• Nie Znaleziono Wyników

Gospodarz wieyski, czyli Zbiór potrzebnych gospodarzom wiadomości, trzydziestoletniem doświadczeniem sprawdzonych, dla użytku wieśniaków do druku podany

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Gospodarz wieyski, czyli Zbiór potrzebnych gospodarzom wiadomości, trzydziestoletniem doświadczeniem sprawdzonych, dla użytku wieśniaków do druku podany"

Copied!
220
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)
(3)
(4)
(5)

Gospodarz Wieyski

e a y l i

łb ió r p o trz e b n y c h g o sp o d arzo m w iad o m o ści, tray d ziesto letn id m dośw iad czen iem spraw ­

d zo n y ch , dla użytku w ieśniaków do d ru k u p o d an y .

d i

w W R O C Ł A W I U ,

W d r u k a r n i W i l h e l m a B o g u m i ł a K o r a »

X 8 i 5-

(6)
(7)

T r e ś ć r z e c z y .

Karta ) sta ra n n o ści iak ą gospodarz w zględ em dobra

b y d ła sw ego zachow ać p o w in ien - 5 . O n a b y ciu d o b reg o g atu n k u b y d ła . - ^ -• 6

Jak so b ie m a p o stą p ić gospodarz w w ychow a­

n iu źreb ią t - - * 21

W czćm s ię m u n aybardziey przy k u p n ie k o n i p iln o w a ć n a le ż y aby n ie b y ł oszukanym - =9 Jakim s ię sp osob em ro g a te b yd ło w ych ow u ie - 4,3 N a co n ayb ard ziey przy k u p n ie r o g a teg o b y d ła

uw ażać n a le ż y , 1 - - 59

O w ych ow an iu ia g n ią t - Go

O k u p n ie ow iec . - - 67

0 wychowaniu świni * e9

2. O cho-

(8)

VI

2. O c h o d o w an iu b y d ła «* . J a k i m się sp osob em ch o d u ią k o n ie .

«a* .— — *** — owce

— — — —- — św in ie

g. O ch o ro b ach i le c z e n iu b y d ła

O lecz en iu k o n i - * « « * .

— — bydła rogatego -

v OWieC «•

«• m 5» W1Ü Z. "i

K a le n d a rz gospodarski.

C zyli k ró tk i o p is w szelk ich prac ro ln ic z y c h w każdym m ie sią c u przyp ad aiącyeh -

Kart*

73 73 86 tog 117

$26

i $ 6

»54

»75 180

»85

Ö sta*

(9)

P r z e d m o w a.

/ i dale m i się bydź rzeczą n iep o trzeb n ą za*

lecać to dziełko g o sp o d arzo m , każd y bo*

wiem wie , d ostateczn ie iż na piln em ch o d o ­ wa niu b y d ła nayw ięcey w g ospodarstw ie zależy. Bo ileż to w chow aniu trzód nie*

zdarza się nieszczęść, zkęd n ieprzew idziane dla w łaścicieli spad ają szkody ? W ie w praw ­ dzie każdy g ospodarz ia k się z b y d łem obchodzić p o trz e b a , ie d n a k ie w iele n a d e r pożytecznych znayd uie się rzeczy k tó re m u są taynem i, A lbow iem zazw yczaj gospo-

A d arze

(10)

u P r z e d m o w a.

d arze ta k w szystko d ziałać z w y k li, Jak ich czynili o y c o w ie , n ie troszcząc się bynay- m niey o t o , iż się w iele pożytecznych znay- d u ie rzeczy , o k tó ry ch nie ie d e n gospo­

darz w cale n ic n ie słyszał. G dy się prze­

to o n ab ycie now ych ekonom icznych Wia­

dom o ści n ie s ta ra ią , n ie dziw iż im wiele z now ych w ynalazków iest niew iadom em . Lecz choćby się i k tó ry prag n ął o now ym iakim w ynalazku w ek on om ice dow iedzieć, nie w ie częstokroć gdyieby o tern co wyczy­

ta ć m o ż n a , a n ie ied nego tak że o d czyta­

nia d zieł p o d o b n y ch cena w ysoka o d strę­

cza. P od ch lebiam sob ie przeto iż książka ninieysza wiele spraw i u k o n te n to w an ia go­

sp od arzo m z dobytku swego obfitego p io n u szukaiacym . W szystko się bow iem z ia k n ajw ięk sz a -usilnością tu zeb rało co się do

w iado-

(11)

P r z e d m o w a . m w iadom ości o b y d le ściąga. D o tego d o ­ d a łe m k r ó t k o z e b r a n y g o s p o d a r s k i k a l e n d a r z ażeby łatw o i p rz e d czasem za ied ny m rzu tem oka , w szystkie z a tru ­ dnienia go sp o d arsk ie całego ro k u p rzeyrzeć, i oraz sobie przy po m nieć m ożna , co się zrob iło , a co się leszcze d o u sk u teczn ie­

n ia pozostało. P rócz tego opis tych poży­

tecznych w iadom ości za ta k się p o m iern a cenę dla gospodarzy z e b ra ło , iż ta w p o ­ ró w n an iu w ielkich korzyści iak ie ztad d la nich w y płyn ą, praw ie iest niczśm . Co się zaś tycze używ ania d ziełk a tego nieehay m i w olno będzie to leszcze pow iedzieć i ostrzedz go sp o d arzy , iż n ie dosyć na teip raz tylko tę książkę p rzeczy tać, lecz k ilk a razy z uw agą przeczytać ią i dosko nale się z n ią ©bznaiomió p o w in ien k a ż d y , ażeby

A 8 w

(12)

j v P r z e d m o w a .

w każdym p rzy p ad k u n aty ch m iast łatw o m ó gł b y d łu zaradzić. Zalóca się tak że i to go spodarzom , ażeby się w zapas św ieżych i d ob rze spo rząd zo n y ch lek arstw tu dla b y d ła przepisanych o p a trz y li, m o m en t b o ­ w iem ie d e n w iele p o m ó d z i zaszkodzić m o że; by dlęta zaś po sp olicie nayw ięcey dla n ie d o sta tk u n a p rę d c e p otrzebnych lekarstw zdychaią. W reszcie ie d y n em a u to ra iest życzeniem aby d ziełk o to la k nayw ięcey korzyści p rz y n io sło ! P isano w W ro c ła w iu d n ia i . Stycznia ig i5 .

O starań-

(13)

O staranności ia k a każdy d o b ry gospodarz względem d o b ra bydia swego zacho ­

w ać pow inien.

C jF o sp o d arz

ten

rzadko się kiedy m aiątku dorobi, któ rem u się w chodow aniu b y d ła nieszczęści, (bądź to się przypadkiem w y d a rz y , bądź t e ż , co się n ay b ard ziey trafiać zw y k ło , z w łasney iego p o c h o ­ dzi w iny), a to nietylko w ch ow aniu koni

i

b y d ła rogatego , ale też n aw et w chodow aniu ow iec i św ini, chociażby trzo d y liczne posiadał. Skoro in u zaś szczęście p o słu ż y , łatw o się zb o g aci, lecz gdy go przeciw nie nieszczęście n a w ie d z i, prędko zu b o źeie. 1 to iest p raw d ą n ie z a p rz e c z n ą , n a k tó rey po p arcie żadn y ch nie p o trzeb a d o w o d ó w , z rzeczy sam ey bow iem o tem. się przekonyw am y, a dośw iadczenie d o stateczn ie to p o tw ierdza.

K ażdy p r z e to , który w kw itnącym sta n ie gospo-i darstw o swe u y rzeć i m aiątek zebrać pragnie, n ay ­ bard ziey o nabycie ty ch w iadom ości starać się p o ­ w in ien ,

(14)

w in ie n , ialcimby sp o so b em w dobrym stanie b y ­ d ło sw oie z a ch o w ał, a w p rzy p ad k u choroby ia- kiraby m u za ra d z ił sposobem . O tem w szystkiem dow ie się zaiste czy tai ąc p iln ie tę książkę.

i. O nabyciu dobrego gatunku bydła.

G o s p o d a rz chcący m ieć d obre b y d ło , n iech ay się zaw sze o nabycie d obrego g atu n k u stara. N ay- lep szy m zaś n a to ie st sp o so b em , m ieć ile m o ­ żności b y d ło w łasnego p rzy ch ó w k u , staraiąc się zaraz z początku o nabycie d obrego p lem ien ia i o d o b re opatryw anie tegoż. K u p io n e bow iem po­

spolicie w w ady o b h tu ie, których przy ku p n ie do, etrzedz n ie m o ż n a , b y d ło zatym takie nie w iele w arto. T o się bow iem tylko pospolicie n a ia r- m ark p rz y p ro w ad za, którego się pozbydź chcem y.

Naywięlcsze oszukaństw o atoli przy sprzedarzy ko- n i zw ykło się w y d a rz a ć , i częstokroć n ie ie d e n n aw et do b rze się n a k oniach z n a ią c y , pom im o w szelkiey p rzezo rn o ści i ostrożności oszukanym byw a. N a y le p sz ą dla tego iest rzeczą w gospo- darstw ie m ieć konie w łasnego przychów ku. W te d y bowiem, w ied zieć każd y d o stateczn ie będ zie iakie

cnoty

(15)

cn o ty la b w ady b y d lę ieg o p o sia d a , i od iego to poczęści w oli zależeć b ęd zie tak sobie utressow ać k o n ie , iakiem i ich tylko m ieć sobie życzy. N ay- w a ź n iey szy m starunkiem p rz e to dla g ospodarza b ęd z ie nabycie d o b rey klaczy , i ogra d obrego.

Skoro bow iem te b ę d ą ze złego g n ia z d a , n a ten czas i źreb ięta m ało co b ę d ą w arte. D a w yda, nia d obrego źrebięcia n ayw ięcey na d obrym o grze z a le ż y , źle p rzeto ci cz y n ią , którzy z ladaiakim klacz parzą. U ło ż e n ie bow iem i n a tu ra źrebięcia, pospolicie do u ło żen ia ogra p o d o b n ą byw a. J e ­ żeli p rzeto o gier iest złośliw ym , n ie p o ię tn y m i o cię ż a ły m , też sam e b ez w ątpienia w ady i źre b ię posiadać będzie. N a w e t i ch o ro b y ogra p rzeeh o . d z ą w n a tu rę źrebięcia n. p. k a ta ra k ta , ślepota m ie sięczn a, zaw rót łb a , p arch y w p rzeg u b ach i p o d k o la n k a c h , i. t. p. G ospodarz p rzeto chcący m ieć d o b re ź re b ię ta , n iech ay do p a rz e n ia w y b ierze z d ro w e g o , p ię k n e g o , rześkiego i silnego ogra.

W d ru g im pospolicie ro k u okazuie się w ogrze skłonność do p arzen ia s i ę , lecz w ted y leszcze n ie posiada ogier zd atn y ch sił do t e g o , czekać p rzeto p o trz e b a póki z u p e łn y c h do p arzen ia się sił n ie n a b ę d z ie , to i e s t , czekać trz e b a piątego lu b szóstego r o k u , in aczey bow iem źreb ięta sła- b e m i zawsze b ę d ą . A ż do p iętn asteg o lub osiem ­ nastego

(16)

p a steg o roku o gier do p arzen ia się z klaczą u ż y ­ w an y m bydź m o ż e , czasem n aw et i w d w u d zie­

stym do klaczy się przypuszcza leżeli m a siły po te m u ; po u p ły n ie n iu atoli tych lat i u i byw a do p a rz e n ia n iezd atn y m . C zyniąc w y b ó r o g ra , uw a­

żać p o trz e b a n a wysokość i g ru b o ść, a p o d łu g tego d o p iero m iarkow ać n a leży w iakim g atu n k u ko n i sobie ż y c z y m y , iakiego m aią bydź składu, do czego ich nayw ięcey chcem y u ży w ać, czy p o d w ie rz c h , czy do p o w o z u , czy do fo rn alk i, lub do n o szen ia ciężarów . N m zaw sze iednak w tym p u n k c ie odpow iada skutek żądaniu,: zdarza się b o ­ w iem iż klacze d u ż e z m ałem i p arzo n e ogra mi (b y leb y tylkq qgry z gorących b y ły kraiów) w iel­

k ie w ydalą źrebięca. U nikać ied n ak p o trz e b a te ­ go i n ie dozw alać p arzen ia klaczy i ogrow i ró ź n e y w ie lk o śc i, gdy b o w iem ogier k la c z w ielkością p rzew y ższa, n a ten czas p łó d w ielk i, ciężkie oźre- b ien ie klaczy spraw nie. N ie p o trzeb a także sztu ­ cznych używ ać sposobów ażeb y rozpalić ogra do klaczy , te bow ięm zam iast p o ż y tk u , szkodę p rzy ­ nosić zw ykły. D osyć iu ż gdy n a kilka dni p rzed p a rz e n ie m w iącey m u się da ow sa niż zazw yczay, bo ztąd w iącey siły i p o d n iety n a b ierze. L e c z szkodliw ą b y ło b y rzeczą daw ać ogrow i w iącey sia­

n a niż p w są, siano ąłbtjw iejn czynić go zw ykło O cię-

(17)

ociężałym . W ied n y m roku m ożna d obrego ogra z piętnastu lu b dw udziestu klaczam i z p a rzy ć, a ie żeli o g ier n a d e r iest rześkim i gdy m a siły po t e m u , m o żn a go n aw et do dw udziestu pięciu kla­

c z y przypuścić. T o iednak w zn aczn y ch p rz e ­ w łokach czasu dziać się p o w in n o , inaczey gdy się częstem parzen iem sam o s ła b i, n a ten czas i k la c z e , sła b ę ź reb ięta w ydadzą. R ó w n ie iest szko­

dliw ą rzeczą puszczać ogrow i krew w czasie p a rze­

n ia s ię , lu b też dla o c h ło d z e n ia dawać m u soli G lau b era. O g ier bo w iem zam iast osłabienia p o ­ w inien sił dostarczających i m ocy n a b ra ć , n a co d o b ry obrok i m ierna agitacya n aylepszem są le ­ karstw em . M ieszkający g o sp o d arz w kraiu obli.

tu lący m w s ta d a . łatw o ogra n ab y d ź m o le . Kto ied n ak z w łasnym ogrem chce sw oie parzyć kla­

cze , ń iech ay w ypełnia w iernie p rzep isy w yżey w skazane.

T e ż sam e cnoty co o g ie r, p o w in n a także po- Biadać klacz d o b r a , leżeli chcem y aby piękne w y­

d aw ała źrebięta- P o w in n a oprócz tego m ieć b rz u c h długi i m ocny, zeb ra pękate, krzyże szero ­ k ie , otw ór w ie lk i, zdrow e w y m ię i piersi szero ­ kie. O d tego bow iem zależy istotne ukształcenie i wielkość ź re b ię c ia , szczęśliw e w ydanie p ło d u i wy karm ienie tegoż. C hociaż się iu ż w trzecim

ro k u

(18)

roku skłonnem i klacze do p arzen ia okażm y * n ie dopuszczać ie atoli p o trzeb a aż w czw artym ro k u , ieźeli zaś iest gniazda d e lik atn eg o , aż w p iąty m roku. B o op ró cz tego źe źreb ięta z takiey w y­

d a n e klaczy slabem i i n ik czem n em i b y w a ią , to le szc ze p ierw o tn e lub drugie ź re b ię , nie tak p ię­

kne i n ie tak m o cn e iak następ u jące byw ać z wy- kio. K lacz g n iazd a d o b re g o , aż do osiem n asteg o ro k u źreb ić się m o ż e , p o d ley szeg o zaś do p iętn asteg o . Z d arzaią się p rzeciw n e przy p ad k i, lecz te tako n ad zw y czay n e w y d arzen ia, w cale p o d re g u łę p odciąganem t bydź n ie p o w in n y . T r o ­ skliwe c h ę d o ź e n ie i czyste u trzy m y w an ie klaczy, a g ita c ja m ie rn a , bądź to , iż się do lekkiey p racy , bądź pod w ierzch u ź y ie , w iele się ta k ie do ie y zdrow ia przyczynia. O b ro k składać się p o w in ie n z d obrego sia n a , ow sa czystego i ię d rn e g o . O p a ­ sać ią zbytecznie iest szkodliw ą rz e c z ą , gdyż op a­

sła klacz i n iery ch lo się ź re b n ą staie i p łó d z cię.

z ło śc ią w ydaw a.

C zas p a rz e n ia się koni iest p o ra w iosienna, od początku M arca do końca Czerw ca. N a ten czas stalą się klacze n ie sp o k o y n e m i, w ierzgaią n a p aszę w y p u sz c z o n e , rz ą i m o czą często , zadzie­

rają do góry o g o n a , osobliw ie gdy rż e n ie ogra sły szą, lub gdy takim sp o so b em w blizkosci bytność

iego

(19)

iego poczuiy. W tym stanie zostaie klacz od d w óch do trz e c h tygodni. N ie sądzę bydź uży­

teczn y rzeczy przypuszczać iy do p arzen ia się w pierw szych tych zaraz n a p ę d a c h , w ty d zień al­

b o w ie m dopiero zaledw o klacz się źreb n y staie, g d y ż ciecz płynyca iey z p o d o g o n a , w ielkiey na- haw iaiy b o le śc i, lu b też sam o n asien ie dla wiel- kiey drazliw ości czystek ro d n y c h (gdyby się w pier­

w szym zapale z ogrem zparzyła) pożydanego nie u czy n i skutku. L e c z i przeciw nie szkodliw y iest rzeczy zbyt d ługo klacz od p arzen ia w ytrzym y­

w ać, gdyż p ły n ów skoro w ycieknie z klaczy, lub skoro z g ę s tn ie , rzadko zn o w u klacz się źreb n y staie. N ay lep iey w te n czas do p a rzen ia klacz p rz y p u ś c ić , g d y p ły n z p o d Ogona iey ciekycy n ieco zgęstnie. Z a n im się ogra do klaczy w puści zdiyć iey z tylnych nóg podkow y n a le ż y , ażeby go w ierzgaiyc, n ie zraniła. le ź li zaś iest za dzika i n ie u c h a m o w a n a, w dziać iey n a te n czas p o trz e b a chom yto z p o stro n k a , w skórkę o b szy teg o , n a k ońcu którego kładzie się kółko żelazn e. Z p ętać iey trzeba ty ln e n o g i, do p ęta przyw ięzuiy się dw a długie p o stro n k i, te mi okręcaiy się p rz e d n ie n o g i, a przedziergnyw szy zn o w u p rz e z te p o stro n ­ ki pow róz m o c n y , przy w ięźnie się go do kółka n a końcu chom yta uw iązanego. T a k sk ręp o w an a

klacz

(20)

— - 12

klacz w yprow adza się n a m ieysee w o ln e , w p ro . w adza się m iędzy dw a słu p y ie ie li tylnem i n o ­ gam i bardzo w ierzga, lu b tez w n iedostatku ty ch że d w óch lu d zi trzym ać ią m usi. J.eźeli i o gier zb y t iest sw aw o ln y , w łożyć m u n a pysk u z d ę potrzeb a, a przyw iązaw szy do n iey d ługi le y e , opro w ad za się go kilka razy około klaczy. J e ż e li się prędko n ie ' z a g rz e ie , w prow adza się d o s ta y n i, i zn o w u się po chw ili w yprow adza. T e g o ied n ak w cale czynić n ie p o trz e b a , ie ź li iest ogier d obrego p le ­ m ien ia. P o d czas p a rz e n ia , n a leży się ogon kla­

czy spleść w w arkocz i postronkiem do g u rtu p o d b rzu ch em przyw iązać. W skoczyw szy o g ier n a klacz g d y nagle o gonem ruszać poczn ie znak to iest n ie o c h y b n y , iż zam iar uskutecznionym został.

P o p ro w ad ziw szy p o ty m o kilka kroków k lacz, n a te n czas ogier z n iey b e z żadnego szw anku spa­

d n ie n a p rz e d n ie łap y . K lacz się p otym p rz e z d o b ry kw adrans o p ro w ad za, poczem zam yka się w s ta y n i, albo się n a p aszę w y p ę d z a , aby sobie pow ierzgała. P o lew an ie zim ną w o d ą , p u szczanie k rw i, i in n e p o d o b n e b ała m u c tw a , .s ą to b red n ie bard ziey szkodzące n iż p o ży teczn e. D ziew iąteg o dnia po p arzen iu zn o w u do klaczy ogra p rz y p ro ­ w adzić p o trz e b a , końcem dośw iadczenia s ię , czyli ta w sarney -rzeczy ie st źre b n ą . J e ż e li ogrow i

n a

(21)

13

h a się dozw oli w skoczyć, znakiem to będ zie i i jeszcze źre b n ą n ie została- W przeciw nym zaś r a ­ zie zu p e łn ie się n a to spuścić m o żn a iż zo stała źreb n ą. A to li lep iey b ęd zie g d y się do n ie y p o kilku dniach zn o w u o gier p rz y p ro w a d z i, z n ay d u ią się bow iem k la c z e , k tóre i za d rugim razem ogra do siebie n ie przypuszczają., chociaż n ie są. źre- b nem i. G dyby zaś i teraz dopuściła ogfow i n a siebie wskoczyć n a te n czas zn o w u po trze ci raz leszcze ogra (dziew iątego dnia po ostatniem p a rz e ­ niu) w yprow adzić do niey p o trz e b a , z ciekawości

czy i teraz gachow i sw em u p o w o ln ą b ęd zie.

W pierw szych bow iem dniach m iesiąca n ie m asz dostatecznego z n a k u , którym by się o źreb n o ści klaczy p rzek o n ać m ożna. D o p iero w p iątym lu b szóstym m iesiącu pokaźnie się to n a klaczy, gdy się ź re b ię w n ie y poruszać zacznie. I m w cześniey się n a w iosnę klacz g rz e ie , tym byw a lep iey tak dla n ie y sam ey iako i dla źrebięcia. Je ż e lib y się zaś p ó źn o dopiero grzać z a c z y n a ła , to le p ie y w cale ią w tym roku do ogra n ie dopuszczać.

Z klaczą źreb n ą p o trzeb a się z w ielką ostro­

żnością obchodzić. Ż leb y by ło gdybyś ią b ił, k o . p a l , lub do ciężkich ro b ó t obracał. N a dwa ty*

godnie p rzed o źreb ien iem z u p e łn ie od pracy m a b y d ź w o ln ą , p rzeprow adzać ią jednak n a dzień

po

(22)

po Ictlka ra z y p o trz e b a , ażeby ie y n a p o trz e b ń e y n ie zbyw ało agitacyi. K lacz pospolicie w d w u n a­

stym m iesiącu po p arzen iu się , zw ykła się źrebić, C zasu ied n ak oźrebienia, żadną, m iarą tak oznaczyć mie p o d o b n a ażeby i dnia n ie uchybić. U w ażać atoli p o trzeb a p iln ie iak daleko leszcze do oźre- b ie n ia , ażeby w przypadku p o trzeb n y ra tu n e k b y ­ dlęciu b y ł n a pogotow iu. M o ż n a także czas ź re ­ b ien ia ztąd p o m iarkow ać, gdy z w y m ien ia klaczy biaław o lepkie kropelki w ytryskać z a c z n ą , i gdy p o otarciu tychże n o w e n a ich m ieysce w ytrysną.

W ten czas także pospolicie zaczy n a się klacz n a karku i ło p atk ach pocić. Skoro się to sp o strzeże zw iązać iey tylne i p rz e d n ie nogi p o trz e b a ażeby w ygodnie leżeć m ogła. N ależy się także p ode­

słać pod n ią m ie rz w y , osobliw ie p o d . ty ln e nogi, ażeb y źreb ię b e z żadnego szw anku n a n ią u p ad ło w przypadku gdyby się klacz stoiący oźrebiła, B łonka w którey się źrebię p ły n e m otoczone znay- d u ie , natychm iast się p rzed n iem i rozryw a nogam i, te bow iem naypierw ey źreb ię pokazuie. G d y b y się to n ie s ta ło , m o żn a n a te n czas sam em u o- strożnie b ło n k ę tę ro z e rz n ą ć , osobliw ie gdy iuz płó d tak daleko się p osunie i i ża d n ą m iarą n azad cofnąć się n ie m o ż e , i gdy klacz zapom niaw szy o lizaniu źreb ięcia, z tego n ie uw olni go pokry-

(23)

In a c z e y gdy źrebię, oddychać z a c z n ie , łatw o się m o że wielością^ p ły n u tego który go o ta c z a , udusić.

J e ż e li się sz n u r od pępka sam n ie u rw ie , w ięc t u i p rzy p ę p k u szpagatem go m o cnym zw iązać i o dw a palce n iie y u rż n ą ć należy. K o ń c e szpagatu krótko ustrzygnąć p o trz e b a , aby ich klacz zęb em uchw ycić a p rzeto źreb ię uszkodzić n ie m ogła.

T o iednalt w iązanie i u rz y n a n ie pępka n ie zaw sze byw a p o trz e b n e m , gdyż pospolicie klacz stoiąc p łó d w ydaw ać z w y k ła , albo też oźrebiw szy się klacz odskakuie n a stro n ę , przez co się sam s z n u ­ re k pęplca uryw a. U lę g n io n e źreb ię obm yw a się letn io słoną w o d ą , i tym sposobem oczyszcza się z lepkich cząstek k tó rem i oto czo n em byw a. J e ­ żeli się p o d k o p y tem g u zy kleiow ate z ń a y d u ią na ten czas i te lekko o d erzn ąć p o trz e b a , ażeby n ie stw ardniały. W reszcie zostaw ia się źreb ię przy klaczy , która go ięzykiem do reszty oczyści.

Je żeli oźrebienie iest cięźk iem , i ie żeli p łó d w n ie n a tu ra ln e m p o ło ż e n iu leży, starać się p rzeto p o trz e b a , aby inszy o b ró t w zięło . A to li n ie w przód to p rzed sieb ran em b y d ź p o w in n o , aż do­

póki boleści źreb ien ia klacz n ie n a p a d n ą , i o na sam a w tern n ie p o d a pom o cy . J e ż e li się tylko ie d n a n oga źrebięcia pokaże a d ruga u k ry tą W b rz u c h u klaczy zostaw ać b ę d z ie , n a ten czas

postna-

(24)

j[ «CÖW

posm arow aw szy golą, rę k ę oleiern t u i przy wy«

ściubioney n o d z e , k tórą te m czasem kio in n y p rz y ­ trzym ać m u s i) , do b rzucha delikatnie sięgnąć , p o ­ trz e b a , poszukać tam d ru g iey no g i i w yciągnąć ią.

Je ż e li w b rzu ch u głow a tak leży iak leżeć p o w in ­ n a , b e z w ątpienia się w m iednicy znaydow ać b ę ­ d z ie ; lu b też gdzie daley. P o d n ieść ią p rzeto n ieco p o trz e b a , p rzesu n ąć potym ręk ę p rzez m ie­

d n ic ę dla uchw ycenia nogi pozo stałey . T a się p o ty m le d ziu ch n o p rzez m acicę p rz e c ią g a, a gdy boleści źre b ie n ia klacz n ap a d n ą obydw ie się ra ­ zem wyciągaią. Je ż e li się zaś przy pokazaniu gło­

w y , uszy n a y p rzó d pokażą a pyszczek do p iersi iest n a k rz y w io n y , w te n czas się na p o w ró t p łó d pow oli w p y c h a , k ładzie się lekko ręka do m acicy, ażeby łe b e k nąprostow ać m ożna. T ak im źe sposo­

b e m w te n czas się z łebkiem p o stą p i, gdyby się te n bez p rzed n ich nóg p o k a z a ł, to ie s t, k ład zie się ręka do m acicy i ostro żn ie się w y im nie. T o ż sam o się z tylnem i czyni nogam i. N ay n ieb ezp ie- czn iey szą iest rz e c z ą gdy źreb ię w klaczy w znak le ż y . Szuka się n a ten czas którakolw iek noga, u w ięzu ie się u w staw y m ocna taśm a i tą taśm ą n o g a się gw ałtem w yciąga. D ru g a n oga szuka się sposobem ty m ż e , a skoro obie na p o g o to w ia

b ę d ą ,

(25)

I 7

b ę d ą , w yciągnąć ź re b ię p o trz e b a w czasie tem gdy klacz boleściam i źreb ien ia zd iętą zostanie.

S postrzegłszy iź się źreb ię n ie żyw e w klaczy z n a y d u ie , (poznać to m o żn a z następ u iący ch zna- m io n : z p o d ogona pociecze klaczy p ły n śm ierdzę, c y , w ym ię iey ro z w o ln ic ie , a boki w k lę sn ę , n ad to żad n eg o p o ru sz e n ia źrębiącia w b rz u c h u klaczy sp o strzed z nie będzie m ożna) na ten czas za po niecą, sztucznego iakiego in stru m e n tu założyw szy sznurek m o cn y ź re b ię c iu , całkow icie lu b też w ka­

w ałkach w yciągnąć go z klaczy p o trzeb a. N ayle- p ie y b y było gdybyś n atychm iast m ó g ł sprow adzić biegłego w w etery n ary i iakiego człow ieka, gdyż w te n czas

i

życie ldaczy w w ielkim n ie b e z p ie ­ czeństw ie zostaie, W czasie ciężkiego oźrebienia, n ap aw a się klacz tein co n a stęp n ie. U g otow aw szy garść k m in u w kw arcie w o d y , p rzeced za się p rz e z c h u s tę , i do tego się w lew a p ó łto ry kw arty w in a d obrego. N ie zaszkodzi ta k ie e n e m a z u tłu c z o ­ n eg o siem ienia ln ia n e g o , z ru m ia n k u , i iało w cu n a pyoch u tarteg o sp o rz ą d z o n a . J e ż e li b ło n a w kto- rey się źreb ię u lę g ło z ciężkością, z niego schodzi, n ie trzeba n a to żad n y ch używ ać środków g w ał­

to w n y c h , daią się tylko bydlęciu en em y z p o w y ż ­ szy ch części, octem d o b rem z a praw ne. W re sz c ie n io in a b y także b ło n ę et

(26)

— i 8

ją zciągac za p o m o cą te y ch u sty z źrebięcia, Gdy- by iednak za długo tr w a ło , n im b y śm y błonfcę ściągnąć m o g li, w te d y napaw ać trz e b a co d z ie ń źrebię km inkiem g o tow anym w w odzie , w m ie ­ szaw szy do niego p ó łto ry kw arty d obrego w in a i kilka ły ż e k śniadey mąki. T o zaiste p o m o że.

P o lelddem i prędki em o ź re b ien iu s ię , ż a ­ dn eg o lekarstw a n ie p o trz e b n i^ klacze. W p ie r­

w szych tylko d n ia c h paść ie p o trzeb a łatw em i do straw ien ia p o k arm am i, n ie uźyw aiąc ich oraz do ia d n e y pracy. N ay p o sp o liciey daie się w ten czas klaczom m ąka Ż ytna, ię c z m ie ń , lu b też ow ies n a szró t z m e łty , z w o d ą le tn ią zm ięszany. D o pier«

w szego w iadra wsyp garść soli k u c h e n n e y , n ie daiąc z początku k la c z y , chociażby i n ay b ard ziey była sp ra g n io n ą , w iele do picia. P ią te g o lu b szó­

stego dnia z n o w u się ie y d a ie .z ia r n o z sianem , lecz oraz i n a p ó y do popicia w zw yż w y m ieniony, W ty d zień dopiero daie się klaczy obrok z w y c z a j­

n y , , to iest siano i ow ies. Ilo ść dostarczanego klaczy obroku zaw isła po w iększey części od idy w ielkości, o d prac do k tó ry ch się u ż y w a , niedo- satku lu b obfitości m le k a , i od m ocy i rzeźkośct źrebięcia które ią ssie. T rz y razy także n a ty d zień p o d aie się iey sól do lizania. T a k p ielęg n o w an a klacz m o ż e w yśm ienicie p o dw óch lu b trzech ty.

godniacli

(27)

— Tg —

go dniach z w y c z a jn e sw oie odbyw ać p r a c e , przy któ ry ch idy za zw yczay źrebię tow arzyszyć zw ykło.

W czasie ciężkiego i p o w o ln eg o o źreb ien ia d aie się klaczy dw a razy n a d z ie ń letn ia zacierka rz a d k a , z w inem d o b rem ro zm ieszan a. .leźliby ią słabości do freb ry p o d o b n e n a p a d a ły , uży ć n a te n czas p o trzeb a zam iast w ina ośm h itó w soli Glau- b era d ro b n iu ch n o w m o źd zierzu u tłu c z o n e j, i dw a łó ty sa letry ; to rozpuściw szy w z a cierce, daie iey się zaraz p o ło w a do p ic ia , d ru g a zaś p o ło w a w cztery do sześciu godzin p o ty m , lecz iey oraz trzeba dadź e n e m ę sp o rząd zo n ą tak , iak się iuź w yźey n am ien iło . G d y b y się fre b ra p rz y daw a­

n iu tego n a p o iu w zm agała , (przyczem strzcd z klacz p o trz e b a , aby n a w e t zdzieb ełk a n ie skoszto- w ala siana,) i gdyby puls m o c n ie j bić Z aczął, n a osłabienie w te n czas fretiry puszcza się krew z ży ły u k rta n i, tak ażeby kilka fu n tó w krwi w y ­ p ły n ę ło ; lecz p o trzeb a tego bardzo się rzadko u klaczy trafiać zw ykła. W re sz c ie sam o się p rzez się ro z u m i, i zw ierzę tale zm ęczo n e i zn ę d z n ia łe c h o r o b ą , p rzez d łu g i czas od pracy w olnem bydź m usi.

G dy sie w ym ię klaczy zapali i stw ardnieię, cd dzień n a ten czas do iey n a p o iu garść soli G lau b era w sypać po trzeb a. R o b i się p ró cz tego

B z z goto-

(28)

20

z gotow anego siana sucha k ip ie l, w tśy ro zw aln ia się, w ym ię i n aciera m aścią n astęp u iy cy m sposo­

b e m sp o rządzony. R o z p u ść w fu n cie w o d y rz e - czn ey ćw ierć fu n ta pokraianego tw ardego m ydła, to g o tu y ustaw icznie m ięszaiyc d o p ó ty , dopóki n ie zgęstnie, O dstaw iw szy od ognia w sypuie się do tego dw a łó ty e x t r a c t u m s a t u r n i i d o p ó ty się z n o w u m ięsza póki n ie ostygnie. W law szy ieszcze do te y m aści dw a łó ty w g o rzałce ro zp u szczo n ey k a m f o r y , pakuie się w szystko w puszkę. Je ż e li się tw ardość w y m ie n ia , pom im o częstego sm aro­

w ania ty m a ś c ią , n ie ro z w o ln i, lecz ow szem ro p a się ieszcze do tego p rz y m ię sz a , a r a n a 's ię ro z p ę - knyć n ie c h c e , p rzek łó ć iy n a te n czas scyzory­

kiem k o ń c z y sto -o stry m p o tr z e b a , a n a to p rz y ­ kładać fleytuchy m aczane w m aści z o liw y , w ina, i octu zro b io n ey . Skoro się brodaw ka ro zp ęk n ie, sm a­

rn ie się w in em z m io d em p raśn y m rozm ięszanóm , albo iy też n atrzeć p o trz e b a m aścią z ie d n e y części o lb ro tu , a z trzech części o liw y , zro b io n a.

M yły się ci k tó rz y w pierw szych dniach po o ź re b ien iu n ie dopuszczały źreb ięciu do ssania m a tk i, m niem aiyc iż m u takow e zaszkodzi. T o bo w iem n ie tylko m u w cale n ie szkodzi, lecz się ow szem w iele do w e w n ę trz n e g o czyśzczenia ź re ­ bięcia przyczyniały. G dyby zaś sam a klacz źró-

(29)

bięcia n ie przy p u szczała do s ie b ie , lu b g d yby też iakow ym przy p ad k iem w kro tce po o źre b ie n iu z d e c h ła , szukać n a te n czas p o trz e b a sposobów , iakiem iby w ew nątrz źrebię, przeczyścić m o żn a. Cho- ru ią c e m u źrebięciu n a b rz u c h lu b bieg u n k ę daie się en em a z ru m ian k u i siem ienia ln ian eg o . O p ró cz tego robi się pigułka z dw óch kw int m ag n ezy i n a p ro ch u ta r te y , ty leż ru m b a rb a ru m p o d o b n ie ż n a p ro ch u ta rte g o , i z tyluź w eneckiego m y d ła : ta kraie się po o d ro b in ie , i d o p ó ty się źreb ięciu d a ie , pó k i n ie o zdrow ieie.

Z ró b ię po u lę g n ien iu n aty ch m iast do w ym ie­

nia matki sam o trafi, gdyby ied n ak albo dla sła­

bości lub in n e y niezdolności iakow ey do klaczy sam o n ie przyszło , zaprow adziw szy go n a te n czas do w y m ie n ia , strzyknąć m u kilka razy d o pyszczka p o trzeb a. G d y klacz od siebie źre b ię o d p ę d z a , i nie pozw ala m u ssa ć , zniew olić ią do tego ciężkim i środkam i po trzeb a. L e c z g d y te nie slcutkuią , lub też klacz p rzypadkiem iakow ym z d e c h n ie : daw ać n a te n czas źreb ięciu trzeb a kro­

w iego lu b koziego m leka. Ź re b ię ssące matlcę, sam em się tylko m lekiem ż a d n ą m iarą o beyśdź n ie in o ż e ; daie m u się p rzeto leszcze c o d z ie n n ie tro c h ę owsa zm ięszanego z n ak ro p io n em i o tręb a­

m i, lu b sieczką. P ró c z tego zatknąć m u p o trz e b a

(30)

za drabinę, garść d o b reg o siana. Z tą d n ie tylko źreb ię m o cy n a b ie r z e , le c z zapraw iw szy się n a tym o b ro k u , łatw o się w dalszym czasie od m leka o d z w y c z a i, i odm ian a p o k arm u w cale m u szko­

dzić n ie b ęd zie. Ź reb ięto m k tóre w iele p iią , spo­

rząd za się n a p ó y z ow sianey m ąki le tn ią w odą ro zkłóconey. T e n się w iele do ich w zrostu p rzy ­ czynia.

A n i zbyt w cześnie, ani zbyt późno n ie p o trzeb a źrebięcia odsądzać. P o rą do tego n ay lep szą iest p iąty lub szósty m iesiąc po u lę g n ie n iu . L ecz gdy­

b y potyin u p ły n io n y m term in ie źre b ię leszcze za słabe b y ło , odsadzać go n ie p o trzeb a. Skoro się źre b ię o d są d z i, o d łącza się z u p e łn ie od klaczy i chow a się w in n ey stayrii, aby od m atki p ow oli od tę sk n iło , gdyż tęskno ść w iele obydw om szkodzi, ja k o ż w pierw szych dniach p o o d sąd zen iu dziw ne źreb ię iesta w yrabiać zw y k ło , lecz się w krotce uspokaja i żre obrok. T e n zaś m a b y d ź tak spo­

rzą d z o n y iak się w yzey n a m ie u iło , to ie st: daie m u się codziennie m iareczka ow sa z otrębam i, i d ro b n ą sieczką z m ią s z a ń e g o ; ten obrok polew a się w odą i ro zd ziela n a trzy części. P rz y każdey p o rcy i daie m u się także garść siana i w ody z jęcz­

m ie n n ą m ąką ro zk łó co n ey . Ż łó b i drabinka dla źrebięcia sp o rząd zo n a p o w in n a się stosow ać d o

(31)

23

iego w ielkości, ażeb y źreb ię zaw czasu łe b i kark prosto trzym ało. P o d ścielać m u p o trz e b a m ierzw y, pozw ala m u się luzem po stayni biegać, a gdy o d - tęskni o d m a tk i, w y p ęd za się n a paszę. T rz y m a ć go d łu g o po odtęsk n ien iu w stay n i iest rzeczą szk o d liw ą, albow iem źreb ięciu w ielce iest p o trze­

b n ą agitacya. W y p u sz c z a ć p rz e to trzeb a źreb ię c o d zien n ie n a p o d w ó rz e lu b iakie in n e o g ro d z o n e m ie y sc e , gdzie się traw ka z ie lo n a zn ay d u ie. T a św ieża p asza i agitacya w iele p o m a g a ią , aby so­

b ie źre b ię kiszek n ie zatkało. A le w ypuszczaiąc ź re b ię n a w o ln e p o w ie tr z e , uw ażać p ilnie p o trz e ­ ba aby iakiego n ie p o n io sło szw anku. N a m iey scu p rz e to takiem n ie p o w in n o się ż a d n e n a rz ę d z ie rolnicze zn a y d o w a ć , czy to w ó z , • czy p łu g , czy radło. M ieysce p ow inno b y d ź ró w n e b e z ża d n e ­ go d o łu , k a łu ż y , lu b d ziu r ukrytych. Skacząc b o ­ w ie m źrebię łatw o n a co utknąć m o ż e , albo też d o d z iu ry w padłszy n o g ę w ykręcić. W e dw a lub trzy ty godnie po o d są d z e n iu , w y p ęd za się źrebię n a paszą. L e c z sam ą tylko p aszą żad n ą się m ia­

r ą n ie obeydzie, p rzeto do paszy ieszcze daie m u się tro ch ę owsa z sieczką

i

skropionem i o tręb am i zm ięszanego. G dzie n ie m asz d o b rey p a sz y , daie się źrebiętom ow sa z sia n e m , p rzeg rad za się te n o b ro k traw ą

i

k o ń c z y n ą ,

i

kilka się godzin n a

d z ie ń

(32)

d zień w p o le w ypędzaią. K o ń czy n a daie się tylko w m ałey ilości, razem z traw ę sianem i sło m ę w ła d zie (skrzynie od sieczki) p o rzn ięta.

P o o d sąd zen iu ź reb ięcia, o b ro co n a klacz do pracy- w krótce gu b i m leko. K tó ra zaś bard zo w m leko obfituie tę m o ż n a co d zien n ie d o ić , aże­

by się iey w ytnie n ie zap aliło i n ie sp u ch ło . O d ­ sąd zo n e źreb ię n ie ry c h ło do m atki puszczać n a ­ le ż y , g dyż się zn o w u w krótce do ssania p rz y ­ zw yczai.

R z e c z ą iest n atu ra ln ą iż źreb ięciu ro sn ącem u coraz w ięcey obroku daw ać n a le ż y . W pierw szym roku o d sąd zen ia daie m u się co d zien n ie d obrą m iareczkę czyli fu n t ie d e n ow sa z sieczkę z m ię - sz a n e g o , n a noc zatyka m u się za d rab in ę w iązkę sześciu fu n to w ą siana i tro ch ę słom y. W drugim roku daie m u się co d zien n ie p ó łto ry m iareczki ow sa, i ośm iu fu n to w ą w iązkę siana. W trzecim roku znow u m u się obrok p o ło w ą m iareczki owsa i dworna* fu n tam i siana pow iększa. W czw artym roku daie się taż sam a ilość o b ro k u , to ie st: co ­ dziennie dw ie m iareczki owsa (m iarkę drezdeńską) około dziesięciu fu n tó w siana i nieco słom y. M ię ­ dzy czw artą i p iątą go d zin ą z ra n a zatyka m u się za drabinkę trzecia część sian a, a zanim to ze ż re , w yczyścić m ożna staynią. W g o d zin ę po tym p o i

się

(33)

się w iadrem czy stey w o d y i daie m u się trzecia część obroku. W p o łu d n ie daie m u się d ru g a p o ło w a ob ro k u i sian a, a trzecia daie m u się w ie­

czo rem około godziny p iątey . N apoiw szy go p o ty m zatknąć m u p o trzeb a n a n oc tro c h ę sło m y , n a y - lep iey b y by ło gdyby m u m o żn a dadź ięczm ionki lub p sz e n n e y słom y albo grochow in. T ak im sp o ­ sobem pasą się źrebięta w zim ie. Z w iosny zaraz aż do iesieni w yp ęd zają się n a tra w ę ; zaraz n a początku w iosny do n ie y przy zw y czajać ź re b ię ta p o tr z e b a , n a początku zaś iesien i do p o traw u su c h e g o , inaczey łatw o m o g ą n a b ieg u n k ę lub n a zatkanie kiszek zachorow ać. J e ż e li ź re b ię n a b ie ­ gu n k ę z a c h o m ie , w strzym ać go w te n czas p rz e z kilka dni od traw y p o trz e b a , i tylko m u obrok daw ać. W iesien i zaś gdy sobie źrąb ię su c h y m p o traw em kiszki zatk a, daie m u się traw y. N a y - le p sz ą rzeczą iest ażeby się ź re b ię , zanim n a traw ę p ó y d z ie , ow sem i sieczką p o p a sło ; toż sa­

m o czynić p o trzeb a gdy z paszy pow róci. W y ­ ganiać go zb y t ran o n a traw ę n ie p o trz e b a , aż dopiero w ted y g d y ro sa zginie.

W n ied o statk u siana posiać p o trz e b a ko n i­

c z y n y , w y k i, i t. p. ażeb y źreb ię m iało się w le c ie czem żyw ić. M o ż n a go w stayni paść tym p o tra w e m , co d zien n ie iednak w yganiać źre b ię n a

d w ó r

(34)

sss" 2 b

d w ó r trzeba, ażeb y sobie p o ig rało . K to m a kilka źreb iąt ie d n e y lu b oboiey p łc i, niec.hay każde o sobno tr z y m a , razem bow iem trzy m an e parzyć się iuż w drugim roku b ę d ą , co im n adzw yczay szkodzi i o n e osłabia. G d y źreb ię dóydzie osie­

m n asteg o lu b dw udziestego m iesiąca, u rz y n a m u się p o d iesień og o n i g rz y w a , toż sam o czyni się w n astęp u iący m ro k u , a n ato m iast odro śn ie m u grzyw a i og o n daleko pięknieysza. W lecie dla teg o czynić to n ie m o ż n a , poniew aż b y się ź re ­ b ię n ie m iało czem kom arom i m u ch o m oganiać.

W drugim ro k u ta k ż e , g d y się źreb ię na zi­

m ę zam knie do sta y n i, w dziew a m u się u z d z ie - n ic a , i p rzy w ięzu ie się do ż ło b u . B y ło b y p ó ź n o czynić to w trzecim r o k u , w te n czas bow iem do­

ro słe ź r e b ię ,z w ielkąby to tru d n o ścią dało w yko­

nać. TTzdzienica niechay b ę d zie m iękką i w cale n ie o strą , ażeby źreb ię n ie uciskała i n ie d rap ała.

J e ż e li źre b ię p rzeg ry zie u z d z ie n ic ę , w dziać m u n a te n czas trzeb a in szą z łańcuszka lub końskie­

go w łosia zrobioną.

Czas też iuż aby źreb ięta p ow oli do teg o p rz y u c z a ć , do czego ie n a tu ra w y dała. N a d e - w szystko starać się o to n ap rz ó d p o trz e b a , aby ie sobie przyw iązać p o d ch leb ian iem im , głaskaniem , w ołaniem p o w o ln e m , częstem p o d aw an iem ła k o -

tek,

(35)

te k , lakierni są, c h le b , s ó l, i t. d. Staynia w idna, krzyk i łoskot w poblizkości w ydarzony, w iele się także do o śm ielen ia ich p r z y c z y n ia j. M ożna ie także n ie k ie d y szczotką, i g rzeb łem przech ęd o źy ć, bo to pospolicie źreb ięta lu b ią. P o d n ie ść im także n ie k ie d y nogi niezaw adzi i poklepać ią prątkiem z spodu i z w ie rz c h u , ró w n ie iak i k o p y ta, p rzez co ie pow oli do podkucia przyzw yczaiem y. T r z e ­ b a także n iek ied y źreb ięciu m unsztuk b e z cugli z a ło ż y ć , w łożyć m u n a grzbiet lekkie siodełko lub w o reczek z b o ż a , m o żn a go też czasem w szóry p rz y b ra ć , aby się do w o żen ia i n o szen ia ieźdzca przy zw y czaiało . A to li* p rzed czw artym rokiem do ż a d n e y go pracy używ ać n ie p o trz e b a , o d tego bow iem dopieró ro k u k o ń rość przestaie. J e ż e li zaś iest delikatnego gniazd a n a w e t i d łu ż e y w ol­

n y m b y d ź o d pracy p ow inien.

W drugim lub trzecim roku nay lep iey konie anglizow ać. K o ń w tedy w p ro w ad za się do klatki n a to u m y śln ie sp o rząd zo n ey gdzie m u ty ln e n o ­ gi zpętać p o trzeb a ażeby n ie w ierzgał. O g o n z w ięźn ie się króciuchno p o stro n k ie m , i u w ięzu ie się u p o łap u klatki ta k , ażeby prosto stał do góry.

TJrzynaią m u się p otym n o ż e m ow e b iałe suche 1 żyłki grubości p alca, które się n a n iźszey części og o n a z olm dw óch stro n kości (ogonow ey) z n a y -

d u ia.

(36)

T - 2g —

d,uią. T e żyłki u rz y n a ią się n a trzy cale p o d zadkiem w p o p rz e c , tak ażeb y o d e rzn ięte z u p e łn ie w isiały. T y m sp o so b em w y źey od ty ch le żące s u c h e - ż y łk i w iększey n ab io rą w olności i ogon le- p ie y się do g ó ry p o d n iesie. S trzedz się oraz lak n ay p iln iey n a leży ażeby zam iast niższych suchych ż y łe k , w yższych n ie u rż n ą ć , lub żyły albo kości n ie narazić. P o ociekriieniu k rw i, obkłada się ra n a m aścią z te rp e n ty n y , żółtka i wódki sp o rz ą ­ d z o n ą . W e dw a ty g o d n ie zu p e łn ie się ran a za­

g o i, a n a te n czas ucina się og o n n a dw anaście d o cztern astu cali długości.

G g ry m ło d e pospolicie się w a ła s z ą , a lu b o z tą d nieco p o strad aią m o c y , zw innieyszem i się ie- d nak i u ży teczn iey szem i stalą. Szkodliw ą ie st rzeczą w ałaszyć źreb ię p rz e d o d sądzeniem go od k laczy , lecz n ie m n iey szkodliw ą iest rz e c z ą , p ó - źniey to d ziałan ie p rz e d s ię b ra ć , im p ó ź n ie y się bow iem przed sięw eźm ie, tym w iększem u n ie b e z p ie ­

czeństw u źrebię p o d p ad n ie. Z d an iem m oiem nay~

lep iey iest w ałaszyć źreb ięta dw uroczniaki lu b trzech ro czn iak i n a w iosnę albo w iesieni. W y - b ieraią się do tego źreb ięta z u p e łn ie zd ro w e i b y . n a y m n ie y o p a ś n e , ażeb y w sobie p o d czas p rz e ­ w racania nic n ie zerw ały . U ży w a się do tey o p e - racyi osób sw ego rzem iosła św iad o m y ch , szkodliw ą

iest

(37)

iest bow iem rzeczą, pow ierzyć tę pracę lada k om u, że tak p o w ie m , n a ulicy z d y b a n e m u , albo też p asterzo w i iakiem u lub ow carzow i.

K u p u ią c y konia rozw ażyć sobie w p rzó d p o ­ w in ie n do czego chce go u ż y ć , czy p o d w ierzch , czy do z a p rz ę g u , czy też do w o żen ia ciężarów . K o n ie pierw szego g atu n k u p o w in n y b y d ź lekkie, z w in n e , m ieć g rzb iet d łu g i, p ro sty i gibki. K o ­ n ie zaś drugiego g atunku i trz e c ie g o , także p o ­ w inny b ydź długim i prostym g rzb ietem epatrzo®

n e , ażeb y do ciągnienia m ocnem i b y ły . W so­

bie oprócz tego p o w in n y b y d ź tęższe , w yższe i śc ierw istsze, łeb p o w in n y m ieć w ięk szy , kark g ru ­ b y , piersi s z e ro k ie , łopatki kości i w staw y m o c n e , pośladek g ru b y , kopyta i u d a b e z sk azy , ż e b ra pękate. P ró c z tego zw ażać k upuiący p o w in ien n a w ie k , z d ro w ie , p ięk n o ść, ch ó d i m aść k o n ia , p il­

n ie się w ybadyw ać p o w in ien o w ady i p rz y w a ry is g o , czy n. p. n ie g ry z ie , czy się n ie w spina, czy n ie u ty k a , czy n ie iest b o ia ź liw y m , i t. d.

N ay lep szą iest rzeczą o b ey rzy ć p rz e d k u p n e m konia w s ta y n i, tu bow iem z u p e łn ie się n a m ta­

kim p o k a ż e , ialcim iest. W y p ro w a d z o n y zaś n a d w ó r, i iu ź to o stro g ą w sp ię ty , w ę d z id łe m skrę­

p o w a n y , lub p o d cięty biczem , w cale się n am in ­ szym pokaże niż ie st w sam ey rz eczy . P o m im o p rz e to

(38)

3o

p rze to sprzeciw iania się te m u ro stru ćh arzy aby k o n ie w stayni oglądali śm i n ie b y ły , n a swoim, się te m u u p rzeć p o trz e b a , który się chce z u p e ł­

n ie o p rzy m io tach targow anego p rz e z siebie Jco-

* n ia , p rzekonać. Z diąw sży p rzeto w stayni z k o ­ n ia tak siodło iako i k o c z , ob ey rzy ć go dob rze n a le ż y , czyli n ie m a gdzie św ieżo zag o io n ey ra­

n y i czy n ie ie st robotą, bardzo z n ę k a n y ; czyli się d o b rze n a z ie m i, osobliw ie p rzed n iem i n o g a­

m i, w sp ie ra ; czy stoiąc nogam i n ie p rzeb iera i n ie d r e p c i; to są, bow iem znaki słabości muszlcu- łó w i n erw ó w . C hcąc się przek o n ać czy koń u stę p u ie , k o p n ą ć go w podkolanek potrzeb a. Oka- z u ie to d o b rą n a tu rę k o n ia , gdy p rędko żre i gdy m oczy n iep o ru szy w szy się z naieysca. C o się zaś tyczy żło b u uw ażać p ilnie p o trzeb a czyli k o ń n a ­ b raw szy o b ro k u , na b rzeg u ż ło b u pyska nie o p ie­

r a , i czyli żrąc n ie ch arczy , (w te n czas bowiem, w yp ad a m u ow ies z pyska). W a d z ie tey b ard ziey w ałach y i o g ry , niż klacze podlegaią. D alek o lepszym iest koń łygaw y niż koń takiego gatunku, bo łygaw ość iest tylko w adą pospolicie m ło d y ch k o n i, k tó rey łatw o zaradzić m ożna. J e źli k o ń p rzy żło b ie p ró żn o s to i, nic nie ż r e , łeb zwiesza, i cały iest o sp a ły : zaiste albo iest c h o ry m , albo tez tylko

leniwym.

P od ciąw szy konia b iczem , gdy

p o d ,

(39)

podskoczy n agle i żyw ości n a b ie rz e , taki zaiste d o b ry b ęd zie. L e c z gdy nogam i w ierzgać za c z n ie, gdy się n a w szystkie ogląda stro n y , a do tego się z ż y m a . znać iż koń iest z ło śliw y , ch im ery czn y i lien iu ch . O glądając konia w p ro w ad za go się k u p ro g u stayni ta k , ażeby blask słońca tylko m u i a łeb p a d a ł, ty ł zaś cały aby b y ł w cieniu. U s ta ­ wiwszy tak k o n ia , uw ażay czyli m a w eso łe i ia sn e o k o , tak , iżby się w n im p rz e y rz eć m o ż n a ;, z n a ­ kiem to iest bow iem d obrych oczów . J e ż e li zaś

oczy m a m g liste, p o n u r e , i iak kruk c z a rn e , z n a . Idem to ie s t, iż iest oczu niezdrow ych. Ma zd ro ­ w ych oczach w iele z a w isło , bo cóż począć z śle­

pym k o n ie m , lu b w krótce oślepnąć m ający m ? P o ­ d n ieść ta k ie pow iek koniow i p o trz e b a , a gdy się n a białku czerw one n ie pokażą ż y łk i, zn ak iem to iest u ło m n o ści k o n ia ; koń bo w iem taki albo m a sk ło n n o ść do nosow atości (nosaciczny) albo n o s o - w atość tylko m a na czas zagoioną.

Chcąc się p rzek o n ać o w ieku k o n ia , zay rzeć m u trz e b a iak m ó w ią, w zęb y , P o słu c h a y m y co p ew n y a u to r, b ieg ły w ty ch rz e c z a c h , o tern m ó- w i: „ k a ż d y koń m a czterdzieści ź ę b ó w , to ie st:

dw anaście n a p rz o d k u , cztery żeb y bo czn e in a - czey kłam i zw an e , a dw adzieścia cztery ty lnych, czyli trzonow ych. W sz y stk ie te zęb y d zielą się

(40)

n ä dw ie ró w n e c z ę ś c i, z k tó ry ch się Jedna p o ło ­ w a w g ó r n e y , a d ru g a w d o ln e y szczęce m ieści.

K laczo m zazw yczay n ied o staie k łó w , a ie ie li k tóra m a k ły , to te b y w aią p o spolicie b a rd zo m ałe. M a p rz e to klacz cztery zęb y m n iey o d ogra. Ź re b ię się p o sp o licie z sześciu zębam i lęgnie , siódm ego do dw un asteg o d n ia , w yrastaią m u śre d n ie dw a zęb y n a p rzo d k u . P ią te g o d n ia p o ty ch w yrastała m u n astep u iące p rz e d n ie zęb y w d o ln e y i w wyź- szey szczęce. W czw artym m iesiącu p o k aźn ie się p o o b u stro n ach tak w n iższey iako i w d o ln ey szczęce- re s z ta , w ielkości śred n ich p rz e d n ic h z ę ­ bó w . Z ę b y źrebięcia z początku w y d rą ź o n e m i b y w a ią , z a p e łn ia ją się potym p o w o li, znaki się Jednak tego w y d rążen ia p o k azu ją a i do drugiego roku. U źrebięcia sześciu m iesięczn eg o są p rz e ­ d n ie z ę b y o czw artą część m n iey w y d rążo n e a n i­

żeli reszta z ę b ó w , w o b u szczękach. W rok z a p e ł­

n ia ją się cztery śred n ie n a p rzodku z ę b y do połow y, w p ó łto ra zaś ro k u z a p e łn ia ją się z u p e łn ie , a w d ru ­ gim ro k u w szystkie p o sp o łu z a p e łn io n e m i zostaią.

O d tą d ro sn ą te zęb y sz y b k o , zw ęźaią s ię , a z n ic h w p ó łtrz e c ia albo w trzecim ro k u w ypadają cztery ś re d n ie , to Jest: dw a u g ó ry , dw a u d o łu . N a ich m ieysce zaś w yrastają we dw a ty godnie in n e cztery z ę b y , w iększe od n ich , lecz n ie tak b iałe. W p ó ł czw arta ro k u znow u źreb ię cztery

(41)

n a p rz o d k u z ę b y u tra c a , to ie st: z każdey szczeki p o dw a n a s tę p n e , a n a ich in iey sce zn o w u m u in n e w yrastaią.' W piątym ro k u w ypada n a koniec k oniow i re sz ta p rz e d n ic h zęb ó w a n a tych inieysce n o w e się pokazuią k łam i zw an e. W ty m ż e cza­

sie w ykłuw aią się ogrow i cztery w łaściw e b o czn e czyli psie z ę b y , p o spolicie kłam i z w a n e , tym sp o ­ sobem m a w szystkich z ęb ó w w piątym rolcu czter­

d z ie śc i, klacz zaś trzydzieści sześć. I m b a r dzidy się k o ń sta rz c ie , tym się b a rd z ie j w y d rą ż e n ie kłów i p rz e d n ic h now o o d ro sły ch zęb ó w zapełnia. Z za­

p e łn ie n ia tego łatw o m o ż n a w ieku konia dociec, toż sam o się i o w y d rąźało ści ro z u m ie . K o ń k tó ­ re m u d o p iero p ó ł szósta roku w szystkie m a p rz e ­ d n ie z ę b y z a p e łn io n e , a tw ardość w ew n ętrzn a tak n azw an y ch k łó w ró w n a się z e w n ę trz n e j.

W śro d k u iednak ie st ząb każdy w y d rą ż o n y , kły za ś z u p e łn ie się n a d d ziąsłem u n o szą. W szóstym ro k u m aią w środku każdey szczęki po dw a g ład ­ k ie p rz e d n ie z ę b y , z ' k tó ry ch każdy p raw ie iest w y d rą ż o n y

i

gładki. U o b o jg a p łci p rz e d n ie z ę ­ b y są sobie z u p e łn ie p o d o b n e i o g ier tylko tern się od klaczy ró żn i iż m u k ły z szczęki styrczą.

W siódmym, ro k u w szystkie p rz e d n ie z ę b y m a gładkie n a jb a r d z ie j z a ś, t u i n a p rzo d k u w o b u szczękach tkw iące. C ztery trzo n o w e w sam ym tyle

C szczęki

(42)

34 —

szczęki sil n ieco w ytarte z n a y d u ie się w n ich m a­

leńkie w y d rą ż e n ie , zaś u ogra k ły cokolw iek się w tym roku tępią.- K o n ie w szystkie p o sp o łu rnaią tak że w tym ro k u cztery p rz e d n ie zęb y tuż około c zterech śred n ich n a p rz o d k u sto iący ch , gład k ie;

zęb y p o b o czn e b ard ziey są z a p e łn io n e , k łó w zaś iuż praw ie trzecia część w ytarta. W ósm ym roku bo czn e zęb y z u p e łn ie są z a p e łn io n e i gładkie, 'k ły się. ck rągław e coraz b ard ziey zaokrąglają i ubyw aią.

G dy się koń starzcie dziąsła m u się coraz b a r ­ dziey zm n iey szaią tym sp o so b em zęb y się stalą dtujższem i, w ierzchy się z as zębów zw ążaią. T r z o ­ n o w e zęb y pow oli m u w y p ad ają a po tym p rz e ­ d n ie ; n a te n czas koń tylko iu ż dziąsłam i stw ar­

dniałem ! obrok gryzie. I m w id o c z n ie j się te z n a ­ ki pokazują tym koń iest starszy.

M o ż n a się także z in n y c h lu b o n ie z u p e łn ie p e w n y ch zn am io n o starości k o n ia p rzek o n ać to ie s t: le ż e li koń ostrą i tw ard ą m a w a r g ę , brw i d u ż e i siwe, skórę słabą i po ściąg n ien iu ią palca­

m i zm arszczkow atą, kopyta ch ro p o w ate i n ieró w n e, znak to ie st n ie o c h y h n y i ego starości.

K u p u iący konia nie p o w in ien z lat tylko sa­

mych- o użyteczności i m o cy lego sądzić. Z d a rz a się bow iem często iż k o ń d w u n asto lu b p iętn asto le tn i; m o c n ie jsz y m byw a od sześciu , lub ósm iu

letniego

(43)

— 35 —

letn ieg o k o n ia , co pospolicie od o b ch o d zen ia się z nim w m ło d o ści iego zaw isło. U źy waiąc bo­

w iem k o n ia za m ło d u do ciężkich pracy osłabią się za w c z asu , a n ie daiąc m u n a le ż y te y w ygody to się w pierw szych latach w ieku sw oiego z e - starzeie i częstokroć k u pującego z a w ie d z ie , który n a p o w ierźch o w n e tylko u w aża znaki. R zeczą, ie st talcźe h a z a rd o w ą , kupow ać d w ó c h , trz e c h , a n a ­ w e t c z tero letn ie źreb ięta. T e bow iem częstokroć w iele po sobie o b ie c u ią , a po u p ły n ie n iu lat kil­

k u m im o sw oiey piękności stalą się b rzy d k iem i u ło m n e m i i do pracy n ie z d a tn e m i. IComu się p rz e to źreb ięta tanio n ie trafią, kto n ie iest w sta­

n ie n a los ic h szczęścia k u p o w a ć , n ie c h a y tylko sam e konie a nie źreb ięta k u p n ie , te bow iem szkodliw ym n ie p o d p ad aią odm ianom .

P rz e k o n a w sz y się o w ieku konia o b ey rzeć m u p o ty m kark należy tuż p o z a u szam i i niższe mi szczękafiu. Z n a y d u ią się tam g ru c z o ły , które d o ­ b rze om acać p o trz e b a , dla p rzek o n an ia się czy są w ielkie lu b m ałe. J e ż e li się n a w ierzchu z n a y ­ d u ią i le ż e li n a p u c h ły , znak to iest iż się k o ń z a z ię b ił, a o takim koniu p ew n y m b ydź m o ż n a ż e n ie z n o s o w a c ie ie , i zapalenia oczów n ie dosta­

n ie . O beyrzeć także p o trz e b a i n o g i, oczyściw szy ie w przód z g noiu, k tó ry częstokroć dla tego prze*

C a dawa-

(44)

daw aiący z n ó g koniow i n ie z g a rn ia ją , aby n ie m iego zakryć w ady. M ie d z y k o p y tem i kolan em szuka się m artw y ch kości. J e ż e li się m ałe i n a w ie rz c h u tylko n o g i z n a y d u ią ; n ic n a te n czas n ie szk o d z ą , ie źeli zaś d u ż e i w ży ła c h ro sn ące w ielce są szfcodliwemi. W p rze g u b a c h m o żn a n a y le p ie y o d k ry ć, czyli k o ń n ie m a parch ó w lub in n y c h iakich ch o ró b . P o sp o lic ie parch y z n a y d u ią się p o d w ło sie m , odg arn ąć p rz e to w p rzó d w ło sie p alcam i p o trzeb a. O ch w at iest skutkiem w ielkich p rac konia i z n ay d u ie się w e w n ą trz ty ln y ch nóg w p o d k o lan k ach . J e ż e li k o ń m a k o p y to gładkie i p ięk n e, w o ln y m iest na ten czas zaiste od ochw a­

tu i znać ztąd źe je ż d ż e n iem n ie zm ęczo n y . P il­

n ie ied n ak b adać n ale ż y czy też ta gładkość ko­

n ia n ie ie st u d a n ą i czyli ry sy k o p y ta n ie zasm a- ro w an e.

C h w y ta się p o ty m konia za o g o n , k tó ry gdy g o p ręd k o n a p o w ró t szarp n ie i schow a m ięd zy n o g i, zn akiem to iest rzeźw ości,, siły i z d ro w ia ; ieźli go zaś pow oli n a d ó ł zw iesi w nosić przeciw nie p o trzeb a. Z d aie m i się b y d ź rze c z ą n ie p o trz e b n ą (gdyż to się sam o p rz e z się ro z u m ie ) n a p o m in ać tu kup u jący ch aby się w te n czas w ystrzegali p il­

n ie od u szk o d zen ia , gdy koń w ierzgać zacznie.

O b zieraiąc konia p r z e to , stanąć p rz y n im z boku n a le ż y ;

(45)

— .

37

— -

n a le ż y ; oczy trz e b a zw rócić n a g rzb iet k o n ia , oraz n a łe b i ty ln e no g i, a uchw yciw szy lewą. ręk ą kość b io d ro w ą , p ra w ą ogon złapać n a le ż y . T a k choćby w ie rz g n ą ł uszkodzić nic człow iekow i n ie m o że, bo chociażby i ty ln e n o g i n a n ieg o p o d n ió s ł, te n ato li trzym aiąc się kości b ie d ro w ey u m k n ie łatw o w praw o lub lew o.

J e ż e li się koń p o d w ierzch k u p u ie wsiąść n a ń po tych w szystkich o bserw acyach p o trzeb a i p rz e ­ jechać pow oli n ie w spinając go ostrogam i i n ie u ży w aiąc szp ism ta. T y m sp o so b em koń niczeg o się n ie obaw iaiąc p óydzie krokiem sobie w łaściw ym z ł ą d łatw o p o zn ać m o ż n a , osobliw ie czy utyka, lub n ie , n a d ro d ze cokolw iek n ieró w n ey . I nay- lep szy się w praw d zie koń p o tc h n ie , osobliw ie m ło d y dla zb y tn ie y ży w o ści, atoli gdy się n a ­ ty ch m iast za p o tch n iąciem z boiaźni ostrogów lu b ró z g i z e rw ie , znakiem to iest starości konia. Za każdym bow iem p o tch n ięciem zw ykło się konia biczem o b k ład ać, lu b o to iest w ielk ą w a d ą , koń b o w iem zam iast p opraw y p o g o rszą się ieszcze p rz e z to.

Z siad łszy z k o n ia prosić kogo in n e g o n a ­ le ż y aby go p rzeiech ał. Z początku z p rz o d u m u s ię p rzy p atrzy ć n a le ż y lecz g d y ieździec n a ń w sią­

d zie z ty łu stanąć p o trzeb a. J e ż e li id zie krokiem w o ln y m

(46)

t '

— 38 —

w olnym i końcam i p o dkow y w z ie m i utyka , z n a ­ k ie m to iest iż n a kolana zapada. Jdą,c n o g nie-

p o w in ie n z a k ła d a ć , ła tw iu teń k o się, bow iem p o t­

knąć i ieźd zca zrzucić m oże. K o ń k tó ry w kroku p rz e d n ic h n ó g , n ie p ro sto i n ie w o ln o podnosi, lecz nib y tańcuiąc n a w szystkie n iem i kręci strony, sk ło n n y m iest do potknięcia s ię , cze m u n aw et okuciem zaradzić n ie m ożna.

I m k o ń m n iey szy m krokiem ty ln em i n o gam i, a im w ięk szy m p rz e d n ie m i id z ie , tym iest lepszym , b o n ie bard zo trą c a , p rzez co u p ad ać n ie m oże.

le ż e li zaś tak ty ln em i iako i p rz e d n ie m i m a łe Stawia k ro k i, n a te n czas się trą c a , to iest ie d n ą n o g ą , d ru g ą u d erza. J e ż e li zaś zb y t szerokim idzie k ro k iem , to się kiwa iak kaczka. G dy z n o ­ w u tylnem i n ogam i w ślad p rzed n ich n ó g z u p e łn ie w stęp n ie j łatw o sobie nogi p rz e d n ie pokaliczyć p o d k o w ą m oże. L e c z w ten czas koń p ó y d zie iak się n a le ż y , g d y ślad n ó g tyln y ch w ie d n e y się linii znaydow ać i gdy p rz e d n ic h n ó g ślad n a d ło ń ty ln em i nogam i p rzeslęp o w ae b ęd zie. P rzeiech a- wszy konia w olnym krokiem przeiecliać go także p o trz e b a k łu sem i galopem , K łu se m id ąc p o w i­

n ie n iśdź z w in n ie galopując zaś iak n a y p rę d z e y kroki zbierać p o w in ien , N a y le p ie y się kroku b e ­ zp ieczn eg o dośw iadczy przejechaw szy klika razy

konia

(47)

39

konia z góry i p o d g ó rę tak n a giadkiey iako na cb ro p o w atey d ro d ze , d o b ry bo w iem koń n ie id zie ró w n y m k ro k ie m , n a gładkiey i n a cb ro p o w atey d ro d ze lecz bieg sw óy do drogi stosuie. J e ż e li z g ó ry , b e z boiaźni i b e z p ieczn ie k łu su ie , m o żn a się n a to spuścić iż m a no g i z d ro w e , t i e b e z p ie ­ czn ie chodzi.

K łusuiąc i galopuiąc kilka g o d zin n a k o n ia m ożna się łatw o o iego d ec h u p rzek o n ać. J e ż e li koń bokam i ied n o stay n ie i n ie w iele ru s z a , znać ztąd iż m a dobry oddecli. Skoro zaś zb y tn ie i n ie ied n o stay n ie boki p o ru s z a , skoro s to ią c w s ta y - n i sapi tak iak g d y b y dopiero g alo p em leciał w n o ­ sić łatw o ztąd m o ż n a że iest dychaw icznym . W y ­ k rętn i ro ztru ch arze u m ie ią sztb czn ie za p o m o cą tru n k u p e w n e g o , dychaw iczność k oniow i n a czas zatam ow ać. N a y le p sz ą n a to iest rz e c z ą konia galo p em p rz e ie c h a ć , ieżeli koń w sam ey rzeczy ie st d y ch aw iczn y , to w szelkie roztru ch arsk ie z a ­ biegi nic te m u n ie p o rad zą. D la p rzek o n an ia się czy­

li koń n ie iest no so w aty m (wadą to iest nayw iększą w koniu, za k tórą roztucliarz odpo wiadać pow inien) przeiech ać go kilka go d zin p o trz e b a , a n a te n czas w n e t się praw dziw y stan konia odkryte. Za­

tykała się także n o z d rz a n a g le koniow i a potym się odtykaią; b o gdy k o ń prędko o d d e c h w siebie

weią-

(48)

w ciągać z a c z n ie , ro p a m u sig z n o z d rz a p o w a li;

u w aża się oraz tak że i n a białko oka.

D ru g ą z b y t wielką, w k o n iu wadą. za k tó rą także ro z tru c h a rze odpow iadać p o w in n i iest naro- w itość (narów) konia. N a y le p ie y ta w ada w te n czas n a iaw w yidzie g d y się go z le y cu w yprzą- g n ie. W sia d łsz y bo w iem n a n ieg o i przeiecha- w szy się n a n im , około k o n i in n y c h , około drzw i lu b w ró t, łatw o d o strzeżem y czyli k o ń znarow io- n y lu b nie. N ie k tó re tak d alece są u p a rte iż b y ś ie p rę d z e y n a śm ierć u b ił niż z m ieysca ru- s z y ł, konie takie oprócz w łasn ey w ady tym leszcze szk o d zą, i i zp rz ą g n io n e w ley c ra z e m z in n em i, tam te n a ro w e m zarażała. K o ń w ierzch o w y tey w ad zie p o d le g ły , łatw o się popraw ić m o ż e , iecha- w szy n a nim w p o śró d ie ź d z c ó w , w d o b re k o n ie o p atrzo n y ch . Z n a m io n a w ad in n y c h k o n i tego g atu n k u n iż e y się wy łu szczą w ro zp raw ie o le c z e ­ n iu bydła.

J e ż e li kto n ie chce lu b n ie u m ie n a k o n iu je ź d z ić , to n iech ay go rozkaże p rzeiech ać w oczach sw oich w dziaw szy n a ń prostą u z d ę . N ie k tó rz y b ow iem ro z tru c h a rz e , p rze k o n a n i o u ło m n o ści k o ­ n ia , w dziew aią m u u z d z ien n icę z krótkich m u- sztuków z ło ż o n ą , z d łu g iem i w ę d z id ła m i, a tą u z d z ie n n ic ą ustaw icznie k ie ru ją k o n iem iak się im

rz ew n ie

Cytaty

Powiązane dokumenty

Iloraz  dowolnego  elementu  ciągu  Fibonacciego  i  jego  poprzednika  jest  ze  wzrostem   wskaźnika  coraz  lepszym  przybliżeniem  „boskiej

Te wszystkie kręgi prowadzą do rosnącej standaryzacji produkcji wiadomości, ale zarówno wynalazki techniczne, jak i nieoczekiwane wydarzenia mogą zakłócić zwyczajowy obieg

Zwracając się do wszystkich, Ojciec Święty raz jeszcze powtarza słowa Chrystusa: „Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by

zem na uniw ersytetach zagranicznych. Otoczenie na dworze królewskim zjednał sobie uprzejmością i powagą, a nade wszystko „królewską cnotą szczodrobliwości”

zrekrutowa- nych wolontariuszy, oni odwiedzali już rodziny, reprezentowali Paczkę i bałam się, że na nich wyleje się cała niechęć ludzi, choć przecież nie oni zawinili.

Oznaczałoby to zatem, że narkomania zakwalifi kowana została w holenderskim systemie jako problem medyczny, jednak, jak podkreślają eksperci z komisji, oprócz tego bardzo dużą

Druga grupa teorii dotyczących subiektywnego obrazu ciała wśród osób starszych koncentruje się przede wszystkim na tym, w jaki sposób starzenie się ciała wpływa na

dr Honoraty Limanowskiej-Shaw uzmysłowił nam, że podstawą każdego leczenia endodontycznego jest nale- żyte opracowanie kanałów korzeniowych i znalezienie tych,