• Nie Znaleziono Wyników

Nieznane listy Zygmunta Sierakowskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Nieznane listy Zygmunta Sierakowskiego"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Nieznane listy Zygmunta Sierakowskiego

Publikowane poniżej listy Zygmunta Sierakowskiego do Hipolita Skim-

borowicza oraz Zofii Zaleskiej stanowią ciekawy materiał uzupełniający

do wciąż jeszcze niedostatecznie zbadanych kolei losów przyszłego wodza

litewskiego powstania. Listy te były pisane w dość przełomowych dla

Sierakowskiego chwilach, mianowicie w lutym 1848 r. — tuż przed zesła­

niem go do Orenburga, w grudniu 1856 r. — gdy stawiał pierwsze swe

kroki na gruncie petersburskim po powrocie z zesłania oraz we wrześniu

1862 r. — w przeddzień wybuchu styczniowego.

W publikowanych listach z lat studenckich Sierakowskiego nie znaj­

dujemy jakichkolwiek wzmianek o jego działalności politycznej, która,

jak wiadomo, najbardziej go wtedy absorbowała. Co prawda w liście

z 7 lutego 1848 jest jakaś niewytłumaczalna myśl, wyrażona w zdaniu

o „temperowaniu pióra“ , która mogłaby być aluzją polityczną. W związku

z tym można Iby przypuszczać, że z Hipolitem Skimborowiczem, redakto­

rem „Przeglądu Naukowego“ , jednym z najbliższych współpracowników

Edwarda Dembowskiego, a· wkrótce więźniem stanu 1 musiało łączyć Sie­

rakowskiego coś więcej niż więzy z lait dziecinnych.

Publikowane listy odsłaniają nową, nieznaną kartę działalności Siera­

kowskiego, wykazując jego nadzwyczajną aktywność w sprawach litera­

tury polskiej oraz sprowadzania pism polskich do Petersburga. Nie wy­

kluczone, że chodzi tu o jakąś akcję zbiorową, o zaopatrzenie w prasę

polską jakiegoś większego grona osób wśród tak licznej w owym czasie

kolonii polskiej w Petersburgu. Dowodziłyby tego, jak wynika z listu

z 7 lutego 1848, starania Sierakowskiego o umożliwienie mieszkającym

w Rosji Polskom korzystania· z najpoczytniejszych pism literackich, wy­

chodzących w Królestwie.

W liście z 7 lutego 1848 zwraca uwagę niezwykle szeroki krąg znajo­

mości Sierakowskiego, co jest szczególnie uderzaj

асе, gdy zważyć jego

młody wiek (21 lat) i niedawne stosunkowo przybycie do Petersburga (od

1845 r.). Nazwiska rektora Pletniewa, profesorów Poraszyna, Iwanow­

skiego mówią same za> siebie. Do· osób tych zwracał się Sierakowski

z prośbą o wstawiennictwo w sprawie „Słownika“ Skimborowicza nie

1 O skarżony o tolerow anie działalności antypaństw ow ej sw o jej żony A n ny, udzielanie spiskow com lokalu, oraz poglądy liberalne został Skim borcw icz skaizpiny w e wrześniu 1848 r. na dw a lata tw ierdzy w Zam ościu, a później osiedlenie na W o ­ łyniu. A . M i o k o w s k a , Organizacja spiskow a 1848 r. w K rólestw ie Polskim, W a r ­ szaw a 1923, s. 109.

P R .ZF G L A D h i s t o r y c z n y

(3)

D A W ID F A JN H A U Z

przypadkowo. Chodziło prawdopodobnie nie tylko o autorytet imion, lecz

i o kontakty w Komitecie Cenzury. Np. Pletniew kilkakrotnie był prze­

wodniczącym w Petersburskim Komitecie Cenzury, Iwanowski zaś do­

piero w 1847 r. ustąpił ze stanowiska cenzora.

Listy z 7 oraz 11 lutego 1848 odsłaniają ponure stosunki Rosji mikoła-

jewskiej, gdy cenzura bezlitośnie niszczyła myśl wolnościową, sami zaś

cenzorowie drżeli w obawie przed wszechmogącym Wydziałem III. Wy­

mowną ilustracją do charakterystyki cenzora Srezniewskiego, o którym

znajdujemy częste wzmianki w listach Sierakowskiego, jest list Pletniewa

do prof. Grota z 7 maja 1849. Pletniew donosił, że redaktor gazety „Sankt-

- Petersburskie Wiedomosti“ Oczkin obiecał zamieścić artykuł Grota prze­

ciwko Bułgarynowi, zaznaczywszy jednak, że „nie ma pewności, czy cen­

zor Srezniewski czegoś nie wykreśli z artykułu, ponieważ wszyscy

cenzorzy obawiają się Bułgaryna, który nikczemnośeią swoją zdobył życz­

liwość przewodniczącego Komitetu Cenzury Musin-Puszkina“ 2. Sprawy

te w dużym stopniu ujawniają przyczyny, dla których nie ujrzał światła

dziennego „Słownik pisarzów polskich“ Hipolita Skimborowicza, który,

jak wynika z listów Sierakowskiego, nie wzbudzał specjalnego zaufania

cenzury.

W chwili napisania listu do Skimborowicza z 10 grudnia 1856 Siera­

kowski od kilku dopiero mięsięcy przebywał w Petersburgu i był cho­

rążym pułku kawalerii. Szybko nawiązujący kontakty z otoczeniem, Sie­

rakowski, jak to wynika z listu, posiadał już szerokie znajomości w społe­

czeństwie petersburskim. Mikołaj Nowicki, późniejszy generał, który

w niespełna rok później poznał Sierakowskiego w czasie jego studiów

w Akademii Sztabu Generalnego3 notuje w swych wspomnieniach, że

„Sierakowski posiadał we wszystkich warstwach społeczeństwa petersbur­

skiego bardzo obszernie znajomości, sam stale składał wizyty lub przyj­

mował innych w swoim mieszkaniu, z wyglądu swego i czystości naj­

bardziej przypominającym obozowisko, w którym każdego można było

spotkać“ 4. Z listu tego wyłania się pełna entuzjazmu postać Zygmunta,

który stale snuł plany działalności politycznej, popularnego wodza postę­

powej młodzieży w Petersburgu, ciągle jednocześnie borykającego się

z trudnościami finansowymi, tak że nie zawsze wystarczało mu „na· książ­

ki, dzienniki i buty“ .

W porównaniu z listami z 1848 r. list z 10 grudnia 1856 zawiera w sobie

znacznie więcej materiałów dla charakterystyki poglądów i nastrojów

Sierakowskiego, który przeszedł ciężką szkołę życia, którego spojrzenie

na szereg spraw już się skrystalizowało i różniło się od marzycielskiej

postawy dwudziestoletniego młodzieńca z okresu studiów na uniwersy­

tecie. Należy także zważyć, że list ten był przesłany drogą prywatną

i autor nie musiał się liczyć z możliwością zapoznania się z jego treścią

przez cenzurę.

W chwili napisania tego listu Sierakowski był już czynnym współ­

pracownikiem „Sowremienmika“ . Układał on dla tego pisma wiadomości

2 Pierepiska J. K . Grota s P letn iew ym t. III, S. Peterburg 1806, s. 429. 3 Sierakowski w stąpił d o A k ad em ii Szta'bu G eneralnego w lipcu 1857 r..

4 W spom nienia N . D. N ow ickiego o C zem yszew skim i. Dobrolubow ie — artykuł i publikacja B. E. B o g r a d a , L itieraturnoje nasled&two. R ew olu cjon n yje d iem

(4)

zagraniczne. Rekomendując Sierakowskiego Niekrasowowi, Czemyszewski

pisał 5 listopada 1856: „Za pierwszym razem ułożył on wiadomości za-'

graniczne niezibyt poprawnie, będzie jednak pożytecznym pracownikiem,

jako człowiek niegłupi i wykształcony“ 5. Dodatkowych informacji do

wzmianek Sierakowskiego, że „inostrannyje izwiestia za listopad i gru­

dzień przeze mnie ukute“ dostarczają ogłoszone w literaturze radzieckiej

listy honorariów, wypłacanych współpracownikom przez redakcję „Sow-

remiennika“ 6 orae spis tekstów drukowanych w tym piśmie anonimowo

lub pod pseudonimem 7. Jak wynika z tych materiałów, wiadomości za­

graniczne zostały ułożone przez Sierakowskiego w następujących nume­

rach „Sowremiennika“ : 1856, nr 11, 12; 1857, nr 3, 4, 5, 7, a prócz tego

w nr 4 z 1857 r. artykuł pt. „Pogląd na stosunki wewnętrzne Stanów

Zjednoczonych“ 8.

Nowym uzupełniającym materiałem dla badaczy tego okresu działal­

ności Sierakowskiego są jego plany dotyczące głębszego powiązania ideo­

wego polskich i rosyjskich kól demokratycznych drogą wzajemnej współ­

pracy w prasie. Snuł on, jak widać, plany na temat informowania polskie­

go i rosyjskiego czytelnika w sprawach literatury bieżącej obu narodów.

Sierakowski wyraźnie zabiega o porozumienie polskich i rosyjskich sił

postępowych, by „żyć razem wspólnymi siłami“ . Wymowna też jest inicja­

tywa redakcji „Sowremiennika“ , która prosiła Sierakowskiego „o zdanie

sprawy o polskiej literaturze bieżącej i potem o stałe zdawanie sprawy“ .

Brak jednak w „Sowremienniku“ jakichkolwiek sprawozdań Sierakow­

skiego z zakresu literatury polskiej. Pochłonęła go wkrótce, przypuszczalnie,

działalność rewolucyjna oraz praca nad projektem reform karno-wojsko-

wych. Niezidentyfikowana 'pozostaje osoba, płka Huwalda, który przekazał

list Sierakowskiego Skimborowiczcwi. Jak wynika z tekstu, był to bliski

przyjaciel Zygmunta, który prawdopodobnie miał poinformować Skim-

borowicza o sprawach dotyczących tej strony działalności politycznej,

o której Sierakowski nie chciał pisać nawet w liście przesłanym drogą

prywatną. Podkreśla też Sierakowski, że Skimborowicz może się do Hu­

walda odnieść z pełnym zaufaniem — „pamiętaj, że to mój brat“ . Praw­

dopodobnie jednak, jak to· wynika z genealogii rodziny Huwaldów, był to

Onufry Huwald, późniejszy generał wojsk rosyjskich 9.

Ostatni z publikowanych listów Sierakowskiego, pisany do Bohdano-,

stwa Zaleskich nie posiada daty, którą jednak z łatwością można ustalić.

3 L itiera tu m o je nasledie N . G. C zern yszew sk ogo, t. II.

6 G on orarn yje w iedom osti „S ow rem ienn ika“ , Literaturnoje nasledstw o, n r 53— 54, t. III, 1949.

7 „Sow rem ien n ik “ 1848— 1866, L itiera tu m o je nasledstw o, n r 53— 54.

8 Treść ideową tych m ateriałów rozpatruje A . F. S m i r n o w w pracy Sigiz-

m und Sierakow ski, M oskw a 1959, s. 37—48.

9 Rodzina H ouw altów była pochodzenia szwedzkiego. Jedna je j gałąź osiedliła się w X V I I w . na Litw ie. Onufry, właściciel dóbr M ejszagoła pod W iln em , podstoli i pisarz grodzki zawilejskr, prezes sądów głów nych gub. W ileńskiej, zm . 1800 r., pozostawił syn ów : Krzysztofa — kapitana w o jsk rosyjskich, po którym był syn O nufry — generał w o jsk rosyjskich i Jerzego — porucznika w o jsk rosyjskich, po którym był syn W itold — dziedzic M ejszagoły. Jest to jedyna w zm ianka o losach rodziny H ouw altów (spolszczone H uw ald), którą odnalazłem w H erbarzu Szlachty

P olskiej t. V , W arszaw a 1908, s. 202— 204. Poniew aż tom ten został w ydany

w ґ. 1908, m usiał uwzględnić ostatnio aktualne rangi oficerskie H uw aldów . Przyja­ ciel Sierakowskiego, H uw ald, był w 1856 r. pułkow nikiem , drogą dedukcji m ożem y dojść do wniosku, że przypuszczalnie dosłużył się do rangi generała. Jeśli uznać ten wniosok za prawdopodobny, m u siał nim, być Onufry.

(5)

754

D A W ID F A JN H A U Z

Wspomina tu Sierakowski, że przyjechał z żoną — „40 dni jak pobraliśmy

się“ . Gieysztor podaje 30 lipea 1862 jako datę ślubu Sierakowskiego z Apo­

lonią Dalewską 10. Wiedząc, że list ten został napisany, jak to wynika ze

słów Sierakowskiego, w pierwszym dniu jego przyjazdu do Paryża,

otrzymujemy w przybliżeniu datę 8 września 1862, co precyzuje także

informacje podane przez W. A. D i а к o w a, że Sierakowski przebywał

w Paryżu „mniej więcej od sierpnia do pierwszej dekady listopada“ 11

Jak wiadomo, Sierakowski wydelegowany był w tym czasie za· granice

przez rosyjskie Ministerstwo Wojny. Pisząc swój list do Zofii i Bohdana

Zaleskich, kierował się on względami bliskiej przyjaźni, która· go z nimi

łączyła. Zetknięcie się Sierakowskiego z Bohdanem Zaleskim miało miej­

sce w Paryżu w 1860— 1861 r. w czasie jego pierwszej delegacji za gra­

nicę 12. Korespondencja Bohdana Zaleskiego oraz jego dziennik z 1861 r.

zawierają liczne wzmianki o Sierakowskim, świadczące o wspólnych dzia­

łaniach politycznych 13. Głęboka życzliwość cechuje też stosunek Bohdana

Zaleskiego do rodziny Sierakowskiego po jego śmierci, czego wymownym

dowodem są listy matki Zygmunta — Fortunaty — do Bohdana Za­

leskiego 14.

Autografy listów Sierakowskiego do Skimborowicza znajdują się

w zbiorach po Hipolicie Skimborowiczu w Archiwum Głównym Akt Daw­

nych w Warszawie (Teki Skimborowicza, pudło X X V , nr 196), listu zaś

do Zofii Zaleskiej w papierach Bohdana Zaleskiego w dziale rękopisów Bi­

blioteki Jagiellońskiej (9231 — III, k. 147). List z 7 lutego 1848 zawiera

6 stron formatu listowego, list z 11 lutego 1848 — 3 strony takiegoż for­

matu, list z 10 grudnia 1856 — 3 strony formatu arkuszowego, list zaś

z września· 1862 r. — 2 strony formatu listowego.

Ortografia i interpunkcja w listach zostały dostosowane do wymagań

pisowni współczesnej.

10 J. G i e y s z t o r , Pam iętniki t. I, W iln o 1913, s. 168.

11 W . A . D i a k ó w , M ateriały к biografii Sigizmunda Sierakow skogo, W osstanie

1863 g. i russko-polskie rew ołu cion n yje sw iazi 60-ch g od ow , M oskw a 1960, s. 112.

12 Por. J. T r e t i a k , Bohdan Zaleski na tułactwie, cz. II, K rak ów 1914, s. 388— 389.

13 D ział rękopisów Biblioteki Jagiellońskiej, P арієту Bohdana Zaleskiego.

„D ziennik 1861 roku“ został częściowo ogłoszony przez J. T r e t i a k a w K o r e ­

spondencji Józefa Bohdana Zaleskiego t. III, L w ó w 1902. Zaleski pisał tu o Sierakow­

sk im : „...zja w ił się Zygm unt Sierakowski z G utrym . G utry spokojny i poważny człowiek. M ów iliśm y o sprawach poznańskich, a potem o M ierosław skim i A . B ro- nieckim “ . K orespondencja, s. 56. W innym m iejscu notow ał, że m ów ił z Sierakow ­ sk im „d ługo i poważnie o rzeczach krajow ych. W zn ow iłem zagajony ongi spór

z

m oją żoną o niebezpieczeństwie wallenrodyzm u. N iem al z płaczem tłum aczył m i się ze sw ego położenia, pom im o to nie broni się od pokus“ (tamże, s. 57), 14 m aja 1861 r. Zaleski zmowu pisał, że Sierakowski opow iadał „ciek aw e rzeczy o widzeniu się sw oim z G aribaldim i C avourem “ (tamże, s. 65).

14 Listy Fortunaty Sierakowskiej do Zaleskich były pisane w czasie jej pobytu

z

córką w Paryżu 13 października 186 [?] bezpośrednio po powstaniu styczniow ym ,

z

K ryn icy 16 lipca 1864 oraz z W arszaw y 6 września 1865 i 1 lipca 1866. N ie zawie­

rają one żadnych danych dotyczących postaci sam ego Sierakowskiego, stanowiąc

jedynie św iadectw o życzliw ego stosunku Zofii i Bohdana Zaleskich do Fortunaty Sierakow skiej. T ak w liście z 16 lipca 1864 dziękuje ona za „to serdeczne współczu­ cie, z którym Szanowni Państw o raczyli spotkać w Paryżu nieszczęśliwą m atkę i siostrę Zygm un ta“ . Dział rękopisów Biblioteki Jagiellońskiej, Papiery Bohdana Zaleskiego, 9211/III. W zm ia n k ę o tychże sprawach zob. Seweryn Goszczyński do Bohdana Zaleskiego 27 listopada 1867, L isty Sew eryn a G oszczyńskiego, 1863— 1875·, zebrał i d o druku przygotował St. P i g o ń , K rak ów 1937. s. 416.

(6)

1. Z Y G M U N T S IE R A K O W S K I D O H IP O L IT A S K IM B O R O W IC Z A

P etersburg, 7 (19) lutego 1848

K ochan y Hipolicie. 5/17 lutego odebrałem list tw ó j — dom yślam się, że m usiał go zostawić u szw ajcara U niw ersytetu m edyk Korzeniow ski, syn pana J ó z e fa 15, bo on to w łaśnie З-g o lutego oddał do K om itetu Cenzury 5-tą i 6-tą część tw ojego Słow nika — które tegoż sam ego dnia zostały oddane P. Srezniew skiem u le. T ak się rzeczy m iały, kiedy 5-go lut. (o 3-ciej po południu) odebrałem list tw ój. O 7-ej w ie­ czorem ruszyłem d o Iw an o w sk ie go 17. G dyby Korzeniow ski nie oddaw ał do K om i­ tetu, Iw anowski chociaż ju ż n ie jest cenzorem, m ógłby ja k o dopełnienie pierw szych 4-ch cz. ocenzurować, teraz odd-ano Srezniewskiem u, jutro· w ięc (8 lutego) Iw a­ now ski zobaczy się ze Srezniew skim i n a w szystko go zobow iąże do pośpiechu. Pośpiech jest konieczny, poniew aż w ydan ie Słow nika ustąpiłeś jednem u z księgarzy warszaw skich i zobowiązałeś się cały ocenzurowany rękopis oddać najdalej 1-go marca. PP. cenzorow ie zn ają procesa dium asow skie za niedostarczenie na termin rękopisów, n a p ew n o n ie zechcą ciebie na toż sam o narazić!

Z tą sam ą powiastką 6-g o lutego, o godzinie 11-tej z ranai b yłem u Profesora P o roszyn a18, obiecał natychm iast pojechać do Srezniew skiego i najm ocniej jego zobowiązać — to jego -przyjaciel. Jeżeli będzie trzeba użyje się jeszcze w stawienia P. Pietni ewa — R e k to r a 19. Jutro (8-go) akt uroczysty w Uniw ersytecie — S rez- niewski będzie i od Iw anow skiego uprzedzony. 9-g o sam idę do Srezniewskiego, zobaczyć jaki skutek zrobiły wstaw ienia się i prośby. Polecenia w ydaw cy Przeglądu i autora Słow nika uw ażam za rozkazy ściśle m nie obowiązujące.

A teraz, M ó j Drogi, K ochan y Hipolicie, p o w iem tobie o rnoóm m ilczeniu. 12-go października· w róciłem d o Petersburga. N atychm iast dow iedziałem się od Iw anow ­ skiego, że pierw sze 4 -у części ju ż ocenzurowane i odesłane tobie. D o ciebie w ięc ja k o autora Słow nika nie m iałem co pisać, ależ ty m ój bliski krew ny — T e te r ó w 20 nas w ykołysał, Czackiego skała·21 nas w yh ojdała, białe, sm u tn e brzozy Karakulni płakać wyuczyły.

15 H ipolit K orzen iow sk i (1827— 1879), sy n pow ieściopisarza. Studiow ał m e d y c y n ę

w Petersburgu. Po ukończeniu studiów p ra ktykow ał od 1850 r. w W a rszaw ie.

W 1858 r. został docen tem anatomii, a w 1871 r. objął stanow isko na u n iw ersytecie petersburskim . P. W ilkońska, „ M o je w spom nienia o życiu tow a rzyskim w W arsza­ w ie“ , W arszawa 1959, s. 488.

16 Izmaił S rezn iew skij (1812— 1880), w y b itn y rosyjsk i filolog-slaw ista, w latach

1847— 1879 p rofesor u n iw ersytetu petersburskiego. W p oczą tk ow ym okresie sw e j

pracy w P etersburgu b ył S rezniew sk ij członkiem P etersburskiego K om itetu Cenzury. 17 Ignacy Iw an ow sk i (1807— 1886), praw nik rosyjsk i, od 1835 r. kierow nik kate­ d ry prawa narodów i dyplom acji na u n iw ersytecie petersburskim . B y ł cen zorem do

początku r. 1848. W sw oich notatkach z r. 1847 N ikitienko notow ał szczegóły o dzia­

łalności Iw an ow sk iego na stanow isku cenzora. A . W . N ikitienko, „M o ja p ow iest o sa m om siebie“ t. I, S. Peterburg 1905, s. 373 i in.

18 W ik tor P oroszyn , znany ekonom ista i sta tystyk rosyjsk i, od r. 1835 profesor u n iw ersytetu petersburskiego. W r. 1847 z nieznanych bliżej p o w o d ó w opuścił pracę na uniw ersytecie.

10 Piotr P letn iew (1792— 1865), k ry ty k i poeta rosyjsk i, osobistość znana w ó w ­

czesn ym rosyjsk im św iecie literackim. W 1838— 1846 b ył redaktorem „S o w rem ien -nika“ . Od r. 1832 b ył P letn iew p rofesorem z w y c z a jn y m literatury rosyjsk iej na uni­ w ersytecie petersburskim , zaś od 1840 do 1861 r. rektorem .

20 Rzeka, nad którą jest położon y Ż ytom ierz.

21 W pobliżu Ż ytom ierza , nad brzegiem T eterow a znajdowała się skała kształtem s w y m przypom inająca g łow ę Czackiego.

(7)

756

D A W ID F A JN H A U Z

Latem były dla m n ie świętai. W Petersburgu poszedłem na pustynię. Bóg w ie kiedy z niej w y jd ę — i ty m usiałeś być na pustyni. Zbieram gaigany, żeby zrobić papier, w yciskam soki na atram ent, tem peruję pióro — co najgorzej idzie to tem ­ perowanie pióra, a le w ytrw am , ale się nauczę. C zuw ajcie i m ódlcie się.

Hipolicie kocham ciebie jak rodzonego brata, braterskie pozdrowienia posyłam tw ojej żonie. W a sz Zygm unt.

W styczniu 1847 roku posłałem do Redaktora D zw o n ił22 15 r. sr., prosząc, żeby przysłał D zwon i P rzeg lą d 23. M ó j kolega, który oddaw ał ten list na pocztę z pie­ niędzm i, zaadresow ał n ie d o P. W ilkońskiego, a le do drugiego redaktora D zwonu P. D ziekońskiego24 i posłał zd aje mi się n a ręce księgarza M e rzb a c h a 25. W ie m , że pewien księgarz warszaw ski odbierał w szystkie korespondencje d o P. Dziekońskiego. Pieniądze ja k w w odę w padły, ani pism na które były posłane, ani żadnej odpowie­ dzi. Jeżeli ci to m oże n ie n abaw iać ambarasu, dow iedz się gdzie się ten list z p ie­ niędzm i podział.

Prosiłem ciebie w Żytom ierzu i pow tarzam teraz prośbę — postaraj się, żeby W ileń ska G azetna Ekspedycja zam ieściła Przegląd w liście pism , które m ożna za jej pośrednictw em prenum erować. Biblioteka W arszaw ska jest zam ieszczona, niech się o to sam o i D zwon postara, a także w szyscy tro je: P B W i D zw on, postarajcie się, żeby i Petersburska G azetna Eksp. zam ieściła w as w liczbie pism , które m oèna za jej pośrednictwem prenum erow ać. Dopóki tego nie zrobicie, będą w as w Cesarstwie czytać ja k o dzieła z la t przeszłych, ale nie jako pisma periodyczne — na ty m m usi­ cie w iele tracić, bo to co dobre w piśm ie periodycznym , traci sw oją wartość w dziele skończonym — ot patrzaj pism a lw ow sk ie het, het pod górami, a. jednak postarały się o to, że W il. G az. Eksp. zam ieściła ich u siebie, szkoda, że tego jeszcze nie zro­ biły w Petersburgu. Jeżeli znasz którego z redaktorów p ism poznańskich, powiedz im to sam o. Jedna G azeta P o zn ań sk a 26 postarała się o zamieszczenie, i to tylko w W iln ie — i w ie le na tym traci, bo m y na przykład w Petersburgu gazety wszystkie z Prus odbieram y prosto z Berlina, a Poznańska w łóczy się do W iln a , siedzi tam długie rekolekcje i dopiero w ym orzona idzie do Petersburga w trzy tygodnie po w yjściu z Poznania, kiedy z Berlina gazety 5 dni idą.

O list i pieniądze w yżej w zm iankow an e n ie rób w ielkich zabiegów — zapytaj M erzbacha i P. W ilk ońsk iego i poprzestań na tym , bo ja m am najprostszą drogę przez Pocztam t Petersburski zapytać, gdzie się podział list i pieniądze.

Całuję ciebie serdecznie Zygm unt.

22 „D z w o n Literacki“ , pism o założone p rzez Augusta W ilk oń sk ieg o, ukazyw ało

się w latach 1846— 1853. W okresie 1846— 48 w yd a w cą i redaktorem „ D zw on u “ b ył

W ilkoński.

23 „P rzegląd N a u k ow y“ , w latach 1842— 1848 redaktorem jeg o b ył Skim borow icz. 24 Jan Bohdan D ziekoński b ył członkiem redakcji „D zw on u Literackiego“ . P ie­ niądze, które Sierakow ski przesłał D ziekońskiem u nie m o g ły do niego trafić z tego pow odu, że od kilku ju ż lat znajdow ał się on poza granicami K rólestw a. Za udział w tzw . „spisku pięciu“ musiał D ziekoński w październiku 1846 r. zbiec za granicą (P. W ilkońska, op. cit., s. 519). O fakcie ty m praw dopodobnie Sierakow ski nie w ie ­ dział.

25 Z yg m u n t M erzbach (zm . 1852), księgarz, poeta, a k ty w n y w yd a w ca polski. Syn jeg o, H en ryk, rów n ież zasłynął jako poeta, k ry ty k oraz księgarz i w yd a w ca na w ie l­ ką skalę. A l. Kraushar, „K sięg a rz poeta“ , „O b ra zy i w izerunki historyczne“ , W a r­ szawa 1906.

26 P ełn y tytu ł — „G a zeta W ielk iego K sięstw a Poznańskiego“ . W ych od ziła od 1815 r. jako dalszy ciąg „G a ze ty Poznańskiej“ . B yła to polska w ersja gazety nie­ m ieck iej o p od o b n ym tytu le („Z eitu n g des Grossherzogthum s Posen“ ) i p ółu rzęd ow y organ pruskich kół rządzących.

(8)

2. Z Y G M U N T S IE R A K O W S K I D O H IP O L IT A S K IM B O R O W IC Z A

Petersburg, 11 (23) lutego 1848

Kochany H ipolicie! B yłem u Srezniew skiego — tein człow iek sam n ie w ie czego się trzym ać, w aha się, m ów i, że n ie m a praw a przepuścić, n ie będąc pew nym , czy nie m a tam jakiegoś zakazanego nazw iska albo słowa, nie śm ie stanow czo odrzucić wszystkiego, alb o części, kiedy tam m oże nic przeciw nego n ie m a praw u. A n i m ow y z n im , ani rozm owy, d o ładu nie trafisz! N a 1-у m arca n ie chciał zapewnić, że odda rękopis, będzie się jednak starał ja k najprędzej przepatrzyć. Dopiero w tedy powie, czy będzie m ógł se m podpisać czy podda to pod roztrząśniemie Kom itetu Cenzury. M iejsca w ątpliw e m ów iłem , żeby w ykreślił, odpowiedział, że nie m a praw a — takie m iejsca, jeżeli K om itet n ie rozstrzygnie, odda na ostateczny sąd Cenzury W arszaw ­ skiej. Żadne instancje jego kolegów n ie pom agają — m ów i, że nikt za niego nie będzie odpowiadał. M ilion razy lepiej m ieć sprawę z silnym , choćby złośliw ym , »niżeli z dobrodusznym, ale bez charakteru człowiekiem .

Wszystko, co będę m ógł zrobię, polecam się W a szej Przyjaźni. W a sz najszczerszy Zygm unt.

3. Z Y G M U N T S IE R A K O W S K I D O H IP O L IT A S K IM B O R O W IC Z A

P etersburg, 10 (22) grudnia 1856

Bracie Hipolicie.

Pam iętasz nasze spotkanie w Żytom ierzu dziesięć lat tem u — ja byłem studen­ tem Uniwersytetu, ty Redaktorem Przeglądu. 10 lat w ielkich przeszło — ja jestem praporszczykiem dragonów , ty redaktorem Codziennej Gazety.

Odda tobie tę kartkę m ój przyjaciel, pułkow nik H uw ald, jadący za granicę. To m ój brat i przyjaciel z czasów uniwersyteckich. On pow ie Tobie o m oich i naszym życiu w Petersburgu, ty m ó w o W arszaw ie i w aszym życiu. W racając z zagranicy on znowu z Tobą się zobaczy. O m nie dowiesz się od H uwalda.

Es publ. Ż e lig o w sk i27 w raca. Jest nadzieja, że będzie w ychodzić dziennik pol­ ski w Petersburgu (w ydaw ca W o l f ) 2S.

Chciałbym bardzo być w W arszaw ie, żeby porozum ieć się z Tobą i tw ym i

braćm i. Tym czasem jestem w spółpracow nikiem Sowrem iennika — inositrannyje

izwiestia za listopad i grudzień przeze m n ie ukute.

27 Edward Ż eligow sk i (1816— 1864), poeta (pseud, lit. A n ton i Sowa). Studiował na u n iw ersytecie DoYpackim, gdzie w 1839 r. został aresztow any za działalność spisko­

wą, in tern ow any lat kilka w Dorpacie, po c zym osiadł w W iln ie, gdzie w yd a ł

w 1846 r. p oem at „Jordan“ , k tóry stał się m a nifestem patriotycznej m łod zieży pol­ skiej. W związku z licznym i aresztowaniam i w śród literatów w ileńskich został Ż eli­ g ow sk i w esp ó ł z szeregiem innych oskarżony o zorganizowaną akcję nadsyłania do p ism polskich rozpraw „ w duchu p olityczn ym “ i w 1851 r. na rozkaz cesarza zesłany w głąb Rosji (A rch iw u m G łów n e A k t D a w n ych w W a rszaw ie, Stała K om isja Śledcza,

cz. I, k. 673-— 674). P rzebyw a ł najpierw w P etrozaw odsku, a następnie w O renburgu

i U fie. Na zesłaniu zaprzyjaźnił się z Sierakow skim , Szew czenką i in. W chwili, gdy Sierakow ski in form ow ał Skim borow icza, że „Ż eligow sk i wraca“ istniała jed yn ie na­ dzieja na jeg o pow rót. W rócił zaś Ż eligow ski z zesłania dopiero w 1858 r. stając się jed n ym z założycieli g azety „S ło w o “ , po k tórej upadku w yjech a ł na stałe za granicę. 28 M a u rycy W o lff (zm . 1883), znany księgarz i w yd a w ca dzieł polskich w P eters­ burgu.

(9)

758

D A W ID F A JN H A U Z

C z a jk o w sk i29 — profesor pisał d o Biblioteki W arszaw , i K r o n ik i30 ofiarow ując w sp ółpracownict w o jednego ze swoich przyjaciół (mojej osoby). Biblioteka i Kronika zaprasza, ale jeżeli zdecyduję się pisać, to w olę pisać do pism a zostającego pod tw oją redakcją. W iesz Bracie na starość (m am ju ż 30 lat) choroba im prow izacji m n ie na­ padła, wierszokletą jednak n ie będę, kuć wierszy nie będę, im prow izacji sprzedawać n ie będę, chyba ja k przyjadę sam do W arszaw y, to Toto i e ii braciom przeczytam , ale za artykuły np. zdanie spraw y panow ie bracia bardzo kiepsko płacicie. Sow rem ien - nik d a je m i na pierw szy raz po 25 rub.sr. za drukowany arkusz. P o roku, jeżeli w ytrzym am , m ogę brać p o 50. M oże bym się podjął pisać w a m zdania sprawy z Petersburga: 1° jeżeli m yślisz, że w W arszaw ie przejdzie przynajm niej to, co w Petersburgu i że to przyniesie jakąś korzyść, 2 ° jeżeli tylko tyle przynajm niej będziecie płacić, że wystarczy na książki, dzienniki i buty, żeby czego innego nie przegapić.

Sow rem iennik prosi o zdanie spraw y o polskiej literaturze bieżącej i potem o stałe zdaw anie sprawy. W sk aż m i m ateriały do tego (w rodzaju np. jak tw ój słow nik pisarzy, o którego losie napisz do mnie). 2 — powiedz, czy w arto w ypisy­ w a ć w szystkie trzy gazety to jest W arszaw ską, K ronikę i Codzienną, żeby śledzić za ruchem literatury i pisać zdania sprawy. Bibliotekę trzeba będzie w ypisać i czy m ożna w ypisać kw artałowie. Poślę Totoie 12 rubli, żebyś m n ie w szystkie trzy w y ­ pisał — i tak j ’ai en vue.

Tak, d o Sow rem iennika zdania spraw y o naszej literaturze, d o tw ojego pisma zdania spraw y o ruskiej lub o ciekawych zagranicznych izwiestiach z petersburskich dzienników — H uw ald Tobie powie, ja k m y ich układam y. Pam iętaj, że w ruskiej literaturze są poeci, jak N iekrasow, o którym Tobie pow ie H uw ald — pam iętaj, że to m ój brat — trzeba n am tylk o się porozumieć i żyć razem w spólnym i siłami.

„B óg na cóż dał stepy, jeżeli nie da tego, by człow iek rw ał się d o nieskończo­ nego W iecznego szczęścia, tak ja k nieskończone to m orze stepów kwieciste, zielone“ . Tak żegnaliśm y stepy, dziś znow u w Stolicach, W asz, Tw ój tarait w ieczny. Zygm unt Sierakowski.

4. Z Y G M U N T S IE R A K O W S K I D O Z O F I I Z A L E S K IE J

P rzybyłem dziś do Paryża, przyszedłem uściskać i przynieść pozdrowienie od Bronisław a Zaleskiego, z którym spotkałem się w K rakow ie n a W aw elu.

Przybyłem do Paryża z żoną — z domu D alew ską z W iln a , siostrą Syb eryjczy- ków . Dopiero 40 dni jak pobraliśm y się. Niestety, w drodze m ocno zapadła na zdro­ w iu dzięki w rażeniom w W a r s z a w ie 31. Dziś ma się lepiej, ale Profesor Dr. Roussel w Nancy zalecił jej kilka dni poleżeć w łóżku. Chciałem W a s prosić, ażebyście w ska­ zali mi lekarza i lekarkę.

Żałuję, że n ie zastałem W as. M ieszkam y w tym że sam ym domu^ gdzie pier­ w ej — 7, rue du Calysie Fam ily [?] H otel W n [?] Roys N m ieszkania 1-szy.

D o widzenia. W a sz Zygm u n t Sierakowski.

29 A n ton i C zajkow ski (1816— 1873), poeta i prawnik. Po ukończeniu U n iw ersytetu Jagiellońskiego pracował w sądow nictw ie, zam ieszczając jednocześnie sw o je w iersze

w pism ach literackich. W 1846 r. został p ow ołan y na U n iw ersytet Petersburski.

W 1859 r. b ył jed n ym z założycieli „Słow a“ .

30 Chodzi praw dopodobnie o „K ron ik ę W iadom ości K r a jo w yc h i Zagranicznych“ , która ukazyw ała się od kw ietnia 1856 r. do 1860 r.

31 Chodzi przypuszczalnie o w yk on a n ie w y r o k ó w na Jaroszyńskim , R zońcy

Cytaty

Powiązane dokumenty

Keywords: drag reduction; laminar flow control; boundary layer suction; transition; aircraft design.. Introduction and Aim of

now in, p e łn ią cy ch podów czas rolę dzisiejszej naszej

Keywords Linear structural glass elements · Dry assembled glass bundle struts · Steel additively manufactured nodes..

The first three chapters deal with the initial value problem of a doubly nonlinear diffusion equation, which describes the interface separating fresh and salt water in a

Podczas tego wydarzenia akadem ickiego przyznawana jest nagroda, której celem jest „zachęcanie” młodzie­ ży uniwersyteckiej, artystów i instytucji do podejmowania

"Zarys

„obcowanie płciowe”, co zresztą proponowały wszystkie projekty k.k. W dzie­ dzinie procesowej należałoby postulować usunięcie instytucji ścigania zgwał­ ceń

Kolejny wniosek złożony przez samorząd Miasta Ostrołęki na dofinansowanie przebudowy dróg został pozytywnie rozpatrzony.  Otrzymaliśmy wstępną deklarację o środkach na