• Nie Znaleziono Wyników

„Solidarność” w Gdańsku - Kazimierz Grelak - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "„Solidarność” w Gdańsku - Kazimierz Grelak - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

KAZIMIERZ GRELAK

ur. 1925; Skała

Miejsce i czas wydarzeń Gdańsk, PRL

Słowa kluczowe projekt Polska transformacja 1989-1991, Gdańsk, NSZZ

"Solidarność", Porozumienie Centrum

„Solidarność” w Gdańsku

Byłem bardzo blisko [Lecha] Wałęsy jako działacz, właściwie jedyny liczący się działacz gospodarczy od strony zarządzania, organizacji i tak dalej. Byłem delegatem na zjazd „Solidarności” z ramienia Gdańska. Mam bardzo dużo materiałów z tamtego okresu. Najpierw był MKS [Międzyzakładowy Komitet Strajkowy], a potem MKZ [Międzyzakładowy Komitet Założycielski]. Pamiętam [Lecha] Kaczyńskiego – późniejszego prezydenta – on tam zbierał opinie, męczył nas ankietami – co chwileczkę była jakaś ankieta. Dzięki temu miał doskonałą informację o nastrojach w

„Solidarności”. Tak że był doskonałym informatorem podpowiadającym czy zwracającym uwagę na różnego rodzaju nastroje, niebezpieczeństwa i tak dalej. Z Jarkiem Kaczyńskim rozstałem się i zrezygnowałem z działalności w Porozumieniu Centrum, bo nie uznał mi legalnych wyborów, jakie odbyły się do PC. Może właściwie nie tyle on, co świętej pamięci Przemysław Gosiewski, bo chyba bardziej tam rządził.

Data i miejsce nagrania 2014-01-28, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Małgorzata Maciejewska

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pamiętam oni tam wynosili chleb z tego domu, kto tam późni się okazało co tam było, no i jak tak patrzyłem, to się schowałem za te topole, bo se myślę nie

Już byłem na marginesie, [lecz] stale mną się interesowano, bo kiedy bym nie szedł do zakładu, starano się mnie osobiście lustrować. Pracowałem na trzy zmiany i kiedy po

W domu chodziłem ubrany, no przynajmniej w jakieś spodenki, w koszulę, a tam jak kazali mi się rozebrać, to po prostu po kilku godzinach, to już miałem porządne oparzenia.

Jeden z tych esesmanów, taki najwyższy, wisiał z lewej strony, to widziałem, jak utopił w takiej kadzi jakiegoś więźnia, prawdopodobnie Żyda.. To była sprawa sądowa w

Jeśli ktoś jest z Lublina, przez cały ten czas, ostatnie trzydzieści lat jak ja tu przyjeżdżam, nie było, że gdy ktoś czegoś potrzebował, żebym nie pomógł. Ja jestem

Wcześniej czy później i tak musicie to zdać” Pamiętam siebie z tamtego czasu, jak musiałem się uczyć tematu zupełnie dla mnie bezsensownego. Potem się okazywało, że

Ale wtedy był dość przyspieszony czas, rok [19]80 może mniej, bo to był trochę inny okres, natomiast [19]81, stan wojenny i to wszystko, co się działo po stanie wojennym, to już

Jak się okazuje, w tamtych czasach (czyli na przełomie lat sześćdziesiątych, siedemdziesiątych) to było bardzo rzadkie. I ja mogłem wśród tych książek