• Nie Znaleziono Wyników

Odwrotność Raju - Maksymilian Bron - epub, mobi, pdf – Ibuk.pl

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Odwrotność Raju - Maksymilian Bron - epub, mobi, pdf – Ibuk.pl"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Maksymilian Bron

„Odwrotność Raju”

Copyright © by Maksymilian Bron, 2020 Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o., 2020

Wszelkie prawa zastrzeżone.

Żadna część niniejszej publikacji nie może być reprodukowana, powielana i udostępniana w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.

Redaktor prowadząca: Renata Grześkowiak Korekta: Robert Olejnik, „Dobry Duszek”

Projekt okładki: Robert Rumak

Ilustracje na okładce: © Elena Schweitzer – stock.adobe.com Skład: Jacek Antoniewski

ISBN: 978-83-8119-671-0

Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o.

ul. Spółdzielców 3/325, 62-510 Konin tel. 63 242 02 02

http://psychoskok.pl e-mail: wydawnictwo@psychoskok.pl

(3)

Gdyby oczyścić drzwi percepcji, każda rzecz jawiłaby się taka, jaka jest: nieskończona.

William Blake

Wszyscy leżymy w rynsztoku. Ale niektórzy z nas sięgają po gwiazdy.

Oscar Wilde

Godzę się na nieustanny bój. Według mnie zwycięstwo oznacza walkę, nie jej wynik.

Éric-Emmanuel Schmitt

Mędrcy objaśnili, że inny efekt przynosi kultura wiedzy, a inny kultura niewiedzy.

Śri Iszopaniszad

„…mówiąc słowami z Listu Pawła Apostoła do Hebrajczyków (13,14), »nie mamy tu miasta trwałego«, tj. że miasto nasze właściwe jest gdzie indziej, że nie w pełni do tego świata należymy, że mamy status wygnańców”

Leszek Kołakowski, Czy już w po-chrześcijańskim czasie żyjemy?,

„Tygodnik Powszechny” 2000, nr 40 (2673)

(4)

4

Spis treści

I O CZŁOWIEKU 7

Odwrotność 8

Czas przed i po wojnie 9

Dziki Zachód 11

Bezpańskie psy 13

Pamiętnik początku XXI wieku 14

Niewiedza 16

Zbędni 17

Prometeusze 19

Dwie połowy 22

Przy zmierzchu 24

Uciekając przed tchórzami 25

Fałszerze 27

Za kolorowym dywanem 29

Fregata – nie dziewica 32

Nienawiść 33

Zamku córa 35

W twojej obecności 37

Przed egzekucją 38

Nić lenników 39

Bez maszyn start 41

Noc kamieni i lilii 43

Tylko niebo się nie zmienia 45

Zostanę w rycinach 47

Kruki kapo 49

F Wspaniały 52

Tajemnica 54

O pięknie 55

(5)

5

Stwórca, który odszedł 58

Whisky z sianem 59

Życia puzzle 61

Zmuszeni do telefonów 64

Sowiet 66

Nadzieja 68

Wolność 70

Jeden przecinek 72

Ishamaelu 73

Dla tych, którzy patrzą 76

To, co ważne 77

Twoja gwiazda 79

Nie z mojego piachu 81

Powtórzone żywoty 83

Święci 84

Na wygnaniu 88

II O MIŁOŚCI 91

O Nim, o Niej 92

Dla tych, co spotkają się na moment 94

Świat cieniokłamstwa 96

Bez serca 98

III O PIĘKNIE 99

Świat chabrów 100

Jeden wieczór 102

Przedwiośnie 104

Dojście 106

Mój buntowniku 107

Testament 109

Proste Dziękuję 111

(6)

Dla mych dzieci:

Leonarda i Jeremiego

(7)

I

O CZŁOWIEKU

(8)

8

Odwrotność

Czego oczekiwałeś od potoku?

Że wpadnie sprintem do źródła?

Czego chciałeś od wiosny?

Dzień zakończy w południe?

Czego żądałeś od Nieba w kolejce po bajki czy wiedzę?

Czemu wierzyłeś w człowieka, że lepszy od wilka on będzie?

Demony przeszłości wykrzywiają się, w twarzach ciągle żywych

pewnie znajdziesz je

Ta podagra, jad, czarna polewka, dookoła,

nad twą głową jest strach,

zamiast kwitnąć jemioła

Tak o kulach oddychasz,

wyglądając lepiej,

gdy słyszysz, że inni

nie mają wcale cieplej,

aż zrozumiesz, że Ziemia

jest odwrotnością Raju,

a jedynie świadomi

się stąd wydostaną

(9)

9

Czas przed i po wojnie

Wśród ruin, na zniszczonym pianinie chwil tych pięknych, złożonych z grafitu, nałożonego na stalowo-blady błękit Wśród cegieł, które czerwieńsze nie były

nawet przy zachodzie słońca,

zrozumiał słowa pisane wciąż i wciąż od końca, że początek świata zaczyna się bólem,

a koniec nie musi, że czasami widzimy,

ale wówczas jesteśmy głusi

I jak niewiele zależy od tych podających sobie cegły, ani od tych, co na pianinie tworzą nastrój,

bo plany, tło oraz mundury szyją hurtem wojen, zguby i nieszczęścia sprawcy Przed kolejnymi spuszczonymi bombami

kazali nienawidzić dzieci innych języków, matkę i ich ojca, zatruwali serca w sieci gwałtami i mordami,

by nienawidziły innych, nie miały ogrójca

Wśród ruin zaczynamy wszystko od nowa,

wiedząc, że bardzo szybko zapomnimy

i tuż za rogiem, po wschodzie promieni,

kolejnego winnego dzikusa odnajdziemy,

któremu przypiszemy wszystkie nasze wady,

prawo do bezprawia, niekończące ich nakazy

I została mu tylko para białych klawiszy

oraz parę smutnych odkopanych pieśni,

a drzewa zdążyły spleśnieć od wisielców,

a wiśnie na nich nie wyrosły więcej

(10)

10

A nam zostało jeszcze kilka lat,

zanim ponownie spotkamy się na wojnie

Tylko człowiek woli bagnet niż dłoń,

a zło wybiera bezinteresownie

(11)

11

Dziki Zachód

Na rozstaju mostów, choć banalnie to zabrzmi, wymieniamy się sercem, język gryzie miętę,

umówiliśmy się na szczyt, nie na podróż piorunów, widzimy tylko powóz, zamiast czekać na tęczę Tak chcemy w kolejce

stać z dłońmi w kieszeniach, zamiast zrozumieć, że często ze zła tworzy się dobro, a że kolana bolą

w tej zastanej pozycji, szukamy już wroga – to wina woźnicy

I nie widzimy już siebie,

i dłonie rozłączamy,

język pluje ogniem,

serce matowieje,

rozpoczynamy wojnę,

w bagażu zbite lustro

Wczoraj ukradłem kolację,

dziś Ty jesteś złodziejem

A ten powóz dojedzie

przez błota, aż do blasku,

woźnica znów ze smutkiem

(12)

12

chwyci za złotą klamkę,

zza której odór gnicia

uniesie się na zewnątrz,

na świeży zapach tęczy

przed kolejną szansą

(13)

13

Bezpańskie psy

Bezpańskie psy często same wybierają

życzenia wiecznego wagabundy i kręte motele narzekań

Szukają domu, który nie istnieje, pałaców, o jakich czytał im ojciec, drugiej połowy z piersią matki,

muzyki, jaką wygwiżdże im róż strumyku przed Amen, wspomnienia, które się ziści,

miękkiej poduszki z paproci i jagód, drgania świerszczy i rosy,

zanim położą się na trawie w nieznanym Bezpańskie psy

rzadko miewają gorsze sny niż przy otwartych oczach

Zbierają ostropest zamiast chabrów, z ochotą celują w każdego,

kto nie śpiewa z nimi refrenów, walczą ze zmarłymi,

oddają mocz na mogiły,

w niewierze licytują się z Tomaszem, a w alkoholizmie z Bukowskim I tylko czasem,

kiedy zbudzi je chłód zorzy, czują,

że łzy

mają ten sam smak dla wszystkich, a ich wyjątkowość polega

na ich końcu

(14)

14

Pamiętnik początku XXI wieku

Wciąż szukam odpowiedzi,

patrząc na zmieniające kolory liście Inni przestali już nawet pytać,

a i mi zaczęło wystarczać przeglądanie się w słońcu i zamknięcie oczu na pustynny cień,

który tak bardzo kłuje rdzeń Nasz koncentracyjny obóz

ciągle poddawany jest promieniowaniu, dzięki któremu, za drobną opłatą,

po zrzuceniu pasiaków włączają nam seriale, abyśmy jedyne szczęście odnaleźli

w półwytrawnym winie lub rosyjskim szampanie, po którym nie mamy snów o lagerrzeczywistości Starsi jeszcze mają to ziarenko świadomości, że zatruwają nam jedzenie i picie

i eksperymentują na nas istoty w jasnych fartuchach, które wbijają w żyły naszych dzieci i wnuków

igły pełne chorób,

a granatowi milicjanci, wraz z czarnymi togami,

dbają o przyrost przestępstw, żeby wziąć większą dotację Każdy członek ruchu oporu trafia do karceru

lub staje się bezrobotnym

i musi wyjechać do innego obozu,

gdzie już sam podaje łapę, biegnie za piłką i obgryza kości, bo się zreedukował

Poza tym broń mają jedynie strażnicy i wymyśleni przestępcy,

czyli granatowi, którzy przebierają się, gdy księżyc świeci,

bo gady przewidziały bunt ludzkości

(15)

15 i jedyne, co mamy do obrony,

to te tępe noże

Historycy z międzywojennej szkoły

opowiadali, to pamiętam, o obozach za kolczastymi drutami Potem historyków już nie było

Wystarczyło, że uwierzyliśmy w nowe płoty pod prądem Wystarczyło, że zabrali ze szkół plastykę i muzykę Wmówili, że cyferki dadzą nam papierki

i droższy likier wieczorem Ale wciąż pamiętam ten czas,

kiedy używałem pióra zamiast klawiszy i tylko straszyli nas promieniowaniem, opowiadali o ludzkim popiele

Teraz pozostało mi zamknąć oczy na wydłużający się cień i zmartwienie, aby moje dzieci

nigdy nie zaczęły zadawać właściwych pytań

(16)

16

Niewiedza

Zaraz przekroczę próg Piekła, gdzie niewiedza jest jedyną stałą Za złotymi klamkami

kryją się zwolnienia,

nienawiść do tych, co przychodzą bez ratunkowej kamizelki, oni najczęściej czują sztylet między spojrzeniem

Zaprowadzenie Raju

pośród kołyszących się ptaków na tęczy buków i brzóz jest bardzo proste,

ale problemem jest człowiek, który nie szuka Stwórcy, aby oddać mu pokłon, lecz żeby go zabić

i zadeptać ślady na skrzyżowaniach, z których każda ścieżka

prowadzi Nas do nieśmiertelnych wakacji w Edenie Dla większości, niestety, ta droga jest odbiciem Piekła w lusterku wstecznym

Tajemnica tego Świata, bowiem, jest ukryta,

i dzięki Bogu, inaczej człowiek zrobiłby to,

co zrobił z jego Pięknem –

kazał płacić bliźniemu

za jego zwiedzanie

Cytaty

Powiązane dokumenty

Oczywiście jest, jak głosi (a); dodam — co Profesor Grzegorczyk pomija (czy można niczego nie pominąć?) — iż jest tak przy założeniu, że wolno uznać

Tolerancja jest logicznym następstwem przyjętego stanowiska normatywnego, jeśli to stanowisko obejmuje jedno z poniższych przekonań: (1) co najmniej dwa systemy wartości

W matematyce natomiast, akceptując osłabiony logicyzm, uznawał możliwość sprowadzenia jej pojęć (pierwotnych) do pojęć logicznych - przy niesprowadzalności

Pokazać, że każdy operator śladowy jest iloczynem dwu operatorów

Zasada indukcji strukturalnej orzeka, iż własność kategorii syntaktycznej może być udowodniona indukcyjnie poprzez analizę struktury jej definicji: dla każdego przypadku ba-

Udowodnić, że średnia arytmetyczna tych liczb jest równa n+1 r

4 Choć był ładny, maści siwej, złoty ogon miał i grzywę, to przez śliwkę na swym czole, biedak wciąż cierpiał niedolę.. Skarżył się, wybuchał płaczem, że też

Chociaż rysy twarzy już rozpływały się w mojej pamięci, widziałem czarne włosy sięgające ramion, okulary za- słaniające skutecznie oczy i tym samym część twarzy, pęk