Marian Fąka
Uwagi do recenzji Ks. Jana Zubki o
dziele Ks. Mariana Mychry pt.
„Prawo Karne”, t. II : „Kara”, M.
Myrcha, Warszawa 1960
Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 11/1-2, 345-347
[9] R ecenzje 345
pod uw agę osiągnięć w iedzy ek sp e ry m e n ta ln o -p rz y ro d n ic z e j zo stan ie on całościow o u ję ty w św ie tle O b jaw ien ia bez pom inięć i przem ilczeń. W tedy dopiero m ożna m ów ić o rz e te ln y m sto su n k u do sp raw y . K ażde je d n o stro n n e a k c en to w a n ie p ro b lem u m usi doprow adzić k ied y ś do w y paczenia. D latego ta k b ard z o p o d k re śla n y przez a u to ra elem e n t su b ie k ty w n eg o p o zn a n ia p ra w d i n o rm p o stę p o w an ia przez w iernych, w sp o m n ia n y pod koniec w niosków , bud zi zastrzeżenia. T ru d n o a p ro bow ać p rz e k o n a n ie in d y w id u a ln e, k tó re nie o p ie ra ją się n a całości d anych odnoszących się do p roblem u. N ie sposób p rzy ją ć, by tylk o w sercach w ierzącego L u d u Bożego szukać w łaściw ego rozw iązania. Czy w dziedzinie p ra w a n a tu ra ln e g o U rząd N auczycielski K ościoła m a być je d y n ie św iad k iem O b jaw ie n ia z p om inięciem Jego k o m p e te n c ji in te rp re to w a n ia go?
A zatem z p u n k tu w id zen ia filozofa p ra w a n ależy w po d su m o w a n ia ch i w w y cią g an iu w n iosków — z p ew n y ch chociażby słusznych spostrzeżeń — być b ardzo i ja k n a jb a rd z ie j ostrożnym :
1° ze w zględu n a to, że w ielu d anych o trzy m y w a n y ch od w iedzy p rzy ro d n icz ej nie m ożna jeszcze uw ażać za zu pełnie pew n e, poniew aż są te o ria m i czy n a w e t ty lko hipotezam i, k tó r e będą m u siały u stą p ić jeszcze lepszem u poznaniu.
2° Nie ta k ła tw o je s t od ra z u zanalizow ać i w yciąg n ąć o stateczne w n io sk i z elem en tó w O b ja w ie n ia s ta ro i n o w otestam entow ego. 3° P o n ad to u zn aw an ie orzeczeń U rzędu N auczycielskiego K ościoła
za p rze p isy d y sc y p lin a rn e je st zbyt pochopne.
Co innego bow iem je s t b a d a n ie p rzy ro d y , śro d o w isk a społeczno- - k u ltu ra ln e g o i ich coraz lepsze p o zn a w an ie — sam o w sobie słuszne i dobre — a co innego w y cią g an ie od ra z u w niosków n a tu ry n o rm a ty w n o m o ra ln e j. K o re k tu ra dotychczasow ego p o rzą d k u m o ra ln o -n o r- m atyw nego·' m usi o p ierać się n a fu n d a m e n ta c h pew nych, a to nie je st zadaniem łatw ym .
M arian Ż u ro w sk i
U w agi do recenzji Ks. Jana Zubki o dziele Ks. Mariana Myrchy pt. Prawo karne, Kara, t. II, W arszawa 1960 — „Prawo kanoniczne”
nr 1—2/1967 s. 380—389.
W „ P ra w ie k an o n icz n y m ” n r 1—2/1967 u k a z a ła się rec en zja ks. J a n a Z u b k i nt. dzieła ks. M a ria n a M y rch y pt. P ra w o k a rn e , K ara, t. II, W -w a 1960. R e cen zja ta — sa lv a r e v e re n tia dla je j A u to ra — zd a je się zaw ierać p ew n e nieścisłości b u d zą ce za strze że n ia i w y m ag a ją c e sp ro sto w an ia.
O to n ajw a żn iejsz e z nich:
1) N a str. 381 (w. 21—22 od góry) p rzy o m a w ian iu w in y koniecz nej do zaciągnięcia k a r I. s. R ecenzent pisze: ,,Ma być za te m w n a j
w y ż s z y m sto p n iu w in a u m y ś ln a (p erfe c tissim u s dolus), a nie ty lk o culpa — w in a n ie u m y śln a ”.
S tw ierd ze n ie to zd a je się sugerow ać, ja k o b y p raw o d aw c a w k a ż dym w y p a d k u do zaciągnięcia k a ry 1. s. w y m ag a ł „dolum p e rfe c tissi m u m ”. A przecież są u sta w y , w k tó ry c h p raw o d aw c a nie p rze w id u je „dolum p le n issim u m ” p rz y w y m ia rz e k a r 1. c„ lecz w y sta rc zy w in a w dużym sto p n iu (dolus). P o r. kan . 2229 § 3.
346 R ecenzje [10]
n ie w ym aga w in y um y śln ej w n ajw yższym sto p n iu (dolum p erfectu m ) R ecenzent um ieszcza: „ nieznajom ość u sta w y lub k a r y w d u ż y m s to p
n iu n ie za w in io n ą ” (chyba zaw in io n ą — przyp. m ój — s. 381, w. 1 od
dołu).
S tw ierd zen ie ta k ie je st nieścisłe, skoro praw odaw ca w k an . 2229 § 3, n, 1 w p ro w a d za rozróżnienie ig n o ran c ji g rav iter culp ab ilis na „crassa vel su p in a ” i ..sim p lic iter” i w zw iązku z tym stanow i: „Ig n o ra n tia legis a u t etiam solius poenae, si f u e rit crassa vel sup in a, a n u lla poena 1. s. ex im it; si non fu e rit c ra ssa vel supina, ex c u sa t a m ed icin alib u s, non au tem a v in d ic ativ is 1. s. poenis”.
3) Z w aln ian ie z k a r odbyw a się zd an iem .R ecen zen ta przez: „abso
lu e ję, a m n estię lub r e s ty tu c ję ” (s. 382, w. 16—17 od dołu).
T ru d n o zrozum ieć o ja k ie zw a ln ia n ie k a r w ty m zestaw ieniu cho dzi: w znaczeniu szerszym , czy ścisłym ? Je śli w znaczeniu szerszym — w ted y zw olnienie z k a ry o b e jm u je abolicję, am nestię i re sty tu c ję . W ta k im znaczeniu p o jm u ją najczęściej daro w an ie kary u sta w o d aw stw a św ieckie. N ato m iast K odeks p ra w a kanonicznego ujm uje zag ad n ien ie odpuszczenia k a ry w znaczeniu ścisłym i zna tylko dw a ro d zaje odpuszczania k a r : ab so lu cję i dyspensę.
4) W zw iązku z w y ra że n iem kan. 2236 § 1 „qui poenam tu li t” R e cen zen t pisze: „Z porów nania ka n o n ó w 2217 § 1, n. 3, 2245 § 2, 2236
§ 1 n a le ży p rzy ją ć, że p ra w d ziw sza będzie opinia, któ ra mówi, iż w ty m w y ra że n iu „qui poenam tu lit” chodzi o p ra w o d a w cę” (s. 382, w. 10— 13
od dołu).
Słow a te z d a ją się sugerow ać, że w y ra ż o n a opinia jest o p inią A u to r a recenzow anego dzieła, gdy tym czasem A u to r ten jest w ręcz od m iennego zdania: „W y rażen ie w yżej w ym ienione należy tłu m aczy ć w sensie przełożonego, k tó ry w ym ierzy ł k a r ę ” (Myrcha, P ra w o k a rn e , s. 528, przyp. 17).
5) „ G dyby p a n ite n t, o trz y m u ją c y absolucję od cenzur za strzeżo n y ch
w n ie b ezp ieczeń stw ie śm ierci p o te m w y zd ro w ia ł, winien udać się do św . P en iten c ja rii przez tego sam ego spow iednika, albo do innego zw ie rzc h n ik a dla o trzym a n ia zleceń. Tego zdania są kanoniści z a jm u ją cy się ty m za g a d n ie n ie m ” (s. 384).
Tego ro d z a ju stw ie rd z en ie je s t oczyw iście nieścisłe, gdyż w iad o mo, że re k u rs pow in ien być przep ro w ad zo n y jedynie w w y p ad k u , k iedy zo stała udzielona a b so lu cja z cen zu ry ab homine lu b sp e cia lissim o m odo zastrzeżonej S tolicy A postolskiej. Wprawdzie R ecenzent pisze o ty m n iżej w sw ej recen zji, n ie m n ie j powyższe ujęcie k w estii su g e ru je , że ta k a je st zasada postęp o w an ia, ab y penitent rozgrzeszony w n ieb ezpieczeństw ie śm ierci, po w yzd ro w ien iu udawał się po m a n data. Tym czasem zasada je s t in n a, m ianow icie ta, że penitent nie m a obow iązku zw racać się po zlecenia, je d y n ie w yjątkow o — w w y p ad k u o trzy m an ia absolucji z cen zu ry ab hom ine lu b specialissimo m odo zastrzeżonej S tolicy A postolskiej.
6) B łędne je s t stw ierd zen ie, że K odeks „żąda jedynie po w y z d r o
w ien iu , aby p e n ite n t udał się w ciągu m iesiąca po absolucję od ce n zu r specialissim o m odo S. Ap. i od ce n zu r ab h o m in e zastrzeżonych do w yznaczonego zw ie rz c h n ik a " (s. 384, w. 5—8 od dołu).
W iadom o przecież, że p e n ite n t zw rac a się wówczas po m a n d a ty , a n ie p o absolucję, k tó rą ju ż in p ericu lo m o rtis otrzymał.
LU] R ecenzje 347 że „ K odeks praw a ka n . stoi na sta n o w isk u , że ze śm iercią p rze stę p cy
w ygasa ta k skarga karna, ja k i c y w iln a ” (s. 385, w. 13—15 od góry).
Tego ro d z a ju p o sta w ien ie sp ra w y odnośnie sk a rg i cyw ilnej może spow odow ać n ieporozum ienie, skoro zobow iązania ex delicto p o sia d a
jące c h a ra k te r rzeczow y a nie p e rso n a ln y n ie w y g asa ją ze śm iercią sp raw cy , lecz są rea lizo w a n e z m a ją tk u pozostaw ionego przez zm arłego.
8) O dnośnie p ro cesu k a rn e g o R ecenzent stw ie rd z a: „ P rzedm iotem
procesu karnego m ogą być bezpraw ia k r y m in a ln e , któ re zo sta ły do ko n a n e przez św iadom ego i p oczytalnego sp ra w cę” (s. 387, w. 4—6
od góry).
Nie je s t to o k reśle n ie ścisłe, skoro każde p rze stęp stw o stan o w i m o ra ln ie p oczytalne n aru sz e n ie u sta w y albo n a k a z u (kan. 2195 § 1), a je d n a k n ie k ażde p rze stęp stw o m oże być przed m io tem p rocesu k a r nego, lecz je d y n ie p rz e stę p stw o p u bliczne (kan. 1933 § 1).
9) T ru d n o się zgodzić rów nież z ta k im ujęciem sp raw y przez R e cenzenta: „ M iędzy w y ro k ie m są d o w ym n a kła d a ją c y m karę za po p eł
n ione p rze stę p stw o , a d e k re te m d e k la ru ją c y m ka rę w zasadzie is to t n e j ró żn icy n ie m a. W obu w y p a d k a c h chodzi o nałożenie o kreślo n e j ka ry. (...) W obu w y p a d k a c h nakła d a się ka rę za o k re ślo n y w u sta w ie cz y n p rze stę p c zy ” (s. 387, w. 6— 13 od góry).
N a jp ie rw stw ie rd z ić w yp ad a, że zaró w n o w y m ia r k a ry f. s., ja k i d e k la ra c ja k a ry 1. s. m ogą być dokonane d rogą p ro cesu karnego, a w ięc w y ro k iem sądow ym w y m ie rz ają cy m k a rę (jeśli je st f. s.), lu b
d e k la ru ją c y m k a rę (jeśli je st 1. s.).
N astęp n ie: w szy stk ie k a r y m ogą być w y m ie rz an e lu b d ek laro w an e rów n ież drogą p o stę p o w an ia k a rn o -a d m in istra c y jn e g o za pom ocą d e k re tu , za w y ją tk ie m ty c h w ypadków , w k tó ry c h K odeks p ra w a kan. w y ra źn ie w y m ag a p ro cesu karnego.
N ie je s t zgodne z p ra w d ą , że „m iędzy w y ro k iem sądow ym n a k ła d ający m k a rę za p o p ełn io n e p rze stęp stw o , a d ek re tem d ek la ru ją c y m k a rę w zasadzie isto tn e j różnicy n ie m a ”. W w y ro k u sądow ym n a k ła d ając y m k a r ę sędzia je s t au to re m k a ry , podczas gdy w dek recie d e k la ru ją c y m k a rę je st jej d e k la ra to re m , stw ie rd z ając y m , że sp ra w c a zaciągnął k arę . C zyli n ie je s t p ra w d ą , że „w obu w y p ad k a ch chodzi o n ało żen ie o k reślo n e j k a r y ”, że „w obu w y p ad k a ch n a k ła d a się k a rę za o k reślo n y w u sta w ie czyn p rze stęp c zy ”. P ra w d ą je st n ato m ia st, że n ie m a isto tn e j różnicy m iędzy w y ro k iem d e k la ru ją c y m k arę , a d e k re te m w y ja śn ia ją c y m karę.