• Nie Znaleziono Wyników

"Prawo Karne, Komentarz do Piątej Księgi Kodeksu Prawa Kanonicznego", Tom II - Kara, Część I - Przepisy ogólne, Marian Mychra, Warszawa 1960 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Prawo Karne, Komentarz do Piątej Księgi Kodeksu Prawa Kanonicznego", Tom II - Kara, Część I - Przepisy ogólne, Marian Mychra, Warszawa 1960 : [recenzja]"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Zdzisław Papierkowski

"Prawo Karne, Komentarz do Piątej

Księgi Kodeksu Prawa

Kanonicznego", Tom II - Kara, Część I

- Przepisy ogólne, Marian Mychra,

Warszawa 1960 : [recenzja]

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 5/3-4, 303-307

(2)

P r a w o K a r n e , Kom entarz do P iątej K sięgi K odeksu Praw a K a­ nonicznego, Tom II, K a r a, Część I, Przepisy ogólne, W arszawa 1960, A kadem ia Teologii K atolickiej w W arszawie.

J e s t to p o tę żn a k siążk a, iicząca 1032 stro n y d ru k u . To je d e n z trzech tom ów , w k tó ry c h A u to r za m ie rz a w yłożyć całość zarów no daw nego, ja k i obecnie obow iązującego p ra w a k a rn e g o kościelnego. T reścią to m u pierw szego będzie an a liz a p rz e stę p stw a , ja k o p ostaci ogólnej. Część p ie rw sz a to m u drugiego (p rzedm iot n in ie jsz ej recenzji) je s t pośw ięcona w y k ład o w i n a te m a t ogólnych elem e n tó w k a r y (część d ru g a tego to m u om ów i poszczególne ro d z a je k a r oraz śro d k i k a r n e i pokuty). Tom trz e c i o b ejm ie część szczególną p ra w a k arn e g o kościelnego, tj. poszczególne p o sta cie p rz e stę p s tw a (species delicti) oraz grożące za te p rz e stę p s tw a k a ry . A u to r u sp ra w ie d liw ia rozpoczęcie w y k ła d u od to m u drugiego p ra k ty c z n y m i p o trze b am i stu d e n tó w uczących się kościelnego p ra w a k arn e g o . J e s t to okoliczność z a słu g u jąca n a u w zględnienie. Z re sz tą c a ­ łość w y k ła d u nie u cierp i n a tym ani m etodycznie an i m e try to ry c zn ie. J a k k o lw ie k p rz e stę p stw o sta n o w i p riu s w sto su n k u do k a ry , to je d n a k je s t ona zarów no ja k o zjaw isk o psycho-społeczne, ja k o te ż ja k o u r e ­ g u lo w a n a i u n o rm o w a n a in s ty tu c ja p ra w a k arn e g o n a ty le czym ś s a ­ m odzielnym , że m oże sta n o w ić o d ręb n y p rze d m io t ro zw aż an ia n iezależ­ n ie od w y k ła d u dotyczącego p rze stęp stw a.

Jeżeli chodzi o u w agi ogólne dotyczące w a rto śc i rec en zo w a n ej p racy , należy stw ierd zić, że je j u k ła d je s t p rz e jrz y sty i m etodycznie p r a w id ­ łow y. O m aw ia ją c poszczególne elem en ty k a r y u reg u lo w a n e przez kodeks p r a w a kanonicznego, A u to r n a ś w ie tla je ogólnym i uw ag am i te o re ty c z ­ nym i, ry sem h isto ry c zn y m (n iejed n o k ro tn ie m ocno p o d budow anym ) oraz d an y m i praw no.-porów naw czym i. W ty m o sta tn im w zględzie A u to r nie zad o w ala się k o m p a ra ty s ty k ą o b e jm u ją c ą li ty lk o o b ow iązujące p ra w o k a r n e polskie (kodeks k a rn y oraz szereg u sta w k a rn y c h dodatkow ych), lecz ro zszerza ją ró w n ież n a p r o je k t przyszłego ko d ek su k a rn e g o P o l­ sk ie j R zeczypospolitej L udow ej oraz u sta w o d aw stw o k a rn e p a ń s tw obcych, zw łaszcza p ra w o k a rn e rad z iec k ie i k odeks k a rn y sz w a jc arsk i. A u to r w y k o rz y sta ł w iele źró d eł i o b fitą lite r a tu r ę d o tyczącą o m a w ia­ nych p ro b lem ó w (w ykaz tego m a te ria łu o b e jm u je 37 stro n d ruku). F a k t te n w po łączen iu z m e to d ą o p rac o w a n ia k w a lifik u je o m a w ian ą k siążk ę

(3)

304

Z D Z I S Ł A W P A P I E R K O W S K I

[2]

n ie ty lk o n a w y cz erp u jąc y p o d ręczn ik u n iw e rsy te c k i, lecz rów n ież n a p o w aż n e dzieło o c h a ra k te rz e b ad aw czo -n au k o w y m .

K o n k re tn ą ocenę m e ry to ry c z n ą tw ie rd z e ń i p o glądów za w a rty c h w rec en zo w a n ej p rac y ograniczam do ty c h je j części, k tó re odnoszą się do ro zw aż ań n a tu ry ogólnej oraz polskiego p ra w a k arn e g o . N ie uw ażam się n a to m ia st za k o m p e ten tn eg o do p o ru sz a n ia za g ad n ień z dziedziny p r a w a k arn e g o kościelnego, zw łaszcza w c h a ra k te rz e au to ry ta ty w n e g o głosu re c e n z e n ta i k ry ty k a .

W sy te m a ty cz n y m w ykładzie tego z jaw isk a społecznego, ja k im je st k a r a , okazał się A u to r d o b ry m a rc h ite k te m i k o n stru k to re m . N a so lid ­ n ych fu n d a m e n ta c h w znosi coraz to w yższe k o n d y g n ac je budow y. W spo­ sób w y cz erp u jąc y o m aw ia w ięc n ap rz ó d pojęcie, isto tę i cel k a ry , ilu ­ s tr u ją c te za g ad n ie n ia je j socjologicznym (tzn. ja k k a r a p rz e d sta w ia się fak ty c z n ie w św ie tle ew olucji) i filozoficznym (ra cjo n a ln e u za sa d n ien ie k a ry , czyli te o rie k arn e ) asp ek te m . Z a sta n a w ia ją c się nad is to tą k a ry słu szn ie stw ie rd z a A u to r, że je s t n ią odw et, czyli o d p ła ta za p rz e s tę p ­ stw o (m alum passionis p ro p te r m a lu m actionis). K a ra m oże m ieć p ew n e cele, a le nie je s t to cel idealny, lecz p ra k ty c z n y , p o le g ają cy n a tym , by ta m , gdzie to je s t m ożliw e, w y k o n an ie k a ry k sz tałto w ało się ja k n a jb a rd z ie j celow o i rac jo n a ln ie , a w ięc w sposób p ro w ad zący m ożliw ie sk u te cz n ie do reso c jaliza cji przestęp cy , k tó ry sw oim an tyspołecznym zach o w an iem w y rz u cił się poza n aw ias n o rm aln eg o i ureg u lo w an eg o ży­ cia społecznego. F a k t, że p rz e stę p c a odbyw a k a r ę np. pozb aw ien ia w o l­ ności, je s t elem e n te m o d p łaty , nie m a jąc y m nic w spólnego z żadnym z a ­ sadniczym celem , n a to m ia st sposób odbycia te j k a r y je s t zag ad n ien iem p ra k ty c z n ie celow ego i rozum nego je j w y k o n an ia . Jeżeli koniecznie chciano by m ów ić o ja k im ś id e aln y m i zasadniczym celu k a ry , należy stw ierd zić, że je s t nim odczucie dolegliw ości tk w ią c e j w tre śc i k a ry . N a to m ia st p o p ra w a przestęp cy , p re w e n c ja sp e cja ln a, p re w e n c ja g en e­ r a ln a i ró żn e in n e tego ro d z a ju z ja w isk a nie n ależ ą do isto ty k ary . One m ogą oddziaływ ać ubocznie i p ośrednio, nie są n a to m ia st zasadniczym ro z ra c h u n k ie m m iędzy p rz e stę p c ą i n aru szo n y m p rzez niego p o rząd k iem p raw n y m .

Po om ów ieniu podstaw ow ych elem e n tó w k a ry p rz e d sta w ia A u to r p odział k a r, n a s tę p n ie przechodzi do zag ad n ien ia w y m ia ru k a r y (latae se n te n tia e , fe re n d a e se n te n tia e , w y m ia r cenzur i k a r odw etow ych) za je d n o p rze stęp stw o oraz w y m ia ru k a r y w p rz y p a d k u zbiegu p rz e ­ stę p stw , w reszcie z a jm u je sie; p ro b lem em z w a ln ia n ia z k a r i. w ygaśnięcia p ra w a k a ra n ia . Całość w y k ła d u za m y k a rozdział dotyczący sądow ego i k a rn o -a d m in istra c y jn e g o w y m ia ru oraz d e k la ra c ji k a r. W zw iązku z ty m i p a r tia m i k siążk i n a s u w a ją się n a s tę p u ją c e uw agi, dotyczące polskiego p ra w a karnego.

A u to r zu p e łn ie słusznie p o d k re śla m ocno w in ę ja k o p rz e sła n k ę k a ry (str. 257). Nie ro zu m iem tylko, dlaczego obok ele m e n tu in te le k tu a ln e g o

(4)

w iny je s t m ow a o jej elem encie „e m o c jo n aln y m ” (str. 258) za m ia st o elem encie m o raln y m , tzn. o ta k im rozw oju i sta n ie w oli (ch a ra k teru ), k tó ry by p ozw alał n a sw obodne zachow anie się spraw cy, tzn. n a jego sw obodną decyzję czy popełnić, czy n ie p o p ełn iać tego, co p rzy pom ocy elem e n tu in te le k tu a ln e g o u zn a ł za p rze stęp stw o . Nie b ardzo też ro z u ­ m iem znaczenie zd a n ia „E lem ent em o cjo n aln y o bejm ow ać m usi dziedzinę in te le k tu a ln ą ” (str. 258). Czy chodzi tu o ja k ieś sp e cja ln e p o d p o rzą d ­ k o w an ie elem e n tu in te le k tu a ln e g o elem en to w i em ocjonalnem u, czy po p ro s tu o tę p ra w d ę psychologiczną, że w psychice ludzkiej nie m a s łu ­ p ów gran iczn y ch m iędzy rozum em , uczuciem i w olą i że te trz y elem e n ­ ty psy ch ik i w y stę p u ją zaw sze w ja k iś sposób pom ieszane.

P o lsk i k o d ek s k a rn y z 1932 r. zna n ad z w y cz ajn e zao strzen ie k a ry , o ile chodzi o te rm in u s technicus tego zjaw iska, tylk o w je d n ej p o s ta ­ ci. M ianow icie ja k o podw yższenie n ajw y ż ej o połow ę górn ej g ranicy ustaw ow ego zagrożenia k a r ą (art. 31 § 2 k.k., a rt. 60 § 1 k.k. a rt. 291 k.k.). N ato m iast orzeczenie grzy w n y obok k a ry p o zb aw ien ia w olności, bez w zględu n a to, czy je s t to g rzy w n a w y m ie rz o n a n a p o d sta w ie a rt. 42 § 2 k.k., czy z pow odu k u m u la ty w n eg o zagrożenia k a rą p o zbaw ienia w olności i grzyw ny, np. a rt. 210 k.k. ,art. 211 k.k., a rt. 212 k.k., art. 255 § 1 k.k., a rt. 283 k.k. — nie je s t nad zw y czajn y m zao strzeniem k a ry (str. 406 i 407), ja k k o lw ie k pow iększa dolegliw ość odczuw aną przez sp ra w c ę p rze stęp stw a. P o n ad to m y ln e je s t tw ie rd z en ie (str. 407), ja k o ­ by p rze p is art. 230 § 2 k.k. p rze w id y w a ł tę d ru g ą, rzek o m ą postać n a d ­ zw yczajnego za o strze n ia k a ry (tzn. g rzy w n ę obok p o zbaw ienia w o l­ ności). P rz ep is te n nie w sp o m in a o żadnym za o strze n iu k a ry , ch y b a że chciano by u w ażać za zaostrzenie k a rę 10 la t w ięzien ia w p o ró w n a n iu z k a r ą 5 la t w ięzienia, o k tó re j je s t m ow a w § 1 a rt. 290 k.k. T ak i p u n k t w id ze n ia b y łb y je d n a k błędny, gdyż chodzi tu o n o rm a ln ą k a rę za zb ro d n ię w p o ró w n a n iu z k a r ą za w ystęp ek . Nie w ykluczam , że to tw ie rd z e n ie o p a rte n a p rze p isie a rt. 290 § 2 k.k. je s t po p ro stu ja k im ś niep o ro zu m ien iem n a tu ry d ru k a rs k ie j. — B ra k w przepisie a r t. 291 k.k. słów , że sąd nie m oże przekroczyć n ajw yższej u sta w o w e j g ran ic y d a ­ nego ro d za ju k a ry , nie je s t żadnym m a n k a m e n te m upow ażn iający m sąd do tak ieg o przek ro czen ia. M ia ro d a jn e są tu nie ty lk o przep isy a rt. 31 § 2 k.k. i a r t. 60 § 1 k.k. lecz p rze d e w szystkim przepisy a rt. 39 k.k., a rt. 40 k.k. i a rt. 42 § 1 k.k., k tó re w sposób zasadniczy z a k re śla ją d o ln ą i g ó rn ą g ran ic ę znanych po lsk iem u kodeksow i k a r ­ n em u ro d za jó w k ary .

N a str. 513 tw ie rd z i A u to r, że w p rz y p a d k u zbiegu p rz e stę p s tw a p olski k odeks k a rn y „ p rz y jm u je szczególnego ro d z a ju system a sp e ra - cy jn y ”. Otóż w ty m tw ie rd z e n iu je s t tylk o część p raw d y . M ianow icie n ie ca ła k o n ce p cja k a ry łącznej je s t o p a rta n a sy stem ie asp erac y jn y m , n a to m ia st je d n y m z elem en tó w sk ła d a ją c y c h się n a k a rę łą cz n ą je st za o strze n ie je d n e j z k a r w ym ierzo n y ch za zbiegające się p rze stęp stw a.

(5)

306

Z D Z I S Ł A W P A P I E R K O W S K I

[4]

J e s t to je d n a z trzech g ó rnych g ra n ic k a ry łącznej, o k tó ry c h w sp o ­ m in a przep is § 2 a r t 31 k.k. Z ao strz en ie to je s t pod w zględem ro z m ia ­ ró w ta k ie sam o ja k w p rz y p a d k u recydyw y, tzn. nie m oże przekroczyć w ięcej niż o połow ę najw yższego ustaw ow ego w y m ia ru za p rze stęp stw o zagrożone k a r ą n ajsu ro w sz ą. A zatem sy stem polskiego k o d ek su k a r ­ nego in p u n cto w y m ia ru k a ry łącznej je s t system em nie asp erac y jn y m , lecz kom bin o w an y m , a za o strze n ie (asperacja) je s t ty lk o częścią s k ła ­ dow ą te j k om binacji.

N iejasn e je s t stan o w isk o A u to ra w y rażo n e n a s tr. 515 słow am i: ,, . . . poza tym obow iązuje w p ra w ie polskim zasad a m a te ria ln e j k u ­ m ulacji. Z asadę k u m u la c ji m a te r ia ln e j sto su je się ta k ż e do k a r do­ d atk o w y ch i śro d k ó w zabezpieczających, jeżeli je orzeczono odnośnie do poszczególnych p rz e stę p s tw ” . Z tego tw ie rd z e n ia w y n ik a, że w p rz y ­ p a d k u zbiegu p rz e stę p s tw w y m ie rz a się zasadniczo k a rę łączną, ale m ożna rów nież w ym ierzyć ty le k a r, ile popełniono p rze stęp stw . Otóż ta k a sy tu a c ja je s t niem ożliw a, jeżeli są w a ru n k i dla w y m ie rz en ia k a ­ ry łącznej. Jeżeli ty c h w a ru n k ó w nie m a, b ezprzedm iotow e je s t za g ad ­ n ie n ie zbiegu p rz e stę p s tw w ro zu m ien iu p rzep isó w a rt. 31—35 k.k., a tym sam ym nie m oże być m ow y o m a te ria ln e j k u m u la c ji k a r, ja k o je d n y m z sy stem ó w w y m ia ru k a ry w p rz y p a d k u zbiegu p rze stęp stw . 0 ile chodzi o k a r y dodatkow e, m a te ria ln a ich k u m u la c ja m a m iejsce ty lk o w ów czas, gdy nie są one jednakow e. N ato m iast w p rzy p a d k u sk a z a n ia za k ilk a p rz e stę p s tw n a k a ry d o datkow e u tr a ty tego sam ego ro d z a ju p r a w nie sto su je się sy stem u m a te ria ln e j ich k u m u la c ji, lecz sy stem k a ry łącznej w edług w zo ru d la k a r y łącznej zasadniczej (art. 34 § 2 k.k.). — Jeżeli w p rz y p a d k u zbiegu p rzep isó w u sta w y (art. 36 k.k.) orzeczono obok k a ry zasadniczej dw ie lu b w ięcej k a r dodatkow ych w y ­ ra ż a ją c y c h się u tr a t ą tego sam ego ro d za ju p raw , n ie należy stosow ać m a te ria ln e j k o m u la cji ty c h k a r dodatkow ych, lecz utw o rzy ć z nich k a rę łączną. Nic nie szkodzi, że kodeks k a rn y nie p rz e w id u je ex p ressis v e r ­ bis łącznej k a ry d o d atk o w e j w p rz y p a d k u zbiegu p rzep isó w ustaw y. P osłużenie się w te j sy tu a c ji an a lo g ią do łącznej k a ry d odatkow ej w p rz y p a d k u rea ln eg o zbiegu p rz e stę p s tw nie je s t tą analogią, k tó re j sto so w a n ia z a k az u je zasad a n u llu m c rim en sine lege, gdyż nie chodzi tu ta j o analogię w o k reśla n iu p o staci p rz e stę p s tw a (karygodnego sta n u faktycznego).

Z w ypow iedzi zam ieszczonych n a s tr. 29 i 531 w yn ik a, że A u to r m ie ­ sza pojęcie sędziow skiego p ra w a ła sk i (loi de pardon) se n su stric to z ta k im i z jaw isk a m i ja k w a ru n k o w e zaw ieszenie k a r y (art. 61—64 1 73 k.k.), w a ru n k o w e zw olnienie (u staw a z 29 m a ja 1957 r. z p ó ź n ie j­ szym i zm ian am i oraz a rt. 75 k.k.), zan iech an ie w y k o n a n ia p rac y z a stę p ­ czej, jeżeli skazan y je s t niezdolny do p rac y (art. 43 § 5 k.k.) oraz ro z­ strzy g n ięcie co do w y k o n a n ia k a ry po zw olnieniu p rzestęp cy z za k ła d u leczniczego (art. 80 § 2 k.k.). Otóż z tego w szystkiego tzw . sędziow skim

(6)

p ra w e m Jaski są ty lk o te p rz y p a d k i, w k tó ry c h u sta w a w yposaża sąd w p ra w o „u w o ln ien ia od k a r y ” . M iędzy in n y m i są to sy tu a c je w y m ie n io ­ ne w p rze p isac h a rt. 21 § 2, 29 § 2, 142, 148 § 3, 220, 238 § 2, 256 § 2, 257 § 2, 262 § 4 k.k. N ato m ia st nie je s t sędziow skim p ra w e m ła sk i w a ­ ru n k o w e zaw ieszenie k a ry , w a ru n k o w e zw olnienie od jej odbycia, n a d ­ zw y c za jn e zlagodzienie k a ry , ani ża d n a in n a d ecyzja sądu, w w y n ik u k tó re j p rz e stę p c a nie o dbyw a k a r y m im o jej orzeczenia, albo nie od­ b y w a jej w w ysokości, n a ja k ą zasłużył, bąd ź nie w szczyna się p rze ciw ­ ko niem u p o stę p o w an ia k a rn e g o m im o istn ie n ia w ty m k ie ru n k u fo r­ m aln y ch p rze słan e k . Nie w szystko to, co w zw iązku z sw obodną oceną sęd zio w sk ą potocznie i p o zornie w y g lą d a n a „ d a ro w a n ie ” p rzestęp cy jego w in y i k a ry , je s t fo rm a ln y m u ła sk aw ie n iem . D opóki u sta w a k a r n a nie w p ro w a d zi g e n e ra ln e j p o staci sądow ego p ra w a ła sk i (na w zór ła ­ ski a m n e sty jn e j lub u ła sk a w ie n ia przez ja k iś n aczelny o rg an p a ń s tw o ­ w y), za sędziow skie p ra w o ła sk i m oże uchodzić w yłącznie p raw o n ie - o rz e k a n ia k a r y m im o stw ie rd z e n ia w in y sp raw cy p rz e stę p stw a .

W zw iązku z om aw ian iem czynnego żalu, ja k o okoliczności w p ły ­ w a ją c e j n a zgaśnięcie p ra w a k a ra n ia , p o ru sza A u to r (str. 739) n ie jak o m arg in eso w o za g ad n ien ie tzw . u siło w an ia n egatyw nego, tzn. u siło w a n ia w sto su n k u do p rz e stę p s tw poleg ający ch n a za n ie ch a n iu (form alnych, ja k i m a te ria ln y c h d elic ta om issiva), p rzy czym w y g ląd a ta k , że A u to r uw aża ta k ie u siło w an ie za m ożliw e. M oim zdaniem je s t to stan o w isk o fałszyw e. B iorąc bow iem pod uw agę d efin icję u siło w an ia, ja k o m iędzy in n y m i ad ac tu m p ro ce d ere, oraz okoliczność, że za n iech an ie nie je st k a u z a ln e (przyczynow e) należy stw ierd zić, że ta k ie u siło w a n ie przez zaniechanie, czy in n y m i słow y u siło w an ie w sto su n k u do p rz e stę p s tw z zan iech an ia, nie istn ieje. J e s t to c o n tra d ic tio in adiecto, je s t to n o n ­ sens zarów no z p u n k tu w id ze n ia logiki, ja k i n a tu ra ln e g o u jm o w a n ia p r a w p rzy ro d y oraz pojęć językow ych. U siłow anie przez zan iech an ie jest. ta k sam o niem ożliw e ja k w ygłoszenie p rze m ó w ien ia za pom ocą m il­ czenia.

Tych k ilk a k ry ty c z n y c h u w ag nie u m n ie jsz a w cale w arto śc i i z n a ­ czenia rec en zo w a n ej książki. Je j u k az an ie się w zbogaca w sposób isto tn y p o lsk ą lite r a tu r ę kościelnego p ra w a karn eg o , a n ad to m oże w zbudzić za in te re so w an ie ze stro n y obcych uczonych, z a jm u jąc y ch się ty m d z ia ­ łem p ra w a . G łów ni a d re sac i i uży tk o w n icy te j p rac y Ks. P ro f. M y r- chy, tj. stu d e n ci W ydziału P ra w a K anonicznego K atolickiego U n iw e r­ sy te tu L ubelsk ieg o w L u b lin ie i A k ad em ii Teologii K ato lick iej w W a r­ szaw ie p o w in n i iryć w dzięczni A u to ro w i za tę pom oc naukow ą. Nie tylk o d latego, że w ogóle m a ją się z czego uczyć, lecz p rzed e w szy stk im za to, że n a p o d sta w ie tej k sią żk i m ogą się dobrze nauczyć w ażnego w ich stu d ia c h przed m io tu .

Zdzisław Papierkow ski

Cytaty

Powiązane dokumenty

We then show, using an operational network model, that explicitly optimising topology for SCC significantly in- creases the percentage of distribution pipe lengths that ex-

Na podstawie życia i utworów Mickiewicza zaznacza Jeż ubocznie, że gdyby się dla niego znalazł był jakiś Tretiak, jak dla Słowackiego — „w jakichże

Pomimo tego jednak poszły rzeczy daleko, lud począł widocznie dziczeć, a ogni­ sko całej prowincji, z którego się promienie rozchodziły — a Lwów był w

concerning added mass coefficients, damping force coefficients and wave amplitude ratios are compared with the theoretically calculated results obtained by the close fit method.

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 39,

Ale kiedy w dwadzieścia la t później, mimo wielkiego rozwoju polskiej literatu ry teologicznej, powie Małecki o polskim języku teologicznym, że ta mowra

Obok odrębności indywidualnej wystąpić mają wyraźnie linie zespalające każdy utwór z utworami poprzednimi i następnymi, pozwala­ jące wskazać ew olucję

Poza Słowackim , który do końca życia uczonego stał w centrum jego zainteresowań, drugą postacią naszej literatury, która przyku­ w ała uwagę Hahna, był