• Nie Znaleziono Wyników

Hermaszewski: „gratuluję zwycięstwa, ja jestem niepotrzebny” - Kazimierz Grelak - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Hermaszewski: „gratuluję zwycięstwa, ja jestem niepotrzebny” - Kazimierz Grelak - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

KAZIMIERZ GRELAK

ur. 1925; Skała

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe projekt Polska transformacja 1989-1991, Komitet

Obywatelski, NSZZ "Solidarność", "Solidarność" Rolników Indywidualnych, Klub Inteligencji Katolickiej, Tadeusz Mańka, Adam Stanowski, Mirosław Hermaszewski, Stanisław Węglarz

Hermaszewski: „gratuluję zwycięstwa, ja jestem niepotrzebny”

Komitety Obywatelskie powstały na bazie trzech struktur. Jedną z nich była NSZZ

„Solidarność”, która wtedy jeszcze miała struktury nie w pełni zorganizowane. Była też „Solidarność” Rolników [Indywidualnych – red.] – tu mocno działał pan [Janusz Henryk] Rożek. Trzecią odnogą były Kluby Inteligencji Katolickiej. Wtedy jako przedstawiciel Klubu Katolickiego działałem w Komitecie Obywatelskim u Stanisława Węglarza.

Byłem zaangażowany w wybory, pilotowałem Tadeusza Mańkę, późniejszego posła.

Byłem w trudnej sytuacji, bo [praktycznie] za niego mówiłem. W pewnym momencie któryś z dziennikarzy mówi: „Proszę pana, dobrze, a dlaczego pan nie startuje? Bo na pana bym głosował”. Potem musiałem się hamować z wypowiedziami, żeby za bardzo go nie zastępować. Pilotowałem też Adama Stanowskiego. Pamiętam, że zawiozłem go do Kocka (a spotkania wtedy odbywały się najczęściej przed plebanią);

zajeżdżamy do Kocka, a w plebanii twarde klamki – wszystko pozamykane.

Oczywiście zorganizowaliśmy podium, ale wystarczyło, że milicjant wylegitymował jedną czy drugą osobę i ludzie daleko uciekają. Zaczynamy więc [wystąpienie], a tu jedna osoba przed nami. Dopiero spokojnie, spokojnie i się rozkręciło. Zupełnie inaczej wyglądało to w Lubartowie, gdzie ksiądz Tokarzewski fantastycznie zorganizował nam spotkanie.

Pamiętam też spotkanie w ramach Komitetu Obywatelskiego w fabryce samochodów, kiedy prezentował się profesor [Grzegorz Leopold] Seidler. Potrafił bardzo dobrze mówić. Muszę powiedzieć, że wtedy [Izabela] Sierakowska też bardzo mi się podobała – dobrze wypadła. Potem załatwiałem [Mirosławowi] Hermaszewskiemu wstęp na Politechnikę Lubelską, żeby spotkał się ze studentami. Hermaszewski natomiast nie mógł nas wpuścić na teren szkoły oficerskiej, ale do miasta puścił wszystkich swoich elewów [kadetów] na spotkanie z Adamem Stanowskim.

(2)

Hermaszewski był wtedy bardzo fair; pamiętam, że w pewnym momencie (chyba to było w Puławach) podszedł do nas i powiedział: „Ja tu nie mam co robić, gratuluję wam zwycięstwa, ja tu jestem niepotrzebny”.

Mieszkam na Czechowie i na każdym osiedlu zorganizowałem Komitety Obywatelskie. [Pomagał mi] między innymi Paweł Bryłowski, który potem był prezydentem. Mam przygotowany wykaz nazwisk działaczy osiedlowych; przekażę je profesorowi Jerzemu Kłoczowskiemu, bo chciał opisać tych ludzi, tą działalność. Dla Komitetu bardzo ważny był Stanisław Węglarz, to nie ulega wątpliwości.

Spotykaliśmy się w budującym się kościele pod wezwaniem św. Józefa na ulicy Filaretów. Mieliśmy tam między innymi spotkanie z jakimś księdzem z Żytomierza.

Bardzo zaangażowany był ojciec [Mieczysław Albert Maria] Krąpiec – bardzo nas wspierał. Było dziesiątki ludzi, ale nie mam pamięci do nazwisk niestety. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że w tych działaniach nurt katolicki był wiodący.

Wgłębialiśmy się w społeczną naukę kościoła. Tak że działalność społeczna inteligencji katolickiej była istotna. Stąd poznałem między innymi [Jerzego]

Bartmińskiego i wielu innych działaczy.

Data i miejsce nagrania 2014-01-28, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Małgorzata Maciejewska

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Opowiadał mi między innymi, że w Bielsku był hotel „Pod białym orłem” – polski, i.. „Pod czarnym orłem”

Chyba [Leopold] Seidler też wtedy [przyszedł.] Hermaszewski i Sierakowska mieli się jakoś zaprezentować. Ona [tylko] takim płaczliwym głosem opowiadała o swojej karierze i [o tym],

Jedno mogę dodać, że urodziłam się w Polsce i zawsze będę [Polką], chociaż Polska mnie nie chciała od początku, ale ja zawsze jak ludzie się pytają skąd jestem, kto jestem,

Była spora przestępczość, to wynikało z biedy po prostu, bo było bezrobocie, była bieda.. Mówiłem o tym, że mieliśmy sąsiada furmana, który

I tylko jedna trzecia kibuców tego kraju – mamy około dwieście pięćdziesiąt kibuców w całym kraju – i jedna trzecia tylko trzyma się dawnej idei kibucowej, a dwie trzecie

Bo to było w takiej dolinie, gdzie rosły olchy, była taka zakrzaczona, i pamiętam, że ci chłopcy niemieccy, młodzi, już nie żyli.. I ci sowieccy, Rosjanie,

Pamiętam na pewno jak była pierwsza Ballada [Spotkania z Balladą] robiona, to była Ballada szpitalna [Medyczne Spotkania z Balladą], to wtedy jeszcze Jurka z nami nie było..

Kierownik szkoły (bo mówiło się wtedy kierownik, nie dyrektor) zadał mi pytanie: „Ile jest sześć razy siedem?” Tabliczka mnożenia dopiero była gdzieś w trzeciej klasie, a ja