• Nie Znaleziono Wyników

Sesja naukowa w 150 rocznicę urodzin Józefa Ignacego Kraszewskiego, Warszawa, 7-8 grudnia 1962

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Sesja naukowa w 150 rocznicę urodzin Józefa Ignacego Kraszewskiego, Warszawa, 7-8 grudnia 1962"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Aniela Piorunowa

Sesja naukowa w 150 rocznicę

urodzin Józefa Ignacego

Kraszewskiego, Warszawa, 7-8

grudnia 1962

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 54/1, 230-242

(2)

W układzie m ateriału zachowany został porządek chronologiczny, na końcu na­ tom iast — ze w zględów dydaktycznych (z m yślą o m łodzieży szkolnej) — poka­ zano obszerny w ybór różnych w ydań dzieł Prusa oraz literatury o nim i jego twórczości. Na całą ekspozycję składają się pam iątki po pisarzu, dokum enty d oty­ czące jego życia, portret, rzeźby, fotografie pisarza i osób z jego kręgu, często mało znane i nie publikowane, autografy listów i utw orów literackich, pierwodruki prac oraz spora kolekcja przekładów dzieł Prusa na języki obce (m. in. rosyjski, gru ­ ziński, esperanto, francuski, w łoski, w ęgierski, czeski, słowacki, niem iecki). Do ekspozycji w łączono także biblioteczkę dzieł Prusa i o Prusie — obecnie liczy ona już ponad 500 pozycji. Osobno zostały pokazane książki z biblioteki Prusa (w liczbie dość sym bolicznej).

W przem ówieniu inauguracyjnym prof. A raszkiewicz określił charakter Muzeum nałęczowskiego jako literacki, m onograficzny i regionalny. W tych określe­ niach zawiera się nie tylko popularyzatorski charakter instytucji. M uzeum ma ambicje głębiej i dalej sięgające: chce być jednym z ośrodków w iedzy o Prusie. Stąd troska szczególna o skom pletowanie w szystkich pierwodruków i wydań, lite ­ ratury o Prusie, tłum aczeń na języki obce (w tej ch w ili M uzeum posiada już kilk a­ dziesiąt przekładów), prowadzenie archiwum w ycinków. Zbiory fotografii i foto­ kopii sięgają już teraz liczby 1000 pozycji.

Jedną z głów nych trosk Muzeum jest stałe poszukiw anie w szelkich pamiątek po Prusie, autografów i zabytkow ycłi fotografii. Oprócz cennego depozytu Muzeum Narodowego z Warszawy, na który składają się autografy niektórych utw orów (np. Pałac i rudera) i kronik oraz ciekawa korespondencja z okazji jubileuszu Prusa, Muzeum zdołało zgromadzić sporo fotografii, rękopisów drobnych, ale często bardzo w ażnych (np. Historia epoki, notatki O śmierci, luźne notatki twórcze — w szystkie ze zbiorów H eleny Porębskiej z Gdańska). Wśród ostatnich n abytków Muzeum znajdują się autografy 3 listów Prusa do G ustawa Swidy i 56 listó w Prusa do A liny Sacewiczowej. Ostatnio archiwum pow iększyło się o kilkadziesiąt autografów listów pisarza do narzeczonej i żony oraz o drobne jego rękopisy.

Ten rozwojowy charakter Muzeum decyduje o jego w artości i perspektywach. Okazuje się, że w tej chw ili, tak już dalekiej od śm ierci Prusa, można zrobić jesz­ cze w iele dla zebrania i zabezpieczenia w szystkiego, co było z jego osobą związane, i tego, co w yszło spod jego pióra.

Przebieg Roku Prusow skiego w skazuje, że dzieło Prusa jest darzone przez czy­ telnika uwagą coraz w iększą, że pisarz nie przestaje być przez niego kochany i uwielbiany. Z tej m iłości społeczeństw a polskiego zrodziło się Muzeum w N ałę­ czowie, które pomnażaniu w iedzy o pisarzu będzie na pewno służyć z pożytkiem.

Tadeusz Kłak

SESJA NAUKOWA W 150 ROCZNICĘ URODZIN JÓZEFA IGNACEGO KRASZEWSKIEGO

Warszawa, 7—8 grudnia 1962

U dzielając 5 grudnia 1962 w yw iadu Polskiem u Radiu prof. Julian Krzyża­ nowski, przewodniczący Zarządu Głównego Towarzystwa Literackiego im. Adama M ickiewicza, podkreślił, że Sesja Naukowa organizowana w 150 rocznicę urodzin K raszew skiego ma charakter zebrania naukowego, a nie akademii; że celem, jaki przyświeca jej organizatorom: Polskiej Akadem ii Nauk, Tow arzystw u Literackiemu im. Adama M ickiewicza i Ludowej Spółdzielni W ydawniczej, jest rekonesans wśród

(3)

prac prowadzonych nad twórczością Kraszewskiego, a także w łaściw e ośw ietlenie spraw y recepcji tej twórczości.

Zgodnie z tym nie propagandowym , ale roboczym charakterem Sesji, której • obrady toczyły się w Sali Lustrzanej Pałacu Staszica w W arszawie, otwarciu jej

nie towarzyszyły uroczyste m owy powitalne. Otwarcia dokonał prof. K r z y ż a n o w ­ s k i , w krótkim , serdecznym przem ówieniu w itając uczestników — badaczów i m iłośników twórczości Kraszewskiego, w ielkiego pisarza, jednego z czołowych przedstaw icieli i w łaściw ego tw órcy pow ieści polskiej, z którego życiem przez w iele dziesiątków lat zw iązane b yły dzieje kultury polskiej. Tuż obok m iejsca naszych obrad — m ów ił prof. K rzyżanow ski — na terenie, gdzie dziś mieszczą się p rzylega­ jące do Pałacu Staszica budynki szpitalne, znajdował się dom, w którym 28 lipca 1812 przyszedł na św iat Józef Ignacy Kraszewski, jeden z najbardziej „w arszaw ­ sk ich ” pisarzy polskich, fenom en pracowitości, autor tak w ielu utworów, że dokład­ nej ich liczby podać nie potrafią naw et specjaliści, pisarz w ciąż żywy, na nowo „odkryty” i „odkryw any” przez nasze pokolenie, u którego cieszy się w iększą poczytnością niż k iedykolw iek za życia — a jednocześnie pisarz, o którym w iem y bardzo n iew iele, którego jedyna w łaściw ie m onografia — pióra Piotra C hm ielow ­ skiego — pochodzi sprzed lat 75! Rzecz ciekawa, zjawisko, którem u na im ię „Kra­ szew sk i”, spotkało się w Polsce Ludowej — po raz pierwszy bodaj — z niezw ykłym zainteresowaniem . K raszew skiego nie tylko się dziś czyta, nie tylko osiąga on — mimo panującej opinii o upadku zainteresow ania powieścią jako rodzajem — n aj­ w yższe nakłady, ale staje się przedm iotem w ielu prac naukowych, prowadzonych zarówno przez starszych, jak m łodych badaczów. W W arszawie — prof. K rzyża­ nowski, w K rakow ie — prof. Danek zdołali zgrupować przy sobie naukowców, k tó­ rzy chcą pracować nad K raszewskim . Przebieg Sesji w skazał nota bene, że istnieją ponadto inne jeszcze środowiska naukowe interesujące się tą twórczością, jak przede w szystkim Toruń i Lublin. W W arszawie — w Ludowej Spółdzielni W ydawniczej, w K rakowie — w W ydawnictw ie Literackim rozwijają się owocnie ośrodki w y ­ dawnicze w zorowo publikujące nie w znaw iane od w ielu lat utw ory K raszewskiego. Ukazanie osiągnięć tych w szystkich ośrodków, podzielenie się spostrzeżeniami i w ynikam i badań i w ich św ietle ukazanie „naszej drogi ku K raszew skiem u” — oto zadanie Sesji.

*

Program S esji ułożony był w ten sposób, że każde z czterech jej posiedzeń po­ św ięcone było innemu zagadnieniu, którego ośw ietlenie dać m iały w ygłoszone na tym posiedzeniu referaty.

P relegenci przedpołudniow ego posiedzenia pierwszego dnia zajęli się zagadnie­ niem poglądów ideow ych pisarza.

R eferując na Sesji, jako pierw szy jej prelegent, sprawę S y lw e tk i id e o w e j J. 1.

K raszew skie go prof. W incenty D a n e k (Kraków) w yraził pogląd, że sprawa ta

przedstawiana była dotąd fałszyw ie i w sposób krzywdzący dla pisarza — przede w szystkim przez Chm ielowskiego, który za konserw atyw nym i przeciwnikam i p i­ sarza, w yw odzącym i się z kręgów ultram ontańskich, pow tórzył i utw ierdził na długie lata opinię o chw iejności poglądów ideow ych Kraszewskiego.

Założeniem sw ego referatu prof. D anek uczynił sprostowanie tej opinii, uzasad­ nienie tezy, że w ciągu długiego życia, twórczości i działalności publicznej K ra­ szew skiego obserw ow ać m ożemy postępow ą ew olucję poglądów, w toku której p i­ sarz nie zrezygnow ał nigdy z pew nych pryncypiów życiow ych o charakterze id eow o- -moralnyrn.

(4)

Jakież to pryncypia? Po pierwsze — m iłość bliźniego jako zasada stosunków m ię­ dzy ludźmi. Po drugie — ściśle się łączący z pierw szym — zdecydow anie n egatyw n y stosunek do w szelkich radykalnych doktryn społecznych, skłonność do poszukiw ania dróg um iarkowania, środków pojednawczych, a co za tym idzie — krytyczna ocena rew olucji jako drogi postępu społecznego. Po trzecie — pochwała społecznie u żytecz­ nej pracy, legitym ującej potrzebę i rację istn ien ia jednostek oraz grup społecznych w narodzie, pracy produkcyjnej, której rezultaty m ogłyby wzbogacić gospodarkę i kulturę narodową, pracy stanowiącej probierz w artości człowieka. I w reszcie po czw arte — patriotyzm pisarza, jego nie zachw iane nigdy i niczym poczucie obo­ w iązku w obec pozbawionej bytu politycznego ojczyzny.

Określiw szy w ten sposób najw ażniejsze zasady ideow e K raszewskiego, ukazał prelegent w dalszym ciągu referatu ew olucję jego ideologii, logicznie się rozw ijają­ cej i wyznaczonej w pływ am i procesów historycznych w ciągu bez m ała sześćdzie­ sięciu lat twórczej działalności pisarza. Od w czesnej fazy ideow ej, którą członkowie k oterii petersburskiej skłonni b yli nazyw ać „w olteriańską”; poprzez obserwowaną w latach 1836—1838 wzmożoną falę religijności, w yw ołaną przede w szystk im bez­ nadziejnością sytuacji kraju i trudną sytuacją w łasną, której ślady pozostały w po­ glądach pisarza do końca jego życia w postaci św iatopoglądu religijnego, w olnego jednak od w szelk iego doktrynerstwa i ortodoksji; poprzez nieporozum ienia na tym tle z koterią, która usiłow ała w ciągnąć popularnego i w pływ ow ego pisarza do sw o­ ich szeregów, by go użyć jako obrońcę sw ych koncepcji ideow ych; poprzez niem oż­ ność znalezienia w spólnego języka z kołam i dem okratycznym i zgrupowanym i wokół kijow skiej „G wiazdy” — ale także ze środow iskiem konserw y szlacheckiej w la ­ tach 1848—1859, o której w szeregu pow ieści pisanych w latach 1851—1859 w ypo­ w iedział się zdecydowanie negatyw nie, a n aw et potępiająco; poprzez zerwanie z dotychczasow ym środow iskiem i objęcie redaktorstwa Kronenbergowskiej „Ga­ zety Codziennej”, nabytej przez czołowego kapitalistę K rólestw a dla propagandy je ­ go industrializacyjnych i organicznikowskich planów; poprzez pełne sprzeczności stanow isko w obec przedpowstańczego ruchu rew olucyjnego — m imo uczuciowe sym patie dla działalności przeciwcarskiej — oto skrót ew olucji ideowej pisarza, którego stabilizacja poglądów nastąpiła w łaściw ie w tym , krajowym okresie. W y­ jazd do Drezna i niem ożność bezpośredniej obserw acji tego, co się w kraju działo, przyczyniły się do tego n iew ątpliw ie. Dalsze lata działalności przyniosły już tylko dostosow yw anie się ustalonych w czasach w arszawskich koncepcji do aktualnej sytuacji.

Do grupy referatów pośw ięconych ideologii K raszew skiego należał też drugi z kolei referat w ygłoszony na Sesji: doc. dr Bożeny O s m ó l s k i e j - P i s k o r - s к i e j (Toruń) Powstanie sty czn iow e w tw órczości Józefa Ignacego Kraszewskiego.

Autorka rozpoczęła swoją w ypow iedź od stwierdzenia, że pow stanie styczniowe stanow iło w latach I860—1870 centralny składnik problem atyki w pisarstw ie pu ­ b licystycznym i twórczości beletrystycznej K raszewskiego, przy czym publicystyka w yprzedziła znacznie beletrystykę.. Referat przedstaw ia następnie dzieje stosunku K raszew skiego do rew olucyjnego podziemia, w których to dziejach zaobserwować m ożna w yraźnie wyodrębniające się okresy. W pierwszym okresie w wystąpieniach pisarza doszły do głosu tendencje, które pozw alały ziem iaństw u w ołyńskiem u u w a­ żać go za „czerwonego”, a kołom spiskow ym obdarzać go dużym zaufaniem . Obrońca kultury i tradycji narodowej, był w tym okresie Kraszew ski potencjalnym sprzy­ m ierzeńcem kół spiskowych — ulegał jednak równocześnie przeciwstaw nym in sp i­ racjom, które nie dopuszczały m ożliw ości w alk i zbrojnej i potępiały konspirację niepodległościow ą. W ciągu następnych trzech lat: 1860—1862, w okresie narastania ruchu oporu aż do w ybuchu zbrojnego, pisarz przebywa w W arszawie i jest św iad­

(5)

kiem tam tejszych wydarzeń politycznych. Swoje stanow isko w obec nich w yraża przede w szystkim w artykułach ogłaszanych na łam ach redagowanej w ów czas przez siebie „Gazety P olsk iej”. W ypowiada się jako szerm ierz postępu kapitalistycznego, postulując przekształcenie struktury gospodarczej i socjalnej kraju, ulegając jednak silnie nastrojom patriotycznym , rozbudzonym przez akcję m anifestacyjną, oraz popierając hasła w yzw olenia ludu i konsolidacji w ew nętrznej społeczeństwa na za­ sadzie w spólnej idei narodowej.

W miarę zbliżania się m om entu w ybuchu i narastania nastrojów spiskowych zarysowuje się coraz w yraźniej stanow isko K raszew skiego — przeciwnika w ybuchu powstania w tym w łaśn ie czasie, jak rów nież przeciwnika terrorystycznych sposo­ bów w alki z wrogami „ruchu”. Mimo to kilka um iarkow anych w ystąpień w „Ga­ zecie P olsk iej”, skierow anych przeciw W ielopolskiem u, i uparcie głoszony pogląd pisarza, że tylko swoboda prasy pozw oli rozładować napiętą sytuację — w ystarczyły, aby działający poprzez carską policję W ielopolski „zalecił” m u usunięcie się z War­ szawy pod koniec stycznia 1863. Dnia 1 lutego pisarz w yjech ał do Drezna, dokąd przybył 3 lutego.

Okres następnych 15 m iesięcy, do czerwca 1864 — to nowa faza w biografii patriotycznej pisarza, faza współpracy z polską rewolucją. Emigrant polityczny w Dreźnie organizuje akcję pomocy dla uchodzących z kraju powstańców, prowadzi nie znaną w szczegółach działalność polityczną, kontynuuje działalność pub licystycz­ ną na rzecz powstania i rozpoczyna działalność literacką związaną z problem atyką powstania. Okresu tego nie m ożna jednak w żadnym w ypadku traktować jako w y ­ razu przełomu ideow ego pisarza — był to raczej ty lk o epizod, który nie zdołał przekształcić podstaw owych elem en tów św iatopoglądu Kraszewskiego.

D latego też fakt k lęsk i pow stania zdeterm inow ał publicystykę K raszewskiego, stanowiąc przez kilka lat następnych centralny jej problem, a zarazem punkt w yjścia dla form uł anty rew olucyjnych. Głęboka depresja, w jakiej pogrążyła p isa­ rza katastrofa narodowa, skierow ała jego m yśl ku m istyce patriotycznej (L is ty

drezdeńskie, drukowane na łam ach pism a „Hasło” w r. 1865), a następnie ku hasłom

pracy organicznej (Rachunki, ogłaszane w latach 1866— 1870). Jednocześnie sprzeciw K raszewskiego budzą objawy oportunizm u i tendencji ugodow ych pokolenia p o- styczniowego — stąd głęboki dysonans w ew nętrzny, u jaw niający się w twórczości powieściowej związanej z tem atyką powstańczą.

U twory te można podzielić na trzy grupy odpowiadające trzem głów nym stadiom biografii patriotycznej autora: 1) lata 1863—1864, faza rew olucyjnego zaangażowa­ nia pisarza (Dziecię Starego Miasta, Szpieg, Para czerw ona); 2) lata 1864—1865, czas odwrotu z poprzednich pozycji ideow ych (M oskal, M y i oni, Żyd); 3) lata 1866—1870, okres popowstaniowych sporów o program y polityczno-narodow e (Na Wschodzie,

Dziadunio, Zagadki).

Szczegółowe om ów ienie pow ieści powstańczych K raszew skiego (ich tła h isto ­ rycznego, tem atyki, p erspektyw y czasow o-przestrzennej, ukazanego w nich w ize­ runku rzeczyw istości historycznej) autorka zam knęła następującym i wnioskam i:

1. Na plan pierw szy w ysuw a się w nich nie kronika w ydarzeń trzylecia pow stań­ czego 1861—1863, lecz sytuacja narodu w pew nych zasadniczych m omentach tego okresu; stad — redukcja elem en tu faktograficznego i dokumentarnego.

2. Zasadą kształtującą m ateriał historyczny jest czynnik subiektyw ny: stano­ w isko ideowe autora i przyśw iecająca m u tendencja dydaktyczna, a nie postulat zgodności z obiektyw nym stanem rzeczy.

3. U ogólnienie historyczne zaw arte w tych utworach sugeruje koncepcję ruchu narodowowyzwoleńczego zgodną ze stałym i składnikam i światopoglądu pisarza: solidaryzmem i dem okratyzmem.

(6)

Dominacja treści ideow ych i w parze z tym — nadrzędna rola fun kcji dydak­ tycznej decyduje w sposób ujem ny o stronie artystycznej powstańczych pow ieści B olesław ity i powoduje, że powieści te, w oczach dzisiejszego czytelnika pozba­ w ione swojej funkcji aktualno-politycznej, stanowią pozycję martwą.

Zagadnieniem stosunków między K raszew skim a p ozytyw istam i zajął się dr S ta­ n isław В u г к o t (Kraków) w referacie pt. K r a szew sk i w oczach p o z y ty w is tó w . A utor przypom niał, że już ną łam ach „Gązety P olsk iej”, a w ięc od r. 1861, rozwijał K raszew ski — na długo przed pierwszym i w ystąpieniam i „m łodych” propagatorów haseł pozytyw izm u — program pokojowych prac na polu gospodarczym, a w swych pow ieściach i w ystąpieniach publicystycznych po powstaniu program ten podtrzy­ m ywał. Gdy się zważy ponadto, że był w tym czasie przeciw nikiem w szelk ich po­ czynań rew olucyjnych, a naw et radykalnych, stwierdzić trzeba daleko idącą zbież­ ność pomiędzy „starym ” K raszewskim a „m łodym i” pozytywistam i. Sprzeczne i goło­ słow ne opinie o pisarzu form ułowane przez „m łodych” w latach 186.9—1876 b yły za­ tem w yłącznie w ynikiem niedostatecznej znajomości tendencji społecznych, p olitycz­ nych i estetycznych epoki poprzedniej, przekonania o w łasnej w yjątk ow ej roli i znaczeniu.

Jednym z przejawów ow ych opinii może być sąd o pisarzu zawarty w Zarysie

lite ra tu ry z ostatnich lat d w u dzie stu Piotra Chm ielowskiego, który om awiając Dzieci w ieku , Morituri, Niebieskie m igdały i Resurrecturi, w ysuw a tw ierdzenie

0 chw iejności poglądów Kraszewskiego. A utor referatu, dokonując ze swej strony om ów ienia w ym ienionych pow ieści, stw ierdza coś wręcz przeciwnego — pisarz zawarł w nich krytyczny obraz rozkładu społeczeństwa: arystokracji niezdolnej do jakiejk olw iek pracy i czynu, m ieszczaństw a zapatrzonego w ideał ziem iaństwa, in teligen cji reprezentującej bezpłodne m arzycielstw o lub wydającej ludzi o w ie l­ kich am bicjach, ale pozbawionych środków m aterialnych do realizacji sw ych zam ierzeń. Jedyne pozytyw ne postaci to inżynier-pozytyw ista, lekarz-społecznik 1 nauczycielka-em ancypantka. Pisarz ustosunkow yw ał się w ięc krytycznie do tej części programu „m łodych”, w której w id zieli oni m ożliwość odrodzenia „w łasności ziem sk iej” przez oparcie gospodarki szlacheckiej na nowych, kapitalistycznych za­ sadach, z drugiej jednak strony ukazyw ał przyszłość w zdobywaniu w ykształcenia i przechodzeniu ziem iaństw a w szeregi inteligencji. Niejednokrotnie również, w tych i innych powieściach (np. w Robotach i pracach), K raszew ski dawał wyraz sw ej życzliw ości dla każdego przedsięwzięcia, którego celem b yło podniesienie ek o­ nom iczne kraju.

W dziejach stosunku „m łodych” do K raszew skiego były mom enty, gdy starali się go pozyskać dla swoich ideałów. Tak było np. w r. 1874, gdy w „Przeglądzie T ygodniow ym ” ukazał się hołdow niczy artykuł na jego cześć, stanow iący sw ego ro­ dzaju zaproszenie do współpracy, której zresztą K raszew ski nie podjął.

N ieobecność nazw iska K raszewskiego w „m łodej” prasie — z w yjątkiem „N iw y” i „A teneum ” — nie pociągała za sobą braku kontaktów osobistych z jej przedstaw icielam i. Znakomita w iększość pisarzy tego okresu utrzym yw ała z K ra­ szew skim żywą korespondencję i zabiegała o jego życzliw ość, przy czym jednak w yraźnie daje się odczuć różnica m iędzy stanow iskiem literatów i krytyków — ci ostatni w łaśn ie, jak Chm ielowski, Kotarbiński, Bem, doszukiw ali się w jego pisar­ stw ie sprzeczności ideow ych i potknięć artystycznych.

W dalszym ciągu referent om ówił ustosunkow anie się k rytyki pozytyw istycznej do tw órczości Kraszewskiego. Jak w zapatrywaniach na k w estie społeczne, p olitycz­ ne i ideow e, tak i w programach estetycznych K raszew skiego i pozytyw istów

(7)

w ystąp iły w yraźne zbieżności, a m ianowicie: stałe akcentowanie społecznych obo­ w iązk ów pisarza, powierzenie powieści, a nie poezji, m isji związania literatury z ży­ ciem społecznym — i rów nie charakterystyczne różnice, przede w szystk im co do sposobu, w jaki literatura w inna m anifestow ać swe zaangażowanie społeczne. R efe­ rent zw rócił uw agę na fakt, że chociaż K raszew ski teoretycznie nie aprobował nigdy programu literatury tendencyjnej, to w swej praktyce pisarskiej szedł z duchem czasu, w idząc jednak w literaturze tendencyjnej nie nowy program estetyczny, lecz sm utną konieczność.

W ostatniej części referatu autor przypom niał znaną w ypow iedź Orzeszkowej 0 w pływ ie K raszew skiego na pisarzy całej pozytyw istycznej generacji: „Jak gałęzie z drzewa swego, z niego początek swój bierzem ”, i na przykładach Lalki,

Nizin, D ziu rdzió w , a także Trylogii i K r zy ża k ó w , stw ierdził, że autorzy tych po­

w ieści czerpali obficie ze spuścizny autora Robót i prac, Wielkiego nieznajomego 1 K r ólew skich synów.

Do grupy referatów om awiających ideową sylw etk ę K raszew skiego zaliczyć też trzeba rozprawę mgra Aleksandra Ż y g i (Kraków) na tem at K w e s t ia żydow ska

w życiu i w pism ach Kraszewskiego.

Autor podkreślił na w stępie znaną powszechnie, konsekw entną na ogół i przy­ jazną postaw ę powieściopisarza wobec Żydów, w której rzekomy dysonans, przy­ najm niej w ocenie niektórych krytyków , stanow iły antykapitalistyczne pow ieści

Choroby w iek u i Metamorfozy. Zawarta w tych powieściach krytyka postaw y ży ­

ciowej bankierów pochodzenia żydow skiego dała asumpt do postaw ienia pisarzowi zarzutu antysem ityzm u. K w estia ta, która w ciągu ubiegłych dziesięcioleci przed­ staw iana była najbardziej krańcowo, zależnie od zapatrywań społeczno-politycznych czy przynależności narodow o-w yznaniow ej publicystów i krytyków , omówiona została w oparciu o konkretne w ypow iedzi zaczerpnięte z odpowiednich utworów pisarza oraz w oparciu o fakty z jego życia. Na tej podstawie doszedł referent do w niosku, iż rzeczyw isty stosunek K raszew skiego do Żydów i k w estii żydow skiej w ypływ ał k onsekw entnie z jego ideologii. Jako zw olennik idei jedności narodowej, pisarz w alczył przez całe życie o godność ludzką, równouprawnienie i u obyw atel- nienie Żydów. K iedy poznał ciem notę życia getta żydow skiego w Polsce, zapragnął je z niej w ydobyć przez ośw iecenie i podniesienie kulturalne oraz przez porozum ie­ nie i współpracę Żydów z Polakami. W tym punkcie idee jego zgodne były z dążnoś­ ciam i żydowskich zw olenników „ośw iecenia”, jak np. N eufeld, redaktor „Jutrzenki”, pism a dla Żydów w języku polskim. B ył zarazem K raszew ski jednym z twórców ideału Żyda-Polaka, który to ideał w niczym nie naruszał narodowych tradycji żydowskich. Różnił się zatem jego program zasadniczo, i w sensie dodatnim, od pro­ pagowanej przez pozytyw istów asym ilacji.

Problem atyka żydowska w ystęp uje w bardzo w ielu utworach Kraszewskiego, cechujących się obiektyw izm em w jej traktow aniu i m istrzostw em w odtwarzaniu różnorodnych typów żydowskich. R eferent zajął się przykładowo om ówieniem takich spośród nich, jak: K arczm y , Ż y d zi i drogi, Latarnia czarnoksięska, Sfinks, Powieść

bez ty tułu, w spom niane w yżej Choroby w iek u i M etamorfozy, Ż y d oraz inne.

Ostatnią w ypow iedzią, którą zaliczyć można do grupy referatów pośw ięconych ideologii Kraszewskiego, był „kom unikat” dra M ieczysław a I n g 1 o t a (Wrocław) na tem at Poglą dów Józefa Ignacego K raszew skie go na m aterialne p o d s ta w y zaw odu

pisarskiego w latach 1830—1863.

Autor przytoczył bardzo interesujące w ypow iedzi K raszew skiego z om awianego okresu na tem at aktualnej w ow ym czasie sprawy kształtow ania się zawodu p i­ sarza, literata czy dziennikarza oraz zw iązanych z nią poglądów na m aterialne

(8)

szcze-golnie zaplecze profesji. W ypowiedzi te, zaczerpnięte z publicystyki i z u tw orów li­ terackich, dowodzą, że Kraszewski, zgodnie z tradycyjnym i poglądam i koterii, nie uznającym i pisarstw a za określony zawód, był przeciwnikiem każdej in geren cji pieniądza w sprawy sztuki. Wyrazem tego stanow iska może być praca nad redago­ w aniem „A thenaeum ”, która naraziła pisarza na straty finansow e, a którą p row a­ dził w oparciu o pożyczki przyjaciół i bezinteresow ność współpracow ników . U pod­ staw y takiego stanow iska leżał w śród w zględów natury am bicjonalnej — honor szlachecki, a wśród w zględów natury ideowej — w pływ romantycznej idei b ezin te­ resow nej służby dla narodu.

Będąc do końca życia zw olennikiem idei szlachetnej ofiarności dla spraw y n a­ rodowej, zmuszony jednak został K raszew ski do rew izji sw oich zasad pod w p ły ­ w em procesów, które w miarę upływ u czasu zachodzić zaczęły w literaturze za­ chodniej, zwłaszcza francuskiej. Te zm iany stanow iska pisarza« w interesującej nas k w estii, połowiczność w uznawaniu decydującej roli pieniądza, brak w yraźnej odpo­ w iedzi na pytanie, czy pisarz ma takie samo prawo do zapłaty, jak każdy in ny pra­ cujący, znajdują wyraz w Latarni czarnoksięskiej, Sfinksie, a zw łaszcza w Powieści

bez tytułu.

Rozwój stosunków społecznych zm usił pisarza do otwartego przyznania — w cy ­ klu artykułów zatytułow anych Dzienn ikarstw o (1857, 1866, 1867) — że założenie dziennika wym aga, być może, nieszczęśliw ego, ale koniecznego zespolenia „dwojga n iełatw o z sobą chodzących rzeczy: grosza i talen tu ”, aczkolwiek jednocześnie w yrażał nadzieję, że szczytność obowiązków i szlachetność celów, jakie historia w y ­ znaczyła dziennikarstwu, uchroni ludzi pióra od zaprzedania się niesłusznym ideom dla zarobku, od „wyrobnictwa grosza”.

W dyskusji nad om ówionym i referatam i na plan pierwszy w ysun ęło się za­ gadnienie stosunku K raszew skiego do powstania — jako jeden z najw ażniejszych elem en tów jego ideologii, i w związku z tym literacka w artość jego popow stanio­ w ych pow ieści. Doc. Stanisław F r y b e s podkreślił, że niedoskonałość tych pow ieści w ypływ a z ich epigonizm u w stosunku do romantyzmu, z ich m elodram atyzm u — w przeciw ieństw ie do pow ieści pozytyw istycznej (Lalka, Nad Niemnem), gdzie mamy do czynienia z dramatyzmem bohatera, który stoi w obec konfrontacji czynu z jego oceną, konfrontacji przeszłości powstańczej z rzeczywistością.

Dr B u r k o t w yraził pogląd, że pow ieści pisane niejako na m arginesie p o­ w stania, jak Para czerwona, H y b r y d y , Dziadunio, są pierw szym i naszym i p ow ieścia­ mi pozytyw istycznym i, zaś doc. dr O s m ó l s k a - P i s k o r s k a stw ierdziła, że o sła ­ bości pow ieści powstańczych stanow i fakt, iż brak im było tego dystansu i dośw iad­ czenia, jakie posiadała już pow ieść lat siedem dziesiątych.

*

Dw a następne referaty poświęcone były zagadnieniom zw iązanym jak najściślej z tw órczością literacką Kraszewskiego.

W pierw szym z nich dr Ewa W a r z e n i c a (Warszawa) zajęła się ustaleniem daty i okoliczności Debiutu literackiego pisarza. Jak prelegentka dowiodła na pod­ staw ie nader interesujących zestaw ień dat i faktów , do miana debiutu literackiego pretenduje aż sześć utworów: trzy powieści — Wielki św ia t małego m iasteczka, Pan

Walery, D w a a d w a cztery, oraz trzy opowiadania — Biografia sokolskiego organisty. K o t l e t y i P rzy g o d y peruki. Za datę tego debiutu należy przyjąć r. 1830, kiedy ro­

m antyzm polski był już, zwłaszcza na terenie Królestwa, prądem zw ycięskim , m a­ jącym w sw oim dorobku zarówno w spaniałą literaturę (Maria, Konrad Wallenrod), jak i św ietną publicystykę. Kraszewski, debiutujący w Wilnie w r. 18291830, roz­

(9)

poczynał swoją twórczość pisarską na zetknięciu dwóch wyraźnie się zaznaczających epok ideow o-literackich: sentym entalizm u i romantyzmu; tym czasem — co jest bardzo charakterystyczne — debiut młodego, osiem nastoletniego pisarza nie był debiutem rom antyka ani przeciw nika rom antyzmu, w yrastał z tradycji ośw iecenio- w o-sen tym en talnych.

W poszukiw aniu inform acji o drogach twórczego dojrzewania młodego pisarza referentka zajęła się następnie analizą artykułu K raszew skiego z r. 1832 pt. Rzut

oka na ścieżkę, któ rą szedłem, a także innym i w ypow iedziam i z tego okresu, w k tó ­

rych, łącznie biorąc, trudno się doszukać jakiegoś jednolitego programu literackiego, jakk olw iek mimo m łodego w iek u debiutanta można w nich odnaleźć pew ne teore­ tyczne postulaty staw iane w łasnej twórczości.

Z k olei przeszła referentka do om ówienia ow ych sześciu utw orów pretendują­ cych do miana debiutu oraz ustalenia ich związku z tradycją literacką polską i za­ chodnią i zam knęła referat stw ierdzeniem , że literacki debiut K raszewskiego był w sum ie bardzo słaby i nie zapowiadał w iększego talentu. Droga pisarza do now o­ żytnej powieści realistycznej nie była drogą „wzrostu ilościow ego”, ale drogą „zmia­ ny jakościow ej”, a nowe problem y do jego twórczości w niósł dopiero romantyzm.

Przedm iot referatu mgra Jerzego J a r o w i e c k i e g o (Kraków) stanow iły

Źródła historycznych powieści Józefa Ignacego Kraszew skiego z czasów stanisła­ w ow skich. Autor przypom niał na początku, że twórczość K raszew skiego w zakresie

pow ieści historycznych przypada przede w szystkim na okres pobytu pisarza za gra­ nicą, po upadku powstania styczniow ego: z tego okresu pochodzi 91 tytu łów powieści historycznych, gdy w okresie w cześniejszym pow stało ich zaledwie 15! Temu w zm o­ żonem u zainteresow aniu historią, charakterystycznem u zresztą dla całej naszej literatury popow staniow ej, tow arzyszyło u K raszew skiego gromadzenie starych druków i rękopisów, różnego rodzaju dokumentów, listów i diariuszy, a zwłaszcza pam iętników . Gromadził ich tak w iele, że w sporządzonym po jego śm ierci Katalogu

księgozbioru w śród z górą 14 000 pozycji figuruje ponad 2500 tytu łów źródeł i m ono­

grafii historycznych, polskich i obcych. Świadczy to o nader poważnym stosunku pisarza do w łasnej twórczości i napawa zaufaniem do inform acji, jakie znajdujem y w jego powieściach. K raszew skiego m ożna uważać za twórcę szczególnego typu romansu historycznego, m ianow icie rom ansu dokum entarnego, opartego na au ten ­ tycznych faktach, zaczerpniętych w prost z m ateriałów źródłowych.

Referent stw ierdził, że najlepiej znane były K raszew skiem u m ateriały z w. XVIII, i zgodnie z tytułem referatu om ów ił źródła, z których czerpał pisarz w iedzę o tej epoce, tak znakomicie odm alowanej zw łaszcza w jego cyklu pow ieści stanisław ow ­ skich. B yły to diariusze sejm ow e, sprawozdania i drukowane komentarze, korespon­ dencja, prasa z okresu panowania Stanisław a A ugusta, studia historyczne w sp ół­ czesnych badaczów, a przede w szystkim pam iętniki, z których kilka sam przygotował do druku. Spośród nich dwa szczególnie odegrały rolę jako źródło wiadom ości o epoce: diariusz-pam iętnik Joachim a Christiana Fryderyka Schulza, którego część Kraszewski przetłum aczył i w ydał w D reźnie w r. 1870 pt. Polska w roku 1793 w e ­

dług F ryderyka Schulza, i Pam iętn iki W aw rzyń ca hr. Engeströma, posła szw edz­

kiego w Polsce (1875).

Na przykładzie trzęch pow ieści z czasów sejm u czteroletniego: Sto diabłów,

Barani K ożu sze k oraz Dola i niedola, autor referatu przeprowadził ciekawą analizę

metody posługiwania się przez K raszew skiego dostępnym i mu źródłami historycz­ nym i i zam knął swe w yw ody stw ierdzeniem , że na twórczości powieściow ej o tem a­ tyce historycznej zaciążyła poważnie postaw a K raszew skiego-historyka, zbieracza pamiątek narodowych, anegdot i ciekaw ostek, szczegółów obyczajowych i rysów

(10)

kulturalnych; że jego powieść historyczna — to przede w szystkim fragm enty a u ten ­ tycznych procesów i zdarzeń; że głów na w artość tej pow ieści — to opisy i tło zaczerpnięte ze św iadectw źródłowych; że pisarz patrzy na swoje postaci okiem historyka i traktuje je przede w szystkim jako uczestników wydarzeń dziejowych.

*

Tematyka trzech referatów w ygłoszonych na trzecim posiedzeniu Sesji dotyczyła zagadnienia, które można by określić najogólniej: K raszewski jako artysta.

Niedocenionym arty stą nazw ał go prof. Julian K r z y ż a n o w s k i (Warszawa)

w swoim pięknym eseju, który stanow ił sw ego rodzaju zagajenie w ypow iedzi na ten temat. Bo w łaśnie ten nie dostrzegany, nie badany dotąd przez nikogo artyzm autora Sta rej Baśni uważa referent za przyczynę, która sprawia, że jest on wciąż jeszcze czytany, że jest pisarzem ciągle jeszcze żywym . Patrzym y na K raszew skiego ze stanow iska ahistorycznego — stw ierdził prof. K rzyżanowski — oceniamy go przy pomocy miar niesprawdzalnych, przypadkowych i przestarzałych. M ówim y ciągle o ogromie ilościow ym jego dorobku, a zdajem y się zapominać, że dorobek ten po­ w staw ał w ciągu lat bez mała 60, że jego bezpośrednim i odbiorcami b yły trzy pokolenia czytelników, że pierwsze jego pozycje ukazyw ały się równocześnie z K o n ­

ra dem Wallenrodem, a ostatnie b yły rów ieśnikam i Potopu; że w ciągu tego

czasu nastąpiła cała seria jakże doniosłych zmian w upodobaniach literackich i gu ­ stach czytelniczych, a przede w szystkim potężny rozkwit pow ieści jako gatunku; że wreszcie m iędzy postawą życiową osiem nastoletniego autora W ielkiego świata

małego m iasteczka a sześćdziesięciokilkoletniego autora cyklu zapoczątkowanego Starą baśnią, a zakończonego Saskim i ostatkami, nie można w ogóle przeprowadzać

porównania.

Utarła się opinia, że cechą podstawową twórczości K raszew skiego jest jej pro- zaiczność, jej „artystyczna szarość”. A utor referatu jak najbardziej stanowczo się tem u przeciwstaw ił; stw ierdził, że o poczytności pisarza u dzisiejszego czytelnika decyduje w łaśnie artyzm jego prozy: a w ięc plastyka w kreow aniu postaci ludzkich; a w ięc doskonałość struktur epickich z częstą domieszką składników dram atycznych, niekiedy nawet m elodram atycznych; a w ięc um iejętność zręcznego w yzyskiw ania po kilkakroć tych sam ych — a mimo to za każdym razem nowych — m otyw ów i sche­ m atów; a w ięc pewna, n iew ątpliw a poetyczność prozy, która tak w spaniale doszła do głosu w języku S tarej baśni.

Prof. Krzyżanow ski zakończył swoją w ypow iedź stwierdzeniem , że twórczość K raszew skiego oczekuje pilnie na poddanie jej precyzyjnej analizie pod w zględem artystycznym .

Wygłoszona następnie prelekcja prof. Czesława Z g o r z e l s k i e g o (Lublin) pt. Cz ytelność i sugestyw n ość arty sty czn a powieśc i K raszew skiego może być po­ traktowana jako pierwsza, nader interesująca i w nikliw a próba takiej analizy. Dwie obserwujem y — jak dotąd — fale niezwykłej poczytności pisarza: przed stu laty i dziś. Zarówno w pierwszej poł. w. XIX, gdy rodziły się powieści Kraszew skiego, jak i obecnie, po drugiej w ojnie św iatow ej, szerokie rzesze czyteln i­ ków, oczekujące książek łatw ych, dostępnych ich um ysłowości, dopasowanych do zainteresow ań i gu stów ludzi o niew ielkim w yrobieniu czytelniczym , pochłaniają m asow o pow ieści Kraszewskiego, pisane — jak on sam powiedział — „tak, aby książka mogła być czytana przez w szystk ich ”. Przez w szystkich — m usi być zatem „popularna, a jednak nie w yłącznie dla ludu” przeznaczona.

A w ięc sam pisarz, jak w ym ka to z przytoczonych przez referenta jego w y ­ powiedzi, staw iał przed sobą zadanie twórczości, która by obowiązki wobec najszer­ szych sfer czytelniczych spełniała, nie rezygnując jednak z dążeń do artyzmu.

(11)

Czy i w jakim stopniu udało mu się to osiągnąć — zastanaw iał się prof. Zgorzelski w dalszym ciągu referatu, w ziąw szy za przedmiot badań kilka w ybra­ nych przykładow o p ow ieści i zastrzegając się, że tezy jego mają tylko w sposób roboczy sygnalizow ać problem atykę artystyczną twórczości autora Morituri.

Przyczyn atrakcyjności czytelniczej pisarza poszukiw ać w ięc trzeba, zdaniem prelegenta, przede w szystk im w fabule jego powieści, w których niem al zawsze w ystęp ują m otyw y romansu awanturniczego, ostrych konfliktów , sensacji, intrygi — co sprzyja zaciekaw ieniu czytelnika. A obok tego um iejętność użycia i kom pozycyj­ nego w yzysk ania tych m otyw ów : nieschem atyczność, sam odzielność pisarska w roz­ w ijaniu w ątk ów narracyjnych, chronologiczna naturalność w powiązaniu zdarzeń, w zbogacanie narracji akcentam i poezji, liryzm u, humoru, um iejętnym w prowadza­ niem kontrastu.

Zgodnie z w yróżnionym i kiedyś przez sam ego K raszewskiego dwoma podstaw o­ w ym i typam i romansów: „wypadkowym i, zasadzonym i na intrydze, i obrazow ym i”, prelegent dzieli, najggólniej, produkcję powieściow ą pisarza na dwie grupy: pow ieści k onflik tów dram atycznych i powieści kalejdoskopowych obrazów. W każdej z tych dwu grup odnaleźć m ożna inne m etody zaciekaw ienia czytelnika. Gdy w pierwszej do głosu dochodzi przede w szystk im dramatyzacja, napięcie, w drugiej na plan pierw szy w ysuw a się żyw ioł opisowości, sztuka obrazowania. W obu zaś — i to jeszcze jedna przyczyna poczytności K raszew skiego — ani na chw ilę nie niknie dążenie do stworzenia w iernej kopii otaczającego nas życia, do ukazania szerokiej, epickiej perspektyw y obrazów pulsujących konkretnością szczegółów, do w y tw o ­ rzenia sugestii prawdziw ości, realnego istnienia w szystkiego, co znalazło się w ra­

mach fabuły pow ieściow ej, do autentyzm u. ,

Jako następny elem ent artyzmu twórczości K raszewskiego w ym ienia referent jego krajobrazy nacechowane brakiem szablonu w traktowaniu tych sam ych m o­ tyw ów , a przy tym tak często otoczone jakby m giełką poetyczności i liryzm u — nawet gdy pozornie utrzym ane są w relacji epickiej.

I wreszcie — ludzie Kraszewskiego. Ludzie, których tak bogatą, w dziesiątki tysięcy chyba dającą się liczyć galerię stw orzył w sw oich powieściach, ludzie z różnych epok i sfer, um ysłow ych i towarzyskich. Prelegent przypomniał, w jaki sposób K raszew ski przedstaw ia czytelnikow i swoich bohaterów: najczęściej od razu, w chw ili wprowadzania postaci stara się zasugerować swój stosunek do niej i do roli, jaką ma spełnić w opowiadaniu. Dlatego też bohaterowie od pierwszego m o­ m entu w ydają się czytelnikow i bliscy i znajomi, jest on szybko w ciągnięty w ich życie psychiczne, gdyż K raszew ski sam umie odczuwać przeżycia ludzkie i umie je sugestyw nie przekazywać. Cechuje go również serdeczny, ciepły, pełen sym ­ patii stosunek do w łasnych kreacji ludzkich — naw et przy tworzeniu tzw. „czar­ nych charakterów ” nie pozbawia ich pew nych rysów człow ieczeństw a, co czyni je przede w szystkim prawdziwym i. Stąd znam ienna dla tych pow ieści atmosfera hum a­ nistycznego zrozum ienia i dobroci, łagodząca zbyt ostre konflik ty i zbyt gw ałtow ne reakcje w ew nętrzne postaci.

W ostatnim rozdziale sw ego referatu prof. Zgorzelski zajął się językiem p o ­ w ieści Kraszewskiego. Przypom niawszy panującą powszechnie opinię, że pisarz nie w kładał w iele pracy w w ykończenie literackie sw ych dzieł, w „w ygładzanie” swej prozy, że pisał tak, jak mu słowa przychodziły pod pióro, stw ierdził następnie, że ten brak w irtuozerii w w ysław ian iu się literackim nie świadczy o niedopraco­ waniu, o lekcew ażeniu przez autora tej strony pisarstw a — choćby ze w zględu na brak czasu. Przeciw nie, prelegent postaw ił tezę, że najw iększa w artość prozy Kraszewskiego tkw i w jej zwięzłości, w lapidarnej, przysłow iow ej nieraz w yrazisto­

(12)

ści, w jej potoczności, będącej w ynikiem świadomej stylizacji autora, kształtującego język odpowiednio do zadań pow ieści „dla w szystk ich ”.

Trzecim z grupy referatów poświęconych artyzm ow i K raszew skiego była pre­ lekcja dr A ntoniny B a r t o s z e w i c z (Toruń) pt. P oglądy K raszew skie go na p o ­

wieść przed rokiem 1863. Zagadnienie to ogromnie ciekawe, jeśli się zważy, że teoria

pow ieści stanow i bardzo istotny składnik publicystyki literackiej pisarza w latach 1830—1863 i że do r. 1863 zainteresow ania teorią pow ieści stanow ią drugi, rów no­ legły — obok pow ieściopisarstw a — nurt twórczości K raszew skiego; a także, że m ło­ dzieńcze poglądy K raszew skiego na powieść dochodzą do głosu w okresie, gdy p ow ieść jako gatunek literacki zaczyna dopiero wchodzić w modę, gdy w ypowiedzi na ten tem at są jeszcze bardzo nieliczne.

Problem y teorii pow ieści w wypow iedziach K raszew skiego ześrodkowują się w okół dwóch spraw: 1) zagadnienia odrębności gatunkowej pow ieści i 2) zagadnienia tzw. nobilitacji pow ieści, w ciągnięcia jej na listę teoretycznie ew identnych gatun­ ków literackich. Przy form ułow aniu cech gatunkow ych pow ieści stw ierdzał Kra­ szew ski — już jako początkujący pisarz — że jest to przede w szystkim dzieło sztuki pisarskiej, a zatem w artość estetyczna jest jej w artością zasadniczą, zaś podstawą w alorów estetycznych — prawda pojęta jako w ierność odtworzenia rzeczywistości. A utorka poparła te stw ierdzenia w ielom a obszernymi cytatam i w ybranym i z p ub li­ cystyk i literackiej Kraszewskiego.

Dużą rolę w w ypow iedziach m łodego K raszew skiego na tem at pow ieści odgrywa jego stosunek do powieści historycznej — której w kilkadziesiąt lat później sam będzie m istrzem. Już w ów czas domagał się od autorów przede w szystk im rzetelnego stosunku do faktów historycznych. W powieści historycznej w idział dwojaką prawdę: artystyczną i historyczną, przy czym tej drugiej przyznawał rolę podrzędną w sto­ sunku do pierwszej.

Autorka referatu wyodrębniła w rozwoju teorii pow ieści K raszewskiego dwie fazy: pierwszą, obejmującą streszczone w yżej w ypow iedzi z lat 1830—1845, i drugą, obejm ującą okres 1846— 1863, gdy po pierwsze, zm ienia się rola samej powieści — staje się ona gatunkiem w iodącym , poszukiwanym przez czyteln ik ów i gorąco dyskutow anym przez krytyków ; po drugie, sam K raszew ski jest już autorem w ielu pow ieści cieszących się popularnością wśród czytelników , a także autorytatywnym krytykiem.

Jako datę graniczną, rozpoczynającą drugą fazę, przyjęła autorka r. 1846, gdyż w tedy w łaśnie ukazał się K raszewskiego List literacki: O celu powieści. Po raz pierw szy doszły w nim do głosu — i będą się odtąd powtarzały stale — poglądy o doniosłej roli odbiorcy kultury w procesie jej powstaw ania, postulaty bezwzględ­ nego liczenia się z opinią św iadom ych czytelników. „Sąd mas jest najtrafniejszym z sądów ’' — pisał. Stąd jeden już tylko krok do zm iany stanow iska wobec spo­ łecznej funkcji powieści: przestaje ona być „prostą zabawką dla pisarzy i zabawką dla czyteln ik ów ”, nie przestając jednak być przede w szystk im dziełem sztuki pisar­ skiej. Musi w ięc przem awiać przez uczucia do rozumu, a nie na odwrót; musi — jeżeli już konieczna jest jej społeczna użyteczność — podporządkować jednak cel utylitarny w m iarę m ożliw ości „wiernem u kopiow aniu” rzeczyw istości. A zatem, jeżeli już m usi przedstawiać problem atykę społeczną, niech przynajm niej ma prawo krytycznego ustosunkow ania się do rzeczywistości. W tych w ypow iedziach najsilniej doszedł do głosu sprzeciw pisarza wobec tendencyjności p ow ieści za wszelką cenę.

W ogłaszanych w latach pięćdziesiątych Listach do redakcji „G azety W arszaw ­

sk ie j” znajdziemy, jako sw ego rodzaju konsekw encję konieczności przyjęcia pow yż­

(13)

cego tylko „bawić”, i nowej „powieści”, która staw ia sobie cele poznawcze. Zaj­ m ował się pisarz w tych Listach obszernie zagadnieniem formy literackiej w ogóle, a form y pow ieści w szczególności, podkreślając jej znaczenie jako środka porozu­ m ienia się pisarza z czytelnikiem . W obliczu narastającej law iny m iernych prze­ ważnie powieści i powiastek, które zaczynają się m asowo pojawiać, wyrażał n ie­ pokój o los literatury narodowej, w ysuw ając w łaśnie form ę jako elem ent najw aż­ niejszy w kom pleksie w arunków decydujących o trwałych wartościach powieści. Widząc schorzenia pow ieści polskiej, szukał sposobów poprawy sytuacji. Zdawał sobie sprawę, że „wieku X IX dziełem znam ionującym będzie rom ans”, „to rozprze­ strzenienie się, jakie za naszych czasów romans otrzymał, zdaje się w iek swój charakteryzow ać”. Pow ieść jest zatem gatunkiem reprezentatywnym dla literatury w. X IX , i to zarówno ze w zględu na swoje cechy gatunkowe, jak i ze w zględu na charakter um ysłow ości w spółczesnych ludzi — to stw ierdzenie, które pisarz przyj­ mował, ale tylko z konieczności, w obliczu faktów. Nie chciał bowiem uznać pow ieści za pełnoprawny gatunek literacki — jak zresztą, w brew gustom społecznym, nie uznawała jej ów czesna krytyka, nie tylko polska, ale i europejska. Pełną nobilitację powieści jako gatunku przyniesie dopiero pozytywizm.

W dyskusji nad referatam i poruszającym i zagadnienie artyzmu K raszewskiego dłuższe przem ów ienie w ygłosił prof. D a n e k . Podkreślił słuszność wprowadzenia tego zagadnienia do programu S esji wobec faktu, że Kraszewski, który jest twórcą powieści polskiej, który jest w naszej literaturze zjaw iskiem kulturalnym i p iśm ien ­ niczym jedynym w sw oim rodzaju, uważany jest niekiedy za „genialnego grafo­ m ana”. Rozmiary tej twórczości utrudniają jej ocenę, przyczyniają się do p ow sta­ w ania sądów niesłusznych i krzywdzących. Należy te sądy rewidować i prostować — oto jedno z najw ażniejszych zadań, jakie stoją przed badaczami Kraszewskiego.

W dyskusji zabierali głos ponadto mgr W acław G a b e r 1 e, który naszkicow ał ew olucję rozwoju innych form pisarskich Kraszewskiego, a również nieco szerzej omówił zagadnienie p lastyki opisu w jego powieściach, oraz doc. Jerzy S t a r ­ n a w s k i , który rzucił m yśl przygotowania zbiorowej monografii poświęconej sztuce pisarskiej Kraszewskiego.

*

Ostatnie, czwarte posiedzenie Sesji w ypełn iły dwa referaty poświęcone sprawie recepcji K raszew skiego poza granicam i Polski: mgr Jan W i e r z b i c k i (Warszawa) m ówił o K r a s z e w s k im w Chorwacji, prof. Istvân C s a p l â r o s (Warszawa) — o Za­

interesowaniu tw órczością J. I. Kraszew skiego na Węgrzech.

Z pierwszego referatu dowiedzieliśm y się, że o K raszewskim wiedziano w Chor­ w acji już w r. 1840, ale były to w iadom ości nader skąpe, czerpane tylko ze zdaw ko­ w ych not inform acyjno-bibliograficznych. Pierw szy przekład — now elki T a ta rzy

na w eselu — pochodzi z roku 1846. Od tego czasu K raszew ski — obok C zajkow skie­

go — był aż do r. 1853 jednym z najulubieńszych autorów chorwackich czytelników. Lata następne, okres reakcji Bachow skiej, przynoszące ogólną stagnację kulturalną, powodują też spadek zainteresow ania literaturą polską. Ponow nie staje się K ra­ szewski popularny w Chorwacji dopiero w latach siedem dziesiątych: do czytelników przemawia w ów czas przede w szystkim jego realizm, a także patriotyczna ten d en ­ cyjność i ideały demokratyczne; odgrywa również rolę analogia w układzie spo­ łecznym i położeniu obu narodów.

Popularność w Chorwacji zawdzięcza K raszewski przede w szystkim dwom swoim w ielbicielom i tłum aczom, w ybitnym pisarzom: A ugustow i Senoi i Eugenowi Tomiciowi, na których twórczość w yw arł niem ały w pływ.

(14)

Charakterystyczne jest, że ponow ny zanik popularności K raszew skiego w Chor­ w acji, u schyłku lat osiem dziesiątych, zbiega się z upadkiem zainteresow ania tam polską literaturą w ogóle: żaden pisarz polski nie będzie się już cieszył taką jak on poczytnością u czytelnika chorwackiego.

Zainteresowanie twórczością K raszew skiego na Węgrzech datuje się w łaściw ie dopiero od czasu uroczystości jubiléuszow ych zorganizowanych w K rakowie z okazji 50-lecia jego działalności pisarskiej. Zbiegły się one z zawarciem przym ierza m iędzy m onarchią austro-w ęgierską i Niem cami, na które to przymierze koła postępow ej in teligen cji w ęgierskiej zareagowały natychm iast dem onstracyjnym okazaniem za ­ interesow ania literaturą i kulturą Francji oraz narodów słowiańskich. Obok p ierw ­ szej antologii utw orów M ickiewicza i pierw szych przekładów Sienkiew icza odnoto­ w ać można w ów czas na Węgrzech pierwsze objawy zainteresow ania Kraszewskim . Z tego też okresu pochodzi pierw szy w ęgierski przekład K raszew skiego — była to p ow ieść Morituri — po którym nastąpiły dalsze, przeważnie za pośrednictw em prze­ kładów niem ieckich.

O popularności, jaką rychło zyskał sobie pisarz w społeczeństw ie w ęgierskim , św iadczyć może ogólny żal i oburzenie w yw ołane w iadom ością o jego aresztowaniu w Berlinie w r. 1883 pod zarzutem szpiegostw a na rzecz Francji.

Do najbardziej znanych na W ęgrzech utw orów K raszewskiego należała Ulana, której przekład ukazał się przed r. 1900 trzykrotnie: 1881, 1890 i 1898. Można to w ytłum aczyć faktem , że będące przedm iotem tej powieści realistycznie ukazane życie ludu m ieściło się w kręgu zainteresow ania ówczesnej literatury w ęgierskiej.

Po śm ierci pisarza zainteresow anie nim na Węgrzech niem al całkow icie zanikło. W sum ie stw ierdzić trzeba, że znajom ość pisarstw a "Kraszewskiego na Węgrzech była słaba, a przede w szystkim krótkotrwała. Utwory jego, tłum aczone w nieodpo­ w iednim , przypadkowym wyborze, przez m ało znanych tłum aczy, przez krótki tylko czas cieszyły się tam poczytnością.

W dyskusji nad obu referatam i ciekaw e uwagi, stanowiące uzupełnienie za­ gadnienia „Kraszewski wśród obcych”, zgłosił prof. Józef M a g n u s z e w s k i . Przypom niał on, że K raszew ski przez w iele dziesiątków lat był pisarzem bardzo po­ pularnym w Słow iańszczyźnie, że dla w ielu Słowian był jednym z głównych reprezentantów polskiej kultury, z którego osobą łączono m anifestacje polonofilskie i słow ianofilskie. Dużą rolę odegrała zw łaszcza w czesna, bo już od r. 1838 datująca się, znajom ość powieści K raszew skiego w Czechach, skąd rozchodziła się i do innych krajów słowiańskich. W spomnieć też należy o związkach K raszewskiego z Łużycza­ nami, których ruch narodowy śledził z sym patią i którzy z zainteresow aniem czytali jego utwory — po polsku i po czesku.

*

Zam ykając Sesję wiceprzew odniczący Zarządu G łównego Towarzystwa Literac­ kiego im. Adama M ickiewicza dr Edmund J a n k o w s k i stw ierdził, że nie za­ w iodła ona oczekiwań organizatorów i spełniła swą rolę już przez to samo, że sygnalizując tylko — a nie rozwijając, bo nie to było jej zadaniem — w iele nie tkn iętych dotąd zagadnień związanych z pisarstw em K raszewskiego, licznym m iło­ śnikom tej twórczości ukazała p erspektyw y dalszego rozwoju badań nad tym ciągle żyw ym i ciągle nie docenianym artystą.

Cytaty

Powiązane dokumenty

This grave covers the body of the godly Phoibadios; his soul, dear to the blessed gods, has gone to heaven. What we in fact have before us is a funerary epigram in two hexameters. The

15 września 1942 r., podczas gdy Spier umierał (z przyczyn naturalnych), Etty dziękowała za wszystko, co dla niej zrobił: dotarł w niej do Boga, przywracając Mu życie, a teraz

Celem badań było przede wszystkim poznanie późnośredniowiecznego obwodu obronnego opactwa (do dzisiaj zachowała się tylko wieża bramna), a potem, w

Sociale veiligheid: probleem en achtergrondschets, RIW-nieuwsbrief, jaargang 4, nr. Innovatie in de ouderenhuisvesting, NCIV - Volkshuisvesting 1987/5. Vernieuwingen in de

The deployment strategy involved (1) equipping the anchor with instrumentation package, a mooring line and an installation line, (1) lowering the anchor using the installation

[r]

[r]

Sławomir Gołębiowski, Bronisław Słotwiński, Warszawa 1977 :. [recenzja] Palestra