y/f/f5 R2//|a
KOŁO MEDYKÓW
a
S t o w a r z y s z e n ie
Sa m o p o m o c o w e
S t u d e n t ó w
M e d y c y n y
U n i w e r s y t e t u
W
ARSZAWSKIEGOLUTY 1935
SPRAWOZDANIE ZARZĄDU
ZA R O K A K A D E M I C K I
19 3 3 / 3 4
r
KOŁOMEDYKÓW
S t o w a r z y s z e n i e
y
S a m o p o m o c o w e: S t u d e n t ó w
M e d y c y n y
U
nI W E R S YTETUW
ARSZAWSKIEGOLUTY 1935
i SPRAWOZDANIE ZARZĄDU ,,
I ZA r o k A K A D E M I C K I
X
1 9 3 3/3 4
V M 5 3 1
O d b ito c z c io n k a m i Z a kł. G r a f.- ln tro l. J. D z ie w u ls k i, W a rs z a w a , S e n a to rska 10
Ś. p. Dr. med. Antoni Krzyczkowski
Dn. 2.V III. 1934 r. z m a rł w 72 roku ż y c ia ś. p. Dr. m ed. A n io - ni K rz y c z k o w s k i. W z m a rły m stra ciliśm y s e rd e c z n e g o O p ie k u n a i P rz y ja c ie la . Ś. p. D r. A n to n i K rz y c z k o w s k i u ro d z ił się d n. 4.1. 1862 r.
G im n a z ju m u k o ń c z y ł w M ik o ła je w ie p o d O d e ssą . D y p lo m leka rski o trz y m a ł „c u m e x im a la u d e " w 1887 r. na U n iw e rs y te c ie W a r s z a w skim, p o c z e m p ra c o w a ł w szp. Przem. P a ń skie g o na P ra d ze . Po p e w n y m cza sie z o s ta ł le ka rze m k o le jo w y m . W 1915 r. b y ł e w a k u o w a n y d o P e te rsb u rg a , a p o o d z y s k a n iu N ie p o d le g ło ś c i w r ó c ił d o k ra ju , g d z ie p e łn ił fu n k c ję n a cz. le k a rz a w W a rs z . D y re k c ji P. K. P.
S. p. Dr. K rz y c z k o w s k i b y ł c zyn n ym cz ło n k ie m Z a rz ą d u G ł.
Z w ią z k u L e ka rzy P. P., Prezesem S qdu Iz b y Lek. W a rs z a w s k o -B ia ło - sto ckie j, o ra z c z ło n k ie m R a d y n a c z e ln e j Iz b y Lekarskiej.
Ś. p. Dr. K rz y c z k o w s k i, ja k o P rz e w o d n ic z ą c y Kom isji d la S p ra w S tu d e n tó w M e d y k ó w U. W . p rz y S to w . Lek. Polskich d o w ió d ł, że s p ra w y m ło d e g o p o k o le n ia p rz y s z ły c h le k a rz y p o lskich le ż ą mu na sercu i w r a z z P. Dr. K a z im ie rz e m J a sie le w icze m o k a z a li ty le z ro z u m ie n ia i w ie lk ie g o serca d la c z ło n k ó w n a sze g o K o ła , p o trz e b u ją cych p o m o c y m a te rja ln e j, że ir u d n o nam się o b e c n ie p o g o d z ić z fa k t em, że niem a G o już w ś ró d nas i a n i ra d ą , a n i p o m o c ą słu
ż y ć nam nie b ę d zie .
Ś m ierć Dr. A . K rz y c z k o w s k ie g o , c z ło w ie k a w ie lk ic h z a le t serca i um ysłu, o k ry ła kirem sm utku Z a rz ą d K o ła M e d y k ó w S. S. S. M . U. W . i je g o c z ło n k ó w .
Ś w ia t le ka rski p o lski s tra c ił c z ło w ie k a o w y s o k ic h w a lo r a c h ser
ca i um ysłu, m ło d z ie ż m e d y c z n a — w ie lk ie g o P rz y ja c ie la i O r ę d o w n ik a .
Stanisław O ziębłow ski
członek Koła M ed., student V kursu med., zm arł dn. 10.1, 1934 w 26 roku życia,
Eugenjusz Korzeniowski
pchr. S. P. S., absolw ent med., członek Koła M ed., zm arł dn. 14.V. 34 w 27 roku życia.
J e r z y S z m i g i e l s k i
student V kursu m edycyny, członek Koła M e d ykó w , zm arł na rękach kolegów dn. 4 lipca 1934 w D ubrow niku w Ju-
gosław ji.
W zm arłych straciliśmy serdecznych ko le g ó w i w sp ó ł
tow arzyszy codziennej pracy.
Cześć ich pam ięci!
ZARZĄD KOŁA M EDYKÓ W S. S. S. M. U. W .
S p r a w o z d a n i e Prezydjum Z a r z ą d u
Kiedy rok temu, dzięki zaufaniu większości K olegów ro z
poczynaliśm y pracę w Kole zdaw aliśm y sobie dobrze sprawę z odpow iedzialności, jaka na nas ciqży i z trudów , jakie nas czekajq.
Sytuacja, jakq zastaliśmy była ciężka.
Z jednej strony olbrzym i rozmach ro zw o jo w y Koła i tow a- rzyszqce mu najwyższe nasilenia pracy — w ym agały skupienia maximum w ysiłków , — z drugiej ciężka sytuacja m aterjalna ko
leżanek i kolegów oraz Stowarzyszenia — nie stw arzały po
myślnych horoskopów na przyszłość.
Rozpoczynaliśmy 19-tq z kolei kadencję Zarzgdu pod ha
słem dop ro w a d ze n ia pod dach, budujqcego się „D om u M e d y
k ó w ". Temniemniej nie mogliśmy pogrzebać naszych zasadni
czych celów : — akcji sam opom ocowej, pracy naukow ej i spo łecznej.
Tegoroczny Zarzqd został w yło n io n y na podstaw ie nowej \ o rdynacji w yborczej, otrzym ał też now y statut, dostosowany do
„U sta w y o szkołach akadem ickich" — stanqł zatem w obec no
wej rzeczywistości. To też am bicjq naszq było, jaknajszybciej przystosować się do nowych w arunków , umocnić wew nętrznie przez reorganizację agend i zw iqzanie ogółu kolegów z p ra cami i program em zarzqdu. D opom ógł nam w tem zadaniu w dużej mierze nasz oficja ln y organ p. n. „W ia d o m o ści m edycz
ne", który w ychodzqc, co miesigc d a w a ł pełny przeglqd tego, co Zarzqd zro b ił.
Pozatem ułatw ia ło nam pracę doświadczenie lat ubiegłych.
M ieliśm y w ytknięty cel i w y p ró b o w a n y system pracy, mogliśmy zatem utrzymać tę atmosferę w której najkorzystniej dla dobra członków i samego Stowarzyszenia ro z w ija ł się nasz program . Praca nasza nie mogła ograniczać się jednak do biernego na
śladow nictw a, nie toczyła się prawem bezw ładności tra d y c y j
nej, zaskoczyły nas przecież nowe w ydarzenia, nowe w arunki,
w obec których musieliśmy za jq ć stanow isko najkorzystniejsze dla Koła. O g ó ln a sytuacja ekonom iczna, ja k w iem y, nie uległa w roku 1933/34 polepszeniu. W odniesieniu do Koła p o g o rs z y ła się ona znacznie, po tę g u jq c nie:tocunek po trze b , d o p o sia danych środków .
W śró d k o le g ó w d a ł się z a u w a ż y ć w zrost z a p o trz e b o w a ń , g d y tymczasem w p ły w y Koła w postaci subsydjów na cele sa
m opom ocow e znacznie się skurczyły.
N ie je d n o k ro tn ie wskutek szczupłości posiada nych fu n d u szów trz e b a było o g ra n iczyć do minimum każdą p ro w a d z o n ą akcję, te m b a rd zie j, że gros w p ły w ó w w łasnych w kadencji 1933/34 p rze zn a czo n o na b u d o w ę Domu .M e d y k ó w , co w r e zultacie p o z w o liło w jesieni 1934 w yko ń czyć mury i p o kryć dom dachem . S tanow i to dla nas w ie lk i sukces.
W k ró tc e sp o d zie w a ć się możemy ca łk o w ite g o o d d a n ia do użytku „D o m u M e d y k ó w ", co w o b e c ciasnoty, p o sia d a n e g o obecnie lokalu w znacznym stopniu u ła tw i nam pracę.
Jeśli u d a w a ło nam się om inąć, p ię trzą ce się trudności, n a potykane w ciągu ca ło ro czn e j pra cy, to należy z a w d z ię c z a ć przedew szystkiem starszemu społeczeństw u, które d a rz y ło nas w ielkiem zaufaniem , serdecznem poparciem i zrozum ieniem .
Dziś, niech w o ln o nam będzie z serc p rzepełnio nych w dzięcznością zło żyć najgorętsze p o d z ię k o w a n ia tym wszyst
kim naszym Dostojnym Protektorom i P rzyjaciołom , któ rzy służyli nam pom ocą i życzliw ą ra d ą , a w szczególności:
Pani P rezydentow ej M a rji M ościckiej, Panu M inistrow i W y znań Religijnych i O św iecenia Publicznego W a c ła w o w i Jędrze- je w ic z o w i, Panu M inistrow i G en. Dr. S tefanow i Hubickiem u, Pa
nu M in istro w i O p ie k i Społecznej Jerzemu Paciorkowskiem u, Pa
nu M in istro w i Dr. Eugenjuszowi Piestrzyńskiemu, Panu M in istro w i G e n e ra ło w i Dr. Felicjanow i S ław oj-S ładkow skiem u, W y s o k ie mu S enatow i Uniwersytetu W a rsza w skie g o z Jego M a g n ific e n cją Panem Rektorem Profesorem Dr. Stefanem Pieńkowskim, Pro
rektorem Profesorem Dr. Janem Brzeskim, Prorektorem — Kura
torem Koła M e d y k ó w S. S. S. M . U. W . Profesorem Dr. Francisz
kiem C zubalskim ; Jego Eminencji Księdzu Biskupowi P rofesoro
w i Dr. Antoniem u S zlagow skiem u, Radzie W y d z ia łu Lekarskiego Uniwersytetu W a rsza w skie g o z Panami D ziekanam i Profesorem Dr. Feliksem Erbrichem i Profesorem Dr. Franciszkiem Venuletem , Komisji Senackiej B udow y Domu M e d y k ó w , Panu P rze w o d n iczą
6
cemu Komitetu W y k o n a w c z e g o Budowy Domu M e d y k ó w Pro
fesorow i Dr. B ronisław ow i Koskowskiemu ora z C złonkom Ko
mitetu, Panom Profesorom Uniwersytetu W arszaw skiego, Panu G e n e ra ło w i Dr. Stanisław ow i R ouppertow i, Szefowi D epartam en
tu Z d ro w ia M . S. W ojsk., Panu G e n e ra ło w i Dr. Janow i K ołłątaj- Srzednickiemu, Kom endantow i Centrum W yszkolenia Sanitarne
go, Panu G e n e ra ło w i Stefanowi Pasławskiemu, Panu W o je w o dzie W ła d y s ła w o w i Jaroszew iczow i Kom isarzowi Rzqdu m. st.
W a rs z a w y , Panu Pułkownikowi Leopoldow i G o e b lo w i, Panu Puł
kow nikow i Leopo ldow i Toruniow i, Panu Pułkow nikow i Dr. Jano
w i M in to w tt - C zyżo w i, Vice - Prezydentow i Józefow i O łpińskie- mu, Panu D yrektorow i Dr. Janow i Adam skiem u, Panu D yre kto ro w i B ohdanow i O strom ęckiem u, Panu D yrektorow i Dr. K onradow i O rzechow skiem u, Panu D yrektorow i Dr. C zesław ow i W ro c z y ń skiemu, Panu D yrektorow i Bronisław ow i Krakowskiem u, Panu P ułkow nikow i Dr. Ksaweremu M aszadrze Kom endantow i Szkoły Podchorążych Sanitarnych, Panu P ułkow nikow i Dr. Zygm untow i G ile w ic z o w i, Panu P ułkow nikow i St. Klementowskiemu, Panu P ułkow nikow i D yrektorow i W ła d y s ła w o w i Kilińskiemu, Panu Puł
kow n iko w i Stanisław ow i C zuryłło, Księdzu D ziekanow i J. Hum- poli K apelanow i Pana Prezydenta R zeczypospolitej Polskiej, Pa
nu N a cze ln iko w i Józefow i Stypińskiemu, Panu N a cze ln iko w i A leksandro w i Kaw ałkowskiem u, Panu N a cze ln iko w i M ieczysła
w o w i Biesiekierskiemu, Panu N a cze ln iko w i M ie czysła w o w i Ko- koszkiew iczow i, Panu N a cze ln iko w i Stefanow i Popławskiemu, Panu N a cze ln iko w i Stefanowi W ilczyńskiem u, Panu N a c z e ln ik o w i J. E berhardtow i, Panu N a c z e ln ik o w i Bronisław ow i Ż m igrodo
w i, Pani D októr Skokowskiej-Rudolfowej M a rji, Panu M a jo ro w i Dr. W ilh e lm o w i Borkowskiemu, Panu M a jo ro w i Kierkowskiem u, Panu K apitano w i Dr. Januszowi K rólikiew iczow i, Panu M ecena
sowi N o rb e rto w i Sawickiem u, Panu D yrektorow i Feliksowi Dą- browskiem u, Panu D yrektorow i W ito ld o w i Kurzewskiemu, Panu Radcy Stefanowi Szczuce, Panu Radcy M ich a ło w i Krasowskiemu, Panu Radcy St. W iszniewskiem u, Panu Radcy St. Kulesińskiemu, Panu W ła d y s ła w o w i Poreyce, Pani Janinie S aw ickiej, Panu Ste
fa n o w i Radwańskiemu, Panu K apitano w i W ójcickiem u, Panu Dy
rektorow i W ła d y s ła w o w i Starczewskiemu, Panu D yre kto ro w i Dr.
K onrado w i O kolskiem u, Panu inspektorow i Łąckiemu, Panom Prezesom i Z arządom Izb Lekarskich: Z w iązku Lekarzy Państwa Polskiego, Klubu Lekarzy Polskich, W arsza w skie g o Tow arzystw a
Lekarskiego, S tow arzyszenia Lekarzy Polskich, K om itetow i H o norow em u Pań Budow y Domu M e d y k ó w , Panu D o kto ro w i A d a m owi P ietrasiew iczow i, Panom Sekretarzom Uniwersytetu W a r szaw skiego: Dr. W ła d y s ła w o w i W a y d z ie , Dr. K azim ierzow i Li
berze; M g r. B ohdanow i Baranowskiem u, Panu Kw estorow i S. La
chow iczo w i, Panu S tanisław ow i Sucheckiemu, Panu Intendento
w i A le ksa n d ro w i Zielińskiemu, Pani Janinie Szymańskiej, Pani A leksandrze Rumpowej, Panu Janow i Zaw iszy i W szystkim in
nym osobom i Instytucjom, które w ja kie jko lw ie k form ie w s p ó ł
d z ia ła ły ze Stowarzyszeniem na d ro d ze re a liz a c ji jego z a mierzeń.
Sprawy ogólne i organizacyjne
W y b ra n y w marcu 1934 na podstaw ie now ej o rd yn a cji w y borczej Z a rzq d Koła M e d y k ó w S. S. S. M . U. W . skła d a ł się z re
pre ze n ta n tó w ogółu m łodzieży m edycznej w tern % czło n kó w w eszło z listy ustępującego Zarzgdu.
Po przystosow aniu całokształtu d ziałalno ści Zarzgdu do now ego statutu, praca p o to czyła się zw ykłym trybem .
S e k r e ia r ja t 1
W okresie od dnia 15.XI. 33 r. do 15.11. 35 r. Zarzgd Koła M e d ykó w o d b y ł 21 zebrań zw ykłych i jedno nadzw yczajn e.
U chw ał p o w zię to 121.
W okresie spraw ozdaw czym (od 15.X. 33 r. do 15.11. 35 r.) w ysłano 1287 listów, w p ły n ę ło 1104.
S ekretarjat p ro w a d z ił kol. O zim ow ski Eugenjusz, w s p ó ł
p ra c o w a ł kol. Pertkiewicz M a rja n .
Przekazane i o p ra co w a n e przez ustępujący Z arzqd re g u lam iny poszczególnych agend Koła zostały w p ro w a d z o n e w ż y cie i p ra w ie wszystkie p ró b y życiow e w ytrzym a ły.
S praw a z a ła tw ia n ia stażów pozostała przy Biurze Pośr.
Pracy, jak rów nież częściow o niektóre spraw y zw ią za n e ze z b li
żeniem m iędzynarod ow em i praktykam i w ym iennem i. Te ostat
nie p ro w a d zo n e b yły przedewszystkiem przez Prezydjum Koła.
W e d łu g now ego regulam inu ro zd zie lo n o pracę Prezydjum Z arzgdu m iędzy trzech viceprezesów ko le jn o : spraw y ze w n ę trz
ne i ogólne , w ew nętrzne i o rg a n iza cyjn e , w reszcie spraw y z w iq - zane z b u d o w ą Domu M e d ykó w . Ten p o d z ia ł p ra cy o k a z a ł się
8
ż y c io w y , u zasadn iony i u trzym yw a ł się przez ca ły okres ka d e n cji, tw o rz q c z Prezydjum sprężystq egzekutyw ę Z arządu.
W d zie d zin ie skarbu, w p ro w a d z o n o , pom im o n a d z w y c z a j
nych trudności wskutek ciasnoty lokalu ce n tralizację, co w p ły n ę ło na u p o rz ą d k o w a n ie spraw finansow ych w e wszystkich sek
cjach, a przedew szystkiem na sprężystość i przejrzystość prac skarbnika.
Próby ustalenia p o lity k i finansow e j Koła, mimo usiłowań nie d a ły z a d a w a ln ia ją c e g o w y n ik u ; w dalszym ciqgu budżet Koła o p ie ra się na w ielu zm iennych p o zycja ch , zależnych często od n ie p rze w id zia n ych okoliczności.
Również akcja, zm ierzająca do oszczędności w y d a tk ó w zw łaszcza adm inistracyjnych d a ła nikłe rezultaty, jednakże była p ro w a d z o n a p rze z cały okres kadencji ch o cia żb y ze w z g lę d ó w w ych o w a w czych .
N ie ro z w o d z ą c się dłużej nad działa ln o ścią Prezydjum i agend Koła n a le ży stw ierdzić, że w całokształcie prac Z a rz ą
du w id o c z n e b y ły dążenia do zaspokoje nia wszelkich p o trze b c zło n kó w Koła, d o ich w y ro b ie n ia społecznego i o rg a n iza cyjn e g o , p o d e jm o w a n e w miarę m ożliw ości o rg a n iza cyjn ych , w y n ik a jących, b ą d ź z charakteru stołecznego naszego Koła (spraw y o g ó ln o m e d yczn e ), b ą d ź też z o b o w ią z k ó w ogólno a ka d e m ickich
(spraw y z d ro w o tn e , o b o z y i t. p.)
A kcja zm ie rza ją ca do n a w ią z a n ia ro zle g łe j w s p ó łp ra c y Z a rzą d u z ogółem k o le g ó w była p ro w a d z o n a udatnie dzięki sta
łemu w y d a w a n iu w łasnego pisma (o czem szerzej w Ref. P ropa
g a n d y), następnie przez p rz y c ią g a n ie w a rtościow ych jednostek do p ra cy w Kole, przez zżyw a n ie się na gruncie tow arzyskim (świetlice) i o b o za ch , przez pracę Koleżanek i K olegów w Sek
cji Społecznej i p rz y bud o w ie Domu, w reszcie przez szkolenie okolicznościo w e grup członków , w y je ż d ż a ją c y c h na p ra ktyki kra jo w e i za g ra n iczn e (o b o w ią z k o w e o d czyty o o rg a n iz a c ji służby z d ro w ia w Polsce, i t.p. nauka języka o b ce g o kraju i t.d.).
A k c j a
zdrowoina
Z a rzą d Koła M e d y k ó w św iadom swej roli i za d a ń , jako przyszłych le ka rzy, p o c z u w a ł się do o b o w ią zku p ro w a d z e n ia akcji z d ro w o tn e j na terenie o gólno akadem ickim . Do spełnienia tych za d a ń p o słu g iw a n o się w pierw szym rzędzie o bozam i sp o r
to w o -w yp o czyn ko w e m i, które g ro m a d ziły olbrzym ie rzesze a ka dem ików . Dla chorych lub zag ro żo n ych gruźlicq ko le g ó w p ro w a d zo n o prew entorjum na Bielanach.
Dla A kadem ickieg o O środka zd ro w o tn e g o w y n a ję to i urzą- dzono pom ieszczenia w budynkach b. Spółdzielni „Z d o b y c z Ro
b o tn ic z a ", zo rg a n iz o w a n o opiekę lekarską, o d p o w ie d n ią kuch
nię o ra z p rze w id zia n o regulam in o charakterze półsana toryj- nym.
M ieszkańców prew entorjum p o d zie lo n o na g ru p y A (pół- sanatoryjna) i B (p ó łp re w e n to ryjn a ), z a licza ją c do pierwszej grupy chorych na gruźlicę czynną płuc, kw alifikującą się do sa- natorjum , chorych w trakcie leczenia uciskow ego, lub po ukoń
czeniu te g o leczenia, chorych z gruźlicą o przebiegu łagodn ym (postaci włókniste) p rzy dobrym stanie o gólnym ; do g ru p y dru giej za liczo n o o z d ro w ie ń có w po przebytych cierpieniach płuc i opłucnej, osobników m ających d łu g o trw a łą styczność z ch o ry
mi na gruźlicę o tw a rtą i t. p.
G ru p y półsanatoryjne i p ó łp re w e n to ryjn e b yły izo lo w a n e w osobnych pom ieszczeniach.
N a d z ó r lekarski nad Ogniskiem sp ra w o w a li lekarz konsul
ta n t — P. Dr. Z. Rożen i lekarz inspekcyjny — P. Dr. A. N aum an, o b a j pełniący swe funkcje honorow o , ora z lekarz m iejscowy P.
Dr. L. Tarasów.
Koszta utrzym ania w ra z z mieszkaniem i o pieką lekarską ustalono na 75 zł. miesięcznie, za k ła d a ją c , że budżet O gniska ma być sam ow ystarczalny. Ze w zględu jednak, że O gnisko z a
m ieszkiwali p ra w ie w yłą czn ie koleżanki i koledzy niezam ożni, nie bę d ą cy w stanie opłacać regularnie naw et tak niskiej staw ki — Ak. Ośr. Z drów , z n a jd o w a ł się często w pow ażnych tru d nościach finansow ych.
M iesięczny budżet A. O . Z. w ynosił w p rzybliżeniu 2250 zł., pochodzących z o p ła t mieszkańców, a p o kryw a ją cych najistot
niejsze w y d a tk i ja k: czynsz za mieszkanie, św iatło, o p a ł, ż y w ność, służba i t. p. Z w yd a tn ą pom ocą przyszedł nam D e p a rta ment Z d ro w ia M inisterstwa O p . Społ., Rada W y d z ia łu Lekarskie
go U. W ., M inisterstw o W . R. i O . P. udzielają c subsydjum na o rg a n iza cję i opiekę lekarską.
W ub. roku akadem ickim w A. O . Z. zam ieszkiw ało 37 osób. Z początkiem obecnego roku akadem . postano w iono do
10
A . O . Z. przyjm o w a ć tylko ko le g ó w , co znacznie w p ły n ę ło na zm niejszenie frekw encji.
Zdajem y sobie spraw ę, że o rg a n iz a c ja i w yposażen ie O g niska p rzedstaw ia w iele jeszcze do życzenia, a odnosi się to przedewszystkiem do kwestji leczenia, jednak z braku o d p o w iednich funduszów na ten cel, staw ianym w ym aganiom nie mo gliśmy zadośćuczynić. N ie w q tp im y jednak w pom yślny ro zw ó j naszego O gniska, w ierzqc, że starsze społeczeństw o p o p rze na
sze zam ierzenia.
Rozpoczęta przez nas akcja nie ro zw ią zu je n a ra zie naw et w części za g a d n ie n ia w a lk i z gruźlicq na terenie akadem ickim , chcieliśmy jednak w tej d zie d zin ie z ro b ić krok n a p rzó d , a u trzy
mując O gnisko w yka za ć, że pójść d a le j można, pójść dalej trz e b a !
W ie rz y m y , że już w niedługim czasie T ow arzystw o Przyj.
M ł. Ak. przejm ie od nas akcję z d ro w o tn ą na terenie a kadem ic
kim (w alka z gruźlicą) i p o p ro w a d z i ją ta k, jak te g o w ym a g a pow yższe zagad n ie n ie .
Pozatem akcja zd ro w o tn a Zarządu Koła M e d y k ó w S. S. S.
M . U. W . szła w kierunku z w a lcza n ia gruźlicy na terenie m e dycznym , która szerzy się zw łaszcza w śród koleżanek i ko le g ó w starszych kursów. Dzięki poczynionym staraniom Koło M e d y kó w uzyskało w bież. roku 2 miejsca w Sanatorjum w Rudce i 2 w Sanatorjum Sejmikowem w O tw o cku . Z arząd K. M . u ła tw ia ł w m iarę swych m ożliw ości studentom innych w y d z ia łó w uzyska
nie miejsc w sanatorjach po cenach zniżonych.
W sp ółpraca z organizacjam i.
Z a rzą d Koła M e d y k ó w w s p ó łp ra c o w a ł, ja k i w latach ubiegłych z licznemi o rg a n iza cja m i starszego społeczeństwa i akadem ickiem i, odnosząc stąd duże korzyści. Jednak nie- zaw sze mieliśmy sprzyjające w arunki d o rozw in ię cia wszystkich naszych m ożliw ości w kierunku szerszej w sp ó łp ra cy. M ia ło to miejsce w tym roku w odniesieniu do P. C. K. w czasie o rg a n i
z o w a n ia ty g o d n ia P. C. K. Było to w okresie w a k a c y j i Koło nie ro z p o rz ą d z a ło dostateczną liczbą k o le g ó w do p ra cy, a p o zatem uprzednio z a a n g a ż o w a ło się w pracach o rg a n iz a c y j
nych IX M ię d z y n a ro d o w e g o Zjazdu P rzeciw gruźliczego . Jedy
nie poszczególni K oledzy zgłosili swą pracę.
O ż y w io n ą w spó łp ra cę n a w ią za n o z o rg a n iza cja m i Kół
m edycznych, p ro w a d z q c z nimi w spólnq akcję p ra ktyk w ym ie n nych za g ra n iczn ych w czem d o p o m a g a ła nam w y d a tn ie „L i
g a " — Polski A kadem icki Z w ią ze k Z bliże n ia M ię d z y n a ro d o w e g o . Z in ic ja ty w y naszego Koła z w o ła n o na jesieni 1934 zja zd Kie
ro w n ik ó w sklepów o rg a n iz a c y j m edycznych celem ujedno staj
nienia p ra cy na tym odcinku w e wszystkich środow iskach.
A k c j a z b l i ż e n i a m iędzynarodow ego Praktyki w ym ienne
K ontynuując prace p o p rze d n ich Z a rz g d ó w w zakresie z b li
żenia m ię d z y n a ro d o w e g o , a w szczególności w szechsłow iańskie- go, już w pierw szych dniach lutego rozpoczęliśm y p rz y g o to w a nia do p rz e p ro w a d z e n ia w ym ia n y p ra ktyk m edyków z z a g ra n i
cą. AAimo naszych usilnych starań rozszerzenia akcji na kra je z a chodnie, jak Francja i Belgja nie udało nam się z temi p a ń stw a mi p rz e p ro w a d z ić w ym iany.
W te g o ro czn e j w ym ianie w z ię ły u d z ia ł: Estonja, Łotw a, Ju- g o sła w ja , Rumunja i W ę g ry . Z C zech o sło w a cją i B ułgarją z p rz y czyn od nas niezależnych nie m ogliśm y p rz e p ro w a d z ić p ra ktyk w ym iennych.
W ostatnim roku na m edyczne p ra ktyki w a ka cyjn e p rz y b y ło ogółem 66 osób w tej liczb ie 7 m edyczek i 30 m edyków z Jugosław ji, 2 W ę g ie rk i i 11 W ę g ró w , 8 S ło w a kó w , 3 Estonki i 2 Estończyków, 1 Łotysz i 2 Rumunów. Pozatem na o b ozach w Kościelisku i H a lle ro w ie p rz e b y w a ło 5 W ę g ró w .
W iększa część m edyków z z a g ra n ic y o d b y w a ła p raktykę w W a rs z a w ie , reszta w K rakow ie, Poznaniu, Bydgoszczy, Lw o
w ie , Płocku, Łodzi i O tw o cku .
Stosunek Panów D yre kto ró w S zpitali i PP. Lekarzy do gości za g ra n iczn ych w szędzie był b a rd z o serdeczny i ż y c z liw y , dzięki czemu za g ra n ic z n i nasi K oledzy w y w ie ź li jaknajlepsze w ra że n ia i u g runtow a ne w iadom ości o Polsce. W W a rs z a w ie nasze Ko
ło o to c z y ło tro skliw ą op ie ką p ra k ty k a n tó w , sta ra ją c się z jednej strony uprzyjem nić im p o b y t w naszym kraju z d ru g ie j z a p o zn a ć z naszą kulturą, postępem i b o g a ctw a m i. W ka żd ą niedzielę u rz ą d z a n o w ycie czki po W a rs z a w ie i w jej okolice. N ie z a ta rte w spom nienia zo sta w iła w ycieczka do C. I. W . F. na Bielanach, g d z ie po zw iedzeniu Instytutu i skromnym p o d w ie czo rku urzą-
12
N asi gośęie z Jugosła/vji i W ę g ie r zw ie d za ją Ł a zie n ki w W a rsza w ie
dzono w spólne ognisko, urok którego podnosiły śpiew y, d e k la macje i tańce naro d o w e sześciu reprezentow anych nacji.
N a praktykach po zo sta w a li za g ra n iczn i goście do dnia 15 sierpnia, poczerń nasze Koło w celu rozszerzenia, p ogłęb ienia i utrw alenia doznanych przeżyć w Polsce z a b ra ło wszystkich na w ycieczkę po kraju w dw óch grupach. Trasa pierwszej w y c ie c z ki p ro w a d z iła z W a rs z a w y przez C iechocinek (tu w ycieczka b y ła b a rd z o serdecznie p odejm ow a na przez Państw. Zakład Z d ro jo w y), G d yn ię , do obozu Koła M e d ykó w S. S. S. M. U. W . w H allerow ie. W G d yn i, dzięki uprzejmości D o w ó d ztw a m a
rynarki, w ycieczka zw ie d ziła p o rt w ojenny i han d lo w y. O g lą d a ne o b je kty w z b u d z iły nieopisany p o d z iw w śród cudzoziem ców , niedającym w prost w ia ry , że Państwo Polskie w tak krótkim c za sie p o tra fiło zd o b yć się na tak w sp a n ia ły port, ja kie g o może nam pozazdrościć cały świat.
Pobyt gości za g ranicznych w naszym o bozie w z b o g a c ił ich o nowe silne w rażenie i zacieśnił jeszcze w ięcej w ę zły p rzyja źn i.
Z obozu urządzono w ycieczkę do G dańska, po której część g o ści zagranicznych w ró c iła do W a rs z a w y , część w yje ch a ła z w ie dzić Poznań. Prezydjum Koła M e d ykó w Un. Pozn. w osobach Kol. D ębickiego M a rja n a i Jeszke W ito ld a b a rd z o serdecznie z a o p ie k o w a ło się cudzoziem cam i.
W dniu 29 sierpnia 1934 w sto ło w n i Domu M e d y k ó w w W a rs z a w ie o d b y ło się uroczyste p o że g n a n ie opu szcza ją cych nas m e d ykó w za g ra n ic z n y c h .
D ruga trasa w y c ie c z k i b ie g ła z W a rs z a w y przez C zę sto c how ę, K ra kó w d o Z a k o p a n e g o . Brali w niej u d z ia ł p ra k ty k a n ci z Lw ow a i K ra ko w a , o ra z Estończycy i część W ę g ró w z W a r szaw y. W y c ie c z k a b yła g o szczona w o b o z ie naszym w gó ra ch . W pierw szych dniach w rześnia o b ie g ru p y s p o tk a ły się na g ra n ic y Polsko - C ze ch o sło w a ckie j. O p u s z c z a ją c Polskę że g n a li się z nami z ro zrze w n ie n ie m , bow iem chw ile spędzon e z nami p o z o s ta w iły im n ie za ta rte w ra ż e n ia .
Praktyki w ym ienne o d g ry w a ją w życiu m ło d zie ży m edycz
nej w ie lk ie znaczenie , je d n a k, ż e b y ca łk o w ic ie je w yk o rz y s ta ć z d a je m y sobie spraw ę, że musimy jeszcze d u żo w tym kierunku z ro b ić . S zczególnie odnosi się to d o o rg a n iz a c ji g ru p w y je ż d ż a jących z Polski. M a m y je d n a k n a d zie ję , że z d o b y w a n e rok po roku d o ś w ia d cze n ie um ożliw i nam w k ró tc e postaw ić akcję p ra k ty k w ym iennych na w ysokości z a d a n ia , zw ła szcza jeśli uda nam się uzyskać na ten cel o d p o w ie d n ie fundusze.
A kcją p ra ktyk w ym iennych k ie ro w a ło Prezydjum Z a rzą d u , b ę d ą c w stałym kontakcie z „L ig q “ P. A . Z. Z. M.
K ończąc tę część s p ra w o z d a n ia składam y n a jse rd e czn ie j
sze p o d z ię k o w a n ia wszystkim tym , k tó rz y w roku u biegłym w ja k ik o lw ie k sposób u ła tw ili nam p rz e p ro w a d z e n ie p ra k ty k w y m ie n nych, a w szczególno ści: W ła d z o m Państw ow ym , S a m o rz ą d o w ym , U niw ersyteckim , Panom Profesorom , Panom D yrektorom S zp ita li i Panom Lekarzom , pod któ rych kie ro w n ictw e m p ra k ty k o w a li M e d y c y z a g ra n ic z n i, Fundacji D om ów A ka d e m ickich im.
Prez. N a ru to w ic z a , za z n iżko w e u d zielen ie m ieszkań, A d m in i
stracji Domu A k a d . p rzy ul. Polnej za 4 b e zp ła tn e miejsca, Panu D y re k to ro w i P aństw ow ego Z a kła d u Z d ro jo w e g o w C iechocinku Inż. St. W iszniew skiem u, le k a rz o w i z d ro jo w isko w e m u — P. Dr.
W . Iw anow skiem u, Panu Dr. T. C h ra p o w ickie m u , P. D y re k to ro w i D oc. Dr. Łuniewskiemu, P. M a k s y m ilja n o w i Reinerow i — Vice P rezydento w i miasta i u zd ro w iska O tw o c k a , Z a rz ą d o w i P. A. Z.
Z. M. „L ig a “ za w s p ó łp ra c ę i pom oc, o ra z wszystkim tym , k tó rz y w ja k ik o lw ie k sposób p o p a rli nasze d z ia ła n ie .
14
VI Kongres W szechsłow iańskiego Zw iązku M edyków w Belgradzie
O d chw ili utw orzenia W szechsłow iańskiego Zw iązku M e d y k ó w t. j. od roku 1928 o d b y w a ły się corocznie w innym p a ń stwie Kongresy m edyków słowiańskich.
O statni Kongres o d b y ł się w 1933 r. w Poznaniu, na k tó rym p o w ie rz o n o P rzew odnictw o Z w iązku Jugosław ji. Z godnie w ięc ze statutem Zw iązku Jugosław ja przystą p iła do z o rg a n iz o w ania w 1934 roku Kongresu w B elgradzie w dniach od 1 — 4 lipca.
Z d a ją c sobie doskonale spraw ę z doniosłości Kongresu, już na parę miesięcy przedtem zaczęliśm y czynić p rz y g o to w a n ia w kierunku grom a d ze n ia o d p o w ie d n ie g o m aterjału i t. p. ora z p rz e p ro w a d z e n ia p ro p a g a n d y polskości w czasie p ro je k to w a n e go „d n ia Polski".
Kilka ra zy ty g o d n io w o o d b y w a ły się p ró b y ze sp o łó w chó
ralnych i tanecznych pod kierow nictw em kol. Dr. S. W e s o ło w skiego.
Dn. 27 czerw ca 1934 D elegacja Koła M e d y k ó w S. S. S.
M. U. W . o ra z Kol. Kol., k tó rz y o trzym a li p ra ktyki za g ra n iczn e (40 osób) w yje ch a li do Belgradu, za o p a trz e n i w o lb rzym i ma- te rja ł p ro p a g a n d o w y o Polsce w postaci książek, broszur, ulo
tek i barw nych plansz o ra z film dźw ię ko w y.
W dniu 1 lipca n astąpiło uroczyste o tw a rcie Kongresu w obecności M inistra O ś w ia ty Królestwa Jugosław ji, M in istró w p e ł
nom ocnych Republiki C ze chosłow a ckie j i Polskiej, Rektora U ni
w ersytetu B e lg ra d zkie g o — D żia ji, św iata lekarskiego i m ło d zie ży m edycznej pobratym czych n a ro d ó w .
Przybyłych na Z jazd p o w ita ł Prezes W szechsłow iańskiego Zw iązku M e d y k ó w — M . Katanie, poczem p rze m a w ia li dele g a ci
państw uczestniczących w Kongresie.
W pierwszym dniu Kongresu D elegacja Polska z ło ż y ła k u r
tuazyjną w izytę Panu M inistrow i R zeczypospolitej Polskiej Schw arcburg - G u n th e ro w i. Tegoż dnia o d b y ło się uroczyste złożenie w ieńca na g ro b ie N ie z n a n e g o Żołnierza na górze A b a la .
N a z a ju trz ro z p o c z ę ły się o b ra d y w kom isjach: kongreso
wej, w ym iennych p ra ktyk w a ka cyjn ych , w ym ia n y czasopism le-
M e d ycy polscy na przyję ciu u posła R. P. w B elgradzie S z w a r z b u r g - G 0 ł h e r a
G ru p a n a s z y c h m edyków , która w ystqp iła w ta ń ca ch na rodo w ych podczas .W ie c z o r u Po I s k i e g o '
karskich i studenckich, akadem ickich koio n ij i w ycie cze k i ję z y kow ej.
S praw am i n a jb a rd z ie j aktualnem i na Kongresie b y ły : 1. U spraw nienie akcji w ym iennych p ra ktyk w a ka cyjn ych , które sq na najlepszej d ro d ze .
2. reform a studjów i w ym ia n a podczas studjów , 3. w ym ia n a lite ra tu ry fa ch o w e j i beletrystyki,
4. uzgodn ienie statutu W . Z. M ., któ re g o brzm ienie w nie
których językach się ró żn iło .
Kongres p o w z ią ł szereg uchw ał w spraw ie p ra ktyk w y miennych. Pozatem p o sta n o w io n o z a ło ż y ć stały S ekretarjat z siedzibą w tem państw ie, które w następnym roku bę d zie o r
g a n iz o w a ć Kongres (w roku przyszłym C zechosłow a cja ).
U chw alono w y d a w a ć , co roku o fic ja ln y biuletyn W . Z. M .—
w k ra ju , k tó ry zw o łu je w danym roku Kongres. Biuletyn ma się u ka zyw a ć w językach czeskim, serbskim i polskim. Polsce p o w ie rz o n o misję nakłonie nia B ułgarji, a Jugosław ji Z. S. S. R. do w stą p ie n ia d o Z w iązku z chw ilą uznania, de jure Z. S. S. R. przez Jugosław ję.
N a le ż y za zn a czyć, że m edycy polscy b ra li ż y w y u d zia ł w o b ra d a c h i c a ły szereg żyw o tn ych w n io skó w i uchw ał w yszedł od d e le g a cji polskiej.
Po trz y d n io w y c h o b ra d a c h Kongres zam knięto i uczestni
cy u dali się na w ycieczkę tra s ą : B elgrad, S erajew o, D ubrow nik, Split, Z a g rze b .
N a za kończen ie Kongresu D elegacja Polska u rz ą d z iła tak zw . „ W ie c z ó r Polski", k tó ry b y ł jedną w ie lką m anifestacją z e b ra nych S łow ian na cześć Polski.
U roczystość zaszczycił swą obecnością Rektor U niw ersy
tetu w B e lg ra d zie Prof. D żia ja o ra z poseł R. P. S chw arzburg- G unther.
U roczysty „W ie c z ó r Polski" ro z p o c z ą ł się od hym nów n a ro d o w ych obu państw, poczem p rze m ó w ił Prezes Ligi polsko-ju- gosłow iań skie j, k tó ry w serdecznych słow ach w ita ł b ra ci P ola
k ó w na gościnnej ziem i Jugosłow iańskiej.
O d c z y t o Polsce o p ra c o w a n y przez nasze Koło w yg ło s ił w języku serbskim sekretarz Kongresu P. Bruic !vo. Resztę p ro gram u w y p e łn iły recytacje polskie i serbskie — kol. Z. S utorow - skiego. Jako ostatni punkt w yko n a n o szereg pieśni i tańce n a ro d o w e w strojach krakow skich. S po tka ło to się z entuzjastycz- nem przyjęciem z g ro m a d z o n e j publiczności, d o m a g a ją c e j się b i
18
sow ania. K ażdy z uczestników „w ie c z o ru " otrzym ał szereg p ro p a g a n d o w ych w y d a w n ic tw o Polsce.
Po zam knięciu Kongresu uczestnicy jego z Polski zostali zaproszeni na przyjęcie do Poselstwa Polskiego, g dzie byli z w ielką gościnnością p o d e jm o w a n i przez P. posła S chw arzburg- G unthera. W tem miejscu należy podkreślić, że m edycy poiscy byli o ta cza n i troskliw a opieką naszych p la có w e k d yp lo m a ty c z nych o ra z bratnich o rg a n iz a c y j m edycznych. Ze szczególną g o ścinnością w ystąpiła Liga polsko-jugosłow iańska. W szystkim tym o rg a n iza cjo m i osobom składam y najserdeczniejsze p o d z ię kow anie.
A k c j a
pow odziow a
W pierwszych dniach lipca ub. roku kraj nasz został d o tknięty w ielką klęską p o w o d z i. Z chw ilą z ja w ie n ia się niebez
pieczeństw a Koło M e d y k ó w zg ło siło na ręce Pana M inistra Dr. S.
H ubickiego gotow ość w s p ó łp ra c y w akcji ratunkow ej. C zło n kom Koła M e d y k ó w p o w ie rz o n o na przedm ieściach W a rs z a w y posterunki sanitarne. Zarządzeniem Prezydjum Z arządu Koła o d d a n o do dyspozycji Kom itetów lokalnych p o w o d z io w y c h —
Rewja artystyczna -Leczm y Ś m ie c h e m ' po dczas a rt. to u rn e w C ie c h o c in k u D o ch ó d z któ re j p rze ka za n o na rzecz p o w o d zia n
19
o b o z y w górach. Rewja m edyczna będqca po d ó w cza s na ar- tystycznem tourne po uzdrow iskach — p rz e z n a c z y ła d ochód z przedstaw ień na rzecz p o w o d z ia n .
IX Zjazd M iędzynarodowego Zwiqzku Przeciwgruźliczego
N a zaproszenie Komitetu Z jazdu — czło n ko w ie Koła w zię - Si ż y w y u d z ia ł w o rg a n iz a c ji Z jazdu. Pomoc nasza p o le g a ła na pełnieniu d y ż u ró w w biurze inform acyjnem na dw o rcu gł., przy- czem k a ż d y z ko i. kol. d yżu ru ją cych musiał posiada ć znajom ość obcych ję zyków .
N a bankiecie p ożegn alnym K oło w y s ta w iło Rewję m edycz
na w ra z z n a ro d o w e m i tańcam i, g o rą c o oklaskiw aną przez uczestników Zjazdu.
Jak w y w ią z a liś m y się z pom ocy na Z je źd zie , niech św ia d czy list, jaki przesłał nam Kom itet Z ja zd u :
K ochani K oledzy!
W imieniu Komitetu O rg a n iz a c y jn e g o IX Z jazdu M ię d z y n a ro d o w e g o Z w iązku P rzeciw g ru źlicze g o dziękujem y W a m ser
decznie za W a s z u d z ia ł i p racę p rz y o rg a n iz a c ji te g o Z ja z d u : po m agaliście nam dzie ln ie nie szczędząc sił i czasu w szędzie tam , g dzie pom oc w asza była p o trze b n a , n ie zależn ie od ro d z a ju z a ję c ia "...
0 p ł a i e k
Tradycyjnym zw ycza je m Z a rzą d K. M . u rz ą d z ił w dn. 12 gru d n ia 1934 r. o p ła te k dla ścisłego grona swych najbliższych Dostojnych P rzyjaciół. W z ię li w nim u d z ia ł: Jego Eminencja Ks.
Biskup S zlagow ski, Pan M inister Dr. Piestrzyński, Pan Rektor Prof. G luziński, Pan Prorektor Prof. C zubalski — K urator Koła, Pan D ziekan Prof. Venulet, Pan G en. K ołłą ta j-S rze d n icki, Pani Dr. Skokow ska - R udolfow a, P. Dyr. Krakow ski, P. Prof. Lauber, P. Prof. G rz y w o -D ą b ro w s k i, P. Prof. C zyże w icz, P. Prof. Przyłęcki, P. Prof. H irszfeld, P. Prof. G rz y b o w s k i, P. bar. D angel, P. Pułk.
Dr. M a s z a d ro , byli prezesi Koła i w ie le innych osób p rz y ja c ió ł 1 sym p a tykó w Koła.
Z przem ów ień, jakie zo sta ły w yg ło szo n e i nastroju, ja k i pa n o w a ł, w y n ik a , że K oło p o tra fiło z w ią z a ć z sobą w ie le osób, k tó rz y przez to stali się naszymi w y p ró b o w a n y m i p rz y ja ció łm i.
20
O d s ł o n i ę c i e p o r t r e t u M arszałka Józefa Piłsudskiego
W y d z ia ł lekarski Uniwersytetu W a rsz. p rz e ż y w a ł dnia 28 pazdz. 1934 podniosłą uroczystość odsłonięcia portretu Józefa Piłsudskiego — Pierwszego M arszałka Polski, honoris causa d o ktora m edycyny U. W ., o fia ro w a n e g o W y d z ia ło w i Lekarskiemu przez Korpus O ficerski C. W . San.
W uroczystości tej w z ig ł ró w n ie ż u d zia ł Z a rzą d Koła M e d y k ó w i liczni m edycy członkow ie Koła, z których po raz p ie rw szy w dziejach Uniwersytetu utw o rzo n o p oczet sztandarow y.
Reforma studjów lekarskich
W obecnej chw ili aktualną jest na W y d z ia le Lekarskim re form a studjów . To też Z a rzą d K. M. uśw iadam iają c sobie, że
|est to spraw a doniosłej w a g i i ż yw o interesująca m łodzież me
dyczną po sta n o w ił w cią g n ą ć do dyskusji nad reform ą studjów szerokie rzesze kolegów . N a jesieni ub. roku z w o ła n o z e b ra nie dyskusyjne ścisłego grona le ka rzy i m edyków , na którem sprawę reform y studjów wszechstronnie om ów iono i o p ra c o w a no plan akcji. O d p a źd zie rn ika o fic ja ln y nasz organ „ W ia d o mości m edyczne" ro z p o c z ą ł druk a rty k u łó w dyskusyjnych w spra
wie reform y studjów . Jakie to da rezultaty, trudno przew idzieć.
Przypuszczam y jednak, że Komisja uniwersytecka o p ra c o w u ją ca plan reform y w eźm ie pod uw agę nasze d e zyd e ra ty.
Z a k o ń c z e n i e
Reasumując prace Prezydjum możemy bez przesady stw ier
dzić, że w y ka za n o dużo in ic ja ty w y , tw ó rcze j energji, uzyskując b a rd zo po ka źn y doro b e k, św ia d czą cy o nieustannym postępie ro zw o jo w ym Koła.
Z ro b io n o w iele, lecz stanow i to część za le d w ie nakazan e
go p o trze b a m i życia za d a n ia .
Dalszą pracę przedewszystkiem w kierunku skupienia i umocnienia w ew nętrzneg o muszą p ro w a d z ić następne Z a rz ą dy, choć osiągnięcie ca łk o w ite g o celu będzie m ożliw e d o p ie ro Po w ykończeniu w łasnego „D o m u M e d y k ó w ".
Budowa Domu
(U w a g i in fo rm a c y jn e )
W okresie s p ra w o zd a w czym Kom itet B. D. M . (w skład któ re g o w c h o d z ili z ustępującego Z a rzą d u kol. ko l.: R. Petzel i H. C zuperski) w spó ln ie z m łodzieżą m edyczyną o ra z Kom ite
tem H ono ro w ym Pań pod W ysokim P rotektoratem Pani Prezy- d e n to w e j M a rji M ościckiej z b ie ra ł fundusze na b u d o w ę D om u;
a) w instytucjach państw ow ych , U niw ersyteckich i sam o
rz ą d o w ych ,
b) w bankach (B. Polski, B. G . K., B. Rolny, P. K. O ., B. H a n d lo w y i t. p. i instytucjach p rz e m y s ło w o -h a n d lo w ych, Solvay, Z. W . H ut G órnośląskich i t. p.),
c) prze z im prezy w łasne (bal, śledź, rew ja o b ja z d o w a ), d) im prezy Komitetu H o n o ro w e g o konkurs b ry d ż o w y , d a n
cin g i w A d rji i t. p.
e) o p o d a tk o w a n ie c zło n kó w Koła, f) nalepki i cegiełki.
P ro p a g o w a ł p rz y pom ocy Referatu P ro p a g a n d y ideę bu
d o w y domu p rze z:
a) prasę codzienn ą i lekarską,
b) miesięcznik K oła M e d y k ó w „W ia d o m o ś c i M e d y c z n e ".
c) ra d jo ,
d) afisze i ulotki,
e) u d z ia ł w z ja zd a ch i kongresach.
M a ją c na w z g lę d z ie ro zp o czę cie now ej serji ro b ó t Kom.
W y k . z a jm o w a ł się o rg a n iz a c ją p ra c y p rz y b u d o w ie — p rz y g o tow a n ie m kosztorysów — p rz e ta rg ó w — p la n ó w b u d o w la n ych i t. p.
W sp ó ln e , w ielom iesięczne w ysiłki i starania o fundusze d o p ro w a d z iły w reszcie do te g o , że Kom itet Senacki po d p rz e w o d nictwem ów czesnego p. D ziekana W y d z . Lek. Prof. Dr. Feliksa Erbricha, na zebraniu dnia 4.VII. 34 r. po z a p o z n a n iu się ze stanem finansow ym b u d o w y o ra z planem b u d o w la n ym now ej serji ro b ó t (przew idującym w yko ń cze n ie c a łk o w ite konstrukcji że la zn e j, w yko ń cze n ie muru i p o krycie dachem) z a tw ie rd z ił go w w ysokości prelim in o w a n e j i z e z w o lił na ro zp o czę cie ro b ó t.
D nia 15 lip ca ro z p o czę to b u d o w ę i do końca p a ź d z ie rn i
ka w yko n a n o c a łko w icie konstrukcję, mury, w ią z a n ie dach o w e
22
T a k w y g l ą d a o b e c n i e „ D o m M e d y k ó w '
— p okrycie b la c h q ; aż w reszcie dzień d a w n o ocze kiw a n y z ra dością i niecierpliw ością nadszedł. N a św ieżo położonym b ły szczącym jeszcze dachu z ja w iły się w w ieńcu em blem aty m urar
skie i ciesielskie — symbol za kończen ia d ru g ie j serji ro b ó t.
W chw ili obecnej w budow ę domu w ło ż o n o już zł. 226.000.—
(koszt ro b ó t w ykonanych w roku sp ra w o zd a w czym w yniósł zł.
66.000.— ). Szczegółow e sp ra w o zd a n ie kasowe ora z rozliczenia z w y d a tk ó w zostało przed ło żo n e Komisji Senackiej do z a tw ie r
dzenia.
W zakończeniu s p ra w o zd a n ia składam y najserdeczniejsze p o d zię ko w a n ie tym wszystkim, któ rzy życzliw ością, radą i re a l
ną pom ocą przyczyn ili się do re a liza cji b u d o w y domu.
Koleżanki i K oledzy!
Te suche cyfry i zebrane fa k ty m ów ią same za siebie.
Znajduje się w nich i trud i starania i ciężka praca z b ie rania grosza do grosza, — to d ługi szereg im prez w ięcej lub mniej udanych, to małe znajd u ją ce się w szędzie, p o pula rn e k o lo ro w e nalepki, d łu g i szereg z trudem uproszonych cegiełek, to w ia ra w sukces z b io ro w e g o w ysiłku rzesz m łodzieży m edycznej, o p a n o w a n e j jednym celem — g o to w e j do wszelkich o fia r dla
w ie lk ie j w spó ln e j idei, to d o w ó d , ja k b a rd z o zg o d n e sq p ra g n ie nia w szystkich p o s ia d a n ia w ła sn e g o „o g n is k a m e d yc z n e g o ", 0 jasnych przestronnych salach — pełnych słońca, g d z ie m ożna uczyć się i o trzym a ć pom oc w p o trz e b ie , u ła tw ie n ie w sam o
kształceniu a w ciężkich n ie ra z chw ilach i w ysiłkach d n ia c o d zie n n e g o zapom nieć o tem, co szare i smutne.
Lecz, że w ciqgu niespełna trzech la t w y k o n a n o o lb rzym i zakres p ra c y w znosząc mury i p o k ry w a ją c je dachem , w y k o ń c zo n o w p o d zie m ia ch kuchnię — d a ją c ą nietylko m edykom lecz 1 najszerszym rzeszom m ło d z ie ż y d o b ry i ta n i posiłek, że c o ra z szybszym krokiem z b liż a m y się do c a łk o w ite g o w y k o ń c z e n ia d o mu — to nie p rz y p a d e k , ani sukces n ie o cze kiw a n y, to w y n ik tw a rd e j, ż y c io w e j konieczności, p o p a rty pełnym zrozum ieniem ca łe j m ło d zie ży m edycznej i w spólnym jej w ysiłkiem .
Jednak musimy p am iętać, że ani na chw ilę n ie w o ln o nam w strzym ać się od p ra c y i w ysiłku d o p ó k i nie d o p ro w a d z im y d z ie ła do końca.
N ie w o ln o nam, ani na chw ilę o p ó źn ić ostatecznej re a li
z a c ji, bow iem o lb rzym i, w ło ż o n y d o tą d k a p ita ł musi, ja kn a jszyb - ciej stać się ca łk o w ic ie i w jaknajszerszym zakresie użytecznym .
Kom itet W y k o n a w c z y , rozum iejąc c ią ż ą c y na nim o b o w ią zek, p o s ta w ił sobie za z a d a n ie w yko ń cze n ie domu jeszcze w roku bieżącym .
D o ko n a ć te g o m ożna ty lk o solidarnym — w spólnym w y siłkiem całej m ło d zie ży m edycznej — w ysiłkiem tem w iększym , bo już ostatnim .
D ą żą c do re a liz a c ji hasła:
„W y k o ń c z e n ie dom u na XX-lecie K o ła “ .
W z y w a m y W a s K oleżanki i K oledzy do skupienia w szyst
kich sił w realnej i o fia rn e j p ra cy.
S e k c j a
P o m o c yMalerjalnej
Stałe p o g a rsza n ie się w a ru n k ó w m aterjalnych Koleżanek i K olegów , a co za tem id zie w zrost z a p o trz e b o w a ń , jak ró w nież znaczne trudności w uzyskaniu o d p o w ie d n ic h subsydjów na cele sam opom ocow e, b a rd z o u trudniły pracę Sekcji Pomocy M a te rja ln e j w kadencji 1933/34.
Rada M in istró w dekretem z p a ź d z ie rn ik a z a b ro n iła insty
tucjom społecznym b e zp o śre d n ie g o u d zie la n ia ja kich ko lw ie k subsydjów o rg a n iza cjo m akadem ickim , a z e z w o liła jedynie na p o d e jm o w a n ie p rzyznanych sum za pośrednictw em T o w a rz y stwa P rzyja ció ł M ło d z ie ż y A ka d e m ickie j, które, jako n o w o p o w stałe i będqce d o p ie ro w stadjum o rg a n iz a c ji, nie m ogło na- razie ro zw in ą ć swej pełnej d zia ła ln o ści — stąd p o c h o d z iła tru d ność p o d e jm o w a n ia subsydjów na pom oc m aterjalną. M am y iednak nadzieję , że w n ie dale kiej przyszłości stosunki pom ię d zy Towarzystwem P rzyja ció ł M ło d z ie ż y A kadem ickiej a Kołem M e dykó w , ułożą się jakna jp o m yśln ie j i Sekcja Pomocy M a te rja ln e j zaspokoi z a p o trz e b o w a n ia K olegów .
Suma, którą w y a s y g n o w a ł Z a rzą d Koła M e d y k ó w na fu n dusze S. P. M ., pom im o ciężkiej sytuacji m aterjalnej, w yniosła zł.
16.470.93.
W a rsza w skie T ow a rzystw o Lekarskie, S tow arzyszenie Le
karzy Polskich i Z w ią ze k S typendystów , prze z udzie la n ie p o ż y czek i styp e n d jó w , za pośrednictw em Sekcji, tak, jak i w latach ubiegłych , o k a z a ły w ie lką pom oc, życzliw ość i zrozum ienie p o trze b m łodzieży m edycznej.
Z a rz ą d o w i W a rs z a w s k ie g o T ow arzystw a Lekarskiego, JW Panu Dr. H. N usb a u m o w i, Komisji do S p ra w S tudentów -M e- d y k ó w p rz y S tow arzyszeniu Lekarzy Polskich w osobie p. Dr.
K. Jasielew icza o ra z Prezesowi Z w iązku S typendystów Polskich p. inż. C holew ickiem u, składam y najserdeczniejsze p o d z ię k o w a nia za w y ją tk o w o przych yln e ustosunkowanie się do p o trze b m łodzieży m edycznej i pełne serdeczności p o p a rcie .
D ziałalność Sekcji Pomocy M a te rja ln e j o b ja w iła się, ja k i w latach p o p rze d n ich , udzielaniem pożycze k i styp e n d jó w , k w a lifiko w a n ie m do Kolonji A ka d e m ickie j, na p o b y t w S anatorja ch, kw a lifiko w a n ie m p odań do W y d z ia łu Lekarskiego, M inisterstw a W y z n a ń Religijnych i O św ie ce n ia Publicznego, S tow arzyszenia Lekarzy Polskich, W a rsza w skie g o T ow arzystw a Lekarskiego, Z w iązku S typendystów Polskich, d o Schroniska im. G e n e ra ło w e j S kładkow skiej o ra z dostarczaniem o d zie ży.
Komisja K w a lifika cyjn o - P ożyczkow a, u w zg lę d n ia ją c tru d ne w a ru n ki m aterjalne Kol. Kol., a co za tem id zie niem ożność spłacania przez nich swych z o b o w ią z a ń w zględem S. P. M ., u d zie liła dużej ilości p ro lo n g a t, choć d zię ki temu w znacznej m ierze u le g a ł zm niejszeniu w łasny, czynny fundusz p o ż y c z k o w y (w okresie s p ra w o zd a w czym udzielon o p ro lo n g a t na sumę zł.
63.042.93).
Dział pożyczek krótkoterminowych
W sumie pożycze k krótkoterm inow ych w y d a n ych w o kre sie s p ra w o zd a w czym z a w a rte są stypendja na Kursy N a rc ia r
skie i O b o z y Letnie (zł. 5.558.50) o ra z p o ż yczki na czesne (zł. 2.689.— ). N a le ż y tu za zn a czyć, że d zięki życzliw em u usto
sunkow aniu się do spraw Koła p. Kwestora Uniw ersytetu Lacho
w icza , h o n o ro w a n e b y ły przez Kwesturę U. W . a syg n a ty w y d a w a n e przez Skarb K. M ., na które Kol. Kol. w y m ie n ia li z w y k łe asyg n a ty otrzym ane w S. P. M. R ozliczanie z Kwesturą z sum przeznaczon ych na o p ła tę czesnego p rz e p ro w a d z a ł Skarbnik.
D z i a ł p o ż y c z e k d o r a ź n y c h
W y d a w a n ie pożycze k d o ra źn ych nie uległo o g ra n icze n iu , jedynie zm niejszono w ysokość „h o n o ró w e k 11 do zł. 20.
D z i a ł p o m o c y w n a t u r z e
D ążność S. P. M. d o rozszerzenia pom ocy w naturze prze ja w iła się w tem , że u tw o rzo n o n o w y specjalny „Fundusz Pomo
cy w N a tu rz e " w yn o szą cy zł. 24.206.68, a p o w sta ły ze zla n ia trzech istniejących p o p rz e d n io fu nduszó w :
1) Funduszu S typ e n d jó w M ieszkaniow ych, 2) Funduszu S typ e n d ja ln e g o Z dobyczane k, 3) Funduszu S typ e n d ja ln e g o na O b ia d y .
26
Przedewszystkiem zw iększono b a rd z o znacznie ilość w y da w a n ych o b ia d ó w stypendjalnych, a m ianow icie w yniosła ona im ponującą liczbę 7.618 o b ia d ó w .
Ze stypendjó w o b ia d o w y c h korzystało 60 koleżanek i ko
le g ó w . W celu p rz e p ro w a d z e n ia należytej ko n tro li w y d a w a nych o b ia d ó w i m ożliw ości d o kła d n e g o ro zlicze n ia się pom ię
d z y Kołem M e d y k ó w a Z. P. O . K., w p ro w a d z o n o miesięczne abonam enty o b ia d o w e . Inow acja ta , w p ro w a d z o n a po raz pierw szy w początku okresu s p ra w o zd a w cze g o , o ka z a ła się b.
praktyczną i um ożliw iła w z o ro w e p ro w a d ze n ie dzia łu o b ia d ó w stypendjalnych. Również szeroko uw zg lę d n io n o d z ia ł o d z ie ż o w y. Sekcja zb ie ra ła o fia ry w postaci ubrań, palt, b ielizny i t. p.
W zw ią zku z tem czujem y się w o b o w ią zku zło żyć tu serdecz
ne p o d zię ko w a n ie za o fia rę p. Prof. B olesław ow i Szareckiem u, p. Dr. Stefanowi Pokrzewińskiemu, p. Profesorow ej Helenie W i- tw ickie j, p. Jungow ej, o ra z p. Szmigielskiemu. Pozatem S. P. M . n a b y w a ła nowe ubrania i bieliznę, d a ją c je niezam ożnym ko le gom , zam iast p ienięd zy na ten cel przeznaczonych.
Fundusz pożyczkowy im. D ziekana Prof. Dr. Fr. Czubalskiego, ufundow a
ny przez Oficerów M edyków byłych o d k o m e n d e r o w a n y c h n a s lu d ja
Pismem z dnia 27 lutego 1934 r. o fice ro w ie byli odkom en
d e ro w a n i na studja p rze ka za li na rzecz Koła M e d y k ó w swój Fundusz p o życzko w y im. D ziekana C zubalskieg o w wysokości 5.100 zł. Składam y na tem miejscu serdeczne p o d zię ko w a n ie na ręce p. M jr. Dr. W ilh e lm a Borkow skiego i p. M jr. Dr. Łojka za zrozum ienie p o trze b m ło d zie ży m edycznej i w ten sposób p rz y j
ście jej z pom ocą.
Fundusz stypendjów bibliotekarskich
W celu um ożliw ienia rozliczenia pom ię d zy Kołem M e d y kó w a stypendystam i — b ib ljo te ka rza m i, u tw o rzo n o specjalny Fundusz stypendjó w bibljoteka rskich w wysokości zł. 2.002.50.
W o b e c tego, że m ieszkańcy dom ów akadem ickich o trz y mują stypendja m ieszkaniow e z sum na ten cel przeznaczonych przez Fundację: „D o m y A kadem ickie im. Prezydenta G a b ry e la N a ru to w ic z a " S. P. M . w okresie spra w o zd a w czym o g ra n iczyła swą działalność w tym kierunku, kw a lifiku ją c jedynie po d a n ia