UWAGI NA MARGINESIE KSIĄŻKI SIEDEM WYMIARÓW KULTVRY
O roli odmienności kulturowych w zarządzaniuzaczęło być głośno już na początku lat 80., w czym zasługaHolendraGeerta Hofstede, autora Culture's Consequences. Od tego czasu w większości opracowań poświęconych zarządzaniu, czy to na poziomie przedsiębiorstw, czy gospodarkizmieniającej siępod wpływem globalizacji, pojawiały się, jeśli nie odrębnerozdziały, to przynajmniej uwagi, poświęcone kulturzeorganiza
cyjnej i znaczeniu kultury w zarządzaniu. Zagadnienie to stało się szczególnie ważne w sytuacji dynamicznego rozwoju przedsiębiorczości w społeczeństwach azjatyckich i południowoamerykańskich oraz pojawienia się ponadnarodowych korporacji, które w praktyce zarządzania doświadczały różnic kulturowych między społeczeństwami, wktórych posiadały swe filie. Doświadczeniaw zarządzaniu takimi korporacjami stały się inspiracją do badań prowadzonych przez Trompenaarsa i Hamptden-Tumera.
Zagadnienia kultury przez dziesiątki lat zaprzątały uwagę antropologów kultury i socjologów. W podejściu amerykańskich badaczy, uczniów F. Boasa, szczególnie R.Benedict i M. Mead, na uwagę zasługuje całościowetraktowanie kultur i zwrócenie uwagi na ich zintegrowanie, co powoduje, iż, opisującje, używano pojęcia wzorów, czy stylów. Antropologowie traktowali kulturę jako rzeczywistość historyczną która obejmuje całość elementów zarówno materialnych, duchowych, jak i społecznych, a więc norm, wartości i wzorów zachowań, wytworów zbiorowości ludzkich. Kultura uważana była za przedmiot badań, a mówiąc językiem socjologii empirycznej, była traktowana jako zmienna wyjaśniana. Badania antropologów kulturowych pozwoliły postawić tezę o relatywizmie kulturowym.
Socjologowie, szczególnie funkcjonaliści, tacy jak T. Parsons, traktowali kulturę jako elementsystemu społecznego,pełniący funkcje integrujące i stabilizujące system.
Istotną cechąpodejścia badawczego autora The SocialSystem była, w odróżnieniu od antropologówkulturowych, ahistoryczność i wskazanie na różnice między typem spo
łeczeństwa tradycyjnego i nowoczesnego, reprezentowanego przez społeczeństwa przemysłowe, należące do zachodniego kręgu kulturowego. Wspominam Parsonsow- skie podejście metodologiczne ze względu na fakt, iż dla autorów omawianej pracy stanowiło punkt wyjściaw analiziekultury.
Trzecią orientacją badawczą wskazującąnarolę kultury w gospodarcebyła, nawią zująca do tradycji Weberowskich, socjologia gospodarcza. To K. Polanyi w wydanej 1 F. Trompenaars, Ch. Hamptden-Tumer, Siedem wymiarów kultury. Znaczenie różnic kulturo
wych w działalności gospodarczej. Przełożyła B. Nawrot, Kraków 2002.
podczas 11 wojny światowej The Great Transformation podkreślał konstytutywnąrolę czynników kulturowych w kształtowaniu działań i tworzeniu struktur gospodarczych.
W latach 80. wzrosło zainteresowanie pracą Polanyiego, a orientację kulturową w ba daniu zjawisk gospodarczych wykorzystywano do analiz poziomumikro- i makrospo- łecznego2.
2 Zob. Economic Sociology, Richard Swedberg (ed.), Edward Elgar Publishing Comp. 1996.
W socjologii europejskiej i amerykańskiej analizującej kształtowanie się nowocze snychspołeczeństw ważne miejsce, szczególnie w latach 50. i 60., zajmowałykoncep
cje modernizacji, podkreślające linearny przebieg procesów rozwoju społecznego.
Inspirowały do podjęcia działań mających przyspieszyć modernizację, a właściwie westernizację społeczeństw III świata, w czym ważną rolę odgrywało rozbudzenie potrzeb doosiągnięć, tak charakterystycznych dlaspołeczeństw zachodnich.
Możemy więc zauważyć,że zanim zagadnieniami kultury zainteresowali się przed stawiciele nauk o zarządzaniu, były one analizowane przez przedstawicieli różnych orientacji metodologicznych w naukachspołecznych. Obok stanowiskpodkreślających historyczność omawianych zjawisk i wskazujących na relatywizmkulturowy, dostrze gamy stanowiska skupione na zjawiskach rozwojuspołecznego, podkreślające linear- ność rozwoju, traktujące protestancką kulturę angloamerykańskąjako sprzyjającą ak tywności gospodarczej i rozwojowi gospodarczemu, upatrujące czynniki rozwoju spo
łeczeństw pozaeuropejskiego kręgu kulturowego w przejmowaniu wzorów, wartości i co zatym idzie metod działaniawypracowanych w tym kręgu kulturowym. Autorzy omawianej pracy, podejmując problem roli kultury w zarządzaniu, odwołują się do pluralizmuirelatywizmu kulturowego.
Badając kulturę pod kątem jej związków z zarządzaniem, możemy postawić trzy pytania. Możemy postarać sięjąopisać, awięc zapytać, jaka jest, po drugie, możemy spróbować wyjaśnić, dlaczego jest właśnie taka, i po trzecie, jaki jest jej wpływ na zachowania, sposoby odczuwania i myślenia ludzi, co ma duże znaczenie dla zarzą dzania. Autorzy omawianej książki rezygnują z odpowiedzi na drugiez pytań. Odpo wiedź nato pytaniewymaga podejścia historycznego i sięgnięciado innych niżankieta metod badawczych.
Kulturę traktują jako rzeczywistość składającą się z trzech warstw. Wytwory i za
chowania człowieka należą do warstwy dającej się obserwować, sątą sferąrzeczywi
stości, która -w kontakcie z inną kulturą- jest od razu dostrzegalnai uświadamiana jako inna niżta, w której się wychowaliśmy.Normy i wartości tworzą drugą warstwę, są niewidoczne, lecz toonedecydująostabilności zachowań. Wreszcie trzecią warstwę tworząpodstawowe założenia, którewynikają zprzeszłości danegospołeczeństwa, ze sposobów, w jaki ludzie należący do danej kultury radzilisobie zprzeciwnościami losu w celuprzetrwania. Autorzy dają przykładyHolendrówwalczących z morzem,Szwaj
carów, którzy musieli stawić czołagórom i lawinom, oraz mieszkańców Afryki radzą
cych sobie z suszą. Zdaniem Trompenaarsa i Hamptden-Turnera spowodowało to ukształtowaniesięscenariusza skutecznego rozwiązywaniaproblemów stojących przed zbiorowością. Teza ta brzmi przekonująco, jednakże wjej prezentacji dająsię odczuć elementy determinizmu ekologicznego, traktowanie kultury jako formy adaptacji do warunkówśrodowiska przyrodniczego.
Kulturę porównują do natury, w tym sensie, że - podobnie jak natura - przez członków danego społeczeństwa jest traktowana jako oczywistość. Piszą, że „choć
mało kto zawraca sobiegłowę opisaniem jej słowami, jestonapodstawą naszych dzia
łań”(s. 39). Autorzy książki podejmują tentrud. Korzystają z pięciu wymiarów służą
cychopisaniukultury przez Parsonsa, mianowicie:
- uniwersalizm - partykularyzm, - indywidualizm - kolektywizm, - powściągliwość - emocjonalność, - wycinkowość - całościowość,
- osiąganiestatusu - przypisaniestatusu,
dodającdo nich jeszcze dwa, stosunek do czasu i stosunek dootoczenia. W ten sposób otrzymujązawarte w tytule książki siedem wymiarów kultury. Pięć Parsonsowskich wymiarów oddajestosunek do jednostkii zbiorowości, wpływana wartościi uzasadnia podejmowane działania, co w zarządzaniu przekładasię na takiekwestie, jak stosunek do firmy i kierownictwa czy motywacje podejmowanych działań, które wpływająna skuteczność stosowanych metod zachęcających pracownikówdo wydajniejszejpracy.
Stosunek do czasu i otoczenia wpływa zkolei na formy aktywności gospodarczej, podejmowane strategie działania, a w szczególności planowanie. W swej podstawowej tezie autorzy odwołują się do relatywizmu kulturowego. Wskazują, iż zarządzanie w ponadnarodowych korporacjach musi uwzględniać różnorodność kulturową. Auto rzy sprzeciwiają się uniwersalnym metodom zarządzania, wskazują, iż dobierając od
powiednie metody zarządzania, trzeba je dopasować do istniejącej kultury. Podkreśla
ją, iż ewolucja praktyki zarządzania w poszczególnych społeczeństwach dokonuje się w łonie istniejącej kultury.Nie przeczą, iż kultura jest czymś niezmiennym,jednakże wskazują, iż ze względu na jej złożoność i zakorzenienie w przeszłości zmienia się stosunkowo wolno, a impulsem do zmiany jest świadomość, że zagrożone jest prze trwanie społeczności, którejdalsze istnienie uznają za rzecz pożądaną (s. 39).
Zasadnicza część książki poświęconajest przedstawieniu wyników badań, jakie wśród menedżerów kilkudziesięciu krajów świata przeprowadzili autorzy.W kolejnych rozdziałach prezentowane są poszczególne wymiary kultury. Badano je za pomocą pytań kwestionariusza. Każdemu z wymiarów odpowiadały dwa lub trzy pytania z dwoma przeciwstawnymi odpowiedziami. Odsetek wyboru odpowiedzi przez bada nychwposzczególnych krajach świadczył - zdaniem autorów - o orientacji kulturowej właściwej dla danego społeczeństwa. Dla przykładu, badając wymiar uniwersalizm - partykularyzm, badacze postawili badanych w następującej sytuacji. Przyjaciel bada nego,jadąc samochodem z prędkością60 km/godz. w terenie zabudowanym, potrącił pieszego. Badani mieli do wyboru zeznać, że przyjaciel jechał z prędkością tylko 30 km/godz., co uwolniłoby go od odpowiedzialności, czy też zeznać zgodnie z prawdą, że jechał z prędkością 60 km/godz. Wybór pierwszej odpowiedzi ma świadczyć o orientacji uniwersalistycznej, rozumianej jako dążenie do wyrażania reguł określają
cych słuszność,odwołujących się do racjonalizmu. Wybór drugiej świadczy o orienta cjipartykularystycznej, przywiązywaniuwiększej uwagi do zobowiązań wynikających z relacji międzyludzkich. Uniwersalistyczni okazali się badani pochodzący ze Stanów Zjednoczonych, Szwajcarii, Australii, Wielkiej Brytanii, Irlandii, krajów skandynaw
skich i Holandii. PartykularystamiWenezuelczycy, Rosjanie, Nepalczycyi Chińczycy.
Zastosowanie takiej metody badawczej nasuwa pewne wątpliwości. Po pierwsze, to, czym operują badacze,to odsetki odpowiedzi na poszczególne pytania. Gdy odsetek respondentów opowiadającychsię za jedną z odpowiedzi wynosi około90% badanych z próby zdanego społeczeństwa, wtedy interpretacja jest stosunkowo prosta, ale jeśli
wynosi około 50%, to o czym świadczy? Z pewnością, że orientacja, przykładowo uniwersalistyczna jestsłabsza, niżw społeczeństwie,w którym badani w 80% wybrali
by odpowiedź mającą wskazywać na orientację uniwersalistyczną. Aleczy to daje nam podstawy do rozstrzygnięciapytania, jaka jest dana kultura? Jeśli wymiary te potrak
tujemy jako pewnekontinuum, na przykład wspomniany wymiaruniwersalizm - par
tykularyzm, toz pewnością lepszym rozwiązaniem byłoby zastosowanie skal. Tak też uczyniłHofstede, w prowadzonych przez siebie badaniach woddziałach IBM. Zasto
sowana przez niego metoda badawcza pozwala na dokładniejsze przedstawienie po szczególnych społeczeństw naskali uniwersalizm - partykularyzm.
Drugie zastrzeżenie, jakie budzi zastosowana przez Trompenaarsa i Hamptden- -Tumera metoda, dotyczy zastosowanych wskaźników analizowanych wymiarów kul
tury. Jeśli przyjmujemy tezę o różnorodności kultur, o relatywizmie kulturowym, to uznajemy zasadę, iż nie sposób wskazać na uniwersalne normy czy wzory zachowań.
Dlatego bardzo trudno jest dobrać wskaźniki, które byłyby podobnie interpretowane przez badanych pochodzących z różnych społeczeństw. Pozostając przy przykładzie wskaźników uniwersalizmu i partykularyzmu - przypuszczalna reakcja badanych na opisaną przez badaczysytuację z wypadkiem samochodowymzależy od wielu czynni
ków, nie tylko od obowiązujących norm, ale i funkcjonowania instytucji. Dobrym przykładem wskaźnika, który z pewnością nie w każdym społeczeństwie będzie tak samo interpretowany, jest wskaźnik orientacji „całościowej”, aprobata dla stwierdze nia, że firma powinna zapewnić pracownikowi mieszkanie. W społeczeństwie takim jak polskie, i być może w innych społeczeństwach postkomunistycznych,stwierdzenie
to mogłoby być rozumiane i wykorzystane jako wskaźnik postawy roszczeniowej.
Dlatego analizując stosowane wskaźniki w badaniach orientacji kulturowych, warto znów popatrzyć, jak robi to autor Kultur i organizacji. Hofstede wykorzystywał nie tylkoskale, aletakżekorzystał ze wskaźników odwołujących się do faktów, do źródeł zastanych, np. % dochodu przeznaczony na pomoc krajom trzeciego świata był dla niego wskaźnikiem orientacji określanejjako „opiekuńczość”.
Wreszcie trzeci zarzut dotyczy interpretacjiwyników badań. Jeśli kultury traktuje
my wsposób całościowy,to wymiary powinny ze sobą korelować, powinny świadczyć o istnieniu pewnych całości, będących przedmiotem analizy. Antropolodzy kulturowi, używając określeń „wzory”, „style”, czy „konfiguracje”, ukazywali całości kulturowe.
Najlepszym przykładem są Wzory kultury Benedict, w których charakteryzuje dwie odmienne kultury indiańskie. W odniesieniu do społeczeństw zachodnich również możemy mówić o takich konfiguracjach, mianowicie indywidualizm, uniwersalizm i osiąganie statusu społecznego były cechami kultury anglosaskiej. Porównując tabele przedstawiające lokowanie się poszczególnych krajów w analizowanych wymiarach kultury w badaniach prowadzonych przez autorów Siedmiu wymiarów kultury, do strzegamyciekawe rozbieżności i - co ciekawe- niedotyczące społeczeństw pozaeu
ropejskiego kręgu kulturowego. Interesująco wypadli Rosjanie, u których badacze stwierdzili niski poziom uniwersalizmu i wysoki indywidualizmu. Obok Amerykanów najsilniejszy indywidualizm zauważono wśród Nigeryjczyków i Rumunów. Interesują cym wskaźnikiem wymiaru status osiągany - status przypisany jest stwierdzenie:
„najważniejsze w życiu jest myśleć i postępowaćw sposób, którynajlepiej odpowiada temu, jacy naprawdę jesteśmy, nawetjeśli przez to niewiele się w życiu osiągnie”.
Kraje,w których mniejszość nie akceptuje tegopoglądu, to „kultury statusu przypisa nego”. W krajach anglosaskich i skandynawskich większość nie aprobujetego stwier
dzenia, co badacze interpretują jako „przyznawanie statusu za osiągnięcia, nawet kosztem prawa jednostki do życiatakiego,jakie uważa za właściwe” (s. 129). Moim zdaniem stwierdzenie tooddaje nie stosunek do osiągania statusu, a raczej może służyć jako wskaźnik nonkonformizmu. Innym wskaźnikiem badającym wymiar status osią gany - status przypisany jest stwierdzenie: „Szacunek okazywanydrugiemu człowie
kowi jestw dużym stopniu uwarunkowany tym, zjakiej rodzinyten ktoś pochodzi”. Co ciekawe, odpowiedzi respondentów pochodzącychzkrajów Europy środkowej znacznie się różnią w przypadkutych dwóch pytań, mających badać ten sam wymiarkultury. Na pytanie o sposób postępowania 21% respondentów z Polski odpowiada negatywnie, natomiast na pytanie o okazywanie szacunku negatywnej odpowiedzi udziela aż 80%
badanych. Z podobnymi odsetkami odpowiedzi spotykamysię w przypadkuCzechów,na pierwsze negatywnie odpowiedziało 13%,a nadrugie 87%badanych.
W trzeciej części książki autorzy podejmują zagadnienie kultur organizacyjnych przedsiębiorstw i charakteryzują4typy tych kultur, skonstruowane dzięki wykorzysta niu dwóch wymiarów: poziomu hierarchicznego przedsiębiorstwa oraz orientacji na osoby lub na zadanie. Dla poszczególnych typów użyli metafor: rodziny, wieży Eiffla, sterowanego pocisku oraz inkubatora. Następnie wskazują, jakie typy kultur dominują w poszczególnych krajach.
Ostatnia część poświęcona jest zagadnieniu zarządzania firmami międzynarodo wymi i ponadnarodowymi. W niej zawarta jest odpowiedź na trzecie ze wskazanych przezemnie pytań.Coz charakteryzowanych przez autorów kultur wynika dla praktyki zarządzania. Uwagi praktyczne przewijają się przez całą książkę. Autorzy dają nie tylko przykłady problemów, przed jakimi stojąmenedżerowie poszukujący rozwiązań i skutecznych metod zarządzania w środowisku różnorodnych kultur, ale również wskazują to, naco powinni zwrócić uwagę w kontaktach ze współpracownikami, part
nerami i podwładnymi reprezentującymi wskazane przez nich orientacje kulturowe.
Praktyczne doświadczenie autorów jako menedżerów i konsultantów jest głównym atutem książki. Pozwala bowiem czytelnikom - menedżerom przybliżyć zagadnienie różnic kulturowych i wzbudzićpoczucie skromności u tych, którzy pragnęliby zapro
ponować uniwersalne, skuteczne metody zarządzania.
Podstawowym przesłaniem książki jest wezwanie do otwartości,rozumienia innych i uczeniasię od innych. Dla większości polskich pracownikówkwestie, o których piszą Trompenaars i Hamptden-Tumer, są obce. Kapitałzagraniczny jestu nas postrzegany raczej w kategoriach ekonomicznych, a stosunek do niego w różnych środowiskach waha sięod obaw, że„nas wykupią”, do nadziei i pytań,jak ich przyciągnąć, aby„za
inwestowali pieniądze”, mniej natomiast zwraca się uwagi na aspekty kulturowe, w jakim stopniu nasza kultura będzie sprzyjać współpracy z międzynarodowymi przedsiębiorstwami. Ale wcześniej musimy przemyśleć własne podstawy kulturowe, szczególnie te, które odnoszą się do pracy i organizacji, a tu mamy rozchwianą świa domość, od różnego typu narodowej megalomanii, „Polak potrafi”, lub „budujemy drugą Japonię”, po skrajności - roszczeniowy homo sovieticus lub pokazujące nas wniekorzystnym świetle określenie Polnische Wirtschaft. Tworzenie własnego wize runku, zrozumienia, kimjesteśmy jako pracownicy i organizatorzy, jest niezbędne dla przygotowania siędo kontaktuz odmiennymikulturami organizacyjnymi.
Summary
Ii is a crilical review of the work by F.Trompenaars, Ch. Hamptden-Turner.