• Nie Znaleziono Wyników

Leszkiewicz Hanna

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Leszkiewicz Hanna"

Copied!
93
0
0

Pełen tekst

(1)

1

(2)

SP IS ZAWARTOŚCI TECZKI — .... W.fr.V.S>A.

1/1. Relacja i /

I/2. Dokumenty (sensu stricto) dotyczące osoby relatora

I/3. Inne materiały dokumentacyjne dotyczące osoby relatora —

II. Materiały uzupełniające relację ^

111/1 - Materiały dotyczące rodziny relatora —'

III/2 - Materiały dotyczące ogólnie okresu sprzed 1939 r. — III/3 - Materiały dotyczące ogólnie okresu okupacji (1939-1945) — III/4 - Materiały dotyczące ogólnie okresu po 1945 r. —

III/5 - inne...

IV. Korespondencja \ i

A 6 K 3 | u 5 sc

V. Nazwiskowe karty informacyjne 1 /

VI. Fotografie \ / ( j , IC c ^ e J a )

2

(3)

3

(4)

w

Hanna Majeranowska, 10.0 1 .1 9 2 5 - 6 .0 1 .1 9 9 9 urodzona w Warszawie

Górka Ludwika Leszkiewicza,kierownika Parku Samoeho<j§ego Prezydium Rady Ministrów i Kazimiery Swidwa

Uczęszczała do gimn.żeńskiegp nar 123 /u l.K ę p n a /w Warszawie.

We wrześniu 1939 wraz z rodzicami ewakuowała się przez

Rumunię, Jugosławię,Włochy do F ran cji. W Paryżu mieszkała n® jftiuż na z*Feutrier 32/Paris 18e/> Uczęszczała do polskiej szkoły im*

Gypriana Norwida. W r*1944/45 była słuchaczką I roku Wydziału Prawa na Uniwersytecie Paryskim*

W czasie Wojny od września 1942 współdziałała z francuski*

i polską konspiracją przeciwniemiecką na terenie Paryża i okolic Brała udział w akcji pomocy i ukrywania uciekających; z obozów, zestrzelonych lotników alianckich, uczestników konspiracji i taw*

li turystów Sikorskiego'1 dążących do armii polskiej' w Anglii*

Była łą czn ic zk ą transportującą aparaty radiowo-nadawcze dla p rze­

kazyw ania wiadomości d u * S z t a b u UW w Londynie*

Odznaczona orderami i medalami polskimi i francuskimi.

Po wojnie prąycowała w Paryżu w PCK - Sekcja Poszukiwać /1944-16/

Dnia 26.06.1949 wyszła zamąż za Jana Ignacego Majieran&rskle- gp,oficera /k p t / V I 0*Sztabu W - cichociemnego p®. ^Mar^ zrzu­

conego na terem Francji dla objęcia placówki /( Janka 11,

W r . 1962 przeniosła się wraz z mężem do Grefaoble gdzie pracowała jako sekretarka ^Eglise reforme de Grenoble 11

Bardzo czynna w życiu społecznym Polonii w Grenoble.

Organizow ała pomoc d l a S o l id a r n o ś c i * w c za sie stanu wojennego*

Swoje wojenne wspomnienia o p is a ła * Zostały zam ieszczone w k sią żce Jerzeg o U d z i e l i : Nie ma zielo ny c h św iateł .B o chn ia 1998’

Zmarła w N i c e i .

Oprać* na podstawie danych od syna

Jacka Majeranowskiego i I z a b e l i Nowickiej- Kuczyńskie j;

4

(5)

5

(6)

6

(7)

7

(8)

8

(9)

9

(10)

10

(11)

11

(12)

12

(13)

13

(14)

14

(15)

15

(16)

16

(17)

17

(18)

18

(19)

19

(20)

20

(21)

21

(22)

22

(23)

23

(24)

24

(25)

25

(26)

26

(27)

27

(28)

28

(29)

SECRETARIAT 9'ETAT AUX ANCIENS COMBATTANTS

3 f i u .

i . 2 2 8£C. S87

OFFICE N A T IO N A L DES

A N C I E N S C O M B A T T A N T S

ET

V I C T I M E S DE G U E R R E

A T T E S T A T I O J T

HOTEL N A TIO N A L DES IN VA L3DE9 75700 PA R IS

I I I - 4 5 .5 0 .3 4.68

Compt# Courant Poaiafi ; PA&I8 9061-91

£ * r4 p * n d a n t , p riĄ r@ d e rappąjttr

Le Secretaire d*Etat aux Anciens Combattant 3

c . n u m i r o --- H G ./A K

Bureau DAG.4 Resistance METROPOLITAINE ou EX3R£XKB!ffl9$Oi3$$®Oi5X

Sur la demande de Madame MAJERANOWSKI Nee LESZKIEWICZ Hanna nś(e) Je S 10 janvier 1925 VARSOVIE (POLOGNE)

domiciliś(e) : 8, Place Charles DULLIN - 38100 GRENOBLE

TU les articles R.260, R.270 et A .137 du Code des Pensions Militaires d, Invalidit^ et des Tictimes de Guerre j

V0 1'article 18 de la loi 86-76 du 17 janvier 1986 yalidant lea dispositions du decret 75-725 du 6 aofit 1975 J

TU le dścret 82-1080 du 17 decembre 1982 ;

TU le proces-Terbal de la Commission Nationale competente Seance du 18 novembre 1987

que le temps de prźsence dans la Rźsistancee pri8 en considźration, a dtl fixS comme suit :

A T T E S T E

pśriode du ler septembre 1942 au 30 septembre 1944

Fait a PARIS, le 2 2 DEC. 1987

Pour le Secretaire d'Etat aus Anciens Combattants Et par delegation

Nałkmai

29

(30)

H m

SECRETARIAT D'ETAT " 2 2 C£C. S 87

AUX ANCIENS COMBATTANTS

OFFICE N A TIO N A L

DES

A N C I E N S C O M B A T T A N T S

ET

V I C T I M E S D E G U E R R E

HOTEL N A T IO N A L DES IN VA LID ES 75700 PA R IS

161. 4 5 .5 0 .34.68

Compta Courant Poalal : PARIS 9001-41 fu rdpmndanl, priłrą d« rwpęilmr

c» n u m d r o ______________ V C l / a V __

Bureau DAG.4 Resistance METROPOLITAINE

Sur la demande de Madame MAJERANOWSKI Nee LESZKIEWICZ Hanna nś(e) Je : 10 janvier 1925 VARSOVIE (POLOGNE)

domicilie(e) : 8, Place Charles DULLIN - 38100 GRENOBLE

TO les articles R.260, R.270 et A .137 du Code des Pensiona Militaires d’ Irrvalidite et des Victimes de Guerre ;

TO 1'article 18 de la loi 86-76 du 1*7 janvier 1986 yalidant les dispositions du decret 75-725 du 6 acńt 1975 ;

TO le decret 82-1080 du 17 decembre 1982 ;

TO le proces-Verbal de la Commission Nationale competente Stance du 18 novembre 1987

A T T E S T E

que le temps de prźsence dans la Resistance, pris en consideration, a ete fire comme suit :

periode du ler septembre 1942 au 30 septembre 1944

Fait a PARIS, le 2 2 DEC. 1987

Pour le Secretaire d’Etat aui Anciens Combattants

National

A T T E S T A T I 0 N

Le Secretaire d’ Etat aux Anciens Combattants

30

(31)

31

(32)

32

(33)

Les C hevahers d e la Croix d e L orraine

et

Compagnons d e la R esistance

S1EGE N A T IO N A L : 19 bis, Rue Bonneiais, C LAM ART (Seine)

LE COMITE NATIONAL D'HONNEUR • M M .Ie s G e n e ra u x de L a ttre de Tassigny, C o c h e t, d e Jus- sieu, A n to in e , d e Bellaygues, W e b e r-B a ta ille ,

M M . les d e p u te s M u tte r , C h a b a n n e , d e M o u s tie r,

Les C o m p a g n o n s d e la L ib e ra tio n : L t C l Rom ans P e tit, C d t de C a ste llo , L t J .J . A n to in e , C d t Pi- C bard' K te s d a ™ , S im o n . W - C l . i r . W a n d . . T r ih .

La V ille d e C o lle v ille -M o n tg o m e ry , .

^

L e /L ie u t./C o lo n e ljB ro u illa rd (Pierre N o rd ),

y n *

Les C ts V e ro t, Achard, M a zin g u e , Rourchet, d'AnjoUi L e n o ir,.

M M . D u ran d, A . G u e ra rd , S. Roche, R. F o u c h e r-G re te a u , A . Philip, J . V olvey, A . B ro ca rd , H . M e n a n t

D. D a rte yre , P. Dussault. _ __ ______ ____ _____________

LE COMITE ETRANGER (A n g le te rre ) : Sir O sw . S m itli :V a n s itta r t. (U. S. A .) : G e n e ra l W ils o n , M a d a ­ me F. D. R oosevelt, C a p t. A . W . H a ze lto n , L t C l. D im a s -A ru ti, B. d e B enedictis. (Pologne) : S. Exc. Sta- chiewicz, G l. S trzelczyk. (Belgique) : C d t Beenkens. M . J o s e t Prt. C . N . R. (Luxem bourg) : C d t W a g n e r.

(T checo sbva qu ie) : Dr. G rn a . (D anem ark) : Erling Fos, (N o rv e g e ) : G o id b e rg . (C anada) : J. A . C h e v a lie r.

(Pays-Bas] : LL. Exc. Laatsm an e t Janssens, M M . S chi y t e t S a n d b e rg . (H a iti) : S. Exc. LR. T h e b a u d . (M o n a - woj : J. de M o n ta ig n a c . (Ita lia L ib e ria ) : O . 2izza, A . A n ia n te .. (Rep. Esp.) : V. Luis. (Suisse) : M . Rene Payot, M M . H e n ry , Faivet, p re fe ts , C h a n o in e M e m b re z , M M . e t M m es A . e t L. Burrus. (E g y p te ) : D r. Dos

<r>hali e t Pce Hussein C h e r if A r if . (C o lo m b ie , H o n d u ra s e t L ib e ria ) : S. Exc. E. de Lim a. (M e x iq u e ) : S. Exc.

G l. Banuelps. (Bolivie) : D r L. Landa Lyon. (tSresil) : Dr. R. G arzuze. (ftś p . A rg .) : Dr. L a lo m b a rd a ,

a M ... ... ...

Sur I in itia tiv e de M o n s ie u r G e ra rd F errand, O tf ic ie r de la Legion d Honneur, C o m m a n d e u r de n o tre O rd re p o u r I A n g o u m o is e t Ja S ainton ge , le C o m ite D ire c te u r a d e c id e p o ur 1947, la c re a tio n de colonies d e vacances p o u r |es enfants de nos m em bres, m o rts p o u r la France, de po rte s, ou se tro u v a n t dans une si-

33

(34)

34

(35)

35

(36)

36

(37)

37

(38)

38

(39)

39

(40)

40

(41)

M z j ł

w

THE PRESIDENT OE THE UNITED STATES OE AMERICA HAS DIRECTED ME TO EXPRESS TO

HANNA LESZKIEWICZ

THE CrRATITUDE AND APPRECIATION OE THE AMERICAN POEPLE EOR GALLANT SERVICS IN ASSISTING THE ESCAPE EROM THE ENEMY

Signe (-) DWIGHT D„EISENHOWER Geberal of the Army

Commanding General United States Eorces European Theater

Sceau rond (-) , ' -

41

(42)

PAEIS ERANCH

MI 3-2 SECTIOM WSM/DSG/syp 1 ESIERN BASE SBCHON,USIET

DKITSD 3 TA.TSS AHMY

ilPO 513 14 March 1947

SUEJECT : Letter of Introduction TO : American Smbassy

Z, Avenue Gabriel, Paris.

1. This letter will serve to introduce

Mademoiselle Hanna LSSZKIS'JICZ} 32, 'rue Feutrier, Paris, Z7IIIeme.

2. Mademoiselle Hanna ŁE8ZKIEMICZ is we 11 known to us for her contribution to the Allied Cause during the war. She is among that number of gallant persons who, at the risk of their lives3 helped American aviators evading in France during the C-erman occupation.

3 . The details of her assistance in the dan- gerous endeavor of aiding these American soldiers are contained in our records.

4. Needless to say, Mademoiselle Hanna

IESZKEESflCZ deserves any consideration that might be given her.

For the Chief of Section :

WILLIAM S Captain

42

(43)

PARIS BEANCH MS-X SECTION

YJESTEHK BASE SECTION,USFET UNITED STATES AHMY

WSil/DSG/syp

APO 513 14 March 1947

SUBJECT : Letter of Introduction TO : American Embassy

2 y Avenue Gabriel. Paris.

" " -- --***■-*- -...

1 . This letter w ill serve to introduce Mademoiselle Hanna IESZEEEfflCZ, 32, 'rue Feutrier, Paris, XVIIIeme.

2 . Mademoiselle Hanna LE2ZEEEWICZ is well knqjm to us for her contribution ,to'the':Allied Cause during the war. She is among that number of gali ant persons who, at the: ri.sk of their liyes, helped American aviators evading in France during the German occupation

\ ■ : ■ ■

i

s

3 . The details of her assistance in the dan- gerous endeavor of aiding these American soldiers are.

contained in our records. :r

;v, -- . •:

-,-i

/ - :■ . *" - .

.

’ ; ‘ •' * - _ • \ ‘ fh;’-

4 . Needless to say, Mademoiselle Hanna

LESZKEESyiCZ deserves any consideration that mlght be given

her. 7 : \ "V- . g

'- i

For the Chief of Section :

43

(44)

s s

J M 3*

MIKTSTEPiE DES AP.MEES

SOIB-DIRECTIOIT DES BUREAUX DU cabutet

0 3 7 3 1 6 SD.CAB.DECO.D.

^ le 1 5 OCT 1968

Madame,

J łai 1'honneur de vous adresser, ci-joint, le diplóme vous reconnaissant le droit au port de la croiz du Cambattant Volon- taire de la guerre 1939-1945 qui vous a ete accordee par decision mi - nisterielle n° 2967 en date du 18 Septenfbre 1968*

Veuillez agreer, Madame, mes hommages .

Pour le Ministre des Armees et pour le Directeur du Cabinet, Le Chef du Bureau dek Decorations, Madame MAREJMOWSKI Hanna

16, rue George Sand GRMTOBLE

(isere)

44

(45)

^6l5d/BAR

RSPUBLJ.QUE FRA^C-i-iISE

SECRETARIAT D'ETAT A LA GUERRE P a r i s ,I e 5 Ja n v ier 1953 LE SECRETAIRE D 'E t a t

Nr 287/CAB/SFA/CP/M AB

Y/Reference - Nr 1 0 . 5 l 6 .J P /S F D o s .L .H .

Monsieur le Depute et Gher C o l le g u e ,

Yous avez b ie n voulu appeler mon attention aur les titre s a la Croix de Chevalier cie la Legion d fHonneur ,pour

fa it a de r e s is t & n c e , de Mme__ Hanna MAJEĄiNOWSKI, nee LESZKIEWICZ, demeurant 9 , rue Ste Lucie a P e r i s 15-e.

J ?ai le regret de y o u s fa ir e connal-tre que malgre un examen p articulier$m en t b i e n v e i l l a n t ,l a canaideture de Mme MAJERA- NOWSKI a cette d i a t in c t io n n*a pu etre retenue lora I ‘ a t t r ib u t io n du contingent reserve aux com battants"Yolontaires de la Resiatence pour 1* ann.ee 1 9 5 1 , aes titres ajrant ete prime par ceux de concur- rents j u g 'e s plus m 'e r it a n t a .

Je vous aignale t o u t e f o i s , que de nouvelles proposi- tions pouvaient etre e ta b lie s au t it r e de 1' annee 1952 / arrete

du 21 Mai 1952 - Jou rn al O f f i c i e l du b6 J u in ± 9 5 & ./

Ges propositions qui sont &ctuellement transmises^a mon Adm iniatration Centrale par le s Generaux commandant les Re- gions m ilit a ir e s in te re s a e e a , feront prochainement l ?o.bjeis d , un t r a v a il d*ensemble dont les r e s u i t a t s n e pourront etre connus avant p luaieurs mois.

Vous pouvez etre gLsaure que, si Mme MAJERANOWSKI a ete proposee par un de sea chefs de r e s is t a n c e , dans de bonnes condi- t io n s , aa candiaature aera etudiee avec b ie n v e illa n c e et qu’ i l aera etudiee avec b ien v eilla n ę e et q u ’ i l aera tenu le plms grand compte de votre in terv en tio n .

V e u ill e z agreer, Monsieur le Depute et cher C ollegue, 1'asaurance de ma hsute con sid eration .

aigne / —/ de Che vigne

45

(46)

HBAD QHAETEfiŚ CAB/gsc 6801 MIS-X DETAGHMSRT

UNITED STATES -FGBCĘ5, S3E0PEAN THEATSR jł;TTED STATES ARMI ~ ‘

AFO 887 (Rear) Le 18 Decembre 194-5 Mademoiselle Hanna Leskiewicz

32 Sue Feutrier

Paris 7:

Mademoiselle ,

iTóus' vous~FerTdns treś“ regonrlSiś^ntiS^ <2e irfśn vee€ ©±x-; -pass s r - n « s - voir dans nos bureanx au jour et a 1 ’heure qui irous eonviendront le

mi sux # _

'?r'^ ’ ■ ■

Toutefois, nous suggerons qu'avant de v a n i r nous- Toir, vous tele- phoniea au Capitaine Byron afin de fixer un rendez~vous.

Yeuillez agreer, Mademoiselle, 1 ’eicpressr.or} "de nos sentiments dxs- tingues.

Hotel I-.Iajestic, Bureau 514- Eue La Perouse

Paris XVI

BAL: 54-00, Poste 2078

46

(47)

HEADIJJARTHRS

SJR0P3ŁN TH5ATSE OF 0EBRA.TI0NS P/W and X Detachment Military Intelligence Service

APO 887 U .S . Arnęr

CAB/ gse

Madame Leskie wicz 32 Rue Feutrier Paris XVIII Madame,

Ay&nt entendu parler ^ votre travail nous aerions tres

heureux de reoevoir une visite de votre part et vous prions de bien vouloir passer dans nos bureaux lorsque oela vous sera agreable.

Toutefois nous stiggerons qu'avant de venir nous voir vous nous telephoniez afin de fixer un rendez-vous.

Croyez, madame, a nos salutations diatinguees,

Paris, le 29 janvier 1945

72 Avenue Foch, XVI Passy 35— 29

47

(48)

48

(49)

49

(50)

50

(51)

- % j w

f c r i « , i « 2fl I W 1949

Madame Henna LESZKIEWISZ 32 rue de Feutrier

Paris (18)

ttsAanae,

Sn re conna 1 b o b nee Aes serrices śmlnents que vous evea re nAus eu psy® Asne le oeAre iu rśseau A* la France Goabfcttente " VlSXGOfHS-LOJBBi:

▼ous śtes propos će A 1'agrśment Ae li# le Seerśtaire A*Btat aur Forees Attaees (GOEBflB) pour U graAe te che-relier de le Legion 1’ Eonneur.

feuilles trourer ci-joint 1’ eoeusć A* rśoeption Ae votre propos!

tion Ae A^oorstlon pr^sentśe per le Cotomission letionele Aes F.F.C*

L ł«X6E«n Aes Aossiers presentee par nos eoins sera teraiaó Aeas quelqu.ee semelnee et A fet que les promo tlona euront ete re vetaes Ae la signature Ae li? le Seoreteire AłBtet une remise solenne Ile ..Aes Aeaora-

tione aurę lieu k teria & la Cour 4 ’ Honneur Aes InvaliAes sulvie A’ u b

rln d’ hon»eur au Oerelt Kilitaire.

fous serez eTisśSe en tempe utile Ae le Aa te Ae le o r e monie et

to u s roufireg M en noue informel* Au nombre d’ inritetions, pour rotre familie et t o s amis, que voue roudre z receToir*

, '• ” - • • •- ; . M i ’ • *r " ' '• *; f ' " 'y * • ' •;

Le aonstltuiioti Aes Aoeeiers, le ©orresponAsnee einsi nue .les ualtiples interventions pour suirre et eotiTer V ex»men Aes Aossiers nous ont obligćs & eonstituer un Seeretsriet Aont le fonetionnement ineotsbe k notre oherge.

Compte tenu que 1 ’ Orgene LiąuiAt teur Au Beseau ne benefioie A' sueune subrention noae ao»& vo/ons Aens 1’ obligetion Ae Aem&nder aur membres Au r4seau Ae oonsentir A’ es sur er leur- guote-pert Ae nos

eherges*

Si vous śtes Afacoort, Teuille* avcir 1’ obligeanoe de rerser par le retour Au courrier A uotre C.C.B. -MEZBABB -B* 2275*81 -Paris, rotre partioipetion eux fr&ie Ae Seerśteriat pour leąuelle noue yous remer ci one A’ &VŁ.noe.

.^,._,tfuille£ agreer, UaAeme et eh&re Arnie, nos hommages respeetueur*

c f u u c.— ,

Le LiouiAB teur Au Bśseeu _

Serge M EINAKD

I . ^er^ARS

B , ree de Richelieu 0 > !"' A * * - * %

f i ''?

FliBCE OOKfiAYSiMfE

- S - J - J -

f .F .C .

D r g a m LiąuiAateur

Au riseeu YlSlOOfHS-LOBBilKE

— S — i —

23 rue Ae Biobelieu Ferie ler

161. S IC 40*40.

51

(52)

52

(53)

53

(54)

54

(55)

55

(56)

56

(57)

57

(58)

58

(59)

59

(60)

I. DANE OSOBOWE

MAJERANOWSKA Hanna urodzona LESZKIEWICZ dnia 10 stycznia 1925 z ojca Ludowika LESZKIEWICZ (byl kierownikem Parku Samochodowego

✓ przy Praesidium Ministra Kwiatkowskiego) z matki Kazimiery SWIDWA

wziela slub 25 czerwca 1949 z Janem Ignacym MAJERANOWSKIM zmarła 6 stycznia 1999

II. DANE SRODOWISKE

Prześlą w 1939 do klasy III Gezyk obcy niemiecki) Gymnasium zeski Sofia LABOSIEWICZ N° 123 ul Kępna 17 WARSZAWA

ewakuacja z rodzicami do Paryża przez Rumunie, Jugosławie i Wiochy miejsce zamieszkania poczas wojny z matka: 32, rue Feutrier (18e) PARIS

chodziła do szkoły im.Cypriana NORWIDA (odstąpioną przez Władze francuskie na miejscu Liceum Fenelon)

zapisana w pierwszym roku Prawa w 1944-1945 na Uniwersitycie Paryskim

PRACA WALA:

od 07.11.1944 do 30.06.1946 w Polskim Czerwonym Krzyzu w Paryżu

od 01.09.1962 do 31.07.1987 jako jedyna sekretarka "Egłise reforme de Grenoble"

60

(61)

ŁĄ C ZN IC ZK A N a zy w a m się H a n ka L e s z k ie w ic z i je st em z roc z ni ka , kt ór y d o ra s ta ł i k s z ta łt o w a ) ch a ra kt e ry w cz as ie beznad ziei ok u pac yj ne j n o cy . W d n iu w yb u ch u w oj n y m ia ła m c zt e rn a śc ie la t i n a st ę p n e ci e m n e la ta w p ro w a ­ dz iły m ni e w p o n u rą d o jr z a ło ść ko n spir acy jnej d zi a ła ln o ś ci . W ra z z rodzica mi e w a ku o w a ła m się do R u m u n ii, ąj s ta m tą d pr ze z J u ­ gos ław ię, W ło ch y do F ra n c ji. J e ch a liś m y zi m ą , kt ór a^ w R um un ii i J u g o ­ s ła w ii by ła s ro g a . W e W ło sz e ch za sk o cz ył a na s p rz yj e m n ie ci ep ła w io ­ sn a z kwitn ącymi drz ewa mi. Dl a o d m ia n y we F ra n c ji by ło z im n o , d e ­ sz cz o w o i br u d n o . U lic e nie sprzątane, bo m ę żc zy zn p o w o ła n o do w o j­ sk a , a ko b ie ty je sz cz e nie zd ą ży ły ich z as tą pi ć. P rz y je c h a liś m y do P ar y­ ża i t u z o s ta liś m y uloko wan i w p e n sj o n a ci e na ko sz t p o ls ki e g o rz ą d u , d o cz as u zn a le zi e n ia pr ac y dl a o jc a. Po ki lk u ty g o d n ia c h o jc ie c , kt ór y m ia ł 56 la t, z n a la z ł za tr u d n ie n ie ja ko k o n tr o le r cz ęś c i p re c y z y jn y c h w fa b ry ce pra cu ją c ej dl a p o tr ze b wojs ka . P rz e n ie ś liś m y się w te d y do h o te lik u p o ło żo n e g o tu ż pr zy O g ro d zi e L u ­ ksem burskim, ob ok b u lw a ró w M o n tp a rn a s s e i R asp ail. Z a cz ę ła m u c z ę s z c z a ć do sz ko ły im . C yp ri a n a N o rw id a , kt ór a m ie ś ci ła się w o d st ą p io n ym pr ze z w ła d ze fr a n cu sk ie Li ce um F e n e lo n . Ż yc ie z a ­ cz ęł o się ja ko ś uk ła d a ć. P ie rw sz ą in st y tu c ją , ja ką tu po z n a liśm y, była p o lic ja , sk ąd o trz y m a liś m y ka rt y pobytu. Trudności fin a n so w e zm u si ły na s do p o zn a n ia je sz cz e je d n e j in st ytu cji — lom ba rdu , gd zi e m am a od cz as u do cz as u co ś zas tawiała. P ow aż n y kł o p o t sp ra w ia ła na m n ie z n a jo m o ś ć ję zy ka fra n c u sk ie g o . In fo rm a c ji d o st a rc za ła na m po ls ka p ra sa . T yg o d n ie m ija ły , w m aj u 1 9 4 0 ro ku N ie m cy za ję li B el gi ę i H o la n d ię , n ie ko ń cz ą ce się tłu m y uci eki nie ró w p rz e w a la ły się w sz y s tk im i d u ży m i a rt e ri a m i m ia st a . S zl i p ie sz o , je c h a li n a ro w e ra c h , ci ą g n ą c w ó z k i z re sz tą m a ją tk u , ja ki i m p o zo st a ł, n a w e t z k o ta m i, p ta s z k a m i, p sa m i. R o zp a cz liw y o b ra z, w sz ys cy b yl i u kr es u si ł. W ki lk a d n i p ó źn ie j o fe n sy w a n ie m ie ck a do ta rła na zi em ię fr a n c u s k ą . W ia do m o śc i o zw yc ię st w a ch N ie m có w za cz ęł y d o ch o d zi ć do m ie sz ka ń có w P a ry ża . N ik t w to nie ch ci a ł w ie rz y ć , ch oć by ło sł yc h a ć o dg ło sy b o m b a rd o w a ń i h uk a rty le ri i, sz cz e g ó ln ie w n o cy . O jc ie c tw ie rd z ił, co zr e sz tą by ło p o w sz e ch n ą o p in ią , że są to o d g ło sy ko n tr o fe n sy w y F ra n cu zó w o d p ie ra ją cy ch N ie m c ów . K tó re g o ś dn ia ju ż od ra na p a n o w a ła w yj ą tk o w a c is z a , p o g o d a piękna, N ie m cy na p e w no od par ci . W g o d zi n ę p ó źn ie j pr zy sz ed ł do na s z n a jo m y ozn ajm ić, iż na Iz bi e D e p u to w a n y c h w is i ch o rą g ie w ze sw as ty k ą . O g a r­

nę ła na s p a n ik a . Ni e pos ia d a liś my ża d n yc h za pa só w p ie n ię ż n y c h , a tu za h o te l tr ze ba pł ac ić i z cz e go ś ż y ć . Ni e m ie liś m y w P ar yż u p rz yj a ci ó ł a n i b liż sz yc h zn a jo m y c h . Z o st a liś m y zda­ ni na sa m yc h si e b ie . Je dy ny m miej­ s ce m , by p o zn a ć ko g o ś , o trz ym a ć in fo rm a c je , by ł p o ls ki k o śc ió ł. Je ź dz i­ liś m y w ię c p rz yk ła d n ie na m sz e p o l­ s k ie . Ta m te ż do wi edzieliśmy się w kr ó tc e , że m a by ć u tw o rz o n e schro­ ni sk o dla u c h o d ź c ó w . P rz y te j o k a zj i p o zn a liś m y w ie lu p ol sk ic h ks ię ż y. W lip cu p rz e n ie śl iś m y się do schro­ ni sk a w N e u ill y. W ow ym cz as ie dz ie l­ ni ca ta , m ie sz cz ą ca się za ra z za L u ­ kie m T ry um fa ln y m , m ia ła op in ię w y ­ so ce e lit a rn e j i s n o b is ty c z n e j. P ięk ­ ne w ill e w d u ży ch o g ro d a c h , cz ys to i c ic h o . Z a m ie s zk a liś m y na ul ic y B o r- gh es e w je d n e j z ta ki ch olbrzym ich w ill i. P o d o b n o pr ze d w oj ną by ło tam p rz e d sz ko le dla d zi e ci An gli ków . K ie ro w n ic z k ą sc h ro n is ka by ła p a n i F u ki e r, p ie rw sz a żo na s ły n n e g o w ła śc ic ie la o g ó ln ie zn a n e j w in ia rn i na R yn ku S ta re g o M ia st a w W a rs z a ­ w ie . P ię k n a , ur oc za k o b ie ta , a z cz as em na sz w ie rn y p rz yj ac ie l. P o m a ­ ga ła je j w pr ac y p rzy ja ci ół k a, P o lk a , p a n i M o o r, m a ją ca o b y w a te ls tw o am erykańskie. B ył a to ba rd zo b o g a ta w d ow a , kt ór a od ś m ie rc i m ęż a ca ły sw ó j cz as p o św ię ca ła na p o d ró ż e . P a n i ta , ja ko o b yw a te lk a p a ń st w a n e u ­ tral ne go, m ia ła w ie lk ie w p ły w y pr ze z a m b a sa d ę ame ry kań ską . W y k o rz y ­ st yw a ła je dl a do br a n a sz e j sp oł ec z n o śc i. S ch ro n is ko zn a jd o w a ło się po d o p ie ką p re fe k tu ry , kt ór a ło ży ła na n a ­ sz e utrzy man ie. M ie liś m y w ię c w od ę i e le k tr y c z n o ś ć i co ra no p o d w o ż o ­ no cięża rówka mi ż y w n o ś ć . B ył a to w ie lk a p o m o c , gd yż ka rt ek ż y w n o ­ śc io w yc h je sz cz e nie wprowad zono , a to w ar ów za cz yn a ło ju ż br a ko wa ć. P rz y d z ia ł z p re fe kt u ry by ł m ar ny — rz e p a , b ru k ie w , c e b u la . M ię sa p ra wie nie d a w a li, a je ś li ju ż to ka w a łe k st a re j b a ra n in y . Je de n z p en s jo n a ri u s z y o d k ry ł w so bi e zdo ln oś ci ku lin a rn e i ro b ił cu da z ty ch a rty k u łó w , le cz i t ak n a jle p sz ą p rz yp ra w ą do w sz ys tk ie g o b ył oce t. P rz e p u s to w o ś ć sc h ro n is ka by ła ol brz ym ia, lu dz ie pr zy jeż dż ali , by p o ki lk u d n ia ch z n ik n ą ć . W sz ys cy m ło d z i m ar zy li ty lk o o ty m , by d o tr ze ć d o Fo t. 29 . H an ec zk a L es zk ie w ic z, łą cz n ic z­ ka - na sz a op ie ku nk a w P a ry żu

61

(62)

Hiszp an ii, bo st a m tą d ju ż ła tw ie j m o g li d o st a ć się do w o js k a . Ż yc ie z a -a cz ęt o u kł a d a ć się do ść d o b rz e , ni e tr w ał o to je d n a k d łu g o . K tó re g o ś dn ia S p rz y je ch a ło Ge s ta po , s zu k a li k o g o ś . W kr ó tc e o ka za ło si ę , że p o sz u ku ją 1 g e n . D u c h a . Po re w iz ji w na sz ym do m u za ar esz tow ali k ie ro w n ic zk ę pa - | ni ą Fuk ierow ą. G e n e ra ła nie z n a le ź li, z na le ź li n a to m ia s t ki lk a p ie cz ą te k i pr ef ek tu ry , kt ór e p. F u ki e r „w y p o ż y c z y ła ” so bi e w cz a si e je d n e j ze sw o - | ich lic zn yc h tam w iz yt . N a jb a rd z ie j p rz yk ry w tym w sz ys tk im by ł fa kt , iż gr up ie g e st a p o w có w to - j w a rz y s z y ł je de n z p e n s jo n a riu s z y , kt ór y u p rz e d n io p o d a w a ł się za Ś lą za ka , ; ale jaH w id ać by ł ni em ie ck im a g e n te m . On to w y n iu c h a ł h flt o ri ę g e n . D u ch a , | kt ór y pr ze z ki lk a d n i p rz e b y w a ł w sc h ro n is k u . B ył to st a rs zy , sc h o ro w a n y | pa n z s yn e m , kt ór y o p ie k o w a ł się nim p ie c z o ło w ic ie . S zc zę śl iw ie nie by ło ich l w dn iu re w iz ji. S pr aw a ta po ps uł a d o ty ch cz a so w y kl im a t w za je m n e g o za u- 1 fa n ia , a p e n sj o n a ri u sz e za cz ę li pa tr ze ć na si eb ie p o d ej rz liw ie . U p ie c 19 40 ro ku . N ie m cy są u sz cz yt u z w y ci ęs tw , w yd a je si ę , że za ję ­ cie An gl ii je st dl a ni ch kw e st ią cz as u i to kró tki eg o. F ra n cj a pod p isa ła „a rm is ti c e ”, p ła ci ła N ie m co m b a jo ń sk ie su m y. Z a ch o w a n ie się N ie mc ów w zw ią zk u z tym by ło w za sa d zi e g rz e cz n e i nie m ia ło ni c w sp ó ln e g o z za ch o w a n ie m w kr a ja ch ok upo wanych, n p. w Polsce. Dl a d u ż e j c z ę ś c i F ra n cu zó w m a rs za łe k P et ai n by ł fe n o m e n a ln ie in te li­ g en tn ym i p rz e w id u ją cy m człowiekiem, kt ór y ur a to w a ł F ra n cj ę pr ze d lo­ se m in n yc h p o d b ity ch i o k u p o w a n y c h k ra jó w . Dl a p a n i F u k ie ro w e j by ła to ko rz ys tn a sy tu a cj a . O db ył a się ro zp ra w a są­ d o w a , w kt ó re j sk a za n o ją na dw a la ta w ię z ie n ia . K ar ę tę p rz e si e d zi a ła w e F ra n c ji. O deportacji do ob oz ów je sz cz e w te dy n ik o m u tu się ni e śni ło . Z b liż a ła się je si e ń ro ku czterdz ies tego . N a b ie ra liś m y o tu ch y. J a sn e b ył o , że N ie m cy nie m og ą so bi e p o ra d zi ć z A ng lią i je j o b ro n ą lotniczą. Ż yc ie je d n a k st a w a ło się z dn ia na dz ie ń co ra z tr udniejsze. Lom bard, gd zi e z a s ta w ia liś m y b iżu te ri ę, po ewaku acji p o w ró ci ł ju ż do P a ry ż a . N ie ­ st et y ni e m o żn a je d n a k by ło o p ła ca ć p ro ce n tó w za p rz e d łu że n ie ter mi nu . T rz e b a by ło za st aw w yk u p ić i zn o w u za s ta w ić . T ru d n o ść p o le g a ła na ty m , że nie m ie liś m y p ie n ię d zy na w yk u p i m u s ie liś m y s p rz e d a w a ć kw ity lo m b a rd o w e za śm ie sz n ie ni sk ie c e n y . W sc h ro n is ku za p rz y ja źn ili ś m y się z m ło dą m ę ża tk ą pa ni ą M o n si o r, k tó re j m ąż p rz eb yw ał g d zi e ś na w o jn ie . M ów iła św ie tn ie po fr a n cu sk u i a ng ie l­ sk u , by ła ż yw a , w e s o ła , z a ra d n a . O na to , nie w ie m pr zy ja ki e j o ka zj i, d o k o ­ na ła o d kr yc ia re s ta u ra cj i pr zy b u lw a rz e M on tp ar na s se , kt ó re j wł a śc ic ie la ­ m i b yl i p a ń st w o Ko wa lc zyk ow ie. Z a p ro si ła ich do s c hr on is k a. Prz yj ech al i kt ó re jś n ie d z ie li n ie p ra w d o p o d o b n ie o b ju c z e n i c ia st a m i dl a wszystkich, w in em i ró ż n y m i in n y m i sm ako ły ka m i. O d w ie lu la t nie w id z ie li na ra z ty lu ro da kó w B ył a to m iła p a ra , p rz yp a d liś m y so bi e do se rc a , a p rz yj a źń p rz e ­ tr w ał a aż do śm ie rc i p a n i W ła d z i K o w a lc z yk ow ej . R e st a u ra cj a n a z y w a ła _ je Z re sz tą C he z W ad ja ” cz yl i fo n e ty cz n ie u W ła d z i. B ył a to sk ro m n a re ­ st a u ra cj a ale za w sz e p e łn a . P a n i W ła d zi a nie u zn a w a ła cz a rn e g o ry n k a W n ie d zi e lę je źd zi ła z m ęż em po ci ąg ie m po d P a ry ż, sk ąd na w ła s n y c h o le ca ch p rz y w o z ili ja rz yn y, k ar to fle i w og ól e w sz ys tk o co d aw ał o się z je ś ć . C en y m ie li śm ie sz n ie ni sk ie i s to ło w a ła się tam ca ła d z ie ln ic a . D zi e ln ic a to a łó w ni e cy g a n e ri a a rty s ty c z n a , m a la rz e , rz e ź b ia rz e , p is a rz e . W 19 40 r. by ła lic zn a cy g a n e ri a a m e ry k a ń s k a , kt ór a je sz cz e się me d e cy d o w a ła n a n o w ró t do A m e ryk i.A tm o sf e ra w kn aj pc e ro d zi n n a , c ie p ła . R o zt a cz a ła ją p a n i W ła d zi a by ła r* ty ze w s z y s tk im i. Z na ła tr oc hę a n g ie ls k i. Po w o jn a e , kt ór ą sz cz ę śl iw ie p rz e ży li, o d b yw a ły się u ni ej p rz em iłe sp o tk a n ia z d a w ­ n ym i cud zoz iem sk im i k lie n ta m i. B ęd ąc w P ar yż u ka żd y z ni ch o b o w ią z k o ­ wo ja d a ł u W ła d z i, ja k za ci ę żk ic h w o je n n yc h la t. N ie st e ty w sc h ro n is ku a tm o sf e ra sz yb ko się po gar sza ła . P a n i M o o r nie m og ła za ra d zi ć w s z y s tk ie m u , na d o d a te k d o w ie d zi e liś m y si ę, z e N ie m ­ cy m aj ą ja ki eś p re te n sj e do o b ie kt u i po pr os tu ch cą go p rz e ją ć dl a s ie ­ bie Z im a p rz e ło m u 19 40 na 19 41 r. by ła zi m ą s tu le c ia . Ja k na F ra n c ję ok ru tn a , te m p e ra tu ra w a h a ła się pr ze z dł ug ie ty g o d n ie w g ra n ic a ch — 10 ______ 14 ° W p o sz u ki w a n iu c z e g o ś , co da ło by ch oć tr oc hę c ie p ła , z n a le ź li ­ śm y w ja ki e jś sz o pi e m oc d re w n ia n yc h ła w ek sz ko ln yc h z g ru b e g o d re w ­ n a . P o d kr a d a ło się to i pr zy ko m in ku o g rz e w a liś m y się tro ch ę . K tó re a o ś dn ia s tw ie rd z iliś m y , że p a n i M o n si o r z ni kn ę ła . S tr a c ili ś m y w ie rn e g o p rz y ja c ie la . O d n a la zł a się d op ie ro w 19 47 r. O ka za ło si ę , z e p rz e kr o cz ył a lin ię de m a rk a c y jn ą , kt ór a o d d zi e la ła na s od tz w . w o ln e j F ra n ­ cj i po cz ym p rz e sz ła w zi m ie P ir e n e je . B ył a n a st ę p n ie w A n g lii w w o js k u , o d d e le g o w a n a ja ko tłu m a cz ka pr zy a rm ii am er yk ań s ki ej . M ę ż a , k tó re g o sz u k a ła , ch yb a je d n a k nie od nalazła. Z a m kn ię c ie sc h ro n is ka by ło ju ż p e w n e . Z a p ro p o n o w a n o na m p rz e n ie ­ si en ie się do tz w . S zk oł y B a tig n o ls k ie j na ul ic y La m a n d e , kt ór a od c z a ­ só w M ic k ie w ic za by ła cz ym ś w ro dz aj u bu rs y a ka de m ic k ie j dl a p o ls k ic h s tu de n tó w . D yr e kt o re m b ył pa n Ju rg ie le w ic z z żo n ą . O n arc hi te kt , o d p o ­ w ie d zi a ln y do cz as u w oj ny za w sz ys tk ie p a ń st w o w e włas noś ci p o ls k ie we F ra n c ji. O na a rt ys tk a rz e ź b ia rk a , u cz e n n ic a sł a w n e g o fr a n c u s k ie g o rz e źb ia rz a — B o u rd e lla . . To b e zd zi e tn e m a łż e ń st w o za o p ie ko w a ło się n a m i troskliwie. D z ię ki nim d o st a liś m y sk ro m n ą m ie si ę cz n ą po m oc fin a n s o w ą , b ar d zo na m p o ­ trzeb ną , bo na ru e L a m a n d e m ie liś m y b e zp ła tn ie ty lk o p o k ó j. U c z c iw ie tr ze ba s tw ie rd zi ć, że w ła d ze fr a n cu sk ie za sa d n ic zo sz ły na m na rękę, m im n tr udności o ku p a cy jn yc h i ba rd zo n ie ch ę tn e g o st o su n ku N ie m c ó w

62

(63)

Do m b ył co p ra w d a o b d ra p a n y , al e m ie liś m y tam na sz w ła sn y k ą t. Po kt ó re jś z rz ęd u w yp ra w ie do fr yz je ra oj ci ec p rzy pr ow adz ił na m do do m u Ros ja n in a, p o d o b n o u ro d zo n e g o we F ra n c ji. D zi w n e ty lk o , że p o fr a n cu sk u m ó w ił z m oc ny m ro sy js ki m akce nte m. B ył b a rd zo m iły , u s łu ż ­ ny i b a rd zo c ie ka w y . S ta ł się co d zi e n n ym go śc ie m . Ni e kr yl iś m y n as z e j p rz yj aźn i z p. V it o u x . Po ja ki m ś cz a si e n ie śm ia ło s p y ta ł, c zy p rz e z ni ą nie b ył o by m o żl iw e p rz e n o co w a ć od cz a su do cz as u k o g o ś , kto je st w prz e- jeź dz ie . Zdu mie ni, zg od ny m ch ór em o d m ó w ili ś m y te j pr oś b ie . O d te g o cz as u ni e z o b a c zy liś m y go ju ż n ig d y . T ym cz a se m o jc ie c z a c z ą ł pr zy go tow yw ać się do w yj a zd u do P o ls k i. , j S ta le na m wspominał, Że tr ze b a st a ra ć się ja ko ś u ra to w a ć to , co je - , sz cz e p oz os tał o, że je go o b e cn o ść w P o ls ce je st ko n ie cz n a i t ak w k o ło Ma ciej u. P a tr z y ły ś m y na ni eg o ja k na wa riata. Je d n a k kt ó re g o ś d n ia pos taw ił na s pr ze d fa kt em d o ko n a n ym . J ech ał do W a rs z a w y ja ko ro ­ b o tn ik fra nc u sk i. P a p ie ry ni e by ły na je go n azw isk o. W ró ci ł po tr z e c h ty g o d n ia c h , ni by to na u rl o p . O ka za ło si ę , że b ył p ó ł g o d zi n y u s io s tr y m a m y w W arszawie. Ni e po kaz ał się ta m , gd zi e p rz e d te m m ie s z k a li ­ śm y, a n i te ż u n ik og o znaj ome go. Po ki lk u d n ia ch wyj e ch ał po ra z d ru g i i przepadł be z w ie ś c i. P rz ez ro d zi n ę do w ied zieli śm y si ę , że zo st ał a re ­ sz to w a n y w d ro d ze do P o ls k i na s a m e j g ra n ic y n ie m ie c k ie j. P rz e w ie ­ zi on o go do W a rs z a w y , gd zi e siedział na Pa wiaku, sk ąd po p o w s ta n iu w G e tc ie z o s ta ł w yw ie zi o n y do O św ię ci m ia . N ig d y n ic ze g o wi ęc ej nie d o w ie dz ia ły śm y si ę . N a w e t po je go p o w ro ci e z O ś w ię c im ia w 19 45 rok u. W sz ys tk o by ło ta k ja ko ś za wi k ła n e, nieja sne, że w ko ńc u m a c h n ę ły ­ śm y ręką . Na ra zi e je st ro k 1 9 4 1 , A m e ry ka p rz ys tą p iła do w o jn y . C za sy c ię żk ie , N ie m cy z w yci ęża li w R o sj i i A fr y ce . P ar yż p o kr yt y af isza mi c z e rw o n y m i lub ż ó łt y m i, kt ór e o g ła sz a ły lis ty ro z s tr z e la n y c h zak ładników, p rz e w a ż n ie p o ls ki ch Ż yd ów i k o m un is tó w , or az st ra sz ył y ka rą ś m ie rc i za p o m o c o k a ­ za ną je ńc om lub ze st rz e lo n ym lotn iko m . Ż y d z i zo s ta li zmu szeni do n o ­ sz e ni a g w ia z d y , ro z p o c zy n a ły się a re s z to w a n ia Ż yd ó w -c u d z o z ie m c ó w . Z p o cz ą tk ie m 19 42 ro ku p o p ro sz o n o m ni e w M is ji Ka to lick iej o p rz e ­ ch o w a n ie dw óc h o só b . Po d łu g ie j ro zm o w ie z m a d a m e V ito u x u s ta li ły ­ śm y, że w ra zi e cz e g o ś on a ni c o tym nie w ie i że je d yn ie w yn a ję ła m i p o kó j dl a ro d zi n y, kt ór a cz ę st o p rz yj e żd ża do na s z L ill e . W sz ys tk o s ię d o sk o n a le ud ał o — p e n s jo n a riu s z y p ra w ie ni e w idziałam. P o b yt ich tr w a ł trz y d n i. W ła śn ie w te dy za w a rł a m u m o w ę z w ła ś c ic ie lk ą s ąs ied niej k a fe j­ ki . M ia ła te le fo n , p o p ro si ła m ją w ię c o zg od ę na p o d a w a n ie je j nu m e ru , a gd y kt oś bę d zi e do m ni e d zw on ił, t o m ni e za w oł a . Od te go cz a su z a c z ę ły się p rz e ra źl iw e w o ła n ia p a n i T a lo n : L e s ke w ik ! P ęd em zb ie g a ła m z moich

do na s — u c ie k in ie ró w . B iu ro o p ie k i sp o łe c z n e j p rz yz n a w a ło z a s iłk i w sz y­ s tk im , a we F ra n c ji by ło na s w ta k ie j s yt u ac ji b ar dz o wie lu . Po pe w ny m cz a si e za cz ę ła zn o w u na s n a ch o d zi ć — ta k ja k p o p rz e ­ dn io w N e u ill y ja ka ś fr a n cu sk a d a m a , m a rk iz a B oi s Go nti er. B ył a p ra w ­ d o p o d o b n ie p o ls ki e g o pocho dze nia , ch a d za ła za w sz e w olbrzy mie j g ra ­ n at owe j p e le ry n ie C ze rw o n e g o K rz yż a , o m a lż e ni e z p o rt re te m P et a in a na pie rsia ch. J e sz cz e w N e u ill y w sz ys cy zg o d n ie st wi e rd zil iśm y, że je st to w re d n a b a b a . C ze g ó ż to on a na m ni e p ro pon ow ał a, n p . p rz e k a z y ­ w a n ie lis tq w do P o ls k i, o fia ro w y w a ła pr ac ę u N ie m có w , a n ^w e t p ow ró t do P o ls k i — ni e je st em p ew n a cz y nie w w a g o n ie sy pia lnym . B ył a s ło d ­ ka ja k m ió d , al e st o so w a ła m e to d ę kij a i ma rchewki. D o kł a d n ie zn a ła w s z y s tk ic h i w sz ys tk o o ka żd ym wie dz ia ła , z as ta na wi ają ce ty lk o — sk ą d ? Ni e do wi e dz ie liśm y się kim by ła — cz y pa ni ą z to w a rz y s tw a , za w o d o w ą s p o łe c z n ic ą cz y te ż m oż e w ty cz ką ? P o zo st a ła do ko ńc a ta ­ je m n ic z a i n ie ro z p o z n a n a . W L a m a n d e cz u liś m y n ie re a ln o ść n a sz e g o tam p o b yt u i wie dz ieliśm y, że nie po tr w a on d łu g o . Ni e by ło se ns u cz e ka ć na ja ką ś kat as tr of ę . J a k w ie lu in n yc h z a cz ę liś m y sz u ka ć ja ki e g o ś po ko ju w m ie śc ie . Z a c ią g a ją c p a s a , d zi ęk i za s iłk o wi mie się czn em u, m o g liś m y w yn a ją ć co ś ba rd zo skro mn ego . D w ó ch n a sz yc h zn a jo m yc h zn a la zł o b a rd zo ta n i p o kó j z ku ch n ią w tz w . do m u umeblowanym. R ó żn ic a m ię d zy nim a ho te le m była wie lk a, gd yż pł ac iło się ko m o rn e m iesię czn ie, a na d o d a te k m ia ło s ię m a lu tk ą k uc he nkę . Id ąc ow cz ym pę de m za znajomymi w y n a ję liś m y p o ­ kó j w tym sa m ym do m u co o n i. Do m b ył na st ok u g ó ry , na kt ó re j s to i b a zy lik a S ac re C oeu r. Z a c z ą ł się dl a na s no w y ro z d z ia ł. B yl iś m y sa m i, zd a n i ty lk o na w ła s n y lo s. W ła d zi a da ła na m do ść do br e ra d io , w ię c z za pa łe m s łu c h a liś m y Lond yn u. Ja ko ś w tym cz as ie m ó j oj ci ec o d k ry ł fr yz je ra p o ch o d ze n ia ro ­ syjskieg o. B ył to w iln ia n in m ó w ią cy d ob rz e po ro syj sk u. O jc ie c z a c z ą ł cz ę st o ch o d zi ć do ni eg o na pog a du s zk i. N as ze sto sun ki z w ła śc ic ie lk ą by ły w spa nia łe. P a n i V ito u x w 19 41 roku w yd a w a ła m i się z p e rs p e kt yw y m oi ch sz e sn a st u la t ko b ie tą ba rd zo s ta ­ rą . O b e cn ie ze zd u m ie n ie m stwier dza m, że m ia ła w ó w cz a s n a jw y ż e j 62- 65 la t. Z za pa łe m tłu m a cz ył a wszystkim, że nie je st F ranc uz ką, le cz Bre- to n k ą . P rz ed p ie rw sz ą w oj ną św ia to w ą w ys zł a za m ąż za ko go ś d użo st a rs ze g o od s ie b ie . W yj e ch a ła z m ęż em do Am ery ki , gd zi e b ył on h a n ­ dl ar ze m by dł a i t am sp ę d zi ła p ie rw sz ą w o jn ę . N a u cz ył a się ję zy ka i p rz y ­ w ią za ła do te go kr a ju . S tr a ci ła m ęż a w cz e śn ie i o ęl t eg o cz as u p ro w a d z i­ ła we F ra n c ji ra ze m z ku zy n ką sk ro m n y u m e b lo w a n y d o m , st al e je d n a k tę sk n ią c do Am ery ki . C zu liś m y się u n ie j na ru e F e u tr ie r b ar dz o do b rze .

63

(64)

ną o st oj ą w tym cz a si e w P a ry ż u . R ol a ks ię ży by ła w te d y b a rd zo w a ż ­ n a . Zazw yc za j lo tn ik lub u ci e k in ie r z o b o zu ni e m ia ł się do ko go we F ra nc ji zwró cić . N a jw ię ks ze za u fa n ie w z b u d z a li ks ię ż a . Ni e zn am d o ­ br ze hie rar chi i i za ko n ó w kośc ielny ch , w ie m je dy nie , że ks ię ża w M isji w P a ry żu należeli do ks ię ży misjo narz y, z kt ó ry ch w ię k s z o ś ć k o ń c z y ła st ud ia za gran icą. D uż a by ła ró żn ic a p o m ię d zy n im i a naszymi s ta rs z y ­ m i ksi ęż m i, kt ó rz y ko ńc zy li st ud ia w P o ls c e . C i m łod zi b yl i ba rd z ie j b e z ­ pośre dni, ni e na pi edestale, ba rd z ie j otw arci na ś w ia t. K ró tk o m ó w ią c , b a rd z ie j podobni dq j n a s, os ób św ie ck ic h — ró ż n ił na s je d yn ie za w ó d, ja k i wy ko n yw al i. ’ P rz e m iły by ł m a le ń k i ks ią d z Zi m o lą g, kt ór y k o ń c z y ł st ud ia w Hi s zp a ni i, a w cz as ie w o jn y d o m o w e j p rz e d a rł się pr ze z P ir e n e je do F ra n c ji i tu p o z o s ta ł w M is ji. P am ię ta m ks . C h w is ta , sz c zu p łe g o olb rz ym a, n a d z w y ­ cz a j przy sto jneg o, kt ór y d o ta rł d o M is ji w cz a si e w o jn y z R z y m u . B ył o też w ie lu in n y c h , ich n a zw is ka w yl e ci a ły m i z pa m ię ci . Z ty m i d w o m a b yła m w n a jb liż sz ym k o n ta k ci e, no i n a tu ra ln ie z re kt or em ks . W ę d zi o c h e m , kt ór y d ys kr e tn ie c z u w a ł na d s w o im i bojo wymi ks ięż mi. O d tr ze ch m ło d yc h lu d zi , kt ó ry ch W ys so g o ta przyprowadził do na s, d o w ie d zi a ła m si ę , że pr aw ie m ie si ą c b yl i w T ro ye s i m iesz kali u p o ls k ie ­ go rz e źn ik a S e w e ry n a Łu cz kiew icza . Ż on a je go w tym cz a si e nie p o m a ­ ga ła m u w s k le p ie , za jm u ją c się w ył ą cz n ie d z ie w ię c io m ie s ię c z n y m s y ­ n e m , kt ór y u ro d zi ł się w w ie le la t po ś lu b ie . C i m ło dz i lu dz ie d a li m i a dr es Ł u cz ki e w ic zó w w ra z ze sz ki ce m d ro g i, gd yż m ieszkali o n i ok oł o c zt er y ki lo m e tr y od st a cj i k o le jo w e j. Zap ewn iali, że na Ł u cz ki e w ic zó w z a w s ze m oż na lic z yć , p rz e ch o w a ją i w yż yw ią . Ni e je st em p ew na n a zw is k te j tr ó j­ ki , zd aj e si ę , że je de n zw a ł się G ib a s , a d ru g i K u le s za , tr ze ci e g o n a z w i­ sk a ni gd y nie z n a ła m , p ra w d o p o d o b n ie b ył marynarzem. M ia ła m od n ic h wia domości po w o jn ie , za pa m ięta li na sz a dr es i na z wi s ko . G ib as p rz y je ­ ch a ł n a w e t na s od wi e dz ić , by ł w lot ni ctw ie. M aj ąc ad re s Ł u cz ki e w ic zó w p rz e st a ła m się p rz e jm o w a ć i n a s tę pn y ch d w ó c h , kt ó ry ch p o b yt z a c z y n a ł się przed łużać, za w io zł a m do Troyes. P rz e d st a w iła m si ę , o p o w ie d zi a ła m to , co po winn i w ie d zi e ć . Uw ie rzy li m i i c ie sz ył a m się ich pe łn ym za u fa n ie m . D ro ga do ni ch by ła dł ug a i n ie p rz y ­ je m n a . T rz e ba by ło iść ba rd zo dł ug o w zd łu ż k a n a łu , po kt ó re g o d ru giej st ro ni e ro zc ią g a ła się ja ka ś o lb rz ym ia p o si a d ło ść o g ro d zo n a w yso kim m u re m . D ro ga by ła z a z w y c z a j p u st a . P rz y je j sk rę ci e do S e w e ry n ó w s ta ­ ło du żo m a ły ch do m kó w z a m ie s z k a ły c h w wi ększości pr ze z Po lakó w. C zu ło się w yr a źn ie cz yj ś w zr ok na s o b ie , w id zi a ło ru sz a ją ce się fi ra n k i i d ys kr e tn ie rz u ca n e spo jrz e ni a. N ik t m ni e tu ni e zn a ł, a w tym p ust ko wiu w ie js ki m by ła m a tr a k cj ą . Z bi eg ie m m ie si ę cy ja ko ś się do m o je g o w id ok u

cz te re ch p ię te r. Na ow e cz a sy te le fo n by ł luk sus em , za za w o ła n ie m nie m u si a ła m pła ci ć. Z p o cz ą tk ie m 19 42 ro ku w yb itn ie p o p su ły się stosunki p o m ię d zy n a m i a pr efektu rą, kt ór a p rz e d łu ż a ła ka rt y p o b y tu . N i st ąd ni zo w ąd wy da li na m p o z w o le n ia ty lk o na dw a tyg od n ie . Ni e m aj ąc ża d n yc h „c h o d ó w ”, ni c z te go ni e ro z u m ia ły ś m y . S ta n ta ki t rw a ł do si e rp n ia 19 44 ro ku . M a k a ­ b ry cz n e by ły te w yp ra w y co dw uty go dnio we , ta sz a rp ią ca ne rw y n ie p e w ­ n o ś ć, cp y cz e g o ś n o w e g o ni e wy m yś lą. K tó re g o ś dn ia w y ch o d zą c z p re ­ fe k tu ry -.o ś w ia d c z y ła m m atc e, że ja k się w oj na s k o ń c z y , to pr ze z 10 la t nie p o ka żę się u n ic h . O dz iw o, ka rtę p o b yt o w ą po o s w o b o d z e n iu P ar y ­ ża o tr zy m a ła m na la t d z ie s ię ć . W le ci e 19 42 ro ku zjaw ił się u m ni e ja ki ś pa n z tr ze m a m ło d y m i ludźmi z ka rt ką od re kt o ra M is ji. Ele gancki pa n n a zy w a ł się A n d rz e j W ys s o g o ta Za k rz e w s ki , a tr z e j m ło d zi to je ń c y , kt ór zy u c ie k li z o bo zu S ta la g V I I C . C h o d zi ło o ja ki ś ty d zi e ń po by tu . Z a cz ę ła m st a w ia ć p ie rw sz e kr o ki w si ec i p rz e rz u tu lu d z i do H is z p a n ii. M am a by ła st er roryzowana , m ło d z i bar dzo m ili , sw oj s cy , sz yb ko ro z ła d o w a li n a p ię tą atm os fer ę. D o w ie d zi a ła m s ię od n ic h , że ich m ąż za u fa n ia w st a la g u zo st a ł z ni eg o zw o ln io n y ze w z g lę ­ du na tr oj e p oz os taw iony ch w do m u d z ie c i. D ał im on sw ó j ad re s n a ws ze lki w yp a d e k , al e g d zi e ś go z g u b ili. W iedz ieli ty lk o , że n a zy w a s ię Je an C o u rt in i że je go o jc ie c m a fa b ry kę cz e k o la d y . Ni e n a m yś la ją c s ię d łu g o , za sz ła m do p a ni T al on i za cz ęł am d zw o n ić do ty ch w s z y st k ic h Je an C o u rti nó w , kt ó ry ch by ło ch yb a ze dwud ziestu. Po ch yb a ós my m te le fo n ie tr af iła m na m o je g o Co ur ti n a, kt ór y by ł w s ta la g u , a o jc ie c m ia ł fa b ry kę c z e k o la d y itd . D ał am ad re s i po g o d zi n ie ju ż by ł u n a s. C h ło p c y do stali od ni e g o p ie n ią d z e , a na d ru g i dz ie ń u b ra n ia i p ła s z c z e . W s z y s t­ ko by ło ja kb y sz yt e na n ic h . K o ch a n y Je a n , ile m i od te go cz as u p om ógł! Ratował, gd y by ło źl e , za w sz e p o d a ł rę kę i p o m ó g ł. Je d yn ie cz e ko la d y z fab ryk i oj ca ni e ja d ła m , gd yż N ie m cy zam knę li ją za tz w . cz a rn y ryne k. Ta k za cz ę ła się na se rio m oj a w sp ó łp ra ca z A n d rz e je m W y ss o g ot ą , pr z e m iły m , rzu tk im , e n e rg ic z n y m . P o d o b n o by ł dz ien nik arz em , m ia ł żo nę w k ra ju . Z b ie g ie m cz a su du żo m ó w ił o s o b ie , o ro d z in ie , o ty ch czy in n yc h s p ra w a c h . O te ra ź n ie js z o ś c i m ó w ił po wśc iąg liwie, by ł ba rd zo d y s ­ k re tn y . N ig d y ni e d o w ie d z ia ła m si ę , gd zi e m ie s z k a ł, a n i z kim w s p ó łp ra ­ c ow ał — kt o m u p o m a g a ł w pr zer zut ach , kto fin an sow ał. U p rz y ja c ió ł P o la kó w i F ra n c u z ó w , u kt ó ry ch b y w a ła m , cz uł am w ie lk i re sp e kt i z a u fa ­ ni e do niego. P ra ca z nim u kł a d a ła się ba rd zo d o b rz e , w sz ys tk o d z ia ła ło co do m inu ty. S ta le kt oś przyjeżdżał i c z e k a ł na wy jazd . M ó j ko ntakt z M is ją K a to lic k ą zacieśniał si ę . P o ls cy k s ię ż a , pr zemili i o d w a ż n i, w ci ą ż ko g o ś p rz y w o z ili . Na p ew no ni e b ył yś m y z m at ką je d y -

64

(65)

f

do m e tr a ; p o n ie w a ż m ie s z k a ły ś m y w p ó łn o c n e j c zę ś c i P a ry ż a , pr ze to d o pu nk tu p rz e ka za n ia w po łu dn io w e j c z ę ś c i je ch a liś m y pr ze z ca łe mias to . N a si u ci e ki n ie rz y cz u li się dos kon ale , rozg lą da li ci e ka w ie na w s z y s tk ie st ro n y, p y ta li o w s z y s tk o . Ni e m o g li zr oz um ie ć, że n a w e t gd y m ó w ili p o p o ls k u , z d ra d z a ł ich a kc e n t an gi el sk i. P o d ró ż ta tr w a ła dl a m ni e go dzin y, gd yż zd a w a ła m so bi e sp ra w ę z je j n ie b e z p ie c z e ń s tw a . D o ta rl iś m y w re sz ci e do pu nk tu pr z e k a z a n ia . Do m lu ks u so w y — s ie d z i­ ba zn a n e j ro d zi n y, od p o ko le ń d a ją ce j F ra n c ji de put owanych, s en ato rów , m in is tr ó w . R o d zi n a śc iś le zw ią za n a z hi st or ią kr a ju , aż do ch w si obecn ej. O tw o rz y ł na m lo ka j, m ie sz ka n ie p rz e p ię kn e — w d a le k ie j p er spe kt yw ie w id ać by ło ja d a ln ię , a w ni ej st ół p rz yg o to w a n y do ko la c ji. W ła zi e n ce sz um w od y p rzy g o to w yw a n e j na p ie rw sz ą ką p ie l g o śc i. G o sp o d a rz e uś m ie c h ­ n ię ci , sw o b o d n i, za d o w o le n i z m o ż liw o ś c i p ro w a d ze n ia ro zm o w y po a n ­ g ie ls k u . P rz ed o c za m i st an ęł y m i m oj e w yj a zd y do T ro y e s , p ie ka rn ia p a ń ­ st w a M ic h a la k ó w , re st a u ra cj a W ła d z i, w re sz ci e po ko je u p a n i V it o u x. A c h , by ć o b yw a te le m b o g a te g o i p o w a ża n e g o k ra ju ! A n d rz e ja od w io zł a m do rest au rac ji W ła d z i, a po te m do pie k a rn i M ic h a ­ la kó w . M ia ł tam pu nk ty o p a rc ia , gd zi e sp o ty ka ła m go cz ęs to. W do m u a tm o sf e ra p o p su ła si ę . M am a po p ro st u się b a ła , ni e w ie rz y ła m i, gd y o p o w ia d a ła m ja ki e ś zm yś lo n e zr e sz tą his to rie . W yg lą d a ło to n a n e rw o w ą d e p re s ję . M am a u sp o ka ja ła się d o p ie ro w cz a si e cz yi ch ś o d w ie ­ d zi n . Z b a w ie n n e w ię c by ły w iz yt y n a sz e g o p rz yj a ci e la ge o m e tr y , z z a m i­ ło w a n ia s k rz y p k a . P rz y c h o d z ił co d zi e n n ie pó źn ym po południem. Za w s ze cz e ka ła na ni eg o ja ka ś zu p a , a on za ka żd ym ra ze m zapew niał, że ni g dy ta k d o b re j zu py nie ja d ł, n a w e t pr ze d wojn ą. Na sz cz ę śc ie p o p ra w iła się na sz a sy tu a cj a m ate rialna. M am a k u p o ­ w ał a d ro żd żo w e p ie ro ż k i z m ię se m od M ic h a la kó w i s p rz e d a w a ła d o dw óc h re st a ur ac ji ro s yj s k ic h, kt ór e św ie tn ie p ro s p e ro w a ły i p o d o b n o ja ­ da ło się ta m n a p ra w d ę ja k pr ze d w o jn ą . K lie n te la w ył ą cz n ie ni e mi e ck a, zn a n i k ola bo ran ci i j a ki e ś in ne ci e m n e ty p y, kt ór e w śr ód te j „a ry st o k ra c ji" k rą ż y ły . Ja k się p ó źn ie j dowiedziałam, po lic ja politycz na , kr ym in a ln a i e k o n o m ic z n a d o sk o n a le w ie d z ia ły , ja k się sp ra w a pr zedstawia, w o le li je d n a k zo st a w ić ich w s p o k o ju , gd yż za du żo by ło tam os ób w p ły w o ­ w y c h . Ni e inte rwe ni ow al i, j e d yn ie pr ze z ca ły cz as prowa dzili sw oj e k a rt o ­ te ki na ra ch u n e k p o w o je n n yc h rozliczeń. M am a w yc h o d zi ła z do m u pr ze d si ó d m ą i w ra ca ła ok oł o trz yn a st e j. M ia ła m w ię c tr oc hę s p o k o ju . Z n a la z ły ś m y w te dy p o ls ki e g o sz e w ca w d zi e ln ic y P ig a llś . M ie s z k a ł w ja ki m ś za uł ku ko ło M o u lin R o u g e . W cza sie oku pa cj i nie re p e ro w a ł ju ż bu tó w ty lk o wykonywał no w e dl a tz w . p a n ie ­ ne k z P ig a lle . H an d lo w a ł cz ym się d a ło . W y m ie n ia ły śm y w ię c u niego

na p o że g n a n ie — ot , ru ty n a . G d zi e ś w g ru d n iu 19 42 r. z ja w ił się u n a s m ło dy c złow iek, te ż A n dr z ej , i w rę c zy ł na m d łu g i lis t od p a ń st w a J u rg ie ­ le w ic z ó w . O ka za ło si ę , że do w o jn y stu dio w ał w P ar yż u i m ie s zk a ł n a Lama nde , gd zi e pa n J u rg ie le w ic z by ł dyr ektorem. W 19 39 ro ku w st ą p ił do w o js ka polsk ieg o, n a st ę p n ie b ę d ą c w n ie w o li ni em ie ck ie j w y k o rz y s ta ł z n a jo m o ść ję zy ka i p o d a ł się za żo łn ie rz a fra ncuskiego. Z st a la g u uci ekł , le cz z o s ta ł zł a p a n y i za ka rę , ja ko fr a n cu sk ie g o żołn ie rza , w y sł al i go d o . R aw y R u s k ie j. P o n o w n a u ci e cz ka za ko ń cz ył a sie su kc e se m — p rz edo - Is ta ł się do W a rs za w y i tam na w ią z ał ko n ta kt z A K . B ył dl a ni ch bardz o -c e n n ym na bytk iem , gd yż d o sk o n a le m ó w ił po n ie m ie ck u (m ia ł bow iem m at kę N ie m kę i pr ze d w oj ną st ud iow ał p o cz ą tk o w o we W ro c ła w iu . P re ­ sja jed n ak , ja ką N ie m cy wy wierali w ó w cz a s na P o la k ó w , i o gó ln a s y tu a ­ cja mniejs zo śc i p o ls k ie j w N ie m cz e ch sk ło n iły go do p rz e n ie si e n ia się n a st ud ia do Pa ry ża ). AK w y k o rzy st u ją c k w a lif ik a cj e ję zy ko w e A n d rz e ja w ys ła ła go do P a ry ż a , do p o m o cy sz ef a O d d zi a łu V I, tz w . pop u la rn ie s zó st ki . Po p rz yj e źd zi e skontaktował się z dawn ym i zna jom ymi, kt ór zy z k o le i skie rowa li go do na s. Z a cz ę ła się no w a w sp ó łp ra ca z dr ug ą o rg a n iz a cj ą po dzi em ną . A ndr ze j prze m ie s z ki wa ł ki lk a d n i u p a n i V ito u x i m am wr aże nie , że sz yb ko z o ­ rient o w ał się w n a s z e j akty wno śc i, sk ut ki em cz eg o po s z u k a ł so bi e s p o ­ ko jn ie js z e g o m ie js ca . W id y w a liś m y się n a d e r c z ę s to . P o zn a liś m y sz e fa p lacówki O d d zi a łu S zó st e g o rt m . Sokoło wsk ieg o. A n d rz e j cz ęs to je ź d z ił do W a rs z aw y , o cz yw iś ci e na tz w . le w yc h p a p ie ra ch nie mieckich. Po p o ­ w ro ci e do P ar yż a pr ze z p ie rw sz e d n i m ie sz ka ł w ho te lu z a re z e rw o w a ­ ny m dl a of ic e ró w niem ieckich. P o d o b n o zach owywał się n ie sa m o w ic ie — P ru sa cy w o b e c ni eg o wyg lądali ja k b a ra n k i. P e rs o ne l fran cus ki z a ­ w sz e z ul gą od dyc ha ł, gd y te n „s z w a b ” w y je żd ża ł. P e w n e g o ra zu prz y w ió zł na m tr ze ch lo tn ik ó w , kt ór zy po u ci e cz ce z of la gu d o s ta li się do W a rs za w y i p rz ez dł ug ie m ie si ą ce u k ry w a n i b yl i gd zie ś na W o li cz y Br ó d n ie . C ał ki em d o b rz e na uc zyl i się po p o ls k u , z a c h o w u ją c pr zy tym a k c e n t prz edmiejskiej g w ar y wa rsza wsk iej. O ile m ni e p am ię ć ni e m yl i, d w ó ch by ło An glik ami, je d e n Kan ady jcz yk iem . Ni e by ło p ro b le ­ m u z p or ozu mie nie m, gd yż w sz ys cy m ó w ili po p o ls k u . S p ę d z ili dz ie ń z n a m i, a w ie cz o re m w ra z z A n d rz e je m o d w o zi ła m ich do lu d zi , kt ór zy mieli się za ją ć p rz e rz u te m pr ze z Pi re nej e. I w te d y ra z je sz cz e p o tw ie rd zi ła się m oj a op in ia o o b y w a te la ch k ra jó w b o g a ty ch i bie dnych. W yc h o d zą c zaż ąd ali od An drze ja, ab y z ap ła ci ł na m za je dzenie, bo o n i w ied z ą , co to je st o ku p a cj a i b ra k i w w y ży w ie n iu — zr e sz tą dl a na s są p ie n ią d ze i m u sz ą by ć — s twi erd ził z du m ą je d en z n ic h . Al e na tym ni e k o n ie c . W ie cz o re m b o h a te rs ko w pi at ke p o s z liś m y

65

Cytaty

Powiązane dokumenty

Uczeń zna: sposób nadawania imion i nazwisk w staropolszczyźnie; historię powstawania imion i nazwisk; znaczenie swojego imienia; możliwości zdrabniania swojego imienia;

Powstał z tego niesamowity dokument albo też reportaż obejmujący kilkaset znakomitych fotografii.. W tej chwili są [one] historią ogromnej dzielnicy, a właściwie

Question tags z czasownikami modalnymi i zwrotami would like to, used to, be going to, be to, have to, need to, would rather, had better .... Question tags - zestawienie

Pewnym dramatem Schaffa okazało się to, że on postawił na budowę czegoś pozytywnego, ale budowę w ramach systemu, który miał w sobie, niestety, zako ­ dowane

Determinuje także sposób życia człowieka, począwszy od biologicznego funkcjonowania jego organizmu, poprzez proces kształtowania się jego tożsamości płciowej, aż

Nie zawsze leczenie chirurgiczne jest w stanie zniwelować szkody powstałe w wyniku zastosowania innych metod, odwrócić ich nie­..

Patrząc na zagadnienia, zwłaszcza te fundamentalne, których wdrożenie i efekty czekają nas już niebawem (pakiet antyko- lejkowy, zmiany w onkologii, przewidywane kontraktowanie

Statystyki aktywności autora bloga oraz komentarzy innych czytelników są dobrym wskaźnikiem relacji nawiązywa­. nych między