• Nie Znaleziono Wyników

Polityka Henryka Brodatego i jego syna w latach 1232-1241

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Polityka Henryka Brodatego i jego syna w latach 1232-1241"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Polityka Henryka Brodatego

i jego syna w latach 1232-1241.

( C i ą g da lsz y ). b) Polityka dynastyczna.

Dzięki znanej i ogólnie stosowanej instytucyi opieki, wchodzi Henryk Brodaty w pierwsze stosunki z papiestwem *). Pom inąw­ szy nawet akty, dotyczące fundacjn różnych klasztorów, których konfirmacje spotykamy w latach 1202 2), 1206 3), 1217 4), 1218 5), 1219 6), 1220 7) i t. d. można przytoczyć już od wstępu panowania Henryka Brodatego szereg aktów natuiy czysto politycznej, dla których książę ten w celu umocnienia ich treści szuka konfirmacyi papieskiej. Tutaj więc należą konfirmacye ugody między Mieszkiem Plątonogim a Hemykiem Brodatym z r. 1202 s), dalej ugodjr z La- skonogim w r. 1217 i 1218 9). Obok tego spotykamy bulle, świad­ czące o tem, że Henryk Brodaty szukał w papieżu orędownika i obrońcy swych interesów: o tem bowiem mówią bulle, wysiane w r. 1217 i 1218 do arcyb. gnieźnieńskiego w sprawie sporu o K a ­ lisz między Heniykiem Brodatym a Odoniczem lü). W szystko to

‘ ) Stosunki Ś l ą s k a z e S to li c ą A p o s t o l s k ą r o z p a t r u j e M a y d o r n, D i e B e z i e h u n g e n d e r P ä p s t e zu S c h l e s i e n im 13 Jahrh. B r e s l a u 1882, p r a c a to j e d n a k b a r d z o p o b i e ż n a i n i e w y s t a r c z a j ą c a . а) H ä u s l e r , U r k u n d e n s a m m l u n g z u r G e sc h ich te d e s F ü r s te n t h u m s O el s, B re s l a u 1883, nr. 7. 3) G r i i n h a g e n , R e g e s t e n , nr. 105. 4) Ibid en i, n r 182. б) M o n u m e n t a V at ica n a, t. I l l A n a l e c t a nr. 8 і 9. 6) G r ü n h a g e n , R e g e s t e n nr, 212. !) I b i d e m , nr. 221. 8) G r ü n h a g e n , R e g e s t e n , nr. 83, 84. ’ ) Ko d. W pol t. I nr. 94, 95, 96, 98. 10) I b i d e m , nr. 93, 94, 99, nadto K ł o d z i ń s k i , o. c. str. 126 i n.

1

(3)

jednak są akty z czasów pontyfikatu Innocentego III i Honoryusza III, a więc z czasów, gd y Henryk Brodaty b\Tl księciem samego Śląska, nie mogą one ted}? rzucać światła na późniejsze stanowi­ sko 'Henryka Brodatego wobec Stolicy Apostolskiej. Zresztą wia­ domo, że niejednokrotnie i z osobą now ego papieża ulegały zmia­ nie stosunki, łączące danego panującego z poprzednimi papieżami, godzi się więc przypatrzeć przedewszystkiem stosunkom Henryka z papieżem, współczesnym akcyi w Wielkopolsce, a więc z G rz e ­ gorzem IX. Materyału do tego nie brak, można więc to zagadnie­ nie podjąć i rozwiązać. A materyał ten wskazuje, że nieledwie od wstępu pontyfikatu GrzegóřZ^. I X datują się dobre stosunki Henryka ze Stolicą A p o s t o l s k ą Jak za poprzednich papieży, tak za Grzegorza IX okoliczności nieprzyjazne zmusiły Henryka do szukania pomocy w Rzymie; jak też za poprzednich papieży, tak ją tam znajduje i teraz. Czytamy mianowicie u Długosza, że Henryk Brodaty, po przedstawieniu Kuryi sprawjr swego zatargu o K raków i po udowodnieniu, że obwarowane przysięgą przyrzeczenie wy- cofania się z tej sprawy było tylko wymuszeniem, dokonaném przez Konrada pod grozą utraty—jeśli nie życia to przynajmniej w o ln o ­ ści — wyjednał u papieża zwolnienie od tej przysięgi ’ ), a temsa- mem uzyskał możność wznowienia swych pretensyi. Coprawda wiadomość ta znajduje się tylko u Długosza, niema też o niej żad­ nej wzmianki ani w naszj^ch źródłach dokumentowych, ani nawet w regestach papieskich z tego c z a s u - n ie mniej jednak niema żad­ nych poważniejszych danych dla jej odrzucenia. Można bowiem przjrjąć, że uwolnienie od przysięgi mogło być zakomunikowane drogą ustną t. j. przez toż samo poselstwo, które w tym celu było wysłane do Rzymu, a w którego skład wchodzili napewno jacyś wyżsi duchowni; fakt zaś ten, że wzmianka o tem znajduje się u Długosza, u którego spotyka się tyle autentjrcznych, a skądinąd teraz nieznanych przekazów— przemawia silnie za autentj^cznością tej wiadomości. Można też przyjąć, że dzięki temu przychylnemu zarządzeniu papieża, stosunek Henryka do Stolicy Apostolskiej, tak dobrze zainaugurowany zwłaszcza w czasie następiwch planów wojennych Henryka i związanych z tem różnych trudności -— za­ cieśnił się t\dko. Za je g o pewnie inicyatywą oddala się w opie­ kę papieżowi Grzymisława z B olkiem 2), za je go też pewnie

inicya-*) H is to ria e P o l o n ic a e , t. II str. 228. Gregorius tarnen ywpa, nonus Ile n ri-

c u m Wratislaoiensem duceni ab huiusmodi iuramento, tamąuam p er v im exacto ahsol-

vit. I dalej: H e n r y k .. . qui Craeoviensem Ducatum. absolatus a P a p a iuramento, recupaverat... (str. 232>.

(4)

P O L I T Y K A H E N R Y K A B R O D A T E G O .

143

tywą szukała tej opieki i V io la z małoletnimi synami l). — Nadto mamy również stwierdzone, że właśnie Henrykow i powierzył papież opiekę i obronę swych pupilów, Grzymisławy i Bolka W styd liw eg o przed Konradem M azow ieckim 2); gdjr więc dodanw do tego po­ myślnym skutkiem uwieńczone starania Henryka Brod. o zatwier­ dzenie ugody, zawartej z Konradem Mazowieckim w r. 1234 8) i ko­ rzystnej ugody, zawartej z Odoniczem w r. 1234 !), oraz bardzo prawdopodobne zabiegi je g o około kanonizacyi Elżbiety turyńskiej z r. 1234/5 — to Z3fskujemy całe ogniwo niezbitych dowodów, się- gających od r. 1229 do 1235, a mówiących o przyjaznych w tym cza­ sie stosunkach Henryka Brodatego ze Stolicą Apostolską. Jeszcze jednak dobitniejszym, charakteiyzującym ten stosunek i, co więcej, uwydatniającym je g o wartość—jest akt o naturze prawnopolitycz­ nej, świadczący nie tylko o przyjaznym ale i blizkim stosunku Henryka do papieża Grzegorza IX . Aktem tym to bulla protek­ cyjna z 22. V I. 123 5 r. Bullę tę ze względu na jej wielkie znaczenie prz}rtaczarn w obszerniejsz3’m W3^ciągu. Mówi w niej ted3r papież: DUectu f ilio nobi'.i vv o Henrico, nato dilecti f i l i i H en­

rici ducis Zelesie et Cracovie iu n io ri salutem... E x t і mantes, quod fi- lius ad m atris reverent і am nequeat induci Jacilius quam quod eiusdem favor circa iliu m opportunis habeatur temporibus expeditus, te m a­

tris ecclesie g ra tia volumus libenter attollere, u t eidem prom pte de- votionis operibus studeas assidue comp la cere. H in c est, quod since- ritatem tuam affectionis paterne bracchiis amplexantes, personam t и am cum omnibus bonis, que impresentiarum rationabiliter possides sub beati P e t r i (protectionem suscipimus)... districtius inhibentes, ut dum in fide ac devotione Ecclesie Romane p e r sis ter is, nullus super bonis eisdem te présumât indebite molestare

Jak tedy widać z treści, jest to bulla protekcyjna i prócz dość niezwykłej arengi, oraz dość uderzającego zakończenia, podobna zresztą co do formy do tylu innych aktów protekcyjnych, w yda­ rtych na rzecz Leszka Białego, Odonicza, Bolka W styd liw ego i Grzymisławy, Violi i t. d. Znaczenie jej atoli nie leży w tem, lecz w osobie pupila i w treści rzecz37wistej, jaka się kryje poza stereo­ typową zresztą formą protekcyjną. W y d a je ją mianowicie papież

' ) T h e i n e r , nr. 50. 2) T h e i n e r, nr. 52.

3) T e k s t tej bulli, dotąd n i e d r u k o w a n e j , p o d a ł e m w p r a c y pi. Stosu nki w S a n d o m i e r s k i e m — K w a r t . hist. L w ó w 1911 str. 22 p r z y p . 3.

■*) K o d . W p o i . t. I nr. l s l і Ш .

(5)

Dilecto f i lio n ob ili viro H en rico, n a t o d ilecti f i l i i H e n ric i ducis Zelesie et Cracovie i u n i o r i — nie Henryka Brodatego więc, ale

jego syna, Henryka Pobożnego, przyjmuje Stolica A p . pod swoją opiekę wraz z wszystkiemi ziemiami, jakie teraz posiada, względnie jakie słuszną drogą osiągnie, a więc w pierwszej linii w dziedzi­ ctwie otrzyma. W o b e c tak w yraźnego adresu, nie ulega chyba żadnej wątpliwości, że jest on oparty na suplice książęcej, że \vięc to, co w nim tkwi, to dzieło rozległego umysłu Henryka Broda­ tego. Nie w chwili bowiem obecnej, w chwili wystawienia bulli, leżało jej znaczenie: to, co ona nios^qodnosilo się właściwie, i to g łó w n ie,.d o przyszłości. Z przytoczonego bowiem aktu dwa trze­ ba wyciągnąć wnioski: 1) że niósł on ubezpieczenie stanu posia­ dania Henryka Brodatego; 2) że, biorąc w opiekę następcę jeszcze żyjącego i właściwie władającego księcia, k ł a d ł r ó w n o ­

c z e ś n i e p o d w a l i n y p o d p o w s t a n i e z a s a d y d z i e ­ d z i c z n o ś c i w l i n i i ś l ą s k i e j n a d p o ł ą c z o n e m i z i e m i a ­ mi : Ś l ą s k a , M a ł o p o l s k i i z n a c z n e j c z ę ś c i W i e l k o ­ p o l s k i . To, co Henryk Brodaty wywalczył orężem, co utrzymy­ wał potęgą swoją i powodzeniem wojennem, to miał objąć w po­ siadanie, j u ż j a k o u z n a n e p r z e z S t o l i c ę A p o s t o l s k ą , d z i e d z i c t \γ o, je g o syn młodszy, H enryk Pobożny. I trzeba to podkreślić, bo bulla ta, obok wymienionjrch w zględó w politycznych, miała także specyalne i osobiste znaczenie dla samego Henryka Pobożnego.

Już bardzo wcześnie, bo przed r. 1210 ’ ), przyjąwszy syna swego, Henryka Pobożnego, do współrządów, nie pomija H enryk Brodaty żadnej ważniejszej chwili, w której by to uwidocznić i pod­ kreślić było można. I w układzie więc z d. 22 września 1234, za­ wartym między Henrykiem Brodatym a Odoniczem czytamy...

cum..· non modica esset succitata discordia prop ter terrain, que spe- cia li nomine dici tu r Polonia, cuius verum semper me heredem pu- tavi et principem, ipso ( —Henrico cum Barba) contra riu m asserente propter d om in i quondam W ladislai, u t asserit, p a tr u i nostri, s ib i factam f i l i o q u e s u o ( = Henrico Pio) donationem, a dalej:... hoc pa­

ds federe co llig a v it ( = archiepiscopus) u t flu viu s Wartha, inter nos esset meta am icabilis, ita quod ego unum litus, ipse vero Henricus dux u n a c u m f i l i o s и о ( = Henrico Pio) aliud cum suis possideret u tilita lib u s 2). T o ż samo widzimy w aktach zatwierdzających tę

Ł) G r i i n h a g e n , R e g e s t e n , nr. 132. 2) K o d . W p o i . t. I nr. 168.

(6)

P O L I T Y K A H E N R Y K A B R O D A T E G O .

145

ugodę, a więc u arcyb. Pełki z r. 1234 *) i Grzegorza I X z r. 1235 2). T o samo wreszcie, i to w sposób jeszcze wyraźniejszy, czytamy w bulli Grzegorza I X z r. 1237 3). Nie Henryk Brodaty przeto, za­ wiera ugodę z Odoniczem, nie Henryk Brodaty jest spadkobiercą legatu Laskonogiego, a l e o n i — j e g o s y n , H e n r y k P o b o ż ­ ny . W idać w tem nawet zupełnie w\rrażną tendencję, zupełnie wyrażity cel podkreślenia wspólnych praw obu Henryków, zwłaszcza, że spotyka się to przy aktach podstawowego politycznego znacze­ nia; tensam przecież wzgląd podniosłem i wyżej przy interpretacyi znaczenia politycznego bulli protekcyjnej z r. 1235.

N ie w sanach jednak względach politycznych tkwi przyczyna tego wyraźnego, a ciągłego wprowadzania Henryka Pobożnego do ważni e j szych zadań działalności Henryka Brodatego: dalszym mo­ tywem tego postępowania b yły w zglę d y rodzinne. H enryk Brodaty miał jeszcze drugiego starszego syna, Konrada; przeniósłszy jednak nad niego młodszego, Henryka Pobożnego, postanowił mu przy­ gotować i ubezpieczyć następstwo po sobie. Dzięki też owej bulli protekc3'jnej, sprawa ta, dotąd dosyć tajemnicza, staje w wyraź- niejszem nieco świetle.

Czytartw mianowicie w Kronice Polskiej: Viventibus autem

adhuc H enrico et coniuge ipsius, dyabolus inter filio s eorum, H en ri- cum et Conradum, discordie semina sparsit. P a te r ju n io r i (!) f ilio Conrado procatus fu e ra tfilia m ducis Saxonie, designans ei terrain L u - satie et Lubecensem, seniorem (!) vero H enricum regem Polonie institu- ere nitebatur. Q uod comp er tens Conradus, q u i Teuthonicos exsecraba- tu r ,congre gatis ex diver sis provinciis P olon is,fra tre m cum paucis Teu· tkonicis, qui in Slesia er ant tunc, propellere intendebat4)... Szczegół

ten, znany tylko z Kroniki Polskiej, był już niejednokrotnie oma­ wiany. N aogół też, nie negując t a k 'ż y w o i dokładnie podanej wia­ domości, zajmowali badacze rozmaite stanowisko przedewszystkiem co do czasu, w jakim ją umieścić należy. G r ü n h a g e n tedy, bez podania zresztą bliższych pow odów , oświadcza się raz za od­ niesieniem jej do ostatnich lat rządów Henryka Brodatego, to zno­

‘) I b i d e m , nr. 173. *) I b i d e m , nr. 181. 182.

3) C z y ta m y w niej, że O d o n ic z a . . peticio eontinebat, quod cum inter ipsum

ex una et mobiles viros II. ducem Zlesie et- II. filium eius ex altéra fuisset gravis guerra suborta... composicio intervenit, quod.,. dicti 11. et II . quidquid iuris e i s сотіi- petebat. albo... quam composiciotiem dicti ducès II. et II. obtinuerunt sibi sub consueta fo rm a a sede apostolica confirmari et dari...

4) M o n. P o l . hist. t. III str. (547.

(7)

wu umieszcza ją pod r. 1214 Ł), S m o l k a zaś cofa rzecz do lat 1212 — 1214, względnie do daty, podanej przez Długosza t. j. do roku 1213 2). Sama jednak forma podania przekazu wskazuje w y ­ raźnie na. ostatnie lata życia Henryka Brodatego. Również i jakość uposażenia Konrada każe odnieść rzecz do doby późniejszej, kiedy Henryk miał w swym ręku Lubusz i Łużyce. Bardzo ważnemi zaś danemi dla tej spraw}^ są właśnie wyżej przywiedzione bulle: bulla zatwierdzająca układ Henryka Brodatego z Konradem Ma­ zowieckim z r. 1234 i bulla protekcyjna z r. 1235. YV pierwszej czytamy... Gregorius... nobihbus v in s H enrico duci Sles/'e et Cra-

covie ac H enrico j u n i o r i f i l i o e г и s salutem..}), drugą zaś adre­

suje papież... Henrico, n a t o d ilecti f i l i i H e n rici ducis Zelesie et

Cracovie i u n i o r г'4); rzecz bowiem jasna, że, ponieważ Konrad był

starsz3mi synem Henryka B r o d a t e g o 5), tedy wyraźne określenie

„ ju n io ri f i l i o “ 6) i „nato iu n io r i“ — wskazuje dowodnie: 1) że star­

szy brat Henryka Pobożnego żył jeszcze wtedy; 2) że właśnie bulla ta ma, z wyłączeniem tamtego księcia, zagwarantować prawo dziedzictwa i władzę po Henryku Brodatym synowi jego młodsze­ m u — H enrykow i Pobożnemu. T o więc, co uwidoczniało się pod­ czas przeszło 20-letnich rządów Henryka Brodatego, co wskazywało, że właśnie tego syna zamierza on uczynić swym następcą, znalazło w tej bulli rodzaj sankcyi, obwarowanej autorytetem papieża i groź­ bą kary za ukrzywdzenie pupila Stolicy Apostolskiej.

A l e bulla ta, rzucając wydatne światło na owoczesną sytuacyę polityczną, jest też i decydującą dla oceny charakteru polityki Henryka Brodatego: w świetle bowiem jej treści, zatwierdzającej stan posiadania Henryka Brodatego, oraz przelewającej wszystkie prawa Henryka Brodatego na je g o następcę, Henryka P ob ożn ego— należy stwierdzić, że plan Henryka Brodatego zmierzał: 1) d o

*) Ze its chrif t f. S c h l e s i s c h e G e sc hi ch te Bd. V I I B r e s l a u Ls66 str. 201. R e g e s t e n , str. 108/9, G e s c h ic h te Sc h le s ie n s , Bd. I. G o th a 1884. A n m e r k u n g e n str. 19 і 20. 2) H e n r y k B r o d a t y , str. 100Ί p r z y p . 14. T a k ż e i N i e s s e n, G e s c h ic h te d e r N e u m a r k im Z e it a lt e r i h r e r E n t s t e h u n g u. B e s ie d l u n g , L a n d s b e r g a. W . 190ό, str 56/7 p r z y p . 3. 3) Z o b K w a r t . hist. L w ó w 1911, str. 22 p r z y p . 3. 4) T h e i n e r, nr. 61. 5) G r o t e f e n d , S t a m m t e f e ln d e r s c h l e s is c h e n F ü r s te n b. z. J. 1740. B r e s l a u 18892, T a f e l, I nr. 18 і 19.

6) O c z y w i ś c i e m o ż n a b y w ostateczności r o z u m ie ć tutaj, że iuniori odnosi się tyl ko do H enrico, a w i ę c , że jest uż yt e dla p r z e c i w s t a w i e n i a H e n r y k o w i B ro d a te m u ; d r u g a j e d n a k cytata r o z s t r z y g a k w e s t y ę ostatecznie: tutaj b o w i e m

(8)

P O L I T Y K A H K N K Y K A B R O D A T E G O .

147

z l a n i a z i e m z d o b v t y c h w j e d n ą c a ł o ś ć ; 2) d o p r z e ­ k a z a n i a t e g o s t a n u p o s i a d a n i a w d z i e d z i c z n e m w ł a ­ d a n i u l i n i i ś l ą s k i e j . Jak zaś trafnie b\'ła tu rzecz pomyślana i jak zręcznej chwycono się drogi, świadczy za tem to, że w cza­ sach, kiedy niełedwie każda zmiana panującego prowadziła do walk o następstwo — tak w Krakowskiem, jak i w W ielkopolsce uznano faktycznie d z i e d z i c z n e p r a w a l i n i i ś l ą s k i e j d o t y c h z i e m: po śmierci bowiem Henryka Brodatego obejmuje w nich rządy bez żadnych przeszkód syn tegoż — Henryk Pobożny, a po śmierci Henryka Pobożnego tak Krakowskie jak i W ie lk o ­ polska przechodzą pod władzę syna tegoż Henryka Pobożn ego — Bolka Rogatkę. T o więc, co podkreśliłem wyżej jako charaktery­ styczny rys polityki W ładysław a ІГ i Bolesława W ysokiego, w y ­ stępuje tutaj w sposób zupełnie wyraźny: w świetle bowiem tej bulli — stanowiącej fundament dla nowozłączonej Polski, a temsa- mem stanowiącej jeden z najważniejszych aktów prawno-politycz- nych X III w. — trzeba uznać zabiegi Henryka Brodatego z a p o ­ li t у к ę w y b i t n i e d y n a s t y c z n ą ,

c) Za biegi o koronę

królewską-Szeroka myśl Henryka Brodatego, wchodząc w szczegóły dro­ biazgowe, wyzyskując krok za krokiem zmiany polityczne i łącząc je w jeden wielki łańcuch zabiegów zaborczych — nie zatraciła ani " a chwilę naczelnej idei „wielkiej polityki“ . To, cośmy widzieli w programie zaborczej polityki, co uwydatniło się w planach po­ zyskania dziedziczności w linii śląskiej nad połączonym obszarem ziem zajętych — ta myśl r e s t a u r a c у i d a w n e g o p a ń s t w a p o l s k i e g o konsekwentnie a najsilniej wystąpiła w dalszym punk­ cie tego programu: w planie z d o b y c i a k o r o n y k r ó l e w s k i e j . Kwestja ta zarówno w szczegółach, jak i w głównym zrębie prawie nieporuszona w dotychczasowej literaturze, wymaga w następstwie nietyłko omówienia warunków, wśród któiych i na tle któiych powstała, ale i omówienia materyału, na którego podstawie może sobie dzisiejszy badacz zdać z niej sprawę. Otóż tłem tem, na którem całą sprawę postawić należy— jest stosunek Henryka 'Bro­ datego do cesarstwa, materyał zaś do tego stanowią: jeden list cesarski, dotąd w rachubę nie brany oraz jeden przekaz kronikar­ ski, dotąd zupełnie niedoceniony.

(9)

O d czasów Grzegorza V II uległa zupełnej a gruntownej zmia­ nie cala konstrukcya pojęć politycznych średniowiecznych co do stosunku i stanowiska papiestwa i cesarstwa wobec społeczności i państw chrześcijańskich. T o , co się już od w ieków p rzyg oto w y­ wało, co już w sławnem Constitutum Constantini tendency! tej roz­ miary odsłoniło — znalazło w programie Grzegorza V II stanowczy, jasno określony, a tak szeroko zakreślo obszar, że już nie o racyę istnienia jego, ale o granice samego programu musiał wybuchnąć za­ targ między cesarzem a papieżem. Siła organizacyi kościoła i struk­ tura społeczeństwa średniowiecznego dala też odrazu w ręce pa­ pieża szereg atutów, które go na naczelne miejsce polityczne w y ­ sunęły, a temsamem i dotychczasowe stanowisko cesarstwa raz na zawsze i gruntownie podkopały.

Chronologicznie zaś z tem, a w znacznej mierze i przyczyno­ wo, łączy się osłabienie władzy i powagi reprezentantów idei ce­ sarskiej w obrębie samych Niemiec. Oczywiście, że fakty te nie pozostały bez wpływu dla ułożenia się stosunku państw czy pań­ stewek, uzalćżnionych dotąd od cesarstwa. Raz w raz też rw ą się te dawne węzły, ra'z w raz kurczy się obszar dawnego imperium

Rom anům , poza którem grupują się samodzielne, conajwyżej o pa­

piestwo oparte nowe ustroje polityczne. Źródła średniowieczne wspominają też dość często o coraz now\'ch wyprawach cesarzy w te odsuwające się od dotychczasowego stosunku zależności kra­ iny, wiadomości tych jednak, im dalej wprzód, coraz mniej, co każe przyjąć, że program dawnych pretensyi, w miarę osłabienia władzy cesarskiej, idzie coraz bardziej w zapomnienie, że, jeżeli czasem sil­ niej wystąpi, to tylko dzięki jakiejś potężniejszej ind\?wTidualności, dzierżącej władzę cesarską. Można też powiedzieć, że właściwie ostatnimi naprawdę jeszcze przedstawicielami dawnej idei cesarstwa byli Fryderyk I i syn je g o Henryk VI; odtąd już po silnej pochy­ łości obsuwa się majestat cesarski, coraz bardziej zaćmiewany powagą i silą stanowczego i bezwzględnego papiestwa.

Jeżeli zaś już samo wstrząśnienie potęgą cesarstwa w X I w. w yw o ła ło znamienny w y w r ó t stosunków politycznych, to o c z y w i­ ście przekształcenie rzeczy w e wskazanym kierunku tem silniejsze musiało mieć następstwa w ówczesnej polityce. Ten też wzgląd każe podnieść pytanie, j a k s i ę u ł o ż y ł o s t a n o w i s k o P o l s k i d o c e s a r s t w a w X I I I w i e k u?

A b y rzecz tę wyświetlić zasadniczo, trzeba sięgnąć nieco wstecz. Musimy bowiem przy omówieniu tego zagadnienia mieć na oku dwa różne względy: 1) zapatrywania cesarstwa na stosu­ nek Polski do cesarstwa i 2) rzeczywiste stanowisko samych wład­

(10)

P O L I T Y K A H E N R Y K A B R O D A T E G O . 1 4 9

ców Polski. Odnośnie tedy do pierwszego punktu trzeba przyjąć, że cesarstwo uważało Polskę od czasów Bolesława Chrobrego za swoje lenno, uzależnione od każdorazowego naczelnika Niemiec. Stanowisko to mamy potwierdzone licznymi dowodami, mó­ wiącymi o tem, czego żądało cesarstwo i wskazującymi, do czego się władcy Polski dobrowolnie cz}^ też zmuszeni zobowiązywali. Na podstawie tego widać, że władcy Polski byli zobowiązani: 1) do zjawiania się na sejmach cesarskich ( H offahrt) i 2) do dostarczania pomocy zbrojnej, ewentualnie do ekwiwalentu za nią w formie — ustalonej z czasem na 500 grzywien ^ — daniny (H eerfa hrt). S to ­ sunek ten jednak, obok ciężarów i obowiązków, przynosił i niemałe korzjrści. Jak każdego bowiem seniora, zmuszał ten stosunek i ce­ sarstwo do obrony i udzielania pomoc)/ swemu lennikowi, jak każde lenno miała i Polska tę cechę, że stanowiła całość, której nie można było bez woli seniora ani umniejszać, ani od kogoś innego uzależniać2). Jak wielkiej wagi były te dwa względy, o tem świad­

1) Na jsiln ie j i n a j w y r a ź n i e j p o ś w i a d c z a j ą to ź r ó d ł a z. o ka zyi h o łd u K r z y ­ w o u s t e g o z r. 1135 w M e r s e b u r g u .. Quem ( B o l e s l a u m ) tamen non unie di()natus

e*t вйо conspectui praesentari) quam І г і Ь и і и и ь 12 annorum, hoc est 50Û lihras ad яіпдиіоа annos, pei-solveret... ( O tt o K r y z y n g e ń s k i i: por. B e r n h a r d i, L o t h a r v.

S u p p l i n b u r g , L e i p z i g 1879, w J a h r b ü c h e r d. d e uts ch en G e sc h ich te str. 573 p. 30. 2) Fa kt ten m o żn a zr es zt ą s t w i e r d z i ć d o k u m e n t a m i. Z a s ł u g ą je s t prof. K r z y ż a n o w s k i e g o , że p i e r w s z y z w r ó c i ! u w a g ę na w i e l k i e j donio słoś ci p r z e k a z , z a w a r t y w akcie h o m a g i a l n y m K a z i m i e r z a O p o l s k i e g o z r. 1289, ( S p r a w o z d a n i a Л к . U m i e j . K r a k ó w 1909, nr. b str. 1.")), a o p ie w a j ą c y .. . E t renmiciam expresse. .

illis speciaUler pHvilegïis sen indulgenciis. quibiis а Л'ede Apostulico cel а Питано Iniperio ..Polonie princi ptbus est procisum, ne Alan unie cel alii я principiLus se subi- ciant et eis homogium fae.iaut... ( G r ü u h a g e u n. M a r k g r a f, L e h n s = u. B e ­

s it z u r ku n d e n S c h l e s i e n s Bd. N. L e i p z i g 1883 str. 413 nr. 1)

W a ż n y m też je st w n io s e k , w y c i ą g n i ę t y z tego, o d n o ś n ie do p r a w i o b o ­ w i ą z k ó w P o l s k i w o b e c p a p ie s tw a , s t w i e r d z a j ą c y , że, dzięki p r z y w i l e j o w i p a ­ p i e s k i e m u i dzięki p o p r z e d n i o z a w a r t e m u p r a w n o p o l i t y c z n e m u s to s un k o w i ze S to li c ą A p o s t o l s k ą , Polsk a, j a k o terra immediate Apoxtolicae Sedi subieda. o t r z y ­ m a ł a tem s am e m g w a r a n c y ę , że ani w s w y c h częściach, ani też ,vv całości nie p r z e jd z i e w z a le ż n o ś ć od k o g o k o l w i e k b ą d ź in n e g o , a z w ł a s z c z a książąt n i e ­ mieckich. O b o k tego je d n a k , b a r d z o c e n n e g o s po s trze żen ia , c h c ia ł b y m tu z w r ó ­ cić .u w a g ę na inny, m e m n ie j w a ż n y , a r ó w n i e ż w tyra p r z e k a z i e z a w a r t y s zc z e g ó ł. O t ó ż tekst, p o p r z e d n i o p r z y t o c z o n y , je st w ł a ś c i w i e z l e p k i e m d w ó c h u p r z y w i l i o w a ń , w y d a n y c h b e z s p r z e c z n ie w r ó ż n y c h c h w ila c h , dla r ó ż n y c h w z g l ę d ó w i p r z e z l ó ż n y c h d a w c ó w : j a k b o w i e m w Stolicy A p o s t o l s k ie j ( Sedes

Apostolica) w i d z i się w ł a ś n i e o w ą instytucyę, która, w y ł ą c z a j ą c u z a le ż n i e n ie od

inn ych, s ie b i e u w a ż a za j e d y n i e u p r a w n i o n ą do p r z y j ę c i a P o l s k i w zal eżność, tak i w c e s a r s t w ie (Im perium liom onum ) t r z e b a w i d z i e ć ten czy nn ik p o l i ­ tyczny, któ ry , z w y ł ą c z e n i e m w s z y s t k i c h inn ych, uzna je się za j e d y n i e p o w o ­ ła n y do w c i ą g n i ę c i a P o l s k i w st o s un ek zależno ści o d siebie. P r z e k a z m i a n o

(11)

-czą te liczne okoliczności, w których władcy Polski, jak Bolesław Chrobry, Kazimierz Odnowiciel, Bolesław Krzywousty, W ładysław II, Mieszko Stary i t. d. — czynnego i wydatnego poparcia

do-wicie , w y j ę t y z aktu h o m a g i a l n e g o K a z i m i e r z a O p o l s k i e g o , n a l e ż y w ł a ś c i w i e w ten s p o s ó b rozdz iel ić: a) et renunciavi... privilégie... quo a Sede А р o stolic a... P o ­

lonie princïpibus est provisum ne Alemanie vel aliis principibus se subiciant sed san- d e et universali mat,ri Romane licelesie .. і b| et renunciavi.. privilégie... quo... a Romano Im perio Polonie principibus est provisum , ne Alema-nie vel oliïs principibus se subiciant et eis homagium facia nt sed Sacro Romano Imperio.

I j a k d l a f o r m u ł y o w e g o p r z y w i l e j u p a p i e s k i e g o nie b r a k anal ogi i ( G r z e g o r z a V I I do G e j z y ks. W ę g i e r s k i e g o . . . ^sotum autem tibi esse credimus,

regnum Uugariae, sien,é et, alia nobilissima regna} in proprie libertatis statu debere esse et nulli regi alterius regni subici nisi sanctae et universali matri llomanae eccle- siae, G r e g o r i i V I I R e g . V I nr. 63 — J a f f é, B i b l i o t h e c a r e r u m G e r m a n i e a r u m ,

t. II, B er ol in i 1862), tak też i ze w z g l ę d u na t e g o r o d z a j u p r z y w i l e j cesa rsk i, nie b r a k a n a lo g i c z n y c h a k t ó w c e s a r s k ic h . Cz y ta m y m i a n o w i c i e p r z y nada niu le n n a ks. p o m o r s k ie m u w r. 1320 p r z e z L u d w i k a B a w a r s k i e g o . . . medio etiam

tempore nulli alten dominio seu domino predictum ІГ. subici volumu»... praeterąuam nobis et sacro Romano Im perio i Fi c k e r , V o m Re i c h s fü r s te n s t a n d e , B d . I I n n s ­

b r u c k 1861, str. 219); p r z e d r o k i e m zaś 1338 p o w i a d a L u d w i k . . . ipsos ( d u c e s ľ o m o r a n o r u m ) .. a marchia Rrandenburgensi .. separantes... Romano Imperio... re u -

nimus... hoc praesenti consentes edicto, quod deinceps i

2

JSt duces nobis immediate ас nostris in Romano regno cel imperio successoribus quibuscunque sicul principes et vassalli imperii subesse debent et etiam praestare tenentur fidelitutis et Ішшауіі sacra- menta', w d o k u m e n c i e z aś z r. 1357 m ó w i K a r o l IV... » i i i ( B a r n i m o w i ) . . . ducatum Stetinensem... cuntulimus ipsumque .. scept, o noslro inveslivimus. пес nun amidem... sacro Romano imperio... reincorpora-mus. . et renovamus, quod predictus dux. heredes et successores.. ad nos ar. sacrum Romanům imperium immediate pertineant — (I· i c-

k e r, o. c. str. Й20).

W ś w ie tle o w e j in t e r p ie ta c y i p r z e k a z u aktu ho tn a g ia ln e g o z r. 1289, t r ze b a pr z y j ą ć , że je s t on istotnie z l e p k i e m d w ó c h p o d o b n j ' c h u p r z y w i l i o w a ń p a p i e s t w a i c e sa rst w a . G d y zaś d w a te u p r z y w i l e j o w a n i a , j a k o g o d z ą c e w s i e ­ bie, w z a j e m n i e się w y k l u c z a j ą , t r ze b a s tw ie rd zi ć , że zas zły o n e w r ó ż n y c h c h w i ­ lach i dla r ó ż n y c h w z g l ę d ó w ; w o b e c zaś teg o, że m ó w i się tu w y r a ź n i e o p r z y ­ w ile j u , j a k o w y s z l y i n od Imperium Iiomanum, t r z e b a o d n ie ś ć ten fakt, o ile d o ­ tyczy u p r z y w i l e j o w a n i a ze s tr o n y c e s a r s t w a , do czasu p r z e d r. 1252 t. j. do c z a s ó w p a n o w a n i a o?-tatniego w X I I I w i e k u im p e r a to r a . O c z y w i ś c i e dla ś ci ­ s ł e g o w y z n a c z e n i a ch wili p o w s t a n i a teg o r o d z a j u sto sunku, b r a k dzisiaj p o z y ­ t y w n y c h da nyc h, nie mnie j j e d n a k to, co w i e m y o sta no wi sk u i p r e t e n s j a c h c e s a r s t w a w o b e c P o ls ki, n a k a z u j e o d n i e ś ć tę r z e c z do o k r e s u b a r d z o w c z e s ­ n e g o , s i ę g a j ą c e g o m c ż e rok u 1000. Z tą t<*ż c h w i l ą r z e c z n a b i e i a wa g i, w ś w ie tle b o w i e m p r z y t o c z o n e g o źr ó d ł a , st o s un ek P o l s k i do N i e m i e c p r z e d s t a ­ w i a się, j a k o stosun ek P o l s k i d o c e s a r s t w a , czyli je s t id e n ty c zn y ze st o s un k ie m k a ż d e g o z k r a j ó w R z e s z y nie m ie ck ie j ( R e i c h s f ü r s t , do w ł a d c y N ie m ie c. Ja k tamte k r a je tak i P o l s k a b e z j e g o w i e d z y i w o l i n i e m o ż e p o d l e g a ć j a k i e m u k o l w i e k c z y t o n i e m i e c k i e m u c z y i n n e m u k s i ę c i u , a j a k o t a k a m a z a g w a r a n t o w a n ą c a ł o ś ć i b e z p i e c z e ń s t w o s w y c h g r a n i c .

(12)

P O L I T Y K A H E N R Y K A B R O D A T E G O .

151

znawali ze strony cesarstwa w sprawach, które dotyczyły polityki zewnętrznej, o tem też świadczą te wypadki, w których cesarstwo występowało, jako obrońca całości Polski. W myśl tego godzi się nawet podnieść — wbrew powszechnej nieledwie opinii (prof. W o j ­ ciechowski Ł) — że polityka cesarstwa wobec Polski nie nosiła by­ najmniej jakiegoś perfidyjnie nieprzyjaznego charakteru, że owszem — j a k .o tem świadczą liczne przykłady— była dla Polski i przychylną

i niejednokrotnie bardzo korzystną.

Oczywiście w zglę d y podniesione nie mogą rozstrzygać odpo­ wiedzi na drugi punkt t. j., jakiem było rzecz3^wiste stanowisko samych władców Polski wobec cesarstwa. Tutaj też należ}’ stwierdzić, że mimo bardzo licznych d o w o d ó w przy jaznego stosun­ ku Polski do cesarstwa t. j. mimo licznych faktów, świadczących, że władcy P olscy uznawali się za lenników cesarstwa — objawiała się nieledwie od samego początku historycznych dziejów Polski wyraźna jej dążność do zupełnej niezależności. Rys ten występuje bardzo dobitnie tak w X I jak i w X II wieku, ujawniając się czy to w otwartej walce orężnej, czy też w przyjmowaniu— wb rew woli i wiedzy cesarstwa — tytułu króla. Cecha ta występuje oczywiście najdobitniej w chwilach tych, gd y dochodzi do starcia interesów ubocznych obu tych czynników; tak bjdo za Chrobrego, Bolesława Śmiałego, Bolesława K rzyw oustego i Bolesława Kędzierzawego: wzgląd bezpośrednich korzyści tych książąt wpływał na ich sta­ nowisko wobec cesarstwa, w razie gdy się cesarstwo przeciw tym korzyściom oświadczyło. W miarę też osłabienia cesarstwa, rady­ kalniej i bezwzględniej zaznaczali władcy polscj^· swe niezależne stanowisko. G d y więc w drugiej połowie X II wieku stanęła na porządku dziennym kwestya zaopatrzenia potomstwa Władysława II, gd y potomstwo to, ufne w poparcie cesarza, wystąpiło nawet z pretensyami o czapkę wielkoksiążęcą — sytuacya stanęła na ostrzu miecza; ten też wzgląd wprowadził ciekawjr rozłam do p o ­ lityki książąt polskich wobec Niemiec. Polska podzieliła się na dwa obozy: z jednej strony stanął władca Krakowa, a w zależno­ ści od niego, bądź wokół niego: Wielkopolska, Mazowsze i K u ­ jaw y, z drugiej zaś strony — Śląsk. Stanowisko to, z początku

mniej uwidocznione, z końcem X I I w. i w początku X III da się dokładnie wykazać; ono bowiem wytwarza z jednej grupy— p a r t j - ę c e s a r s k ą , z drugiej — p a p i e s k ą : gdy bowiem owa większa część wyzwoliła się zupełnie z pod zależności od cesarstwa, a w r a

(13)

zie potrzeby ciążyła (przedewszystkiem w reprezentancie swym, W . Ks. Krakowa) ku papiestwu, to tylko Śląsk pozostał w ścisłej łączności i zależności od Niemiec, co. więcej — opłacał nawet jakąś bliżej nieznaną daninę 1). Oczywiście to stanowisko Śląska wobec cesarstwa nie może nawet dziwić, jedynie bowiem dzięki cesarstwu utrzymali się W lad yslaw ow ic ze przy części schedy ojcowskiej, j e ­ mu też zawdzięczali, że ciężary, jakie na nich względem Czech spoczywały — zniesiono2) W następstwie też tego oddani cesar­ stwu, niejako p r o g r a m o w o , pielęgnowali swój dobry stosunek do niego: nie tylko bowiem Bolesław W ysoki i Henryk Brodaty, ale i następcy Henryka Brodatego m i e l i t ę d r o g ę w y t k n i ę t ą .

O tej to polityce informuje nas pomijany dotąd list ces. Fryderyka II do Bolka Rogatki z r. 1241/2 3). Dwukrotnie

wy-’) W b a r d z o c h a r a k t e r y s t y c z n y s p o s ó b u w i d a c z n i a to K a d ł u b e k p r z e z usta Mi es zka S t a r e g o : Neacia. Wladialaidem Boíeslaum hostem nobis communem? Ilic

‘iimuque noxtram Lemannia venundare gestit libertatem, quateims a lion im tributis gnam aliquantifper apud illos alleviet aeraitutem... ( M o n . P o l list. t. II, str. 405).

2) W y k a ż ę to w p r a c y pt. „ P o l s k a a C z e c h y “ .

s) Cz.iS spisa ni a tego aktu, w z g l ę d n i e czas w y s ł a n i a p o s e l s t w a B o l k a R o g a tki do ce sa rz a , c z e g o n a s t ę p s t w e m b y ł ten list — m o ż n a o k r e ś li ć j e d y n i e p r z y p o m o c y w y j a ś n i e n i a sytuacyi po lit yc zn ej B o lk a . ( N B . S t e n z e 1 z a ­ m y k a p o w s t a n i e t eg o aktu w la tach 1242— 1250, a n a w e t d e c y d u j e się o d n ie ś ć g o do z a m i e s z e k z r. ГІ49, B r é h o l l e s zaś u m i e s z c z a g o p o d r. 1241, ale czyni to b e z w y ja ś n ie n ia ) .

W i a d o m o tedy ze ź r ó d e ł , że w po c zą tk u r z ą d ó w B o l k a Ro gatk i (1241) o d p a d ł y od n ie g o tak K r a k ó w , j a k i W i e l k o p o l s k a : w ą t p l i w e m zaś jest, b y B o l k o zn o s ił się z c e s a r z e m j u ż p o u tra cie tych dzielnic; o w s z e m , b r a k w s z e l ­ kich ś l a d ó w d a ls z e j w tym k ie r u n k u akeyi ś w i a d c z y ł b y rac zej o zan ie ch an iu j e j , s p o w o d o w a n e m j e j b e z c e l o w o ś c i ą w o b e c r a d y k a ln e j z m ia n y s ta n o w is k a p o l i t y c z n e g o Bol ka , p o c i ą g a j ą c e j za s o b ą , rze c z ja sna , j e g o z d y s k r e d y t o w a n i e w o c z a c h c e s a rza . Bolko, ksi ążę Ś lą s k a , K r a k o w a i całej p r a w i e W i e l k o p o l s k i , m ó g ł w c a l e p o w a ż n i e z a w a ż y ć na losach p o li ty k i c e s a rza ; B o lk o , p o k o n a n y z u ­ p e ł n i e i ze p c h n ię ty do s t a n o w i s k a z w y k ł e g o książątka d z i e l n i c o w e g o , ilie p r z e d ­ s ta w i a ł i dla c e s a r z a ża dn ej w a r t o ś c i T r z e b a tedy p r z y j ą ć , że p o s e l s t w o o w o w y s ł a ł B o l k o do c e s a r za j e s z c z e w i e d y , g d y b v ł p a n e m ca łe j s c h e d y o j c o w ­ skie j. w y z n a c z e n i e p r z e t o cza su o w e j p r z e m i a n y po lit yczne j rzuci też ś w ia t ło na datę teg o listu

C o się tyczy W i e l k o p o l s k i , to o p a r ł s z y się na p r z e k a z i e R o c z n ik a W p o l - s k i e g o ( M o n . P o l . hist. t. ΙΙΓ, str. 9), p o p a r t y m d o k u m e n t e m z г. Г241 ( K o d . W p o i t. I. nr. 23U — m o ż n a s tw i e rd z i ć z ca łą p e w n o ś c ią , że s y n o w i e O d o n i c z a już w r. 1241 o dz ysk ali zn a c z n ą c z ę ść po si a d ło śc i ojca; dla b li ż s z e g o j e d n a k w y z n a c z e n i a tej da ty n ie m a z g o ł a danych. L e p i e j s t o s u n k o w o p r z e d s t a w i a się m a t e r j a ł do o k r e ś l e n i a c h wi li utraty K r a k o w a . T u ta j, p r ó c z m e d a t o w a n e j w z m i a n k i R o c z n ik a ś lą s k ie g o ( M o n . Pol. hist. t. 111, str. 679), o p o w i a d a j ą c e g o o w y p a r c i u B o l k a p r z e z K o n r a d a , o r a z lak o ni c zn ej w z m i a n k i R o c z n ik a K a p i ­ tulnego... Conradus Cracoviam tenet ( M o n . P o l . hist. t. II, str, 804) m a m y j e s z c z e

(14)

P O L I T Y K A H E N R Y K A B R O D A T E G O .

d a ity 1) (za każdym razem z pewnemi różnicami) uszedł on dotąd uwagi badaczy. Jest to jednak ważna karta dziejów naszych, rzu­ cająca dużo światła zarówno na stanowisko ówczesnej Polski wobec cesarstwa, jak i na osobę i politykę Henryka Brodatego. Ostatni dowód dobrowolnego uzależnienia się Polski od Niemiec, ostatnia próba wsparcia jej bytu na sile i powadze cesarstwa — oto treść i główne rezultaty uwzględnienia tego aktu. Przedstawia on je d ­ nak znaczne trudności pod względem stylistycznym, gd y więc od interpretacyi dużo zawisło, zaczynam od przytoczenia tlómaczenia tego listu.

„L is t twój, ja ko zwiastuna szczerej uległości i jako tłómacza z góry powziętej czystości zamiarów, przedłożony nam, majestat nasz łaskawie przyjął; który to list, przedstawiwszy nam prośbą posyłają­

d o k u m e n t z 10 listo pa da 1241, w y s t a w i o n y p r z e z K o n ra d a , j a k o księcia K r a ­ k o w a i Ł ę c z y c y ( K z y s z c z e w s k i , Kod. P o l . t. I, nr. 29). N a p o d s t a w i e te g o tn o żn a b y te dy w n i o s k o w a ć , że w tym cz asi e j u ż K o n r a d w K r a k o w i e w ł a d a ; w n i o s e k to o c z y w i ś c i e s łu sz n y , ch o ć nie j e d y i n ; j a k b o w i e m ś w i a d c z y akt K o n r a d a , w y s t a w i o n y w 23/IV 1 ‘238. a w i ę c b e z p o ś r e d n i o p o z a s i ę g n i ę c i u w i a ­ do m oś ci o śm ierci H e n r y k a B r o d a t e g o , a t y t u ł o w a n y .. Conradue dux Cracocie

et M izovie... ( U l a n o w s k i . D o k u m e n t y k u ja w s kie ... str. 374 nr. 1) - m o g ł o to b y ć tvlko u w i d o c z n i e n ie m p r e t e n s y i K o n r a d a do K r a k o w a . W n i o s e k je d n a k , w y s n u t y w y ż e j , p o pi er .i to, że m i ę d z y ś w ia d k a m i aktu w y s t ę p u j e M ś c i w ó j , ja k o w o j e w o d a k r a k o w s k , datę zaś p o s u w a j e s z c z e w s te c z d o k u m e n t K o n r a ­ d a z d n ia 18/IX 1241, w y s t a w i o n y na z je ź d z i e w P o m u z o w 'i e ( K o d . W p o i . t. I, nr. 229). K o n r a d nosi w nim r ó w n i e ż tytuł księ cia K r a k o w a , d w a zaś inn e s z c z e g ó ł y p o t w i e r d z a j ą to, j a k o stan r z e c z y w i s t y : 1) w o tocze ni u K o n r a d a s p o ­ ty k a m y j e d n e g o z u r z ę d n i k ó w d w o r u K r a k o w s k i e g o , a m i a n o w i c i e Stefana, k o n iu s z e g o k r a k o w s k i e g o ; 2) m i ę d z y ś w ia d k a m i w y s t ę p u j e B o g u s z a , w o j e ­ w o d a ł ę c z y c k i . Fakt ten je s t w a ż n y ; w i e m y b o w i e m , że w o j e w o d ą ł ę ­ cz y c k im aż dotąd b y ł M ś c i w ó j , k t ó r y d o p i e r o w t e d y o p u ś c ił p a l a c y ę łę cz y c k ą, g d y mu się, za p a n o w a n i a K o n r a d a w K r a k o w i e , o t w o r z y ł a p a l a c y a k r a k o w s k a . Jeżeli te d y w akcie tym, j a k zre s ztą po tem i w inn ych, p ó k i nie został k a ­ s zt e la n em k r a k o w s k i m , w y s t ę p u j e B o g u s z a , jako· w o j e w o d a łę cz yc ki, to w i d a ć M ś c i w ó j b y ł j u ż na s w o i m u r z ę d z i e w K r a k o w i e , w o b e c c z e g o i intytulacya K o n ra d a , j a k o księcia K r a k o w a , n a b i e r a r e a l n e g o zna cze nia . Już te dy p r z e d 18 w r z e ś n i a 1241 r o k u b y ł K r a k ó w w r ę k u K o n r a d a . Ż e zaś stało to w b e z ­ p o ś r e d n i e j łączno ści z utratą i W i e l k o p o l s k i na r z e c z p o p i e r a n y c h pr z e z Ś w i ę ­ top e łk a s y n ó w O d o n i c z a , p r z e t o datę tę m o żn a p r z y j ą ć be z w i ę k s z e g o b ł ę d u za c h w i l ę o g ó l n e g o k r y z y s u dla B o lk a , a t e m s a m e m m o ż n a uz n a ć czas na j­ bliższ y po o ch ł o n ię c iu z w r a ż e n i a po n a g ł e j śm ierci ojca i n a p a d z i e tatarskim, a w k a ż d v m ra z ie c z a s p r z e d w r z e ś n i e m 1 2 4 1 . z a c h w i l ę w y ­ s ł a ń i a p o s e l s t w a B o l k a , k o n i e c z a ś r o k u 1 2 41 l u b n a j d a l e j p o c z ą t e k r o k u 12 4 2, z a d a t ę o d p o w i e d z i c e s a r s k i e j .

ł ) S t e n z e l , S c r i p t o r e s r e r u m S i le s i a c a r u m , t. IT, W r a t i s l a v i a e 1839, str. 463. H u i l l a r d - B r é h o l l e s , H i s t o r i a di p lo m at ica F r id e ric i secundi t. V I . p. 2. P a r is iis 1861, str. 900/1.

(15)

cego, przywołał nam na pamięć zapowiedź szczerego przywiąza­ nia 1) ś. p. księcia Henryka ( — B rodatego) dziada twego, który ży­ czył sobie, byś ty śladami tym i poszedł— i wzywał (·= ó w list) łas­ kawość naszą, która cię, ja k o krewnego szczerem uczuciem otacza, aby była dla niego ( = d l a treści listu) dość przychylną. I lis t p rze­ słany podobał się nam, a zabiegi uznaliśmy za tem ivięcej godne zwrócenia uwagi, o ileśmy poznali, że ty honoru naszego gorliw ie pożądać będziesz i o ile zauw a żyliśmy, że gorąca uległość w dalszym ciągu przelała się na wnuka“ 2).

T ak opiewa naj ważni ej szy i najzawilszy punkt tego aktu. Trzeba też przyznać, że szczegółów tu nowych i ciekawych nie mało, że niejedno pytanie dotąd niewyjaśnione klucz w tem do w\4łómaczenia zyskuje, a i niejedna kwestya podstawę bytu zdobywa. Oczywiście, na czoło wysuwa się wiadomość o stosunku Henryka Brodatego do cesarstwa, a więc słowa: „...który to list...

przywołał nam na pamięć zapowiedź szczerego przywiązania ś. p. księcia Henryka, dziada twego...“ Coprawda wzmianka ta, jako po­

dana w liście Fryderyka II, jest odgłosem poselstwa i listu Bole­ sława Rogatki, jest więc źródłem z trzeciej ręki; jeśli się jednak zważy, że w liście, zmierzając\nn do pozyskania w zględów cesarza, można się było p ow oływ ać na bardzo przyjazny stosunek H e n ­ ryka Brodatego clo cesarstwa, jeżeli na tem można było fundować nadzieje dobrych rezultatów poselstwa, jeżeli wreszcie, istotnie dzięki powołaniu się na stanowisko dziada, otrzymał Bolesław R o ­ gatka od ces. Fryderyka Ił tak przychylną odpowiedź — to trzeba w enuncjacyi Bolka Rogatki widzieć stwierdzenie rzeczywistego stanu rzeczy, a w liście Fryderyka II uznać nowe, pewne a cieka­ w e źródło dla stosunku H en iyka Brodatego do cesarstwa.

') P r z y j m u j ą c w m i e j s c e t r u d n e g o do w y t ł u m a c z e n i a tutaj s ł o w a „sera-

m la tu “ — „sincerital.s“ , idę z a u d z i e lo n ą mi ł a s k a w i e p r z e z prof. St. K r z y ż a ­

n o w s k i e g o p o p r a w k ą , która w id e n t y c zn y m n ie m al z w r o c i e , uż yt y m w akcie F r v d e r y k a II dla miasta. P a l e r m a z r. 1240, z n a jd u je .silne u m o t y w o w a n i e

(...E t licet non expedit'd vestre sinceritatis indicia litteris aut nuntio vet voce de- prom ere... H u i l l a r d - B r é h o l l e s , 1. c. t V 2. P ari sii s 1859, str. 992).

2) D e votion is pure p renun cia m et preconcepte puritatis interpretem benigne serenitas nostra recepit epištolám ex parte tua n ostro culm ini presentatam que cum mittentis essentiam beneplacitis nostris exponeret, q uond am ducis Iie n r ic i a vi tui sinceritatis ( w i e k é á e — serenitatis) indicium cu ju s te semitas ( ! ) optulit exsecuturum a d m em oria m recordationis nostre (r e v o c a re t) et benivolentie nostre clementiam, que te tanquam consanguinitale et affinitate sinceris ajjectibus am plexatur, satis sibi propiciam . F la g ita re t et epistoła lecta complacuit et legentis in du stria m tanto nobis ( ! ) circum spectam quanto n o s tri honoris a vid u m te co g n o vim u s et devotio­ nis aviae p ro p a g in e m tra n sfu sa n t perpendim us in nepotem... i H u i l l a r d - B r é -

(16)

P O L I T Y K A H E N R Y K A B R O D A T E G O .

Rzecz zresztą nie ogranicza się tylko na zdobyciu tego do- wodu: w liście cytowanym czytamy dalej, że Henryk Brodaty ży­

czył sobie, by śladami je g o polityki poszedł i je g o wnuk. W ia d o ­

mość to pierwszorzędnej wagi: trzeba ją tylko umiejętnie wyzyskać. Pow iedzenie Fryderyka II, że Henryk Brodaty „...życzył sobie, byś

ty ( = B o l k o Rogatka) śladam i tym i poszedł...“ nie oddaje całej, ła­

twej zresztą do zrekonstruowania, sytuacyi. Coprawda słowa te, zwłaszcza przy dalszem powiedzeniu „...o ile zauważyliśmy, że g o ­

rąca uległość ги dalszym ciągu przelała sie na wnuka...'1, czynią

wrażenie, jak gdyby Henryk Brodaty, z wyłączeniem swego bez­ pośredniego następcy i syna, Henryka Pobożnego, samego tylko Bolka Rogatkę zobowiązywał· do propagowania swej polityki; stan ten jednak jest wykluczony: taki bowiem kurs polityki byłby nie­ dopuszczalny, p r z y c i n a zaś, jaka wywołała podobne ujęcie rzeczy w liście Fryderyka II, leży w tem, że Henryk Pobożny, wb rew p o ­ lityce ojca, wystąpił w rogo przeciw cesarstwu; fakt ten jednak nie może być miarodajnym dla postanowień Henryka Brodatego— stąd przy stwierdzeniu, że Henryk Brodaty zobowiązał do polityki przy­ jaźni imperyalistycznej swego wnuka Bolka, musi się uznać, że tem- samem, a raczej przedewszystkiem zobowiązał do niej ojca Bolka Rogatki, a swego następcę — Henryka Pobożnego. W niosek ten zaś wiedzie do stwierdzenia, ż e s t a n o w i s k o H e n r y k a B r o ­ d a t e g o w o b e c c e s a r s t w a b у ł o p o l i t y k ą p r o g r a m o ­ wą , k t ó r a, o b e j tn u j ą с n i e j a k o c a ł ą j e g o d y n a s t j ę, m i a ł a w o p a r c i u s i ę o c e s a r s t w o c z e r p a ć s i ł y i ś r o d k i d l a r e a l i z o w a n i a l i n i i w y t y c z n j ^ c h p r o g r a m u H e n r y k a B r o d a t e g o i j e g o n a s t ę p c ó w n a g r u n c i e p o l s k i m .

A le obok podniesionych uwag byłobj' jeszcze do rostrzygnię- cia pytanie co do czasu i celu tej tak bardzo imperyalistycznej polityki — i w tym bowiem względzie można wyzyskać przytoczo­ ny list cesarski.

W rozdziale poprzednim skreśliłem jeden z głównych rysów i celów polityki Henryka Brodatego, wskazałem tam mianowicie, że dążył on do osiągnięcia praw dziedzicznych do nabytych orężem terytorjów, a dalej, że plany te realizował pod autoiytetem papie­ stwa. W zgląd to bardzo ważny i godny zaznaczenia, zwłaszcza na tle uwag, podniesionych z o kazy i polityki Henryka Brodatego w o ­ bec cesarstwa. Nasuwa się bowiem całkiem uzasadniona wątpli­ wość, czy ó w tak zażyły i przyjazny stosunek Henryka Brodatego do cesarstwa dałby się bjd pogodzić ze stanowiskiem Henryka Brodatego wobec papiestwa. Coprawda, niema zgoła potrzeby przy­ puszczać zerwania stosunku z cesarstwem, myślałbym jednak, że

(17)

stosunek teu przjr zyskach, jakie zamierzał' H enryk Brodaty zdo­ być na Stolicy Apostolskiej, musiał być oględnym i to już choćby z tego względu, że stosunki międzjr cesarstwem a papiestwem były w tym czasie bardzo napięte, a powtóre, że Stolica Apostolska mogła była być Jatwo i dobrze poinformowana o pozycja Henryka Brodatego do cesarstwa, czy to przez liczne i częste w tym czasie po­ selstwa Władj^slawa Odonicza, cz\rli też przez niechętnego H e n rj’- kowi Brodatemu arcj^b. gnieźnieńskiego, Pełkę. Stąd też mniemal- bjnn, że ów tak blizki i tak przjrjaznj' stosunek Henrjdca Brodatego do cesarstwa, o jakim wnioskować można na podstawie listu F ry ­ deryka Ii, datuje się dopiero z czasu mniej więcej po r. 123 5. Nie brak zresztą szczegółów, któreby za tem przemawialjr. I tak do- wiadujemj? się z listu, że Henryk Brodaty istotnie zobowiązał B o l­ ka Rogatkę do obserwowania polityki impeiyalistycznej, z tego więc trzeba wnosić, że stało się to w czasie, kiedy Bolko żył i był już do orjentacyi w polityce przysposobiony. G d y zaś Bolko R o ­ gatka urodził się między r. 1217— 1222 x), tedy mniej więcej do czasu

4 Ż e B o l k o R o g a tka , j a k i b r a t j e g o M ie s z k o j e s z c z e za ży c ia dziada s w e g o byli pełno letni, to — w o b e c p o s i a d a n y c h w i a d o m o ś c i — nie m o ż e u l e ­ g a ć ża dn ej k w es tyi ( W y w o d e m tym s p e ł n i a m p r z y r z e c z e n ie , z ło żo n e w p r a c y pt. D o k u m e n t „ D a g o m e i u d e x a k w e s t y a s a r d y ń s k a “ , K r a k ó w 1911, str. 25). W r o k u 1239 w y .- tę p u je Bolk o, j a k o ś w ia d e k , na dok. ojca ( G r ü n h a g e n . R e g e l t e n , nr. 540), t o b y w i ę c w s k a z y w a ł o , że j u ż w t e d y m ia ł c o n a jm n ie j lat 12, że w i ę c u r o d z ił się n a jp ó ź n ie j o k o ło rok u 1227. U w z g l ę d n i w s z y j e d n a k ten fakt, że j u ż w r. 1230 w y s t ę p u j e w r a z z b r a t e m na d o k u m e n c ie ( G r t i n h a g e n . R e ge st en , nr. 364), o ra z j e g o da lsze r o d z e ń s t w o , d o c h o d z ę do p r z e k o n a n ia , że datę uro d zin tr/ eb a j e s z c z e cofnąć. Jeżeli b o w i e m siostra j e g o , K o n s ta n c y a , żo n a K a z i m i e r z a K u j a w s k i e g o , p o w i ł a n a jd a le j w rok u 1242 p i e r w s z e dz ie c ię ( B a l z e r , G e n e a l o g y a str 332). tedy — p r z y p u ś c i w s z y , że stała się r z e c z y w i s t ą m a ł ż o n k ą n a j w c z e ś n ie j po u k o ń c z o n y m 12 r o k u ż y c ia ( w e d ł u g p r a w a kan o n ic z ­ n e g o ) — d o c h o d z ę do daty je j u r od zin , p r z y p a d a j ą c y c h w o b e c teg o na rok 1229. P o n i e w a ż zaś Ko ns ta nc ya b y ł a s ió d m e m dzie c ię ci em H e n r y k a P o b o ż n e g o ( G r o ­ t ę f e n d, S tam m taf el u d e r schl es isc h en F ü rs te n , B re s l a u 18ö92, T a f e l I, nr. 28), p r z e t o u r o d z i n y B o l k a , j a k o p i e r w o r o d n e g o , m u s i a ł y p r z y ­ p a d a ć c o n a j p ó ź n i e j n a r o k 1 2 2 2.

O c z y w i ś c i e o k r e ś le n ie domicellus. d o d a n e B o l k o w i , ś w i a d c z ą c e m u n a d o ­ k u m en c ie w r. 1239. ( G r ü n h a g e n , R o g e s t e n nr. 530) nie o s ł a b i a w ni e ze m c a ł e g o w y w o d u , o k r e ś le n ie to b o w i e m ni e o dn o si się do w ie k u , a le r a c ze j do stanu teg o księcia. (1’or. np. B a l z e r , G e n e a l o g y a , str. 316, — g d z i e 2 4 -let ni e- mu Z i e m o w i t o w i do sta je się to o kre ś le n ie ; a nadto H a s s e l b a c h u. K o s e - g a r t e n , C o d e x P o m e r a n i a e dip lomaticus, t I str. 201, g d z i e z i d e n t y f i k o w a n o

iunior domicellus z iunior pfinceps).

R z e c z zaś ja s n a , że w o b e c u r o d z in B o lk a , t r z e b a datę u r o d z i n Mi es zk a, ja k o d r u g i e g o sv na H e n r y k a P o b o ż n e g o , p o ł o ż y ć n a j p ó ź n i e j p o d r. 1223 — ale z tem za s trz e że n ie m , że p r z y j m i e m y M ie s z k a w o g ó l e za s y n a H e n r y k a P o b o ż

(18)

-P O L I T Y K A H E N R Y K A B R O D A T E G O .

157

około r. 1235 możnaby odnieść chwilę je g o dojrzałości politycznej. Są zresztą i inne w zglę d y za tem samem przemawiające. Otóż właśnie na czas po r. 1235 przypada spór między Henrykiem Bro­ datym a arcyb. gnieźnieńskim o straty, jakie H enryk wyrządził kościołowi polskiemu1). Spór ten, jeden z cięższych i mających zapewne głębsze przyczyny niż te, których słabjr oddźwięk prze­ chowały źródła, widocznie uderzał w jakieś ważne strony p ro ­ gramu Henryka Brodatego, skoro książę ten nie wahał się— mimo całej swej oględności — postawić kwestji na ostrzu miecza, bez­ względnie negując pretensje Pełki, a tylko dyplomatycznie wikłając sprawę, dzięki swym wpływom, przed Kurją. Zatarg jednak przybierał coraz niebezpieczniejszy dla Henryka Brodatego obrót, a jeśli H en ­ ryk Brodaty nie umarł sam pod klątwą, to w każdym razie następ­ ca je g o pod groźbą wyrzucenia ciała ojca z poświęcanej z ie m i2) musiał uczjmić zadość postulatom kościoła. S ytu acja taka kazała bezsprzecznie szukać Henrykow i Brodatemu potężniejszego sprzy­ mierzeńca: spór z kościołem polskim mógł lada chwila w ywołać zatarg ze Stolicą Apostolską, stąd na wszelki wj^padek należało

n e g o : b o to nie je s t p e w n e m , a i d r u g a hi p o te z a m a p e w n e u zas ad n ie n ie. Jest nią m i a n o w i c i e p r z y p u s z c z e n i e , ż e M i e s z k o j e s t s y n e m K o n r a d a , s t a r s z e g o s y n a H e n r y k a B r o d a t e g o ! B r a k imi eni a t e g o k się cia m i ę d z y s yn am i P o b o ż n e g o , w y l i c z o n y m i sk ru p u la tn ie w K r o n i c e P o l s k i e j ( M o n . P o l . hist. t. I I I str. 6 Ы ) — to sil na p o d p o r a tej kom b in ac j i. A l e nie ko n ie c n a tem! J e d y n ą s z e r s z ą w i a d o m o ś ć o tym księciu p r z e c h o w a ł a n a m K r o n i k a W - p o l s k a (M on . Pol. hist. t. II, str. 562 i bóó). P r ó c z b o w i e m w z m i a n k i , że po ś mier ci H e n r y k a P o b o ż n e g o ż y ł on je s z c z e , d o w i a d u j e m y się, że w ł a d a ł L u b u s z e m . A l e ż oto ó w K o n r a d b y ł w ł a ś n i e p a n e m Ł u ż y c i L u b u s z a , g d y zaś m ia ł ż o n ę ( K r o n i k a P o l s k a , 1. c. str. 647). w i ę c m ó g ł m i e ć i p o t o m ­ s two . B r a k t e d y w z m i a n k i o nim w g ł ó w n y m ź r ó d l e , j a k o o s y n u H e n r y k a P o b o ż n e g o , o r a z o w o c h a r a k t e r y s t y c z n e p o s i a d a n ie L u b u s z a — to b y ł y b y da ne, p r z e m a w i a j ą c e za p o w y ż s z ą k o m b in a c j ą , p r z e c i w zaś niej w y s t ę p o w a ł o b y w y ­ m ie n ie n ie b e z ż a d n e j d y s t y n k c j i B o l k a i Mi es zk a, j a k o w n u k ó w H e n r y k a B r o ­ d a te g o w d o k u m e n c i e z r. 1230 ( G r ü n h a g e n , R e g e s t e n , nr. 364) p r z y r ó w ­ n o c z e s n e j ni e o b e c n o ś c i K o n r a d a , a o b e c n o ś c i H e n r y k a P o b o ż n e g o — oto w z g l ą d j e d e n , t r z e b a do dać : d o ść silny, ale nie d e c y d u ją c y ; dr u g i to o w o p o w i e d z e n i e K r o n i k i W - p o 1 ś k i e j... Boleslaus... q u i p a t r i suo H en rico cum f r a t r i b u s

su is videlicet Iie n ric o et W la disla o, C on ra d o et M escone ( n a ostatnim m i ej s cu ! ) in ducatibus succeserat (1. c. str. 562). N a d m i e n i ć j e d n a k t r z e b a , że k r o n i k a r z

X I V w., nie w i e d z ą c y nic o K o n r a d z i e ( K r o n i k a W - p o l s k a n i e w s p o m i n a K o n ­ rada !), a m a j ą c y s z c z e g ó ł o M i e s z k u ( m o ż e o g ó ln ie , j a k o o b r a c i e H e n r y k o - w i c z ó w ) m ó g ł ich u z n a ć za b r a c i r o d z o n y c h , p o d c z a s g d y byli s tr y je c z n y m i. O s ta t e c z n ie z o s t a w i a m tę k w e s t j ę o tw a rtą . ') S m o l k a , H e n r y k B ro d a ty , str. 73 in. 2) T h e i n e r, nr. 71.

(19)

szukać bliższych stosunków z cesarstwem. I to więc kazałobjr od­ nieść rzecz do końca rządów Henryka Brodatego.

D o tych wreszcie w zglę d ó w przybywa najważniejszy w prze­ kazie Kroniki Polskiej. Oto czytamy tam ...Pater... vero H en ria tm

regem instituer e nitebatur...Ł).

O czasie, do którego ten przekaz należjr, powiedziałem już wyżej, a jak jego stylizacja wskazuje, odnosi się on do ostatnich lat życia Henryka Brodatego. W rozdziale poprzednim wskazałem też, jak wyraźnie i celowo podniósł i wyróżniał Henryk Brodaty syna swego młodszego, Henryka Pobożnego, od starszego Konrada, tu­ taj zdobywam y nowy, pierwszorzędnej wartości szczegół, wskazu­ jący na ostateczny cel polityki Henryka Brodatego.

Coprawda wiadomość tę przypisywano dotąd kombinacji kro­ nikarza, który, na podstawie porównania potęgi Przemjrśla z siłą H e n ­ ryka, miał pod wrażeniem koronacyi Przemyśla skreślić to zd a n ie 2). Mniemanie to jednak trzeba odrzucić, jest ono bowiem zanadto sztucznem, przypisując kronikarzowi za wiele kombinacji i zmysłu krytycznego; zresztą przekazowi temu nic się nie sprzeciwia, owszem szereg w z g lę d ó w silnie go popiera. Najpierw tedy bulla protekcj/jna z r. 1235, jej myśl przewodnia i związane z nią na­ stępstwa; dalej ó w nad wyraz ciekawy list Fryderyka II, znamio­ nujący now}7 program Henryka, a wreszcie i sytuacja polityczna europejska, dozwalająca wystąpić z taką myślą — wszystko to szczegóły silnie przemawiające za treścią przekazu. Autentyczność zaś źródła zdobywa walne poparcie w tem, że i epizody, które b yły tego faktu następstwem, t. j. spór Henryka Pobożnego z K on­ radem, a które również tylko w tem źródle zostały nam przecho­ wane, znalazły potwierdzenie w stanowisku Henryka Brodatego do starszego syna Konrada., W rezultacie więc, uznając treść prze­ kazu za zupełnie autentyczną, należy przyjąć, ż e o s t a t e c z n y m c e l e m p o l i t y c z n y c h z a b i e g ó w H e n r y k a B r o d a t e g o b y ł a - k o r o n a k r ó l e w s k a , a ' w r a z z t e m to, c o ł ą c z y ł o s i ę z k o r o n ą : n i e r o z d z i e l n o ś ć i u b e z p i e c z e n i e r a z na z a w s z e w e w n ę t r z n y c h s t o s u n k ó w ś w i e ż o z ł o ż o n e g o

p a ń s t w a .

A le otóż urzeczywistnienie o w e g o pragnienia napotykało, jak zwykle, na liczne trudności. Czy H enryk Brodaty czynił w tym względzie jakie starania w Kurjń, czy otrzymał stamtąd nieprzy­ chylną odpow iedź— nie wiadomo, źródła nic nam w tym względzie

‘ ) M o n. P o l . hist.· t. I I I , str. 647.

(20)

P O L I T Y K A H E N R Y K A B R O D A T E G O .

159

nie pozostawiły. M ożliwe jednak, że z myślą swą zwrócił się wprost do cesarza Fryderyka II, nie brak bowiem było momentów, które mu jedynie tę drogę wskazywały. I tak, jak podniosłem, w r. 1236 powstały między Henrykiem i biskupem wrocławskim, a niedługo i między arcybiskupem gnieźnieńskim spory, które, oparłszy się o Kuryę, naprężyły tak silnie stosunki między Rzymem a księciem polskim, że chociaż Henryk nie umarł coprawda formalnie pod klątwą, to jednak klątwa ta, rzucona przez arcybiskupa, by ł a tylko warunkowo w zawieszeniu.

Nie wiedząc więc, jak się sprawa skończy , a przewidując zresztą łatwą do odgadnięcia możliwość zupełnego zerwania sto­ sunków ze Stolicą Apostolską, nie mógł Henryk liczyć na poparcie swych daleko sięgających planów przez papieża.

Do tego zaś bardzo ważnego względu przybywał drugi. Oto wiadomo, że w Henryka Brodatego państwie brak było metropolii; metropolia bowiem była w Gnieźnie, a więc w dzielnicy Odonicza, w bardzo blizkich stosunkach z kościołem, a w niezwykłej zaży­ łości żyjącego z Pełką, arc. gnieźnieńskim. W iadom o dalej, że w wiekach średnich dwie władze podnosiły książąt do godności królów — t. j. papież i cesarz. Czasem działali oni razem, nieje­ dnokrotnie jednak każdy z nich na własną rękę w imię polityki tej instytucji, której był naczelnikiem, przeprowadzał owe p o d w y ż ­ szenie. A l e otóż uderza tutaj wzgląd, że papieże nie czynili zwykle królem księcia, którego dyecezya podlegała metropolii, zależnej od innego państwa, że więc bez niezależności prowincji kościelnej na danym obszarze, nie p ow otyw ali do życia instytucji królestwa. było to zasadą obowiązującą nie wiadomo — można jednak stwier­ dzić taki us us .

Zgoła zaś inaczej postępowali cesarze*): ich nie krępowały wcale w zględy natury kościelnej, to też widzimy kilkakrotnie tw o ­ rzone, a wreszcie utrwalone królestwo czeskie, a za każdym razem bez względu na brak metropolii w kraju danych władców. O cz3?wi- ście, że przeszkodą w tym wniosku nie może być żadną miarą to, iż Czechy były dyecezją metropolii niemieckiej, bo wiadomo, że za pierwszym razem nie arcyb. moguncki lecz trewirski koronował

*) Ż e ni e tyl ko p a p i e ż b y ł r o z d a w c ą k o ro n k r ó l e w s k i c h ( S t . К ę t r z y ri­ s k i. O p a li u s z u b i s k u p ó w p o ls k i c h X I w. , K r a k ó w 1902, str. 32 і p r z y p . 1) ale i cesarz, że na dt o i sam i p a p i e ż e u z n a w a l i ten atry but , w ł a d c y N i e m i e c — p r z y t o c z y ł e m na to d o w o d y w p r a c y pt. W ę g r y le n n e m S t o li c y A p o s t o l s k i e j , K w a r t . hist. 1910, str. 39 i n., 63/4.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Powiadam wam też, że kto Mnie wyzna przed ludźmi, do tego Ja przyznam się przed Moim Ojcem, który jest w Niebie. Tego zaś, który zaprze się Mnie przed ludźmi, Ja zaprę się

Na kolejnym spotkaniu książąt w Spytkowicach w 1229 roku ludzie Konrada porwali Henryka Brodatego i zawieźli go do Płocka, skąd uwolniła Henryka jego małżonka,

Jeśli innym ze mną dobrze jest, w szkole, w domu, na podwórku też, coraz lepszy będzie każdy dzień, bo tam, gdzie jest miłość, Pan Bóg jest..

iiuliisaiMrtkUT mrot fiut fot Ijoimjigio mm piums fiiie. Legenda o

Nigdy nie napisałabym Pokoju, gdyby nie przyszło mi do głowy, jak sprawić, aby dziwny Pokój Jacka stał się w jakiś sposób uniwersalny – jako swego rodza­. ju

Postać Brodatego obrastała w ięc w opinie su ­ m aryczne, syntetyzujące niektóre tylko strony jego działalności, form ułowane pod obstrzałem — jak pisze autor

Odnosi się to szczególnie do Matki Jezusa, która wydała na świat samo Życie odradzające wszystko i została przez Boga obdarzona darami god- nymi tak wielkiej roli […] Tak

Przygotuj się do opowiedzenia historii (może być fikcyjna), w której ważnym motywem jest pomoc udzielona komuś, z kim się rywalizuje, kogo się nie lubi, a nawet –