Pismo poświęcone budzeniu życia religijnego.
Rok 1.
Marzec1925
rok.
N2 3.
Nie osądziłam z i rz*cz potrzebną, co innego umieć iniędzy wami,
— tylko Jezusa Chrystus*, i to onsgo ukrzyż®wan*go. 1 Kor, 2. 2.
Spolegaj na Bogu swoim,
Iz. 50, 10.
Tek bardzo potrzebujemy prawdziwej pokuty, wyzwolenia •m ycia serc naszych, wiośnianego w ilotu w lazury słoneczne ku B o fu . J e s t w nas pragnienie. N ie utniemy tylko przejść przez ten próg wysoki, zrealizować pekutę w sercu. Prsyczyną tego — to nasna niewiara, aaoie nieświadom a ahfć, grseemta chęć serca naszego opierania sif ® własna wyM ueia, e w ssystko inna, tylko aie o B oga sw ego. W ysoki próg chcem y przejść o własnych s i łach. T e jest błąd fatalny. Mamy B oga, który jast skałą serca nawago. N a Nim więc, i (tylko na .Nim aależy,- jak w każdym wypadku, tek i w spraw ie pekuty, eprzeć eię i to eałym cięża rem omdlałaj duszy naszej. O siągam y to nie prze* wzrok ale przez
wiarę
D la przykładu b io ię dwa wyrek i s Pisma S-go dotyczące pokuty w celu przeiobienia z wami, ukoekani moi, t e go ćwiczenia „spolegania na B ogu swoim" p izez wiarę. Oba wy roki b iorf a Dziejów A postolskich: pierwszy; r. 5. 8 1 ;— drugi: r. 11, 18. Brzmią o n e'ja k następuje:1 -say. „Tego B ó g za K siąśęcia i Zbawiciela w yw yższył pra wicą Swoją, aby dana była ludowi Iiraelskiem u po kuta i odpuszczenie grs©chów.“
2 -g i. „I poganom dał B óg p»kutę ko żyw otow i.*
Graesana dusaa moja pragnie pokuty. A le Duch Ś-ty przez usta A postołów w. zak w yrainie awtwiadcaa mnie, ae w tym wła śnie celu, t j. by ofiarow ać i mnie dar pokuty i odpuszczenia grzechów,
Bóg
w z b u d z ił i praw icą S w oją w yw yższył za Ksiąźęcia i Zbaw iciela Tego, k tó ry z o sta ł z a b ity i zawie szony na drzewie.„A myśmy świadkam i jego w tetn, co mówim y, także i Duch Święty." *)
To działo się juź po W n iebow stąp ieniu Jeznsa Chrystusa i po zajęciu przez N iego właśoiwego Mu miejsca na prawicy Bożej.
serce 2) chcę wierzyć
,
wierzętym słowom stokroć razy więcej ani żeli tym wszystkim zapewrreniom, jak moim tak i mądrych świata tego, a dotyczącym pokuty, poniaważ Apostołow ie czynami swoimi nauką, życiem całem stwierdzali wyższość duchową, przeciwieństwo bodaj w porównaniu z życiem kierowników obecnych. Przez A po- stołów B óg zaspakajał najistotniejsze potrzeby ludzkie, uzdrawiał chorych, przez ich kazania zbory powiększał tak, że przyby. wało dusz wierzących Panu nie zewnętrznie tylko, jak to się dzie je u nas. Naw&t cień Piotra padający na chorych uzdrawiał je,Wierzę wszystkiemu temu, ponieważ wierzę w moc serca
czystego, a takiem właśnie było serce A postołów , w przeciwień stwie do brudnych serc kierowników współczesnych,
W ie r z ę , bo nie tylko chcę wierzyć, ale już muszę, ponieważ
gd y poszukamy w sercu naszem w ciszy wczesnego poranka lub nocy uśpionej, znajdziemy może odrobinę, ale w każdym razie ślad pewny tej wiary w m oc świętości. Iskra Boża złożona na
dnie duszy mojej.
Pragnę pokuty i odpuszczenia grzechów. W tym czasie pa syjnym, przy źródlano czystych powiewach wiosny, pragnę jesz cze bardziej aniżeli przedtem pokuty, oczyszczenia. A le o tem wszak B óg mój już pomyślał. I żeby Jezus nie był nawet tym przedwiecznym Hynem Bożym, ale tylko genjalnie dobrym c z ł o wiekiem i tylko człowiekiem, wystaicza m nie w zupełności Słowo Boże, zapewnianie Jego w V -tym rozdziale Dziejów Apo, stoisk ich, gdzie wyraźnie jest powiedziane, £e Sam B óg wywyż szył tego człowieka i pomimo, jak noc bezgwiezdna, czarnej, nie nawidzącej zemsty ludzkiej, wzbudził Go i uczynił Książęciem i Zbawicielem moim.
Teraz jestem pew ien, zstąpienia ducha pokuty do serca mego, albowiem w szystkie ku temu potrzebne zarządzenia usku tecznił Sam B óg. N ie ja stwarzam pokutę w sobie, wyciskając łzę skruchy obłudnej. W tem zainteresowany je st Sam Bóg, mój B óg, aby serce moje otrzymało pokutę. Niech Jemu będzie cześć i uwielbienie za toj
Zapytacie, jak to się stanie? Po zwyczajuem omówieniu tych parę wierszy Słowa Bożego, jak to zrealizować się ma w sercu mojem pokuta? Oóż^ Wam na to odpowiem?—przez wiarę N ie przez rozum, ale przez wiarę. Aż do znudzenia—pizez wiarę.
Jakóba, jest; Bogiem Twoim, kochany czytelniku,
i
moim; że rzu ci On św iatło swoje do Ciemnicy serca mego i przy blasku tego Św iętego Światła pokaże mnie w czasie Jem u wiadomym (może nawet przed samą moją śmiercią tylko N ie w iem .— On wie) Ukrzyżowanego. W ytłumaczy sercu memu tak, że wreszcie zro zum ie i ono, że Jezus zaniósł mój grzech na krzyż, aby tam go przybito/ że Jesus zawisł na krzyżu za ranie, ażeby zaoszczędzić mai* tyle cierpień i bólu; mało tego, ażebym stał się wolny na prawdę, wolny nie dla swawoli potępieńczej, ale dla życia w m o cy Świętości, dla życia wiecznego w Chrystusie Panu. W ie rzG ,że w czasie właściwym zrozumiem wnętrznościami mojemi Moc Ojcowskiej Miłości B oga mego, która nie dozwoliła, by ciało U k rzy żowanego widziało skażenie ale wzbudziła tego Jezuaa i podnio sła Go do wyżyn Książęcńa, Zbawiciela, B oga m ego, a to w tym celu, ażebym i ja, nędzny grzesznik, otrzymał dar pokuty praw dziwej i odpuszczenie grzechów.
A przecież oprócz tego 3 1 -go wiersza posiadamy na potw ier dzanie prawdy zawartej w nim całe Pismo Ś -te, pełne obietnic dotyczących pokuty i odpuszczenia grzechów, obietnic w większej części już zrealizowanych, obietnic życia wiecznego, A obietnice te B oże, ile ich tylko jest
„W Nim są Tak i w Nim są A m en.’’ 3) A obietnice te należą
„i wszystkim, którzy daleko są, którebykolwiek powołał Pan, B óg nasz." 4)
Są one więc uczynione z myślą u B oga o mnie i o T ebie, kochany mój czytelniku,
A przecież Jezus, to nietylko człowiek. W eź swój N ow y Testam ent i sumiennem sercem studjuj następujące ustępy: Jan
1, 1; 1 Jan 5, 20; Jan 17, 5; Żyd, 13, 8; Mat. 2 8 , 18, 2 0; Jan 1, 3; Żyd. 1, 2, 3; Jan 5, 21, 2 2; Jan 5, 23 i wiele innych.
Posłuchaj jednego z tych wyroków;
„D latego też B óg nader Go wywyższył,
i darował mii imię, które je st nad wszelkie imię; Aby w imieniu Jezusowem wszelkie
się kolano skłaniało, tych, którzy są s a niebiesjech, i tych, którzy są na ziemi, i tych, którzy są pod ziemią.
A wszelki ję zy k aby wyznawał, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale B oga Ojca," 5)
M am y Z b aw iciela, d a n e g o n a m przez O jca w N ie b ie , a b y ś m y o trz y m a li d a r p o k u ty i o d p u s z c z e n ia grzech ó w , d a r p rz e z n a czony nie ty lk o d la Iz ra e la , j a k to n am zaśw iadcza w iersz 81 -y. ale i dl* p o g an , a w ięc i d la nas, a to „ k u żyw otow i. “
O przyjm y się mocno na kaadem słowie oświadczenia zaw ar tego w 2-ch wyrokach, podanych na początku rozmyślania; o p rzyj m y się całym ciężarem osłabionej duszy naszej tak, by ona na prawdę mogła wypocząć, wytchnąć, jak ten tonący, zmordowany walką z falami morskiemi, gdy wyrzucą go one szczęśliwi# na skałę bezpieczną. Oprzyjm y się mocno i trzym a jm y się tej skały oburącz, całą mocą wysiłku naszego, ufnie i z wdzięcznością; nie wypuszczajm y jaj Z rąk naszych, a obdarzy i nas Pan po
kutą Marji Magdaleny, Dawida lub któregokolwiek z innych wiel kich pokutników.
1) Dz. Ap 5, 32: 2) Jak, t , 6; 3) 2 Kor. 20; 4) Dz. Ap 2, 39; 5) Fil. 2. 9 11; 6) Żyd. 12, 2.
Patrz! głow a Zbawcy...
Nutu-. Boża. coś Polskę... PatrzIJgłcwa Zbawcy eierniem uwieńczona. Boleści pełna, pełna cierpień srogich. Ta święta głowa cała krwią zbroczona Wśród szyderstw wielu i urągiń mnogich. O Chryste Jezu, pełe» czci i chwały, Ku Tobie zwracam ja Bwój wzrok zdumiały!
Dlaczegóż, Panie, święte Twoje lice W niegodny sp'osób było spotwarzone? I smutno patrzą Twoich óez źrenice?
Boleści łzami one są zyilżone.
Dlaczegóż, Jezu, któryś był bez zmazy, Znać na Twej twarzy i policzków razy? Ach! za mnie, za mnie znosisz te cierpienia, Zh moje grzechy, za to, żem Twym wrogiem. Ty bierzesz na s ę ' moje przewinienia).
■Ród ludzki grzeszny, Ty go jednasz z Bogiem. Coua ja zawinił, znosisz bez szemrania. 0 wielkie dzieło Twego pojednania!
Gdy tak spoglądam na Cię, Zbawicielu, Spojrzyj i na mnie wzrokiem Twej litości, Z a Swego uznaj, dusz Odkupicielu, I obdarz łaską z swej szczodrobliwości, O Jezu Chryste! wieczny dusz Pasterzu, Ty mnie zachowaj w świętem swem przymierzu. Daj, abym zawsze w ciągu życia mego
G d y u m rz e ć p rz y jd z ie , w ted y p rz y mym sk o n ie. R a z jeszcze zechciej sp o jrz e ć n a m nie, P a n ie l
W cierniow ej n ie c h a j u jrz ę C ię k o ro n ie, A p ełen w iary um rzeć b ęd ę w sta n ie . Z b a w ie n ia p ew ien p rzejd ę do w ieczn o ści,. B y C lę o g lą d a ć w w ieczn ej szczęśliw ości.
Na czem gruntuje się wiara nasza?
„ Jest praw ie lepiej nie uwierzyć wcale, niż, uwierzywszy, nie zaznać szczerej, do głębi duszy sięgającej pokuty — mówi sługa Boży. Chrystus Pan mówi do tych, co wyznawcami J eg o być pra gną: W chodźcie przez ciasną bramę; albowiem przestronna jest brama i szercka droga, która prowadzi na zatracenie, a wiele ich jest, którzy przez nią wchodzą. A ciasna jest brama i wąska draga, która prowadzi do żyw ota; a m ało ich jest, którzy ją znajdują1). Ta „ciasna brama” , to brama pokuty. Przez nią je dynie wiedzie droga do królestwa, w którem rządy sprawuje Duch Boży, Duch Chrystusowy „Cóż mamy czynić, mężowie bracia“?— pytają przerażeni słuchacze Piotra i innych Apostołów . O zaiste, błogosławione pytanie! A odpowiedź? „Pokutujeie, a ochrzcij się każdy z was w imieniu Jezusa Chrystusa na odpuszczenia g rze chów, a weźmiecie dar D ucha Św iętego. 2) A p ostoł Paweł pisze do zboru w T esalonikach: Ewangelja nasza nie była u was tylko w m owie, ale też i w mocy, i w Duchu Świętym , i we wszelkiem upew eieniu, 3) Tak, ta wiara na mocnym spoczywała gruncie. A my, umiłowani, czy już należymy do tych „niewielu*, co żna- l«źli ową błogosław ioną „ciasną bramę*, która wiedzie do żywota i czyśmy już przez nią wejść usiłowali? N a czem opiera się wiara nasza? Czy na mocnym gruncie wyżej • przytoczonego słowa n a szego Zbawiciela, słowa Bożego? Czy opowiadanie Ewangelji do prowadziło już nas do poznania grzechu naszego, do serdecznej skruchy i ezyśm y oastępijie przez wiarę uchwycili się naBzego Zbawiciela i w ranach J eg o znaleźli ucieczkę naszą i bezpieczne schronienie? O nie uciekajmy, ukochani, od tego pytania, dopóki, posiadłszy błogi pokój pojednanego z Ojcem dziecięcia, nie będzie my mogli każdy za siebie powtórzyć z głębi serc z A postołem , że; Duch przysposobienia synow skiego, Duch Boży poświadcza duchowi naszemu, iżeśmy dziećmi B ożym , i4)
ł) Mat. 7, 13, 14, 3) Dz, A p. 8, 37, 38; >) I Te» 1, 5; ‘) Rzym 8, 16, 16.
M y ś l i i U w a g i .
VI.
z n ich n au czy łem się. O k azu je się, że i n ajlep szy p okarm sm akuje w tedy gdy człow iek cierpi głód. T e n głó d duchow y to rów nież błogosław iony owoc p o b y tu m ego w w ięzieniu.
V I I .
N a m a c a ln ie się przekonyw am , ja k słusznem je s t zd an ie pew nego m ęża B ożego o w dzięczności. P o w ia d a o d , ; e gdybyśm y należycie za w szystko
dziękow ali, wówczas nie m ielibyśm y czasu n a prośby, Z a ileż to rzeczy w potocznem . życiu dziękow ać m o żn a i należy, to zrozum ie ła tw o te u , k to choćby dw a ty g o d n ie , [po lu d zk u m ów iąs, n iew in n ie"'p rzesied zi w w ięzieniu
Z Teki więziennej Ks. Tomasza Tosio.
P o g a n i e o B i b l j i .
Pewien holender w Kaplandzie spostrzegł ubogiego hoten- to ta, czytającego B i b iję i rzekł mu z pogardą: „Ta książka nie dla ciebie." „Owszem, dla m nie“ odparł h o t* n to t— „ w s ią k moje imię | znajduje się w Ni.aj.K „Jakto, gdzie? “ — zapytał holander, ,,T u!r— odparł murayn, i wskaaał jednocaeśnie na u stfp * 1 Tym. 1, 15: „Chrystus Jeaus przyszedł na świat, aby grzeszników zba wił'* — grzesznik- to właśnie m oje im ię",
P odług L . Pestalozzieęo
Pewien cudzoziemiec w rozit o * ie z negrem powiedział, ja-* koby B ib!ja nie głosiła prawdy. „Jakto, ta Księga nie poda wałaby praw dy?"— odparł n«gr )tW»iął*m J4 do «w«go domu, czytam Ją, a Ona sprzw ia, że serce m oje śm ieje się
Jak
może być k łam stw eii to, co wywołuje w sercu mojem radość? Byłem pijakiem, złodziejem^ łgarzem, a ta Księga przemówiła do mnie i przerobiła mnie na nowego c z ło w ie k a— Porównaj słowa Goethego: i(Prawdą jest jedynie t>>, co przynosi owoc1',Schwencker. POKWITOWANIE.
O fiary se rc a n a koszty w y d aw n ictw a „Ż agw i C h ry stu so w e j"
Pp Józef Hajek, Łódź, 50 zł; Edmund Dtehl, W arssaw a, 10 zł,; Prze wielebny ks. Ssnjor K. Szefer, W., 5 zł.; A lina Giliczyóska, TT , 60 zł.; Cecylja Halpernówna, W., 20 zł.; Dorota W>«de, W,, 3 zł.; K atarzyna i-30si0, W., 2| zł.; Irena Szolsówna, W-, i zł.; M*rj* To»ió, W., 2 zł,; K andydatki .ze szkoły djakonatu Wai-sławsJSieg* i siostra Pr7®łożon», W.; 10 zł.; Bogumił Baum, W., fi i ł ; Jan Toisesz, kantor, Z«lóir, 1 xł.; G eat rał Leonard Skierski, Toruń, 5 zł; Olga Gąssowska, W., 5 *).; P*«toro«» B. Tosio, W., 1 zł.; Prezes Kons. K. Tosio, W., 10 zł., R adca Kons. Henryk Sachs, W., 10 zł.; Radca Kons. Jerzy Kurnatowski, W., 2 zł.: Stanisław Brfetsch, W., 2 zł.; Anna Dickmanówna, W,, 3 zł.; ofiara bezimienna, W ,
10 zł.; Jadw iga Rejewska, W.t 5 z ł ; inż. Aleksander Woyde, W .( 6 zł.,E dm . W ajnert, Lisiec Mały, 5 z ł ; Marja Bernatowiczówna, Cieszyn, 10 zł. — Ogółem 228 zł.— Serdeczne: Bóg zapiać!
M iesięcznik wydawany przez ks. K Ostąchiewicza, łącznie z ks. St. Skierskim , siostrą K . Tosio i innymi braćm i w C hrystusie, R edaktor odpowiedzialny; ks. E . O stachie wicz. A dres Redakcji: Ks. K. Gstachiewicz. poc/.ta Konin, skrzynka poozt, 34. A dres