ŚWIAT
T O M 84 WRZESIEŃ 198!
Zalecono do bibliotek nauczycielskich i licealnych pism em M inistra Ośw iaty n r IV/Oc-2734/47
W ydane z pomocą finansow ą Polskiej A kadem ii Nauk
TRESC ZESZYTU 9 (2237)
A. J e r z m a n o w s k i , Rodzina genów g l o b i n o w y c h ... 193
T. R u e b e n b a u e r , M ikotoksyny — częste trucizny naszego codziennego p o k a r m u ... 198
T. B a r o w i c z, Szanse r a k ó w ... 200
K. U 1 f i g, D e r m a to f ity ... 202
J. V e t u l a n i , Czy życie zaczęło się od RNA? . 204 W. J a r o n i e w s k i , Kłącze im biru, p ra sta ra przypraw a kuchenna i surowiec le c z n ic z y ... 206
Ja n Bogumił Sokołowski (1899—1982) (A. D z ię c z k o w s k i)... 208
P rzegląd nauk neurobiologicznych Dwie dusze w jednym mózgu (oprać. J. G. V . ) ... . . 211
Drobiazgi przyrodnicze Sukces inżynierii genetycznej (B. P ł y t y c z ) ... 214
Koszt ubarw ienia ostrzegawczego (J. R o m a n o w s k i) ... 215
W szechświat przed 100 l a t y ...216
Rozmaitości ... 217
Recenzje D. F i j a ł k o w s k i , M. K s e n i a k : P a rk i w iejskie Lubelszczyzny (S. B i a ł o b o k ) ... 219
R. R i e h 1, H. A. B a e n s c h: A ąu arien A tlas (P. S u r a ) ... 220
G. Ć e j k a , G. V a n ś k : S kałka, zakładanie a ośetrovanie (P. Szot- k o w s k i ) ... 220
K ronika naukow a
W ystaw a „M ikołaj Kopernik. Życie i dzieło” w M uzeum T echniki NOT
Ha. GRZYBÓWKA M ycena S. F. G ray pod k o rą p niaka dębowego. Fot. W. S tro jn y Ilb. CZERNIDLAK KOŁPAKOW ATY (po lew ej stare owocniki) Coprinus canatus
S. F. Gray. Fot. W. S trojny
Ilia . GĄSIENICE BIELINKA KAPUSTNIKA Pieris brassicae (L.) n a kapuście.
Fot. W. S tro jn y
Illb . GĄSIENICA ZMROCZNIKA Pergesa porcellus L. Fot. W. S tro jn y
IV. TASIEM IEC BĄBLOWCOWY Echinococus granulosus Batsch. w w ątrobie świni.
S p i s p l a n s z I. PUSTUŁKA, Falco tinnunculus L. Fot. W. S tro jn y
Ila. GRZYBÓWKA M ycena S. F. G ray pod k o rą p niaka dębowego. Fi Ilb. CZERNIDLAK KOŁPAKOW ATY (po lew ej stare owocniki) Copr
S. F. G ray. Fot. W. S trojny
Ilia . GĄSIENICE BIELINKA KAPUSTNIKA Pieris brassicae (L.) Fot. W. S tro jn y
Illb . GĄSIENICA ZMROCZNIKA Pergesa porcellus L. Fot. W. S tro jn y IV. TASIEM IEC BĄBLOWCOWY Echinococus granulosus Batsch. w wi
Fot. W. S tro jn y
O k ł a d k a : JELEŃ DYBOWSKIEGO Cervus nippon hortulorum . Fot. W. S tro jn y
P I S M O P R Z Y R O D N I C Z E
O R G A N P O L S K I E G O T O W A R Z Y S T W A P R Z Y R O D N I K Ó W I M . K O P E R N I K A
TOM 84 * ZESZYT 9
(ROK 102) W RZESIEŃ 1983 (2237)
ANDRZEJ JERZMANOWSKI (Warszawa)
RO D ZIN A GENÓW GLOBINOWYCH
Globina jest białkową częścią hem oglobiny — kompleksu białka i czterech grup hem ow ych, którego podstawową funkcję stanow i przeno
szenie tlenu w e krw i. Globina człow ieka doro
słego jest tetram erem złożonym z dwóch łań
cuchów typu a i dwóch łańcuchów typ u fi (a2fi2). Łańcuchowi a i łańcuchow i fi odpow ia
dają w DNA osobne geny, odpowiednio: a- i /?-globiny. Składniki tetram eru globiinowego nie są identyczne w ciągu życia osobniczego.
W trakcie rozwoju pojaw iają się mowę odmia
ny dwóch podstaw ow ych ty p ó w łańcucha: a i fi (ryc. 1). N ajw cześniejsza form a hem oglobi
ny (Hb Gower 1) pojaw ia się w ludzkim zarod
ku. Zawiera łańcuch f jako analog łańcucha a hemoglobiny człow ieka dorosłego oraz łańcuch e jako analog łańcucha fi. Poczynając od 8 t y godnia ciąży łańcuch f jest stopniow o w ym ie
niany na łańcuch
atypu dorosłego, zaś
sna płodowe odpowiedniki fi to jest Ay i Gy. Dw a łańcuchy y różnią się tylko jednym am inokwa
sem w pozycji 136. W Ay w pozycji tej w y stępuje alanina, w Gj> - glicyna. W później
szym okresie zarodkowym w ykryw a się rów nież hem oglobiny o składzie a2e2 (Gower 2) 1 (Portlaind). Tetramer o składzie a2y2 (HbF) jest dominującą formą hem oglobiny późnego
okresu płodowego. U dorosłych w ystępują trzy typy hemoglobin: zdecydowanie dom inujący a2fi2 (HbA, ponad 95% całej hem oglobiny), oraz w ystępujące w ilościach 1— 3%: a2d2 (HbA,, którego łańcuch <5 różni się od fi dzie
sięcioma na 146 aminokwasów) i a2y2 (HbF — hemoglobina płodowa). Ponieważ każdej z od
mian łańcucha typu a i łańcucha typu fi od
powiada w genom ie osobny gen, m ów im y o ro
dzinie globinowych genów a i rodzinie globino- w ych genów fi.
Zaletą m odelu globiinowego w badaniach ew olucji genów, obok w ystępow ania licznych, scharakteryzowanych defektów genetycznych hem oglobin (hernogllobinopafcie strukturalne i talasemie) jest m ożliwość otrzym ania znacz
nych ilości inform acyjnego RNA (mRNA) ko
dującego globinę. Globinowy m RNA jest do
m inującym składnikiem wśród m RNA czerwo
nych krw inek i otrzym anie go w stanie czy
stym nie przedstawia w iększych trudności.
W szystkie te zalety spraw iły, że układ globino
w y stał się jednym z pierw szych, do badania którego użyto m etod inżynierii genetycznej i sekwencjonowamia DNA. W iększość w yników przedstaw ionych niżej uzyskano z pomocą w ła
śnie tych technik.
194
W s z e c h ś w ia t, t. 84, n r 9/1983Stadium
r o z w o j u : Z a r o d e k P ł ó d
O r g a n i z m c z ł o w i e k a d o r o s ł e g o
Typ oc :
ę N O C
otTyp
(3
:e
Gx -Ay <5, p
T e t r a m e r
:
ę 2
£ 2(G/ower1
)oc2 e 2 (G/ower 2)
52^2(PorUand!
oc2 y 2 ( H b F )
c t 2 &2 ( H b A 2 ) ac.2 (32 ( H b A )
Ryc. 1. Typy ludzkich hem oglobin
U łożenie i struktura genów w obszarach
a-i /?- -globinow ych
Ludzkie g en y globinow e rozm ieszczone są w dwóch iniesprzężonych obszarach DNA: w ob
szarze genów rodziny a w chromosom ie 16 i w obszarze genów rodziny
(j wchromosomie 11.
W obu obszarach w szystk ie getny ułożone są w zgodnym kierunku i leżą w kolejności 5'-C2-Ci- -02-CJ-3' w obszarze a i: 5'-£-Gy-ó-/?-3' w obsza
rze (i (ryc. 2). R ów nież niesprzężone, to jest um ieszczone w osobnych chromosom ach, są obszary a- i /?-globinowe u innych, badanych pod tym w zględem ssaków (małpa, królik, m ysz) a także u kurczęcia. Jednakże u płaza X enopus laevis, którego dorosła hem oglobina kodowana jest przez pojedynczy gen a'-globi- n y i pojedynczy gein /?'-globiny, geny te są ści
śle sprzężone i leżą w porządku: 5'-a'-/?'-3', w jednym chrom osom ie. P oniew aż brak sprzęże
nia obszarów a- i ^ g lo b in o w y c h , charaktery
styczn y dla ssaków , w y stęp u je też u ptaków , rozłączenie itych genów m usiało nastąpić już w tych grupach gadów , które d a ły początek pta
kom i ssakom, a w ięc jakieś 300 m ilionów lat
60000
5 0 0 0 0 £00 0 0tem u. Rozprzężenie obszarów a i fi m ogło na
stąpić przez (przemieszczenie pojedynczych ge
nów, albo przez duplikację całego chromosomu niosącego zespół a-/?, a następnie wyłącznie z transkrypcji w jednym genów a-, w drugim zaś gen ów /J-globiny.
W obu obszarach ludzkich genów globino
w ych tylko około 5% D N A koduje polipeptydy globinow e. Reszta sekw encji DNA, ito jest ok.
95%, (najprawdopodobniej nie koduje żadnego funkcjonalnego białka. Część z nich odgrywa rolę regulacyjną w ekspresji genów globino
w ych, o czym piszę dalej. Obszar zajmowany przez gen y rodziny (
jw ynosi około 60 000 par zasad, zaś przez geny rodziny a — około 30 000. W obu obszarach geny ułożone są w ko
lejności w yrażania się w rozwoju osobniczym.
P raw idłow ość ta w ystępuje rów nież w obsza
rach genów //-gilobinowych królika i m yszy.
Zarówno w obszarze fi, jak i a w ystępują fragm enty DNA^o sekw encji zasad w wysokim stopniu hom ologicznej do wyrażanego w da
n y m obszarze genu globinowego. Ponieważ fragm enty te nie kodują jednak żadnego biał
ka, nazwano je pseudogenam i. Pseudogen y>[S\
znajduje się pom iędzy genam i A y i ći-globiny, a yjfi2 po stronie 5' genu £-globiny. yjal w obszarze a zajm uje pozycję m iędzy genem- £ 1 a a2-globi- ny. Pseiudogeny yjfil i tp(12 w obszarze |3 w y stę
pują rów nież iu m ałp. U królika geny oznaczo
ne sym bolam i (33 (odpowiednik ludzkiego genu y) i (51 (odpowiednik ludzkiego genu /?) są rów
n ież przedzielone odcinkiem D N A zaw ierają
cym pseudogen ^(32 (ryc. 2).
W szystkie dotąd zbadane, funkcjonalne geny globinow e są genam i m ozaikow ym i (pofrag- m entow anym i). Oznacza to, że sekw encje ko
dujące białko (egzony) przedzielone są w nich sekw encjam i niekodującym i białka (intronami).
W iem y już dziś, że transkrypcji ulega całość
3 0 0 0 0
20000
10000 0‘ _ 6 0 0 0 0 _ p a r z a s a d
— k i e r u n e k t r a n s k r y p c j i ■
^ 2
- O
e
-03—łO-
Gy
- o
O b s z a r g e n ó w (?- g l o b i n y w l u d z k i m c h r o m o s o m ie 11
-m - - a >
yoci oc2 oc1
O b s z a r g e n ó w o c - g l o b i n y w l u d z k i m c h r o m o s o m ie 16
Ryc. 2. U łożenie genów obszarów a- i /?-glo.bimy w ce (egzony), — jasne — niekodujące (intron-y). Pro- chrom osom ach ludzkich. W prostokątach w y o b rażają- stokąty nie oddają rzeczyw istej proporcji między cych geny ciemne poła oznaczają sekw encje k o d u ją- w ielkością genu i w ielkością całego obszaru
W s z e c h ś w ia t, t. 84, n r 911983
195 genu mozaikowego i dopiero transkrypt podle
ga obróbce przez specjalne enzym y, które roz
poznają m iejsca graniczne egzon-m tron, w y ci
nają introny i łączą egzony w jedną, ciągłą cząsteczkę mRNA. Warto zaznaczyć, że cechą poiragm entowania w ykazuje w iększość z dotąd poznanych genów 'eukariotycznych. K ażdy z pięciu ludzkich genów globinow ych z rodziny jj zawiera (po dw a introny rozmieszczone w identycznych pozycjach. P ierw szy intron o dłu
gości od 122 do 130 par zasad znajduje się po
m iędzy kodomem 30 a 31 i(ito jest pomiędzy trójkami zasad kodującym i 30 i 31 aminokwas w polipeptydzie), a drugi o długości od 850 do 900 par zasad, m iędzy kodonem 104 a 105 (ryc.
3). Rozmieszczenie intronów w genach a-gio- binowych, choć nie identyczne, jest bardzo po
dobne do rozmieszczenia ich w genach /J-gio- binowych. W ystępuje rów nież znaczne podo
bieństwo m iędzygatunkow e, np. introny genów G-głobinowych człow ieka i m yszy zajmują id en tyczne położenie.
W analogicznych genach ilość różnic w sek wencji zasad w intronach jest wyraźnie w ięk sza niż w egzonaoh. Funkcja lub przyczyna ist
nienia intronów w genach nie są do tej pory całkowicie jasne.
Uzyskanie znacznych ilości pojedynczych, homogennyoh genów a- i ./^globinowych, dzię
ki technikom klonowania DNA, um ożliwiło oznaczenie w nich sekw encji zasad. Porówna
nie sekw encji dla różnych g en ów globinow ych
■uwidoczniło szereg interesujących homologii, które m ają prawdopodobnie znaczenie zarówno w procesie transkrypcji DNA, jak i w potrans- krypcyjnej obróbce pow stającego RNA. Szcze
gólnie interesujące okazały się odcinki poza- genowego D N A bezpośrednio przylegające do
■końca 5' genów /?-głobinowycih. Znajdują się tam dwa bloki hom ologii sekw encyjnej, które w podobnych pozycjach w ystęp u ją też po 5' stronie w iększości innych genów eukariotycz
nych. Jednym z nich jest tak zw any blok Hog- nessa — sekw encja bogata w AT (A-adenina, T-tymina), pierw otnie zidentyfikow ana w ob
szarze genów histoinowych Drosophila (histony są białkami strukturalnym i chromosomów eu
kariotycznych). W w iększości genów globino
wych sekw encja ta w postaci: CATAAA (C —- cytozyna) znajduje się w niegen ow ym fragm en
cie DNA w odległości 31 ± 1 par zasad od 5' końca genu. W obrębie bloku Hognessa sek wencją absolutnie uniw ersalną dla w szystkich dotąd zbadanych genów /?-g lobi n o w y oh, bez względu na źródło, jeslt blok ATA. Drugim ob
szarem. hom ologii w tym sam ym , niegemowym fragmencie DNA jest blok CCAAT znajdujący się w odległości 77 + 10 pair zasad od 5' końca genu.
Porównanie sek w en cji intronów w genach fi- globiiny człowieka, m y szy i królika w ykazało, że zróżnicowały się on e m iędzy sobą na skutek zachodzenia delecji, addycji oraz zamian p o je
dynczych zasad. M iejsca, w których najczęściej zachodziły delecje zasad, zaw ierały krótkie (od do 8 par zasad) odcinki pow tórzonych sekw en
cji DNA. Podobny układ powtórzonych, krót
kich fragm entów DNA towarzyszy miejscom częstych delecji (tzw. „hot spots”) w genie lac i bakterii Escherichia coli. W ydaje się więc, że również w przypadku intronów genów globi
nowych funkcjonuje m echanizm ułatw iający delecje, związany z w ystępow aniem krótkich, powtórzonych sekw encji zasad w DNA.
Transkrypcja genów globinowych
Istotne pytania dotyczące regulacji odczyty
wania genów (transkrypcji) ito: 1. jakie sekw en
cje i gdzie umieszczone odpowiedzialne są za inicjację transkrypcji danego genu; 2. jakie m iejsca warunkują prawidłową obróbkę po- transkrypcyjną RNA; 3. gdzie i jak następuje wiązanie do DNA lub RNA białek regulatoro
w ych odpowiedzialnych za przeprowadzanie procesów 1 i 2?
W przypadku obu rodzin globinowych wiado
mo, że każdy ze znajdujących się w nich g e
nów stanowi osobną jednostkę transkrypcyjną, każdy zatem uzależniony jest od sw ojego rejo
nu piromotorowego, to jest sekw encji DNA, z którą wiąże się enzym trainskrybujący — po- limeraza RNA. Wykazano, że dla utrzym ania wydajnej transkrypcji genu /?-globiny niezbęd
ny jest zarówno blok ATA (Blok Hognessa) po
łożony w odległości 31 par zasad od m iejsca przyłączenia czapeczki (7-m etyloguanozyna m odyfikujące 5' koniec gotowej cząsteczki mRNA), jak i rejon położony m iędzy 100 a 88 parą zasad od m iejsca rozpoczęcia transkryp
cji. Delecja któregokolwiek z tych rejonów po
woduje bardzo znaczny spadek wydajności transkrypcji, przy czym dodatkowym efektem delecji w bloku ATA jest utrata zdolności do
kod on 30 kodon 31 ko d on 10i
5'
kodon 105
/
I n t r o n I
k i e r u n e k t r a n s k r y p c ji
5 ’ G’
i n t r o n II GEN f-GLOBINY
T r a n s k r y p c j a
PREKURSOR m - R N A (J-GL0BINY
AAA
L S
lP rzygotowanie do wycięcia i n tr o n ó w
A AA 3 ’
W y c in an ie in tr o n ó w (s p li c i n g )
5’ A A A
m - R N A p - G L0 B IN Y
Ryc. 3. Synteza m-RNA /J-globiny. G* — m iejsce przyłączania „czapeczki” n a 5'-końcu. AAA — odcinek
poli (A), (A — adenina) na 3’-końcu
196 W s z e c h ś w ia t, t. 84, n r 911983
specyficznego rozpoczynania transkrypcji. Na
tomiast obszary położone m iędzy ATA a po
czątkiem sek w en cji kodujących w genie, łącz
nie z m iejscem przyłączenia czapeczki (pokry
wa się ono z 5' końcem itramskryptu) mie są ko
nieczne dla utrzym yw ania norm alnej w ydajno
ści transkrypcji. Znaczenie konserw atyw nych sekw encji w okolicy i w sam ym połączeniu egzon/imtrom dla praw idłow ej obróbki potran- skrypcyjmej (splicimg) jest intu icyjnie jasne.
Niektóre spośród zbadanych dokładniej /? h-ta- lasem ii (/S+ oznacza postać talasem ii ze zredu
kowaną syntezą łańcucha /?) powodowane są pojedynczym i zamianam i zasad w ty ch w łaś
n ie rejonach. Z kolei u podłoża innej /? -tala
sem ii leży najprawdopodobniej pojedyncza za
m iana C->G w drugim intronie globiny. D e
fek tow i w syn tezie funkcjonalnej /?-giobiny tow arzyszy w ty m przypadku nagrom adzenie się w czerw onych krwinkach znacznych ilości prekursorowego RNA globiny, zawierającego niew ycięte sekw encje drugiego intronu. P rzy
puszcza się, że zamiana C w G powoduje pow stanie w tej pozycji analogu m iejsca rozpo
znawanego przez enzym y rozcinające d w kon
sekw encji niepraw idłow e rozcinanie pierw otne
go itramskryptu.
Pseudogeny
Porównanie sek w en cji pseudogenów rozm ie
szczonych analogicznie w rodzinach genów glo
binow ych z różnych gatunków ssaków w yk azu
je ich zmacanie w iększe zróżnicowanie sekw en
cyjne, aniżeli to ma m iejsce m ięd zy analogicz
nym i genam i funkcjonalnym i. P seudogeny róż
nią się od sw oich genów funkcjonalnych śred
nio w około 25— 30% sekw encji. Przyczyną, dla której te pierw sze mie kodują funkcjonalnego białka, są na ogół n iew ielkie d elecje i insercje, które po pierw sze zm ieniają fazę odczytu wprow adzając często przedwczesne kodony ter- ininacyjne, po drugie prowadzą do zm iany ka
nonicznych sekw encji w m iejscach granicznych egzonów i intronów . Zachow anie w postaci n ie
zm iennej tych ostatnich sek w en cji jest n iezb ę
dne dla praw idłow ego w ycinania intronów z pierw otnego transkryptu i tw orzenia mRNA.
W przypadku ich zm iany, m im o niezakłócomej transkrypcji pseudogenu, w ykluczona jest m o
żliw ość pow stania funkcjonalnego mRNA.
Skąd w z ię ły się pseudogeny? Znaczne podo
bieństw o do funkcjonalnych genów globino- w ych sugeruje m echanizm duplikacji genów .
„W ygaszenie” (to jest w yłączenie ekspresji) jednego gernu w zduplikowamej parze, na sk u tek np. m utacji zm ieniającej fazę odczytu, w y łącza go spod presji selekcyjnej i prowadzi do dalszego nagrom adzania się w nim m utacji. P o
równanie sekw encji np. genu (51 królika z sek w encją odpowiadającego mu pseudogenu y/?2 w skazuje, że m iejsca kodujące, to jest egzony i ich hom ologii w pseudogenie, są znacznie m niej zróżnicowane aniżeli obszary niekodują- ce, to jest introny i odpowiadające im frag
m enty pseudogenu. Zatem rów nież w d zisiej
szym pseudogenie rpfa m iejsca hom ologiczne do m iejsc kodujących w genie p i b yły przez jakiś
czas, w odległej przeszłości, pod w pływ em tej sam ej presji selekcyjnej. bYł Wli^'c kiedyś funkcjonalnym genem kodującym globinę.
Faktem o dużym znaczeniu dla zrozumienia m echanizm ów ew olucji genów było w ykrycie u m y szy niezw ykłego pseudogenu typu a, któ
ry utracił oba fragm enty intronowe. W spomi
nam o tym szerzej w następnym punkcie.
P seudogeny w ykryw a się przez hybrydyzację (czyli oddziaływ anie na zasadzie kom plem en- tarności sekw encji) całkow itego DNA genomu z próbnikami określonych genów . Próbniki są dokładnym i kopiami m RNA lub kom pletnych gemów a lub /J-globiny. Naw et przy braniu pod uw agę niskiego stopnia hybrydyzacji istnieje granica hom ologii lub inaczej — granica m a
ksym alnej rozbieżności sekw encyjnej, pow yżej której nie udaje się w yk ryć bom ologów dzi
siaj funkcjonujących genów. W ydaje się jed
nak całkowicie prawdopodobne, że w DNA ob
szaru genów globinowych, a również i poza nim, istnieje całe spektrum pseudogenów typu a i /?, w różnym stopniu zróżnicowanych sek w encyjnie w stosunku do genów funkcjonal
nych. U w aga ta odnosi się również do innych rodzajów genów strukturalnych.
Sekw encja będąca pseudogenem w jednym gatunku m oże jeszcze nie być pseudogenem w innym . Taka sytuacja m a m iejsce w przypad
ku gernu d globiny. Jest on funkcjonalnym g e nem u człowieka, m ałp człekokształtnych i m ałp N ow ego Św iata, ale został w ygaszony i jest typ ow ym pseudogenem u małp Starego Św iata i lem urów.
D uplikacja genów — jeden z podstawow ych m echanizm ów ew olucji
Duplikacja genów w genom ach organizm ów w yższych jest jednym z najbardziej twórczych procesów w ew olucji. Dobrym przykładem efe któw działania tego m echanizm u w przeszłości jest dzisiejsza organizacja genów globinowych.
Obie rodziny:
ai /?, zawierają typow e układy podw ójnych genów. Są to za każdym razem ge
n y leżące w bezpośrednio sąsiadujących -rejo
nach: <5-/?; Ay-Gy, f 2 - f l; a.2-al. Geny w parach ulegają ekspresji w sposób skoordynow any i zawsze w tym sam ym stadium rozwoju. N ie
zależne m utow anie dw óch w yjściow o id en tycz
nych genów pow iększa szansę ma powstanie korzystniejszego układu sekw encji, zm niejsza
jąc jednocześnie niebezpieczeństw o narażenia na szw ank głów nej fu n k cji genu.
Para
d - f lw ludzkim obszarze
/?w ykazuje bardzo w ysoki stopień hom ologii sekw encji ko
dujących, natom iast w yraźne zróżnicowanie w obrębie w ew nętrznych i przyległych do końców genu sek w en cji miekodujących. Podobnie przed
staw ia się sytuacja w szeregu par genów globinow ych opisanych u różnych organizmów.
W przeciw ieństw ie jednak do niekom pletnej hom ologii typu w ystępującego w parze 3-/?, ho- m ologia sek w en cji w parze G y-A y jest prawie całkowita, to jest mie m a różnic ani w sekw en
cjach kodujących, ani w imtromach i sekw en
cjach przyległych do końca genu. W rejonie
gonów płodowego łańcucha y znajdują się w
W sz e c h św ia t, t. 84, n r 9/1983
197
istocie dwa powtórzone, w ielk ie fragm enty DNA, liczące po 5000 par zasad każdy. W jed
nym z tych fragm entów znajduje się gen Gy, a w drugim Ay. Co ciekaw e, ilość zmian na
gromadzanych w obu w ielkich odcinkach jest dość znaczna, różnią siię one w 14% sekwencji, natomiast „zanurzone” w nich odcinki obejmu
jące większość genu y-globiny .(ipo około 1500 par zasad) — w ykazują zgodność w 99% sek
wencji. Bardzo w ysoki stopień hom ologii w y kazują także geny a l i a2 w obszarze a-globi- nowym. Obszar hom ologii obejm uje w tym przypadku łącznie odcinek o długości 4000 par zasad, w którym znajdują się gen y a-globimy.
Przykład pary 5-fl pokazuje niejako nor
m alny los dwóch genów pow stałych w w y n i
ku duplikacji w spólnego przodka. Każdy z nich ulega niezależnym zmianom — widać to szczególnie dobrze w sekw encjach iniekodują- cych — intronach, które nie są poddawane bezpośrednim naciskom selekcji. M utacje w sekwencjach kodujących prowadzą do w y g a szenia genu, albo do zmiany kodowanego pro
duktu białkowego. Praw ie absolutna homolo- gia dotycząca w szystkich sekw encji w parach GyAy oraz o2-al wskazuje, że los zdupl i kowa
nych genów może być rów nież inny. P o w y ż
szych przypadków nie m ożna jednak w ytłu m a
czyć bez założenia, że istnieje aktyw ny m echa
nizm wzajemnej autokorekeji genów w zdupli- kowanej parze. Mechanizmem, dzidki któremu para dwóch niezależnych genów ewoluuje praktycznie w spólnie, to jest zachowuje się jak pojedyncza jednostka genow a, jest rekombina
cja odcinków m iędzy genam i w parze. Stw ier
dzono, że w punktach, od których zaczyna się wysoka homologia sekw encji (np. w 2/3 długo
ści genu y od 5' końca) w ystępuje ciąg pro
stych sekw encji DNA o składzie (TG)n (G — guanina). Odcinek DNA o takiej sekw encji m o
że teoretycznie przyjąć strukturę h elisy lew o- skrętnej, podczas gdy D N A genom u w ystępuje normalnie w postaci h elisy prawoskrętnej. W y
daje się, że struktura taka m ogłaby być „gorą
cym punktem ” dla rekom binacji m iędzygeno- w ej, w którym następow ałoby pękanie i re- kombinowainie odcinków. Ryc. 4 przedstawia m ożliwy schem at takiej w ym iany w obrębie pary Gy-Ay, m iędzy przesuniętym i względem siebie chromatydamii siostrzanym i. W jego w y niku dochodzi, jak widać, do stałego mieszania składników genu Gy i Ay. Badania innych ro
dzajów genów w organizmach eukariotycznych na przykład rodziny genów białka szoku ciepl
nego u Drosophila (białka szoku cieplnego po
jawiają się jako odpowiedź organizmu na um ie
szczenie go w podw yższonej tem peraturze) lub rodziny genów rybosom alnych — wykazują również istnienie sprzężonej ew olu cji genów.
Należy zatem uznać, że rekom binacja m iędzy- genowa^ w obrębie w ielokrotnie powtórzonych genów jest podstaw ow ym m echanizm em utrzy
mywania ich strukturalnego podobieństwa w ewolucji.
Jaki jest m echanizm duplikacji genów? Ana
liza sekw encji wspom nianych już obszarów , w których znajdują się geny Gy i Ay
1 ^ ^ ---- 1 y/A
1
i m i
i i i t i i ;
GY Ay
Rekombinacja
Chromatydy
siostrzane
l i m
Gy
Replikacja DNA
1 i r
. . .i
V/S i l
3 - Ay
\ - Gy A y ___
n i m
I I I E U
Gtf Ay
Ryc. 4. Model m echanizmu w ym iany odcinków geno
wych między genam i Gy- i A y globiny w chromoso
mach ludzkich. Ciemne poła w yobrażają odcinki ko
dujące, jasne pola — introny. Wg Slightom et al.
1980, Celi 21, 627
■+U— — **-
El E2 E3
c K } * 0 * 0 - E1 E2 E2 E3 x ” — — —D -* 0 _* Q -* - 0—
d —» -Q - - o * -
Ryc. 5. D uplikacja genów w w yniku rekom binacji między krótkim i, pow tórzonym i sekw encjam i DNA, rozproszonymi w różnych m iejscach genom u: a) je d nokrotne, b) w ielokrotne zduplikow anie genu, c) efekt rekom binacji m iędzy pow tórzonym i sekw encjam i w intronach (E — egzon), d) rekom binacja między pow tarzającym i się sekw encjam i, które ułożone są w niezgodnych kierunkach, e) — wycięcie genu w w y
niku rekom binacji. □ — gen, ■ — sekw encja p o w ta
rzająca się. Wg A. J. Jeffreys i S. H arris, N aturę 1982, 296: 9—10
198 W s z e c h ś w ia t, t. 84, n r 9/1983
wykazała, że na każdym z końców p o w ' órzone- go fragm entu znajdują się krótkie, kilkakrot
nie pow tórzone odcinki DNA (r). Organizację zduplikowamego obszaru można zapisać jako:
r-Gy-r-Ay-r. Jeżeli praorganizacja tego obsza
ru była: r-y-r, to wówczas, przy przesuniętym rów nolegle sparowaniu chromosomów w m ejo- zie dość łatw o dochodzić m usiało do crossing- -over m iędzy powtórzonym i sekw encjam i -r- w szędzie tam , gdzie przesunięcie w ynosiło do
kładnie tyle, ile odcinek DNA m iędzy sąsiedni
m i -r-. W ynikiem takiego crossing-over była duplikacja genu
y.Ryc. 5 ilustruje różne m o
żliw ości duplikacji i przem ieszczeń genów, zw ią
zane z istnieniem powtarzających się sek w en cji typu w yżej opisanego. W genom ie ssaków krótkie, powtarzające się sekw encje w y stęp u ją często, w różnych m iejscach. B yć m oże tw o
rzą one punkty w ęzłow e służące duplikacji od
cinków DNA leżących m iędzy sąsiadującym i, identycznym i sekw encjam i pow tarzającym i się.
Jost w ielce prawdopodobne, że m echanizm re
kom binacji w obszarach pow tarzających się sekw encji słu ży do szybkiego zwielokrotnienia ilości genów tak, jak nastąpiło to na przykład w obszarach D N A zaw ierających gen y ryboso- m alnego RNA, histonów czy sekw encje sa teli
tarne. K rótkie, powtórzone fragm enty DNA ograniczające z d w ó ch stron pewną sekw encję mogą słu żyć do w ycięcia jej z genom u i zam knięcia w postaci m ałego, kolistego DNA (ryc.
5). Taki kolisty DNA m oże następnie zintegro
wać się pow tórnie z genom em przez rekom bi
nację z hom ologicznym i, pow tórzonym i frag
m entam i, lecz w zupełnie innym m iejscu. N ie
trudno sobie wyobrazić, że w opisany sposób przem ieszczać się mogą w genom ie kom pletne geny zarówno strukturalne, jak i regulatoro
we.
W ystępowanie, bardzo szczególnego pseudo
genu m ysiej globiny, o którym wspom niałem poprzednio, sugeruje istnienie jeszcze innego m echanizm u przem ieszczania sję genów. Pseu- dogem ten (ipa3) jest szczególny z dwóch w zglę
dów: po pierw sze leży poza obszarem onglobi- now ym m yszy, po drugie nie zawiera intronów dokładnie tak, jak mRNA funkcjonalnych ge
n ów a-globiny. Ostatni fakt sugeruje, że dzi
siejszy pseudogem ipa3 przeszedł w jakiś spo
sób proces potranskrypcyjnej obróbki na po
ziomie RNA i „wrócił” do genomu w postaci beziin,tronowego DNA. W ykrycie w pobliżu t e go genu sekw encji charakterystycznych dla re- trow irusów -(grupa wirusów, których genom y zbudowane są z RNA; w komórkach gospoda
r zy RNA w iru sow y zostaje przepisany w DNA przez enzym: odwrotną transkryptazę; taki D NA m oże zintegrować się z genom em gospo
darza i trw ać w nim , jako proretrowirus; re- trow irusam i są niektóre w irusy w yw ołujące now otw ory u zwierząt) sugeruje, że oryginal
n y gen u su n ięty został z chromosomu wraz z proretrowirusem , przeszedł z nim cały proces obróbki potranskrypcyjnej RNA wraz z w y cię
ciem intronów , a następnie, po odwrotnej tran
skrypcji w DNA, zintegrował się powtórnie z genom em .
TADEUSZ RUEBENBAUER (Kraków)
M IK O T O K SY N Y — CZĘSTE T R U C IZ N Y NASZEGO CO D ZIEN NEGO PO K A R M U
C zytając Jesień średniowiecza Jo h an a Huizingi przeżyw am y b arw n y obraz życia codziennego ludzi tej uczuciowo bu jn ej epoki. Ekstazy religijne, u pod
staw których tk w iła nie tyle trw oga przed śm iercią, ile przed w iekuistym potępieniem , przejaw iające się w m asow ych procesjach biczowników, m odłach i egzekucjach publicznych, w postach i u m artw ia- niach, w y w ierają na nas — w spółcześnie żyjących — w rażenie zbiorowych psychoz. Wysoce praw dopodob
ne w ydaje się przypuszczenie, że n astro je te były w znacznym stopniu potęgow ane narkotycznym poży
wieniem . Tym narkotykiem masowo spożywanym by
ły alkaloidy zaw arte w sporyszu Claviceps purpurea, zanieczyszczające m ąkę żytnią. W iadomo, że znacz
niejsza domieszka sporyszu w chlebie żytnim pow o
dow ała epidem ie notow ane w średniow ieczu jako tzw.
„św ięty ogień” . Dłuższe spożyw anie chleba zatrutego m ikotoksynam i sporyszu pow odow ało konw ulsje lub zgorzel.
Dziś rożki sporyszu nie dostają się do m ąki żyt
niej. S tał się on stosunkow o rzadkim grzybem paso
żytniczym, zwalczonym skutecznie przez postępow e
rolnictw o oraz częściowo przez przem ysł farm aceu
tyczny. Z aw arte bowiem w sporyszu alkaloidy, głów
nie ergotam ina, okazały się cennym i lekam i, zw ła
szcza w położnictwie. N ajpierw zaczęto zbierać owoc
nie sporyszu, n astępnie przystąpiono naw et do jego u p raw y na roślinach żyita.
M inął w ięc ,,św ięty ogień”, podobnie jak m inęły epidem ie większości chorób zakaźnych, a n a ich m iej
sce p ojaw iły się typow e dla naszego w ieku choro
by: ra k ,-c h o ro b y śerca, w ątroby i schorzenia nerek.
N iew ątpliw ie ta zm iana przyczyn zejść śm iertelnych pow odow ana je st niem al całkow itym opanowaniem chorób zakaźnych, przy stosunkow o słabszej skutecz
ności zw alczania trapiących nas obecnie schorzeń. Te ostatnie jed n ak n asila ją się coraz w yraźniej w w y
nik u toksycznego oddziaływ ania środowiska. Nie bez znaczenia m iędzy innym i pozostaje również oddziały
w anie toksycznych pokarm ów , zatrutych m ikatoksy- nam i. Okazało się, że n iektóre spleśniałe ziarna zbóż oraz pasze za w ierają m ikotoksyny w yw ołujące raka, choroby w ątro b y i schorzenia nerek.
Zaczęło się od w ykrycia m ikotoksyiiy nazw anej af-
W sz e c h św ia t, t. 84, n r 9/1983
199
W ystępowanie i działanie ważniejszych m ykotoksyn zbożowo-paszowych
Nazwa mykotoksyn
Grzyby produkujące m ykołoksyny
Ziarna, na których stwierdzono myko-
toksyny
K raje, w których badano w ystępow a
nie mykotoksyn
W ywoływanie scho
rzeń w organizmach zwierząt kręgowych Aflatoksyny Bt,
B2, Gi, G2, Mi,
m2
Aspergillus flavus; A s
pergillus parasiticus
ryż, pszenica, jęcz
mień, kukurydza, pasze przemysłowe
Japonia, USA, RFN, T ajlandia, Polska
silnie rakotw órcza, zwłaszcza aflatoksy- na Bi
Ochratoksyna A, B
Aspergillus ochraceus;
Aspergillus sulphureus;
Aspergillus melleus; Pe
nicillium viriclicatum;
Penicillium com m une; Pe
nicillium cyclopium
kukurydza, pszeni
ca, jęczmień, owies, pasze przemysłowe
USA, K anada, Da
nia, K raje B ałkań
skie, Polska
schorzenia nerek i w ątroby wyw oła
ne zwłaszcza przez ochratoksynę A
Sterygm atocy
styny
A spergillus versicolor;
A spergillus niduluns;
Aspergillus bipolaris
jęczmień, pszenica, pasze przemysłowe
USA, Kanada, Pol
ska.
rakotw órcze
Zearalenon (sy
nonim y F-2, RAL, FES)
Fusarium gram ineum ; Fusarium nivale
kukurydza, pszeni
ca, ryż, pasze prze
mysłowe
USA, Kanada, Pol
ska
krw otoki maciczne, poronienia, bezpłod
ność
latoksyną, produkow anej przez niektóre szczepy grzy
ba Aspergillus flavus oraz A spergillus parasiticus.
Aflatoksyny w yodrębniono w roku 1960 z zapleśniałej paszy powodującej ciężkie schorzenia u zwierząt do
mowych. Niebawem okazało się, że aflatoksyny są mieszaniną związków pochodnych kum aryny, z k tó rych sześć (Bj, B2, Gi, G2, Mlf M2) w ystępuje najczę
ściej jako produkty biosyntezy grzybów z rodzaju Aspergillus. N ajbardziej rozpowszechniona jest afla- toksyna Bj, k tó ra ma jednocześnie najsilniejsze w ła
ściwości rakotwórcze. Istn ie ją w iarygodne dane, po
chodzące z badań przeprow adzonych na ludności T a j
landii, w ykazujące ścisłą zależność między spożywa
niem produktów zanieczyszczonych aflatoksynam i a pow staw aniem pierw otnego ra k a w ątroby.
Znacznie lepiej zbadano w pływ aflatoksyn na roz
wój i zdrowotność zw ierząt domowych. Szczególnie wrażliwe są młode zw ierzęta; zawsze atakow ana by
ła w ątroba, a nieraz silnie uszkadzana. Często obser
wowano pow staw anie raka, a niekiedy również zm ia
ny w innych narządach (nerki, płuca).
W prawdzie aflatoksyny M w ystęp u ją rzadziej w przyrodzie, jednak ich oddziaływ anie na organizm jest równie częste. Po w prow adzeniu bowiem do ustroju aflatoksyny B zostają one przekształcone w pochodne hydroksylow e aflatoksyny M, k tó re w y k a
zują podobne działanie toksyczne jak ich związki m a
cierzyste.
Pow stałe w organizm ach aflatoksyny Mt mogą do
stać się do m leka krów w dość znacznych ilościach i są obecne w mleku jeszcze po kilku dniach od w y cofania spleśniałej paszy. Również spożyw anie mięsa, zwłaszcza w ątroby zw ierząt karm ionych paszą zaw ie
rającą aflatoksyny, może w yw ołać toksyczne objawy.
W tabeli, w rubryce podającej k ra je , w których b a dano występow anie m ikotoksyn, wym ieniono zaled
wie kilka pozycji dotyczących aflatoksyn. Ponieważ pozycje te odnoszą się do znanych cytatów z lite ra tury poświęconej mikotoksynom, przeto nie dają w y
czerpującej odpowiedzi na zasadnicze pytanie: gdzie mikotoksyny w ystępują najczęściej i jakie w yw ołu
ją schorzenia. K rótko mówiąc, w wym ienionych k ra jach zainteresow ano sie obecnością m ikotoksyn, cho
ciaż można się spodziewać, że właśnie w tych k ra jach o dobrze zorganizowanym rolnictw ie ich szko
dliwość ma raczej charakter sporadyczny. Niemniej naw et w tak pom yślnych w arunkach dla zbioru i przechow yw ania ziarna zbóż oraz pasz w ykryto występowanie m ikotoksyn. Autorzy zach.-niemieccy donoszą o stw ierdzeniu aflatoksyn w produktach zbo
żowych, takich jak m ąka pszenna, p rep araty dietety
czne zaw ierające grysik pszenny oraz p rep araty z m ą ki kukurydzianej.
Dalsze badania nad m ikotoksynam i prowadzone w latach siedemdziesiątych wykazały, że substancje te oprócz gatunków należących do rodzaju Aspergillus, produkują rów nież grzyby z rodzajów Penicillium i Fusarium, rosnące na ziarniakach zbóż lub na pro
duktach paszowych. Substancje te wyodrębniono, określono ich w zory chemiczne i nadano im nazwy.
Spośród lepiej zbadanych wymienić należy: ochra- toksyny, sterygm atocystyny, zearalenon oraz fuzare- non, nivalenol, cytryninę, cytrow irydynę, rubratoksy- ny A i B oraz patulinę. Bliższe dane dotyczące trzech pierwszych m ikotoksyn podano w tabeli. Obserwacje przeprowadzone w Afryce na ludności plem ion B an
tu Wiskazują na wyw oływ anie złośliwych nowotworów przez sterygm atocystyny.
W Polsce przeprow adzono dotychczas sporo badań nad występow aniem m ikotoksyn w produktach zbo
żowych, paszach, w m leku i mięsie. Janicki i inni (1975) donoszą o znalezieniu aflatoksyn B Ł i Gt w jednej próbce ziarna pszenicy na 35 badanych, n a to m iast Juszkiewicz i Piskorska-Pliszczyńska donoszą o obecności ochratoksyn w krajow ych zbożach pastew nych (1976) i m ieszankach paszowych (1977, 1979).
U względniając zarówno w aru n k i klim atyczne, jak i w ystępow anie 'odpowiednich gatunków grzybów, przy naszym stanie rolnictw a należy liczyć się z m o żliwością w ystępow ania w Polsce na ziarniakach zbóż obok aflatoksyn również ochratoksyn, sterygm atocy- styny oraz zearalenonu.
Zachodzi pytanie, jak mogła powstać tak a obfitość różnych szczepów grzybów produkujących najrozm ai
tsze m ikotoksyny? Niew ątpliw ie szczepy te w ykształ
ciły się na drodze m utacji oraz ew entualnych rekom
20 0 W s z e c h ś w ia t, t. 84, n r 9/1983
binacji. Poniew aż jed n ak te zjaw iska n a tu ry genety
cznej są stosunkow o rzadkie, a nadto szansa przeży
cia nowych m u tan tó w je st m ała, przeto pow stanie nowych szczepów w ym aga dużych populacji osobni
ków. Innym i słowy, now e szczepy p ow stają w w a ru n kach masowego pleśnienia dużych p artii ziarna zbóż.
Większość szczepów dotychczas rozpowszechnionych nie prod u k u je m ikotoksyn. D latego nie każda p a r
tia spleśniałego ziarna zaw iera m ikotoksyny. Je d n a k że postęp w tw orzeniu się szczepów produkujących m ikotoksyny pozw ala przypuszczać, że problem za
tru ć będzie w przyszłości coraz bardziej niepokoją
cy.
Również nieodpow iednie składow anie ziarna zbóż, obserw ow ane w ostatnich czasach na dużych obsza
rach upraw y, często zaw ilgacanego w okresie p rz e chow yw ania, pozw ala przypuszczać, że problem za
tru ć m ikotoksynam i będzie coraz powszechniejszy.
W klim acie um iarkow anym w aru n k i wilgoci i tem p e ra tu r sp rzy jają pleśnieniu z iarn a nie zabezpieczo
nego i nie przechow yw anego sucho w silosach. Istn ie ją w ięc n a d a l okoliczności sprzyjające nie tylko tw orzeniu się now ych szczepów grzybów m ikotoksy- cznych, ale rów nież w aru n k i sprzyjające ich rozpow szechnianiu się.
Głów nym pow odem pleśnienia ziarna w czasie je go składow ania je st n ad m iern a zaw artość w nim w o
dy, przekraczająca norm ę 12—14% wilgotności. N ale
ży stw ierdzić, że stosow any obecnie powszechnie zbiór zbóż przy pomocy kom bajnów odbywa się czę
sto przy zaw artości w ody w ziarnie przekraczającej
naw et 30%. Jeśli ziarno tak ie nie je st należycie w y
suszone, a nadto przechow yw ane nieodpowiednio, ple
śnieje z reguły. N aturalne suszenie ziarna w czasie tradycyjnego zbioru, polegało n a dosuszaniu snopów w polu w tzw. lalkach lub m endlach, n astępnie na dalszym dosuszaniu w słomie, składow anej w sto
gach lu b stodołach. Tak wysuszone ziarno w snopach, młócone w jesieni lub w zimie (w okresie niskiej w ilgotności pow ietrza) zaw ierało w tym czasie nie więcej niż 13% wody. P rzejście na kom bajnow y sy
stem zbioru zbóż stworzyło dodatkow e kom plikacje, związane ze sztucznym suszeniem ziarna, nie zawsze przeprow adzonym pom yślnie. Dlatego pleśnienie ziar
na jest obecnie częstsze niż to m iało miejsce przed kilkudziesięciu laty, w okresie tradycyjnego zbioru zbóż.
W Polsce przeprow adzono stosunkow o obszerne ba
dania n ad w ystępow aniem m ikotoksyn w ziarnie zbóż i paszach. P race n ad tym w ażnym zagadnieniem roz
poczęto już w roku 1965 w Puław ach, w Zakładzie Farm akologii i Toksykologii In sty tu tu W eterynarii pod k ieru n k iem T. Juszkiew icza. Później zagadnienie to po d jął PZH w W arszaw ie, AR w Poznaniu oraz k ilk a Zakładów H igieny W eterynaryjnej. Niem niej poruszone w ogólnym zarysie zagadnienia, dotyczące zbioru, przechow yw ania zbóż i pasz, korelujące w y
raźnie ze w zrostem n asilen ia raka, chorób nerek i w ątroby, zm uszają do zw rócenia baczniejszej uw a
gi n a obecność m ikotoksyn w pożywieniu, w imię ochrony zdrow ia społeczeństwa.
TADEUSZ BAROWICZ (Kraków)
SZANSE RAK ÓW
W ody krajow e obfitow ały niegdyś w znaczne ilo ści raków . Obecnie pogłowie ra k a m aleje z roku na rok w zastraszająco szybkim tem pie. Ja k tragiczna je st sytuacja, mogą św iadczyć wielkości odłowów przem ysłow ych: w latach 1924—1935 eksportow ano z Polski od 170 do 610 ton rak ó w rocznie, w roku 1952 tylko 85 ton, w 1970 — już 15,4 tony, a w roku 1978 zaledw ie 3,5 tony! Po tym ro k u zaprzestano od
łowów przem ysłowych. Przyczyn takiego fa k tu jest wiele. M iędzy innym i w ym ienia się: uprzem ysłow ie
nie k ra ju i związane z tym zanieczyszczenie i z a tru w anie wód, rosnące naw ożenie pól naw ozam i sztucz
nym i (rak i są m niej odporne niż ryby łososiowate), regulacja rzek oraz cieków i związane z tym nisz
czenie n atu raln y ch siedlisk raków oraz rozpow szech
nione kłusow nictw o, nie znające litości n ad podlega
jącym i ochronie sam icam i w okresie rozm nażania i ra k am i niem iarow ym i. N iew ątpliw ie każda z w y
m ienianych przyczyn w pew nym stopniu rz u tu je na kurczenie się pogłow ia raków . Jed n ak przyczyną n a j
istotniejszą je st niezaraczanie wód. Odłowy bowiem stale zm niejszają pow ierzchnię w ód rakow ych, p ro w adząc do k o n cen tracji ra k a na niew ielkich ak w e
nach, a n a m iejsce odłowionego pogłowia nie jest w ypuszczany n ary b e k raka. W ydaje się rów nież ko
niecznością u stalen ia przez czynniki zajm u jące się po
łowem i skupem raków , w ydajności poszczególnych
łow isk i nieprzekraczania ich przy odłowach.
R aki należą do typu stawonogów (Arthropoda), grom ady skorupiaków (Crustacea) i rodziny rak o w a
tych (Astacidae). W w odach Polski w ystępują trzy g atu n k i raków : ra k szlachetny A stacus astacus — zw any czasem rzecznym albo wielkoszczypcowym;
ra k błotny A stacus leptodactylus — zw any również staw ow ym lub wąskoszczypcowym, oraz ra k jpręgowa- ny Orconectes lim osus — zwany powszechnie am e
rykańskim .
N ajłatw iej rozpoznać je st ra k a szlachetnego — po charakterystycznych dużych szczypcach, często nie
jednakow ej w ielkości i gładkim pancerzu, stosunko
wo m iękkim , zwłaszcza w okolicach pokryw skrzelo- w ych. Rak pręgow any i błotny różnią się głównie w ielkością (pręgow any znacznie m niejszy) i w yglą
dem, a zwłaszcza b arw ą pancerza chitynowego.
W pełni rodzim ym g atu n k iem jest tylko ra k szla
chetny. R aki błotne przyw ędrow ały do nas ze zlew
ni M orza C zarnego i K aspijskiego, przypuszczalnie na przełom ie X V III i X IX (wieku. Były też one sztucz
nie w siedlane do naszych wód. Ojczyzną ra k a pręgo- w anego je st n ato m iast A m eryka Płn. P ierw sza pró
ba w siedlenia tego g atu n k u do wód europejskich n a stąpiła w 1890 ro k u w w oj. zielonogórskim . Od tego czasu ra k pręgow any rozprzestrzenił się na te re n n ie
m al całego k ra ju . •
. PUSTUŁKA, Falcotinnunculus L. Fot. W. Strojny
Ilb . CZERNIDLAK KOŁPAKOW ATY (po lew ej stare owocniki) Coprinus canatus S. F. Gray. Fot. W. Strojny
W sz e c h ś w ia t, t. 84, n r 9/1983 2 0 1
Rak pręgowany różni się sw ą biologią od dwu po
zostałych, blisko spokrew nionych gatunków . Raki szlachetne i błotne w ylęgają się zw ykle w czerwcu.
Ich rozwój em brionalny trw a około pół roku. U raka pręgowanego natom iast wylęg następuje w czerwcu, ale rozwój em brionalny trw a tylko sześć tygodni.
Płodność samicy zależy od wieku — im starsza tym więcej odkłada ja j. Średnio samice raków szlachet
nych i błotnych odkładają 180, a pręgow anyeh 290 jaj. Ilość odłożonych jaj nie je st oczywiście rów na liczbie w ylęgniętych racidków. Ocenia się, że raczki wykluw ają się z 2/3 jaj. Raczki szlachetne i błotne przechodzą pierwsze linienie po 8—10 dniach od w y
klucia, natom iast pręgow ane już po 48 godzinach.
W pierw,szym roku życia, ra k i szlachetne i błotne li
nieją 8, w drugim 5, w trzecim 2, w następnych la tach samce dwa razy, a sam ice tylko raz. Raki p rę
gowane m ają nieco inną częstotliwość linień. W p ie r
wszym roku 9, w następnych 3 linienia rocznie. Po każdej zmianie pancerza ra k przy rasta o około 8 mm i to niezależnie od wieku. W ielkość przyrostów uza
leżniona jest natom iast od żyzności zbiornika, czyli od obfitości pokarm u. Z m iana pancerza jest ważnym
Ryc. 2. Rak szlachetny (Astacus astacus) wg Nalepy (cyt. Wiadomości z zoologii, J. N usbaum-Hilarowicz,
T. W iśniowski, Lwów 1916, s. 182)
tnie konsum owane są rośliny naczyniowe, ale także glony i inne. W skład pokarm u pochodzenia zwierzę
cego najczęściej wchodzą mięczaki i larw y owadów wodnych. Nie potw ierdza się opinia o w yjadaniu przez raki ikry ryb. Nie są więc, o co się często je oskarża, groźnymi ich wrogami. Raki są zasadniczo aktyw ne w nocy, mogą jednak żerować tak że w dzień (zwłaszcza pręgowane i błoitne).
N ajważniejsze rejony w ystępow ania poszczególnych gatunków przedstaw ia m apka. Jeśli chodzi o w ym a
gania siedliskowe, raki nie są specjalnie w ybredne i- mogą żyć praktycznie we wszystkich typach zbior
ników wodnych, a naw et w przybrzeżnych partiach mórz. Podstaw ow ym w arunkiem pomyślnego byto
w ania tych skorupiaków jest czystość wód — są one wyjątkow o wrażliw e na zanieczyszczenia. Wiele wód, do niedaw na jeszcze obfitujących w raki, staje się
„raczą pustynią”. Obok zanieczyszczeń, również i r e gulacje rzek pogarszają w arunki życiowe raków. R a
ki szlachetne bowiem p re feru ją zbiorniki o typie dna um ożliw iającym im wykopanie nory, w której spę
dzają zwykle dzień w okresie od linienia do stw ard
Ryc. 1. Rejony w ystępow ania raków w Polsce momentem w życiu raka, nierzadko kończącym się tragicznie. Linienie bowiem ciągnie się zwykle przez kilka godzin, a po jego zakończeniu ra k jest zupełnie miękki i bezbronny. Nie może pobierać pokarm u, po
rusza się z dużym tru d em n a uginających się koń
czynach. W tedy w łaśnie p ad a on ofiarą ryb drapież
nych. Nic więc dziwnego, że do czasu stw ardnienia nowego pancerza, a więc przez około 10 dni, prze
byw ają raki w sw ych kryjów kach, gdzie intensyw nie rosną.
Raki szlachetne mogą dochodzić do 25 cm, a błotne naw et do 30 cm długości. Przew ażnie łowi się osob
niki o długości 12 cm. Raki pręgow ane są znacznie mniejsze, ich w ym iar rzadko przekracza 10 cm.
Według powszechnego m niem ania ra k i są zw ierzę
tami wyłącznie mięsożernymi. Okazało się jednak, że w pokarm ie raków rośliny m ają duży udział, tym większy im ra k jest młodszy. Ogólnie pokarm pocho
dzenia roślinnego stanow i około 75%. Szczególnie chę- rak s z l a c h e t n y
m rak bł ot ny rak p r ę g o w a n y
Ryc. 3. Rak szlachetny
202
W s z e c h ś w ia t, t. 84, n r 9/1983nienia pancerza. R aki błotne w olą kryjów ki n a tu ralne ja k gałęzie, kam ienie, korzenie roślin wodnych.
R aki pręgow ane k ry ją się natom iast wśród roślin, ale mogą przebyw ać również na dnie pozbawionym k ry jówek.
Rola ra k a w zbiornikach wodnych polega między innym i na zjadaniu nieżywych organizmów zwierzę
cych. Obok funkcji sanitarnej, ra k i odgryw ają zna
czną rolę jako bezpośredni roślinożercy — wchodzą w skład nielicznej grupy zwierząt wodnych, które mo
gą w ykorzystyw ać bezpośrednio roślinność naczynio
wą jako pokarm . Równocześnie zapobiegają odkłada
niu się niew ykorzystanej m aterii roślinnej w osadach dennych. Raki są ogniwem w procesie krążenia i przepływ u m aterii również jak o drapieżcy bezkrę
gowców oraz jako pokarm sam ych ryb. Poza tym w y
stępow anie i kondycja raków mogą być w ykorzysty
w ane jako biologiczne w skaźniki stanu czystości zbior
ników i cieków wodnych.
Mięso ra k a jest jadalne i bardzo smaczne. Mieści się głównie w kleszczach i odwłoku. Rekordowy rak w Polsce złowiony został nietypowo, bo .na wędkę.
M ierzył 47 cm długości, przy m asie ciała 1,32 kg.
F ak t ten m iał m iejsce w 1973 r. na rzece Zylicy, przy jej ujściu do zbiornika zaporowego w Tresnej.
Aby przeciw działać gw ałtow nem u spadkowi pogło
wia raków w Polsce, od 1979 roku obowiązywał zakaz połowu raków. Prow adzono ponadto intensyw ne p ra ce dotyczące opracow ania metod produkcji narybku
ra k a w w arunkach sztucznych. Polski Związek W ęd
karski w ośrodkach hodowli ryb w Otorowie i w Czarcim Jarze prow adził eksperym enty, a obecnie hodowlę rak a szlachetnego. Stwierdzono, że stawo
w ą produkcję m ateriału obsadowego rak a można pro
wadzić z powodzeniem, bez dużych nakładów fin an sowych. Sam ice bowiem z wykształconym i jajam i po
zyskuje się z wód otw artych, a wylęg i hodowlę młodych raków prow adzi się w betonowych sadzach.
Raki w okresie hodowli k arm i się gotowanym i ziem
niakam i, m archw ią, a w późniejszym okresie życia m ielonym i rybam i i śledzioną. Przeprow adzono rów nież sztuczne zimowanie raków . W ydaje się, że te działania otw ierają przed rakam i perspektyw y resty tu cji g atu n k u i dalszego ich rozw oju. O tym , że w y
b rano właściw ą drogę działania świadczą optym isty
czne sygnały, zwłaszcza z woj. lubelskiego o wzroście pogłowia ra k a na tyle, że pożądane byłoby ponowne podjęcie odłowów. Z tych więc względów Zarząd Główny PZW przew iduje na rok 1983 wznowienie od
łowu i przyjm ow ania raków przez w ytypow ane bazy w całym k raju. U ratow anie bowiem i pomnożenie pogłowia naszych raków , a następnie zwiększenie od
łowów dla celów eksportow ych leży ja k najbardziej w interesie k rajow ej gospodarki. E ksport raków , po
zycja w praw dzie bardzo drobna, w 1973 roku daw ał najlepszy w skaźnik opłacalności spośród wszystkich eksportow anych artykułów rolno-spożywczych (1 do
la r uzyskiw ano za 36 zł obiegowych).
KRZYSZTOF ULFIG (Katowice)
X
■'D ER M A TO FITY
D erm atofity stanow ią w ąsko w yspecjalizow aną g ru pę m ikrogrzybów m ającą właściwości pasożytnicze (chorobotwórcze) i będącą przyczyną pow ierzchow nych grzybic (dermatomikoz) u zw ierząt i ludzi. Z n a
czna część z nich posiada zdolność do rozkładu gle
bowych odpadów keratynow ych tj. włosów, paznokci, elem entów naskórka, i wchodzi w skład szerszej g ru py glebowych zespołów organizm ów keratynofilnych.
Do niedaw na derm atofity zaliczano do klasy grzy- bów niedoskonałych (Fungi im perfecti). Dzięki odkry
ciu u w ielu z nich stadiów doskonałych (płciowych) pow inny być przeniesione do klasy workowców (Asco- mycetes). W obrębie derm atofitów w yróżnia się obec
nie trzy rodzaje: Epiderm ophyton, M icrosporum i T ri- chophyton. W spólną i taksonom icznie w ażną cechą powyższych grzybów w stadium niedoskonałym (ko- nidialnym ) jest w ytw arzanie pojedynczych zarodników, które w starszym piśm iennictw ie mikologicznym czę
sto byw ają nazyw ane aleuriokonidiam i lub aleurio- sporam i (aleuron= m ąka). U derm atofitów spotyka się małe, jednokom órkow e m ikroaleuriospory (m ikroko- nidia) oraz duże, w ielokom orowe m akroaleuriospory (makrokonidia). Rodzaj Epiderm ophyton, reprezento
w any przez jeden g atunek E. floccosum, ch arak tery zu je się w ystępow aniem tylko m akrokonidiów . U dwóch pozostałych rodzajów , bogatych w liczbę gatunków spotyka się zarówno m ikro- jak i m akrokonidia. Ce
chą charakterystyczną dla rodzaju T richophyton jest
obecność w hodow lach m akrokonidiów o powierzchni gładkiej (ryc. 1), dla rodzaju M icrosporum m akrokoni
diów o pow ierzchni ziarnistej (ryc. 2).
P rzy jm u je się, że istnieją trzy rezerw uary (środo
w iska bytow ania) grzybów z grupy derm atofitów : gleba, zw ierzęta i ludzie. Z uwagi na powyższe po
dzielono te grzyby n a trzy podgrupy: geofilne, zoofil- ne i antropofilne. Szczepy typowo geofilne (ryc. 1, 2) w ykazują w glebie aktyw ność saprofityczną — roz
kład ają glebową m aterię organiczną, odpady keraty- nowe, oraz przechodzą w tym środow isku pełny cykl rozwojowy. Są to przew ażnie grzyby nie m ające w ła
sności chorobotwórczych bądź w yw ołujące grzybice bardzo rzadko. G atunki zoo- i antropofilne są nato
m iast częstą przyczyną zm ian chorobowych u ludzi i zw ierząt. W stadium pasożytniczym nigdy nie 'two
rzą form doskonałych (worków). Istn ieją przesłanki, że wiele form pasożytniczych żyje w glebie, w ykorzy
stując sprzyjające w arunki biologiczne. Tacy w ybitni badacze problem u jak Sabouraud, Vanbreuseghem i Emmons w ysunęli naw et hipotezę, że grzyby paso
żytnicze żyją zw ykle w ziemi, która jest rów nież głów nym rezerw uarem derm atofitów z w szystkich podgrup. P rzem aw iają za tym liczne fakty. Metodą przynęty włosowej wyizolowano z różnych gleb w ie
le gatunków i form derm atofitów pasożytniczych.
Części z nich dotychczas nie w yodrębniono z tego środow iska, być może z powodu ich słabszych w łas-
W sz e c h św ia t, t. 84, n r 9/1983
203
Ryc. 1. M akrokonidia wyizolowanego z osadów den
nych geofilnego derm atofita T richophyton ajelloi (Yanbreuseghem) Ajello
ności asym ilacji włosów. Metoda przynęty włosowej (testu włosowego), wprow adzona przez Vanbreuseghe- ma w 1952 r. często nazyw ana m etodą To-Ka-Va stworzyła nowe, szerokie możliwości w badaniach nad grzybami geofilnymi. Polega ona na zastosowaniu włosów końskich lub ludzkich jako przynęty-substra- tu, na który „łapią się” d k tó ry rozkładają w b ad a
nej próbie gleby grzyby keratynofilne, w tym der- matofity. Badania laboratoryjne z w ykorzystaniem m. in. testu .włosowego wykazały, że gleba stanowi dla derm atofitów pasożytniczych środowisko konser
wujące i m ające zdolność odm ładzania kultur. Nie
które z tych grzybów mogą w tym środowisku prze
chodzić stadium doskonale. Szczepy hodowane na próbach gleby zachow ują zdolności chorobotwórcze, a naw et zw iększają swoją w irulencję (zjadliwość).
Pomimo tych faktów hipoteza o glebie jako o głów
nym rezerw uarze derm atofitów pasożytniczych ma wiele słabych stron. Stw ierdzono wpraw dzie, że der- matofity geofilne w ystępują w dużej obfitości w gle
bach bogatych w keratynę (osiedla, m iasta, parki), stanowią one jednak kom ponent norm alnej m ikroflo- ry glebowej. Inaczej jest z gatunkam i typowo paso
żytniczymi, k tó re najpraw dopodobniej dostają się do tego środowiska tylko przypadkowo, zawleczone przez chore zwierzęta i ludzi. Wielu badaczy uważa, iż po
mimo wyodrębnienia z różnych gleb szczepów paso
żytniczych, ich czas przeżywalności w glebie jest krótki. Wynika to z panujących w tym środowisku niesprzyjających w arunków biocenotycznych, a zw ła
szcza z silnej konkurencji antybiotycznej m ikroflory bakteryjnej i grzybowej, nie dającej szans dłuższego utrzym ania się i rozwoju derm atofitom pochodzącym ze stadium pasożytniczego. Te i inne zjaw iska, do końca jeszcze nie przebadane wskazywałyby, że gle-
Ryc. 3. Mikrokonidia chorobotwórczego derm atofita Trichophyton m entagrophytes var. m entagrophytes (Robin) Blanchard z osadów dennych zanieczyszczonej
rzeki
Ryc. 2. M akrokonidia geofilnego derm atofita Micro- sporum cookei Ajello z osadów dennych zanieczy
szczonej rzeki