• Nie Znaleziono Wyników

Język żydowski, wygląd i cechy charakterystyczne społeczności żydowskiej - Maria Sowa - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Język żydowski, wygląd i cechy charakterystyczne społeczności żydowskiej - Maria Sowa - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

MARIA SOWA

ur. 1926; Zamość

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe dzieciństwo, życie codzienne, Żydzi, społeczność żydowska w Lublinie, ubiór żydów, język żydowski

Język żydowski, wygląd i cechy charakterystyczne społeczności żydowskiej

Można powiedzieć, że Żydzi przed wojną stanowili swoisty folklor w Lublinie. On się przejawiał chociażby w samym ubraniu. Przecież żaden Żyd nie wyszedł na ulicę bez czapki ani bez kapelusza, z gołą głową to było niedopuszczalne. On nawet jeżeli tam na moment zdjął w domu czapkę, to już do jedzenia musiał siadać w czapce, oni wszyscy mieli nakrycia głowy, taki był jakiś zwyczaj, nie wiem dlaczego, ale tak się to działo. No mówili inaczej, kaleczyli może, mówili z tym akcentem takim żydowskim, byli może tacy śmieszni dla Polaków, stąd było tyle kawałów o Żydach... Jak oni mówili? Mama to było „mamełe”, tata to było „tate”. To nie powiedziała inaczej tylko

„tate, mamełe”... no więcej to tak nie pamiętam, wiem że tak się mówiło na rodziców wtedy. Chociaż przecież wszyscy ci Żydzi znali polski język, bo to byli polscy Żydzi, tak że oni rozmawiali z tymi dziećmi swoimi i po żydowsku, ale jak już gdzieś na podwórku, jak już pani Rakowa wychodziła i wołała którąś tam swoją córkę, to wołała ją po polsku. Tak że mówili i po żydowsku i po polsku. Te Żydówki wszystkie, które ja znałam, mówiły świetnie po polsku, bo przecież wszystkie chodziły do polskiej szkoły, i ten język znały bardzo dobrze. W domu mówiły po żydowsku.

Był na przykład taki Żyd Morajne, to był największy bogacz w Lublinie, on prowadził tą kolekturę, i takie miał hasło, pamiętam do dzisiaj: „Chcesz znaleźć szczęście, wstąp do Morajnego”. Bo tam przed wojną, jeżeli główna wygrana była sto tysięcy, no to to był niesłychany majątek na przedwojenne czasy. I Morajne właśnie prowadził tą kolekturę, to był bardzo bogaty Żyd. I ja jego pamiętam doskonale, bo on przychodził do mojego sklepu za okupacji, z moim szefem ciągle rozmawiał, bo oni się znali przecież jako kupcy. Było wiele lekarzy znanych, dobrych, między innymi ten Szpiro, taki pediatra, który przyszedł wtedy do tych Raków, to był świetny lekarz. Było kilku bardzo dobrych chirurgów Żydów. Byli adwokaci zdolni. No było trochę tych Żydów takich na poziomie albo pochodzenia żydowskiego, albo Żydów rdzennych. Ja ich znałam tak po prostu, z opowiadania. Jak się mieszka w jednym mieście to się mniej

(2)

więcej słyszy te nazwiska i są rozmowy na ten temat.

Data i miejsce nagrania 2008-01-22, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Danuta Gołąb

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nowe obuwie też robił, i robił naprawy, więc albo się tam jakieś buty u niego kupiło też albo się naprawiało, zelówki, jakieś fleki, to wszystko się nosiło do

Dużo grobów jest tam ocalonych, bo to już kilka lat temu tam ta żydowska gmina bardzo zadziałała i tu nawet był taki komitet podobno w Lublinie stworzony, gdzie właśnie

A jak się tej ilości nie przestrzega to niestety, tak to jest” Mój brat pracował –tak jak już wspominałam –nie zajmował się rolnictwem, a powinien po ojcu, bo dostał

Wiem, że wtedy w takich domkach kempingowych mieszkaliśmy, ale radio tam było i udało się Wolną Europę wtedy złapać.. Oczywiście zagłuszane, ale trzeba było ucho przycisnąć

Mój ojciec wraca z obozu, a u nas w domu był przepiękny obraz, taki medalion Piłsudskiego, w przepięknej wiśniowej ramie, który wisiał zawsze na

Bo główna wygrana przed wojną w tej kolekturze Morajnego to było sto tysięcy, to to była bardzo poważna suma przecież przed wojną, zawrotna.. Nie wiem czy ktokolwiek w Lublinie

Wtedy z Lublina dużo ludzi, w ogóle z Polski dużo Żydów wtedy wyemigrowało, ale oni też popełniali błędy, bo nawet sam Gomułka podobno wyraził się na którymś tam

Był też taki tu jak kamienice koło krzyża, taki parterowy sklep, tam był taki Żyd, to miał wszystko - smarówkę, i naftę, i różne gwoździe, i cukier, i chyba chleb, ludzie