UWAGI KRYTYCZNE O BITWIE
POD PŁOWCAMI.
(D okończenie).
Widzimy, że pietyzm dla przeszłości i brak metodjmznego roz
patrzenia kwestyi postawiły Płowce w rzędzie bezwzględnych su
kcesów oręża polskiego. Pogląd ten musi uledz zmianie: bitwa
płowiecka zakończyła się niepowodzeniem Łokietka. Ale dodam
zaraz, było to niepowodzenie taktyczne: Łokietek uszedł, pole
odzierżyli Krzyżacy. Ze stanowiska strategiczno-politycznego zwy
cięzcą pod Płowcami był Łokietek. Bitwa ta bowiem sparaliżowała
akcyę kujawską Krzyżaków 4), a przyspieszając ich powrót za W isłę )
dała królowi polskiemu możność swobodniejszego wystąpienia
wobec nowego przeciwnika, z którym kooperacya Krzyżaków m o
gła mieć dla Polski fatalne następstwa. Mam na myśli Jana Lu-
xemburczyka, który w kilka dni po rozprawie płowieckiej obiegł
P o z n a ń 2).
Dodajnry bardzo poważne straty, jakie ponieśli Krzyżacy
w bitwie pierwszej, dalej to, że w pewnym momencie walki — po
raz pierwszy w historyi Zakonu—spędzono przed króla polskiego
całą gromadę pysznych, a znienawidzonych „braci“ i starszyzny
krzyżackiej, a pojmiemy entuzyazm, z jakim o Płowcach, mimo
końcowego niepowodzenia, pisze np. taki Rocznik Traski, a za nim
inne polskie roczniki. Miały zatem obie strony podstaw ę do przy
pisywania sobie zwycięstwa i istotnie przypisywały je sobie. Stąd
ten list, prostujący w. mistrza, przeznaczony dla informacyi papieża,
') Co p ra w d a tylko do w io sn y n ajb liż sze g o roku.
2) Ad. K łodziński: Ze stu d y ó w k ry ty cz n y ch nad ro k iem 1331. K w art, hist. t. X IX Cr. 1905) zesz. 1, na str. 31.
204
U W A G I K R Y T Y C Z N E O B I T W I E P Ł O W I E C K I E J .charakterystycznie je st zakończony: „Haec est veritas, quidquid etiam
glorietur rex, u t dicitur, de lana caprina“ x).
II.
Przechodzę do kwestyi sił i strat obu stron, walczących pod
Płowcami—uprzedzam z góry, że nie w celu sprecyzowania jednych
i drugich, co jest prawie niepodobieństwem, ale by uwidocznić
wartość odnośnych obliczeń i źródłowych danych. W pierw jednak
krótkie objaśnienie rzeczowe.
Rdzeń armii owoczesnej w Polsce, ja k wogóle w Europie,
tworzy jazda w zupełnej zbroi typu XIV w., najbardziej jeszcze
zbliżona do popularnych wyobrażeń o średniowiecznem rycerstwie,
t. zw. „galeati“ („qui habent capita galeis cooperta“ 2) — „galeae“
poprostu „hełmy" 3). Zastęp jej z reguły bardzo szczupły. W r.
1331 wystawiły przeciw Janowi Luxemburczykowi W ęg ry 3500,
kraje habsburskie 1800 „hełmów“, którym Jan przeciwstawił „heł
mów" 1500 *). Na wielkiej w yprawie w ziemię Chełmińską z 1330 r.
miał Łokietek „hełmów“ 2100 δ).
*) W o b e c takiego p o sta w ie n ia k w esty i zachodzi p o tr z e b a p rz e su n ię c ia h e ra ld y cz n eg o ep izo d u n ad a n ia h e rb u „Je lita “ F lo ry a n o w i S zare m u , suponu- ją c oczyw iście, że je s t on h isto ry c z n y . W e d łu g D łu g o sz a m ia ł on m ie jsc e na d rugi dzień po b itw ie ran o , g d y Ł o k ie te k o b je żd ż ał p o b o jo w isk o . Dr. S e m kow icz odnosi go słu szn ie do czasu p rz e d n ad ejściem L u te rb e rg a , lub w ogóle do innej bitw y, z K rzy żak am i stoczonej (O p. cit. str. 351).
Z n an y w sp o m in e k z X IV w.: „A nno m illesim o tre c e n te sim o tred e cim o p rim o in cam po R adzey o w o c la m a v e ru n t P o lo n i C rak o w “ (Lekszycki: D ie ael- te s te n g ro ssp o ln isc h e n G ro d b ü c h e r t. I, s tr. 64, uw . 1 i R ocznik k u jaw ski (M. P. H . III. str. 210)) m a w ed łu g prof. P o tk ań sk ieg o oznaczać o b w o łan ie placu b itw y za w o łan iem „ K ra k ó w “ (Z d ra d a W in c e n te g o z S zam o tu ł str. 389). P ra w d o p o d o b n ie j chodzi tu o h asło b o jo w e. A nalogii d o sta rc z a bitw a n a „M arch fe ld “ z r. 1278, w k tó rej O tto k a r k az a ł sw o im C zechom „pro signo“ w ołać: „P rag a , P ra g a “ . C ontinuatio V indobon. 709 (cy tu ję w e d łu g K o eh le ra op. cit. t. II, s tr. 121, p rz y p is 3).
г) F ont. re r. B oem . IV (C hro n ico n A u lae R e g ia e), str. 311.
3) Ja k o „p ars p ro to to “ b y ł w idocznie h ełm — pod ó w czas g a rn c o w a ty , „T o p fh elm “ — synonim em k o m p le tn e g o , ciężkiego u zb ro je n ia. C iekaw y z w ro t te ch n ic zn y w ze zn a n iu T o m asza z Z agenczkow a: „e rat cum ... C ruciferis... suh g a le a s u a tt— w p e łn e j zb ro i, z a p e w n e n a w łasn y koszt, ja k o ich w asal. (L ite s etc. I, św . 51).
ł) F o n t. re r. Boem . IV, loc. cit.
5) M. P . H. II (R ocznik T ra sk i), s tr. 855. W akcie p rz y m ie rz a K azim ie r z a W . z ces. K aro le m IV z 1356 r. zo b o w ią zu je się p ie rw sz y do w sp ie ra n ia c e s a rz a 400 „hełm am i“, c e s a rz do w sp ie ra n ia K azim ierza 600 „hełm am i“ . R ie del: Cod. B ra n d e n b u rg . II, n r . 1014.
U W A G I K R Y T Y C Z N E O B I T W I E P I . O W I E C K I E J . 2 0 3
Prócz „hełmów" są „auxiliarii“ 4), „instrumentis bellicis diver
simode ad bellum p arati“ 2), element bardzo różnorodny, złożony
z jezdnych i pieszych, w mniej lub więcej niekompletnej zbroi
ochronnej, czasem bez niej—strzelcy i ludzie z białą bronią. Choć
od „hełmów“ liczniejsi kilkanaście i więcej r a z y 3), są jednak w sto
sunku do nich bronią pomocniczą tylko i nie oni, ale ilość „heł
m ów “ stanowi o sile i bojowej wartości a rm ii4). Dają temu w y
raz źródła, gdy wyszczególniwszy zastęp „hełmów“, resztę komba
tantów wyrażają jedną sumaryczną cyfrą, bądź nawet pomijają ich
milczeniem.
U Krzyżaków rycerze-zakonnicy zawsze bywali „galeati“ 5)·
Od innych jednostek tej broni odróżniał ich biały, na zbroję wkła
dany płaszcz z czarnym krzyżem, czasem takież godło na heł
mie 6). Znacznego kontyngensu rycerstw a dostarczali Zakonowi—
jak wiadomo — przybysze z Zachodu, w rejzie, o której mowa,
z Niemiec, krajów nadreńskich, naw et z A n g lii7). Nie brakło i S ło
wian: Pomorczyków i Polaków z ziem Polsce zagrab io ny ch 8).
S t a t y s t y k a si ł . Krzyżackie musiały być znaczne. Można
o tem wnosić, jeżeli już nie z zeznań świadków w procesie z r. 1339,
utrzymujących, że był to „exercitus generalis“, że Krzyżacy wpadli
„z całą swoją p o tę g ą“, boć „strach ma wielkie oczy“, to na p o d
stawie listu w. mistrza, który oświadcza: „Nos cum tam valido
exercitu... transiveramus, quod potenter poteramus, si cauti fuis
semus, totam Poloniam p ertra n sire“.
Jako „validus exercitus“
przedstawiało się już współczesnym około 20000-ne wojsko Ka
') M. P. H. II (R ocznik T ra sk i), s tr. 856. 2) F ont. re r. B oem . IV, loc. cit.
3) W e w zm ian k o w an y m w y p ad k u p rz y p a d a ło n a „hełm “: u W ę g r ó w ... 13 p o siłkow ych ludzi u A u stry a k ó w . . . . 10 „ „ u C z e c h ó w ... 13 „ „ u Ł o k i e t k a ...24 (?) „ „
W dru g iej p o ło w ie X IV w. ten sto su n e k u stali się i p o w sta n ie „gleve- n ia“, u n as „ h a sta“= kopia, najn iższa je d n o s tk a org an izacy jn a, złożona z cięż kiego je ź d ź c a i pew n ej o k re ślo n e j ilości lekko u zb ro jo n y ch .
4) P o r. D elb rü c k a op. cit. t. III, pogląd na „P ełn e śre d n io w ie c z e “. B) B a rd z o częste w zeznaniach św iad k ó w w p ro ce sie 1339 r. Zob. z w ła szcza św. 32, art. XXIV: „galeati e r a n t e t arm a ti in p le n is a rm is“ (L ites etc. t. I). k) T enże: „h a b eb a n t crucem n ig ra m in v e s te a lb a su p e r arm a, et aliqui eciam... su p e r cap u t in g aleis“ .
’) S ta rsz a k ro n ik a oliw ska str. 329, W ig an d str. 478 i 479, S ta rsz a k r o nika w w . m is trz ó w (Ss. re r. P ru s. III) str. 592.
206
U W A G I K R Y T Y C Z N E O B I T W I E P Ł O W I E C K I E J .zimierza W. w wyprawie ruskiej z r. 1340 *). Jakżeż liczne mogło
być krzyżackie?
Rocznik Traski ocenia je n a blizko 40000 ludzi. T ę daną od
rzucił jako przesadzoną Koehler i zastąpi! kombinacyą. Punktem
wyjścia wzmianka Wiganda, według której w. marszałek został
się „solum cum 350 2), curn multis P ruthenis“, Ponieważ według
listu w. mistrza kolumna ta stanowiła i/3 część armii najezdniczej,
dochodzi Koechler przez proste wymnożenie do liczby 1050 „heł
m ó w “. Do tego dolicza 6000 jazdy lekkiej, razem 7500 (s.) jazdy,
prócz piechot}^, która wówczas była bez znaczenia 3). Oczywiście
ani metoda, ani rezultat obliczenia nie mogą uchodzić za zniewa
lające. Można przedewszystkiem zapytać, czy rzeczywiście jako V3
armii pojmował W igand zastęp, który według niego miał pozostać
przy w. marszałku. Najzupełniej też dowolnem je s t doliczenie 6000
lekkiej jazd}'. Piechota mogła mieć podrzędne znaczenie, ale ileż
jej wreszcie było? bo bez tego nie można wyrobić sobie w y o b ra
żenia o wielkości armii zakonnej.
Odmienny rezultat daje obliczenie, uskutecznione z pomocą
drugiego, nadarzonego w źródłach punktu zaczepienia. Jest mia
nowicie wiadomość, że jeszcze w Sieradzkiem detaszowało z Unie
jow a 600 „hełmów“ — nb. z odpowiednią ilością posiłkowych—na
zniszczenie Sieradza, podczas gdy Luterberg „cum magno exer-
citu“= z główną siłą, poszedł w prost pod K alisz4)· Armia, mogąca
detaszować tyle „hełmów“, musiała mieć ich przynajmniej trzy razy
tyle, a więc 1800. Doliczywszy innych kombatantów, według skrom
nego stosunku 1 : 10, otrzymalibyśmy 20000 ludzi, jako umiarkowaną
i bardzo praw dopodobną liczbę sił krzyżackich w rejzie wrześnio
wej. „Braci“ mogło w tem być 200 lub nieco w ię c e j5)· Jest to już
winą błędnych wyobrażeń o rzeczy, jeżeli wojska krzyżackie przed
stawiamy sobie jako złożone z mas „białych płaszczów“. Na wyprawie
litewskiej z r. 1329 na 18000 wojska „praeter pedites“ było „braci“
ledwie 2006). A była to w yprawa „generalna“, pod osobistem do
wództwem w. mistrza.
‘) M. P. H. II. (R ocznik T raski), str. 860—861. 2) Z a p e w n e 350 „h ełm ó w “, w tem i „ b ra c i“. 3) Op. cit. t. II, str. 341.
4) Lites etc. t. I, św. 32 art, X X III i św . 40, a rt. X X III i XXIV. P o r.
moje „P rzyczynki etc.“ n a str. 136.
5) W re jz ie lipcow ej b ra ło udział rycerzy -zak o n n ik ó w „w ohl zw e ih u n - d irt“ (Jero sch in : K ro n ik ę v o n P ru z in la n t; Ss. re r. P ru s. I, str. 624, w ie rsz 27715 i 27716). R ejzę w rz e śn io w ą p rze d się w z ię li K rzyżacy z w zm ocnionem i siłam i. Z ob. R ocznik T ra sk i, s tr. 856.
Jeżeli już obliczenie sił krzyżackich trzyma się w sferze gru
bszego przybliżenia, tem trudniej rozdzielić te siły m iędzy dw ie
rzeczone kolumny: Luterberga i w. marszałka. W obec danej W i-
ganda m usimy się liczyć ze zrozumiałą tendencyą m ożliw ie najsil
niejszej redukcyi kolum ny „furażującej". Być m oże jednak, że w y n o
siła ona ł/3 część armii, jak chce list w . mistrza. Bo że była „mniej
szą częścią“ w ojska, to stw ierdza Starsza kronika oliw ska *).
Jakiemi siłami rozporządzał Łokietek, tropiąc Krzyżaków, o tem
żadne źródło nie wspomina. Ale pomysłowość K oehlera wypełniła
i tę lukę. W r. 1330 wpadł Łokietek do ziemi Chełmińskiej z nie
zwykle silnem wojskiem: przeszło 50000 ludzi. Otóż Koehler oce
nia siły polskie pod Płowcami „ co n a j m n i e j “ na wysokość tego
p o w o ła n ia 2). Nie widział, czy nie chciał widzieć niestosowności
samego już zestawienia tych dw u momentów. Toż tamto było
przedsięwzięcie politycznie i wojskowo dokładnie przygotowane,
tu szło o d o r a ź n ą obronę przed niespodziewanym najazdem
z temi siłami, jakie dały się zebrać na prędce, w obliczu niebez
pieczeństwa. Tam samych Węgrów, nie licząc innych obcych za
ciągów, miał Łokietek 8— 10000 3), tu z natury rzeczy ograniczony
był do Małopolan i tych Wielkopolan, których po drodze zdołał
zebrać z ziemi, w dwu miesiącach dwa razy nawiedzonej niszczą
cym n ajazd em 4). Jeżeli z 50000 wojskiem napadł nieprzyjaciół w ich
własnym kraju, zmuszając ich do szukania schronienia za murami
warowni, czemużby teraz, mając wojsko „conajmniej“ taksamo
liczne, tak powściągliwie się zachowywał, że omal bezkarnie nie
wypuścił Krzyżaków z granic swojego państwa? Mimowoli nasuwa
się motyw Rocznika Traski: „quia ipsum et in numero et in for
titudine quam p lurim um excedebant“, dalej morał Starszej kroniki
oliwskiej: a paucis bene ordinatis... saepe vincitur multitudo...“ Przy
tem też pozostaniemy, jakkolwiek nic dokładniejszego o tych si
łach powiedzieć się nie da: stroną liczebnie słabszą był w kampa
nii wrześniowej bezwarunkowo Łokietek.
‘) Loc. cit. str. 330.
*) Op. et loc. cit.
3) M. P . H. II (R o c z n ik T ra sk i), str. 854. Z aśw iad czo n e p rz e z D uisburga, loc. cit. str. 218.
4) M ylnie p rzy jm o w a li o b ec n o ść p o siłk ó w w ęg ie rsk ich w k am panii w rz e śniow ej prof. P o tk ań sk i i dr. P ro c h a sk a (Z d ra d a W in c e n te g o z S zam otuł, str. 380 i 382; S to su n k i K rzyżaków etc. loc. cit. P o r. m oje „P rzyczynki etc.“, str. 142). O takich ani w zm ianki w źródłach, n a w e t krzy żack ich , k tó re zw ykły sk ru p u la tn ie n otow ać su k u rsy z z e w n ą trz (p o r. w yżej uw. 6, s tr. 4). S łu sz n ie pisze R ocznik kujaw ski, że b itw ę p ło w ie c k ą ro z e g ra ł Ł o k ie te k „cum suis ta n tum m odo re g n ic o lis“ (M. P . H. III, str. 210).
2 0 8 U W A G I K R Y T Y C Z N E O B I T W I E P Ł O W I E C K I E J .
S t r a t y k r z y ż a c k i e . W źródłach polskich powtarzają się
trzy dane: ponad 16, 20 i 40000 poległych, prócz jeńców. Pocho
dzenie ostatniej podpatrzył Саго χ). Pisze Rocznik Traski: „si plu-
res de Poloniensibus ...non fugissent, de illorum (sc. Cruciferorum)
prope 40 millium numerosa multitudine nullus penitus aufugisset“.
Któryś z kompilatorów wziął za fakt dokonany tę niespełnioną
możliwość, z niego wypisali fałsz in n i2). Liczbę: 20000 poległych,
ma przedewszystkiem Rocznik Traski. Ale w}diczyć się z niej nie
umie. „Inter quos 500 3) barbati, 900 galeati cum 600 ipsorum auxi
liariis ceciderunt“ 4). To dopiero 2000, gdzież reszta 18000—nalega
słusznie Caro — i kto ją tworzy — zapytam? Bo źródło wyszczegól
niło wszystkie kategorye: „braci“, „hełmy“, innych kombatantów...
Cyfra poległych „hełmów“, prawdopodobnie poległych „braci“, na-
pewno g r u b o przesadzona. Tylu nie było ich naw et u Płowieć.
W iarogodna natomiast skrom na—i właśnie dlatego, że skromna—
dana rocznika: pojmanych „wzwyż 40 hełmów", a to: „braci“, gości
z dalekich stron, szlachty pomorskiej i pruskiej 5). Nie do przyjęcia
jest także trzecia dana: 16000 poległych Krzyżaków.
Uwaga źródeł zakonnych prawie wyłącznie jest skierowana na
straty w „braci“ zakonnej.
Podług dwu wiarogodnych zapisek
utracili ich Krzyżacy 95— 100 poległych i jeńców 6), strata nadzwy
czaj dotkliwa, jeżeli się zważy ilu uczestniczyło ich w rejzie. Nie-
darmo pisze Starsza kronika oliwska: tryumfowali Krzyżacy „choć
z wielką swego wojska s tra tą “. Co do innych, brak danych równie
') Loc. cit. N iesłusznie je d n a k czyni odpow iedzialnym za nią D ługosza. T ę cy frę m a ju ż R ocznik k u jaw ski i k ap itu ln y (M. P . H. III. str. 210 i II, str. 815).
2) K lasycznym p rz y k ła d e m b ezm yślnego kom p ilo w an ia—R ocznik k u ja w ski (loc. cit.), k tó ry , o zn aczy w szy s tra ty krzyżackie na „plus q u a m X X X X m illia
certo numero“, o kilka w iersz y niżej m ów i ju ż tylko o 20000.
3) 700 m a dopeł. S zam ot., 600 R ocznik k u jaw ski (loc. cit.). 4) Loc. cit. str. 856.
5) O sobliw ą h isto ry ę ich w ym iany za je ń có w p o lsk ich zob. w cy to w a nym „P am iętniku Z ak o n u krzy żack ieg o etc.“ , cap. X III. T am ró w n ież m ow a o 56 je ń c a c h polskich, k tó rzy p rz e z trz y dni byli „na Chlebie“ k rzyżackim w T o runiu. U d erza zgodność tej cyfry z cy frą K rzy żak ó w , p o jm an y ch w p ie rw sz e j b itw ie, z p o d an ą u W ig an d a . C zyżby ty lu w łaśn ie zachow ali K rzyżacy p rz y ży ciu dla w ym iany?
*) Canonici S am b ie n sis E p ito m a e g esto ru m P ru ssia e i K ró tk ie roczniki p ru sk ie (Ss. re r. P ru s. I, str. 283 pod r. 1331 i str. 288 po d r. 1332; ibid. III, str. 4). W o b e c tam ty ch o d p ad a dana: 73 zab ity ch braci. A n n ales ex p e d itiale s P russici, Ss. r e r . P ru s . III, str. 6).
U W A G I K R Y T Y C Z N E O B I T W I E P Ł O W I E C K I E J . 2 0 9
pewnych; cyfry 100 i 200 p o le g ły c h 1) nie zostają w żadnym sto
sunku do wysokiej cyfry straconych „braci“.
S t r a t y p o l s k i e . Dane źródłowe nadzwyczaj sprzeczne.
Kiedy Rocznik Traski jako cud oczywisty podnosi, że polegli „so-
lummodo duodecim nobiles et de simplicibus prope 30 viri“ 2), со
Długosz, zdumiewając się, ale i niedowierzając temu widocznie, sp ro
stował na „500 de vulgo communi“ 8), inflancka kronika H erm an a de
W artberge donosi o 5000 zabitych P o la k a c h 4), zaś Pruskie rocz
niki wojenne notują:
„Mało było w Polsce rodzin, któreby nie
opłakiwały swoich poległych“ 5).
Jest jeszcze jedna dana źródłowa, dotycząca strat pod P ło w
cami, zalecająca się precyzyjnością cyfry, niestety, w skutek nieja
snej stylizacjh miejsca, na razie nie do użycia. Mianowicie według
W iganda pogrzebał po bitwie biskup kujawski Maciej 4187 tru
p ó w 6). Ale czyich? Źródło mówi: „Intimavitque (sc. episcopus)
magistro Lutero hanc suam pietatem, quam exercuit contra suos,
quomodo scilicet 4200 minus 13 sepelivisset". Otóż i kwestya n a
tury filologicznej: czy „suos“ odnieść do w. mistrza, w takim razie
byliby to polegli k rzy ża ccy 7), czy do biskupa Macieja, a wtedji
oznaczałoby to jego rodaków, P o la k ó w 8), czy może byli to polegli
obu stron, bo o wiersz wyżej mówi Wigand, że Maciej „omnia
corpora fecit numerari et ibidem sepeliri“ 9).
Bądź jak bądź, jeżeli kler włocławski oddawał ostatnią przy
sługę poległym pod Płowcami, nabiera wmgi zapiska kalendarza
włocławskiego: „Padło z obu stron ludzi jaknajwdęcej, lecz d u ż o
w i ę c e j b r a c i i l u d z i Z a k o n u “ 10).
') C anonici S am b ie n sis E p ito m a e etc. loc. cit.; A n n ale s c x p e d itia le s etc loc. cit.
2) „O cto bis v e re s P olsky p a n o u e c e c id e re “ m a R ocznik K u jaw ski (loc. cit.). Im ie n n y ich spis w M. P. H . ΙΠ, str. 78 i 309, P o r. D ługosza: H ist. Pol. Ill, str. lb l i S em kow icza: K ry ty c z n y ro z b ió r etc., str. 349 sq.
ä) P ra w d o p o d o b n ie n a p o d sta w ie W ig an d a ; zob. niżej uw . 6. 4) Ss. re r. P ru s. II, str. 66.
5) A nnales ex p e d itiale s P ru ssici; loc. cit.
·) S tr. 482. W p ra w d z ie o p a rę w ie rsz y p rz e d te m m ó w ił W ig a n d ty lko o „bene 350“ poległych b ra c i i P ru sa k ó w , a P o lak a ch „600... p r a e te r alios, qui n u m e ra ri non p o te ra n t“, ale, ja k w y n ik a z p o ró w n a n ia z S chützern, zdają się to być stra ty z p ie rw sz eg o starcia.
7) T ak — o ile po m n ę — z ro z u m iał w zm ian k ę p. H . M ościcki loc. cit. ·) T ak u K o eh le ra, op. cit. t. II, str. 345.
*) Za takiem o b ja śn ie n iem p. K orzon, op. cit. t. 2, str. 79.
10) M. P. H. II, srt. 944. P o r. S s. r e r . P ru s. I (R ocznik oliwski), str. 770
P r z e g lą d H is to ry c z n y . T. X V III, z. 2. 14 — 7 7 1 .
2 1 0 U W A G I K R Y T Y C Z N E O B I T W I E P Ł O W I E C K I E J
D O D A T E K .
W sprawie udziału Jana czeskiego w wojnie polsko-krzyżackiej
z r. 1331.
W łacińskim przekładzie kroniki W i g a n d a z Marburga znajduje się wiadomość o następującem brzmieniu: „ A n n o 13 3 1. kal. Julii diffi- datio facta est inter P o lo n o s et ordinem in die s. Johannis baptistae; unde r e x Johannes de Bohem ia cum ord ine consilia querit, eo quod... magister cum r ege Locuk bellig era re proposuit, et in die exaltationis s. crucis ( = 14 w r z e ś n i a ) condicerant con v en ire prope K a lis “ 1). P r z e z „diffidatio“ rozumie się w y jś c ie rozejmu, zaw artego przez K r z y żaków z Ł okie tk ie m w jesien i r. 1330. N ie co niżej d o w ia du jem y się z tej samej kroniki, że K r z y ż a c y w y p r a w ę rzeczyw iś cie podjęli i w ozna czonym terminie, t. j. 14 września zjawili się pod Kaliszem, atoli nie d o cze k a w szy się sojusznika, zwin ęli po pięciu dniach obóz i o d e szli 2).
P o w y ż s z ą wiadomość W i g a n d a akceptow ał przed kilku la ty w c a łej rozciągłości dr A dam Kło dziński. „Ani... o tem wątp ić — pisze w je- dnern ze s w y ch s tud yó w — że Z a k o n wszczął wojnę z P o lską w r. 1331 z na m ow y z agrożon ego L u x e m b u r c z y k a “ . Chodziło mianowicie o dy - wersyę p r z e c iw lidze antiluxemburskiej, prócz w ęgie rskie go Karola R o b erta i książąt austryackich obejmującej także Łok ietk a. Porozumie nie miało nastąpić 8 lipca t. r.; w tym dniu przynajmniej stanął, w e dług w y obrażeń dra Kło dzińskie go, w Malborgu g o n i e c Jana z listem, wzywającymi do napadu i umawiającym s p o t k a n ie 3).
L e c z W i g a n d pisał w jakie 60 lat po fakcie i — j a k to stw ier d z o n o — niejednokrotnie posiada m yln e wiadomości; je s t zatem w ska zane i w naszym wypadku by sprawdzić, o ile rela cy a j e g o odpowiada rzeczywistemu b ie gow i w y pa dk ó w . T a k k w e s ty ę postawiw szy, robimy przedew sz ystk ie m spostrzeżenie , że pod Kaliszem zjawili się K r z y ż a c y w r. 13 3 1 dopiero 21 września i zatrzymali się tu tylko przez 3 dni. F a k t ten udało się ustalić z całą pewnością p rzy p o m o cy zeznań świad ków w procesie polsko -krzyżackim z 1339 r.4). P r z y p u ś ć m y jednak, że zaszła omyłka co do d a ty t y lk o — mianowicie o oktawę·— nie co do samego faktu zam ierzonego połączenia się, i przy patrzm y się co w tym mniej więcej czasie porabiał Jan.
o S tr. 478. 2) S tr. 480.
3) W obozie cesarsk im , K ra k ó w 1904, str. 25 sq. Zob. także teg o ż autora: R ok o w an ia p o lsk o -b ra n d e n b u rsk ie (R o zp r. A k. U m . s. II, t. 22), s tr. 90, nadto studyum p. t. C hron o lo g ia p o b y tu k ró la J a n a w W ielk o p o lsce w r. 1331 (K w art, hist. г. X IX (1905), zesz. 1), str. 31 sq.
U W A G I K R Y T Y C Z N E O B I T W I E P Ł O W I E C K I E J .
211
O tóż Jan d o p i e r o 1 4 l u b 1 5 w r z e ś n i a w y r u s z y ł z P r a - g i 1). Jak na hypotety czną zmowę z Krzyżakami grubo zapóźno, tak dalece, że g d y ci, w y cz e k a w s zy się p o d Kaliszem przez 3 dni, zna jdo wali się już w odwrocie, on wjeżdżał dopiero do W r o c ł a w i a 2). O k o liczność ta rzuca dość osobliwe światło na w e r s y ę Wigarida. Można jednak powiedzieć, że zmowa była, ale Jan spóźnił się i to z przy czy n od niego niezależnych. Z końcem sierpnia otrzymał on wiadomość 0 na jeździć na M oraw y W ę g r ó w i A u s tr y a k ó w . Jan nie dowierzał 1 przez poselstwo prosił Karola R o b e r t a o „mutuum parlamentum“ “ 3); te sp raw y m o gły go zatrzymać, nie p o z w o liły mu zdą żyć na czas pod Kalisz.
Na takie postawie nie k w e sty i można odpowiedzieć następująco: G d y b y w zamiarach Jana leżała naprawdę k o o p e ra cya i połączenie się z armią zakonną, to, znajdując się
24
lub 25 września we W rocław iu , mimo zapóźnienia terminu, mógł on je s z c z e uskutecznić to połączen ie ch o ćb y na innem, niż umówione, miejscu, zaw iad om iw szy o swojem zbliżaniu się K rzy ża k ó w . C i bylib y nań niew ątpliwie zaczekali, zwłaszcza, że niew ie le dbali o obecność Łokietka, któ ry w t e d y szedł już w p r a w dzie ich tropem, ale b itw y u n i k a ł 4). W takim razie jednak Jan powi- nienby, nie tracąc czasu, ciągnąć na ich spotkanie. O n tymczasem wcale się nie spieszy: przez 3— 4 dni baw i we W ro cław iu, za ję ty w y ciskaniem kontrybucyi od chrześcian i ż y d ó w 5), następnie, z a n i m j e s z c z e m o g ł a d o j ś ć g o w i a d o m o ś ć o niefortunnem starciu pod Płowcami i ostatecznym odwrocie K r zy ża k ó w do Torunia, rusza pod G ł o g ó w 6), ażeby od miasta, osie roconego po bezpotomnej śmierci P rzybka, odebrać przysięgę hom agialną 7). C z y tak w y g l ą d a uplanowana k ooperacya?Zresztą wiadome jest, że przed otrzymaniem wiadomości o na- jeździe na M oraw y zaprzątały Jana projekty inne, niż rejza na Polskę z Krzyżakami. Spraw a przedstawia się następująco.
W czasie, w którym w e d łu g zap atryw ania dra Kło dziń skie go na stąpiło porozumienie z Zakonem, Jan znajdował się w T y rolu, w dro dze do domu z W ł o c h północn ych, gdzie bawił przez czas dłuższy?, zajęty pozyskiwaniem miast i p aństewek lombardzkich. D. 19 lipca za stajemy go dopiero w K u f s t e i n i e 8). W R eg e n s b u r g u przez 22 dni
na-‘) D. 13 w rz e śn ia b y ł je szc ze w P ra d z e , 16 t. m. je s t ju ż w K utnie (K u tten b e rg ), 17 t. m. w G rudym iu (C hrudim ). E m ler: R e g e s ta B o hem iae et M oraviae, t. III, n r. 1818—1826, 1829 i 1831.
2) M ianow icie 24 lub 2b w rz eśn ia. Zob. list s e k re ta rz a k ró la Ja n a . H e n ryka, w „C hronicon aulae r e g ia e “ (F o n te s re r. Boem., t. IV, str. 309 sq.).
3) C hronicon aulae regiae, str. 308. 4) K aniow ski o. c. str. 144.
5) L ist se k re ta rz a H e n ry k a 1. c.
6) D. 29 lub 30 w rz e śn ia Dr. K łodziński b łę d n ie p rz y ją ł ja k o 27 w rześn ia. (C hronologia etc., str. 32); jeszcze 29 w rz e śn ia baw ił Ja n w e W ro c ła w iu . D. 1 p aździernika je s t ju ż w G łogow ie. E m le r o. c. nr. 1835 i 1836. P o r. także rsc h o p p e -S te n z e l: U rk u n d e n b u ch z u r G esch ich te d e r S tädte, nr. 141, oraz G riinhagen-M arkgraf: L e h n s und B e sitz u rk u n d e n S ch lesien s, str. 134, n r. 14.
?) L ist s e k re ta r z a H e n ry k a 1. с.
212
U W A G I K R Y T Y C Z N E O B I T W I E P Ł O W I E C K I E J .1
radża się z L ud w ik ie m B a w a rczy kie m 4), 14 sierpnia zj'eżdża do c z e skich Domażlic (Taus), ale po to tylko, że by na radzie do stojnik ów i panów w y da ć d y s p o zy cy e co do C ze ch i następnie ’ udać się do N o rymberg! dla dalszych rokowań z Ludwik ie m. S t a m t ą d z a m i e r z a ł „s t a t i m", n i e z w ł o c z n i e , p o d ą ż y ć d o F r a n c y i i w tej spra wie wy słał był już zawiadomienie. W t e d y to właśnie, w Domażlicach, zaskoczyła go wieść o napadzie na M ora w y i Jan, plan zmie niw szy, zamiast do N ory m bergi i Fran cy i, zmuszo ny był udać się 27 sierpnia do P r a g i 2). C z y więc Jan, przyrzekłszy K rzyżakom p rzy b ycie pod K a lisz na 21 września— biorę pod uwagę sprosto waną datę — w y b iera łb y się na miesiąc przedtem do F ra n cy i?
Dr. Kłodziński przywiązuje wielką wa gę do pisma z daty: N o r y m be r g a 26 sierpnia 1332 r., w którem Jan zapewnia Za kon, iż wcale nie ż y w i p o jed n a w czych zamiarów względ em „króla z K r a k o w a “ , p r z y znaje K r zy ża k o m świeżo przez nich zajęte K u j a w y „dosyć wiele, ż e b y starczyło za waszą s z k o d ę , którąście p onie śli“ , na reszcie dodaje, że chce nadal zostać p r z y tem, o czem mówi i n n y j e g o l i s t „und ouch das gern halden“ . Dr. Kłodziński widzi w nadaniu kom pensatę za zawód, zrobiony K r zy ża k o m przez niestaw ienie się pod Kalisz, czego następstwem miało b y ć niepowodzenie płowieckie, w o w ym zaś „innym liś cie “ domyśla się koniecznie listu z 8 lipca 1331 r.3). Nie przeczę, że wspominając o „szko dzie“ , mógł — nie m u sia ł— -Jan mieć na myśli bitw ę pło wie cką i jej następstwa, które Z a konow i, ja k o dbały o j e g o dobro protektor, pragnął pow etow ać. A l e gd zie ż tu ślad jaki p rzy zn a nia się, że on sam tej „ s z k o d y “ był sprawcą? Z g o ła też niezrozumiale, dlaczego ó w „in n y list“ miałby b y ć akuratnie listem, rzekomo dorę czonym Z a k o n o w i 8 lipca 13 3 1 r. Jan oświadcza g o to w o ść dotrzyma nia tego, co w nim pisał— ch yba nie um ow y co do połączenia się pod Kaliszem?
Natomiast uwagi dra K ło d ziń sk ie go uszła je dn a osobliwość. W osta tnich dniach lipca przedsięwziął Z a k o n pierw szą z dwu wielkich rejz 13 3 1 r.4). Nie wiodła ona jeszcze na miejsce w e d łu g W ig a n d a umówione, na co zresztą b yło b y zawcześnie; K r z y ż a c y spustoszyli tylko część K u jaw i W ie lk o po lsk ę po W artę, i w p ier w s z y c h już dniach sierpnia wrócili za W is łę, obładowani łupami, z bło gą świadomością, że w Gnieźnie-— epizod prawdziwie średnio w ie czny — odprawi się na ich in tencyę 30 mszy, którą to obietnicą prepozjń gn ie źnie ński uchronił przed w a n d a lizmem najezdników mieszkania kanoników koło k a t e d r y 5). Dopie ro po przerwie prawie i x/2 miesięcznej nastąpiła rejza wtóra, która K r z y żaków zaprowadziła r ze czy w iście pod mury K a l i s z a 6). R e j z ę lipcow ą nazwał dr. Kłodziński odwetow ą; istotnie, byl to odwet za spustosze
!) C hronicon aulae reg ia e 1. с.; por. E m le ra o. c. n r. 1777—1793. *) C h ro n ic o n aulae re g ia e 1. с.; p o r. E m le ra o. c. nr. 1794, 1807 i 1808. *) W o b o zie cesarsk im , str. 29, gdzie pism o to d o sło w n ie przy to czo n e. 4) K an io w sk i o. c. str. 130 sq.
s) L ite s etc., t. I, ze zn a n ie św iadka 77, art. X IX .
6) W ig an d — rze c z zn a m ie n n a dla do k ład n o ści je g o re la c y i — złączył obie re jz y w je d n ę , trw a ją c ą n ie p rz e rw a n ie od lipca do końca w rześn ia, t. j. do b itw y płow ieck iej. O tem : K aniow ski о. c., s tr. 129 — 141.
U W A G I K R Y T Y C Z N E O B I T W I E P Ł O W I E C K I E J . 2 1 3 n ie j e s i e n i ą r o k u p o p r z e d n i e g o z ie m i C h e łm iń s k ie j. W r a m a c h h j T- p o t e t y c z n e j z m o w y z 8 l i p c a t r u d n o j ą z m i e ś c i ć , g d y b y b o w ie m t a k a is tn ia ła , m iał Z a k o n d o ś ć c z a s u n a o d w e t n a s p ó łk ę z J a n e m i n ie p o t r z e b o w a ł w y p r a w ia ć s ię p r z e d te m n a w ła s n a r ę k ę . A d a t a d o r ę c z e n i a lis tu , „ 8 lip c a " ? P o c h o d z i z B o r n b a c h a *). Z a s ta n o w ić m u s i, ż e te n p o b ie ż n y i n ie u w a ż n y e k s c e p t a t o r W i g a n d a m a d a tę , k tó r e j b r a k w s k r u p u la t n e m , o ile c h o d z i o n o to w a n i e d a t, tłó m a c z e n iu ła c iń s k ie m u . Z te j r a c y i z a p e w n e p o d e jr z e w a ł j e j w ia r o - g o d n o ś ć w y d a w c a ź r ó d ła , T e o d o r H i r s c h 2); s ą d z ę , ż e m o g ę w y ja ś n ić je j g e n e z ę . W e d łu g p r z y to c z o n e j n a w s tę p ie w z m ia n k i W i g a n d a , r o z e jm p o ł- s k o - k r z y ż a c k i u b ie g ł „ k a ł. (s.) J u lii... in d ie s. J o h a n n i s b a p t i s t a e “ . J e s t w te m m a n k a m e n t: św . J a n a C h r z c ic ie l a p r z y p a d a 2 4 c z e r w c a , n ie i lip c a . N a s u w a s ię z a te m p y t a n i e , k t ó r ą z ty c h d w u d a t m ia ła o r y g in a l n a , n ie m ie c k a k r o n ik a ? H ir s c h p r z y p u s z c z a ł, ż e b y ło w n ie j „w o k ta w ę św . J a n a C h r z c ic ie l a “ 3), t. z n . s k ła n ia ł się k u u z n a n iu za z m y lo n ą d ru g ie j c z ę ś c i d a ty , o w e g o „ in d ie s. J o h a n n i s b a p t i s t a e “ . S ą d z ę , ż e z a c h o d z i p r z y p a d e k p r z e c iw n y . W e d łu g p o p r a w io n e g o p r z e z te g o ż H ir s c h a te k s tu W i g a n d a r o z e jm o b o w ią z y w a ł „ in d ie m s. J o h a n n i s “ 4) z a te m k o n s e k w e n t n i e i „ d if f id a tio " m u s ia ła n a s tą p i ć c h y b a ta k ż e „ in d ie s. J o h a n n i s “ . Z a z m y lo n ą w y p a d n ie u z n a ć w o b e c te g o p ie r w s z ą c z ę ś ć d a ty , o w o „ k a ł. (s.) J u l i i “ . J a k o n a w y g lą d a ła w o r y g in a le ? M niej w ię c e j ta k : in a c h t (c z y a c h te n ) k a l e n d e n J u lii ■— ta k ja k n p . in n a k r o n ik a X IV w. d a t u je „ in s i e b e n z e n K a l e n d e n “ 5) — p o c z e m szło', am h e il J o h a n n is ta g e . T łó m a c z o p u ś c ił „ o c t a v o “ , z o s ta ło „ k a ł. [e n d a s] J u l i i “ . Z e z r e k o n s tr u o w a n e j ta k d a t y o r y g in a l n e j k r o n ik i n i e t r u d n o ju ż w y p r o w a d z ić d a tę B o r n b a c h a : p o p r o s tu sła b o r a d z ił s o b ie z r z y m s k ą r a c h u b ą c z a s u i z a m ia s t o d ją ć , d o lic z y ł 8 d n i d o k a l e n d lip c o w y c h . J e g o d a t a z a te m n i e j e s t t e r m i n e m z m o w y , l e c z z m y l o n ą d a t ą u p ł y w u r o z e j m u p o l s k o - k r z y - ż a c k i e g o . J a n L u x e m b u r s k i b y ł z a g o r z a ły m z w o le n n ik ie m Z a k o n u k r z y ż a c k ie g o , w p o lit y c e s z e d ł m u n a r ę k ę , w s p o m a g a ł g o c z y n n ie w y p r a w a m i. R o z u m ie s ię s a m o p r z e z się , ż e w o b e c te g o u trz y m y w a ł z n im r o z le g łą k o r e s p o n d e n c y ę . I w r. 1 3 3 1 m ó g ł z a m ie n ić z M a lb o rg ie m n i e j e d e n lis t, z a c h ę c a ją c y d o r e jz y . A le , ż e b y p la n o w a ł k o o p e r a c y ę w o je n n ą w te j p o s ta c i , o ja k ie j w s p o m in a W i g a n d , n a to z p o w o d ó w p r z y to c z o n y c h z g o d z ić s ię n i e m o ż n a . P o b y t J a n a n a Ś lą s k u w s p ó łc z e ś n ie z r e jz ą w rz e ś n io w ą K rz y ż a k ó w n ie p o w in ie n w p ro w a d z a ć n a s w b łą d . B y ł o n p r z y p a d k o w y m r a c z e j. N ie b e z p ie c z e ń s tw o z e s t r o n y W ę g r ó w i A u s tr y a k ó w o k a z a ło s ię n a r a z ie w id o c z n ie p ło n n e m — in a c z e j J a n n ie m ó g łb y b y ł w o g ó le p o k a z a ć się n a Ś lą s k u ; a le J a n z g r o m a d z ił ju ż n a w s z e lk i w y p a d e k w o js k o , z e b r a ł p o d a t e k *) S S. r e r . prus. II, s tr . 483. 2) W p rzy p isie nr. 164 do W ig an d a . 3) Ibidem .
4) S tr. 474 i odn o śn y przy p is.
2 1 4 U W A G I K R Y T Y C Z N E O B I T W I E P Ł O W I E C K I E J .
„ b e r n ę “ x), tr z e b a b y ło z te g o s k o r z y s t a ć . J a n u ż y ł sił sw o ic h n a u tw ie r d z e n ie s w e g o z w ie r z c h n i c tw a w ty c h c z ę ś c ia c h Ś lą s k a , k tó r e d o tą d j e s z c z e m u n ie p o d le g a ły . N a Ś lą s k u ju ż d o w ie d z ia ł się , że p o W ie lk o - p o ls c e g r a s u j ą K rz y ż a c y . P o s ta n o w ił te d y s k o r z y s t a ć z k r y ty c z n e g o p o ło ż e n ia Ł o k ie tk a : z G ło g o w a r u s z y ł p o d P o z n a ń i— co n a jw c z e ś n ie j 5 p a ź d z ie r n ik a 2) — m ia s to o b ie g ł.
S T A N I S Ł A W K A N I O W S K I .
‘) C hronicon aulae re g ia e , str. 308.
2) T a k sp ro sto w a ł trafn ie d atę V oig ta (24 w rz eśn ia) dr. K łodziński (C hro nologia etc., str. 31 sq.).