• Nie Znaleziono Wyników

Uroda Pruszkowa w obiektywie Tadeusza Płodowskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Uroda Pruszkowa w obiektywie Tadeusza Płodowskiego"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

P O Ż E G N A N I A

Andrzej Kure

Uroda Pruszkowa w obiektywie Tadeusza Płodowskiego

Kiedy podczas posiedzenia Ko-misji Rady Miejskiej ujrzałem chara-kterystyczną uśmiechniętą twarz Tadeusza nie mogłem sobie przy-pomnieć skąd go znam. Ale on pa-miętał! Sprzed wielu, wielu lat. Mnie, chłopaka, który przecież w szkole niczym się nie wyróżniał! I do tego z młodszej klasy! Przywitał jakbyśmy widzieli się wczoraj! I widząc błysk zdziwienia w mych oczach - przed-stawił się.

Momentalnie poczułem napływ sympatii do tego serdecznego, pro-stolinijnego Człowieka o śmiejących się oczach.

A w momencie, gdy przypomniał mi, że nasze dzieci również wiążą więzi przyjaźni, gaworzyliśmy już jak starzy druhowie.

Bo Tadeusz Płodowski należał do tej nielicznej grupy ludzi, którzy szybko nawiązywali kontakty.

A wszyscy obdarzeni jego przyjaźnią mogli się zaliczyć do szczęścia-rzy.

Wiedziałem, że był ciężko chory, ale wieść o jego śmierci przyjąłem z olbrzymim zaskoczeniem i smutkiem.

I jestem pewien, że w tym momencie takie uczucie spłynęło w serca wielu ludzi.

Wszystkim nam będzie go bardzo brakowało! -

(3)

74-Tadeusz Płodowski urodził się 5 kwietnia 1936 roku w Pruszkowie. Okupację spędził wraz z rodziną w Siedlcach. Po powrocie do rodzinne-go miasta rozpoczął naukę w podstawowej (wówczas powszechnej) Szkole im. Marii Konopnickiej na Żbikowie. Następnie uczył się w liceum im.Tomasza Zana, gdzie pod okiem Wacława Prusaka - malarza, nauczy-ciela plastyki i muzyki uczył się, jak mówił, "patrzenia na przedmiot" wyka-zując spory talent także w muzyce. Obdarzony dobrym słuchem i głosem (był to bas) a to zaprocentowało, gdy w 1952 roku spośród 12 tys. kandy-datów (sic!) - został przyjęty do zakładanego wówczas przez Stanisława Hadynę 150-cio osobowego Zespołu Pieśni i Tańca "Śląsk". W chórze te-go zespołu śpiewał przez trzy lata koncertując po Polsce.

Następnie, już po odbyciu służby wojskowej, wrócił do Pruszkowa. Podjął pracę zawodową w Komendzie Głównej Ochotniczej Straży Po-żarnej, kontynuując naukę w wieczorowym Technikum Fotograficznym. W

1959 roku założył rodzinę, której był oddany całkowi-cie jako kochający mąż, oj-ciec, a potem dziadek.

Los pozwolił mu na połą-czenie swej pasji fotografi-cznej z pracą zawodową. Przez 30 lat prowadził zor-ganizowaną przez siebie pracownię fotograficzną w Instytucie Zoologii PAN w Warszawie.

Wykonywał dokumenta-cję fotograficzną badań na-ukowych, uczestniczył w wyprawach badawczych. Na mikro i małoobrazko-wych fotografiach uwiecznia piękno krajobrazów, przyro-dy. Pozostawił po sobie mnóstwo zdjęć owadów, śli-maków, ryb, ptaków, drzew i kwiatów.

Tworzył w kolorze i czer-ni z wielkim artyzmem. W je-go pracach olbrzymią rolę odgrywa światło, za pomocą któreje-go wydoby-wa z obiektu głębię i plastykę.

(4)

-Zamiłowany w przyrodzie brał udział w pracach Komisji Ochrony Śro-dowiska pruszkowskiej Rady Miasta, stając się wkrótce dla działaczy spo-łecznych autorytetem w tej dziedzinie.

Współpracował z miejscową prasą, gazetami: „Głos Pruszkowa", "Ży-cie Pruszkowa", "U nas OK" i w innych. Pisał w nich o przyrodzie Pienin i Puszczy Białowieskiej, gdzie pracował i poznał wiele gatunków zwierząt i roślin, a także o rodzinnym Pruszkowie. "Zakamarki" przyrodnicze nasze-go miasta znał jak mało kto! Cieszyły Go nowe, dopasowane do otocze-nia domy. Irytowały architektoniczne buble. Wszystko dokumentował na swych zdjęciach.

W 1996 roku prezentował w pruszkowskim Muzeum Starożytnego Hut-nictwa wystawę poświęconą przyrodzie Miasta.

Zawsze pogodny i uśmiechnięty, często żartował ze swej pokaźnej tu-szy i nadwyrężonego zdrowia. Łatwo nawiązywał kontakty. Bardzo lubia-ny, miał wielu przyjaciół nie tylko wśród fotografików i naukowców. Życzli-wość w stosunku do innych sprawiała, że wszyscy czuli się w jego towa-rzystwie dobrze.

Zmarł nagle, przedwcześnie, 16 kwietnia 2000 roku. Odszedł od nas Człowiek dobry, uczciwy, doskonały fachowiec, wielki miłośnik przyrody. Cześć Jego pamięci!

Cytaty

Powiązane dokumenty

tracji i pierwszych poruszeń. Tymczasem musiano się obecnie zastosować do faktów dokonanych i wytworzonej sytuacji. Był to grzech pierworodny powstania, jedna z

Tam coś było jakieś, nie wiem dlaczego mąż to miał, czy miał to komuś doręczyć czy co, w bucie miał, i ja coś wzięłam, chciałam te buty przestawić czy chciałam

Kiedy wróciłem z Warszawy w roku [19]57, pani Przytyk była zastępcą naczelnego redaktora tygodnika o nazwie „Głos Ziemi Lubelskiej”.. Spotkała mnie na ulicy, udała

Doszło wówczas do ukształtowania się tej formy działania Kościoła, która odegrała zasadniczą rolę w zwycięskim przetrwaniu okresu zniewolenia nie tylko

To już nam później było lepiej, bo tak na początku jak pracował, to tak byle jak było, ale później to już jak zakładali te centrale telefoniczne, to już dobrze nam było żyć,

Wykorzystujqc Regułę Guldi,na, wyprowadź wzór na pole powierzchni bryły obro- towej powstałej z obrotu sześcżokqta forcmnego ABCDEF wokół boku AB.. Przyjmij, że

W cytowanym Świecie Nauki pisze się o 12 lekach, znajdujących się w początkowej fazie klinicznej, które można podzielić na trzy grupy: blokujące replikację wirusa,

• BohdanZadura, poeta, redaktor naczelny „Twór- czości", puławianin Z Wisławą Szymborską zetkną- łem się kilka razy, ale zawsze było to tylko przywitanie czy uś-