• Nie Znaleziono Wyników

”Predigt als Rede : Über die Wechselwirkungen von Homiletik und Rhetorik”, Otto Gert, Stuttgart 1976 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "”Predigt als Rede : Über die Wechselwirkungen von Homiletik und Rhetorik”, Otto Gert, Stuttgart 1976 : [recenzja]"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Roman Bartnicki

”Predigt als Rede : Über die

Wechselwirkungen von Homiletik

und Rhetorik”, Otto Gert, Stuttgart

1976 : [recenzja]

Studia Theologica Varsaviensia 18/1, 296-300

(2)

2 9 6 E D W A R D O Z O R O W S K I

Po założeniu W y działu Teologicznego, w ie k XV. w: Dzieje teologii katolickiej w P o lsce, t. 1, L u b lin 1974 s. 93—148). W zbogaca on zn a ­ czn ie naszą w ied zą o roli, jaką o d g ry w a li p a p ieże w p o w sta w a n iu u n i­ w e r sy te tó w , a ty m sam ym w szerzen iu n a u k i i p rop agow an iu k u ltu ry c h rześcija ń sk iej.

N ie czu ję się k o m p eten tn y do zab ieran ia głosu w sp ra w ie a r ty k u łó w filo z o fic z n y c h i czysto h isto ry czn y ch , zam ieszczo n y ch w n in iejszym , to m ie Analecta. U w a g ę m oją przyciągają w sza k że w y p o w ied zi К. К ł ó -

s а к a, d o ty czą ce za g a d n ień filo zo ficzn ej arg u m en ta cji za p oczątk iem c za so w y m w szech św iata, (s. 29—48) oraz te o r ii filo z o fii B oga (s. 61— 66). U d erza w n ich u czciw o ść n au k ow a, z jaką_ autor k orygu je sw o je p o p rzed n ie te z y w o m a w ia n y m tem a cie. A r ty k u ł J. T i s c h n e r a p t.

P rzestrzeń obcowania z drugim (s. 67— 86) w n iek tó ry ch sw y ch u ję ­

ciach p ro w o k u je do d y sk u sji. A utor np. stw ierd za, że „podanie w ła ­ sn ego im ien ia sp ełn ia d on iosłą rolę w p ro cesie od sła n ia n ia sie b ie ’*- (s. 72) i n ieco d alej p od k reśla, iż „im ię w y d o b y w a na jaw o b ecn o ść in d y w id u a ln ej w a r to śc i lu d zk iej i ... dok on u je tego, że o tw iera przed cz ło w ie k ie m szczeg ó ln y h oryzon t sen su , w fa m a ch k tórego r o z w ija ć się m oże d a lsze p o zn a w cze o b co w a n ie czło w ie k a z c z ło w ie k ie m ”. O tóż, stw ie r d z ę n ie to jest słu szn e ty lk o w ted y , gd y w y ja w ia n e im ię n a le ż y do osób zn an ych nam skądinąd. Im ię zy sk u je w a rto ść w z esta w ien iu z p o sia d a n y m uprzed n io d o św ia d czen iem osob y n a zy w a n ej. W sp ó ł­ c ześn ie b o w iem im ion a z a tra ciły sw ą p ierw o tn ą fu n k c ję — jaką jeszcze· p e łn iły w B ib lii — o k reśla n ia osoby, cech jej ch arak teru lu b roli, ja k ą od gryw a w sp o łeczeń stw ie. N ad an ie im ien ia w e w sp ó łc z e sn y c h k u ltu ­ rach ogran icza się do u sta la n ia to żsa m o ści osób oraz do n aw iązyw an ia: z n im i in terp erso n a ln y ch k on tak tów .

W ażnym dla te o lo g ó w i k a n o n istó w jest a rty k u ł M. Ż u r o w s k i e g o .

Fundament w ł a d z y i praw a w kościelnej wspólnocie. S ta n o w i on b o ­

w ie m u d a n y p rzyk ład ilu str a c ji z w ią zk ó w p raw a k an on iczn ego z te o ­ lo g ią i w sposób p rzek o n y w u ją cy u k azu je, jak n orm y p ra w n e s w e u za sa d n ien ie czerpią z teo lo g ii, będąc zarazem jej w y ra zem w k o n k r e t­ n y ch w yp ad k ach .

W su m ie, d z ie w ią ty tom Analecta Cracoviensia zaw iera w ięcej p lu só w

niż m in u sów . W y m ien io n e u sterk i n ie zn ajd ą się w n h stęp n ych tom ach,, je ż e li R ed ak cja za sto su je w ię k sz ą se le k c ję m a teria łó w n a d sy ła n y c h do druku oraz w zm o że k on trolę nad a d iu sta cją i k orek tą te k s tó w . Trud ten w art jest pod jęcia, s łą ż y on b o w iem ro zw o jo w i n auk k o ś c ie l­ n y ch w P olsce.

E dward O zo ro w s k i

G ert O t t o , Predigt als Rede. Über die Wechselwirkungen

von Homiletik und Rhetorik, S tu ttg art 1976, Verlag W. K ohl-

hammeir GmbH, ss. 184.

G ert Otto, p rofesor te o lo g ii p rak tyczn ej u n iw e r sy te tu w M ainz p rze­ z n a c z y ł sw oją k sią żk ę dla ty ch , k tórzy każdego ty g o d n ia m u szą g ło sić słow o B oże, a nie m ają z w y k le czasu, b y coś p rzeczytać o k a zn o d ziej­ stw ie. W założen iu m ia ła to być n ie teo lo g ia p rzep ow iad an ia, lecfc p rzep o w ia d a n ie te o lo g ii. P ra k ty czn y cel p r z y św ie c a ją c y a u to ro w i p o­

(3)

t i l ]

R E C E N Z J E 2 9 ?

d y k to w a ł m u p od ział p o szczeg ó ln y ch ro zd zia łó w na d w ie części: n a j­ p ie r w p o d a je w ła sn e p rzem y ślen ia , k tó re m ogą być w y k o r z y sta n e w p ra k ty ce d u szp a stersk iej, a n a stę p n ie za m ieszcza różne m a teria ły , z w ła ­ szcza lite r a tu r ę odn oszącą się do o m a w ia n eg o p rzedm iotu, d zięk i k tórej m ożn a sobie p oszerzyć zn ajom ość zagad n ien ia.

K siążk a sk ład a się z czterech ro zd zia łó w i zak oń czen ia. W rozd ziale p ierw szy m (s. 11— 34) au tor ocen ia n a jp ierw w sp ó łc z e sn e k a zn o d ziej­ stw o. G łó w n e za rzu ty dadzą się sp row ad zić do stw ierd zen ia , że g ło ­ szo n e k azan ia n ie w ie le m ają w sp ó ln e g o z k o n k retn y m ży ciem , z pro­ b lem a m i słu ch a cza , są zb yt ogóln e i a b stra k cy jn e. P o d ejm o w a n e w n ich p ro b lem y teo lo g ic z n e in te r e su ją m oże k a zn o d zieję, a le n ie słu ­ chacza. C zło w iek sto ją cy pod am boną m a d osyć cią g ły ch nap om n ień , n ie p ra g n ie te ż w y słu c h iw a ć w y rzu tó w , k tó re d otyczą n ieob ecn ych .

D la z ilu str o w a n ia z czym się w ią że dla d zisiejszeg o czło w ie k a p o jęcie k a za n ia autor c y tu je fra g m en t p rzem ó w ien ia W illy B r a n d t a na foru m ONZ w dniu 26. IV. 1973 r., k tó ry stw ierd ził, że n ie ch ce g ło sić k azan ia o b e z k o n flik to w y m , p ozb a w io n y m w sz e lk ic h n ap ięć w s p ó łis t­ n ien iu , bo to b y ło b y zu p ełn ą ilu zją, le c z p ragn ie m ów ić o u sta w ic z n y c h k o n flik ta ch , k tó re sp raw iają, że czło w ie k w o b a w ie przed czło w ie k iem g o tó w jest d oprow adzić do sam ozagład y. W w y p o w ie d z i te j zw rot „głosić k a z a n ie ” jest rów n o zn a czn y z n ie r z e c z y w istą ocen ą św ia ta , n a ­ iw n y m i w y o b ra żen ia m i i ilu zjam i. P a r a le ln e zd an ie, k tóre m a w y r a ­ żać r ea ln ą o cen ę r z eczy w isto ści, św ia d o m ie zostało ro zp oczęte od s ło ­ w a „ m ó w ić”, k tóre jest tu p r z eciw sta w io n e cza so w n ik o w i „głosić k a ­ z a n ie ”. G. Otto p o stu lu je, b y k a za n ie b yło przed e w sz y stk im m ow ą głoszon ą przez czło w ie k a , k tó ry chce b.yć rozu m ian ym . S tw ierd za, że d zisiejsza h o m ile ty k a n ie sięg a do ta k ich arg u m en tó w , w y ch o d zą c g łó w ­ n ie z założeń teo lo g iczn y ch . A utor ch cia łb y to zm ien ić tra k tu ją c k azan ie jako m ow ę, a h o m ile ty k ę jako retoryk ę. W p o w szech n y m n rzek o n a - niu treść jest w a ż n ie jsz a od form y. K la sy czn y p od ział h o m ile ty k i na m a teria ln ą i.f o r m a ln ą jest ró w n ież o d z w iercied len iem tesro m n iem a n ia . N a to m ia st w m o w ie 'form a i treść są jed n ak ow o w a żn e, praw da i sp o ­ sób jej p rzek a zy w a n ia są n iero zd zieln ie ze sobą złączone. W m o w ie treść n ie is tn ie je dla sie b ie sam ej. D la teg o p y ta n ia o b u d o w ę m ow y, w y b ó r p rzek a zy w a n ia m y śli, dobór m a teria łó w , tem a tó w , p r zy k ła d ó w itp. n ie są czym ś d ru gorzęd n ym w stosu n k u do treści, ani n ie m ogą b yć u w a ża n e jed y n ie za p y ta n ia „ reto ry czn e”, lu b ty lk o „ fo rm a ln e” , le c z n a leżą do is to ty spraw y.

A u to r fo r m u łu je n a stę p n ie k ilk a te z stw ierd za ją c n a jp ierw , że k a za ­ n ie p ow in n o o tw iera ć dialog. M ów ca p o w in ien ta k p rzem aw iać, jakby z k im ś ro zm a w ia ł. K azan ie jest d ia lo g o w e, gd y za w iera n ie ty lk o w ła ­ sn y p ogląd , le c z ta k że cudze op in ie, a rg u m en ty i k on trargu m en ty. J ę ­ zyk za w iera w ie le m o ż liw o śc i w y ra ża n ia m y śli, z k tórych n a leża ło b y k o rzy sta ć. L itu rg ia dom aga się n ieja k o k azan ia, k tó re w jej k o n te k śc ie trzeb a u w a ża ć za „ o k o liczn o ścio w ą m o w ę ”, która w y ch o d zą c od k r y ­ ty c z n ie p o jm o w a n ej tra d y cji b ib lijn ej, k o n k rety zu je ją w y k o r z y stu ją c m a te r ia ły za czerp n ięte ze św ia ta , z d o św ia d czen ia ży cio w eg o słu ch acza i k a zn o d ziei i ch ce dać od p ow ied ź na p y ta n ie, co to zn aczy m ów ić o Bogu i w ie r z y ć w J ezu sa w te j k o n k retn ej sy tu a cji. K azan ie jest jed n ą z form p o ro zu m iew a n ia się lu d zi, obok ta k ich jak np. list, a r ­ ty k u ł w g a zecie, a u d ycja r a d io w a czy te le w iz y jn a . W o sta tn iej te z ie a u tor przeciw staw ia· się żąd an iom teo lo g ó w , k tórzy ch c ie lib y za w sze

(4)

w y ch o d zić od eg z e g e z y i stw ierd za , że do k a za n ia p row ad zi w ie le dróg, a w ię c n ie ty lk o egzegeza.

D ru gi rozd ział (s. 35^—71) p o św ię c o n y jest reto ry ce. G. Otto zaznacza, że n ie ch od zi tu o k la sy czn ą retoryk ę, zajm u ją cą się form am i m ow y, le c z raczej o p rzegląd reto ry czn y ch p ogląd ów , k tó re w d zisiejszy ch cza sa c łń m o g ą p rzy b liży ć p ro b lem a ty k ę zw ią za n ą z p rzem a w ia n iem i n a ­ ś w ie t lić s y tu a c ję m ó w c y i słu ch acza. F o rm u łu je zn ow u k ilk a tez. R e­ to ry k a zw ra ca u w a g ę na u w a ru n k o w a n ia i m o żliw o ści p orozu m ien ia się . K ażda m ow a i k a żd y m ó w ca ch ce o d d zia ły w a ć na słu ch acza. G dy p y ta m y w ja k i sposób, w jak im celu , na kogo i d laczego, w sk a z u je m y n a z w ią zk i m ięd zy r eto ry k ą i etyk ą.

W te z ie p o św ięco n ej k o m u n ik a cji i ję z y k o w i au tor stw ierd za, że m o w y , n a leżą ce do m ięd zy lu d zk iej k o m u n ik a cji, m ożna ro zp a try w a ć z różn ych p u n k tó w w id zen ia : badań nad k o m u n ik a cją , so c jo lin g w is ty - ki, lin g w isty k i. K ieru n k i te p om agają p oznać zn a czen ie m o w y w K o­ śc ie le i w sp o łeczn o ści. M ów iąc o k o m u n ik a cji języ k o w ej n ie m ożna p om in ąć jej u w a ru n k o w a ń so cja ln y ch an i in te r e só w p rzy św ieca ją cy ch m ów com . T eo lo g ia p ra k ty czn a u siłu je sto so w a ć o sią g n ięcia a m e r y k a ń ­ sk ic h badań nad k o m u n ik a cją do k a zn o d ziejstw a , zap om in a jed n ak , że za zw y cza j są to tec h n o lo g ic z n e m od ele .k om u n ik acji d oty czą ce środ k ów m a so w eg o p rzekazu, podczas gd y zu p ełn ie czym ś in n y m jest p rzem a ­ w ia n ie do g ru p y 50 osób, często zn an ych m ów cy.

W te z ie za jm u ją cej się p o lity c z n o -so c ja ln ą fu n k cją m o w y autora in ­ te r e s u je zw ią z e k p o m ięd zy m ow ą i działan iem . N ie d o cen ia się m ow y, ty m c z a se m w ią ż e się on a ś c iś le z d ziałan iem . Ze w z g lę d u n a sw ą d ia ­ lo g o w ą stru k tu rę i w e z w a n ie do w sp ó łm ó w ie n ia m ow a jest p rzeci­ w ie ń stw e m d yk tatu . T ylk o ta m b ęd zie k u ltu ra m o w y , gd zie jest p r a w ­ d ziw a dem ok racja. A u tor sta w ia n a stęp n ie tezę, że r eto ry k a m a ch a ­ ra k ter d yd a k ty czn y , p o n iew a ż sy tu a cja słu ch ą cza jest p u n k tem w y j­ ścia m o w y , a n a lizu je się stru k tu ry p rocesu zrozu m ien ia, a cele m jest p orozu m ien ie p o m ięd zy m ó w cą i słu ch aczem . P o n ie w a ż istn ie j ; z w ią ­ zek m ięd zy m ow ą i p oezją, n a le ż y k rzew ić ta k że języ k p o ety ck i, gdyż fo rm y p o e ty c k ie m ają ró w n ież ch arak ter d y d ak tyczn y.

P rzen o szą c w sk a za n ia reto ry k i na p ro b lem a ty k ę k azan ia jako m o w y a u tor w y c ią g a p ra k ty czn e w n io sk i. S tw ierd za , że n ie m ożn a od d zielać fo rm y od treści, gd yż n a leżą one śc iśle do sieb ie. D opiero retoryczn a r e fle k sja dop row ad za k a zn o d zieję do u św ia d o m ie n ia sob ie sw eg o za­ dania, że p o w in ie n m ó w ić m ając n a u w a d ze treść, cel i sy tu a cję. N ie w y sta r c z y m u n igd y sam a egzegeza b ib lijn eg o te k s tu . R eto ry czn y c e l k azan ia, to zn a czy g ło sz e n ie w ia r y w sp ó łc z e sn y m w k o n k retn ej s y ­ tu a c ji ż y c io w e j, u k a z u je te ż do czego słu ż y fa ch o w a teo lo g ia . J est ona n a u k ą pom ocn iczą, k tó rej fu n k c ja jest w ażn a, a le ty lk o w te d y sk u ­ teczna, gd y jest w sta n ie n a w ią za ć do n ie te o lo g ic z n y c h p o g lą d ó w i o cze­ k iw a ń słu ch acza. F a ch o w a teo lo g ia , zajm u ją ca się ty lk o sw o im i pro­ b lem a m i, n ie p row ad zi do k azan ia dla w sp ó łczesn y ch , k tó rzy z r e g u ły n ie są teo lo g a m i. D la teg o k a za n ie m u si b azow ać n ie ty lk o na te o lo g ii, le c z ta k ż e n a język u i rea lizm ie. A utor z n a c isk ie m p o d k reśla , że n ie ty le zła te o lo g ia jest źród łem zły ch kazań, ile le k c e w a ż e n ie lu b n ie u ­ d oln ość języ k o w a w ie lu k a zn o d ziejó w sp raw ia, że ich k azan ia są u b o ­ g ie w treść, n ie n a d a ją ce się do słu ch a n ia , b ezsk u teczn e.

T rzeci rozdział (s. 72— 112) m a ch arak ter bard ziej p rak tyczn y. P o ­ ś w ię c o n y jest te c h n ic e p r zy g o to w y w a n ia kazań . P o d a je p rotok ół z pra­ c y nad kazan iem , k tó r e au tor m ia ł w y g ło sić 6. 5. 1973 r. w k o śc ie le u n iw e r sy te c k im . O te r m in ie zo sta ł p o w ia d o m io n y 29. 1. 1973 r.,

(5)

a 2. 4. 1973 r. rozpoczął p racę zap ozn ając się n a jp ie r w z o d p o w ied n im i te k s ta m i b ib lijn y m i. P o n ie w a ż chodziło o p rzy p o w ieść o d obrym p a ­

sterzu (J 10, 11— 16), p rzestu d io w a ł k o m en ta rze R. B u l t m a n n a (K rexK N T 151957) i S. S c h u l z a (NTD 1972) do E w a n g e lii Jana oraz a rty k u ł p o i m e n z TW NT t. 6. S zu k a ją c in n y ch m a te r ia łó w p rzeczy ta ł k ilk a k azań i m ed y ta cji, ale n ie z n a la zł w n ich n ic o d p o w ied n ieg o d la sieb ie. U św ia d o m ił so b ie n a stęp n ie w jak iej sy tu a c ji i do kogo b ęd ze m ó w ił. Jego słu ch a cza m i b ęd ą ci, k tórzy r eg u la rn ie biorą u d zia ł w n a b o żeń stw a ch , ale tak że ta cy , k tórzy p raw ie n igd y n ie p rzychodzą d o k o ścio ła . B ęd ą ta m stu d en ci te o lo g ii, c ie k a w i „jak on m ó w i”. B ędą lu d z ie , k tórzy szczeg ó ln ie so b ie cen ią u c z estn iczen ie w n a b o żeń stw ie u n iw e r sy te c k im . B ędą k o led zy , słu ch a ją cy z różn ych m o ty w ó w . B ędą ta c y , k tórzy p rzyjd ą p o słu ch a ć „ ra d y k a ła ”, i dobrzy znajom i. P o n ie ­ w a ż w e w a n g e lii jest obraz, autor u w a ża ł, że ta k ż e w k azan iu p ew n ą r o lę m u szą o d gryw ać obrazy, c z y li p o w in n y ta m być fra g m en ty n arra­ c y jn e . O d p ow ied n i m a teria ł z n a la zł w książkach· dla d zieci. N a stęp n ie u ło ż y ł p la n kazan ia, k tóry p óźniej rozb u d ow ał. W yjaśn ia, że w id zi tu .d w ie m o żliw o ści: albo zb u d ow ać n a jp ie r w szk ielet, k tó ry trzeb a n a ­

s tę p n ie ro zszerzyć do p ełn eg o kazan ia, albo m ożna w y jść od ja k iejś m y ś li, k tórą n a stęp n ie się rozw ija, n ie trzy m a ją c się żad n ej n ici w io ­ d ą cej. A u tor p od aje te k s t k azan ia oraz fo rm u łu je k ilk a p ytań , k tóre p o w in ie n sta w ia ć sobie te n , kto p r zy g o to w u je k azan ie. M. in.: d laczego, n a m o cy czy jeg o ś u p o w a żn ien ia m am m ó w ić i co ch cę osiągnąć? C zy m u s i to być m onolog? W jak iej sy tu a c ji b ęd ę m ó w ił, czego o czek u ją słu ch a cze? Jak o d d zia ły w u je ta sy tu a cja i słu ch a cze na m ów cę? J a k ie m a teria ły i w . jak iej fo rm ie w y k o rzy sta m ? Jak b ęd zie w y g lą d a ć m oje k a za n ie od stro n y języ k o w ej? W k tórym m iejscu będą fr a g m e n ty o ch arak terze n arracyjn ym , in fo rm a cy jn y m , sp raw ozd aw czym ? Czy b ę d z ie ta.m ta k że poezja? Jak ie obrazy z a sto su ję i w jak i sposób w łą c z ę je do całości? G dzie b ęd ę sta ra ł się o d d zia ły w a ć na słu ­ c h a c z a e m o cjo n a ln ie, a gd zie u ż y ję a rg u m en tó w racjon aln ych ? C zy b ę d z ie ta m m y śl przew od n ia, d o strzeg a ln a w ca ły m kazaniu? Jak je zak oń czę?

R ozdział czw a rty (s. 113— 169) za w iera k a za n ia autora. P o k ażd ym z n ich u m ieszczo n y jest k om en tarz h o m ilety cz n y , z k tórego d o w ia ­ d u je m y się, k ied y zostało w y g ło szo n e, w o b ec jak ich słu ch a czy , co c h c ia ł osiągn ąć kazn od zieja.

W obec n iezb y t o b fitej u nas lite r a tu r y h o m ilety cz n e j w y d a w a ło się rzeczą w sk a za n ą p rzy b liży ć p o lsk iem u c z y te ln ik o w i k sią żk ę P r e d i g t a l s R e d e . W p raw d zie n ie w sz y stk o w ty m op racow an iu jest dla n a s n iezn a n e, a le n iek tóre sp o strzeżen ia są czym ś n o w y m . O rygin aln a jest p ró b a tr a k to w a n ia k a zn o d ziejstw a z pu n k tu w id zen ia retoryk i. B ardzo s łu sz n e jest z a a k c e n to w a n ie języ k o w ej stron y kazania: w ażn a jest n ie t y lk o treść, le c z ta k że form a. P o u cza ją ca jest staran n ość i w k ła d p racy w p rzy g o to w y w a n e przez autora k azania.

D użą w a rto ść m a ta k że druga część każdego rozdziału p rzeznaczona d la ty c h , k tórzy sa m o d zieln ie pragną p oszerzyć o m a w ia n e za gad n ien ia. C en n a jest tu zw ła szcza litera tu r a . S zkoda, że p od an e są op racow an ia je d y n ie w język u n iem ieck im , a le p rzy n a jm n iej częścio w o jest to zro­ z u m ia łe ze w zg lęd u na ch arak ter k sią żk i i odbiorców , dla k tó ry ch jest p rzeznaczona. M oże n a jm n iej u ż y te c z n e są dla nas zam ieszczon e k a za n ia , a le dod an y do n ich k om en tarz jest cen n y ze w zg lęd u na to, ż e u k a zu je proces p o w sta w a n ia p rzem y śla n y ch i dobrze p rzy g o to w a n y ch k a za ń . D zięk i tem u , że k sią żk a łą c z y rozw ażan ia te o rety czn e ze w s k a z a

(6)

3 Q 0 R O M A N B A R T N I C K I

[14]'

iiia m i p ra k ty czn y m i, za w iera b ib lio g ra fię jak i k o n k retn e p rzy k ła d y kazań, m oże spotkać się z u zn a n iem zarów no d u szp a sterzy — p ra k ty ­ k ów , jak i in te r e su ją c y c h się także teo rią h om iletów .

R o m a n B a r t n i c k i

H e i n r i c h F r i e s , Verstehender Glaube, (wyd. Herwig.

Bartel), Leipzig 1976, ss. 130.

W k siążce V e r s t e h e n d e r G l a u b e H ein rich F r i e s , w y b itn y p r o fe s o r i k ie r o w n ik k a ted ry te o lo g ii fu n d a m en ta ln ej na w y d z ia le teo lo g iczn y m U n iw e r sy te tu w M onachium , p od jął próbę dania o d p ow ied zi na p o d ­ sta w o w e p y ta n ia czło w ie k a , szczeg ó ln ie na p ytan ie: kim jest człow iek.. A u tor m a na u w a d ze c zło w ie k a w k on k retn ej, h isto ry czn ej - i k u ltu r a l­ n ej sy tu a cji. W p o szczeg ó ln y ch rozd ziałach k siążk i F ries p rób u je p o ­ w ią za ć w ia r ę w jej d ok on an iach i tr e śc i z k on k retn ą sy tu a cją d a n e j ch w ili.

P rzed m io tem rozw ażań w p ierw szy m rozd ziale jest w iara ch rześci­ jań sk a. N a w stę p ie autor podał krótką h isto rię zm agań w ia r y z p rze­ c iw n o ścia m i, od śred n io w ieczn y ch k o n tro w ersji w y z n a n io w y c h do w s p ó ł­ czesn eg o z a k w estio n o w a n ia jej podstaw . N a stęp n ie za ją ł się d w om a a sp ek ta m i w iary: a k tem (fid es qua crèditur) i treścią (fides quae cre­ ditur). Jed n ostron n e ich a k cen to w a n ie n a leży do różnic w y z n a n io ­ w y ch m ięd zy e w a n g e lik a m i i k atolik am i. T y m cza sem już na codzień u ży w a n a form u ła: „W ierzę w C iebie — W ierzę T o b ie” p rzem aw ia za śc isły m zw ią zk iem ty c h d w óch asp ek tów . Z arów no ta form u ła j a k i św ia d ectw o B ib lii w sk a z u je na p erso n a listy czn y i a n tro p o lo g iczn y w y m ia r w iary. M ożna w ię c p o w ied zieć, że te o lo g ia jest te o lo g ic z n ą an trop ologią. N ie godzi to jed n ak w teo cen try zm teo lo g ii. O b ja w ien ie zostało dane jako o sta teczn e i tr w a łe S ło w o B oże, k tóre w y m a g a p rzy ­ jęcia przez w ierzą ceg o , poprzez o sob iste za a n g a żo w a n ie. C h rześcijań sk a w ia ra jest w ię c od p o w ied zią czło w ie k a n a S ło w o B oże. W iary te j nie- m oże czło w ie k sam w sobie w zbudzić. J est ona lask ą, którą o trzy m u je c zło w ie k za p o śred n ictw em w sp ó ln o ty -K o śc io ła . W ty m k o n te k śc ie n a le ż y rozu m ieć p y ta n ie sk iero w a n e przy chrzcie: „Czego żąd asz od K o ścio ła B o żego?” i odpow iedź: „W iary” . Z teg o też w y n ik a zro zu m ie­ n ie sen su i zad an ia K ościoła, jak im jest p osłu ga w w ie r z e poprzez p rze­ p o w ia d a n ie, św ia d ectw o , nau k ę, słow o i sak ram en ty.

D ru gi rozd ział ściśle łą czy się z poprzednim . A u tor p ozostając przy p e rso n a listy czn y m w y m ia rze w ia r y za ją ł się w ia ry g o d n o ścią w ia r y ch rześcija ń sk iej. L eży ona rów n ież na p ła szczy źn ie p e r so n a listy c z n e j i jest a n alogiczn a do w ia ry g o d n o ści m iłości. P o d sta w ą jej jest osob a J ezu sa C h rystu sa, Jego sło w o i czyn.

W iara i w y z n a n ie to n a stę p n y tem a t k sią żk i F riesa. S ło w o „ w y zn a ­ n ie ” n a leży dzisiaj do ty c h w yrażeń , k tórych n ie c h ę tn ie się U żywa. O bciąża je h isto ria w y zn a ń . T y m cza sem „ w y zn a n ie” oznacza głos, od ­ pow ied ź, św ia d e c tw o w iary. W yzn an ie jako w y z n a n ie w ia r y m a w y ra z w S ta ry m i N o w y m T esta m en cie. W p ierw o tn y m K o śc ie le istniało' w y r a ż e n ie „w yzn a ją cy K o śc ió ł”. D zisiaj p ow in n o ono p rzy g o to w a ć dro­ g ę do jed n o ści w y zn a ń ch rześcija ń sk ich .

R ozm aitość w ia r y (in te lle c tu s fid ei, fid es q aeren s in te lle c tu m ) w y ­ m aga te o lo g ii, jako n au k i w iary. Do n iej też n a leży fu n k cja k ry ty czn a przy u m a cn ia n iu , a k tu a lizo w a n iu , o ży w ia n iu i od n a w ia n iu w iary. O czy­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Innym typem omawianych tekstów są teksty specjalistyczne. W naszym programie studiów mamy kilka przedmiotów, na których wykorzystujemy teksty specjalistyczne. W

Polka Alicja, co prawda, także pojawia się na balkonie (w mieszkaniu podmiejskim należą- cym do jej arabskiego partnera), ale widok, jaki się stamtąd rozciąga (przed-

Skarżył się, że Krzyżacy godząc w przyw ileje Kościoła warm ińskiego podważają autorytet biskupa oraz prosił papieża o opiekę nad Kościołem warm ińskim

Abhandlungen zur Geschichte Ost- und Westpreussens. Fritz Gause

Surface velocity in the Yanong Glacier at two locations: (a) near the ELA line (Figure 4 , S1); (b) near the terminus (Figure 4 S2); data points are velocity retrievals from image

Zwrócenie uwagi na tradycjonalizm ujęcia spowodowania katastrofy oraz sprowadzenia jej bezpośredniego niebezpieczeństwa skłania do refleksji dotyczących problematyki

A carbon electrode can be used as a counter electrode instead of platinum because hydrogen evolution is also possible on a carbon surface, however rates are much lower than

DOW' s fire & explosion index (DFEI) is een manier om de veiligheid van een fabriek te bekijken, waarbij er met een strafpuntensysteem gewerkt wordt. Al naar gelang de