Gdy kwiecień deszczu rzęsistym strumieniem Marcową suszę zmoczy do korzeni […];
Gdy Zefir ciepłym oddechem owionie Wiotkie łodygi na polach i błoniach, A młode słońce, na tarczy Zodiaku, Zbiegnie pół drogi spod Barana znaku […], Wtedy i ludzi ogarnia pragnienie
Zbożnej pielgrzymki […].
Geoffrey Chaucer, Prolog główny, Opowieści kanterberyjskie (tłum. Helena Pręczkowska)