• Nie Znaleziono Wyników

Głos Wąbrzeski 1929.03.05, R. 9, nr 28

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Wąbrzeski 1929.03.05, R. 9, nr 28"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Wąbrzeźno, wtorek 5 marca 1929 r.

Nr. 28 Rok IXXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

W ie lM e m a n ife sta c je sło w ia ń sk ie .

M ie sią c e le tn ie 1 9 2 9 ro k u o b fito w a ć b ę d ą w o g ro m n ie w a ż n e w y d a rz e n ia d la c a łe g o p le m ie n ia ' sło w ia ń sk ieg o , a to z p o w o d u d w ó c h w ie lk ic h m a - ; n ife sia c y j sło w ia ń sk ic h , m ia n o w ic ie W sz e ch sło - w ia ń sk ie g o Z ja z d u Ś p ie w a c ze g o o ra z W sz ec h sło - w iań sk ie g o Z lo tu S o k o łó w , k tó re o d b ę d ą się w c z a sie trw a n ia P o w sz e c h n e j W y staw y K ra jo w e j w P o z n a n iu .

A b y z ro z u m ie ć c a łą d o n io sło ść ty c h d w ó c h z jaz d ó w n a leż y u p rz y to m n ić so b ie o g ro m n e z n a ­ c z e n ie , ja k ie o rg a n iz a c je so k o le i śp ie w a c ze o d ­ g ry w a ły i p o sia d ają w śró d n a ro d ó w z a c h o d n io - sło w iań sk ic h . P rz e c ie ż w o k re sie , g d y c a ła P o l­

sk a , C z e c h o sło w a cja i w ięk sz a c z ę ść d z isie jsz ej Ju g o sła w ji ję c z a ły p o d ja rz m e m n a jeź d ź có w , sk ro ra n ę c h ó ry ro b o tn ic z e lu b w ło śc ia ń sk ie , d z isia j p o ­ łą cz o n e w p o tę ż n e z w iąz k i śp ie w a c ze , o ra z o rg a ­ n iz a cje so k o le b y ły (o b o k to w arz y stw o św ia to ­ w y c h ja k M a c ie rz sz k o ln a ) n ie stru d z o n y m i p io n ie ra m i i k rz e w ic ie la m i k u ltu ry n a ro d o w e j w śró d lu d ó w sło w ia ń sk ic h . M o ż n a śm ia ło p o w ie d zie ć, ż e sta n o w iły o n e je d n ą z n a jp o tę ż n ie jszy c h ta m p rz e ­ c iw z a lew o w i o b c e g o ż y w io łu , o ra z b y ły ta ra n e m , k tó ry ro z w a la ł m u ry w ięz ień , w ja k ich z a m k n ięto n a ro d y p ra g n ą c e w łasn e m ż y ć ż y c ie m i p o sia d a ją­

c e św ie tn ą p rz e sz ło ść h isto ry c zn ą i sw o istą k u l­

tu rę.

J a k z a te m w id z im y , n a ro d o w a p ra c a k u ltu ­ ra ln a w śró d z a ch o d n ic h c S ło w ia n p o d o b n e m i sz ła d ro g a m i, p rz e z z w ią z k i śp ie w a c ze i o rg a n iza c je so k o le . W te j w ła śn ie w sp ó ln o c ie d ró g o ra z c e ló w le ż y c a ła d o n io sło ść te g o ro c z n y ch z ja z d ó w w sz e c h sło w ia ń sk ic h , k tó re o d b ę d ą się w P o z n a n iu . U w y ­ p u k la się o n a n a tle fa k tu , ż e w z jaz d a ch ty c h w e ­ z m ą u d z ia ł p rz e d sta w icie le n a ro d ó w p o sia d a ją c y c h d z iś w o ln o ść p o lity c z n ą i p rz e d sta w ia jąc y c h p o w a ­ ż n e c z y n n ik i w u k ła d z ie sil e u ro p e jsk ic h , k tó re zg o d n ie stają d o d a lsze j w sp ó łp ra c y n a g ru n c ie k u l­

tu ra ln y m m a n ife stu ją c w o lę p o k o jo w e g o i b ra te r­

sk ie g o w sp ó łż y c ia .

W sz ec h sło w ia ń sk i Z ja z d Ś p ie w a c zy ro z p o c z - n ie się d n ia 1 8 -g o m a ja i trw a ć b ę d z ie p rz e z 3 d n i.

P o z a g o ść m i z e w sz y stk ic h z w iąz k ó w śp iew a cz y c h w P o lsc e z g ro m a d z i o n śp ie w a k ó w c z e sk ich , s ło ­ w a c k ic h , se rb sk ic h , c h o rw a c k ic h , b u łg arsk ic h , se rb o - łu ż y ck ic h i ro sy jsk ic h (z e m ig ra c ji) a ta k ż e c h ó ry p o lsk ie z W e stfa lji o ra z re p re z e n ta c y jn y c h ó r p o lsk i z A m e ry k i. W e d łu g d o ty c h cz a so w y ch o b licz e ń n a z ja zd p rz y b ę d z ie o d 1 5 d o 1 8 ty się c y sa m y c h c śp iew a k ó w , n ie lic z ą c ic h ro d z in , a n ie u - le g a w ą tp liw o śc i, ż e w ie lu śp ie w a k ó w p rz y b ę d z ie d o P o z n a n ia w raz z ro d z in ą . Z z a g ra n ic y n a jw ię k sz a lic z b a p rz y je d z ie z C z e ch o sło w ac ji. P ro g ra m z ja ­ z d u p rz e w id u je m ię d z y sło w ia ń sk ie z a w o d y śp ie ­ w a cz e , n ie w ą tp liw ie je d n ak g łó w n ą a tra k c ją b ę d z ie k o n c e rt o lb rzy m ie g o , w sz e c h sło w ia ń sk ieg o c h ó ru , z ło żo n e g o z e w szy stk ic h u c z estn ik ó w z ja zd u , k tó ry w y k o n a ,,A p o te o z ę P ie śn i' i „ A p o te o z ę S ło w ia ń - stw a " , u tw o ry p o lsk ie g o k o m p o zy to ra p . S t. W ie - c h o w ic z a z P o z n a n ia .

R z ec z ą g o d n ą z a z n ac z e n ia je st, ż e w z je ź d z ić p rz y rz ek ły w z ią ć u d z ia ł n a jw y b itn ie jsz e siły m u ­ z y c z n o a rty sty c z n e z P o lsk i i z a g ra n ic y .

W sz e c h sło w ia ń sk i Z lo t S o k o li trw a ł b ę d z ie 3 d n i, w c z a sie o d 2 9 c z erw c a d o 1 sie rp n ia i ta k ­ ż e z g ro m a d z i w ie lo ty się c z n e tłu m y u c z e stn ik ó w z c a łe j z a c h o d n ie j S ło w ia ń sz c z y z n y , d a jąc o b ro z tę ż y z n y fiz y cz n e j i w sp ó ln o ty d u c h o w e j S ło w ia n .

U z u p e łn ie n ie m te g o o b ra z u b ę d z ie P o w sze c h ­ n a W y sta w a K ra jo w a, k tó rą ja k o m o n u m e n ta ln y p o k a z c a ło k s z ta łtu p o lsk ie j tw ó rc z o ści n a ro d o w e j p rz e d sta w i re a ln e w y n ik i p ra c y i w y siłk ó w w iel­

k ie g o n a ro d u sło w ia ń sk ieg o .

T a k z a tem P o z n a ń w n ie d łu g im ju ż c z a sie s ta ­ n ie się o śro d k ie m z a in te re so w a ń n a ro d ó w sło w ia ń

lX a ż y c ze n ie sz ero k ic h sfe r sp o łe c z e ń stw a p o ­ m o rsk ie g o m ia ły o d b y ć się w d n iu 2 2 u h m . z e b ra ­ n ia in fo rm a c y jn e w W ą b rz e źn ie i C h e łm n ie w d n iu 2 3 u b m . w Ś w iec iu p rz y w sp ó łu d z ia le p o słó w B . B . a w d n iu 2 4 u b m . w ie lk a a k a d e m ja p o se lsk a w G d y n i.

P rz ed m io te m z a in te re so w an ia sp o łec z e ń stw a b y ł p ro jek t n o w e j K o n sty tu c ji.

N ieste ty z e b ran ia p o se lsk ie w d n iu 2 2 m u sia - ły o d p a ść , g d y ż w ła śn ie w ty m d n iu ro z p o c z ę ła się w S ejm ie d y sk u sja n a d p ro je k tem k o n sty tu cy j­

n y m .

W C h e łm n ie p o sta n o w io n o o d b y ć z e b ra n ie s a ­ m o d z ie ln ie p o d p rz e w o d n ic tw e m b u rm istrza H ą - d z lik a p rz y c z e m re fe ra t w y g ło sił p ro f. S ła w u c k i.

W y n ik ie m o b ra d b y ła re z o lu c ja w z y w a ją c a R z ą d i k lu b S e jm o w y B . B . d o b e z w z g lę d n e g o w y ­

trw a n ia n a d ro d z e u g ru n to w a n ia w ie lk o m o c a r­

stw o w eg o P a ń stw a P o lsk ie g o , a z a ra ze m z ż ą d a­

n ie m p rz e p ro w a d z e n ia p ro je k tu K o n sty tu cji w c a ­ łej je g o p ro je k to w a n ej o sn o w ie.

W z e b ra n iu w C h e łm n ie b ra ło u d z ia ł 6 0 0 o só b z n a jro z m aitsz y c h sfe r m ia sta i p o w ia tu .

W o b e c z a p o w ied z ia n e g o n a d z ień n a stę p n y p rz y b y c ia p o sła, k tó ry z a m ie rza ł u rz ą d zić z e b ra ­ n ie o n ie zw y k łe j ja k n a tu tejsze sto su n k i g o d z., b o o g o d z. 1 6 -ej z a c h o d z iła o b a w a , ż e z e b ra n ie m o ż e n ie u d a ć się.

D o w o d e m je d n a k z a in te re so w a n ia ta k n o w y m p ro je k te m K o n sty tu c ji ja k i w o g ó le d z iała ln o śc ią k lu b u B . B . i k ie ru n k ie m id e o w y m , ja k i re p re ze n ­ tu je te n k lu b b y ło z ja w ie n ie się n a z e b ra n ie je sz cz e w ię k sz e j rz e sz y lu d z k iej w y n o sz ą c e j p ra w ie 7 0 0 o só b .

W p ro st z e n tu z ja z m e m p rz y jm o w a n o w y w o d y p o sła C ie p lak a k tó ry w p rz e ślic z n ej sty listy c z n ie u ję te j fo rm ie z o b ra z o w a ł p o ło ż e n ie P o lsk i, p ra c e o b e c n e g o R z ąd u d o k o n a n e i p ro jek to w a n e z je d ­ n y m c e lem u g ru n to w a n ia i u m o c n ie n ia p o tę g i P a ń stw a P o lsk ieg o n a stęp ie z o b ra z o w a ł ro lę B lo k u w ty c h c p o c z y n an ia ch R z ą d u i w y łu sz c z y ł z a sa d y n o w e g o p ro je k tu K o n sty tu c ji.

P o re fe ra c ie o rg a n iz a cy jn y m m a jo ra K u lic z - k o w sk ieg o ro z w in ę ła się o b sz e rn a d y sk u sja , p o k tó re j u c h w a lo n o te le g ra m h o łd o w n ic z y d o M a r­

sz ałk a P iłsu d sk ieg o .

T e g o sa m e g o d n ia o g o d z. 21 u d a ł się p o se ł C ie p la k z m a jo re m K u licz k o w sk im d o Ś w ie c ia g d z ie w o b e c lic z n ie z e b ran y c h (o k o ło 3 0 0 o só b )

P o g ło sk i <? p o w a ż n y c h z a b u rz e n ia c h w M ek sy k u .

R z ą d P o rte s‘a G il‘a o fic ja ln ie d e m e n tu je w ia- | d c m c ści o p o w sta n iu V a len z u e la’y w sta n ie S o n o - । ra , je d n ak ż e m o b iliz u je n o w e o d d z iały w o jsk o w e i w sta n ac h śro d k o w y c h i p o łu d n io w y c h . R ó w n o - * c z e śn ie P o rte s G il w y sła ł d o V a le n z u ela y b y łe g o : b u rm istrz a M e k sy k u , S a ra c h o , w c h a rak te rze p o - j śre d n ik a , A le ro k o w an ia n ie d o p ro w a d z iły d o ż a d ­ n e g o re z u lta tu , p o n ie w a ż V a len z u e la , k tó ry sa m p re ten d u je d o g o d n o śc i p re z y d en ta , n ie c h c e o d ­ stą p ić o d ź ą d a n ia ź b y b y ły p re z y d en t C a lle s z o stał w y g n a n y z k ra ju .

KS. KARDYNAŁ PRYMAS HLOND, NIE WE­

ŹMIE UDZIAŁU W PIELGRZYMCE DO ZIEMI ŚWIĘTEJ.

J a k w ia d o m o , JE m . K s. K a rd y n a ł P ry m a s H lo n d z a n ie m ó g ł. P o n ie w a ż o w z ię c iu u d z ia łu p rz e z k s. P ry m a sa w p ie lg rz y m c e d o Z ie m i św . m o ­ w y b y ć n ie m o ż e, p rz e to JE m in e n c ja u p ro sił JE . K s. B isk u p a O k o n ie w sk ie g o z P e lp lin a n a sw e g o

sk ic h i n a p e w n o sp e łn i sw o je z a d an ie , ja k o k ró t­

k o trw ała sto lic a z a c h o d n ie j sło w ia ń sz c zy z n y . T rz e b a je d n a k , a b y a tm o sfe ra w ja k ie j o d b ę d ą się w ie l­

rc n w rsk ie a sm ta n a k o n sty tu c ji

c z ło n k ó w i sy m p a ty k ó w B . B ., w śró d k tó ry c h zn aj d o w a li się d e le g a c i z m ie jsc o w o śc i o d le g ły c h d o 1 0 0 k m . w y g ło sił p o se ł C ie p la k sw ó j św ietn y re fe­

ra t o z a d a n iu B lo k u i p ro je k c ie K o n sty tu c ji, a m a­

jo r K u lic z k o w sk i o o rg a n iz a c ji.

Z e b ra n i, k tó ry m p rz e w o d n icz y ł p re z e s P o w . R a d y B . B . D r. P ru sz k o w sk i, w z ię li u d z ia ł g re m ja - In ie w d y sk u sji, k tó ra w y k a z a ła , że lu d n o ść p ra ­ g n ę ła ju ż sp o k o jn e j p ra c y , k tó ra z a p e w n ić m o ż e o b e c n y R z ą d , ż e je d y n ie w p o c z y n an ia ch o b e c n e ­ g o R z ą d u k iero w a n eg o id e o lo g ją M a rsz ałk a P ił­

su d sk ie g o z n a jd z ie z a sp o k o je n ie sw y ch p o trz e b k u i tu ra ln y c h i g o sp o d a rc z y c h .

W y ra z e m z a p a try w ań b y ły te le g ra m y h o łd o ­ w n icz e d o P re zy d e n ta P a ń stw a i M a rsz a łk a P ił­

su d sk ie g o , a z a ra z e m te le g ra m d o p re z e sa k lu b u B . B . p łk . S ła w k a z p o d z ię k o w a n ie m za w y trw a­

ło ść w p ra c y n a te re n ie S e jm o w y m i p o z a S e jm e m i z a p e w n ie n ie m , że sp o łec z eń stw o p o p rz e k lu b B . B . b e z w z g lę d n ie w p rz e p ro w a d z e n iu p ro je k to w a ­ n ej K o n sty tu c ji w c a łe j jej o sn o w ie.

W k o ń c u ja k o w y ra z z g o d n o śc i z a p atry w a ń z B lo k ie m .B e z p a rty jn y m , k tó ry p ro jek to w an e j K o n ­ sty tu c ji n a d a je p ie rw sz e ń stw o re lig ji k a to lic k iej, w p ro w a d z a p rz y m u so w e n a u c z a n ie re lig ji w w sz y stk ic h sz k o łac h , u c h w a lo n o w y sła ć te le g ra m h o ł­

d o w n ic z y d o N u n c ju sz a P a p iesk ieg o w W a rsza w ie z w y ra z a m i h o łd u d la O jc a św . z p o w o d u 5 0 le t­

n iej ro c z n ic y k a p ła ń stw a i z a w a rcia tra k ta tu z rz ą d em W ło sk im .

W d n iu 2 4 b m . o d b y ła się a k a d e m ja p o se l­

sk a w G d y n i p rz y w sp ó łu d z ia le p o słó w B . B . D r.

P o la k ie w ic z a , p ro f. C ie p la k a i m a jo ra K u lic z k o w - sk ie ^ o k ie ro w n ik a S e k re ta rjatu W o jew ó d z k ie g o B . B .

j\k a d e m ja o d b y ła się w h o telu C e n tra ln y m p rz y w sp ó łu d z ia le k ilk u se t o só b , k tó ry m p rz e w o d n ic z y ł p a n B e rg e .

R e fe raty w y g ło sili p o se ł P o la k ie w ic z i p o se ł C iep la k , k tó ry c h w y w o d y p rz y jm o w a n o w p ro st en tu z ja sty c z n ie , p o c z em p o b a rd z o d łu g iej n a m iętn e j d y sk u sji, k tó ra b y ła w y ra ze m z ro zu m ie n ia id e o lo - ń i M a rsza łk a P iłsu d sk ie g o , u c h w a lo n o re z o lu c je d o w ład z c e n tra ln y ch B . B . o w y trw a n ie w o b ra ­

n y m k ie ru n k u p ra c y i o p rz e p ro w a d z en ie b e z z m ia n p ro je k tu K o n sty tu cji, a n a d to te le g ra m y h o łd o w n ic z e d o P re z y d e n ta P a ń stw a i M a rsza łk a P iłsu d sk ie g o .

—XX--

V a le n z u e lę w sp iera 2 0 g e n e ra łó w . N a c z e ln e d o w ó d z tw o p o w sta ń có w ’ z n a jd u je się w rę k a c h g e ­ n e ra ła M a n zo , w o je n n e g o g u b e rn a to ra S o n o ry . G d z ie się M a n z o w tej c h w ili z n a jd u je , n ie w iad o ­ m o ; p ra w d o p o d o b n ie jeg o k w a te ra p rz e b y w a je sz ­ c z e p o z a g ra n ic a m i M e k sy k u , w S ta n ac h Z je d n o ­ c z o n y c h . W o jsk a m i rz ą d o w e m i d o w o d z i o ile w ia­

d o m o , m in iste r w o jn y , A m a ro .

P o w sta n ie V e n e z u e la 'y w y su w a h a sło p rz y ­ w ró c e n ia w o ln o śc i re lig ijn e j, w sk u te k c z e g o cieszy się sy m p a tją i p o p a rc ie m sz e ro k ich k ó ł lu d n o śc i z a stę p cę w p ro w a d z e n iu p ie lg rz y m k i, k tó ra w y ru ­ sz a o state cz n ie 5 -g o k w ietn ia.

= + -

STRASZNY HURAGAN.

W sta n ie G e o rg ia w A m ery c e z p o w o d u w y ­ stąp ie n ia w o d y z rz e k , w o d a z a b ra ła 1 5 0 b u d y n k ó w L ic zb a o fiar w lu d z ia ch d o c h o d z i d o 6 0 -c iu . S tra ty w y n o sz ą o k o ło 2 m iljo n y d o la ró w ..

k ie m a n ife sta cje sło w ia ń sk ie n a c e c h o w a n a b y ła n ie ty lk o b ra tn im e n tu z ja z m e m le c z i w n a le ż y te m z ro z u m ie n ie m p o w a g i ty c h w y d a rz e ń .

(2)

Krótkie wiadomości.ZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

W M iń sk u zan o to w an o p rzed w czo raj 60 j sto p n i m rozu.

Jaczejk ę k o m u n isty czn ą zlik w id o w an o w ’ W ilnie.

W ed łu g w iado m o ści z B erlin a m in ister S tre | sem an n m a u stąp ić z u rzęd u m in istra sp raw za- i g ran iczn y ch .

N a tle zaro b k o w y m w y b u ch ł w Ł odzi w fa­

b ry k ach ,.S etelala i S zap o w ał strajk

W y b u ch d y n am itu n astąp ił n a o k ręcie ,,T en- | to n ja“ w m ieście p o rto w cm B u en u v en tu ra w K o- 'um bji. Ś m ierć w sk u tek ek sp lozji p o n ieśli k ap itan i dw óch o ficeró w . S to jący w sąsied ztw ie holow nik

w czasie ek sp lozji sp alił się. |

W W arszaw ie to czy ła się ro zp raw a p rzeciw ' ko arcy b isk u p o w i m arjaw ick iem u K o w alsk iem u i i b isk u p o w i F eld m an o w i, o sk arżo n y m o sam o w o lę, j p o p ełnio n ą na o so b ie ex m arjaw itk i M arji K azi- I m iersk iej.

K o w alsk i sk azan y zo stał n a 600 zł grzyw ny, j F eld m an zaś n a 500 zł z zam ian ą n a 2 m iesiące, ;

w zg lęd n ie 6 ty g o d n i aresztu . -

— K o lp o rterzy p o zn ańscy n a o statn iem sw em zg ro m ad zen iu w dniu 27 ubm . u chw alili rezo lu cję, w k tó rej w y p o w iad ają się p rzeciw ro zp o w szech - ’ n ian iu n iem ieck ich p ism w P o lsce, g łó w n ie z po- • w odu w ro g ieg o stan o w isk a zajęteg o w sto su n k u do t nich p rzez w y d aw n ictw a h ak aty sty czn e w B erli- ■ nie U llstein a, a za ro zp o w szech n ian iem p ism p o l­

sk ich ap elu jąc do o b y w ateli, ab y ich w ty ch d ą­

żen iach p o p ierali.

— Z W iedn ia d o n o szą, że zo stał tam zam ia­

n o w an y g ab inet ad m in istracy jn y.

— C h am berlain w y jech ał w w czo rajszą n ie­

d zielę d o G en ew y , n a sesję m arco w ą L igi N aro i- dów .

K ello g p o zo stan ie na stano w isk u sek retarza stan u do 1 k w ietn ia b r.

— W ielk i h u rag an p rzeszed ł w o k o licach B ia- I ło g ro d u , siejąc zn iszczen ie. M iasteczk o C ed n a I w raz z stacją k o lejo w ą zo stały zró w n an e z ziem ią. I

W czo raj w cały m k raju b y ło p o ch m u rn o , j N a w y b rzeżu p o lsk iem zano to w an o 2 st C elsju- ; sza. W P o zn aniu 7 st. C . w K rak o w ie i L w o w ie 8 | st. C elsju sza.

6 m arca ro zp oczn ie się ciąg n ien ie IV k lasy ło terji p ań stw o w ej.

— M in ister B artel baw d w K rak o w ie N a ten czas zastęp u je p . m in istra p. g en erał S ław o j S k ład k o w sk i.

— W B ru k seli w y k ry to fałszerza d o k u m en ­ tó w . Je st nim F ran k H eim e. F ałszo w an e d o k u m en ty zam ierzał on sp rzed ać N iem com .

— W cały m k raju p o w zięto w szelk ie o stro żn o ści na w y p ad ek p o w o d zi. W o jsk o sto i w p o g o ­ to w iu i n a w y p ad ek o d w ilży u d a się n ad rzek i. O d ­ w ilży sp o d ziew ać się n ależy k ażd ej ch-w ili.

KUPIEC NIE BĘDZIE MÓGŁ CI DAC PRACY I ZAROF J, SKORO ZAROBIONY TUTAJ PIE­

NIĄDZ , YWOZISZ NA ZAKUPY DO INNEGO MIASTA.

Marszalek Piłsudski

wygtosit oxp >sa n< pisiedzeaiu oudżatovei Ssnata.

N ie m iał tak że o d w ag i iść do S ejm u sam , gdyż jako l m in ister sp raw w o jsk o w ych m u siał zaw sze stać na

’ straży teg o , co jest n ajw ażn iejszem w p o jęciu żoł-

; n ierza, tj. n a straży h o n o ru w o jsk o w eg o . P rzech o -

• d ząc do b u d żetu , M arszałek zazn aczy ł, iż w ro k u 1924 b u d żet m in isterstw a sp raw w o jsk o w ych w y ­

n o sił 1.247,000.00 0 zło ty ch , gdy o b ecn y b u d żet ' w ynosi 814,000.000 zło ty ch , czyli jest o jedn ą trze- i cią m niejszy. M ów ca zazn aczy ł, iż w Jeg o pojęciu w szy stk ie p o p rzed n ie b u d żety — to b u d żety w e­

sołe, gdyż z p relim in o w an ych d o ch o d ó w starczało n iety lk o n a u trzy m an ie p arty j p o lity czn y ch , ale n a zasp o k o jen ie o so b isty ch zach cian ek p an ó w p o ­ słów . C o się ty czy sk reślen ia p rzez S ejm funduszu d y sp o zy cy jn eg o M in istra sp raw w o jsk o w y ch , to na leży zazn aczy ć, iż fu n d usz d y sp o zy cy jn y jest p rze­

zn aczo n y p rzed ew szy stkiem n a w alk ę ze szpiego- ' stw em . D lateg o sam fak t sk reślen ia fu n d u szu ch'-

‘ sp o zy cy jn ego n ależy n azw ać p o m y słem „k ap u ścia- 1 n y m”. M arszałek P iłsu d sk i po u k o ń czeniu ex p o se o p u ścił salę S en atu i u d ał się do p ry w atn y ch a p a r­

tam en tó w M arszałk a S en atu S zy m ańsk ieg o , p rzez k tó reg o b y ł p o d ejm o w an y śn iad an iem .

N a p o sied zen iu k o m isji b u d żeto w ej S en atu , na k tó rein m iał b y ć ro zp atry w an y b u d żet M in ister­

stw a sp raw w o jsko w y ch , zapo w iedział sw e p rzy ­ b y cie M arszałek P iłsu d sk i, k tó ry m iał w ygłosić ex p ose o b u d żecie m in isterstw a sp raw w o jsk o w y ch S to so w n ie do zapo w ied zi o g. 1 vz p o łu d n ie p rzy­

b y ł do g m achu S en atu M arszałek P iłsu d sk i. N a p o w itan ie M arszałk a w szy scy senato ro w ie w stali.

M arszałek S en atu p. S zy m ań sk i, w itając M arszal­

k a P iłsu d sk ieg o , n ad m ien ił, iż, tak jak nasi ojcow ie w itali K o ściu szk ę p rzez p o w stan ie, tak S en at O d­

ro d zo n ej R zeczy po sp o litej w ita Jej P ie: w szego M arszałka. P o p o w italn em p rzem ó w ien iu /M arsza­

łek P iłsu d sk i w szed ł n a try b u n ę i ro zp o czął w y ­ g łaszać zap o w ied zian e ex p o se. W p ierw szych sw y ch sło w ach . M arszałek zazn aczy ł, iż ex p o se w y g łasza w S en acie, a nie w S ejm ie, ale to z tej p rzy czy n y , iż S ejm nie d aje d o stateczn ej g w aran cji p o szan o w an ia h o n o ru w o jsk o w eg o. M arszałek za­

zn aczy ł, iż w p o jęciu żo łn ierza h o n o r w o jsk ow y jest w szy stk iem . M ó w ca p o w ied ział, iż nie m iał od w ag i w y sy łać do S ejm u sw y ch p o d w ład n y ch , gdyż o b aw iał się k o n flik tó w , jak ie m o g ły b y n astąp ić w razie o b razy p rzez p o słó w h o n o ru o ficersk ieg o .

Okropności głodu w Chinach.

k o b iet i m ło d ych d ziew cząt. O g ó ln a su m a d o ch o ­ du, o siągn ięteg o z teg o h an d lu ludźm i, w y n o si o- k o ło 200.000 d o laró w ch iń sk ich c. L os sp rzed an ych k o b iet b u d zi n ajg o rsze o b aw y .

W D arach i g ło d u jąca lu d n o ść o d ży w iała się do ty ch czas zg n iłą k ap u stą; w o b ec m ro zó w jpozbaw W n ą zo stała i tego. O b ecn ie zjad a rzeczy , k tó re w o- góle są n iejad aln e: łu p in y p ro sa, k o rę d rzew i t, p W sie ty ch o k o lic o p u sto szały zu p ełn ie, p o n iew aż lu d n o ść p o rzu ciła je.

S p raw o zd an ie m ięd zy n aro d o w eg o k o m itetu p o m o cy o fiaro m g ło d u zaw iera w strząsające szcze­

g ó ły o n ęd zy lu d n o ści p ro w in cji S zansi, d o tk n iętej k lęsk ą głodu. W jed n y m ty lk o o k ręg u n a 120.000 o só b — 70.000 jest p o zb aw io n y ch w szelkich śro d ­ k ó w do ży cia. W innej o k o licy sto ro d zin p o p eł­

n iło sam o b ó jstw o , n ie m ogąc zn o sić d łu żej o k ro p­

n eg o cierp ien ia.

W ed łu g d o n iesien ia p ro testan ck iej m isji z T a- lungfu, w S zan si, w sk u tek g ło d u sp rzed an y ch zo ­ stało jak b y d ło p rzez n ajb liższy ch k rew n y ch 17.000

Kursv rocznego trvkotarstwa v Wąbrzeźnie

S ek retarjat K at. Z w . M ło d zieży P o lsk iej po- d aje d o w iad o m o ści, że d n ia 15 m arca b r. b ęd zie u ru ch o m io n y w W ąb rzeźn ie m iesięczn y k u rs rę­

czn eg o try k o tarstw a.

P ro g ram k u rsu o b ejm u je: g ard ero b ę d ziecię­

cą, tj. czap eczk i, szalik i ręk aw iczk i, su k ien eczk i k aftan iczk i ,sw eaterk i, g etry ; g ardero bę d am sk ą:

b lu ski, sw eatry, k o m izelk i, szale, szaliki, ch u sty , czap k i, su k ien k i, b ielizn ę w ełn ian ą; g ard ero b ę m ę­

sk ą: sw eatry , szalik i, k am izelk i, pyjarny. O p ró cz w y m ien io n y ch p rzed m io tó w p ro g ram k u rsu p rze­

w id u je też ro b o ty o zd o b n e, k tó re zn ajd u ją zasto­

so w an ie w o zd ab ian iu m ieszk ań , jak : p o d u szk i, serw ety z k o lo row ej w ełny , p o k ro w ce n a czajn ik i z k aw ą itp .

P o n iew aż w m iesięczn y m k u rsie n ie m ożna się n au czy ć w szy stk ich w y żej w y m ien io n y ch ro ­ b ó t, u czestn iczk i k u rsu m o g ą d o w o ln ie w y b rać te ro b o ty , k tó ry ch ch cą się n au czy ć, O ile zg ło si się d o stateczn a ilo ść ch ętn y ch k u rs m o żn a b ęd zie p rze d łu ży ć.

U czestn iczk i k u rsu m o g ą ró w n ież sp ecjalizo w ać się w ro b o tach try k o tarsk ich i tą m ilą n ietru ­ d n ą p racą zaro b k o w ać, tem b ard ziej, żc w y ro b y try k o tarsk ie m ają n a d łu g ie lata zap ew n io n e p o ­ w o d zen ie ze w zg lęd u na p rak ty czn o ść i w ielo rak ie zasto so w an ie.

O p łata za k u rs m iesięczn y 5 zł. W p iso w e 5 zł M o żn a zap isy w ać się n a k u rs d zien n y lu b w ieczo r­

ny. D la starszych k o b iet o rg an izu je się k ró tk o te r­

m in o w y b ezp łatn y k u rs w y ro b u ręk aw ic żo łn ier­

sk ich . M ateriał n a ręk aw ice d o starcza Z arząd K u r­

sów . O soby, k tó re w y k w alifik u ją się w ro b o cie rę ­ k aw ic m o g ą o trzy m y w ać ro b o tę do dom u. W ełn ę n a ręk aw ice d o starcza Z arząd K u rsó w , za w y k o ­ n an ie p łaci u m ó w ion ą k w o tę. Z g ło szen ia p rzy jm u­

je się: w k an celarji p arafjałn ej, w k sięg arn i p. W oi- teck ieg o , w K sięg arni u p an a G u ld y , i w k an celarji K at. Z w . M ło d zieży i w red ak cji G ło su W ąb rze­

sk ieg o. S ek retarz jeneraln y .

PAULINA Z L. W1LKONSKA.

G dy pow róciły do dom u, zastały tam że m ajstra szew ca. C ynglew icza, k tó ry panience śliczne z nic- ‘ bieskiego atłasu przyniósł trzew iczki. S m utno od­

pow iedziała na szczery pokłon m ajstra, spojrzała na trzew iczki, i odw róciła się sm utniejsza jeszcze.

M atka tym czasem za w y bornie w ykonaną za­

płaciła m u robotę.

C ynglew icz pokłonił się. zakręcił sum iastego w ąsa. w y p ro sto w ał się i w y rzeki:

Jaśnie w ielm ożne panie! W ielką nam w szy st­

kim jest żałość, że w aleczny kapitan N apiórkow ski cierpieć teraz m usi za ucieczkę onego zdrajcy. K o- ।

nasze zakupiły dzisiaj m s*zę św . na intencyą. j ażeby stała się spraw iedliw ość, a pociecha dla jego- ! na pana kapitana z łaski B ożej spłynęła, jak na to praw dziw y syn R zeczypospolitej zasługuje.

- B óg dobry niechaj w am płaci! — w ym ów i­

ła podkom orzyna rozrzew niona, ściskając dłoń jego spracow aną oburącz niechaj w am O patrzność ic poczciw e nagrodzi uczucia!

O ch, bo zapraw dę lud w arszaw ski zaw sze by!

poczciw ym , jest nim i będzie! K raj kocha podniośle zna m iłość bratnią, i pośw ięcać się um ie. W arsza­

w a sercem polskiego jest kraju, tętnem , k tó re na- dajc życie — m iłość, nadzieję i w iarę.

M ajster C ynglew icz w yszedł z m ieszkalna pod- kom orzyny ze łzą na posiw iałej źrenicy, szepcąc sobie półgłośno:

O j źle! źle w R zeczypospolitej, skoro anioły cierpią, ry cerzy naszych m ęczą, kapłanów św iętych pm m w terają! C zyii to już św iat m a zg uąć?...

P rzy stan ą! na schodach, podum ał, potrząs! szpako­

w atą czupryną, i raźniej dodał znow u: O j nie.

B óg nas nie opuści i przenajśw iętsza P arm a C zęsto­

chow ska!... O jciec niebieski dośw iadcza tylko, o t...j będzie lepiej! W im ię O jca — przeżegnał się poboż­

nie i z rózjaśnlonem obliczem poszedł do , kolegi, m ajstra D ratw ińskiego, by z nim , jako z w .elkim pa- try o tą, p rzy szklaneczce m iodu pragskiego nagadać się do w oli.

Jacy ż to ludzie poczciw i, m atuchno m oja! — w ym ów iła Z ofia po w yjściu jego składając dłonie.

bodaj gdzie rów nic poczciw i. T o też naród m iłujący tak gorąco ojczyznę i braci, skory do ofiar, a pobożny, oddany O jcu w niebie i M atce najśw ięt­

szej, lud taki, m atuchno droga, m usi m iłym być B o­

gu. A jeżeli go spotykają niedole srogie i klęski rozliczne, to potem B óg dobry nagrodzi w szystko.

A ch! — jękla nagle bolesną zak rw aw io n a pam ięcią

ale ofiary! o fiary !- całopalenia na ołtarzu oj­

czyzny! . śm iertelną zad rżała trw ogą. — M oże ofia­

ry są potrzebne... poszepnęła na w pół om dlała i w objecie m atki upadła.

V II.

T ym czasem krypa z P onińskim , synem jego, K ukum usem i kilku służalcam i dopływ ała do T o ru­

nia, a gdy b y ły m arszałek nieszczęsnego sejm u z daleka w ieże m iasta zobaczył, szczególny ogar­

nął go ap ety t na pierniki toruńskie i w ódkę gdań­

ską. Z w łaszcza też na w spom nienie tej ostatniej schnęlo m u gardło, że i zm iru sobie dać nie m ógł.

D ziw ne to niekiedy drogi O patrzności byw ają!

— N ie w ytrzym am — p o w tarzał — cala m oja natura tego pragnie pos;lku — boć i pijak z niego był podobno nielada. — P rzecież Jesteśm y bezpiecz­

ni, nikt za nam i nie goni.

K azał zatem przybić do brzegu. W ysiadł, z nim - syn jego i laufer, faw oryt. P oczerń krypa od ­

płynęła nieco, by czekać na nich w krzewinie a- k ry ta pobrzeżnej.

- O podal stała jakaś chata. D o tej schronrii s.e obadw aj. a laufer pospieszył do m iasta po piernik w ódkę.

W tejże porze nadjechał kapitan R udnicki i

ludźm i i z tow arzyszem , kolegą, stojącym na kro i sack, którego sobie w drodze był przybrał. P ęd^A

; ku m iastu, spostrzegł czającego się człow ieka, któ­

ry zobaczyw szy ich nagle z drogi zeszedł, i trafom dom yślnością w iedziony, przystanąć kazał. W y są­

czył z pow ozu i ludzi sw oich za sobą pow oi ą. p®

znał niebaw em w uchodzącym sługę P oniuskiugi dopadł go, p rzy trzy m ał i zap y tał:

A ty tu co robisz? (

L aufer się zm iesza! i aż posinial.

P ow iedz, gdzie jest pan tw ój, bo inaczej. ' łeb ci palnę, jak psu! — krzyknął R udnicki, chw yta ląc go za kołnierz.

P an a tu zostaw iłem ... nie w iem , gdzie w szedł... daw na już chw ila — w ykręcał się sługus.I

— N ie kłam , nie m atacz! j

P ew nikiem już odpłynął... i jest ztąd, Bw w ie, jak daleko...

— A cóż to niesiesz?

— W ódkę i pierniki! — Z aśm iał się to w arzy R udnickiego.

— W ódka, pierniki! zapew ne dla niego!

— E j nie, jaśnie w ielm ożny kapitanie... w k B óg., to oj, nie dla pana — jąkał się laufer znow u.

H ej, chłopaki, chodźcieno tu ! — zaw ołał k pitan na chłopców , pasących bydło opodal.

C hłopcy przyb?egli.

— C zy nie w idzieliście tu panów jakich? I>

staniecie b :tego talara, jeżeli pow iecie, gdzie posJ

pokazał im srebrny pieniądz, który w palcat i trzym ał.

(C iąg dalszy nastim O .

Cytaty

Powiązane dokumenty

nie między Związkiem Lekarzy Zachodniej Polski, a Związkiem Kaa Cbotycb. Zdawało się przecież, że na skatek toczących się pertraktacyj nieporozumienia, jakie

Epoka dzisiejsza, pełna przełomów i kataklizmów dziejowych, domaga się wprost, by na Stolicy Piotro- wej zasisdł mąż, któryby jaknajgodniej reprezentował tą

lący się ku upadkowi naród polski zdobył się jednak na czyn tak niezwykły, że zdumiał nim świat cały.. Aczkolwiek bowiem po blisko 150 latach zawarte w

mieniem, że nie znalazł nigdzie żadnego. Czekałem, aby ulewa ustała cokolwiek. Wyszedłem nareszcie pieszo z owym służącym, któremu nakazał surowo mój przyjaciel,

ckie, należy się stanowcza odpowiedź z naszej strony. Damy ją u nas, gdy się jaknajliczniej stawimy na ogłoszone Walne Zebranie Związku Obrony Kresów Zachodnich

„Przystępując do kierówania resortem, z którego pracą dotychczas stykałem się sporadycznie tylko i z daleka, czuję się w obowiązku powiedzenia pa­.. nom w

Znów, choćby człowiek był najwyższej doskonałości, to pomiędzy dobremi uczynkami, godnemi wiecznej zapłaty, znajdą się też i uchybienia, więc te małe

gich, poza kulisami szerszych kół społeczeństwa się rozgrywających pertraktacjach i zabiegach, został on skompletowany dnia 13, a ogłoszony dnia 14 bm.. Skład