• Nie Znaleziono Wyników

Comment to article Siedem grzechów głównych Kardiologii Polskiej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Comment to article Siedem grzechów głównych Kardiologii Polskiej"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

Kardiologia Polska 2007; 65: 10 1223

Komentarz redakcyjny

Siedem grzechów głównych Kardiologii Polskiej

p

prrooff.. ddrr hhaabb.. nn.. mmeedd.. WWoojjcciieecchh DDrryyggaass

Zakład Epidemiologii, Prewencji Chorób Układu Krążenia i Promocji Zdrowia, Instytut Kardiologii, Warszawa; dyrektor Programu CINDI WHO w Polsce

Autor komentarza zdaje sobie oczywiście sprawę z tego, że jednym z najpoważniejszych i często popeł- nianych grzechów jest grzech… pychy.

Dlatego w tym krótkim komentarzu nie będę usiłował tworzyć pełnej i obiektywnej listy grzechów, ale skoncentruję się na jednym – rzucają- cym się w oczy i mającym poważne konsekwencje dla zdrowia publicznego, zresztą nie tylko w Polsce. Tym grzechem jest koncentrowanie całej uwagi, talentu i umiejętności lekarskich oraz ogromnej większo- ści środków finansowych na działalności naprawczej.

Oczywiście, wszyscy cieszymy się z tego, że liczba zabie- gów diagnostycznych i interwencji inwazyjnych ratujących życie pacjentom (angiografie, PTCA, stenty itp.) w naszym kraju od kilku lat rośnie w imponującym tempie. Jesteśmy wręcz dumni, że dorównujemy pod tym względem wielu krajom – nie tylko Europy Środkowej, ale także znacznie zamożniejszym od nas krajom Europy Zachodniej – a na- wet dystansujemy je. Miarą sukcesów polskiej kardiologii jest nasz znaczący udział w najbardziej prestiżowych zjaz- dach naukowych, liczba wygłoszonych (lub przedstawio- nych) prac i liczące się publikacje.

Ciągle jednak nowoczesna prewencja chorób serca i naczyń, szczególnie zaś promocja zdrowia, traktowane są z przymrużeniem oka i nie wzbudzają większego zain- teresowania. Wystarczy wspomnieć liczbę kardiologów uczestniczących w sesjach poświęconych epidemiologii i prewencji w czasie ostatnich zjazdów Polskiego Towa- rzystwa Kardiologicznego. Dwadzieścia, może trzydzieści osób, wliczając oczywiście do tego grona przewodniczą- cych sesji, kilku zagranicznych gości oraz… autorów prac.

Ile czasu poświęca lekarz kardiolog na zebranie informa- cji o sposobie odżywiania pacjenta i jego aktywności fi- zycznej? Jak często udaje mu się osiągnąć sukces, nakła- niając osoby otyłe do zmiany stylu życia, a nałogowych palaczy do rzucenia nałogu?

Wielu czytelników zauważy w tym miejscu, że trudno obciążać winą za wszelkie ułomności opieki prewencyjnej w Polsce środowisko kardiologów i zwróci (słusznie!) uwa- gę na znikome sukcesy w tej dziedzinie lekarzy rodzin- nych, internistów, diabetologów, pediatrów i lekarzy in- nych specjalności. Ktoś wspomni o Programie POLKARD finansowanym przez Ministerstwo Zdrowia, w którym znalazły się przecież pewne środki na badania epidemio-

logiczne i programy prewencyjne. Ktoś z oburzeniem przy- pomni, że przecież istnieje Polskie Forum Profilaktyki, w którego powstaniu i działalności kardiolodzy odegrali i nadal odgrywają znaczącą rolę. Nie zmienia to mojej, być może niesłusznej i subiektywnej opinii, że prewencja w Kardiologii Polskiej (a raczej w kardiologii polskiej) jest ciągle dzieckiem nie bardzo chcianym i kochanym.

Dlatego należy z zadowoleniem odnotować fakt, że problematyka czynników ryzyka choroby wieńcowej w po- pulacji osób subiektywnie zdrowych znalazła uznanie w Redakcji Kardiologii Polskiej. Ryszard Targoński i wsp.

analizują częstość występowania i zależności między „kla- sycznymi” czynnikami ryzyka w liczącej ponad 1000 osób grupie kobiet i mężczyzn, podopiecznych programu pre- wencji chorób układu krążenia finansowanego przez Naro- dowy Fundusz Zdrowia, w Olsztynie, mieście liczącym ok. 175 tys. mieszkańców. Choć wyniki badań własnych au- torów i wnioski z ich analiz nie są zaskakujące, warto zwrócić uwagę na kilka informacji ważnych dla każdego le- karza w Polsce. Praca ta potwierdza po raz kolejny, że czę- stość występowania hipercholesterolemii, nadciśnienia tętniczego, nadwagi i otyłości w grupie asymptomatycz- nych kobiet i mężczyzn w wieku średnim ze środowiska miejskiego jest bardzo wysoka. Te osoby w wieku 35–55 lat z „pełnym poczuciem zdrowia” nie są oczywiście pa- cjentami klinik i oddziałów kardiologicznych lub interni- stycznych, ale staną się nimi zapewne w niedługim czasie, biorąc pod uwagę częstość i poziom wielu czynników ryzy- ka. Autorzy wskazują, że niekorzystny profil czynników ry- zyka mają szczególnie osoby ze znaczną nadwagą i otyło- ścią, i podkreślają, że nawet w młodszej podgrupie kobiet wartości ciśnienia tętniczego krwi, stężenie trójglicerydów czy cholesterolu HDL są dalekie od optymalnych.

Wydaje się, że osoby młode i w średnim wieku ze znaczną nadwagą i otyłością mogą stanowić bardzo wdzięczne grono podopiecznych dalszych działań inter- wencyjno-leczniczych, zmierzających przede wszystkim do niefarmakologicznej modyfikacji czynników ryzyka (dieta, wysiłek fizyczny). Kto to zrobi? Kto przekona pod- opiecznych programu NFZ do konieczności niezbędnych zmian i systematycznej kontroli stanu zdrowia? Czy pro- gram skryningowy identyfikujący istotne i podlegające modyfikacji czynniki ryzyka chorób przewlekłych (nie tyl- ko choroby wieńcowej!) przyczyni się istotnie do zmniej- szenia ryzyka zawału serca, powikłań nadciśnienia tętni-

(2)

Kardiologia Polska 2007; 65: 10

1224 Komentarz redakcyjny

czego, ale także cukrzycy typu 2, osteoporozy i niektó- rych nowotworów w objętej nim populacji?

Prof. dr hab. n. med. Barbara Zahorska-Markiewicz, prezes Polskiego Towarzystwa Badań nad Otyłością, w komentarzu redakcyjnym opublikowanym niedawno w Forum Profilaktyki stwierdza: „Nie tylko w podstawo- wej opiece zdrowotnej, ale i na oddziałach szpitalnych zdarza się, że lekarz nie zwraca uwagi na nieprawidłową masę ciała pacjenta […] Oczywiście człowiekowi otyłemu trzeba dodatkowo poświęcić sporo czasu, należycie go zmotywować, a jest to zadanie niewdzięczne dla lekarza, który chce, aby jego postępowanie dało szybkie i trwałe efekty. To nie to samo co wycięcie wyrostka czy wstawie- nie zastawki, kiedy niemal od razu widać sukces […] Jestem

jednak przekonana, że coraz większa świadomość i mo- da na pozbycie się zbędnych kilogramów spowoduje, że pracownicy ochrony zdrowia będą musieli wreszcie doce- nić problem otyłości”.

Czy lekarze kardiolodzy powinni włączyć się aktywnie do działań profilaktycznych adresowanych do osób zdro- wych i chorych z „pełnym poczuciem zdrowia”, czy raczej czekać (z zabezpieczoną odpowiednią liczbą nowocze- snych angiokardiografów i stentów najnowszej genera- cji), aż pacjenci z ostrymi zespołami wieńcowymi pojawią się w klinikach?

Wracając do tytułu komentarza, może warto zachęcić Redakcję i środowisko polskich kardiologów do szerszej dyskusji na temat?

Cytaty

Powiązane dokumenty

Kartofli m am y dosyć, więc każdodziennie m ożesz sobie płaczek upiec, który zupełnie zastąpi chleb.... Bardzo clobrze, ludziska mi rzucali jałm użnę, że ani

Pam iętajcie sobie, że grzech nieczystości napoczyna się od złych myśli, od plugaw ych m ów aż się obraca w nieczyste

Nakreślone problemy noworodków i niemowląt z wro- dzoną i pozabiegową koarktacją aorty są jedynie przykładem konieczności bieżącej adaptacji możliwości terapeutycznych do

Jest to szczególnie waż- ne z punktu widzenia profilaktyki pierwotnej, gdyż ten wariant połączony ze stanami niedoborowymi kwasu foliowego szcze- gólnie silnie wpływa na

niskiego ryzyka wg Framingham (ryzyko zgonu sercowo-naczyniowego £ 5% w ciągu następnych 10 lat) u 38% stwierdzano pogrubienie CIMT, w tym u 17%.. obecność blaszek

Powszechne wprowadzenie stentów w zabiegach PCI, chociaż zmniejszyło częstość restenozy o 1/3, nie spowodo- wało poprawy przeżycia ani zmniejszenia częstości zawałów

Na koniec – na samej górze drzewka decyzyjnego – należy wpisać wartości lub cele między którymi wybieramy podejmując decyzję (dokonując plagiatu lub nie).. Dla chętnych:

Jest ich kilku: marszałek województwa, który ma własne szpitale, rektor uniwersytetu medycznego, który dba o swoje lecznice, resorty mundurowe, które dysponują swoimi