Kenneth F. B. Hempel
Uwagi na temat konserwacji rzeźby z
marmuru i terakoty
Ochrona Zabytków 23/3 (90), 210-216
KENNETH F. B. HEMPEL
UWAGI NA TEMAT KONSERWACJI RZEZBY Z MARMURU I TERAKOTY *
TREŚĆ: J e d n y m z g łó w n y c h w a ż n ie js z y c h p o
w o d ó w niszczen ia m a rm u ru je st w p ł y w siarki stw a r z a ją c e j „f a ł s z y w ą ” p a ty n ę . Inne p r z y c z y n y o dbarw ie n ia m a rm u ru . R o z tw ó r krzem ia n u m a g n e zji z w o d ą odm in e ra lizo w a n ą — b e z p i e c z n y i p r o s t y środek do czyszczen ia. S in to łit — b a rd ziej polecane lepiszcze do m a rm u ru , niż p ł y n n i e js z e ż y w i c e e p o k s y d o w e . S ta ły polioctan w i n y l u — śro d ek do n ie w ie lk ic h n a p ra w r ze źb m a r m u r o w y c h z n a jd u ją c y c h się w e w n ę trz a c h . O m ó w ie n ie m e t o d y w zm a c n ia n ia m a r m u ru w obiektach e k sp o n o w a n y c h w e w n ę trzu . K r ó tk a w z m ia n k a o k o n s e r w a c ji g lin y n ie w y p a la n e j oraz te r a k o ty , w r a z z m e to d ą k o piow an ia j r y z u m a jo lik o w e g o p r z y u ży c iu f o r m y z la tek su i o d l e w ó w g ip s o w y c h w z m a c n ia n y c h e p o k s y d a m i. K i lk a u w a g o n ie b e z p ie c ze ń s tw ie c z y s zc z e n ia alabastru w odą. K o m e n ta r z o c h arakterze ogól n y m , którego nie n a le ż y je d n a k tr a k to w a ć jako w s k a z ó w k i a bsolu tn ej dla p o szczeg ó ln yc h o b ie k tó w .
M A RM UR
K ilka słów o p rzyczyn ach zan ieczyszczen ia i n iszczenia marm uru oraz p okrew nych mu ga tunków w ęg la n ó w w ap n ia (calcium carbonates). G łów nym i czynn ikam i w y w iera ją cy m i szk od li w y w p ły w na m arm ur są zan ieczyszczen ia po w ietrza i mróz. D la u sp raw ied liw ien ia in ter w e n cji konserw atora w arto określić pokrótce p rzejaw y tego szk od liw ego działania. Rozróż nia się trzy etap y w p ły w u d w u tlen ku siark i na marmur: 1) utrata w y sok iego p ołysk u (obiekt eksp onow an y na w o ln y m pow ietrzu). Próbki w y sta w io n e na taras V ictoria and A lbert M u seu m stra ciły p ołysk w n iesp ełn a dwa m iesią ce. 2) stop n iow e narastanie m atow ej w a rstew ki tj. siarczanu w apnia. W arstw a ta m oże za w ierać aż do 25% różnych ob cych ciał (sadzę, kurz ltp.). 3) od ryw an ie się w arstw y siarczanu w apnia, n iekiedy na różnych grubościach. Tego rodzaju korozja jest n ie stety traktow ana
częs-* N in ie jsz y a rtyk u ł je st tłu m a czen ie m pracy pt. N o
te s on th e c o n s e r v a tio n of s c u l p tu r e , stone, m a r b le a n d te r r a c o tt a zam ieszczonej w „S tu d ies in C o n serv a
tio n ” v o l. 13 (l&es) nr 1. R ed ak cja sk ła d a p o d z ię k o w a
ło z szacun k iem jako patyna, praw dziw a jednak patyna p o w staje w zu p ełn ie in n y sposób i n aj częściej spotyka się ją w obiektach ekspono w an ych w e w n ętrzu (np. w płaskorzeźbach p rzyścienn ych ). W ychodząca z m uru woda za w ierająca dużo zw iązków w ap n ia i parując przez pory marm uru zostaw ia te zw iązki na jego pow ierzchni. P o p ew n ym czasie pory m ar m uru zostają zablokow ane, w zw iązku z czym proces ten stopniow o ulega zaham ow aniu. W o da m oże zaw ierać także żelazo, które — w ędru jąc w ten sam sposób — w k on sek w en cji może w p łyn ąć na zupełną zm ianę koloru m arm uru. W arto w sp om n ieć o d oskonałym stan ie zacho w ania m arm uru zn ajd u jącego się w w arunkach stałego naw ilgocenia; n aw et w ysok i stop ień za solenia nie w y w ie ra nań ujem nego w p ły w u je żeli nie dopuści się do całk ow itego w y sch n ięcia m armuru. Rzeźba znajdująca się w W enecji, na drodze m ięd zy punktam i w y zn aczają cym i p rzy p ły w i od p ły w morza, jest w zn ak om itym sta nie, zw a ży w szy p rzy tym , że p rzeb yw a tam od setek la‘t — a w ęg la n w ap n ia jest p rzecież n ie co rozpuszczalny. N a jw yraźn iej objaw ia się to w m arm urow ych nagrobkach cm en tarn ych , których części naziem n e są często w ostatnich stadiach rozpadu, części podziem ne zaś są w stan ie jak najlep szym ; choć także zam arzają w zim ie, n ie o b serw u je się u jem n ych tego sk u t ków. Proces n iszczy cielsk i p otęg u je się, gdy rzeźba utraci już gładkość pow ierzchni. Obiekt m arm urow y o liczn ych spękaniach, szczelin ach sp ow odow anych erozją, narażony na działanie deszczu, a n astęp n ie m rozu, nie ma szans na długie przetrw anie, o ile n ie zostan ie przenie sion y do w nętrza. Istn ieje p ew ien m om ent w czasie, gd y n astęp u je tzw . „ zm ęczen ie” k am ie nia. Po latach kurczenia się i rozszerzania, erozji sp ow odow anej zm ianam i k lim aty czn ym i, proces n iszczenia staje się nagle g w a łto w n iej szy, a obecnie p otęgow an y jest jeszcze p rzem y słow ym zan ieczyszczaniem pow ietrza. P rzyk
ła-nie A u torow i i W ydaw cy, k tórzy b ez in te r e so w n ie w y razili zgodę na jej p rzek ład i zam ieszczen ie w „Och ronie Z a b y tk ó w ”.
dem wpływu otoczenia na stan zabytków są posągi na Piazza della Signoria we Florencji: fontanna N eptuna stale opłukiwana wodą jest w dobrym stanie, natom iast ,,Porwanie Sabi-
nek” Giovanniego da Bologna częściowo tylko
osłonięte od deszczu, ulega działaniu siarki i pokryte jest siecią silnych spękań; Rzeźby Herkulesa i Nessusa, ukryte głębiej pod ark a dami, m ają zmieniony kolor na skutek działa nia siarki; w najgorszym zaś stanie w trakcie bardzo zaawansowanego procesu niszczenia w pływami atm osferycznym i znajdują się posą gi m atron rzymskich, zupełnie zasłonięte od deszczu
Usuwanie nalotów siarczanowych z rzeźb m ar murowych w Victoria and A lbert Museum od bywa się zwykle w sposób następujący: chlor kiem m etylu odczyszczą się powierzchnię, n a j częściej zatłuszczoną od dotyku; zdarza się również, że w przeszłości była ona powlekana woskiem (il. 1). Czynność tę trzeba w ykony wać szybko, na niewielkim kaw ałku, zm ywa jąc tamponami w aty z acetonem. Następnie przyrządza się papkę z krzem ianu magnezu (Sepiolit) i wody odmineralizowanej, nakłada się ją na powierzchnię rzeźby w arstw ą o g ru bości ok. 1 cm i pozostawia na ok. 12 godzin. Kiedy w papce pow staną w yraźne spękania oznacza to, że straciła ona już kontakt z po wierzchnią m arm uru, działanie jej się skoń czyło i można ją łatwo zdjąć (il. 2). E w entual ne pozostałości usuw a się przez zmywanie wo dą odmineralizowaną. Tylko w w ypadkach b ar dziej skomplikowanych zabieg trzeba pow ta rzać. Dla upewnienia się, że m arm ur nie został uszkodzony, należy przebadać zdjętą masę pod dając ją działaniu kwasu solnego. Aby zapobiec zanieczyszczeniom m arm uru w przyszłości, można w jego powierzchnię wetrzeć dobry ga tunkowo talk, który stw orzy niewidoczną po- włoczkę chroniącą przed kurzem i ułatw iającą późniejsze konserwacje. Nie wynaleziono jesz cze dotychczas sposobów chronienia m arm uru przed zanieczyszczeniami atmosferycznymi. S to
sunkowo niezłe rezultaty daje mieszanka: 5 części wosku m ikrokrystalicznego (Cosmolloid 80 H) i 2 części żywicy policykloheksanowej (znanej jako MS2A), rozpuszczone w benzynie lakowej (white spirit) do konsystencji rzadkiej pasty. M ieszanka ta w tarta w powierzchnię su chego, czystego m arm uru nadaje mu niewielki połysk i wygląd prawdopodobnie bliższy o ry ginalnemu, niż przed konserw acją. Poza w alo ram i estetycznym i, o których nadaw aniu decy duje zresztą kustosz, zabieg ten chroni go przed dw utlenkiem siarki (bezwodnik siarkawy) i w znacznym stopniu zapobiega wchłanianiu w il goci, chociaż nie jest w stanie ochronić m a r m uru przed w szystkim i niszczącymi czynnika mi atmosferycznymi. Opisana mieszanka jest łatwo usuwalna, nawet słabymi rozpuszczalni kami. Trzeba pamiętać o okresowym odnaw ia niu zabiegu. Zaw arta w mieszance żywica wpływa w dużym stopniu na stw ardnienie
1. V i c e n z o D a n ti , „ L e d a z Ł a b ę d z i e m ” ( V i c t o r i a a n d A l b e r t M u s e u m , nr. i n w . 100 — 1937), r z e ź b a c z ę ś c i o w o o c z y s z c z o n a 1. V i c e n z o D a n ti , „ L e d a a n d t h e S w a n ” ( V i c t o r i a a n d A l b e r t M u s e u m N o. 100 — 1937) p a r t l y c l e a n e d 2. O k ł a d z i n a z S e p i o l i t u w s t a n i e g o t o w y m d o z d e j m o w a n i a 2. T y p i c a l s t a t e of S e p i o l i t e p a c k w h e n r e a d y t o r e m o v e
w osku, który w zw iązku z ty m m niej chłonie kurz; dobrze jest jednak p on ow n ie w etrzeć w pow ierzch nię m arm uru talk. E w en tu aln y jego nadm iar ściąga się odkurzaczem elek tryczn ym , nie p ow inn y zaistn ieć żadne zm iany w izu alne, a oczyszczen ie w podobny sposób będzie póź niej ła tw e i efek ty w n e. A b y utrzym ać rzeźbę w dobrym stan ie, n ieźle jest od czasu do czasu czyścić ją m ałym i, w ilg o tn y m i w acikam i. W w arunkach k ond en sacji w ilgoci, pojaw iają się często deform acje k olorystyczn e — brązowe p lam y żelazow e. N ajczęściej w y stęp u ją one na rzeźbach ek sp onow an ych na ścianach bez u jścia w ilgoci, w pom ieszczen iach k lasztor n ych, na dziedzińcach, w m iejscach p ółosłon ię- tych, i odpow iadają m iejscom osiadania rosy. Jest rzeczą d ysk u syjn ą, jak ie jest pochodze n ie ty ch plam — czy pow odują je zw iązki że laza zaw arte w kurzu (naleciałości zew nętrzne), czy też zw iązki żelaza zn ajd u jące się w m ar m urze. Ta druga m ożliw ość w yd aje się być bardziej prawdopodobna. W V ictoria and A l bert M useum trw ają prace nad w yn alezien iem środka do bezpiecznego usuw an ia tych plam . Pow racając do S ep iolitu w arto dorzucić, że w ybór jego jako środka przeryw ającego n isz czen ie w y p ły w a z jego cech. Igiełkow a struk tura S ep iolitu p ow oduje w ch łan ian ie w od y w p ełn ej jego ob jętości, z kolei sprzyja także od parow yw an iu w od y, w ytw arzając tego rodzaju podatną pow ierzchnię. Ma to duże znaczenie, gdyż w y w ią zu je się p ew n ego rodzaju ssanie w y c ią g a ją ce zaplam ienia. S ep iolit nie jest kosz tow ny; jest zu p ełn ie n ieto k syczn y. Tym spo sob em m ożna praw ie zu p ełn ie w yciągn ąć sole z kam ienia.
M etodę kom presow ą m ożna nieco zm ieniać, np. zam iast w od y od m ineralizow an ej można dać odpow iedni rozpuszczalnik. Do w yciągania n a fty z w ielu rzeźb d otk n iętych powodzią w e F loren cji zastosow ano rozpuszczalnik S h ell- so l A.
F ak tem godnym u bolew ania jest — n iestety częste jeszcze stosow an ie — kw asu solnego do czyszczen ia rzeźb, szk od liw e, gd yż rozpuszcza on pow ierzch nię nieregularnie: traw i bardziej p łaszczyzn ę poziom ą niż pionową; zostaw ia n ie p rzyjem n y połysk; w zm aga n astęp n ie n iszcze nie.
Ł ą c z e n i e m a r m u r u . N u d ne i n ierzeczo w e b y łob y rozpraw ianie w tym m iejscu na te mat starych reperacji, są one b ow iem różne i często dziw aczne, ale w arto przypom nieć o szk od liw ości w staw ian ia kołk ów żelaznych, n aw et gd y chodzi o rzeźby stoją ce w e w nętrzu. D ziś, dzięki szerok iem u w achlarzow i now oczes n ych spoiw , k ołk ow an ie nie zaw sze jest ko n ieczn e. Ż yw ice ep ok sydow e, m ające ogrom ną s iłę k le jen ia są ch ętn ie u żyw an e w k onserw acji, ale w ięk szość z nich ma d w ie pow ażne cech y ujem ne. Często są on e zb yt p łyn n ej k o n sy s ten cji i w obec tego m ają w ła ściw o ści przeni
212
kania w m iejsca n iezam ierzone, a tężen ie ich trwa zw y k le za długo. W czasie krzepnięcia w ięk sze k aw ałk i m arm uru m uszą b yć w ięc za ciśnięte; na sk u tek zm ian tem p eratu ry w po m ieszczeniu ściśn ięte części m ogą u lec p ew n e mu p rzesun ięciu . S łu szn iejsz e jest stosow an ie produktu w łosk iego — S in tolitu . Ma on kon sy sten cję w a zelin y , w obec czego u trzym u je się tam , gdzie został zaap likow an y. Jego głów ną zaletą jest to, że tężeje w ciągu n iesp ełn a 13 m in ut, um ożliw iając tym sa m y m p rzy trzy m y w an ie części w czasie k lejen ia i k on trolow an ie dobrego u staw ien ia lin ii złączeń. N a leż y starać się nałożyć S in to lit w obrębie przełom u m ar m uru, gd yż zm ienia on k olor na b u rsztyn ow y. R ów nie często sto so w a n y jest klej E astm an 910, szczególn ie do spajania w ielu drobnych k aw ałków , ale tylk o w w yp ad ku , gd y można je złożyć b ez ubytków . Jest bez w artości w od niesieniu do m ateriałów w łó k n isty c h i po row atych .
U z u p e ł n i a n i e b r a k ó w . D ziś, choć roz p ow szech n ił się zw yczaj lik w id o w a n ia w sz e l kich u zu p ełn ień k onserw atorskich , n ie m ożna jednak czasem uniknąć w yk on an ia p ew n y ch n iew ielk ich rekon struk cji, w y p ełn ie n ia szp ecą cych p ęk nięć k am ienia itp. T y p ow ym p rzy k ła dem jest uszk odzony nos rzeźby. U b y tek tego rodzaju przeszkadza w odbiorze estety cz n y m dzieła; przykre zeszp ecen ie b ezw ied n ie zw raca uw agę. Fragm ent ten m ożna uzu pełn ić pod w arunkiem , że za ch o w a n y jest k ontur d ający m ożliw ość w iern eg o odtw orzenia. N iżej poda na m etoda p ozw oli na rekon struk cję n ie rzu cającą się w oczy, nie w p ły w a ją cą u jem n ie na m arm ur, ła tw o u suw aln ą w p rzyszłości, d o sta teczn ie jednak odporną na d otyk i p óźn iejsze zabiegi czyszczen ia.
Przede w szy stk im trzeba d okładnie oczyścić p ow ierzch nię przełom u ze śladów w szy stk ich poprzednich reperacji; gips np., jeśli n ie zo s tan ie całk ow icie u su n ięty , sp ow odu je ciem ną lin ię na sty k u ory gin a łu i u zu pełn ien ia. N a stęp n ie pow ierzch nię przełom u trzeba pow lec p la sty fik o w a n y m p olioctan em w in y lu , w d y s persji w odnej. D obrym m ateriałem do m o d elo w ania jest p olioctan w in y lu (PVA) w y sok iej jakości, w p o staci w iórów . N a leży go podbar w ić, zbliżając do koloru i p rześw iecaln ości m ar m uru, n astęp u ją cym sposobem : P rzezroczyste w iórki P V A podgrzew a się na k rytej m aszynce elek tryczn ej do ok. 100°C; gd y u legną rozto pieniu, ale m ają jeszcze lepkość, w prow adza się do nich n iew ielk ie ilości p igm entu. K ied y m ie szanka jest już sporządzona, giętk ą szpachlą n ierd zew ną nakłada się ją na papier silik o n o w y; za parę m in ut tw ard n ieje tak, że m ożna ją zdjąć z papieru. O dpow iedniej w ielk o ści b ryłkę u m iejscaw ia się w uszkodzeniu i — pod grzew ając — m od elu je się elek try czn ą szpa- ch elk ą zam ierzon y k szta łt. N a tu raln ie m ięd zy szp ach elk ę a P V A n a leży podłożyć k aw ałek c e lofanu. Po sk ończen iu m ożna jeszcze w y r ó w
nać p ow ierzch nię sk alpelem . J e śli oryginał ma fakturę gruboziarnistą m ożna do P V A w p row a dzić dokładnie przesiane i w yp łu k an e k ryszta ły m arm uru. W ażną spraw ą jest dobór koloru u zupełnienia, an alogiczn y do oryginału. P e w nych popraw ek m ożna jeszcze dokonać ak w a relą lub bardzo słab ym M S2A zm ieszan ym z barwnikiem . Jest to łatw o u su w aln e (w razie, gd yby rezu ltat b y ł n iezad ow alający) przy po m ocy w od y lub b en zyn y lakow ej. G odny u w a gi jest fakt, że polioctan w in y lu w stan ie sta łym przylepia się tylk o w m iejscach uprzednio pokrytych em ulsją. W ykonana w e w ła ściw y sposób reperacja taka nie p ow inn a zm ien ić k o loru m arm uru. Jeśli rzeźba ma fakturę n iezb yt gładką, jest m atow a, m ożna zastosow ać pew ną odm ianę tej m etody; zam iast P V A w stan ie sta ły m m ożna użyć em u lsji P V A (nie p la sty fik o - wanej). G ęstą m asę z k ryształam i m arm uru (poleca się k ryształy, a nie m ączkę m arm uro wą, gdyż ta ostatn ia jest w y p ełn iaczem za m a ło p rzezroczystym ) w prow adza się w m iejsca ubytków , p ozw alając jej w ysch n ąć. Jeśli m asa była d ostateczn ie dokładnie w ym ieszan a, g ę s ta i' dobrze w ciśn ięta, sk urczenie jej p ow inno być m inim alne. J eśli szczelin a jest bardzo g łę boka, ubytek n ależy w y p ełn ić P o ly fillą aż do 3— 4 m m pod p ow ierzchnią, resztę u zu pełn ić PV A . Dobrze b yłob y tu w yjaśn ić, że P o ly fillą w czasie w ysy ch a n ia nie k urczy się i nie rozpręża, a po w ysch n ięciu zm ienia się w ob ojętn y, trw a ły m ateriał, d ający lepsze rezu ltaty od gipsu m odelarskiego. R etuszow an ie m ożna rozpocząć bezpośrednio na tym tw o rzy w ie bez obaw y, że pow stanie reakcja w zetk n ięciu z farbą. Czas tężenia P o ly filli jest długi; m ożna nią m od e low ać w ciągu pół god ziny, a n aw et dłużej. Z e s p a l a n i e z w i e t r z a ł e g o m a r m u r u. Jest to jeden z najbardziej p alących pro blem ów obecnej doby w d zied zin ie k onserw acji rzeźby. Jed yn e co m ożna w ty m m iejscu po w ied zieć to k ilka dośw iadczeń i ob serw acji do k onanych w V ictoria and A lbert M useum . W od niesieniu do rzeźb ek sp onow an ych w e w n ę trzu istn ieje m etoda dająca dość zadow alające w yn iki. W praw dzie już sam a nazw a ,,P V A ” u w ielu k onserw atorów w y w o ła ć m oże g w a łto w ny protest, ale m etoda, o której będzie m ow a poniżej, różni się b y ć m oże od ich n ie fo rtu n nych dośw iadczeń. P ow od zen ie im pregnacji przy p om ocy P V A zależy od sp ełn ien ia dw óch głów n y ch w arunków : 1) M armur m usi być su chy w 100°/o, gd yż znajdująca się w nim w oda połączona z P V A m oże spow odow ać łu szczen ie się pow ierzchni, na sk utek w ytw arzan ia się kw asu octow ego; 2) P V A m u si być u ży ty w takiej postaci, aby po zastosow aniu n ie w y tw a rzał błonki u n iem ożliw iającej od parow yw an ie rozpuszczalników . N ajlep iej jest rozpuścić PV A w 50%) alkoholu e ty lo w y m lub m e ty lo w y m oraz w 50% cellosolve.
Ten ostatni jest k orzystn iejszy, gd yż — chociaż w olniej odparow uje — ma lepsze zdolności p
e-n etr a cy je-n e i w ciąga ży w icę w głąb e-n a w et tw ar dego kam ienia. Z upełnie sła b y roztw ór, poczy nając od 5% dochodząc do 12%, daje często n iezłą k on solid ację m arm uru. Rzeźba „ T e ze u sz
z a b i j a ją c y M in otau ra ” , d łu ta A ntonia C anovy,
k on serw ow an a pow yższą m etodą k ilk a lat t e m u w V ictoria and A lb ert M useum dotąd n ie w y k a za ła n eg a ty w n y ch objaw ów zabiegu, cho ciaż jej stan przed konserw acją b ył bardzo zły. N a jw ię k sz y problem przedstaw ia k onserw acja rzeźb sto ją cy ch na w o ln y m pow ietrzu. P o cz y n ion e ob serw acje n asu w ają p ew n e w nioski, k tóre być m oże w p rzyszłości będą m u sia ły ulec m od y fik acji, ale dziś wiadorpo np., że na m ar m urze — n ajlep szej zw łaszcza jakości — p ow sta je zjaw isk o „cukrow ania s ię ”. Bardzo b iały m arm ur Carrara w y d a je się być bardziej po d a tn y na tego rodzaju n iszczenie od zw y k łeg o k ry sta liczn eg o m arm uru greckiego c z y w ło s k iego, o lek k ich szaraw ych żyłk ach , ok reślan e go zw y k le jako m arm ur p om n ik ow y II gatu n ku. O bserw u je się, że zjaw isko to dotyk a szcze gó ln ie te partie rzeźby, gdzie przy n iew ielk iej m asie m arm uru jest duża p ow ierzchnia napo w ietrzo n a . P a lce, n o sy , k ońce szat itp. są to m iejsca , gdzie zaczyna się p raw d ziw y problem . O becn ie w y d a je się, że m ożna osiągnąć n iezłe w y n ik i w chronieniu m arm uru przed „cukro w a n iem s ię ” stosu jąc im p regn ację ży w icą epo k sy d o w ą o n isk im stopniu polim eryzacji, ale trzeba dokonać jeszcze w ielu prób, aby u p ew nić się co do słu szn ości tej m etody.
T ER A K O T A
T e r a k o t a g l a z u r o w a n a i n i e g l a - z u r o w a n a . G lina n iew yp alan a — terakota, p rzeciw n ie, niż się p ow szech n ie sądzi — n ie jest n iezn iszczaln a ch oć jest bardzo trw ała. T rw ałość ta w dużej m ierze zależy od stopnia w y p a len ia danego obiektu. G lina w yp alan a w n isk iej tem peraturze ma w ięk szą porow atość, jest w ięc podatniejsza na uszkodzenia w sk utek d ziałania m rozu, gdyż lep iej absorbuje w odę. S k rajn ym p rzyk ładem tego zagad n ienia b yło u szk odzone przez m róz „Popiersie C h r y s tu s a ” z F on te L ucen te, p rzyw iezion e do F lorencji jesz cze przed pow odzią w celu poddania k onser w acji. Z niszczen ie było tak pow ażne, że tera kota zm ien iała się z pow rotem w g lin ę i tylk o olejn a polichrom ia późniejsza od sam ej rzeźby trzy m ała ją w całości. Pod polichrom ią glin a — w y sy c h a ją c — rozpadała się w pył. K on serw a cja tej rzeźb y polegała w dużym stopniu na tym , że pozw alano terakocie absorbować sw o b odnie w odę z n iew ielk im dodatkiem p oliocta nu w in y lu w d y sp ersji w odnej. D odatek ten stop n iow o zw iększano, aż do m om entu, k ied y zak oń czyło się w ch łan ian ie. P rzy stosow an iu roztw oru lub em u lsji P V A n iezb ęd n y jest d w u - lub trzy ty g o d n io w y okres oczekiw ania na cał k o w ite stw ard n ien ie m ateriału. Terakota często b y w a ła polichrom ow ana dla ukrycia spękań p o w sta ły ch w czasie w yp alan ia, dla przykrycia sta ry ch reperacji, w zględ n ie dla zim itow ania
inn ych m ateriałów . Przed p rzystąpien iem w ięc do u suw ania polichrom ii n a leży zastan ow ić się, kto ją p ołożył i w jakim celu.
John Rysbrack, rzeźbiarz X V II w., często m a low ał sw oje prace po w yp alan iu , aby ukryć spękania ogniow e i odbarw ienia. W in n ych w ypadkach (niezależnie od fałszerstw ), rzeźbę, która u legła stłu czen iu polichrom ow ano, aby p rzykryć reperacje. U su w ając polichrom ię roz p uszczalnikiem trzeba zw rócić uw agę, czy roz puszczana farba nie w nika w głąb porów tera k oty, gdyż u suw an ie jej b y ło b y bardzo trudne, a n aw et w ręcz n iem ożliw e. U niknąć tego można przez uprzednie n aw ilżen ie rzeźb y w odą tak jednak ostrożnie, aby — je śli b y ła uprzednio reperow ana — nie rozpadła się. Spraw dzić ró w nież n ależy, cz y w ew n ątrz nie ma kołk ów dre w n ianych, które pęczniejąc m ogłyb y sp ow o dować pęknięcia rzeźby. C zęsto o pięknie tera k oty d ecyd u je jej p ow ierzchnia, której w ygląd zależy nie ty le od glazury, ile od cienkiej w a r stew k i drobinek w yd o b y w a ją cy ch się z głębi glin y , w czasie jej od parow yw an ia. B łonka ta w ytw arza się przy p ow oln ym w y sy ch a n iu rzeź by, lub przy poddaw aniu jej dodatkow ej ob róbce i przy ponow nym n aw ilżen iu i su szen iu jej oraz przy ew en tu a ln y m przetw arzaniu d zie ła. B łonka ta cenn a z punktu w idzenia artys tyczn ego, jest d elik atn a i krucha, trzeba w ięc uw ażać, by jej n ie uszkodzić przy czyszczen iu ob iektu, zw łaszcza przy m ech an iczn ym u su w a
niu nadm iaru spoiw a w n iek tórych m iejscach (zagłębienia). Ponadto, m iejm y n adzieję, że epoka szczotki i m yd ła już daw no m in ęła. U s u w a n i e s t a r y c h r e p e r a c j i s z e l a k o w у с h. N ajczęściej stosow a n ym n iegd y ś lepiszczem przy reperacji terak oty b ył szelak; n ieoczyszczan ym szelak iem łączono k aw ałki stłu czon ej rzeźby na gorąco. N iestety szelak staje się z czasem p raw ie nierozpuszczalny; m ożna go jednak w w ięk szości w yp ad ków zm iękczyć jedn ym z n astęp u jących sposobów: 1) d ziałanie chlorkiem m ety lo w y m , sto so w a n ym jako rozpuszczalnik do farb pod nazwą Nitrom ors; 2) n aw ilżan ie m ieszanin ą alkoholu z am oniakiem w stosunku 1:1; 3) poddaw anie oparom toluenu przez 24 godziny; jest to spo sób sk u teczn y rów nież przy zdejm ow aniu zw iązków żyw iczn o-w osk ow ych .
Ł ą c z e n i e i r e p e r a c j a t e r a k o t y . Podobnie, jak przy m arm urze, n ajod pow ied n iejszy m środkiem do łączen ia części terakoty jest S in tolit, dla jego w y ż ej określonych zalet oraz z powodu m ałego praw dopodobieństw a zaplam ienia rzeźby. Ż yw ice ep ok syd ow e zosta w iają często ślad y typ u n aftow ego, praw ie nie do zlik w idow an ia. E m ulsja P V A stosow an a do n iew ielk ich reperacji rzeźb stoją cych w e w n ę trzach daje zadow alające w y n ik i. Do w y p ełn ia nia u bytków m ożna doskonale stosow ać P o ly - fillę pod w arunkiem , że m iejsca otaczające uszkodzenie p ow lecze się cienką w arstew k ą pa 214
sty w osk ow ej dla zabezpieczenia przed p ow sta niem b iałych sm ug. P a stę z k o lei usuw a się benzyną lakow ą. N ie jest w skazane b arw ienie m asy w y p ełn iają cej przed jej założeniem , po niew aż barw nik m ógłby przenikać do terakoty, a m u siałb y być d ostateczn ie in ten sy w n y , by p rzezw yciężyć białość P oły filii.
T e r a k o t a g l a z u r o w a n a . W iele z tera koty glazu row an ej rzeźb z X V w ., z niektórym i pracam i dłuta della Robbia w łą czn ie, znalazło się po u p ły w ie w iek ów w śród ob iek tó w pow aż nie zagrożonych. D o ty czy to szczególn ie rzeźb ek sp onow an ych na w o ln y m pow ietrzu, które przew ażnie w ym a ga ją n atych m iastow ej in ter w en cji konserw atora. D osk onałym przykładem tego problem u jest s ła w n y fry z w Poggio di Caiano na p rzedm ieściu F lorencji. W 1967 r. autor n in iejszeg o artyku łu został zaproszony do zbadania fryzu i zn alazł go w sta n ie pow ażnego zagrożenia. W w ielu m iejscach glazura już się złu szczyła, a n aw et sama terakota g d zien ie gdzie zaczęła się k ru szyć. N agłe pogorszenie się stanu obiektu po tak długim cz a sie istnienia spow odow ane zostało dw om a zb liżon ym i do sieb ie czynn ikam i — p otęgu jącym się proce sem starzenia glazu ry i terakoty oraz n iszcze niem się p rzylega jącej do niego struk tu ry ar ch itek ton iczn ej. Jest zrozum iałe, że częste zm iany tem p eratu ry i w ietrzen ie glazury w ciągu 500 lat sp ow od ow ały spękania szk liw a i zm n iejszen ie jego adhezji do terakoty. M ożli w e było tylk o jedno rozw iązanie: przeniesienie d zieła do p om ieszczenia zam kniętego, co też uczyniono. W spaniały ten, 14-m etrow y fryz p oddaw any jest obecnie zabiegom konserw a torskim w e F lorencji. A b y zapobiec dalszej utracie glazu ry przez ścieran ie lub w strząsy do w szy stk ich zagrożonych partii w prow adza się ży w icę ep ok sydow ą A raldite, która — dzięki w łaściw ości dużej penetracji — m oże zw iązać glazurę z terakotą. Zabieg ten rozw iązuje oczyw iście problem uratow ania sam ego fry zu , obiekt architektoniczny zostaje jednak ogoło con y z dekoracji. Z agadnienie to m ożna roz w iązać przez w y k on a n ie kopii fryzu. W om a w ian ym przypadku trzeba było jednak rozw a żyć kilka czynn ików , a zw łaszcza k w estię fu n duszy. Kopia w ykonana jako o d lew w terako cie nie tylk o b yłab y bardzo kosztow na, ale m iałab y także in n e u jem ne cechy. Podczas w yp alan ia n astęp u ją zw y k le od kształcen ia i zm ian y k olorystyczn e, nie w spom inając już o skurczu lin io w y m — przy d łu gości fryzu 14 m strata w y n io sła b y ok. 1,5 m. Poza ty m zanik łab y w d użym stop n iu fin ezja ry tu z pow odu grubości glazury. P ow stała w ięc koncepcja w y konania kopii n astęp u ją cym sposobem (il. За, b, с): p oszczególne części fryzu pow leka się kolejno pastą składającą się z latek su kauczu kow ego (R evultex) zm ieszanego z drobnym i trocinam i, które — w chłan iając w od ę z em u lsji — pozw alają szyb k o u kształtow ać form ę, co ją rów nież w zm acnia. Po d ostateczn ym stęże niu, form ę m ożna zdjąć z terakoty bez
stoso-3. N a ś l a d o w c a L u c c a d e l l a R o b i ą , „ M a d o n n a z D z i e c i ą t k i e m ” ( V i c t o r i a a n d A l b e r t M u s e u m , nr. i n w . 4411 — 1858): a —■o r y g i n a ł ; b — f o r m a l a t e k s o w a ; с — o d l e w g i p s o w y 3. A f t e r L u c c a d e l l a R o b b i a , „ V i r g i n a n d C h i l d ” ( V i c t o r i a a n d A l b e r t M u s e u m , No . 4411 — 1858), a — o r i g i n a l w o r k , b — l a t e x m o u l d , с — p l a s t e r c a s t
w ania jakichkolwiek środków pomocniczych. W tedy trzeba umyć negatyw słabym kwasem octowym dla zneutralizowania am oniaku po chodzącego z lateksu; trw ać to może czasem dwa do trzech dni, dopóki nie zarejestruje się odczynu neutralnego pH. Nie należy dopuścić do całkowitego wyschnięcia formy, jeśli kopia ma mieć zbliżone do oryginału w ym iary. N ale w ając do formy gips modelarski, trzeba uw a żać, żeby nie powstały pęcherze powietrza. K ie dy odlew stężeje, zarejestrow ana będzie każda cecha oryginału (także odciski palców w ykonu jącego). Po wyjęciu z formy w yschnięty odlew im pregnuje się żywicą epoksydową (Araldite AY 103 lub Maraglas). Im pregnacja przy uży ciu M araglas (wypalanie w piecu przy temp. 71°C w ciągu 16 godzin.) zmienia gips w bardzo tw ardy m ateriał. Dla uzyskania lepszego rezul tatu im pregnację trzeba wykonywać etapami: najpierw należy odlew rozgrzać, pędzlem nało żyć żywicę i ponownie włożyć do pieca na kilka m inut. W ten sposób postępować trzeba kilkakrotnie, dopóki gips nie przestanie chło nąć Maraglas. Dopiero w tedy trzeba go włożyć do pieca. Do fryzu włoskiego w ybrano A ral dite, gdyż bardziej od M araglas jest odporna na wpływy atmosferyczne. Stosuje się ją po dobnie jak Maraglas, lecz suszyć odlew można swobodnie w tem peraturze pokojowej, np. w
ciągu nocy (ok. 12 godzin). Dla przyspieszenia schnięcia odlew można włożyć do pieca na dwie godziny, przy tem peraturze ok. 50°C; nie n a leży go w yjm ow ać przed przestygnięciem. Po im pregnacji — dla upodobnienia glazury kopii do oryginału — nakłada się na powierzchnię odlewu mieszaninę utw orzoną z suchych pig mentów roztartych z emalią piecową Paralac
200. Odlew ponownie umieszcza się w piecu na jedną lub dwie godziny, przy tem peraturze ok.
60°C. ‘ '
G L IN A N IE W Y P A L G N A
N iez w y k ły w y d a je się fakt, że n iek tóre g lin ia ne rzeźb y ren esan sow e d otrw ały do d nia d zi siejszego. Glina jest jednak m a teriałem bardzo trw ałym o ile nie u legn ie zam oczeniu lub u sz kodzeniu m echanicznem u. Z w y k le rzeźb y g li niane b y w a ły zbrojone drew nem ; dla zw iązania g lin y u żyw an o także często w łosów . N iek ied y jednak glina stan ow iła m ateriał w zm acn iający, np. w rzeźbie w o sk ow ej dłuta Tribolo. Cieka w y problem p rzedstaw iała płaskorzeźba g lin ia na Sansovino ,,Z u zan n a i s t a r c y ” w V ictoria and A lbert M useum . K rusząca się glin a p rzy pom inała w ygląd em resztki polichrom ii tak, że jak ak olw iek zm ian a w jej ton acji m u siałab y w p łyn ąć na charakter całości. Chodziło w ięc o dobór takiego spoiw a, które b y n ajm n iej w p ły n ęło na k oloryt rzeźby. Z decyd ow an o się na p olialkohol w in y lu , ale jego w p row ad zan ie stosow ano ograniczając obszar działania, b y za pobiec nadm iernem u p ęcznien iu glin y . Odpo w ied n ie m iejsca uprzednio zw ilżan o w odą d e s tylow an ą z dodatkiem 2,5% L issap olu (środek p ow ierzchniow o czyn n y), dla obniżenia n apię cia pow ierzch niow ego. In nym p rzyk ładem pro blem u k onserw acji rzeźb z g lin y n iew yp a lan ej są posągi w ielk o ści d w u krotnie w ięk szej niż naturalna w k ap licy św . Ł ukasza kościoła S an - tissim a A n n un ziata w e F lorencji. Tu zagad n ie nie b yło bardziej sk om p lik ow an e, ze w zg lęd u na k onieczność zastosow ania lep iszcza o dużej m ocy, k tóre zd ołałoby połączyć rozluźnione części p osągów u szkodzonych pow odzią. D zia łanie w od y sp ow odow ało rozm ięk czenie glin y , zw łaszcza w d oln ych partiach p osągów , lep isz cze w ięc — poza od pow iedn ią siłą k lejen ia — m u sia ło m ieć w ła sn o ści dużej p en etracji w głąb, dla sk onsolidow ania gąbczastej m asy. N a
szczęście posągi b y ły polichrom ow ane i pew ne ew en tu a ln e zm ian y k o lo r y sty cz n e n ie m iały zasadniczego znaczenia. W ybrano w ięc żyw icę epoksydow ą A rald ite A Y i 03, przy jed n oczes n y m ogrzew aniu p rom iennikam i p od czerw ien i dla lepszej polim eryzacji; z ch w ilą, g d y nasta ły ciep lejsze dni, n ie b y ło to już nieodzow ne. Ta sam a A rald ite A Y 103 zastosow ana do kon serw acji w yżej w sp om n ianej rzeźby w osk ow ej d łu ta Tribolo b yłab y środkiem zu p ełn ie n ieod p ow iednim , gdyż razem z w osk iem d ałab y bar dzo n iep rzyjem n e p ołączen ie. Z dobrym rezu l tatem zastosow ano bardzo słabą em u lsję PV A do n asycan ia całości obiektu, p ełn ej m ocy em u lsję P V A do łączenia n ied u ży ch pęknięć, S in to lit zaś do sk lejan ia dużych szpar. Do u jed n olicen ia n iezliczon y ch cząsteczek w osk u użyto także em ulsji PVA.
A L A B A ST E R
Jest to k am ień n iezm iern ie d elik atn y, n ieod porny na uszkodzenia, nie m ów iąc już o sk u t kach n iefach ow ości w jego konserw acji, z tego też w żględ u w arto m u p o św ięcić parę słów . Jedną z głó w n y ch p rzyczyn jego niszczenia jest m ycie wodą; często n ie dostrzega się róż n icy chem icznej m ięd zy alabastrem (siarczan w apnia) a m arm urem . P o ły sk alabastru zn isz czyć m ożna n aw et jed n y m u m y ciem wodą. W ydaje się, że stosu n k ow o n ajb ezp ieczn iej jest czyścić alabaster b en zyn ą lakow ą.
W podsum ow aniu trzeba w yra źn ie podkreślić zn aczen ie b lisk iej w sp ółpracy ch em ik ów z k on serw atoram i przy o p racow yw an iu m etod k on serw acji kam ienia; obie stron y są p rzy ty m od sieb ie w zajem n ie zależne.
K en n eth F. B. H em p el V ictoria and A lb ert M useum L ondyn
P r z e k ł a d : m g r G a b r ie l a L i p k o w a i m g r M arcella K o w a l c z y k
M ateriał
M ateriały w y m ie n io n e w artyk u le: F irm a p ro d u k u ją ca A ra ld ite A Y 103 (utw ardzacz HY951) C osm olloid w o sk 80H Woda od m in era- lizow an a E astm an 910 Lisisapol N M araglas typ A 055 M S2A
N itrom ore (zm y w a ln y w odą) P aralac 2001
R ozpuszczalnik G ipgloss. Z. 1523
C IBA (ARL) L td, D u xford , C am b ridge
A sto r B o isselier & L a w ren ce, W est D rayton , M id d lesex E lg a sta t D eio n iser, E lga P ro ducts L td, L ane End, B ucks A rm stro n g Cork Co., K in g sb u ry, L ondon N. W. 9
Im p erial C hem ical In d u stries M arb lette, 47— 31, T h irtieth St., L on g Isla n d C ity, N e w Y ork
La P orte In d u stries, H ow ard
W orks, illfo rd E ssex
W ilcot (P atent) Co. L td, A le xandra P ark F ish p o n d s, B risto l D y e stu ffs D iv isio n , Im perial C h em ical In d u stries, B la ck ley , M anchester F. G. R u ggles, L td, H ou n slow , M id d lesex A lk oh ol p o liw in y lo w y P o ly fillą Polioctan w in y lu (stały) P olioctan w in y lu (w em u lsji) 6500 i 6525 R ev u ltex gum ow y la tek s jakości MR S in to lit lu b S e p io lite (sito 100) P ap ier silik o n o w y S h e llso l A
R. W. G reef & Co. L td, G resham S treet, L ondon E.C. 2
P o ly c e ll p rod u cts L td, B road w a te r Road, W elw y n G arden C ity, H erts
R hone P o u len c, P aris
V in y l P rod u cts L td, B u tter H ill, C arshalton, S u rrey
B e llm a n Iv y & C arter, 110a,
M ill L ane, W est H am p stead ,
L ondon N.W . 6
B an d in i & F ig li, v ia Tor C erva- ra 263, R om a
4114, 5 th A v en u e, B rook lyn 32, N e w Y ork, U SA
F. W. Berk & Co. L td, 8 B ak er S treet, L ondon W. 1
L. S. D ixon & Co. L td, 12 U pper T h am es S treet, L ondon, E.C. 4 S h e ll C hem icals Co, S h e ll C en tre, D ow n stream B u ild in g s, L on don, S.E. I.