348
D o pracy dołączony jest obszerny indeks oraz cztery m apy: F rancji i N.e- jniec rolniczych i przem ysłowych.
A p a ra tu naukow ego brak, w przypisach p o d ana jest bib lio grafia, zaw iera ją c a pozycje nielicznych prac, w dużym stopniu obcych: francuskich i nie
mieckich, obejm ujących wielkim i zakresam i dzieje rolnictw a, przem ysłu,
chłopów , robotników , takich, ja k np. Schmoller, K napp, Lefebvre, Loutchisky, Bloch, Sartorius v. W altershausen, R o uff, Laboulaye, Levasseur, B o urgin, Som bart, ü o th e in , Pirenne, Schnabel.
S tro na w y daw nicza na w ysokim poziom ie.
W y d a n ie pracy C la ph a m a w języku polskim b ard zo pożądane.
N a t a l i a G ą s i o r o w s k a
N a m i e r L. B .: 1848: T he Revolution of the Intellectuals. The
R aleig h Lecture on H istory. B ritish Academ y 1944. London, S. 124.
O czekiw ana i od daw na przyg otow yw ana „w iosna lu d ó w “ , ja k o ruch, zm ierzający do w olności naro dów , m iała w y jątkow e szanse powodzenia. Ideowo całkowicie dojrzała, o garnęła całą E uro pę w zd łu ż i wszerz (w łaści wie tylko A ragi i a i R o sja pozostały na ub o czu ), b u d ząc wszędzie spontaniczny i szczery entuzjazm . Z 3 a w a ło się, że nikt ju ż nie oprze się idei em ancypacji naro d ów i obalenia absolutyzm u. P olityczna prze w aga rew olucjonistów b y ła tym w yraźniejsza, że po drugiej stronie b aryk ad y b yła w łaściw ie p ró ż nia. M o narchia absolutna nie zn a jd o w a ła po d trzym an ia nie tylko w żad n ej klasie społecznej, ale naw et u sam ych m onarchów , którzý gotow i byli iść na daleko id ące ustępstwa konstytucyjne. Jak o ruch rew olucyjny m iał też rok 1848 i przew agę m ilita rn ą nad przeciwnikiem . Nie możemy bow iem za pom inać, że w ówczesnym stanie zbrojeń, kiedy n.ie istniała jeszcze bro ń m e chaniczna, stosunek sił rew olucjonistów do arm ii regularnej kształtow ał się zupełnie inaczej, niż dziś — na w y ra źn ą korzyść pierw szych. T łu m m ó g ł być bowiem zaopatrzony w tę s a m ą nie m al bro ń, co w ojsko, i um iał się z n ią obchodzić, a m iał nad wojskiem przew agę strategiczną, pro w adząc w alkę na w łasnym terenie, zam kniętym dom am i i m uram i.
M im o tej przew agi politycznej, ilościowej i m ilitarnej rew olucja prze grała. „ W io s n a lu d ó w “ nie doczekała naw et lata. R o zto piła się w szeregu sprzecznych zag ad n ie ń i po zw o liła zatrium fo w ać reakcji, która potrafiła w y grać pewne jej elementy dla ug ru n to w a nia i w zm ocnienia swej w ładzy.
P raca L. B. N am iera, w y chodząc z w yżej w ym ienionych założeń, stara się w y jaśn ić p rze g ra ną 1848 roku. D la autora ruch ten, pozbaw iony zupełnie podstaw społecznych i ekonom icznych, jest zaw ieszonym w pow ietrzu typo w ym ruchem ideow ym, przy tym w najw yższym stopniu nacjonalistycznym i intelektualistycznym . R e w o lucja intelektualistów , la révolution des clercs iak j ą autor nazyw a.
P roletariat zostal po ko nany na barykadach P ary ża , gdzie Lam artine,
dorw aw szy się do w ładzy, m y ślał tylko o uspokojeniu k ra ju i n a w iąza n iu przyjaznych stosunków z państw am i reakcyjnym i. C hłopstw o — przekupione
349
przez m onarchię habsburską, nie ostrząsnęto się było jeszcze spod świeżego w rażenia rzezi galicyjskiej· i bezpośrednich korzyści, jakie mu przyniosła. P ozostaw ał właściw ie tylko politycznie i społecznie niescem entowany stan trzeci po miastach, kierow any przez inteligencję. T a, ja k z natury jej w y pływ a, skoncentrow ała w ysiłek w sferze intelektu, nie um iejąc w ykrzesać potrzebnego czynu.
A le i ideowo rew olucja 1848 m iała słabe podstaw y i zaw ierała pewne sprzeczności. B yła m ianow icie w y pa dk o w ą dw óch sił odśrodkow ych: z a kończenia procesu krystalizacji państw i em ancypacji politycznej rząd zo nych — z jednej strony, oraz początku „św iętego“ egoizm u narodów , pro w adzącego do w y bujałych n acjo n alizm ów — z d rugiej.
Ze skrzy żow ania tych dw óch p rą d ó w pow stał rok 1848, a w ich sprzecz nościach w idzi autor źró d ło jego niepow odzenia. Pierw szy z tych p rąd ów byt lo giczn ą konsekw encją em ancypacji stanu trzeciego w jego d łu g o trw a łych zapasach z m o n arch ią despotyczną, był w łaściw ym usankcjonow aniem przew rotów XV111 wieku. P aństw o — dotychczasow a w łasność dynastii czy suwerena — przechodzi pod suw erenność narodu, staje się jego w łasnością. P rzyn ajm n iej w teorii. P rą d d rug i, biorący początek w sercach i um ysłach patriotycznej, liberalnej elity intelektualnej, jako spadkobierca haseł W ielkiej Rew olucji, zaczynał się stopniow o przeradzać, w m iarę zetknięcia z rzeczy wistością, b ą d ź w zaczątek w alki klas — na razie jeszcze kom pletnie p rzy ć m ionej, b ą d ź we w spółczesny n a cjo n alizm zam knięty i egoistyczny. Zacho w u jąc sw ą fo rm a ln ą i zew nętrzną szatę idealistyczną, w y ra ża ją c ą się w Ha śle „za w a s z ą w olność i n a szą“, zaczyna coraz w y raźniej w kraczać na drogę polityki realnej. H asta em ancypacji n aro d ów p o zo sta ją pu stą ornam entyka, a w każd ym konkretnym konflikcie rzeczywistość, w m iarę ro zw ijające j się reakcji, przybiera kształty „ p o rzą d k u “ , „le g a lizm u“ i wreszcie „rac ji siani:*
W szystkie te k rzy żujące się w 1848 roku, a rozchodzące się prąd y niosiy w sobie zalążek nieuniknionego bank ructw a. N ajpiękniejsze nadzieje, z'‘y'vy : w zloty załam ały się w tym w irze sprzeczności nadspodziew anie szybko, de generując się w tragifarsie kilku chaotycznych ro zw iąza ń . A utor zatrzym u je się dłużej na nich, o d słan iając drastycznie ich typowe założenia, konflikty i rezultaty.
Jednym z nich, m oże n ajw ybitniejszym i n ajb ard zie j charakterystycznym , najobszerniej też przez a uto ra po traktow anym — jest spraw a polska i sto sunek do niej ludzi 1848 roku. Czy to będzie spraw a poznańska i cynx zne do niej podejście rew olucjonistów pruskich, czy m o narchia habsburska wobec zag ad n ie ń i ruchów em ancypacyjnych S łow ian, a w zw iązku z tym hum o rystyczny w prost w swych sprzecznych założeniach — Kongres Słow iański w Pradze, czy wreszcie najdrastyczniejszy stosunek parlam entu frankfui kiego i w zrastające j idei zjednoczenia Niemiec do spraw y polskiej — ■ wszę dzie w tych m om entach, uchw yconych przez autora, jak b y na gorącym uczyn ku, zaw iod ła tragicznie elita intelektualna, d a jąc się ponieść ciasnym, real
nym i egoistycznym interesom w łasnych swych n arodów . W a lc ząc y kon
went, zebrany w kościele św. P a w ia we Frankfurcie, a zlożoiny z ja k naj- idealistyczniej nastaw ionych profesorów , doktorów , filozofów , uczonych · - przyklaskiw ał zw ycięstw u arm ii habsburskiej w L o m b a rdii i w ojsku
pru-350
skiemit pacyfikującem u P oznańskie. T ypow a „ z d ra d a klerków “ 1,·, od któr··/ nie w olni byli nawet rewolucjoniści niemieccy. O.ni to pozw olili, by ich nie w ątpliw ie szczere początkow o dążn ości rew olucyjne i wolnościowe puszczone zrstały na żer egoizm om nacjonalistycznym , perfidnie i trag'cznie w y z y skanym przez reakcję.
C y tu jąc w ypow iedzi niemieckich m ężów stanu z okresu „w iosny lu d ó w “ , stw ierdza N am ier, że różnica pom iędzy apostołam i niemieckiej socjaldem o kracji, przedstaw icielam i niemieckiego liberalizm u w parlam encie frankfurc kim i pruskim i ju n k ra m i sprow adza się tylko do kwestii czasu, w ja k im osią gali oni szczyty „R e a lp o litik“ , stopnia szczerości, z ja k ą p rzy zn a w a li sie publicznie do tego, oraz środków , jakim i urzeczyw istniali w praktyce sw oje po g lądy.
N ie dziw , że gdy tacy ludzie stali na czele rewolucji 1848 roku, m usiała wszędzie w E uropie zw yciężyć reakcja. I dzięki temu, że zw yciężyła — k o ń czy autor — ocaliła reputację „w iosny lu d ó w “ . U ch ro n iła ją bow iem od zarzutu zdrady klerków i pozostaw iła jej piękną, choć niepraw dziw ą legendę ruchu, zw yciężonego przem ocą.
T a legenda w y m aga je dn ak sprostow ania. Rok 1848, niemiecki „W on- nenm ond der Geschichte“ , zrobiony był i rozreklam ow any przez N iemców, ja k o zjaw isko o charakterze liberalno-hum anitarno-wyzw oleńczym . W g run cie rzeczy był to ruch typow o nacjonalistyczny budzącego się do św iado mości „H e rre nv olku“ . W zjednoczeniu Niemiec w idział m isję dzie jow ą chwili. W identycznych przejaw ach innych naro d ów — tylko zachłanne i nieuzasad nione poryw anie się na W ielkie Niemcy, jedynie m ające praw o do rządze nia E u ro p ą środkow ą.
Książka N am iera, pisana żyw o i bardzo interesująco, oparta n a obficie cytow anym i zręcznie dobranym m ateriale źródło w y m (tylko d ru k o w a n y m ), w dużej mierze polskim , jeśli naw et budzić m oże pewne zastrzeżen:a jed n ostronnością ujęcia, daje jednak bardzo gruntow ne i w yczerpujące w y ja śnienie pewnej strony skom plikow anego zagadnienia, jakim 'niewątpliwie jest rew olucja 1848 roku. U w ażnem u czytelnikowi daje książka N am iera bardzo dużo do m yślenia i stanow i p o w a żn ą pozycję w literaturze historycznej roku 1848. O b ra c a jąc się w lwiej części około zag ad nie nia polskiego, przysparza ona nauce angielskiej w ielu ciekawych w iadom ości z historii Polski, tak m ało za g ra n ic ą znanych.
H e l e n a W ię c k o w s k a
Ž a č e k V aclav: R o zpraw y Czeske Akadem ie Ved a Umeni. F rid a 1.
Z ah ran ičn í náb ože nsk á pro p a g a n d a v Cechach v predvečer revoluce 1848. Cisło 98. P rag a, 1945, st. 64.
N iniejsze interesujące studium , oparte na archiw aliach M inisterstw a Spraw W ew nętrznych w Pradze, pow stało przed sam ą w o jn ą, ale cenzura niemiec ka nie dopuściła go do druku w okresie P rotektoratu. Studium za jm u je się
i ) T erm in w zięty z pracy filo zo fa francuskiego Julien Benda pt.: L a trahi son des clercs. P aris 1926.