• Nie Znaleziono Wyników

"Kurier Wielkopolski" - dziennik Stronnictwa Demokratycznego (2 VII 1946-31 X 1950)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Kurier Wielkopolski" - dziennik Stronnictwa Demokratycznego (2 VII 1946-31 X 1950)"

Copied!
29
0
0

Pełen tekst

(1)

Kandziora, Zdzisław

"Kurier Wielkopolski" - dziennik

Stronnictwa Demokratycznego (2 VII

1946-31 X 1950)

Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego 14/4, 467-494

1975

(2)

ZDZISŁA W K A N D Z IO R A

„KURIER WIELKOPOLSKI” — DZIENNIK STRONNICTWA DEMOKRATYCZNEGO (2 VII 1946—31 X 1950)

Poznań, mimo zniszczeń wojennych obliczanych na prawie 50% ów­ czesnego stanu zabudowy miejskiej, stał się bezpośrednio po wyzwoleniu prężnym ośrodkiem prasowym. Jeszcze podczas trw ania walk, które w peryferyjnych dzielnicach Poznania zaczęły się w trzeciej dekadzie stycz­ nia 1945 r., a zakończyły 23 lutego 1945 r. zdobyciem Cytadeli i kapitu­ lacją kilkutysięcznej załogi tej warowni, zaczęło wychodzić pierwsze pol­ skie pismo1. 16 lutego ukazał się dziennik „Głos Wielkopolski”, kolpor­ towany przez ulicznych roznosicieli.

Organizatorem i wydawcą pisma był Wojewódzki Urząd Informacji i Propagandy, którego kilkuosobowy zespół przybył do Poznania w po­ czątku lutego z Lublina. Skład redakcji, kierowanej przez pierwszych kilka tygodni przez naczelnika tego urzędu por. Józefa Pawłowskiego, stanowili w większości przedwojenni poznańscy dziennikarze, którzy zdo­ łali już powrócić do swego miasta z okupacyjnej tułaczki. W kw ietniu 1945 r. „Głos Wielkopolski” przejęła Spółdzielnia Wydawniczo-Oświato-

. wa „Czytelnik”. ·

18 II 1945 r„ a więc pięć dni przed zakończeniem walk, utworzony został poznański oddział Polskiej Agencji Prasowej, a wśród działaczy PPR trw ały przygotowania do utworzenia redakcji organu partyjnego. 1 IV 1945 r. w ydany został pierwszy num er tygodnika PPR w Poznaniu „Wola L udu” (przekształconego z. czasem na dziennik). 9 IX 1945 r. również K omitet Wojewódzki PPS zaczął wydawać swój organ — „Walkę L udu”, początkowo raz na tydzień, a od 36 num eru codziennie2.

Oprócz wymienionych pism w 1945 r. wychodziły w Poznaniu ponad-1 P o zn a ń . R o z w ó j m i a s t a w Polsce L u d o w e j , W arszaw a 1971, s. 65; Z. S z u ­ m o w s k i , B i t w a o P o z n a ń 1945, P o zn a ń 1971, s. 8 i 256.

2 E. С o i: t a , P i e r w s z y p o ls k i d z i e n n i k w w o l n y m P o z n a n i u , [w:] T r u d p i e r w ­ szych d n i 1945. W s p o m n i e n i a p o z n a n i a k ó w , P o zn ań 1970; E. O l а с h o w s к i, P o ­ z n a ń s k i „Po lpr es s” donosi, tam że, s. 216.

(3)

to: „Wolność” — dziennik w ydaw any w języku polskim przez Armię R a­ dziecką, pismo Mikołaj czykowskiego Polskiego Stronnictwa Ludowego „Polska Ludowa”, tygodniki „Głos Katolicki” i „Wieś Wielkopolska”; ukazał się num er czasopisma „Zdroje Sztuki, L iteratury, N auki”, zastą­ pionego w czerwcu 1945 r. przez dwutygodnik „Życie Literackie” (reda­ gowany początkowo przez Jarosława Iwaszkiewicza). Wojewódzki Urząd Informacji i Propagandy był edytorem „Ziemi Lubuskiej”, dekadowej gazety ściennej „Ziemia Wielkopolska” i biuletynów („Biuletyn Inform a­ cyjny Reformy Rolnej Województwa Poznańskiego”, „Idziemy na Za­ chód”, „Biuletyn Informacyjno-Prasowy Województwa Poznańskiego”), a ponadto osiem jego agend powiatowych wydawało własne pisma re­ gionalne3.

Również poznańscy aktywiści Stronnictwa Demokratycznego wkrótce po zorganizowaniu się w m arcu 1945 r. w Zarząd Okręgu SD podjęli sta­ rania o wydawanie pisma4. Trudności wynikające z braku zasobów fi­ nansowych spowodowały, że dopiero na posiedzeniu Zarządu Okręgu SD w dniu 16 lutego 1946 r. — jak czytamy w protokole — „Ob. prof. Soba- szek przedłożył schemat organizacyjny »Kuriera Wielkopolskiego«, opra­ cowany przez red. ob. Wietrzykowskiego5, który po zapoznaniu [się z nim] przez obecnych postanowiono przekazać ob. Woźniakowi do dokładnego przejrzenia i zreferowania na następnym posiedzeniu”6.

Musiano jednak czekać na zezwolenie i subwencję z Zarządu Głów­ nego Stronnictwa Demokratycznego i dopiero 13 kwietnia 1946 r. w loka­ lu Stronnictwa Demokratycznego w Poznaniu przy ul. Wyspiańskiego 10 odbyło się zebranie, podczas którego utworzono Wielkopolską Spółdziel­

•3 J. Z a ł u b s к i, P i e r w s z e p o w o j e n n e dziesięciolecie p r a s y w i e l k o p o l s k i e j , „ B iu ­ le ty n Zarządu G łów n ego R SW P ra sa ”, 1972, nr 149, s. 83; t e n ż e , W i e l k o p o l s k a p ra s a i j e j t w ó r c y w la ta c h 19451955. M a t e r i a ł y i s tud ia do d z i e j ó w k u l t u r y w Wi e lk op ol s c e , W arszaw a—P o zn a ń 1972, s. 35.

4 9 m arca 1945 r. grupa p ięciu osób w p r y w a tn y m m ieszk a n iu jednej z nich u tw o rzy ła Zarząd S tro n n ictw a D em o k ratyczn ego n a W o jew ód ztw o P ozn ań sk ie. P r e ­ zesem w yb ran o Jan a Sobaszka, n a u czy ciela gim n azjaln ego. Z protok ółów z p ie r w ­ szych zeb rań Z arządu w y n ik a , że już w ó w c z a s p odjęto starania w e w ła d za ch c e n ­ tralnych SD o z ezw o len ie n a uruch om ien ie w ła sn e g o pism a. A rch iw u m W o jew ó d z­ k ieg o K om itetu Stronndotwa D em ok ratyczn ego w P ozn an iu , (dalej AW K SD ), sygn. III/l/A /4 5 .

8 A lb in W ietrzy k o w sk i — p rzed w ojen n y dziennikarz, w latach trzyd ziestych p ra­ co w a ł w w ielk o p o lsk iej prasie region aln ej („Gazeta N a d n o teck a ” w C hodzieży, „Ilu­ stro w a n y K urier P o w s z e c h n y ” w Żninie), przed 1939 r. ·—■ w „D zienniku P o z n a ń ­ s k im ”, od m arca 1945 r. — w „G łosie W ielk o p o lsk im ”, n a stęp n ie w „Z iem i L u b u ­ s k ie j” w G orzow ie. Z p o lecen ia pozn ań sk ich w ła d z SD organ izow ał red ak cję „K u rie­ ra W ielk o p o lsk ieg o ” i k ie r o w a ł n ią do m arca 1947 r. R elacja u stn a A. W ietrzy k o w - skiego, zapis w p osiadaniu autora.

(4)

nię Wydawniczą „K urier”, zatwierdzono jej statut i wybrano Radę N ad­ zorczą w osobach: Jan Soibaszek, Ja n Jenek i Alfons Mielcarek. Omawia­ no też wówczas — jak stwierdza protokolant — „sprawę pożyczek, które mogą członkowie poza udziałami zadeklarować, by jak najprędzej zebrać fundusze na rychłe uruchomienie wydaw nictw a”. Na zebraniu Zarządu

Okręgu Stronnictwa Demokratycznego w dniu 8 m aja 1946 r. jako cel

powołania do życia Wielkopolskiej Spółdzielni .Wydawniczej „K urier” podano „zebranie funduszów”. Ustanowiono też Zarząd Spółdzielni w oso­ bach: Alfons Sobolewski, Albin Wietrzykowski i Feliks Hadyniak. Ostat­ niem u z nich powierzono kierowanie adm inistracją wydawnictwa. Usta­

lono też, że pierwszy num er nowego dziennika ukaże się 1 czerwca

1946 r.7

Protokół jednego z następnych zebrań stwierdza, że K omitet C entral­

ny Stronnictwa Demokratycznego przyznał na cele pisma 1 0 0 0 0 0 zł sub­

wencji, którą jednak Kom itet Wojewódzki SD w Poznaniu postanowił przekazać Wielkopolskiej Spółdzielni Wydawniczej „K urier” nie w for­ mie subwencji, lecz jako bezprocentową pożyczkę8. Niestety nie udało się ustalić, jakimi kwotami, pochodzącymi z wkładów członkowskich, wspom­ nianych pożyczek i subwencji, Wielkopolska Spółdzielnia Wydawnicza „K urier” dysponowała łącznie w okresie urucham iania pisma.

W kw ietniu i m aju 1946 r. wydała ona druki ulotne form atu strony przyszłej gazety, zapowiadające ukazanie się wkrótce nowego dziennika o nazwie „K urier Wielkopolski”9. Na jednym z zebrań (4 VI 1946) red. A. Wietrzykowski wspomniał o trudnościach, na jakie natrafia przy m on­ towaniu zespołu nowej redakcji („z bliżej nie znanych powodów

niektó-7 A W K SD , sygn. IÏI/1/A/46, poz. 39.

8 W ojew ódzka in sta n cja SD p arokrotnie z m ien ia ła nazw ę. P ierw sza , od m arca 1945 r., brzm iała: Zarząd S tro n n ictw a D em ok ratyczn ego n a W o jew ó d ztw o P o z n a ń ­ skie, n a stęp n ie — Zarząd O kręgu SD, w czerw cu 1946 r. w protokółach zn a jd u jem y już nazw ę: K o m itet C en tralny SD , ale w P o zn a n iu n ad al jeszcze: Zarząd O k ręg o w y SD ; w drugiej p o ło w ie 1946 r. p o ja w ia się nazw a: K o m ite t W o jew ód zk i SD , a d o ­ piero w 1950 r. od n o to w u jem y zm ian ę n a W o jew ód zk i K o m itet SD. S tro n n ictw o D em ok ratyczn e liczyło w 1947 r. (za 1946 r. brak danych) 7961 czło n k ó w oraz 642 k an d y d a tó w , w 1948 r. — 9429 człon k ów i 475 k a n d y d a tó w a w 1949 r. 11 402 czło n ­ k ó w oraz 598 k a n d y d a tó w (A W KSD, sygn. X /I/D /4 8 h 7 oraz XJYF/48/60).

9 R ozp la k a to w a n e a fisze m ia ły w y g lą d pierw szej stron y p rzyszłego pism a. P od w in ie tą ty tu ło w ą „Kurier W ielk o p o lsk i” um ieszczon o „ Z a w ia d o m ien ie” o tym , że w k ró tce u każe się „daw no o czek iw a n y dzien n ik in fo rm a cy jn y ”. P od an o też, że b ęd zie on za w iera ł dodatki, jak „Kurier S p o r to w y ”, „Kurier K o b iecy ”, „K urier N ie z ło m ­ n y c h ”, „Kurier A k a d e m ic k i”, „K urier G ospodarczy”, „D ział K u ltu ry i S z tu k i” oraz „D ział K u p ieck i i R ze m ie ś ln ic z y ”. P od tym w ła m a n o a rty k u ł w stę p n y N a n o w e j dr o dz e , a obok n o rm a ln e d ep esze agen cyjn e. O dd zieln ie za p ow ied zian o m. in. d oda­ tek dla dzieci z n a z w isk ie m jeg o red aktora — C zesław a K ędzierskiego, zn an ego przed w o jn ą z dziecięcych a u d ycji ra d io w y ch i z ła m ó w „Kuriera P o z n a ń sk ie g o ”.

(5)

rzy redaktorzy, którzy zadeklarowali swoją współpracę w redakcji pisma, obecnie wycofują się”). Mówił też o faktach zrywania ulotek, zapowia­ dających nowy dziennik, uważając, że „jest to celowa robota, zmierzająca do sabotowania naszego W ydawnictwa”10.

Reasumując cały ten przygotowawczy, a trw ający około roku okres, można stwierdzić, iż „K urier Wielkopolski”, którego pierwszy num er u k a­ zał się ostatecznie z datą 2 lipca 1946 r., pow stał z inicjatywy założyciel­ skiej igrupy Stronnictwa Demokratycznego w Poznaniu. A ktyw SD był przeświadczony o tym, że dysponowanie własnym organem stanowi w a­ runek prawidłowego działania wojewódzkiej instancji partii politycznej, mającej ambicje szerokiego oddziaływania — w nowej ustrojowej i pań­ stwowej rzeczywistości — na określone w arstw y społeczne. Nowe pismo pragnęło oddziaływać przede wszystkim na w arstw y kupiecko-rzemieślni- cze i inteligenckie, które w przeważającej swej masie miały orientację na

■ pewno bardziej endecką aniżeli demokratyczną i postępową.

Stąd też — jak można sądzić — zupełnie świadomie, aby przyciągnąć do nowego pisma te sfery, wybrano dla „K uriera Wielkopolskiego” szatę graficzną do złudzenia przypominającą przedwojenny „K urier Poznański”. Był to dziennik o orientacji zdecydowanie endeckiej, w ydaw any i kiero­ w any przez właściciela poznańskiego koncernu prasowego „D rukarnia Polska” M ariana Seydę11.

O tym, do jakiego stopnia twórcy „K uriera Wielkopolskiego” wzoro­ wali się na szacie graficznej „K uriera Poznańskiego” , świadczy analiza porównawcza obu tych pism. Zastosowano identyczny krój czcionek i w i­ niety tytułowej na pierwszej stronie, łącznie z publikowanym pod „łbem”ia składem personalnym redakcji, rozmieszczeniem daty, numeracji, ceny itp 1S. Tak samo czteroszpaltowo łamano kolumny, w ty m sam ym miejscu umieszczano arty k u ły wstępne, a również pozostałe strony „K urierów ” : „Poznańskiego” i „Wielkopolskiego” nie różniły się wyglądem. Miały identyczną paginację, ten sam krój czcionek tytułowych, podobne nazwy kolumn tematycznych (zwanych w tedy „dodatkami”), np. „Dział Gospo­

darczy”, „Mój Przyjaciel” itp. oraz specjalnych rubryk.

Jak to już zostało zaznaczone, wzorowanie się przez ekipę założyciel--10 A W K SD , sygn. III / l / А Ч в , ροζ. 41.

11 M arian Seyd a, p rzed w o jen n y senator, podczas w o jn y b y ł człon k iem rządu e m i­ gracyjn ego w L o n d y n ie i p ozostał na em igracji. Oprócz „K uriera P o zn a ń sk ieg o ”, k tóry u k a zy w a ł s ię w w y d a n ia c h p orannym i w ieczorn ym , „D rukarnia P o lsk a ” w P o zn an iu w y d a w a ła m. in. „O ręd ow n ik a”, „W ielkopolanina” (wraz z m u ta cja m i), „Ilustrację P o lsk ą ” oraz ok resow o „N ow in y P o św ią te c z n e ”.

12 „Ł bem ” albo „ g łó w k ą ” n a z y w a ją w zaw od ow ej gw arze p ozn ań scy drukarze w in ie tę ty tu ło w ą pism a.

13 Od hr 45 „K uriera W ielk o p o lsk ieg o ” z 22 V III 1946 r. za n iech an o p u b lik o ­ w a n ia pod w in ie t ą ty tu ło w ą n a z w isk redaktorów .

(6)

ską „K uriera Wielkopolskiego” na przedw ojennym dzienniku, w yrażają­ cym na. swych łamach ideologię endecką, podyktowane było chęcią po­ zyskania dla nowego pisma mieszczaństwa, z którym w Poznaniu i Wiel- kopolsce nie sposób było się nie liczyć. Również w w arunkach powojen­ nych, w. latach czterdziestych, kupiec two i rzemiosło, a także przemysł w tym rejonie Polski, były bardzo prężne i stosunkowo silne ekonomicz­ nie. Ich przedstawiciele jeszcze podczas trw ania działań wojennych w y­ zwalających Poznań i Wielkopolskę przystąpili do reaktywowania swych firm i zaczęli produkować, handlować oraz urucham iać placówki usługo­ we. W znacznym stopniu przyczyniło się to do szybkiego przyw racania w tej części kraju normalnego· życia gospodarczego i do odbudowywania — chociaż w parterow ych i pawilonowych w ym iarach — zniszczonego Poznania. Inicjatyw a pry w atn a stanowiła zatem tutaj potencjał, który w arto było próbować pozyskać dla idei postępu i demokracji. Pragnąc spełnić to zadanie, założyciele „K uriera Wielkopolskiego” (a zarazem członkowie wojewódzkiego kierownictwa Stronnictwa Demokratycznego) zdecydowali się upodobnić szatą graficzną nowy swój dziennik do najsil­ niejszej przed wojną w Poznaniu i najbardziej wśród tych w arstw po­ pularnej gazety, jaką był niewątpliwie „K urier Poznański”.

Tak obszerne potraktowanie spraw y pierwotnego wyglądu gazety, wzorowanego na piśmie przedwojennym, wydaje się uzasadnione dla zobrazowania sytuacji i atmosfery, w jakiej „K urier Wielkopolski” wcho­ dził na ry n ek czytelniczy. Dodajmy jeszcze, że w jego redakcji pracowali m. in. znani i popularni przed w ojną w Poznaniu dziennikarze z w ydaw ­

nictw „D rukarni Polskiej” 7 Czesław Kędzierski i Tadeusz Powidzki. Ów­

czesny redaktor naczelny „K uriera Wielkopolskiego” Albin W ietrzykow­ ski podczas przeprowadzanego z nim wywiadu wspominał, że w nieprzy­ jaznych nowemu dziennikowi środowiskach P P S zarzucano, iż poprzyj- mował on do redakcji „endeckich neofitów”14.

W późniejszych okresach istnienia „K urier Wielkopolski” odchodził coraz bardziej od form uły graficznej „K uriera Poznańskiego”, nabierając cech charakterystycznych dla centralnego organu prasowego Stronnictwa Demokratycznego — warszawskiego „K uriera Codziennego”. Zmieniono typ łamania na pięcioszpaltowy, inaczej zaprojektowano układ w iniety tytułowej, zniesiono paginację stron, stosowano inne kroje czcionek. Zm ia­ ny te następowały w m iarę coraz częstszego wykorzystywania przez „K u­ rier Wielkopolski” gotowych m atryc poszczególnych kolum n „K uriera Codziennego”. Do tego późniejszego (schyłek .1947 r. i lata następne) okre­ su istnienia poznańskiego pisma odnosi się opinia, wyrażona o jego szacie graficznej przez Jerzego Centkowskiego w pracy o prasie Stronnictw a

(7)

Demokratycznego: „Dziennik zarówno układem graficznym, jak również koncepcją redagowania upodabniał się do »Kuriera Codziennego«. Można przypuszczać, że »Kurier Wielkopolski« był redagowany na wzór »Kurie­ ra Codziennego«”15.

W ciągu pierwszego kw artału jego istnienia (lipiec—wrzesień 1946) ustabilizował się zespół redakcyjny, którego skład stanowili: redaktor n a­ czelny Albin Wietrzykowski, zastępca Oktawian Misiurewicz, sekretarz

redakcji Tadeusz Powidzki, kierownicy działów: gospodarczego 1— Józef

Szulczyński, dziecięcego — Czesław Kędzierski, depeszowego — Bolesław

Sommerfeld, miejskiego —■ Jan Cieślak, terenowego —· Mieczysław No-

skowiez, k u ltu ry ·— dr Feliks Maria Nowowiejski, kobiecego — Joanna Swiderska, redaktor techniczny — Zdzisław Kandziora, stały recenzent — Kazimierz Nowowiejski. Wymienione działy, prowadzone w większoś­ ci przez dziennikarzy przedwojennych, były przeważnie jednoosobowe, wspomagane przez studentów, współpracujących na ogół za wynagrodze­ nie wierszówkowe.

W ten sposób weszło do dziennikarstwa poprzez „terminowanie” w „Kurierze Wielkopolskim” kilkunastu młodych ludzi, którzy z czasem za­ częli pełnić już poza tą redakcją odpowiedzialne funkcje w zawodzie. Byli to m. in.: H enryk Babendich, Florian Dłużak, Wanda Grzeszkowiak- Tycnerowa, H enryk Heller, Stanisław Jung, Zdzisław Kandziora, H enryk Kaszkowiak, Kazimierz Kłoś, Mieczysław Leń, Janusz Łyszyk, Janusz Orzałkiewicz, Karol Rzemieniecki, Zbigniew Tempski, H enryk Tycner, H enryk Wąsik. Siedmiu z nich doszło do stanowiska redaktora naczelne­

go, jeden ■— zastępcy, dwóch — do funkcji sekretarza redakcji, kilkoro

wyspecjalizowało się w pracy publicystycznej.

Historyk prasy wielkopolskiej Jan Załubski pisząc o latach 1946—1948 stwierdza: „»Kurier Wielkopolski« zyskał w tym czasie miano kuźni ta­ lentów, gdyż liczni dziennikarze, po krótkiej praktyce w tej redakcji, przechodzili do innych pism, zajmując niejednokrotnie wysokie stano­ w iska”16.

Dość częste były w „K urierze Wielkopolskim” zmiany na stanowisku redaktora naczelnego. Kolejno funkcję tę pełnili: Albin Wietrzykowski (lipiec 1946—marzec 1947), Oktawian Misiurewicz (kwiecień 1947—wrze­ sień' 1947), Bohdan Danielewski (październik 1947—listopad 1948), Jan Cieślak (grudzień 1948—czerwiec 1949), Bolesław Nencki (lipiec 1949— październik 1950). Jeszcze częstsze były zmiany kierowników adm inistra­ cji. Funkcję dyrektora W ydawnictwa sprawowali: Feliks Hadyniak (maj 1946—marzec 1947), Antoni Cieśliczak (kwiecień 1947—wrzesień 1947),

15 J. C e n t k o w s k i , P r a s a S t r o n n i c t w a D e m o k r a t y c z n e g o w la ta c h 19451951,

[w:] P rasa P o lsk i L udow ej, W arszaw a 1973, s. 19— 20. 16 Z a ł u b s k i , W i e l k o p o l s k a pr a s a i j e j tw ór cy. .. , s. 31.

(8)

Jan Borys (październik 1947—listopad 1947), Florian Szulc (grudzień 1947 —lipiec 1948), ponownie Feliks Hadyniak (sierpień 1948—styczeń 1949), Albin Wietrzykowski (luty 1949—styczeń 1951, kiedy to uległ likwidacji poznański oddział Spółdzielni Wydawniczej „Prasa Demokratyczna — .Nowa Epoka”).

W redakcji „K uriera Wielkopolskiego” pracowało w różnych okresach łącznie 39 dziennikarzy, w tym 16 w charakterze reporterów, około 20 ściśle związanych z pismem współpracowników (recenzenci, graficy, felie­ toniści), 40—50 płatnych od wiersza korespondentów terenowych; kore­ spondentów społecznych (robotniczo-chłopskich) redakcja nie zatrudniała. Spośród autorów, którzy sporadycznie zamieszczali artykuły w „Kurierze Wielkopolskim”, około trzydziestu należało do znanych w poznańskim środowisku naukowców, dziennikarzy, literatów, działaczy społecznych i fachowców z różnych dziedzin17.

Ponad czteroletnią (52 miesiące) historię pisma można podzielić na dwa okresy. Pierwszy — krzepnięcia, rozkw itu i pomyślnych perspektyw rozwojowych — trw ał od lipca 1946- r. do czwartego kw artału 1948 r. W tych dwóch latach dziennik był samodzielnie redagowany przez po­ znański zespół, skupiał — oprócz doświadczonych dziennikarzy — mło­ dzież studencką, rozszerzał zasięg oddziaływania przez tworzenie m utacji (w Kościanie „Gazeta Codzienna”, w Ostrowie Wlkp. „Głos Ostrowski”, w Gnieźnie „K urier Gnieźnieński”, a zamierzano uruchomić także m u­ tację zielonogórską)18.

Drugi okres istnienia pisma (około 24 miesięcy, tj. od października 1948 do października 1950) — to coraz bardziej pogłębiający się regres działalności redakcji: zmniejszanie zespołu, spadek nakładu, korzystanie z wzrastającej liczby gotowych matryc „K uriera Codziennego”. Doprowa­ dziło to w końcu do likwidacji „K uriera Wielkopolskiego” z dniem 31 X 1950 r.

Co było powodem, że dziennik, który miał wszystkie dane ku temu, by stać się co najmniej równorzędnym partnerem pozostałych poznań­ skich dzienników, nie był w stanie wykorzystać tych szans? Główną przy­ czyną upadku pisma była jego zła i pogarszająca się z każdym rokiem sytuacja m aterialna. Oparcie się na wkładach członkowskich, bliżej nie określonych pożyczkach i nikłych subwencjach (w dokumentach udało

się znaleźć ślady tylko dwukrotnego, po 1 0 0 0 0 0 zł, subwencjonowania

przez centralne władze Stronnictwa Demokratycznego „K uriera Wielko-17 Z. K a n d z i o r a , „ K u r i e r W i e l k o p o l s k i ” 19461950, P ozn ań —W arszaw a 1973, praca m a g istersk a napisana pod k ieru n k iem doc. dr hab. A lin y S ło m k o w sk iej w I n - - sty tu c ie D zien n ik a rstw a U n iw e r sy te tu W arszaw sk iego (Zaoczne Stu d iu m M a g ister-; skie), s. 51— 55 i 132.

(9)

polskiego” , i to w pierwszym okresie jego istnienia) okazało :się niewy­ starczające.

W protokole z jednego z zebrań Wojewódzkiego Komitetu Stronnictwa Demokratycznego (listopad 1946 r.) napisano co prawda, że „Komitet Centralny przyrzekł jednorazową dotację w wysokości 1 000 000 zł”, ale fak tu otrzym ania tych pieniędzy nigdzie w dostępnych dokumentach nie odnotowano19. Jeszcze raz, 18 I 1949 r., na posiedzeniu K om itetu PolL tycznego CK SD — jak stwierdzono w protokole — Jerzy Jodłowski

wniósł o dotację w wysokości 2 milionów złotych na częściowe pokrycie

zadłużenia „K uriera Wielkopolskiego”, ale ówczesny sekretarz generalny CK Leon Chajn orzekł, że kwotę tę wpłaci się w przyszłości20.

Kłopoty m aterialne towarzyszyły zresztą pism u nieomal od pierw ­ szych numerów, czego dowodem jest fakt, iż już w październiku 1946 r.

na zebraniu WK SD prezes J. Sobaszek przedstawił „ciężką sytuację

»Kuriera Wielkopolskiego« na skutek podwyżki kosztów druku o 1 0 0°/o21.

Odtąd trudności finansowe były niezmiennie tem atem posiedzeń Zarządu Wydawnictwa, jego Rady Nadzorczej oraz wojewódzkiej .instancji S tron­ nictwa Demokratycznego.

Ta sytuacja spowodowała, że w kw ietniu 1947 r. ze względów oszczęd­ nościowych zaczęto zamieszczać w „K urierze Wielkopolskim” wspomnia­ ne już m atrycę całych kolumn „K uriera Codziennego” oraz wycinanych z nich fragmentów. Tego rodzaju zabiegi spowodowały, że pismo zagu­ biło jednolitość graficzną, a w m iarę zwiększania liczby kolum n „w ar­ szawskich” straciło charakter poznańskiego dziennika informacyjnego i faktycznie stało się m utacją „K uriera Codziennego”. To z kolei fatalnie odbiło się na poczytności „K uriera Wielkopolskiego” i na wysokości jego nakładu22.

« A W K SD , sygn. III/l/A/46, poz. 41, 42, 43, 46.

20 C entralne A rch iw u m H istoryczne CK SD (dalej C AH CKSD), sygn. III.75/A/49, poz. 6.

21 A W K SD , sygn. III/l/A/46, poz. 45.

22 Górny lim it nak ład u „Kuriera W ielk o p o lsk ieg o ” w p isa n y w jego k arcie e w i­ den cy jn ej w e d łu g zezw o len ia G łów n ego U rzędu K ontroli P rasy, P u b lik a cji i W id o ­ w is k w y n o sił 30 000 egz. jed n orazow ego nakładu. W ysokość tę — jak w y n ik a ze sp ra w o zd a ń (brak w śród n ich danych z lip ca 1946 r.) sk ład an ych w W ojew ód zk im U rzęd zie K ontroli P rasy w Poznaniu, a poprzednio (do m arca 1947 r.) w W o jew ó d z­ k im U rzędzie In form acji i P rop agan d y — pism o o siągn ęło ty lk o raz, a m ia n o w icie 21 I X 1946 r. (data druku). (A PM PiW P., zesp ół W U IiP , sygn. 65 i zespół W U K PPiW , sy g n . 33 i 34). W n o w ej k arcie ew id en cy jn ej z października 1948 r. d zienny nak ład p is m a ok reślano już ty lk o n a 14 300 egz., przy czym n igd zie n ie u ja w n io n o w tych sp ra w ozd an iach w y so k o śc i zw ro tó w (A PM PiW P, zesp ół W U K PPiW , sygn. 41). W ostatn im roku istn ie n ia p ism a (1950) w y d a w a n o je w n ak ła d zie około 12 000 egz., a przed ostatn i przed lik w id a c ją nu m er (nr 299 z 30 X 1950) w y s z e d ł w 10 640 e g z e m ­ plarzach, z czego n a G n iezno zm u to w a n o 480 egz., a n a K ościan („G azeta C odzien­ n a ”) — 700 egz.

(10)

Zadłużenie Wielkopolskiej Spółdzielni Wydawniczej „K urier” w po­ znańskiej D rukarni św. Wojciecha pod Zarządem Państw owym było tak znaczne, że w m aju 1947 r. odmówiła ona dalszego druku pisma. Z dnia na dzień przeniesiono zatem druk do małej, nie przystosowanej do w y­ dawania dziennika drukarni w Kościanie, odległej o 40 km od Poznania. Sytuacja m aterialna spowodowała, że we wrześniu 1947 r. na zgro­ madzeniu członków-założycieli została rozwiązana Wielkopolska Spółdziel­ nia Wydawnicza „K u rier” i w jej miejsce utworzono Spółdzielnię W y­ dawniczą „K urier”. Jednocześnie zawarto porozumienie z przedstawicie­ lami prywatnego kupiectwa, przemysłu i rzemiosła, którzy powołali do życia Komitet Prasowy Inicjatyw y Pryw atnej, m ający na celu współ- •udział w wydawaniu „K uriera Wielkopolskiego”. Tekstu tego porozumie­

nia nie udało się znaleźć, ale w czerwcu 1948 r. odnowiono umowę, pod­ pisaną przez przedstawicieli Stronnictwa Demokratycznego i tego Komi­

tetu. Olbie strony zobowiązały się wówczas wnieść po 1 m in złotych na

rzecz spłaty zadłużeń Spółdzielni i partycypować w pokrywaniu ew entual­ nych przyszłych deficytów. Przedstawiciele Kom itetu Prasowego Inicja­ tyw y Pryw atnej weszli w skład władz Spółdzielni Wydawniczej „K urier”, a pismo miało odtąd wychodzić jako oficjalny organ Stronnictwa Demo­ kratycznego i jednocześnie na łamach reprezentować interesy inicjatyw y p ry w atn ej23.

Przyjęte w ten sposób zobowiązania nie zostały nigdy w pełni zreali­ zowane przez żadną ze stron, co stało się później przyczyną wzajemnie sobie czynionych zarzutów i obopólnych pretensji. Tymczasem jednak, jeszcze jesienią 1947 r., nowe kierownictwo redakcji dokładało starań, by pismo wydobyć z impasu. Ponownie wrócono z drukiem dziennika do Po­ znania, zorganizowano m utacje terenowe, zrezygnowano z przedruku cało- kolumnowych matryc „K uriera Codziennego”, pozyskano do współpracy cenne pióra.

Jednak mimo tych wysiłków i zabiegów organizacyjnych (m. in. w kierunku podwyższenia nakładu i wzrostu wpływów z ogłoszeń), dotacje szybko się rozpłynęły i zadłużenie Spółdzielni nadal wzrastało. We w rześ­ niu 1948 r. wynosiło już ono ponad sześć i pół miliona złotych, a według obliczeń d ru k arn i — praw ie osiem milionów złotych. Na zebraniu Rady Nadzorczej Spółdzielni Wydawniczej „K urier” w październiku 1948 r. w związku z tą sytuacją po raz pierwszy wysunięto sugestię, by pismo zlik­ widować. K omitet Prasowy Inicjatyw y Pryw atnej rozwiązał się, zarzuca­ jąc władzom Spółdzielni i instancji Stronnictwa Demokratycznego nie­ dotrzymanie umowy w zakresie reprezentow ania w gazecie intereśów

sek-28 K op ia p orozum ienia w p o siad an iu p rzed sta w iciela K o m itetu P r a so w e g o I n i­ c ja ty w y P ry w a tn ej H en ry k a K ruka, odpis k o p ii w posiad an iu autora.

(11)

tora prywatnego. (W tym czasie w skład Rady Nadzorczej Spółdzielni Wydawniczej „K urier” wchodzili przedstawiciele CK SD: skarbnik CK SD Zygmunt Tomczak i redaktor naczelny „K uriera Codziennego” August

Grodzicki.)24 Zarząd Spółdzielni ze swej strony zaczął indywidualnie od

członków byłego K om itetu Prasowego Inicjatyw y Pryw atnej dochodzić pokrycia zadłużeń.

W końcu 1948 r. Walne Zgromadzenie Spółdzielni Wydawniczej „Ku­ rie r” uchwaliło, by uzależnić dalsze wydawanie „K uriera Wielkopolskie­ go” od decyzji władz Stronnictwa Demokratycznego i na odpowiedzial­ ność oraz „na wyłączny rachunek SD”. Mowa też była już wówczas o 10 milionach złotych zadłużenia25. O zapłacenie tej kwoty Państwowe Po­ znańskie Zakłady Graficzne pozwały do sądu w lutym 1949 r. członków byłego Komitetu Prasowego Inicjatyw y Pryw atnej i Zarządu Spółdzielni28.

Ponieważ Zakłady te ponownie odmówiły dalszych usług, przez marzec 1949 r. „K urier Wielkopolski” drukowany był w Warszawie, w zakładzie Spółdzielni Wydawniczej „Prasa Demokratyczna—Nowa Epoka”, a n a ­ stępnie (aż do likwidacji pisma) w jednej z mniejszych d ru k arń poznań­ skich.

Od kwietnia 1949 r. trzecim z kolei edytorem „K uriera Wielkopolskie­ go” stała się Spółdzielnia Wydawnicza „Prasa Demokratyczna—Nowa Epoka” w Warszawie, oddział w Poznaniu. Spółdzielnia Wydawnicza „K urier” istniała jeszcze do maja 1950 r., zajmując się już tylko spraw a­ mi „ściągania zaległych wierzytelności”27. Nowy, ty m razem warszawski wydawca, również jednak nie potrafił opanować sytuacji i uchronić pis­ ma przed likwidacją. Było ono w tym okresie już nawet nie kamuflowa­ ną m utacją „K uriera Codziennego” i na ogół tylko na jednej kolumnie zamieszczało razem: inform acje z Poznania i z województwa oraz spor­ towe, poznańskie program y teatralno-kinowe, czasem po kilka drobnych ogłoszeń. Reszta kolum n przeważnie drukowana była z m atryc „K urie­ ra Codziennego”, przy czym dopuszczano do takich nieporozumień, jak dublowanie rubryk, zamieszczanie informacji lokalnych, dotyczących w y­ łącznie Warszawy.

24 S p raw ozd an ie z zebrania w posiad an iu ó w czesn ego p rzew odniczącego W K SD W acław a Jonsika.

25 P rotok ół z zebrania znajd u je się w posiad an iu członka Zarządu S p ółd zieln i S y lw e str a D om iniaka.

26 R ozpraw y sąd ow e o sp ła tę zad łu żeń c ią g n ęły się jeszcze w latach 1952 i 1953, w r e sz c ie ·— jak o św ia d czy ł w w y w ia d z ie W a cła w Jo n sik (jeden z p ozw an ych ) — „spraw a poszła w za p o m n ien ie” (zapis w p o siad an iu autora).

27 K opia protokołu z zebrania R ady N adzorczej S p ółd zieln i W yd aw niczej „K u­ r ie r ” z m aja 1950 r., p o d c z a s. k tórego ogłoszono upadłość Spółd zieln i, w p osiadaniu W acław a Jonsffią.

(12)

Tak redagowane pismo nie 'było oczywiście w stanie w ytrzym ać kon­ kurencji z trzema innym i poznańskimi dziennikami i szybko wytracało już i tak nielicznych czytelników. Nakład spadał gwałtownie i wreszcie po. półtora roku wydawca doszedł do wniosku, że dalsze podtrzym ywanie tej fikcji nie ma sensu. Ostatni num er „K uriera Wielkopolskiego” ukazał się z datą 31 października 1950 r. Następnie, do 31 XII 1952 r., „K urier Codzienny” utrzym yw ał w Poznaniu jednoosobowy oddział i m utował swą jedną kolumnę wiadomościami z Poznania28.

Scharakteryzowanie lub choćby tylko wymienienie wszystkich zagad­ nień poruszanych w „Kurierze Wielkopolskim” byłoby w ramach tego artykułu niewykonalne, trzeba się zatem ograniczyć do ogólnego omó­ wienia głównych problemów' pisma, do przeanalizowania artykułów wstępnych i w ybranych dziedzin: odbicia na jego łamach najważniejszych wydarzeń i akcji państwowych, nasycenia łamów sprawami Stropnictwa Demokratycznego oraz tem atyką religijną. Wybór ten wynika stąd, że „Kurierowi Wielkopolskiemu” w rozmaitych ocenach zarzucano małą aktywność propagandową na rzecz władzy ludowej i zachodzących w k ra ­ ju zimian; ponieważ dziennik ten był organem (od 1949 r. oficjalnym) Stronnictwa Demokratycznego, warto prześledzić, w jakim stopniu speł­ niał tę funkcję; charakterystyczną wreszcie cechą pisma było zamiesz­ czanie w nim materiałów na tem aty kościelne, a więc i ta dziedzina te ­ matyczna zasługuje na uwagę.

Założyciele „K uriera Wielkopolskiego” wyraźnie określili zapowiada­ jąc powstanie nowego dziennika, że będzie on pismem informacyjnym. To założenie było konsekwentnie realizowane szczególnie w okresie, gdy samodzielnie redagował je zespół poznański. Od tego charakteru odbie­ gały kolum ny drukowane z m atryc „K uriera Codziennego” oraz częściowo strony poświęcone sprawom gospodarczym i kulturalnym .

Wytyczono też dla zawartości pisma pewien, chociaż może niezbyt jasno sprecyzowany program oddziaływania na czytelników. Deklaracje w tej mierze można znaleźć w afiszu, którym w m aju 1946 r. anonsowano

ten dziennik, a później ·—■ w artykułach wstępnych, zamieszczanych w

kolejnych num erach rocznicowych. Na przykład w arty k u le pt. Na no­

28 w nr 284 „Kuriera W ielk o p o lsk ieg o ” z 15 X 1950 r. zam ieszczono n a pierw szej stronie kom un ik at: „Do C zyteln ik ów ! Z aw iad am iam y, że od 1 listop ad a 1950 r. p is ­ m o nasze, które b y ło m u tacją p oznańską organu S tro n n ictw a D em ok ratyczn ego » K u -’ riera C odziennego«, b ęd zie zastąpione »K urierem C odziennym « jako organem cen ­ tralnym . W arunki p ren u m eraty itd .”

(13)

w ej drodze (wspomniany afisz) pisano o treściach, jakie powinny zawie­

rać słowa „postęp” i „dem okracja”, stwierdzając w konkluzji, że postęp: „to dążenie do dobra, do doskonalenia życia i siebie [.. .]”, a dem okracja to m. in. „swobodny rozwój wartości charakteru, uzdolnienia i inicjaty­ w y pryw atnej, to przywilej i obowiązek nieustannej, ofiarnej pracy dla dobra powszechnego, to istotne upraw nienie bez względu na swoje pocho­ dzenie, wyznanie, płeć i narodowość, to atmosfera swobód obywatelskich, osobistych i zbiorowych, to nieskrępowanie wiary, słowa, druku i wol­ ności osobistej”29.

Podobnie w artykule w stępnym w n r 1 z 2 VII 1946 r. pt. Nasza w al­

ka A. W ietrzykowski mówił ponownie o treściach pojęcia „demokracja”,

0 wierze w człowieka, o wolności, braterstw ie i sprawiedliwości, o które to ideały trzeba walczyć, zmierzając do utrw alenia demokracji. Autor zaznaczał jednocześnie: „W tej walce oprzemy się o tezy Stronnictwa Demokratycznego”. Identyczny wydźwięk zawierał inny arty k u ł tego autora W ielka misja prasy w Odrodzonej Polsce w nr 100 „K uriera Wiel­ kopolskiego” z 25 X 1946 r., a także artykuł J. Sobaszka pt.. Obowiązki

1 prawa naszego pokolenia w tym samym num erze i artykuł drugiego

z kolei redaktora naczelnego pisma O. Misiurewicza pt. Po roku pracy (nr 150 „K uriera Wielkopolskiego” z 1 VII 1947).

W okolicznościowym artykule z okazji trzeciej rocznicy wydawania pisma (nr 179 z 1 VII 1949), A. Wietrzykowski — wówczas dyrektor od­ działu poznańskiego Spółdzielni Wydawniczej „Prasa Demokratyczna— Nowa Epoka” — stwierdził, że „K urier Wielkopolski” jako organ S tron­ nictwa Demokratycznego miał za zadanie popularyzację tez program o­ wych SD i jego działalności. Był to nowy element w okolicznościowych artykułach, bo poprzednio zaledwie wzmiankowano o związkach pisma ze Stronnictwem.

Wydanie 1000 num eru (nr 215 z 7 VIII 1949) stało się ostatnią już okazją do precyzowania założeń programowych „K uriera Wielkopolskie­ go”. Zamieszczono w tedy dwa artykuły wstępne działaczy Komitetu Wo­ jewódzkiego SD w Poznaniu ·— prezesa W. Jonsika i sekretarza A, K a­ tarzyńskiego. Pierwszy z nich w artykule ,,Kurier Wielkopolski” w służbie

społeczeństwa pisał o popularyzowaniu przez dziennik ważnych wydarzeń

politycznych, drugi w artykule Refleksje v j dniu wydania 1 0 0 0 num eru

„Kuriera Wielkopolskiego” wyliczał z kolei zasługi pisma jako propaga­

tora idei demokratycznej. Z wyrażonych w tych kilku wymienionych artykułach myśli wynika, że od 1949 r„ kiedy „K urier Wielkopolski” stał się oficjalnie organem SD, formułowany poprzednio na łamach

bar-20 A fisz w posiad an iu A. W ietrzyk ow sk iego, fotok op ia w p racy autora „ K u r i e r W i e l k o p o l s k i ” 19461950, s. 149.

(14)

-dzo fideistycznie podbudowany program był już nie do przyjęcia. Pismo n ie mogło dłużej prezentować tak ogólnych założeń, jak odwoływanie się do haseł wolności, braterstw a, sprawiedliwości w tradycyjnym , religij­ nym ich pojęciu. Stąd od 1949 r. inny jest ton jubileuszowych a rty k u ­ łów. Jasno w nich powiedziano, że „K urier Wielkopolski” — jako pismo

SD ·— reprezentuje program tego Stronnictwa, a więc program współ­ udziału w budowie socjalizmu w Polsce. To określenie się było zarazem dowodem przemian, jakie — m. in. na skutek przeważającej liczby ko­ lum n z m atryc warszawskich — dokonywały się w treściach zaw artych w „Kurierze Wielkopolskim”.

Inne arty k u ły w stępne zamieszczane w tym dzienniku odzwierciedla­ ją najlepiej problematykę, której redakcja poświęcała szczególną uwagę. Ze 196 artykułów wstępnych, napisanych przez autorów z kręgu redak­ cji poznańskiej „K uriera Wielkopolskiego” (z pominięciem tych, które pochodziły z „K uriera Codziennego”), można wytworzyć sobie pojęcie o zagadnieniach, które najbardziej frapow ały kierownictwo poznańskiej redakcji i jej publicystów.

Z tych 196 pozycji zaszeregowałem 192 do siedmiu grup tem atycz­ nych, 4 pozostałe nie mieściły się w tym podziale. W grupie „sprawy

międzynarodowe” znalazło- się 2 0 artykułów, w grupie „spraw y wojny,

jej skutków i walki o pokój” —■21 artykułów, w grupie „sprawy ogólno­

krajow e o charakterze politycznym” (wybory, akćje państwowe, partie,

stosunek do ustroju) —· 56 artykułów, w tym 8 nawiązywało do SD; w

grupie „sprawy współczesnych Niemiec” — 19 artykułów; w grupie „spraw y gospodarcze” — 35 artykułów, w tym 19 dotyczyło sytuacji sek­ tora prywatnego; w grupie „sprawy społeczne” (wychowanie obywatel­ skie, oświata, zdrowie, opieka społeczna) — 29 artykułów i w grupie

„spraw y religijne” — 1 2 artykułów wstępnych.

Oczywiście nieprecyzyjne określenie tych grup i zestawienie liczbowe może dać tylko bardzo powierzchowny pogląd na uznaną przez redakcję hierarchię spraw, którym należało poświęcić komentarze. Niemniej naw et z analizy tego wykazu nasuw ają się pewne wnioski. Praw ie 30% a rty k u ­ łów wstępnych omawiało spraw y w ew nętrzne kraju, ale wśród tych 56 pozycji zaledwie jedna (nr 3 z 4 VII 1946) dotyczyła referendum ludo­ wego, a poza tym na ten tem at zamieszczono na drugiej stronie tylko trzy krótkie felietoniki „Z dnia”. A przecież „K urier Wielkopolski” zaczął się ukazywać dwa 'dni po głosowaniu, więc wydarzenie to o fundam entalnym

dla k raju znaczeniu powinno znaleźć — jak b y się wydawało ■—■ odpo­

wiednie odbicie właśnie w komentarzach. Podawano jednak tylko infor­ m acje agencyjne o wynikach referendum . Redakcja w tedy w artykułach w stępnych poruszała takie sprawy, jak wybuch bomby atomowej na Bi­ k in i czy przestępcza działalność „gauleitera W arthegau” A rtu ra Greisera.

(15)

Wspomniany, jedyny komentarz o referendum miał zaledwie 46 wierszy i w treści swej wyjaśniał, że obliczanie wyników referendum jeszcze trwa. Wyniki głosowania podano też tylko w formie dwułamówki na ko­ lum nie drugiej (nr 11 z 13 'VII 1946), stronę pierwszą przeznaczając na artykuły o sprawach, które dziś określilibyśmy jako trzeciorzędne.

30 artykułów wstępnych dotyczyło takich spraw, jak potrzeba je d ­ ności narodowej, obywatelska postawa, osiągnięcia Polski Ludowej; w 9

artykułach poruszano spraw y Ziem Zachodnich i repatriacji, w 8 — te­

m atem były w ybory do Sejmu i jego zadania, w 1 — rola i znaczenie rad narodowych. To minimalne zainteresowanie w komentarzach spra­ wami rządzenia odnosiło się zresztą w ogóle do zawartości pisma30.

Większość (ponad 60%) w grupie artykułów gospodarczych dotyczyła interesów prywatnego sektora i występowała w obronie jego praw.

Częściej aniżeli o kwestiach państwowych, Ziemiach Zachodnich, a n a ­ wet działalności Stronnictwa Demokratycznego, pisano na tem aty reli­ gijne i kościelne.

Te proporcje, wyrażające się liczbą kom entarzy na poszczególne te­ maty, m ają swą wymowę i świadczą o bardzo specyficznym stosunku kie­ rownictwa redakcji i publicystów do hierarchii i ważności spraw w ich pojęciu zasługujących na omawianie w artykułach wstępnych.

Jakie odbicie na łamach „K uriera Wielkopolskiego” miały inne — oprócz omówionego już referendum —· ważne dla kraju wydarzenia?

Podczas XI Sesji Krajowej Rady Narodowej we wrześniu 1946 r. n a ­ stąpiło uchwalenie Planu 3-letniego. Z sesji tej na łamach „K uriera Wiel­ kopolskiego” dano trzy sprawozdania, w tym dwa z fragm entam i prze­ mówień. Znów jednak nieporozumieniem trzeba nazwać umieszczenie ostatniego z tych sprawozdań na drugiej dopiero stronie, dwa dni po za­ kończeniu obrad (nr 74 z 25 IX 1946), z podłamaną pod relacją dwuła- mówką pt. Narodowy plan gospodarczy, stanowiącą fragm ent przemówie­ nia min. H. Minca. Na pierwszej natomiast kolumnie tego num eru za­ mieszczono długi arty k u ł pt. A m eryka nad przepaścią. Poprzedniego dnia (nr 73) dano kom entarz na tem at sesji o potrzebie jedności narodu wobec zbliżającej się Konferencji Pokojowej w Paryżu. Do spraw y P lanu Od­ budowy w tym okresie (również w dodatku „Życie Gospodarcze”) nie wracano. Można sądzić, że w redakcji nie doceniono politycznego i ekono­ micznego znaczenia aktu przejścia k raju na zupełnie nowy w naszych dziejach kierunek: gospodarki planowej. W okresach późniejszych co

prawda dano w zaakcentowanych tytułam i artykułach 10 wzmianek

30 J. Z a ł u b s k i (R o z w ó j p r a s y i d z i e n n i k a r s t w a w W i e l k o p o l s c e w p i e r w s z y m dz iesięcioleciu P R L , s. 122) stw ierdza, p isząc o „Kurierze W ielk o p o lsk im ” : „G azeta ta rażąco m a ło m iejsca p o św ięca ła in form acjom i p u b licystyce, d otyczącym d zia ła l­ n ości w ład z p a ń stw o w y ch i sa m o rzą d o w y ch ”..

(16)

0 Planie Odbudowy, ale w -tym czasie (do końca 1946 r.) np. „Głos Wiel­

kopolski” zamieścił na ten tem at 21 pozycji31.

Z większą -uwagą potraktowano w „Kurierze Wielkopolskim” wybory do Sejmu, które odbyły się 19 I 1947 r. Od początku października 1946 r. publikowano informacje o wyborach, o pracy komisji, apele, sprawozda­ nia z wieców, przedstawiano kandydatów Stronnictwa Demokratycznego 1 Bloku Stronnictw Demokratycznych z listy n r 3. Zamieszczono także po cztery komentarze przed i po wyborach, w tym o roli Sejm u i jego dzia­ łaniu.

Również Danina Narodowa na zagospodarowanie Ziem. Odzyskanych (uchwalona 13 XI 1946 r.) znalazła oddźwięk na łamach pisma. Oprócz artykułów (np. Danina Narodowa a sektor pryw a tn y w n r 139 z 10 XII 1946 r. czy W sprawie Daniny Narodowej w n r 3 z 4 I 1947 r.) często w kolum ny włamywano hasło zachęcające do w płat n a te n cel.

W 1947 r. obszernie, ze zdjęciami i orędziem, opublikowano arty k u ł poświęcony wyborowi B. Bieruta na prezydenta (nr 31 z 7 II), zamiesz­ czono m ateriały oraz komentarze o nowym rządzie, a także na pierwszej stronie czołówkę o uchwaleniu Małej Konstytucji (nr 43 z 21 II 1947).

św ięto 1-majowe odnotowano na dole pierwszej kolum ny i w ew nątrz n u ­

m eru oraz (nr 102 z 3 V 1947) poświęcono mu czołówkę pierwszej strony — łącznie pięć pozycji. Rocznicę zaś Konstytucji 3 m aja uhonorowano trzema artykułam i. W n r 263 z 7 X 1947 pierwszą i drugą stronę po­ święcono rocznicy Rewolucji Październikowej.

W 1948 r. artykułam i w stępnym i i czołówkami popularyzowano w

kwietniu Tydzień Ziem Zachodnich i 1 Maja (w n r 119), zamieszczając

m. in. także odezwy SD na ten temat. Pisano też o 22 Lipca, Wystawie Ziem Odzyskanych i w sierpniu o Światowym Kongresie Młodzieży w Warszawie, a w.e wrześniu — o Światowym Kongresie Intelektualistów we Wrocławiu. W październiku publikacjami odnotowano rocznicę bitwy pod Lenino i rocznicę Rewolucji, w grudniu — co warto podkreślić — wiele miejsca „K urier Wielkopolski” poświęcił zjednoczeniu partii robot­ niczych. Od n r 338 (9 XII 1948) powtarzano nad winietą tytułow ą pisma hasło: „Zjednoczona partia robotnicza aw angardą walki o pokój”, w n r 340 z 11 XII 1948 r. zamieszczono arty k u ł w stępny pióra działacza PPR, w iceprezydenta Poznania W. Szymczaka, oraz dwułamówkę pt. Poznań

pozdrawia Kongres Zjednoczeniowy, w kolejnych num erach pisano o szta­

fetach, dano p o rtrety B. B ieruta i J. Cyrankiewicza oraz arty k u ły cen­ tralnych i lokalnych działaczy SD. Nawet na stronie „Życie Gospodarcze" opublikowano arty k u ł prezesa poznańskiej Izby Rzemieślniczej N. Mu­ 31 J. T u ł a s i e w i c z , P o c z ą t k i „ G ł o s u W i e l k o p o l s k i e g o ”p ie r w s z e g o p o z n a ń ­ skiego p is m a cod ziennego w P olsce L u d o w e j 19451950, p raca m a g iste r sk a n a p isan a w 1970 r., U n iw e r sy te t im. A d am a M ick iew icza w P ozn an iu , s. 136.

(17)

szyńskiego pt. Rzemiosło wielkopolskie a czyn Kongresowy. W następ- nych dniach zamieszczano obszerne sprawozdania z Kongresu, referaty i przemówienia. W nr 352 z 23 XII 1948 r. ukazał się ponadto arty k u ł o 69 rocznicy urodzin J. Stalina.

Analizując stopień zaangażowania łamów „K uriera Wielkopolskiego” .sprawami wagi państwowej dojść można do wniosku, że po pierwszym kilkumiesięcznym okresie w 1946 r. niedostrzegania tych spraw, później, od wyborów w 1947 r., zaczynały te wydarzenia znajdować coraz pełniej­ sze odbicie w piśmie. W latach 1949 i 1950 m ateriały odnoszące się do rocznic państwowych i wydarzeń (70 rocznica urodzin J. Stalina, 26 rocz­ nica śmierci W. Lenina, 1 Maja, akcja zbierania podpisów pod Apel Obrońców Pokoju, Polski Kongres Pokoju itp.) zajmowały w „Kurierze Wielkopolskim” poczesne miejsce i poświęcano im całe kolumny. Dodać jednak należy, że były to kolum ny drukow ane z m atryc „K uriera Co­

dziennego”.

Przechodząc z kolei do omówienia problem atyki Stronnictwa Demo­ kratycznego na łamach „K uriera Wielkopolskiego” należy na wstępie za­ znaczyć, że w pierwszych latach jego istnienia zaledwie marginalnie nad­ mieniano z okazji rocznicowych wydań, że pismo jest związane z SD. Nawet w zamieszczanych z tej okazji artykułach prezesa wojewódzkiej instancji Stronnictwa nie znajdowało się jednoznacznego stwierdzenia 0 przynależności tego dziennika do Stronnictwa Demokratycznego. Działo się tak, mimo że wszyscy kolejni redaktorzy naczelni byli członkami SD, a prezesem Rady Naczelnej Spółdzielni Wydawniczej był prezes WK SD. Ponadto wśród pracowników redakcji co najmniej (łącznie w różnych okresach) 18 osób należało do Stronnictw a32.

Przyczyn tego stanu można doszukać się w sprawozdaniu złożonym we wrześniu 1946 r. przez redaktora naczelnego A. Wietrzykowskiego Radzie Nadzorczej Wielkopolskiej Spółdzielni Wydawniczej „K urier”. Skarżył się on, że nie otrzym uje m ateriałów inform acyjnych o pracy Stronnictwa, zarówno z kół powiatowych, jak z Kom itetu Wojewódzkiego 1 Kom itetu Centralnego SD, który „także nie nadesłał żadnego m ateriału prasowo-propagandowego” ani biuletynu z odbywającego się w lipcu 1946 r. I Kongresu SD. Następnie redaktor naczelny stwierdził: „... nie było dla nas żadnego autorytatyw nego źródła informacyjnego z terenu pracy naszego Stronnictwa. W tych w arunkach rzecz naturalna — »Kurier Wielkopolski« był ubogi w kronikę Stronnictwa Demokratycznego. O ile chodzi o arty k u ły zasadnicze, opiniodawcze, z szyldem Stronnictwa Demo­

82 ψ - A rch iw u m W K SD w P o zn a n iu b r a k 'a n k ie t i k a rtotek i czło n k ó w S D z i n ­ teresu jących nas lat. L iczb ę 18 dzien n ik arzy ustalon o n a p o d sta w ie w y w ia d ó w p r z e ­ p row ad zon ych z b y ły m i p r a co w n ik a m i „Kuriera W ielk o p o lsk ieg o ” oraz z d a w n y m i działaczam i SD w Poznaniu.

(18)

kratycznego, to poza w stępnym artykułem w pierwszym num erze uw aża­ łem szyld Stronnictwa ze względu na specyficzną mentalność społeczeń­ stwa wielkopolskiego umieszczać raczej poza treścią, chyba że chodziło 0 artykuły sprawozdawcze o charakterze dla nas w ybitnie korzystnym ”33. W protokole z posiedzenia WK SD z 5 X 1946 r. zanotowano: „W sp ra­ wie napisu na »Kurierze Wielkopolskim« Organ Stronnictwa D em okra­ tycznego — postanowiono zgodnie z uchwałą Rady Nadzorczej Wielkopol­ skiej Spółdzielni Wydawniczej »Kurier« odroczyć zamieszczanie napisu na kilka miesięcy”34. Umieszczono go notabene dopiero po dwóch i pół latach — od n r 20 z 21 I 1949 r.

W protokole tym znajduje się też ślad, że Kom itet C entralny SD inte­ resował się w tedy poznańskim pismem jako swym jedynym dziennikiem. („Kurier Codzienny” przestał wychodzić 21 VII 1946 r. i został wznowiony

1 X 1946 r.)35 Otóż znajduje się tam takie zdanie: „Dalej referuje ob. p re­

zes Soibaszek sprawę zarzutów Komitetu Centralnego z powodu niektórych artykułów. Zarzuty te są częściowo słuszne, ale w większej części nieuza­ sadnione”. Jak podczas wywiadu relacjonował A. Wietrzykowski główną przyczyną tej k ry ty k i było umieszczenie w n r 11 z 13 VII 1946 r. inform a­ cji o zaczynającym się I Kongresie SD u dołu pierwszej strony.

Oprócz tego udało się już tylko jeden jeszcze raz znaleźć w zachowa­ nych protokołach z posiedzeń K om itetu Wojewódzkiego i K om itetu P oli­ tycznego CK SD przejaw zainteresowania się tych instancji spraw am i m e ­ rytorycznej zawartości „K uriera Wielkopolskiego”36. Chodziło tym razem o zakwestionowany przez CK SD fakt opublikowania w „K urierze Wiel­ kopolskim” (nr 293 z 24 X 1948) jako dodatku przemówienia L. Chajna pt.

Na, n o w ym etapie. Inne wzmianki w sprawozdaniach dotyczyły tru d n ej

sytuacji finansowej poznańskiego wydawnictwa.

Mimo braku w „Kurierze Wielkopolskim” (do 1949 r.) szyldu S tron­ nictwa Demokratycznego, pismo to na swych łamach zamieściło w 1946 r. 20 większych pozycji dotyczących SD. Były to arty k u ły związane z I Kon­ gresem Stronnictwa, z kam panią przedwyborczą SD do Sejmu, publiko­ wano tezy programowe SD i zamieszczano rubrykę pt. „Z życia Stronnic­ twa Demokratycznego”.

WT 1947 r. wydrukowano na łamach pisma 65 obszernych pozycji o te ­ matyce dotyczącej Stronnictwa, przedstawiono sześć sylw etek kandydatów SD na posłów, publikowano Odezwę SD z okazji 1 Maja i relację z akade­ mii zorganizowanej w Poznaniu przez SD z okazji 156 rocznicy K onsty­ tucji 3 maja. Obszerniejszymi m ateriałam i potraktowano wybór

nowego-83 K opia sp raw ozd an ia w posiad an iu A. W ietrzyk ow sk iego. 34 A W K SD , sygn . III/A /46, poz. 45.

38 С e n t к o w s к i, op. cit., s. 32.

(19)

CK SD (nr 269 z 13 XI 1947 r. i następne), publikowano przemówienia centralnych działaczy Stronnictwa z okazji stołecznego zjazdu SD (nr 299 z 14 XII i następny).

W 1948 r. nasycenie łamów „K uriera Wielkopolskiego” sprawami SD utrzym ywało się w ty m sam ym jak w 1947 r. natężeniu. Oprócz rubryki „Z życia SD” przeciętnie co pięć:—sześć dni ukazywała się jakaś większa pozycja, np. SD z innym i partiami buduje Polskę Ludową (nr 110 z 22 IV 1948), 1 Maja świętem pracy (wraz z odezwą 1-majową CK SD). Redakcja zaczęła też poświęcać więcej miejsca pracy terenowych kół SD (np. n r 257 z 18 IX 1948 r. z całą kolumną o działalności Stronnictwa na poznańskiej poczcie). Pięciokrotnie w 1948 r. dano na łamach przemówienia członków naczelnych władz SD, zamieszczono także depeszę CK SD do J. Stalina (nr 308 z 9 XI 1948), relacje ze zjazdów SD itp. O materiałach pisanych w imieniu Stronnictwa z okazji Kongresu Zjednoczeniowego była mowa poprzednio.

Odkąd w styczniu 1949 r. „K urier Wielkopolski” otrzymał podtytuł „Pismo Komitetu Wojewódzkiego Stronnictwa Demokratycznego w Po­ znaniu”, zamieszczano w nim więcej m ateriałów sprawozdawczych z lo­ kalnych zebrań, zjazdów i pracy kół SD. W n r 211 z 2 VIII 1949 r. publi­ kowano oświadczenie klubu radnych Stronnictwa wobec groźby rzucenia przez W atykan ekskomuniki na komunistów, a w następnych num erach wypowiedzi aktywistów SD na ten temat. Ponadto na kolumnach druko­ wanych z m atryc warszawskich czytelnicy otrzym ywali całostronicowe przemówienia i referaty centralnych działaczy SD.

Z powyższego zestawienia, będącego wynikiem lektury roczników „K u­ riera Wielkopolskiego”, wynika, że pismo to — pomijając początkowy okres istnienia ·—· spełniało funkcję popularyzatora programu SD, działal­ ności Stronnictwa i jego udziału w życiu państwowym. Można nawet stwierdzić, że zamieszczanie kolumn „warszawskich” ze zbyt dużą liczbą obszernych materiałów dotyczących SD ujemnie zaciążyło na piśmie i przyczyniło się do zmniejszenia jego poczytności, co z kolei uwidoczniło się w malejącym szybko nakładzie w latach 1949 i 1950.

Trzecia grupa tematyczna w „Kurierze Wielkopolskim” w arta omówie­ nia to spraw y religijno-kościelne. Przedw ojenny Poznań (a także w ogóle Wielkopolska) stanowił znaczny ośrodek przemysłowo-kupiecko-rzemieśl- niczy o głęboko zakorzenionych tradycjach k u ltu religijnego. Regułą było poświęcanie przez kler nowo otwieranych placówek, sfery mieszczańskie wysoko ceniły członkostwo w radach parafialnych i przywilej prowadze­ nia księdza na procesjach z okazji Bożego Ciała.

Represje, jakie podczas okupacji hitlerowskiej stosowano w Wielkopol- sce w równym stopniu wobec kleru, jak i ogółu społeczeństwa (wielu księ­ ży przebywało w obozach, niektórych rozstrzelano w 1939 r. razem z

(20)

in-nyrni przedstawicielami inteligencji w wielkopolskich miastach i miastecz­ kach), sprzyjały kultywowaniu wśród większości społeczeństwa religijnych nastrojów także po wojnie.

„K urier Wielkopolski” na swych łamach z dużą regularnością odnoto­ wywał różne wydarzenia w poszczególnych parafiach, podawał w niedziel­ nych wydaniach (później już tylko przed świętami) „Porządek nabo­ żeństw” w poznańskich kościołach. Od n r 30 z 4 VIII 1946 r. począwszy, co tydzień, czasem co dwa, pół kolum ny przeznaczano na rubrykę „Z ży­ cia katolickiego”, zawierającą wiadomości religijne i kościelne, także za­ graniczne, arty k u ły o obrzędach, z historii Kościoła itp. Ostatni raz ru b ry ­ kę tę zamieszczono w n r 60 z 13 II 1947 r., ale w dalszym ciągu dawano pod oddzielnymi tytułam i informacje i sprawozdania z kościelnych uro­ czystości. W latach 1946 i 1947 ukazało się ich łącznie prawie 90, w 1948 r. — już tylko 14, a w latach 1949 i 1950 — około 15. W liczbach tych nie są zawarte krótkie inform acje korespondentów terenowych, publikowane w rubrykach „Z Wielkopolski” i „Z Ziemi Lubuskiej”.

W latach 1946 i 1947 nie brakło też w „Kurierze Wielkopolskim” a r ty ­ kułów wstępnych na tem aty religijne. Oto dla przykładu kilka tytułów:

Ufajcie (nr 30 z 4 VIII 1946), Odnowienie przymierza Polski z Królową Niebios (nr 39 z 15 VIII 1946), O zespolenie duchowe (nr 131 z 8 VI 1947),

Króluj nam, Chryste! (nr 253 z 27 X 1947). W 1948 r. już tylko z okazji

świąt publikowano, przeważnie z odpowiednią grafiką, okolicznościowe pozycje o tematyce religijnej pióra księży-kapelanów garnizonu wojsko­ wego.

Akcentowano też poza tym na łamach pisma bardzo silnie różne akcje kościelne. Dużo pozycji dotyczyło odbudowy zniszczonych kościołów, jeden z artykułów przekazywał sugestię czytelnika, by zburzyć poprusacki za­ mek w centrum Poznania i na jego miejscu zbudować monum entalny ko­ ściół. Dodać jeszcze trzeba, że zdecydowanie fideistyczne treści zawierał (wychodzący do 9 I 1949 r.) dodatek dla dzieci „Mój Przyjaciel—Sło­ neczko”.

Gdyby sporządzić wykres nasycenia łamów „K uriera Wielkopolskiego” treściami religijno-kościelnymi, to krzywa opadałaby gwałtownie od po­ łowy 1948 r., odwrotnie proporcjonalnie do innej krzywej, a mianowicie częstotliwości umieszczania materiałów i stopnia ich zaangażowania spra­ wami n atu ry państwowej oraz ideologicznej w zakresie reprezentowanym przez program Stronnictwa Demokratycznego.

Od 1948 r. zaczęły się natomiast pojawiać na łamach tego pisma a rty ­ kuły zawierające w swej treści racjonalne spojrzenie na stosunki w zaje­ mne Kościoła i państwa. Oto przykłady: Rzesze katolików protestują prze­

ciw antypolskiemu stanowisku papieża w sprawie Ziem Zachodnich (nr 139

z 23 V 1948), Państwo a Kościół (nr 96 z 7 IV 1949) napisany z pozycji

(21)

stwa i inne; w 1950 r. opublikowano cykl artykułów o nadużyciach w opa­ nowanym przez duchowieństwo „Caritasie” oraz np. w n r 228 z 29 X 1950 r. — arty k u ł Dla dobra Kościoła i Państwa domagający się zniesie­ nia tymczasowości adm inistracji kościelnej na Ziemiach Zachodnich.

O ile zatem w pierwszych swych latach „K urier Wielkopolski” z pew­ nością nie urabiał świadomości czytelników w kierunku światopoglądu laickiego i materialistycznego, o tyle od 1948 r. już samo pomijanie tem a­ tyki religijnej na łamach świadczyło o zmianie koncepcji redagowania pisma w tej dziedzinie.

Jaką omawiane tu pismo o tak bardzo kontrow ersyjnym profilu cie­ szyło się opinią i jak je należy oceniać dzisiaj, z perspektyw y czasu?

W rozmowach odbytych z byłymi dziennikarzami „K uriera Wielkopol­ skiego”, z ówczesnymi działaczami Stronnictwa Demokratycznego oraz z przedstawicielami sektora prywatnego z tego okresu, wypowiedzieli oni bardzo zbliżone i uzupełniające się opinie. Generalnie można je streścić następująco: „K urier Wielkopolski” — jak na lata i warunki, w których był wydawany, a także uwzględniając konieczność liczenia się z każdym groszem, co determinowało możliwości redakcyjne i wydawnicze — nie był złą gazetą. Starał się zaciekawiać i informować czytelników, pomagał im zrozumieć oraz przekonywać się do zmian zachodzących w naszym kraju. Przekazując treści w yrażane przez program Stronnictwa Demokra­ tycznego w pajał czytelnikom potrzebę politycznego myślenia i uznawania racji państwowotwórczych i społecznie nadrzędnych. Nie zanotował na swym koncie, co prawda, chociaż wychodził praw ie cztery i pół roku, suk­ cesów wydawniczych, a:le na pewno — w ogólnym rozliczeniu — oddzia­ ły w ał pozytywnie na swych czytelników. Spełnił zatem wyznaczone m u

funkcje społeczne. Ludziom zaś, którzy mimo pogłębiających się i w koń­ cu wręcz katastrofalnych kłopotów finansowych pisma pracowali z upo­ rem i osobistymi stratam i finansowymi przy jego redagowaniu i w ydaw a­ niu, należy się uznanie37.

Na powyższą ocenę złożyły się wypowiedzi 26 osób, w tym trzech by­ łych redaktorów naczelnych „K uriera Wielkopolskiego”, trojga byłych pracowników adm inistracji wydawnictwa, dwóch byłych działaczy ów­ czesnej wojewódzkiej instancji Stronnictwa Demokratyczego w Poznaniu, sześciu byłych członków Rady Nadzorczej lub Zarządu wydawnictwa,, a także przedstawicieli Komitetu Prasowego Inicjatyw y P ryw atnej (któ­ rzy notabene niemało swych pryw atnych złotówek „utopili” w tym przed­ 37 N ieza le żn ie od zad łu żeń w drukarni i procesu w tej sp ra w ie sk u tk i fin a n so ­ w y c h n ied o sta tk ó w od czu w a li także p ra co w n icy red a k cji i adm in istracji. W y d a w ­ n ic tw o n ie w y p ła ca ło n iek tó ry m z n ich w p ełn i n a leżn y ch poborów , co potem sta ło się p rzyczyną k ilk u dochodzeń n a drodze sąd ow ej; por. Z. K a n d z i o r a , op. cit.,

(22)

sięwzięciu prasowym). Resztę rozmówców stanowili dziennikarze, ż k tó ­ rych paru, nie bez zgrzytów spowodowanych na ogół finansowymi ta ra ­ patami wydawnictwa, rozstało się z pismem w różnych okresach jego istnienia. Ze względu na ten różnorodny zestaw rozmówców można uw a­

żać ich zsumowaną w kilku zdaniach opinię za obiektywną38.

Słuszne byłoby przytoczenie także oceny o piśmie osób, które nie były bezpośrednio związane z jego wydawaniem. Niestety, nie udało się odszu­ kać wśród poznaniaków (przedstawicieli kręgu ówczesnych potencjalnych odbiorców „K uriera Wielkopolskiego”) ludzi, którzy by potrafili na jego tem at powiedzieć więcej aniżeli to, że owszem, było takie pismo i chyba naw et od czasu do czasu je czytywali. Trzy osoby (starsza generacja) m y­ liły „K urier Wielkopolski” z przedwojennym „K urierem Poznańskim” utrzym ując, że wychodził on również przez jakiś czas po wojnie. Nie można zresztą tem u się dziwić. Od czasu, kiedy przestał wychodzić „Ku­ rier Wielkopolski”, do okresu, kiedy były przeprowadzane te wywiady,

minęło niemal ćwierć wieku.

W rocznikach pisma niestety również nie można znaleźć wypowiedzi czytelniczych, k tó re mówiłyby o stosunku ich autorów do swej gazety. Także w num erach rocznicowych brak opinii z zewnątrz. Można w nich jedynie doszukać się programowych założeń pisma. Na przykład: „Musie­ liśmy staczać i staczać będziemy batalię o takie oblicze Polski, jakie w n a ­ szych tezach, naszych ideach widzimy. Przez cały rok nie pomijaliśmy żad­ nego zagadnienia. Poświęcaliśmy wiele miejsca dla obywatela, którego pragnieniem naszym jest widzieć jako współtwórcę dobrobytu narodu, ko­ rzystającego ze wszystkich dóbr m aterialnych i kulturalnych [...]” (z a r ty ­ kułu wstępnego redaktora naczelnego O. Misiurewicza pt. Po roku pracy w n r 150 z 1 VII 1947 r.).

W n r 215 z 7 VIII 1949 r. (1000 wydanie) prezes KW SD w Poznaniu W. Jonsik pisał: „»Kurier Wielkopolski« o zaszłych w okresie jego istnie­ nia wydarzeniach i faktach wiernie i obszernie informował społeczeństwo polsk ie'i zgodnie z interesem i 'racją stanu narodu — racją demokracji ludowej — o. tych faktach wypowiadał się szeroko na swoich łamach [. . .] »K urier Wielkopolski« był w służbie społeczeństwa polskiego, które b u ­ duje Polskę lepszego jutra, Polskę sprawiedliwości społecznej”.

Sekretarz KW SD A; K atarzyński w tym samym numerze stwierdził w artykule okolicznościowym: „»Kurier Wielkopolski« przyczynił się w znacznym stopniu do uświadomienia ideologicznego członków Stronnic­ twa Demokratycznego na terenie Wielkopolski”. Natomiast dyrektor po­ znańskiego oddziału Spółdzielni Wydawniczej „Prasa Demokratyczna-No- wa Epoka” A. Wietrzykowski (pierwszy redaktor naczelny pisma) napisał

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jak widać, trzeba zdefiniować współczynnik korelacji dwóch zmiennych oraz wyjaśnić, co to jest wartość krytyczna współczynnika korelacji oraz co to znaczy

Znajduje najczęściej zastosowanie jako model tendencji rozwojowej (w któ- rym najczęściej występuje tylko jedna zmienna objaśniająca – czas)... 2.2

Zadania 1, 2, 3, 4 wymagają wiedzy i umiejętności z poziomu podstawowego, zadania 5, 6, 7, 8 – z poziomu rozszerzonego, zadania 9, 10 – z poziomu zaawansowanegoA. Numer zadania

[r]

[r]

Podać przykład, że znajomość rozkładów brzegowych nie wystarcza do odtworzenia pierwotnego

For “small” R d and long rigid beams it can happen that locally r +r < 0 which looks non physical on the contact between subsoil and foundation (tension is impossible!); it is

Zmiana znaku R d powoduje odpo- wiednią zmianę znaku delt  i i automatycznie zmiany znaków Q,M; czyli wystarczy jeden raz przeliczyć przypadek górniczy (rys3. Ponieważ P