• Nie Znaleziono Wyników

Tygodnik Rybnicki. R. 2, nr 46 (53).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Tygodnik Rybnicki. R. 2, nr 46 (53)."

Copied!
36
0
0

Pełen tekst

(1)

CMYK CMYK

PRZEWODNICZĄCY na gwałt potrzebny

Dlaczego o piątkowej sesji dziennikarze dowiedzieli się ostatni?

CZYTAJ NA STRONIE 9

co st

Nr 46 (53) rok II ISSN 1896-8163 Nr indeksu 22491X Cena 1 zł nowiny.pl

w NUMERZE

NEWS

Pamięć w kamieniu

10 listopada, dzień przed Świętem Niepodległości, w dziel­ nicy Golejów poświęcono kamień pamięcipowstańców.

Przez kilkadziesiątlat obelisk znajdował się przed miejsco­

wą szkołą. Teraz przeniesiono go pod golejowską kaplicz­

kę.Uroczystości towarzyszył dzielnicowy Bieg Niepodle­

głości. Opamiątkowe dyplomywalczyło kilkudziesięciu młodych mieszkańców Golejowa. Dystans wynosił prawie kilometr, jednak wszyscy dobiegli do mety. (acz)

int er w enc j e

Droga bez wyjścia

Spór na ulicy Gotartowickiej. Jeden z mieszkańców wybu­

dował płot, który zwęził drogę wyjazdową. Strona 3

ZAPROSZENIE

Walka jest sztuką

Kyokushinkai, judo, tai chi, taekwon-do, capoeira, muay thai, szermierka ijudo - takie m.in. sztukiwalkibędzie można zobaczyć w najbliższy piątek, podczas II Festiwalu Sztuk Walki. Imprezę organizują wspólnie ośrodek Bushi- do oraz rybnickie kluby. Pierwszy taki pokaz odbył się w ubiegłym roku, z okazji 10-lecia Bushido. Tegoroczny roz- pocznie sięo godz. 18.00. Wstęp tylko za okazaniem spe­

cjalnych zaproszeń, które można dostaćw Bushido oraz klubach sportowych uczestniczących w festiwalu. (izis)

SPORT

Chrobry dostał kosza

Piąta kolejka Rybnickiej Amatorskiej Ligi Koszykówki za nami. Wpierwszej odsłonie niedzielnego pojedynku obej­

rzeliśmy dwa zespoły, Primo ROW Rybnik i Chrobry Ja­

strzębie, które dotychczas odniosły po trzy zwycięstwa i raz zdarzyłoimsię przegrać mecz.Zapowiadał się więccieka­

wypojedynek.I rzeczywiścietaki był. Wpierwszej kwar­

cie zespoły grały podobnie, badając możliwości przeciw­

nika. Wtej fazie meczu szczególnie drużyna Primo ROW Rybnik miała kłopoty ze skutecznością rzutów. Najlepszy strzelec drużyny tylko raz trafił do kosza. Niewielkiepro­

wadzenie drużyny z Jastrzębia podrugiej kwarciewzrosło do czternastu punktów. Gdy drugą połowęjastrzębscy ko­

szykarze rozpoczęliodtrafienia za trzy punkty, wydawało się, że ich zwycięstwojest tylko kwestią czasu. Ale wtedy właśnie drużyna rybnicka ruszyła w pogoń za rywalem.

Andrzej Gajos (więcej w portalu nowiny.pl)

s absurd - mówią mieszkańcy'Wielopola. Padwja BjkąaEbonCywamaOowóOB w -nocy, Un0©m®żDEw0a d do posesji. Na ulicy Gliwickiej nieGrgSKiano punktów do zawracania. Kierowcy^amsiciprzepisy i życie. ' ^W ię c e j n a s t r o n ie 5

ISSN1896-8163

REKLAMA

Auchan 15 LISTOPADA

J ŚWIĘTO WINA BEAUJOLAIS NOUVEAU

(2)

2

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 13 listopada 2007 r.

REKLAMA

Z DRUGIEJ STRONY

Kodeks Dobrych Praktyk Wydawców Prasy Izba

Wydawców Prasy

n Redakcja: 47–400 Racibórz, ul. Zborowa 4, tel. 032 421 05 10 e–mail: rybnik@nowiny.pl, nowiny.pl

n Redaktor naczelna: Iza Salamon, izis@nowiny.pl (600 081 663) n Dziennikarze: Adrian Czarnota, a.czarnota@nowiny.pl (508 295 448) n Reklama: Wojciech Ostojski, wostojski@nowiny.pl (600 081 664) n Redakcja techniczna: Jurek Oślizły, jo@nowiny.pl

n Portal nowiny.pl: Paweł Okulowski, portal@nowiny.pl n Wydawca: Wydawnictwo Nowiny Sp. z o.o.

n Dyrektor Wydawnictwa Prasowego: Katarzyna Gruchot n Druk: PRO MEDIA, Opole

© Wszystkie prawa autorskie do opra co wań graficznych reklam zastrzeżone • Mate- riałów niezamówionych nie zwracamy • Za treść ogłoszeń, reklam i tekstów płatnych redakcja nie ponosi odpowiedzialności.

TELEFON INTERWENCYJNY

0 600 081 663

Rybnickie Centrum Stolarki Budowlanej

Tel. (032) 42–44–066, 42–44–067 Rybnik ul. Zebrzydowicka 152

Okna PVC

i mnóstwo DRZWI

Okna PVC

i mnóstwo DRZWI

wewnętrzne i zewnętrzne

www.rcsb.pl

JESIENNA PROMOCJA!

Szokująca książka

Felieton

Niedawno pisałem na łamach „Tygodnika Rybnickiego” o dwóch konferencjach naukowych w Rydułtowach i Rybniku poświęconych kontaktom z Czechami. Dziś chciałbym skreślić parę zdań o magicznej książce opisującej ten sam temat.

Już słyszę: „O czym on gada, porąbany jakiś, czy co?”. W do- bie internetu, blogów i gadu–gadu, kto zwróci uwagę na jakieś dziwne reportaże, opowiadania, czy opasłe tomiska… szkoda zachodu. Mimo to chciałbym się podzielić z Czytelnikiem kil- koma refleksjami nad książką wyjątkową, dzięki której zdrowo przetrwałem czas wyborów dobrze wzbogacając swą wiedzę o Czeszkach i Czechach, a pośrednio również o nas Polakach.

Ta interesująca pozycja zatytułowana „Gottland” została wy- dana w 2006 roku, w Wydawnictwie Czarne, a jej autorem jest znany telewidzom Mariusz Szczygieł. Ta właśnie pozycja była bardzo poważnym kandydatem do dorocznej Nagrody Nike na najlepszą książkę minionego roku. Zachęcam wszystkich do jej przeczytania. Treść – różnorodna i pełna ciekawych i tragicznych postaci, paradoksów historii i tragikomicznych sytuacji przed- stawia Czechosłowację i Czechy na przestrzeni ostatnich stu lat.

Autor kapitalnie charakteryzuje wiele wad i postaw naszych bra- tanków, o których nawet nam się nie śniło, bowiem trudno je dostrzec robiąc w Czechach zakupy, pijąc piwo „U Fleka” czy też czytając wazeliniarskie teksty Leszka Mazana.

Po lekturze „Gottlandu” wiem wreszcie, czemu tak trudno przy- chodzi nam Polakom i Czechom porozumieć się czy przemówić jednym głosem. Znakomita większość Czechów woli milczeć niż powiedzieć coś złego o swej ojczyźnie, współziomkach, o sobie.

Nigdy tak łatwo, jak my Polacy, nie psioczą, nie narzekają, nie bluźnią wręcz! Ta książka uczy wreszcie do czego prowadzi i jak zabójczo działa głupota, ignorancja, nihilizm i beztroskie od- rzucenie wartości wyższych w imię świętego spokoju, obrazując jednocześnie wyrosłe z tego podłoża postawy i złamane życiorysy wieńczone cichymi samobójstwami.

Książka ta to również swoisty podręcznik historii sporego kawał- ka Europy. Można tu ekspresowo poznać historię rodu Batów – sławnych obuwników, dowiedzieć się kim był stary Havel, ojciec Vaclava – tego Vaclava, kto zaprojektował największy na świecie pomnik Stalina, kim była Jaroslava Moserova i jak okrutnie pokiereszowano prywatne i artystyczne życie Marty Kubisovej –scenicznej koleżanki Heleny Vondrackovej.

Czytając o czeskim 1968 roku i o ciężkim losie tej artystki, w tle słychać głuche i bolesne echo naszego, polskiego udziału w stłumieniu tego wielkiego zrywu wolnościowego Czechów.

Kilka opowiadań pokazuje czytelnikowi osoby nam zupełnie nieznane, często groteskowe i ponure, zawsze przestraszone, bez wyraźnego kręgosłupa moralnego – wręcz odrażające.

Zachęcam bardzo do sięgnięcia po tę lekturę, dla samej szansy zobaczenia, że mimo okresowych zaburzeń naszych dziejów po- wodowanych wyborami żyjemy naprawdę w cudownym kraju!

Henryk Niesporek

wiceprezes stowarzyszenia „Nasz Śląsk”

W bezpiecznej portowej przystani można swobod- nie zostawić swoją łódź, a samemu na lądzie załatwić swoje interesy. Tak w prze- szłości, jak i dziś do porto- wych miast przyciąga ludzi możliwość handlu, rozry- wek itp. Rybnikowi daleko do morskich brzegów, ale i tak ma swoje porty.

Port – miejsce, które auto- matycznie kojarzy się z przy- stankiem po wyczerpującej podróży. Przystań portowa oferuje podróżnym bezpie- czeństwo, zasłużony odpo- czynek. Właśnie dlatego port tak chętnie wykorzystywany jest jako symbol spokojne- go miejsca po burzliwych przygodach. Wbrew pozo- rom, także w śródlądowych miastach, takich, jak Rybnik, potrzebne są porty. Ich rolę pełnią dworce – kolejowe i autobusowe. To one są dla podróżnych bramą, która pozwala im na oswojenie się z często nowym, niezna- nym miejscem. Także i ci co- dzienni podróżnicy, po dniu spędzonym w szkole i pracy potrzebują miejsca – symbo- lu, który powie im „Do domu już niedaleko, już jesteś u sie- bie”. Dworce miewają także inne oblicza – czasem stają się galerią sztuki – jak ten w Katowicach, służą jako scena teatralna – jak ostatnio w Ra- ciborzu, czasem pozwalają

Wystarczy odrobina wyobraźni, by w śląskim mieście znaleźć morskie analogie

Rybnik nad... morzem

To zdjęcie wykonał nasz współpracownik, Michał Palica i zatytułował „Rybnik nad morzem”

na błogą, usprawiedliwioną spóźniającym się pocią- giem, chwilę peronowego nicnierobienia... Niestety, nasze porty upadają jeden po drugim. Coraz mniej że- glarzy odwiedza te śródlądo- we przystanie. Schemat jest zwykle podobny: wraz ze zmniejszoną liczbą kursów maleje liczba odwiedzają- cych dworzec, wycofuje się mała gastronomia, sklepi- ki i kioski. Opustoszałych budynków nikt nie pilnuje,

coraz rzadziej są sprzątane.

Kasy odchodzą na końcu. Po wyprowadzeniu się kasjerek dworzec jest zamykany na dobre. W końcu nie ma już potrzeby wstawiać powy- bijanych szyb. Okna bary- kaduje się deskami, drzwi zatrzaskuje się na głucho.

Dworzec staje się obiektem widmo, strefą wykluczoną z miasta. To rozgrywa się na naszych oczach. Wy- starczy wyjrzeć za okno na trasie Katowice – Racibórz.

Oczywiście, znajdą się tacy, co wykluczoną strefę „przy- wrócą” miastu – zawsze przecież istnieje możliwość zburzenia dworca do gołej ziemi... niestety, spod zwa- łów rozpychanych buldoże- rem nie wyłoni się złocista plaża i szafir morza. A to chwilowo każe nam zaprze- stać morskich fantazji i na nowo stać się przykładnymi pasażerami „pośpiesznych”

i „osobówek” Ahoj!

Tomasz Ziętek

Takie oto niewesołe „Cieka- wostki” można przeczytać w korytarzu Rybnickiej Spół- dzielni Mieszkaniowej. Dla- czego społdzielców tak bardzo intryguje zjawisko śmierci? Bo przecież z osiedlami i lokala- mi śmierć kliniczna raczej ma niewiele wspólnego. Chyba, że w kontekście wprowadzo- nej niedawno w życie usta- wy uwłaszczeniowej. Widać, pracownikom RSM nie jest za

wesoło. (izis)

Fotogratka

Jak co tydzień zapraszamy do naszej „Redakcji w dziel- nicy”. W tym tygodniu, we wtorek, odwiedzimy Popie- lów. W godzinach od 10.00 do 14.00 będziemy czekać na naszych Czytelników w siedzibie Rady Dzielnicy, w popielowskiej szkole pod- stawowej. A za tydzień, rów- nież we wtorek, jedziemy do Ochojca. Zapraszamy ser- decznie.

IzaSalamon

Teraz Popielów

FOT. TOMASZ ZTEK

(3)

3

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 13 listopada 2007 r.

AKTUALNOŚCI

REKLAMA

Uliarczyk, Rybnik, ul. Wodzisławska/Żwirowa, tel. 032 432 95 30

RADIO TAXI RADIO TAXI

„ROW”

„ROW”

n RYBNIK n WODZISŁAW n ŻORY n

032 42 44 444

BEZPŁATNE ZAMAWIANIE TAKSÓWEK Z TELEFONÓW

STACJONARNYCH I Z AUTOMATÓW BEZ

UŻYCIA KARTY

609 053 007

0800 22 82 82

Zamów taksówkę SMS–em lub zadzwoń

INFOLINIA: 0801 003 178

kom. 0506 044 759, 0509 171 008

ŁATWY KREDYT

bez zdolności kredytowej w BIK

Wiemy gdzie szukać dla Ciebie kredytu wdecyzja od 15 minut

wkredyt na telefon wmożliwy dojazd

Nie mam mowy o pom- powaniu tutaj szamba czy transporcie opału. Nie do- jedzie żadne większe auto, straż czy pogotowie.

Spór pomiędzy sąsiadami na ul. Gotartowickiej przy- biera na sile. Dwa tygodnie temu, jeden z mieszkańców przesunął ogrodzenie w swo- jej posesji odcinając osiem rodzin od świata. Zamiast drogi dojazdowej pozostał tylko wąski chodnik.

Kiedyś była tu zgoda Jakiś czas temu pod spor- ną drogą została wybudowa- na kanalizacja. Niedługo po tym jeden z sąsiadów ro- zebrał kostkę chodnikową i przesunął o ponad metr swoje ogrodzenie zwęża- jąc i tym samym i blokując dojazd do posesji. – Przez kilkadziesiąt lat jeździliśmy

tą drogą i nikt dokładnie nie mierzył, co jego. Każda z ro- dzin na drogę ofiarowała po skrawku ziemi. Nikt tych zmian nawet nie uwzględ- niał w księgach wieczy- stych. Wszyscy się dobrze rozumieli i bez sporów ko- rzystali z drogi – wspomina Weronika Kubes, jedna z mieszkanek Gotartowic.

Zaczęło się od kłótni Właściciel spornego płotu prowadzi handel używanymi samochodami. Często jego klienci parkowali na drodze wyjazdowej, utrudniając wy- jazd mieszkańcom. Często też z tego powodu na drodze wy- buchały kłótnie. Podczas jed- nej z nich zrodził się konflikt, który poróżnił sąsiadów.

– Ten pan robi nam cały czas na złość. Sprawdził czy w księgach wieczystych ma

wpisaną służebność, okazało się że nie. 30 września dostar- czył nam pismo, z którego wynikało, że ma prawo prze- sunąć płot. Gdy spytaliśmy w urzędzie miasta o określenie drogi, okazało się, że nie ma tu żadnej drogi publicznej tylko prywatna. Tym samym urząd nie może nam pomóc – mówi Marek Mirosław.

Nie sprzedam!

Jerzy Kozak, właściciel spornej posesji, twierdzi, że ma pełne prawo do takiego przebiegu płotu, a całą sy- tuację wywołali pozostali mieszkańcy.

– Nasyłali na mnie cztero- krotnie policję, jednak to ja mam prawo do tego gruntu.

Płotu by nie było, gdybym usłyszał od nich słowo „prze- praszam”. Teraz płot mogą przesunąć równie dobrze

inni właściciele posesji, którzy graniczą z drogą. Odsprzeda- nie fragmentu gruntu, gdzie kiedyś przebiegała droga nie wchodzi w grę. Jeśli chcą ku- pić, to niech kupią całą posesję – tłumaczy właściciel gruntu.

Idźcie z tym do sądu Sam magistrat w tym wy- padku ma związane ręce, bo do jakichkolwiek kroków potrzebna jest zgoda wszyst- kich właścicieli gruntu, rów- nież pana Kozaka. – Sprawa ta może zostać uregulowana na zasadzie wzajemnych służebności, ale za zgodą wszystkich zainteresowa- nych właścicieli posesji.

W przypadku braku takiej zgody, co ma miejsce w tym przypadku, sprawa winna być załatwiana na drodze są- dowej poprzez ustanowienie tzw. drogi koniecznej. Mia-

sto wyraża wolę ugodowe- go przejęcia całego gruntu stanowiącego obecnie we- wnętrzną drogę dojazdową, a docelowo jako publiczny ciąg pieszo–jezdny, co zgodne jest z ustaleniami obecnie obo- wiązującego planu miejsco- wego. Do takiego przejęcia może jednak dojść także za zgodą wszystkich właścicie- li nieruchomości, przez które droga przebiega – tłumaczy Krzysztof Jaroch, rzecznik rybnickiego magistratu.

Urząd umywa ręce Mieszkańcy zapowiadają, że z pójdą do sądu. Tym bar- dziej, że teraz nie mogą na- wet opróżnić szamba, bo wóz sanizacyjny nie dojedzie tak wąską drogą. – Urząd umy- wa od tej sprawy ręce, kie- rując nas do sądu. Ciekawe, czy nie będą go interesowały nasze przepełnione szamba, za które pewnie niedługo do- staniemy z magistratu karę – mówią zgodnie mieszkańcy.

Adrian Czarnota

JESTEŚMY BEZSILNI

Bogusław Łabędzki, Komenda Straży Pożarnej w Rybniku Do każdej posesji powinniśmy mieć zapewniony dojazd, to wynika z warunków, jakie muszą spełniać drogi dojazdowe.

Do domów jednorodzinnych nie ma jednak obowiązku dopro- wadzenia tzw. drogi pożarowej. Jako straż pożarna jesteśmy bezsilni, nie możemy zmusić właściciela do cofnięcia płotu.

W przypadku pożaru na pewno nie zostawimy tych ludzi bez pomocy i będziemy się starać gasić korzystając z węży.

Większy samochód tędy się nie Większy samochód tędy się nie przeciśnie – mówią sąsiedzi przeciśnie – mówią sąsiedzi spornego ogrodzenia spornego ogrodzenia

Mieszkaniec Gotartowic wybudował ogrodzenie tak, że odciął osiem rodzin od świata

DROGA BEZ WYJŚCIA DROGA BEZ WYJŚCIA

FOT. ADRIAN CZARNOTA

(4)

4 AKTUALNOŚCI

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 13 listopada 2007 r.

REKLAMA

Najnowsze informacje z okolic Wodzisławia, Rybnika, Raciborza i nie tylko w Tygodniku Regionalnym na antenie Telewizji Katowice,

w każdą sobotę o godz. 16.50.

W programie m.in. sprawy poruszane przez dziennikarzy Tygodnika Rybnickiego

Kierowcy łapią się za głowę na widok ekip remontowych, które wróciły pod wiadukt na ulicy Mikołowskiej.

Ledwo zakończył się jeden remont, zaczyna się drugi!

Póki co, prace będą prowa- dzone w sposób nieodczuwal- ny dla kierowców. Jak łatwo się jednak domyślić, zamknię- cie wiaduktu to tylko kwestia czasu. Okazuje się, że po- przednie prace na wiadukcie miały charakter tylko prowi- zoryczny, rozpoczęty właśnie remont ma zabezpieczyć wia- dukt na kolejne, kilkadziesiąt lat. Sęk w tym, że poprzedni remont obiektu miał miejsce...

zaledwie trzy lata temu. – Czy nie można było tego przepro- wadzić przy okazji poprzed- nich prac? – pytają zaskoczeni kierowcy.

Kierowcy stali i klęli Kłopoty z wiaduktem za- częły się od pamiętnego wy- padku w 2004 roku, kiedy to

Okazuje się, że naprawiony zaledwie kilka lat temu wiadukt znów trzeba rozebrać

Tylko spokojnie, to znowu remont

ciężarowe volvo z impetem uderzyło w przęsła wiaduktu przesuwając cały most o po- nad dwa metry. Tir wywró- cił się na lewy bok. Stawianie ciężarówki na koła oraz za- bezpieczanie wiaduktu, któ- ry groził zawaleniem, trwało do późnej nocy, a naprawia- nie zniszczonego obiektu po- nad miesiąc. Kilka miesięcy po tym wydarzeniu, posta- nowiono wyremontować wiadukt „raz na zawsze” ob- niżając przy okazji jezdnię w tym miejscu o około 60 cm.

Kierowcy przez ponad mie- siąc klęli na czym świat stoi, stojąc w korkach, które two- rzyły się na objazdach.

Jak pies z kotem Wiadukt nie jest własno- ścią miasta, tylko kolei. Po remoncie na wiadukcie mają być uruchomione dwa tory, a nie jak do tej pory tylko je- den. Okazuje się jednak, że bardzo trudno zgrać w cza- sie miejskie prace z pracami PKP. – Mieszkańcy nie są zadowoleni z kolejnego re- montu. Osobiście wiem jak trudno się dogadać z koleją,

bo od lat bezskutecznie wal- czymy o zagospodarowanie starego dworca. Trudno się z nimi dogadać, bo w miejsce poprzednich pracowników pojawiły się młode kadry. Ko- lej ma teraz tyle tych spółek, że nie wiadomo do kogo kie- rować pytania – irytuje się Andrzej Oświecimski, radny z dzielnicy Paruszowiec.

Wytrzymajcie dwa miesiące

Władze miasta uspokajają, że ruch zostanie zamknięty dopiero w przyszłym roku.

Cały remont ma być jak naj- mniej uciążliwy dla kierow- ców. – Zażądaliśmy od PKP harmonogramu robót. Mniej więcej po świętach wielka- nocnych zamknięta będzie

POTEM BĘDZIE SPOKÓJ

Jerzy Rutkowski, rzecznik Zakładu Linii Kolejowych:

Wiadukt na Paruszow- cu zostanie praktycznie wybudowany od nowa.

Trzeba wymienić całą konstrukcję obiektu.

Koszt takiego przedsię- wzięcia to miliony zło- tych. Dopiero niedawno otrzymaliśmy środki na ten cel. Od ponad dwóch lat ze względu na stan techniczny nieczynny jest jeden z torów na wiaduk- cie. To bardzo upośledza ruch na trasie Rybnik Leszczyny. Po tym wia- dukcie mogą jeździć tylko najlżejsze lokomotywy.

Na moście od lat funk- cjonuje pojedyncza sieć trakcyjna. Prace, które zamerzamy wykonać na ul. Mikołowskiej można porównać do nowego serca wszczepionego sześćdziesięciolatkowi.

Po remoncie wiadukt wytrzyma bez problemu kolejne kilkadziesiąt lat.

Rybnicki magistrat wpadł na pomysł, jak zwiększyć wpływy do miejskiej kasy: miasto będzie zarabiać na reklamach.

Ostatnie decyzje podjęte przez rząd dotyczące ulgi podatkowej odbiją się bole- śnie na dochodach miasta.

Szacuje się, że strata miasta wyniesie nawet 20 milionów złotych.

– Sytuacja jest dramatycz- na i z pewnością przeniesie się na możliwość pozyski- wania środków unijnych – powtarza na sesjach Adam Fudali, prezydent Rybnika.

Nic dziwnego, że miasto szuka dodatkowych źródeł zarobku. Jednym z pomysłów jest wykorzystanie rond na cele reklamowe. To bardzo kusząca lokalizacja dla po- tencjalnych klientów. Położe- nie rybnickich rond sprawia, że widać je już ze znacznych

Niebawem na rybnickich rondach pojawią się miejskie billboardy

Z tego mogą być grube pieniądze

odległości. Stojący w korkach kierowcy mieliby też sporo czasu na zapoznanie się z re- klamą. To wszystko sprawia, że gra jest warta świeczki i można za taką lokalizację zażądać grubych pieniędzy.

Sam prezydent jest również na taki pomysł otwarty.

– Taki system reklam re- alizowany jest już w naszym mieście od jakiegoś czasu.

Najlepszym przykładem jest rondo na ul. Rudzka–

–Podmiejska, na którym umieszczona jest instalacja reklamowa Elektrowni „Ryb- nik”. Dzięki wieloletniej umo- wie z Elektrownią miasto ma przychody rzędu kilkuset ty- sięcy złotych. W tej chwili prowadzę korespondencję z firmą Plaza, której rów- nież proponujemy podobną ofertę, na rondzie Racibor- ska–Wodzisławska–Dwo- rek–Hallera. Firma wstępnie wyraziła zainteresowanie tym pomysłem i w najbliż- szym czasie przedstawi nam projekt swojej reklamy na

całkowicie ulica Mikołowska na okres dwóch tygodni. Póź- niej tydzień przerwy i znów kompletne zamknięcie na dwa tygodnie. Dodatkowo przez jeden miesiąc na tej ulicy będzie obowiązywał ruch wahadłowy – wyjaśnia Michał Śmigielski, zastępca prezydenta.

Adrian Czarnota

rondzie. Taka sama propo- zycja zostanie skierowana do Carrefoura. Kierowcy, któ- rych liczba przydrożnych bil- lboardów i tak przyprawia o zawrót głowy, podchodzą do pomysłu sceptycznie.

– Moim zdaniem rondo z reklamami to nie najlepsze rozwiązanie. To może spra- wić, że drogowe oznacze- nia przestaną być czytelne.

Szczególnie dla kierowców spoza naszego miasta – mówi Jan Kuraś, kierowca z Chwa- łowic. Mimo to reklamy na rondach pojawią się i to w niedługim czasie. – Realiza- cja takich pomysłów sprawia, że budżet miasta po stronie dochodowej jest wyższy, a to przecież wróży dalszy roz- wój naszego miasta – ucina

prezydent. (acz)

Kilka dni temu pełną parą ruszyły prace rozbiórkowe na wiadukcie na ul. Mikołowskiej

Na rondach miasto może zrobić kokosy

FOT. ADRIAN CZARNOTAFOT. ADRIAN CZARNOTA

Lubisz i potrafisz dobrze pi- sać, chcesz uczyć się nowych rzeczy i rozwijać swój warsz- tat dziennikarski, aktywnie uczestniczysz w życiu swo- jej społeczności i interesujesz się sprawami społecznymi?

– zostań korespondentem serwisu www.slask.ngo.pl – zachęca CRIS.

Jednym z zadań, jakiego podjęło się Centrum Rozwo- ju Inicjatyw Społecznych w Rybniku jest prowadzenie Śląskiego Serwisu Inicjatyw

Centrum Rozwoju Inicjatyw Społecznych po- szukuje chętnych do współpracy z interneto- wym portalem organizacji pozarządowych.

Zostań korespondentem

Społecznych, czyli www.

slask.ngo.pl. Przyszli kore- spondenci będą mieli dużą swobodę w wyborze tema- tów. Najciekawsze teksty będą publikowane na stro- nach serwisu. Projekt przewi- duje honoraria za najlepsze artykuły. Zainteresowani są proszeni o kontakt z Sonią Lenarczyk, pod numerem te- lefonu (0 32) 739–55–12 wew.

105 lub na adres e–mail: so- nia.lenarczyk@cris.org.pl

(bea)

Zagraniczne stypendia

Rybnik odwiedzi Tomasz Porwoł, absolwent rybnickiej szko- ły muzycznej i menadżer festiwalu Idyllwild Arts w Los Ange- les. Zajmuje się on naborem stypendystów z krajów Europy, Azji i Izraela na staże muzyczne. Do grona stypendystów dołączą jego młodsi koledzy z rybnickiej szkoły muzycznej.

Uroczyste wręczenie certyfikatów odbędzie się 13 listopada podczas spotkania z prezydentem Rybnika w magistracie.

Tomasz Porwoł wystąpi także podczas koncertu kameralne- go w PSM, 14 listopada. Towarzyszyć mu będzie pianistka Aleksandra Poppe. Początek koncertu o 17.00. (bea)

(5)

5

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 13 listopada 2007 r.

GORĄCY TEMAT

REKLAMA

43–245 STUDZIONKA, ul. Wodzisławska 3

(przy trasie Jastrzębie – Pszczyna)

www.jbtartak.com.pl, e–mail: biuro@jbtartak.com.

Sprzedaż:

WIĘŹBY DACHOWE ŁATY STOLARKA PODBITKA PODŁOGI

DREWNO SUSZONE DREWNO OPAŁOWE TEŻ

SUSZENIE IMPREGNACJA TRANSPORT DO KLIENTA

Usługi:

Wykonuje:

*OKNA

*DRZWI

*SCHODY

ZAKŁAD STOLARSKI

www.oknadrzwischody.pl

47–451 Bieńkowice, ul. Bojanowska 41 Tel./fax (032) 419 62 99, kom. 0601 471 162, 0601 842 529

Sprawdź nas!

Schody projektujemy komputerowo.

Wysyłamy folder na życzenie.

Gdy mieszkańcy Wielopola rankiem po długim weekendzie wy- szli przed swoje pose- sje, złapali się za głowy.

W osłupienie wprawiło ich nowe oznakowanie świeżo wyremontowa- nego odcinka Gliwic- kiej. Dwie linie ciągłe!

– Jak mamy skręcać do swoich domów?

– pytali.

W minioną środę, punk- tualnie o godzinie 10.00 do Wielopola zjechali urzęd- nicy i inżynierowie, by do- konać odbioru fragmentu wyremontowanej Gliwic- kiej. Na przedstawicieli ma- gistratu i firm remontujących czekało już kilkudziesięciu zbulwersowanych miesz- kańców Wielopola. Zebrali się tu, by wyrazić swój pro- test przeciwko nowemu oznakowaniu drogi, a do- kładnie przeciwko podwój- nej ciągłej linii, która teraz oddziela dwa pasy ruchu.

Mieszkańcy domagają się przywrócenia w tym miej-

scu linii przerywanej, jak to miało miejsce przed remon- tem.

– Po nowym oznakowaniu drogi nie możemy skręcić do swoich posesji, bo przekra- czanie osi jezdni jest teraz zabronione. Linia ciągnie się kilometrami. Mamy jechać aż do Gliwic aby zawrócić? – pytał przybyłych na miejsce urzędników jeden z miesz- kańców.

Zróbcie to prywatnie Urzędnicy cierpliwie tłu- maczyli zebranym, że nowe oznakowanie dyktują prze- pisy ruchu drogowego. Na odcinku od skrzyżowania z ul. Wielopolską i Lipową w kierunku Gliwic istnieją trudności z podjazdem przez samochody ciężarowe i au- tobusy (przede wszystkim w okresie zimowym). Dzię- ki poszerzeniu jezdni wpro- wadzony został dodatkowy pas ruchu pozwalający na bezpieczne oraz płynne wy- przedzanie pojazdów wolno poruszających się. Pojawiła się również podwójna, ciągła linia.

– Efekt jest taki, że aby wjechać na własną posesję

Wielkie emocje towarzyszyły otwarciu wyremontowanej ulicy Gliwickiej

Są linie, których przekraczać nie wolno

Pracownicy urzędu miasta tłumaczyli mieszkańcom obowiązujące przepisy ruchu drogowego Na miejscu zjawili się również przedstawiciele władz dzielnicy

musimy łamać przepisy. Kto nam zapłaci za paliwo, które spalimy szukając miejsca do zawracania i za mandaty?

– nie kryli zdenerwowania mieszkańcy.

Urzędnicy tłumaczą, że nowa organizacja ruchu to wyraz troski o ich życie.

Ich zdaniem często w tym miejscu dochodziło do ko- lizji, gdy właściciele czekali z lewoskrętem na wjazd do posesji. Właściciele posesji przy Gliwickiej, odcinali się, że wypadków tu prawie nie było, a dopiero się zaczną gdy będą zawracać pod wzniesieniem. Magistrat proponuje mieszkańcom zawracanie na prywatnych posesjach.

Stracą cierpliwość – Manewru zawracania można dokonać na najbliż- szym skrzyżowaniu lub wjeździe do obiektu znaj- dującego się przy drodze.

W przypadku ul. Gliwickiej, gdzie większość skrzyżo- wań posiada wydzielone lewoskręty, istnieje możli- wość bezpiecznego wykona- nia manewru zawracania – wyjaśnia Krzysztof Jaroch,

rzecznik rybnickiego magi- stratu.

Jednym z miejsc gdzie proponuje się mieszkań- com zawracanie jest wjazd do Kolbudu, czyli centrum z materiałami budowlanymi.

Obecny na otwarciu poli- cjant wsiadł nawet za kółko, by zademonstrować jedną z opcji zawracania. Jednak i jemu ze względu na spory ruch zajęło to sporo czasu.

Rybniczanom zawracanie na wjazdach do prywatnych posesji nie bardzo się podo- ba. – Jak długo właściciele będą tolerować takie zawra- canie? Co chwilę obcy samo- chód na podjeździe może irytować. Chyba jedyna moż- liwości to stacja paliw, przy trasie do Gliwic – oburzają się mieszkańcy Wielopola.

– Chcemy przywrócenia poprzedniego oznakowania – mówi w ich imieniu Tama- ra Kopczyńska. Mieszkańcy zapowiadają, że nie odpusz- czą. Ich zdaniem poprzednie rozwiązanie było bezpiecz- niejsze, bo teraz i tak każdy po staremu będzie skręcał do swoich posesji. Nawet wbrew przepisom.

Adrian Czarnota

LINIA MUSI BYĆ LINIA MUSI BYĆ

Krzysztof Jaroch, rzecznik prasowy Krzysztof Jaroch, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Rybniku.

Urzędu Miasta w Rybniku.

W chwili obecnej nie ma innego rozwią- W chwili obecnej nie ma innego rozwią- zania niż podwójna linia ciągła. Wymóg zania niż podwójna linia ciągła. Wymóg umieszczenia i odseparowania przeciw- umieszczenia i odseparowania przeciw- nych kierunków ruchu wynika bezpośred- nych kierunków ruchu wynika bezpośred- nio z przepisów i podlega obligatoryjnemu nio z przepisów i podlega obligatoryjnemu stosowaniu. Mając to na uwadze w chwili stosowaniu. Mając to na uwadze w chwili obecnej zmiana zatwierdzonej organizacji obecnej zmiana zatwierdzonej organizacji ruchu jest niemożliwa – tłumaczy Krzysz- ruchu jest niemożliwa – tłumaczy Krzysz- tof Jaroch

tof Jaroch..

FOT. ADRIAN CZARNOTA (3)

AUTORYZOWANY

PARTNER HANDLOWY

HURTOWNIA

ARTYKUŁÓW GRZEWCZYCH

Irmet Radlin, ul. Hutnicza 8, tel./fax (032) 457 12 02

OFERUJEMY:

Oraz:

n kotły C.O. n bojlery n miedź n pompy n n grzejniki aluminiowe n piecyki łazienkowe n n wkłady kominowe n kanalizacja PCV n nagrzewnice n

n baterie i inne artykuły grzewcze n n

grzejniki płytowe

i łazienkowe

n

ogrzewanie podłogowe

n zawory i głowice termostat

n systemy rurowe HKS

(6)

6 DALEKO OD RYNKU

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 13 listopada 2007 r.

W TYM TYGODNIU: KAMIEŃ

W ubiegłym tygodniu redakcja „Tygodnika Rybnickiego” przez kilka godzin gościła w Kamieniu. Bardzo serdecznie przywitali nas przedstawiciele Rady Dzielnicy, a także dyrekcja Szkoły Podstawowej nr 28. Kamień to spokojna, oddalona od centrum, zielona dzielnica (stąd niektórzy nazywa- ją ją „Zielonym Kamieniem”). Sporo jednak tutaj się dzieje, pochodzi stąd wielu znanych ludzi. Radny Józef Piontek wspminał niedawne urodziny biskupa Bernarda Bernackiego, Joanna Porszke – dyrektor SP 28 zapraszała na organizowaną biesiadę pod nazwą „A u nas w Kamieniu”.

Szkoła Podstawowa nr 28 oraz Rada Dzielnicy Ka- mień zapraszają wszystkich mieszkańców na biesiadę pod swojsko bramiącą na- zwą. „A u nas w Kamieniu”.

Impreza odbędzie się w szko- Jak zapowiedziały władze

Rybnika, miniony sezon był ostatnim dla kąpieliska w Ka- mieniu. Przestarzała budo- wa zbiornika uniemożliwia utrzymanie norm sanitar- nych, jakie obecnie stawia sanepid przed tego typu obiektami. A na remont base- nu nie ma pieniędzy. Są za to plany. Ma zostać zagospoda- rowany na zasadzie partner- stwa prywatno–publicznego, jeśli znajdzie się oczywiście inwestor. Część radnych ma pomysł jak uratować basen.

– Koncepcja prezyden- ta jest zakrojona na dużą skalę, lecz na moje pytanie, kiedy doczeka się realizacji, nie otrzymałem odpowiedzi.

Ponadto prezydent nie był w

stanie odpowiedzieć co bę- dzie z basenem w Kamieniu w najbliższych latach, kiedy nie będziemy mogli liczyć na jego dopuszczenie przez służby sanitarne do użytko- wania. Ponadto z uwagi na mętną wodę ratownicy też się nie palą do pracy na ba- senie w Kamieniu. Z moich rozmów z młodzieżą wyni- ka, że oprócz ładnej pogody potrzebna jest jej odrobina czystej wody, miejsce do pla- żowania, ewentualnie parę boisk do siatkówki plażowej.

Wystarczy zaobserwować, jakim zainteresowaniem cieszą się tereny w Ocha- bach nad Wisłą czy tereny nad Brennicą w Brennej. Nie ma tam drogich obiektów, a

W filmie Romana Polań- skiego „Pianista” jest taka scena, w której pojawia się postać wariata – włóczęgi.

To autentyczna postać Abra- hama Rubinsztajna – tra- gicznego błazna żydowskiej dzielnicy.

Każdy czas miał swoich

„cudaków”, a ich pojawia- nie się stanowiło atrakcję w monotonnym życiu spo- łeczności. Tak było również w przypadku Kamienia czy Książenic. Tuż przed drugą wojną światową tułał się po okolicy właśnie taki upośle- dzony, bezdomny obieży- świat.

Chodził brudny i nieogolo- ny, w strzępiących się łach- manach. Zbierał po drodze wszystko, co przykuło jego uwagę. Były to głównie pusz- ki po konserwach, ale nie gardził też ptasimi piórami.

Wszystkie te swoje „skarby”

Teraz dopiero możemy do- cenić wspomnienia naszych dziadków. Szkoda, że za późno o nie pytaliśmy, szko- da, że ich nie zapisywaliśmy – taką refleksją podzielili się z nami przedstawiciele Rady Dzielnicy Kamień.

Starsi ludzie odchodzą za- bierając swoje wspomnienia do grobu. Nieraz są to wspa- niałe przeżycia, które warto utrwalić na papierze. – Im człowiek starszy, tym czę- ściej sięga myślami w prze- szłość, tym częściej wraca do wspomnień – mówił rad- ny Józef Piontek. Podczas spotkania w siedzibie Rady Dzielnicy rozmawialiśmy nie tylko o wspomnieniach, ale także o utwardzaniu dróg systemem gospodarczym, o wspaniałych koncertach or- ganowych, a także o znanej modelce Ewie Sonnet, która pochodzi właśnie z Kamie- nia. – Warto zaznaczyć, że mieszkańcy z pomocą miasta utwardzili w tym roku m.in ulicę Boczną, Sikorskiego, fa- listą, Jodłową i Gminną. A w kolejce czeka około dwudzie- stu dróg – wyliczyła Krystyna Burzawa, przewodnicząca Zarządu Dzielnicy Kamień.

Radny Piontek nawiązał tak- że do niedawnej uroczystości

Radni mają pomysł na uratowanie basenu w Kamieniu

Wcale nie musimy czekać na Euro

Basen w Kamieniu kiedyś tętniący życiem, dzisiaj zamknięty niszczeje z dnia na dzień.

ludzi tłum. Nam zaś, miesz- kańcom Rybnika, powinno zależeć, by ośrodek, będący mieniem miejskim, na po- wrót odżył – wyjaśnia Bene- dykt Kołodziejczyk, radny

z dzielnicy Kamień. Pomysł radnego polega na tym, aby na boku o długości 50 m zbudować ścianę oddziela- jącą od pozostałej, znacznie większej części basenu, w

której bardzo trudno utrzy- mać czystość wody. Na dnie basenu należałoby również wykonać płytę żelbetową.

Kształt dna może zakładać głębokość różną albo stałą.

Głębokość basenu można również zwiększyć. Całą misę należałoby wyłożyć fo- lią. Do oczyszczania wody oczywiście trzeba zastoso- wać jeden z dostępnych na rynku systemów oczyszcza- nia.

– Dlaczego MOSiR w Ka- mieniu podupadł? Otóż główny wpływ na jego upa- dek miał stan wojenny, który w ciągu paru lat skutecznie odzwyczaił mieszkańców Rybnika, ale też Czerwion- ki – Leszczyn do jego od- wiedzania. Bezzasadna jest teza, że na brak frekwencji rzutuje brak alternatywnej drogi łączącej dzielnicę Ka- mień z basenem na Rudzie i centrum Rybnika. Jeżeli ktoś wybiera się na basen do Kamienia, to nie będzie za chwilę wracał w kierun- ku Rudy tylko zostanie tam cały dzień, to samo dotyczy spędzania czasu na Rudzie – przekonuje radny.

Adrian Czarnota

Wystarczy na boku o długości 50 m zbudować ścianę oddzielającą od pozostałej, znacznie większej części basenu, w której bardzo trudno utrzymać czystość wody – argumentuje Benedykt Kołodziejczyk, radny z Kamienia.

urodzin biskupa Bernarda Bernackiego, który pochodzi z pobliskich Książenic. Mó- wił również o niezwykłych, cyklicznych koncertach organowych w Kamieniu.

– Od trzydziestu lat mamy w naszym kościele wspaniałe organy przywiezione z Nie- miec. Stąd wziął się pomysł organizowania wieczorów z muzyką organową, a ich po- mysłodawcą jest wspaniały, śląski organista prof. Julian Gembalski – dodał radny

Piontek. Nie zabrakło także tematu dróg. – Nie mają racji ci, ktorzy protestują przeciw- ko drodze łączącej Kamień z Golejowem. Właśnie ostatnia wystawa psów pokazała, kie- dy przyjechało do Kamienia sporo ludzi, jak bardzo jest ona potrzebna. Aż strach pomyśleć, co będzie za kilka lat. Samochodów przercież wciąż przybywa – argu- mentował Józef Piontek na spotkaniu „Redakcji w dziel-

nicy”. (izis)

Utwardzanie dróg, komunikacja, także wspomnienia z dawnych lat

Wszystkie nasze sprawy

Ewald Długosz – przewodniczący Rady dzielnicy Kamień, Krystyna Kostecka oraz Józef Piontek – radny

A u nas w Kamieniu

le, 28 listopada. W części ar- tystycznej zaprezentują się uczniowie, w programie są także występy mażoretek oraz zespołu „Przygoda”. Do zabawy przygrywać będzie

„Kapela ze Śląska Józka Po-

loka”. Z pewnością warto się wybrać na wspólne bie- siadowanie. Nie zabraknie smacznego jedzenia, otwarty będzie również kiermasz. Po- czątek imprezy o godz. 17.00.

(izis)

Dariusz Jądro, historyk z Kamienia, nauczyciel w I LO, wspomina bezdomnego, którego mieszkańcy pamiętają po dziś dzień

Był sobie dziwak, Francek Ororo

wieszał na ubraniach, co stwarzało bardzo osobliwy widok. Do tego był już starszy, miał poważną wadę wymo- wy i nadmiernie się ślinił.

Jako mali chłopcy biega- liśmy za nim nazywając go

„Francek Ororo”. Nikt nie wiedział, jak on się faktycz- nie nazywa. W zasadzie nie mówił, a wydawał jakieś nie- zrozumiałe dźwięki, więc tak go ochrzciliśmy. Znali go wszyscy, ponoć nawet celnicy na pobliskiej granicy polsko–

–niemieckiej. Pozwalano mu np. swobodnie przechodzić w obie strony bez wymaganych dokumentów – wspomina Alojzy Rezner, mieszkaniec Kamienia. W pobliskich Ksią- żenicach również zachowała sie pamięć o ubogim włóczę- dze. – Moi rodzice wspomina- li, że przed wojną zachodził czasem do Książenic taki bez- domny żebrak – opowiada

Eugeniusz Adamczyk. – Był cały brudny i zawszony. Miał poważną wadę wymowy, więc trudno było zrozumieć, co mówi. Ponoć zachodził do domu rodziny Wyrobek, gdzie mieszkało starsze już małżeństwo. To byli dobrzy ludzie. Tam zawsze gospo- darz domu nie tylko pozwolił mu się solidnie wykąpać, ale też dał mu na zamianę swo- je czyste ubranie – dodaje mieszkaniec Kamienia.

Ludzie tacy jak Abraham Rubinsztajn czy Francek Ororo są i dziś na margine- sie naszego „normalnego”

życia. Nikt w zasadzie nie docieka, skąd przyszli i jakie są ich dalsze losy. Intrygują i jednocześnie budzą współ- czucie. Smutne, że często bardziej jednak budzą naszą ciekawość, niż wewnętrzną chęć niesienia im pomocy.

Dariusz Jądro

FOT. ADRIAN CZARNOTA

FOT. IZA SALAMON

(7)

7

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 13 listopada 2007 r.

NA SŁUŻBIE

REKLAMA

NA PEWNO W TYGODNIKU RYBNICKIM

Kup 4 edycje ogłoszenia modułowego – 5 edycję otrzymasz GRATIS

Promocja wna do 25 grudnia 2007 r. *Reklama w prasie lokalnej w odróżnieniu od reklamy w prasie regionalnej, czy ogólnopolskiej obejmuje zasięgiem tylko teren dzialności Twojejrmy i jej potencjalnych klientów. Dociera precyzyjnie na wybrany rynek bez potrzeby ponoszenia dodatkowych kosztów za nietrafioną reklamę w prasie o zbyt szerokim zasięgu. Wyniki wielu analiz i badań dowod, że kampanie reklamowe zaplanowane z udziałem prasy lokalnej znacząco wywają na skuteczność dzi reklamowych.

ZAPYTAJ O SZCZEGÓŁY:

Tel. 032 421 05 10 w. 39, 0600 081 664, wostojski@nowiny.pl

Reklama w prasie lokalnej

DOCIERA PRECYZYJNIE! *

W czwartek, 8 listopada o godz. 19.40 patrol straży miejskiej patrolując ulicę Sobieskiego zauważył po- jazd, który poruszając się ul.

Łony nie zastosował się do znaku zakaz wjazdu i skręcił w ul. Powstańców Śląskich.

– Strażnicy udali się w tym samym kierunku w celu sprawdzenia powodu takie-

W sobotę, kilka minut przed godziną 22.00 ryb- niccy strażacy otrzymali in- formację o pożarze domu jednorodzinnego przy ulicy Adamskiego. Przez ponad dwie godziny zawodowi stra- żacy oraz ochotnicy walczyli z żywiołem. Pożar był na tyle poważny, że całkowitemu

7 czerwca na skrzyżowa- niu ulic Rudzkiej i Sikorek doszło do groźnie wyglą- dającego wypadku. Kieru- jący fordem focus, 65-letni mieszkaniec Rybnika, pod- czas manewru wyprzedza- nia uderzył w hondę, którą kierował 24-latek, również

Młody kierowca może mówić o prawdziwym szczęściu

Wyprzedzał

na skrzyżowaniu

rybniczanin. Do zderzenia doszło, gdy kierowca hon- dy chciał wykonać manewr skrętu w lewo w ulicę Siko- rek. Po przekroczeniu osi jezdni doszło do zderzenia.

Nie spodziewał się, że ktoś może wyprzedzać na środku skrzyżowania, na podwójnej

linii ciągłej. Choć focus dość poważnie uszkodził lewy bok hondy, młodemu kierowcy nie stało się nic poważnego.

Z ogólnymi potłuczeniami został przewieziony do szpi- tala. Ruch na ulicy Rudzkiej został przywrócony dopiero po ponad godzinie. (acz)

Nieuwaga była przyczy- ną wypadku, do jakiego do- szło w piątkowy wieczór, 9 listopada, na skrzyżowaniu ulic Powstańców Śląskich i Byłych Więźniów Politycz- nych. Kierująca peugeotem,

Skończyło się na złamaniu żeber

Wypadek na Powstańców

Seat ibiza został całkowicie zniszczony

39-letnia mieszkanka Rybni- ka, nie zachowała należytej ostrożność skręcając z ulicy Powstańców, przez co zde- rzyła się z nadjeżdżającym z przeciwka seatem ibizą.

W wyniku zderzenia, 53-let-

nia pasażerka seata doznała złamania żeber. Utrudnienia na ulicy powstańców usunię- to dopiero po dwóch godzi- nach. W tym czasie ruchem kierowali obecni na miejscu

strażacy. (acz)

Złamał zakaz a teraz odpowie za przestępstwo

Nietrzeźwy jechał pod prąd

go zachowania. Gdy straż- nicy poprosili mężczyznę by wysiadł z samochodu poczuli od niego silną woń alkoholu.

Strażnicy uniemożliwili kie- rowcy dalsze poruszanie się pojazdem i wezwali patrol policji z sekcji ruchu dro- gowego – wyjaśnia Renata Towścik, rzecznik rybnickiej straży miejskiej.

Badanie alkomatem wykaza- ło u 30-letniego mieszkańca Rydułtów, 2,5 promila alko- holu w wydychanym powie- trzu. Mężczyzna odpowie teraz przed sądem 24-go- dzinnym. Za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu grozi kara dwóch lat więzienia.

(acz)

Tragicznie skończył się pożar jednego z domów w Niedobczycach

Mężczyzna zginął w płomieniach

spaleniu uległ parter budyn- ku. – Podczas akcji w jednym z pomieszczeń znaleźliśmy 50-letniego lokatora. Nieste- ty, obrażenia jakich doznał okazały się zbyt poważne i mężczyzna zmarł po prze- wiezieniu do szpitala. Przy- czyny śmierci wyjaśni sekcja zwłok – informuje Bogusław

Łabędzki z rybnickiej straży pożarnej. Jak przepuszczają strażacy, do pożaru doszło najprawdopodobniej wsku- tek zaprószenia ognia. Stra żacy apelują, aby zachować ostrożność przy obchodzeniu się z ogniem w kotłowniach.

Bardzo często właśnie tu wy- bucha pożar. (acz)

FOT. ADRIAN CZARNOTA

FOT. ADRIAN CZARNOTA

Obszar działań Straży Granicznej przesunie się w głąb kraju

Jeśli jesteśmy w Schengen

to kontrole na granicy znikają

Wkrótce przekraczając granicę z Czechami nie będziemy kontrolowani.

Jednak dowód lub paszport musimy mieć zawsze przy sobie.

Planowane włączenie Pol- ski do grupy państw Schen- gen najbardziej zauważymy przekraczając granice z Niemcami, Czechami, Słowa- cją i Litwą. Będzie to możliwe w każdym miejscu i porze, a nie tak jak dotychczas w wy- znaczonych przejściach gra- nicznych.

– W drogowych przejściach granicznych usunięte zosta- ną wszelkie przeszkody dla płynności ruchu pojazdów – informuje Cezary Zaborski rzecznik prasowy ŚOSG.

Brak kontroli granicznej nie oznacza, że przestaną obo- wiązywać wszystkie dotych- czasowe przepisy regulujące przekraczanie granicy oraz przewóz towarów. – Osoby przekraczające granicę nie będą kontrolowane na gra- nicy ale dokument upraw- niający do jej przekraczania

będą musiały okazywać na każde żądanie organów uprawnionych do kontroli – podkreśla rzecznik Zaborski.

Obywatele Polski mogą prze- kroczyć granicę państwową do państw UE na podstawie paszportu lub dowodu osobi- stego.

Zmianie ulegnie zarówno miejsce jak i metody realiza- cji zadań pograniczników.

Obszar działania placówek na granicy wewnętrznej Unii Eu- ropejskiej rozszerzy się i prze- sunie w głąb kraju. opr. m

(8)

8 HISTORIA

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 13 listopada 2007 r.

Sejm Śląski był w II Rzeczpospolitej in- stytucją wyjątkową.

Wprowadzono go ściśle w związku z autonomią województwa.

Chociaż Sejm Śląski był w pewnej mierze odbiciem ogólnopolskiej sceny poli- tycznej, istniały w nim pew- ne specyficzne tendencje. Po prostu – tak jak Śląsk różnił się od reszty kraju, tak jego demokratyczne przedstawi- cielstwo różniło się od tego ogólnokrajowego. Grono posłów przez pierwsze trzy kadencje liczyło 48 osób, później, w myśl konstytucji kwietniowej z 1935 roku, zmniejszono go do 24 po- słów. Na regionalnym forum sejmowym działali także lu- dzie związani z Rybnikiem.

Rybnik i trzy powiaty Najważniejszy dla między- wojennego, polskiego par- lamentaryzmu był dekret z 28 listopada 1918 roku o

ordynacji wyborczej do Sej- mu ustawodawczego. To na nim opierało się późniejsze prawo wyborcze. Ordynacja wyborcza do Sejmu Śląskie- go zastała określona rozpo- rządzeniem Rady Ministrów z 29 lipca 1922 roku. Na pod- stawie tych ustaleń, wybory były pięcioprzymiotnikowe, czyli powszechne, bezpośred- nie, równe, tajne i stosunko- we. Czynne prawo wyborcze przysługiwało osobom, które zamieszkiwały na Śląsku i posiadały obywatelstwo pol- skie – limit wieku wynosił 21 lat. Prawo kandydowania do Sejmu Śląskiego otrzymały osoby od 25 roku życia. Wo- jewództwo śląskie zostało wówczas podzielone na trzy okręgi wyborcze – Rybnik wraz z powiatami: cieszyń- skim, bielskim i pszczyńskim znalazł się w okręgu pierw- szym. Siedziby pozostałych dwóch okręgów mieściły się w Katowicach i Królewskiej Hucie (dziś Chorzów). Same wybory, poprzedzone kampa- nią wyborczą przeprowadzo- no 24 września 1922 roku.

Posłowie górnicy Do Sejmu Śląskiego dosta- ło się wówczas trzech posłów z ziemi rybnickiej: Ignacy Gwóźdź, Wojciech Mokry i Teodor Węgrzyk urodzony w Niedobczycach. Co charakte- rystyczne – wszyscy byli gór- nikami, działaczami partii o korzeniach robotniczych:

Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS) i Narodowej Partii Ro- botniczej (NPR). PPS zdoby- ła w tych wyborach niecałe 17% głosów. Przełożyło się to na 8 mandatów. Jeden z nich objął górnik z Popielowa – Wojciech Mokry. Urodził się w Zabełkowie w 1889 roku, zatem w chwili wyboru miał 33 lata. Wcześniej należał do wyróżniających się człon- ków swojej partii i związ- ków zawodowych. Działał w Centralnym Związku Górni- ków (CZG) w powiecie ryb- nickim. Jego posłowanie w Katowicach skończyło się przed upływem kadencji – 12 maja 1926 roku złożył mandat. Naciskał na to Jó- zef Biniszkiewicz – szef gór- nośląskich struktur PPS–u.

Posłowie z Rybnika w Sejmie Śląskim

Pozbawienie mandatu po- sła z Popielowa było echem wewnętrznej walki w łonie śląskiego oddziału partii – rozczarowani przywódcy mieli w „niezbyt uczciwy”

sposób wymóc rezygnację Mokrego. Sam zaintereso- wany nadal działał w ruchu socjalistycznym – teraz już w ramach PPS–Lewicy. Partia ta miała swe komórki m. in.

w Paruszowcu, Niewiado- miu, Niedobczycach i Bogu- szowicach – Mokry został jej powiatowym szefem.

Zrzekł się godności posła

Narodowa Partia Robotni- cza ulokowała w pierwszym Sejmie Śląskim 7 swoich przedstawicieli. Dwóch z nich było związanych z Ryb- nikiem. Ignacy Gwóźdź, ur.

1894 roku w Biertułtowach, był organizatorem struktur swej partii w powiecie rybnic- kim. Ponadto, na terenie po- wiatu działał w Zjednoczeniu Zawodowym Polskim (ZZP), czyli organizacji związkowej ściśle powiązanej z centrową

NPR. Był zaangażowany w życie społeczne i polityczne:

kierował rybnicką Ekspozy- turą Wydziału Pracy i Opieki Społecznej, organizował kół- ka rolnicze. W czasie walki zbrojnej o przynależność Górnego Śląska przywdział powstańczy mundur. W sejmowych ławach zasia- dał krócej niż przewidywał mandat. 22 lutego 1928 roku zrzekł się godności posła na Sejm Śląski. Sprawił to sądo- wy wyrok za nadużywanie funkcji politycznej do osią- gania osobistych korzyści.

Całą kadencję (aż do rozwią- zania sejmu przez władze sanacyjne) posłował urodzo- ny w Niedobczycach górnik Teodor Węgrzyk. W chwili wyboru na posła z ramienia NPR miał 30 lat. Węgrzyk za- myka to skromne „rybnickie”

grono w pierwszym Sejmie Śląskim. Mimo przewrotu majowego w 1926 roku, ślą- scy posłowie nadal zasiadali w katowickim gmachu sej- mowym. Dopiero 12 lutego 1929 roku wojewoda Michał Grażyński rozwiązał pierw-

szy, demokratycznie wybra- ny Sejm Śląski.

Ośrodek polskości w Zebrzydowicach

Drugie wybory do niego odbyły się 11 maja 1930 roku.

Tym razem w sejmowych ła- wach ulokowało się czterech przedstawicieli rybnickiej ziemi. Pierwszeństwo nale- ży oddać Alojzemu Pruso- wi. Był to znany w Rybniku i okolicach działacz naro- dowy i społecznik. Urodził się w 1877 roku w rodzinie chłopskiej, w podrybnickiej wówczas Grabowni. Pomi- mo skromnego pochodze- nia, dorobił się pieniędzy i wysokiej pozycji społecznej – pozwoliło mu to na naby- cie majątku (tzw. zamku) w Zebrzydowicach. Posiadłość szybko zaskarbiła sobie mia- no „ośrodka polskości” w cza- sach, kiedy Polski na mapach jeszcze nie było. Na zaimpro- wizowanej tam scenie odby- wały się występy polskich zespołów artystycznych, wiece i zebrania wyborcze.

Tomasz Ziętek Przedwojenna siedziba Sejmu Śląskiego , w którym działali także przedstawiciele Rybnika, obecny Urząd Wojewódzki w Katowicach

Przed wojną śląscy posłowie mieli realny wpływ na życie całego regionu

FOT. ARCHIWUM

(9)

9

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 13 listopada 2007 r.

WYDARZENIA

PRENUMERATA

PRENUMERATA

PRENUMERATA

PRENUMERATA

PRENUMERATA

PRENUMERATA

PRENUMERATA

SZCZEGÓŁOWY REGULAMIN NA

PRENUMERATA PRENUMERATA

OD 1 LIPCA MOŻNA ZAMÓWIĆ PRENUMERATĘ

TYGODNIKA RYBNICKIEGO NA POCZCIE LUB U LISTONOSZA

Tygodniki także w sprzedaży w każdym urzędzie pocztowym Cena miesięcznej prenumeraty 4 zł

REKLAMA

Ośrodek bezpłatnie i kom- pleksowo będzie pomagał ofiarom przestępstw m.in.

z zagrożeniem zdrowia i życia oraz przestępstw sek- sualnych.

Ośrodek wspierający ofia–ry przestępstw otwar- ty zostanie w czwartek, 15 listopada. Powstał on w ra- mach wdrożenia Krajowego Programu Pomocy Ofiarom Przestępstw, w oparciu o tworzoną Sieć Pomocy Ofia- Miała ona początkowo do- tyczyć jedynie upoważnienia prezydenta do zawarcia umo- wy z Krajowym Depozytem Papierów Wartościowych S.A. w sprawie rejestracji ob- ligacji „Emisja 2007”. Punkt ten był raczej formalnością, jednak wielu radnych prze- czuwało, że właśnie na tej se- sji może dojść do powołania nowego prezydium rady.

Nie pali się

Już na wstępie obrad wszystko się wyjaśniło.

Radny Andrzej Wojaczek (BSR), poprowadził nad- zwyczajną sesję, poinformo- wał wszystkich o rezygnacji Stanisława Jaszczuka (PiS) z pełnionej funkcji w komisji rewizyjnej. Chwilę później poinformował o kolejnych, nadzwyczajnych punktach obrad, w których, jak wielu radnych przewidywało, zna- lazło się powołanie nowego przewodniczącego rady. I tak początkowy program obrad wydłużył się z dwóch do je- denastu punktów. Zmiany te spotkały się z ostrym sprze- ciwem prezydenckiej opo- zycji. Radny Piotr Kuczera w imieniu klubu Platformy

– To po prostu zamach na demokrację – oburzała się na sali obrad prezydencka opozycja

Przewodniczący na gwałt potrzebny

Obywatelskiej stanowczo zaprotestował przeciwko takiemu porządkowi sesji.

– Kultura polityczna wyma- ga, aby sprawy, które są zwią- zane z wyborem człowieka, który ma kierować tą radą, nie były załatwiane w takim pośpiechu – tłumaczył Ku- czera.

Szybki paragraf – Jako wiceprzewodniczą- cy rady postanowiłem wy- korzystać czas i nie czekać z wyborem przewodniczącego, aby był wybrany przed kolej- ną, regularną sesją – bronił swojej decyzji Andrzej Wo- jaczek.

Radni PO nie dawali za wy- graną. Radny Drabiniok pytał o podstawy prawne, na jakich z dwóch punktów powstała zupełnie nowa sesja, zawie- rająca w sobie tak poważne punkty jak powoływanie ko- misji skrutacyjnej. – Jeżeli będziemy tworzyć prawo na chybcika, szybko i znienacka to prawo to będzie warte tyle ile funt kłaków – porównał obrazowo radny Drabiniok.

Kolejne kilkadziesiąt minut sesji upłynęło na sporach prawnych. O zostanie przy

pierwotnym planie sesji ape- lował również jedyny nieza- leżny radny, Stanisław Stajer.

– Jeżeli w prezydium rady byłby przedstawiciel rów- nież dużego klubu radnych czyli platformy, nie widział- bym przeszkód w zapropo- nowanych zmianach obrad.

Nie powinniście zaskakiwać części rady. Apelowałem aby zachować stary zwyczaj, by w prezydium zasiadali przed- stawiciele wszystkich więk- szych klubów. Reprezentanta PO będzie brakowało w pre- zydium do końca tej kadencji – tłumaczył Stajer.

Klub emerytów

Aby ostudzić nieco emo- cje na sali obrad, prezydent Adam Fudali zarządził dzie- sięciominutową przerwę. Po wznowieniu sesji emocje nie opadały, bardzo często głos na sali zabierał stosunkowo „ci- chy” na poprzednich sesjach radny Stanisław Jaszczuk.

Jak się nieoficjalnie dowie- dzieliśmy, to właśnie on ma zasiąść po Tadeuszu Gruszce w fotelu przewodniczącego.

– Proszę nas nie pouczać ja- kie standardy obowiązują w innych radach, bo Platforma pokazała jakie to standardy.

SILNE RAMIĘ LOW DLA OFIAR – Przy ul. Byłych Więźniów Politycznych 3 w Rybniku otwarty zostanie Lokalny Ośrodek Wsparcia

rom Przestępstw. W uro- czystym otwarciu weźmie udział Prezydent Miasta Rybnika Adam Fudali, Woj- ciech Hajduk – prezes Sądu Okręgowego w Gliwicach oraz Renata Szczepańska – koordynator wojewódz- ki Sieci Pomocy Ofiarom Przestępstw. Do udziału w uroczystości otwarcia za- proszeni zostali również prezydenci miast objętych zasięgiem LOW (Rybnik,

Jastrzębie Zdrój, Racibórz, Wodzisław Śl. i Żory), ko- mendanci policji, prokurato- rzy rejonowi oraz kierownicy lokalnych ośrodków pomocy społecznej. Ideą ministerial- nego programu jest tworze- nie Sieci Pomocy Ofiarom Przestępstw (SPOP), której ważnym ogniwem są Lokal- ne Ośrodki Wsparcia (LOW).

W tworzoną wokół LOW sieć wchodzić będą instytucje ad- ministracji rządowej (policji,

sądów i prokuratur rejono- wych i okręgowych, kurato- riów oświaty, administracji wojewódzkiej), samorządo- wej (służby zdrowia, ośrod- ków pomocy społecznej, jednostek samorządu teryto- rialnego), kościołów i innych związków wyznaniowych, organizacji pozarządowych oraz innych podmiotów.

Na terenie województwa śląskiego powołanych zostało osiem Lokalnych Ośrodków

Wsparcia, w tym właśnie jeden w Rybniku, przy ul.

Byłych Więźniów Politycz- nych 3. Swoim działaniem obejmie on obszar działania Sądów Rejonowych w: Ra- ciborzu, Rybniku, Jastrzę- biu Zdroju, Wodzisławiu Śląskim i Żorach. Ośrodek poprowadzi działalność w zakresie udzielania bezpłat- nej, kompleksowej i interdy- scyplinarnej pomocy ofiarom przestępstw, ze szczegól-

nym uwzględnieniem ofiar przestępstw z zagrożeniem zdrowia i życia, przestępstw seksualnych oraz grup ofiar nieporadnych ze względu na wiek czy niepełnosprawność.

Czynny będzie od poniedział- ku do soboty. Podczas dyżu- rów pomoc ofiarom oferują psycholodzy i prawnik. Pra- cą rybnickiego LOW kieruje Anna Naruszewicz–Studnik (tel. 603 58–36–54).

(r)

Nie widzę powodu, aby spra- wę wyboru przewodniczące- go przeciągać, tym bardziej że na najbliższych sesjach czekają nas głosowania nad ważnymi ustawami – przeko- nywał radny. – Zdajemy sobie sprawę, że innych klubom jest łatwo się stawić na sesję nadzwyczajną w komplecie.

Szczególnie klubowi BSR, który tworzą w większości emeryci nie pracujący za- wodowo – ripostował radny Drabiniok. Wypowiedź rad- nego wywołała poruszenie na sali, a w przerwie radny musiał odpierać ataki co po-

niektórych seniorów, których dotknęły słowa radnego.

Jeszcze do tego wrócimy

Andrzej Wojaczek oświad- czył, że aby uciąć wszelkie spory, przewodniczący zo- stanie wyłoniony 21 listo- pada. Sesja, która wywołała tyle emocji, została zwołana w konspiracyjnej atmosfe- rze. Nikt z urzędu miasta nie poinformował dziennikarzy, a na sali obrad nie przygoto- wano nawet stanowiska dla prasy.

AdrianCzarnota

W piątek, 9 listopada w sali kolumnowej im. Wła- dysława Webera odbyła się nadzwyczajna sesja rady miasta Rybnika. Zwołana została w takim tempie, że nie powiadomiono o niej dziennikarzy.

Stanisław Jaszczuk (z prawej) jest niemal sturocetowanym kandydatem na stanowisko przewodniczącego Rady Miasta

FOT. ADRIAN CZARNOTA

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jest nowy program rabatowy w T-Mobile - Korzyści dla domu..

Inna sprawa, że jeśli przekonamy się o istnieniu życia gdzieś indziej, to trudno będzie dostać się tam i badać je bezpośred- nio.. Będziemy musieli to robić z daleka,

• Jakie nastąpiły zmiany w obyczajowości od antyku do XXI wieku w odniesieniu do tego tematu? Jak w kulturze poszczególnych epok traktowano miłość? Jak zmienił się

Moja babcia jest bardzo ładna i bawimy się w zgadywanki.. Babcia

Prawdziwym znawcom dobre- go grania i śpiewu udawało się czasami z tej pstrej palety wysupłać jakąś perełkę – jednak znakomita większość chciała słuchać tego, co już

Nie inaczej było na sta- dionie przy ul. Lepiej w mecz weszli gospo- darze. Zawodnicy z Nędzy skupiali się głównie na bro- nieniu dostępu do swojej bramki. Na to przez

kie place z pewnością będą już w przyszłym roku służyć mieszkańcom, a przy tym staną się wizytówką naszej gminy. Zgodnie

– Moja mama jest pielęgniarką, no i w szkole były takie zajęcia, gdzie można było się tego nauczyć –