• Nie Znaleziono Wyników

Cztery świątynie Mandelsztama

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Cztery świątynie Mandelsztama"

Copied!
26
0
0

Pełen tekst

(1)

Jerzy Faryno

Cztery świątynie Mandelsztama

Teksty : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 1 (7), 42-66

(2)

Jerzy Faryno

A km eizm a sym bolizm

Cztery świątynie

Mandelsztama

S w o ją p o staw ę tw ó rc z ą o k re ślił M a n d e lsz ta m je d n o zn a czn ie — ja k o ak m eiz m i . Z a k ­ m eizm em w iązał p o eta n ad z ie je szczególne: zdew a- lo ry z o w a n a p rz ez sy m b o listó w i fu tu ry s tó w po ezja ro s y js k a m ia ła odzysk ać godność p ra w d z iw e j s z tu ­ k i sło w a w ła śn ie d zięk i ak m eizm o w i i o d tąd p o w in ­ n a b y ła rozpocząć sw o je a u te n ty c z n e b y to w a n ie 2.

1 Zob. O. Man/delsatam: S ło w o i k u ltu ra . S zk ic e litera ck ie. W arszaw a 1972 (zw łaszcza: O n a tu rze sło w a , S w it a k m e izm u 1 S ło w o i k u ltu ra ); M. D rozda L ite r a m i n a zo ry O sipa M an-

d e lśta m a . „Slavica P ra g en sia ” X I, s. 211— 221; J. Friejdin: Z a m ie tk i k u zu czen iju tw o rczest,w a M a n delsztam a. W: M a- tie r ia ły X X I I n au czn oj stiu iie n c ze sk o j k on fierien cji. Isto rija litie r a tu r y — L in g w istik a . Tartu 1967, s. 87— 90; N. A. N i­

lsson; O sip M a n d el’s ta m and his p o e try . „ S can d o-S lavica” T. IX 1963, p. 37— 52; idem : O sip M an del’s ta m ’s P o em «The

'A dm iralty». „ S ca n d o -S la vica ” T. X V II 1971, p. 21—26; idem :

O sip M a n d elsta m ’s «Insom nia» P oem . „International Journal

o f S la v ic L in gu istics and P o etics” T. X 1966, p. 148— 154; a także w całości p ośw ięcon y p o ety ce M andelsztam a zeszyt „R ussian L iteratu re” 2, S p ecia l issu e d e v o te d to th e p o e tr y

o f O sip M a n delstam . M outon, The H ague — P aris 1972.

2 I rzeczy w iście — k ierunek ten w szed ł do historii poezji ro­ syjsk iej w postaci takich n iepospolitych tw órców , jaik A

(3)

ch-43

T y m czasem k r y ty k a lite ra c k a z tru d e m je d n a k od­ n o to w u je p e w n ą o d ręb no ść ak m eistó w i znacznie ła tw ie j łączy ich z sy m b o listam i, a n a w e t w ogóle u z n a je za je d n ą z odm ian sym b o lizm u 3 (z któ reg o — isto tn ie — ak m eiści się w y ło n ili i k tó ry a tak o w ali g w a łto w n ie j niż fu tu ry z m ). W sto su n k u do M an- d e lsz ta m a je s t to p o n ie k ą d w y tłu m a c z a ln e : p la n w y ­ ra ż e n ia jego te k stó w (zw łaszcza w czesnych) je s t m y ­ lący, gdyż n ie odbiega n a z b y t d alek o od p la n u w y ­

ra ż e n ia n ie k tó ry c h p rz e d sta w ic ie li s y m b o liz m u 4,

ja k ró w n ie ż n ie zaw sze osiąga s ta n c h c ia n y (głoszony w m an ife sta ch ) 5. A le jedno cześn ie ta k silne poczu­ cie w ła sn e j o dręb n o ści i p rz e k o n a n ie o a b so lu tn ej •nieprzyległości do k ie ru n k u zw alczanego, ja k ie ce­ chow ało M an d e lsz ta m a, całkow icie w y starcza , b y u w ierzy ć, iż ow e różnice fa k ty c z n ie zo stały w jego

m atow a, G arodeeki, G um ilaw i sam M andelsatam . Zob: h a­ sło „A km eizm ” w: K r a tk a ja L itie ra tu rn a ja E n cikłopiedija. M oskw a 1962; rozdział „A km eizm ” w: L ite ra tu ra ro syjsk a .

P o d ręczn ik . T. II. W arszaw a 1971.

3 Zob. nip.: W s tę p do tom u S ym b o liści i a k m eiści ro sy jsc y . W arszaw a 1971; L. Sokół: M a n d elszta m . „Nowe K siążki” 1971 nr 21, s. 1415—1417; I. P. Sm irnow : K izu czen iju sim -

b o lik i A n n y A c h m a to w o j (ran n ieje tw o rc ze stw o ). W: P o e ti- ka i stilis tik a ru ssk o j litie ra tu ry . P a m ia ti A k a d iem ik a W. W. W in ogradow a. Leningrad 1971.

4 Zob. K. F. Taranowiskij: P c zo ły i o sy w p o e zji M a n d elsz­

tam a: k w o p ro su o w lija n ii W ia czesła w a Iw a n o w a na M an­ d e ls zta m a . W: To H onor R om an Jakobson. E ssays on the O ccasion of H is S e v e n tie th B irth d a y. The Hague — Paris

1967, s. 1973— 1995; D. M. Sięgał: N a b lu d ien ija nad sem an -

tic z e s k o j str u k tu r o j p o eticzesk o g o p ro izw ie d ie n ija . „Interna­

tion al Journal o f S lavic L in gu istics and P o etic s” X I 1968, s. 1959—171; Idem : S ie m a n tic ze sk a ja stru k tu r a odnogo stich o-

tw o r ie n ija M an delsztam a. W: Signe. Langue. C ulture. The

H ague 1970, s. 611—623.

5 Co w ięcej: m an ifesty nie tylko nie stanow ią klucza do je ­ go poetyki, lecz przeciw n ie — sam e tak iego klucza w ym a­ gają. Ten m ian ow icie błąd popełniano przy interpretacji w iersza P o g o w o rim o R im ie... W: O. M andelsztam : Poezje. W arszaw a 1971, s. 7— 11.

Odrębność akm eizm u

(4)

44r W yeksplikow ać

program M andelszitama

poezji sp ełn io n e, choć i nie p rz y b ra ły w idocznej p o ­ staci p o w ie rz c h n io w e j6. C hodziłoby z a te m o rzecz

p ro stą : w y e k sp lik o w a n ie p o ety ck ieg o p ro g ra m u

M a n d e lsz ta m a z jeg o w ła sn y c h te k stó w a r ty s ty c z ­ n y c h 7. I to m ian o w icie je s t p o d staw o w y m z a d a n ie m p ro p o n o w a n y c h tu an a liz 8.

I. Hagia Sophia (A jja-Sofija}

A jja -S o fija — zd ie ś o sta n o w it’sia S u d ił G o sp o d ’ n a ro d a m i caria/m! W ied ’ k u p o ł tw o j, p o sło w u o czew id ca , K a k na ce p i p o d w ie sz e ń k n iebiesam . I w s ie m w ie k a m — p rim ie r Ju stin ian a, K ogda p o c h itit’ dla c zu ży c h b o g o w P o zw o liła E fiessk a ja D iana

S to sie m ’ zielo n ych m ra m o rn ych sto łb o w . No czto ż e d u m a ł tw ó j s tr o itie l sz c z e d r y j, K ogda, d u sz o j i p o m y s ło m (wysok,

6 „Sym bolizm M andelsztam a” (sform u łow an ie częste w k ry ­ ty c e współctziesmej) brzm i w tym k on tek ście jak oksym oron. W ypada ractzelj założyć, że zibieżność planu w yrażen ia jest tu przypadkow a: n ie je s t św iad ectw em tożsam ości p o ety k r lecz podobnym w y n ik iem je śli n a w et nie k rań cow o odm ien­ nych poistaw tw órczych , to przynajm niej różnych.

7 Fonadlto konieczna jest konfrontacja z podobnym progra­ m em sym b olistów . Ze w zg lęd ó w praktycznych p rzeprow a­ dzam ją w in n ym artykule (w przygotow aniu).

8 Niżej rozpatruję w iersze: A jja -S o fija , pierw odruk w „A poł- lo n ” 1913, kn. 3; w innych w ariantach w. 5 brzmi: w sie m p rim ie r — goda J u stin ia n a ” i w . 9: „K u da ż strie m iłsia t<u>oj str o itie l s z c z e d r y j”. „ P ogow orim o R im ie — d iw n y j grad!”, c y t. za: M andelsztam : P o ezje. W arszaw a 1971, s. 7—9. N o tre D am e, pierw odruk w: „A połłon” 1913, kn. 3. W ra zn ogołosi- ce d ie w ic ze sk o g o chora..., pierw odruk w: „A lm anach Muz"

1916. P rzek ład y p o lsk ie zob. w: Mandelszitam: P o ezje. W y­ bór tych tek stów zx>stał pod yk tow an y w zględam i prak tycz­ nym i: w sizystkie one dotyczą architektury, architekturę za ś uw aża poeta za w zór strukturalny (zob. Mandelszitam: S ło ­

w o i k u ltu ra , s. 24— 41,, 181— 185 oraz przypis 2 na s. 203) —

m ożna w ię c sądzić, że w nich w ła śn ie n ajpełniej ujaw ni s ię je g o program poetycki.

(5)

45

R a sp o ło ż y l a p s i d y i e k se d r y , I m u k a z a w na zap a d i w osto k ?

P r ie k r a s ie n chra m , ku p a ju s zc zijsia w mirie, I sor ok okon — s w ie t a to r że stw o ; Na parusach, po d k u p o lo m , c z e t y r ie Archangie ła p r ie k ra sn ie je wsiego. I m u d r o je sfiericzesk o je z d a n ’je N arody i w i e k a p ie r ie ż y w io t, I s i era fim o w g ułk oje r y d a ń j e N ie p okorobit ti o m n ych pozołot.

(1912)

1. S tr u k tu r a . Z b u d o w a n a w w ierszu H agia Sophia w y ra ź n ie ro z p ad a się n a p la n tre śc i i p lan w y ra żen ia (ja k z n a k lu b przekaz):

P la n tr eści P la n w y r a ż e n i a

_______I_________________

I_

Tutaj zatrzym ać się kopuła tw a (...) jak sądził Pan w ładcom = ' na łańcuchu do nie-i narodom! (albow iem ) bios zrastała zaw ie­

szana

II

II

I dla w szy stk ich cza- D iana z Efeziu po-sów przykład Jus ty- = zw oliła w y k ra ść sto

wiana (gdy) siedem (...) kolum n

I dla cudzych bogów

1

~~

I

L ecz o czym m yślał (Gdy) rozm ieścił apsy-tw ój budow niczy hojny, dy i eksedry, kierując je . o w zn iosłej duszy i m y - na zachód i na w schód

śli

I

I

P ięk n a jest św iątyn ia zanurzona (kąpiąca się) trium fem św ia tła n a j- w św iecie czterdzieści

piękniejsze są = ’ okien

cztery archanioły na trom pach, pod kopułą

ii

ii

Plain treści i plan w yrażenia „N ajpiękniejsze są cztery archanioły”

(6)

46 Poza ruchem fcesrr\p oralnym i egzystencjal­ nym M iędzy niebem a ziem ią I m ąd ry (gm ach) sfery czn y

p rzetrw a i n ie skruszeją izłooenia przyćm ione

I

j

w ie k i i narody | i sera fin ó w g ło śn e łkanie

2. K o m e n ta rz . N iezw y kłość zb u d ow an ej w te k śc ie H agii S o p h ii c e c h u je oba je j p lan y : i p la n tre śc i, i p la n w y ra ż e n ia . Z ac h o w u jąc p ew n e w łaściw o ści zw y k łeg o o b ie k tu a rc h ite k to n ic z n e g o (je st p rz ed m io ­ te m p rz e s trz e n n y m , m ie jsc e m < - t u t a j się z a tr z y ­

m ać są d ził Pan; p o siad a k o p u łę < -a lb ow iem k o p u - ł a tw a ...) odbiega od p o to czn y c h w y o b ra ż e ń o p rz e ­

s trz e n n o śc i o b ie k tu arc h ite k to n ic z n e g o sw o ją w y ją t­ k ow ą p o jem n o ścią (-«- P an są dził z a tr z y m a ć się tu

n a r o d o m i w ł a d c o m ). In n ą isto tn ą cechę te j

p rz e s trz e n i o k re śla w y ra z „ o sta n o w it’sia ’z a trz y m a ć s ię ’ ” : w sk a z u je o n n a „ p rz e rw a n ie ru c h u ” i m oże oznaczać b ąd ź zakoń czen ie d ro g i (osiągnięcie celu), bądź n iem ożność je j k o n ty n u o w a n ia . W obu w y p a d ­ k ac h „ z a trz y m a ć s ię ” sy g n a liz u je o d ręb n o ść p rz e ­ s trz e n i H a g ii S o p h ii w o d ró żn ien iu od p rz e s trz e n i zw y c z a jn e j, n ac ech o w an ej ru c h e m . Z k o lei w y ra ż e ­ n ie „ S u d ił G ospod’ ’S ąd ził P a n ’ ” s u g e ru je , iż „za­ trz y m a n ie się” w te j p rz e s trz e n i je s t ko nieczne, n ie ­ od w ołalne, je s t „w o lą P a n a ” . P o z a ty m w y m iar, w j a ­ kim się re a liz u je H a g ia S o ph ia, je s t w y m ia re m z n a j­ d u ją c y m się poza czasem i w sze lk im ru c h e m (-*- N a ­

ro d y i w ie k i p rze trw a ) — a w ięc poza ru c h e m te m -

p o ra ln y m i e g z y ste n c ja ln y m , czas n ie m a ża d neg o

w p ły w u n a tę b u d o w lę N ie sk r u s z e ją złocenia

p rzy ć m io n e ).

P la n w y ra ż e n ia H ag ii S op hii je s t b a rd z ie j k o n k re t­ n y i zw y cza jn y , choć z re d u k o w a n y do je d n e g o ty lk o e le m e n tu — k o p u ły . A le i k o p u ła św ią ty n i istn ie je tu n a in n e j zasadzie: z a jm u ją c „ p ra w id ło w e ” m iejsce p o śre d n ie m ię d z y n ie b e m a ziem ią nie m a ona sty cz­ ności z ziem ią (+ -jak na ła ń c u c h u za w ieszo n a je s t do

(7)

47

nieba) i u trz y m u je sę w ty m szczególnym położeniu

ta k sam o ja k niebo — sam a p rz ez s i ę 9. Ś w iadczy o ty m ta k ż e u ży cie w y ra z u „ w ied’ ’albow iem , p rz e ­ cież’ ”, k tó r y ob u zd aniom p ierw szej z w ro tk i zapew ­ n ia spójność sem an ty c zn ą, i znaczy: „o tym , że H a- gia S o p h ia zo stała w y b ra n a (jest) p rzez B oga na m iejsce szczególne, św iad c zy je j k o p u ła ” 10.

W d alszy ch p a r tia c h te k s tu (w. 13— 14) H agia S ophia zo stała o k re ślo n a w y ra z e m „ chram ’ś w ią ty n ia ’ ” — sta n o w i w ięc całą b u d o w lę. A le je j u sy tu o w an ie p rz e s trz e n n e n a d a l n ie zy sk u je n a re aln o ści zw y k łe­ go o b iek tu arch itek to n ic zn eg o . O k re ślen ie „kupa-

ju szc zijsia w m irie ’k ą p ią c y się (zanurzony) w św ie-

cie’ ” św iad c zy o in n y m je j pochodzeniu niż sam św iat: n ie je s t e le m e n te m św ia ta re a ln e g o (w k tó ry m „się k ą p ie ” ), n ie m a w n im w łaściw ego d la bu d o w li o p arcia — fu n d a m e n tu (+-ką p ie się), pochodzi skądś z ze w n ątrz . O niecod zienności św ią ty n i św iad czy ta k ­ że sp e c ja ln e p o chodzenie je j „czerd ziestu o k ie n ” : b ę­ dąc „ triu m fe m ś w ia tła ” s ta ją się tego ś w ia tła w y ­ tw o re m , są p rz e z nie spo w o d o w an e (nie zaś p o m y śla­ n y m p rzez budow niczego sy stem em w p u szczający m św iatło do w e w n ą trz lu b o tw ie ra ją c y m w idok n a ze­ w n ą trz ). A to oznacza, że w e w n ę trz n a p rz e strz e ń ś w ią ty n i je s t n ie źró d łe m ś w ia tła (jasności), lecz je ­ go celem . Ilość o kien (czterdzieści!) czyni z n iej rz e ­ cz y w iste k ró le stw o ja s n o ś c i11.

9 Porów nanie „jak na łań cu ch u ” m a b ow iem sens następu­ jący: „patrząc na tę k opułę pom yślałbyś, że zw isa ona z n ie­ ba na łańcuchu; n ie sądź jedmaik, że tak jesft (że zrwisa na łańcuchu) rzeczy w iście”.

10 Lub też: ,/w ybór H agii Sophii na m iejsce szczególne przez Boga jest w yn ik iem szczególnej konstrukcji jej k op u ły”, ale ta. w ersja w y d a je się w ątp liw a.

11 Por. fak tyczn y opis kopuły. „Kopuła w zn osi się na fcrom- pach, w spartych na cziterech olbrzym ich łukach (...) Tw o­ rzy ją czterdzieści radialnych łuków , które pozw oliły na przecięcie w niej czterdziesitu okien. Odstępy pom iędzy okna­ m i są obliczane tak, że w słoneczny dzień kopuła w yd aje się unosić w p ow ietrzu ”. I s to rija isk u sstw a za ru b ieżn ych stran. T. II. M oskw a 1963, s. 12.

K rólestw o jasności

(8)

48 Opis zstęp u jący Z stępujący kierunek bosk ości K o le jn e w e rsy (15— 16) poza z n a n ą ju ż k o p u łą w p ro ­ w a d z a ją jeszcze je d e n e le m e n t a rc h ite k to n ic z n y

ś w ią ty n i: „parusa ’tro m p y ’ ” z fre s k a m i c z te rec h a rch an io łó w . W k o n s tru k c ji s y n ta k ty c z n e j „N a tro m - pach, po d k o p u łą ” u ściślen ie „pod k o p u łą ” je s t zb y ­ tecz n e 12, alb o w iem tro m p y z a jm u ją p o zy c ję p rz e j­ ściow ą od rz u tu czw orobocznego do k o p u ły i sta n o ­ w ią je j p o d staw ę . T u ta j je d n a k z y sk u je ono b ard zo is to tn y sens: opisow i ś w ią ty n i n a d a je c h a r a k te r z s tę ­

p u ją c y i p rz ez to w sk a z u je n a o d w ro tn o ść b u d o w a­

n ia H a g ii Sophii: w p rz e c iw ie ń stw ie do potocznego opisu o b ie k tu a rc h ite k to n ic z n e g o o c h a ra k te r y s ty c z ­ n e j k o lejn o ści od p o d sta w y k u górze m a m y tu ob raz o d w ró c o n y — od g ó ry do d ołu (k o p u la — w. 3; o kna — w . 14; tr o m p y — w. 15). T ro m p y k o ńczą opis św ią ­ ty n i, in n e je j e le m e n ty p o zo stają poza tek stem . W te n sposób H ag ia S o p h ia zo stała u to żsam io n a z sam ą ty lk o k o p u łą: k o p u ła oznacza tu całość św iąty n i. U sy tu o w a n ie a rc h a n io łó w n a tro m p a c h i ich w y ­ ró ż n ie n ie (są „ n a jp ię k n ie js z e ” ze w s z y stk ic h e le m e n ­ tó w p la n u w y ra ż e n ia H agii S ophii) znaczy, iż te n szczegół je s t n a jb a rd z ie j is to tn y d la ca łe j budow li: w s k a z u je n a z stę p u ją c y k ie ru n e k boskości — z n ie ­ b a n a ziem ię 13.

W e rs 17 w y ró ż n ia w św ią ty n i ty lk o je j „ sfery cz n o ść” i id e n ty fik u je ją z m ąd ro śc ią i trw a ło śc ią .

P o zo stałe n az w a n e w tek ście e le m e n ty a rc h ite k to ­

12 N atom iast w szyku „pod kopułą, na tram pach” ostatni człon je st konieczny, gdyż „pod k opułą” m oże oznaczać np. „na posad zce” itp.

13 „Kopuła to dla p raw osław n ych przede w szy stk im cerkiew . K opuły cerk w i «głoszą, że społeczności ch rześcijańskiej dana jest odradzająca m oc. Zapow iadają, że nadejdzie czas prze­ m iany św iata». K opuła b ow iem jednoczy pod sobą ludzi, k tó­ rzy n ie ch cą uciekać z ziem i, lecz łączą się, aby w alczyć o K rólestw o Boże. Jej p łyn n e lin ie w yrażają «zstępujący k ie ­ ru nek b oskiej m iłości». C złow iek pod kopułą czuje się b ez­ p ieczny i w y zw olon y od lęku przed n ieskończonością”. S form u łow an ia autora w stęp u w: M andelsztam : P o e zje , s. 8.

(9)

49

niczne — 107 m a rm u ro w y c h k o lu m n oraz ap sy d y i e k s e d ry — do s tr u k tu r y H agii S oph ii w chodzą cał­ k iem inaczej. W p rz y p a d k u k o lu m n a k c e n tu je się nie ich fu n k c ję a rc h ite k to n ic z n ą , lecz p och od zenie, k tó ­ r e zostało z in te rp re to w a n e jak o „ n ie ja w n a ofiara D ian y z E fe zu n a cześć bogów ch rześc ijań sk ic h («cu­

dzych»), ja k o a k t u z n a n ia n a d rz ę d n e j w ażności

św ią ty n i H agii S o p h ii14. W w y p a d k u ro z k ła d u apsyd i e k se d e r a k c e n tu je się ich rozm ieszczenie n a linii zachód — w schód. J e s t to oś sp rz ecz n a z z s tę p u ją c ą osią p iono w ą (niebo -> k o p u ła -> tro m p y ), a je j sens u ja w n ia się w o po zycji „ P a n «-» b u d o w n iczy (J u s ty ­ n ia n )” i „ a k t D ian y «-» a k t J u s ty n ia n a ” , k tó ra zo­ s ta ła z a w a rta w opozycji w y ra zó w „z a trz y m a ć się”

i „rozm ieścił w s k a z u j ą c” . „ Z a trz y m a n ie się” ,

w sensie „ p rz e rw a n ia ru c h u ”, m oże oznaczać bądź „osiąg nięcie c e lu ”, bąd ź też „ z a p rz e sta n ie n iezg o d y ” . T ę o sta tn ią in te rp re ta c ję p o tw ie rd z a łb y rów nież p rz y k ła d D ia n y z Efezu: łączy ona w sobie d w ie w e r­ s je bogini (rzy m sk iej — D iana, g re ck iej — E fez j a ­ ko m iejsce n a jw ię k sz e j ś w ią ty n i A rte m id y ) i p o śre d ­ nio u cz estn iczy w b u dow ie ś w ią ty n i bogów „cu ­ d z y c h ” (chrześcijań sk ich ). N a to m iast „stro itiel ’b u ­ d o w n icz y ’ ” , tw ó rc a H agii S ophii, rozm ieścił ap sy ­ d y i e k se d ry „w sk a z u ją c im n a zachód i n a w sch ó d ” . W k o n tek ście w cześniejszego „S ąd ził P a n z a t r z y ­ m a ć s i ę n aro d o m i w ład c o m ” , czasow nik „w sk a­ z u ją c ” z y sk u je n a s tę p u ją c y sens:

I sąd ził zatrzym ać się«—»1 rozm ieścił w skazując brak kierunku«—» kierunek zakończenie drogi«-» początek drogi

o siągn ięcie celu«—> w yzn aczen ie celu jedność, pojednanie«—» rozłączność, podzielność Z n a k z a p y ta n ia n a k o ń cu z w ro tk i m oże w ięc ozna­ czać p y ta n ie o sens teg o pod ziału, o sen s takiego 14 W rzeczyw istości kolum ny H agii S op h ii pochodzą z n aj­ w ięk szy ch św iątyń Egiptu i A zji M niejszej, a nie tylko ze św ią ty n i A rtem idy (Diany Efezyjsikiej). Zob. Isto rija is k u sst-

w a za ru b ieżn ych stran. T. II, s. 12—13.

Zaprzestanie niezgody ii D iana z E fezu

(10)

50

U kłady: p ion ow y i poziom y

w łaśn ie p la n u w y ra ż e n ia niezgodnego z p la n e m

tre śc i (przeznaczenia) św ią ty n i. Co ciekaw sze:

sprzeczn ość ta c e c h u je tu n ie ty lk o p la n w y ra ż e n ia H agii S ophii, a le i sam ego budow niczego:

0 duszy i um yśle w zn io sły m wsteaizusjąc im na zachód i na w sch ód

o ś p io n o w a <-» oś poziom a

zam iar «-» realizacja

dla w szy stk ich cizasów | fale co m y śla ł gdy przykład, gdy Diana... J {rozm ieścił...

w zorzec <—> re a liza cja

W re z u lta c ie H agia S o p h ia u le g ła w tek ście ro z w a r­ stw ie n iu : w u k ła d z ie p io n o w y m (id en ty fik o w a n y m z k o p u łą) je s t całk o w icie zgo dn a z p la n e m treśc i, 1 je s t w zasadzie tre ś c ią sam ą; n a to m ia st w u k ła d z ie p oziom ym (ap sy d y i ek se d ry ) je s t sp rz e c z n a z p la ­ nem tre ś c i (p rzeznaczeniem ) i bu d zi p y ta n ia i w ą tp li­ wości; re a liz u ją c się w u k ła d z ie p io n o w y m stan o w i w y m ia r sp e c ja ln y , n a to m ia s t w u k ła d z ie poziom ym je s t w św iecie re a ln y m (w schód i zachód).

II. B azylika Sw . Piotra (Pogow orim o Rimie...)

P o g ą w o rim o R im ie — d iw n y j grad! On u tw ie rd iłsia ku p o ła p o b ied o j. P o słu sza je m a p o sto lsk o je credo: Ń iesio tsia p y l i ra d u g i letia t.

Na A w e n tin ie w ie c zn o ż d u t caria — D w u n a d ie sia ty c h p r a z d n ik o w kan u n y — 1 stro g o -k a n o n ic ze sk ije łu n y

N ie m o g u t iz m ie n it’ kalen daria. N a d o ln y j m ir b ro s a je t p ie p ie ł b u r y j N ad fo ru m o m o g rom n aja łuna, I g olow a m o ja o b n ażen a —

O chołod k a to lic ze sk o j ton zu ry!

(11)

i. Struktura.

P orozm aw iajm y o R zym ie <—> P osłu ch ajm y S k ła d u a p o ­

sto lsk ie g o 15

j

I

p lan w y ra że n ia p la n tre śc i

________ t_______ _________t_________

zdum iew ające miaisto! pędzi kurz.— i — itęcze w iszą utw ierd ziło je z w y - na A w en ty n ie — i — k się-cię tw o k op u ły <—» życe (...)

głow a m oja — i — na (...) św ia t (...)

_ _

w ie d za (o R zym ie) <—> zro zu m ien ie (R zym u)

R zym = k op u ła R zym = kopuła = 'tęcze = księżyc(e) = tonsura = credo (apost./kanon/kato- licka)

l

|

spodzieu m n y sen s R zy m u <-» r z e c z y w is ty sen s R zym u

z w y cięstw o k op u ły <-> R zym ~ kopuła = tęcze = ___________________________ księżyo(e) = tonsura = ordo

( = credo)

zw y cięstw o = rzuca popiół /głow a m oja obnażona/stro- i na bierna/

! pędzi kurz <—> w iszą tęcze A w en tyn «—»księżyce kanoniczne forum «—»księżyc ,,ja” <—»,.ando” (^_i tonsura) (-<—głow a moja) t t

z a c h w y t, p o d ziw <—> rozczarow an ie (<— o c h ło d z ie

<-<—zdum iew ające m iasto!) tonsu/ry katolickiej!) 15 Ros. po g o w o rim i p o słu sza jem jest dwuznaczne, w tej kon­ strukcji można je rozumieć także jako „gdy porozmawiamy, to A; gdy posłuchamy ibo B”. Jakkolwiek w tekście spraw­ dzają się obie wersje, ta druga wnosi jednak większą spój­ ność. O wyborze którejś z nich mógłby zadecydować jedynie rozkład akcentów intonacyjnych samego Mandelsztama.

Porozm aw iajm y o Rzym ie

Zdum iew ające m iasto i... rozczarow anie

(12)

52 K opuły: cerk iew n a i św . Piotra są ty lk o h om onim iczne 2. K o m e n ta rz . Z w ro tk a 1 w p ro w ad za ek w iw alen cję „R zy m — k o p u ła (bazy lik i św . P io tra ) = S k ła d apo­

sto lsk i (w y zn an ie w ia ry k a to lic k ie j)” . S w y m p la n e m

w y ra ż e n ia (kopułą) s u g e r u je w ięc R zy m tożsam ość z d o g m atem p ra w o sła w n y m : o d cz y ta n y w ty m k o ­ dzie p o w in ien p o siadać ta k ą sam ą treść, ja k i k o p u ­ ła c e rk ie w n a 16. I to m ian o w icie je s t sp o d ziew an y m sen sem R zy m u i b u d zi za c h w y t p o d m io tu liry czn eg o

(<-z d u m ie w a ją c e m ia sto ! — w a ru n k ie m jego is tn ie ­

n ia je s t ko p u ła; is tn ie je ono d zięk i zw y cięstw u k o p u ­ ły). N a to m ia st fa k ty c z n y s ta n rzeczy (w słu ch an ie się w S k ła d a p ostolski) je s t zu p e łn ie in n y : k o p u ła c e r­ k ie w n a i k o p u ła św . P io tr a są ty lk o hom onim iczne, a le n ie tożsam e.

D w u k ro p e k z a m y k a ją c y w e rs trz e c i zap o w iad a p rz y ­ to czen ie te k s tu słow nego, m a b y ć c y ta te m . R zeczy­ w iste u k s z ta łto w a n ie w e rs u 4 n ie sp e łn ia tego ocze­ k iw a n ia — nie je s t to te k s t w e rb a ln y , lecz p re z e n ­ ta c ja ś w ia ta („pędzi k u rz i w iszą tę c z e ” ), k tó ra zy ­ sk u je w te j k o n s tru k c ji s ta tu s m o d elu św ia ta zb u ­ d o w an eg o zgodnie z k o n c e p c ją z a w a rtą w S k ła d zie

a p o sto lsk im . S tr u k tu r a teg o ś w ia ta p rz e d s ta w ia się

n a stę p u ją c o :

n iesio tsia p y l (pędzi kurz) <—> ra d u g i w is ia t (w iszą (tęcze)

Łiemia <—> niebo

rozpad, p rzem ija n ie <—> (trwałość, w ieczn ość m aterialny <—> n iem aterialn y, idealny zm ienny <—> n iezm ien n y

zap ow ied ź burzy, kary <—> zapow iedź spokoju, łaski n iep ok ój, groza <—» spokój

pęd, ru ch <—> bezruch

chaos; szarość •<—> ład, harm onia; barw ność

aiicość <—» w artość

K o le jn e p a r tie te k s tu (w. 5— 8 oraz 9— 11) w p ro w a ­ d z a ją b a rd z ie j szczegółow e w a ria n ty teg o m o d elu 17: 16 Z k atolicyzm em św iadom ość praw osław ina łączy przede w szy stk im srtrzelistą w ieżą gotycką. Zob. przypis 13. 17 Budow a syirutaktyczina n astęp n ych zw rotek pow tarza składnię w ersu 4, z tym że każdy człon połączony spójni­

(13)

53

N a A w en ty n ie oczekują(...) <-» Ś ciśle kanoniczne księżyce

I 4

św iat ziem sk i <-> św ia t litu rgiczn y (nie­ bieski)

chaos, anarchia <—> kanon, porządek n ie sp ełn ian ie się <—> realizacja kanonu p ragn ien ie zm iany <—> niem ożność zm ian y

) f uikład zam knięty, wyozeir- .celowość, n ak ierow an ie pujący sam

n a zew n ątrz Cnacfcieja) | [ czollość przem ijan ie (w ielość I I

oczekiw ań < - w ig ilie ) ( «ie,zm ienność

kalendarz «-> księżyce (<- kanoniczne) czas ziem sk i <—> czas liturgiczny (niebieski) p rzep ływ bierny (* - j [ p rzep ływ bierny (-<— nie

o czek iw a n ie) J j m ogą zm ie n ić )

J a k w idać, w sto su n k u do m o d elu w w e rsie 4 te n jeg o w a ria n t w p ro w a d z a m y śl o ca łk o w ite j rozłącz- ności i n iesty czn o ści pom ięd zy św ia te m ziem skim a św ia te m n ieb iesk im : są to ś w ia ty o drębn e, w y k lu ­ czające się n a w z a je m — u k ła d litu rg ic z n y nie m a w p ły w u n a u k ła d ziem ski, n ie m oże skrócić ,,oczeki­ w a n ia ” i p rz y śp ie szy ć „n a d e jśc ia W ład c y ” .

O sta tn i w a ria n t (w. 9— 11) je s t n a jb a rd z ie j k o n k re t­ n y i p rzez to tra c i cech y m odelu : p rz y b ie ra postać p e jz a ż u i re a liz u je się w opisie:

R zym -> A w en ty n -*■ forum , m oja g ło w a obnażona K siężyce kanoniczne o lb r zy m i księżyc nad foru m

Kurz (pył) -> b ru n a tn y popiół

J e d n a k ż e i te n k o n k re tn y pejzaż został w y k o n a n y zgodnie z o gó lną k o n ce p cją św ia ta o d cz y ta n ą ze

S k ła d u apostolskiego: p rz y b ie ra on postać w ielk iej

k le p sy d ry , w k tó re j p rz e s y p u je się popiół do je j czę­ ści d o ln ej (św ia ta ziem skiego). W te n sposób zostaje n aw ią z a n a łączność p o m ięd zy św ia te m n iebieskim k iem „i” jest tu znacznie bardziej rozbudow any. Podobny podział w y stęp u je tu rów nież na poziom ie sem antyki: św iat ziem sk i {-«— Na A w en tyn ie...) oraz św ia t liturgiczny (-<— k a ­

noniczne k siężyce) itp. Są w ięc jak gdyby jego realizacją na

poziom ie parole, podczas gdy m odel w w ersie 4 m ożna by uznać za langue św iata.

Izolacja układów — ziem skiego i n iebieskiego W ielka k lepsydra

(14)

54

O krągły kształt znaku

a św ia te m ziem skim , n ie m n ie j je s t to łączność je d ­ n o stro n n a :

dolny (forum) <—> górny (księżyc)

bierny ) I aktywny (<— rzuca); prze-podlega izasypainiiu J \ ksizrtałca w nicość świait dolny podporządkowany <—> podporządkowujący (znajduje (.*_ d o ln y; obnażona się nad)

głow a)

a je j śro d k ie m — ty lk o „p o p ió ł” . T ak w ięc, św ia t tu zb u d o w an y je s t n ie ty lk o p o d zieln y n a d w a o d ręb n e, w y k lu c z a ją c e się u k ła d y , lecz n a ta k ie u k ła d y , k ied y je d e n u n ic e stw ia in n y .

Z d an ie „O chło dzie to n s u ry k a to lic k ie j!” , k tó re te k s t z a m y k a, je s t o k rz y k ie m zd u m ien ia i d o ty czy bez­ w zg lęd n o ści k a to lic k ie j k o n c e p c ji ś w ia ta . A w k o n ­ tek ście e k w iw a le n c ji „ k o p u ła = tęcze = księżyce k an o n icz n e = k sięży c n a d fo ru m = to n s u ra ” , gdzie „ to n s u ra ” (p o siad a ją ca w łacin ie in n y jeszcze odpo­ w ie d n ik — ordo ’p o rz ą d e k ’) u ż y ta zo stała w łaśn ie ze w z g lę d u n a o k rą g ły k s z ta łt z n a k u tego s a k ra m e n tu , o k rz y k te n d o ty c z y ta k ż e sam ej k o p u ły b a z y lik i św. P io tra .

III. N otre Dame

G d ie r i m s k i j sudija sudił c zużoj naród — Sto i t bazilika, i r a d o s tn y j i p i e r w y j ,

K a k n iekogda A d a m , raspla sty'w aja n ie r w y , Ig r a je t m y s z c a m i k r i e s t o w y j logkij sw od. N o w y d a j o t siebia sn arużi t a j n y j plan: Z d z ie ś pozabotiłaś p o d p r u ż n y c h aro k siła, C z to b m a s s a g r u z n a ja s t ie n y nie sokruszyła, I sw o d a die r zk o g o b ie z d i e j s t w u j e t taran. S t i c h ij n y j łabirint, n i e p o s t i ż y m y j les, D u s z y g o tic ze sk o j rassudocznaja p r o p a s t’, J e g ip i e ts k a ja m o s z c z ’ i ch ri s ti a n s t w a robost

S tr o s ti n k o j ri a d o m — dub, i w s i u d u car’ — o tw ies.

N o czem w n im a ti e ln ie j , t w i e r d y n i a N otre D am e, J a iz uczał t w o i c zu d a u ń s zczn yje riobra,

(15)

55

T iem cza szcze du m a ł ja: iz tia ż e s ti n iedobroj I ja k o g d a -n ib u d ’ p rie k ra sn o je sozdam .

(1912)

W ty m w ie rsz u p o staw a p o d m io tu liry cz n eg o je s t zd u m iew a jąco po do bn a do p o sta w y b adacza: jego g łó w n a u w a g a została sk iero w an a n a s tr u k tu r ę obiek­ tu , a te k s t p rz y b ra ł p o stać opisu s tru k tu ra ln e g o . P rz y czym u p o d staw tego opisu leży n a s tę p u ją c e ro zu ­ m ien ie s tr u k tu r y : a) S tr u k tu r a a rc h ite k to n ic z n a jest re z u lta te m w zajem n eg o o d d ziały w a n ia i w sp ó łw y stę- p o w a n ia poszczególnych p o d s tru k tu r; je s t w ięc zja­ w isk iem d y n am icz n y m , b) W y o d ręb n ien ie p o d s tru k ­ t u r i ich opis d a je se rię sta ty c z n y c h m o d eli o b iek tu n ie a d e k w a tn y c h do s tr u k tu r y sam ego o biektu, c) A d e k w a tn y — d y n am icz n y — m odel o b iek tu jest m ożliw y ty lk o jak o sy n te z a poszczególnych m odeli s ta ty c z n y c h ( p o d s tr u k tu r ) 18.

1. Struktura.

P o d str u k tu ra w e w n ę tr z n a <—> P o d stru k tu ra ze w n ę tr zn a

i - i.

(sklepienie) istnieje (sklepienie) jest czymś samo przez się stworzonym,

pnzemyśla-'nym, istnieje dzięki' sile prężnych łuków

efekt, plan treści — środek, plan wyrażenia — mechanizm niewidoczny / ( mechanizm widocziny lekkość (-<— lek k ie) }<—;►{ ciężar (-<— m asa ociężała) ukształtowany (k r z y ż o w e , ] J nieforemny (<— m asa, ocię-sk lep ien ie)

j

j żała)

twórczy (ra d o sn y; p ie r w - \ i niszczący (<— by m asa m u ­

szy ; ja k A d a m = dający |<~►! r ^w n*e sk ru szyła ; taran) początek, wzorcowy) I I

18 Par.: J. M. Datman: O n iek o to rych p rin cip ia ln ych tru d n o -

stia ch w stru k tu rn o m opisan ii tiek sta . W: T ru d y po zn a k o ­ w y m sistiem a m . T. IV. Tartu 1969, lub om ów ienie tego arty­

k u łu w przeglądzie Z agadnienia te o rii te k s tu litera ck ieg o na

łam ach z e s z y tó w n a u k o w ych U n iw e r s y te tu T artu skiego. „Pa­

m iętn ik L iteracki” 1971 z. 4, s. 372—374. Zbieżność literac­ k ich poglądów Mamdelszitama ze w spółczesnym strukturaliz- m em od n otow u je itakże Drozda (zob. przypis 1).

Podmiiot liry czn y — badaczem Sprzeczne pod&trutotury: zew nętrzna i w ew nętrzna

(16)

W szędzie k rólem pion

ż yw y, ak tyw n y (<— r o z - ] m artw y, p a sy w n y (<— m a

-p r o s to w u ją c n e r w y ; -p r ę - }<-» sa; ta ran = n arzęd zie; ż y m ięśn ie; ja k A d a m ) \ b e z c z y n n y taran)

sam od zieln y (pow ołany 1 niesam od zieln y (<— łuki do życia = j a k A d a m ) l* * za d b a ły ; ta r a n = n a r z ę

-' dzie)

przeziw yciężający (<— 1 ( beizwładny ,(<— b e z c z y n n y > z u c h w a łe sklepie nie; I

gdzie r z y m s k i sędzia

są dził o b c y naród) > l

t _ t

p ięk n o (-«— k ie d y ś p ię k n o 1 j brzydota (<— m o n s tru a ln e s t w o r z ę i ja) f } żebra; cię żar nied obry) J a k w id ać obie p o d s tru k tu ry są ze sobą sprzeczne, w y k lu c z a ją się n a w z a je m , obie je d n a k tw o rz ą je d n ą w sp ó ln ą s tr u k t u r ę n a d rz ę d n ą ; k a te d r a N o tre D am e nie je s t ż a d n ą z nich, lecz w łaśn ie ich sy n tezą , w y ­ n ik iem ich w z ajem n eg o o d d ziały w a n ia. T en s y n te ­ ty c z n y m odel d a je z w ro tk a trze cia: sprzeczn ość d w u ró ż n y c h p o d s tr u k tu r zo stała za ch o w a n a ró w n ież t u ­ ta j, ale w p o staci sk ła d n i i s e m a n ty k i te k stu :

ż y w i o ł o w y (=isam oczym ny) 1 ( la b iry n t (= p r z e m y śla n y ,

za-J | m ierzony)

n ie p o j ę ty ( = niezrozum iały) <--» las (=naturailny, prosty) la b iry n t ( = zam ierzony; las (= n iezam ien zon y; skom

-sk om p lik ow an y celow o; plik ow an y przypadkow o; pozornie n aturalny k rzeczy w iście naturalny

ż y w i o ł o w y ) las, pozornie n iezw y k ły n ie p o j ę ty las) d u s z y ( = 'intuicyjny, ) I w y r o z u m o w a n a (= r a c jo n a l-m etafizyozny) J \ ny) d u s z y ( = m etafizyczn y) <—> g o ty c k i e j (= ro zu m o w y ) (d uszy ) g o ty c k i e j ( = w górę) prz epaść ( = w dół) w y r o z u m o w a n a (= r a c j o - <—> przepaść (= n a tu r a ln y , n ie-nałny) skończony)

egip s k a m o c (= p o g a ń sk i; J [ c h rz e śc ija ń stw a nie śm ia- budeący grozę, potężny, !<— ł ość ( = chrześcijański;

m roczny), I l łagodny; kruchy)

tr z c in k a (= s ła b y , kruchy) <-> dą b ( — siln y , trw ały) i w szęd zie królem pion =

/ \

pion n ak ierow an y w dół | [ p ion n ak ierow an y w górę (^_ przepaść) }•<-»{ U —g o ty c k i, las, dąb,

(17)

57

Lecz ta o k sy m o ro n iczn a s tr u k tu r a , p e łn a nonsensów , sprzeczności, n a w z a je m w y k lu c z a ją c y c h się elem en ­ tów i w łaściw ości, ty lk o p o zo rn ie je s t a b s u rd a ln a i okro p n a. W ocenie p o d m io tu liry czn eg o N o tre D a­ m ę je s t w c ielen iem p ię k n a (<- ja t a k ż e) = ta k

sam o, ja k ty , ostojo N o tre D a m ę (k ie d y ś p ię k n o stw o - Sy n teza

rzę). S tr u k t u r a a rc h ite k to n ic z n a je s t w jego odczu- przeciw ień stw ciu w łaśn ie sy n te z ą p rz eciw ień stw , je s t w y n ik iem

ich śc ie ra n ia się.

W razn ogoło sice die w ic ze sk o g o chora W sie c e r k w i n ie ż n y je p o ju t na gołos św o j, I <w dugach k a m ie n n y c h TJspienskogo sobora Mnie b r o w i czudiatsia, w y s o k ij e , dugoj. Is ukrieplo nnogo a rchangiela m i w a la Ja gorod ozirał na czu dn oj w y so tie .

W stien ach A k ro p o la pie czal m ienia sniedała Po ru s s k o m im ien i i r u s sk o j krasotie.

Nie d i w o l d iw n o j e , czto w ie r t o g r a d n am snitsia, G die r ie ju t golubi w goriaczej s i n ie w ie ,

C zto p r a w o s ł a w n y je k riu k i p o jo t czernica: U spień je nie żnoje — F łoriencyja w Moskwie.

I p ia t i g ł a w y j e m o s k o w s k i j e sobory S ich ita lja n sk o ju i ru s sk o ju dusz oj N a p o m in a ju t m n ie ja w l e n ij e A w r o r y ,

No s ru s s k im im ien iem i w szubkie 'miechowoj.

IV. Sobór U spieński

(W raznonogołosice diew iczes­ kogo chora...)

(1916)

1. Struktura.

Chór 7 w szystkie głos* = w ykonaw ca cerkw ie (<— ś p i e w a j ą)

|

^

f

d ziew częcy = sub teln e .cerkiew

w ielogłosow y = śp iew ają głos2 = fraza w okalna na sw ój (-e- na s w ó j głos) głos

(18)

58

Sobór U sp ien sk i i A kropol

Zaśnięcie

„ , , , . , , . , . y głos2 (<— „kam ienne łuki = Sobor U sp ien sk i = cerk iew C . . . , , , ,

^ głosi w y so k ie łu'ki brw i ) Sobór U sp ien sk i <—> A kropol

I

4-w łuikach k am ien n ych <-» w m urach A kropolu ukazują m i się b rw i dręczyła minie tęskonota wysoibie

ze w zgórza archaniołów ... <—> w mutrach Akropolu...

im ię i piękno ro sy jsk ie <-» A kropol pnzesitrzeń sakralna (u k a ­

z u ją się; na cu d n ej w y s o - przestrzeń św ieck a

(nie-kości; z e w zg ó r z a a rch a - -sakralna)

n iolów )

przestrzeń otw arta, sk ie - f

nowaina w górę /w y s o k ie przestrzeń zam knięta

łu ki; o g lą d a łem m ia s to z(...)/ | rnurac^l)>

w yżej od (...) /o g lą d a łem niżej od (...) (w m urach) z (...)/

(niezwykły (u k a zu ją m i się; zw yczajn y (m u r y ; tę s k ­

na cu d n ej w y so k o śc i) J ( n ota)

radosny (ś p ie w a ją ) <—> sm u tn y (d r ę c zy ła m n ie t ę ­ skn ota)

sw ój, p rzyciągający (ros.) > ot>cy (tę sk n o ta za (...) podmliot czyn n y (o g lą d a - <-> podm iot b ierny (d ręczyła

łem ) m n ie (...)

sp ełn ia ją cy oczekiw anie 1 ^ 1 n i ©spełniający oczekiw ań

(oglądałem cudne m ia sto ) J j /w (...) tę s k n o ta za (...)/

znaczący (c e r k w ie = chór; | I

łu k i k a m ie n n e = łu k i b rw i) ^ e e n a c z ą c y (m u ry) przekaz k u ltu row y <—> nie-przefcaz, obiekt realny

W z w ro tce trz e c ie j S o b ó r U sp ień sk i całkow icie t r a ­ ci sw o ją łączność z k o n k re tn y m o b iek tem a r c h ite k ­

to n iczn y m (w cześniej z a p e w n ia n ą p rz ez w y ra z y

„ c e rk ie w ” , „so b ó r” i „ k a m ie n n e łu k i” ), s ta je się „ s n e m ” . O becne tu sło w a „ n a m się ś n i” a k ty w iz u ją w sk ró c o n ej n az w ie so b o ru „U sp ień j e ” je j znaczen ie p ie rw o tn e — „Z a śn ię c ie ” 19. J e s t to je d n a k sen szczeg óln y:

19 Sobó<r U sp ień sk i je st w istocie odpow iednikiem k atolickiej k atedry Z aśnięcia N ajśw iętszej M arii P anny. H istorię So­ boru i sp ecy fik ę jego architektury (jest dziełem w łoskiego arch itek ta A. Fioravanrti; realizu je sakralne w zorce ruskie, ale też n aw iązu je do b udow nictw a w łosk iego; posiada p ew

(19)

-59

a. W k o n s tru k c ji s y n ta k ty c z n e j zd a n ia „ C zyż to nie d z iw n a d dziw y, że o gród n a m się śni (...), że p ra w o ­ s ła w n e k riu k i śp iew a m n isz k a ” czasow nik „(nam ) się ś n i” z a jm u je p o zy cję ró w n o rz ę d n ą do „śp iew a (m n iszk a)” i p rz ez to w sk a z u je n ie n a s ta n p o dm iotu liry cz n eg o („ n a m ”), lecz „o g ro d u ” — zdolność „śnić s ię ” je s t jeg o cechą o b ie k ty w n ą . Co w ięcej: ro z u m ie­ n ie tego „śn i się ” ja k o s y tu a c ji s u b ie k ty w n e j (stan u p o d m io tu lirycznego) u n iem o żliw ia tu użycie fo rm y „ n a m ” w p rz e c iw ie ń stw ie do w szy stk ich pozostały ch

fo rm za im k o w y ch („ u k a z u je m i się” ; „ tę sk n o ta

m n i e d rę c z y ła ” ; „ p rz y p o m in a m i ”).

b. Z w ro t „C zyż to n ie dziw n a d d ziw y ” , w y raz

„ n ieżn o je ’su b te ln e , lek k ie, ła g o d n e ’ ” oraz k o n te k s t

w cześn iej u ż y ty c h „c zu d itsia ’u k a z u je się ’ ” i „na

czu d n o j w y s o tie ’n a c u d n e j w yso k o ści’ ” (tu w y ra ź ­

n ie a k ty w iz u je się p o k re w ie ń stw o ty c h w y ra zó w z w y ra z e m „ czudo ’c u d ’ ” p rzez u ży cie z w ro tu „diw o

d iw n o je ”, będącego w a ria n te m sty listy c z n y m innego

z w ro tu ro sy jsk ieg o „czudo cz u d n o je ’cud n a d cu ­ d y ’ ”) s y tu u je ow ą zdolność do „b y cia sn e m ” w sfe rz e „cu dow ności b o s k ie j” , d zięki czem u „ n a m się ś n i” s ta je się o d p o w ied n ik iem sak raln eg o „o b ja w ia ­ n ia się” (zob. tak że „o b jaw ie n ie się ” A u ro ry w o sta t­ n ie j zw rotce).

c. „ S e n ”, „zaśn ięcie” je s t ta k im w y m iare m , w k tó ­ ry m n a k ła d a ją się n a siebie i w y s tę p u ją n iero z łącz­ nie:

przestrzeń o tw a rta (<— — przestrzeń zam k n ięta (<—

ogród; sz y b u ją w błękicie) m n iszk a -> ’klasztor’)

przestrzeń fizyczn a (<— — przestrzeń „ideow a” (-<—

ogród; gołębie; b łęk it) p ra w o sła w n e k riu k i ś p ie ­ w a m n iszk a )

P ołu d n ie (-«— u p a ln y b łę - —■ P ółnoc (<— p ra w o sła w n e

k it; F lorencja) k riu k i; M oskw a)

duisza rosyjsk a — dusza w łoska (w. 14) św ieck ie (o k ry c ie z fu tra —> sakralne (-«— p ra w o sła w n e

A u ro ra — ,10. 15—16) k riu k i; m n iszka)

ne cechy b u d ow li św ieck iej itp.) om aw ia M. Iljim: K a ­ m ien n a ja leto p iś M o sk o w sk o j Rusi. M oskw a 1966, s. 18—20 (ib id em bibliografia).

Sen - obj awienlie

Duisza rosyjska

(20)

Kom jest Aurora?

N ow a przestrzeń m itologiczna

m aterialn e (-«— o k ry c ie z fu - — id ealn e (-<— im ię, w . 16;

tra , w . 16; k a m ien n e lu k i —. u k a zu ją się b rw i; chór —

w* 3) w . 1—4)

o b iek ty w n e (<— ś p ie w a ją ; —> su b iek ty w n e (<— u k a zu ją

o g lą d a łem ; o b ja w ie n ie się m i się; n am się śni; p r z y -A u ro ry; n a m się śni; u k a - p om in ą m i)

u k a zu ją m i się zob. b)

O s ta tn ia z w ro tk a w p ro w a d z a ek w iw alen cję:

Sobory (o duszy w ło sk iej i rosyjsk iej) = Aurora (lecz...) i n a w ią z u je do s y s te m a ty k i p ie rw sz e j z w ro tk i te k ­ stu :

sobory p ięcio g ło w e sobory /A urora

ob jaw ia się (ja w le n ije ) p rzypom inają m i

= i(cerlkwi) chór w ielo g ło so w y = cerk w ie /chór; łu k i/ brw i = ukazują się (czu d ia tsia )

= ukazują m i się (m nie c zu d ia ­

tsia)

2. K o m e n ta rz . S p ecjaln e g o o m ów ienia w y m ag a p rz e ­ de w sz y stk im A u ro ra . Co p ra w d a , je j obecność w ty m te k śc ie tłu m a c z y się p ro sto : w m ito lo g ii a n ty c z ­

n e j w y s tę p u je ja k o „ ró ż a n o p a lc a ” „pięciogłowe

so b o ry ” ); łączy w sobie w sz y stk ie g w iazdy , w ty m G w iazdę P o ra n n ą i G w iazdę W ieczo rn ą („o d u szy

w ł o s k i e j — zachód, i r o s y js k ie j — w schód); p rz y n o si

lud zio m św iatło 20 — a w w ięc p ełn i fu n k c ję an a lo ­ giczną do k o p u ły ce rk ie w n e j i sam ej c e rk w i (jed n o ­ czącej po d sobą lu d z i i b ęd ą cej an a lo g o n e m z s tę p u ją ­ cej ła s k i bożej, „ c z ą stk ą n ie b a n a p ad o le ziem ­ sk im ” 21). N iem n iej, w o d ró żn ien iu od A u ro ry a n ­ ty c z n e j, m a o na „ ro s y js k ie im ię ” i „o k ry cie z f u t r a ” (zam iast tra d y c y jn e g o „szafra n o w eg o p łaszc za” ). I ta w ła śn ie cecha w y m a g a w y ja śn ie n ia .

Otóż, je ś li „ ro s y js k ie im ię i o k ry c ie z f u t r a ” d em ito ­ lo g iz u ją A u ro rę a n ty c z n ą , to za ch o w an ie tożsam ości z n ią s y tu u je „ ro s y js k ie im ię i o k ry c ie z f u t r a ” w 20 Zob.: R. Graves: M ity greckie. W arszaw a 1967, s. 144—145; I. T renosenyi-W aldapfel: M itologia. W arszaw a 1967, s. 396, 399, 404, 431, 287, 294, 326.

21 M. F. M urjanow : S in ije M ołnii. W: P o etik a i s tilis tik a rus~

(21)

61

p rz e s trz e n i w łaśn ie m ito lo g iczn ej. W re z u lta c ie po ­ w s ta je tu n o w a p rz e strz e ń m ito lo g iczn a b ęd ąca b a r­ dziej sw o jsk im , b a rd z ie j k o n k re tn y m w a ria n te m a n ­ ty c z n e j. P e łn y sw ój sens ta opozycja „ in w a ria n t <-> w a r ia n t” re a liz u je w b e z p o śred n iej opozycji „ A u ro ra

a n ty c z n a A u ro ra o ro sy jsk im im ie n iu i w okryciu

z f u t r a ” . W y n ik a z n iej, że A u ro ra z a jm u je tu pozy­ cję in w a ria n tu , p la n u treści, n a to m ia st je j cech y ro ­ sy jsk ie są w a ria n te m , p la n e m w y ra żen ia . A zatem , n o w ą p rz e s trz e n ią m ito lo g iczn ą b y łb y tu p rzed e w sz y stk im p la n w y ra ż e n ia . Co w ięcej: p ozycję p la ­ n u tre śc i z a jm o w a ła b y tu tak że „ ro sy js k a i w łoska d u s z a ” „soborów m o sk iew sk ich ” , n a to m ia s t o k re śle­ n ie „pięciogłow e (sobory m o sk iew sk ie)” b y ło b y od­ p o w ied n ik iem p la n u w y ra ż e n ia . P rz y czym d la p lan u tre śc i w łaśc iw a je s t u n iw e rsa ln o ść — łączy on obie k u ltu r y jed n o cześn ie (w łoską i ro sy jsk ą), podczas g d y p la n w y ra ż e n ia n a le ż y do je d n e j ty lk o k u ltu ry — ro sy jsk ie j, ale, co ciekaw sze, w je j o b ręb ie także je s t dw o isty : je s t im ie n ie m , a w ięc słow em , k a te g o ­

rią id ealn ą , a b s tra k c y jn ą ; je s t o k r y c ie m z fu tra ,

a w ięc rzeczą, k a te g o rią m a te ria ln ą , k o n k re tn ą . W y ra ź n e n aw ią zan ie te j zw ro tk i do s y s te m a ty k i po­ c z ą tk u te k s tu (np. „pięciogłow e (sobory) = (cerkw i) c h ó r w ie lo g ło so w y ” itp., zob. w yżej) oznacza, iż „chó r d ziew częcy ” , „śp ie w ” , „g ło s” i „ łu k i b rw i” w y s tę p u ­ ją ta m n ie ja k o p la n treśc i, lecz w łaśn ie ja k o p lan w y ra ż e n ia (rów nież o c h a ra k te rz e dw oistym : „w k a ­ m ie n n y c h łu k a c h u k a z u ją m i się w ysokie łu k i b rw i”). Z kolei fa k t, że c e rk ie w w sw oim p la n ie w y ra ż e n ia je s t i głosem i (w ykonaw cą, nad aw cą) i głoserm (fra ­ zą w okaln ą, p rz ek az em ) jed nocześnie, św iadczy, iż w ro z u m ie n iu p o d m io tu liry czn eg o p la n w y ra ż e n ia p o siad a w a rto ść sam odzielną, je s t znaczący sam p rz e z się (je st sam y m k o m u n ik a te m , n ie zaś nosicie­ le m k o m u n ik a tu ). Tego p la n u w y ra ż e n ia nie sposób „ s tre ś c ić ” — ja k o k o m u n ik a t sp e łn ia się o n w spo­ só b irra c jo n a ln y („ u k a z u ją m i się” ; „ d rę c z y ła m nie tę s k n o ta ” ; „ n a m się ś n i” ; „ p rz y p o m in a m i o b jaw ie­

Uiniwersałrzm pianiu (treści Piani w yrażenia jest sam ym kiamujnikaitem

(22)

K opuła — zarazem n osicielem i treścią kom unikatu

n ie s ię ” ; „ ś p ie w a ją ” ), cu d ow n y, b osk i (zob. opozy­ cję „ S o b ó r U sp ień sk i <->• A k ro p o l” oraz o m ó w ien ie z w ro tk i trz e c ie j). W ty m św ie tle zro zu m iałe s ta je się tak że, dlaczego „ w sz y stk ie ce rk w ie ś p ie w a ją n a sw ó j

głos” i tw o rz ą „ c h ó r w ie lo g ło so w y ” — w s y s te m ie

n a sta w io n y m n a p la n w y ra ż e n ia w a żn e i w a rto śc io ­ w e je s t n ie to, co u n iw e rs a ln e (p lan treśc i, in w a ­ ria n t), lecz to, co je d n o stk o w e (w a rian t, u ra s ta ją c y do ra n g i in w a ria n tu ).

V. W nioski

C echą w sp ó ln ą om ó w io ny ch

w ie rsz y je s t to, że p rz e d s ta w io n y w n ic h św ia t tw o ­ rz ą o b ie k ty a rc h ite k to n ic z n e , a w ięc — p rz e k a z y k u ltu ro w e , te k s ty . P o sta w a p o d m io tu liry cz n eg o w o ­ b ec ty c h te k s tó w nie je s t p o sta w ą o dbiorcy: n ie od­ c z y tu je on ich treśc i, a n i też n ie in te r p r e tu je — sw o­ ją u w a g ę k ie ru je w szędzie n a p la n w y ra ż e n ia i do­ p ie ro tę s tro n ę o b ie k tu u w a ża za znaczącą. W H ag ii S o p h ii zn a czy k o p u ła (do k tó re j zo stała z re d u k o w a ­ n a całość św iąty n i): je s t ona i nosicielem k o m u n ik a ­ tu i tre ś c ią k o m u n ik o w a n ą z a raz em — n ie p rz e k a ­ z u je ż a d n y c h tre ś c i od n ie j o dłączn ych , tj. znaczy, a le nie oznacza i p rz ez to is tn ie je m a te ria ln ie i id e a l­ n ie jed n o cześn ie. T ożsam ość p la n u w y ra ż e n ia i p la ­ n u tre ś c i c e c h u je tak że k a te d r ę N o tre D am e: ja k o p rz e k a z „ k o m u n ik u je ” o na n ie tre śc i is tn ie ją c e poza nią, lecz w ła s n ą s tr u k tu r ę (będącą sen sem k a te d r y , a le n iem o żliw ą bez p la n u w y ra żen ia ). T re ścią S obo­ ró w M o skiew sk ich je s t ich p la n w y ra ż e n ia — o n e ró w n ie ż n ie k o m u n ik u ją niczego prócz sa m y c h sie ­ b ie. N ieco inaczej rzecz się p rz e d sta w ia w w y p a d k u w ie rsz a P o ro zm a w ia jm y o R z y m ie ... T u ta j k o p u ła b a z y lik i św . P io tr a p o zo staje „ o lśn ie w a ją c y m a b s u r­ d e m ” 22, a le d lateg o , że je j p la n w y ra ż e n ia k łó ci się z tre śc ią k o m u n ik o w a n ą (tre śc ią S k ła d u a p o sto lsk ie­ 22 Zob. Manidelsizitiam: P oezje , s. 8.

(23)

63

go). N a to m ia st tre ś ć S k ła d u a p osto lskiego nie p rz y ­

b ie ra w y ra z u w e rb aln eg o , lecz zo staje „ z m a te ria li­ zo w an a” , z y sk u je p o stać m o d elu ś w ia ta (od a b s tra k ­ c y jn e g o do k o n k re tn e g o pejzażu), a w ięc — zo staje sa m y m ty lk o p la n e m w y ra żen ia , k tó ry znaczy, n i­ czego poza sobą n ie oznaczając.

J a k w idać, w e w szy stk ich ty c h te k s ta c h pod m iot li­ ry c z n y je s t n a s ta w io n y n a p la n w y ra żen ia , k tó ry zaw sze je s t znaczący, lecz n ie k o m u n ik u ją c y . Je ś li w te j cesze p o d m io tu liry czn eg o u p a try w a ć p o d sta ­ w o w y p o s tu la t p o e ty k i om ów ionych w ierszy i s fo r­ m u ło w ać go jak o p o s tu la t tożsam ości p la n u treśc i i p la n u w y ra żen ia , to w szy stk ie jego k o n sek w e n cje p o w in n y b y ć odpow iedzią n a p y ta n ie o „p o ety ck i p ro g ra m ” M a n d e lsz ta m a w n ich z a w a rty (a p rz y ­ p u szczaln ie i w p o zo stały ch w ierszach , p rz y n a jm n ie j z o k resu 1908— 1921 — tom ów K a m ie ń i T ristia). A oto n ie k tó re n a jw a ż n ie jsz e k o n sek w e n cje p o stu ­ la tu tożsam ości p la n u tre śc i i p la n u w y ra żen ia . 1. Z m ian a p la n u w y ra ż e n ia pociąga za sobą zm ianę p la n u t r e ś c i 23. W isto cie n ie m oże w ięc tu być sy ­ 23 Por. nrp.: „(...) w w arunkach kultury, która odznacza się n astaw ien iem na jednoznaczną odpowietdniość pom iędzy w y ­ rażeniem a treścią i w której p rzew aża orierrtaaja na w y r a ­ żenie, kulltury, w której św iat rozum ie się jako tekst i z a ­ sadniczą w agę izyskuje p y ta n ie «ijaik isię to nazyw a» — n ie ­ p raw id łow e n azyw anie m oże być utożsam iane z i n n y m (nie zaś z żadnym ) znaczeniem , tj. z i n n ą inform acją, nie zaś ze zn iek ształceniem inform acji. Tak na przykład n iep raw id ło­ w ą w ym ow ę w yrazu «angieł» i(anioł) przeczytanego jako «aggieł» (zgodnie z zapisem odzw ierciedlającym greckie nor­ m y ortograficzne) — odbierano w R osji średniow iecznej jako oznaczenie d i a b ł a ”. I 'dalej: „Patriarchę z A ntiochii M a- karija, który w połow ie X V II w iek u p rzyb ył do M oskw y, szczególnie uprzedzono, aby «odtąd n ie m ów ił po turecku». «Boże broń — ośw iadczył car A leksiej M ichajłow icz — aby taiki św ięty m ąż sk aził usta sw e i język tą m ow ą nieczystą». W tych słow ach A leksiej a M icha j łow icza brzm i typ ow e dla ow ych czasów przekonanie o n iem ożliw ości posługiw ania się obcym środkiem w yrażen ia i pozostaw ania w ram ach w ła s­ nej id eologii”. J. M. Latm an, B. A. U spienskij: O siem

ioti-P ostu lat ■tożsamości plan ów treści i w yrażenia K onsek w en cje tożsam ości

(24)

64

Plam w yrażen ia m a sens, ale n ie oznacza

tu a c ji o k re ślo n e j ja k o „ in w a r ia n t- w a r ia n tn y ” (tak ty ­ p ow ej d la p o e ty k i s y m b o lis tó w 24), tj. ta sam a tre ś ć n ie m oże po siad ać k ilk u ró ż n y c h p la n ó w w y ra ż e n ia . P o d m io t liry c z n y w ty m p ro g ra m ie m u si zaw sze p o ­ zo staw ać n a poziom ie w a ria n tó w , k tó re t r a k tu je j a ­ ko o b ie k ty je d n o stk o w e , w y c z e rp u ją c e sam e siebie. 2. Z m ian a p la n u tre śc i pociąga za sobą zm ian ę p la n u w y ra ż e n ia . W te n sposób w y k lu cz a się zjaw isk o ho - m o n im ii i w ieloznaczności.

3. P la n w y ra ż e n ia je s t tu sam o istn y — je s t z a m k n ię­ ty sam w sobie. A w ięc: nie m oże b yć znak iem , p e ł­ nić fu n k c ji słu ż e b n e j, o zn aczającej (ty p o w ej d la k o ­ m u n ik a c ji p ra k ty c z n e j i — w in n y m nieco sensie — d la sy m b o lizm u ). T en p la n w y ra ż e n ia znaczy (m a sens), a le n ie oznacza (nie p rz e k a z u je tre ś c i w sto ­ s u n k u do sieb ie z e w n ę trz n e j i n ie w sk a z u je n a nic z n a jd u ją c e g o się poza nim ). W y c z e rp u je w ięc sam siebie.

4. Ś w ia te m tak ieg o p o d m io tu liry cz n eg o p ow inn o być w szy stk o , co m a p la n w y ra ż e n ia . B ra k p la n u w y ra ­ żen ia o zn aczałb y ta k ż e „n ie istn ie n ie ś w ia ta ” (od­ w ro tn ie , niż u sy m b o listó w 25). A le z d ru g ie j stro n y ,

cze s k o m m ie c h a n iz m ie kultu ry. T r u d y po z n a k o w y m sistie- m a m . T. V. Tartu 1971, s. 154, 156. (Przekład polsk i w druku

— S e m i o ty k a sz tu k i PIW). Z asygnalizow ane pok rew ień stw o pofiitaiwy p odm iotu liryczn ego M andelsztam a i rosyjsk iej k u l­ tury śr ed nio w iecznej dobrze tłu m aczy także w ie le n ieja s­ nych m iejsc w m an ifestach i pracach k rytycznoliterackich poety, a ziwłasizcza szczególn e zain teresow an ie śred n iow ie­ czem oraz często w ystęp u jącą kategorię „hellenizm u”. Zob. też: E. Painotfsky: Stu d ia z historii sztuki. W arszaw a 1971 (rozidz. „A rchitektura gotycka i sch o la sty k a ”); A. J. G u- riew icz: K a te g o r i i s r i e d n i e w i e k o w o j k ultury. M oskw a 1972. 24 Zakładającej istn ien ie m ak sym aln ie ab strak cyjn ego in w a - rianitu sem an tyczn ego n ie podlegającego w erbalizacji, do k tó ­ reg o dochodzi się poprzez n ieu stan n e przekodow yw anie. Zob. S m irn ow w: op. cit., s. 286; J. Faryno: O j ę z y k u p o e ­ ty c k i m . „P am iętn ik L iteracki” 1972 z. 2.

23 U sy m b o listó w w łaśn ie św iatem jest św ia t pozbaw iony planu w yrażen ia.

(25)

65

te n ż e św ia t (posiad ając p la n w y ra żen ia ) pow in ien by ć ta k ż e zn aczący i p rzez to b yć sy stem em „ideo ­ lo g iczn y m ” . R e a liz u je się za te m w d w u w y m ia ra c h jed n o cześn ie: id e a ln y m (znaczy) i m a te ria ln y m (m a p la n w y ra żen ia ). D lateg o św ia te m tego p o d m io tu li­ ry c zn eg o z zasady p o w in n y być ju ż gotow e, istn ie ­ ją c e p rz e k a z y lu b sy ste m y k u ltu ro w e (posiadające p la n w y ra ż e n ia , albo zy sk u jąc e go d opiero w w y p o ­ w ied z ia ch p o d m io tu liry cz n eg o — ja k m odel św ia­ ta zb u d o w an y zgodnie z p o stu la ta m i S k ła d u a postol­

skieg o w w ierszu „ P o ro zm a w ia jm y o R z y m ie ...) 26.

5. Ś w ia t w sw y m p la n ie w y ra ż e n ia pow in ien być izom o rficzn y do sw ej treśc i. S tr u k tu r a treśc i i s tr u k ­ tu r a ś w ia ta p o w in n y b y ć tożsam e.

6. Ś w iat je s t k o m u n ik a te m o sam y m sobie — sam k o m u n ik u je sw o ją tre ść i jedno cześn ie sw ój p lan w y ra ż e n ia . T en św ia t n ie m a n ad a w cy , gdyż w isto ­ cie re a liz u je się n ie jak o k o m u n ik a t (parole), lecz ja k o sy ste m (langue).

7. W ty m św ie tle te k s t w e rb a ln y (słowo) n ie m oże k o m u n ik o w ać niczego, n ie o dsy ła do żadnej re a ln o ­ śc i istn ie ją c e j poza nim : całość k o m u n ik a tu w y c z e r­ p u je się w n im sam y m . K o m u n ik a c ja w e rb a ln a , ta k ja k się ją ro z u m ie potocznie, w d a n y m w y p a d k u je s t n iem o żliw a 27.

8. W ypow iedź tego p o d m io tu liryczn ego n ie m oże być w y p o w ied zią „o czy m ś” — p rz e d m io t w y p o w ie­ dzi m u si być ca ły „po te j s tro n ie ” : spełn iać się w tek ście. S tą d konieczność n ie opow iadania, lecz k o n ­ s tru o w a n ia p rz e d m io tu w ypo w iedzi w niej sam ej. O znacza to w istocie, że je d n o stk ą w yp ow iedzi ta k ie ­ 26 Por. u w agę J. Lotm ana: „(...) w system ie akm eizm u k u l­ tura — system wrtarmy — funkcjonuje na praw ach system u p rym am ego, jako m ateriał do stylizacji — budow ania no­ w ej k u ltu ry” (T r u d y po z n a k o w y m sistiem am . T. IV, s. 229) lub w spom niany przegląd (pmzypis 18).

27 Ten m om ent dobrze tłu m aczy sp ecyficzn ą koncepcję „sło­ w a ” M andelsztam a, którą zgłasza w sw ych m anifestach.

ś w ia t jest kom unikatem o sobie

(26)

66 go p o d m io tu liry cz n eg o p o w in ien b y ć sa m św ia t (w y­ cin ek św iata).

9. P o d m io t liry c z n y M an d e lsz ta m a n ie m oże k o m u n i­ kow ać tre śc i — m oże on k o m u n ik o w ać ty lk o t e k s t y (będące jed n o cz eśn ie sy stem am i).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Istotnie, gdyby dla którejś z nich istniał taki dowód (powiedzmy dla X), to po wykonaniu Y Aldona nie mogłaby udawać przed Bogumiłem, że uczyniła X (gdyż wówczas Bogumił wie,

Zadanie 7 - Wiedząc, że długość fali czerwonej wynosi 770 nm i znając prędkość światła w próżni, oblicz okres fali o tej długości.. Osoby chętne mogą zrobić Test 3 strona

• wygenerować macierz odległości, wartości macierzy reprezentują zgodność ocen, na przekątnej jest liczba produktów oceniana jawnie przez każdego z klientów.. •

W dniu 22 maja 2007 roku, już po raz czwarty odbyły się warsztaty studenckie „Miasta bez Barier”, orga−. nizowane przez Wydział Architektury

Miarą tego, na ile nam się to udało, jest tak zwana sprawność cieplna silnika η, zdefiniowana jako stosunek pracy wykonanej przez silnik pod- czas cyklu („energii,

Włączam także świadków dokumentów książąt opolskich z wyłą- czeniem osób piszących się z miejscowości leżących poza badanym terenem, a pojawiających się tylko

Pierwszym etapem jest wysłuchanie pracownika (które musi być uprzednie w stosunku do zastosowania kary), drugim - podjęcie decyzji o zastosowaniu kary (po wysłuchaniu

Jak wyjaśnił UOKiK, postanowienie nakładające na kredytobiorcę obowiązek uiszczenia dodatkowej prowizji za wcześniejszą spłatę kredytu w przypadku