grudnia K om isja W ojewództwa Lubelskiego powiadom iła o ty m KRSWiP. R epartycją na m iasta i gm iny zajęli się komisarze obwodowi.

W celu szybkiego skom pletow ania batalionów w m iastach powiatowych miano przekazać tam 3066 ludzi ,ze S traży Bezpieczeństwa 7.

O rganizującym się w m iastach pow iatowych batalionom gw ardii p rzy ­ dzielono dowódców. N om inacjam i objęci zostali — podobnie jak we w szystkich innych przedsięwzięciach podejm ow anych w w ojewództwie — przedstawiciele ziem iaństw a i szlachty. Oddelegowani do służby gw ar­

dziści mieli być zaopatrzeni w odzież, b u ty i o ile możliwe w broń palną;

5 Ź r ó d ł a t. I, & 33; S. S c h n u e r - P e p ł o w s k i , U s q u e a d f i n e m . S z k i c e h i s t o r y c z n e , L w ó w 1‘ЭОО, в. 42; J. S k a r b e k , „K u r i e r L u b e l s k i ” 1830/31, „Z eszyty N a u k o w e K U L ” t. X M , 1969, .nr 1·, s. 62.

e Ź r ó d ła t. I, s. 34.

7 WAfl? L u b lin , K o m isja W o jew ó d ztw a L u b e lsk ie g o (dalej: K W L), rk p s 522, k. 1:

K W L do d o w ó d có w p o w sta n ia n a ro d o w eg o w p o w ia ta ch , 9 gru d n ia 1830; k. 49: K W L do K o m isji R ząd ow ej S p r a w W e w n ę tr z n y c h i P o lic ji (dalej: DEŁRSWiP), 16 gru d n ia 1830; rkps 4©6, k. 5: R ada O b y w a te lsk a W o je w ó d z tw a L u b e lsk ie g o (dalej: ROWL) do KW L, {gru d zień ] 1830; rk p s 549, 'k. 61: W y k a z S tra ży B e z p ie c z e ń s tw a , ja k i b y ł z p o czą tk iem za p ro w a d zen ia i ja k i je s t o b ecn ie [grudzień] 1830.

(4)

T a b e la II Rozkład rekruta do Gwardii Ruchome] na powiaty (16 grudnia 1830)

Obwód Powiat Kontyngent Dowódcy

Lubelski m. Lublin 150 _

lubelski 779 E. Radzimiński

lubartowski 753 Małachowski (zast. Łu­

czyński)

kazimierski 984 F. Niewęgłowski

Zamojski zamojski 1166 A . Węgliński

kraśnicki 782 W. Niemirycz

tarnogrodzki 1302 F. Węgleński

Krasnostawski krasnostawski 793 Pęczkowski

chełmski 794 F. Suffczyński

Hrubieszowski hrubieszowski 963 J. Rulikowski

(zast. G. Rulikowski)

tomaszowski 981 E. Fredro

wg WAP Lublin, rkps 522, k. 49; k. 335: Stan organizacji batalionów Gwardii Ru­

chomej (obw. zamojski), 29 grudnia 1830; k. 213: Komisarz Obwodu Zamojskiego do KWL, 22 grudnia 1830; A G A D , Wł. centr, nr 467, k. 13: Komisarz Obwodu Za­

mojskiego do KRSW i P, 23 grudnia 1830; T. M e n c e l, op. cit., s. 109.

zalecano przy tym , aby ludzie z jednego pow iatu stanow ili batalion. W ra ­ zie niemożności spełnienia tego w aru n k u ustalono jako zasadę, że po­

chodzący z przyległych okolic w cielani będą do jednego batalionu 8. Ćwi­

czenia batalionów m iały odbywać się w ciągu kolejnych dwóch dni raz na dwa tygodnie, setni zaś co tydzień. Na gm iny spadał obowiązek dostar­

czenia gw ardzistom żywności na okres ćwiczeń 9.

Nadając regim entarzom obszerne pełnom ocnictw a w zakresie form o­

w ania „pow stań” w województwach, wprowadzono tym sam ym podział siły zbrojnej na wojsko liniowe podległe Chłopickiemu i nowoformowane, określane pogardliwie przez niego „ruchaw ką” . Taki stan rzeczy podyk­

tow any był względami politycznym i. Możliwość negocjacji z P ete rsb u r­

giem, na co liczyli Chłopicki i jego otoczenie, zadecydowała, że nie chcia­

no naruszać przedpowstaniowego status quo. Z drugiej zaś strony, dla ogółu społeczeństwa czynny udział w ruchu m iał być zapowiedzią pod­

jęcia zbrojeń i przygotow ań do w ojny. Jasno i otw arcie przedstaw ił ta ­ kie swoje stanowisko Chłopicki członkowi Rady Najwyższej Narodowej, Stanisław owi Barzykow skiem u 10.

Nieufność do poczynań Chłopickiego, fiasko jego dyplom atycznych za­

biegów, nacisk w yw ierany nań przez niektórych członków R ady N ajw yż­

szej Narodowej, krzyżujące się rozkazy władz i ogólne zamieszanie spo­

wodowane jednoczesnym tw orzeniem różnych oddziałów, w płynęły na

8 Ź r ó d ł a t. I, s. 38— 39; T . M e n c e l , Działailność w ł a d z c y w i l n y c h w o j e w ó d z t w a lu b e l s k i e g o w o k r e s ie p o w s t a n i a l i s t o p a d o w e g o , „R ocznik L u b e ls k i” t. V , 1962, s. 109.

9 Ź r ó d ła t. -I, s. 39.

10 S t. B a r z y k o w s k i, H is t o r ia p o w s t a n i a l i s t o p a d o w e g o t. 'Π, P o zn a ń І883, s. 10— 11: „P an o w o jn ie m y ś l i s z ---k ie d y ja p r z e c iw n ie p o k o ju ż ą d a m ---bo z w y c ię stw a osta teczn eg o m ie ć mie m o żem y , żądam w ię c p o ro zu m ien ia z cesa rzem i u k ła d ó w —■— u m y śln ie -u stanow iłem regim eintarzy d p od ich ro zk a zy ją oddałem , a b y z w o jsk ie m diawnem jej n ie ł ą c z y ć --- - W zg lęd em n ich n ie m am żad n ych zo b o ­ w ią z a ń i m p r z y p a d e k -dojścia do sk u tk ó w u k ła d ó w , b e z żad n ych n a stę p stw r o z w ią ­ zan e zo sta n ą ”. P or. W . R -o s t о с к i, W ł a d z a w o d z ó w n a c z e l n y c h w p o w s t a n i u li s t o ­ p a d o w y m ( S t u d i u m h is t o r y c z n o p r a w n e ) , W ro cła w 19-55, s. 38.

(5)

zmianę stanow iska dyktatora. Zażądał on, aby Rada Najwyższa Narodo­

wa w prowadziła ład i porządek. Zdarzało się bowiem, że całkiem niepo­

trzebnie odrywano ludność od pracy tłum acząc to obowiązkiem przepro­

wadzenia lu stracji u . 25 grudnia Rząd Tymczasowy w ydał specjalną in ­ strukcję, która regulow ała w ew nętrzną stronę organizacji gwardii. O pra­

cowana została ona z m yślą o przygotow aniu batalionów do obrony k raju i przeniesienia wyćwiczonej części gw ardii do szeregów w ojska reg u lar­

nego. Zaprowadzona organizacja wzorowana była na w ojsku liniowym.

I tak, batalion kadrow y składał się ze sztabu oraz 4 kompanii, każda po dwa plutony. W batalionie opłacano: dowódcę batalionu, jego adiutanta, lekarza, kapitana, porucznika, 2 podporuczników, 48 podoficerów, 8 dobo­

szy i 250 żołnierzy. Żołnierze, podoficerowie i dobosze otrzym yw ali pła­

cę rów ną płacy w ojska liniowego; podporucznicy i porucznicy — poło­

wę, zaś kapitan i dowódcy batalionów 1/3 żołdu 12. Decyzję tę — jak pisze G aw ro ń sk i13 — podjęto w związku z licznymi pretensjam i wnoszo­

nym i przez wysłużonych żołnierzy. Ogółem województwo lubelskie miało dostarczyć do k ad r 2500 ludzi z batalionów (każdy batalion w powiecie 250 ludzi), które po ostatecznym zorganizowaniu w punktach etapowych m iały być skoncentrow ane w Lublinie 14.

Do czasu przejścia batalionów na etat K om isji Rządowej W ojny ka­

dry m iały być opłacane z funduszów dobrowolnych. Oddelegowani do kadr mieli się odznaczać głębokim patriotyzm em , dobrym i w arunkam i fi­

zycznymi i posiadać broń palną. Zwrócono jednocześnie uwagę Komisjom Wojewódzkim, aby nie w ybierały do k ad r żywicieli rodzin oraz ludzi nie­

zbędnych w gospodarstwie lub przemyśle. Na Rady O bywatelskie, w m iej­

scach zboru lub m usztry gwardzistów, nałożono obowiązek dostarczania żyw ności15.

Ze służby w Gwardii Ruchomej wyłączeni zostali gospodarze osiadli, posiadający gospodarstwo rolne, kaleki, dym isjonowani żołnierze, fab ry ­ kanci i rzem ieślnicy, „którzy do robienia broni i m ateriałów w ojennych są potrzebni” oraz cudzoziemcy, zwolnieni uprzednio także i ze S traży Bez­

pieczeństwa. Było to zgodne z praw em o rek ru ta cji z 30 listopada 1816 16.

"KRSWiP zaliczyła do grupy osiadłych w szystkich, którzy w ysiew ali

„w jednym polu trzy korce ozim iny” 17. Tym sam ym najbiedniejsze ele­

m enty włościańskie — służba folw arczna, bezrolni i m ałorolni — m usiały ponosić, oprócz pracy na rzecz dziedzica, dodatkowe ciężary, jakie niosła ze sobą służba wojskowa. Szczególnie skomplikowana staw ała się sytuacja służby folw arcznej, o czym świadczy pismo KRSW iP skierow ane 29 grud­

nia do Komisji W ojewództwa Lubelskiego.

W wielu miejscowościach służba folw arczna obaw iała się, że przy końcu roku gospodarze mogą nie odnowić z nią kontraktów , przez co po­

11 W. R o s t o c k i , op. cit., s. 41, SI; S t. В а г я у к о w s к i, op. cit., s. 13;

J. S t a s z e w s k i , R e z e r w y w o j s k o w e p o d c z a s w o j e n P o l s k i p o r o z b i o r o w e j , „P rze­

gląd H ilstoryczn o-W ojsk ow y” t. 0Ш, 1930, s. 46; Fr. G a j e w s k i , P a m i ę t n i k i , P ozn ań [19.13], s. 20.

12 Ź r ó d ła t. I, s. 10i2—іІОіб.

13 Fr. G a w r o ń s k i , P a m i ę t n i k r. 1830131 i k r o n i k a p a m i ę t n i k o w a (1787— 1831), 'K raków 1916, s. 1>W.

14 T. M e n c e 1, op. cit., s. 109, 15 Ź r ó d ła t. I, s. 1'0'4—105.

16 Ź r ó d ł a >t. I, s. 39; W . T o k a r z , o.p. cit., s. 116; W A P L u b lin , rkps 322, k. 369:

K R SW iP do KW L, 20 gru d n ia 1830.

17 M. M e l o c . h , S p r a w a w ło ś c i a ń s k a w p o w s t a n i u l i s t o p a d o w y m , W arszaw a

’1953, s. 78.

(6)

zbaw iona zostanie środków utrzym ania. Dlatego też upraszała Komisją Wojewódzką, aby w porozum ieniu z obyw atelam i „niedogodności tej za­

rad ziła”. Położenie tej grupy komplikowało dodatkowo, że jako poborowi nie mogli opuszczać dotychczasowego m iejsca zamieszkania. KRSW iP ustaliła, że w przypadku nieznalezienia pracy, służba folw arczna będzie utrzym yw ana przez gm iny do chwili ponownego zatrudnienia 18.

Już w początkach organizowania batalionów gw ardii natrafiono na wiele trudności. I tak, dowódcy batalionu form ującego się w powiecie zam ojskim skarżyli się na wójtów, którzy nie w ypełniali poleceń związa­

nych z organizacją. Wójtowie bowiem, być może przekupieni, przysyłali nie tych ludzi, których w ykazyw ały listy. Najczęściej byli to ludzie w y­

łączeni od poboru z powodu podeszłego w ieku lub niezbędni w gospodar­

ce. Wójtom-dziedzicom chodziło przede w szystkim o zapewnienie sobie lepszych rąk do pracy na r o l i i9. Skargi te dotyczyły przede w szystkim O rdynacji Zamoyskich, gdzie zarządzający w im ieniu ordynata M alhom- m e nie tylko nie w ypełniał rozkazów władz powstańczych, ale wręcz igno­

row ał rozporządzenia dowódców i władz lokalnych 20. U kryw anie poboro­

wych przez gminy notowano tylko w obwodzie lubelskim. Komisarz ob­

wodu donosząc o tym Kom isji W ojewódzkiej nadm ieniał jednocześnie, że nie jest w stanie tem u zapobiec. 26 stycznia 1831 Surzycki, dowódca 5 ba­

talionu stacjonującego w Lubartow ie, w przesłanym raporcie pisał, że

„kiedy tylko oddziały na ćwiczenia zbierały się, zdarzało mi się widzieć kaleki, starców zgrzybiałych z krzyw ym i rękam i, ślepych n a jedno oko, lub mało co na obydwa widzących, bez palców u rąk, z uschłą ręką lub nogą” . Na pytanie dlaczego w ystąpili będąc niezdatnym i, odpowiedzieli:

„bo ja jastem za syna, który pojechał do lasu, do m łyna, do m iasta ze zbożem” 21. N atrafiliśm y także, n a jedyny zresztą w ypadek zbrojnego opo­

ru ze strony re k ru ta powołanego do gwardii. 10 stycznia w ójt gminy Wysokie inform ow ał Kom isję W ojewódzką, że Jan Zaw iślak wezwany do służby w gw ardii nie staw ił się, a gwardzistów w ysłanych w celu spro­

w adzenia go siłą pobił używ ając siekiery i schronił się u w ójta gminy Kosarzów 22.

N iekiedy i dowódcy batalionów nie w yw iązyw ali się ze swoich obo­

wiązków. W w ielu miejscowościach pow iatu chełmskiego jeszcze w po­

czątkach stycznia nie dokonano w yboru ludzi do gwardii, ponieważ do­

wódca pow iatowy odmawiał w spółpracy z komisarzem obwodu krasno­

stawskiego, Taczanowskim, nie reagow ał na polecenia i nie składał ra ­ portów 23.

Winą za taki stan rzeczy należy obarczyć w dużej mierze komisarzy obwodowych, k tórzy mało energicznie w ykonyw ali powierzone im zada­

nia. Podlegli im wójtowie i burm istrzow ie niekiedy jaw nie sabotowali ich rozporządzenia24. Zresztą wszyscy oni, związani licznymi więzami

18 WAJP L u b lin , rkps 522, k. 377: ,KRSWilP do KW L, 29 gru d n ia 1*830.

19 T am że, k. 365: D ow ód ca G w a rd ii R u ch om ej 'Pow iatu -Zam ojskiego do KW L, 1 styóziiia 1Ö31.

29 R. B e n d e r , R e f o r m a c z y n s z o w a w O r d y n a c j i Z a m o y s k i c h 1833— 1864, L u ­ b lin 1®69, s. 1'8.

21 WAiP L u b lin , K'WL rk p s 544, k. 102: K o m isa rz O b w od u L u b elsk ieg o do KW L, 20 sty czn ia 18®1; k. 123: S u rzy ck i do K o m isa rza O bw odu L u b e lsk ie g o , 26 sty c z ­ nia 1831.

22 W A P L u b lin , rk p s 522, k. 459·: w ó jt g m in y W y so k ie do K W L , 10 sty czn ia 1831.

23 A G A D , W ład ze c e n tr a ln e nr 467, k. 40, 50, 95: K o m isa rz O bw odu K r a s n o ­ sta w sk ie g o do K R SW iP, 2 sty czn ia , 29 sitycznia 1-831.

24 W A P L u b lin , rk p s 522, k. 3Θ5.

(7)

z ziem iaństwem i szlachtą — z której sami się wywodzili — w trosce o za­

pewnienie dostatecznej ilości rąk do pracy, tolerow ali dokonywane n ad ­ użycia.

Przedstaw ione tu w ypadki m iały charakter sporadyczny, k atastro fal­

nie natom iast przedstaw iała się sytuacja w w ojewództwach lewobrzeż­

nych. 14 stycznia KRSW iP zaniepokojona raportam i regim entarza M ała­

chowskiego zw racała uwagę Kom isji W ojewództwa Lubelskiego, że tu te j­

sze władze postępują niewłaściwie przy wyborze ludzi do w ojska, zosta­

w iając po dw orach najzdatniejszych lub w ym azując ich ze spisów, do ba­

talionów w ysyłają zaś ludzi niedołężnych 25. W związku z tym K om isja W ojewódzka nakazała komisarzom obwodowym przeprowadzić dochodze­

nie w celu u karania w innych tych zaniedbań wójtów i burm istrzów . Na żądanie KRSW iP K om isja Wojewódzka 2 lutego w yjaśniła, że w w oje­

wództwie lubelskjm nie zanotowano takich wykroczeń, co jednak nie było całkowicie zgodne ze stanem faktycznym 26.

W województwach lewobrzeżnych uwidocznił się także opór chłopów przeciwko służbie wojskowej. W augustow skim chłopi buntow ali się prze­

ciwko powoływaniu do gwardii. Nie lepiej było w płockim, mazowieckim i podlaskim, najgorzej zaś w kaliskim , gdzie chłopi staw iali opór w ójtom i zbiegali do lasów 27. Jedynie chłopi województwa lubelskiego, podobnie jak i w krakow skim do czerwca 1831 r., chętnie garnęli się do służby.

R aport komisarza obwodu zamojskiego mówił naw et o panującym wśród nich ogromnym entuzjazm ie i zapale do w alki 28. Słusznie zauw ażył M.

M e 1 o c h 29, że „postaw a chłopa w Lubelszczyźnie stanowi jaśniejszą kartę w dziejach stosunku chłopów do pow stania” .

Aby jeszcze bardziej związać chłopów z powstaniem , Sołtyk w ydał 16 grudnia specjalną instrukcję dla dowódców Gwardii Ruchomej w wo­

jewództwie lubelskim. Zalecał w niej, by zwracali uwagę na m orale chło­

pów, przypom inali im o miłości ojczyzny i religii. Mieli także obiecywać chłopom, że po skończonej wojnie zostaną w ynagrodzeni za tru d y , zni­

żone zostaną ceny soli i p o d a tk i30. Trudno stwierdzić, czy regim entarz konsultow ał się w tej spraw ie z rządem powstańczym; w ydaje się, że nie, gdyż inicjatyw a ta dotyczyła tylko tego województwa — z czterech podległych Sołtykowi — w którym najsilniej uwidoczniło się propo- wstańcze nastaw ienie chłopów. Zdaniem Melocha 31, Sołtyk już jako czło­

nek organizacji spiskowych interesow ał się spraw ą chłopską.

Od postaw y zajętej przez ogół chłopstw a powołanego do gw ardii od­

biegało stanowisko Rusinów, zam ieszkujących teren y graniczące z Cesar­

25 W A P L u b lin , K W L rk p s 923, k. 2»: K R S W iP do K W L , 14 sty c z n ia 1831.

26 A G A D , W ła d ze c e n tr a ln e .nr 467, ik. 92: K W L do -KiRlSWiP, 2 lu te g o 1'831 ; W A P L u b lin , K W L r k p s Э2'3, k. 104.

IM. M e l o c h , op. cit., s. '92, 100, 102—-1(03.

28 W A P L u b lin , rk p s 544, 'k. 64: Kom'Lsarz O bw odu Z a m o jsk ieg o do K W L . R a­

port o d zia ła ln o ści od 1 do 7 sty czn ia 1831; 5 gru d n ia 1830 po s p e łn ie n iu sw e j m isji w Z am ościu A . K o źm ia n z a n o to w a ł w s w o ic h W s p o m n i e n i a c h (t. ffll, P o zn a ń 1867, s. 369) „--- g d y m w y je ż d ż a ł z Z a m o ś c ia --- w ło śc ia n ie z o k o licy , w śr ó d k tórych ju ż k rą ży ły w ie ś c i o za szły ch w y p a d k a c h — —- N a w id o k m o ich b ia ły c h k ok ard i sp ieszn ej jazd y p rzeczu ciem d o m y śliw sz y się, ja k im b y łe m p osłaninikiem , u c h y la li czapki, k lę k a li p r z e d e miną, w o ła ją c z u n ie sie n ie m »N iech ż y je P olsk a!«. O d p ow iad a- dając im p od ob n ym o k rzy k iem , łz y ro zrzew n ien ia ro n ią c, u czu łem na w id o k tego p ro sty ch serc zap ału n a d zieję, że ży ć b ęd zie P o ls k a ”.

29 M. M e 1 о с h, op. elit., s. 104.

30 A G A D , W ład ze c e n tr a ln e n r 467, k. 32: Regim enitarz S o łty k do D o w ó d có w G w a rd ii R u ch o m ej, 16 gru d n ia 1830.

31 M . M e 1 о с h, op. cit., s. 69.

(8)

stwem. Po dokonanym objeździe w ojew ództw a lubelskiego i podlaskiego w raporcie do Rady Najwyższej Narodowej z 4 stycznia pisał Sołtyk, że

„nie są zupełnie tak dobrej chęci, jak inni mieszkańcy w ojew ództw a”.

Obawiał się naw et, że wspólność religii i podobieństwo języka, mogą do­

prowadzić do połączenia się ich z R osjanam i w przypadku w kroczenia wojsk. Proponow ał przeniesienie całego kontyngentu — 1500 ludzi wraz ze sztabem —■ do Zamościa; możliwość przyciągnięcia Rusinów do pow sta­

nia widział w uw olnieniu ich od niektórych ciężarów 32.

Do służby w G w ardii Ruchomej powołani zostali także trudniący się handlem Żydzi, skupieni głównie w ośrodkach miejskich. Spis z 1830 r.

wykazał, że przebywało ich tu 55 285. W sam ym mieście wojewódzkim stanow ili w iększą część ludności. Według rozpisanego kontyngentu (tabl.

ÍII) mieli oni dostarczyć 1199 gw ardzistów pieszych, czyli 2,1% w stosun­

ku do ogółu ludności pochodzenia żydowskiego 33.

T a b e la III Pobór Żydów do Gwardii Ruchomej Pieszej w województwie lubelskim (grudzień

1830 r.)

J Obwód Liczba ludności

żydowskiej Kontyngent %

i m. Lublin 6 969 151 2,1

j Lubelski 16 106 349 2.1

1 Krasnostawski 8 065 175 2,1

Hrubieszowski 8 702 189 2,1

j Zamojski 15 443 335 2,2

! R a z em 55 285 1199 2,1

Wiadomość o obowiązku rek ru ta cji do gwardii, jak i późniejsze po­

stanow ienia Dozoru Bóżniczego m. L ublina w spraw ie rozpisania składek na potrzeby w ojenne, w yw ołały w śród Żydów nieprzychylne nastroje.

Także z teren u zaczęły napływać alarm ujące doniesienia, poparte oświad­

czeniam i obywateli, że Żydzi nie tylko uw alniają się z szeregów gw ardii, ale w dodatku swoim postępowaniem dem oralizująco w pływ ają na in ­ nych. Młodzież żydowska dezerterow ała, zwłaszcza w obwodzie h ru b ie­

szow skim 34. 10 stycznia Szeptycki przedstaw ił K om isji W ojewódzkiej nadesłane przez adiutanta Czyńskiego „powody niespokojności starozá­

konných m. Lublina w dniu 8 br. w Bóżnicy rozpoznane”. Z treści raportu i z późniejszego pisma Dozoru do Kom isji W ojewódzkiej w ynika, że

„niespokojność” ta w yw ołana została poborem rek ru ta. N iejednokrotnie zresztą m usiano uciekać się do użycia siły. Do 14 stycznia zebrano w L u­

blinie tylko 100 Żydów gwardzistów. Jednocześnie starozakonni podjęli zabiegi zm ierzające do um orzenia pozostałej części kontyngentu, uzasad­

32 A G A D , 'Władze cen tra ln e nr 232, k. 189: S o łty k do 'Rady 'N ajw yższej -N arod o­

w e j, 4 sty c z n ia 10Э1.

33 W A P L u b lin , rkp-s 5І2І2, k. 310.

34 W A P -Lublin, rk p s 502, k. 431: U-rząd M u n icy p a ln y m . L u b lin a z 'Przybraną B a d ą , 3 stycz-nia 103il; k. 403: 'K om isarz O bw odu H ru b ieszo w sk ieg o do K W L, 31 grudnia' 1830; rkips 496, 'k. 46; J. C z y ń s k i , Is r a e l e n P olo g n e, e x tr a it des

„ A rch iv es Is r a e lite s ” (P aris 1801), s. 34 w sp o m in a , że g d y m ie jsc o w y d ow ód ca w H ru­

b ie s z o w ie z w r ó c ił isię z żądanie-m, b y Ż yd zi w s tę p o w a li w sz e r e g i p o w sta ń cze, zja­

w iła się d eleg a cja ż y d o w sk a up raszając o z w o ln ie n ie Ż y d ó w ze słu ż b y , co m o ty ­ w o w a ła g łó w n ie w zg lęd a m i r e lig ijn y m i za k a zu ją cy m i p rzele w u k rw i.

(9)

niając to wysokimi kosztam i um undurow ania. Zaistniałą sytuację rozła­

dować mogło tylko —■ jak pisał Szeptycki — ustanow ienie 10-osobowego K om itetu Żydowskiego, reprezentow anego w połowie przez biednych i bo­

gatych i przeprow adzenie nowego poboru „spraw niej i łagodnie” 35.

W w yniku podobnych w ystąpień także w innych w ojew ództw ach w końcu stycznia zapadła decyzja o uw olnieniu Żydów ze służby w G w ar­

dii Ruchomej. W zam ian musieli uiścić podw ójną opłatę rekrutow ego, ponieważ „—■— z usług osobistych tych ludzi mało można się [obecnie ■—■

J. S.] spodziewać korzyści”. 22 stycznia Rada O byw atelska W ojewództw a Lubelskiego powiadomiona została o ty m przez KRSWiP. Z inicjatyw y Komisji W ojewódzkiej w biurze jej, 24 stycznia odbyła się sesja, w k tó ­ rej wzięli udział członkowie Komisji, Rady Obywatelskiej oraz przedsta­

wiciele wszystkich kahałów z w yjątkiem Modliborzyc, Tomaszowa, Szcze­

brzeszyna, Urzędowa, Krzeszowa, Żółkiewki i Zamościa. Być może, ab­

sencja ta spowodowana została niedotarciem na czas zawiadomień o n a­

radzie. W w yniku obrad zaw arto umowę, w której w zam ian za uwolnienie ze służby w ojskowej Żydzi zadeklarow ali się uiścić jednorazowo, w nie­

przekraczalnym term inie dwóch tygodni od daty w ejścia w życie posta­

nowienia, całoroczny podatek rekrutow y w wysokości ponad 101 tys. zł.

Wkroczenie Rosjan 6 lutego i zajęcie znacznej części województwa z Lu­

blinem, przekreśliło definityw nie możliwość wyegzekwowania tej sum y 3G.

Opornie przebiegał pobór do Gwardii Ruchomej w miastach. W edług danych z końca 1830 i początku 1831 r. zamieszkiwało w nich (bez Ży­

dów i Niemców) 115 112 mieszkańców, w tym 57 556 mężczyzn. Z braku m ateriałów źródłowych przedstaw im y to zagadnienie na przykładzie L u­

blina. W edług pierw otnych zam ierzeń Rady O byw atelskiej miasto w oje­

wódzkie miało dostarczyć 265 gw ardzistów spośród ludności katolickiej.

Zważywszy, że ponad 200 osób już wcześniej zaciągnęło się do p u łku K rakusów i innych oddziałów ochotniczych, Rada O byw atelska wspólnie z delegowanymi do Komisji W ojewódzkiej przychyliła się do próśb oby­

w ateli ustalając nowy kontyngent w wysokości 115 lu d z i37. Mimo to, od samego początku zaobserwowano nadużycia, które zresztą w ystępow ały i w m iastach innych województw, np. w mazowieckim. Bogatsi obywatele, przedsiębiorcy, dzięki swym stanow iskom i wpływom, uchylali się od służby 38.

Ze. względu na możliwTość inw azji rosyjskiej najw cześniej przystąpio­

no do organizacji gw ardii w województwach lewobrzeżnych. Z wykazów kom isarzy obwodowych wynika, że 10 stycznia — w momencie wejścia.

35 W A P L u b lin , rkp:s 523, k. 5, 17: D ow ód ca G w a rd ii R uchom ej do KWL,.

10 sty czn ia 1831.

36 T am że, k. 28: K W L do K o m isa rzy O b w od ow ych , 18 sty czn ia 1831; k. 83—85:

P ro to k ó ł ...

37 W A P L u b lin , rk p s 522, k. 153: K W L do U rzęd u M u n icy p a ln eg o m . L u b lin a, 27 gru d n ia 1830; rk p s 544, k. 8: R aport o sta n ie u zb rojeń w m . L u b lin ie do И s t y c z ­ nia 1931; rk p s 523, k. 5,5: U rząd M u n icy p a ln y m . L u b lin a do K W L, 19 sty czn ia 1831;

k. 67: U rząd M u n icy p a ln y m . L u b lin a do K W L, 21 sty czn ia l'83ll; KW L rkps 497, k. 27; J. Z i ó ł e k , M o b i li z a c ja sił z b r o j n y c h na l e w o b r z e ż u W i s ł y w cza sie p o w s t a ­ nia l i s t o p a d o w e g o (m aszyn op is p racy d ok torsk iej), s. 4. W o jew ó d ztw o lu b e lsk ie za j­

m o w a ło czw a rte m ie jsc e pod w z g lę d e m lic z b y lu d n o śc i ch rzesěija ň sk iej z a m ieszk a ­ łej w m iastach . U stę p o w a ło je d y n ie W arszaw ie z P ragą, w o je w ó d z tw u m a z o w ie c ­ k iem u i m in im a ln ie k a lisk iem u . W m ia sta c h w o j. lu b e lsk ie g o 'było m ężczy zn w w ie ­ k u do 20 la t — 23 026, 20'—30 la t — 5 755, p o w y żej 30 la t — 28 775.

38 A G A D , W ładze cen tra ln e nr 4/77a , k. 1Ö0; A. B a r s z c z e w s k a , W o j e w ó d z t w o k a li s k i e i m a z o w i e c k i e w p o w s t a n i u l i s t o p a d o w y m 1830— 1831, Ł ódź 1965, s. 74.

(10)

w życie postanow ienia dyktatora w spraw ie organizacji 16 nowych p u ł­

ków piechoty z Gwardii Ruchomej (43 839 żołnierzy), z czego n a w oje­

wództwo lubelskie przypadało 5404 żołnierzy (pułki 15 i 16) —· stan gw ar­

dii w 10 batalionach wynosił, po odliczeniu kontyngentu 2067 żołnierzy odesłanych do Zamościa, 7858 ludzi 39. W raporcie o stanie Gwardii Ru­

chomej w podległych mu w ojew ództw ach praw obrzeżnych ustępujący w tym dniu regim entarz Sołtyk stw ierdził tylko stan 7449 oficerów, pod­

oficerów i żołnierzy (tabl. IV) 40. W ydaje się, że dane w wykazach kom isa­

rzy są w yraźnie zawyżone i nieścisłe. W ciągu stycznia nie uległy zresztą żadnym zmianom. Dlatego skłonni jesteśm y uznać dane Sołtyka, opraco­

wane na podstaw ie spraw ozdań dowódców batalionowych, za wiarogodne.

Dodatkowo przem aw ia na ich korzyść, że pokryw ają się one ze spraw ozda­

niem przygotow anym 12 stycznia przez dowódcę wojewódzkiego, płka Szeptyckiego 4i.

Z danych tablicy IV widzimy, że w w ojewództwach prawobrzeżnych, tylko podlaskie i lubelskie nie osiągnęły jeszcze przew idzianych stanów.

Pierw szem u brakow ało do kom pletu 226 a drugiem u tylko 98 gw ardzi­

stów. Pozostałe dw a zaś notow ały nadkom plety: płockie 318 i augustow ­ skie 782 żołnierzy.

P rzy jrzy jm y się z kolei, jak przedstaw iał się całokształt przygotow ań wojskowych gw ardii, stanow iącej zaplecze regularnego w ojska w okresie powstania, z której sukcesywnie w ybierano rek ru ta do uzupełnienia sta­

rych pułków i tw orzenia nowych.

Wyszkolenie w krótkim czasie oderwanego od pracy na roli chłopa, nie obeznanego z wojskiem, mimo że ten —■ jak notują pam iętnikarze — stanow ił dobry m ateriał na żołnierza, natrafiało na wiele przeszkód.

W szczególności odczuwano brak doświadczonych instruktorów i pod­

oficerów z wojska liniowego. Powołanie pełnych dobrej woli oficerów napoleońskich nie rozwiązało sytuacji. Już w krótce zresztą okazało się, że byli oni przeważnie bezużyteczni, choćby z uwagi na nieznajomość no­

wego regulam inu służby, zaprowadzonego w w ojsku przez W. Księcia.

Tę tru dn ą sytuację zaogniły jeszcze w ydaw ane przez regim entarzy pa­

tenty oficerskie, w w yniku których wzrosła liczba nieprzydatnej zupełnie k adry oficerskiej 42. Rzeczywiste przyczyny absencji oficerów i podofi­

cerów w arm ii K rólestw a i ich niechęć do służby w tej form acji zostały jasno wyrażone w raporcie Sołtyka do Rady Najwyższej Narodowej z 5 stycznia, w którym pisał, że „pomimo wszelkich środków i odezw — nie wchodzą do składu Gwardii Ruchomej, w ym aw iając się nieposiadaniem funduszu na utrzym anie swych dzieci, familii, a szczególniej na własne wyżywienie i pierwsze um undurow anie”. Nie należy się tem u dziwić zwłaszcza, że za tru d n ą i odpowiedzialną pracę, jak w ynika z pisma KRSWiP z 29 grudnia, otrzym yw ali tylko wyżywienie i 12-groszowy żołd dzienny w ypłacany co dekadę z dobrowolnych ofiar mieszkańców w oje-

30 W A P L u b lin , rk p s 544, k. 8: Ra.port o sta n ie u zb rojeń w m ie śc ie L u b lin ie do 11 styczn ia 1831 ; k. 41: R aport ... w ob w od zie k ra sn o sta w sk im , 12 sty czn ia 1831;

k. 35: R aport ... w ob w od zie h ru b ieszo w sk im , 12 sty czn ia 1831; k. 8'8: R aport ...

w ob w od zie zam ojsk im , 12 sty czn ia 1.8Э1.

40 Ź ró d ła t. I, s. 1612—<103.

41 A G A D , W ła d ze cen tra ln e n r 467, k. 67—-68: S ta n G w a rd ii R uchom ej w w oj.

lu b elsk im , 12 sty czn ia 1831.

42 A G A D , W ład ze c e n tr a ln e n r 477a, k. 1'90; Fr. G a w r o ń s - k d , op. cit., s. 76—77;

Fr. G a j e w s k i , op. cit, s. 76; L. M i e r o s ł a w s k i , R o z b ió r k r y t y c z n y k a m p a n i i 1831 r. i w y w n i o s k o w a n e z n iej p r a w i d ł a do w o j n y n a r o d o w e j t. I, P aryż 1845. s. 67.

(11)

StanGwardiiRuchomej Rcgimentarstwa Zawlańskiego w dniu10 stycznia1831 wg Źdłat. I,s.162—163

>

я«

а H

•d p, «5

& ε

A o 1 1 1 1 318 1 782 00П

U ,

*3 .Й ·>, j vo 1

і 98 I 1ł

2 o w

M -N Cl fO

Według I repart, należy dostar­ czj

1 9600 1 6800 9600 1oo00o

36800

Ogół r- S

9918 <N00 VOt-

σ\ vo

-

0)

'S ® 5! 00 <4

Ci »1co

"o ^•N so VO ON

« ! O) (U

ą i ._ ! 1 80 1 80 108 80 O : Cl 1

С 1 f

Ul Λ o

o * о o o o

1 1920

Оta ■§ 22 « o. o

1 14t 1 *<fr ту

ofice- 1rowie niżsi

! I l I I I I 1 1 1 1

A *a 1

ofice rowi wyżs 1 1 1 1

1 1 1 i i

Dostarczono dozakł.piechoty lin. wojska na zapełnienie 4 batalionów

1 2067

1 1687 11/ΊvO 1022 6041

ε0> oo l/Ί 0\r ovo - Cl «Л co *Os

06r t r - Ю 00 O CO

i t-« lO co O Ό

a

G £ ? 1 1— 1 1o я

■N

>1 >?

o

£

•o

W O

O _ id

Λ Λ

й

s

1 80 1

09 1Oco 80 1 320

a

■ύ 1 o o o o

oω CU -Ü 1 'í 1’fr 1Tj- 0\

n о

t) ·» 1

.у * N 9 vo ГО VO m 100 rj- 00 Cs

§ 2 - а & « T-H TH m

Ofice­ rów w­ szych

η (N - rj· - 20 - co 1 70

Wyszczególnienie j Regimentarzi jegosztab ! Lubelskie 1 Kmdt województwa k Szeptycki i jegosztab i Stan10 batalionów Podlaskie Kmdt województwaKu- 1czskii jegosztab Stan10 batalionów Płockie Kmdt województwa І k Mieszkowski i jego sztab 1 Stan10 batalionów Augustowskie 1 Kmdt województwa mjrOsipowski i jegosztab Stan10 batalionów [ Razempiechoty

(12)

w ó d ztw a43. Pełne uposażenie otrzym yw ali tylko oficerowie delegowani przez Komisję Rządową W o jn y 44. Dlatego mimo zatrudnienia już w grud­

niu 1830 r. 60 podoficerów i żołnierzy jako instruktorów oraz skierow ania 14 wojskowych więzionych uprzednio w Zamościu, na ekw ipunek których Komisja W ojewódzka w yasygnowała z ofiar dobrowolnych 10 tys. zł, osiągnięte rezu ltaty były nikłe. Potw ierdzają to rap orty nadzwyczajnego komisarza wojskowego ppor. S. Sierawskiego, delegowanego do w oje­

wództwa lubelskiego. Po dokonanej w styczniu lu stracji batalionów k a ­ drow ych i ruchom ych gw ardii pisał: „Postęp w szkole żołnierza i batalio­

nu ogranicza się na o'brocie oczu — czuciu w lewo i prawo, obrotach w miejscu, słabych zachodzeniu plutonam i i maszerowaniu frontem ; to ostatnie dobrze się udaw ało”. W innym raporcie donosił: „Bataliony ru ­ chome w takiej jak dziś organizacji późnego bardzo spodziewać [się — J. S.] należy postępu w sztuce w ojennej” 4δ. Szkolenie opóźniał również brak regulam inów i przepisów m usztry 46.

Powyższe trudności w ynikły także z braku dostatecznej i odpowied­

nio przygotow anej liczby oficerów. N ajlepiej ilu stru je to rap o rt z 12 stycznia 1831 r. (por. tabí. V).

T a b e la V Stan Gwardii Ruchomej w województwie lubelskim w dniu 12 stycznia 1831

i Dowódcy ! ofic.

wyżsi ofic.

niżsi

podofi­

cerowie

dobosze i trębacze

żołnie­

rze

Brakuje do kompletu ofic.

wyżsi ofic.

niżsi

podofi­

cerowie

dobosze i trębacze

Klambowski 1 1 16 _ 1 795 ! 1 48 7

P. Wolski 1 13 1 - 795 1 4 47 8

mjr Paszkowski 1 14 - - 709 1 3 48 8

mjr Grembski i 10 2 798 1 7 46 8

mjr Łuczycki j 2 10 1 - 770 - 7 47 8

mjr Mirosławski ! 9 1 - 328 1 8 47 8

E. Gliniewski : 1 15 2 - 375 l 2 46 8

P. Arendt 1 16 1 1 783 1 1 47 7

hr E. Fredro j 1 14 1 - 808 2 3 47 8

T. Czarnecki j 1 11 - - 1135 1 6 48 8

R a z e m j 11 138 9 2 7296 10 42 175 78

wg A G AD, Władze centralne nr 467, k. 67 —68

Z danych tabeli V widzimy, że do ustalonego etatu brakowało (w n a­

wiasach liczby przewidziane etatem ): 10 oficerów wyższych (21), 42 niż­

szych (180), 175 podoficerów (184) oraz 78 doboszy i trębaczy (80). Nie było to tylko zjawisko charakterystyczne dla w ojew ództw a lubelskiego.

W ystąpiło ono także na terenie podległym regim entarzow i M ałachowskie­

mu. I tak, na dzień 9 stycznia w w ojew ództw ach lewobrzeżnych notowano

43 A G A D , W ład ze cen tra ln e nr 232, k. 103: S o łty k do R ady 'N ajw yższej N arod ow ej, 5 sty czn ia 1831; W A P L u b lin , KiWL .rk.ps 522, к. Э81: K R SW iP do KWL, 29 g ru d ­ n ia 18'30.

44 A . B a r s z c z e w s k a ! op. cit., s. 72.

45 W A P L u b lin , K W L rkps 507, k. 5: S p ra w o zd a n ie ROW L p rzesła n e K R SW iP , 19 gru d n ia 1830; rk p s 514, k. 43: S z e p ty c k i do ROW L, 21 gru d n ia 1'830; w 'styczniu 1831 r. RO’W L u c h w a liła sk ła d k ę w w y so k o śc i 4 z ł z d ym u (264 tys. zł) na p o trzeb y K ra k u só w L u b elsk ich i G w a rd ii R uch om ej. -Nie została ona jed n a k zrealizow an a.

Por. A G A D , W ład ze cen tra ln e mr 477a, k. Ilß®—Ί90; W A P L u b lin , KW L rkps 549, k. 14:

K R SW iP do KW L, 20 gru d n ia 1830.

46 A. B a r s z c z e w s k a, op. cit., s. 77.

з

(13)

następujące liczby oficerów: w krakow skim w 11 batalionach 88 (264), sandom ierskim 56 (264), kaliskim 43 (296) i mazowieckim, gdzie sytuacja przedstaw iała się najkorzystniej — 155 (312) w 13 batalionach 47.

Na słabe postępy w szkoleniu w płynął niew ątpliw ie brak broni, któ­

rej w województwie lubelskim, z w yłączeniem tw ierdzy Zamościa, było bardzo mało. Próby rozw iązania tego problem u w oparciu o ofiarność społeczeństwa lub poprzez rekw izycje, z góry skazane były na niepowo­

dzenie. Nie w ykorzystano w pełni możliwości nabycia broni w Galicji.

W prawdzie K om isja W ojewództwa Lubelskiego stosunkowo wcześnie przejaw iła na tym polu znaczną aktywność, która naw et spotkała się z uznaniem KRSWiP, ale nie dała ona spodziewanych rezultatów , po­

dobnie jak i zabiegi w ysłanników Rady O byw atelskiej podjęte w K ra­

kowie i Galicji. Na przeszkodzie stanął brak funduszów, silna konku­

rencja ze strony ochotników galicyjskich, którzy w ykupyw ali każdą 'broń po wygórowanych cenach oraz zakaz jej wywozu ogłoszony w grudniu przez A ustrię 48.

Mimo podejm ow anych przedsięwzięć rap o rty w ładz adm inistracyj­

nych i wojskowych zgodnie stw ierdzają, że re k ru t w gw ardii uzbrojony był głównie w kosy i piki. Broń palna należała do rzadkości. N ajlepiej pod tym względem przedstaw iała się sytuacja w Lublinie, gdzie na 115 gw ardzistów 20 posiadało broń palną. W obwodzie krasnostaw skim g w ar­

dia dysponowała 236 jednostkam i broni, zaś w lubelskim 189, przy czym pochodziła ona z ofiar dobrowolnych, zebranych przez delegowanych w obwodach zam ojskim i krasnostaw skim . Była to broń różnoraka, prze­

ważnie fuzje myśliwskie i pistolety 49.

Aby osiągnąć lepsze w yniki w szkoleniu a jednocześnie przyzwyczaić chłopa do karabinu, S. Sieraw ski zażądał od Komisji Rządowej W ojny przysłania kilku drew nianych modeli, które każdy chłop mógł szybko własnoręcznie wykonać 50.

U zbrojenie chłopów kryło w sobie poważne niebezpieczeństwo, zw ła­

szcza, że już w grudniu docierały do władz z terenu sygnały, głównie z lewobrzeża, że chłopi ze S traży Bezpieczeństwa i G wardii Ruchomej do­

puszczali się różnych nadużyć a naw et dochodziło do zaburzeń i zabójstw.

Ekscesy te zaniepokoiły władze, o czym świadczy instru k cja do Komisji W ojewództwa Lubelskiego, przesłana 24 grudnia przez KRSWiP. N aka­

zyw ała ona, aby broń palna i sieczna posiadana przez chłopów z racji n a­

leżenia do tych formacji, po odbytych ćwiczeniach była zdaw ana pod nadzór oficerów, dowódców plutonów lub wójtów. Obawy K om isji Rzą­

dowej okazały się płonne. W ciągu całego omawianego okresu nie zano­

towano w województwie lubelskim żadnego w ypadku zbrojnego w ystą­

pienia chłopów 51.

N iebagatelną kw estią był problem aprow izacji oddziałów gw ardii zwłaszcza, że jak już nadm ieniliśm y, rekrutow ała się ona z najbiedniej­

szych elementów. Zaw arte w rozporządzeniu o organizacji Gwardii Ru­

chomej z 7 i 25 grudnia w ytyczne nie były dostatecznie przestrzegane.

47 T am że, s. 76.

48 J. S k a r b e k , P o m o c G a li c j i d la p o w s t a n i a l i s t o p a d o w e g o w w o j e w ó d z t w i e l u b e l s k i m cz. Iii, „ B oczn ik i H u m a n isty c z n e ” t. X V III, 1970, z. 2, s. 69—76.

49 A G A D , W ła d ze cen tra ln e nr 4!77a, к. Ш ; W A P L u b lin , K W L rk p s 54/4, k . 8, 65, 78, 126; rkps 523, k. 55: U rząd M u n icy p a ln y m . L u b lin a d o K W L , 19 sty c z n ia 1831.

50 A G A D , W ład ze c e n tr a ln e n r 477a, k. 189.

51 W A P L u b lin , rkps 522, k. 201: K R SW iP do K W L , 24 gru d n ia 1830. Por. te ż M. M e l o c h , op. cit., s. 62 .n.

(14)

Realizacja ich w terenie, mimo zapewnień kom isarzy, pozostawiała wiele do życzenia. Skargi napływ ały tak od chłopów zaopatryw ujących się w żywność na dwudniowe ćwiczenia jak i od gw ardzistów z kadr, dla których miano przygotować specjalne magazyny. W prawdzie w począt­

kach stycznia w niektórych obwodach, przystąpiono w porozum ieniu z K om itetem Żywności W ojska do zakładania takich m agazynów (np.

w Hrubieszowie i Łaszczowie), ale rap o rty Szeptyckiego w yraźnie ukazują ogrom trudności, na jakie napotykało system atyczne zaopatryw anie gw ar­

dii w żywność i racjonalne żywienie rek ru ta, dla którego z góry ustalone racje dzienne były niew ystarczające 52. Nie rozwiązywało spraw y zale­

cenie KRSW iP skierowane 10 stycznia do Kom isji W ojewódzkiej, pole­

cające zapewnić dostateczne środki żywnościowe powołanym do gw ardii rekrutom podczas transportu, na co w kasach obowodowych otworzono kredyt w wysokości 2 tys. zł 53. Mimo zapew nień Rady O byw atelskiej nie podzielającej stanow iska dowódcy gw ardii w tej spraw ie, sytuacja żyw ­ nościowa była trudna. „Ludzie powołani na m usztrę batalionow ą w sk u t­

ku może odzywającego się m iejscam i niedostatku sami tylko przynoszą sobie chleb a nieprzyw ykli do sk rupulatnej oszczędności przed nazna­

czonym term inem ogałacają się ze swoich zapasów i w końcu doznają głodu, co zdarzyło się właśnie w batalionie ruchom ym Pow iatu Lubelskie­

go, w Głusku, któren w dniu 15 bm. w ystąpiw szy do lu stracji — pisał S. Sieraw ski —■ przyjął mnie odgłosem, jeść nam się chce, drugi już dzień o głodzie m usztrujem y” 54. N adzw yczajny kom isarz wojskowy w raporcie do władz ostro skrytykow ał dotychczasowe w tej mierze postanowienia.

W oparciu o dokonane spostrzeżenia proponował zarzucić je całkowicie, ponieważ widział tylko „wielkie niedogodności” w ystaw iające „częstokroć ludzi n a głód, skarb na zniszczenie koni z braku furażu” 55. K rytyczne głosy także z innych województw skłoniły niektóre R ady O bywatelskie do rozpisania składek z dymów i przeznaczenia ich na zakup żywności, co zapewniało gw ardzistom lepsze w yżywienie i regularne dostawy. Rada kaliska już w grudniu proponowała w ypłatę 15 gr dziennie jako straw ne, co też niekiedy praktykow ane było i w województwie lubelskim, choćby w przypadku wspomnianego już batalionu w Głusku 56. Skłoniło to władze do rew izji dotychczasowego stanowiska. Jak w ynika ze spraw ozdania D yrekcji Jeneralnej A dm inistracyjnej za okres od 3 lutego do 16 m aja 1831, dzienne racje gw ardzisty zwiększono o pół fu n ta mięsa, którego przedtem nie otrzym ywał. Zmniejszono okrasę z 4 łutów do 2 57. Np.

dzienna porcja w województwie sandom ierskim kształtow ała się m niej więcej w tym czasie następująco: 1,5 fu n ta chleba, 0,5 k w arty leguminy, 0,75 funta mięsa i 3 gr na wódkę. Zdaniem A. B a r s z c z e w s k i e j 58 racje żywnościowe w rzeczywistości nie osiągały tego poziomu, ponieważ gminy nie w yw iązyw ały się ze swoich obowiązków. Dążąc do dalszej popraw y sytuacji na tym odcinku 5 lutego K om isja Rządowa W ojny, ze

53 W A P L u b lin , rkps 544, te. 14: K om isarz O bw odu H ru b ieszo w sk ieg o d o KW L, 8 sty czn ia 1831; rk p s 523, k . 19і: K o m isa rz O b w o d u H ru b ieszo w sk ieg o do KW L, 14 sty czn ia 1831; rkps 49Θ, k. 23: S z e p ty c k i do ROWL, 4 sty czn ia 1831 oraz k. 31:

K om isarz O bw odu K ra sn o sta w sk ieg o do K W L, 10 gru d n ia 1830.

33 W A P L u b lin , rkps 523, k. 16: K R S W iP do K W L , 10 sty czn ia 183:1.

54 A G A D , W ład ze cen tra ln e ,nir 477a, ‘k. 1S'2: R aport S ab in a S ie r a w sk ie g o ...

35 T am że.

se T am że; A . B a i s z c z e w s f e a , op. cit., s. 77.

57 A G A D , W ładze cen tra ln e nr 7.2, k. 23: R aport z O d d ziału D y r e k c ji J en era ln ej A d m in istra cy jn ej od dnia 3 lu te g o do 16 m aja » 3 1 .

58 A. B a r s z c z e w s k a , op. cit., s. 77.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Doradztwo polityczne i jego legitymizacja · Koncepcja „politycznej kultury eksperckiej” w kontekście polsko-niemieckiej perspektywy porównawczej odnoszącej się do

The questions focus on the timing and delays involved in platform competition processes and address the call for integrative, multi-level research that integrates micro and macro

Na to, że kanibalizm pojawił się wśród samych Basotho z powodu wzajemne- go wyniszczania bydła, wskazuje również to, co brat Moshesha, Mohale, zrobił..

Świadczenie usług porządkowo-czystościowych wewnątrz budynku Centrum Pediatrii im. Jana Pawła II w Sosnowcu Sp. Przedmiotem zamówienia jest kompleksowe świadczenie

[r]

The examples listed below: the Green Chain, the Indianapolis Greenway System, the Metropolitan Greensward represent a type of greenways named “comprehensive

Wprowadzając do organizacji podejście procesowe, musimy mieć na względzie doskonalenie procesów, które jest jednym z jego elementów [Nowosielski (red.) 2008,

Uw agi w spraw ie stosowania p rzez sqdy przepisów dewizowych Sądy polskie rozpoznają corocznie dużo spraw cywilnych, w których stronam i lub uczestnikam i