• Nie Znaleziono Wyników

Organizacja polskich klarysek w okresie stanisławowskim (1764-1795)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Organizacja polskich klarysek w okresie stanisławowskim (1764-1795)"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Zenon Pięta

Organizacja polskich klarysek w

okresie stanisławowskim (1764-1795)

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 16/1-2, 73-87

(2)

P ra w o kanoniczne 16 (1973) n r 1—2 O. ZENON P IĘ T A OFM Conv

O R G A N IZ A C JA PO L SK IC H K L A R Y SE K W OKRESIE ST A N ISŁ A W O W SK IM (1764— 1795)

T r e ś ć : W stęp. 1. In k o rp o ra c ja do pro w in cji franciszkańskich. 2. W i­ zytacje. 3. S tru k tu ra o rg an izacy jn a konw entów . Zakończenie.

W stęp

T erm in „k lary sk i” nie jest jednoznaczny i może badacza w pro­ wadzić w błąd. K laryski, o których tra k tu je niniejszy arty k u ł, n a­ zyw ają się inaczej franciszkankam i i odpow iadają m ęskiej gałęzi franciszkańskiej „B raci M niejszych K onw entualnych”, pospolicie zwranych w Polsce franciszkanam i. K laryskam i nazyw ano niekiedy b ern ard y n k i, które z kolei są zw iązane z męską gałęzią francisz­ kańską „B raci M niejszych”, zw anych u nas bernardynam i. Nazy­ w anie dwóch zakonów żeńskich ty m sam ym term inem pow oduje nieporozum ienia i b łędy naw et w pracach naukow ych.

Najogólniej można podzielić zakony żeńskie w Polsce w drugiej połow ie X V III w. na kontem placyjne i czynne. P ierw sza grupa m iała za sobą bogatą tradycję, początki drugiej należy odnieść do X VII w. 1. W grupie żeńskich zakonów czynnych można w yróżnić zakony rodzim e i pochodzenia zagranicznego. Gdy się porów na li­ czbę zakonów żeńskich kontem placyjnych i czynnych, przew aga jest po stronie pierw szych. W latach 1772/73 70% w szystkich klasz­ torów żeńskich w Polsce należało do zakonów kontem placyjnych, a tylko 30% stanow iły kasztory zakonów cz y n n y ch 2.

Czasy stanisław ow skie m iały przełom owe znaczenie nie tylko w dziejach klarysek, ale w ogóle życia zakonnego w Polsce. Z jed ­ nej strony z końcem czasów stanisław ow skich zam knął się w ie­ lowiekowy rozwój zakonów w niepodległej Rzeczypospolitej, z d ru ­ giej zaś rozpoczął się now y i tru d n y okres życia zakonnego pod zaboram i. To ogólne zjaw isko daje się rów nież zauważyć w zako­ nie klarysek. Do r. 1769/70 w granicach Rzeczypospolitej istn iało 7 klasztorów klarysek: S ta ry Sącz, Gniezno, K raków , Śrem, Kalisz,

1 P rzełom w kobiecym ru c h u zakonnym dokonał się w X V II w. z chw ilą pow ołania do życia sióstr m iłosierdzia, zw anych u nas sz a ry t­ kam i, k tó re zaangażow ały się w czynną p racę bliźnim . Od tego czasu pogląd, utożsam iający życie zakonne kobiet z k la u zu rą, został zachw ia­ ny. W X IX i X X w. rozw inie się b u jn ie w łaśn ie życie zakonne kobiet o c h a ra k te rz e czynnym .

2 E. J a n i c k a - O l c z a k o w a : Z a k o n y że ń skie w Polsce. W: Kościół w Polsce. Red. J. K ł o c z k o w s k i . T. 2. K ra k ó w 1969 s. 764. O bliczenia n a pod staw ie ta b e li ta m zam ieszczonej.

(3)

74 O. Z . P ię ta O FM C onv. [2]

Chęciny i Zamość. Pięć z nich było pod jurysdy kcją prow incjałów franciszkańskich, a dwa pod w ładzą biskupa krakow skiego (Stary Sącz i Kraków). W r. 1770 S ta ry Sącz, a w r. 1772 Zamość, zna­ lazły się pod zaborem austriackim . W Polsce pozostał 1 konw ent podległy biskupow i i 4 prow incjałow i franciszkańskiem u. W r. 1793 trzy konw enty wielkopolskie klarysek spod jurysdykcji p ro w in ­ cjała (Gniezno, Srem i Kalisz) znalazły się pod zaborem pruskim . Do końca istnienia Rzeczypospolitej p rz etrw a ły dw a klasztory k la­ rysek — jeden podległy biskupow i (Kraków), drugi prow incjałow i (Chęciny). K lasztory klarysek, odpadające w czasach stanisław ow ­ skich od Polski, znalazły się w now ych w arunk ach i rozpoczęły n astęp n y okres istnienia i działalności w odm iennej rzeczywistości aniżeli ta, jak a była w Polsce. In teresu je nas, ja k w łaśnie w tych przełom ow ych czasach stanisław ow skich w yglądała organizacja za­ konu klary sek n a ziem iach polskich. W zw iązku z tym tem atem zostaną poruszone tak ie zagadnienia, jak: inkorporacja klarysek do polskich prow incji franciszkańskich, następnie wizytacje, w y ­ nikające z przynależności jurysdykcyjnej konw entów do p row in ­ cjała względnie ordynariusza miejsca, wreszcie sam a s tru k tu ra organizacyjna klasztorów . W spom niane zagadnienia oparto na li­ teratu rze i m ateriałach archiw alnych 3.

1. In k orp oracja do prow incji franciszkańskich

K laryski należały do g rupy zakonów kontem placyjnych. Jak o zakon nie w ytw orzyły w łasnej organizacji prow inejalnej, ja k np. franciszkanie. K ażdy klasztor był sam odzielny i niezależny. Na taką organizację zakonu, dającą dużą autonom ię poszczegól­ nym klasztorom , m iał niew ątpliw ie w pływ kontem placyjny cha­ ra k te r zakonu oraz ustaw odaw stw o kościelne o klauzurze. K lary s­ ki, tak ja k w iele innych zakonów żeńskich, zostały włączone w prow incjaln ą organizację zakonu męskiego. Zachodziło tu zja­

w isko tzw. inkorporacji. Nie było ono czymś nowym. Od samego początku istnienia obu zakonów klaryski podlegały franciszkanom . Przez włączenie klarysek w organizację prow incjalną francisz­

kanów i poddanie ich w ładzy prow incjała, korzystały one z egzem- pcji zakonnej czyli były w yjęte spod władzy biskupa. Jed yn ie S ta­ ry Sącz i K raków od końca XVI w. znajdow ały się pod ju ry sdy

k-3 P o d aję nazw y archiw ów i bibliotek oraz ich skróty, k tó ry ch będę używ ał w dalszych przypisach: AAG — A rchiw um A rchidiecezjalne w G nieźnie, A A P — A rchiw um A rchidiecezjalne w P oznaniu; A FK — A r­ chiw um OO. F ran ciszk an ó w w K rakow ie; A K K — A rchiw um K larysek w K rakow ie; AKM K — A rchiw um K u rii M e tropolitalnej w K rakow ie; AK S —· A rchiw um k la ry se k w S tary m Sączu; BCz — B iblioteka XX. C z arto ry sk ic h w K rakow ie.

(4)

13] O r g a n iz a c ja p o ls k ic h K la ry s e k 75

с ją ordynariusza krakow skiego, a ty m sam ym były w yłączone z o r­ ganizacji prow incjalnej franciszkanów . Jeżeli więc je st mowa o in­ korporacji klary sek do prow incji franciszkańskich, to tylko w stosunku do 5 klasztorów (Gniezno, Srem , Kalisz, Chęciny i Z a­ mość), k tó re były zw iązane z franciszkanam i. W chodziły zatem te konw enty w skład takiej jednostki adm inistracyjnej zakonu, ja k ą była p row incja franciszkańska. G ranicam i sw ym i obejm ow a­ ła ona określony obszar k ra ju i odpowiednią liczbę klasztorów w raz z zakonnikam i. W Polsce przedrozbiorow ej były trzy p ro ­ w incje franciszkańskie. Nazwy ich pochodziły od ziem, jakie obej­ mowały. P ro w incja polska obejm ow ała ziemie etnicznie polskie, p ro w in c ja ru sk a ziemie ruskie, prow incja litew ska ziemie litew ­

skie i białoruskie. K lasztory klary sek były na teren ie dwóch p ro ­ w incji: polskiej i ruskiej. Polska prow incja franciszkańska w la ­ tach 1772/73 liczyła 30 domów m ęskich i 4 żeńskie, prow incja ru s­ ka 28 klasztorów m ęskich i 1 żeński 4.

P row incje dzieliły się n a kustodie. Polska prow incja m iała 4 kustodie, ty le samo ruska. K ustodia organizacyjnie była czymś podrzędnym w stosunku do prow incji. Rodzi się pytanie, czy w ram ach prow incji, zwłaszcza polskiej, 4 klasztory klary sek nie tw orzyły osobnej kustodii, a więc podrzędnej jednostki organiza­ cyjnej w ram ach prow incji. Odpowiedź jest negatyw na. Źródła na ten tem at milczą. Milczenie źródeł oraz autonom ia klasztorów w za­ konie klary sek pozw alają twierdzić, że w polskiej prow incji fra n ­ ciszkanów, a tym bardziej ruskiej, klasztory klary sek nie tw orzyły odrębnej jednostki organizacyjnej, na wzór kustodii franciszkań­ skiej, ale całkow icie były włączone w organizację prow incji za­ konnej m ęskiej.

Na czele prow incji stał prow incjał w ybieran y co trzy lata na

kapitule prow incjalnej. W kapitule b ra li udział zakonnicy

z urzędu oraz delegaci, w ybierani przez poszczególne konw enty. Nie spotykało się natom iast, aby w kapitule prow incjalnej uczest­ niczyły klaryski. Nie m iały czynnego głosu w w yborze p row in cja­ ła i innych w ładz zakonnych. Z kolei kapituła prow incjalna nie w ybierała przełożonych zakonnic na poszczególne klasztory, ale sam e konw enty obierały sobie ksienię. Chociaż klarysk i ani oso­ biście ani przez swoich delegatów nie b ra ły udziału w kapitułach, to jed n ak zdarzało się, że zw racały się do k apituły z prośbą o roz­ strzygnięcie i załatw ienie swoich spraw . D latego też można spot­ kać na posiedzeniach kapitulnych roztrząsanie spraw klarysek. Np. w r. 1767 konw ent gnieźnieński klarysek, k tó ry nazw ano tam „con­ ventus ordinis n o stri”, prosił kapitułę franciszkańską, zebraną

4 J. K ł o c z k o w s k i : Z a k o n y m ęsk ie w Polsce w X V I — X V II I w ie ­

k u . W: W ościół w Polsce. Red. J. K ł o c z k o w s k i . T. 2. K ra k ó w 1969

(5)

76 O. Z . P ię ta O FM C onv. [4]

w Kaliszu, aby msze fundacyjne ich klasztoru, o ile to jest mo­ żliwie, odpraw iali k apłani franciszkańscy. Decyzję w tej spraw ie powierzono p ro w in c ja ło w i5. Do tejże kapituły klaryski chęcińskie skierow ały list, w k tó rym prosiły o pzwolenie na w ydanie pew ­ nych sum p ien ięż n y ch 6. Zachow ane źródła nie mówią, n a jak i cel m iały być obrócone pieniądze. W r. 1786 klaryski gnieźnieńskie skierow ały żądania i pytania do kap itu ły franciszkańskiej, zeb ra­ nej w Poznaniu. Zapytyw ały, czy w czasie w yboru ksieni może być obecny ordynariusz m iejsca albo jego delegat. K apituła odpo­ w iedziała pozytywnie, ponieważ praw o kościelne na to pozwalało. N astępnie prosiły o w yznaczenie p ro k u rato ra do zarządzania do­ bram i. Na to stanow isko wyznaczono o. Jacka A dam skiego7. Na czw artej sesji k ap itu ła uchw aliła, że zakonnice klasztoru gnieź­ nieńskiego m ają starać się i dopilnować, aby n a przyszłość msze św. konw entualne odpraw iały się nie ty lko w niedziele, ale i w in ­ ne dni św iąteczne. N astępnie zakom unikow ano siostrom o zw ięk­ szeniu opłaty na rubrycele, W końcu zobowiązano zakonnice, aby za każdego zm arłego franciszkanina z polskiej prow incji oprócz „officium defunctorum ” odpraw iła się jed n a msza św., poniew aż za zm arłą klary sk ę w całej prow incji odpraw iają się tak ie m odli­ t w y 8. To ostatnie rozporządzenie, uchw alone n a kap itu le w P o­ znaniu, odnosiło się do w szystkich konw entów k larysek w p ro w in ­ cji. Odnotowano je rów nież w kronice konw entu śre m sk ieg o 9.

C iekaw ą w zm iankę o w ykonyw aniu w ładzy prow incjała i jego rad y nad klaryskam i podaje kronika klary sek zam ojskich. Pod­ czas drugiej w izytacji w r. 1771 prow incjał ogłosił, że on i jego ra d a n a posiedzeniu m iędzykapitulnym w konw encie fran ciszkań­ skim w P rzem yślu uw olnili s. Kolum bę Jełow icką od wszelkich kar. N iestety kronika nie podaje, za jakie w ykroczenia została u k a­ ra n a zakonnica. Od tego czasu siostra mogła piastow ać w szystkie godności i urzędy w klasztorze 10.

A nalizując m ateria ły archiw alne klarysek, uderza w nich cie­ kaw y rys m entalności. Zauw ażyć m ożna poczucie w spólnoty i łącz­ ności z całą prow incją franciszkańską. Np. podaje się czasokres

5 A FK : A cta P rovinciae Poloniae O rdinis M inorum S. P atris Francisci

ab anno D om ini 1764 ad 1778 k. 69v. 6 Tam że k. 70.

7 A FK : A cta P rovinciae sub gubernio P. P ió rko w icz A.D. 1783—89. W izytacja z r. 1786. — AAG: K sięgi w szystkich sp ra w k o n w en tu gnieź­ nieńskiego zak o n u św. K l a r y p isa n e od r. 1609 s. 552.

s A FK : A cta prov. 1783—89 w izyt, z r. 1786. — AAG: K sięgi konw . gniez. s. 553.

9 AA P — S rem KI fran ciszk an ek В 1: A k ta k o n w en tu śremskiego· W ielebnych P an ie n F ranciszkanek' zaczynające się w ro k u P ań sk im 1767 k. 28.

*° BCz — R kps IV — 3650: D zieje k la szto ru zam ojskiego P an ie n S ióstr Z akonnych Ś w iętej M atki K lary R oku Pańskiego 1768 s. 11.

(6)

[5] O r g a n iz a c ja p o ls k ic h K la r y s e k 77

w ydarzeń latam i rządów polskich prow incjałów franciszkańskich. Często pow tarza się zw rot tego rodzaju: ...„za przełożeństw a i rz ą­ dów całej prow incji polskiej N ajprzew ielbniejszego O. P ro w in cja­ ła...” i 1. O więzi z franciszkanam i i całą prow incją świadczą rów ­ nież słowa przysięgi ksieni po wyborze. Dla p rzy kładu można za­ cytować zdanie z kroniki śrem skiej klarysek: J a siostra N.N. ksie­ ni klasztoru śrem skiego zakonu S. M atki K lary p r o w i n c j i p o l s k i e j . . . 12. Te i inne w yrażenia świadczą o łączności i więzi klary sek z organizacją prow incjalną franciszkanów .

Należy również zastanow ić się, ja k na tle inkorporacji k larysek do prow incji franciszkańskich u kładały się relacje poszczególnych konw entów zakonnic św. K lary między sobą. Zasada ścisłej k lau ­ zury nie pozw alała zakonnicom przenosić się z jednego klasztoru do drugiego. S iostry były zw iązane z konw entem , do którego w stąpiły. Przełożoną klasztoru zostaw ała rów nież jego członkini. Chociaż nie było w ym iany personalnej m iędzy poszczególnymi do­ mami, to m imo w szystko między nim i istn iała więź swoistego ro­ dzaju. Zakonnice tw orzyły jeden zakon, żyły w edług tej sam ej re ­ guły, k tó ra norm ow ała życie w klasztorach, ożywiał je duch św. F ranciszka i św. K lary. O więzi m iędzy konw entam i k lary sek św iadczą rów nież m odlitw y, jak ie odm aw iały zakonnice za zm arłe siostry z innych klasztorów . W reszcie w razie nieszczęścia siostry mogły znaleźć schronienie w innym klasztorze swojego zakonu. K iedy np. w r. 1766 spalił się konw ent i kościół k larysek śrem s- kich, kilka zakonnic przeniosło się do sąsiednich klasztorów w Gnieźnie i K a lis z u 13. Ogólnie m ożna powiedzieć, że więź między klasztoram i k lary sek rozw ijała się w takich granicach, na jakie pozw alały przepisy zakonne, a zwłaszcza kluzura.

2. W izytacje

Z przynależnością jury sd y k cy jn ą klarysek do biskupa względnie prow incjała franciszkańskiego wiąże się spraw a w izytacji klasz­ torów. P ro w incjał w zględnie biskup m ieli praw o i obowiązek w i­ zytow ać podległe sobie klasztory. P rzeprow adzali oni w izytacje albo osobiście albo przez delegatów . W izytacje prow incjałów od­ byw ały się częściej aniżeli biskupów . G dy chodzi o klary ski są­ deckie w izytacja ordynariusza krakow skiego m iała m iejsce w roku 1763 14. P rzeprow adził ją Κ. I. Sołtyk. Do chw ili kiedy klasztor te n pozostaw ał w granicach Rzeczypospolitej, nie było drugiej w i­ zytacji. W odniesieniu do k lary sek krakow skich źródła mówią

11 A AP: A k ta konw . Śrem. k. 24. 12 Tam że k. 6.

13 A FK : A cta prov. (1764—78) k. 38v.

(7)

78 O. Z . P ię ta O FM C onv. [61

0 dwóch w izytacjach generalnych. Jed n a m iała m iejsce w r. 1784, przeprow adzona przez ks. F ranciszka Ossowskiego i K aro la Loch- m ana, delegow anych w izytatorów przez prym asa M ichała P o nia­ towskiego lS. D ruga odbyła się w 1793 r . 16. P rzeprow adził ją ks. kanonik Ignacy W ojczyński, delegow any do tej czynności przez biskupa F eliksa Turskiego. Doskonałym źródłem do poznania w i­ zytacji klarysek w polskiej prow incji franciszkanów są „A cta P ro ­ vinciae” z la t 1764—78 i 1783—89. Odnośnie Zamościa przebieg w i­ zytacji notow any był w kronice klasztornej k la ry s e k 17.

B ył ustalony sposób odbyw ania w izytacji. Rozpoczęcie miało c h a rak ter liturgiczny. Po części liturgicznej następow ało przep ro ­ w adzenie w izytatora do klasztoru. P row incjał albo jego delegat od­ by w ał w izytację w tow arzystw ie innego zakonnika. Mógł nim być g w ardian z sąsiedniego konw entu franciszkańskiego, spow iednik zakonnic, kaznodzieja czy in ny ojciec. Jest rzeczą ch araktery stycz­ ną, że w spólne zebranie zakonnic z w izytatorem m iało m iejsce w refektarzu. K ierow ano się zapew ne ty m względem, że poza k a­ plicą czy kościołem było to najw iększe pomieszczenie, gdzie m ogły razem zgromadzić się w szystkie zakonnice. W tym m iejscu w izy­ ta to r ogłaszał otw arcie w izytacji. Dalszą czynnością w izytacyjną było „scrutinium ” czyli osobista rozmowa w izytatora z zakonnica­ m i o życiu zakonnym i spraw ach klasztoru. W celu przeprow adze­ n ia osobistych rozmów w izytator udaw ał się do k ra ty klasztornej, k tó ra oddzielała go od zakonnic. Z takich rozmów w izytator do­ w iadyw ał się o różnych spraw ach klasztornych. Sam również mógł w yrobić sąd o konwencie, oglądając zabudow ania, cele klasztorne 1 m iejsca sakralne. S praw y w ynikłe z rozmów załatw iał od ręki albo zlecał ksieni. Na koniec podpisyw ał księgi klasztorne, m odlił się z siostram i za zm arłe klaryski, zachęcał do gorliwości i od­ jeżdżał. O dbytą w izytację w pisyw ano do ksiąg klasztornych i do akt p ro w in c ji18. W izytacje przeprow adzane przez prow incjałów odbyw ały się co rok.

Dla pełności obrazu należy powiedzieć kilka zdań o w izytacjach w klasztorach klarysek podległych biskupowi. W spom niana w izy­ tacja klasztoru sądeckiego klarysek z r. 1763 odbyła się w ram ach ogólnej w izytacji diecezji krakow skiej. Nie b y ła specjalnie p lano­ w ana dla klarysek. T rw ała tydzień czasu. Je j przebieg przypom i­ n ał w izytacje przeprow adzane przez prow incjałów , stąd można opu­ ścić szczegółowy opis, aby się nie pow tarzać.

15 А К К — A 37: A k ta k la szto ru WW. P P . F ra n cisz k an e k św. Ję d rz e ja w K r a k o w ie od ro k u 1784 k. 3v—6.

16 A K K — A 24: W izyta g en e raln a k la szto ru WW. PP. F ran ciszk an ek św. Ję d rz e ja w K ra k o w ie ro k u 1793. (b ra k paginacji).

17 BCz: D zieje kl. zam. s. 3—13.

18 S tąd w k ronikach k lasztornych i ak tac h p row incji znalazły się opi­ sy w izytacji, k tó re są doskonałym m a teria łem do w ielu zagadnień.

(8)

[7] O r g a n iz a c ja p o ls k ic h K la ry s e k 79

Nieco szerzej o w izytacjach mówią źródła klarysek krakow skich. Z listu ksieni Ew y Chom ętowskiej, skierow anego do biskupa Mi­ chała Poniatow skiego w r. 1784, dow iadujem y się o inicjatyw ie rozpoczęcia w izytacji ze strony rządcy d ie c e z ji19. Ksieni dow ie­ dziaw szy się o tym prosiła, aby zapow iedziana w izytacja pomogła jej rozwiązać spraw ę zw yczajów klasztornych, których przedtem nie było, ponadto żeby dała pew ne w ytyczne na przyszłość. W od­ powiedzi na ten list M. Poniatow ski zapowiedział przyspieszenie w izytacji 20. Ks. Franciszek Ossowski i K arol Lochm an zostali m ia­ now ani w izytatoram i i powiadom oli klasztor o m ającej nastąpić w iz y ta c ji21. O kreślili dzień i godzinę, podali sposób i porządek przeprow adzenia w izytacji oraz polecili odczytać powiadom ienie całem u zgrom adzeniu 22 O oznaczonym term in ie rozpoczęła się w i­ zytacja. Na początku odprawiono mszę św. N astępnie w izytatorzy udali się do refektarza. Tam odczytali dokum ent, w ystaw iony przez prym asa M. Poniatowskiego, podający nazw iska w izytatorów , p rzy ­ czynę w izytacji i sposób jej przeprow adzenia 23.

W izytacja klary sek krakow skich z r. 1791—93 w yglądała podob­ nie. D elegow any przez biskupa ks. Ignacy W ojczyński powiadom ił klasztor o m ającej odbyć się w izytacji i swojej delegacji. P odał cel w izytacji. Polecił przygotow ać księgi klasztorne, począwszy od personalnych a skończywszy na m ajątkow ych. Oprócz w spom nia­ nych należało sporządzić now ą księgę w edług następującego wzo­ ru: ak tu aln y stan osobowy klasztoru, stan kościoła i klasztoru, dziennik p ra wi dokum entów , stan dochodowy klasztoru, spis sprzętów 2i. Pow iadom ienie o w izytacji wyszło w r. 1791. S porzą­ dzono w klasztorze spis w szystkiego w edług podanego projektu.. Do pisanego inw entarza ks. I. W ojczyński dołączył dekret pow izy­ tacy jn y dopiero w 1793 r. 23. Nie wiadomo, z jak ich powodów fo r­ m alnie zakończono w izytację dopiero po dwóch latach.

Istnieje pew na zbieżność m iędzy w izytacją I. K. Sołtyka a w izy­ tacjam i prow incałów franciszkańskich. M niej więcej w ten sam sposób przebiegały. Podobne były d ekrety pow izytacyjne. N ato­ m iast w izytacje k larysek krakow skich, późniejsze zresztą do w spom nianych, oprócz elem entów w spólnych z wyżej om awianym i, wnoszą nowe dane. P odają spis rzeczy, przedm iotów i dóbr n ale­

19 A K K — A 37: A kta k la szto ru k. 2v. 20 Tam że k. 3, 3v.

21 Tam że k. 3v—4v. 22 Tam że k. 4v.

23 Tam że k. 4v—6v. — O pisu p rzebiegu sam ej w izytacji ja k i dekretu· pow izytacyjnego, k tó ry m ia ł być w in n ej księdze, nie znalazłem w a r ­ chiw um k la ry se k k rakow skich. N ie znalazłem też odpisu te j w izytacji w arch iw u m K u rii M etro p o litaln ej w K rakow ie.

24 A K K — A 24: W izyta g en e raln a (Obw ieszczenie wizyty). 25 Tam że (D ekret wizyty).

(9)

so O. Z. P ię ta O FM C onv. [8 ]

żących do klasztoru i kościoła. Z p unktu w idzenia praw nego duże znaczenie m ają d ekrety pow izytacyjne, ponieważ one by ły źródłem partyk u larn eg o praw a zakonnego w poszczególnych klasztorach. To co się pow tarzało we w szystkich dekretach w izytacyjnych i do czego w łaściw ie zm ierzały w izytacje, to usunięcie brak ó w i n ad ­ użyć z życia zakonnego. Nie można wnioskować, że gdzie częściej b yły w izytacje, tam musiało być więcej wykroczeń. W izytacje prze­ prow adzane przez prow incjałów co roku w ynikały z przepisów za­ konnych, które nakazyw ały przełożonym częste w iz y ta c je 26. Moż­ n a natom iast wnosić, że częste w izytacje sprzyjały obserwie za­ konnej. Coroczne w izytacje pozw alały w zarodku niszczyć wszel­ kie nadużycia, z drugiej zaś strony daw ały możność kontrolow a­ nia życia klasztornego i spraw dzały zachowywanie względnie za­ niedbanie w ydanych uprzednio rozporządzeń. Nie m ożna z kolei wnosić, że nieliczne w izytacje u k larysek sądeckich i krakow skich św iadczyły o doskonałym życiu zakonnym. W tym ostatnim p rzy ­ pad k u w izytacje klasztorów odbyw ały się w ram ach ogólnej w i­ zytacji diecezji, a ty m sam ym w ypadały rzadziej. Odpowiedzial­ ność za odpowiedni poziom duchow y i m aterialn y klasztorów brali na siebie kom isarze, m ianow ani przez biskupa. Oni mieli bezpo­ średni w gląd w spraw y konw entu i pilnow ali karności.

3. S tru k tu ra organizacyjna konw entów

K ażdy klasztor klarysek by ł sam odzielny, ale organizacja w e­ w nętrzn a konw entów by ła podobna, poniew aż norm ow ała ją ta sam a reguła, konstytucje czy reform acje. Oczywiście mogły dojść lokalne zwyczaje, ale w gruncie rzeczy nie zm ieniały zasadniczych zrębów organizacji w ew nętrznej klasztorów .

Na czele konw entu stała ksieni. P raw o potrydenckie w ym agało od niej 40 lat życia i przynajm niej 8 la t po profesji. G dyby nie b y ­ ło tak iej kand ydatki w klasztorze, należało jej szukać w innych konw encie tego samego zakonu. G dyby i w tym w ypadku b yły trudności, wówczas można było w ybrać n a przełożoną zakonnicę, k tó ra ukończyła 30 la t życia i była 5 lat po profesji 27. Czas u rzę­ dow ania ksieni trw a ł 3 lata. Po skończonej kadencji odbyw ały się nowe w ybory, w w yniku któ rych mogła być obrana na przeło- żeństwo ponow nie ona albo inna z a k o n n ic a28. P raw o w yb oru

ksie-28 C onstitutiones U rbanae O rdinis F ra tu rm M in o ru m S. Francisci

C o nventualium . V enetiis 1741 s. 231.

27 C onciliorum O ecum enicorum decreta. 2 ed. B asilaea 1962 s. 754— 755.

28 A FK : A cta prov. (1764—78) k. 62, 62v, 96, 116, 158v, 161, 202. — BCz: D zieje kl. zam . s. 6. — A K K — A 44: R e je str obłóczyn, profesji, obranych ksień i sióstr zakonnych 1760— 1953 s. 3—30.

(10)

[9] O r g a n iz a c ja p o lsk ic h K la r y s e k 81

ni przysługiw ało siostrom, k tó re przynajm niej 3 lata były po p ro ­ fesji 29.

G dy upływ ał trzy le tn i okres przełożeństw a, klasztor pow iada­ m iał o tym przełożonego wyższego (biskupa albo prow incjała w zależności od tego, pod czyją w ładzą znajdow ał się konwent). Wyż­ si przełożeni przew odniczyli wyborom . Często do tej czynności w y­ znaczali delegatów, którzy otrzym yw ali na piśm ie upow ażnienie do przew odniczenia elekcji i odczytyw ali je zgrom adzonym sios­ trom przed w y b o ra m i30. N a podstaw ie zachow anych dokum entów można odtw orzyć sposób w ybierania k s ie n i31. P rzed elekcją były ogłaszane trz y term in y kanoniczne. W sam dzień w yborów od­ praw iała się uroczysta msza św. Po niej śpiew ano hym n do D ucha św. „Veni C rea to r” w raz z określonym i w e zw an ia m i32. Po części li­ turgicznej, k tó ra odpraw iała się w kościele, następow ał dalszy ciąg akcji w klasztorze. Do zgrom adzonych sióstr przew odniczący w y ­ głaszał przem ów ienie i zachęcał, aby w yb rały dobrą i odpowiednią przełożoną. N astępnie odczytyw ano d ek ret pap. K lem ensa VIII o w yborach 33. Po jego przeczytaniu przew odniczący zw alniał ksie- nię od piastow anego u rz ę d u 34. Sym bolem pozbaw ienia w ładzy b y ­ ło oddanie przez ksienię pieczęci klasztornej i kluczy przew odni­ czącem u elekcji 35. N astępnie przew odniczący zw racał się do w oka­ listek i pytał, czy nie m ają zastrzeżeń odnośnie do głosujących sióstr. Nie otrzym aw szy sprzeciwu, przew odniczący udzielał w oka­ listkom absolueji od ekskom uniki i in te rd y k tu oraz ogłaszał je za upraw om ocnione do głosowania. Z kolei pytał, zgodnie z dekretem pap. K lem ensa VIII, czy zakonnice chcą w ybrać na urząd odpow ied­ nią kandydatkę. Na znak tw ierdzącej odpowiedzi siostry kładły rę ­ kę na piersi 36. Po ty ch ostrzeżeniach i upew nieniach następow ało głosowanie. Liczono w szystkie w okalistki i rozdaw ano k a rtk i do głosowania. Po zebraniu k a rte k odczytyw ano głosy. P rzed spale­ niem k a rte k przew odniczący pytał, czy nie ma ktoś zastrzeżeń od­ nośnie do w ybranej ksieni względnie sam ej elekcji. Gdy się n ik t nie sprzeciwiał, w ybory były ważne i godziwe 37 Nowoobrana ksie­ ni składała przysięgę w edług przepisanej przez praw o formy. Przew odniczący ?atw ierdzał nową ksienię, przekazyw ał jej klucze

29 R eguła sió str zakonu św. K lary . P oznań [koniec XVIII w.] s 63. 30 A K K —■ A 37: A k ta k la sz to ru k. 1—2.

31 Szczegółowy opis w y b o ru ksieni zachow ał się w cytow anych już a k ta c h k o n w e n tu śrem skiego, n a k tó ry m będę się o p ierał przy o m aw ia­ n iu tego te m a tu w odniesieniu do k la ry se k podległych franciszkanom .

32 A A P: A k ta konw . Śrem. k. 5. 33 Tam że k. 5.

34 U żyw ał przy ty m form uły: Absolvo te ab officio tuo in nom ine P a tris e t F ilii e t S p iritu s Sancti. A m en.

35 A A P: A k ta konw . Śrem. к. 5. 36 T am że к. 5—5v.

(11)

82 O. Z. P ię ta O FM C onv.

i pieczęć klasztoru. N astępnie podchodziły do niej siostry, w inszu­ jąc w yboru oraz obiecując posłuszeństwo. W ybory kończyły się od­ śpiew aniem Te Deum laudam us 3S.

W ybrana w edług przepisów ksieni obejm ow ała w ładzę w klaszto­ rze. Jej pieczy zostaw ała pow ierzona społeczność zakonna, która była dość zróżnicowana. Zasadnicze dw ie g ru p y stanow iły siostry chórowe i siostry służebne. Różniły się m iędzy sobą w yglądem ze­ w nętrznym . Pierw sze nosiły czarny welon, drugie biały. Chórowe składały 4 śluby i odm aw iały brew iarz, służebne odm aw iały mo­ dlitw y b rackie i nie składały czw artego ślubu ścisłej klauzury. Tych ostatnich było bardzo mało, zaledw ie kilka ,i to w większych klasztorach. Nie wolno im było bez pozwolenia ksieni wychodzić z klasztoru. Takie siostry pow inny być starsze. Z ałatw iały na ze­ w n ątrz różne spraw y zgromadzenia. Po załatw ieniu zleceń pow inny w racać do klasztoru, nigdzie się nie zatrzym ując. Po powrocie do konw entu nie pow inny opowiadać różnych now inek i wrażeń, aby nie spowodować zgorszenia w śród sióstr. Poza klasztorem m iały daw ać dobry przykład. Wszystko, cokolwiek dostały, pow inny od­ dać ksieni albo innej urzędniczce 39. Takie były norm y. Trudno po­ wiedzieć, ja k w yglądała rzeczywistość, ponieważ b ra k na to źródeł. O drębną grupę stanow iły nowicjuszki. Chodziły już w habicie i nosiły biały welon. P raw o kościelne postanaw iało, że h abit za­ konny mogła przyjąć kandydatka, k tóra ukończyła przynajm niej 12 lat. Do składania zaś profesji zakonnej w ym agano ukończenia 16-tego roku życia. P rofesję poprzedzał rok n o w ic ja tu 40. Reguła nakazyw ała, aby do zakonu nie przyjm ow ać niezdatnych kobiet, np. w podeszłym wieku, chore czy też nie zdające sobie spraw y z życia zakonnego. Ksieni nie mogła na w łasną rękę przyjm ow ać k an dyd atek bez zgody sióstr. W czasie now icjatu nowicjuszka m ia­ ła poznać przepisy zakonne, zw yczaje klasztorne, ćwiczenia d u ­ chowne. Uczyła się odm aw iania brew iarza i zdobywała form ację zakonną. N owicjuszkam i opiekow ała się m istrzyni n o w icjuszek41. T rudno powiedzieć, jak konkretnie w yglądało w ychow anie i nauk a w nowicjacie, ponieważ b ra k na to źródeł. Po upływ ie roku próby now icjuszka składała śluby zakonne na ręce ksieni.

O statnią wreszcie grup ę stanow iły probantki czyli kandydatki do zakonu. Chodziły w stro ju świeckim , nie były jeszcze zw iązane z zakonem, przygotow yw ały się do now icjatu i były n a próbie.

K sieni m iała do pomocy radę. Zakonnica wchodząca do ra d y n a­ zyw ała się „consiliaria” lub „discreta”. O organizacji rady, liczbie członkiń i ich kom petencji mówi dużo w zm iankow ana już w izyta­

38 T am że k. 5v—7. >

39 R eguła s. 11, 3 9 -4 0 , 62. 40 Concil. Oecum. dec. s. 756—757. 41 R eguła s. 11— 13.

(12)

[11] O r g a n iz a c ja p o ls k ic h K la ry s e k 83

cja biskupa Κ. I. Sołtyka. Biskup postanowił, aby w konwencie są­ deckim było 8 dyskretek. C ztery m iały pochodzić ze starszych sióstr, dwie ze średnich i dw ie z młodszych. O bierane były doży­ wotnio. Jed n a spośród nich była sek retark ą klasztoru, ale tylko przez okres trzech lat. P ow tórnie mogła być obrana na te n urząd, ale po trzy letniej przerw ie. D yskretki służyły ksieni tylko radą. D ecydujący głos należał do przełożonej, k tó ra mogła pójść za radą albo postąpić w edług własnego zdania. W każdym razie bez w ie­ dzy i konsultacji d y skretek nie pow inna podejm ow ać d e c y z ji42. J e ­ żeli jed n a z d y skretek u m arła na jej m iejsce m iała być w ybrana inna. Pozostałe d y sk retki posuw ały się wyżej w godności. Gdy k tóraś z konsiliarek została ksienią, na jej m iejsce nie w ybierano innej. Po skończonym przełożeństw ie zajm ow ała pierw sze m iejsce m iędzy dyskretkam i. To pierw szeństw o zachow yw ała ta k długo, dopóki nie zajęła go ustępująca ksieni. A ktu aln a ksieni m iała za­ wsze pierw szeństw o przed innym i członkiniam i rad y 43. Jeżeli ksie­ nią została nie dyskretką, w tedy po skończonym przełożeństw ie należała rów nież do rady i zajm ow ała m iejsce po starszych i śred­ nich w iekiem dyskretkach, ale przed m łodszym i44. K sieni mogła zrezygnować z należnego jej m iejsca po skończonym przełożeń­ stwie. Taki w ypadek m iał m iejsce w r. 1770 u k lary sek śrem skich. W edług p ra w a klary sek każda ksieni po złożonym urzędzie w inna zwać się eksksienią, zajm ować miejsce m iędzy dysk retk am i i w cho­ dzić do rad y klasztornej jako n a tu ra ln a konsiliarka. Takie m iejsce należało się ustępującej ksieni Franciszce Załuskiej, k tóra przedtem była konsiliarką. Eksksieni publicznie zrezygnow ała z p rzy p ad ają­ cego jej m iejsca m iędzy dyskretkam i. Nie godziła się n a to, może z pokory, aby być wyżej od starszych w iekiem sióstr. P row incjał zgodził się na prośby F. Załuskiej i zostaw ił ją przy w łasnej woli 4S.

Prow incjał potw ierdzał także w ybrane dyskretki. Np. w r. 1764 w kaliskim konw encie k larysek prow incjał potw ierdził w ybór czte­ rech now ych k o n s ilia re k 46. Z ciekaw ym przypadkiem spotykam y się w Śrem ie. W r. 1788 S tanisław a Linow ska po raz czw arty zo­ stała ksienią. P rzed w stąpieniem na urząd nie była dyskretką. Po ustąpieniu zaś z przełożeństw a zostałaby dyskretk ą n atu raln ą. J e d ­ n ak na prośby s. H. Juszkow skiej już po w yborze na ksienię p ro ­ w incjał uczynił ją dyskretką. T y tu ł ten otrzym ała za zasługi wzglę­ dem odbudowy spalonego kościoła i klasztoru 47.

42 AK S — Rf/b: R eform acja S ołtyka s. 16—18. 48 T am że s. 17—18.

44 Tam że s. 18.

45 A FK : A cta prov. (1764—78) k. 158v. — А А Р: A k ta konw . Śrem. k. 17.

44 AA G — В 821 R egestr przełożonych i sió str k o n w en tu kaliskiego św . K lary 1618—1795 k. 8.

(13)

84 O. Z. P ię ta O FM C onv. [12]

Innym problem em organizacji w ew nętrznej konw entów jest za­ gadnienie k apituły klasztornej. Rodzi się pytanie, czy poza 3-letnią kapitułą w yborczą b yły zw oływ ane i funkcjonow ały w m iędzycza­ sie inne kapituły. Zadaniem ich byłoby podjęcie wspólnej decyzji w w ażniejszych spraw ach klasztoru. Dane o kapitule konwenckiej u k larysek krakow skich zn ajdują się w dekrecie w izytacyjnym z r. 1793. W arto przytoczyć ten tek st w oryginale. „Jakoż i w in ­ nych duchow nych czyli też doczesnych rzeczach naradzenia się klasztorne donoszone być pow inny JX. Kom isarzowi klasztoru, ta k co do popraw y zakonnych obyczajów jako i prząd k u klasztornego i innych wszelkich urządzeń, a cokolwiek z wiadomością jego po­ stanow ione zostanie, to w szystko n a następnej bliższej k apitule w sporządzonej na to um yślnie księdze, rów nie jak i inne czynności kapitu ln e zapisyw ane będżie; do czego być ma wyznaczona jedna zakonnica zdatność do tego m ająca, aby takow e zapisyw anie czy­ n iła ” 48. W przytoczonym tekście jest w yraźnie mowa o kapitule, następnie o księdze, w której m iały być spisyw ane czynności kap i­ tulne, w reszcie o zdatnej siostrze do prow adzenia tej księgi. Nie

je st powiedziane, czy to jest ta sam a kapituła, na której w ybierano ksienię i inne urzędniczki klasztorne, czy też inna. Nie wiadomo, ja k często zwoływano tę kapitułę. Wiadomo natom iast, że w m ię­ dzyczasie odbyw ały się „naradzania klasztorne”, które po u w ia­ dom ieniu kom isarza m iały być w pisyw ane w księgę na kapitule. Może te „naradzania klasztorne” były w łaśnie tym i kapituałm i, o które chodzi. Są to tylko przypuszczenia, poniew aż b rak oczywi­ stych dowodów. Poza kapitułam i wyborczym i, k tó re odbyw ały się zazwyczaj co trz y lata, b ra k źródeł na tem at innych kapituł klasz­ tornych.

W klasztorach k larysek obok in sty tu cji o charakterze kolegial­ nym istniały rów nież inne urzędy. Obok ksieni by ła w ikaria k on ­ w entu 49. Zastępow ała ksienię. Jej funk cje ograniczały się p rze­ w ażnie do chóru. M iała reg u larn ie uczęszczać do chóru i pilnować, aby służba boża odpraw iała się z pow agą i godnością. Nad służbą bożą w chórze czuw ały rów nież kantorki. Do obsługi kościoła czy kaplicy wyznaczona b y ła zakrystianka. W zależności od wielkości czy liczby obiektów sakralny ch była jedn a czy więcej zakrystianek. Szczególnie troszczono się o m iejsca kultu. Np. w Gnieźnie u grobu bł. Jo len ty wyznaczona była osobna zakrystianka.

48 A K K — A 24: W izyta g en e ra ln a (d ek ret wizyty).

49 O ty m i n astęp n y c h urzędach m ów ią: A FK : A cta prov. (1764—78) k. 8, 8v, llv , 14v, 26v, 27, 39, 4L, 42v, 45, 46, 54v, 55, 55v, 56, 58, 58v. 96, 100v, 101, 103, 103v, 116v, 130, 135v, 137, 155, 158v, 159, 161v, 181, 195, 202, 204v, 209v, 236, 239. — BCz: D zieje kl. zam. s. 7—8. — A K K — A 56: Z w yczaje urzędniczek do zachow ania k lasztorow i P P. F ra n cisz k an e k — — w ro k u 1801 spisane.

(14)

[13] O r g a n iz a c ja p o ls k ic h K la ry s e k 85

Inną g ru pę urzędniczek stanow iły siostry, które zajm ow ały się p racą wychowawczą. Nazywały się m istrzyniam i. M istrzyni nowi- cjuszek przygotow yw ała k andydatki do życia zakonnego w now i­ cjacie. M istrzyni profesek opiekow ała się przez kilka la t m łodym i profeskam i. M istrzyni panien św ieckich czuw ała nad w ychow a­ niem dziewcząt, które uczęszczały do szkoły klasztornej.

Do norm alnego funkcjonow ania życia w klasztorze konieczny był dalszy podział zajęć. I ta k była in firm ark a, kuchm istrza, re fek tar- ka, szafarka, w estiarka, ekonomka, gospodyni, depozytorka, ogrod­ niczka, fu rtian k a. Sam e nazw y mówią, jakie zadania i funkcje wią- zły się z poszczególnym i urzędmi.

W spom niane urzędniczki były w ybierane przez zakonnice, a za­ tw ierdzan e przez przewodniczącego kapituły. Gdzie była duża licz­ b a zakonnic, nie w szystkie m ogły piastow ać jakiś urząd. Nie zna­ czy to, że były bezczynne. S pełniały sw oje zasadnicze pow ołanie — oddaw ały się m odlitw ie, a w w olnym czasie zajm ow ały się pracą

rę c z n ą 50. Stw orzenie sieci urzędniczek pozw alało społeczności

klasztornej prow adzić życie wspólne. Nie by ł to ustrój nastaw iony na indyw idualizm . Zakonnica nie czuła się sam odzielna, sam ow y­ starczalna, niezależna Żyła w społeczności klasztornej, pełniła w niej pow ierzoną funkcję, służyła innym , by z kolei sam a mogła korzystać z usług drugich zakonnic.

P rzy klasztorach k larysek była zatrudniona pew na g ru pa m ęż­ czyzn i kobiet. Spełniała ona różnego rodzaju posługi. Byli to więc słudzy kościelni, ja k organista, zakrystian, kościelny, czy też słu­ dzy klasztorni, ja k piw ow ar, rzeźnik, fornal, gospodarz, pisarz. Oprócz służby m ęskiej była żeńska. N iektóre służące były p rzezna­ czone do ogólnych posług w klasztorze, np. do pomocy w kuchni, piekarni, do porządkow ania i zam iatania klasztoru i kościoła; n ie­ k tóre znów do posługi starszym zakonnicom. Na w izytacjach zw al­ czano zwyczaj, k tó ry się w ytw orzył, że niektóre zakonnice m iały w łasne służące. Służące m iały być w spólne dla w szystkich sióstr 51. Służba w klasztorach żeńskich była potrzebna, poniew aż zakonnice nie mogły wychodzić za klauzurę, z drugiej zaś stro ny jak o kobiety nie mogły spełniać ciężkich prac i zawodów, w ykonyw anych z re ­ guły przez mężczyzn.

K laryski m iały rów nież zorganizow any zarząd dobram i ziem­ skimi. Im bardziej były rozległe dobra klasztorne ty m większy po­ siadały a p a ra t adm inistracyjny. Z ram ienia k lary sek starosądec­ kich i krakow skich nad całością dóbr czuwał ekonom, w ybierany przez kom isrza i klasztor. Mógł to być człowiek świecki lub

du-50 ß ß g jjJä s 21

51 A FK : A cta prov. (1764—78) k. 26v, 103, 137v, 155, 236. — AK S — R f/b: R efo rm a cja S ołty k a s. 7. — A K K — A 24: W izyta g en e raln a (Słu­ żące).

(15)

8 6 O. Z. P ię ta O FM C onv. [14]

chowny. W poszczególnych kluczach dóbr, folw arkach, w siach za­ rządcam i byli podstarostow ie i u rz ę d n ic y 52. Do zarządu dobram i ziem skim i klarysek podległych prow incjałow i byli w yznaczani franciszkanie i to zarów no ojcowie ja k i bracia. Nazywano ich eko­ nomami, p ro ku rato ram i względnie kom isarzam i. M ianował ich p ro ­ w incjał 53.

K lary sk i m iały także zorganizowaną opiekę duchowną. Zabiegały o to, aby przy ich klasztorze był kapelan, któ ry b y odpraw iał mszę św. i inne nabożeństw a. W yznaczanie kapelana należało do biskupa albo p ro w in c ja ła 54. P rzy każdym klasztorze był m ianow any spo­ wiednik, którego zatw ierdzał biskup 55. U klarysek, będących pod w ładzą prow incjała, spow iedników w ybierała kapituła albo p ro ­ w incjał 56. N iektóre klasztory klarysek u trzym yw ały przy swoim kościele kaznodzieję. B ardzo w ażną funkcję pełnił przy klasztorach klary sek w K rakow ie i S tarym Sączu komisarz. M ianował go b i­ skup. W im ieniu ordynariusza m iejsca w ykonyw ał władzę nad za­ leżnym i klasztoram i. Czuwał nad karnością zakonną, stanem m a­ terialn y m klasztorów i zarządem dobram i ziemskimi. W ten sposób zorganizowane klasztory klarysek mogły prow adzić w łaściw y sobie sty l życia.

Z a k o ń c z e n ie

W organizacji zakonu klarysek w Polsce w czasach stanisławowo skich n a pierw szy p lan w ysuw a się rozbudow ana stru k tu ra orga­ nizacyjna poszczególnych konwentów . K lasztory nie tw orzyły w ła­ snych, w iększych jednostek adm inistracyjnych czy organizacyjnych w rodzaju prow incji franciszkańskiej; 5 klasztorów , podległych prow incjałow i, było włączonych w organizację prow incjalną fra n ­ ciszkańską, zachow ując jed n ak sw oją autonom ię, 2 były wyłączone, poniew aż znajdow ały się pod jury sd y k cją biskupa krakowskiego. W yrazem zależności jurysdykcyjnej od biskupa czy prow incjała były dokonyw ane przez nich w izytacje klasztorów. W ażnym czyn­ nikiem dobrego funkcjonow ania życia w klasztorze była organiza­ cja w ew nętrzna konwentów . W społeczności klasztornej istn iał po­ dział w ładzy i funkcji m iędzy zakonnice. Również został rozw ią­ zany problem k o n tak tu k lasztoru klauzurow ego z otoczeniem.

52 In s tru k c ja Ichm ościom X X . K om isarzom k lasztorów p an ie n zakon­ nych ju ry sd y k cji b iskupiej p o d le g ły c h p rze d ru k o w an a R. P. 1757 w K rakow ie, s. 17—18. — L. W i a t r o w s k i : Z dziejów la ty fu n d iu m k la szto ru k la ry se k ze S tarego Sącza X III—X V III w iek, Zeszyty N aukow e U n iw ersy te tu W rocław skiego. H isto ria T. 2: 1959 s. 125—126.

53 A FK : A cta prov. (1764—78) к. 39, 236. — AAG: K sięgi konw . gniez. s. 552.

54 AK M K: G ra tio sa 4 I II 1785 r.

55 AKM K: G ra tio sa 23 IV, 7 V 1785; 24 IV 1786; 10 I 1788; 15 V 1789. 56 A FK : A cta prov. 1764—78 к. 69, 103, 112, 173v.

(16)

115] O r g a n iz a c ja p o ls k ic h K la ry s e k 87

K lasztor poprzez swoich urzędników dozorował adm in istracji dóbr ziemskich. W reszcie zapew nił sobie opiekę duchow ą poprzez po­ sługę kapłanów , zaangażow anych przy klasztorze i kościele. W ten sposób zorganizow ane klasztory klary sek spełniały swój cel kościel­ n y i funkcję w społeczeństwie polskim.

SUMMARY

T he O rganization of th e O rd er of P oor C lares d u ring S tan islau s P o n iato w sk i’s A ge

T he reig n of th e P olish K ing S tan islau s P oniato w sk i had a g re a t in ­ flu en ce b o th upon th e life of C larists an d th e P olish m onastic one in g e n e ra l. On one h an d a t th e la te period of S tan islau s reig n th e long- -la stin g cycle of th e d evelopm ent of ord ers in in d e p en d e n t P olish R epu­ blic w as d raw in g to an end, an d on th e o th e r h an d th e re began h a rd tim es for m onastic life in p a rtitio n e d country. W h at w as th e org an iza­ tion of th e o rd er of P oor C lares a t th a t cru cial S tan islau s p eriod in P o ­ lish country? T he C larists h ad 7 convents. Two of th e m (Cracow, and N ow y Sącz) w ere u n d e r C racow bishop’s jurisdiction, th e o th e r five (G niezno, S rem , K alisz, Chzciny, Zam ość) w ere in c o rp o rated to F ra n ­

ciscan provinces. Inspections done by eith er bishops or prov in cials in ­ d ic ate th e existence of such a ju risd ictio n . P ro v in cials visited d ep e n d an t m o n a ste rie s every year, bishops r a th e r r a r e r (in th e discussed period, S ta ry Sącz — once, C racow — twice). T he convents of th e C larists had g re a t autonom y. T h ere w as n o t developed by th e o rd er any p ro v in cial convents cam e into prom inence. In th e m onastic com m unity th e re ex i- organization. Thus, th e en larg ed organ izatio n al s tru c tu re of p a rtic u la r sted th e division of au th o rity and duties am ong nuns. Enclosed convents of th e C larists solved such problem s as, th e ad m in istra tio n of pro p erty , th e com m unication of a convent w ith society, sp iritu a l ca re done by p riests. In such a w ay th e organized convents of C larists p erform ed t h e ir church duty and p layed a ce rtain role in P olish society.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Instrument ma cztery głosy (dwa realne, dwa rozszerzenia), trakturę mechaniczną, wiatrownice stożkowe oraz wbudowany stół gry o jed- nym manuale (C-f 3 ) bez pedału.

Можно полагать, что различия в культурном опыте представи- телей языка оригинала и языка перевода показались переводчику на-

Kadastrale registratie en Handelsregister; verslag van de studiemiddag "Kadastrale registratie en Handelsregister" op 7 november 1996, georganiseerd door Faculteit der

Zagadnienia ustrojowo-prawne Wielkiego Księstwa Poznańskiego i Wolnego Miasta

Badając różnice związane z wiekiem w intensywności przeżywania emocji podczas interakcji społecznych, Charles i Piazza [17] wykazali, że starsze osoby opisują mniej

wszystkim Warszawy. Przebudowa stolicy w nowoczesne miasto, prawdziwą europejską stolicę, to zadanie, które cały czas realizował król. Wielkie zmiany dotyczyły tez jego siedziby

Zagadnienia F ilo zoficzne w N auc e | LIII • 2013 terenie Polski były odbudowywane i rozbudowywane (w tym  ośrodki  matematyczne),  ale  przestał  już 

Przejawiał się on w kurczeniu się sieci parafialnej, niskim uposażeniu duchowieństwa oraz porzucaniu przez wiernych obrządku