• Nie Znaleziono Wyników

Modlitwa wiernych - narzędziem formacji wspólnoty Kościoła

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Modlitwa wiernych - narzędziem formacji wspólnoty Kościoła"

Copied!
40
0
0

Pełen tekst

(1)

Kazimierz Pączkowski

Modlitwa wiernych - narzędziem formacji wspólnoty Kościoła

Studia Elbląskie 2, 319-357

2000

(2)

Ks. K A Z IM IE R Z P A C Z K O W S K I E lb lą g

S tu d ia E lb lą s k ie

11/2000

MODLITW A W IERNYCH -

NARZĘDZIEM FORMACJI W SPÓLNOTY KOŚCIOŁA

K ościół kontynuuje w obec św iata i ludzi posłannictw o C hrystusa. R ealizuje przede w szystkim cel religijny, jak im je st chw ała B oża i zbaw ienie ludzi. Istotą tego posłannictw a C hrystusa je st przem iana i odnow a człow ieka w Jego w szech­

o garniającej m iłości, którą okazyw ał ludziom i do której w zyw ał. O ryginalność i specyficzne zadania K ościoła w yraził Sobór W atykański II w słowach: W łaściwe posłannictw o, ja k ie C hrystus p o w ierzył sw em u Kościołowi, nie m a charakteru politycznego, gospodarczego czy społecznego: cel bowiem, ja k i C hrystus nakreślił K ościołow i, m a ch a ra kter religijny. Z tejże religijnej m isji w ypływ a zadanie, św iatło i siły, które słu żyć m ogą założeniu i utw ierdzeniu w spólnoty ludzkiej w edług praw a B o ż e g o '.

N ieodzow nym środkiem prow adzącym K ościół do osiągnięcia celu religijnego je st m odlitw a. Bez niej nie m ożna m ów ić ani w yobrazić sobie zjaw iska religijności.

Jest to tak oczyw iste, że człow ieka religijnego określa się często m ianem istoty m odlącej się. M odlitw a je st aktem religijnym człow ieka, który na tej drodze n aw iązuje osobow y kontakt z B ogiem . O doniosłości tego aktu św iadczy fakt, że człow iek stara się w niego w łączyć w szystkie sw oje w ładze, z rozum em i w olą na czele. D zięki tem u istota m odlitw y staje się naturalną i nadprzyrodzoną realizacją od n iesien ia człow ieka do zbaw iającego i osobow ego Boga. W m odlitw ie w yraża się bow iem pow ołanie człow ieka do szukania Boga, uw ielbiania Go, służenia Mu i w spółżycia z Nim. M odlitw a w zm acnia także św iadom ość ludzkiej zależności od rzeczyw istości nadprzyrodzonej. C złow iek czując ją przyjm uje postaw ę uznania B oga ja k o sw ego Stw órcy, Pana i Z baw iciela. Postaw ę tę dokładnie w yraża bogactw o form m odlitw y, która raz je st prośba o pom oc, innym razem błaganiem o przeb aczen ie win, dziękczynieniem za doznane dobrodziejstw a czy uw ielbieniem w obec m ądrości i w szechm ocy Boga.

N aw et p obieżna analiza form m odlitw y w yraźnie w skazuje na m otyw y kierują­

ce człow iekiem , który zw raca się do Pana. Prośba jaw i się ja k o coś fundam ental­

nego w osobow ym kontakcie z B ogiem . N ajbardziej w niej w yczuw a się zależność od Stw órcy, bezsilność ludzką, brak sam ow ystarczalności. Jednocześnie przebija z niej g łęb o k a w iara i zaufanie w dobroć Bożą. Przebłaganie je st realnym uznaniem ludzkiej słabości, skłonności do zła, stanu upadku człow ieka, który odm ów ił Bogu

' K D K 4 2 .

(3)

3 2 0 K S . K A Z IM IE R Z P A C Z K O W S K I

m iłości i należnej czci. Z e szczerego żalu przeradza się ono w błaganie o B oże przebaczenie. D ziękczynienie je st w yrazem św iadom ości, która dyktuje czło w iek o ­ wi poczucie w dzięczności za doznane od B oga dobrodziejstw a, zarów no aktualne ja k i przeszłe, poznane przez niego i przed nim ukryte. U w ielbienie w yraża człow iek w m odlitw ie pochw alnej. U znaje w niej B oga ja k o najw yższą w ładzę nad sobą i najw iększą m iłość udzielającą się jem u. T a form a m odlitw y ukazuje najbardziej trafną p ostaw ę w obec W szechm ogącego.

B iorąc pod uw agę społeczne ukonstytuow anie człow ieka, m odlitw a nie m oże ograniczać się tylko do indyw idualnego kontaktu z Bogiem . Jako człow iek ludzkiej społeczności je st on także z nią zw iązany w m odlitw ie. T a więź m a szczególny charakter w życiu K ościoła, który kładzie duży nacisk na m odlitw ę za w spólnotę, a zw łaszcza na m odlitw ę w spólnotow ą. Zycie m odlitw y dom aga się od chrześ­

cijanina zrośnięcia z życiem Ludu B ożego i uw zględnienia w nim konkretu życia nie tylko osobistego, lecz także społecznego, dzięki tak pojętej m odlitw ie człow iek w ierzący czuje się w spółodpow iedzialny rów nież za los świata, poziom m oralny i m aterialny społeczności ludzkiej oraz jej zbaw ienie.

P ierw szorzędnym celem m odlitw y je st zw rócenie się człow ieka lub w spólnoty ludzi do B oga, w ejście z N im w kontakt i czerpanie ze skarbca Jego łask.

M odlitew na w ięź z B ogiem staje się jed n ak rów nież zobow iązaniem przyjęcia przez człow ieka konkretnej postaw y życiow ej. P ow inna się ona przejaw iać usuw a­

niem tego co dzieli, a rozw ijaniem cech zbliżających do N iego. R zeczyw istość m odlitw y m a znajdow ać sw oje w ierne odbicie w życiu codziennym w obec bliźnich, co je st najlepszym potw ierdzeniem szczerości i praw dziw ości m odlitw y. O tym zobow iązaniu p rzy p o m in a człow iekow i treść m odlitw , które w skazują na inny jesz cze ich cel - form ujący.

Pełny obraz m odlitw y w spółgra z m isją K ościoła, który obok celu religijnego realizuje także cel o ch arak terze religijno-m oralnym 2. Z m ierza on do odnow y człow ieka poprzez w iarę i m iłość w w arunkach ziem skiego życia. K ościół czuje się, m ocą słów C hrystusa, zobow iązany do działań na rzecz bardziej ludzkiego oblicza życia człow ieka. C zyni to je d n ak w św iadom ości, że w iara i kult stanow ią centrum je g o życia. Z adania w obec św iata, spraw y pragm atyczne, staw ia na drugim m iejscu gdyż nie je st instytucją tylko w ychow aw czą, do czego próbuje się często zredukow ać działanie K ościoła.

Z drugiej strony nie m ożna odm aw iać K ościołow i w pływ u na poziom życia m oralnego ludzi i spychać go do przysłow iow ej św iątynnej kruchty. M a on do tego praw o na podstaw ie w ażnej etyki praw człow ieka. Zgodnie z nią państw o ma obow iązek respektow ać w olność K ościoła w zakresie publicznego przepow iadania i d ziałania dla dobra sp o łeczn o ści3. K ościół kontynuując m isję C hrystusa stara się na różne sposoby w pływ ać n a ludzką codzienność i kształtow ać ją. M a ku tem u duże m ożliw ości oddziaływ ania, zw łaszcza poprzez katechizację i liturgię. L iturgia K ościoła, która je s t szczytem je g o działalności daje najw iększe ku tem u m ożliw o-

*4

s e r .

2 B . H ä r i n g , N a u k a C h r y s tu s a , t. IV , P oznań 1 9 6 6 , s. 101.

3 B. S u t o r , E ty k a p o lity c z n a , W a rsza w a 19 9 4 , s. 2 3 2 . 4 KL 10.

(4)

M O D L I T W A W IE R N Y C H 321

Przebudow a ustroju państw a i m odernizacja społeczeństw a obyw atelskiego nie ogranicza się do transform acji strukturalnej. K onieczna je st także przem iana m entalna ludzi, ich usposobienia i nastaw ienia. K onieczne są m ocne przekonania m oralne, spraw ności i postaw y m oralne ludzi - chrześcijan, aktyw nie uczest­

niczących w życiu publicznym i roztropnie zabiegających o dobro w spólne społeczeństw a. Św iat potrzebujący K ościoła, spragniony w ielorakiego zbaw ienia, zakłada, że cnoty m oralne chrześcijan zapew nią życiu społecznem u, dem okracji, instytucjom publicznym , jak i praw u tych w artości, których sam nie m oże sobie dać. K ościół obecny w e w spółczesnym św iecie nie odm aw ia mu tej pom ocy, jak k o lw iek ona w tym w ym iarze społeczno-m oralnym jest w praw dzie ściśle zw iązana, ale tylko konsekw entna w stosunku do swej konstytutyw nej roli religijno-zbaw czej w stosunku do świata. K ościół w Polsce je st „m ater et m agistra” , w ych o w aw cą i nauczycielką sw oich w iernych przekazując im także w m odlitw ie w iernych te w artości, które ugruntow ane na fundam encie religijnym m ogą kształ­

tow ać cnoty obyw atelskie i um acniać więzi społeczne. Szczególne w tym zadanie spełnia M odlitw a W iernych.

RYS H IST O R Y C Z N Y

K orzeni tej m odlitw y należy doszukiw ać się w starotestam entalnej tradycji żydow skiej. T aka form a m odlitw y składająca się z w ezw ań i odpow iedzi na nie, była w praktyce liturgii synagogalnej i w św iątyni je ro zo lim sk iej5. N astępow ała ona po czytaniu ksiąg Starego Przym ierza. Proszono w niej za gm iny żydow skie, nauczycieli, dobrodziejów synagogi, za osoby chore, zagrożone w w ierze, żyjących w nędzy oraz zm arłych. M odlono się o dobra duchow e i m aterialne, o dobre urodzaje, błogosław ieństw o w pracy i w innych spraw ach6.

Początki om aw ianej m odlitw y w chrześcijaństw ie odnotow uje się za czasów apostolskich, kiedy była używ ana w pierw otnej liturgii. Jej ślady znajdziem y w liście św. K lem ensa I do K oryntian, a później w pism ach T ertuliana, C ypriana oraz w „A p o lo g ii” św. Ju sty n a7. U św. Justyna je st w yraźna w zm ianka o m odlit­

wach w spólnie odm aw ianych w czasie niedzielnej E ucharystii, a w ystępujących po czytaniach w m ow ie b iskupa8. Św iadectw a o istnieniu w spólnej m odlitw y w ier­

nych, pochodzące z III i IV w ieku, są coraz liczniejsze. Synod w Laodycei (IV w.), ustalając porządek liturgii słow a, po hom ilii biskupa um ieszcza m odlitw y za katechum enów i pokutujących oraz trzy m odlitw y w iernych.

Do tej m odlitw y przylgnęła najpierw nazw a „m odlitw a w iernych” , gdyż odm aw iano ją po odejściu katechum enów . O pierało się to na przekonaniu, że tylko ochrzczeni m ają praw o m odlić się w intencjach świata. Praktykę tę zm ienił Sobór

5 J. K o p e ć , M o d litw a p o w s z e c h n a c z y li m o d litw a w ie r n y c h , w: M s z a ł k s ię g ą ż y c ia c h r z e ś c ija ń ­ sk ie g o , (r e d .) B. N a d o l s k i , P o zn a ń 1 9 8 6 , s. 3 4 1 .

6 A .L . S z a f r a ń s k i , M o d litw a w ie rn y c h , R B L 4 (1 9 6 4 ) , s. 3 4 1 .

7 J. J a n i с к i, L itu r g ia s ło w a , w: M y s te riu m C h r isti - 3. M sz a ś w ., (red .) W . S w i e r z a w s k i , K raków 1 9 9 3 , s. 2 4 0 .

8 F. B l a c h n i c k i , M o d litw a p o w s z e c h n a c z y li m o d litw a w ie rn y c h w e Ms z y ś w., „ H o m o D e i”

2 (1 9 6 5 ) , s. 9 0 .

(5)

322 K S . K A Z IM IE R Z P A C Z K O W S K I

w N icei (325 r.), który dał praw o w niej udziału szczerze naw racającym się 9. Inną nazw ą była „oratio co m m u n is” i w ystępuje w pism ach św. C ypriana i św.

A u g u sty n a10.

W liturgiach w schodnich była m odlitw ą, której przew odniczył biskup. Od IV w ieku intencje podaw ał diakon, będący w cześniej osobą podającą tylko praktyczne w skazania, co do postaw y w iernych w czasie m odlitw y. O dm aw iano ja po hom ilii i m iała form ę lita n ii11. W ezw ania m odlitew ne dotyczyły K ościoła, biskupów , kapłanów , króla, książąt, chorych, zm arłych, obecnych na liturgii, pokoju p o ­ w szechnego, urodzajów , a w E gipcie m odlono się także o regularny przypływ Nilu.

Z estaw w ielu intencji w ym ieniony je st w „K onstytucjach A postolskich” z IV -V wieku. M ożna w nich rów nież znaleźć prośby za: parafię, neofitów , podróżujących, ciężko pracujących, w ygnańców , w ięźniów , w rogów i w iele in n y ch 12.

W K ościele zachodnim m odlitw a pow szechna znana była w liturgii rzym skiej oraz G alii (oratio plebis) i H iszpanii, a odm aw iano ją rów nież po hom ilii. W liturgii rzym skiej funkcjonow ała nazw a „m odlitw a pow szechna” i znano jej dw ie form y:

m odlitw a uroczysta, która zachow ała się do dzisiaj w liturgii W ielkiego Piątku i m odlitw a litanijna. O d IV w ieku zaczęła zanikać w zw iązku z w prow adzeniem chrztu m ałych dzieci i likw idacją katechum enatu, a także pojaw ieniem się w K ano­

nie m odlitw w staw ienniczych i reorganizacją w stępnych obrzędów M szy św. przez G rzegorza W ielk ieg o 13. Pojaw iła się za to w nabożeństw ach, nieszporach, w y­

staw ieniach N ajśw iętszego Sakram entu, procesjach i utrzym yw ała się w różnych zw yczajach paraliturgicznych. W N iem czech i we Francji odm aw iano m odlitw y w staw iennicze w jęz y k u ludow ym po kazaniach. P ozostała też w polskich tradyc­

jach ja k o „w ypom inki” czy „zalecenia” , które tw orzyły różne intencje, z dodaniem

„O jcze nasz” i „Z drow aś M aryjo” , odm aw iane po kazaniu. N ikłą nam iastką m odlitw y pow szechnej były dodaw ane po cichej M szy św. m odlitw y od czasów L eona X III14.

R uch liturgiczny na Z achodzie próbow ał przyw rócić daw ną m odlitw ę w ier­

nych. N ajw iększe osiągnięcia odnotow ano w N iem czech, gdzie opracow ano zbiory m odlitw w staw ienniczych, uw zględniające okresy i dni roku liturgicznego oraz potrzeby K ościoła i w iernych. G ulden, oratorianin z Lipska, w ydał w 1962 r.

specjalną księgę z tym i m o d litw a m i15.

N iedługo potem spełniły się oczekiw ania środow isk o rozbudow anym ruchu liturgicznym , pragnące pow rotu m odlitw y w iernych do liturgii. Sobór W atykański II w „K onstytucji o liturgii św iętej” , w artykule 53 dał w skazanie o następującej treści: Po E w angelii i hom ilii należy p rzy w ró c ić m odlitw ę pow szechną, czyli m odlitw ę wiernych, zw łaszcza w niedziele i św ięta nakazane, aby z udziałem w iernych odbyw ały się m odlitw y za K ościół święty, za tych, którzy nam i rządzą, za tych, którzy zn a jd u ją się w różnych potrzebach, oraz za w szystkich ludzi i o zb a w ie­

nie całego św ia ta '6. W roku 1966 w ydano księgę liturgiczną „De oratione com m uni

4 J. J a n i с к i, d z. c y t., s. 2 4 0 . 10 F. В 1 a c h n i с к i, d z. c y t., s. 9 0 .

11 В. N a d o I s k i , L itu r g ik a I V - E u c h a r y s tia , P oznań 199 2 , s. 158.

12 A .L . S z a f r a ń s k i , dz. c y t., s. 2 3 1 - 2 3 2 . 11 B . N a d o 1 s к i, dz. c y t., s. 158.

14 F. В 1 a c h n i с к i, dz. c y t., s. 9 1 . 15 T a m ż e, s. 9 1 - 9 2 .

16 K L 5 3 .

(6)

M O D L IT W A W IE R N Y C H 323

seu fid eliu m ” , w której om ów iono naturę, strukturę, znaczenie duszpasterskie wraz ze w skazów kam i i w zorcam i m odlitw y pow szechnej.

M odlitw a w iernych została także w łączona w 1970 roku do liturgii w Polsce.

N astąpiło to faktycznie po w ydaniu drukiem księgi pt. „M odlitw a P ow szechna” . Pozycja ta otrzym ała aprobatę K onferencji E piskopatu Polski i ja k o jed y n a służyła przez kilkanaście lat w liturgii. B yła i pozostała w ydaniem w zorcow ym dla w szystkich następnych, którym i posługują się zgrom adzenia celebrujące liturgię.

Podstaw ow ym i źródłam i niniejszej refleksji są te w ydania m odlitw y w iernych, które w latach 1970-1995 były pow szechnie używ ane w liturgii K ościoła w Polsce.

W pierw szym rzędzie chodzi o w spom nianą księgę pt. „M odlitw a P ow szechna” , a dalej o zbiór pt. „M ódlm y się w spólnie” , zaw ierający propozycje opracow ane przez o. Ireneusza Ż ołnierczyka O FM , o dw utom ow ą „M odlitw ę w iernych”

karm elity, o. Leszka M arii Puta, ja k i pozycję pt. „N iedzielna Służba B oża”

p rzygotow aną przez ks. S tanisław a C zerw ika. D alszym źródłem stały się opracow a­

nia hom iletyczne, które zaw ierają propozycje M odlitw y w iernych ściśle pow iązanej z treścią czytań m szalnych i zam ieszczonych hom ilii. W śród nich należy w yróżnić:

„S łow o B oże codziennej M szy św .” ks. Jacka B olew skiego, „G łoście E w angelię”

- pracę zbiorow ą pod redakcją ks. Jerzego B argow icza i ks. T adeusza L ew andow s­

kiego, a także propozycje hom iletyczno-m odlitew ne o. C zesław a K urdonia C SSR i ks. S tanisław a G rzybka. Poza tym w ykorzystano interesujące teksty znajdujące się w czasopism ach: „W spółczesna A m bona” i „A teneum K apłańskie” .

ST R U K T U R A M O D L IT W Y P O W SZ E C H N E J

M odlitw a pow szechna posiada sw oje m iejsce w liturgii oraz ściśle ustaloną strukturę. K ończy ona liturgię słow a, a składa się z w prow adzenia, szeregu błagań i m odlitw y końcow ej. W prow adzenie, należące do celebransa zgrom adzenia, jest zw róceniem się do obecnych uczestników liturgii, w którym zaw arty je st m otyw m odlitw y oraz zachęta do w spólnego w niej udziału. Po nim następują intencje, które podaje kapłan celebrujący, diakon lub w ybrana osoba, m ogąca uczynić to godnie. Intencje (prośby, w ezw ania) dzieli artykuł 53 „K onstytucji o liturgii św iętej” na cztery zasadnicze grupy: w potrzebach K ościoła, za w ładzę państw ow ą i o zbaw ienie całego św iata, za znajdujących się w trudnościach życiow ych oraz za w spólnotę m ie jsco w ą17. W pierw szej grupie są prośby za K ościół, za papieża, za duchow ieństw o, za m isje, o zjednoczenie chrześcijan, o pow ołania kapłańskie i zakonne itp. Drugi blok obejm uje w ezw ania za rządzących, za naród, o pokój, o spraw iedliw ość, o dobre zbiory i inne. P rzedostatnia grupa nakazuje pam iętać o prześladow anych, o chorych i cierpiących, o sam otnych i opuszczonych, 0 bezrobotnych i innych znajdujących się w ciężkim położeniu. W reszcie ostatni blok pragnie zatrzym ać zgrom adzonych przy spraw ach m ieszkańców parafii 1 problem ach uczestników litu rg ii18.

17 O g ó ln e w p r o w a d z e n ie d o M sz a łu r zy m s k ie g o , w: M s z a ł r zy m s k i d la d i e c e z ji p o ls k ic h , P ozn ań 198 6 , s. 2 6 .

18 P. S z c z a n i e c k i . W sp ó ln a m o d litw a w ie rn y c h , R B L 4 (1 9 6 5 ), s. 2 1 3 - 2 1 4 .

(7)

3 2 4 K S . K A Z IM IE R Z P A C Z K O W S K I

L iczba intencji m oże być zw iększona, a naw et ich porządek nieco ulec zm ianie.

D opuszcza się taką m ożliw ość w przypadku obchodów o specjalnym charakterze, np. chrzest, bierzm ow anie, m ałżeństw o czy p o g rz e b 19. Istnieje też m ożliw ość dodania intencji ułożonych przez kapłana, a naw et przez w iernych na zasadzie spontaniczności. Jednak spontaniczny w kład uczestników liturgii m oże być stoso­

w any w M szach św. w m ałych grupach, które są do tego odpow iednio ufor­

m ow ane20. Z aleca się rów nież, aby celebrans dołączał do m odlitw y pow szechnej intencję, w której spraw uje Eucharystię. K ażda prośba kończy się w spólną aklam acją w iernych, co stanow i w yraz aprobaty dla treści zanoszonych błagań.

K onkluzją m odlitw y pow szechnej jest m odlitw a końcow a kapłana. N ie m oże ona być o drębną prośbą czy n o w ą form ą w ysław ienia Boga, lecz zebraniem p rzed ­ staw ionych błagań i przedłożeniem ich Bogu Ojcu przez C hrystusa w D uchu Św iętym 21.

M odlitw a w iernych ze swojej natury należy do najbardziej zm iennych części liturgii m szalnej. W zw iązku z tym pow inna spełniać kilka w ażnych w arunków . M usi być m odlitw ą aktualną, konkretną, ściśle pow iązaną z życiem i praw dziw ym i potrzebam i K ościoła, zgrom adzonych i społeczności ludzkiej. Jeżeli spełnia te w arunki, w ów czas je s t żyw a i wierni chętnie się w nią w łączają22. Leży to w kom petencji kapłana celebrującego, który w ram ach przepisów , pow inien ożyw iać m odlitw ę aktualnym i intencjam i danej społeczności. Prośby nie m ogą koncentrow ać się tylko na potrzebach i sm utkach, lecz ukazyw ać szlachetne zam iary, w których realizacji oczekuje się pom ocy B ożej23.

O bszar tem atyczny m odlitw y je st w łaściw ie bez granic. Istnieje bow iem także m ożliw ość zanoszenia próśb do B oga na sposób spontaniczny przez członków w spólnoty liturgicznej. N adzw yczajne uroczystości, tygodnie m odlitw czy inne okoliczności skłaniają do przygotow ania w ezw ań okazjonalnych.

M odlitw a w iernych ja k w idać je st form ą liturgicznej m odlitw y błagalnej, która je st szczególnie bliska ograniczonej naturze ludzkiej. Podatność na nią ze strony w iernych je st w zw iązku z tym bardzo duża, zw łaszcza u tych katolików , którzy regularnie uczęszczają na O fiarę E ucharystyczną. M odlitw a zaw iera treści teologi­

czne oraz m oralno-społeczne, które poszerzając w iedzę religijno-m oralną, skłaniają jed n o cz eśn ie do osobistych przem yśleń, rew izji życia i akceptacji ich w codzienno­

ści. S kupia ona rzesze w iernych i daje im poczucie obecności Bożej oraz głębokiej w spólnoty. D obrze przygotow ana i zrealizow ana m oże stać się szkołą autentycz­

nego ducha m odlitw y oraz chrześcijańskiego życia osobistego i społecznego24.

M odlitw a ta m a niezaprzeczalne m ożliw ości edukacyjne w stosunku do u czest­

ników zgrom adzenia liturgicznego. D zięki niej oddziaływ anie przebiega na trzech, ściśle ze sobą pow iązanych, płaszczyznach: religijnej, m oralnej i społecznej. Jego dynam izm podnosi znacznie dialogow a jej form a. N a skuteczność oddziaływ ania istotnie w pływ a także treść w ezw ań. O bok przekazyw anej konkretnej inform acji,

19 O g ó ln e w p r o w a d z e n ie d o M sz a łu r z y m s k ie g o , s. 2 6 . 20 B. N a d o l s k i , dz. c y t., s. 160.

21 J. K o p e ć , d z. c y t., s. 3 4 9 - 3 5 0 . 22 M . N o w a k , dz. c y t., s. 5 3 . 21 H. В o 1 i ń s к i, d z. c y t., s. 3 0 6 . 24 J. K o p e ć , d z. c y t., s. 3 5 0 .

(8)

M O D L I T W A W IE R N Y C H 3 2 5

m ają one pobudzać wiarę, w ew nętrznie zespalać z B ogiem , dopingow ać i w pływ ać na pozytyw ne zm iany w uczestnikach liturgii oraz doprow adzać do podjęcia trudów p rzekształcania otaczającej ich rzeczyw istości.

M odlitw a pow szechna je st dla w iernych najpierw szkołą wiary (lex orandi - lex cred en d i) w rzeczyw istą obecność B oga i w aktualne Jego działanie wśród zgrom adzonych w Jego Im ię, tzn. w obecność w objaw ionym słow ie, we wspólnej m odlitw ie i w ofierze, m ającej się dokonać, a którą ta m odlitw a zapow iada.

Staje się rów nież szkołą autentycznej m odlitw y chrześcijańskiej. P rzybliża to znacznie odpow iednie jej przygotow anie i przeprow adzenie w czasie liturgii. Istotą chrześcijańskiej m odlitw y jest to, że w yw ołuje ona zm ianę w m odlących się, a nie w B ogu. To w ierzący przez spotkanie z dobrocią i m iłością B oga otrzym ują przez m odlitw ę szansę osobistej przem iany i praw dziw ego w zrostu w edług Bożych zam iarów i na Bożej drodze. M odlitw a ta w yprow adza z ciasnoty indyw idualnej pobożności, a skierow uje ku odpow iedzialności za innych przed B ogiem i um acnia w zajem ne braterstw o duchow e25.

O chrześcijańskim charakterze m odlitw y pow szechnej decyduje ciągłe jej p odtrzym yw anie przez Słow o Boże. Przez nasłuchiw anie tego słowa, także w ob­

szarze m odlitw y, uzyskuje się m ocne im pulsy do aktualnego dialogu z Bogiem . D ialog zaś ten pozw ala dostrzec w artości istniejące poza człow iekiem , które m o b ilizu ją do przyjęcia postaw y zgodnej z w olą B ożą i dobrem w spółbraci26. O w e w ezw anie do tw órczego zaangażow ania się w codzienne życie oznacza dla w ierzących budow anie królestw a B ożego na Ziem i. Z atrzym yw anie się na słow ach m odlitw y byłoby tylko pustosłow iem , zaprzeczeniem istoty m odlitw y i nie pod­

ję c ie m chrześcijańskiego pow ołania. Praktyka m odlitw y pow szechnej pełni więc funkcję w ychow aw czą w obec w iernych, form ując ich osobow ość do św iadczenia 0 E w angelii w codziennym życiu. D oprow adza ona do tego, że logos w iary w chodzi w etos chrześcijański, który m a w ym iar społeczny, polityczny i ekonom i­

czny (lex credendi - lex agendi)21.

M odlitw a pow szechna jest także szkołą chrześcijańskiego życia. U czy koniecz­

ności zaprow adzenia harm onii w relacji w iara - życie. U kazuje konkretne postaw y życiow e i pobudza do ich realizacji na gruncie indyw idualnym , rodzinnym , parafialnym i społecznym . N ade w szystko je st bodźcem do m iłości w zajem nej, nie w ykluczającej naw et w rogów . D aje im pulsy do działań w kierunku jedności, zgody 1 pokoju, będąc także natchnieniem do przebaczenia i w zajem nego porozum ienia.

F orm uje do odpow iedzialności za Kościół, do poczucia w spólnoty w M istycznym C iele C hrystusa oraz rozbudza ducha apostolskiego i m isyjnego.

F o rm acja m oralno-społeczna, ja k a dokonuje się przez m odlitw ę pow szechną, przebiega zasadniczo w duchu katolickiej nauki społecznej. U kazuje bow iem obraz człow ieka, społeczeństw a i świata. Przybliża rzeczyw istość K ościoła, nakreślając je g o m iejsce i funkcję w społeczności ludzkiej. P orusza też problem y św iata, narodu, a także życia społecznego, politycznego i ekonom icznego. W szystkie te spraw y naśw ietla w duchu chrześcijańskiej m oralności, odw ołując się do B oga

25 F. B l a c h n i c k i , dz. c y t., s. 9 5 . 26 H. В o 1 i ń s к i, dz. c y t., s. 3 0 7 . 27 J. K o p e ć , d z. c y t., s. 3 5 0 - 3 5 1 .

(9)

3 2 6 K S. K A Z IM IE R Z P A C Z K O W S K I

i pobudzając w iernych do podjęcia, w tym duchu, konkretnych działań. W artość i doniosłość tej m odlitw y zasługuje na bardziej szczegółow ą refleksję s p o łe c z n o - -m oralną.

R O L A i Z N A C Z E N IE M O D LITW Y PO W SZ E C H N E J

P odstaw ow ym i celam i form acyjnym i K ościoła w m odlitw ie w iernych jest integrow anie w iary i m oralności chrześcijańskiej oraz integrow ania m oralności indyw idualnej i społecznej chrześcijan. Pow yższe cele łączą się ściśle z zadaniam i jak ie staw ia sobie K ościół w procesie kształtow ania w spólnoty w iernych. W śród nich za niezw ykle w ażne uw aża się budzenie poczucia ich odpow iedzialności społeczno-m oralnej oraz form ację osobow ości chrześcijan jak o w spólnoty w św ie­

cie.

Ł ad m oralny buduje się w oparciu o praw o B oże zaw arte w p rzy k azan iach 28.

D otyczy to je d n o ste k ja k i społeczności. Jego strzeżenie w życiu pryw atnym i społecznym je st obow iązkiem w ierzących29. U w zględnienie E w angelii je st n ie ­ zbędnym w arunkiem dochodzenia do m oralności chrześcijańskiej. P rzybliża ją um iejętne stosow anie w życiu ew angelicznej hierarchii w artości30 i bło g o sła­

w ieństw ew an g eliczn y ch 31. Ż ycie zgodne z E w angelią nie tylko przybliża postęp duchow y, lecz także postęp cy w ilizacyjny32. W pływ na poziom m oralny ch rześ­

cijanina m a rów nież czynne życie religijne, które w ym aga jed n ak określonej głębi i zaangażow ania. Sprzyja tem u uw ażne słuchanie słow a B ożego33, gorliw y udział w m odlitw ach K ościoła34 oraz karm ienie się chlebem eucharystycznym 35. Ś w iado­

my i czynny udział w liturgii K ościoła pobudza do m iłości bliźniego36, spełniania dobrych uczynków 37, praw dziw ej pobożności38 i walki z grzechem 39.

W ezw ania m odlitw y w iernych, m ające na integrację wiary i m oralności chrześcijańskiej w życiu w ierzących, kierow ane są m .in. do rodziców , m ałżonków , m łodzieży, dzieci, ludzi pracy, naukow ców , a zw łaszcza uczestników liturgii.

M odlitw a przypom ina i zachęca rodziców do św iadczenia o swojej w ierze w obec dzieci w codziennym życiu. Jedynie budujący je przykład utw ierdza w dzieciach w iarę40. W sw ym pow ołaniu do przekazyw ania życia m ają się kierow ać m iłością, którą trzeba ożyw ić m odlitw ą i ofiarą. Życie poczęte pow inni zaw sze bronić41.

28 M o d litw a p o w s z e c h n a , (red .) B. N a d o l s k i , Pozn ań 199 2 , s. 111.

29 G ło ś c ie E w a n g e lię , t. II, (r e d .) J. B a r g o w i c z, T. L e w a n d o w s k i , W ło c ła w e k 1 9 9 1 , s. 2 2 2 . 30 J . В o 1 e w s к i, S ło w o B o że c o d z ie n n e j M sz y ś w ., W arsza w a 1 9 8 0 , s. 2 2 2 .

31 M o d litw a P o w s z e c h n a , K a to w ic e 1 9 7 0 , s. 113.

32 T a m ż e, s. 12.

33 J. В o 1 e w s к i, dz. c y t., s. 30.

34 T a m ż e, s. 103.

35 M o d litw a P o w s z e c h n a , dz. c y t., s. 38.

36 T a m ż e, s. 196.

37 T a m ż e, s. 5 1 . 38 T a m ż e, s .l 15.

39 T a m ż e, s. 38.

40 T a m ż e, s. 193.

41 A K 2 - 3 (1 9 9 4 ) , s. 2 2 9 .

(10)

M O D L I T W A W IE R N Y C H 327

W w ychow yw aniu dzieci m ają pozostaw ać w ierne woli Bożej, kształtując je w m iłości i pośw ięceniu dla innych42. O boje m ałżonkow ie pow inni harm onijnie, kierując się wiarą, układać swe w spólne życie43. N a niej także m ają budow ać ciągle w zajem ną m iłość i w ierność, w której trw ać będą do końca życia44.

M łodzież je st uw rażliw iana na potrzebę zdobyw ania w szechstronnej w iedzy niezbędnej do życia, kształtow ania sw ojej osobow ości oraz odpow iedzialnego p lanow ania przyszłości. Z dobyw anie w iedzy o życiu i św iecie pow inna łączyć z pogłęb io n ą ciągle znajom ością praw d religijnych45. Przyczynia się do tego udział w katechezach, który winien być tak zaangażow any, aby czynił lepszym ich codzienne ży cie46. Proces sam ow ychow ania m a koncentrow ać się przede w szyst­

kim na kształtow aniu w łasnego charakteru. D ocenienie przez m łodych prak­

tykow ania pokuty w tym procesie przyniesie im zasadniczą korzyść47. Istotną jest dla nich także um iejętność budow ania swojej przyszłości w oparciu o B oga i Jego przy k azan ia48.

D zieci, które są zazw yczaj na etapie pracy w ychow aw czej rodziców , są rzadko adresatam i w ezw ań m odlitew nych, w zyw ających je do potw ierdzania swojej w iary w życiu. Z d arza się czasam i podejm ow anie m odlitw y w tej intencji, gdy m a się na myśli te dzieci, które w kroczyły ju ż na drogę sam ow ychow ania. Z aw iera ona zachętę do w zajem nego w obec siebie św iadczenia o w ierze i chrześcijańskim

49

życiu .

Praca je st pow ołaniem człow ieka, stąd pow inien on ją traktow ać sum iennie i doceniać jej w szechstronne korzyści. Przez pracę naw iązuje się relację z B ogiem , dlatego p odejm ując j ą człow iek spełnia w olę B ożą i służy Stw órcy, który ją w idzi i d o cen ia50. R zetelne w ykonyw anie pracy je st oddaw aniem chw ały B ogu51. C iężka i dłu g o trw ała praca w yczerpuje ludzkie siły. M im o tego zachęca się ludzi pracy, aby potrafili łączyć w ysiłek z praktyką żywej w iary52. W obec naukow ców staw ia się w ym óg, by zdobyta przez nich w iedza stała w parze z rozw ojem religijnym i m o raln y m 53. M iejsce pracy je st szerokim polem w zajem nego oddziaływ ania.

Z najdujem y więc rów nież prośby m odlitew ne w zyw ające do św iadczenia o C hrys­

tusie w m iejscu pracy54.

Z decydow anie najw ięcej próśb skierow anych do B oga dotyczy uczestników liturgii M szy św., niezależnie kim oni są i ja k ą profesją się trudnią. Z w łaszcza oni pow inni czuć w ten sposób obow iązek zintegrow ania w iary i m oralności w sw oim życiu. W ten sposób nie tylko sami kroczą ku chrześcijańskiej doskonałości, lecz także po ciąg ają na tę drogę bliźnich, z którym i żyją lub stykają się przy różnych

42 S. G r z y b e k , N a w r a c a jc ie się, b o b lis k ie j e s t K r ó le s tw o N ie b ie sk ie , K raków 19 8 6 , s. 39.

41 M o d litw a P o w s z e c h n a , dz. cy t., s. 143.

44 M o d litw a p o w s z e c h n a , (red .) B. N a d o l s k i , P oznań 19 9 2 , s. 22.

45 J. В o 1 e w s к i, dz. c y t., s. 2 2 . 4h T a m ż e , s. 2 8 .

47 S. G r z y b e k , N a w r a c a jc ie s ię ..., s. 55.

48 J. В o 1 e w s к i, dz. c y t., s. 2 7 8 .

44 L .M . P u t , M o d litw a w ie rn y c h , t. II, K a to w ic e 19 8 7 , s. 102.

50 I. Ż o 1 n i e r с z у k, M ó d lm y s ię w sp ó ln ie , W a rsza w a 19 8 3 , s. 2 7 6 . 51 M o d litw a P o w s z e c h n a , dz. c y t., s. 7 3 .

52 L .M . P u t , dz. c y t., t. I, s. 2 6 2 .

53 M o d litw a p o w s z e c h n a , (red .) B . N a d o l s k i , P oznań 1 9 9 2 , s. 2 6 2 . 54 M o d litw a P o w s z e c h n a , d z. c y t., s. 97.

(11)

3 2 8 K S . K A Z IM IE R Z P Ą C Z K O W S K I

okazjach. A by to oddziaływ anie stało się faktem , potrzeba odw ażnie w yznaw ać w iarę i żyć zgodnie z E w angelią55. Ludzie stają się autentycznym i św iadkam i w iary, gdy kult liturgiczny łączą z uczynkam i m iłości b liźn ieg o 56, z trudem co d zien n o ści57, ze stw arzaniem w okół siebie atm osfery m iłości i ży czliw o ści58 i z czuw aniem nad sw oim i słow am i i czynam i59.

M odlitw a p o w szechna ukazuje szereg konkretnych czynów , które są konsek­

w encją w yznaw anej w iary i akceptacji dla nauki płynącej z E w angelii. N ajczęściej w śród nich m ożna odnaleźć: odw agę w głoszeniu praw dy60, rzetelne w ykonyw anie o bow iązków 61, służenie ludziom pom ocą, radą i m odlitw ą62, niesienie zaw sze pom ocy potrzebującym 63, spełnianie dobra w szczerości serca64, przyjm ow anie braterskich n apom nień65, przepraszania bliźnich za spraw ione im przy k ro ści66, usposobienie życzliw ości w obec b liźnich67, szanow anie cudzej p racy68, cieszenie się z dobra bliźn ich 69, szanow anie przekonań innych70, staw anie w obronie w yzyskiw anych i k rzyw dzonych71, przeciw staw ianie się złym obyczajom , nie­

spraw iedliw ości i p rzem o cy 72, a także oddaw anie każdem u, co się mu n ależy73.

Integrow anie w iary i m oralności w życiu katolików poprzez m odlitw ę w iernych dotyczy nie tylko spraw osobistych, czy kontaktów z bliskim i osobam i, ale też rozciąga się na płaszczyznę społeczną i narodow ą. M ożna odnaleźć prośby, które m obilizują w ierzących do działań na rzecz odrodzenia w ojczyźnie i w prow adzania w niej pokoju społecznego74, do szczerego jej m iłow ania i szanow ania p atriotycz­

nych uczuć każdego człow ieka75, do odw ażnego p odejm ow ania odpow iedzialnych zadań w społeczeństw ie76 oraz do w noszenia w nie autentycznych wartości ch rześcijań sk ich 77. K atolik pow inien być obyw atelem , a zajm ując odpow iedzialne stanow isko m a w duchu w iary zabiegać o dobro społeczne78. A utentyczna m iłość B oga w eryfikuje się rów nież w m iłości do ojczyzny79. W iara w yznaw ana publicz­

55 T a m ż e, s. 167.

56 С . К u d r o ń , d z. c y t., s. 158.

57 M o d litw a p o w s z e c h n a , dz. c y t., s. 3 0 1 . 58 I. Ż o ł n i e г с z у к, dz. c y t., s. 182.

59 T a m ż e, s. 3 3 5 .

60 J. В о 1 e w s к i, d z. c y t., s. 174.

61 M o d litw a p o w s z e c h n a , d z. cy t., s. 20.

62 G ło ś c ie E w a n g e lię , dz. c y t., t. IV , s. 2 0 8 . 63 M o d litw a P o w s z e c h n a , dz. cy t., s. 9 9 . M A K 4 2 3 ( 1 9 7 9 ) , s. 137.

65 L .M . P u t , d z. c y t., t. I, s. 3 0 1 . 66 T a m ż e , t. 11, s. 4 5 .

67 M o d litw a p o w s z e c h n a , (red .) B. N a d o l s k i , P oznań 1 9 9 2 , s. 151.

68 M o d litw a p o w s z e c h n a , (red .) B . N a d o l s k i , P oznań 1 9 9 4 , s. 311.

69 J. В o 1 e w s к i, d z. c y t., s. 2 8 5 . 70 I. Ż o ł n i e r c z y k , dz. c y t., s. 125.

71 L .M . P u t , dz. c y t., t. II, s. 9 8 . 72 T a m ż e, s. 4 6 .

73 I. Ż o ł n i e г с z у к, dz. c y t., s. 2 4 5 . 74 G ło ś c ie E w a n g e lię , d z. c y t., t. III, s. 126.

75 I. Ż o ł n i e г с z у к, dz. c y t., s. 6 6 0 . 76 M o d litw a P o w s z e c h n a , dz. c y t., s. 187.

77 G ło ś c ie E w a n g e lię , d z. c y t., t. I, s. 2 6 3 . 78 I. Ż o ł n i e г с z у к, dz. cy t., s. 3 5 4 . 79 M o d litw a P o w s z e c h n a , d z. c y t., s. 7 7 .

(12)

M O D L IT W A W IE R N Y C H 329

nie je st szczególnym zobow iązaniem do kształtow ania w edług niej codziennej postaw y sp o łeczn ej80.

D użo próśb tej m odlitw y, dotyczących łączenia wiary i m oralności w codzien­

nym życiu, podanych je st w form ie negatyw nej. N ależy je traktow ać ja k o przestrogi, n aw oływ anie do unikania zła, a naw et ostrzeżenia, gdyż często zło m oralne je st w naszych czasach zakam uflow ane i jaw i się ja k o całkiem niew inna słabość. W sp o m n ian e „prośby” dotyczą m.in.: daw ania zgorszenia innym 81, bycia pow odem sm utku b liźn ich 82, w szczynania kłótni i niepokojów 83, częstego m ów ie­

nia o in n y ch 84, braku pow ściągliw ości sw ego ję z y k a 85, krzyw dzenia bliźnich sądam i i p o d ejrzen iam i86, ulegania nieuczciw ości i przekupstw u87, zarażania się zaw iścią i w ro g o ścią88, czy też ukryw ania sw oich słabości poprzez dw ulicow ość89 i szukania w ynag ro d zen ia za czyny m iłości90.

P rzestrzeg a się też katolików , aby ich pobożność nie kończyła się na m anifes­

tacjach relig ijn y ch 91. W życiu wielu z nich faktycznie odchodzi od w iary ze w zględu na karierę i p ieniądze92, a niektórzy zajm ujący odpow iedzialne stanow iska społeczne w stydzą się tego, że są w ierzącym i93.

IN T E N C JE M O D L IT W Y P O W SZ E C H N E J W W Y M IA R Z E SPO Ł E C Z N Y M A) M ałżeń stw o i rodzina

N iem al każde zagadnienie społeczne w iąże się z m ałżeństw em i rodziną. Nie m oże to budzić zdziw ienia, gdyż zw ykło się je określać m ianem podstaw ow ej kom órki życia społecznego i w artością o charakterze fundam entalnym . M odlitw a pośw ięca rodzinie dużo m iejsca, a prośby odznaczają się ogrom ną troską o jej duchow e i m aterialne dobro. Źródło dóbr duchow ych tej w spólnoty um iejscaw ia m odlitw a w ścisłym zw iązku z B ogiem , który w zyw a do bliskości i przyjaźni z sobą. O d p o w ied zią na to w ezw anie je st pośw ięcenie się rodziny B ogu94, w spólne i w ytrw ałe odm aw ianie m odlitw 95, w ierne zachow yw anie praw a B ożego96 i staw a­

80 S. C z e r w i k, N ie d z ie ln a S łu żb a B o ża , K ie lc e 19 9 2 , s. 2 0 9 . 81 I. Z o 1 n i e г с z у к, d z. cy t., s. 15.

82 S . G r z y b e k , W ie r z c ie vu E w a n g e lię , K raków 198 4 , s. 2 2 0 . 83 T a m ż e , s. 164.

84 S. G r z y b e k , N a w r a c a jc ie ..., s. 2 0 3 . 85 J. B o l e w s k i , dz. c y t., s. 3 6 1 .

8ft S. G r z y b e k , Z o b f ito ś c i s e r c a m ó w ią u sta , K raków 19 8 8 , s. 123.

87 J. В o 1 e w s к i, dz. c y t., s. 6 4 . 88 T a m ż e , s. 19.

89 T a m ż e , s. 4 0 9 .

90 L .M . P u t , dz. c y t., s. 80.

91 1. Ż o ł n i e г с z у к, dz. c y t., s. 2 4 1 . 92 G ło ś c ie E w a n g e lię , dz. c y t., t. I, s. 95.

93 M o d litw a p o w s z e c h n a , (red .) B. N a d o l s k i , Poznań 19 9 2 , s. 35.

94 M o d litw a P o w s z e c h n a , dz. c y t., s. 90.

95 I. Ż o 1 n i e г с z у k, d z. cy t., s. 34.

9ft L .M . P u t , d z. c y t., t. I, s. 2 6 7 .

(13)

3 3 0 K S . K A Z IM IE R Z P A C Z K O W S K I

nie się autentycznym K ościołem dom ow ym 97. T aka postaw a przynosi rodzinie obfite ow oce w łasce Bożej, 98 opiece i pom ocy C hrystusa 99 oraz staje się źródłem jej szczęścia i w zajem nej m iło śc i100. Ł ączność z B ogiem pow inna m ieć znam iona w ierności i trw ałości, naw et w przeżyw anych trudnościach. W ięź bow iem z B o­

giem przynosi siły do w zajem nego przebaczania i p o jed n an ia,101 w zniesienia się w m iłości ponad ludzkie słabości i u ło m n o ści,102 a szczera w spólna m odlitw a w yjednuje łaskę w zrostu m iłości i upragnionego zjed n o czen ia103. W takich m om en­

tach nie bez znaczenia je st ufność w pom oc M atki Bożej, która poparta błaganiam i o Jej w staw iennictw o pogłębia nadzieję na szczęśliw e rozw iązanie trudnych sytuacji ro d zin n y ch 104.

Postaw a religijna w szystkich członków rodziny zapew nia m aksym alny jej udział w dobrach duchow ych płynących od Boga. O dpow iedzialność za tę je d n o ­ m yślność spoczyw a na rodzicach, których życie pow inno być pierw szą szkołą E w angelii dla d z ie c i105.

Z w ezw ań m odlitew nych płynie w ielkie zobow iązanie wobec m atek, które poprzez dążenie do św iętości, m iłości i ofiarności w inny odtw arzać obraz życia M a ry i106. Ich stała troska o rodzinę m a być poparta przykładem głębokiej w ia ry 107 oraz m odlitw y zw łaszcza w intencji d z ie c i108. W rozw iązyw aniu trudnych prob­

lem ów niezbędne je st im otw arcie się z nadzieją na pom oc B o ż ą ,109 gdyż niektóre z nich przek raczają ludzkie m ożliw ości i siły, ja k choćby odejście dzieci od B o g a 110. O jcow ie, w poczuciu odpow iedzialności za dobro duchow e rodziny, m ają być także przykładam i żywej w iary dla sw oich d z ie c i111. Ich życie w śród najbliż­

szych pow inno być „budow aniem K rólestw a B ożego na Z iem i”, 112 a w roz­

w iązyw aniu istniejących problem ów w skazana je st im postaw a oparcia się na pom ocy B o ż e j113.

Od dzieci żyjących w rodzinach, w których dba się o religijną atm osferę oczekuje się, od najm łodszych lat, przyjm ow ania ducha w nich p a n u jąceg o 114.

W ynikiem akceptacji przez nich chrześcijańskich w artości będzie nie tylko m odlit­

w a i uczestnictw o w niedzielnej M szy św., ale rów nież przyjm ow anie Słow a B ożego, system atyczne um acnianie się w w ierze przez udział w k ate ch izacji115 oraz

97 M o d litw a P o w s z e c h n a , (red .) B . N a d o l s k i , Poznań 1992, s. 183.

98 M o d litw a P o w s z e c h n a , dz. c y t., s. 9 0 . 99 S. G r z y b e k , N a w r a c a jc ie ..., s. 137.

100 L .M . P u t , d z. c y t., t. I, s. 2 6 7 . 1(11 M o d litw a P o w s z e c h n a , dz. cy t., s. 13.

102 S. G r z y b e k , N a w r a c a jc ie ..., s. 9.

103 T e n ż e , W ie r z c ie ..., s. 155.

11)4 T a m ż e, s. 131.

105 S. С z e r w i k, dz. c y t., s. 4 0 6 . 106 M o d litw a P o w s z e c h n a , dz. c y t., s. 95.

107 S. C z e r w i k, dz. c y t., s. 4 0 4 . 108 L .M . P u t , dz. c y t., t. II, s. 100.

I(W M o d litw a P o w s z e c h n a , dz. cy t., s. 193.

110 M o d litw a P o w s z e c h n a , (red.) B. N a d o l s k i , P oznań 19 9 2 , s. 2 7 5 . 111 S. С z e r w i k, d z. c y t., s. 4 0 4 .

112 L. M . P u t , dz. c y t., t. I, s. 154.

113 M o d litw a P o w s z e c h n a , dz. cy t., s. 193.

114 T a m ż e, s. 11.

115 T a m ż e , s. 188.

(14)

M O D L I T W A W IE R N Y C H 3 3 1

częste i godne przyjm ow anie kom unii św .116 Pobudką do życia w edług w iary p ow inno być też pragnienie daw ania św iadectw a o C hrystusie w obec rów ieś­

n ik ó w 117. Starszym dzieciom w kraczającym w dojrzałość przyśw ieca w iele idea­

łów. W skazuje się im C h ry stu sa118 i M a ry ję ,119 których naśladow anie je st niezw ykle w zniosłym celem .

Procesow i fizycznego dojrzew ania m łodzieży pow inien tow arzyszyć w zrost św iadom ości religijnej. M ożliw ości ku tem u otw iera dalsza katecheza, której głębokie dośw iadczenie ułatw i znalezienie w łaściw ej orientacji w życiu 120 i zm obi­

lizuje do uczynienia go lepszym w co d zien n o ści121. Jej ow ocem je st nadto poszerzenie w iedzy re lig ijn e j122. Broni to m łodych przed kryzysem w iary i odejścia od B oga, do czego dochodzi w skutek dysproporcji w stosunku do w iedzy o świecie.

S zansą dla nich je st także kontynuacja m odlitw y nauczonej w dzieciństw ie.

D ocenienie jej i p o g łę b ie n ie 123 przynosi w zrost w iary 124. W ezw ania m odlitew ne p rzy p o m in ają m łodzieży o potrzebie pracy nad sw oim charakterem . N ajlepszym środkiem w procesie sam ow ychow aw czym je st praktykow anie p o k u ty 125. Sprzyja mu rów nież w ierne zachow yw anie przykazań B o ży ch 126 oraz odw ażne przy­

znaw anie się do krzyża, który uczy postaw y m iłości, pokory i słu żb y 127. N iektóre prośby ro ztaczają przed m łodym i perspektyw y przyszłości. Znajdziem y w śród nich i te, które m ów ią o w ezw aniu C hrystusa do służby K ościołow i128. Nie ukryw a się jednak, że ta decyzja w ym aga o d w a g i129 i gotow ości pozostaw ienia w szy stk ieg o .130 N iezależnie od w ybranej drogi życia ukazują potrzebę budow ania przyszłości w oparciu o w ierność w zględem C h ry stu sa 131. Prow adzi do tego akceptacja E w a n g e lii,132 obrona najw ażniejszych w arto ści133 i przejm ow anie na siebie od ­ pow iedzialności za losy K o śc io ła 134.

Z asadniczym dobrem duchow ym kształtującym rodzinną w ięź je st m iłość.

Stanow i ona istotę zw iązku społeczności ro d zin n ej135. M odlitw a przypom ina o tym i w zyw a, aby rodziny przez w zajem ną m iło ść rodziców i dzieci naśladow ały św.

R o d zin ę '26. Z achęca do stałej troski o pogłębianie m iło ści137. Służy tem u szacunek

116 T a m ż e , s. 6 6 .

1,7 L .M . P u t , dz. c y t, t. II, s. 102.

118 M o d litw a P o w s z e c h n a , dz. cy t., s. 192.

119 T a m ż e , s. 117.

120 J. В o 1 e w s к i, dz. c y t., s. 2 2 5 . 121 T a m ż e , s. 28.

122 T a m ż e , s. 6 7 . 123 T a m ż e , s. 5 6 3 .

124 I. Ż o ł n i e г с z у к, dz. c y t., s. 2 7 2 . 125 S . G r z y b e k , N a w r a c a jc ie ..., s. 55.

I2ft S. G r z y b e k , Z o b fito ś c i..., s. 136.

127 G ło ś c ie E w a n g e lię , d z. c y t., t. IV , s. 4 6 . 128 M o d litw a P o w s z e c h n a , dz. cy t., s. 5 2 . 129 T a m ż e , s. 139.

I3<) T a m ż e , s. 5 2 . 131 T a m ż e , s 1,11.

132 L .M . P u t , dz. c y t., t. II, s. 71.

133 T a m ż e , s. 109.

134 T a m ż e , s. 2 7 7 .

135 C . S t r z e s z e w s к i. K a to lic k a N a u k a S p o łe c zn a , W arszaw a 1985, s. 4 0 0 . 136 M o d litw a P o w s z e c h n a , d z. cy t., s. 13.

137 J. В o 1 e w s к i, d z. c y t., s. 35.

(15)

3 3 2 K S. K A Z IM IE R Z P A C Z K O W S K I

i w zajem ne z ro z u m ie n ie 138 oraz duch o fiarn o ści139. Ż yciu rodzinnem u najlepiej sprzyja atm osfera dobrze uporządkow anej m iło ści140 i w spólna odpow iedzialność za n ią 141. Jej ow ocam i je st pokorna służba oraz p o św ięcen ie142. P raw dziw a miłość chroni rodzinę przed konfliktam i, sporam i i zag n iew an iem 143. Szczególnie doniosła i w ażna je s t w zajem na m iłość m ałżonków , która ukazana jest jak o analogia m iłości C h ry stu sa i K o ścio ła144. To ona w inna być dla dzieci szkołą m iłości nadprzyrodzo­

n e j145. A u tentyczna m iłość zapew nia, że w ierność m ałżonków je st nie tylko m o ż liw a ,146 ale trw a do śm ie rci147. M atki postrzegane są jak o strażniczki ofiarnej m iłości ro d z in 148 oraz jej przekazicieli w obec dzieci, co stanow i ich p o w o łan ie149.

M acierzyństw o dom aga się od nich, aby pokochały także te dzieci, których n aro d zen ia o c z e k u ją 150. Ż ony i dzieci m ają być obdarzane niepodzielną m iłością m ężów i o jc ó w ,151 zaś rodzice otaczani sercem i m iłością sw ych d z ie c i152 i to bez w zględu na w ie k 153. D rogą do m iłości rodziców je st odkrycie przez dzieci głębokiej w artości szacunku do n ic h 154. D orosłe dzieci są zobow iązane, aby w duchu m iłości opiekow ali się rodzicam i w starszym w iek u 155.

Ż ycie rodziny nie kończy się na jed n y m pokoleniu. Trw anie i jej naturalny rozw ój w ym aga ciągłego uw rażliw iania na w łaściw e podejście do żyw otnej dla niej i społeczeń stw a spraw y. D ośw iadczenie w ielu narodów , w tym także i polskiego, skłania K ościół do podejm ow ania tego niezw ykle aktualnego problem u. Stara się w ypełnić to w ażne zadanie także poprzez liturgiczną M odlitw ę Pow szechną.

Z najdziem y w niej szereg w ezw ań nakreślających ów problem z różnych stron.

Prośby za rodziców odw ołują się do należnego cenienia godności ojcostw a i m a c ie rz y ń stw a 156. W ym aga tego dobro każdego dziecka, które ju ż w chwili p o częcia pow inno być przyjęte z m iło śc ią157. R adosne przyjm ow anie dzieci będące darem B o g a 158 łączy się z w iernym w ypełnianiem pow ołania do przekazyw ania ż y c ia 159. To pow ołanie trzeba ożyw iać m odlitw ą, aby cieszyło się uznaniem i było ofiarnie b ro n io n e 160. L iczne w ezw ania m odlitew ne za kobiety ukazują konieczność

138 L .M . P u t , dz. c y t., t. I, s. 2 6 6 . 134 J. B o l e w s k i , dz. c y t., s. 192.

140 C . K u d r o ń , dz. c y t., s. 112.

141 L .M . P u t , d z. c y t., t. II, s. 2 6 0 . 142 T a m ż e , s. 2 7 2 .

143 C. K u d r o ń , dz. c y t., s. 10.

144 M o d litw a P o w s z e c h n a , dz. c y t., s. 144.

145 T a m ż e , s. 145

146 S. S z c z e p a n i e c i G. H e i n k e , M o d litw a P o w s ze c h n a , c z. IV , K raków 19 9 4 , s. 163.

147 M o d litw a P o w s z e c h n a , (red .) B . N a d o l s k i , P oznań 19 9 2 , s. 2 2 . 148 L. M . P u t , d z. c y t., t. II, s. 2 7 4 .

149 G ło ś c ie E w a n g e lię , dz. c y t., t. IV , s. 103.

150 1. Ż o ł n i e r c z y k , dz. c y t., s. 3 1 2 . 151 L .M . P u t , dz. c y t., t. I, s. 2 7 0 . 152 S. G r z y b e k, Z o b f ito ś c i..., s. 28.

153 A K 81 ( 1 9 8 9 ) , s. 3 2 3 .

154 M o d litw a P o w s z e c h n a , (red .) B. N a d o l s k i , P ozn ań 1 9 9 4 , s. 147.

155 I. Ż o ł n i e г с z у к, dz. c y t., s. 2 8 7 . 156 L .M . P u t , dz. c y t., t. I, s. 2 6 8 .

157 S. S z c z e p a n i e c i G . H e i n k e, dz. c y t., c z. I ll, s. 6.

158 M o d litw a P o w s z e c h n a , dz. c y t., s. 108.

159 S. S z c z e p a n i e c i G. H e i n к e, d z. c y t., c z. III, s. 72.

160 A K 8 6 ( 1 9 9 4 ) , s. 2 2 9 .

(16)

M O D L I T W A W I E R N Y C H 3 3 3

obrony przez nie godności m acierzyństw a i gotow ości do ofiary w obronie now ego ż y c ia 161. Przekazyw anie życia je st trudnym pow ołaniem i dlatego w ym aga w ielu sił ze strony kobiet, by je w iernie w y p ełn ić162. Trud m acierzyństw a w yw ołuje lęk u w ielu k o b ie t,163 stąd zadaniem najbliższego otoczenia jest udzielanie oparcia i niezbędnej p o m o c y 164. Spoczyw a to przede w szystkim na m ężach, którzy spełniając tę pow inność dają św iadectw o praw dziw ej m iłości i szacunku w obec ż o n 165. N ierzadkim zjaw iskiem je st brak gotow ości ze strony m ałżonków na p rzyjęcie now ego życia, czego pow odem je st zazw yczaj w ygodnictw o i daleko posunięty e g o iz m 166. T aka postaw a doprow adza naw et do w ynaturzeń, którym i są fakty pozbaw iania życia dzieci poczętych. W yjściem w takich sytuacjach dla kobiet nie je s t zagłuszanie sum ienia, lecz zdecydow ane odw rócenie się od z ła 167 i w k ro ­ czenie na drogę praw dy oraz otw arcie się n a pełną m iłość, co pozw oli ponow nie zaakceptow ać dar przekazyw ania ż y c ia 168. W ezw ania m odlitew ne zdecydow anie bronią n ienarodzone dzieci, którym zam yka się drogę do ż y c ia 169. Ich praw o do życia w inno być uznane przez w szystkich lu d z i170. N a słow a szczególnego uznania zasłu g u ją m ałżonkow ie bezdzietni, którzy oddają serca dzieciom przyjętym na w y c h o w a n ie 171.

Pogląd na m ałżeństw o i rodzinę kształtuje się ju ż w m łodym w ieku, dlatego znajdziem y rów nież prośby w zyw ające m łodzież do patrzenia na nie z szacunkiem , gdyż są źródłem szczęścia osobistego i p odstaw ą życia społeczn eg o 172.

P odstaw ow ym dobrem rodziny są dzieci, stąd naturalnym obow iązkiem i zad a­

niem je st ich w ychow anie. P ierw szeństw o do tego m ają rodzice, którzy są najw ażniejszym i w ychow aw cam i. Z aspokajanie potrzeb dziecka, kształtow anie je g o osobow ości i kierow anie nim to w edług katolickiej nauki społecznej zasad ­ nicze rodzaje działań w ych o w aw czy ch 173. W śród w ezw ań M odlitw y Pow szechnej odnoszących się do rodziny najliczniejsze dotyczą zadań w ychow aw czych. O ne to zgodnie z treścią próśb w ym agają szczególnej tro sk liw o ści,174 gdyż dzieci trzeba kształtow ać na dobrych i m ądrych lu d z i175.

N iezw ykle istotny jest rozwój duchow y d z ie c i176 i dlatego należy o niego dbać nie m niej niż o ich doczesny d o b ro b y t177. Proces w ychow aw czy pow inien zm ierzać do ukształto w an ia w dzieciach odpow iedzialności za m iło ść 178 oraz za każde słow o

161 L .M . P u t , dz. c y t., t. II, s. 75.

Ift2 G ło ś c ie E w a n g e l ię , dz. c y t., t. III, s. 19.

163 J. B o l e w s k i , dz. c y t., s. 2 3 6 . 164 T a m ż e , s. 6 0 2 .

165 G ło ś c ie E w a n g e lię , dz. c y t., t. IV , s. 111.

166 J. B o l e w s k i , dz. c y t., s. 2 2 4 . 167 T a m ż e , s. 2 4 4 .

168 T a m ż e , s. 2 8 8 .

169 I. Ż o I n i e г с z у к, dz. c y t., s. 31.

170 L .M . P u t , dz. c y t., t. I, s. 39.

171 I. Ż o I n i e r c z y к, dz. c y t., s. 2 6 6 . 172 T a m ż e , s. 3 3 9 .

173 C . S t r z e s z e w s k i, dz. c y t., s. 4 2 0 . 174 M o d litw a P o w s z e c h n a , dz. cy t., s. 131.

175 L .M . P u t , dz. c y t., t. I, s. 93.

I7ft С . К u d r ο ή, dz. c y t., s. 2 2 6 . 177 S . G r z y b e k , Z o b fito ś c i...., s. 156 178 L .M . P u t , d z. c y t., t. II, s. 2 6 0 .

(17)

3 3 4 K S . K A Z IM IE R Z P A C Z K O W S K I

i c z y n 179. R odzice m ają mieć też na uw adze troskę o w yrabianie u nich silnej woli i o panow yw ania sie b ie ,180 praw d o m ó w n o ści181 i rów nież w d zięc zn o ści182. P om yśl­

ność i trw ałość zabiegom w ychow aw czym zapew nia dobry przykład życia ze strony rodziców . K oniecznym je st więc, aby byli dla dzieci w zorem pracow itości i u c zciw o ści,183 w zajem nej pom ocy i ustępow ania so b ie,184 roztropnego korzystania ze środków m asow ego p rz e k a z u ,185 trzeźw o ści186 oraz m ocnego charakteru i w iel­

kiego se rc a 187. R odzice m ają być także przykładem w iary i chrześcijańskiego ż y c ia ,188 a w oparciu o B oga rozw iązyw ać problem y w y ch o w aw cze189. W pierw ­ szym rzędzie na rodzicach spoczyw a obow iązek prow adzenia potom stw a do w iary 190 i dbałość o dalszy rozw ój w nim życia B o żeg o 191. O tym decyduje fakt chrztu, który obarcza ich odpow iedzialnością za poziom religijności d z ie c i192.

W praktyce urzeczyw istnia się to zadanie poprzez stw orzenie im takich w arunków , które u m o żliw iają ja k najszybsze poznanie C h ry stu sa193 oraz u czą staw iania B oga ponad w sz y stk o 194. W ychow anie religijne pow inno przebiegać w atm osferze dobrze pojętej pobożności i to le ra n c ji195. R odzice zatroskani o przyszłość sw ych dzieci pom agają im w łaściw ie rozpoznać p o w o łan ie,196 a w przypadku pragnienia p o ­ św ięcenia się służbie Bożej dobrodusznie godzą się na tę o fia rę 197 i przychodzą z niezbędnym w sp arc iem 198.

Praca w y chow aw cza nie m oże uw zględniać tylko dobro najbliższego otoczenia, lecz m ieć też na uw adze dobro całego społeczeń stw a199. D zieje się to na drodze kształtow ania w dzieciach cnót społecznych2110. D ochodzi się do nich przez staw ianie im szeregu w ym ogów , dzięki którym w zrastają w karności i poczuciu obow iązku p racy ,201 zaparciu się siebie i służeniu bliźnim ,202 otw arciu na potrzeby sam otnych i o p u szczonych,203 pośw ięceniu dla innych204 oraz zgodnym w spółżyciu

174 I. Ż o ł n i e г с z у к, dz. cyt., s. 419.

1X0 Tamże, s. 331.

181 Tamże, s. 419.

182 L.M . Put , dz. cyt., t. 1, s. 227.

183 I. Ż о 1 n i e г c z y k, dz. cyt., s. 335.

184 Tamże, s. 429.

185 L.M . Put , dz. cyt., t. I, s. 267.

186 Tamże, s. 275.

187 C. K u d r o ń , dz. cyt., s. 37.

188 M o d l i t w a P o w s z e c h n a, dz. cyt., s. 138.

189 Tamże, s. 193.

190 S. S z c z e p a n i e c i G. H e i n к e, dz. cyt., cz. III, s. 72.

191 S. G r z y b e k , Z o b f i t o ś c i . . , s. 117.

192 J. B o l e w s k i , dz. cyt., s. 69.

193 M o d l i t w a P o w s z e c h n a , dz. cyt., s. 14.

194 G ł o ś c i e E w a n g e l i ę , dz. cyt., t. I, s. 189.

195 M o d l i t w a P o w s z e c h n a , (red.) В. N a d o l s k i , Poznań 1992, s. 81.

196 M o d l i t w a P o w s z e c h n a , dz. cyt., s. 117.

197 Tamże, s. 93.

198 Tamże, s. 164.

199 C. K u d r o ń , dz. cyt., s. 33.

200 I. Ż o ł n i e r c z y k , dz. cyt., s. 208.

201 Tamże, s. 197.

202 Tamże, s. 26.

203 L.M . P u t, dz. cyt., t. II, s. 272.

204 S. G r z y b e k , N a w r a c a j c i e . . . , s. 39.

(18)

M O D L I T W A W IE R N Y C H 3 3 5

ze starszym p o k o len iem 205. M odlitw a widzi w rodzinach oparcie dla w artości hu m an isty czn y ch 206. N iezbędna je st także atm osfera szacunku do ojczystej historii i poczucie odpow iedzialności za jej tw orzenie207. R odzicom musi tow arzyszyć św iadom ość, że w ich rękach spoczyw a p rzy szło ść narodu20*. A utentyczne dobro dzieci sk łan ia rodziców do stosow ania upom nień, a naw et karcenia, co jed n ak p o w inno być czynione z m iłością2" . W ezw ania m odlitew ne w skazują na potrzebę w sp ieran ia rodzin przez państw o w dziedzinie w ychow ania. Szczególne zadanie do spełn ien ia p rzy p isu ją szkole, która m a w spierać trud rodziców form ując dzieci w tym sam ym d u ch u 210 oraz w szacunku do chrześcijańskiej kultury narodu211.

N ie b rakuje rów nież przestróg przed niebezpieczeństw am i grożącym i w łaściw ej pracy w ychow aw czej. C zęstym i faktam i są ograniczenia opieki nad dziećm i do z asp o k ajan ia ich potrzeb m aterialnych. T ym czasem istnieje w nich naturalna po trzeb a bliskości serca rodziców , m iłości i czasu spędzanego w spólnie212. R odziny zam ożne d o ty k a p okusa braku zasadności w ychow yw ania potom stw a w duchu p racow itości, usłużności i szacunku do innych213. Pow szechne zjaw isko pracy kobiet staw ia przed nim i zadanie pogodzenia jej z obow iązkam i w obec rodziny,214 do czego w praktyce w ielokrotnie nie dochodzi. Z pow yższego pow odu rodzice nierzadko od d ają m ałe dzieci do żłobków i przedszkoli, co zakłóca perm anentny proces w ychow aw czy i skraca w dużej m ierze czas obcow ania ze sobą215.

D ośw iad czen ie uczy, że i w religijnej form acji dochodzi do szeregu zaniedbań.

Istnieje te n d en cja składania religijnego w ychow ania dzieci na barki katechetów ,216 a naw et zu p ełnego braku troski o katechizację, przez co pozbaw ia się je najw yż­

szych w arto śc i217. Prośby uw ypuklają także inne błędy w ychow aw cze, np. fałszyw ą m iłość p su jącą d zieci,218 przesadny w pływ na w ybór ich drogi życiow ej219 czy traktow anie dorosłych dzieci w sposób opóźniający proces usam odzielniania220.

M odlitw a w wielu w ezw aniach dostrzega ogrom ny trud rodziców zw iązany z w y ch o w y w an iem p otom stw a i przekazyw aniem wartości duchow ych, dlatego uczula dzieci na postaw ę szacunku i w dzięczności w obec nich 221. Trud ten pow inien być odw zajem niony m iłością, w dzięcznością i chętną pom ocą222. S zcze­

gólna w d zięczność należy się im za życie, wiarę i przykład dobrego postępow a­

nia223. N ajw ięk szą nagrodą dla rodziców troskliw ie w ychow ujących sw oje dzieci

205 M o d l i t w a P o w s z e c h n a, Katowice 1970, s. 79.

206 G ł o ś c i e E w a n g e l i ę , dz. cyt., t. IV , s. 164.

207 S. C z e r w i k , dz. cyt., s. 9.

2(18 L.M . Pu t , dz. cyt., t. II, s. 51.

204 G ł o ś c i e E w a n g e l i ę , dz. cyt., t. I, s. 235.

210 I. Ż o ł n i e r c z y k , dz. cyt., s. 148.

211 „Współczesna Ambona” , 3 (1987), s. 102.

212 J. B o l e w s k i , dz. cyt., s. 449.

213 I. Ż o ł n i e г с z у к, dz. cyt., s. 325.

214 J. B o l e w s k i , dz. cyt., s. 530.

215 Tamże, s. 713.

216 I. Ż o ł n i e r c z у к, dz. cyt., s. 259.

217 Tamże, s. 340.

218 Tamże, s. 654.

219 M o d l i t w a P o w s z e c h n a , (red.) B. N a d o l s k i , Poznań 1993, s. 100.

220 I. Ż o ł n i e r c z y k , dz. cyt., s. 287.

221 G ł o ś c i e E w a n g e l i ę , dz. cyt., t. I, s. 291.

222 M o d l i t w a P o w s z e c h n a , dz. cyt., s. 148.

223 G ł o ś c i e E w a n g e l i ę , dz. cyt., t. IV , s. 166.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Módlmy się, aby Piąty Synod Diecezji Tarnowskiej przyniósł jak najobfitsze i trwałe owoce dla wszystkich diecezjan, by każdy z nas w mocy Bożego Ducha

Przed ponownym podłączeniem obwodu okapu do zasilania i sprawdze- niem poprawności jego działania należy się zawsze upewnić, czy przewód zasilający jest prawidłowo

״ Dziękujemy Bogu zawsze za was wszystkich... pamiętając na miłość“ 41) albo ״ Powinniśmy Bogu zawsze dziękować za was bracia, tak jako się godzi, iż

Taka książka musiała się pojawić w obszarze polskiej wiedzy o literaturze z dwu powodów: po pierwsze nasze badania nad esejem mają spory dorobek i ponad półwiekowe

Dzięki badaniom przeprowadzonym w rozprawie doktorskiej zdołaliśmy wyodrębnić terminy, które odnieść możemy do tkanin, przebadać je etymologicznie i statystycznie;

Włącz się w mój nurt, zjednocz się ze Mną, stań się cząstką całości, którą Ja jestem, zaśpiewaj w moim cudownym koncercie miłości na cześć mojego Ojca..

Poziom rozszerzony Copyright by ZamKor P.. Poziom rozszerzony Copyright by ZamKor P.. Poziom rozszerzony Copyright by ZamKor P.. Poziom rozszerzony Copyright by ZamKor P..

szym zmianom po 1948 roku. W toku regulacji i pomiarów gruntów wpro- wadzono pewne korekty w stosunku do powierzchni użytków rolnych przyznanych osadnikom w aktach