• Nie Znaleziono Wyników

"Ius sequitur vitam. Studies in Canon Law presented to P.J.M. Huizing", Leuven 1991 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Ius sequitur vitam. Studies in Canon Law presented to P.J.M. Huizing", Leuven 1991 : [recenzja]"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Bronisław Wenanty Zubert

"Ius sequitur vitam. Studies in Canon

Law presented to P.J.M. Huizing",

Leuven 1991 : [recenzja]

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 35/3-4, 238-244

(2)

238

[141

w an y c h au to ró w — za w iera ta k ż e obszerną bibliografię, k tó ra u w zg lę d ­ n ia znaczniejsze osiągnięcia k a n o n isty k i posoborow ej. In te re s u ją c o p rzed staw io n e poglądy auto ró w , ja sn e i tr a f n e sform ułow ania, lek k o ść sty lu — to w alory, k tó re, oprócz w arto śc i m e rytorycznych dzieła, z a ­ c h ę ca ją do jego przestu d io w an ia. J e s t to jed n a z p rac nie ty lko z a słu ­ g u jący ch na polecenie uw adze czy teln ik a pragnącego pogłębić z n a jo ­ m ość problem ów w spółczesnej k an o n isty k i, ale ta k że m oże się okazać nieodzow ną pom ocą dla kogoś, k to p rag n ie p odjąć o pracow anie k tó re ­ gokolw iek z problem ów szczegółowych obecnych w posoborow ej k a n o ­ nistyce.

O. Jan Ś liw a OP

Ius sequitur vitam (Law follow s Life). Studies in Canon Law presented to P. J. Μ. H u i z i n g , Leuven 1991, ss. X X X IX + 241

(Annua Nuntia Lovaniensia XXXII)

W d n iu 22.02.1991 r. P. J. Μ. H u i z i n g SJ, em ery to w an y p ro fe so r p ra w a kanonicznego K atolickiego U n iw ersy te tu w N ijm egen/N L ob­ chodził swe 80. urodziny, a 15.08.1991 r. św ięcił złoty ju b ileu sz k a p ła ń ­ stw a. D la w ielu stanow i to być m oże zaskoczenie, poniew aż m ogli są ­ dzić, iż k an o n ista w y su w ają cy ty le a lte rn a ty w n y c h propozycji le g isla ­ cy jn y ch m usi być człow iekiem m łodym , ogarn ięty m m łod zień czo -k ry - tycznym i tw órczym niepokojem . W ydział Teologiczny w zm ian k o w a­ nego u n iw ersy te tu , z k tó ry m solenizant był zw iązany p rzez szereg la t p rac y naukow o -d y d ak ty czn ej, zorganizow ał z te j o kazji przyjęcie, k tó ­ rego to p -p u n k te m było w ręczenie m u p rez en to w an e j tu ta j K sięgi P a ­ m ią tk o w ej, w y d an e j przez J. H. P ro v o sta (W aszyngton) i K . W alfa (N ijm egen) — te n o sta tn i n o ta b en e p rz e ją ł po H uizingu k a te d rę p ra w a kanonicznego K U N ijm egen.

H uizing należy bezsprzecznie do tych w yróżniających się k an o n istó w , k tó ry m w spółczesna n a u k a p ra w a kanonicznego zaw dzięcza sw oje n o ­ w e, ek lez jaln e i b ard z iej „życiowe” oblicze. Jego w k ład w p ra c e K o­ m isji R ew izji K P K pom agał tw orzyć now e praw o, odpow iad ające n a u ­ ce S oboru W atykańskiego II i w spółczesnej m yśli k anonistycznej. M im o przebogatego dorobku d ydaktycznego i naukow ego — 214 p u b lik a c ji w ed łu g zestaw u bibliograficznego zam ieszczonego w p rez en to w an e j p r a ­ cy (ss. X I—X X IX ) — H uizing n ie stw orzył w łasn ej „szkoły”, w p rz e ­ ciw ieństw ie np. do K. M örsdorfa. N ie m n ie j w ielu zn an y ch i cenionych obecnie k an o n istó w oraz teologów uw aża się za in te le k tu a ln ie z nim „spokrew nionych” i u siłu je ro zw ijać jego koncepcje, a w y ra ze m ich w dzięczności je st w łaśn ie recen zo w an a p u b lik acja.

Na p ra c ę sk ła d ają się: ze sta w p u b lik a c ji H uizinga sporządzony przez J. M. v a n D am a oraz 12 n a s tę p u ją c y c h arty k u łó w ; H. E i j s i n k, S o m e S trik in g Changes in th e Code o f C anon L a w since A p ril 1982 (s. 1—20); J . А. С o r i d e n, R eflec tio n s on Canonical R ig h ts (s. 21—36); R. G. W.

(3)

[15]

239

H u y s m a n s , T h e Significance o f P articular L a w and th e N a tu re o f D ispensation as Q uestions in th e R u le o f Papal L a w (s. 37—56); T.J. G r e e n , T h e C hurch’s S a n ctify in g M ission: Som e A sp ec ts of th e Role o f Episcopal C onferences (s. 57—88); E. M c D o n o u g h , B eyond th e L iberal M odel: „Quo V adis”? (s. 89—119); P. S t e v e n s , T h e C om ­ p eten ce fo r M aking R u les R egarding Catholic F orm ation and Catholic Schools (s. 120—141); R. T r o f s , H olding C om panies and H olly Orders: R e flec tio n s on a N u m b e r o f R em a rk a b le S im ila ritie s (s. 141—150); J. B e r n h a r d , T h e Conjugal B ond in th e Code o f C anon L a w (s. 160— 172); J. H. P r o v o s t , M arriage Preparation: Canon 1063 and th e N o vu s H abitus M entis (s. 173— 192); G. С e r e t i, T h e R econciliation o f R em arried D ivorcees A ccording to C anon 8 o f th e C ouncil o f Nicaea (s. 193—207); W. W. B a s s e t t , C ivil M etaphors and Canonical J u d g ­ m e n t: U nderstanding th e W ords o f L im ita tio n (s. 108—229); K. W a i f , D ead End or N e w B eginnings? On th e F u tu re o f C hurch L aw (s. 230— 241). Całość zam yka T abula gratulatoria (niestety a n i jednego p o lsk ie­ go nazw iska!), o b raz u jąc a p o n ie k ąd zasięg in te le k tu aln eg o „w pływ u” J u b ila ta , oraz dane p erso n aln e au to ró w a rty k u łó w . W szystkie n ap isan e są w języ k u angielskim .

W ym ienione nazw isk a au to ró w i ty tu ły a rty k u łó w u za sa d n iają , ja k się w ydaje, jed n o stw ierd zen ie n a tu ry ogólnej: recenzow ana p rac a je st w y b itn ie k ry ty cz n ą re fle k sją n au k o w ą n a d K P K 1983 w dość szerokiej p an o ra m ie k w estii szczegółowych. O m ów ienie w szystkich a rty k u łó w n ie je st zam iarem a u to ra recenzji. W arto w szakże zapoznać się z tre śc ią k ilk u , ab y u ro b ić sobie w stę p n y pogląd n a n au k o w ą w arto ść p rez en to ­ w an e j pracy, a zarazem pobudzić czytelnika do b ard z iej w n ik liw e j i u w aż n ej je j lek tu ry .

H. E i j s i n k , em ery to w an y pro feso r p ra w a kanonicznego n a K a to lic ­ kim U n iw ersytecie Teologicznym (sic!) w U trechcie, przep ro w ad za in ­ te re su ją c ą an alizę porów naw czą S ch em atu K P K z 1982 r. z o statecznym te k ste m p ro m ulgow anym w 1983 r. W yraźnie zastrzega się, iż jego o p ra ­ cow anie nie je st k om entarzem , lecz po p ro stu „ re je s tra c ją ” p o w aż n iej­ szych zm ian w pierw szych czterech księgach K PK . Z auw aża, że w o s ta t­ nim okresie p rac rew iz ja K odeksu b y ła n ie ja k o zastrzeżona członkom K om isji, bez m ożliw ości w pływ u „z z e w n ątrz” . T ru d n o obecnie u stalić, k to je st odpow iedzialny za dokonane zm iany. E ijsin k p o d aje n a jp ie rw k o n k re tn e p rzy k ła d y zm ian w erb aln y ch , p o m ijają c liczne gram atyczne, n ie m a jąc e istotnego w p ły w u n a obecną tre ść kanonu. I ta k np. słowo sacerdos zm ieniono n a p resb yter, fa c u lta s zasadniczo n a potestas — n ie w szędzie i nie zaw sze ze zrozum iałych pow odów (np. kan . 112 § 1 w łączności z kan. 129 § 1; kan. 1079 § 2, 1080 §§ 1—2). Z d a ­ n iem A u to ra te rm in fa cu lta s u ży ty w SCIC 1982 należało zachow ać w kan. 182 § 1, 543 § 1, 1308 §§ 3—5, 1309. Nowy K odeks nigdzie n ie używ a te rm in u charism a, jak k o lw iek w ystępow ał on w ielo k ro tn ie w S chem acie z 1980 oraz w Schem a n o v issim u m , zw łaszcza w części o in ­ sty tu ta c h życia konsekrow anego. Nie w iadom o, co stanow iło przyczynę

(4)

[16]

opuszczenia lub zm iany. Czy m oże okoliczność, iż m a on znaczenie n ie ­ ja sn e i zbyt m ało jurydyczne? To sam o m ożna je d n a k pow iedzieć o t e r ­ m in ach w prow adzonych w jego m iejsce. W trzeciej, isto tn e j części swego a rty k u łu , E ijsin k om aw ia pow ażniejsze zm iany w prow adzone do te k s tu obecnego K odeksu. E gzem plifikuje je n astęp u jąco :

K sięga I. S ch e m a ty K P K z 1980 i 1982 r. zaw ierały defin icję u sta w y kanonicznej. Jed y n y zarzut, ja k i podnoszono w d yskusji, dotyczył jej zb y t ogólnego sform ułow ania. M usi w ięc budzić zrozum iałe zdziw ienie, dlaczego nie um ieszczono je j w obow iązującym K odeksie, chociaż p o ­ dano np. definicję d e k re tu (kan. 29). W yraźnie też różni się tre ść obec­ nego kan. 11 od jego odpow iednika w Schem atach K P K 1980 i 1982, co n ie pozostaje bez w p ły w u n a u sta le n ie podm iotu u sta w kościelnych. Z astan a w ia w p row adzenie kan. 113 § 1, k tó ry w Sch em a ta ch pom inięto. W iele d y sk u sji w czasie o sta tn ie j sesji p le n a rn e j K om isji R ew izji K P K w p aź d ziern ik u 1981 r. w yw ołał kan. 120 SCIC 1980, czyli pro b lem p otestas regim inis i p otestas iurisdictionis, szczególnie zaś, czy m ogą ją spraw ow ać ta k ż e osoby św ieckie. D yskusję d eterm in o w ały dw a eklezjologicznie różne p u n k ty w idzenia. S fo rm u ło w an ia kan. 129, 274 § 2 i 1421 § K PK 1983 p o ró w n a n e z SCIC 1980 i 1982 o d zw ie rcie d lają po części nie rozw iązaną do końca k o n tro w ersję w okół te j p ro b le m a ­ tyki.

W księdze II A u to r zw raca u w ag ę n a zm iany d o konane w za k resie obow iązków i p ra w duchow nych, w odniesieniu do p r a ła tu r p e rso n a l­ nych, papieża i kolegium b isk u p ó w oraz kolegium k ard y n a łó w . Na pew ne sform ułow ania w księdze III m ia ła — zdaniem E ijsin k a — w p ły w okoliczność, iż jeszcze w 1981 r. uw ażano, że oprócz K odeksu będzie p rom ulgow ana L e x Ecclesiae F u n d a m en ta lis ( = LEF). D latego m .in. w k an o n ach w stęp n y ch te j księgi w SCIC 1980 nie zn a jd u je m y no rm y o nieom ylności papieża i kolegium biskupów . W SCIC 1982 p rz y ­ toczono n ato m ia st dosłow nie kan. 58 LEF. T ekst te n w ostateczn ej r e ­ d ak c ji uległ m ałej, lecz znaczącej zm ianie: ,,... d o ctrin am de fid e vel m oribus u ti div in itu s re v e la ta m cre d en d am definitivo ac tu p ro c la m a t” zm ieniono na: „...doctrinam de fide e t m oribus te n en d a m d efinitivo ac tu p ro c la m a t” (kan. 749 § 1).

W księdze IV dokonano m .in. zm ian w odniesieniu do p rzy ję cia k o ­ m u n ii św. przez dzieci (kan. 913 i 914 p o w stały z podziału kan. 912 SCIC 1982 z d odatkiem p rem issa sacram entali confessione), niezdolności do zgody m ałżeńskiej (kan. 1095), a ta k że rozw iązania m a łżeń stw a in fa v o re m fidei; w o sta tn ie j fazie p ra c red a k cy jn y c h dodano rów nież § 2 do kan. 1248, co w y d aje się bardzo słuszne z u w ag i n a k ry ty cz n ą sy tu a c ję p erso n a ln ą w n ie jed n y m K ościele p a rty k u la rn y m . Pod koniec E ijsin k zauw aża, iż byłoby b a rd z iej in te re su ją c e w y k azan ie p ew n y ch tren d ó w w fin aln y m eta p ie re w iz ji K odeksu, co w y m ag a je d n a k b a r ­ dzo w nik liw ej analizy porów naw czej. M ożna przypuszczać, że p o d ję ta przez niego p róba stan o w i sty m u lu ją c y p rzyczynek do ta k ic h b ad a ń , m ogących m ieć n ie b ag a teln e znaczenie herm eneutyczne.

(5)

[17] 241

Znany k an o n ista J. H. P r o v o s t , pro feso r p ra w a kanonicznego w K ato lick im U niw ersytecie A m ery k i w W aszyngtonie, p o d ejm u je bardzo in te re su ją c ą , zw łaszcza z d uszpasterskiego p u n k tu w idzenia, p ro b le m a ­ ty k ą p rzygotow ania do m ałżeń stw a (kan. 1063) w kontekście tzw . n o ­ v u s h abitus m en tis, o którego konieczności w spom niał ju ż pap. P a w e ł VI w alo k u cji z 20.11.1965 r. (Com Can 1/1969/41). A rty k u ł składa sią z cz te­ re c h części: p rzygotow anie do m ałżeń stw a w K P K 1917, rozw ój now ych m etod d u szp astersk ich , kan. 1063 K P K 1983 oraz refle k sje końcow e. D aw ny K odeks zw rac ał szczególną uw agę n a asp ek t form alny, tj. n a przyg o to w an ie do w ażnego i godziwego zaw arcia m ałżeń stw a (por. kan. 1019—-1034 K P K 1917) oraz n a w olność zgody m ałżeńskiej. P ra k ty k a d u sz p a ste rsk a dow iodła n iew y starczaln o ści tego ro d za ju przygotow ania. Z a ­ częły się ro zw ijać now e jego form y. I ta k np. b iskupi S tan ó w Z je d n o ­ czonych dom agali się (jeszcze p rzed II w o jn ą św iatow ą) zw rócenia u w ag i n a spraw ność m o raln ą (m oral fitn e s s ) n u p tu rie n tó w i p rzy g o to ­ w a n ie ich do życia w rodzinie. P odobnie było w K an ad zie i F ra n c ji. S obór W aty k a ń sk i II a k c e n tu je n a pierw szy m m iejscu zad an ia ro ­ dziny i rodziców w p rzygotow aniu do m a łże ń stw a (por. K D K 49—52). Jeg o n a u k a o m ałżeństw ie spow odow ała ożyw ienie d u sz p aste rstw a ta k ­ że w z a k resie przygotow ania do niego. A u to r c y tu je k o n k re tn e p rz y ­ k ła d y n a pod staw ie b ad a ń prow adzonych w 173 diecezjach USA. K o ­ nieczność zm ian legislacyjnych sta ła się oczyw ista. Na je j potrzebę zw rócił uw agę ta k że H uizing (zob. A lte r n a tiv e n tw u r f fü r eine R evision d es kanonischen Eherechts, w : F ü r eine neu e kirchliche Eheordnung. E in A lte r n a tiv e n tw u r f, hrsg P. J. M. H u i z i n g , D üsseldorf 1975, s. 86). C elem w y k az an ia w k ład u H uizinga w sfo rm u ło w an ie obecnego kan. 1063 P ro v o st a n a liz u je h isto rię jego te k stu . W S chem acie z 1975 r. k a ­ n o n te n m ia ł dw a p a ra g ra fy i zasadniczo nie różnił się od n o rm y K P K 1971. Po k o nsultacji, g ru p a konsu lto ró w , k tó re j re la to re m b y ł w ła śn ie H uizing, całkow icie zm ieniła b rzm ien ie k an o n u i zapropono­ w a ła p rzy z n an ie w iern y m p ra w a (ius) do odpow iedniego p rzygotow ania do m a łżeń stw a oraz określiła różne jego sposoby. O żyw ioną d y sk u sję w gronie k om petentnego coetus w yw o łała kw estia „p ra w a n u p tu r ie n ­ tó w ” i ostatecznie opow iedziano się za „o bow iązkiem ” przygotow ania. Z m ałą zm ian ą (com m unitas ecclesialis n a co m m u n ita s ecclesiastica — zob. SCIC 1982) k an o n zaproponow any p rzez H uizinga w szedł do obo­ w iązującego K odeksu jako kan. 1063. N orm a ta sp o tk ała się z ró żn ą oceną ko m en tato ró w . N iew ątpliw ie je d n a k w y ra ża w spom niany w yżej n o v u s h a b itu s m en tis. W dalszej części sw oich w yw odów P ro v o st in ­ te rp r e tu je om aw iany kanon. S tw ierd za m.in., że p raw o d aw ca n a k ła d a ścisły obow iązek p ra w n y przyg o to w an ia n u p tu rie n tó w do zaw arcia sa ­ k ram e n ta ln e g o m ałżeń stw a: bezpośredni n a duszpasterzy („pastores... o b ­ lig atio n e te n e n tu r”), p ośredni n a w spólnotę kościelną. W ypełnienie tego obow iązku przez duszp asterza re a ln e je st w szakże tylk o w ram a ch w spólnoty kościelnej. Z kolei A u to r a n a liz u je przed m io t zobow iązania z kan . 1063. U w aża on, iż p raw o d aw cy idzie n ie o przygotow anie a b -

(6)

242 [18!

stra k c y jn e , lecz osobiste, p erso n a ln e k o n k re tn y c h n u p tu rie n tó w . I n te r ­ p re ta c ja słuszna, ale często ro z m ija ją c a się z p ra k ty k ą — p rz y n a jm n ie j w naszych w a ru n k ac h . W różnych fo rm a ch p rzygotow ania do m a łż e ń ­ stw a uczestniczą bow iem częstokroć m łodzi ludzie bez sk o n k rety z o w a­ nego z a m ia ru jego zaw arcia, czasem z n astaw ie n iem „zdobycia za św ia d ­ czenia” . Różne form y przyg o to w an ia p ow inny prow adzić do zrozum ie­ n ia realn o ści życia m ałżeńskiego. S koro w ięc w n ie je d n e j w spólnocie kościelnej w ielu „m ałżonków ” żyje sam o tn ie w sk u te k śm ierci, s e p a ra ­ cji, rozw odu, opuszczenia przez w spółm ałżonka, to rów n ież tę rzeczy ­ w istość należy w łączyć w przygotow anie, dla u k a z a n ia różnorodności dośw iadczenia życiowego. W sum ie przygotow anie stan o w i zd a n ie m P ro v o sta life-long project.

W re fle k sji końcow ej P ro v o st stw ierdza, iż kan. 1063 za k ła d a ro z u ­ m ien ie K ościoła jako w spólnoty L u d u Bożego, gotow ej do św iadczenia w za jem n ej pomocy. S u p o n u je on także, że k iero w an ie p a ra fią do k o n u ­ je się p rzy ak ty w n e j w sp ó łp racy w iern y c h św ieckich i że d u sz p aste rz o rg an iz u je to w spółdziałanie. I w reszcie m ałżeństw o ro zu m ian e je st d y ­ nam icznie. B iskup pow inien w czasie w izy tac ji zainteresow ać się r e a li­ zacją dyspozycji kan. 1063. O bok zjaw isk pozytyw nych je st bow iem fak te m , że w ielu now ożeńców pozbaw ionych je st pom ocy w spólnoty k ościelnej. W zasadzie je d n a k to, co czynim y, nie ty le zależy od p ra w a , ile od ducha, ja k i n a s p rz e n ik a i ja k i m a ch a rak te ry z o w a ć K ościół w jego w ypełn ian iu .

A rty k u ł K. W a 1 f a, z a m y k a jąc y om aw ian ą p u b lik ację, sfo rm u ło w a­ n y je st dość prow okująco: Ś le p a ulica czy n o w y początek? P rzyszło ść p raw a kościelnego. K anoniści bliżej zn a ją cy tego A u to ra po n iek ąd p rz y ­ zw yczaili się już do in try g u ją c e j in ty tu la c ji jego p u b lik a c ji i b ard z o k rytycznego stanow iska w obec now ego K odeksu, p rzy rów noczesnym au ten ty c zn y m zaangażow aniu w p rac ę nau k o w o -d y d ak ty czn ą. Na p o ­ czątk u sw ej ponencji A u to r p odkreśla, iż H uizing należy do ty c h k a ­ nonistów , któ rzy k sz tałto w ali „ducha S oboru W atykańskiego I I” . Jeg o p ropozycje b yły je d n a k często źle ro zu m ian e przez n ie k tó ry c h k o n se r­ w a ty w n y c h przed staw icieli te j dyscypliny wiedzy. A tm o sfera now ego początku, optym izm u, a n a w e t k lim a tu „hum anizm u” p a n u ją c a po S o­ borze, zniknęła. Co w ięcej, w ielu sądzi, że „now y po czątek ” zn a la zł się w ślepym zaułku. K o n k re tn y m tego przy k ład em jest, zdaniem W alfa, sy tu a c ja K ościołów p a rty k u la rn y c h . K au z aln e jej w iąz an ie z „opresyw - n y m ” (sic!) p o n ty fik a te m pap. J a n a P a w ła II je st niesłuszne. W rz e ­ czyw istości bow iem w k ró tce po Soborze o b serw u je się regres. A u to r egzem p lifik u je go n astęp u jąco :

1. M otu p ro p rio pap. P a w ł a V I Sollicitudo o m n iu m ecclesiarum (24. 06. 1969). W iadom o, że w iększość O jców Soboru w y ra ż a ła życzenie zm iany system u p rze d staw ic ie lstw papieskich. Tym czasem w przytoczo­ nym dokum encie papież stw ie rd z a w y raźn ie, że jego prze d staw ic ie le w K ościołach p a rty k u la rn y c h m a ją m u w p ierw szym rzędzie przek azy w ać in fo rm ac je (np. o k a n d y d a ta c h n a u rzą d biskupi). W praw dzie now y K

(7)

o-[19]

243

d eks tylko częściow o w łączył p ostanow ienia tego m o tu p ro p rio do kan. 362—367, ale też nie rozw iązał szeregu kw estii, np. nie u sto su n k o w a ł się do ta k w ażnej, ja k re la c ja m iędzy le g a ta m i p ap iesk im i a K o n fe re n c ja ­ m i Biskupów .

2. 1972 — pro b lem no m in acji biskupów . P ostanow ienie kan. 377 z a w a r­ te je st co do sw ej tre śc i już w dek recie z 25. 03. 1972 (E piscoporum d e ­ le c tu m — A A S 64/1972/386—391). N orm a ta n ie m al p o k ry w a się z o d ­ pow iednim k an o n e m K P K 1917, ale trze b a przypom nieć, że dopiero te n K odeks u n o rm o w ał to zagadnienie w te n w łaśn ie sposób. Nowy K odeks poszerza co p ra w d a grono u p raw n io n y c h do zgłaszania k an d y d a tó w n a biskupów , lecz w szystkie propozycje za o p a try w a n e są w v o tu m le g ata papieskiego.

3. Treść p rzysięgi sk ła d an e j przez b isk u p a -e le k ta w y d aje się A u torow i niezgodna z duchem Soboru W atykańskiego II.

4. 1976 — S obór pow szechny. Jeszcze w p ro jek c ie L E F z 1976 sobór p ow szechny m ia ł pow ażne znaczenie. W kolejnych schem atach o b se r­ w u je się stopniow e p o m niejszanie jego roli, a także znaczenia zasady kolegialności. N astęp u je swego ro d za ju „ n e u traliza cja soboru p o w ­ szechnego”.

5. 1983 — P ro b le m tzw . ju ry sd y k c ji k o n k u ren c y jn ej. K an. 331 § 1 u z n a ­ je n aczeln ą w ładzę papieża nie ty lk o n a d całym K ościołem pow szech­ nym , lecz rów nież n a d w szystkim i K ościołam i p arty k u la rn y m i. T ru d n o u zn ać tę reg u la cję p ra w n ą za „owoc” S oboru W atykańskiego II. N ie­ odpow iedni je st n a w e t sam te rm in p rin c ip a tu m o b tin et — w te n spo­ sób określan o rolę im p e ra to ra w cesa rstw ie rzym skim (sic!). W te rm i­ nologii kościelnej po jaw ił się on dopiero w dokum encie De p rim a tu R om ani P o n tificis Soboru W atykańskiego I.

6. E w alu acja. W spom niane p rzy k ła d y w sk az u ją , zdaniem W alfa, n a te n d e n c ję do ce n traliza cji w ładzy. P o w o d u ją rów nież, iż obecnie a k c e n ­ tu je się w y ra źn ie in sty tu cję w ładzy ju ry sd y k cy jn ej, podczas gdy K o ­ ściół od czasów apostolskich o pierał się przed e w szystkim n a ordo, a nie n a w ładzy. O pisane zjaw iska p ro w a d zą do p rzek ształcan ia się K ościoła w organ izację b iu ro k ra ty c zn ą i rodzi się pytan ie, co w ta k ie j „m ega-or- g an iza cji” m oże być atra k cy jn e g o , zw łaszcza dla dzieci i m łodzieży. D ziw i to ty m b ard ziej, że w e w spółczesnej koncepcji p ań stw a u stró j ce n tralisty c zn y okazuje się nie m ieć przyszłości i ro zw ija się system w olnych fed e ra cji, uw zględ n iający po trzeb y regionu; w K ościele n a to ­ m ia st o b se rw u je się te n d en c ję o d w ro tn ą (a rg u m en tac ja w ątp liw ej w a r ­ tości eklezjologicznej!).

A u to r p o stu lu je uw zględnienie w w iększym stopniu b a d a ń socjolo­ gicznych, u k az u ją cy c h sytuację K ościoła w różnych k ra ja c h . K ry ty k a K ościoła w y n ik a obecnie — jego zdaniem — nie ty lk o z kry zy su w ia ry , a le b a rd z iej jeszcze z kryzysu s tru k tu r. Z astan a w ia rów nież fak t, że n o ­ w e s tr u k tu r y p o w sta ją albo poza praw em , albo bez w sp arcia h ie ra rc h ii kościelnej. To w szystko rodzi pro b lem dla kano n istó w : z je d n ej stro n y dostrzeg ają oni osobę w k o nflikcie m iędzy n o rm ą a fak ta m i, z d ru g iej

(8)

244

zaś ja k o lojaln i przed staw iciele K ościoła w y ja ś n ia ją i b ro n ią u staw , często m ało m ający ch w spólnego z rzeczyw istością. D latego w p e rsp e k ­ ty w ie m iędzynarodow ej uw ażn a le k tu ra p u b lik a c ji kan o n isty czn y ch p ro w a d zi do w niosku, iż k anoniści północnej h em isie ry albo z a jm u ją się p ro b le m a ty k ą historyczną, albo kom entow aniem K P K 1983. N ieliczni ty lk o k o n c e n tru ją się n a p ro b lem ach fu n d am e n taln y ch . W ięcej m ożli­ w ości legislacyjnych należy stw orzyć dla p ra w a p a rty k u la rn e g o — s u ­ g e ru je d alej A utor. P ro m u lg ac ja K P K 1983 była w ielkim d isa p p o in tm en t d la k anonistów o zm yśle k rytycznym . Z pew nością tru d n o słuchać gło­ sów krytycznych, ale jedynie one m ogą przyczyniać się do dalszej o d ­ now y p raw a. P rz y k ład H uizinga, p rzypom ina W alf, n ie stru d ze n ie w s k a ­ zującego now e p ersp e k ty w y i w ysuw ającego a lte rn a ty w n e propozycje, je s t z pew nością godny pochw ały i n aślad o w a n ia oraz odpow iedni do rozpoczęcia od now a.

W niniejszym om ów ieniu zaprezentow ano w ogólnym zary sie tre ść ty lk o 3 z 12 a rty k u łó w . K ażdy n ap isa n y je st w innym stylu. W ydaje się to w ystarczające, aby zachęcić do sięgnięcia po tę p u b lik ację. P o ­ glądy H uizinga b y w a ją k o n tro w ersy jn e , lecz zaw sze sty m u lu ją d y sk u ­ sję, p o b u d za ją do now ych przem yśleń i arg u m e n tac ji. A nalogicznie je st z tre śc ią księgi p am iątk o w e j k u jego czci. W prow adza n a s ona w „ in n ą ” k an o n isty k ę aniżeli ta, do ja k ie j p rzyw ykliśm y zw łaszcza w śro ­ dow isku polskim . T aki je d n a k p ro fil u p ra w ia n ia k a n o n isty k i w n ie ­ k tó ry c h k ręg a ch jest fak tem , za słu g u jący m n a poznanie i rzeczow ą po ­ lem ikę.

O. B ronisław W e n a n ty Z u b e rt OFM

Ks. W ojciech Góralski, Kanoniczna zgoda m ałżeńska (kanony 1095— 1107) Gdańsk 1991, ss. 282.

P ra c a pod pow yższym ty tu łe m u k az ała się w W ydaw nictw ie P ra w n i­ czym i E konom icznym „L ex” w G dańsku. J e j A u to rem je st znany i ce­ n iony k an o n ista, o bogatym dorobku naukow ym ., O ty m w szystkim czy­ te ln ik m oże się dow iedzieć z o k ła d k i książki.

P ro b le m a ty k a kanonicznej zgody m ałżeńskiej ta k w dziejach d o k try ­ ny, ja k i dyscypliny kościelnej zajm o w ała szczególnie doniosłe zn acze­ nie. T akie sam o znaczenie m a rów n ież ak tu aln ie. Złożoność zaś z a g a d ­ nień, now e u sta le n ia n o rm p raw n y ch w y n ik ając e z g ru n to w n iejsze j re fle k s ji n a d rozum ieniem zdolności p ra w n e j osoby do w y ra że n ia kon- sensu m ałżeńskiego oraz szereg now ych m od y fik acji p ra w n y c h d e c y d u ­ je o tym , że zagad n ien ia p o d ję te przez A u to ra za słu g u ją n a znaczącą uw agę. P rzed m io tem stu d iu m je st „p ró b a analizy n o rm p ra w n y c h za­ w a rty c h w w ym ienionych k an o n a ch k p k z 1983 r.” (s. 7).

P re z e n to w a n a k siążk a m a n a stę p u ją c y u k ła d treściow y: w p ro w a d ze­ n ie (s. 5—7), osiem naście rozdziałów (s. 8—259), w ykaz źródeł i lite r a ­ tu r y (s. 260—271), spis tre śc i w języ k u polskim (s. 272—276) i w łoskim

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ksika Kazimierza Ajdukiewicza w przekadzie na jzyk turecki traktowana jest z pewnoci jako wany przyczynek do filozoficznej formacji przedstawicieli nieco obcego nam, Polakom

W ostatnich latach powoli daje si zauwa y w Polsce wzrost zainteresowania twórczoci niemieckiego filozofa Roberta Spaemanna ur.. W przekadzie na jzyk polski ukazao si ju kilka jego

Na przykład, jeśli pragmatyści, uznający swoją, użytecznościową charakterystykę poznania za podsta- wową, w osobliwy sposób definiują prawdziwość jako

Po Soborze Watykan´skim II dokonano w Polsce bardzo wiele, aby chrze- s´cijanie mogli sie˛ lepiej wzajemnie poznawac´ i by podejmowali współprace˛ na rzecz realizacji pełnej

Na dalsze lata przez przyczynę Królowej Polski i błogosławionej Urszuli Ledóchowskiej upraszam Boga Ojca o światło Ducha

Kościoła jako instytucji wychowawczej podkreśla P.. tylko 9,3% badanej młodzieży było zdecydowane wychowywać w łasne dzieci według wzorów niereli-

punkty tranzytowe) od których odchodzą dziesiątki prostych odcinków (tzw.. zwiększających poziom bezpieczeństwa lotów, bo to gwarantowało sukces eko- nomiczny. Analiza

A comparative analysis of the first Latin catalogue of heresies, written by Philastrius of Brescia, as well as other writings of this type by Epiphanius, Theodoret of Cyrus,