• Nie Znaleziono Wyników

Zapłata dla cieśli – Ryszard Staiński – fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zapłata dla cieśli – Ryszard Staiński – fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

RYSZARD STAIŃSKI

ur. 1958; Barwinek

Miejsce i czas wydarzeń Wojsławice, dwudziestolecie międzywojenne, PRL, współczesność

Słowa kluczowe projekt Rzemiosło. Etos i odpowiedzialność ;

dwudziestolecie międzywojenne ; PRL ; współczesność ; ciesielstwo ; praca cieśli ; zapłata za pracę ; budowa domu ; Staiński, Piotr

Zapłata dla cieśli

Ja z domu wyniosłem zasadę, że żadnych zadatków się nie bierze. Mówiło się: tyle i tyle. Wtedy były inne ceny, ale w większości robiono tak, żeby nikt nie był pokrzywdzony. Nieraz ktoś chciał zapłaty, gdy wykonał pół roboty. Wtedy się okazywało, kto jest rzetelny – ten, co wykonuje, czy ten, co płaci. Cieśla mówił:

„Słuchaj, masz dziesięć sosen. Pociąłem pięć, to mi zapłać za to”. Chłop odrzekł:

„Nie, zapłacę ci, jak mi wszystko potniesz”. Na to cieśla: „To ja ci dalej nie będę ciął, kogo innego sobie weź”. Wtedy często okazuje się, że to drzewo jest źle pocięte.

Wielu było takich nierzetelnych, co źle pocięli, a później wyrzucali. A przecież można było z tego łaty wyciąć, jakiegoś drążka, czy coś jeszcze. Byli też inni, którzy mówili

„Jeszcze ci się to przyda, jakąś deskę czy calówkę wytniemy z tego”. Nauka to nauka, ale życiowa praktyka też ludzi uczy.

Cieśle różnie ustalali koszt swojej usługi. Jedni ustalali cenę za ogólną pracę, nieważne, co miało być cięte. Inni osobno liczyli brusy, deski i krokwie, bo przecież brusy szybciej się wycina niż deski. Każdy sobie kalkulował, jak mu lepiej wychodzi.

Tak samo jak ktoś budował mieszkanie – fachowiec mówił: „Słuchaj, dom będzie kosztował tyle i już. Jak ci nie pasuje, to idź sobie innego szukaj”. Mój ojciec też jak zaczynał budowę, to mówił, ile to kosztowało do dachu, a osobno dach tyle, bo dach trzeba inaczej liczyć. Bywało i tak, że ktoś przychodził i mówił: „Zrób mi to wszystko i policz sobie, ile to będzie kosztować”. Nie interesowało go, ile dach będzie kosztował, ile ściany, ile podłogi, ile piec, ile drzwi i tak dalej. Ojciec to wtedy wszystko zsumował i już.

Ojciec murował w lecie, a zimą najczęściej robił otwory na okna i drzwi. Liczył to wszystko, kalkulował, ile otwory będą kosztowały, podłogi z metra kwadratowego. No

(2)

a dach? Tak samo. Krokwie, łaty, pokrycie – z metra tyle i tyle. To jest najprostszy sposób, bo nie wolno się było wychylić, że my bierzemy tyle, a kto inny bierze tyle.

Jeden troszkę może więcej wziął ze względu na renomę. Ale nie wolno było tak jak dzisiaj – była ustalona miara. Jakoś tak się trzymała ta cena, a że mieszkania bywały różne – i większe, i mniejsze – to już była sprawa do dogadania między sobą.

Data i miejsce nagrania 2016-06-24, Kolonia Wojsławice

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ktoś się nauczył rąbać drzewo w poprzek, a przecież można i wzdłuż Można zrobić gniazdo do wpuszczania na czop samym dłutem, a można też wywiercić trzy otwory, dłutem

Ja na przykład w tej chwili jak mam rzeźbić i wezmę sobie kawałek drzewa, to już widzę, gdzie on ma nogę, a gdzie co innego.. Staram się, żeby z niekształtnego

Etos i odpowiedzialność ; PRL ; współczesność ; ciesielstwo ; praca cieśli ; las ; drzewo ; budowa domu ; technologia obróki drzewa ; właściwości drzewa ; suszenie

Czasami trzeba było jamę kopać, żeby tracz mógł dobrze przeciąć, ale w większości przypadków wystarczały te kozły. Data i miejsce nagrania 2016-06-24,

dwudziestolecie międzywojenne ; PRL ; współczesność ; ciesielstwo ; praca cieśli ; drewno ; zwożenie drewna z lasu..

dwudziestolecie międzywojenne ; PRL ; współczesność ; poświęcenie domu ; poświęcenie drzewa ; Zielone Świątki ; wierzenia ludowe o domu ; Boże Ciało ;

Ojciec mi opowiadał, że za czasów okupacji Niemcy wprowadzili kontyngent, więc chłopi trzymali świnie po cichu, w piwnicy je zabijali i rozbierali, żeby nikt nie widział,

Przywozili je do domu i robili zagatę przy belkach, które z domu wystawały na zewnątrz, poza ścianę.. Tam były robione takie wręby i tam przybijano