• Nie Znaleziono Wyników

"Metodołogia naucznogo poznanija, wypusk 1. Jestestwiennyje i tiechniczeskije nauki", "Izdatielstwo Leningradskogo Uniweriteta" (1974) : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Metodołogia naucznogo poznanija, wypusk 1. Jestestwiennyje i tiechniczeskije nauki", "Izdatielstwo Leningradskogo Uniweriteta" (1974) : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Mirosław Lubański

"Metodołogia naucznogo poznanija,

wypusk 1. Jestestwiennyje i

tiechniczeskije nauki", "Izdatielstwo

Leningradskogo Uniweriteta" (1974) :

[recenzja]

Studia Philosophiae Christianae 11/2, 194-196

(2)

Metodologija naucznogo poznanija, W ypusk 1, Jestestwiennyje i tiech- niczeskije nauki, Izdatielstwo Leningradsкogo U niwersiteta 1974.

Dzisiaj nie mażn,a pomijać problematyki metodologicznej i przecho­

dzić obojętnie wobec niej. Nauka współczesna jest tak ważnym czyn­ nikiem w naszym życiu, że w ym aga pogłębionej refleksji m etodologicz­ nej. Referowana książka jest pierwszym zeszytem serii poświęconej za­ gadnieniom m etodologii poznania naukowego. Problem atyka ta posiada znaczenie zarówno teoretyczne, jak i praktyczne. Drugi z wym ienio­ nych aspektów' charakteryzuje się możliwością ułatwiania i przyspie­ szenia tempa wdrażania w yników badań naukowych w różnych zasto­ sowaniach technicznych i praktycznych, w szczególności w zastosowa­ niu do produkcji przem ysłowej. Kolegium redakcyjne nie ogranicza się w ięc do samej strony czysto teoretycznej. Sensowność swej działalno­ ści w idzi w redagowaniu prac, które by łączyły oba aspekty: teore­ tyczny i praktyczny. Nauka dla niej samej, bez jakichkolwiek powią­ zań z potrzebami życia codziennego, nie w ydaje się być dla wspom nia­ nego zespołu uczonych czymś bardzo atrakcyjnym i godnym zabie­ gów. Jest interesujące, że tym sam ym uznaje się powiązanie istniejące między m yślą teoretyczną oraz stroną praktyczną działalności człow ie­ ka. A kcentow anie tej sprawy może być oceniane jako zbyt przesadny przejaw pewnego rodzaju praktycyzmu. Jednakże należy tutaj mieć na uwadze to, że każde poznanie ludzkie jest czymś wtórnym w sto­ sunku do wcześniej pojawiających się pewnych potrzeb. Coś więcej naw et da się powiedzieć. Każda czynność ludzka, każde nasze działa­ nie, rzecz ściśle ujmując, jest odpowiedzią na pojawiające się w nas potrzeby. Człowiek, który by nie posiadał żadnych potrzeb nie byłby zdolny do podjęcia jakiejkolwiek działalności. Potrzeby i ich zaspakaja­ nie składają się na naturalny cykl w życiu człowieka. Z tego też w zglę­ du postawa zajmowana przez Zespół Redakcyjny prezentuje się sym ­ patycznie.

Książka zawiera 18 artykułów poświęconych problematyce zasygnali­ zowanej przed chwilą. Od strony ideowej publikacja składa się z dwu części: ogólnej oraz szczegółowej. W pierwszej z nich rozważane są ogólne zagadnienia z metodologii poznania naukowego, jak np. problem prawdziwości faktu naukowego, podstaw y logiczne ekstrapolacji, pro­ blem atyka m yślenia twórczego. Część druga, z kolei, może być podzie­ lana na trzy dziedziny rozważań, z których pierwsza odnosi się do nauk o charakterze matematycznym, druga — do nauk fizykalnych, trzecia — do nauk technicznych. W ym ieńmy przykładowo poruszane w książce problemy. A więc analizuje się od strony semantycznej po­ jęcie prawdopodobieństwa, rozważa się zagadnienie równoważności teo­ rii fizykalnych, bada się aspekty filozoficzne związane z niezawodnością w technice i biologii. Nie sposób jest w tym krótkim sprawozdaniu

(3)

przedyskutować wybrane choćby tylko artykuły. Zajęłoby to zbyt w ie­ le m iejsca. D latego ograniczymy się do podania tytu łów zamieszczo­ nych artykułów w książce wraz z podaniem ich autorów. To umożli­ w i lepszą orientację w zakresie poruszanych w pracy zagadnień. A oto w ykaz autorów i tytułów ich artykułów w kolejności występującej w referowanej książce: M. W. Mostępamienko, Metodologia poznania naukowego, jej przedmiot i istota. Ł. S. Mierzon, Zagadnienie prawdzi­ w ości faktu naukowego. W. M. Tarbajew, Określenie pojęcia „ekspe­ rym ent”. Ł. A. Mikieszina, Log.iczno-metodologiczne podstawy ekstrapo­ lacji. N. A. Muranów, Pew ne aspekty heurystyki i m etody ich bada­ nia. M. Ł. Lezgina, Kształtow anie się now ego poznania jako m etodolo­ giczny problem nauki. W. G. Lewin, Epistemologiczna funkcja poję­ cia „system u”. G. Rieske, Analiza semantyczna pojęcia prawdopodobień­ stwa. J. A. Jappa, Prawdopodobieństwo i intuicja w poznaniu m ate- m atyczno-fizykalnym . B. W. Achlibinimski, W. A. Smirnowa, Mierzenie i informacja metryczna. A. M. Mostepanienko, E. I. Fokin, Zagadnienie równoważności teorii fizykalnych. I. A. Safronow, P ew n e metody i za­ sady analizy kategorii czasu. W. A. Smirnowa, Determinizm, przyczy- nowość, nieokreśloność. M. N. Andruszczenko, Związek logiki i techni­ ki w św ietle leninow skiej oceny natury logiki. I. E. Karawajew, O sto­ sunku zachodzącym m iędzy pojęciem złożoności i stabilności w cyber­ netyce. G. E. Trofimow, M odelowanie bioniczne jako metoda badania w technice. A. K. A stafajew , Pew ne aspekty filozoficzne syntezy p o­ jęcia niezawodności w technice i biologii. W. D. Płachcw, A. D. Gre- czanow, Podejście strukturalne do zagadnień rozwoju techniki.

Jeżeli przyjrzeć się nieco tylko uważniej wym ienionym przed chw i­ lą tytułem artykułów, to dojdzie się do wniosku, iż om awianemu w o­ lum inow i nowej serii wydawniczej nadano zbyt wąski tytuł. Praca obejm uje bowiem rozprawy nie tylko z zakresu samej metodologii, lecz także i z filozofii poznania naukowego. Nie jest to, oczywiście, żaden zarzut pod adresem K olegium Redakcyjnego. Jest to tylko po prostu stwierdzenie faktu, faktu większego bogactwa treści zawartej w publikacji, niż by to sugerował sam tytuł tomu. Czytelnik doznaje m iłego uczucia satysfakcji .znajdując w interesującej go książce więcej, niż się po niej spodziewał. Tego rodzaju przeżycie umożliwiają czy­ telnikowi om awianej publikacji jej redaktorzy.

Ukazanie się nowej serii w ydawniczej jest dla m yśli naukowej w aż­ nym m omentem w jej rozwoju. Toteż wypadało zasygnalizować ten fakt z racji wyjścia w św iat pierwszego zeszytu serii poświęconej m e­ todologii poznania naukowego. Czytelnik zainteresowany problem aty­ ką poruszaną w publikacji będzie śledził uważnie ukazywanie się dal­ szych tomów serii.

(4)

wanym zeszytem nowej serii wydawniczej. Funkcję naczelnego redak­ tora pełni M. W. Mostepanienko. Jego zastępcą jest B. W. Achlibinin- s k l Dochodzą jeszcze czterej członkowie kolegium. Oto ich nazwiska: I. E. Karawajew, O. F. Serebrjannikow, Ł. W. Smirnow, B. I. Fiedo­ rów.

Omawiany tom doskonale nadaje się do zajęć sem inaryjnych z filo­ zofii przyrodoznawstwa. Prowadzący tego rodzaju seminarium znajdzie w nim w iele materiału zarówno do dyskusji seminaryjnych, jak i do zaproponowania słuchaczom tem atów interesujących prac dyplom o­ wych. Nie trzeba dodawać, że problematyka poruszana w recenzowa­ nym zeszycie jest aktualna, współczesna i znajduje się na warsztacie w ielu dzisiejszych najbardziej reprezentatywnych uczonych. Słuchacz, który zapozna się (choćby nawet pobieżnie) z zagadnieniami om awia­

nym i w referowanej pracy uzyska bardzo dobre wprowadzenie w uro­ czą problem atykę filozofii nauki, podkreślm y wyraźnie, współczesnej filozofii nauki.

Nakład recenzowanego tomu wynosi 2700 egzemplarzy. N ie jest więc zbyt wysoki.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Podać przykład funkcji dwukrotnie różniczko- walnej dla której warunek konieczny istnienia punktu przegięcia nie jest warunkiem wystarczającym (prezentacja 5, slajd 24-28,

Mój kolega, zapytany przez nauczyciela, nigdy nie zbaranieje. Przy mnie nigdy nie będzie osowiały. I musi pamiętać, że nie znoszę.. Tak samo nie cierpię jeszcze jednej cechy

Rozważamy języki regularne nad alfabetem {a, b, c}, takie że liczba ich słów o długości n wynosi dokładnie n·2 n1 dla każdego n

W zadaniach, za które przewidziano więcej punktów, przyznaje się po jednym punkcie za każdą pełną i poprawną odpowiedź w poszczególnych częściach zadań.. Punkty przyznaje

3) edukowanie i zachęcanie lokalnych społeczności i ich liderów do aktywnego planowania zmian, które mogą przyczynić się do poprawy jakości życia, wzmocnienia zdrowia

Zwykle jednak, gdy obiekt ingracjacji dostrzeże inny, właściwy zamiar owych zabiegów, cała taktyka może obrócić się przeciwko ingracjatorowi...

Kara winna być na tyle mocna, by eliminowała zachowanie niepożądane (nie warto tak bardzo ryzykować dla czegoś, co nie jest warte tego ryzyka). Kara winna być adekwatna

zmieniających się warunków i zadań; potrafi robić kilka rzeczy jednocześnie, jest bardziej praktyczna niż mężczyzna,. mężczyzna łatwiej podejmuje wysiłki dla samego tworzenia,