• Nie Znaleziono Wyników

rnZYwiLiij NADAWANIA STOPNI NAUKOWYCH

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "rnZYwiLiij NADAWANIA STOPNI NAUKOWYCH"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

W bibliotece OO. Franciszkanów-Reformatów w Krakowie znajdują się egzemplarze obu wydań Robaka sumieniu■ Egzemplarz z wierszykiem gotyckim liczy stron: 4 nlb+97, drugi natomiast.

4 n lb + 9 7 + 2 nlb (są dwie różne strony oznaczone cyfrą 64). Po­

nadto w pierwszym wydaniu spis rzeczy znajduje się przed wstę­

pem, natomiast w drugim na końcu. Egzemplarza trzeciego wyda­

nia nie udało się odnaleźć.

Ostatni wreszcie argument, który może przemawiać za autor­

stwem Łowicjana, to stwierdzenie wydawców Nowego Korbuta, ze Robak sumienia wyszedł z drukarni Łukasza K upisza27. Znane zaś druki reformatów małopolskich z tego czasu: Chryzostoma D o b ro sielsk ieg o 28 i Franciszka R ychłow skiego29 wyszły właśnie z oficyny Kupisza, co świadczy o bliższych kontaktach zakonni­

ków z tym drukarzem. Z drugiej strony należy zaznaczyć, że ani jedno ze znanych dzieł Staro wolskiego nie wyszło z drukarni Ku-

pisza. /

Na podstawie przeKazu archiwalnego, jakim są AnnaLes J^ro- vinciae, opowiedzieliśmy się za o. Hipolitem Łowicjanem jako autorem książki Robak sumienia. Analiza treści Robaka nie za­

przeczyła nam przyjęcia takiej możliwości, ale przeciwnie utwier­

dziła nas w tym przeświadczeniu 30.

Stawiając tezę, że Łowicjan był autorem Robaka, dalecy jesteś­

my od twierdzenia, że nasz autor, w przeciwieństwie do Staropol­

skiego, był całkowicie oryginalny. Na Prawego rycerza wyraźnie się powoływał. Nie wykluczone, że korzystał i z innych dzieł poli- histora. I dopiero specjalne badania podjęte w tym kierunku w y­

każą, o ile był samodzielny, a o ile zależny od Starowolskiego oraz innych pisarzy.

28 E s t r . X X I X 205. W X I X w. ukazało się nowe wydanie Robaka pt. W a d y staropolskie, Kraków 1853. E s t r . V 3.

2? Kowy Korbut, III 283. E s tr. (X X I X 205) i B i e l a k (Działal­

ność naukow a, s. 231), wysuwają tylko przypuszczenia, ze Robak su­

mienia wyszedł z oficyny Franciszka Cezarego. +j,on- 28 Ch. D o b r o s i e l s k i , S u m m an u m asceticae et m ystica c trieo logiae ad m e n tem D. Bonaventurae, Cracoviae 1655. E s t r . X V 253-

29 F R y c h ł o w s k i, L e w w eso ło odchodzący w hazaniu P exequiach Barbary ze Żm igrodu M n iszk o w ej ukazany, Kraków 16o3;

T op o ry ciasne bram y niebieskie szeroko w y c in a n c e w r ę « u Z y g m u n iu , z Szczekarzow ic Tarła, Kraków 1654.

so O Hipolit Łowicjan jest więc pierwszym reformatem matopu- skim, który pozostawił po sobie dzieło drukowane. W następnej Koiej ności idą wymienieni wyżej: o. Franciszek R y c h ł o w s k i i o.

zostom D o b r o s i e l s k i .

rn Z Y w iL iij NADAWANIA STOPNI NAUKOWYCH W ZAKONIE PAULINÓW

Zakon paulinów powstał w XIII wieku na terenie Węgier.

W okresie średniowiecza znalazł dość życzliwe przyjęcie i rozwinął się w krajach położonych w środkowej Europie. Na progu jednak czasów nowożytnych wypadki polityczne, klęska Węgier pod Mo­

haczem, a następnie reformacja protestancka zahamowały rozwój zakonu. Wiele klasztorów zostało całkowicie zniszczonych przez walczące strony, inne zajęli innowiercy. W pozostałych klaszto­

rach życie zakonne podupadło. Zakon przeżywał głęboki kryzys *.

Ponowny rozwój zaznaczył się od początku XVII w. Przepro­

wadzono reformę Konstytucji zakonnych, dostosowując je do prze­

pisów soboru trydenckiego. W oparciu o nowe Konstytucje podjęto gruntowną reformę życia klasztornego. Zdołano odzyskać wiele klasztorów poprzednio utraconych, lub założono nowe. Próbowano nawiązać łączność, utraconą po r. 1526 z grupą palinów portugal­

skich, ale bez większego rezultatu2. Dzieło reformy wewnętrznej paulinów węgierskich przyspieszyły zachęty i nalegania kard.

Pazmany. ’ _ ' ~

Pod rządami energicznych generałów Mikołaja Staszewskiego, Marcina Borkovicsa późniejszego biskupa Zagrzebia (1668— 1687) i arcybiskupa Kalocsy, Pawła Ivanovicsa zakon skonsolidował się, wzrósł liczbnie. Podjęto w tym czasie na szeroką skalę prace mi­

syjne celem rekatolizacji Węgier. Między innymi, by móc sku­

tecznie pracować i rywalizować z pastorami protestanckimi w y­

kształconymi za granicą, zwrócono większą uwagę na podniesienie studiów klasztornych. Staszewski odnowił klasztor w Wienerneu- stadt, gdzie otworzył następnie studium filozofii. Borkovics zabie­

gał o przyjęcie kleryków paulińskich do Collegium Generalis eri Hungariae w Rzymie, a Ivanovics otworzył w 1653 r. semi­

narium paulińskie w Tyrnawie. Liczyło 12 kleryków, którzy na ykłady uczęszczali na uniwersytet jezuicki 3.

s. iR9E'on^.is, b ś n ’ A MaSVar P alosrend tórtenete, t. 1 Budapest 1940 'oowu-io- 2 b u d n i e w e k ZP, Katalog dom ów i rezyden cji

W] prow incji paulinów, „Nasza Przeszłość” t. 31:1969 s. 181— 184 B u d p r ^ r ,;f ,\ G a H a , A P alosrend reformalasa a X V I I . szdzadban, zakon,f L , v F- P a s t e r n a k ZP, H istoria k odyfik acji k on stytu cji s- 11— 7 4 oc* ^ 3 0 r., „Nasza Przeszłość” t. 31: 1969

E- K i s b a n , A Palosok es a taniigy, Budapest 1939 s. 14.

4 — Nasza P rzeszłość t. 36

(2)

Mimo, że w Polsce paulini prac m isyjnych na większą skalę nie prowadzili, to i tu, i to jeszcze w cześniej niż na W ęgrzech, obser­

w ujem y ży w e zainteresowanie się w łaściw ym kształceniem swoich członków . Od końca X V I w. paulini p olscy studiują filozofię i teologię w kolegiach jezuickich, głów n ie w Kaliszu i Poznaniu.

W tym czasie niektórzy zdobyw ają stopnie naukowe na A kadem ii K rakow skiej, bądź na uczelniach zagranicznych w Rzym ie, Bolonii, od 1582 r. w O łom u ń cu 4. W latach dwudziestych X V II w ieku utw orzono własne studia sem inaryjne zgodnie z w ym ogam i prze­

p isów soboru trydenckiego. G łów nym i ośrodkam i w Polsce był klasztor na Jasnej Górze, gdzie w ykładano filozofię i teologię m o­

ralną dla kandydatów mniej uzdolnionych do studiów spekula- tyw n ych i klasztor na Skałce w K rak ow ie przeznaczony w zasa­

dzie na studium teologii speku latyw n ej. N iekiedy z braku m iejsca, czy z innych przyczyn prow adzono studia rów nież w innych klasz­

torach, a szczególnie w Pińczow ie i B eszow ej. N ajczęściej w yk ła ­ dano tam teologię kazuistyczną czyli moralną.

K ontynuatorem w ysiłk ów podejm ow an ych przez gen erałów za­

konu w celu podniesienia studiów b ył o. Jan K ery 5.

Potom ek protestanckiej rodziny, w ykształcony gruntownie, b u ­ dził p odziw ogrom em swej w iedzy. M iał w iele znajom ości i duże w p ły w y w kolegium kardynalskim , na dw orze królew skim i w śród magnatów w ęgierskich. Mimo, że b y ł jed n ym z najm łodszych gen e­

rałów paulinów , b o w czasie w yboru liczy ł 31 lat, to jednak jeg o rządy stanowią niejako epokę w życiu zakonu. Odznaczał się dużą znajom ością spraw i ludzi. W edług historyka węgierskiego Kisbana znał K ery różnorodne prądy duchow e epoki, układ sił m iędzy w y -

4 M on. Pol. V at. t. 5 s. 369, 597: A rchiw u m O O . Paulinów na Jasnej G órze (A JG ) Catalogus Fratrum D efunctorum sygn. 77 s. 297, 340— 341, 348— 9, 350— 351, 401.

5 Ur. w 1638. Syn Jana i U rszuli Czobor. Szkołę średnią ukończył w Bratysław ie. Filozofię studiow ał w W iedn iu (1653— 1655), gdzie uzy­

skał doktorat filozofii i sztuk w yzw olonych. W 1655 w stąpił do zakonu paulinów . P o now icjacie studiow ał teologię w kolegium św. Apolinarego w Rzym ie. Studia rzym skie zakończył doktoratem teologii. Następnie pracow ał w gim nazjum prowadzonym przez paulinów w Papa. W y k ła ­ dał filozofię w Lepoglavie. W 1663 przebyw ał w R zym ie ja k o sekretarz o. Jana V anow iczy, by w krótce zostać socjuszem generała P aw ła Iv a - novicsa. W dniu 3 V I 1669 w ybrany na generała zakonu. Po złożeniu urzędu generała w 1675 r. b y ł członkiem rady zakonu. N astępnie w y ­ kładał teologię w Banfalva. W 1670 m ianow ał go król kanonikiem ostrzyhom skim . N a życzenie arcybiskupa ostrzyhom skiego Jerzego S ze- lepcseny został biskupem Szerem , w 1678 biskupem Csanad. N a sejm ie w 1681 r. odegrał doniosłą rolę, ja k o przywódca stronnictwa katolic­

kiego. W reszcie został biskupem V ac i rozw inął na szeroką skalę akcję odbierania kościołów katolickich z rąk innow ierców. K ery jest autorem 14 prac w ydanych drukiem, m. in. w ydał obszerny podręcznik filozofii dla sem inariów paulińskich: Philosophia scholastica, Posonii 1673. Zob- K i s b a n. A M a gyar Palosrend tórten ete, s. 241— 243.

ziianiami, polityczny sytuację W ęgier, dw ór królewski, dążenia polityczne stanów w ęgierskich, położenie ekonom iczne kraju; nie tajne b y ły rnu rów nież zam iary Rzymu, stosunki panujące w zako­

nie i je g o m ożliwości 8. Z w ró cił uw agę szczególnie na pracę m i­

syjną, szkolnictw o, pogłębienie życia w ew nętrznego i podniesienie stanu gospodarczego. W spółpracow ników K e ry znalazł w grupie m łodszych zakonników, którzy zdobyli w ykształcenie filozoficzn e i teologiczne w kolegiach jezu ickich za granicą lub na uniw ersy­

tecie jezu itów w Tyrnaw ie. P od jęto pracę nad nawracaniem p ro­

testantów, szczególnie w p ółn ocn ych W ęgrzech. Papież Klem ens IX zlecając m isję na tym terenie paulinom w 1668 r. udzielił im licznych przyw ilejów . Paulini pracow ali tu obok jezuitów . W ielu misjonarzy paulińskich poniosło w ów czaos śm ierć z rąk protestan­

tów. W tym sam ym okresie p odjęli paulini liczne w ysiłk i w w alce z luteranizmem na terenie C h orw acji w łączając do tej akcji i szkoły średnie prow adzone przez siebie. O ddziaływ ali i na p raw osław ­ nych, b y ich skłonić do unii 7.

Zakon paulinów, w łączając się w program rekatolizacji kraju i prow adząc prace m isyjne, m usiał rów nież starać się o od p o ­ wiednio przygotow anych m isjonarzy. Stąd troska o podniesienie poziomu szkolnictwa i gruntow ne w ykształcenie kleryków . K ilka lat wcześniej poprzednik K erego, o. M ikołaj Staszewski rozw ażając sytuację religijną W ęgier w yraził opinię, że słabość katolicyzm u tkwi w nagm innym nieuctwie, a zwłaszcza w ciem nocie kleru.

Kery podzielając te poglądy szczególniejszą uw agę zw rócił na podniesienie studiów zakonnych. W ykorzystując swe znajom ości w Rzymie, zabiegał o nadanie studiom zakonnym praw uniw ersy­

teckich i m ożliw ości nadawania stopni naukowych. Początkow o przez Prokuratora Generalnego zakonu zabiegał u S tolicy A postol­

skiej. Następnie osobiście udał się do papieża. Plany generała po­

parł kardynał Franciszek Barberino, zastępca Sekretarza Stanu. Na skutek tych zabiegów papież Klem ens X w ydał 3 kwietnia 1671 r.

bullę Ex injuncto nobis, m ocą której p ow ołał do życia studia g e ­ neralia w zakonie paulinów czyli uniw ersytety paulińskie. W m o­

tywacji swej d ecyzji papież zaznacza, że czyni to na chw ałę Bożą, dla ozdoby i w zrostu zakonu, dla p om ocy i rozkrzew ienia wiary.

I nie jest to tylko zw yk ły zwrot, ale rzeczyw iście podniesienie studiów b y ło jed n ym ze środków ogólnego program u m isyjnego Klemensa X.

Mocą tej bulli papież pozw alał u tw orzyć w każdej p row in cji studia generalia. W niektórych prow in cjach m ogło b yć w ięcej tych studiów. Zresztą dokument papieski w yraźnie wylicza, które ośrodki mają posiadać p rzyw ilej uniwersytecld. Dla W ęgier m iały

(3)

to b y ć klasztory w M ariavolgy i S atoraljaujhely, dla Austrii w W ienerneustadt, Szw ajcarii Langnau, C horw acji w klasztorze w Lepoglava, w P olsce na Jasnej Górze w C zęstochowie i w K ra­

k ow ie na Skałce oraz w Rzym ie o ile znajdzie się odpow iedni dom i grono profesorskie. Poza Rzym em , gdzie właśnie dopiero paulini zabiegali o założenie własnego klasztoru, w e wszystkich innych ośrodkach studia ju ż istniały i papież nadał im tylk o praw a uni­

w ersyteckie. P rzew idyw an o też, że gd y b y na skutek zajęcia k tó ­ regoś z w ym ien ionych klasztorów przez h eretyk ów czy przez T u r­

k ów nie można b y ło prow adzić norm alnych zajęć, to generał za­

konu za zgodą K on gregacji K ard yn ałów mógł przenieść studium d o innego domu. Studia te należało urządzić w edług wskazań K on stytu cji zakonnych.

Bulla przyznawała generałow i zakonu, a w razie przeszkody jeg o delegatow i, praw o nadawania stopni scholastycznych, w łącz­

nie ze stopniem doktora, tym wszystkim , którzy należą do zakonu paulinów i ukończą studia w w yznaczonych dom ach oraz zdadzą egzam in doktorski. Polecano zdaw ać egzamin, b y nikt nie m ający należytej w iedzy nie został graduow any. D oktorzy w ten sposób obdarzeni stopniem doktora m ieli te same prawa i obow iązki oraz uprawnienia jak ci, którzy podobne doktoraty uzyskali na u niw er­

sytetach publicznych. G łów ne urzędy w zakonie: generała, w ika­

riusza generalnego, definitorów , sekretarza generalnego, prokura­

tora generalnego i odpow iednio rów nież prow in cjałów , wikariuszy, definitorów , sekretarzy, proku ratorów prow in cialn ych oraz przeło­

żonych d om ów zostały zastrzeżone dla członków zakonu cieszących się stopniem doktora teologii. T o była zasada ogólna, od której można b y ło niekiedy ze słusznych przeczyn odstąpić i pow ołać na w ym ienione urzędy kogoś, kto takiego stopnia nie posiadał.

W edług wskazań bulli należało na najbliższej kapitule general­

nej ustalić liczbę doktorów , dostateczną dla potrzeb zakonu. Liczba doktorów pow inna b yć stała i nie należy je j w przyszłości p o­

większać.

U niw ersytety paulińskie m iały tylko dwa fakultety: filozo­

ficzn y i teologiczny. Słuchaczam i m ogli b y ć tylk o k lerycy pauliń- scy i oni tylk o m ogli uzyskiwać stopnie. Dotychczas zdarzało się dość często, że k lery cy innych zakonów uczęszczali na studia do sem inariów paulińskich. Szczególnie m iało to m iejsce na Węgrzech.

N awet po tej bulli rów nież spotykam y niekiedy studentów z innych zakonów, ale oni nie m ogli otrzym yw ać stopni naukow ych. Bulla polecała m ianować na lektorów ludzi uzdolnionych, b y m ogli wy­

w iązać się z pow ierzonych obow iązków 8.

8 T ek st bulli zob. G . M a l l e c h i c h , Quadripartitum regularium...

de privilegiis Ordinis Pauli P rim i Erm itae, Yienn ae Austriae 1708 s. 295— 297.

Bulla Klem ensa X została podana do wiadom ości zakonu w 1672 roku w czasie kapituły generalnej interm edialnej. P rzyjęta b yła z uznaniem i z radością ze strony zebranych 9. R ów nież tekst bulli w ydrukow any w papieskiej drukarni został przesłany za pośred­

nictwem poszczególnych nuncjatur przez kard. A ltery, prefekta K on gregacji K ardynałów , do każdej prow incji. Pism o polecające przesłanie bulli papieskiej zostało podpisane 17 VIII 1672 r.; p o­

lecało on o doręczenie tekstu przełożonym klasztoru i nakazywało w ytyczne bulii w prow adzić w życie celem odnow ienia studiów zakonnych. Polska p row in cja otrzym ała oficjaln ie tekst bulli z nun­

cjatury warszawskiej dopiero w lipcu 1673 r. 10.

K ery dążąc do w prow adzenia zasad bulli w życie p ow ołał p ierw ­ szy instytut pauliński m ający przyw ileje studium akadem ickiego.

Powstał on w Tyrnawie. Dotychczas k lerycy paulińscy m ieszkając we w łasnym klasztorze uczęszczali na w ykłady na uniw ersytet prow adzony przez jezuitów, odtąd zorganizowano w yk ład y na m ie j­

scu. Na profesorów pow ołano najbardziej wówczas w ykształconych paulinów: o. A ntoniego Bedicsa, Paw ła Szecheny i W ładysław a Jambrekovicsa. W ykładano tu teologię. Zakład przetrw ał do ka­

saty sam ego zakonu na W ę g r z e c h 1 - ... "

Podjęto starania i w innych prow in cjach utworzenia p odobn ych studiów. W yn ik ły jednak pew n e trudności na tle interpretacji przyw ileju papieskiego i niepokój szczególnie starszych zakonni­

ków w związku z punktem bulli, który m ów ił o obsadzaniu w aż­

niejszych urzędów w zakonie przez członków m ających stopień doktora teologii. Pow stało zaniepokojenie i obawa, że ci, którzy nie m ają stopni scholastycznych, nie będą m ogli piastow ać w aż­

niejszych urzędów. Praw dopodobnie do tej spraw y należy odnieść postulat p row in cji polskiej przesłany na kapitułę interm edialną generalną w 1672 r., aby praw a i zw yczaje uchw alone na kapitu­

łach generalnych nie b y ły zmieniane przez w ysyłanie jakichś p e ­ tycji bez zgody kapituły generalnej przez osoby pryw atne do S to­

licy A postolskiej, aby b yły uchylone i na przyszłość, b y tacy zo­

stali ukarani, jako ci, co przekraczają praw o. Takie postępowanie pow oduje zamieszanie w p row in cja ch i w śród za k o n n ik ó w 12.

W Polsce opory przeciw ko bulli nakazującej na urzędy p o w o ły ­ wać tylk o doktorów b yły szczególnie silne. Z ach ow ały się św ia­

dectwa, że interw eniow ano za pośrednictw em nuncjatury w arszaw ­ skiej do generała zakonu. Uważano, że sam stopnień naukow y nie

3 N. B e n g e r , Annalium E rem i-C oen obiticoru m Ordinis Fratrum Ereminarum Sancti Pauli Prim i Erem itae volu m en secundum ..., Posonii 1743 s. 105.

A J G A cta Provinciae Polonae (AP) t 4 s. 395— 397.

E- K i s b a n , A Palosok es a taniigy, s. 15; B e n g e r , dz. c y t.,

* *1 1 0.

12 A J G A cta Corwentus C lari M ontis sygn. 196 s. 247— 248.

(4)

wystarcza do tsgo, aby być dobrym przełożonym i należy raczej brać pod uwagę cnoty i zasługi, a nie doktorat. Proszono o w y ­ jaśnienie tych trudności przed najbliższą kapitułą. Generał K ery w odpow iedzi podzielił te przekonania i donosił, że spraw y te zostaną skierow ane do K on gregacji z prośbą o zm odyfikow anie 13.

Jeszcze p row in cja polska w podobn ej p etycji do kapituły general­

nej w 1675 r. prosiła o ustalenie liczby doktorów dla Polski i w y ­ jaśnienie innych punktów bulli. D efinitorium generalne odpow ia­

dając określiło, że prow in cja polska pow inna m ieć dwunastu d o k ­ torów teologii. Inne w ątpliw ości miała w yjaśn ić specjalna bulla papieska, o którą się zw rócono do R zym u 14.

Podobne głosy niepokoju podnosiły się i w innych prow incjach.

Chcąc spraw ę załagodzić, o. K e ry przez Prokuratora Generalnego w niósł do K on gregacji K ardyn ałów prośbę o zm odyfikow anie bulli z kwietnia 1671 r. Papież przychylił się do prośby i 15 II 1674 r. w yda ł n ow y dokument, który m odyfik ow ał punkt bulli m ówiący, że zasadniczo na ważniejsze urzędy mają b yć w ybierani doktorzy teologii. N ow a bulla postanawiała, że podstawą przy w yborach na przełożonych w in ny b yć zasługi osobiste kandydatów.

W w ypadku jedn ak ow ych zasług należy w ybierając m iędzy dokto­

rem a nie-doktorem , w ybrać doktora 15.

T o b rew e papieskie uspokoiło zaniepokojonych i ustały w za­

jem ne pretensje i zamieszannie w zakonie. Zapanow ał na tym tle p okój w prow incjach. Odtąd zajęto się organizow aniem dom ów studiów zgodnie z w ym ogam i postanow ionym i przez papieża.

Generał nie poprzestał na otrzym aniu tylko p rzyw ileju papie­

skiego nadawania stopni naukow ych, ale podjął też starania na dw orze cesarskim, by uzyskać potw ierdzenie p rzyw ileju papieskie­

go jeszcze przez samego cesarza. Cesarz Leopold I dokum entem w ystaw ion ym w W iedniu 23 stycznia 1674 r. potw ierdził bullę papieską i nadał prom ow anym na m ocy tego p rzyw ileju w jego państwie te same prawa, jakie m ieli prom ow ani na uniwersytetach i akadem iach publicznych 16.

Studia paulińskie cieszące się przyw ilejam i uniwersyteckim i o żyw iły się znacznie w tym okresie. Przełożeni i kapituły p row in ­ c ji troszczyli się o obsadzenie stanowisk lek torów ludźm i należy­

cie przygotow anym i do zadań dydaktycznych. Zaczęto prom ow ać doktorów filo zo fii i teologii spośród lektorów prow adzących w y ­ kłady w dom ach studiów. Pierw sze p rom ocje doktorskie miały m iejsce w czasie kapituły generalnej w M ariavólgy na W ęgrzech 1 listopada 1674 r. W cześniej generał rozesłał do wszystkich pro­

w in cji listy, aby przedstawiono kandydatów, którzy powinni

13 A J G A P t. 4 s. 408— 410.

14 Tam że s. 513.

15 Tekst bulli zob. M a 11 e c h i c h, dz. cyt., s. 313314.

16 Tamże s. 316— 317.

otrzym ać doktorat. N iekiedy już sam generał w ysuw ał propozycje, kogo planow ał w yróżn ić stopniem doktora. Prom otorem b ył sam Kery. Na wstępie w ygłosił do kandydatów, którzy zjechali się z różnych p row in cji z listami p olecającym i od sw oich p ro w in cja ­ łów, m ow ę o stosunku filo zo fii do teologii. Po odczytaniu Formuła prom ovendi, w ręczył n ow ym doktorom insygnia doktorskie i w y ­ tłum aczył ich znaczenie. Z łoty pierścień miał oznaczać zaręczyny doktora z mądrością, księga miała pobudzać do pisania dzieł, a czarny czw orograniasty beret oznaczał życzenie, b y mądrość rozchodziła się w cztery strony świata. Pierwsze doktoraty te o lo ­ gii otrzym ali o. W ładysław Jam brehovics, Kroata, p rofesor aktual­

nie w ykładający w studium zakonnym w Tyrnawie, o. Tobiasz C zechowicz Polak, b y ły profesor filozofii na Jasnej Górze i teologii spekulatyw nej w K rak ow ie na Skałce, a w ów czas defin itor p ro ­ w in cji i kaznodzieja na Jasnej Górze, Florian Trzebski rów nież Polak, definitor i aktualnie w y k ład a jący teologię w K rakow ie, Jan Sztanchich W ęgier, oraz W ojciech T urkovich W ęgier, profesor filo ­ zofii w Lepoglava. Z innych p row in cji nie b yło żadnego kandydata.

Polacy p ow rócili na Jasną G órę z pow rotem już 11 X I 1674 r. 17.

Początkow o prom ocje doktorskie m iały m iejsce tylko w czasie kapituł generalnych. Przedstawieni do doktoratu udaw ali się na W ęgry, najczęściej do klasztoru M ariavólgy, gdzie zw yk le o d b y ­ w ały się kapituły. Na zakończenie kapituły generał, w obecności przedstawicieli całego zakonu uroczyście prom ow ał kandydatów.

Z Polski poza Tobiaszem C zechow iczem i Florianem Trzebskim doktoraty na kapitule generalnej otrzym ali: w 1675 r. Mateusz Błeszyński, w 1654/55 lektor filozofii na Jasnej Górze i teologii na Skałce w K rakow ie w latach 1657— 1666; w 1678 Paulin B rzech- wiński lektor filozofii na Jasnej G órze i następnie teologii w K ra­

kowie; Bartłom iej Szotarewicz rów nież poprzednio lektor filozofii na Jasnej Górze, aktualnie uczący teologii w K rakow ie; W alerian Ożarowski lektor teologii m oralnej na Jasnej Górze 1669/71, n a ­ stępnie w y kład ow ca filo zo fii w tym sam ym klasztorze, od 1676 lektor filozofii w klasztorze norbertanów w H ebdow ie; 1681 Rafał Michalski b y ły w ykładow ca filozofii i teologii na Jasnej Górze, późniejszy p row in cjał polski i generał zakonu; 1684 M ikołaj Szota­

rewicz w ieloletni w ykładow ca filozofii moralnej w C zęstochowie i teologii spekulatyw nej w K rak ow ie; 1687 Stanisław N apolski lektor filozofii na Jasnej G órze; 1690 A ugustyn W idz, który po pow rocie ze studiów na W ęgrzech w ykładał od 1680 r. dwa lata teologię moralną, następnie filozofię na Jasnej Górze, a od 1686 teologię scholastyczną w K rakow ie 18. Jednak ze w zględu na w y -

17 B e n g e r , dz. c y t, s. 131— 132; K i s b a n , dz. cyt., s. 15— 16; A J G Ap t. 4 s. 485.

18 A J G A P t. 4 s. 512; A P t. 5 s. 48, 153, 245, 324, 429.

(5)

sokie koszty związane z w yjazdam i na W ęgry postanow iono pro­

m ować rów nież w czasie kapituł prow incjonalnych czy w izytacji poszczególnych prow incji. Na kapituły w yborcze prow in cjon aln e zw ykle przyb yw a ł generał zakonu i korzystając z tej okazji pro­

w incja przedstawiała mu swoich kandydatów, którzy winni otrzy­

mać stopień doktorski. Pierw szych p rom ocji w Polsce udzielił ge­

nerał o. Gaspar M allechich 3 V 1697 r. na Jasnej Górze w ob ec­

ności licznie zebranych zakonników z całej p row in cji i św ieckich gości. Liczba prom ow anych od razu wzrosła. Otrzym ali w ów czas doktorat teologii o. R afał Chrzanuwski, a doktoraty filozofii o jc o ­ w ie: D om inik Paprocki, Dionizy Chełstowski, January Litm anow - ski, A rn old Sterniewicz, Konstanty Moszyński i Rem igiusz Pracle- w i c z ia. Tn zjaw isko wzrostu liczebnego doktorów prom ow anych w kraju w yraźnie w ystąpiło i w następnych latach. W praw dzie dalej dokonuje się prom ocji w czasie kapituł generalnych na W ęgrzech, ale zw ykle jest jeden, ewentualnie dw óch kandydatów z Polski, którzy najczęściej są rów nocześnie dyskrętam i czyli m ają­

cym i praw o udziału w kapitule generalnej. Znacznie częściej czeka się na okazję, kiedy generał będzie uczestniczył w kapitule danej p row in cji. To przełamanie dotychczasow ej praktyki prom ow ania tylko na kapitułach generalnych spow odow ało w yraźny wzrost liczby doktoryzow anych.

W ydaje się, że ostatnim Polakiem pruiiiuwanym na kapitule generalnej na W ęgrzech b ył o. Anastazy W argawski nieprzerw anie od 1747 r. profesor teologii m oralnej, filozofii na Jasnej Górze, prawa kościelnego i teologii spekulaiyw nej w Krakow ie. Prom ocja jego miała m iejsce w m aju 1757 r. 20. Następne p rom ocje Polaków od byw ały się tylko w Polsce.

Na skutek antyzakonnei polityki cesarza Józefa. II generał za­

konu K arol O idob y, obaw iając się kasaty zakonu w m onarchii austriacko-w egierskiej, na kapitule w 1778 r. przekazał władzę udzielania stopni doktorskich p row in cja łow i polskiemu, który miał graduować kandydatów w ysuniętych przez kanituły. O pirrając się na tej podstaw ie faktycznie p row in cja ł o. Mateusz Łękawski na kapitule 16 V 1782 na Jasnej G órze doktoryzow ał kilku paulinów 21.

W następnych latach, po oficjalnym odłączeniu p row in cji polskiej od całego zakonu i w y jęciu je j spod w ładzy generała w 1784 r.

oraz kasacie paulinów w monarchii austriacko-w ęgierskiej w 1783 r., władza doktoryzow ania przeszła na tzw. wizytatora generalnego czyb najw yższego przełożonego paulinów na terenie Polski- Miał on faktycznie pełnię władzy, tak ja k poprzednio generał zakonu.

Ostatnie doktoraty w oparciu o bullę papieską Klemensa X nadał

19 A J G A P t. 5 s. 674.

20 A J G A P t. 10 s. 828.

21 A J G A P t. 12 s. 126.

w izytator generalny o. A leksander Zięoa na kapitule w yborczej, na Jasnej Górze 14 X 1857 r o k u 22. Z późniejszego okresu nie mamy żadnych przekazów, aby paulini korzystali z p rzyw ileju na­

dawania stopni naukow ych sw oim członkom .

W pierw szej fazie po uzyskaniu p rzyw ileju papieskiego nada­

wano rów nocześnie doktorat filozofii i teologii i nie oddzielano teologii od filozofii. Pierw szy w ypadek w yraźnego oddzielnego nadania stopnia doktora filozofii bez rów noczesnego prom owania na doktora teologii spotykam y w m aju 1697 r. i to w prow in cji polskiej 23. Odtąd ta praktyka coraz bardziej się przyjm ow ała, by stać się praw ie powszechną w X V III i X IX wieku.

Nie dysponujem y obecnie źródłam i, by obliczyć liczbę p rom o­

wanych na m ocy p rzyw ileju papieskiego dla całego zakonu pauli­

nów. Należy jednak przyjąć, że była ona dość znaczna. Obliczenia dla polskiej prow in cji za lata 1674— 1857 w ykazują 40 p rom ow a­

nych rów nocześnie na doktorów filozofii i teologii, 64 doktorów filozofii oraz 45 z teologii. Biorąc pod uwagę poszczególne stulecia obraz jest jeszcze w ięcej zróżnicowany.

doktorzy doktorzy doktorzy

W iek filozofii i teologii filozofii teologii

X V iF ' lz 6 1

X V I I I 13 49 36

X I X 15 9 8

Bulla papieska polecała na najbliższej kapitule ustalić liczbę- doktorów dla każdej p row in cji tak, aby była w ystarczająca do pełnienia obow iązków w prow in cji i poszczególnych domach. Jak w yżej była mowa, niektóre urzędy w zakonie zostały zastrzeżone dla aoktorow teologii. K iedy jednak ten punkt został zm od yfik o­

wany przez następne pism o papieskie i uchylono przepis o obsa­

dzaniu niektórych urzędów przez doktorów , zaniechano ruwnież ustalenia stałej liczby doktorów . T ylk o na w yraźne prośby p ro ­ w incji polskiej skierowane do kapituły generalnej określono dla niej liczbę 12 doktorów 24. Inne p row in cje nie m iały stałych norm.

K iedy jednak zauważono, że liczba doktorów znacznie wzrosła w niektórych prow incjach, a i inni rów nież pragnęli otrzym ać doktoraty, postanowiono na kapitule generalnej interm edialnej 29 V 1757 r. ustalić liczby, których w przyszłości nie należy prze­

kraczać. Biorąc pod uw agę znaczenie i liczebność prow in cji usta­

lono liczbę doktorów : dla w ęgierskiej 18, polskiej 15, istryjskiej 6, reńskiej 6, kroackiej 13, austriackiej 12. W całym zakonie nie

22 A J G A P t. 21 s. 391.

23 AJ 3 A P t. 5 s. 674.

24 A J G A P t. 4 s. 513.

(6)

pow inno b y ć rów nocześnie w ięcej niż 70 zakonników ze stopniami doktorskim i. Postanowienia te nie podobały się przedstawicielom p row in cji polskiej i węgierskiej. Z w rócili się do generała, by utrzym ał w m ocy dotychczasową praktykę, bo nie sposób teraz określić liczbę doktorów z pow odu ogrom nego w zrostu zakonu od mom entu w ydania bulli papieskiej. W dotychczasow ej praktyce opartej na dekretach kapituł i zw yczajnika zakonnego nie widzą błędu. G d yb y m im o ich stanowiska generał i definitorium nie podtrzym ało starej praktyki, to troszcząc się o sw oje prawa, od­

niosą się do przyszłej kapituły generalnej. Protest ten podpisał ze strony polskiej o. A . W argawski 23. Protesty nie odniosły żadnego skutku, choć zgodnie z żądaniem podpisanych zostały wciągnięte do akt kapituły. Sprawa była jeszcze aktualna na kapitule gene­

ralnej w 1760 r., gdzie wysunięto zadanie powiększenia liczby doktorów , b v można b yło w yróżnić rów nież zasłużonych kaznodziei.

Postulaty te jednak jak o przeciwnt brzm ieniu bulli papieskiej nie zostały przyjęte i liczby doktorów nie p o w ię k szo n o 26. Prak­

tycznie jednak, przynajm niej w p row in cji polskiej, niekiedy ją przekraczano prom ując znacznie w ięcej niż 15 doktorów.

K andydatów do p rom ocji generałow i pizedstaw iała prow incja.

N ajczęściej rozważano kogo przedstawić do doktoratu w czasie kapituł p rjw in cja ln y ch . Nazwiska m ógł w ysuw ać sam p ro w in ­ cjał jak też członkow ie klasztorów biorących udział w kapitule.

Ostateczna decyzja należała do p row in cjała i jego rady czyli d efi­

nitorium. A b y ktoś m ógł otrzym ać doktorat powinien posiadać odpow iednie w alory. Uważano, że m ężow ie uczeni i ze stopniami naukow ym i są ozdobą i siłą w spólnoty. Z tej racji „zanim się ich um ieści na stopniu naukowym , niby lam py na świeczniku, trzeba w ziąć pod uw agę nie tylko ich zdolności i wiedzę, lecz pobożność i cnoty, w których m ogliby innych kształcić ku zbaw ieniu” 27.

P row in cjałow ie i ich rady b y ły w sumieniu zobow iązane w ydać św iadectw o o kw alifikacjach kandydata do doktoratu. Należało ocenić w a lory m oralne i um ysłowe. W ydaje się, że początkow o w szyscy prom ow ani zdawali dość su row y egzamin doktorski, ce­

lem wykazania ich w iedzy 28. W 1730 r. w ydano instrukcje, b y do doktoratu przedstawiać tylko aktualnie uczących w seminariach zakonnych, albo przeznaczonych do nauczania i to do stopnia tej gałęzi w iedzy, którą w ykładają, albo z całą pewnością będą w y ­ kładać w najbliższym czasie. T acy kandydaci aktualnie w ykłada­

ją cy nie musieli zdawać egzaminu. Musieli natomiast wykazać, ile razy publicznie w yłożyli tezy i chw alebnie je obronili. G d yb y sio

25 A J G A P t. 10 s 826.

26 A J G A P i 11 s. 51.

27 Directorium O rdim s Sancti Pauli Prim i E rem itae, ( C z e n s t o c h o v i a e

1737) s . 2 nlb. ,

28 A J G A P t. 4 s. 512; t. 5 s. 48.

|f?dnak zdarzyło, żeby p rofesorow ie uczący nie m ogli publicznie w y stą p ić w dysputach z p ow odu braku studentów lub patronów, to w ystarczy w ów czas ob ok rekom endacji prow incjała, św iadectw o innych starszych o jco w o ich studiach i biegłości 29.

Ci wszyscy, którzy dopiero mają zamiar uczyć i starają się o stopień, będą musieli zdawać egzamin z danej w iedzy. Egzamin miał być ścisły. W 1716 r. w yraźnie wskazano na sposób, w jaki ma być zdawany. P row in cjałow ie m ieli osobiście lub przez dele­

gata zbadać postęp w studiach w yznaczając do tego przynajm niej dw óch egzam inatorów będących doktoram i i trzeciego w charakte­

rze świadka i sekretarza, k tóry w yda na piśmie lub ustnie d o­

kładny osąd o uzdolnieniu i kw alifikacjach kandydata 30. N ajczęś­

ciej zdawano egzam iny ze znajom ości Sum my teologicznej św. T o ­ masza z A kw inu 31.

K to b j zaś bez przedstawienia prow incjała, albo bez egzaminu, czy też skrycie poza zakonem uzyskał stopień doktorski, to nie będzie m ógł korzystać z p rzy w ilejów przysługujących tym, którzy cieszą się stopniem doktorskim 32.

Początko zawsze doktoraty otrzym yw ali ci, którzy poprzednio b yli profesoram i, niekiedy nawet przez kilka lat. B yły starania, aby doktoraty przyznaw ać i innym zasłużonym dla zakonu. W 1709 zgłoszono prośbę na kapitule generalnej, żeby podobnie jak to jest praktykow ane w innych zakonach, prom ow ać rów nież Kaznodzie­

jów , którzy przez 9 lat pracow ali na chw ałę Bożą i ze sławą za­

konu. Postulat jednak nie został p rzyjęty i odm ow ę m otyw ow ano stwierdzeniem, że przyniosłoby to ujm ę profesorom aktualnie u cz ą cy m 33. Pierw szy w ypadek nadania stopnia doktora filozofii w p row in cji polskiej o. A n ioiow i Górzyńskiemu, który w cześniej nigdy nie uczył, miał m iejsce w 1716 r. Doktorat ten jednak został nadany nie na przedstawienie prow in cji, ale na życzenie specjalne generała zakonu. Górzyński zaczął w ykłady dopiero w 1718 na Jasnej Górze w ykładając filozofię. W 1719 z nieznanych przyczyn znów był przedstawiony do doktoratu z teologii. Na posiedzeniu definitorium długo nad tą kandydaturą dyskutow ano i z pow odu braku zasług, szczególnie w pracy dydaktycznej, odrzucono. W i­

docznie jednak Górzyński m iał duze w zględy w K urii Generalnej, bo na w yraźne życzenie generała i je g o rady, po uprzednim egza­

minie, otrzym ał doktorat teologii. W Polsce przyjęto to raczej pow ściągliw ie i Górzyński tylk o po dwuletnim w ykładzie filozofii na Jabnej Górze nigdy w ięcej nie pracow ał jako p r o fe s o r 34.

29 Directorium s. 2 nlb.

Tamże s. 3 nlb.

3^ A J G «lP t. 9 s. 911.

32 Directorium s. 3 nlb.

33 A J G A P t. 6 s. 240.

31 Tamże s. 475— 476; A P t. 7 s. 372— 373.

(7)

W 1731 r. otrzym ał też doktorat teologii o. Bruno Osiecki, który nigdy nie uczył, ale wyróżniał się jako dobry kaznodzieja. Przez w iele lat pełnił tę fun kcję Niektóre je g o kazania ukazały sie dru­

kiem *5. Jednak takie w ypadki w pierwszej p ołow ie X V III w. b y ły sporadyczne. Częściej spotykam y się z odm ową. W 1725 nie p ro ­ m ow ano na duktorów filozofii o. Arseniusza B ukow skiego i o. Pau­

lina U szakowskiego, b o obaj nie uczyli filozofii, a w ykładali tylko- teologię m oralną na Jasnej Górze i w Beszow ej 36. W 1742 przed­

staw iono do doktoratu teologii o. Arseniusza Bukow skiego, Seba stiana K oźbiałow icza, A m brożego B oguckiego. Jednak definitorium z prow incjałem w szystkim odm ów iło tego stopnia, b o Bukowski uczył tylko dwa lata teologii m oralnej na Jasnej Górze, a K oźbia- łowicz nie uczył wcale. Jedynie B ogucki b ył lektorem m oralnej, a następnie filozofii na Jasnej Górze i aktualnie w ykładał p ia w o kościelne w K rakow ie. Z tej racji odm ów iono mu stopnia z teologii, ale prom ow ano go na doktora filo z o f ii37. B ogucki i B ukow ski na usilne starania dopiero w 1745 otrzym ali p rom ocję z te o lo g ii38.

Nalegania dyskretów niekiedy b y ły usilne. W 1750 zabiegając o stopień dla Konstantego Eysmonta definitora p row in cji d o w o ­ dzono, że nie b ył profesorem tylko z tej racji, że dla dobra p row in cji podjął się troski o klasztor w e W łodaw ie i to mu prze­

szkodziło w nauczaniu. Poza tym jest zdolny do prowadzenia w y ­ kładów. Rów nocześnie z nim proszono ponow nie o doKtorat dla Sebastiana K oźbiałow icza, który p ołożył duże zasługi nie tylko dla prow incji, ale dla całego zakonu troszcząc się o rezyden cję w Rzymie. Ta argumentacja jednak r ie przekonała p row in cjała z radą, którzy stali na stanowisku, że doktoraty należy przyznaw ać tylko tym, którzy już w ykładali daną gałąź w ie d z y 39. G dy liczba u biegających sie o stopnie rosła, ( oraz częściej spotykam y w ypadk i odm ow y, odkładania na późniejszy czas lub dawania tylko dokto­

ratu filozofii, tym którzy zabiegali rów nocześnie o stopnie z obu dziedzin.

W 1795 r. spotykam y po raz pierw szy w ypadek nadania stopnia doktora, który jednak nie dawał wszystkich uprawnień np praw a do udziału w kapitule w yborczej, a b y ł tylko tytułem hon orow ym . Otrzymał ten tytuł o. Bonawentura Meress za w ydanie podręcznika teologii m oralnej. Należy zaznaczyć, że Merrss nigdy nie b ył p ro­

fesorem , ale za to autorem dość licznych p u b lik a c ji40 Podobne w ypadki m iały m iejsce w rastepnych latach. W 1801 rów nież za w ydanie podręcznika teologii m oralnej dla pożytku przystępu­

35 A J G A P t. 7 s. 1144— 5, 1237— 8.

36 Tam że s. 601, 910.

37 A J G A P t. 9 s. 584, 605.

38 Tam że s. 912.

39 A J G A P t. 10 s. 309— 310.

40 A J G A P t. 13 s 194, 202.

jących do egzam inów przed święceniam i i książki dotyczącej h i ­ storii obrazu Matki Boskiej na Jasnej Górze otrzym ał doktorat teologii o. Gaudenty Waięuki, a o. G erard Mierzyński za głoszenie kazań przez 20 lat z pożytkiem słuchaczy. W szystkie tego typu doktoraty m iały znaczenie tylk o honorow e, co w aktach w yraźnie zaznaczono i tacy doktorzy zawsze pow inni iść po doktorach u cz ą ­ c y c h 41. T ylk o przy ostatnich p rom ocjach z lat 1851 i 1857 nie zwracano tak uwagi na potrzebę, b j przed doktoratem wykazać sie pracą w seminarium zakonnym 42.

M ającym stopień doktorski buila papieska przyznaw ała takie same prawa, jakie doktorom nadaw ały aniwersytety publiczne, Na m ocy K onstytucji zakonnych i późniejszych dekretów uprawnienia doktorów w zakonie paulinów zostały znacznie rozszerzone. Na m ocy K onstytucji doktorzy teologii m ieli od 1644 r. prawo ucze­

stniczenia w kapitułach w y b orczych p ro w in cja ln y ch 43. R ew izja K onstytucji w 1725 r. poszerzyła to praw o rów nież na profesorów aktualnie uczących teologii, choć nie mieli d o k to ra tu 44. Już w 1651 r. P olacy postulow ali na kapitule generalnej, b y praw o głosu m ieli w kapitule prow in cjalnej nie tylko doktorzy teologii, ale i p rofesorow ie uczący przez siedem lat. W yjaśniono, że przez Sacrae th e o lo g ia e d o c to r e s należy rozum ieć tych, k tóizy aktualnie uczą te o lo g ii4S. Intepretow ano ten przepis czasem dość szeroko.

S a cra e t h e o l o g ’ae d o c to r e s należy rozum ieć tych, którzy aktualnie uczącego, ale m e m ającego stopnia d o k to ra 46, ale w 1660 odrzu­

cono prośbę aktualnego lektora filozofii, który b y ł doktorem teo­

logii, ale teologii aktualnie nie uczył 47. Jednak nie w e wszystkich prow in cjach praktyka była identyczna. P rzyw ilej prawa głosu na kapitule prow incjonalnej w yborczej d o k to ió w teologii aktualnie uczących był w 1721 r. respektow any tylko w p row in cji w ęg ier­

skiej i polskiej. Dla zachowania jedności definitorium generalne przyznało te same uprawnienia i innym p row in cjom przypom i- rając, aby do doktoratów teologii przedstawiać kandydatów , którzy już uczyli chw alebnie teologii spekulatyw nej 48. Dekretem K api­

tuły generalnej w 1660 dopuszczeni b yli do udziału w kapitułach, ale tylko w prow incji polskiej, profesorow ie aktualnie w ykłada­

ją cy filozofię. Przepis ten obow iązyw ał tylko do 1735 r. 49

M ającym stopnie naukowe przysługiwał© praw o pierwszeństwa

41 A J G A P t. 14 s. 138— 9, 143; t. 16 s. 222.

42 A J G A P t. 21 s. 299— 300, 391.

! ! C°n*tituticm es Religionis S. Pauli Primi E rem itae, Romae 1644 s. 55.

Constitutiones Religionis S. uauii P rim i E rem itae R om ae 1725 s. 69.

45 A JG A P t. 3 s. 241— 2.

4t Tam że s. 290.

47 A J G A P t. 4 s. 4.

4® A J G \ P t. 17 s. 242.

D irectorium , s. 28- - 2 9 nlb.

(8)

P rofesorow ie teologii spekulatyw nej m ieli zajm ow ać m iejsca po- podprzeorach, a p iofesorow ie Eilozofii i teologii moralnej po kazno­

dziejach 50. W 1690 r. dla zachowania zgody w yaano szczegółow e przepisy. A ktualnie w ykładający ch oćby nie posiadał stopnia nau­

kow ego w danej dziedzinie w iedzy, w yprzedza m ającego stopień, ale nie w ykładającego. Cieszący się jednak stopniem z teologii, choć aktualnie nie uczy, przewyższa tych. którzy w ykładają niższe nauki. P osiadający zaś stopnie 7 a chow u ją m iędzy sobą porządek w edług p rofesji i starszeństwa 51. Rangę i pierwszeństwo profesora określał w ykładany przedm iot, a nie w iek 52. Z w yk le rozpoczynano pracę dydaktyczną od fun k cji korepetytora, który był p om ocn i­

kiem profesora i jego zadaniom Dyło prow adzenie niejako, m ów iąc językiem dzisiejszej szkoły, ćw iczeń. U czniów dzielono na gru py i ood p rzew od rictw em k orepetytorów po każdym w ykładzie przez pół godziny powtarzano materiał podyktow any. Oni rów nież brali udział w przygotow aniu i prowadzeniu licznych dysput, które w systemie ów czesnego szkolnictwa b y ły bardzo liczne i m iały pom óc do w łaściw ego opanowania materiału i treści w ykładanych.

K orepetytorów w jzn a czan o zw ykle spośród tych, którzy z w y ró ż­

nieniem ukończyli już teologię spekulatywną. W p row in cji p ol­

skiej pierw szych k orepetytorów pow ołano w 1713 r. 53. W yznaczano ich zw ykle w czasie kapituły p row n icji na posiedzeniu defin ito­

rium. Na W ęgrzech, gdzie paulini prow adzili kilka szkół średnich, w yróżn iający się studenci po ukończeniu filozofii pracow ali przez pew ien czas jak o nauczyciele gim nazjalni i zwali się rów nież k o­

repetytoram i. Następnie po ukończeniu teologii spekulatyw nej byli p ow oływ an i na korepetytorów filo zo fii czy teologii w studiach za- konnj eh. D opiero po pom yślnych w ynikach na polu nauczania, b yli w yznaczani na profesorów 54.

K to został profesorem, zw ykle zaczynai nauczanie od filozofii i pnąc się po szczeblach następnie w ykładał teologię moralną, praw o kościelne, t y wreszcie m óc dosięgnąć najw yższego stopnia profesora teologii SDekulatvwnej. Tak b y ło zw ykle, choć zdarzały się od tych zasad w yjątki.

Dążąc do podniesienia znaczenia profesorów , tych którzy osią­

gali jak o w y k ła d ow cy powszechne uznanie przedstawiano do otrzy­

mania doktoratu. P rom ocje doktorskie m iały uroczysty charakter.

D okonyw ano ich zawsze w obec zebranych przedstawicieli całego zakonu lub cłanej p row in cji. Z tej okazji zapraszano rów nież znacz­

niejszych gości spoza samego zakonu tak duchow nych, jak i św iec­

kich. N ajpierw odbyw ała się uroczysta dysputa scholastyczna. Na­

50 AJG A r t. 7 s. 1238.

51 D irectoriu m , s. 3 nlb.

52 M G A P t. 6 s. 436— 7.

53 T a m że s. 502— 3.

54 K i s b a n, dz. cyt. s. 17.

stęp n ie jeden z przedstaw ionych do doktoratu w ygłaszał krótką mowę podkreślając w niej wzniosłość teolDgii. Prom ow ał generał lub je g o delegat. Jeśli sam b y ł doktorem, to w birecie doktorskim zasiadał, a podchodzący kandydaci klęcząc odpow iadali na sta­

wiane im pytania. O co prosisz? — Proszę o p rom ocję doktora i magistra świętej teologii. — Czy obiecujes7 trzym ać się, zacho­

wać, nauczać i bronić zdrow ej i katolickiej nauki w edług prze­

pisów świętej matki kościoła rzym sko-katolickiego? — Kandydat w ów czas obiecyw ał robiąc w yznanie w iary w edług form u ły naka­

zanej przez papieża Piusa IV w 1564 r . 55. Po w yznaniu w iary i przysiędze na ew angelię następowało nadanie stopnia. Prom otor siedząc przekazyw ał atrybuty w ładzy doktorskiej: pierścień, księgę i biret, w ym aw iając odpow iednie form u ły 56. Po przekazaniu biretu prom otor udzielał pocałunku prom ow anem u i prow adził go do ka­

tedry, przekazując mu władzę nauczania. Po tych cerem oniach w szyscy obecni siadali, a now o kreow any doktor albo jeden z nich, gdy liczba była większa, zajm ow ał m iejsce na katedrze ustawionej w rogu sa'i i z biretem na głow ie wygłaszał m owę dziękując p ro ­ m otorow i za otrzym anie stopnia doktorskiego. Po prom ocji cała kapituła udawała się zw yk le do kaplicy zakonnej czy kościoła, gdzie następowało oficjaln e zakończenie kapituły 57.

Bulla Klemensa X co do samej organizacji studiów w zakonie paulinów nie wniosła jakichś specjalnych zmian i innow acji. P o ­ lecała urządzić je w edług wskazań K onstytucji zakonnych. Zgodnie z tym w każdej prow in cji w in ny b yć dwa dom y studiów. W je d ­ nym należało w ykładać filozofię, w drugim teologię. M iało być przynajm niej dw óch profesorow . Jeden miał uczyć filozofii, a inny teologii. Takie b y ło minimum. M ogło być ich w ięcej. U zależnione to b yło od potrzeby, szczególnie od liczby studentów. W teologii należało się trzym ać nauki św. Tomasza z A kw inu. Filozofia miała trwać trzy lata, a teologia pięć. D ogm atyki należało u czyć przez 3 lata, przez rok P±sma św. i teologii m oralnej i rów nież rok p o ­ święcano kontrow ersjom s8. W ydaje się, że studia nie trw ały aż 8 lat, jak to przepisyw ały K onstytucje. Utarła się raczej praktyka poświęcania na filozofię 2 lat, a na teologię 4. Popraw a K on sty­

tucji zakonnych w 1725 r. tę praktykę przyjęła. N owe K onstytucje wniosły też jeszcze inne zmiany. Pow inno b y ć przynajm niej dw óch p rofesorów teologii, a przynajm niej jeden filozofii. P odkreślono jeszcze m ocniej, że należy się trzym ać myśli św. Tomasza nie tylko w teologii, ale i w filozofii. W szelkie now ości i opinie nie m ające powszechnego uznania należało pom ijać. Przepisując czteroletnie

55 Tekst w yznania w iary zob. M a i l e c h i c h , dz. cyt., s. 439— 440.

56 Teksty form uł zob. A J G A P t. 21 s. 9— 11.

” Tamże s. 11.

“8 Constitutiones..., Rom ae 1644 s. 14— 16.

(9)

studium teologii należało przez 2 lata uczyć dogmatyiu, a po roku Pism a św. wraz z moralną i kontrowersji 59. Zasadniczo czasu prze­

znaczonego na studia od 1725 nie skracano. Szczegółowe wytyczne i przepisy wydawane p/zez K apituły generalne czy prowincjonalne regulujące studia w zakonie paulinów zostały zebrane i opraco­

w ane na kapitule generalnej w Mariavólgy w 1736 r. w

„O rdo et in s titu tio stu d io ru m in R ehgione S a n cti P au li P rim i E rem itae

” 60.

Taki system studiów przechodzili bardziej uzdolnieni. Inni, m a­

jący mniejscze predyspozycje szczególnie do spekulcji, po filozofii przez dwa lata studiowali teologię m oralną i otrzymywali świę­

cenia.

Przywilej doktui^ /;uwćiiii.i nadany paulinem y ity c z ju ił się wy­

datnie do wiekszego zainteresowania się studiami. W całym zako­

nie powstało lub się rozwinęło w prężne ośrodki wiele domów studiów, Niekiedy musiano studia przenosić z jednego klasztoru do innego, najczęściej z powodu wojen. Poia wymienionymi w bulli papieskiej powstały jeszcze stuaia w Rzymie, Elefant, Marianosztra, Papa, Sajólad, Biinfalva, Peszcie. Niestety, na sku­

tek różnych kataklizmów często te studia zawieszały działalność lub były przenoszone na inne miejsce 61.

W Polsce opi ócz Krakowa i Jasnej Gory istniało studium teo­

logii spekulatywnej w Warszawie w latach 1761—1819. Ponadto wykładano, zwłaszcza teologię moralną, w klasztorach w Pińczo­

wie i Beszowej.

“Na skutek wzrostu studiów, du którego walnie ijrzyuz.ynił się przywilej nadawania stopni doktorskich, zakon paulinów na po­

czątku XVIII w. stał się zakonem, który miał — szczególnie na Węgrzech — najbardziej wykształconych pracowników i cieszył się dużym poważaniem.

55 C onstitu tio nes..., Romae 1725 s. 23—25.

60 ) recto riu m , s. 31—43 nlb.

61 K i s b a n, d2 cyt., s. 16.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ale rysa na tej inicjatywie pojawiła się, kiedy pół roku wcześniej z kom itetu człon­ kowskiego m uzeum wystąpiło ośm iu uczonych, którzy w ten sposób zaprotestow

Les résultats de la coopération des réfugiés pen- dant la Seconde Guerre mondiale (s. 22–43), Arkadiusza Indraszczyka L’«In- ternationale verte» et ses visionnaires polonais

Nie sposób nie zauważyć, iż propozycje krystalizującej się dziedziny są dla literaturoznawców zaproszeniem do współudziału w metodologicznym „koncercie nauk”, a

Kiedy Kazio Kawałkowski (nasz klasowy „enfant terrible” zwany „Kitajec”) powiedział, że główne jego wspomnienie z tej sztuki to fakt, że „jakieś Gorgony” co pe- wien

Kasy miałyby się pojawić tylko w gabinetach prywatnej służby zdrowia, co oznacza, że szara strefa powstaje właśnie tam i dziwnym trafem omija szpitale.. Ministrowi sen z oczu

than machine A, to catch up when machine B has had a failure (see figure 7). For instanee, an accumulation rate of 1.5 means that the buffer provides an accumulation of

In our descriptive analyses we found that in 1991 minority people who were in mixed ethnic unions with white people were overrepresented in areas with a lower concentration of

iaªa o d kierunku ±ro dka ienia Ziemi (punktu na niebie p oªo»onego dokªadnie naprze-. iwko Sªo« a) o p ozwala na zgrubn¡ o en zasu trwania za¢mienia (korzysta si