Adam Aduszkiewicz
Zagadnienie mowy w Księdze o
przyczynach
Studia Philosophiae Christianae 15/2, 188-198
a n a lo g ię do p od o b n y ch d zieł teg o ok resu w n o sić p e w n e sp ostrzeżen ia o d n o śn ie do treści i sp osb u p rezen to w a n ia n au k i A ry sto telesa .
T w órczość filo zo ficzn ą M ikołaja z M ościsk n a leży tra k to w a ć jako p e w ie n etap k ariery n a u k o w ej, która za w sze w ó w czesn y ch stop n iach tej ostatn iej z n a jd o w a ła się na p ierw szy m , n a jn iższy m stop n iu . D opiero p rzejście przez etap artiu m u p o w a żn ia ł do rozp oczęcia stu d ió w , a póź niej k ariery teo lo g iczn ej, która b y ła n a jw y ż sz y m sto p n iem k ariery s z k o ln e j 28. M ikołaj z M ościsk choć w ta k m a ły m o b jęto ścio w o do robku filo zo ficzn y m , u k azał duże zd oln ości w ty m zak resie. N a w ią zan ie do ory g in a ln y ch m y śli sta ro ży tn y ch n ad ało jego tw ó rczo ści c e ch y w y b itn ie r e n esa n so w e i a k tu a ln e w ó w czesn y ch w aru n k ach . Jed en z b io g ra fó w p o w ie n a w et, że „był to filo z o f zato p io n y w A r y sto te le sie i w lo g iczn y ch rozw ażan iach 2!).
C ałość tw ó rczo ści filo zo ficzn ej M ik ołaja z M ościsk n a leży ocen ić p o zy ty w n ie. Z a sy g n a lizo w a n e elem en ty jego tw ó rczo ści są w id o czn y m teg o dow od em . Jak n ajb ard ziej słu szn y i god n y p ełn ej rea liza cji jest p o stu la t S. Z iem sk iego i A. S p iralo za ch ęca ją cy do g łęb szeg o p rze b ad an ia m y śli filo zo ficzn ej teg o autora. M ik o ła jo w i z M ościsk, jak stw ierd za ją w sp o m n ia n i autorzy, przyp ad ło żyć i tw o rzy ć „w jed n ym z n a jśw ie tn ie jsz y c h o k resów w d ziejach n a u k i i k u ltu r y ” 3ft.
P rezen ta cja d zieł filo zo ficzn y ch d om in ik a ń sk ieg o p rofesora p ow in n a zach ęcić b ad aczy do p od jęcia g łęb szy ch a n a liz rodzim ej tw ó rczo ści z zakresu logik i. W yd aje się, że is tn ie je ogrom na p otrzeba p rzeb ad a nia w ła sn e j p rzeszłości, ty m bardziej je ś li jest ona bardzo cenna. B ad an ia nad lo g ik ą M ikołaja z M ościsk m ogą, w r e sz c ie sta n o w ić duże u ła tw ie n ie w zrozu m ien ie jego d zieł teo lo g iczn o -m o ra ln y ch i a sc e ty c z - n o -m isty czn y ch .
A D A M A D U SZK IE W IC Z
Z A G A D N IE N IE M OW Y W K SIĘD Z E O PR ZY C Z YN AC H W ST Ę P
C elem teg o a rty k u łu jest w y ja śn ie n ie r o li i zn a czen ia p ro b lem a ty k i m o w y w m e ta fiz y c e K s i ę g i o p r z y c z y n a c h . Z a gad n ien ie m o w y — o k reś lan ia rzeczy d ok o n y w a n e g o w język u , n ie je s t n ajb ard ziej ek sp o n o - n o w a n y m tem a tem „ K s i ę g i ”. Z ja w ia się ono ty lk o d w u k ro tn ie przy w y ja śn ie n ia c h d o ty czą cy ch tego, w jak im stop n iu m o ż liw e je s t orze k a n ie czeg o k o lw ie k o p ierw szej p rzyczyn ie h Jed n ak z d ru giej stron y po d o k ła d n iejszej a n a lizie p o g lą d ó w w y ło ż o n y c h w K s i ę d z e w y d a je się,
28 Por. Z. W łodek: Filozofin a te o lo g ia w u ję c i u m i s t r z ó w k r a k o w skich, W: F ilozofia P o ls k a X V w i e k u , W arszaw a 1972, 59—60.
29 S. F ischer: M a t k a B o s k a B o c h e ń s k a i J e j k u l t n a tle ż y c i a r e ligijn ego w d a w n e j Bochni, B och n ia 1934, 98.
30 A rt. cyt., 69. 1 Por. zd an ia 57 i 166.
W szy stk ie p rzyp isy p od aję w e d łu g w y d a n ia : K s i ę g a o p r z y c z y n a c h , tłu m a czen ie Z ofia B rzo sto w sk a i M iec zy sła w G ogacz, A T K , W -w a 1970; c y ta ty w te k ś c ie w e d łu g teg o ż przekładu.
że za w a rte w nich ro zu m ien ie m o w y m a zasad n icze zn a czen ie w stru k tu rze całej d oktryny.
Z ad an iem te k s tu m eta fizy czn eg o jest u sta le n ie za w a rto ści ontycznej b ytu , a w ię c ty ch m o m en tó w stru k tu raln ych , k tóre tłu m a czą jego r e alność. Z atem p y ta n ie, na k tóre n a leży o d p o w ied zieć, d otyczyć b ęd zie za leżn o ści m ięd zy m ó w ien iem o b y ta ch a ich m eta fizy czn ą k o n sty tu cją . Z teg o pow od u , a zarazem z racji u w ik ła n ia p ro b lem a ty k i m o w y w całą filo z o fię K s ię g i, n in ie jsz e stu d iu m p o d zielić n a le ż y n a d w ie części: pierw szą, w której p rzed sta w io n a z o sta n ie p ew n a prop ozycja in terp re ta c ji tej filo z o fii, i drugą, gd zie b ęd zie o m ó w io n e z a g a d n ien ie m o w y i m iejsce teg o p rob lem u w m e ta fiz y c e K się gi.
I. M E T A F IZ Y K A K S I Ę G I O P R Z Y C Z Y N A C H
1) M etafizyk a z K s i ę g i o p r z y c z y n a c h sfo rm u ło w a n a jest w o k ó ł dw óch par o p o zy cy jn y ch k ategorii: sk oń czon ości i n iesk o ń czo n o ści oraz w ie c z n ości i czasu.
„S k oń czon e” i ^ n iesk oń czon e” ch a ra k tery zu ją sto su n k i p o m ięd zy p rzy czyn ą a sk u tk iem . J est to w a ż n y w ą te k w d o k tryn ie, w której p rzy j m u je się ro z w in ię tą h iera rch ię b y tó w .
R ozróżn ien ie m ięd zy b y te m w y ższy m , k tó ry jest też p rzyczyn ą, a niższym , zasadza się na p r zeciw sta w ien iu jed n o ści p rzyczyn y, n ie s koń czon ej różn orod n ości sk u tk ów . H ierarch ia b y tó w w y ła n ia się jako ro zróżn ien ie i zw ie lo k r o tn ie n ie tego, co w w y ż sz y sposób jest jed n ością w przyczyn ie. „J ed n o ść” zatem ch a ra k tery zu je p rzyczyn ę, a „ ilo ść ” skutki. W te n sposób przyczyn a jest też czym ś p o w szech n iejszy m od k ażd ego ze sw y c h szczeg ó ło w y ch sk u tk ów .
W yn ik ająca z p osiad an ia jednej trw a łej zasad y jed n o ści p rzyczyn y sp raw ia, że n iesk o ń czen ie p rzew yższa ona sw o je sk u tk i w e w szy stk im , co te otrzy m u je od niej. Z asadniczo autor K s i ę g i w y m ie n ia trzy u - d zielan e przez p rzyczyn y dobra: b y to w a n ie, w ie d z ę i życie. Z atem p rzy czyn a jest w o b ec sk u tk u n iesk o ń czo n y m b y to w a n iem , w sz e c h w ie d z ą cym , n a jd o sk o n a lszy m d aw cą życia. O d p ow ied n io do teg o posiada n ie s k oń czon ą w o b ec organ iczn ości sk u tk u m oc.
N ajb ard ziej p o d sta w o w y m z w y m ie n io n y c h dóbr jest b y to w a n ie. W e d łu g zdania 180 b y to w a n ie rzeczy jest p o zn a w a n iem stw a rza ją cej p rzy czyn y p ie r w s z e j2. A w ię c o d n iesien ie sk u tk u do p rzy czy n y przede w sz y stk im p olega na p ozn aw an iu . R ela cja ta jest b y to w a n ie m sk u t k u i jego u k szta łto w a n iem . Jak czy ta m y w zd an iu 189 „p rzyczyn ą s ie b ie sta je się (su b stan cja przyp. A. A.) p rzez sw ój zw ią z e k ze sw ą p rzy czyn ą, a te n zw ią zek jest jej u k sz ta łto w a n ie m ” 3. K ażd y p o zn a ją cy poz n a je na sw o ją m iarę, w ten sposób przyczyn a dla p ozn ającego ją sk u tk u jest n iesk oczon a w każdej ze sw y c h d osk on ałości.
W ieczność i czas ozn aczają w K s i ę d z e dw a różn e sp o so b y t r w a n ia 4. T rw a n ie w ie c z n e ch a ra k tery zu je stałość, p rosta b u d o w a isto ty , jed n o - czesn ość d ziałań b y tó w , k tó re m u p od legają. To, co czasow e, jest n a to m ia st zm ien n e i rozciągłe, m a is to tę złożon ą z części, p o d leg a ro d ze n iu i rozpadaniu, m a działan ia rozłożone w c z a s ie 5. B y ty w ieczn e, jak jest to o k reślon e w zd an iu 102, p ochodzą z w ie c z n e j p rzy czy n y u m y s
2 „Et n on in te llig o per e s s e n isi co gn ition em ...” zd. 180.
3 „Et n on fit causa su iip siu s n is i propter r e la tio n e m su am ad cau sam suam ; et illa relatio est fo rm a tio e iu s” zd. 189.
4 Por. zd. 208. 5 Por. zd. 209.
ło w e j, n a to m ia st b y ty czasow e, z cza so w ej p rzyczyn y cie le sn e j 6. Z atem ro zró żn ien ie m ięd zy cza so w y m a w ieczn y m , to ro zróżn ien ie p o m ięd zy
sp osob em trw a n ia b y tó w cie le sn y c h i u m y sło w y ch .
S p ecy ficzn y m d ziałan iem b y tó w u m y sło w y c h jest czyn n e p oznanie, sk iero w a n e na w ła sn ą isto tę. C zytam y b o w iem w zd an iu 75, że „każ d y w ied zą cy zna rzecz lep szą i rzecz gorszą ty lk o na sposób sw eg o b y to w a n ia ”. W b y ta ch p ro sty ch w s z e lk ie d zia ła n ie jest n ieo d zieln e od isto ty , g d y ż o d zieln ie w p ro w a d ziło b y zróżn icow an ie. Z atem , jak z k o le i m ożem y p rzeczytać w zdaniu 127, w sw o jej czyn n ości p ozn aw czej p ozn ający p ow raca sw o ją su b sta n cją do s i e b i e 7. To zaś jest (w ed łu g zd an ia 128) św ia d ectw em sta ło śc i i t r w a ło ś c is. M ożem y w ię c p o w ie dzieć, iż n iezm ien n e i w ie c z n e b y ty u m y s ło w e m ają zd oln ość p o zn a w a nia sw o ich p rzyczyn i sk u tk ó w p rzez p o zn a n ie siebie.
T u n a leży zrobić m ałą d ygresję. Z jaw isk o p ozn a w a n ia sieb ie, jest zw ią za n e z n ie z w y k le ciek a w y m , w a żn y m i p o w ta rza ją cy m się za w sze w m eta fizy k a ch n eo p la to ń sk ich za g a d n ien iem p ow ra ca n ia do sieb ie sam ego (r ed itio a d se ip s u m ; re d i ti o sui s u p e r e s s e n tia m s u a m ) 9. M ożna „red itio” rozu m ieć w K s i ę d z e jako szczególn ą sy tu a cję b ytu u m y s ło w eg o , m ożna też odczytać je w relacjach zach od zących p om ięd zy p rzy czyn ą a sk u tk am i.
Otóż sk u tek o k reślo n y jest w p rzyczyn ie. D zięk i tem u byt u m y sło w y pozn ając sieb ie, p ozn aje to, co go rsze od n ie g o 10. G dy w ię c sku tek p ozn aje p rzy czy n ę — co k o n sty tu u je go jako b y t — p ow raca ona w tym p ozn an iu do sw o jej isto ty . R ó w n ież sk u tek poznając przyczyrię na m ia rę sw o jej isto ty p ozn aje w n iej siebie. W reszcie p rzyczyn a p ozn ając u k szta łto w a n e przez sie b ie isto ty sk u tk ó w rozp ozn aje w n ich sam ą sieb ie. W yn ik a z tego p ew ien w n io se k ro zszerzający n a sze ro zu m ie n ie sam ego p rzyczyn ow an ia. Otóż, je ś li z w ią zk i p rzy czy n o w e m ają ch a rak ter rea la c ji pozn aw czych , i p ozorn ie jest czyn n ością, w której p rzy czyn a w sposób k on ieczn y p ow raca do sw o jej isto ty , poza ty m c zy n n o ścią n ieo d łą czn ą od isto ty p rzyczyn y, zatem ró w n ie k on ieczn e i n ie od łączn e jest sp ra w ia n ie sk u tk ów . S k u tek i p rzyczyn a z w ią z a n e ze sobą jako elem en t teg o o so b liw eg o kręgu p ozn aw czego, poza n im są n iezrozum iałe.
W róćm y jed n ak do zasad n iczego w ą tk u n a szy ch rozw ażań . Z tego co p o w ie d z ie liśm y o w ieczn o ści i czasie w y n ik a , iż w ieczn o ść i czas są ta k ró żn y m i sp osob am i trw a n ia , że p o d p ad ające pod nie b y ty nie m ają i n ie m ogą m ieć ze sobą n ic w sp ó ln eg o . Jak p isze autor K s i ę g i w zd an iu 206, su b sta n cje cza so w e n ie są p od ob n e do su b sta n cji w ie cznych, n ie m ogą ich w ię c an i p rzyjąć an i d otk n ąć 11.
M ożna b y sąd zić, iż św ia t rzeczy cielesn y ch , p o d leg ły ch rod zen iu i roz
6 „Res d estru ctib ilis (...) su n t e x causa corporea tem p orali, non ex
cau sa in te lle c tib ili a etern a ,” zd. 102.
7 „Quod e st quia prop terea quod scien tia est scien tia scien tis, et
scien s scit essen tia m suam , e st eiu s operatio red ien s ad essen tia m su am ; ergo su b sta n tia eiu s est red ien s ad essen tia ip siu s iteru m ,” zd. 127.
8 „Et non sig n ifico per red ittio n em su b sta n tia e ad essen tia m suam ,
n isi, quia est stan s, fix a per s e ”, zd. 128. ł Por. zd. 68.
10 Por. zd. 75.
11 „Si ergo non a ssim ila n tu r eis, tu n c non p o ssu n t recipere eas neque
p ad ow i, n ie m a i n ie m oże m ieć n ic w sp ó ln eg o ze św ia tem u m y sło w y m •—· św ia tem , k tórem u p rzyp isan e jest w sz e lk ie p ozn an ie i rozu m ien ie. Z n a jd o w a lib y śm y w K s i ę d z e ta k ie o p isa n ie św ia ta zm y sło w eg o , że n a leża ło b y zgod zić się na b rak ja k ieg o k o lw iek zw ią zk u p o m ięd zy nim , a ty m co m o że b y ć p rzed m io tem pozn an ia i w ied zy . O stateczn ie św ia t jako ca ło ść b y łb y n iezrozu m iały.
2) O g n iw em za w ią zu ją cy m jed n ość św ia ta jest dusza. A u tor K s i ę g i ok reśla ją jako b y to w a n ie „na granicy: p on iżej w ie c z n o śc i i ponad cza se m ” 1Э. P o sia d a ją c zarazem w ła śc iw o ś c i i w ie c z n o śc i i czasu jest — jak czy ta m y w zd an iu 215 — b y tem i rod zen iem . D otyk a d zięk i tem u rzeczy w ie c z n y c h i ty ch , k tóre zan u rzon e są w czasie. P oprzez te s w o je w ła śc iw o ś c i p rzez k tóre pod lega w ieczn o ść (o ile za tem jest czym ś sta ły m i u m y sło w y m ), je s t — co n a leży zazn aczyć — b y tem , n a to m ia st przez te, p rzez k tóre jest pod p orząd k ow ana czasow i, jest rod ze niem .
W h ierarch ii b y tó w dusza za jm u je m ie jsc e p om ięd zy w ie c z n y m i in te lig e n c ja m i, a zanurzoną w czasie naturą. A u tor K s i ę g i w y ró żn ia bo w iem , poza zanurzoną w cza sie naturą, trzy ty p y b y to w a n ia : b y to w a nie, k tóre jest ponad w ieczn o ścią , b y to w a n ie w ieczn e, b y to w a n ie zn a j d u jące s ię p om ięd zy w ie c z n o śc ią a czasem 13.
P on ad w ieczn o ścią zn a jd u je się p ierw sza przyczyna. Z tek stu K s i ę g i d o w ia d u je m y się # że jest ona jed y n y m p ra w d ziw y m b y to w a n ie m 14. W szystko to, co jest, od n iej pochodzi, od n iej b ierze sw ój b y t i sw o ją m oc. P ierw szej p rzy czy n y n ie d oty czy żad en p odział, ża d n e rozróż n ien ie. J est ponad w ieczn o ścią , jako że ona stw arza w ieczn o ść. S tw a rza te ż k ażdą w ie d z ę , a jej w ied za n ie jest w n iczy m podobna do w ied zy jaką m ają rzeczy stw orzon e. J est ponad w sz y stk im i sw o im i sk u tk a m i i n ie jest podobna do żad n ego z nich 15.
N a to m ia st p rob lem em , k tóry n a le ż y ro zstrzygn ąć, jest n atu ra p ie r w sz e go sk u tk u . W edług zn an ego tw ierd zen ia IV „ p ierw sze z rzeczy stw o r z o n y ch jest b y to w a n ie i n ie ma nic in n eg o stw o rzo n eg o przed n im ” 16. G dzie in d ziej jed n ak , np. w zd an iach 131 czy 134, czy ta m y , że p ierw szy m b y tem stw o rzo n y m jest in telig en cja . W reszcie w zd an iu 44 autor K s i ę g i pisze, ż e „ p ierw sze b y to w a n ie stw orzon e jest całe in te lig e n c ją , jednak ta w nim in te lig e n c ja jest (od n iego) różn a”. T rudno zatem na p od sta w ie ty ch sfo rm u ło w a ń rozstrzygn ąć, czym jest p ierw szy skutek. P o n iew a ż jed n ak po każd ej su b sta n cji —■ jak m ożem y d o w ied zieć się z e zd an ia 204 — „n astęp u je ty lk o su b sta n cja do n iej p od ob n a”, za w ie śm y ro zstrzy g n ięcie teg o problem u i p rześled źm y d a lsze k o n se k w e n c je stw ó rczej a k ty w n o śc i p ierw szej przyczyny.
Po p ierw szy m stw o rzo n y m n a stęp u ją in telig en cje, k tó re p rzyjm u ją za w a rte w n im fo rm y u m y sło w e . F orm y te jed n ak p o d leg a ją już w ó w czas zró żn ico w a n iu k o n sty tu u ją c przy ty m liczn e różn iące się m ięd zy sobą in telig en cje. M im o zróżn icow an ia in te lig e n c je te sta n o w ią s w o i stą jed n ość w w ie lo śc i, ta k że m ożem y m ó w ić o p ew n ej sferze in te li g e n c ji w e w n ę tr z n ie zw ielo k ro tn io n ej p rzez z a w a rto ść fo rm u m y s ło
12 Por. zd. 22.
13 „Orrme e ss e su p eriu s aut est su p eriu s a e te r n ita te et a n te ipsam ,
au t e st cum a e te r o ia te , a u t est p ost a etern ita tem et supra te m p u s”, zd. 19.
14 Por. zd. 40. 15 Por. zd. 14.
16 „Prim a reru m creataru m est esse et non est a n te ip su m craetum
w y c h 17 S tąd autor K s i ę g i w y ró żn ia jed en ty p b y to w a n ia (jedno b y to w a n ie) in telig en cji.
P o d o b n ie też w y ró żn ia b y to w a n ie duszy, k tó re n a stęp u je po in te lig en cji. D usza p rzy jm u je od in te lig e n c ji fo rm y u m y s ło w e i nad aje ra m y n a tu r z e zanurzonej w czasie. P op rzez n ią fo rm y u m y sło w e p o ch od zące od in te lig e n c ji ró żn icu ją się i p ow o d u ją p o w sta n ie liczn y ch je d n o stek w św ie c ie n iższym . O sta teczn ie u sta lo n a w „K sięd ze” h ie rarch ia b y tó w w y g lą d a n astęp u jąco: „natura zaw iera ro d zen ie, dusza zaw iera n atu rę, in te lig e n c ja za w iera d u szę” ls.
P ierw sza p rzyczyn a, jak n a le ż a ło b y sądzić ze zd an ia 87, stw a rza b ez p ośred n io ty lk o in t e lig e n c j ę 19. W szystk o in n e n a to m ia st p o w sta je za jej p o śred n ictw em . Z atem zn ając ju ż ca ły porząd ek św ia ta sp y ta jm y , n a czym p o leg a proces stw órczy.
P rzy czy n a — jak w ie m y — p rzek a zu je sk u tk o w i b y to w a n ie, w ie d zę i życie. B y to w a n ie jest p o zn a w a n iem p rzy czy n y p ierw szej. W iedza i ż y c ie p ochodzą od p ierw szej in te lig e n c ji, b y to w a n ie od p rzyczyn y p ierw szej, k tóra stw a rza ją c in te lig e n c ję n a d a je jej sw o ją b oską m oc, przez k tórą za ch o w u je w s z y s tk ie r z e c z y 20. To u d z ie le n ie p rzez p ie r w szą p rzy czy n ę m o cy za słu g u je n a osob n ą u w a g ę. Z arów no b o w iem u ż y w a n y w K s i ę d z e języ k ■— n a z y w a n ie m ocy b osk ą, jak i p rzy p isy w a n ie jej p ierw szej p rzyczyn ie, k tó ra jako jed y n e b y to w a n ie posiad a m oc n iesk oń czon ą, p o zw a la k ojarzyć p o sia d a n ie od p o w ied n iej w ie lk ie j m ocy z b y to w a n iem . P rzy czy n a p ierw sza jest czy sty m b y to w a n ie m i stw a rza b y to w a n ie. P och od ząca od n iej in te lig e n c ja jest p ie r w sz y m b y te m u m y sło w y m i od niej p ochodzą dobra u m y sło w e. Od p ierw szej p rzyczyn y p och od zi ty lk o to, co jest b ezp ośred n io zw ią za n e z b y to w a n iem , stąd w y d a je się, ż e tam , g d z ie czytam y w K s i ę d z e o u d ziela n iu m ocy, lub sk oń czon ej i n iesk oń czon ej m ocy, ta m r ó w n o cześn ie ch od zi o b y to w a n ie.
S tw o rzo n a in telig en cja p rzek azu je sw o im sk u tk om form ę, a w raz z n ią w ied zę. S k u tek u jm u je w p rzy czy n ie ty le , ile m oże u jąć dzięki sw o jej form ie, czerp ie w ię c z p rzyczyn y p ełn ą w ie d z ę o sobie. T ym , co sta n o w i go, jest sam a ta rela c ja do przyczyn y.
K ażd a przyczyn a zna s w o je sk u tk i o ty le , o ile jest ich przyczyn ą. P osiad a też w ie d z ę o sw o jej p rzyczyn ie. S ło w e m każda rzecz p osiada, p rzez k o n sty tu u ją cą ją re la c ję do p rzy czy n y w ła śc iw ą so b ie w ied zę. W iedza b y tu dana jest m u ró w n o cześn ie z jego form ą. W h iera rch icz n ej stru k tu rze p rzy czy n i sk u tk ó w fo rm y t e są m n iej lub bardziej p o w szech n e. T ak sam o m n iej lu b b ard ziej ro zleg ła jest w ied za p o szczeg ó ln y ch bytów . Im n iżej w h ierarchi, ty m w ięk szem u u lega ona u m iejszen iu i p od zielen iu . P o n iew a ż u d z ie le n ie w ie d z y jest też u d zie le n ie m m ocy, ty m m n iejsza jest te ż m oc b y tó w 2I.
W edług zd an ia 92, „każda in te lig e n c ja jest p ełn a form , jed n a k sp o śród in te lig e n c ji są te, k tóre za w iera ją fo rm y m n iej p o w szech n e i sp o śród n ich są te, k tóre za w iera ją fo rm y b ardziej p o w sz e c h n e ”. P ełn ą w ie d z ę posiad a ty lk o p ierw sza in telig en cja . W zd an iu 86 autor K s i ę g i pow iad a: „In telig en cja w ię c zaw iera w sz y stk ie rze c z y ”. Z atem form a
17 Por zd. zd. 45 i 48. 18 Por. zd. 85.
10 „Et causa p rim a (...) est creans intelligentiaim absque m edio e creans an im am et n atu ram et reliq u a s res, m ed ia n te in te llig e n tia ,” zd. 87.
28 Por. zd. 143.
tej in te lig e n c ji je s t n a jb ad ziej p ow szech n a, a jej m oc m a w ię k sz ą jed n ość n iż in n y ch b y tó w . A jest tak a — jak czy ta m y w zdaniu 86 — „ze w zg lęd u na p rzyczyn ę p ie r w sz ą ”.
P rzyczyn a p ierw sza n ie jest in telig en cją , n ie jest za tem w ied zą. Jest p on ad w sz y stk im , jest w e w s z y stk im i n ie jest n iczym , z tego, w czym jest. P ierw sza in telig en cja jest u k o n sty tu o w a n a przez r e la cję do sw o je j p rzy czy n y i sam a jest p o w o d em tej rela c ji. P ierw sza p rzyczyn a n ie stw arza in te lig e n c ji na sposób w ja k i p o w sta ją rzeczy inne. In telig en cja w y n ik a z tego, że b y tu je p ierw sza przyczyn a. In te lig en cja jest w ied zą o n iej. P ierw sza p rzyczyn a n ie jest w ied zą i nie k sz ta łtu je sw e g o sk u tk u przez n a d a n ie m u fo rm y , za tem n ie ogranicza go. D la teg o in telig en cja p ierw sza jest n iesk oń czon a. N iesk o ń czo n o ść ta w y ra ża n ieo g a rn io n ą p raw d ę, którą jest p ierw sza p rzyczyn a. In te lig e n cja jest d latego, jak d o w ia d u jem y się ze zd an ia 14Y, p ie r w sz y m w ie dzącym . W ielok rotn y p od ział jej w ied zy jest procesem , w k tórym p o w s ta je św iat.
A w ię c je ś li przyjąć tak ą in terp reta cję, ромеев p o w sta w a n ia ś w ia ta w y ło ż o n y w K s i ę d z e o p r z y c z y n a c h , jest p rzek a zy w a n iem w ied zy 0 p ierw szej p rzyczyn ie. M ożem y, p o słu g u ją c się tą in terp retacją, w y jaśn ić, że w za jem n e o d n iesien ia m ięd zy p rzyczyn ą a sk u tk iem o p isy w a n e przez k a te g o r ie skończom ośoi i n iesk o ń czo n o ści, o d p o w ia d a o d n iesie n iom p om ięd zy ty m , co za w iera m n iej lu b b ard ziej u n iw e r sa ln ą w ie dzę. R ozu m iem y też, d laczego p ie r w sz e stw o rzo n e b y to w a n ie — in te lig en cja , o k reśla n e jest jako n a jb ad ziej p roste, w n a jw y ż sz y m stop n iu jed n o lite pośród stw orzeń . C hociaż, w zd an iu 42 czytam y, że jednak „jest złożon e z tego, co n iesk o ń czo n e i sk o ń czo n e”. Z k o le i ze zdania 131 d o w ia d u jem y się, że jego m oc jest n iesk oń czon a w o b ec sk u tk ó w 1 sk oń czon a w o b ec p ierw szej p rzyczyn y. U d z ie le n ie p rzez p ierw szą p rzy czy n ę m ocy oznacza u d zielen ie b y to w a n ia . J est zrozu m iałe, że p ierw sza in telig en cja jako pochodna m a b y to w a n ie ograniczone, sk o ń czon e w o b ec p ierw szej p rzyczyn y. W obec jed n ego p ra w d ziw eg o , cz y stego b y to w a n ia , in telig en cja jest jak im ś „ tym o to ” b y t e m 22. Z dru giej jed n ak stron y in telig en cja jest n iesk o ń czo n a jako m oc i b y to w a n ie w o d n iesien iu do sw o ic h sk u tk ów .
P ierw sza in telig en cja , p osiad ająca p ełn ię w ie d z y o p ierw szej p rzy czyn ie, jest w n a jw y ż sz y m stop n iu czym ś jed n y m pośród rzeczy stw o rzonych. Od niej p ochodzą form y, w y zn a cza ją ce d o stęp n e in n y m b ytom p ozn an ie p ierw szej p rzyczyn y. Poprzez tę d zia ła ln o ść in te lig e n c ji p rzy czyn a p ierw sza sp raw ia b y to w a n ie każd ej rzeczy. In telig en cja p ie r w sza m im o w e w n ę tr z n e j jed n ości, za w iera rację podziału, p o n iew a ż n ie jest po p rostu b ytem , a le jest n im jako in telig en cja . Jest w ię c czym ś, co m oże b y ć u jm o w a n e i ró żn ico w a n e w form ach p ozn aw czych .
S tw a rza ją c p ierw szą in te lig e n c ję p rzyczyn a stw arza zarazem b y to w a n ie całego św iata. Z aw iera ona p ełn ą w ie d z ę o p ierw szej przyczyn ie, a z w ied zy tej zb u d o w a n e są w sz y stk ie b y ty stw orzon e. W ten sposób p o słu g u ją c się zap rop on ow an ą tu in terp reta cją w y ja śn iliś m y n a tu rę p ierw szeg o skutku.
N a leży jeszcze zazn aczyć i p o d k reślić odrębność b y to w a n ia p ie r w - Sizej p rzyczyn y i b y to w a n ia , k tórym jest in telig en cja . J eśli ta ostatn ia p rzyp om in a P lo ty ń sk ą jed n ię, która zd an iem G ilson a jest n a jw y ższy m w y ra zem u p orząd k ow an ia b y tu p ojętego jako m yśl, to p ierw sza p rzy
22 Por. zd. 42.
czyn a jak o czy ste b y to w a n ie jest zu p ełn ie różna od sw o jeg o , ta k r o zu m ia n eg o p ierw szeg o sk u tk u 23.
3) W p ro cesie sp ra w czy m w y ró żn ić m ożna d w a etap y: je d e n -k sz a ł- to w a n ia się liczn y ch u m y s ło w y c h fo rm i drugi — różn icow an ia się ty c h fo rm w jed n o stk a ch św ia ta niższego. W p ierw szy m eta p ie p o w s ta je w ie c z n y św ia t u m y sło w y , w d ru gim b y ty zan urzone w czasie. P o m ięd zy jed n ą a d rugą sferą zn a jd u je się dusza. P r z y jm u je ona fo r m y u m y sło w e , jed n ak są one w n iej już zró żn ico w a n e w te n sposób, w ja k i o b ecn e są on e w rzeczach zm y sło w y ch , n a to m ia st b y ty z m y sło w e są w d u szy n a sposób rzeczy u m y sło w y ch . R zeczy u m y s ło w e dusza zna, n a to m ia st rzeczy z m y sło w e, k tó re są w ruchu, sp ra w ia 24.
D u sza sp ełn ia trzy d ziałan ia, m ia n o w ic ie d zia ła n ie d u ch ow e, u m y sło w e i d zia ła n ie bosk ie. D zia ła n ie b o sk ie p olego na tym , że „ p rzysp oso bią ona n a tu rę m ocą, która p och od zi w n iej od p rzy czy n y p ie r w sz e j” 25. W iem y ż e n a d a w a n ie m ocy oznacza w K s i ę d z e u d z ie le n ie b y to w a n ia . D z ia ła n ie u m y sło w e jest w ied zą , jak ą dusza p o sia d a d zięk i in te li g en cji. In te lig e n c ja um ieszcza w n iej fo rm y w zorcze, k tóre ta r e a lizu je w n a tu r z e 50.
D ia ła n ie d u ch o w e p olega n atom iast na ty m , że dusza jest p rzy czy n ą ru ch u i d zia ła n ia n a tu ry 27.
T rzy d ziałan ia sp ełn ia n e p rzez d u szę o d p o w ia d a ją trzem zasad om w y r ó ż n io n y m w K s ię d z e , m ia n o w ic ie b y to w a n iu , ży ciu oraz in t e li gen cji. Z asad y t e są n ieja k o w y m ien n e: b y to w a n ie jest in te lig e n c ją i ży ciem , ż y c ie in te lig e n c ją i b y to w a n iem , w r e sz c ie in te lig e n c ja jest i ży cie m i b y to w a n ie m 28. K a żd e d zia ła n ie p rzy czy n o w e, a w ię c r ó w n ież d u szy w o b ec b y tó w zm y sło w y ch , p olega n a u d zielen iu form . To zaś jest u d z ie le n ie m w ie d z y o p ierw szj p rzyczyn ie, ty m sa m y m o k r e śla n iem b y to w a n ia . W raz z ty m w y zn a cza n a jest sw o isto d a n em u b y to w i ak ty w n o ść. T ak m ożem y sp rób ow ać w y tłu m a c z y ć , czym je s t życie. S w o ista jed n ość trzech zasad zn a jd u je za tem w y ja ś n ie n ie w p rzy jętej in terp reta cji p rocesu sp raw czego. J ed n o cześn ie d o w ia d u jem y się, ja k ie są zasad n icze m o m en ty m eta fizy czn ej k o n sty tu c ji b y tó w sp ra w ia n y ch p rzez duszę.
A u to r K s i ę g i o p r z y c z y n a c h w y ra ża pogląd, ż e je s t w ie le dusz. N a j d osk on alsza z n ich (dusza św iata) b ezp ośred n io sty k a się z in te lig e n cją i n a d a je ram y n aturze. Jej od b iciem są d u sze n iższe. O ne tak że m a ją tr o istą b u d ow ę. O d u szy lu d zk iej (o czło w iek u ) d o w ia d u je m y się że m ożna w n iej w y ró żn ić b y to w a n ie, ży cie i r o z u m n o ś ć 20. P o d o b n ie jak w p rzyp ad k u in te lig e n c ji, autor K s i ę g i w y ró żn ia jed n o b y to w a n ie du szy, n ie n a leży w ię c sądzić, że są ja k o ścio w e ró żn ice p o m ięd zy d u szam i. R aczej d u sze n iższe są, ta k jak in te lig e n c je d rugie, rep lik ą d u szy św ia ta , sp ełn ia ją c w m n iejszy m zak resie jej fu n k cje. M im o iż w te k ś c ie K s i ę g i n ie m a ro z w in ię te j a n trop ologii, m ożem y w ię c do n iższy ch p o łą czo n y ch z cia ła m i dusz, przez k tó re ro zu m iem y d u sze lu d zk ie, o d n o sić to, czego d o w ia d u jem y się na tem a t d u szy w ogóle.
23 E. G ilson , B y t i is to ta , tł. P. L u bicz i J. N o w a k , W arszaw a 1963, 36.
24 Por. zd. 122 i zd. 120. 25 Por. zd. 28.
20 Por. zd. 29. 27 Par. zd. 20.
28 „Q uod est quia in e s s e su n t v ita et in tellig en tia , et in v ita su n t
esse et in te llig e n tia , et in in te llig e n tia su n t esse et v ita .” zd. 104.
Szczególn a p ozycja d u szy w m e ta fiz y c e K s i ę g i m a d w a a sp ek ty. Po p ierw sze dusza jest w p rocesie stw ó rczy m o g n iw em łączącym sfery w ie c z n o śc i i czasu. P o d ru gie m a ona zd oln ość p ozn aw an ia i ro zu m ien ia ca łej n a tu ry d zięk i sw em u p o d o b ień stw u do św ia ta u m y s ło w eg o .
II. Z A G A D N IE N IE MOWY
1) P ośród fu n k c ji d u szy w y m ie n iliśm y d zia ła n ie u m y sło w e, p o le g a jące na od b ieran iu od in te lig e n c ji id ei rzeczy zm y sło w y ch . S en s tego zja w isk a jest tak i, że dusza p ozn aje is to tę ty c h rzeczy. P orząd ek a k ty w n o śc i p ozn aw czej sk iero w a n ej w ich stron ę jest n a stęp u ją cy : p ie r w sze jest d o zn a n ie zm y sło w e, d ające p oczątek rozw ażan iu , po n im n a stę p u je m y ślen ie, w k tórym u jm o w a n e są rzeczy z m ie n n e i zn iszezaln e, w r e sz c ie w ro zu m ien iu p ozn a w a n e jest to , co sta łe i tr w a łe d zięk i jed nej w ła śc iw o śc i. D opiero ro zu m ien ie u m o żliw ia o k reślen ie rzeczy d o k o n u ją ce się w m o w ie * 0
S p rób u jm y od p o w ied zieć tera z na d w a p ytan ia: P o p ierw sze co i w ja k i sposób u jm o w a n e jest w m o w ie? P o d rugie, je ś li zajm u jąc się za g a d n ien iem m o w y z a d a liśm y sob ie trud w y ja śn ie n ia całej m eta fiz y k i z K s i ę g i o p r z y c z y n a c h , to jak ie m a w n iej zn aczen ie ten pro b lem ?
Z p rzed sta w io n eg o op isu p rocesu p o zn aw czego w y n ik a , że w m o w ie o k reślan e jest to, co tr w a łe w rzeczy. Otóż każd a rzecz zanurzona w czasie, p od ob n ie jak i dusza, o ty le jest b y tem , o ile czym ś s t a ły m 31. S k o ja rzen ie cech y trw a ło ści, p rzy słu g u ją cej rzeczom u m y sło w y m , z b y tem , p o z w a la ło b y sąd zić, że w sło w ie u jm o w a n a jest u m y sło w a treść rzeczy sta n o w ią ca o jej b y to w o ści.
S tw ierd zen ie, że b y te m jest to·, co trw a łe, m ożem y w y ja śn ić od w ołu jąc się do p rzed sta w io n ej in terp reta cji K s i ę g i o p r z y c z y n a c h . B y to w a n ie rzeczy o k reślo n e je s t p rzez poch od zącą od in te lig e n c ji form ę. Form a ta p ełn i d w ie fu n k cje: w y zn a cza d o stęp n e danej rzeczy p ozn an ie, a jej p o w szech n o ść w sk a z u je na sto p ień jed n o ści danej rzeczy. Im w ię k sz e zróżn icow an ie, ty m n iżej rzecz zn ajd u je się w h iera rc h ii b y tó w . Jest tak d latego, że p o stęp u ją ce zró żn ic o w a n ie jed n o ści p ierw szej in te li g en cji, p o w o d u je p o w sta n ie jej w ielo ra k ich sk u tk ó w , jest ró w n o cześn ie rozpadem za w a rtej w n iej b o sk iej m ocy — b y to w a n ia . K ażd y b y t sta jąc się „czym ś in n y m ” oddala się od n a jd o sk o n a lszeg o pośród stw o rzon ych b y to w a n ia in telig en cji. N a m iarę teg o od d alen ia pod lega w św ie c ie zm y sło w y m zm ia n ie, która jest za p rzeczen iem jedności. Jed n ość i trw a ło ść w y ra ża ją p o z y ty w n y asp ek t form y, a zró żn ico w a n ie i zm ien n o ść n eg a ty w n y . D la teg o b y te m n a zy w a m y rzecz ze w z g lę d u na to, co w n iej jest trw a łe, co te ż jest w n iej p o zn a w a n iem p ierw szej p rzy czyny.
R ealacja rzeczy do p rzy czy n y ok reśla rzecz w su m ie jej cech k o n sty tu ty w n y c h , k ażdą też rzeczą m ożna p oznać ty lk o w św ie tle jej p rze- czyn y 32. To ró w n ież jest w a ru n k iem o k reślen ia jej w m ow ie.
O k reślając rzecz w ten sposób, u jm u jem y jej sw o istą jed n ość i poz
30 Por, zd. zd. Θ1 i 62.
31 „O m nis su b stan tia cadens in q u ib u sd am d isp o sitio n ib u s su is sub
a etern ite et cad en s in q u ib u sd am d isp o sitio n ib u s su is sub tem p ore e st en s et g en era tio sim u l,” zd. 214.
n a n ie p ierw szej p rzyczyn y, jej „ zu p ełn o ść”, jak te ż w y n ik a ją c ą z p o stęp u ją ceg o zróżn icow an ia, inność, sw o isto ść, jej „ u m n ie jsz e n ie ”. D la teg o p ierw sza przyczyn a, która n ie m a już żad n ej p rzyczyn y, n ie jest u m n iejszan a, albo u zu p ełn ian a, p rzew y ższa k ażdą n a z w ę M.
T erm in „ b y to w a n ie” m a w K s i ę d z e dw a znaczenia. O dnosi się b o w ie m do p ierw szej przyczyn y, jak te ż do p ierw szej in te lig e n c ji i b y tów , k tóre od n iej pochodzą. Otóż o ża d n y m z ty ch b y tó w n ie m ożna p o w ied zieć, że je s t on po p rostu b y to w a n iem . K ażd y jest ty m lu b ta m ty m b y to w a n iem o o k reślo n y m p ozn an iu p ierw szej p rzyczyn y. A by w y ra zić, czym ona jest, trzeb a o k reślić jego form ę. Tę sy tu a c ję autor K s i ę g i o p isa ł w p rzyp ad k u in te lig e n c ji m ów iąc, że są one „ y lia th im ” — p o łą czen iem b y to w a n ia i f o r m y 34 W m ow ie, w której u jm u je się fo rm ę b ytu, o p isy w a n a jest zarazem o w a ch a ra k tery zu ją ca k a żd y b yt różn ica m ięd zy tym , czym jest on a b y to w a n iem , jako takim .
2
) M etafizyk a za w a rta w „K sięd ze” k ry je p ew n e ro zu m o w a n ie, k tó re w y zn a cza p o szczeg ó ln e p rzy jm o w a n ie w n iej rozw iązan ia. J e śli b o w ie m n a zw a b y tu oddaje jeg o sp ecy ficzn ą w e w n ę tr z n ą s y tu a c ję o n ty czną, zaw iera tę sam ą w ie d z ę o p ierw szej p rzyczyn ie, a w ię c posiada tę sam ą m oc, to jest ona o d p o w ied n ik iem (ek w iw a len tem ) b ytu. Cała m eta fizy k a K s i ę g i b y ła b y za tem zb u d ow an a na m ilcząco p r z y jm o w a nej to żsa m o ści m o w y i b y to w a n ia poch od zącego od in telig en cji. N azw a zatem n ie ty lk o u jm u je b yt, a le w y ra ża go w jego b ytow ości.D otąd p rob lem atyk a m o w y w „ K sięd ze” o m a w ia n a b yła w p ersp ek ty w ie w y zn a czo n ej p orząd k iem w y k ła d u p rzy jęty m przez jej autora. Ś w ia t zm y sło w y , dusza, m ow a, w y ja śn ia n e w n iej b y ły jako sk u tk i zróżn icow an ia w ie d z y i m o cy in te lig e n c ji p ierw szej. D usza w tej p er sp e k ty w ie jest ele m e n te m p o trzeb n y m p rzeb y w a ją cem u w ś w ie c ie u - m y sło w y m filo z o fo w i do w y tłu m a c z e n ia teg o , jak że d ziw n eg o z jego p u n k tu w id zn ia , fak tu , że z p o w szech n y ch , u m y sło w y c h in telig en cji, n a jb liższy ch czystego b y to w a n ia , p ochodzą szczeg ó ło w e b y ty św iata zm y sło w eg o . W yd aje się jednak, że dla k ogoś sta w ia ją ceg o dopiero p ierw sze k ro k i w m e ta fiz y c e o w ie le b ard ziej n iep o k o ją cy m z a g a d n ie n iem jest w ła ś n ie ob ecn ość o w y ch in telig en cji.
M ow a jest o stateczn ą k o n se k w e n c ją p rocesu sp raw czego. P o u k sz ta ł to w a n iu n atu ry, dusza p ozn aje w sz y stk ie b y ty i fo r m u łu je ich nazw y. W ten sposób dusza p ozn aje sw o je sk u tk i, k tó re też za w iera ją jakąś w ie d z ę o n iej. W yrażając je w sło w a ch , w m o w ie p ow raca do sieb ie sam ej rea lizu ją c neoplatońsikie reditio. S ło w a są dla n iej źródłem w ied zy o sobie. B y ć m oże w ię c , jeśli o d w rócim y porządek w y k ła d u i ro zp o czn iem y rozw ażan ie od zja w isk a m ow y, u zy sk a m y le p sz y w y g lą d w n a tu rę duszy, oraz jej sk u tk ó w i p rzyczyn , a w ię c św ia ta z m y s ło w e go i u m y sło w eg o .
P rzy p o m n ijm y , jak w y g lą d a p roces p ozn aw czy. P rzez od czu w an ie i m y śle n ie zd ob yw a się in fo rm a cję o tym , co podpada pod z m y sły i jest zm ienne. W n a stęp n y m eta p ie — rozu m ien iu p ozn aje się to, co tr w a łe i sta łe d zięk i jednej w ła śc iw o śc i. To w y r a ż e n ie jest w m ow ie. A w ięc, jeśli sp ojrzym y na św ia t z n aszej n o w ej p ozycji, z której p o zn a je go dusza n iższa (człow iek), to okaże się, że p oprzez a n a lizę sen su słó w m ożem y odkryć in te lig ib iln ą treść każd ego b ytu. P o zn a jem y zatem jego w e w n ętrzn ą jedność i p ozn an ie p ierw szej p rzy czy n y sta n o w ią ce o b y to w a n iu . Z arazem o d n a jd u jem y cały św ia t u m y sło w y .
Z n aczen iem słó w jest w y ra żo n a w b y ta ch w ied za o p ierw szej p rzy
33 Por. zd. 167. 34 Por. zd. 90.
czyn ie. R ozu m iejąc je p o zn a jem y w ła śc iw ą b y to m jed n ość, a poprzez n ią jed n ość ich p rzyczyn. J e śli to żsa m o ść m o w y i b y to w a n ia jest tak g łęb ok a, ż e w y r a ż e n ie język a m ogą za w iera ć tę sam ą w ie d z ę o p ier w szej p rzyczyn ie, o zatem i m oc, co i sa m e b y ty , to gd y jest to p r a w dą w p rzyp ad k u n a zw d otyczących b y tó w z m y sło w y ch ty m bardziej m u si n ią b yć w o d n iesien iu do, b liższy ch jed n ości, p ojęć p o w szech n y ch . W m o w ie p o zn a ją cy od n ajd u je w ie d z ę o św iecie, k tórą m oże p orządko w a ć zm ierzając do zb u d ow an ia jed n o liteg o w y k ła d u . M a n ifesta cją tych w y siłk ó w w „K sięd ze o p rzyczyn ach ” jest ca ły św ia t u m y sło w y , na k tóry sk ła d a ją się in telig en cje. P od ob n ie jak p ojęcia, u p orząd k ow an e są one w e d łu g o góln ości form . P o n iew a ż poprzez n ie tłu m a czą się za w a rto ść p o szczególn ych b y tó w , p rzyjm u ją fu n k c je p rzyczyn . T akie, a n ty cy p u ją ce dow ód o n to lo g iczn y A n zelm a, u za sa d n ien ie ob ecn ości b y tó w u m y sło w y c h m ożem y w y c z y ta ć w filo z o fii K s ię g i.
Ś w ia t zm y sło w y zrozu m iały jest zatem w m ow ie. W niosek te n p oz w a la u ja w n ić sp ecy ficzn ą ro lę duszy lu d zk iej. S w o ją w ła d zą d u ch ow ą sp raw ia ona n a tu rę nad ając jej ruch (życie). Jako przyczyn a zaw iera w sob ie w zo ry w sz y stk ic h rzeczy, ro zu m ie zatem św ia t rozu m iejąc sie b ie d zięk i w ła d zy u m y sło w ej. Ś w ia d o m y m zatem w y ra zem jej tw órczej a k ty w n o śc i jest m ow a i sw o ista teoria w ied zy . Zna te ż sw o ją m oc b oską — b y to w a n ie. O d p ow ied n io do teg o w y k r y w a w b y ta c h ich ż y c ie i fo r m y, jak też to, ż e k ażd y z n ich jest p ew n y m b y to w a n iem . T ak ie jak b y to w a n ie d u szy ja w i się jako jed n ość w o b ec ich w y ra żo n ej rów n ież w m o w ie różnorodności, tak też b y to w a n ie jako ta k ie u m y k a w s z e l k iem u w y ra żen iu języ k o w em u . S tąd za m k n ięciem teo rii w ie d z y jest in telig en cja , ponad k tórą zn a jd u je się p ierw sza p rzyczyn a — czysty p ra w d ziw y byt. In telig en cja jest jed n ością jako form a p ojęciow a, a le jest złożon a (ze skoń czon ego i n iesk oń czon ego) jako b y to w a n ie w tó r ne.. R ó w n ież i m o w a jest jak ąś form ą b y to w a n ia , za w sze jed n ak n ie d osk on ałą i sk oń czon ą. B y to w a n ie p rzeja w ia się w niej cią g le — p o p rzez a k ty w n o ść d u szy — u k azu jąc sw o je b o g a ctw o . A k ażd y w iek , jak p isze autor K s i ę g i u jm u je p ły n ą c e z n ieg o dobra w e d łu g sw o jej m o ż n o ś c i35.
ZA K OŃ CZENIE
1
) P rzy jęty w K s i ę d z e o p r z y c z y n a c h opis b y tu sk ład n ia do w n io sku, że u k rytą organ izacją całej d ok tryn y jest jed n ość m y śli i b y to w a n ia rzeczy stw orzon ych . W ten sposób całą w ie d z ę o św ie c ie m ożna od n aleźć w m ow ie.M ow a jest w y n ik ie m sp raw czej i p ozn aw czej a k ty w n o śc i duszy, tw o rzą cej i p ozn ającej św ia t zm y sło w y . M ow a jest p on iek ąd o sta tecz n y m efe k te m p rocesu sp raw czego. Z god n ie zatem z zasad ą reditio, ob ie m ow a i dusza, jako ele m e n ty k ręgu pow racan ia, zrozu m iałe są przez o d n iesien ie do sieb ie, duszy do m o w y i m o w y do duszy. W ten sposób rozu m iejąc sen s słó w dusza p o jm u je sa m ą siebie.
M an ifesta cją zd ob ytej przez duszę w ie d z y o b y ta ch z m y sło w y ch jest c a ły św ia t u m y sło w y . W ynika on z a n a lizy u k ry tej w m o w ie w ied zy o rzeczach i duszy. M ożna by zatem sądzić, że w e d łu g w y ra żo n ej w K s i ę d z e m e ta fiz y k i ca ły św ia t in te lig e n c ji jest zrozu m iały, jako w y ja śn ien ie d ok on u jącego się, w w y zn a czo n y m p rzez zja w isk o red ito, p o zn a w a n iu przez d u szę ■— w rozu m ien iu m o w y — sam ej siebie.
35 „V eru m tam en o m n e secu lu m non recip it de illa b o n ita te n is i se
2) N in ie jsz y te k st p rzed sta w ia jed y n ie zarys p ew n ej p rop ozycji w y k ład u m e ta fiz y k i z K s i ę g i o p r z y c z y n a c h . W ykładu, k tó ry p o w in ie n zn aleźć p o tw ierd zen ie w d alek o g łęb szy ch stu d iach . P o w in n y one d o ty c z y ć zarów n o sam ego tek stu , jak i szerzej p o tra k to w a ć za g a d n ien ie m o w y w tr a d y c ji n eo p la to ń sk iej. N a leża ło b y tu sp ecja ln ie okazać za in te r e so w a n ie a u toram i i tek sta m i, k tó re d ały p oczątek tem u k ieru n k o w i. W arto b yłob y, dla p rzyk ład u , za ją ć się F ilo n em z A le k sa n d r ii i t e k sta m i h e r m ety czn y m i jak i p ierw szy m i au toram i ch rześcija ń sk im i np. G rzegorzem z N y ssy . O sobny rozd ział m ogłob y sta n o w ić stu d iu m d o ty c z ą c e w sp ó łc z e sn y c h nam k o n ty n u a cji tej trad ycji.
Z r a cji p ew n ej p ob ieżn ości ch arak teryzu jącej m ój te k s t p om in ąłem w n im w ie le in te r e su ją c y c h z a g a d n ień filo zo ficzn y ch tk w ią c y c h w K s i ę dze . N ie m a tu w ię c np. szczeg ó ło w y ch stu d ió w n ad za g a d n ien iem stw a rza n ia — poza tym , co u w ażam za ogóln ą zasad ę tłu m a czą ten p roces, n ie m a te ż — g d y ż przek raczałob y to ram y tem a tu — szerzej o m ó w io n eg o za g a d n ien ia b y to w a n ia i „ y lia th im ”.
I w re sz c ie szk ic te n o gran iczon y je s t ty lk o do te k stu K s ię g i. Jego zad an iem b y ło w y ło ż e n ie za w a rty ch ta m p o g lą d ó w b ez o d n iesien ia do in n y ch te k stó w , in n y ch in terp reta cji, bez o d w o ły w a n ia się do tego, co m ożna b y n a zw a ć szero k im tłe m k u ltu ro w y m .
Joh an n M ader, Z w i s c h e n H e g e l u n d M a r x . Z u r V e r w i r k l i c h u n g d e r P h ilosoph ie, W ien—M ü n chen 1975, s. 164.
W p ierw szy m d w u d ziesto leciu po śm ierci H eg la (14. 11. 1831) p rze- m y śliw a n ia filo z o fic z n e sk o n cen tro w a ły się na p ro b lem a ty ce u p ra k ty - czen ia filo z o fii, dokładnej: na jej „ u rea ln ien iu ”. S a m H e g e l w y zn a czy ł filo z o fii zad an ie n a jp ierw „zrozu m ien ia w ła sn e j ep o k i” roz d artej w so b ie i p ełn ej sp rzeczn ości, a w ię c b ęd ą cej w sta n ie k ryzysu , a p o tem u k szta łto w a n ia życia sp ołeczn ego i p o lity czn eg o w e d le zasad rozum u, czego w y ra zem m iało b yć sp ro w a d zen ie sp rzeczn ości do jed n ości. M ło d o h eg liści n ie za m ierza li jed n ak p op rzestać n a sa m y m zro zu m ien iu te n d e n c ji w ła sn e j epoki, lecz d ą ży li do ich zm ian y. W p o ró w n a n iu z k o n cep cja m i H egla oznaczało to w k o n se k w e n c ji ró w n ież i zm ia n ę sam ego p ojęcia filo z o fii, k tóra odtąd n ie m ia ła się li ty lk o ogran iczyć do m eta fizy czn eg o zrozu m ien ia rzec z y w isto śc i już d o k o n a n ej. Po d estru k cji filo z o fii H eg la ta k co do jej za sa d y (m eta fizy k i d u cha a b solu tn ego) jak i jej m eto d y (d ia lek ty k i — u C ieszk o w sk ieg o i B au era znika z h e g lo w sk ie g o p o jęcia d ia le k ty k i m o m en t p o śred n i czenia) w sam ej filo z o fii p o ja w iły się te n d e n c je ra d y k a lizu ją ce. R uch ten za p o czą tk o w a ł n a jp ra w d o p o d o b n iej, n ieśw ia d o m ie, L u d w ik F e u e r b ach , k tó ry już w rok u 1828 u w a ża ł n eg a cję ch rześcija ń stw a za w a ru n ek u p ra k ty czn ien ia filo z o fii. K r y ty k ę ch rześcijń stw a św ia d o m ie już w y z w o lił D aw id F ried rich S trau ss, którą z k o le i za p o śred n ictw em F eu erb a ch a i S tim e r a p rzeją ł K a ro l M arx, k r y ty k u ją c y ta k ie sp o łe c z e ń stw o , k tó re z k o n ieczn o ści p o trzeb o w a ło relig ii. P u n k tem zaś w y jśc ia k r y ty k i sy stem u H eg la b yła p rzed e w sz y stk im jego próba w y ra żen ia r e lig ii w k a teg o ria ch filo zo ficzn y ch . P o n ie w a ż h e g lo w sk a próba p ogo dzen ia rze c z y w isto śc i z rozu m em m iała ch arak ter teo lo g iczn y , a w jego filo z o fii m ło d o h eg liści w id z ie li teo lo g ię, d la teg o też k ry ty k a r e lig ii sta ła się p o d sta w ą u p ra k ty czn ien ia filo z o fii w ich rozu m ien iu . P o czesn e m iejsce w ty m ruch u za jm u je A u g u st C ieszk ow sk i, k tó ry w