• Nie Znaleziono Wyników

Nowsze poglądy na ustrój wewnętrzny starej Litwy

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Nowsze poglądy na ustrój wewnętrzny starej Litwy"

Copied!
26
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Nowsze poglądy na ustrój wewnętrzny starej Litwy.

%

I.

N o w e d zieło p r o f . Matfieja L u b a w s k i e g o . R z e k o m y b r a k z w ią z k u p o m i ę d z y L i t w ą a R u sią . W ła d z a w i e l k i e g o księcia . P r z y w i l e j e . R z e k o m y p o c z ą t e k f e u ­ dalizm u. P r z y w i l e j e z 1447 r. W o j e w ó d z t w a tr o c k ie i w ile ń s k i e . G o s p o d a r k a i u s t r ó j d o m e n ó w . S ł u ż b y w ł o ś c i a ń s k i e . P o c ię ż n i . S ł u ż k o w i e . P r z y w i ą z a n i do g l e b y i w o ln i. B o ja r z y . P a n o w i e . K n ia z io w ie . O b o w i ą z k i i p r a w a b o j a r s k i e i p a n ó w . O r g a n y s a m o r z ą d u p r o w i n c y o n a l n e g o . N a m i e s t n i c y - d z i e r ż a w c y i ich s ą d o w n i c t w o . W o j e w o d o w i e i s t a r o s t o w i e . R a d a ksią ż ę c a . D ą ż e n ie do unii i s e j m y . R e f o r m y s e j m o w a n i a . O r g a n i z a c y a o b r o n y zie m s k i e j. B r a k i s ą d o w n i ­ c t w a i r e f o r m a u s t r o j u s ą d o w n i c t w a i s e j m o w a n ia . P o w i a t o w e u r z ę d y . U nia . O g ó l n e w r a ż e n i e co do s t o s u n k ó w w e w n ę t r z n y c h L it w y . ,

Najnowszjr kom entarz clo historyi w e w n ętrzn y c h urządzeń L i­ tw y pod ają dzieła prof. Matfieja L ubaw sk iego . O sta tn ie m jego dzie­ łem je s t „R ys sto s u n k ó w w ew nętrznjrch L i tw y “ x), owoc głębokich s tu d y ó w i b a d a ń ak tów M etryki litewskiej, p o p rz e d z o n y całym sze­ reg iem prac monograficznych, z k tó ry c h w yróżniały się i o b jęto ­ ścią i nowym i rezultatam i takie prace ja k „O błastnoje dielenie i m iestnoje u praw ienie L it.“ tudzież „Sojm lit." W y z y sk a n ie źródeł, o g ro m n a znajomość literatury, spokojne rozw ażanie i o bjektyw ne opisy w an ie instytucyi, sąd b e zstro nny we w nioskach ogólniejszych, uznano pow szechnie w tych dziełach m oskiew sk iego profesora. D odajm y do tego zamiłow anie przedm iotu, znajom ość literatury p o l­ skiej, b rak megalomanii, tej w a d y n iek tórych history kó w p o łu d n io ­ wej R u s i —a będziemy mieli c h a ra k te ry s ty k ę zasłużonego badacza, cenionego o d d a w n a i w naszej literaturze. Z a le ty te widoczne są i w „ O c z e rk u “, k tó ry j e s t niejako syntezą badań a u to ra i zawiera

О О ч е р к ъ и с т о р іи Л и т о в с к о - р у с с к а г о г о с у д а р с т в а до Л ю б л и н ско й у н ій в кл ю ч и т е л ь но . М оскв а 1910.

(3)

N O W S Z E P O G L Ą D Y NA U S T R Ó J W E W N Ę T R Z N Y S T A R E J L I T W Y . 31 historyę w e w n ętrzn y c h sto s u n k ó w i urządzeń p a ń s tw o w y c h L itw y aż do unii lubelskiej.

A u to r p o ru sza w sw em o statn iem dziele cały szereg py tań ogólniejszej n a tu ry , m ogących zain tereso w ać nietylko s pecy alistów ale i szersze koła, ciekawe i żądne now szych zdobyczy nau ko w ych. H isto ry a dawnej Litw y, jej w z ro stu n a ziemiach Białej, Czarnej i Kijowskiej Rusi, jej in s ty tu c ji, skłania a u to ra do poruszenia in- nych pytań, w związku z p rzedm iotem stojących. Rzuca on ważne pj^tania co do włączenia Rusi do Litwy, jak ie b jd y tego skutki, dlaczego p ew ne insty tu cy e ruskie z a ch ow a ły się p o d L itw ą w całej pierwotnej czystości, dlaczego ró żn ym wcale był rozwój tych ziem ruskich p o d M oskwą, gdzie się ro zw in ą ł centralizm i autokratyzm , i dlaczego- w L itw ie rozw inął się federalizm i autonom ia?

W e d łu g m niem ania a u to ra pom iędzy L itw ą a a n e k to w a n ą R u ­ sią nie b yło ż a d n eg o związku, o sta tn ia bo w iem zachow ała swoje p raw a i zwyczaje, podczas g d y L itw a m iała swoje w łasne. Małe księstwa z łatw ością przyszło Litwie włączyć p od sw e p an ow anie i ustanaw iać władzę, gdjrż Ruś na d ro b ne ju ż rozp ad ła się księ­ stwa, jak czernichow sko-siew ierskie, poleskie, w ołyńskie, inne zaś, ja k mścisławskie i bielskie, o d e rw a ła L itw a od Sm oleńska, innych wreszcie większych ustrój, ja k P ołocka, W ite b sk a, Kijowa, jeszcze zbjrt potężnych, pozostaw iła nietknięty. W taki sposób i po zajęciu tych księstw Litw a nie tw o rzy ła je d n e g o organizmu, ale niejako synbiozę wielu politycznych o rg an iz ac ji, a taki c h a ra k te r u trzy m ała i później. Łącznikiem tych o rg a n iz a c ji w jedność i całość miała bj^ć w ładza książęcia. C h a ra k te r tej w ładzy nie j e s t w dziele okre- śloity. P o unii z P o ls k ą z 1386 r. pow staje przeciw ko tej w ładzy Witold, pod h asłem niezawisłości Litw y, uzyskuje wielkie księ­ stwo, poczyna rządzić samodzielnie, ale na sk u te k klęski od T a t a ­ rów nad W orklą, musiał potw ierdzić unię z P o lsk ą w 1401 r. Przj^- wileje dla m ag n a tó w litewskich, w 1413 r. w H orodle nadane, tak umocnify ich stanow isko, że absolutyzm na Litw ie był ju ż niemo- żliwym. R ada litew ska, złożona z b isk u p a i m agn ató w , która dała początek rozw ojow i późniejszego sejmu, sta n o w iła zaporę dla sa- mowładztwa. Po śmierci W;itolda S w id ry g ie łło sta n ą ł n a czele Rusi, odciętej dotychczas od przyw ilejów , jak ie n a d a w a ła unia z Polską, a nadanie p r a w Rusi w 1432 i 1434 r. u w a ż a a u to r ja k o rezultat walk przez S w idrygiełłę toczonych. Gdjr Kazimierza Jagiellończyka obrali Polacj/ królem polskim, zażądali odeń Litwini, bjr w tym now jan ch arakterze przj^znał Litw ie W o ły ń i Podole. Król o d m ó ­ wi! prośbie, n a to m ia st n a d a ł L itw inom 1447 r. wielki przj^wilej, na podstaw ie któ re g o nastąpiło niezw ykłe w yw yższenie w a rs tw y

(4)

wo-N O W S Z E P O G L Ą D Y wo-NA U S T R Ó J W E W wo-N Ę T R Z wo-N Y S T A R E J L I T W Y .

jennej ludności w całem p a ń stw ie , a więc i w a n ek to w an ych księ­ stwach. Bojarzjr stali się panami ludności wiejskiej, n a d k tó rą u z y ­ skali ju ry s d y k c y ę i w ten sposób z a p a n o w a ły n a L itw ie stosunki, m ające wiele p o d o b ie ń s tw a z zachodnim feudalizmem. W z m o c n ie ­ nie to p r a w bojarów -szlachty bjrło now em ograniczeniem w ładzy wielkoksiążęcej, jed n a k ż e nie w y stę p u ją oni samodzielnie, lecz tylko posiłkują m ag na tó w -k n ia z ió w w ich dążeniach.

Przywilej 1447 r. u tw ierdził n a d ług o federalistyczne rzą d y prowdncyonalne na Litwie. Ś ro d k ie m pań stw a, do któ re g o dążą pro- wincye, były u tw o rzo n e w 1413 r. w o je w ó d z tw a trockie i wileńskie. T a m b y ły g łów ne d o b ra w ielkoksiążęce i wielkich panów: Kieżgaj- łów, G a sztoldów , Radziwiłłów, ks. Holszaiiskich. Każdjr z tych p a n ó w miał ju ry s d y k c y ę w sw ych dobrach, ale zresztą były tutaj sądy p o w iato w e, adm inistracy a litewska, litewskie praw a. Do tych w o jew ó d ztw należafy księstwa: Mścisławskie, Słuckie, Kleckie, Ho-

rodneńskie, K obryńskie, a książęta tych k się stw byli związani z w o-

jew ó d ztw em tylko po d w zględem o b ro n y wojennej. Z Mścisław- skiego, na króla sp ad łeg o księstwa, utw o rzy ł on w ojew ództw o. W Sm oleńskiem , Połockiem, W itebskiem , n a W o ły n iu i Po dolu mogli dzierżyć majątki ziemskie tylko bojarzy — szlachta tychże ziem—mając na d to inne m iejscow e ulgi i przywileje. N iektóre księ­ stw a zachow ują n a w e t o so b n e sta ro d a w n e zjazdy, na któ ry ch w y ­ bierano archim and ry tó w , rozdzielano na włości podatek, w ogólnej sum ie nałożony na ziemię, w y d a w a n o zarządzenia w s p ra w ie o d ­ maw iania chłopów. Sejm, który· się zbiera! w centralnych ziemiach litewskich, miał o tyle znaczenie pow szech neg o, że n a nim ro zp a ­ try w an o s p ra w y prow incyi i o gólnego znaczenia, zresztą był on także in stytu cy ą pro w incyonalną.

Jeżeli pow yższe p rzedstaw ienie w yw ołuje szereg u w a g b a d a ­ cza, które też w drugim ustępie tego s p ra w o zd a n ia szczegółowo przedstaw im y, to zauw ażyć należy, że opis u stroju g o s p o d a rs tw a książęcego i ludności w dom en ach zasługuje tu n a podniesienie. Bardzo trafnie określa prof. L. że wielki książę był najw iększym na Litwie gospodarzem , że liczni je g o urzędn icy zaw iadyw ali za­ rządem g o s p o d a rs tw a po licznych majątkach, g o s p o d a rk ą rolną, rybną, leśną, barciami, rzemieślnikami, fabrykam i potażu, r u d y i t. d. Niewolnicy, których było sporo, sta n o w ią m ajątek księcia. Chłopi pracu ją d lań ustaw icznie sochą, broną, kosą, sierpem i stanow ią ludzi pociężnych (tjahłych). Na rów ni z nimi stoją koniuchy, b a rt­ nicy, rybacy, pisarze, dziegciarze i inne szczegółowe służby w ie ­ śniacze, dające prócz pociężnej służby także djakło i m ezlew ę, albo też w n aturze uiszczając})· te daniny, owsem , sianem, jałó w k a m i i t. p.,

(5)

N O W S Z E P O G L Ą D Y NA U S T R Ó J W E W N Ę T R Z N Y S T A R E J L I T W Y . 3 3

oraz chodzą nad to n a tłokę. O prócz pociężnych ludzi byli „obrocz- nicjr'1, osadzeni na czynszu (obroku) prz\r dw orach, na częściach pustych; obowiązkiem ich była dawniej składana służba z części nadanej, łub też rocznie o p łac a n y czynsz, kunicą zwanjr, skąd też byli zwani „kunicznikam í“; za D źw iną n azy w a n o ich dannikami. Prócz dani, chadzali n a tłokę i dawali owies. Czeladź dw o rska nie miała p r a w a własności i rozporządzalności.

W y b o rn ie charak tery zuje a u to r rozrzucenie gospodarki w ło­ ściańskiej po wielkich przestrzeniach, tłumacząc, że pochodziło to stąd, iż na d a n e ziemie były niepom ierzone — gdyż daw ano roli, iłe kto zdołał obrobić, a g o sp o d a rstw a , rozwijając się, z czasem z w ię k ­ szały się. Z a g o s p o d a ro w a n a część, dymem zwana, miała sw oją po- zycyę fiskalną, i czy to zajętą była przez je d n e g o lub też kilku gospodarzmy, d a w a ła „ słu żb ę“. G d y rodzina bjda liczną, m ogła p o ­ dołać służbie, ale, skoro z jak ich k olw iek p o w o d ó w zdrobniała, przyj­ mowała pom ocników , np. dolników, połow inników , dających część jak ąś lub p o ło w ę p rac y i w tym sto su n k u biorących g ru nt pod upraw ę, lub też brała siabrów, k tó rych uw ażano już za w spółw ła­

ścicieli. P rzyjm ow ano też czasami potużników, t. j. wspólników ,

celem zajęcia większej części p o d upraw ę. T a k im sposobem u trz y ­

m yw ało się posiadanie ziemi w rodzinach wieśniacz\rch. R o z p a ­

dały się też takie g o s p o d a rs tw a n a mniejsze części: „ślad\y, w i e ty “. W stronach, gdzie przew ażali d annicj’, przechodziła ziemia s w o ­

bodnie z rąk do rąk włościańskich. Pociężni ci byli albo niepo-

chożymi, t. j. z r o d u n a ród uprawiającym i ziemię, albo pochożymi,

z w olnością opuszczenia ziemi. Dziesięcioletniem uży tkow aniem

nadanej ziemi u stanaw iano ziem ską cławność i pochoży, jeżeli za­ siedział ją, a nie zastrzegł sobie s w o b o d y odejścia, s ta w ał się nie- pochożym. Oczywiście, że i sługi, bojarzy putni i t. p. bjdi, ro d z a ­ jem włościan pociężnych, b\rli bow iem drobnym i rolnikami, a nadto stanowili ludność w7ojenną, gdyż na ró w n i z bojarami pełnili w o ­

j e n n ą służbę. P rzyjm o w ano na tak ą służbę zubożałych włościan.

Mieli oni osobistą wołność, ale d aw n ość ziemska czyniła i ich nie- pochożymi.

Jeszcze ciekawszym j e s t opis stanu, jeżeli tak m ówić można, bojarskiego. Nosili bojarzy po większej części tylko tytuł bojarski, w istocie rzeczy je d n a k niczem nie odróżniali się od sług. P r z e j­ ście ze służby pociężnej do służby bojarskiej zarządzał tylko h o ­ s p o d a r (wielki książę), często za inicyatyw ą samychże włościan, proszącjych, aby ich w yzw olo n o ze służby np. sokolniczej, łow iec­ kiej, i t. p. i n a da no służbę bo jarską t. j. wojenną. W p ra w d z ie i mieszczanie m ogą n a L itw ie posiadać ziemię i św iadczą z niej służbę

(6)

34 N O W S Z E P O G L Ą D Y NA U S T R Ó J W E W N Ę T R Z N Y S T A R E J L I T W Y .

wojenną, ale, j a k już w spom niano, w niektóry ch ziemiach majątki ziemskie m og ły być tylko m iejscow j7m bojarom-szlachcie oddaw ane. Oni te d y stan ow ią w łaściw ą siłę o b ro n n ą państw a, stano w ią oso­ b n ą je d n o s tk ę bojow ą z danej ziemi czy pow iatu, a n a w e t niektó­ rzy mają przywilej, że nie m ogą być użyci, jako załoga, do innych ziemi lub grodów . P lenum iu s et dom in iu m w e d łu g au tora posia­ dają tylko wielcy p a n o w ie i kniaziowie. Posiadłości szlachty ś re d ­ niej i bo jarstw a sz ere g o w e g o p oz osta w a ły w dom inium księcia wielkiego, któ ry je reg u lo w a ł w e d łu g sw y ch politycznych lub finan­ s ow ych celów. W taki sposób bojarstw o niższe było tylko w yższą w a rs tw ą ludności rolniczej. Z w o ln a przekształca się to b o jars tw o średnie w stan szlachecki i przyjm uje nazw ę bojarów - szlachty, lub j a k n a Pod o lu i w K ijow skiem mówiono: ziemian.

Na skutek przyw ilejó w z 1413, 1432 i 1434 r., liczba bojarów- szlachty znacznie się zwiększa, lecz chociaż te przyw ileje w y tw o ­ rzyły o so b n y stan, jed n a k ż e nie bardzo od różnia się on od reszty ludności—i w łaściw e je g o odcięcie od stanu wieśniaczego nastąpiło w e d łu g a u to ra dopiero w połow ie X V I wieku. P opis ziemski z 1528 r. odgrodził szlachtę od ludności rolnej; wówczas to niektóry m b o ­ jarom , j a k np. na Żmudzi, kazano pełnić pow inności włościan, co się nie odbyło bez protestów .

Przeglądając p ra w a tych bo jarów szlachty: przywilej p orzu­ cenia służby z nadanej roli, osob istą nietykalność, całkow itą w ła­ sność dziedzicznego m ajątku, dalej—że bez wj^roku s ąd ow ego żaden nie m ógł być wziętym do więzienia, ani też dob ra jego nie m ogły uledz konfiskacie, ich uległość względem ju ry sd y k c y i sta ro s tó w i w o ­ jewodów, a nie dzierżaw ców i s tarostów , zapytujemjr autora: wszakżeż te wszystkie p r a w a i przyw ileje są n o w y m nabytkiem!—W szakżeż przed tem p r a w tych nie mieli, a obowiązki ich służebne daw niej­ sze, podział służb, związanie tychże z n adaną ziemią, są to cechy system u feudalnego, z k tó reg o , z chwilą n a dania przyw ilejów , po- czjma się osw obadzać b o jars tw o —g dy tym czasem a u to r przeciwnie twierdzi, że m ianowicie dopiero z nadaniem tych sw obód, w y t w a ­

rza się sy stem lenniczy n a Litwie. A u to r dowodzi sw e g o tw ie r­

dzenia tem, że z na d a n ie m unii poczęła się własność ziem ska bo­ ja r ó w różnicować; że było n a p rz ó d wieczyste i dziedziczne posia­ danie z p ra w e m sprzedaży, darow izny, i to do woli hospodarskiej, lub na dożywocie, do dwóch lub trzech g e n e r a c j a , z praw em lennem, z p raw e m dziedziczenia tylko w linii męskiej. Oczjrwiście, lub, jak mówi autor, te dwie ostatnie form y p osiadania ziemskiego p o w sta ły dopiero w ów czas, g d y poczęto się liczj^ć z ujem nymi skutkami wieczj^stego n a d a n ia ziemi, co, jak w iadomo, przyszło z unią.

(7)

Do-wócl to bJahy, boć przecież tam, gdzie było odwieczne n adaw anie ziemi na służbę, było ono o d d a w n a różnicow ane, a było to i po unii

zatrzym ane w dom enach, s y stem em d a w nym lennym. W drugim

rozdziale obaczym y d ow o d n ie b łęd ność argum entacyi, a zatem i w niosku autora.

Bojar m usiał na każde zaw ołanie stawić się p od chorągiew po w iato w ą i posiadłość je g o ziemska ulegała konfiskacie, skoro z niej służby wojennej nie odpraw iał. T e r y to r y a , szlachtą zasie­ dlone, mógł h o sp o d a r o d d a w a ć p a n o m lub książętom, szlachta j e d ­ nak m ogła u stą p ić z d ó b r dom inalnych, jeśli nie chciała służyć sw em u panu; dopiero 1529 r. zastrzegł król szlachcie, że nikom u nie może być d a ro w a n ą. S łu ż b a w o jsk o w a b y ła o sobistą w edle m ożno­ ści co do liczbjy s taw ian y ch w ojow ników , a od 1529 r. liczono już jed n e g o pach o łk a k o n n eg o od dziesięciu służb włościańskich. O d służby pociężnej i od p o d a tk ó w był szlachcic wolny, ale przy n a ­ daniach now ych 1447 r. zastrzeg ł sobie Kazimierz p e w n e p o w in ­ ności, j a k po d w o dy , stacyjne, stróżow e i zastaw ne, a niekiedy, w bardzo rzadkich wjrpadkach, p o z o sta w ia n o szlachcie takie p o ­ winności, j a k uczęszczanie n a tłoki. U b o g a szlachta d a w a ła z kilku dym ów je d n ą służbę wojenną.

P a n o w ie i książęta mieli p len u m ius et d o m in iu m i w n a d a ­ niach dla nich nie czynił h o s p o d a r zastrzeżeń, ani ograniczeń, ciążą­ cych na m ajątkach szlacheckich, a n a w e t pozwolił im służyć, komu zechcą. D o d a jm y jedn ak , że ta o sta tn ia wolność odnosiła się do osoby a nie do ziemi—z ziemi bow iem m usiał kniaź i pan h o s p o ­ darow i służyć, chociaż osobiście m ó g ł służj/ć mistrzowi inflanckie­ mu, lub biskupow i dorpackiem u, w tegoż wojnach obronnych. D la­

tego też nie m ożna przyk lasn ąć zdaniu autora, że m ag n a tó w

praw o rozporządzałności ziemią na da ną, býlo oznaką zupełnej od księcia niezawisłości, podczas g d y to p r a w o u bojarów, w e d łu g autora, było tylko u ży tk o w aniem p o d władzą hospodara. Całkiem, to inna rzecz, że m agnaci p o d w zg lędem służb y w ojennej, staw ia­ jąc, j a k np Kieżgajłło, 768 koni (tyle p raw ie ile sta w ia ła cala zie­ mia w ołyńska, gdzie bjdo 282 szlacheckich m ajątków a o 56 ludzi więcej aniżeli cała ziemia połocka) bjdi niem al w7ładcam i—ale lubo stawiali wojsko p o d s w ą w ła s n ą chorągw ią, musieli ta k dobrze w oznaczonej ilości dostarczyć go na czas, ja k je dostarczała szlachta pod sw ą ch orąg iew p o w iato w ą. P a n o w ie i książęta mieli bo jarów służebnych w sw oich d obrach, któ ry c h ziemia była w łasnością p ierw szych a tylko w ów c za s była u w a ż a n a za w łasno ść bojarską, skoro n a d a n a b y ła z w a ru n k ie m o d d a w a n ia z niej służby „komu ze ch c e “. Z re sz tą bojarzy, służący m agnatom , mieli gw a ra n cy ę n ie ty ­

(8)

kalności d ó br lub w y s łu g i za n aruszenie tych p r a w rów nież m o ­ gli skargę w n o sić do h o spo d a ra . S k o ro m ag n a t sprzedał lub d a r o ­ w a ł takie dobra, w k tó ry c h byli bojarzy służkowie, bojarzy ci t r a ­ cili ju ż gw a ra n cy e , jak ie uzyskała szlachta h o s p o d á řs k á 1529 r. J u ry s d y k c y a n a d bojaram i tymi p o z o sta w a ła oczywiście w ręk u m ag n a tó w i książąt. P o n iew aż szlachta, silnie rozrodzona, wysyłała sw y c h członków n a służbę do p a n ów , gdzie otrzym yw ali ziemię n a doży w o tnie używanie, inni zaś, celem p ow iększenia w łasneg o majątku, brali n a służbę ziemie od książąt, z k tórych im dostarczali p e w n ą liczbę p a c h o łk ó w wojennych, sądzi autor, że w taki s p o ­ sób tw o rzy ły się n a Litw ie powoli stosunki lennictw a zachodniego, chociaż bliższym jest wniosek, że były to stosunki p ra s ta re w księ­ stwach, skoro wszakże sam a u to r p o d o b n e stosunki służebnictw a znajduje w pó łno cn o wschodniej R usi, gdzie w X IV w. istniał mil­ czący u k ład p om iędzy książętami, że „bojarom i sługom m iędzy nami wolna w o la “, i skoro wie, że L itw a na Rusi „ s ta r y n y “ t. j. in­ s ty tu c ji s ta rjrch nie naruszała.

Co do o r g an ó w zarządu p ro w in cyo na lneg o, byty one bardzo

liczne i rozmaite. W d o m en ach istniały o r g an y te, jako klasow e,

t. j. zawiadujące je d n ą klasą ludności, albo też ogólne, służące dla wszystkich klas, a przeto będące także organami rządu. Z pierw - szjrch składają się władze rozmaitych gmin wieśniaczych, lub miej­ skich. W gm inach wiejskich naczelnikami bjdi cyw unow ie, p om o c­ nicy dzierżaw ców lub n am iestn ikó w w nadzorze robocizny c h ło ­ pów. Z apisują oni n a sądach wiejskich winy, idące n a h ospo d a ra ,

i sądzą drobniejsze s p ra w y w łościan. W p om n iejsty ch dobrach

urzędują podcj^wunowie. Nadzorują cjrwunowie także czeladź d w o r ­ ską i są zwierzchnikami p ry sta w ó w , wołostnj/ch i dziesiętników. P ry s ta w o w ie zbierali podatki od ludu, wiedli lud na ro bo ty, w j t-

ganiali podwodjy, starali się też o pozj^skanie chłopó w do pocięż- nej roboty. Z tych zajęć licznych mają dochody, od których płacą podatek. Na P o d n iep rzu i nad D źw iną, gdzie nie bjrło fo lw ark ó w hospodarskich, wyręczali starcy władze, rozkładając na wiecach podatki, zwożąc je do g r o d ó w i sądząc drobniejsze sprawjr, ja k bartne, graniczne, pod o b nie ja k to czynili prjrstawowie. Bjdi też osobni urzędnicy dworscjr t. j. fo lw ark ó w i g o s p o d a rs tw ho spo d ara, ja k gajow nicjT, leśniczowie, b o brow nicy, łowczowie.

N am iestnicy-dzierżaw cjr i cj^wunowie bjdi głównjmii rządcami dób r hospodarskich. W ła d z a ich rozciąga się· n a caty powiat, na- zwaity także włością, skoro tylko j e d n a włość bjda w powiecie. W X V w. zniknęli cyw unow ie, a pozostali tylko nam iestnicj7; p o­ zostawieni przy nich c y w u n o w ie stają się tylko pomocnikami przy 36 N O W S Z E P O G L Ą D Y NA U S T R Ó J W E W N Ę T R Z N Y S T A R E J L I T W Y .

(9)

nadzorze czeladzi i chłopów . N a sk u te k w yjęcia d ó b r p ry w a tn y c h z rozm aitych p ow inności a ich właścicieli z przy są d u u rzęd ni­ k ó w hospodarskich, nam iestn icy na L itw ie i Żm udzi stają się funkcyonaryuszam i ekonomicznym i, j a k nimi byli n am iestnicy p a ń ­ scy i kniaziowscy; o d b y w ają rew izye d ób r wielkoksiążęcych, osa­ dzają ludzi zbytecznych n a czynszu, zajmują się p o p r a w ą g o s p o ­ darstw , zakładaniem ogrodów , s ta w ó w , ko n tro lą robocizny w ło ­ ścian, opłat i dziesięcin}^ i zarządzają potrzebam i stacja h o s p o d a r ­ skich. H orod n iczo w ie mieli g łó w n y n adzór nad zamkami głównym i i po praw k am i, dotyczącemi obrony. N am iestnicy byli p rze d staw i­ cielami władzy w ojenej i sądowniczej, w p o g ran ic zn y c h p ow iatach wyprzedzali p rzy o dparciu nieprzyjaciela m iejscow e siły, p o p r a ­ wiali drogi i m o sty dla celów w ojennych, używ ając do pom o cy sił ludności miejscowej. W iedli oni do boju ludność w łościańską siół hospodarskich, a n a d to pilnowali, żeby bojarzy-szlachta w e d łu g ustawjr p ełn ą liczbę służb dostarczali i w'raz z chorążymi p o w ia ­ towymi, w iodącymi b o jarów n a wojnę, odpow iedzialni byli za błędy,

popełniane przy mobilizacja. Ich w ładzy podlegają koniuszowie,

klucznicy, horodniczow ie w powiecie. W głów ny ch p ow iatach po­ zostają pod ich j u ry s d y k c y ą n ietylko dom en y h ospodarskie, ale majątki p a n ó w i książąt, oczywiście nie o s w obo d z o nyc h z p o d ju- rysdykcyi powiatu; sądzą też s p ra w y włościan, p a n ó w lub bojarów, skoro ci ostatni, n a sk argę włościan ho spodarskich, spraw iedliw ości wjonierzyć im nie chcieli. Bojarzy mogli nie stawić się przed sądy tych na m iestników dzierżaw ców , któ rzy z c y w u n ó w nimi zostali· W sądach nam iestników brali udział bojarzy, mieszczanie lub chłopi, stosow nie do tego, jak a sp ra w a była sądzoną, bojarska, m ieszczań­ ska lub chłopska — mieszczanie je d n a k podlegali ich ju ry sd y k c y i

tylko w 4-ch a rtykułach starościńskich. Do sług namiestniczych

należeli m arszałkowie, w y ręczający ich niekiedy w sądow nictw ie, pisarze-djacy, clzieccjr i wiże. O d sumy, o k tó rą się procesow ano, otrzjnnują nam iestnicy procent, nazwanj? peresudem , od p o w o d a gdy tenże wygrał, dalej p o w i n n e , czyli p ro ce n t od w in sądow ych, przypadłych n a h o sp od ara, wreszcie wym ietne, k tóre zaklad p o ­ między so bą trzym ający obowiązjfwali się zapłacić namiestnikowi; w końcu p okłodne od opuszczających więzienie. Pod o b n ie ż liczne mieli oni opłaty i p o b o ry z czynności sw y c h gospodarskich.

W ła d z a w o jew od ó w i s ta ro s tó w rozciąga się nietylko n a d o ­ meny, ale i na posiadłości p a n ó w i książąt. C yw uno w ie i namie-

stnicy - dzierżawcjr p odlegają ich j u r y s d y k c j a w skargach, przez

b ojarów na nich zanoszoiwch, a sąd taki raz do roku o d p ra w o w a n o na zjeździe; książęta i pan o w ie pozostają p od ich w ładzą p o d

(10)

38 N O W S Z E P O G L Ą D Y NA U S T R Ó J W E W N Ę T R Z N Y S T A R E J L I T W Y .

względem w ojsko w y m i pow inności ziemskich. Bojarzy i szlachta, z wyjątkiem pan ó w rad, po d leg ają ju ry s d y k c y i starosty, a wieśniacy w do b rach bojarskich tylko w sp raw ie czterech artykułów, s ta ro ­ ścińskich. W o je w o d ziń sk a ju ry sd y k c y a obejm uje całe w ojew ództw o, z wyjątkiem p a n ó w rad, a w o je n n a ich w ładza rozciąga się na p a n ó w i n a książąt. N a przełom ie X V a XVI w. nam iestnicy po- locki, witebski, smoleński zostają w ojew odam i i władzę s w ą w y - k o n yw ują nietylko przy pom ocy urzędników , ale i z dumami, do których p o w o łują także p a n ó w i bojarów, a ja k w Witebskiem, także mieszczan i sługi.

Liczne u rzęd y d w o rsk ie m ają tylko d w o rskie znaczenie—n a ­ w e t kanclerz, podskarbi, hetm an nie są jeszcze m inistram i i zwolna dobijają się s ta n o w isk a m inistrów.

R ad a książęca, od 1413 ze stafych godności i osób złożona, dzieli się za A le k s a n d ra n a ra d ę tajną i zwykłą; o sta tn ia —złożona

z m arszałka i urzęd n ik ó w dworskich. A le k s a n d e r 1492 r. rozsze­

rzył i um ocnił prero gatjrw y radj^, stanow iąc, że bez r a d y nie bę­ dzie wiódł dy plo m aty czn ych r o k o w a ń z sąsiadami, a w spraw ach w ew n ętrzn y c h niczego nie zmieni bez jej udziału, że nie będzie u s u w a ł nikogo z urzędów , ja k tylko za jej wiedzą, a d o cho d y z myt i są d o w n ictw a obracać będzie na cele przez nią w skazane. P o tw ie r ­ dzając te p r a w a w 1506 r., w ypo w ied ział zasadę, że wszystkie praw a i zarządzenia ogólnego c h a ra k te ru po w inn y b\'ć nie inaczej jak

tylko za w iedzą i z go d ą pp. rad stanow ione. W statucie p ie r w ­

szym obiecał Z y g m un t I przyw ileje na wieczyste posiadanie ziemi

w y da w ać tylko n a w aln y m sejmie. O gran iczen ie to władzy m o ­

narszej było w y n ik iem potęgi m a g n a tó w litewskich i ich łąc z n o ­ ści z k o n sty tu c y o n a ln ą Polską.

D ążność do o dn o w ie n ia unii datuje p. L. od walk o W o ły ń i Podole, k tó ra się wzm ogła z klęską L itw y nad W ie d ro szą i p rzy ­ w io d ła obie stro n y do unii z 1501 r., w Mielniku zawartej, do k tó ­ rej je d n a k nie p rzy stą p iło wielu m ag n a tó w litewskich. P o śmierci A le k s a n d ra nie n astąpiło o dn o w ienie unii, owszem, Litwini, nie zważając na żąd an ia P o la k ó w , obrali Z y g m u n ta wielkim księciem, j a k za życia jeg o 1522 r. obrali wielkim księciem Z y g m u n ta A u g u ­

sta, a te em ulacye ułatw iały M oskwie jej zdobycze na Litwie. Ale w o jn a z M oskw ą w y m ag ała obrony, k tó rą uch w alano na sej­ mach w alnych przy udziale książąt, p a n ó w i bojarów-szlachty. T u n a tych sejmach przyszła do s k u tk u organizacya lepszej o b ro n y Litwy, j a k np. w 1529 r., kiedy to p osta n o w io n o z ośmiu służb włościańskich jed n e g o k o n nego wystawić, a celem dokładnej kon­ troli ju ż rok przed tem spisano służby włościańskie, tak w d o ­

(11)

N O W S Z E P O G L Ą D Y NA U S T R Ó J W E W N Ę T R Z N Y S T A R E J L I T W Y . 39

m enach, jakoteż i w m ajątkach b o jarstw a i książąt. W y k o n a n ie

tej u s ta w y przyczyniło się do lepszego jeszcze skonsolid ow ania stanu szlacheckiego. Ale i w y k o n a n ie m tej u s ta w y n ie 'u c z y n io n o zadość po trzebo m w o jn y i m usiano sprow adzać zaciężnych, a że fundusze u c h w alan o n a sejmie, przeto rosło i znaczenie szlachty. Już za A le k s a n d ra uciekano się do nadzw yczajnych po d a tk ó w i rościągnięto taki p o d a te k na książąt i na p a n ó w l), oraz płacono odtąd w y so ką serebszczyznę od sochy, ja k 1522 r. po 15 groszy a 1538 r. n a w e t po 20 groszy. K ról widział się w konieczności zwiększyć d o ch o dy z domen; w y d a n o 1514 r. u sta w ę dla d w o ró w wileńskiego i trockiego, zbyteczne służby i pociężne zamieniono na czynszow ą opłatę, a w 1529 r. postanow io no w y k u p d ó b r za­ staw nych, sta no w ią c y ch źródło do ch o d ó w m a g n a tó w i jeszcze ści­ ślejszą w y d an o u chw ałę w kieru nk u oczynszow ania w ieśniaków. Okazało się jed n a k , że i ta u s ta w a nie czyni zadość celowi, a to w p ro st z tego pow odu, że role g o s p o d a rs tw a nie były pomierzone. Należało zreform ow ać wielkość, znieść rozrzucenie g ospod arstw , w spóln o ść w ład ania, s e rw itu ty w dom enach, a uczyniono to przez „ustawę w ło c z n ą “ (łanową), dow odzącą, ja k a u to r m ów i — że p o ­ rządki polskie by ły b ło go sław ień stw em dla Litwy. Liczne władze

wiejskie u stępują teraz w ójtow i i przysiężnym . Ale szlachta po­

szła dalej i dom agała się reform n a polu sądo w nictw a, któ re było i bardzo n iedostatecznem i z w yzyskiem szlachty połączonem, a p o ­ zostając w ręk u p a n ó w i kniaziów, stano w iło dla nich znaczne źródło dochodów , podczas g d y oni sami nie podlegali ju ry s d y k c ja powiatow ej. Nie bjdo stałych miejscowości, w k tórych odbj^wano sądy i szlachcic m usiał za owjmii namiestnikam i, starostam i, woje­ wodami ciągnąć nieraz i mil pięćdziesiąt, a w koń cu po spraw ie- dliwjr w y ro k musiał się u d aw ać do h o s p o d a ra albo na sejm, zw ła­ szcza, że niektó rych p a n ó w i kniaziów nie m ożna bjdo n a w e t p o ­ ciągać do odpowiedzialności przed zwykłe sądjr, ale tylko przed hosp o dara. S ą d o w n ic tw o w reszcie było bardzo kosztow nem . Cen- njan rezultatem sta ra ń szlachty bj?ła u s ta w a o peresudzie, na p o d ­ staw ie jej bow iem u chjdono w y zyskiw anie stron przez sądy. Ale co do żądanej refo rm y są d o w n ictw a odpow iedział Zjrgmunt A ugust, że s ą d y b ę d ą u sta n o w io n e w p o w iatach przez w o je w o d ó w i s ta ­ ro stó w i że sędziowie sądzić b ę d ą wraz z namiestnikam i wojewo- dzińskimi i podstarościm i c z te iy razy do roku, w miejscach przez

■) A u t o r t w ie r d z i, ż e r o z c i ą g n i ę c i e p o d a t k ó w t y c h n a p a n ó w i k s i ą ż ą t d ziało s ię d o p i e r o z a Z y g m u n t a , lecz list w A rc h . S a n g . II s. 249, z 1493 r. d o w o d z i, iż s ta ło się to p r z e d Z y g m u n t e m .

(12)

40 N O W S Z E P O G L Ą D Y NA U S T R Ó J W E W N Ę T R Z N Y S T A R E J L I T W Y .

w o je w o d ó w oznaczonych. Nie była. z a d ow olona szlachta z takiej

reformy, stroniła od tych nowj-ch sądów, dom agając się stanowczej reform y s ą d o w n ictw a ściśle w e d łu g w zoru polskiego i dopięła sw eg o na sejmie. Już 1564 r. nastąpiło zaprow adzenie sąd ów p o ­ w iato w y ch n a w zór polskich. P a n o w ie i książęta zrzekli się im m u­ nitetu, p o ż y tk ó w i d o c h o d ó w i wraz z· następcam i poddali się pod norm ę n o w e g o sąd ow n ictw a. Pod zielono w tym celu w o jew ództw a na n o w e p o w ia ty sądownicze, szlachta poczęła w ybierać na sej­ mikach kandjrdatów na sędziów i począł się w y m iar spraw iedli­ wości lepszy, rychlejszy i mniej kosztowny, a popieral go n o w y statut, p o p ra w io n y w drugiej r e d a k c ji i zatw ierdzony 1566 r.

R ów nocześnie n a stą p iła refo rm a sejm ow ania i poczęło się zw oływ anie sejmików, zastrzeżonych no w y m statutem . Król obie­ cał przed każdj^m sejmem zw oływ ać w pow iatach sejmiki, mające w y b ra ć dwóch p o słó w do sejm u i zaopatrzyć ich w instrukcye. Zażądała też szlachta zw iększenia liczbjr w o je w o d ó w i kasztelanów „dla lepszego p o rzą d k u n a sejmikach", i król u s ta n o w ił nowjrch w ojew odów : brzeskiego, m ścisławskiego, wołyńskiego, m ińskiego, bracław skiego, oraz k a sztelan ó w tychże imion, a nad to żmudzkiego, kijowskiego, poło.ckiego, witebskiego, n o w ogro dzkiego i p o d la s ­

kiego. Na sk u te k n o w e g o podziału, liczba o k ręg ó w w ojennych

z siedmiu w zrosła do 13, a p an ow ie i książęta już całkowicie n a ­

leżeli do komendjr w ojew o d ó w . N astąpiło zbliżenie się w a rstw

najw yższych do szlachty. W drugim stuleciu obiecał król szlach­ cie, że bez zezwolenia p a n ó w rad nie będzie stanow ił ustaw , ani też ro zp isy w ał serebszczyznjr lub innych podatków . S z la c h ta p o ­ zyskuje przew ażne znaczenie w państw ie. Z ustanow ieniem w p o ­ wiatach urzęd ó w szlacheckich polskich, podkom orzj'ch i t. d., Litw a co do instytucyi była zró w n a n a z Polską, m iała tę sam ą organi- zacyę w ojenną, ustrój cen traln y i prow in cy onalny, te sam e władze m unicy p aln e i wiejskie, te sam e sta n y i stosunki pom iędzy stanami. D ążenia przeto do unii ścisłej, od czasu do czasu przez Po la k ó w

po naw iane, znalazły teraz odgłos w ś ró d szlachty litewskiej. Z e ­

b ra n a w obozie pod W iteb sk iem 1562 r., szlachta litew ska zaw ią­ zała kon fed eracyę, celem uczynienia unii. Prz esła n o akt konfede­ r a c j i królowi z żądaniem elekcyi wspólnej, w spólnych sejmów, jedn ak o w ych p r a w i wolności, i celem urzeczjrwistnienia tych żą­ dań proszono o w sp ó ln y sejm z dodatkiem, że od żądań szlachta nie odstąpi. J a k b y dla p o p a rc ia tych żądań, szlachta polska, ze­ b ra n a n a sejmie Piotrk o w sk im , p ostanow iła zwołać sejm n a listo ­ p a d 1563 r. do W a rs z a w y w spraw ie unii. Gdj? król, celem n a ra ­ dzenia się, zwołał P o lak ów do P a rcz e w a a Litw inów do Bielska,

(13)

N O W S Z E P O G L Ą D Y NA U S T R Ó J W E W N Ę T R Z N Y S T A R E J L I T W Y . 41

gdzie to magnaci litew scy uchylili polskie żądanie, rjrcerstwo litew ­ skie up raszało Polaków , b y nie zważali n a zdanie m agnatów , lecz porozumiewali się z nimi dalej n a p o d sta w ie u k ład ó w sejm owych, poczem sejm zatwierdzi uk ład ostateczny. W szczególności szlachta podlaska, wołyńska i p o d o lsk a dążyła do unii ścisłej, walcząc p rze­ ciwko litewskim m agnatom . T o ż gdy n a sejmie lubelskim magnaci stanęli na stan ow isk u od rębności pa ń stw ow e j, nienaruszalności za­ staw ów , l^nn i t. p., cofając u s tę p s tw a już n a sejmie w a rs z a w ­ skim poczynione, w te d y Podlasianie i W oly n ian ie zażądali ścisłej unii z Polską. G d j r w o b ec tego magnaci litew scy rozesłali po ca- łem państw ie listy, w zyw ające n a w ojnę pod grozą konfiskaty dóbr, Podlasianie, którzjr tjmiczasem złożyli przysięgę wierności Koronie, zażądali od króla u w olnienia od n a stę p s tw n iep osłu szeń­ stw a rozkazom m a g n a tó w i w y d a n ia przeciw nych m and ató w . Król, zamiast skłonić się do tych próśb, w y d a ł u n iw e rsa ły o p rzyłącze­ niu P o d la sia i W o ły nia do Polski, nakazując szlachcie zjechać do Lublina i w ykonać przysięgę wierności. Nie n a p o tk a ł rozkaz króla na n ieposłuszeństw o, a reszta szlachtjr litewskiej, w obec b a n k ru ­ ctwa grożącego skarbow i litewskiem u, skłoniła m ag n a tó w do s z u ­

kania r atu n k u w unii. D o p ie ro po przyłączeniu Kijowszczyzny

i B racław szczj-ziy do K orony, podpisali magnaci litew scy 1 lipca 1569 r. akt unii z je d n jn n królem, j e d n ą elekcyą i koronacyą, w s p ó l­ nymi sejmami, wspólnym i postro nn y m i um owam i i traktam i, je d n ą m onetą. W o jn a z M oskw ą po staw iła L itw ę w krytycznem położeniu; unia była dla niej je d y n y m ratunkiem .

Z 'pow\rższego p rze d staw ie n ia głów nych m om entó w ustroju i życia w e w n ętrzn e g o Litwj^, ja k się ono w dziele prof. L. p r z e d ­ stawia, przebija miłość praw djr i przed m iotu bad an ego , plastyczne odw zo ro w anie różn o ro dn o ści sp o łe c z eń stw a i jeg o instytucyi, oraz w potężnych rysach zaznaczone reformy, jak ie a u to r zgodnie z p ra w d ą dziejową za po dstaw jri p o w o d y unii lubelskiej uważa. D ro b n e błędy w k o m pozy cy i, j a k p o w ta rz a n ie się, niedokładności lub s p rz e c z n o ­ ści, utonięcie w dro b n ych szczegółach, które p ra g n ą ł z całą d o ­ kładnością przedstaw ić, św iadczą o tem, j a k ściśle i g run to w n ie badał praw d ę . Rzadko tylko błyśnie jakiś banalniejszy ogólnik, j a k ten, że Kijowszczyzna znalazła p od L itw ą dalszy ciąg sw ego roz­ woju, z tą różnicą, że centru m jej z nad D niepru n a d W ilię się przeniosło, lub że unia u tru d n iła Moskwie zadanie zjednoczenia R usi—ale i te ogólniki u w a ż a n e być m ogą za ob jaw y dążeń i mi­ łości p raw d y. N a tom iast nie w idać tego, co bacznem u czytelni­ kowi ju ż przy samem czytaniu dzieła się n a su w a, że opisyw ane w a rs tw y społeczne i in sty tu cye n o szą w ybitn e piętno dwoistości,

(14)

42 N O W S Z E P O G L Ą D Y NA U S T R Ó J W E W N Ę T R Z N Y S T A R E J L I T W Y .

że mają jakobjr dwie s tr o n y m edalu, jedną sta ry n n ą litewską, owoc przeszłości, d ru g ą ■— w y b itą ja k b y świeżo, poczętą przywilejami od

1387 r. począwszy. W sk u te k nierozróżnienia tej dwoistości, p o ­

zwala a u to r n a wniosek, że wszystkie te op isy w an e in s ty tu c ja i społeczności noszą ja k b y je d n o piętno, jakby je d n o tylko o b ­

licze. Co gorsza, a u to r p o d k reśla szczegółowe rysy tego piętna,

j a k b y p o w stałe świeżo typy, podczas g d y historyk musi w nich uznać sta re typy, pierw o tn y m społeczeństw om właściwe. P o p r z e ­ czytaniu dzieła czujemy jak ie ś ja k b y n iedopow iedzenie n ajw ażniej­ szych rzeczy, ja k b y pominięcie m o m e n tó w znam iennych, skutkiem czego obraz, jaki sobie świeżo utw o rzyliśm y n a pod staw ie wybi­ tny ch rozdziałów „ O c z e rk u “, j e s t ja k b y zamazanjr, z winy autora, że s ta ry n y litewskiej i ruskiej nie odróżnił ściśle od n o w y c h in­ s ty tu c ji, od now ej b u d o w y społecznej, rozpoczętej z chwilą uprzjr- w ilejow ania Litwj'· po jej chrystyanizacyi. Zechciejm y poznać bli­ żej niek tóre u jem ne stro n j1· dzieła, aby tem lepiej zrozumieć, jakich

to w y m a g a ono uzupełnień. Zacząć n ależy od d ro bny ch szczegó­

łów, aby tem lepiej uzasadnić na nich wnioski ogólne co do po- żądanych uzupełnień. II. B ł ę d n e t w i e r d z e n i a o J a g i e l l e , S k ir g ie l le , W i t o l d z i e , o w ł a d z y w ie lk o k s i ą ż ę c e j , o i n k o r p o r a c j i L it w y , o p o g o d z e n i a L i t w y z R u s ią , o s a m o r z ą d z i e o d w i e c z ­ n y m na L it w i e . B r a k o p is u r e f o r m , p o w s t a ł y c h n a s k u t e k c h r y s t y a n i z a c y i L i t w y . B r a k o k r e ś l e n i a s t o s u n k ó w s t a n u i k s i ą ż ą t do w i e l k i e g o księcia . U s tr ó j l e n n y za p o g a ń s t w a L i t w y . D o w o d y w p r z y s i ę g a c h w i e r n o ś c i , p o d d a ń s t w a , o r a z w c z y n s z u i s ł u ż b ie w o j e n n e j . N ie m o ż l iw o ś ć p o z o s t a n ia ty ch s t o s u n k ó w p o d w p ł y w e m p r a w a p o ls k ie g o . S k ą d p r z y s z ł a i n s t y t u c y a l e n n a n a L i t w ę . D o w ó d je j is t n i e n i a z p ó ź n i e j s z y c h p r z y w i l e j ó w . P o s i ł k o w e d o w o d y . C h r y s t y a n i z a - c y a —k o n i e c z n o ś c i ą dla L it w y . W i t o l d p r z e c i w n i k i e m p r z y w i l e j ó w lite w s k ic h . D la c z e g o nie tk n i ę t o i n s t y t u c j i l e n n a n a Rusi. O a z y l e n n e n a L it w i e . P o w o d y ic h is tn ie n ia . O d p o w i e d ź z w o l e n n i k o m t e o r y i l e n n a , j a k o in s ty t u e y i n o w e j n a L it w i e . W n i o s k i o g ó ln e .

Razi n a s w „ O c z e rk u “ częstokroć i n te r p r e ta c j a faktów histoiycz- nych, n iezgodna ze źródłami, albo też o p a rta n a j e d n e m tylko a czę­ stokroć tendencyjnem i zaw o d n em źródle. I tak np., m ówiąc o zupel- nem zruszczeniu rodziny Olgerda, au tor dodaje, że Jagiełło umiał tylko po ru sk u (s. 38), skoro w szak że n o to ryc z n ą je s t rzeczą, że m ówił po li­ tew sku, a ilekroć chciał żeby przezotoczenie b j i niezrozumiany, p rze­ mawia! do członków rodzinjr w tym jęzjicu. Utrzym uje np. zupełnie poważnie, (s. 41) że dzięki Skirgielle, k tó re g o za wspólrządcę sw ego

(15)

N O W S Z E P O G L Ą D Y NA U S T R Ó J W E W N Ę T R Z N Y S T A R E J L I T W Y . 4 3

przyjął, p rze trw a ł Jagiełło w alk ę z braćmi zw ycięsko i u trz y m ał się n a w. księstwie — gdy, ja k w iadom o, Jagiełło tylko seniorem nad braćmi uczynił Skirgiełłę, k tó re g o usu ną ć m usiał ze s ta ­ now iska seniora w łaśnie dlatego, że tenże nie zdołał skutecznie kierow ać w alką przeciw ko W ito ld o w i. P o w sta n ie zaś W ito ld a , wzniecone przeciw ko Jagielle, pojmuje a u to r (s. 44 — 45) jako protest* przeciw ko in korporacyi L itw y do Polski ze stro n y bojar- stw a i mniejszych kniaziów, k tó rzy poparli W itold a, skoro w łaśnie ci bojarzy, ja k np. n a W o ły n iu , poparli króla w walce przeciwko W itoldow i, a w Litwie właściwej nie znalazł W ito ld żadnej pomocy, tylko n a pogańskiej Żmudzi, i to za cenę osobnego z nią traktatu . Jakiem zaś było to p op arcie, świadczy fakt, że W ito ld przyjął lennictw o krzyżackie i na p o d sta w ie takiego zapisu doznał p om o cy od K r z y ż a k ó w — jed y n e j potęgi, stanow iącej siłę tego księcia. G d y b y b ojarstw o stanow iło tę potęgę, niezaw odnie byłby W itold m usiał wzajem nością odpłacić tę je g o służbę za przyjściem do w ła ­ dzy na Litwie, czego niem a ani śladu, a raczej są ślady wręcz przeciwne, że mianowicie W ito ld nie sprzyjał rozw ojow i b o jarstw a i dow ody, że ham ow ał ten wzrost. Niemożna też żadną m iarą p r z y ­ jąć z autorem, j a k o b y zgoda Jagiełły z W ito ld e m w O s tro w iu 1392 r. była p o d sta w ą niezawisłości L itw y od Polski i że rezultat ten należy zawdzięczać akcyi. d ru g o rzędnego b o jarstw a i kniaziów; n ajprzód bow iem żadnej niezawisłości aktem 1392 r. Jagiełło ani W itoldow i ani L itw ie nie g w aran to w ał, a n a w e t nie n a d a ł W itold ow i wielkiego księstwa, lecz tylko je g o ojcowiznę mu zwrócił, p o w tó re zaś, skoro tylko W ito ld do w ład zy przyszedł, zaraz o p a rł się o P o la ­ ków, a więc właśnie o tych, których kilku niezadow olonych, a mpże i on sam, „cudzymi lud źm i“ p rzedtem nazywali. Z resztą sam auto r mówi, że bojarstw o-szłachta dostąpiło znaczenia dopiero w p o ło ­ wie X V I wieku, u s u n ą w s z y panów-książąt, którzy przednie i dom i­ nujące stanow isko zajm owali w państw ie, co zresztą j e s t zgodnem z p r a w d ą historyczną, ale co stoi w sprzeczności z tw ierd zeniem autora, że bo jarstw o już za W ito ld a odegrało znaczną rolę, ba! że n a w e t dopom ogło W itold o w i do odzierżenia niezawisłości Litw y. Niemożna też W ito ld a czynić bojow nikiem o niezawisłość L itw y w ro ku 1392, bo oparł się w ów c za s o Krzyżaków , którzy czyhali na zgubę Litwy, i wziął od nich w lenno Litwę, co w szakże ozna­ czało w iększą zależność od sąsiadów , aniżeli jej żądała unia, w r e ­ szcie,—bo w zgodzie swej z Ja g ie łłą sam W ito ld w ładzy n a d L itw ą sobie nie zastrzegł, lecz jedynie zw ro t ojcowizny; więc ta o statnia b\d:a celem jeg o dążeń. U p a d a też w obec tego tw ierdzenie autora, że p o w sta n ie W ito ld a by-lo sk utkiem n iezadow olenia z polskich

(16)

44 N O W S Z E P O G L Ą D Y NA U S T R Ó J W E W N Ę T R Z N Y S T A R E J Ł 1 T W Y .

rzą d ó w — skoro wszakże sam a u to r mówi, zgodnie z praw dą, że rzą­ dził Skirgiełło p rzy pomocj- s ta ro s tó w Polaków , d o w ó d c ó w załóg w W ilnie i po innych tw ierdzach. Latopis litewski, m ów iący o tein niezadow oleniu, mógł wziąć objaw tegoż ze stro n y kilku nieza- dow olnionych za wyraz L itw y i włożył w usta sw eg o bo h a te ra frazes o „cudzych ludziach'1, ale wszakże sam W itold, zaraz po przyjściu do rządów , o p a rł się na owych „cudzych lu d zia ch “. Nie o d pow ia da istocie rzeczy zdanie o bojarach, którzy W ito ld a z ro ­ bili wielkim księciem (171); w rzeczywistości bowiem chcieli go ob rać i okrzyknęli wielkim księciem magnaci, ale okrzyknięcie to nie miało żadnych n a s tę p s tw i dopiero Jagiełło, ze w zg lędó w p o ­ litycznych, uczyni! W ito ld a d ożyw otnim wielkim księciem, co zo­ stało potw ierdzo n e w unii 1401 r.

O wiaclzy wielkoksiążęcej sp o ty k a m y zdanie, że b yła ona od

najdaw niejszych czasów tym kitem, k tó ry spajał ró żno rodn e p a ń ­ s tw a (księstw a) w je d n o p a ń stw o , a w net potem dodaje autor, że władza ta była już w czasach p ogańskich elekcyjną (s. 58), na co ostatnie nie m a żadnych d o w o d ó w a i a u to r ich n a m nie podaje. P od k re śla też a u to r inkorporacyą Litwy, wojujący katolicyzm, który miał, zdaniem autora, wnieść przedział sta n o w y pom iędzy bojar- stw em litew skiem a ruskiem — chociaż łatw o zrozumieć, że p rze ­ dział pom iędzy Litw inam i p oganam i a ruskimi bojarami musiał być większy za czasów p og a ń stw a, aniżeli był nim po w p r o w a d z e ­

niu w ia ry C hrystu so w ej. W samem W ilnie notu ją kroniki p o ­

w stan ia p o g a n przeciwko chrześcianom, srogo uśmierzane przez O lg ierd a —i jeżeli ani O lgierd ani K iejstut nie przyjęli w iary C h ry ­ stusow ej, te n iezaw odnie liczenie się z nienaw iścią p o g a n p rz e ­ ciwko chrześcianom o d g ry w a tu g łó w n ą rolę. Niesłusznie też pię­ tnuje au to r wyraz w akcie unii, m ów iący o in k o rp o ra c y i—przecież nie pojm ow ano jej w znaczeniu i w e d łu g m odły dzisiejszej,—jako pozbaw ien ia p raw , przywilejów, zwyczajów, stanow iących nietylko praw a naro d u wiekami zdobyte, — ani — za h am o w a n ia o drębn eg o życia pań stw o w eg o ; przecież tym przyw ilejem inkorporacyi Litwa o trzym ała p r a w a i przyw ileje większe, aniżeli je przed tem posia­ dała, zyskiw ała pomoc Polski, aż do abnegacyi posuniętą, aż do p osta w ie nia b y tu w łasnego na szali losów, ab y tylko Litw ę u c h ro ­ nić od grożącej jej zguby. Jeżeli byli tacy współcześni w państw ie litewskiem , którzy mówili o poniżeniu L itw y przez inkorporacyę, należało w ytłum aczyć, do czego dążyli ci niezadowolnieni i czyi eh to oni in te re s ó w bronili! Mówi auto r n a innem miejscu (74), że księ­ s tw a a n e k to w an e zmusił}' L itw ę w łaściw ą do k om prom isu w 1434 roku, co nie j e s t ściśle zgodne z praw dą , bo n iedozw ala n a w e t

(17)

N O W S Z E P O G L Ą D Y NA U S T R Ó J W E W N Ę T R Z N Y S T A R E J L I T W Y .

przypuścić, że kom prom is ten z zew n ątrz pochodził, że t y ł w p ro s t przyniesiony do G ro d n a przez P o la k ó w ju ż 1432 roku, że biskup krakow ski wniósł akt p ogodzenia L itw y z Rusią, że przywileje, tamże Rusi przyniesione, były tymi, z jakich Ruś, p o d P o lsk ą p o ­ zostająca, od wieku korzj'stala. Rów nież nie m ożna twierdzić, (s. 77) aby akt unii horodelskiej był przyw ilejem p ro w incyonalnym , a nie całego p a ń s tw a dotyczącym, chociażby dlatego, że zatw ierdza go najw yższy zwierzchnik i książę Litwy, Jagiełło, razem z W ito l­ dem, wielkim księciem Litwy, i że akt ów zaw iera zatw ierdzenie tych wszystkich p r a w i przyw ilejów , k tó re bojarzy, od 1386 roku p o ­ cząwszy, w całej Litw ie pozyskali.

Nie będziem y mnożyć u w a g rzeczowych, celem c h a ra k te ry ­ styki niek tó ry ch w n io sk ó w autora. Co do m etody, żałow ać należy, że au tor nie p rzed staw ia nam rozw oju historyi litewskiej w e w n ę trz ­

nej w pew nych oznaczonych fazach, epokach, jak ie przechodziła. W e d łu g przed staw ien ia autora, z d a w a ć b y się mogło, że sam orząd j e s t odw iecznym n a Litw ie (160), bo p ro w in cy o n a ln y zarząd w wiel- kiem księstwie litew skiem nosi w znacznej mierze c h a ra k te r s a m o ­ rzą d u — a w o jew o do w ie i s ta ro sto w ie są nietylko przedstawicielami króla, ale zarazem rep re z en ta n ta m i szlachty. Z g o d a —ale urzędy te nastały dopiero w X V w. i nie są litewskie, są one przyniesione z zew nątrz i pozostały n a Litwie takimi, jakimi były w ojczy­ źnie. Z powjrższego przj^kładu widoczna, że w tra k to w a n iu p rze d ­ m iotu zatarte zostały ślady ew ółucyi w stosu n k a c h w e w n ętrzn yc h, tak, że z książki a u to ra z d aw aćby się mogło, iż od czasów Mindo- wego-aż do unii lubelskiej, Litwa, p o d w zględem u stroju w e w n ę t r z ­ nego, przeżyła j e d n ą epokę, co je s t w p ro s t niepo do bień stw em . S a ­ mo przyjęcie chrześciaństw a, uchylenie pogańskich zwyczajów,

objrczajów, instytucyi, ow ych k rew ó w i t. p. musiało stanowczy

w pływ w yw rzeć n a ustrój w e w n ę trz n y tak L itw y wiaściwej, jako- też połączonych z nią k sięstw ruskich. T a k iem u z n aw cy o rg ani­ z a c ji wszystkich sta n ó w litewskich w X V i X V I w., jakim j e s t niezawodnie prof. L., łatw o bjdo p rzed staw ić te reformy, jakie dokonane zostały w sto su n k a c h w e w n ętrzn y c h przez przj>jęcie chrześciaństwa, a tem samem dać obraz s to s u n k ó w w ew n ętrzn j'ch pogańskich. W p ra w d zie a u to r mówi i o M endogu i o owych prae-

potentes, m agnatach, ale m y z jeg o dzieła nie poznajem y praw , ja ­

kie przy słu giw ały książętom dzielnicowym, jaki był ich sto sun ek do wielkiego księcia, jakie prerogatywj? miała arysto kra c y a lite­ w ska (owi m agnates i praepotentes) i jakim był ich s to su n e k do władzy zwierzchniczej, jak ie stano w isk o wreszcie zajm owali b o ja ­ rzy i jakie były ich praw a. Nie znając odpowiedzi n a pow yższe

(18)

46 N O W S Z E P O G L Ą D Y NA U S T R Ó J W E W N Ę T R Z N Y S T A R E J L I T W Y .

pytania, nie um iem y objaśnić narzucającego się każdem u badaczowi zagadnienia, czemu to się stało, że L itw a, kraj etnograficznie maty i do tego pogański, zajęła tak p otężne kraje, tak liczne księstwa, i to chrześciańskie, o wyższej kulturze, aniżeli ją sam a posiadała. Bo że auto r objaśnia nam, że działo się to p o tęg ą władzy książę­ cej, to jeszcze nie tłum aczj’· nam rzeczy. Nie znam y istoty tej wła-

dzy, nie w iem y n a czem polegała, jaki był sto s u n e k tej w ładzy do

książąt, panów, bojarów , jak i do k rajó w zajętych. A u to r daje n a te w szystkie p y tan ia bardzo n iew y sta rcz a ją c e odpowiedzi, a n aw et mówi, że p om iędzy L itw ą a m iędzy temi księstwami żadnego nie było związku, L itw a bow iem miała sw e o d rębn e praw a, zwyczaje,

a a n e k to w a n e k sięstw a osobne. W takim razie z agadk a objęcia

tych krajów przez L itw ę staje się jeszcze trudniejszą do ro zw ią ­ zania, nie widzimy bowiem żadnego kitu, spajającego te rozbite, niezawisłe części, w j e d n ą i to dużą całość, ciągle jeszcze się z w ię ­ kszającą i na dw a fronty w iodącą wojny. Nie możemy dać wiary, aby sam książę stanow ił ó w kit, zwłaszcza, skoro się dowiadujem y, że w ład za je g o by ła eiekcjyną, a n a dto była podzieloną, tak że było dw ó ch niejako wielkich książąt n a czele kraju. W ię c mimo tej dwoistości w ładzy —pj^tamy— cel jedności p ań stw o w e j bj^ł osią­ gnięty? P rzypuszczam y raczej, że tylko przy autokratycznej i silnie zcentralizow anej wladzjr m ogło być urzeczyw istnione owo za p an o ­ wanie n a d k sięstw am i—aneksami; g d y je d n a k ani o autokratyzm ie, ani o c e n traliza c ji n a L itw ie ówczesnej nie m oże być m o w jr, znaj­ dujem y się w jakiemś błędn em kole zagadnień i na żadne z nich

nie znajdujem y odpowiedzi. A są to zagad nien ia p o d sta w o w e

i odp ow iedź na nie je s t konieczną, jeżeli m am y dokładnie zrozu­ mieć ewolucye, jakie przeszed ł ustrój w e w n ę trz n y Litwy, oraz dla­ czego rozwój w e w n ę trz n y na Litwie o d ręb n y kierunek miał w X V a inny w X V I st?

O tóż nieliczne ale n a d e r w ażne d yplom ata z końca XIV w., obok innych aktów , pozw alają nam w niknąć w ustrój Litwj/ w e ­ wnętrznej za pogańskich czasów. O n e to objaśniają, że na Litwie pogańskiej był ustrój lenny, n a m ocy którego w szyscy książęta i możni podlegali w ielkiem u księciu, je m u przysięgali wierność i p o ­ słuszeństw o, jem u płacili czynsze roczne, je m u dostarczali w ojska na wojny; inni z nich n ie mogli bez pozw olenia wielkiego księcia żenić się, ani có rek za mąż w y d a w ać , mieli niekiedjr dziatwę sw ą n a w y c h o w an iu u wielkiego księcia, n a w e t służby n a dw orze swym

nie mogli trz y m ać bez zezw olenia wielko-książęcego. W a ru n e k

lennej przysięgi, zatem wierności i posłuszeństw a, służby w o je n ­ nej i płacenia czynszów, ciążył n a wszystkich. Ci zno w u książęta,

(19)

N O W S Z E P O G L Ą D Y NA U S T R Ó J W E W N Ę T R Z N Y S T A R E J L I T W Y . 47 takimi związani obow iązkam i i n a osob n ych księstwach będący, mieli tamże sw ych w łasnych, niera z potężn y ch książąt lennych, mających własnych b o jaró w w o jo w n ik ó w —tak że ci ostatni względem w iel­ kiego księcia L itw y byli ju ż w asalam i trzeciego stopnia. Jeżeli d o ­ damy, że p rzysięga lennicza wiąże książąt z wielkim księciem, że służba jest ich obowiązkiem z ziemi w zględem w. księcia i takimże obowiązkiem je s t daw anie czynszu, jeżeli wiemy dowodnie, że n ie ­ dopełnienie je d n e g o z tjí'ch o b o w ią z k ó w pociągało za sob ą utratę księstwa, śmiało rzec możemy, że n a Litwie p a n o w a ły stosunki lenne i że to lennictw o b jdo właśnie kitem, liczne pro w incy e w ią ­ żącym w je d n o p a ń stw o , i b ęd ącym p o d s ta w ą je g o wzrostu.

A u to r wspom ina o feudalizmie, że w praw dzie ju ż w d o k u ­ mentach M e n do ga zachodzi w y raz feu d u m , ale nie wierzy, ażeby feudalizm b jd rozw iniętą w czasach pogańskich na Litw ie in s ty tu ­

c j ą !). Mając przekonanie, nieuzasadnione zresztą przez źródła,

że ruskie księstw a były niemal od L itw y niezawisłe i całkowitej za­ żywały autonomii w tej federacyi państw , a z drugiej stro n y widząc ich lennicze przysięgi, musi przyznać istnienie feudalizm u na L i­ twie, ale przyznaje to w taki sposób, że dopierc^jw wieku XV, a przeto j u ż po unii z Polską, rozwinął się feudalizm na Litwie, więc n ie ­ ja k o pod w p ły w e m zrów n an ia p r a w bo jarów -katolików z praw am i szlachty polskiej, czyli p o d w pływ em p r a w a polskiego. J e s t to wręcz n iepo d o b ie ń stw em , abj? praw o, k tó re u siebie w dom u w y ­ kluczało lennictw o i feudalne w o g ó le stosunki, po za granicami

Polski, na Litwie, sprzyjało rozw ojow i lennictwa. Czuje to autor, że taki w niosek o ch arak terze p r a w a polskiego, n a su w ający się wraz z jego hipotezą o w zroście lennictw a n a Litw ie w X V w., jest niemożliwy, d latego też ogólnikami p rzesłania istotę rzeczy, tw ier­ dząc, że te feudalne stosunki w ie k u X V i X V I rozw inęły się pod w p ły w e m sprzyjających takiem u wzrostow i okoliczności t. j. wojen i p o trz e b y służb w o je n ny c h w X V w. i t. p. a nie zw aża na w e t,

') W i e też prof. L. j a k t r a f n i e s t a t u t lite w sk i p i e r w s z y o k r e ś l a p o ję c i e lenna. My d o d a m y , ż e s t a t u t z n a i s z c z e g ó ł y in s ty t u c y i le n n a , j a k ó w terminus feiidaíis. k t ó r e g o p o m i n ię c i e , czy to w u p r o s z e n i u l e n n a od n o w e g o p a n a , czy to w o d n o w i e n i u lenna, s t a n o w i p o w ó d do u t r a t y le n n a , j a k m ó w i L i b e r iu ­ ris feud. u L a s k i e g o p. C CL I w a r t y k u l e d e i n v e s t i t u r a f i li o r u m e t v a s a l l c r u m . P o d o b n i e ż c z y t a m y w p i e r w s z y m st a tu c i e (R. III, a X V ) ż e j e ś l i b y w a s a l (tot k o t o r y j w y s l u z i ł i m e n i e ) p o z g o n i e s w e g o p a n a , a p r z y dzia le s p a d k o w y m s y n ó w t e g o ż p a n a n i e p r z y p o m n i a ł , iż m a list n a l e n n o i z a m ilc z a ł o te m , te d y l e n n o s p a d a n a t e g o s y n a p a ń s k i e g o , k t ó r e m u w d zia le p r z y p a d n i e , a le n n ik , j e ś li b y m u sł u ż y ć n ie chcia ł, m a l e n n o o d d a ć z te m , z c z e m m u b y ło n a d a n e , a z r u c h o m o ś c i a m i od e jś ć .

(20)

48 N O W S Z E P O G L Ą D Y NA U S T R Ó J W E W N Ę T R Z N Y S T A R E J L I T W Y .

że w X I V w. L itw a więcej i większe w ojny wieść m usiała aniżeli w X V w., oraz, że Litw a zdobywcza, okolona wrogami, więcej m usiała mieć służb wojennych, aniżeli Litwa, w zgodzie z sąsiadami zostająca, lub tylko od je d n e g o w ro g a się broniąca. J a s n e i niepodlegające w ą t ­ pliwości przysięgi len ne,p rzez rozmai tych książąt litewskich składane wielkiem u księciu na wiarę, n a p osłuszeństw o i służbę, skarga O lgierda do p a try a rc h y carogrodzkiego na m etropolitę m o skie w skie ­ go, że rozwiązuje książęta n a d Oką, z lennej przysięgi w ielkiemu księ­ ciu L itw y złożonej, ś w ia d ec tw a W ito ld a , skarżącego się, że Jagiełło nie pozw alał mu córki rodzonej za mąż w ydaw ać, d okum entalne św iadectw a, że Ś w id ry g ie łło na księstw ie sw em Siew ierskiem bez w iedzy i zezw olenia W ito ld a n a w e t służby przyjm ować nie mógł na d w ó r swój, a n a w e t niczyjej r a d y z a s ię g n ą ć — to wszystko nie m a u a u to ra znaczenia, gdyż nie chce on n aw et przypuścić, aby lennictw o być m ogło tą instytucyą, k tó ra Litwę p o g a ń sk ą titrzjmiywała i p o ­ p iera ła jej szerzenie się n a Rusi — aby ci książęta liczni na Rusi, nie byli niezawisłym i książętami, lecz tylko lennikami Litw y.

T jnnczasem Litwa, zanim zaczęła p an ow anie sw e rospościerać n a Rusi, miała już liczne stosunki z Prusam i i Inflantami, z a rc y ­ biskupam i Rygi, a tem sam em m iała częstą sposobność do p o z n a ­ nia instytucyi p ra w lennych. P r a w o lenne w Inflantach b\?ło roz- p o w sz e c h n io n e m —P ru s a c y usiłowali M indowego uczynić lennikiem Prus, A ndrzej, b ra t Jagiełły, przyjął P oło c k w lenno od inflanckiego Z akonu, W it o ld przyjął całą L itw ę j a k o lenno krzyżackie, m ożna p rzeto przyjąć, że stosunki lenne p o w sta ły na Litwie p od w p ły ­ w em sto su n k ó w z P ru sam i i Inflantami, i to od M endoga czasów począwszy, a więc właśnie z chwilą, kiedjr to z instytu cyą lenna sp o ty k a m y się w do ku m en tach M endoga i kiedy p a now an ie litew ­ skie szerzyć się poczęło n a Rusi. Ale odpow ie kto, że przecież Litw a nie stała się lennem tych tam góritych państw , a więc le n ­ nego p r a w a nie przyjęła i tem sam em nie m ogła go szerzjrć na Rusi. Na to odpowiedź, że w przyw ilejach pierw szych króla W ł a ­ d y sła w a Jag iełły dla L itw y , w ow ych do kum en tach unii, z a tw ie r­ dzonych i rozszerzonych p r z jw ile je m unii horodelskiej 1413 r., m am y n iew ątp liw e dowodjr istnienia instytucyi lennej na Litwie p o g a ń ­ skiej. W przyw ilejach tych dla przyjm ujących w iarę katolicką L i ­ tw in ó w c z y ta n y , że król n adaje bojarom z upełne praw o p o s ia d a ­ nia ich ojcowizn, że po śmierci rodziców nie będzie odbierał d ó b r ziemskich od po to m stw a; widoczna stąd, że zupełnego p r a w a p o ­ siadania nie mieli ci bojarzj^, lecz ja k o lennicj^ bjdi dożywotnim i użytkownikami, i że po śmierci w a sa la p a n len ny odbierał lenno od

(21)

N O W S Z E P O G L Ą D Y NA U S T R Ó J W E W N Ę TR ZNY S T A R E J L I T W Y . 49

swe i pow in ne b ę d ą mogli ci bojarzy o d daw ać w m ałżeństw o komu zechcą i że żonom m o żna było wyznaczać o p r a w y n a dob rach dzie­ dzicznych, z czego w y p ły w a, iż p rze d tem córki bojarskie w y d a ­ w ano za pozw oleniem pa n a lennego, że ż on o m o p r a w y nie w y zn a­ czano n a dobrach ziemskich, gdyż p ra w o lenne, mające na celu służbę w o je n k ą z ziemi, było dla kobiet bezw zg iędn em —i p ozo sta­ wiało tylko p an u lennem u w olność p rzyzw alania lennikowi n a w y ­ danie córki za mąż, lub n a zapisanie o p raw y małżonce. A zatem już z ulg i przyw ilejów dla bojarów, przyjm ujących katolicyzm, w i­ doczna, że istniały p o ś ró d nich ' stosunki lennictw a ze w szystkiemi jego ciężarami, dalej, że bojarzyn pozostający/ w po gaństw ie, nie k o ­

rzystali z tych now ych p raw i ulg, t. j., że po zostaw ali nadal w a ­

salami. P o siłkow ym d ow odem istnienia lenniczych s to s u n k ó w na

całej przestrzeni p a ń s tw a L itew skiego, a więc i w księstw ach r u ­ skich, je s t fakt, że k sięstw a te, a właściwie ich bojarowie-szlachta, napierali się p r a w polskich i dążyli stale do pozyskania ich, ja k W ołyń, począwszy od 1392 r., P o d o le od czasów W ito ldo w y ch , więc od 1410 r., oraz, że obie te ziemie 1432 r. uzyskują w części cel dążeń, 0 k tó ry dobijali się z ta k ą stałością Podołanie, że, j a k czytam y w akcie p o d d a n ia się ks. F e d k a N ieświeskiego z 1434 r. kładli za warunek: „praw a dati zemljanom usim u wiki, kako inym zem-

ljam p o lsk im “. Nie p ow ołują się na p r a w a litewskie, ale żądają

polskich, ja k b y dla podkreślenia, że te pierw sze były dla nich jarz­ mem, od k tó rego oswobodzić się pragnęli.

J asn e postanow ienia pierw szych d o k u m en tó w unii, w związku z przysięgam i lenniczemi książąt, odd aw anych wielkiemu księciu,— z istnieniem tego licznego rodzaju służb w o je n ny c h n a Litwie, ja k bojarów p ancernych, p u tn y c h i t. d., nie mówiąc o dworskich, d o ­ w odzą stanow czo istnienia lennictw a na Litwie pogańskiej i silnego jego rozwoju, skoro istniały w niem instytucye, zupełnie zgodne

z lennictw em zachodniem.

Przyjąwszjf jako fakt istnienie lenn ictw a w pogańskiej Litwie 1 że ono w łaśnie było kitem, spajającym k sięstw a ruskie z L itw ą w je d n o p aństw o , przyjąwszy, że przysięga, j a k to w szęd y było w p raw ie lennem, była węzłem, łączącym wielkiego księcia z jego wasalami, zrozum iem y też akt chrystyanizacyi L itw y z 1387 r. jako w p ły w s to s u n k ó w w e w n ętrzny ch pań stw a, nie licząc się ju ż z z e w n ę ­ trznymi. Jakże bowiem, zapylam y, mieli nadal chrześciańscy książęta składać wielkiem u księciu, k tóry b y ł czcicielem ognia, p rzysięgę wierności,· gdyrich chrześcianie sami odciągali od tego obowiązku, i to potężni, bo pod w p ły w e m współzaw odniczki litewskiej w zbie­ raniu Rusi, Moskwy, działający, j a k np. w sp o m n ia n y wyżej

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tegoroczna edycja będzie składała się z dwóch niezależnych nurtów: matematycznego z elementami programowania, zatytułowanego Od zera do grafiki komputerowej, oraz

Fiołkowa 1a , Bydgoszcz .( ogłoszenie ilustruje mniejsza figura z napisem pojazd czterokołowy nakładająca się na koło poprzednie ) OGŁOSZENIE 3.. W okolicy supermarketu

Przyjęty do Sekcji Wydawnictw nakład publikacji ewidencjonowany jest przez kwesturę na koncie pozabilansowym w ujęciu wartościowym na podstawie wartościowego

obrotowego kosztów zarządu i kosztów sprzedaży produktów, towarów i materiałów oraz pozostałych kosztów operacyjnych... Wynik operacji finansowych. Stanowi różnicę

W artykule ujęto także potencjał i bariery rozwoju Szczecina oraz podano przykład współpracy gmin w ramach Stowarzyszenia Szczecińskiego Obszaru Metropolitalnego. Słowa kluczowe:

^ Dotyczy kandydatów na rodziny zastępcze niezawodowe, rodziny zastępcze zawodowe, prowadzących rodzinne domy dziecka.. Organizator rodzinnej pieczy zastępczej zapewnia kandydatom,

kultura jawi się jako pozór, wynalazek człowieka, który stanąwszy twarzą w twarz z oferowaną przez naukę prawdą o sobie samym, próbu- je ocalić cokolwiek, co

 rozpropagowanie konkursu wśród uczniów oraz zebranie zgłoszeń od rodziców,1.  sporządzenie i wysłanie do organizatorów