• Nie Znaleziono Wyników

Znaczenie formacji sumienia dziecka przez rodziców

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Znaczenie formacji sumienia dziecka przez rodziców"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Anastazy Bławat

Znaczenie formacji sumienia dziecka

przez rodziców

Studia nad Rodziną 2/2 (3), 31-37

(2)

ATK

2 (1998)

ks. ANASTAZY BŁAWAT

Z N A C ZE N IE FO R M A C JI SU M IE N IA D Z IE C K A

PR Z E Z R O D Z IC Ó W

1. Sumienie w kontekście ogólnego wychowania dziecka

Należyta formacja sumienia, wrażliwość na dobro, poczucie odpowiedzial­ ności i właściwy stosunek do wolności, stanowią w rozumieniu chrześcijań­ skim zadanie wychowania dzieci i młodzieży. Jest to proces wielostronny, a „za­ sadniczą jego sprawą jest rozwój społeczny i kształtowanie charakteru ukie­ runkowanego na realizację celu życia oraz uhierarchizowanych wartości, akceptowanych przez społeczeństwo i posiadających dodatni walor moralny”'. Zarazem podstawową rolę wychowawczą, ważną dla osobowego rozwoju dziec­ ka, pełnią rodzice. Oni, będąc głównymi wychowawcami, zaszczepiają jemu ideały moralne, religijne, społeczne, patriotyczne. Pomagająteż dziecku w pro­ cesie właściwego uformowania sumienia. Albert Einstein uważał np., że wła­ śnie od rozwoju sumienia, od sposobu jego ukształtowania, zależy prawdziwy postęp indywidualnego człowieka, a także całej ludzkości2. George Washing­ ton nazwał sumienie „malutką iskierką niebiańskiego ognia”3.

Sumienie, to według Listu św. Pawła do Rzymian „myśli na przemian (...) oskarżające lub uniewinniające” (Rz 2, 15). Powiada Jan Paweł II, powołując się na Kard. Newmana, że ma ono „swoje prawa, ponieważ ma swoje obowiąz­ ki”4. Sobór Watykański II nazywa sumienie wewnętrznym sanktuarium czło­ wieka, jego najgłębszym „ja”, gdzie przebywa on sam na sam z Bogiem 5. Su­ mienie to „rodzaj zmysłu moralnego”, święte miejsce, w którym B óg ujawnia człowiekowi prawdziwe dobro. Stąd też kształtowanie sumienia tak, aby czło­ wiek mógł należycie osądzić swoje czyny i rozpoznać właściwe drogi prowa­

1 Z. Sękowska, Współzależność wychowania i rozwoju dziecka, Chrześcijanin w Świecie, 42-43 (1976), s. 87.

2 Cyl. za: J. Freeman, Moje sumienie — jak z nim nie oszaleć, Lublin 1994, s. 7. 1 Por. tamże.

4 VS, 34. s Por. KDK, 16.

(3)

3 2 K s . A N A S T A Z Y B Ł A W A T [ 2 ]

d z ą c e d o c e lu , „ sta je się w y m a g a n ie m n ie o d z o w n y m i p ie rw s z o p la n o w y m ” 6. „ S u m ie n ie is tn ie je ty lk o w tedy, g d y c z ło w ie k d o ś w ia d c z a sa m sie b ie ja k o cz ło ­ w ie k a , a n ie j a k o rz e c z y , ja k o to w a ru ” 7. B ęd ąc g ło s e m w e w n ę trz n y m , su m ien ie „ c h w a li” c z ło w ie k a , g d y je g o c z y n y s ą m o ra ln ie d o b re , lu b „ g a n i” , g d y s ą złe. N ie z a le ż n ie od te g o c z y sp o jrz y m y n a n ie p rz e z P is m o św ., te o lo g ię m o ra ln ą , c z y p o p rz e z p s y c h o lo g ię głęb i, o z n a c z a zaw sz e lu d z k ie u s p o s o b ie n ie w e w n ętrz­ n e 8. P is z e R . H o fm a n n , że d z ię k i s u m ie n iu c z ło w ie k d o ś w ia d c z a b e z p o śre d n io w g łę b i sw e g o u sp o s o b ie n ia , ety c z n e j w a rto ś c i c z y n u w sy tu a c ji, g d y w o la m a z d e c y d o w a ć , co n a le ż y w y b ra ć i j a k p ó jś ć z a ty m co d o b re , lu b to o d rz u c ić 9.

S u m i e n ie p o tw i e r d z a c z ło w ie k o w i p r a w d ę , r o z p o z n a w a n ą w D u c h u Ś w ię ty m (p o r. R z 9 ,1 ). S tą d te ż n ie s ta n o w i o n o u c z u c i a o s o b is te j r o z k o ­ s z y lu b w ła d z y , a le m i a r ę , z a p o m o c ą k tó r e j u s ta la m y , c o j e s t p r a w d z iw e , a c o f a łs z y w e .

2. Rodzina miejscem wychowania sumienia

R o d z ic e k o n ty n u u ją c n ie ja k o p rz e z w y c h o w a n ie p ro c e s u ro d z e n ia dziecka, p o m a g a ją je m u , w ra z z in n y m i c z ło n k a m i ro d z in y , ro z w ija ć się od p ie rw sz y c h c h w il ż y c ia i d o jrz e w a ć p o p rz e z w sz y stk ie o k re s y ro z w o jo w e ku w łasn ej pełni o s o b o w e j. W z a k re s ic h w y c h o w a w c z y c h o b o w ią z k ó w w c h o d z i ró w n ie ż p ra ­ w id ło w a fo rm a c ja s u m ie n ia p o to m stw a .

S. O le jn ik , z w ra c a ją c u w a g ę n a z ło ż o n o ś ć p ro c e s u k s z ta łto w a n ia s ię ocen i p o s ta w m o ra ln y c h u d z ie c k a , m ó w i o c z te re c h k o le jn y c h fa z a c h w ja k ic h on p rz e b ie g a . O k re ś la j e ja k o : a n o m ia , h e te ro n o m ia , s o c jo n o m ia , a u to n o m ia 10.

F a z a n a jw c z e ś n ie js z a , d u c h o w e g o ro z w o ju d z ie c k a , a n o m ijn a , je s t przez n ie c a łk o w ic ie n ie u ś w ia d o m io n a . S. O le jn ik n a z y w a j ą ta k ż e fa z ą p rz y je m n o ­ śc io w ą , h e d o n is ty c z n ą , n ie ś w ia d o m ą . D la d z ie c k a lic z y s ię je d y n ie oso b iste o d c z u c ie w o d ró ż n ia n iu te g o co p rz y je m n e , o d te g o co p rz y k re . W sen sie p rzed ­ m io tu p ra g n ie n ia i o d c z u w a n ia , d o b re m je s t te ra z d la n ie g o to , co sp ra w ia jem u p rzy j e m n o ś ć , a z łe m , c o ro d z i p rz y k r o ś ć 11. Jest to fa z a n a z y w a n a ta k ż e a m o ra l­ n ą , g d y ż n ie m o ż n a je s z c z e m ó w ić u d z ie c k a o su m ie n iu , ta k w se n s ie p s y c h o ­ lo g ii g łę b i, ja k ró w n ie ż e ty c z n y m 12.

6 FC, 8.

7 Tamże.

8 Por. E. Schick, Gewissen in der Schrift, w: Lexikon für Theologie und Kirche, Freiburg irn

Breisgau 1960, t. IV, s. 859 861; R. Hofmann, Gewissen. Moraltliologisch, w: Lexikon für

Theologie und Kirche, dz. cyt., s. 861 — 864; H. Hafner, Gewissen. Tiefcnpsychologisch, w:

Lexikon für Theologie und Kirche, dz. cyt., s. 864 — 867.

9 Por. R. Hofmann, Gewissen. Moraltheologisch, w: Lexikon für Theologie und Kirche,

Freiburg im Breisgau 1960, t. IV, s. 861.

10 S. Olejnik, Dar. Wezwanie. Odpowiedź. Teologia moralna. Wartościowanie moralne.

Prawo-sumienie-dobro-zło, Warszawa 1988, t. 3, s. 128.

H Por. tamże.

12 Por. tamże.

(4)

W fa z ie d ru g ie j, h e te ro n o m ic z n e j, d z ie c k o p o d p o rz ą d k o w u je s ię n o rm o m i p ra w o m s ta rsz y c h , n a jp ie rw d o m u , a p ó ź n ie j ta k ż e in n y c h o s ó b , s z k o ły itp. D la p ro c e s u f o n n a c ji su m ie n ia d z ie c k a p r z e z ro d z ic ó w , ta fa z a j e s t sz c z e g ó ln ie w ażn a. W ro z u m ie n iu p s y c h o lo g ii fre u d o w s k ie j n a z y w a s ię j ą r ó w n ie ż „ s u m ie ­ n ie m s p o łe c z n y m ” , i ro z c ią g a ta k ż e n a fa z ę so c jo n o m ii. W h e te r o n o m ic z n e j fa z ie d u c h o w e g o ro z w o ju d z ie c k a d o m in u je a u to ry te t. P rz e d e w s z y s tk im ro ­ d z ic e , i n a jb liż s z e o to c z e n ie , d a ją d z ie c k u p o z n a ć , co je s t d o b re , i c o z łe . O n o z aś je s t p o s łu s z n e , b o c h c e z a s łu ż y ć n a m iło ś ć ro d z ic ó w i b lis k ic h , n a ic h p o ­ c h w a łę i n a g ro d ę , lu b b o i się k ary . O to c z e n ie p o u c z a , j a k r ó w n ie ż p rz e k a z u je d z ie c k u n a k a z y i z ak azy , d o m a g a s ię o d n ie g o o k re ś lo n e g o s p o s o b u p o s tę p o ­ w ania. Z e s p o s o b u z a c h o w a ń sta rsz y c h , z ic h z a d o w o le n ia lu b n ie z a d o w o le n ia , d z ie c k o p o w o li o d c z y tu je , co m a c z y n ić , a c z e g o u n ik a ć . A u to ry te t ro d z ic ó w i o só b d z ie c k u b lis k ic h , a z c z a s e m ta k ż e sz k o ły , K o ­ śc io ła , p a ń s tw a , o p in ii p u b lic z n e j, s ą p r z y k s z ta łto w a n iu s ię s u m ie n ia a k c e p to ­ w a n e ś w ia d o m ie lub n ie ś w ia d o m ie „ ja k o e ty c z n i czy m o ra ln i p ra w o d a w c y , k tó ­ ry c h p ra w a i s a n k c je p rz y jm u je s ię w p r o c e s ie in te rio ry z a c ji” 13. D o k ą d je d n a k sp o s ó b o b y c z a jo w e g o z a c h o w a n ia s ię d z ie c k a j e s t u z a le ż n io n y o d w p ły w u a u ­ to ry te tu sta rs z y c h , tru d n o m ó w ić o je g o m o ra ln y c h z a c h o w a n ia c h , o p a rty c h w p e łn i o g ło s w ła sn e g o su m ie n ia .

S p o d h e te ro n o m ic z n y c h n o rm i p ra w , w y n ik a ją c y c h z a u to ry te tu ro d z ic ó w i o só b z n a jb liż s z e g o o to c z e n ia , z a c z y n a s ię d z ie c k o w y z w a la ć d o p ie ro w fa ­ zie trz e c ie j, o b e jm u ją c e j w p rz y b liż e n iu je g o ro z w o jo w e la ta o d 12 p o 2 0 ro k ż y c ia 14. M ło d y c z ło w ie k n a b y w a p o w o li u m ie ję tn o ś c i o c e n ia n ia w ła s n y c h c z y ­ n ó w w o p a rc iu o w e w n ę trz n e re g u ły m o ra ln e . P e łn ię ro z w o ju o s ią g a te r a z fa z a a u to n o m ii, k tó r a ju ż w c z e śn ie j z a c z ę ła s ię n a k ła d a ć n a m o r a ln o ś ć d y k to w a n ą p rz e z a u to ry te ty .

G d y d o g ło s u d o c h o d z i w e w n ę trz n e su m ie n ie , d z ie c k o ro z w ija ją c e się, z a ­ cz y n a c o ra z b a rd z ie j u w e w n ę trz n ia ć n o r m y m o ra ln e . P is z e n p . J a n P a w e ł II: „Z w ie k ie m m ło d z ie ń c z y m p r z y c h o d z i g o d z in a p ie r w s z y c h w ie lk ic h d e c y z ji. W s p ie ra n y d u c h o w o , b y ć m o ż e p rz e z c z ło n k ó w sw o jej ro d z in y i p r z e z p rz y ja ­ ció ł, a m im o to p o z o s ta w io n y so b ie s a m e m u i s w o je m u su m ie n iu , m u s i m ło d y c z ło w ie k c o ra z częściej i ro z w a ż n ie j — z o b o w ią z k u s u m ie n ia — k ie r o w a ć s w o im lo s e m . D o b ro i z ło , ła s k a i g rz e c h , ż y c ie i śm ie rć b ę d ą c o ra z siln iej w a lc z y ć w n im sa m y m , ja k o k a te g o r ie m o r a ln e — c o je s t o c z y w is te — le c z ta k ż e i p rz e d e w s z y s tk im ja k o fu n d a m e n ta ln e w y b o ry , k tó re z c a ła ja s n o ś c ią , św ia d o m y w ła sn e j o d p o w ie d z ia ln o ś c i, m u s i p rz y ją ć lu b o d rz u c ić ” 15. S u m ie n ie

13 Por. E. Fromm, Niech siq stanie człowiek. Z psychologii etyki, Warszawa-Wrocław 1994,

s.

120

.

14 Por. S. Olejnik, dz. cyt., s. 130

15 CT, 39.

(5)

3 4 K s . A N A S T A Z Y B Ł A W A T [4 ] może bowiem wyrażać postępy w kształceniu charakteru, prowadzić ku osią­ gnięciu właściwych celów, być pomocne w kontaktach z innymi ludźmi, w ra­ dzeniu sobie z problemami życia, w ich tworzeniu, a także przeżywaniu16.

3. Potrzeba kształtowania sumienia u dziecka

Wychowanie i kształtowanie sumienia, posiada w rodzinie podstawowe zna­ czenie od najwcześniejszych lat życia człowieka. Ringel nazywa nawet grze­ chem przeciwko Duchowi Świętemu taki sposób wychowania w niej, który doprowadziłby do ukształtowania się sumienia autorytarnego, lub skostniałe­ go, nie gotowego do dialogu, oponującego wobec przekazywanych wartości w imię zwykłego stawiania oporu, i nie dociekania ducha prawdy17. N ie chodzi tu o samo stawianie dziecku nakazów i zakazów, lecz zarazem o taki sposób uszanowania jego wolności, aby później, gdy dorośnie, zechciało określone zasady przyjąć za swoje, względnie też miało możność zrezygnowania z nich, gdyby nie pokrywały się z obiektywną prawdą18. Szkodliwym dla dziecka jest zarówno rezygnacja z dobrego kształtowania u niego sumienia, jak też jego zbyt wąskie, krępujące wychowanie19. Sumienie stanowi niejako wyraz czło­ wieka, sposobu podchodzenia do spraw życiowych w duchu wybierania dobra, albo też jego zaniedbywania, gdy ludzkie sumienie jest złe.

Człowiek o prawidłowo ukształtowanym sumieniu podejmuje decyzje jako osoba dojrzała i w takim samym duchu poczuwa się do odpowiedzialności20. Aby sumienie dziecka rozwijało się we właściwym kierunku potrzeba, by ro­ dzice podchodzili do niego z największym szacunkiem i miłością, które są o wie­ le ważniejsze niż nakazy i zakazy. Tam, gdzie dziecko doznaje miłości rodzi­ ców, zależy jemu, aby wypełnić ich polecenia. Przymus może spowodować jedynie czysto zewnętrzne podporządkowanie sobie dziecka i stać się przyczy­ ną błędnego rozwoju jego osobowego sumienia w kiemnku nieszczerości, za­ kłamania, udawania21. Rodzice, pragnący prawidłowo uformować sumienie swego dziecka, mają jemu podać okoliczności, które nimi powodują, że dają właśnie takie polecenie22. Dziecku trzeba też wyjaśnić, dlaczego zostało uka­ rane, i jak powinno się zachować na przyszłość. Nie można się przy tym kiero­ wać chwilowym nastrojem, lecz trzeba rozwinąć u siebie uczucia wewnętrz­ nej, rodzicielskiej równowagi, a także jasną świadomość tego, co dla dziecka

16 Por. J. Freeman, dz. cyt., s. 7.

17 Por. R. Ringel, Die ersten Jahre entscheiden, Wien- München 1992, s. 125 n.

18 A. Biesinger, Kinder nich um Gott betrugen. Anstiftungen für Mutter und Vater, Freiburg- Basel-Wien 1994, s. 85.

19 Por. tamże.

20 Por. E. Ringel, dz. cyt., s. 125.

21 Por. H. Hafner, Gewissen, Tiefenpsychologisch, w: Lexikon für Theologie und Kirche, Freiburg 1960, s. 865.

(6)

je s t n a p ra w d ę d o b re a c o z łe ; ty m b a rd z ie j ro d z ic e n ie m o g ą u le g a ć c h w ilo w e ­ m u n a s tro jo w i, lub sa m o w o li w n a rz u c a n iu d z ie c k u z a c h o w a ń , s p r z e c z n y c h z je g o o s o b o w y m d o b re m ro z w ija ją c e g o s ię s u m ie n ia 23.

T ak ie p o s tę p o w a n ie b y ło b y d la d z ie c k a z g u b n e , g d y ż tr a c i o n o w p o d o b ­ n y c h o k o lic z n o śc ia c h o rie n ta c ję w ro z ró ż n ia n iu p o m ię d z y tym., co słu sz n e i n ie ­ słu szn e. K a r a , j e ś l i r o d z i c e w y m i e r z a j ą j ą d z i e c k u , m u s i t e ż b y ć w m i a r ę p r o p o r c jo n a l n a d o w in y . N ie m o g ą o n i t r a k to w a ć d z i e c k a j a k o o f i a r n e g o k o z ła s w o ic h n ie o p a n o w a n y c h z a c h o w a ń , z a k tó r e o d p o w ie d z ia ln o ś ć z r z u ­ c a ją n a n ie 24. N ie c n o ś ć p o d o b n y c h z a c h o w a ń r o d z i c ie ls k ic h , o d b ie r a d z ie c ­ k u o d w a g ę w w y b ie r a n i u te g o c o d o b r e , a r o z w ó j j e g o s u m ie n ia , o b c i ą ż a ­ n e g o n a d m ie r n y m p o c z u c i e m w in y i m i o ta n e g o n a s t r o j a m i r o d z ic ó w , p ó j ­ d z ie w z ły m k ie r u n k u . Z łe n a stę p stw a d la k s z ta łto w a n ia su m ie n ia d z ie c k a , m o ż e sp o w o d o w a ć ró w ­ n ie ż n ie w ła ś c iw e p o d e jś c ie d o n ie k tó ry c h sp ra w z w ią z a n y c h z ro z w o je m d z ie c ­ k a w d z ie d z in ie z m y s ło w e j25. Ł a tw o tu taj o w y p a c z e n ia , o k s z ta łto w a n ie s u m ie ­ n ia lęk liw eg o , w z b u d z a n ie o b a w y p rz e d p o p e łn ie n ie m g rz e c h u ta m , g d z ie ro d z i­ ce n ie p o tra fią lub n ie c h c ą d z ie c k u w y tłu m a c z y ć n ie k tó ry c h s p ra w z w ią z a n y c h z je g o ro zw o jem ; z am iast p rz y jrz e ć s ię je m u , w n ik n ą ć g łęb iej w z a o b se rw o w a n e z a c h o w a n ia re a g u ją n ie w ła ś c iw ie , b o n p . n ie u ś w ia d o m io n e d o tą d d z ie c k o , b aw i się sw y m i gen italiam i, d e n e rw u ją się, b o d z ie c k o w e s z ło d o p o k o ju w ch w ili, w k tó rej się p rz e b ie ra ją itp. Z e sp o s o b u re a k c ji ro d z ic ó w d z ie c k o m o ż e w y n ie ść p rz e k o n a n ie , że stało się co ś n ie d o b re g o , z a m ia st z b u d o w a ć s ię z a c h o w a n y m sp o k o jem , a m o ż e tak że u z y sk a ć o d p o w ie d n ie in fo rm a c je o ty m , ja k ie is tn ie ją ró ż n ic e p o m ię d z y m ę ż c z y z n ą i k o b ie tą , p o m ię d z y c z ło w ie k ie m d o p ie ro się ro z ­ w ija ją c y m , a d o ro s ły m itd. M ilc z e n ie , w ja k ie ro d z ic e w p o d o b n y c h o k o lic z n o ­ ściach dość często p o p a d a ją , fa łsz y w a w sty d liw o ść , n ie w ie le w n io s ą d o p ra w i­ d ło w eg o ro z w o ju su m ie n ia d z ie c k a , a raczej g o o g ran iczą.

A b y su m ie n ie d z ie c k a r o z w ija ło s ię p ra w id ło w o , m u s i o n o ta k ż e u z y s k a ć p ra w d z iw e , i w m ia rę p e łn e in f o rm a c je o w in ie , o g rz e c h u , o ty m c o je s t złe, ale ta k ż e o m o ż liw o ś c i u z y s k a n ia p rz e b a c z e n ia , „ g rz e c h ó w o d p u s z c z e n ia ” , że zło m o ż n a n a p ra w ić . N a le ż y d z ie c k o p o u c z y ć , c o m o ż e u c z y n ić , a b y u n ik n ą ć d rę c z e n ia się z p o w o d u p o p e łn io n e j w iny.

Je ś li ro d z ic e n ie w n ik n ę lib y z m iło ś c ią w p o ło ż e n ie d z ie c k a , a k a r a s ta ła b y się je d y n y m sp o s o b e m z g ła d z e n ia w in y , m o ż e się w n im u k s z ta łto w a ć p o s ta w a c h o ro b liw e g o czekania, n a k a rę i n ie z d o ln o ś ć do p ra w d z iw e g o ż a lu i w e w n ę trz ­ nej p rz e m ia n y , ja k o z n a m io n w e w n ę trz n e j w o ln o ś c i26.

a Por. tamże, s. 866.

M Por. tamże.

23 Por. tamże.

215 Por. tamże, s. 866.

(7)

T ak że z b y t p o s p ie s z n e u s p ra w ie d liw ie n ie d z ie c k a p r z e z ro d z ic ó w , b e z c z e ­ k a n ia n a w e w n ę trz n ą je g o s k ru c h ę i p rz e p ro sin y , lu b in n ą fo r m ę n a p ra w y b łę ­ d u , n ie n a u c z y go ż a lu z a p o p e łn io n e , z łe czy n y , a ty m s a m y m n ie p o m o że w p ra w id ło w e j fo rm a c ji su m ie n ia .

O k o lic z n o ś c i ż y c ia , n ie w ła ś c iw e p o s ta w y w y c h o w a w c z e ro d z ic ó w i inn y ch p e d a g o g ó w , m o g ą w ię c sp o w o d o w a ć ró ż n e g o ro d z a ju d e fe k ty w ro z w o ju su ­ m ie n ia d z ie c k a . M o g ą te ż w w ię k s z y m lu b m n ie js z y m sto p n iu stać się d la n ie ­ g o u c ią ż liw e n a c a łe ż y c ie , u tru d n ić ro z w ó j d u c h o w y , b o ró ż n e o g ra n ic z e n ia i b łę d y w y c h o w a w c z e sp o w o d o w a ły , iż u k s z ta łto w a n e z o sta ło su m ie n ie sk ru ­ p u la tn e , lu b n ie z d ro w o b o ja ź liw e itp. R ó w n ie n ie w y b a c z a ln y m b łę d e m je s t p o ­ z w a la n ie d z ie c k u n a w s z y s tk o , c z e g o z a p ra g n ie , p o n ie w a ż m o ż e d o jść do u k s z ta łto w a n ia s ię s u m ie n ia n ie w ra ż liw e g o n a z ło i p o tr z e b ę w y b ie ra n ia do­ b ra .

R ó ż n e m o g ą by ć o k o lic z n o śc i u k sz ta łto w a n ia się s u m ie n ia w rażliw eg o , m oże c z a s e m n a d w ra ż liw e g o , ta k ż e p rz e w ro tn e g o . W aru n k i d o m o w e g o w y c h o w a ­ n ia m o g ą n a w e t sp o w o d o w a ć , ż e u k s z ta łtu je się w d z ie c k u s u m ie n ie p rz y s z łe ­ g o c z ło n k a b a n d y , p ro s ty tu tk i, p rz e s tę p c y , o só b z a a n g a ż o w a n y c h w agencjach to w a rz y s k ic h , k o g o ś, k to s tw o r z y so b ie m o ra ln o ś ć n a w ła s n y u ż y te k . L udzie, 0 k tó r y c h m ó w im y , ż e s ą b e z s u m ie n ia , b o z a s a d ą p o s tę p o w a n ia u c z y n ili w y ­ łą c z n ie o so b iste z a d o w o le n ie i k o rz y ś ć o d n o s z o n ą n a w e t z k rz y w d ą innych, c h ę ć p a n o w a n ia z a w s z e lk ą c e n ę , — sta n o w ią d o ść c z ę s ty re z u lta t w ła śn ie fał­ s z y w e g o u fo rm o w a n ia s u m ie n ia j u ż w d z ie c iń stw ie 27.

4. Sumienie ukształtowane jest autonomiczne

D z ie c io m n a le ż y d o p o m a g a ć w ta k im u k s z ta łto w a n iu s u m ie n ia , ab y w y ra­ sta ły n a oso b o w o ści u m iejące sam o d zieln ie m yśleć, od p o w ied zia ln ie działać i bar­ dziej p o stę p o w a ć w z g o d z ie z w ła sn y m su m ien iem , n iż p o d d a w a ć się różnym p rą d o m z a c h o w a ń , i sp o łeczn ej m ody, te m u co p ły tk ie 28. T rz e b a te ż b y ć ostroż­ n y m w n a rz u c a n iu sw o ic h rad , g d y w y c h o w y w a n y p rz e z n a s m ło d y człow iek z a c z n ie ju ż d o rastać, i d e c y d o w a ć w sp o só b o d m ie n n y o d n a sz y c h w yobrażeń, 1 p o stę p o w a ć p o sw o jem u . N ie m o ż n a je m u tak p o p ro s tu p o w ie d z ie ć , „że jest je s z c z e do takiej w o ln o śc i n ie d o jrz a ły ” , c h o ć b y n a s z e o b se rw a c je potw ierdzały,

ż e d o p rz e ję c ia c ałk o w itej o d p o w ie d z ia ln o śc i z a sieb ie, je s z c z e n ie d o ró sł29. N ie m o ż n a te ż z a ło ż y ć s o b ie , że w y c h o w a się d z ie c k o n a ta k ie g o człow ieka, k tó ry w p rz y s z ło śc i b ę d z ie w sp ra w a c h e ty c z n y c h , p o s łu s z e ń s tw a itp., p o d każ­ d y m w z g lę d e m p o p ra w n y . T a k ie p o s ta n o w ie n ia m o g ły b y p ro w a d z ić d o n ieo d ­ w ra c a ln y c h w y p a c z e ń su m ie n ia . J e s t b o w ie m s p r a w ą lu d z k ą , p o p e łn ia ć także

27 Por. A. Biesinger, Kinder nicht urn Gott betrugen. Anstiftungen fur Mutter und Vater,

Treiburg-Basel-Wien ! 994, s. 84

28 Tamże, s. 88.

29 B. Kniifer, Erziehen Heisst Freigeben, w: Was Solien Wir Tun? Die Gebote Gottes,

Frankfurt a Main 1981, s. 101.

(8)

b łę d y 30. D la te g o b y ło b y n ie d o b rz e , g d y b y d z ie c k o n ie w y n io s ło z ro d z in n e g o d o m u d o ś w ia d c z e n ia i p rz e ś w ia d c z e n ia o ty m , ż e w in y n ie d a s ię w ż y c iu lu d z ­ k im z u p e łn ie u n ik n ą ć .

T rz e b a z a ra z e m d o niej p o d e jś ć z p o k o rą , a w p o s z c z e g ó ln y c h p rz y p a d k a c h , ta k ż e z ż a le m i n a d z ie ją n a p r z e b a c z e n ie , k tó r e sta ło s ię m o ż liw e s z c z e g ó ln ie d z ię k i o d k u p ie ń c z e m u d z ie łu C h ry stu sa .

D z ie c k a n ie n a le ż y z b y tn io u z a le ż n ia ć o d sie b ie . N ie p o w in n o b a ć się z a r a ­ z e m ro d z ic ie ls k ic h n ak a z ó w . E. R in g e l u w a ż a n p ., ż e w y c h o w a n ie , w k tó r y m m o ty w e m d z ia ła n ia d z ie c k a je s t s tra c h p r z e d ro d z ic a m i, p ro w a d z i z w y k le d o p o s tę p o w a n ia n a śle p o ró w n ie ż w o d n ie s ie n iu d o p r z y k a z a ń B o ż y c h , a b y ty lk o u c h ro n ić s ię p rz e d lę k ie m . D la ta k ic h lu d z i p o z o s ta je c z ę s to n a z a w s z e p r o b le ­ m e m n ie to , j a k z a p o m o c ą su m ie n ia ja k ą ś s p r a w ę g łę b ie j ro z p o z n a ć , le c z j a k u c h ro n ić się p rz e d lę k ie m i n ie p o k o je m 31. W ó w c z a s d z ie c k o m o g ło b y p o d c h o ­ dzić w s w o im o s o b o w y m s u m ie n iu z r e z e r w ą n a w e t d o w a rto ś c i p o z y ty w n y c h , u sz ty w n ić się w sto su n k u do te g o , c o p r z e k a z u ją ro d z ic e , r ó w n ie ż in n i w y c h o ­ w aw cy , a n a w e t o p o n o w a ć 32.

P ra w id ło w o u k s z ta łto w a n e , s u m ie n ie z d ro w e , n ie je s t sk o s tn ia łe , le c z je s t e la s ty c z n e . P o tra fi s ię d o sto so w a ć do r ó ż n y c h sy tu a c ji i w y m a g a ń s ta w ia n y c h p rz e z p ia s tu ją c y c h a u to ry te t. N ie u s tę p u je je d n a k ż e d la ś w ię te g o s p o k o ju ta m , g d z ie n a le ż y b ro n ić p ra w d y . P rz e c iw n ie , p o tr a fi p rz e c iw s ta w ić się. N ie re a g u je a u to m a ty c z n ie , g d y u s iłu je się n a n ie w y w ie ra ć p re s ję . P is z e n p . J. G ru n d e l, ż e su m ie n ie strz e ż e c z ło w ie k a p rz e d z w y c z a jn y m p o ru s z a n ie m s ię z p rą d e m . O n o w y ła m u je s ię s p o d stru k tu r k o le k ty w n y c h , i p rz y c z y n ia s ię n ie ty lk o d o d o jr z a ­ ło ści i z a c h o w a n ia o b lic z a p rz e z lu d z k ą je d n o s tk ę , le c z m a ta k ż e sw ó j u d z ia ł w d z ie le h u m a n iz a c ji lu d z k ic h s p o łe c z n o ś c i33.

Anastazy Bławat: Importance of Parents’ Role for Child’s Consciousness Formation

A proper formation of own consciousness is an integral part of properly understood

freedom. There is a great responsibility of parents and other educators for right formation of

child’s consciousness. Establishment of true partnership is the best way to accomplish it. Proper­

ly formed consciousness is a final basis of personal responsibility, which protects from any kind

of irresponsible actions and in final reckoning from addiction.

30 Por. A. Biesinger, Kinder..., dz. cyt., s. 86.

31 Por. E. Ringel, Die erste..., dz. cyt., s. 126.

32 Por. A. Biesinger, Kinder..., s. 89.

33 Por. J. Grundel, Person und Gewissen, W: Leben aus christlicher Verantwortung. Ein Grund­

kurs der Moral, T. I, Grundlagen, wyd. J. Grundel (Schriften der Katholischen Akademie in Bay­

ern, wyd. F. Heinrich, t. 141), Düsseldorf 1991, s. 77.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Proces poprzedziła, jak dowiadujemy się z tre- ści rotulusa, petycja Henryka zwanego Kyczcinger, komtura z Ło- siowa na Dolnym Śląsku (ówczesne księstwo brzeskie), poparta

Dalej Goessler zestawia znaleziska posiadające pewne cechy wspólne z torquesem z Trichtingen z kręgu kultury celtyckiej. Ornament linearny płaszcza srebrnego torquesu z Trich-

Sprawne posługiwanie się mową ustną jest za to warunkiem koniecz- nym do zapoczątkowania rozwoju mowy pisanej, który – jak mówiliśmy wcześniej – rozpo- czyna nabycie

Zgodnie z ANCEL I SIN- NOTT-ARMSTRONG (2017) 1) klauzula sumienia wobec świadczenia pewnych usług medycznych musi być dozwolona, gdyż mieści się w zakresie przepisów dotyczących

W tym panelu referentami byli: Maciej Kobryński (UP-H w Siedlcach), „Zjawiska patologiczne w systemie zamówień publicznych”; Jakub Skwierczyński (UP-H w Siedlcach),

Każdy z certyfikatów będzie się składał z przewodnika dla studenta, w którym znajdzie się opis zakresu wiedzy i umiejętności niezbędnych do otrzymania certyfikatu,

[r]

Also the model aerodynamic resistance in the condition under the carriage has to be determined and used for separating the wave-making