• Nie Znaleziono Wyników

Maxime Herman (15 października 1888 - 21 stycznia 1970) [nekrolog]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Maxime Herman (15 października 1888 - 21 stycznia 1970) [nekrolog]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Zygmunt Markiewicz

Maxime Herman (15 października

1888 - 21 stycznia 1970) [nekrolog]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 62/1, 399-401

1971

(2)

Z M A R Ł I

Pamiętnik Literacki LXII, 1971, z. 1

MAXIME HERMAN

(15 października 1888 — 21 stycznia 1970)

Polonistyka we Francji — ilościowo nieliczna — poniosła ostatnio dotkliwą stratę przez śmierć Maxime’a Hermana.

Zasłużony profesor i dziekan wydziału L ettres et Sciences Humaines w Lille,1 przebył długą drogę, zanim stał się jednym z czołowych polo­

nistów francuskich. Zaczął mianowicie swą karierę między dwiema wojnam i jako germanista. Wcześnie osiągnięta agregacja z niemieckiego otworzyła mu wstęp na uniw ersytet, tym razem już jako wykładowcy.

Jednakże silne zainteresowanie krajam i naówczas we Francji „egzo­

tycznym i”, jak Polska i ZSRR, sprawiło, że stosunkowo szybko polski i rosyjski stały się główną dziedziną jego dodatkowych studiów.

N ajpierw dwujęzyczna twórczość Przybyszewskiego zaciekawiła mło­

dego germanistę. W rezultacie w ybrał on tego pisarza jako tem at swej pracy doktorskiej (doctorat d’Etat). Teza Un Satanistę polonais, S ta n i­

slas Przybyszew ski (Paris 1939) ukazała się w serii dzieł w ydaw anych pod egidą In stitu t Français de Varsovie. Nie jest to monografia, raczej zarys bio- i monograficzny, uryw ający się z rokiem 1900, gdy „Stasi- nek”, po latach sukcesów niemieckich i po burzliwym apostolstwie

„nagiej duszy” w Krakowie, opuszcza to miasto, kończąc „górny i d u r­

n y ” okres swej twórczości. Biografia przeplata się z analizą dzieł P rzy ­ byszewskiego. Autor, daleki od hagiografii, ukazuje bogactwo psychiki arty sty żyjącego emocjami, posługującego się kolejno dwoma językami, lecz nie mogącego wyjść poza ram y, dość wąskie, swej osobowości. In te­

ligentna popularyzacja pisarza, zapomnianego w Niemczech, a nie zna­

nego we Francji, jest pozycją bibliograficzną, która do dziś nie straciła wartości.

Profesor H erman przedłużył swe zainteresowania polskim satanistą na tezę dodatkową, Dostoievski et Przybyszew ski, kreśląc paralelę mię­

dzy dwoma pisarzami.

Uczony, zainteresow any początkowo Przybyszewskim, rozszerzył za­

sięg swych studiów na całość naszej literatury, a niebawem i na rusy-

(3)

4 0 0 Z M A R L I

cystykę. Bezsprzecznie trzeba było olbrzymiego wysiłku umysłowego, by objąć tereny tak rozległe i wówczas mało znane we Francji. P ro­

fesor Herman, świadom ogromu zadania, przez długie lata pogłębiał swą znajomość Słowiańszczyzny, chłonąc im ponujący zasób now ych dlań wiadomości. A przecież w okupowanej Francji okres drugiej w oj­

ny światowej nie sprzyjał tego rodzaju studiom. W rezultacie, skaza­

ny w pełni sił twórczych nie tyle na milczenie, co na rozbudowywanie swego w arsztatu, polonista z Lille pozostawił stosunkowo skrom ny dorobek naukowy.

Przygotowując się bardzo sumiennie do wykładów, które po wojnie objęły jeszcze dziedzinę rusycystyki, przeżywającej od r. 1945 nie­

byw ały rozkwit we Francji, Maxime H erm an poświęcił główny swój wysiłek pracy pedagogicznej. Książka Vladim ir Soloviev, sa vie et ses ouvres (Paris 1947) jest dowodem stopniowego przechodzenia od polo­

nistyki ku rusycystyce — świadczą o tym również przekłady dzieł Bierdiajewa i Sołowiowa na francuski.

O ile mi wiadomo, w latach 1945—1961 profesor H erman przerw ał milczenie w zakresie polonistyki dwa razy, publikując w zeszycie mic­

kiewiczowskim , Revue des Sciences Hum aines” (t. 80 (1955)) 15-stro- nicowy artyk u ł na tem at wielkiego poety; w czerwcu 1961 dołączył do wypowiedzi innych specjalistów swoją notę inform acyjną o autorze Króla-Ducha: Słowacki, sa vie, son oeuvre (t. 102 tegoż pisma).

Dopiero po przejściu na em eryturę (w r. 1959) profesor H erman zdołał wydać swe opus magnum, ponad 800 stronic liczącą księgę:

Histoire de la littérature polonaise. (Des origines à 1961) (Paris 1963, Nizet).

W kilku recenzjach w języku francuskim i polskim (m. in. na ła­

mach „Pam iętnika Literackiego”) zajmowałem się wówczas oceną dzie­

ła. Sformułowane w tedy uwagi, bynajm niej nie ukryw ające widocznych w ad omawianego obrazu literatu ry polskiej, pozwalają mi raz jeszcze osądzić, sine ira et studio, wartość tej pierwszej poważnej próby przed­

sięwziętej przez francuskiego uczonego.

Wydaje mi się, że profesor H erman padł w dużym stopniu ofiarą sugestyj wydawcy. Starsza literatu ra (w szczególności XVI i XVII w.) została potraktow ana po macoszemu. Mianowicie dość częste we Francji coraz bardziej wyczerpujące omawianie dorobku literackiego w miarę zbliżania się do nowszych czasów — zwichnęło jaskraw ię kompozycję książki. Ograniczono do minimum wagę dwóch niezwykle charaktery­

stycznych okresów naszej literatury: odrodzenia i baroku sarmackiego.

W sumie literatu ra polska do w. XVIII włącznie objęła 114 stron (na 640). Romantyzm i pozytywizm znalazły w Hermanie historyka na ogół dobrze poinformowanego i, mimo kartezjańskiego chłodu uczuciowego

(4)

Z M A R L I 4 0 1

(jeśli idzie o wieszczów), życzliwego. Najlepsze są chyba strony poświę­

cone dwom Wielkopolanom: Przybyszewskiemu i Kasprowiczowi. Na­

tomiast im bliżej współczesności, tym częściej oceny autora budzą za­

strzeżenia, zwłaszcza że nie uchronił się od pow tarzania i nie mógł orientować się należycie w obfitej twórczości pierwszego piętnastolecia powojennego, traktowanego „taryfą ulgową” również w obszernym aneksie (około 200 stron).

Niemniej — była to pierwsza we Francji próba ujęcia całości lite­

ratu ry polskiej i chociażby z tego powodu zaskarbiła wdzięczność czy­

telników, którym do dziś oddaje usługi.

Odznaczony Krzyżem Oficerskim „Polonia R estituta” nestor polo­

nistów francuskich, przypom inający twórczość i sylw etkę Przybyszew­

skiego w chwili gdy europejska sława tego „geniale Pole” przebrzm iała chyba bez echa, autor kilku wartościowych studiów, popularyzator hi­

storii literatu ry polskiej, a przede wszystkim uczony dający jako pro­

fesor i długoletni dziekan dowody swego głębokiego, bezinteresownego przyw iązania do Polski, zasługuje na życzliwe wspomnienie.

Gdy w miesiącu m aju 1970 na dorocznym zebraniu slawistów fran ­ cuskich prezes Stowarzyszenia, prof. Portal, poinformował obecnych o zgonie Maxime’a Hermana, okazało się, że naw et najbliżsi koledzy z Lille nie znali dokładnej daty jego śmierci. Niezwykłej skromności uczony odszedł cicho, niczym „sternik duchami napełnionej łodzi”.

Z ygm unt M arkiewicz

26 — P a m ię tn ik L itera ck i 1971, z. 1

Cytaty

Powiązane dokumenty

The idea seems to be positive especially for the employees, organisation and even the whole society, since it can prevent the phenomenon of professional burnout. It

Manikowski, Równowaga pomiędzy życiem osobistym a pracą zawo- dową [w:] Programy praca – życie a efektywność firm, red.. Lewicka D., Zarządzanie kapitałem ludzkim w

[r]

Sporo tego, ale takie jest znamię czasu… Poza tym, nie można stać z boku, nie można zwlekać, czas goni, a tu kolejne roczniki uczniów gotowych do podjęcia z nauczycielem trudnej,

?wiatopogl?du morskiego w?ród m?odych - jest szkolenie w ?eglarstwie na kursach teoretycznych, na obo-.. zach w Jastarni i w dalekich rejsach na

Biorąc pod uwagę kartografię ludzkiej psychiki opracowaną przez Grofa i uznając trafność jego spostrzeżeń z wieloletniej pracy terapeu- tycznej, życie społeczne jawi się

W wyborze regionu najbardziej kluczowe stało się jednak kryterium peryferyjności stanowiące ważną przesłankę do wyjaśnienia problemu badawczego rozprawy dotyczącego próby

Jak PodkreŚliłem vłyżej zasadniczy tekst pracy doktorskiej składa się z pięciu rozdziŃÓw, których następstwo jest logiczne, czyniące z rozprary całość