• Nie Znaleziono Wyników

Problematyka tajemnicy zawodowej adwokata : (na marginesie uchwały Prezydium Naczelnej Rady Adwokackiej z dnia 10 listopada 1966 r.)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Problematyka tajemnicy zawodowej adwokata : (na marginesie uchwały Prezydium Naczelnej Rady Adwokackiej z dnia 10 listopada 1966 r.)"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Kazimierz Łojewski

Problematyka tajemnicy zawodowej

adwokata : (na marginesie uchwały

Prezydium Naczelnej Rady

Adwokackiej z dnia 10 listopada 1966

r.)

Palestra 11/3(111), 42-56

1967

(2)

KAZIMIERZ ŁOJEWSKI

Problematyka tajemnicy zawodowej adwokata

(N a m arginesie uchwały Prezydium N aczeln ej Rady Adw okackiej z dnia 10 listopada 19 66 r.)

W ciągu ostatnich kilku lat zagadnienie tajem nicy zawodowej adwo­ kata stało się przedmiotem zainteresowania orzecznictwa Sądu N ajw yż­ szego, doktryny i praktyki, a zwłaszcza doktryny, o czym świadczą pu­ blikacje zam ieszczone na łamach „Palestry” i innych czasopism prawni­ czych . 1 Że charakter tego zagadnienia jest skom plikow any — przeko­ n yw a najlepiej rozbieżność poglądów poszczególnych autorów co do

isto ty tajem nicy zawodowej, jej charakteru prawnego oraz stosunku d o ustaw tej rangi co kodeks postępowania karnego i kodeks postępowa­ nia c y w iln eg o .2

Zainteresowanie to nie jest na pew no dziełem przypadku. Zostało ■ono podyktow ane doniosłym i im plikacjam i teoretycznym i i praktycz­

nym i w ynikającym i z określonej w ykładni tej instytucji, a zwłaszcza faktem , że nie zamyka się ona tylko w ramach ustaw y o ustroju adwo­ katury, ale przenika do ustaw dla porządku prawnego w yjątkow o w aż­ nych. Jeżeli wziąć nadto pod uwagę szeroką infiltrację społeczną za­ w odu adwokackiego i jego znaczenie w odniesieniu do postulatu prawo­ rządności, to zagadnienie obowiązku dochowania tajem nicy przez człon­ k a korporacji adwokackiej staje się interesujące nie tylko z punktu w i­ dzenia prawnego, ale również z punktu widzenia społecznego i politycz­ nego.

Uchw ała Prezydium NRA z dnia 10.XI.1966 r . 3 nie zamyka na pe­ wno dyskusji, niem niej jednak jest ona w tej dyskusji głosem bardzo istotnym . Po pierw sze dlatego, że jest w yrazem ofiejalnego stanowis­ ka naczelnego organu adwokatury, po w tóre dlatego, że zawiera wiążą­

1 U c h w a ł a S ą d u N a j w y ż s z e g o z d n i a 26.XI.196H r . V I KO 61/62 — P i P z . 7/63, s . 169; w y ­ r o k S ą d u N a j w y ż s z e g o z d n i a 12.XI.1964 r. I I K 1018/61 — O S N z . 3/65 [ o m ó w io n y p r z e z M . C i e ś l a k a w a r t y k u l e : P r z e g l ą d o r z e c z n i c t w a S ą d u N a j w y ż s z e g o z z a k r e s u p r a w a k a r ­ n e g o p r o c e s o w e g o ( I I p ó ł r o c z e 1964 r . i I p ó ł r o c z e 1965 r . ) , N P z . 3/66, s . 369 o r a z w g lo s ie , P i P z. 3/66, s. 588]; M . C i e ś l a k : G lo s a d o u c h w a ł y S N z 26.XI.1962 r . , P i P z . 7/63, s. 170 i n . ; A . W ł o c h : U w a g i n a t e m a t t a j e m n i c y z a w o d o w e j a d w o k a t a , „ P a l e s t r a ” ( B iu l. N R A ) z . 3/56; R . Ł y c z y w e k : T a j e m n i c a z a w o d o w a o b r o ń c y , P i P z . 1/62, s. 106 i n . ; Z . K r z e ­ m i ń s k i : Z z a g a d n i e ń t a j e m n i c y z a w o d o w e j , „ P a l e s t r a ” z . 10/59, s. 32 i n . ; E . H a n s e n : T a j e m n i c a z a w o d o w a a d w o k a t a , „ P a l e s t r a ” z . 9/62; A . K a f t a l : O n i e k t ó r y c h z a g a d n i e n i a c h p r z e s t r z e g a n i a t a j e m n i c y z a w o d o w e j p r z e z a d w o k a t a p o d e j r z a n e g o w p r o c e s i e k a r n y m , „ P a ­ l e s t r a ” z . 4/63, s . 10 i n . ; A . K a f t a l , M. C i e ś l a k , S. G a r l i c k i : T r ó j g ł o s w s p r a w i e t a j e m n i c y z a w o d o w e j a d w o k a t a , „ p a l e s t r a ” z . 3/64, s. 1 i n . ; K . Ł o j e w s k i : J e s z c z e o t a ­ j e m n i c y z a w o d o w e j a d w o k a t a , „ P a l e s t r a ” z . 12/64, s. £1 i n . ; A . K a f t a l : W s p r a w i e z w o l­ n i e n i a a d w o k a t a o d z a c h o w a n i a t a j e m n i c y z a w o d o w e j (N a m a r g i n e s i e w y r o k u S N z d n . 12.XI.1964 r . I I K 1018/64), „ P a l e s t r a ” z . 7—8/65, s. 120 i n . 2 J e s t e m n p . s a m z m u s z o n y z m o d y f i k o w a ć o b e c n i e p e w n e t w i e r d z e n i a z a w a r t e w w y ­ m i e n i o n y m w y ż e j m o im a r t y k u l e . 3 „ P a l e s t r a ” z . 12/66, s . 137.

(3)

N r 3 (111) T a jem n ica za/wodowa ad w o ka ta 43

cą dyrektyw ę postępowania adresowaną do wszystkich członków kor­ poracji, w reszcie po trzecie dlatego, że stanow i zasadnicze odstępstw o od poglądu zawartego w w yjaśnieniach W ydziału W ykonawczego NRA z dnia 22.1.1960 r. * Szczególnie ta ostatnia okoliczność, świadcząca o w y ­ raźnym odcięciu się od tradycyjnych koncepcji pojmowania tajem nicy adwokackiej, czyni z omawianej uchw ały akt o znaczeniu przełom owym w aspekcie zarówno zasad w ykonyw ania zawodu adwokackiego, jak 1 potrzeb karnego i cyw ilnego wym iaru sprawiedliwości.

Na w stępie należy zaznaczyć, że jest to uchwała słuszna, logicznie czytelna i zrozumiała w e w szystkich zawartych w niej tezach. N ie ozna­ cza to oczyw iście, że w yjaśnia ona w szystko i że nie zawiera w poszcze­ gólnych sform ułowaniach niejasności, w ątpliw ości czy też — mówiąc ogólnie — niedom ówień. Zarzut najistotniejszy — to zbyt daleko posu­ nięta lakoniczność uzasadnienia i b r a k w y c z e r p u j ą c y c h p r z e ­ s ł a n e k r o z u m o w a n i a , co odbiera uchw ale najcenniejszy chyba walor: w alor przekonywania. Dośw iadczenie uczy, że taki mankament staje się praw ie zaw sze przyczyną dow olności interpretacyjnych.

W ydaje się, że uw agi poniższe, będące w istocie próbą uzasadnienia słuszności tez uchw ały, mogą okazać się pożyteczne i przyczynić się do lepszego zrozumienia intencji jej autorów oraz przesłanek, które — być m oże — zadecydowały o jej brzmieniu.

I. Teza pierw sza głosi, że określony w art. 7 u. o u.a. obowiązek za­ chowania przez adwokata w tajem nicy w szystkiego, o czym dowiedział się w związku z udzielaniem porady prawnej lub prowadzeniem spra­ w y, jest wiążącą zasadą postępowania w wypadkach unorm owanych przepisam i szczególnym i tylko w takim zakresie, w jakim nie pozostaje w sprzeczności z tym i przepisami. Jednocześnie uchw ała w yjaśnia, że przepisy k.p.k. i k.p.c. dotyczące tajem nicy zawodowej adwokatów są w stosunku do art. 7 u. o u.a. przepisam i szczególnymi.

Tak w ięc uchwała rozstrzyga tradycyjny już spór m iędzy zwo­ lennikam i dwóch przeciw staw nych poglądów, z których pierw szy gło­ sił, że art. 92 k.p.k. jest w stosunku do art. 7 u. o u.a. normą o charakte­ rze legis specialis, a drugi — że stosunek ten przedstawia się odwrotnie. K onsekwencja uznania jednego z tych poglądów za słuszny jest zrozu­ miała: w w ypadku pierw szym sąd lub prokurator w ładny jest — zgod­ nie z treścią art. 92 k.p.k. — przesłuchać adwokata w charakterze świadka na okoliczności dotyczące tajem nicy zawodowej m im o jego wniosku o zw olnienie go od zeznań, co w wypadku drugim jest oczy­ w iście wyłączone.

Pogląd, że art. 7 u. o u.a. jest w stosunku do art. 92 k.p.k. lex spe­ cialis, utrzym yw ał się przez w iele lat jako wyraz urzędowego niejako stanowiska władz korporacji adwokackiej (przede w szystkim w cyto­ w anej, a uchylonej obecnie uchw ale W ydziału W ykonawczego ŃRA

2 22 stycznia 1960 r .) .5 G łoszony jest również przez spore grono przed­

4 „ P a l e s t r a ” z . 3/60, s. 87. 5 P o r . Z . Ł ą c z y ń s k i : P r a w o o u s t r o j u a d w o k a t u r y , K r a k ó w 1938, s. 162. N a j b a r d z i e j r y g o r y s t y c z n y m ( o d r z u c o n y m , j a k s i ę z d a j e , p r z e z z w o l e n n i k ó w t e g o t w i e r d z e n i a ) p o g l ą d e m j e s t p o d a n y p r z e z a u t o r a p o g l ą d z a w a r t y w j e d n y m z p r z y t o c z o n y c h t u o r z e c z e ń d y s c y p l i n a r ­ n y c h , w m y ś l k t ó r e g o „ w y s t ę p o w a n i e a d w o k a t ó w w r o l i ś w i a d k ó w j e s t z j a w i s k i e m n i e p o ­ ż ą d a n y m , g d y ż o b n i ż a p o w a g ę s t a n u i s t w a r z a n a j r ó ż n i e j s z e k o l i z j e ; i s t o t a z a w o d u a d w o ­ k a c k i e g o t k w i w p o d e j m o w a n i u s i ę o b r o n y p r z e d s ą d a m i , a n i e w w y s t ę p o w a n i u w r o l i ś w i a d k ó w " .

(4)

44 K a z i m i e r z Ł o } e w s k l N r 3 (111>

staw icieli doktryny, wśród których najbardziej zdecydowane stanor w isko zajm uje prof. Śliw iński. Zdaniem tego uczonego art. 7 u. o u.a. (dawniejszy art. 70 ustaw y z dnia 4 maja 1938 r.) należy rozumieć w ten sposób, że „sędzia nie m oże odebrać zeznań pokrytych tajem nicą, cho­

ciażby adwokat chciał zeznawać, gdyż podobnego zrzeczenia się ustawa n ie przew iduje ani n ie stanowi, że adwokatowi wolno jedynie odmó­ w ić odpowiedzi ze w zględu na tajem nicę.” 8 Prof. Kalinowski zaś stw ier­ dza: „Ustawa o ustroju adwokatury stanow i le x specialis co do obowiąz­ ku zachowania tajem nicy w stosunku do kodeksu postępowania kar­ nego. Adwokat w ięc w ystępujący w procesie karnym w charakterze świadka ma obowiązek zachować tajem nicę co do w szelkich wiadomości powierzonych mu w z w i ą z k u z w y k o n y w a n i e m z a w o d u a d ­ w o k a c k i e g o . Ustaw a nie zawiera wzm ianki, że adwokatowi w olno

odmówić odpowiedzi ze wzglądu na tajem nicę zawodową. Reguluje ona jego sytuację inaczej, niż w wypadku tajem nicy, do której obowiązani są urzędnicy i lek a rze.7

Czołowym przedstawicielem poglądu przeciwnego (a m ianowicie, że art. 92 k.p.k. jest w stosunku do art. 7 u. o u.a. lex specialis) jest prof. Cieślak, w edług którego stylizacja art. 92 k.p.k. pozwala przyjąć, iż poza wypadkam i unormowanymi w art. 91 k.p.k. określa on stosunek ustaw y karnoprocesowej do tajem nicy zawodowej niezależnie od tego, czy obowiązek jej zachowania jest unorm owany w jakiejś ustawie szcze­

gólnej, czy też n i e .8 Andrzej M urzynowski, dostrzegając w ątpliw ości

de lege jeren d a na tle tego przepisu, dochodzi do wniosku, że w za­

jem ny stosunek art. 91 i 92 § 1 k.p.k. do art. 7 u. o u.a. przemawia za stosowaniem w ym ienionych w yżej norm procesowych, również gdy chodzi o tajem nicę adwokacką. ’ Podobne stanowisko reprezentuje P ei­ per, do którego zbliżają się ci autorzy, w edług których obowiązek zło­ żenia zeznań w sprawie karnej jest w zasadzie w ażniejszy niż obo­ wiązek zachowania tajem nicy za w o d ow ej.10

Czy najnowsze stanowisko Naczelnej Rady Adwokackiej jest słuszne? N iew ątpliw ie tak, aczkolwiek uzasadnienie uchw ały nie zawiera, jak już wspom niano, naw et kilku słów m otyw acji. Warto w ięc uprzytom nić sobie kilka podstaw ow ych prawd dotyczących instytucji tajem nicy za­ w odowej adwokata na tle całokształtu system u prawnego obowiązują­ cego w naszym kraju, co może doprowadzić do w niosków następujących: N ależy przede w szystkim pam iętać, że instytucja tej tajem nicy, okrejślona w art. 7 u. o u.a., została powołana do życia przez tego same­ go ustawodawcę, który jest autorem ustaw y karno-iprocesowej. Tajem ­ nica adwokacka nie jest i nie może być traktowana jako m agiczne tabu

8 S . Ś l i w i ń s k i : P o l s k i p r o c e s k a r n y p r z e d s ą d e m p o w s z e c h n y m — Z a s a d y o g ó l n e . W a r s z a w a 1948, s . 644. 1 S . K a l i n o w s k i : S t a n o w i s k o o b r o ń c y w p o l s k i m p r o c e s i e k a r n y m , „ P a le s tr a * * z. 8/62, s . 14—15. 8 M . C i e ś l a k : Z a g a d n i e n i a d o w o d o w e w p r o c e s i e k a r n y m , W a r s z a w a 1955, s . 27; T r ó j g ł o s w s p r a w i e t a j e m n i c y z a w o d o w e j a d w o k a t a , „ P a l e s t r a ” , z . 4/64, s. 8; g lo s a d o u c h w a ł y S N z 26.XI.1964 r . , P i P z. 7/63, s. 172; g lo s a d o w y r o k u S N z 12.XI.1964 r . , P i P z . 3/66, s . 588. 9 A . M u r z y n o w s k i : Z z a g a d n i e ń p o s t ę p o w a n i a d o w o d o w e g o n a r o z p r a w i e g ł ó w n e j , N P z . 3/62, s . 395—396. 10 L . P e i p e r : K o m e n t a r z d o k o d e k s u p o s t ę p o w a n i a k a r n e g o , s. 61; A . M o g i ł n i c k i : K o d e k s p o s t ę p o w a n i a k a r n e g o — K o m e n t a r z , 1933, s . 234; S . K a l i n o w s k i 1 M. S i e w i e r ­ s k i : K o d e k s p o s t ę p o w a n i a k a r n e g o — K o m e n t a r z , w y d . I I , W a r s z a w a 1966, s. 185 ( t e z a M . S i e w i e r s k i e g o ) .

(5)

Nr 3 (111) T a je m n ica za w o d o w a a d w o ka ta 45

zam knięte „w w ieży z kości słoniow ej”, które przez sam fakt swego ist­ nienia w y sy ła dyspozycje do innych działów prawa z zaleceniem ich bezwzględnego wykonania. Jest ona tylko jedną z ogromnej liczby in ­

stytucji, a przeznaczeniem jej jest żyć w zgodnej sym biozie z cało­ kształtem porządku prawnego w m yśl takiej koncepcji, jaką realizuje ustawodawca. Tylko takie założenie może być punktem w yjścia do ustalenia stosunku art. 7 u. o u.a. do k.p.k. i odwrotnie.

Posuw ając się w zdłuż tej linii rozumowania, wolno postawić tezę, że źródłem prawnym dla określenia istoty i pojęcia tajem nicy adwo­ kackiej jest oczywiście tylko art. 7 ustaw y u. o u.a., który w ypełnia kon­ kretną treścią określenie blankietow e „z powodu tajem nicy zaw odow ej” zaw arte w art. 92 § 1 k.p.k. Taką samą treścią w ypełnia je art. 14 usta­ w y o zawodzie lekarza. Oznacza to, że w ystępujący w charakterze św iadka adwokat ma prawo uchylić się od zeznań w takim zakresie i według takiej koncepcji prawnej tajem nicy zawodowej, jakie ustala art. 7 ustaw y. W tym też zakresie ta ostatnia norma jest w stosunku do art. 92 k.p.k. przepisem o charakterze legis specialis i taki też cha­ rakter mają niew ątpliw ie zawarte w e w szystkich innych ustawach „za­ w odow ych” przepisy traktujące o tajem nicy zawodowej. Na tym jednak blankietow ość i związany z nią charakter legis generalis art. 92 k.p.k. się kończy: We wszystkich innych kw estiach ustawa karno-procesowa jest w odniesieniu do zagadnienia tajem nicy zawodowej — niezależnie od tego, w jakim akcie prawnym jest ona zawarta — zespołem norm o typow ym charakterze legis specialis. Wyraża się to w tym , że k.p.k. w sposób autentyczny anuluje w określonych sytuacjach prawo św iad­ ka do uchylenia się od zeznań na zasadzie tajem nicy zawodowej, nie

w nikając w to, jak sobie ustaw y „zawodowe” tajem nicę tę wyobrażają. Z chwilą g d y przedstaw iciel danego zawodu znajdzie się w sytuacji świadka w procesie karnym, a w ięc w sytuacji specjalnej, jego stosu­ nek do tajem nicy zawodowej należy traktować również specjalnie, a za­ tem nie tylko z powołaniem się na przepis art. 7 u. o u.a. lub art. 14

ustaw y o zawodzie lekarza, ale również, i to przede wszystkim , z powo­ łaniem się na art. 92 i§ 1 k.p.k. P rzy założeniu odw rotnym można dojść

do jednego;tylko wniosku, że art. 92 § 1 k.p.k. jest w ogóle pozbawiony adresata, nie ma bow iem żadnych podstaw prawnych do odmawiania rzekomego przymiotu legis specialis przepisowi art. 14 ustaw y o zawo­ dzie lekarza. Ta ostatnia ustawa hołduje wpraw dzie zasadzie relaty­ w izm u, jednakże nie w ym ienia obowiązku świadczenia w procesie kar­ nym jako przesłanki zwalniającej lekarza od obowiązku zachowania ta­ jem nicy za w o d o w ej.11 W tych warunkach art. 92 zostałby pozbawiony

jakiejkolw iek procesowej racji bytu, stałby się przepisem m a rtw y m .12 II. Dla zachowania porządku dalsze uwagi na ten sam tem at zosta­ ną przedstawione na kanw ie tezy II uchw ały, która zajm uje się w tym m iejscu problematyką art. 91 lit. b) k.p.k. i stwierdza m. in., że „art. 91 lit. b) k.p.k. w pełni respektuje obowiązek zachowania tajem nicy

11 P o r . J . S a w i c k i : T a j e m n i c a z a w o d o w a l e k a r z a i d z i e n n i k a r z a , W a r s z a w a 1960, s . 46. Z w y w o d ó w t e g o a u t o r a z d a j e s ię w y n i k a ć , ż e d o p u s z c z a l n o ś ć p r z e s ł u c h a n i a w c h a ­ r a k t e r z e ś w i a d k a w p r o c e s i e k a r n y m l e k a r z a n a l e ż y w y p r o w a d z i ć n i e z t r e ś c i a r t . 14 u s t a - w y o z a w o d z ie l e k a r z a , a l e z t r e ś c i a r t . 92 § 1 k . p .k . 12 A . K a f t a l : W s p r a w i e z w o l n ie n ia a d w o k a t a o d z a c h o w a n i a t a j e m n i c y z a w o d o w e j, „ P a l e s t r a ” z. 7—8/65, s. 120 i n .

(6)

46 K a z i m i e r z Ł o J e u) s Jc i Nr 3 (111)

zawodowej obrońcy oskarżonego i stanowi skierow any do w łaściw ych w ładz zakaz przesłuchania go na wskazane w tym przepisie fak ty”. N ie­ zrozumiałe jest jednak w tym kontekście zdanie następne, według któ­ rego „adwokat (...) obowiązany jest w tej sytuacji odmówić złożenia zeznań”. Po cóż to specjalnie eksponować, skoro adwokat zawsze (na gruncie art. 91 i 92 k.p.k.) ma obowiązek odm ówić zeznań, różnica zaś m iędzy tym i przepisam i polega tu jedynie na odm iennych przesłankach ich stosow alności. Art. 91 lit. b) zawiera bezwarunkowy zakaz prze­ słuchania adwokata w charakterze świadka, natom iast art. 92 postuluje zakaz warunkowy, urucham iany w yłącznie w tedy, gd y adwokat do­ maga się zw olnienia go z powinności świadczenia na określony tem at. N ie o to jednak chodzi. Istnienie w ustaw ie karnoprocesowej norm y art. 91 lit. b) potwierdza całkowicie tezę, że przepisy proceduralne są w stosunku do art. 7 u. o u.a. leges speciales. Zagadnienie to podniósł A. Kaftal, który rozum uje słusznie, że zagadnienia tajem nicy zawodo­ w ej adwokata w ystępującego w charakterze świadka w spraw ie karnej nie można rozpatrywać bez uprzedniego stwierdzenia, w jaki sposób w szedł on w posiadanie tajem nicy, tzn. przy okazji w ykonyw ania jakich czynności zaw od ow ych .13 Zagadnieniem tym bow iem interesuje się usta­ wa procesowa, która autonom icznie przeprowadza linię podziału m iędzy tajem nicą adwokacką sensu largo (art. 92) a specjalistyczną i wyodręb­ nioną instytucjonalnie tajem nicą obrońcy oskarżonego, której zapewnia

taką samą ochronę jak tajem nicy spowiedzi (art. 91 lit. b). Cóż to ozna­ cza? Oznacza to, że a r t . 9 1 lit. b) k.p.k., n i e i n t e r e s u j ą c s i ę t r e ś c i ą a r t . 7 u. o u. a., a b s o l u t y z u j e o k r e ś l o n ą p r z e d ­ m i o t o w o d z i e d z i n ę t a j e m n i c y a d w o k a c k i e j w f o r ­ m i e b e z w a r u n k o w e g o z a k a z u p r z e s ł u c h a n i a o b r o ń ­ c y o s k a r ż o n e g o c o d o o k r e ś l o n y c h f a k t ó w , g ) d y t y m c z a s e m a r t . 92 § 1 k. p. k. r e l a t y w i z u j e c a ł y p o ­ z o s t a ł y p r z e d m i o t t a j e m n i c y . Oznacza to również, że t a i ostatni przepis zezwala organowi procesowem u na przesłuchanie św iad- ka-adwokata na tem at tego wszystkiego, co nie jest w ym ienione w treści art. 91. Ustawa postępowania karnego udziela w ięc tajem nicy obrońcy takiej szczególnej ochrony, o jakiej na gruncie art. 7 u. o u.a. trudno naw et pom yśleć, pośw ięca dla niej niem al całkowicie głów ny cel pro­ cesu karnego — prawdę obiektywną. Nikom u ze zwolenników koncepcji uznającej art. ,7 tej ustaw y za le x specialis nie przyszło jakoś na m yśl kwestionować uprawnienia k.p.k. do tego oczyw istego ingerowania w treść zagadnienia, zastrzeżonego rzekomo na zasadzie monopolu dla art. 7. Przyczyna tego zgodnego i m ilczącego przyzw olenia na taką inge­ rencję jest chyba jasna: u s t a w a k a r n o p r o c e s o w a d a j e t u w i ę c j j j n i ż s a m a u s t a w a a d w o k a c k a .

Trzeba jednak być konsekw entnym . Jeżeli przyjm uje się w ostatecz­ nym rachunku, że ustawa procesowa jest uprawniona do autonom icznego wartościowania dóbr pozostających w kolizji z dobrem podstawowym : prawdą obiektyw ną i do dawania priorytetu jednem u z nich na pod­ staw ie w łasnych wew nątrzprocesow ych przesłanek, to uprawnienie to nie m oże być kw estionow ane dlatego, że wyraża się n ie tylko w da­

13 a. K a f t a l : i b i d . A n a l o g i c z n i e T . S e m a d e n i : P r a w o u u s t r o j u a d w o k a t u r y » W a r s z a w a 1938, s. 128—129.

(7)

Nr 3 (111) T ajem nica zaw odow a a d w o k a ta 47

waniu, ale również w zabieraniu. W edług koncepcji k.p.k. przedmiot ta­ jem nicy adwokackiej, nie objęty postanowieniem art. 91 lit. b), a zaw ie­ rający tylko to, o czym adwokat dow iedział się, działając w charakte­ rze pełnom ocnika strony w procesie cyw ilnym , pełnomocnika powoda

cyw ilnego lub oskarżyciela prywatnego w procesie karnym itd., jest dobrem tak niewspółm iernie m ałym w porównaniu z tajem nicą oskar­ żonego, że na ochronę karnoprocesową zasługuje jedynie w tedy, gdy nie sprzeciwia się w sposób zdecydow any zasadzie prawdy obiektyw nej. W takim ujęciu przewidziane w art. 92 k.p.k. uprawnienia sądu lub pro­ kuratora do przesłuchania świadka na okoliczności dotyczące tajem n icy zawodowej są w ykładnikiem zasady m niejszego uprzywilejowania wcho­ dzącego tu w rachubę dobra prawnego (uprzywilejowania relatywnego^ w przeciw ieństw ie do zasady uprzyw ilejow ania absolutnego w yrażonego w art. 91.

N ależy podnieść, że k.p.k. nie zapomina nigdy, naw et w razie ko­ nieczności przesłuchania świadka na okoliczności tajem nicy zawodowej, o należnej tej instytucji ochronie. Gwarantuje ją § 2 art. 92, w m y śl którego „przesłuchanie odbywa się przy drzwiach zam kniętych”. W ta­ kiej sytuacji z tajem nicą zapoznaje się ściśle ograniczony krąg osób,

które z kolei są również obarczone obowiązkiem dotrzymania tajem ­ nicy, statuow anym w art. 159 § 2 k.k. Zeznający świadek ma w ięc gwarancję, że w yjaw ione przez niego okoliczności będą opatrzone pie­ częcią m ilczenia.

III. Twierdzenia tezy trzeciej są w łaściw ie wnioskam i w yp ływ ają­ cym i z dw u tez poprzednich, a zwłaszcza z tezy pierwszej. Sprowadza­

ją się one do poglądu, że na gruncie art. 92 k.p.k. adwokat w ystępują­ cy w charakterze świadka ma obowiązek uchylić się od zeznań, zasła­ niając się postulow aną przez art. 7 u. o u.a. powinnością m ilczenia, m usi jednak zeznawać na tem at okoliczności im m unizowanych, jeżeli sąd lub prokurator odm ówi zwolnienia go od składania zeznań. Teza za­

wiera nadto dw ie dodatkowe uw agi treści następującej: 1) decyzję o od­ m ow ie zwolnienia m oże podjąć tylko sąd lub prokurator, a nie jakikol­ w iek in n y organ, 2) decyzja o odm owie zwolnienia może nastąpić „ tylk o w razie bezwzględnej konieczności”.

U w aga pierw sza nie wym aga chyba dodatkowego om ówienia. Jest rzeczą oczyw istą, że przepis specjalny i w yjątkow y, jakim jest art. 92, m usi być interpretow any restryktyw nie. Tak w ięc w sytuacjach w ykra­ czających poza treść normy, np. w razie składania przez adwokata zez­ nań w postępowaniu przygotow awczym przed organami MO, klauzula o odm ow ie zw olnienia nie ma zastosowania z braku uprawnionego pod­

miotu, w w yniku czego zgłoszony przez świadka w niosek o zw olnienie go od zeznań przekształca się autom atycznie w zakaz przesłuchania g o na okoliczności im m unizow ane.14

N ie można natom iast uznać za wystarczającą uwagi drugiej, obra­ cającej się w kręgu pojęcia dość m glistego, a na pewno w ieloznacznego, a m ianow icie pojęcia „bezwzględnej konieczności”. Jak należy rozu­ m ieć ową „bezwzględną konieczność”? W ydaje się, że autorzy uch w ały w yprow adzili tę przesłankę z hipotezy końcowej części zdania art. 92:

14 L . H o c h b e r g , A. M u r z y n o w s k l , L . S c h a f f : K o m e n t a r z d o k o d e k s u p o — s t ę p o w a n i a k a r n e g o , W a r s z a w a 1959, s. 136 ( t e z a 4 d o a r t . 92 k .p .k .) .

(8)

'48 K a z i m i e r z Ł o }e w s k i Nr 3 (111)

k.p.k.: „jeżeli n ie uzna za m ożliw e zw olnić go od zeznań”. M yśl jest Jasna: zw olnienie świadka od zeznań nie jest m ożliwe, ponieważ prze­

słuchanie go jest bezwzględnie konieczne. Można by się z tym zgo­ dzić, gdyby nie to, że jest to przesłanka połowiczna, a w każdym razie początek zdania logicznego urwanego w połow ie. N ie w ystarczy bo­ w iem stwierdzić, że przesłuchanie jest bezw zględnie konieczne, bez jednoczesnego wyjaśnienia, dlaczego jest konieczne i dlaczego bez­ w zględnie. W kraczamy tu w rozważania na tem at dla naszego zagadnie­ nia w ęzłow ego, m ianow icie na tem at kolizyjności norm prawnych.

Można tu pójść szlakiem utartym już przez orzecznictwo Sądu N aj­ w yższego i doktrynę, które zajmują zgodne stanowisko, że decyzja sądu lub prokuratora o zw olnieniu lub odm owie zw olnienia od zeznań nie m oże być aktem d ow oln ości.15 Musi ona być zawsze w ynikiem uzna­ nia, że w konkretnej sytuacji procesowej w yd anie prawidłowego orze­ czenia o przedmiocie procesu bez zapoznania się z treścią zeznań im m u- nizowanych będzie albo niem ożliw e, albo w znacznym stopniu utrud­ nione. Innym i słow y, organ upoważniony do wydania decyzji powinien rozpatrzyć zagadnienie w płaszczyźnie dwóch konkurujących ze sobą dóbr: tajem nicy zawodowej i praw dy o b iek ty w n ej.16 Udzielone mu upraw nienie nie m oże być w żadnym razie identyfikow ane z koncesją na praktyczne przekreślanie m ocy wiążącej art. 92 k.p.k. Punktem w y j­ ścia do rozstrzygnięcia tego problemu powinno być dla podmiotu dow o­ dzenia przekonanie, że norma art. 92 k.p.k. narzuca mu taki sam zakaz

przesłuchania świadka, jak np. art. 94, 95 i 96 k.p.k. Fakt, że sama ustawa zakaz ten w określonym stopniu relatyw izuje, należy rozumieć nie jako g lejt na oportunistyczne upraszczanie sobie procesowej drogi dowodzenia, ale jako n a ł o ż o n y n a o r g a n p r o c e s o w y d o d a t k o w y o b o ­ w i ą z e k o k r e ś l e n i a s t o s u n k u t a j e m n i c y z a w o d o ­ w e j d o z a s a d y d ą ż e n i a d o p r a w d y o b i e k t y w n e j , o b o w i ą z e k p o w z i ę c i a u z a s a d n i o n e j m e r y t o r y c z ­ n i e d e c y z j i u z n a j ą c e j z w o l n i e n i e ś w i a d k a o d z e ­ z n a ń z a „ m o ż l i w e ” l u b „ n i e m o ż l i w e ” w p ł a s z c z y ­ ź n i e i c h s p o d z i e w a n e g o w p ł y w u n a o r z e c z e n i e ■o w i n i e l u b n i e w i n n o ś c i o s k a r ż o n e g o b ą d ź o o k o ­ l i c z n o ś c i a c h d e c y d u j ą c y c h o w y m i a r z e k a r y . D o­ dajm y do tego, że decyzja sądu lub prokuratora o odm owie zwolńidnia powinna być zawsze aktem ostateczności uzasadnionym ty lk o’ takim stanem dow odowym sprawy, w którym organ prcesow y — mimo przed­ sięw ziętych poszukiwań — nie ma żadnych w idoków na uzupełnienie luki spowodowanej odm ową zeznań. ,

W ykładnia art. 92 k.p.k. na tle jego stosunku do art. 7 u. o u.a. nie m oże być oderwana od teorii procesowego poznania hołdującej idei

15 P o r . U W . 1 . is A . K a f t a l (o p . c i t ., s . 126) J e s t z d a n i a , ż e o d m o w a z w o l n i e n i a a d w o k a t a o d s k ł a d a ­ n i a z e z n a ń w w a r u n k a c h a r t . 92 k .p .k . m o ż e m i e ć m i e j s c e j e d y n i e w t r z e c h n a s t ę p u j ą ­ c y c h w y p a d k a c h ; 1) g d y b r a k i n n e g o d o w o d u , k t ó r y m ó g ł b y b y ć w y k o r z y s t a n y w s p r a w i e . 2) g d y t r e ś ć z e z n a ń d o t y c z y k w e s t i i w i n y , 3) g d y s t o p i e ń s p o łe c z n e g o n i e b e z p i e c z e ń s t w a c z y n u J e s t o t y l e z n a c z n y , t e u z a s a d n i a ł b y p o ś w i ę c e n i e t a k p o w a ż n e g o d o b r a , j a k i m j e s t z a c h o w a n i e t a j e m n i c y z a w o d o w e j p r z e z a d w o k a t a . T a k a k a z u i s t y c z n a p e t r y f i k a c j a s y t u a c j i ■ u z a s a d n ia ją c y c h p o ś w i ę c e n i e t a j e m n i c y a d w o k a c k i e j j e s t c h y b a n i e d o p r z y j ę c i a z e w z g l ę d u n a t o , ż e z a g a d n i e n i e t o m o ż e z a w i e r a ć n i u a n s e p r z e m a w i a j ą c e z a p o s z e r z e n i e m a l b o z w ę ­ ż e n i e m u p r a w n i e ń s ą d u l u b p r o k u r a t o r a .

(9)

Nr 3 ( lit ) T a jem n ica zaw odow a a d w o k a ta

hum anizmu Z idei tej należy wyprow adzić ostateczną dyrektyw ę in­ terpretacyjną, która brzmi następująco: Z w o l n i e n i e ś w i a d k a o d z e z n a ń j e s t a d r e s o w a n ą d o o r g a n u p r o c e s o ­ w e g o r e g u ł ą p o s t ę p o w a n i a ; o d s t ą p i e n i e o d t e j r e g u ł y j e s t z a w s z e w y j ą t k i e m u z a s a d n i o n y m p r z e d s t a w i o n ą w y ż e j s p e c y f i k ą d o w o d o w ą d a n e j s p r a w y . S t o s o w a n i e t e g o w y j ą t k u j e s t p r z e d e w s z y s t k i m u s p r a w i e d l i w i o n e w s y t u a c j i , w k t ó ­ r e j t r e ś ć z e z n a ń i m m u n i z o w a n y c h m o g ł a b y w y ­ k a z a ć n i e w i n n o ś ć o s k a r ż o n e g o .

Na kanw ie omawiania tej tezy należy zwrócić uw agę na problem, któ­ ry został w uchw ale pom inięty, a który tkw i im m anentnie w instytucji tajem nicy zawodowej adwokata. W czym wyraża się istota tej in sty ­ tucji? Wyraża się ona nie tylko w obowiązku m ilczenia, ale również w obowiązku czynnego działania mającego na celu zachowanie danej w ia­ domości w dyskrecji. U żyte w art. 7 ustaw y określenie: „zachować w ta­ jem nicy w szystk o” wkłada na adwokata powinność przedsięwzięcia dzia­ łania w sytuacji, gdy przedmiot tajem nicy jest zawarty w powierzonym m u dokumencie, notatce lub przedmiocie albo gdy on sam utrwala sekre­ tną wiadomość na piśmie, przedsięwzięcia działania, które wyraża się w należytym strzeżeniu tych przedmiotów przed ciekawością osób niepo­ wołanych, czynnego przeciwstawiania się wszelkim zakusom zmierzają­ cym do poznania tajem nicy zawodowej.

W literaturze polskiej już w latach dw udziestych zwracano uwagę na fakt, że „obowiązek zachowania tajem nicy zawodowej, obejm ujący tylko zakaz słow nego rozgłaszania powierzonej tajem nicy, jest wręcz cyniczny, jeżeli się zważy, iż w w ielu przypadkach dobro klienta m oże być najbardziej zagrożone w łaśnie przez udostępnienie oczom osób po­

stronnych zdeponowanego dokum entu”. 17 Uchwała W ydziału W ykonaw­ czego NRA z dnia 21 listopada 1958 r., stanowi: „Żaden organ państwo­ w y nie może wym agać od adwokata, aby przez w ydanie akt podręcznych

ujawnił ich treść objętą zakazem ujawnienia wobec kogokolwiek, przy czym bez znaczenia jest okoliczność, czy przeciw adwokatowi, od któ­ rego żąda się wydania akt sprawy, toczy się postępowanie karne”. 18

Na tle stosunku art. 7 do ustaw y karnoprocesowej zagadnienie spro­ wadza się do następującego pytania: Czy organ procesow y — w im ię poznania prawdy obiektyw nej o przedm iocie danej spraw y karnej — ma prawo mimo sprzeciwu adwokata poszukiwać u niego dokumentów lub przedm iotów zawierających tajem nicę zawodową i stosować do teg czynności ustawow e środki wymuszania? A konkretyzując pytanie jesz­ cze bardziej: czy w opisanej sytuacji adwokat może być poddany czyn­

17 M . N i e d z i e l s k i : O r e w i z j e u a d w o k a t ó w , „ P a l e s t r a ” z . 3/1927, s . 115, A u t o r p o ­ l e m i z u j e z t e z ą V e n d e n - P e e r e b o o m a z a w a r t ą w p r a c y D o u x c h a m p s a (D e l a p r o f e s s i o n d ’a v o c a t e t d ’a v o u é ) , z d a n i e m k t ó r e g o w ł a d z e ś le d c z e m u s z ą m ie ć n i e o g r a n i c z o n y d o s t ę p d o k a n c e l a r i i a d w o k a c k i e j z e w z g l ę d u n a t o , ż e n a k a z s z u k a n i a d o w o d ó w w i n y p r z e s t ę p c y s t a n o w i z a w s z e i w s z ę d z ie u n e d i s p o s i t i o n d ’o r d r e p u b l i c d e t o u t e p r e m i e r e n e c e s s i t e . S t a n o w i s k o u s t a w o b c y c h i z w i ą z a n e iz n i m i p o g l ą d y d o k t r y n y i J u d y k a t u r y p r z y t a c z a S . C z e r w i ń s k i : T a j e m n i c a z a w o d o w a a d w o k a t ó w i o s ó b d u c h o w n y c h , „ P a l e s t r a ” z. 2/1927, s. 52—58. P o r . r ó w n i e ż L ö w e - R o s e n b e r g : D ie S t r a f p r o z e s s o r d n u n g u n d d a s G e r i c h t s v e r f a s s u n g s g e s e t z , G r o s s k o m m e n t a r , B e r l i n 1963, w y d . X X I , s. S07 o r a z F . P a y e n : O p o w o ł a n i u a d w o k a t u r y i s z t u c e o b r o ń c z e j , W a r s z a w a , s . 164. 18 „ P a l e s t r a ” z. 2—3/59, s . 121. 4 — P a l e s t r a

(10)

50 K a z i m i e r z Ł a j e w s k l Nr 3 (111)

nościom opisanym w rozdziale III księgi III k.p.k., zatytułow anym „Rewizja i zatrzym anie rzeczy”?

W stępna i bardzo jeszcze ogólna odpow iedź na to pytanie jest za­ warta w takim pytaniu: czy można choć na chw ilę założyć, że ustawa karnoprocesowa jest niekonsekwentna, zezwalając wielkodusznie na zamknięcie jednego kanału dotarcia do tajem nicy zawodowej (informa­ cji słownej), a otwierając szeroko inne kanały w postaci rekwirowania dokumentów, pism i przedm iotów zawierających to samo, czego nie dostarczyło zeznanie? Odpowiedź jest krótka: nie, ale nie wyczerpuje ona zagadnienia. U staw ie takiego zarzutu postawić na pewno nie moż­ na, ale czy nie można postawić go niekiedy (niestety) ludziom, którzy może bez złej w iary ale również bez dobrej znajomości ustaw y dopusz­ czają się tego rodzaju praktyk? N ie jest to problematyka nowa i aktualna tylko na gruncie k.p.k. Belingow i znana była doskonale ówczesna praktyka władz śledczych, honorujących z jednej strony po­ stanowienia § 53 niem ieckiej Strafprozessordnung (odpowiednika na­ szego art. 92), a z drugiej wynagradzających sobie tę „stratę” przez rekw izycję całej dokumentacji zawodowej gabinetów lekarskich i kan­ celarii adwokackich. O praktyce tej wyraża się uczony tak brzydko, że lepiej chyba zacytować jego słow a w p rzy p isie.19

Rozdzieranie szat i pow oływ anie się na argum enty natury etycznej nie może zastąpić argum entacji prawnej, tym bardziej że jest ona w sta­ nie wykazać, iż stosow anie do adwokata czynności procesowych w ym ie­ nionych w e wspom nianym rozdziale k.p.k. jest sprzeczne z ustawą. Argu­ m entacja ta ogranicza się do problem atyki art. 92 k.p.k. z tej prostej przyczyny, że sytuacja unormowana w art. 91 lit. b) k.p.k. jest chyba bezsporna. Jeżeli w ięc (że przypom inam y to jeszcze raz) na gruncie tego ostatniego przepisu ustawa absolutyzuje obowiązek zachowania określo­ nego fragm entu tajem nicy do tego stopnia, że nie tylko zezwala adwo­ katowi na odm owę zeznań, ale wyraźnie go do tej odm owy zmusza, to oznacza to tylko, że intencją ustaw y jest ochrona tej tajem nicy nie­ zależności od dobrej czy złej w oli samego adwokata. Ustawa nie chce znać sekretu oskarżonego powierzonego swem u obrońcy, a jeśli nie chce, to nie interesuje jej tym sam ym zagadnienie źródeł i środków jej poznania.

W ydawać b y się mogło, że w warunkach art. 92 k.p.k. sytuacja przedstawia się odwrotnie z m ocy argum entu a contrario. Jeśli przepis ten relatyw izuje instytucję tajem nicy adwokackiej nie będącej tajem ­ nicą obrońcy i pozwala przesłuchać adwokata na okoliczności im m unizo- wane, to okoliczność ta m ogłaby prim a jacie prowadzić do wniosku, że organ procesowy, m ając prawo uruchomienia jednego kanału infor­ macji, na tym sam ym prawo uruchomienia w szystkich innych. Wnio­ sek taki byłby całkow icie fałszyw y. Art. 92 jest przepisem, który m usi być interpretow any z najbardziej rygorystyczną ostrożnością, i to za­

równo w tym , co z niego wynika, jak i w tym , co z niego nie wynika.

19 E . B e l i n g : D ie B e w e i s v e r b o t e a l s G r e n z e n d e r W a h r h e i t s e r f o r s c h v m g i m S t r a f p r o ­ z e s s , W r o c l a w 1903. O to s ł o w a a u t o r a : W a s a b e r a u s s c h l a g g e b e n d s e i n m u s s , d a s i s t d i e U n l o g i k , d i e d a r i n lä g e , w e l l t e m a n d e m Z e u g e n z w a r z a r t f ü h l e n d d i e e i g e n e P r e i s g a b e d e s G e h e i m n i s s e s e r l a s t e n t i h m a b e r r ü c k s i c h t l o s d o s G e h e i m n i s a n t r e i s s e n , i n d e m m a n I h n v e r g e v - a l t i g t . E s w ä r e d i e s e l b e L o g i k , m i t d e r e t w a d e r B a n d i t g r o s s m ü t i g a u f E r p r e s s u n g v e r z i c h t e t e , s i c h a b e r k u r z e r H a n d d u r c h R a u b d i e B ö r s e v e r s c h a f f e *

(11)

Nr 3 (111) Ta jem n ica zaw odow a ad w o k ata 51

O t ó ż n i e w y n i k a z n i e g o , ż e d e c y z j a s ą d u l u b p r o k u r a t o r a o o d m o w i e z w o l n i e n i a a d w o k a t a o d s k ł a d a n i a z e z n a ń o b j ę t y c h t a j e m n i c ą o z n a c z a z w o l n i e n i e g o o d o b o w i ą z k u z a c h o w a n i a t e j t a ­ j e m n i c y . Oznacza natomiast tylko to, że decyzja tych organów o odmowie zwolnienia jest przesłanką ekskulpującą adwokata w zakresie odpowiedzialności karnej i dyscyplinarnej za naruszenie obowiązku do­ chowania tajem nicy. Adwokat zeznający w charakterze świadka na te­ mat tajem nicy zawodowej — dlatego że taka jest decyzja w ładzy pro­ cesowej — narusza swój obowiązek zawodow y tak samo jak adwokat, k tó ry czyni to z w łasnej i nieprzym uszonej woli. Różnica m iędzy nimi polega tylko na konsekwencjach naruszenia tego obowiązku: w w ypad­

ku pierwszym , z przyczyn zrozumiałych, nie podlega on żadnej odpo­ wiedzialności, w wypadku drugim spotyka się z obu rodzajami represji. S ą d l u b p r o k u r a t o r n i e m a ż a d n y c h u p r a w n i e ń d o z w o l n i e n i a a d w o k a t a o d o b o w i ą z k u t a j e m n i c y z a w o d o w e j , a t y l k o u p r a w n i e n i e d o z m u s z e n i a g o — P r z y p o m o c y r y g o r ó w k a r n o p r o c e s o w y c h — d o z ł o ż e n i a z e z n a ń n a o k o l i c z n o ś c i s t a n o w i ą c e t a j e m n i c ę z a w o d o w ą w j e d y n e j s y t u a c j i s p e c j a l ­ n e j : g d y a d w o k a t w y s t ę p u j e p r z e d n i m i w c h a ­ r a k t e r z e ś w i a d k a . Organy te mają zatem ty tu ł praw ny do do­ tarcia do tajem nicy zawodowej za pośrednictwem jednego tylko środ­ ka poznania: informacji słownej zwanej zeznaniami. N ie ma w k.p.k. przepisów, które by ty tu ł ten w jakim kolwiek kierunku rozszerzały; nie wynika on zwłaszcza z norm y art. 92. Przym us zeznań to jedyne wynikające z przepisów odchylenie od tajem nicy adwokackiej na grun­ cie ustaw y karnoprocesowej. W ydaje się, że tylko o takim odchyleniu można m ówić również na gruncie ustaw y o zawodzie lekarza, która w art. 14 — wśród wypadków fakultatyw nego lub obligatoryjnego od­ stąpienia od tajem nicy lekarskiej — nie przewiduje prawa lub obowiąz­ ku lekarza udostępnienia władzom ścigania karnego takich źródeł poz­ nania, jak np. zapiski, notatki, przedm ioty itp.

Adwokat nie podlega w ięc m ocy obowiązującej przepisu art. 129 § 2 k.p.k. w zakresie znajdujących się przy nim lub w siedzibie jego urzędowania (w zespole adwokackim, kancelarii adwokackiej, m iesz­ kaniu prywatnym ) dokumentów, notatek, pism itd., słow em — w zakre­ sie tego w szystkiego, co składa się na pojęcie akt adwokackich, sta­ now iących utrwalone na piśm ie odbicie jego pracy zawodowej. N ie pod­ lega postanowieniom całego rozdziału III księgi III k.p.k. z tej przy­ czyny, że rozdział ten nie zawiera żadnego przepisu, który b y go zmu­ szał, jak czyni to art. 92 § 1 w rozdziale I tej księgi, do w yjaw ienia ta­ jem nicy zawodowej przy pomocy środków poznania w rozdziale tym w y ­ m ienionych. N ie ma wśród tych środków żadnego le x specialis, z czego w y p ły w a jeden tylko słuszny wniosek, że obowiązek adwokata w zakre­ sie strzeżenia rzeczowych źródeł dowodowych stanow iących tajem nicę zawodową należy rozpatrywać w yłącznie w ramach art. 7 u. o u.a. — niezależnie od tego, czy mogą one być użyteczne do poznania prawdy obiektyw nej w procesie karnym, czy też nie.

(12)

52 K a z i m i e r z Ł o j e w s k i Nr 3 (111)

ne do ścigania przestępstw przeprowadzają w jego m ieszkaniu, w zes­ pole adwokackim lub w kancelarii rewizję domową albo żądają od nie­ go poddania się rew izji osobistej? Pow inien on kategorycznie zaprotes­ tować przeciwko tym czynnościom, wskazując jednocześnie na ich bez­ prawność. 20 Jest rzeczą zrozumiałą, że o każdym takim fakcie narusze­ nia przepisów postępowania karnego i konstytucyjnych norm gwaran­ tujących swobody obyw atelskie pow inien adwokat niezw łocznie zawia­ domić swego dziekana celem zgłoszenia przez niego protestu wobec w łaś­ ciw ej w ładzy i spowodowania, by osoby dopuszczające się tego bezpra­ wia zostały pociągnięte do odpowiedzialności. Niem ałą rolę ma w takiej sytuacji do spełnienia kierow nik zespołu adwokackiego, który z mocy art. 30 u. o u.a. reprezentuje zespół.

IV. Teza czwarta przenosi nas w krąg problem atyki odmiennej o tyle, że zajm uje się zagadnieniem m ocy obowiązującej art. 7 u. o u.a. w sy ­ tuacji, gdy adwokat w ystępuje aktualnie jako podejrzany lub oskarżo­ n y w postępowaniu karnym bądź jako obw iniony w postępowaniu dys­ cyplinarnym w związku z udzieleniem klientow i pom ocy prawnej. W ta­ kim wypadku — głosi uchw ała — adwokat m oże ujawnić konieczne dla jego obrony, a objęte tajem nicą zawodową okoliczności, o których do­ w iedział się od tego klienta, z tym jednak zastrzeżeniem , że zakres tego ujawnienia m usi być lim itow any koniecznością obrony. W razie przekro­ czenia tego zakresu członek korporacji naraża się na odpowiedzialność dyscyplinarną.

Pogląd ten został recypow any z uchw ały Sądu N ajw yższego z dnia 26 listopada 1962 r. (VI KO 61/62)2l, u podstawy której leży słuszna ze w szech miar m yśl, że wchodzi tu w grę prawo do obrony, „które nie m oże doznać ograniczenia przez związanie adwokata obowiązkiem tajem ­ nicy zawodow ej.”

W ydaje się, że nie ma tu potrzeby zajm ować się zagadnieniem tak bezspornym, jak gwarancje procesowe oskarżonego w procesie karnym, które nie mogą być ograniczone z tej tylko przyczyny, iż na ław ie oskar­ żonych zasiada adwokat. W ielu autorów zabierało na ten tem at głos w ła ­ śnie w związku z cytowaną uchwałą Sądu N a jw y ższeg o .22 Uchw ała ta dotyka jednak problem atyki mającej decydujący w p ły w na określenie charakteru prawnego obowiązku dochowania przez adwokata tajem nicy zawodowej, problem atyki obracającej się w yłącznie w kręgu art. 7 u. o u.a. Pow staje m ianow icie pytanie (na które do dnia dzisiejszego nie zna­ leziono zgodnej odpowiedzi), czy obowiązek ten jest absolutny (bezwzględ­ ny), czy też relatyw ny (względny). N ie trzeba dodawać, że przez roz­ strzygnięcie tego problemu dochodzi się do ratio legis instytucji tajem ­ nicy, do ustalenia przedmiotu jej ochrony.

K ierunek pierw szy opowiadający się za bezwzględnością obowiązku można określić jako tradycyjną tezę Payena, dziekana Paryskiej Rady Adwokackiej, a w łaściw ie jako teorię francuską. W edług Payena „adwo­ kat obowiązany jest ściśle strzec tajem nicy powierzonej mu przez klien­ ta: pod żadną postacią, pod żadnym pozorem nie wolno mu jej u jaw

-20 j . P o z n a ń s k i : B e w i z j e w k a n c e l a r i i a d w o k a t a j a k o z a p r z e c z e n i e t a j e m n i c y za~ w o d o w e j , „ P a l e s t r a ” z . 2/1925, s . 629.

21 P O T . p r z y p . 1 . 22 I b id .

(13)

Nr 3 (111) Tajem nica za w o d o w a a d w o ka ta 53

n ić”. 35 Paryska Rada Adwokacka idzie jeszcze dalej w uchw ale z dnia 8 marca 1887 r., stwierdzając, co następuje: „Adwokat m oże m ilczeć, chociaż klient zezwala mu mówić. Ten ostatni nie jest sędzią sw ego inte­ resu. N ajw yższym co do tego cenzorem jest sam adwokat”. 24 O dalszy krok naprzód, już na gruncie literatury polskiej, posuwa się Krzemiński, dla którego obowiązek tajem nicy nie może być uchylony ani uchw ałą władz adwokatury, ani orzeczeniem sądu. „Nie może też zwolnić — pi­ sze Krzemiński — od tego obowiązku klient, który ujaw nił sw em u obroń­ cy (pełnomocnikowi) pewne okoliczności. Obowiązek dochowania tajem ­ nicy w ynika bowiem nie z treści zawartej m iędzy klientem a adwoka­ tem um owy, lecz z przepisu ustaw y.” 25 Z tym ostatnim poglądem zgod­ ny jest prof. Cieślak, którego zdaniem „za błędne uznać należy te po­ glądy uzależniające obowiązek zachowania tajem nicy adwokackiej od w oli (w szczególności zgody) zainteresowanej osoby, a zwłaszcza klienta danego adwokata.” 26

K ierunek drugi w yw odzi się z teorii niem ieckiej, recypowanej przez w iele system ów prawnych innych państw. W m yśl tej teorii tajem nica prywatna danej osoby przekazana adwokatowi w toku w ykonyw ania przez niego czynności zawodowych jest wyłączną własnością tej osoby. U staw y karnoprocesowe tych państw statuują wyraźnie, że adwokat w ystępujący w charakterze świadka w procesie karnym jest związany obowiązkiem zachowania tajem nicy, a tym samym uprawniony do odmo­ w y zeznań tak długo, dopóki z obowiązku m ilczenia nie zwolni go osoba zainteresowana w nieujawnianiu ta je m n ic y .27 Jest to ciekaw y przykład kształtowania przez samą ustaw ę procesową — na użytek jej w łasnych potrzeb — istoty i charakteru prawnego tajem nicy zawodowej. Teoria ta ma również swoich zw olenników w literaturze polskiej, przeciwsta­ wiających się fetyszyzow aniu art. 7 u. o u.a. i twierdzących (jak np. Garlicki), że „tekst przepisu w zięty dosłownie prowadziłby do absurdu” oraz że „obowiązek zachowania tajem nicy zawodowej nie jest celem sa­ m ym w sobie. Podytkow any został um ożliwieniem klientow i dokonania szczerej rozm owy z adwokatem, udzielenia mu m ożliwie pełnej infor­ m acji.” 28 23 F . P a y e n , o p . c i t ., s. 158. 24 T a m ż e , s. 162. 35 Z . K r z e m i ń s k i , o p . c it., ( p r z y p . 1), s. 35. S t a n o w i s k o a n a l o g i c z n e : S . J a n c z e w ­ s k i , z . K r z e m i ń s k i , W. P o c i e j , W. Ż y w l c k i : U s t r ó j a d w o k a t u r y — K o m e n t a r z , W a r s z a w a 1960, s . 122. 20 M . C i e ś l a k : G lo s a d o u c h w a ł y S N z 26.XI.1962 r . , P i P z . 7/63, s. 171. 27 F o r . : 1) § 53 z a c h .- n i e m . S t r a f p r o z e s s o r d n u n g , k t ó r y w u s t . 2 s t a n o w i m . i., ż e o b r o ń ­ c y o s k a r ż o n e g o i a d w o k a c i d ü r f e n d a s Z e u g n i s s n i c h t v e r w e i g e r n , w e n n s i e v o n d e r V e r p f l i c h ­ t u n g z u r V e r s c h w i e g e n h e i t e n t b u n d e n s i n d ; 2) § 5 r o z d z . 35 u s t a w y p o s t ę p o w a n i a k a r n e g o i c y w i l n e g o S z w e c j i ( w e d łu g D a s Z i v i l u n d S t r a f p r o z e s s g e s e t z S c h w e d e n s — S a m m l u n g A u s s e r d e u t s c h e r S t r a f g e s e t z b ü c h e r i n d e u t s c h e r Ü b e r s e t z u n g , B e r l i n 1953, ü b e r s e t z v o n G . S i m s o n ) ; 3) s t a n o w i s k o b r y t y j s k i e g o L a w o f E v i d e n c e w e d ł u g J . F . S t e p h e n a : A D i g e s t o f t h e L a w o f E v i d e n c e , L o n d y n 1909, s . 129. P o g l ą d y d o k t r y n y n i e m i e c k i e j r e p r e z e n t u j ą m . i.: K . B i n d i n g : G r u n d r i s s d e s d e u t s ­ c h e n S t r a f p r o z e s s r e c h t s , L i p s k 1900, w y d . IV , s. 152, k t ó r y s t w i e r d z a , ż e a d w o k a c i , l e k a r z e i o b r o ń c y v e r l i e r e n n a c h r i c h t i g e r A u f f a s s u n g d a s A b l e h n u n g s r e c h t (c o d o o d m o w y z e z n a ń — K .Ł .) , w e n n d e r j e n i g e , d e r d i e G e h e i m h a l t u n g d e r M i t t e i l u n g f o r d e r n d a r f , d i e D e p o s i t i o n v e r l a n g t o d e r a u c h z u r D e p o s i t i o n e r m ä c h t i g t " . J . G l a s e r : H a n d b u c h d e s S t r a f p r o z e s s e s , t. I, L i p s k 1833, s. 521. 28 S . G a r l i c k i , o p . c it ., s. 14.

(14)

54 K a z i m i e r z Ł o j e t o s k l N t 3 (11»

Nie sposób ustosunkować się do obu teorii w oderwaniu od usta­ lonych przez doktrynę przesłanek, które składają się na pojęcie tajem ­ n icy zawodowej w ogóle — niezależnie od tego, jakiej grupy zawodowej tajem nica dotyczy. Otóż doktryna zgodna jest co do tego, że przesłanek tych jest przynajmniej dwie: 1) dana wiadomość jest tajem nicą wtedy, gdy nie jest znana ogółowi, a tylko ograniczonemu relatyw nie kręgowi osób; 2) m usi istnieć wola osoby, której dana wiadom ość dotyczy, nie- ujawniania tej wiadom ości kom u k olw iek .29 Zajm ijm y się od razu prze­ słanką drugą, uznając pierwszą za m niej istotną dla naszych rozważań. Analizując zagadnienie w oli danej osoby, doktryna niem iecka stw o­ rzyła dw ie następne teorie, a mianowicie: „teorię w o li” oraz „teorię w oli i interesu”. Pierw sza z nich lansuje zapatrywanie, że tylko wola danej osoby decyduje o tym , czy wiadomość ma pozostać tajemnicą, druga zaś w ychodzi z założenia, że obok w oli m usi istnieć realny i uzna­ n y za społecznie godny ochrony interes tej osoby. Z braku takiego intere­ su tajem nica nie podlega ochronie naw et w tedy, gdy wola i pragnieni' tej osoby co do zachowania m ilczenia nie budzą w ą tp liw o ści.30 N ie w n i­ kając — ze względu na ram y niniejszego artykułu — w bardziej dokład­ ną analizę tej problematyki, w ystarczy stwierdzić, że teoria w oli i inte­ resu relatyw izuje tajem nicę zawodową opartą na czystej teorii woli, a w łaściw ie instytucję tę całkowicie burzy. W system ie prawa polskie­ go ta relatyw istyczna teoria nie może m ieć zastosowania naw et w św ie­ tle przepisu § 3 art. 254 k.k., który tylko pozornie prowadzi do w nios­ ków przeciw n ych .31 N ie ma natomiast w ątpliw ości, że w edług klasycz­ nej teorii w oli ukształtowana jest tajem nica zawodowa lekarza, któremu wolno od obowiązku dyskrecji odstąpić m. i. w tedy, gdy osoba korzy­ stająca z jego pomocy lub jej prawny następca na to zezw olił (art. 14 ust. 2 lit. a ustawy).

N ie można nie zauważyć, że teoria francuska zrywa zarówno z teorią woli, jak i z teorią w oli i interesu. Teza, że z obowiązku dochowania tajem nicy nie m oże zwolnić adwokata nawet ta osoba, która mu tę ta­ jem nicę pow ierzyła, dowodzi tego, że w problematyce tajem nicy osoba ta nie liczy się w ogóle. N ie jest ona po prostu brana pod uwagę jako podmiot, którem u instytucja ta ma służyć. Można oczyw iście twierdzić, że tak rygorystycznie pojęty obowiązek przestrzegania tajem nicy chroni jednak tę osobę w yjątkow o mocno, bo naw et w tedy, gdy ona sama tej ochrony nie życzy sobie, gdy ją odrzuca. N ie łudźm y się jednak: ochrona tak pojęta staje się zawsze w ostatecznym rachunku przyw ilejem chro­ niącego. Tak w ięc teoria bezwzględności obowiązku m usi być interpreto­ wana tylko w tym sensie, że przedmiotem ochrony tajem nicy zawodowej adwokata jest nie osoba (klient), który sekretną wiadom ość mu pow ie­ rzył lub którego wiadom ość ta dotyczy, ale sam adwokat.

Takie rozwiązanie może się wydawać — przynajm niej na pierw szy rzut oka — ponętne w odczuciu sam ych adwokatów. N ie jest ono jed­

29 J . S a w i c k i , o p . c i t ., s. 25. 30 Z w o l e n n i k i e m t e o r i i w o l i i i n t e r e s u j e s t w l i t e r a t u r z e n i e m i e c k i e j F r a n k : D a s S t r a f g e s e t z b u c h f ü r d a s d e u t s c h e R e i c h , w y d . X V I I I 1931, s. 679. T e o r i ę w o li z a ś w y z n a j e K . B i n d i n g : L e h r b u c h d e s g e m . d e u t s c h e n S t r n f r e c h t s — B e s o n d e r e r T e il, w y d . I I 1902, s . 326. W d o k t r y n i e p o l s k i e j t ę o s t a t n i ą t e o r i ę r e p r e z e n t u j e L . p e i p e r : K o m e n t a r z d o k o d e k s u k a r n e g o , 1936, s . 521. 31 I n a c z e j J . S a w i c k i , o p . c i t ., s. 26.

(15)

Nr 3 (111) T a jem n ica za w o d o w a a d w o ka ta 55

nak słuszne, co w ięcej — przy głębszej analizie owa ochrona okazuje się w najw yższym stopniu problematyczna. Jak można bowiem uznać za słuszną tezę, w m yśl której osoba, która powierzyła adwokatowi swą tajem nicę, m oże ją sama w każdej chw ili i w zależności od w łasnej w oli ujawnić kom ukolwiek (co jest chyba niesporne), natomiast nie może skutecznie polecić tem uż adwokatowi uczynić tego samego w jej im ie­ niu? Pow staje dalsze pytanie: czy przekazana adwokatowi przez daną osobę sekretna wiadomość jest wartością, którą osoba ta bezpowrotnie mu ją odstępuje, czy też tylko mu ją powierza na warunkach zbliżonych do um ow y o przechowanie?

Alternatyw a pierwsza w ynika z teorii francuskiej, alternatywa dru­ ga — z niem ieckiej. Słuszna jest tylko ta ostatnia teoria na gruncie art. 7 u. o u.a Przecież treść przepisu: „adwokat jest zobowiązany za­ chować w tajem nicy wszystko (...)” (dyspozycja norm y prawnej) obarcza go obowiązkiem, powinnością wyrażającą się zarówno w działaniu, jak i w zaniechaniu, powinnością, której niew ykonanie zagrożone jest sank­ cjam i dyscyplinarnym i i kardnokodeksowym i. Już to choćby świadczy o tym , że adwokat jest obowiązany wobec kogoś, że jego obowiązek jest odpowiednikiem czyjegoś uprawnienia i że zawiązał się jakiś stosunek prawny, którego treścią jest konkretne zachowanie się zobowiązanego w interesie uprawnionego. Stanowisko odmienne natomiast m usi prowa­ dzić do wniosku, że podmiot obowiązku i podmiot uprawnienia to jed-

r i i ta sama osoba, która może być ew entualnie pociągnięta do odpowie­ dzialności karnej i dyscyplinarnej za to, że działa przeciwko samej so­ bie.

Dobrem pozostającym pod ochroną instytucji tajem nicy adwokackiej jest tylko osoba, od której sekretna wiadomość pochodzi, która ją adwo­ katow i pow ierzyła lub której wiadomość ta dotyczy. O czywiście na dal­ szym planie można dostrzec również interes samej adwokatury jako gru­ py zawodowej, interes polegający na ugruntowaniu w społeczeństw ie przekonania o zawodowej dyskrecji adwokata, któremu można zaufać. Jest to jednak zawsze interes pochodny w stosunku do dobra pierw ot­ nego, tj. osoby zainteresowanej w nieujaw nianiu tajem nicy.

Nasuwają się tu następujące uwagi, które zagadnienie uściślają: Otóż csoba zainteresowana nie musi m anifestować swej w oli w celu zacho­ wania przez adwokata dyskrecji, nie m usi mu jej zalecać lub o nią pro­ sić. Czyni to za nią ustawa, która nakazuje i ustanawia sankcje za prze­ kroczenie nakazu. Wola jest bowiem elem entem dorozumianym, w y n i­ kającym z samej natury in sty tu c ji.32 Osoba zainteresowana jest rów­ nież w stanie — jako jedyny dysponent tajem nicy — zwolnić adwokata skutecznie od obowiązku jej dochowania, zwłaszcza zaś w tedy, gdy upa­ truje w tym jakieś korzyści procesowe lub inne; może również wydać pod jego adresem polecenie ujawnienia tajem nicy. Odpada w ted y odpo­ wiedzialność karna i dyscyplinarna adwokata, pod jednym wszakże w a­ runkiem: polecenie to lub zgoda na ujawnienie muszą być wyraźne

32 J e s t t o p o d s t a w o w a t e z a p r z e w a ż a j ą c e j c z ę ś c i d o k t r y n y i o r z e c z n i c t w a n i e m i e c k i e g o . P o r . L ö w e - R o s e n b e r g , o p . c i t ., s . 370, g d z ie z g o d n ie z p r z y t o c z o n y m i o r z e c z e n i a m i R e i c h s g e r i c h t u z a w a r t e j e s t t w i e r d z e n i e , iż o b o w i ą z e k z a c h o w a n i a t a j e m n i c y z a w o d o w e j i s t n i e j e , w e n n a u f s e i t e n d e s A n v e r t r a u n d e n G e h e l m h a l t u n h v e r l a n g t o d e r s t i l l s c h w e i g e n d

(16)

56 , K a z i m i e r z Ł o j e w t k i Nr 3 (111)

i nie mogą budzić w ątpliw ości co do istotnej w oli uprawnionego. N ie wolno tu w oli dom niem ywać naw et w tedy, gdy klient sam rozgłasza wiadomości, które pow ierzył swem u adwokatowi pod pieczęcią tajem nicy.

W jednej tylko sytuacji jest adwokat uprawniony do odstąpienia od obowiązku dochowania tajem nicy, kierując się dom niem aniem, że klien­ tow i na przestrzeganiu tego obowiązku nie zależy: w sytuacji opisanej w om awianej tezie uchw ały. Tu w łaśnie sprawdza się słusz­ ność i teorii w oli, i w ypływ ającego z niej twierdzenia, że tajem nica za­ wodowa adwokata jest narzędziem ochrony klienta. Narzędziem ochrony, ale nie zabawką lub — co gorsza — narzędziem dobijania leżącego prze­ ciwnika, jakim jest w tym układzie w łaśnie adwokat. N ie tą to słow a prze­ sadne. Jeżeli w związku z treścią rozmów objętych tajem nicą zawodo­ w ą, a ujaw nionych następnie wobec w łaściw ej w ładzy przez samego klienta, adwokat znalazł się w pozycji oskarżonego w sprawie karnej lub obwinionego w sprawie dyscyplinarnej, to jego szanse uzsykania wyraźnej zgody klienta na odstąpienie od obowiązku tajem nicy są żadne lub znikome. K lient będzie przeważnie zainteresow any w tym , żeby adwokat, który siedzi na ław ie oskarżonych z jego inicjatyw y, nie m ógł się skutecznie bronić, żeby był skazany. Do tego — w im ię gwarancji procesowych oskarżonego — dopuścić oczyw iście nie można, a to tym bardziej, że p r z e d m i o t o c h r o n y p r z e s t a ł i s t n i e ć , ż e i n s t y t u c j a t a j e m n i c y , p r z e s t a j ą c s ł u ż y ć j e d n e j s t r o n i e , s t a j e s i ę w b r e w w o l i u s t a w y i w b r e w z a s a d o m w s p ó ł ż y c i a s p o ł e c z n e g o z g u b ą d l a d r u ­ g i e j . Z tych w łaśnie w zględów wola dorozumiana wystarcza.

N ie można zapominać o granicach ujawnienia tajem nicy, zakreślonych w yłącznie koniecznością realnej obrony. Granice te nie mogą być lim ito­ w ane jedynie tym , co klient w treści sw ego doniesienia przeciwko adwo­ katow i ujawnił; m ogą one być szersze, to znaczy mogą obejmować fakty przez klienta nie ujawnione, a dla obrony obiektyw nie niezbędne, jak również w ęższe, jeżeli to do obrony w y sta rcza .33 Twierdzenie uchw ały, że ujaw nienie tajem nicy ponad potrzeby obrony uzasadnia odpowiedzial­ ność dyscyplinarną, należy przy takim zastrzeżeniu uznać za słuszne.

V. Teza ostatnia nie zawiera, jak się w ydaje, problemów spornych. W procedurze cyw ilnej nie ma, na szczęście, odpowiednika art. 92 k.p.k., przysparzającego ty le kłopotów teorii i praktyce procesu karnego. Rzą­ dzi tu zatem niepodzielnie art. 7 u. o u.a. Co się zaś tyczy uprawnienia adwokata do odstąpienia od obowiązku tajem nicy w stosunku do osoby, która dochodzi od niego roszczeń odszkodowawczych z tytułu udzielo­ nej pom ocy prawnej, to teza ta jest cyw ilistycznym uzupełnieniem za­ gadnienia poprzedniego. Istota obu sytuacji jest identyczna, identyczne w ięc pow inny być dyrektyw y postępowania.

13 Bardziej szczegółowe rozwinięcie tego tem atu znajdzie czytelnik w cytowanym w przyp. 1 moim artykule.

Cytaty

Powiązane dokumenty

bagienne So-Brzo Vaccinio uliginosi-Betuletum pubescentis, Vaccinio uliginosi-Pinet um Lasy mieszane, SIG 24-33 24-33 świeże Gb-So-Db, Lp-So-Db Tilio-Caipinetum

Jakość wody w kąpielisku oraz miejscu okazjonalnie wy- korzystywanym do kąpieli powinna odpowiadać wymaganiom określonym w przepisach. Państwowy powiatowy lub państwo-

Od strony zachodniej konstrukcja będzie wykonana ze sta- lowej ścianki szczelnej w nawiązaniu do konstrukcji nabrzeża kanału żeglugowego przez Mierzeję

Próchnica kształtująca się pod bukowym drzewostanem charakteryzuje się obecno­ ścią kwasów huminowych o większej masie cząsteczkowej i wyższym stopniu kon­ densacji

Celem niniejszej pracy było porównanie właściwości spektralnych w zakresie UV-VIS dwóch frakcji kwasów huminowych otrzymanych w wyniku przeprowadzenia dwuetapowej sukcesywnej

Porównując aktywność ureazy w próbkach gleb pobranych z obiektów nawożonych O+PK oraz O+NPK (z wyjątkiem próbek pobranych w czerwcu 2001 r.) wykazano istotny

Analizując właściwości buforowe w obrębie wydzielonych jednostek systematycznych zauważa się, że największe zdolności do przeciwstawiania się czynnikom zakwaszającym

Te rewelacje niekoniecznie musiały być prawdziwe, Marcy- sia sama przyznaje, że pani zleca jej wypytanie się o to, co dzieje się u znajomych, a „potem słucha, jak opowiadam, i