• Nie Znaleziono Wyników

Stan wojenny - Andrzej Peciak - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Stan wojenny - Andrzej Peciak - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ANDRZEJ PECIAK

ur. 1955; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe opozycja w PRL, życie polityczne, stan wojenny

Stan wojenny

[Wspomnienie] z pierwszych godzin to oczywiście rano w niedzielę nie było telewizji, nie było „Teleranka” dla dziecka, pierwsze jakieś kontakty ze znajomymi i pytanie: co robić? Trzymali mnie w domu, a mnie ciągnęło gdzieś do zakładu, z tym że nie miałem żadnego umocowania, bo niby wielu ludzi w Regionie znałem, gdzieś się tam kręciłem, ale nie byłem przyporządkowany żadnemu zakładowi. Gdybym pracował na UMCS-ie, to przyszedłbym na UMCS, gdybym pracował na KUL-u, to przyszedłbym na KUL, ale w końcu wylądowałem w Lubelskich Zakładach Naprawy Samochodów.

Byłem tam parę dni na strajku, coś próbowało się drukować. Norbert Wojciechowski z Włodkiem Blajerskim po pacyfikacji chyba Świdnika przyszli do LZNS-u, i pamiętam to dobrze, bo nie mieli bielizny w ogóle, przyszli w waciakach, przebrani za robotników. Dostałem wtedy samochód z LZNS-u, pojechałem na KUL i załatwiłem im w magazynach KUL-owskich całe wyposażenie konspiracyjne. Później spacyfikowano LZNS, ale już przynajmniej byli ciepło ubrani. Tak zapamiętałem stan wojenny. Było przynajmniej jasne określenie sytuacji, kto był kto.

Niejaka Izabella Sierakowska, teraz gwiazda lewicy, uczyła nas rosyjskiego w [Liceum im. Staszica]. Podziwialiśmy ją, bo była piękna. I ona po [wprowadzeniu stanu wojennego] zaczęła zakładać „WRON-ie” związki [Obywatelskie Komitety Ocalenia Narodowego], dosłownie w styczniu, lutym [1982 roku]. Była gwiazdą tych nowych związków. I pamiętam, zawsze w niedziele chodziliśmy z moim małym Marcinem i żoną na obiad do teściów na ul. Narutowicza, i jak ja spotykałem [Sierakowską] na Okopowej, a to pusta ulica wtedy była, to przechodziliśmy na drugą stronę i plułem na środku jezdni w jej stronę. Takie nieznaczące gesty, ale świat wtedy taki był.

Później było jakieś wtykanie gówien do ubeckich mieszkań na Czechowie, zrywanie plakatów – taka trochę dziecinada, a jednocześnie próba oporu. Był 1982 rok, ja cały czas miałem status doktoranta KUL-u, nigdzie nie pracowałem, tylko gdzieś dorywczo dorabiałem, żona pracowała na KUL-u. Wtedy zaczął się kolportaż bibuły na dużą

(2)

skalę – na KUL, na UMCS – zawiązywanie kontaktów. To trwało do 1983 roku.

Data i miejsce nagrania 2008-02-13, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Marzena Baum, Piotr Krotofil

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek „Brama Grodzka - Teatr NN”

Cytaty

Powiązane dokumenty

Za pomnikiem papieża [Jana Pawła II] z [kardynałem Stefanem] Wyszyńskim [mieściła się] stołówka.. Takiej stołówki nikt nie

Słowa kluczowe Lublin, okres powojenny, Katolicki Uniwersytet Lubelski, wykłady, profesorowie, prymas Stefan Wyszyński.. Uczestnictwo w wykładach na KUL-u

Ksiądz rektor Granat przyjął mnie wtedy na KUL, bo przyjmowali wtedy wszystkich wylogowanych z uczelni państwowych i trochę to trwało.. Po tym nie bardzo miałem ochotę na jakieś

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Katolicki Uniwersytet Lubelski, Kleiner, Rabe, Akadamia Medyczna, Uniwersytet Marii Curie-Sklodowskiej, Halban, Ziemowicz, edukacja.. Studia na KUL-u

Gdy Katedrę Językoznawstwa Ogólnego objął w [19]44 roku profesor Milewski i ogłosił wykład „Zarys językoznawstwa ogólnego”, to inicjatywą studentów było, żeby

Na historię sztuki nie tak łatwo [można] było się dostać.. [Istniała]

I stary Linhof, i wielki aparat, i fotografia w podczerwieni [oraz] w nadfiolecie –to było coś, co mocno zainteresowało młodego człowieka, który się już wcześniej

I to mi się bardzo przydało, nie tylko do tego, że mogłam prowadzić takie zajęcia, ale nawet dla mnie samej, to było takie życiowe.. Potem wiedziałam, co piękne, a co mniej