• Nie Znaleziono Wyników

Pomniki historii - nie wykorzystana szansa

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Pomniki historii - nie wykorzystana szansa"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Marek Konopka

Pomniki historii - nie wykorzystana

szansa

Ochrona Zabytków 52/4 (207), 414-417

1999

(2)

M arek Konopka

POM NIKI H ISTO RII — NIE WYKORZYSTANA SZANSA

8 września 1994 r. Prezydent Rzeczypospolitej Pol­ skiej podpisał 15 zarządzeń w sprawie uznania za p o m ­ nik historii tyluż zespołów i miast zabytkow ych1. N a liście znalazły się wówczas:

Biskupin — rezerwat archeologiczny, Częstochowa — Jasna Góra (zespół klasztorny oo. paulinów), Frombork — zespół katedralny, Gdańsk — miasto w zasięgu obwa­ rowań XVII w. (Główne i Stare Miasto, Ołowianka, Sta­ re Przedmieście, Spichlerze, Długie Ogrody, Dolne Mia­ sto, Stare Przedmieście, Biskupia Górka, N ow e Ogrody i Grodzisko), Gniezno — katedra p.w. Wniebowzięcia N M P i św. Wojciecha, Kazimierz Dolny, Kraków — hi­ storyczny zespół miasta (Stare Miasto, Wawel, Kazimierz, Stradom, Podgórze, Nowy Świat, Piasek), Krzemionki — rezerwat archeologiczny (kopalnie krzemienia z neolitu), M albork — zespół zamku krzyżackiego, O stró w Led­ nicki (wyspa) — relikt chrześcijańskiej architektury Polan, Toruń (Stare i N o w e Miasto), Warszawa — historyczny zespół miasta z traktem królewskim i Wi­ lanowem, Wieliczka — kopalnia soli, Wrocław — ze­ spół historycznego centrum , Zamość — historyczny zespół miasta w zasięgu obw arow ań XIX w.

Dokumentację dla wymienionych w niosków przy­ gotował Ośrodek Dokumentacji Z ab y tk ó w 2.

Tym samym podjęto próbę zrealizowania aktu wy­ konawczego do ustawy o ochronie d óbr kultury i o muzeach z 15 lutego 1962 r., która w znowelizo­ wanym w 1990 r. zapisie w miejsce dotychczasowego art. 6 (pkt 3 tego artykułu zobowiązywał ministra kultury i sztuki powołującego pomniki historii do wy­ dania zarządzenia wykonawczego, które jednak ni­ gdy się nie ukazało) wprowadziła nowy zapis art. 6 w brzmieniu:

„1. Z a b ytk i nieruchom e o szczególnej w artości dla ku ltu ry narodowej mogą b yć na w niosek m inistra k u l­ tury i sztu ki uznane przez Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej za p o m n iki historii.

2. P om niki historii przedstaw iane są K o m iteto w i D ziedzictw a Św iatow ego w celu w pisania na „Listę dziedzictw a św iatow ego” i objęcia ich ochroną na p o d ­ staw ie K onw encji w sprawie ochrony św iatow ego dzie­ dzictw a kulturalnego i naturalnego, przyjętej w Paryżu w dniu 16 listopada 1972 r. (Dz. U. z 1976 r. N r 32, p o z.1 9 0 i 191).

3. Organizację i sposób ochrony p o m n ik ó w historii

określi M inister K ultury i S ztu ki w drodze rozporzą­ d zenia”.

1. Ukazały się one w M onitorze Polskim N r 5 0 z dnia 16 września 1 9 9 4 r. jako pozycje 4 1 2 —4 2 6 , s. 6 3 8 - 6 6 7 . Załącznikiem do każ­ dego zarządzenia były mapy w skalach od 1 :5 0 0 0 do 1:26 0 00, obejmujące granice terenów uznanych za pom niki. Pisał o tym W. Fijałkowski przedstawiając obiekty, których nominacji dokonał

Pre-Powyższy zapis istotny jest z dwóch względów. Po pierwsze — sprawa Listy Dziedzictwa Światowego i Konwencji UNESCO znalazła trwale miejsce w pol­ skim prawie o ochronie dóbr kultury. Po drugie — na ministra kultury i sztuki nałożono obowiązek określe­ nia zakresu i sposobu realizacji ochrony pom ników historii, które — z wyjątkiem Gniezna — objęły obszar o powierzchni większej niż teren jednej n ieru ch o m o ­ ści. Znalezienie formuły prawnej dla ochrony prze­ strzeni miałoby w polskim prawie o ochronie dóbr kultury kapitalne i precedensowe znaczenie. Niestety, w ciągu następnych pięciu lat od ukazania się zarzą­ dzeń Prezydenta RP minister kultury i sztuki nie wydał rozporządzenia wykonawczego przewidywanego przez pkt 3 art. 6. Przeciwnie, w latach 1 9 9 4 - 1 9 9 7 w resor­ cie kultury przygotowywano kolejne wersje projektu nowej ustawy o ochronie zabytków konsekwentnie usuwając z nich ten artykuł. W nieoficjalnych w y p o ­ wiedziach ówczesnych urzędników ministerstwa kul­ tury na ogól stwierdzano, że w prow adzenie art.6 w je­ go obecnej postaci było błędem. Nie podejm ow ano jednak żadnej publicznej dyskusji w tej sprawie, nie przedstawiano też argumentów, dlaczego inicjatywa ta miałaby być niewłaściwa.

Jest oczywiste, że główną trudnością w przygotow a­ niu rozporządzenia wykonawczego określonego w pkt. 3 jest ustalenie ewentualnych ograniczeń — w z a b u d o ­ wie i możliwościach wykorzystywania dla celów gos­ podarczych oznaczonego obszaru — i przywilejów dla zabytków znajdujących się na terenach uznanych za pomniki historii w sytuacji, gdy cały obszar „ p o m n ik a ” (mający bardzo zróżnicowaną „zawartość”) powinien być chroniony. Było to szczególnie ważne, ponieważ próba zapisu ochrony przestrzeni w znowelizowanej ustawie w 1990 r. pozostała na papierze w obec braku upoważnienia dla ministra kultury i sztuki do w y d a­ nia w tym zakresie odpow iednich zarządzeń (idzie o pkt 12 art. 5 dotyczący stref i parków kulturowych). Należy jednak mieć nadzieję, że dojdzie do uchwalenia nowej ustawy i problem pojawi się p onownie. Tymcza­ sem nie wydaje się się zasadne wykreślenie z niej p o m ­ ników historii. Zapis ten może być bowiem jednym z istotnych narzędzi ochrony najcenniejszych zespo­ łów zabytkowych oraz pozytywnym przykładem związku prawa polskiego z postanowieniami między­ narodowymi. „Pomniki” mogą być także bardzo poży­ tecznym narzędziem zaangażowania państwa w

ochro-zydent RP w tekście Pom niki historii, „Ochrona Z abytków ” 1 9 9 4 , nr 3 -4 , s. 2 3 9 -2 4 3 .

2. Pom niki historii. Prezentacja w stępn a, red. M . Konopka, W arsza­ wa 1994, ss. 90.

(3)

nę zabytków, zwłaszcza że obecne praw odaw stw o w y­ eliminuje dotychczasowe, całkowicie anachroniczne instrumentarium (jak choćby słynną uchwałę Rady M inistrów 179/78 będącą curiosum i zabytkiem pra­ wniczym)3.

Dlatego istotne wydaje się przypomnienie, jakie by­ ły przyczyny i cele w prow adzenia „pom ników histo­ rii” do ustawy.

Od czasu, gdy okazało się, że klasyfikacja zabytków przyniosła więcej szkody niż pożytku (przypomnij­ my, że o d stąpiono od niej ostatecznie i oficjalnie w 1978 r.), wszelkie listy „lepszych zabytków ” w zbu­ dzają w środowisku osób zajmujących się ochroną za­ bytków ogrom ną nieufność i podejrzliwość oraz d o ­ mniemanie, iż próbuje się tylnymi drzwiami w p ro w a ­ dzać kolejne podziały prowadzące do oficjalnego za­ niedbania zabytków nie znajdujących się na liście, a więc „gorszych”. Z apom ina się jednak, że ochrona zabytków w ustawie z 1962 r., przed jej nowelizacją z 1990 r., była obowiązkiem państw a (art. 1 ustawy z 1962 r.). Wszelka klasyfikacja mogła więc służyć p ra ­ w nemu usankcjonowaniu państwowej, oficjalnej „listy proskrypcyjnej” — tych zabytków, którym państw o nie chce i nie musi się (bo są zdaniem fachowców mniej ważne) zajmować. Obecnie sytuacja zmieniła się jed­ nak o 180 stopni. Obowiązek ochrony spada na wła­ ścicieli i użytkowników, natomiast państw o ma stwa­ rzać korzystne warunki, czyli w prow adzać takie regu­ lacje prawne, aby właściciele mogli łatwiej p odejm o­ wać działania ochronne. Zawsze jednak pozostaje m ar­ gines (obecnie dość znaczny, gdyż wiele zabytków nie ma właściwego użytkownika) w postaci zabytków „szczególnej” wartości, wobec których zaangażowanie państwa po w inno być większe niż wynikałoby to z teo ­ rii. Przykładem spektakularnym takiej sytuacji może być Kraków, w którego ochronę zabytków zaangażo­ wany jest fundusz specjalny obejmujący środki w wy­ sokości 75% wszystkich nakładów przeznaczanych przez państwo dla pozostałych zabytków w Polsce. Przekazywany jest on z budżetu Prezydenta RP (który wszak ustanawia pomniki historii). Fundusze „krakow ­ skie” nie mogą jednak być użyte gdzie indziej, nawet na wsparcie zabytków Wieliczki położonej za rogatka­ mi Krakowa i również wpisanej na Listę Światowego Dziedzictwa. I chociaż wszyscy uznają Kraków za za­ bytkową stolicę Polski, to jednak rozwiązanie to musi budzić wątpliwości. Pochodzi ono z „minionego o k re ­ su”, gdy zabytki Krakowa były w bardzo złym stanie i dotacja budżetow a w wysokości analogicznej do in­ nych miast była absolutnie niewystarczająca. Kraków wymagał więc specjalnej troski państwa, bo skąd miał­ 3. Ta stosunkow o niskiej rangi podstawa prawna (uchwała Rady M inistrów) od w ielu lat jest jedyną, w ielokrotnie kw estionow aną przez NIK, m ożliw ością wsparcia finansow ego w łaścicieli zabytków przez państwo (m ożliw ość zwrotu kosztów do 23% ), zwłaszcza tych, którzy podejm ow ali prace rem ontow e w obiektach zabytkowych. 4. Warto od n otow ać, że przewodniczącym Rady był w ów czas (w la­ tach 1 9 9 1 -1 9 9 5 ) prof. Janusz Bogdanowski. Listę pom ników

histo-by czerpać fundusze przy pełnej centralizacji budżetu. Dzisiaj mamy jednak samorząd i właścicieli pryw at­ nych, którzy czerpią dochody z „zabytkowości” w yna­ jmowanych lokali i obecnie miasto to uzyskuje ewi­ dentne korzyści ze swojej historii, większe niż wiele innych miast polskich. Toteż „specjalną tro sk ą” p a ń ­ stwo pow inno raczej otaczać te inne, które nie są beneficjentami tak widocznego sukcesu ekonom iczne­ go. Nie ma jednak podstaw prawnych, aby takie „za­ angażowanie” zrealizować. Tak więc specjalny fundusz z kasy podatnika powinien być przeznaczony dla za­ bytków wybranych według dwóch kryteriów: najw ar­ tościowsze i najbiedniejsze. O ile występowanie d ru ­ giego kryterium dość łatwo można ustalić na podsta­ wie danych statystycznych, to pierwsze — określające „wartości” — może być zarzewiem stałych dyskusji i sporów. Właśnie „lista p o m n ik ó w ” miała od począ­ tku stać się narzędziem spory te rozstrzygającym.

Istnieją również inne możliwości pomocy w postaci p rogram ów międzynarodowych wspierających dobrze uzasadnione projekty. I w takich przypadkach pojawia się pytanie, które kompleksy zabytkowe mogą korzy­ stać w pierwszym rzędzie z takich funduszów i które pow inny zyskać gwarancje państw owe (w większości p rogram ów zagranicznych konieczny jest p roporcjo­ nalny wkład własny). Brak wcześniej przygotowanej listy i dokumentacji kandydatur do wykorzystania ta­ kich funduszów uniemożliwia często ich zgłoszenie. N atom iast arbitralne decyzje administracyjne w takich sprawach zawsze wzbudzają podejrzenia, co do obiek­ tywizmu decydentów.

Kolejnym argum entem istotnym dla utrzymania pom ników historii jest korzyść z istnienia listy krajo­ wej, z której wyłania się kandydatury na Listę Dzie­ dzictwa Światowego. Ustalanie takich kandydatur jest niełatwe i budzi wiele emocji. Wartości skłaniające do umieszczenia zabytku na liście p om ników historii w Polsce nie są wprawdzie identyczne z kryteriami Listy UNESCO, ale bardzo zbliżone. Wśród 15 p o m ­ ników historii znalazły się 4 wówczas już wpisane (Kraków, Wieliczka, Warszawa, Zamość), 2 — wpisane w następnych latach (Malbork, Toruń), 2 — kandydu­ jące (Jasna Góra, Gdańsk), 1 — przygotowywany (Ka­ zimierz Dolny).

Warto wspomnieć, że Rada O chrony Zabytków opracowując kryteria i dokumenty, na których podsta­ wie ustalono listę p om ników historii, przeprowadziła długą i żm udną pracę porów naw czą4. W jej wyniku powstała lista około stu miast i zespołów architekto­ nicznych, kilkunastu obiektów archeologicznych oraz kilkunastu zespołów przemysłowych, które stanowią rii zarów no podstaw ow ą, jak i wybraną ostatecznie opracowywali poza nim prof. prof. Marian Arszyński, Jerzy Łoziński i Adam M iłobędzki. K onsultow ano ją rów nież z osobam i z zewnątrz, zw ła­ szcza odnośnie zabytków przemysłu i archeologicznych; te ostatnie reprezentował w ów czas w Radzie prof. M ichał Kobusiewicz.

(4)

zestawienie potencjalnych kand y d ató w do miana p o m ­ ników historii. Z nich dopiero w ybrano 15 uznanych następnie pom nikam i historii. Z kolei z „ p om ników ”, zgodnie z ustawą o ochronie dóbr kultury, winny być typowane kandydatury na Listę Dziedzictwa Świato­ wego. Najtrudniejszym problem em procesu wartościo­ wania jest ustalenie jego kryteriów. W tym przypadku przy ustalaniu po m n ik ó w historii posłużono się kryte­ riami od daw na opracowanymi i skutecznie stosowa­ nymi dla Listy Dziedzictwa Światowego przyjmując dodatkow o aspekt historyczny związany z dziejami Polski. Są to więc właśnie zabytki o szczególnej w ar­ tości kulturowej i historycznej przy uwzględnieniu, ja­ ko punktu wyjścia, wszelkich kryteriów z zakresu hi­ storii sztuki, architektury, urbanistyki czy archeologii. Istotną cechą pozycji znajdujących się na tej liście jest niewielka liczba pojedynczych obiektów. N a ogół są to zespoły, części miasta lub całe miasta obejmujące wiele nieruchomości i zespołów, zarów no wpisanych do re­ jestru zabytków, jak również budowli z nimi sąsiadu­ jących, nie posiadających szczególnych wartości, ale będących ważną częścią całościL

Należy podkreślić, że granice zespołów zabytko­ wych w miastach, które już znalazły się na Liście Dzie­ dzictwa Światowego UN ESCO w zarządzeniach 0 pomnikach historii zostały poszerzone. Tym samym podkreślono szczególną wartość tych fragmentów ze­ społów zabytkowych dla tradycji narodowej (np. trak­ tu królewskiego i Wilanowa w Warszawie w stosunku do Starego Miasta, które na liście światowej wpisane jest tylko w granicach m u ró w obronnych). Wydaje się, że gdyby we wniosku o wpisanie na Listę Dziedzictwa Światowego Gdańska w 1998 r. uwzględniono różnicę między obszarem, który przyjęto dla określenia p o m ­ nika historii i tym, który mógłby znaleźć się na Liście Światowej — zabiegi w tej sprawie przyniosłyby pozy­ tywny rezultat (np. tylko w odniesieniu do Ratusza 1 Długiego Targu). Są na liście po m n ik ó w historii i za­ pewne będą w przyszłości takie obiekty, jak np. kated­ ra gnieźnieńska, których wartość historyczna i symbo­ liczna dla n a ro d u polskiego jest bezsporna, ale które z rozmaitych względów nie miałyby szans otrzymania miejsca na liście światowej. Jest bowiem oczywiste, że preferencje wynikające z tradycji narodowej, niekiedy regionalnej, nie są zawsze identyczne z tymi, które promują listę światową. Koncepcja pomników historii tworzy więc listę zabytków szczególnie ważnych w Pol­

5. W przyjęciu listy p om n ik ów historii uw idoczniło się już wyraziście zrozum ienie dla konieczności ochrony krajobrazu i środowiska kul­ turow ego, w czym Polska była prekursorem w Europie. Próbą w dro­ żenia takiej koncepcji ochrony były niew ątpliw ie zarówno progra­ my, jak i praktyczne rozwiązania w idoczne w nowelizacji ustawy w 1990 r., czy pow ołaniu regionalnych ośrodków studiów i ochro­ ny środow iska — od d ziałów Ośrodka Dokumentacji Zabytków w Warszawie, w 1991 r. Było to z kolei rozw inięcie idei dyrektora O D Z prof. W ojciecha Kalinowskiego z lat siedemdziesiątych. Warto o tym pamiętać obecnie i nie pomijać naszych osiągnięć, gdy d o ­ strzega się te idee realizowane znacznie skuteczniej w krajach

Euro-sce, z których część — w całości lub we fragmentach — może spełnić kryteria dziedzictwa światowego.

Pomniki historii (powiększenie ich listy pow inno już daw no się dokonać choćby o te zespoły, które wysu­ wane są obecnie na listę światową, np. Kalwarię Z e ­ brzydowską, kościół w Dębnie czy kościoły pokoju na Śląsku) są więc instytucją, która mogłaby odegrać bar­ dzo pożyteczną rolę naw et w zaspokojeniu ambicji lokalnych w stosunku do obszarów zabytkowych czy miast (jak choćby Sandomierza), mających w skali kra­ ju znaczenie pierwszorzędne.

W końcu należy zwrócić uwagę na niebagatelny aspekt mobilizacji służb i instytucji odpowiedzialnych za opiekę nad obiektami w chwili, gdy uzyskują one promocję jaką daje lista p o m n ik ó w historii. Krzemion­ ki — niezwykła kopalnia krzemienia pasiastego, zaby­ tek sprzed 4 500 lat, na pew no ma szansę znalezienia się na liście światowej, jednak zaniedbania w jego utrzymaniu taką możliwość odsuwają. Z apew ne m a­ to kto zainteresowałby się tym faktem, gdyby nie obec­ ność tego zabytku wśród p o m n ik ó w historii, czyli ofi­ cjalne, „u rz ę d o w e ” podkreślenie jego szczególnej wartości6.

Nie jest łatwe rozwiązanie problem u rozporządze­ nia wykonawczego, nadającego sens istnieniu takiej listy. Trzeba np. rozstrzygnąć dylemat, czy fakt posia­ dania kamienicy przy trakcie królewskim w Warszawie powinien (lub czy: może) p o w odow ać korzyści w p o ­ staci ulg podatkow ych czy specjalnych dotacji z kiesze­ ni podatnika. N a p ew no zasada „większe obowiązki — większe przywileje” mogłaby tu znaleźć zastosowa­ nie. Być może kolejny raz należałoby nawiązać do analogicznych (choć nie identycznych) środków p ra ­ wnych funkcjonujących w ochronie środowiska n atu ­ ralnego. O bok pom nika przyrody (zabytek wpisany do rejestru) powoływane są tam parki narodow e, parki krajobrazowe czy w końcu rezerwaty. Takie zróżnico­ wanie zakresu ochrony pozwala lepiej uzyskiwać cele ochrony w zgodności z wymogami gospodarki czy p o ­ trzebami społecznymi. Pomniki historii mogłyby się stać właśnie jednym z ogniw systemu ochrony prawnej dóbr kultury. Aby jednak takie dylematy roztrzygać należy w pierw zaakceptować istnienie listy i założeń merytorycznych jej formowania. Obecnie pom niki hi­ storii istnieją w M onitorze Polskim, ale niewiele z te­ go wynika. M o żn a jednak tę szansę w przyszłości wy­ korzystać7.

py Zachodniej. Por. A. Tom aszew ski, Europa — w spóln e d zie d zic­

tw o , wykład w T O n Z z cyklu „Spotkania w willi Struvego”, s. 5.

6. Por. artykuł W. Borkow skiego, K rzem ion ki O p a to w sk ie — palący

problem konserw atorski, „Ochrona Zabytków” 1999, nr 1, s. 1 5 -2 0 .

7. Tekst pow yższy w nieco skróconej wersji um ieszczony został jako informacja o pom nikach historii w w ydaw nictw ie PKN ICOM OS „Vademecum Konserwatora Zabytków ”, 2, W arszawa 1 9 9 7 -1 9 9 9 , pośw ięconym Liście D ziedzictw a Ś w iatow ego w 25 lat po przyjęciu m iędzynarodowej konwencji o jej w prow adzeniu.

(5)

Historical Monuments — the Unexploited Opportunity

In 1 9 9 4 th e P r e s i d e n t o f t h e R e p u b lic o f P o la n d si gned fifte en b y - l a w s r e c o g n is in g fifte en c o m p l e x e s a n d f r a g m e n ts o f t o w n s as histo ric al m o n u m e n t s . In th is m a n n e r , he realised a de le g ac y to issue a n e x ec u tiv e act a c k n o w l e d g in g th e e x is te n ce o f h isto ric al m o n u m e n t s , m e n t i o n e d in 1 9 9 0 in an a m e n d m e n t o f t h e law o f 15 F e b r u a ry 1 9 6 2 o n th e p r o t e c ­ tio n o f cu ltu ral p r o p e r t y a n d m u s e u m s . U n f o r tu n a te ly , until this d a y an e x ec u tiv e d e c r e e , w h i c h r e m a in s th e o b l ig a tio n o f th e M i n i s t e r o f C u l t u r e a n d A rt a n d d e fin e s th e o r g a n i ­ sa tio n o f th e p r o t e c t i o n o f th u s d is t in g u i s h e d historic al c o m ­ plexes, has n o t b e e n m a d e public .

T h e a u t h o r o f th e p r e s e n t e d stu d y disc usse s t h e in te n t io n s o f t h e leg islator:

— t o set u p a list e n u m e r a t i n g o bjects to be i n t r o d u c e d in to th e W o r ld List o f C u l t u r a l a n d N a t u r a l H e r i ta g e ;

— t o c reate c o n d it i o n s fo r th e p r o t e c t i o n o f a r e a s c o n t a i n i n g n o t on ly t h e o bjects m e n t i o n e d in th e re g is te r o f m o n u ­ m e n ts , b u t also c o n t e m p o r a r y b u ild in g s;

— to e n s u r e c o n d it i o n s for b e n e f itin g f r o m spe cial f u n d s set u p by th e P r e s id e n t o r finan cia l assistance o f f e r e d by i n te r n a t i o n a l pro jec ts ; — t o establish a p r e c e d e n t o r g a n is a t i o n d e a lin g w i t h p r o t e c ­ tio n in th e f o r m o f special b o a r d s o r in s t it u t io n s t o be e n t r u s t e d w i t h this ty p e o f p r o t e c t i o n , m o d e l l e d o n m ea s u r e s a p p li e d in th e p r o t e c t i o n o f N a t u r e . In th e o p i n i o n o f th e a u th o r , th e devise a b o u t historic al m o n u m e n t s p r o v i d e s a n o p p o r t u n i t y fo r i n t r o d u c i n g a n a d ­ diti o n a l i n s t r u m e n t , n e g le c te d up t o now.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Okazało się, że sfotografowałem nie szkołę tysiąclecia, tylko bardzo okazałą plebanię.. [W „Sztandarze Ludu”działała]

Podaj szczegóły wykonania, takie jak: temat obrazu, kolorystyka, wyszczególnienie planów (kompozycja), nastrój, światłocień, odniesienie tematyki i kolorystyki do

Tragedja miłosna Demczuka wstrząsnęła do głębi całą wioskę, która na temat jego samobójstwa snuje

Gdyby Basia oddała Asi swój muchomor z najmniejszą liczbą kropek, to wtedy u niej byłoby 8 razy więcej kropek niż u Asi.. Oblicz,

Znaleźć wartość oczekiwaną pola prostokąta, którego obwód równy jest 20, a jeden bok jest zmienną losową X o rozkładzie jednostajnym na odcinku [1, 10].. Losujemy kule

Przy jakiej liczbie rzutów kostką prawdopodobieństwo tego, że częstość wypadnięcia szóstki różni się od 1 6 nie mniej niż o 36 1 , jest mniejsze niż

Stosując twierdzenie Moivre’a-Laplace’a obliczyć prawdopodobieństwo tego, że w 800 niezależnych próbach ilość sukcesów będzie większa niż 150, a mniejsza niż 250,

Jedyną Rzeczy- wistością jest brahman albo atman, Czysta Jaźń, która jest bezpośrednim niedualnym Do- świadczeniem, gdzie podmiot i przedmiot są jednym, gdzie istnienie i