• Nie Znaleziono Wyników

Ulice w Puławach przed II wojną światową - Roman Wojciech Zadura - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ulice w Puławach przed II wojną światową - Roman Wojciech Zadura - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ROMAN ZADURA

ur. 1933; Puławy

Miejsce i czas wydarzeń Puławy, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Puławy, dwudziestolecie międzywojenne, ulica Szóstego Sierpnia, ulica Piaskowa, ulica Japońska, ulica Kołłątaja

Ulice w Puławach przed II wojną światową

Naprzeciwko Powiśla, fragment ulicy Centralnej mniej więcej, bo jeszcze tam kasztany rosną, prosto szła aż na tak zwane Puski; ulica Niemcewicza. A teraz Niemcewicza [jest] zupełnie inna, i którędy indziej idzie, bo od ulicy Curie- Skłodowskiej do Jaworowej. A ona kiedyś szła tak jak ja mówię – naprzeciw Powiśla, to jest Centralna, łączy się z ulicą Piłsudskiego, patrząc w przeciwnym kierunku, to znaczy na wschód. To ona taki, ten fragment taki ukośny, bo potem w Centralną przechodzi, to tak prosto, to była ulica Niemcewicza. Gdańska łączyła się z ulicą Piaskową. Teraz się nie łączy, to jest ślepa uliczka i odchodziła od Niemcewicza.

[Centralna] to jest nowa ulica. Pierwsza to była Polna. To właśnie prosto szła Niemcewicza i od Niemcewicza szła ulica Polna do ulicy, można by tam, jak obecnie jest Olszewskiego, to chyba wtedy się nazywała Bolesława Prusa, mogę mylić.

Następnie ulica za koszarami, tak jak jest Wojska Polskiego, to łączy się z Sieroszewskiego. To była Gościńczyk, tylko oczywiście – raz i konfiguracja terenu, i zabudowa, i arteria na miarę lat siedemdziesiątych czy osiemdziesiątych, to inne wymogi, i architektura to zmieniła. Ulica Wiejska, to przedłużenie ulicy Trzeciego Maja, po przecięciu Kołłątaja do Domu Seniora, to ona łączyła się z Szóstego Sierpnia. W tej chwili jest tylko taką, właściwie, kilkudziesięciometrową ulicą. Było szereg tam takich uliczek różnych – jak Leśna, to była biedna zabudowa tam.

Następnie ulica do cmentarza, [a że] kondukty pogrzebowe kiedyś były konduktami w sensie tym, że to piechotą był karawan ciągnięty przez konie i szły ulicą Kołłątaja do wysokości, bramy wejściowej do cmentarza. Tutaj była też uliczka. Z jednej strony był dom państwa Kęczkowskich, z drugich Maziarczyków. Teraz też nie ma tej ulicy, tylko są zabudowania. [Ulica Kołłątaja] była taka właściwie bardziej eksponowana i znaczenie komunikacyjne miała większe. W tej chwili ulica Kołłątaja to ulica ślepa, nieprzelotową, a rolę komunikacyjną spełnia Piaskowa. Ulica Japońska była zlokalizowana jak wjazd jest od strony Piłsudskiego pomiędzy rozpoczynającymi się po lewej stronie tymi blaszakami, a bankiem. Kończyła się na ulicy Polnej, chyba tak

(2)

na wysokości, nieco za ulicą Centralną, bo tam po lewej stronie był taki dom duży, gdzie starosta mieszkał – jeszcze w okresie okupacji. Po prawej to chyba już była posesja państwa Boratyńskich, a obecnie chyba tam już jest zlokalizowana apteka.

Data i miejsce nagrania 2003-11-28, Puławy

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

To była pływająca przystań i po niej trap był, balustrady takie zrobione, Natomiast zejście od ulicy Szóstego Sierpnia, to między budynkami co rusz były takie zejścia wybrukowane

Ponieważ myśmy jeszcze, z kolegami tam chodzili, to był piasek i tak dalej, ale czy to był przed wojną kirkut, to tego nie potrafię powiedzieć.. To już po wojnie, było bardzo

Po przeciwnej stronie tego długiego budynku, bloku mieszkalnego przy ulicy Piłsudskiego, jak jest księgarnia, tam między Piaskową a Centralną była [restauracja].

Oni te różne sklepy mieli, tam z polskich sklepów to tylko państwo Sobańscy mieli sklep z materiałami i był pan Katlewicz, reszta handlu właściwie

Słowa kluczowe Puławy, dwudziestolecie międzywojenne, dzieciństwo, czas wolny, zabawy dziecięce, kino, odpusty.. Dzieciństwo w Puławach przed II

[Na ulicy Kazimierskiej] Korzeniowski miał sklep i miał magiel w podwórku, i naftę w bekach, bo kiedyś nie było przecież prądu tylko na naftę się lampy paliło. Dobrze

Potem na dole, jak się idzie na most, po prawej stronie, był taki Żyd, nazywał się Herbatka, też odstąpił dwie klasy na szkołę, żeby tam dzieci się mogły uczyć.. Potem był

Po wodę to się chodziło, były wtedy wiadra drewniane, to jak babcia powiadała, były drewniane i ciężkie, bo to samo drewno to już było ciężkie, [a] jeszcze namoknięte..