• Nie Znaleziono Wyników

"O poezyi ludowej na Śląsku cieszyńskim", Ernest Farnik, Cieszyn 1903 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""O poezyi ludowej na Śląsku cieszyńskim", Ernest Farnik, Cieszyn 1903 : [recenzja]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Franciszek Krček

"O poezyi ludowej na Śląsku

cieszyńskim", Ernest Farnik, Cieszyn

1903 : [recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 4/1/4, 86-87

(2)

Recenzye i Sprawozdania.

F a r n i k E r n e s t . 0 p o e z y i l u d o w e j n a Ś l ą s k u c i e ­ s z y ń s k i m . (VIII. Sprawozdanie dyrekcyi polskiego gimnazyum prywatnego z prawem publiczności w Cieszynie za rok szkolny

1902/03. W Cieszynie 1903., s. 3 - 3 6 . )

Najlepiej byłby zrobił dr. Farnik, gdyby był wydał zbiór ręko­ piśmienny 109 piosnek z melodyami nauczyciela J. Londzina z Za- brzega, który wraz ze zbiorem drukowanym Cinciały służył mu jako podstawa do rozprawy wymienionej. Bo zdaniem mojem podobne cha­ rakterystyki poezyi ludowej nie mają najmniejszej wartości naukowej. Cóż bowiem znaczy paręset nawet piosnek zapisanych wobec niezapisa- nych tysięcy? Jakaż to podstawa do sądzenia o całości tej poezyi? A cóż dopiero, gdy kto nie wyczerpie nawet materyału zebranego? Tak właśnie uczynił autor tej rozprawy, bo pominął n. p. kilkanaście pieśni (z melodyami!), podanych przez St. Ciechanowskiego w »Wiśle« (t. VIII.,

s. 3!2., XIV., 524—7. i 740—8 , XV., s. 473—77.) Przyznaję jednak, że dla szerszego ogółu może się przydać szkic popularyzacyjny o poezyi śląskiej ludowej (rozumie się polskiej), a omawiany może mieć nawet o tyle wartość dla badaczy-ludoznawców, że poniekąd za­ poznaje nas z treścią zbiorku Londzinowego, dotychczas nieogłoszonego drukiem ; z chwilą wydania jego straci ją naturalnie. Wobec tego nie będę się wdawał w omawianie rozdziału I. »0 pieśni ludowej« (s. 5 — 22.), w którym autor nie umie podzielić tej poezyi inaczej, jak tylko na »pieśni miłosne« i »różnej treści«, zwłaszcza że autorowi nawet przez myśl nie przeszło zajrzeć do zbiorów pieśni czeskich, spy­ tać o stosunek wzajemny poezyi ludowej polskiej i czeskiej na Śląsku z jednej strony, a śląskiej do reszty polskiej z drugiej itd., itd. Nawet więc wartość szkicu dra Farnika jako popularyzacyjnego zmniejsza się wskutek tego, bo brak mu tła odpowiedniego, na którymby istotnie

(3)

Recenzye i Sprawozdania. 87

odrębne cechy poezyi ludu polskiego na Śląsku cieszyńskim rysowały się jasno i wyraziście. W jego szkicu n. p. helokanie wygląda bardzo oryginalnie — autor znalazł dla niego odpowiedniki tylko we -»wtóro- śpiewie« (kiepski przekład jego niem. Wechselgesang) weneckich gon­ dolierów i w alpejskich jodlerach ; tymczasem jest ono pospolitem wśród pastuchów czeskich, słowackich (mnóstwo próbek w »Czeskim ludzie«) i podhalskich (prw. nowelę w zbiorku K. Tetmajera »Na skal- nem Podhalu«). Podobnie dramat ludowy o św. Dorocie znany jest też indziej (prw. »Lud« lwowski). »Komareidą« autor łudzi siebie i czytelnika, rozdmuchując drobną rzecz do niemożliwych rozmiarów.

Natomiast wcale przydatne są notatki »0 domorosłych poetach« (s. 2 2 — 36 ): a) Adamie Sikorze; b) Janie Kubiszu, (którego utworów zbiorek wyszedł tymczasem nakładem Tow. wydawniczego) i c) ks. Wilhelmie Raschkem, autorze satyry politycznej z połowy wieku XIX. Język zbyt często niepoprawny, co bardzo niemile musi uderzać w pracy nauczyciela polskiej szkoły średniej.

Franciszek Krćek.

D o b r z y c k i S t a n i s ł a w . N a j d a w n i e j s z e k o l ę d y p o l s k i e (Przegląd powszechny. Kraków, 1903·—4. T. LXXX., s. 373— 387.

i t. LXXXL, s. 8 4 - 9 9 .)

Autor wie dobrze, jakie zagadnienia, dotyczące kolęd, czekają jeszcze wyjaśnienia (początek i pochodzenie kolęd polskich, rozdzie­ lenie ich według epok powstania, zbadanie przebiegu i długości ich życia, wyszukanie nazwisk twórców, zbadanie melodyi). W ie także, jak należy pracować nad rozwiązaniem tych pytań. Ale »temat i praca rozległa«, więc, zanim się taka książka ukaże, postanawia zbadać tylko jeden dział: najstarsze kolędy polskie z wieku XV. i XVI., t. j. z okresu ich rozwoju początkowego. To już zadanie łatwe wobec tego, że ma­ te ryał potrzebny zebrany w M. Bobowskiego »Polskich pieśniach kato­ lickich«, a uzupełniony przez A. Brücknera w »Drobnych zabytkach języka polskiego XV. wieku«. Oba zbiory razem podają 48 kolęd z ww, XV.— XVI. (z tego tylko 6 z wieku pierwszego). Najstarsza pieśń na B. Narodzenie (w rpsie z r. 1424.) »Zdrów bądź, królu aniel­ ski« nie wygląda jeszcze wcale na kolędę, zresztą najprawdopodobniej jest przekładem z czeskiego, jak nią jest z pewnością pierwsza istotna kolęda (w rpsie z r. 1442,) »Stałać się rzecz wielmi dziwna«; o niej obszerniej pisał już J. Feifalik (S B W A W. t. XXXIX., s. 318— 9.

i w rozprawie o wpływie stczesk. piśmiennictwa na stpolskie). Obie zanikły rychło, skoro brak ich śladu w hymnologii polskiej dalszych wieków, widocznie poza obręb kleryków nie wyszły nigdy; w Czechach natomiast pieśń druga wydała plon, bardzo obfity, przyj ąwszy się śród ludu : przepisywano ją, następnie przedrukowywano, przerabiano i

Cytaty

Powiązane dokumenty

Do Adwokatury, jako do zawodu zaufania publicznego, mogą być dopuszczone jedynie osoby o nieskazitelnym charakterze, aby wszyscy zwracający się do nich o udzielenie pomocy prawnej

W podsumowaniu stwierdzić należy, że (…) sąd – orzekając na etapie postępowania przygotowawczego w przedmiocie tym- czasowego aresztowania – jest nie tylko uprawniony, ale

Skoro więc orzekające w sprawie sądy miały podstawy do wyłączenia jawności rozprawy, to słusznie Trybunał przyjął, że w takiej sytuacji, oraz w zgodzie z art. 364 § 2

bowiem środka odwoławczego wniesionego na korzyść oskarżo- nego (skazanego) nie można bez jego zgody cofnąć, a warunkiem wniesienia apelacji przez stronę jest złożenie wniosku

Wobec zamętu etycznego, który jest wywoływany przez potężne ruchy postmodernistyczne, rodzina jawi się jako trwała ostoja, która może dać solidne fundamenty przyszłym

rzystano także dokumenty archiwalne ze zbiorów prywatnych oraz Książnicy Cieszyńskiej, które zostały zaprezentowane w 2010 roku w ramach wystawy zatytułowanej

Choć większość ekonomistów uważa, że subsydia publiczne są sprzeczne z zasadą zanieczyszczający płaci oraz z założeniami gospodarki rynkowej, to wydaje się,

Na cześć Mieczysława Romanowskiego ;.!. Płacz G