nr IV/Oc-2734/47
W ydano z pomocą finansow ą Polskiej Akademii Nauk
TRESC ZESZYTU 7—8 (2153—3)
G r i g o r j a n A szot T., Rozwój m echaniki ciał o zmiennej masie a badania kosmiczne w Z S R R ... 169 M a ś l a n k i e w i c z K., Kam ienie szlachetne 172 K o r n a ś J., Spustoszenie biosfery a przyszłość s y s t e m a t y k i ...180 J a m r o z y G., K rater Ngorongoro i j ago m i e s z k a ń c y ... 181 M a ł e c k i J., Ju ra jsk i P a rk K rajobrazow y , 185 P ł y t y c z B., Ekspresja genów zgodności tkankow ej u płazów bezogonowych 187 W ó j c i k Z., Szkoły speleologiczne U niw ersytetu Wrocławslkiego . . . . 190 B o b i ń s k i J., Problem wzbogacenia m ikroflory i zwiększenia plonu grzybów 192 D u d a ł o T., Ohalooy a nowotwory ... 195 N a w a r a K., O w ynikach badań M e r k u r e g o ... 196
U n r u g Z., Zasady inw entaryzow ania i kartalogowania zbiorów geologicz
nych U niw ersytetu Jagiellońskiego . . 199
Drobiazgi przyrodnicze
Bałtyk otrzym ał zastrzyk tleniu (S. B e r n a i t t ) ...201
Kondor królew ski, Sarcorham phus papa L. (A. Żakowicz) . . . . 201 Co to je st aldrin d dioxin? (N. G r o d z i ń s k a ) ... 201
Nowa jask in ia naciekow a w Dutoiu (A. Górny) . . . . . . . 202 Nadanie nazw y „potw orow i” z Loch Ness (R. Gertychowa) . . . . 204 Pokłosie Roku Kopernikow skiego (A. Ł a s a k i e w i c i z ) ... 204
Rozmaitości 205
K ronika naukow a
Zaszczytne w yróżnienie polskiego geologa (K. M . ) ... 208
XVI Sesja naukow a In sty tu tu Ochrony Roślin w Poznaniu (Z. M.) . . 209 Sympozjum n a tem at pochodzenia życda na Ziemi (BoSz) . . . . 209 Recenzje
N. J. K a c : Bagna kiuli ziemskiej (B. K o w a l s k i ) ...210 J. Z. K a d ł u b o w s k a: Zarys algologii (B. H a l i c z ) ...210 Rocznik „Człowiek i n au k a” (K. M . ) ...211 B. A. B o l t , W. L. H o r n , G. A. M a c d o n a l d , R. F. S c o t t : Geologi- cal H azards (J. Otęska-Budzyn) ... 211 Klim aticzeskij Spravocznik Zarubieżnoj Azii (M. Zdziiebło) . . . . 212
S p i s p l a n s z
la. GEODA Z KRYSZTAŁAMI AMETYSTU. Ural. Ze zbiorów Muzeum Ziemi PAN.
F o t W. Strojny
Ib. 1/2-METROWA BiRYŁA KRYSZTAŁÓW AMETYSTU brazylijskiego. Ze zbio
rów M uzeum M ineralogicznego U niw ersytetu Wrocławskiego. Fot. W. Strojny II. GNU PRĘGOWANE, odmiana białobroda, Connochaetes taurinus albojubatus
(Thomas). Kenia, T anganika płn.-wsch. Fot. W. Strojny l ila . PISK LĘ ZIĘBY, Fringilla coelebs L. Fot. W. S trojny
IHb. PISKLĘ SIKORY MODREJ, Parus coeruleus L. Fot. W. S trojny IV. OSTAŃCE JU R A JSK IE pod Jerzm anow icam i. Fot. J. Małecki
c.d. spisu treści na s. III
O R G A N P O L S K I E G O T O W A R Z Y S T W A P R Z Y R O D N I KÓWI M. K O P E R N I K A (Rok założenia 1875)
L IP IE C -S IE R P IE Ń 1976 ZESZYT 7—8 (2 1 5 2 -3 )
ASZOT T. GiRIGOR.JAN (Moskwa) *
R O Z W Ó J M E C H A N IK I C IA Ł O Z M IE N N E J M A SIE A B A D A N IA K O SM IC ZN E W Z S R R
Mechanika ciała o zmiennej masie jest nau
ką w ieku dwudziestego. Dwa podstawowe pro
blemy naukowe o dużym znaczeniu praktycz
nym spowodowały rozwój badań w tym kie
runku: 1 — uściślenie teorii ruchu ciał nie
bieskich, 2 — utworzenie podstaw teoretycz
nych budowy przyrządów odrzutowych. Przez pierwsze trzy dekady wieku XX idea między
planetarnych lotów rakietow ych stanowiła pod
nietę twórczą, która inspirowała wielu bada
czy poczynając od Konstantego C i o ł k o w s k i e g o (1857— 1935)**. Prace astronomicz
ne również wiele wniosły do rozwoju mecha
niki ciał o zmiennej masie. Pierwszorzędną ro
lę odegrały tu podstawowe badania Iwana W.
M i e s z c z e r s k i e g o (1859—1935). Wyraził on w zadaniach dynam iki punktu o zmiennej masie myśli o dużej wartości naukowej, a ich rozwój i doskonalenie sprzyjało postępowi te
go nowego działu mechaniki. Prace Mieszczer-
• W iceprezydent M iędzynarodow ej Unii H istorii N auk, In sty tu t H isto rii P rzy ro d o zn aw stw a i T echniki A kadem ii N auk ZSRR.
*• Syn E dw arda Ciołkow skiego, polskiego zesłańca p o lity cznego (przyp. Red.).
skiego i Ciołkowskiego utw orzyły trw ałe pod
stawy mechaniki ciał o zmiennej masie, stano
wiące podstawę naukową racjonalnej budowy pojazdów odrzutowych.
Ciołkowski rozwinął swe badania w dziedzi
nie techniki rakietowej i komunikacji między
planetarnej w szeregu prac z początków trze
ciego dziesięciolecia. Wprowadził pojęcie ra kiety złożonej, opisał wzlot z Ziemi, Księżyca, planetoidy i lądowania na Ziemi. Ciołkowski zaproponował również wykorzystanie rakiety wielostopniowej dla osiągnięcia prędkości kos
micznych. W 1929 r. ukazała się jego praca Kosmiczne pojazdy rakietowe, w której wysu
wa pomysł, iż statek m iędzyplanetarny składa się z szeregu kolejno połączonych rakiet, któ
re oddzielają się od pojazdu w miarę wyczer
pywania paliwa. Ciołkowski sformułował teo
rię rakiet wielostopniowych i uzasadnił m ate
matycznie osiągnięcie przez rakietę prędkości kosmicznych. Idea lotu rakietą w kosmos jest największym osiągnięciem Ciołkowskiego. Do niego również należy idea lotu samolotu od
rzutowego w górnych warstwach atmosfery z tak dużymi prędkościami, których nie mogą v _
osiągnąć samoloty z silnikami tłokowymi. Ta idea została rozw inięta w pracy Sam olot od
rzutow y (1930). Przyw iązując duże znaczenie do badań doświadczalnych, Ciołkowski w 1927 roku opracował schemat urządzenia laborato
ryjnego do badania silników odrzutow ych (Ra
kieta kosmiczna. Przygotowanie doświadczalne 1929).
Prócz wzmiankowanych prac Ciołkowski w y
dał z pewnymi zmianami i uzupełnieniam i w y
niki badań ogłoszone w latach 1903—1912. Tu należy wymienić dwie następujące publikacje:
Rakieta i przestrzeń kosmiczna (1924), Bada
nie przestrzeni kosm icznej przyrządam i odrzu
tow ym i (1926).
Stworzenie podstaw naukow ych teorii lotu rakiet i opracowanie teorii prostoliniowego lo
tu odrzutowego ciał o zmiennej masie — oto podstawy do uznania Ciołkowskiego za tw órcę dynam iki rakietow ej.
Prace Ciołkowskiego poważnie w płynęły na rozwój badań w dziedzinie dynam iki rakiet w ZSRR. One otworzyły drogę badaniom F ri
dricha A. C a n d e r a (1887— 1933) i J u rija W. K o n d r a t i u k a (1897— 1942), którzy zba
dali szereg istotnych zagadnień dynam iki r a kietowej i teorii silników odrzutowych. Can- der zajął się problem am i kom unikacji m iędzy
planetarnej jeszcze podczas studiów (od 1908 r.).
W 1917 r. zbadał „zadanie lotu na inne p la
nety rakietą” i zaprojektow ał rakietę między
planetarną ze skrzydłam i oraz jej silnik odrzu
towy.
Publikow anie swych badań rozpoczął w 1924 r., gdy w czasopiśmie „Technika i życie” u k a
zał się jego arty k u ł Przeloty na inne planety.
W 1932 r. ukazała się jego podstawowa mono
grafia Problem y lotu na aparatach odrzuto
w ych. Następnie ukazały się w yniki badań sil
ników odrzutowych na paliw ie ciekłym. Nieco później niż Cander teorią ruchu odrzutowego zajął się Ju rij K ondratiuk. W 1929 r. ogłosił on pracę Podbój przestrzeni m iędzyplanetar
nych.
Pod wpływem badań pionierów techniki ra kietowej w ZSRR już w trzeciej dekadzie po
w stały grupy i organizacje, badające różne problem y ruchu odrzutowego. Powstało też To
warzystwo Lotów M iędzyplanetarnych.
W 1929 r. w Leningradzie utw orzono Labo
ratorium Dynamiki Gazów (ITyi). Szczegól
ne znaczenie dla rozwoju m echaniki zm iennej masy m iały grupy badania ruchu odrzutowego (rHJHP) w Moskwie i Leningradzie utw orzo
ne w 1931 r. Radę Główną Ligi Obrony Po
w ietrznej i Przeciwgazowej ZSRR(OcoaBnaxHM).
W 1933 r. utw orzono O drzutow y In sty tu t N au- kowo-Badawczy (PHHH). W tych insty tu cjach rozpoczęli swe prace liczni inżynierow ie, kon
struktorzy, k tó rzy następnie w ykształcili się n a w ybitnych teoretyków ruchu odrzutowego lub stali się w ybitnym i konstruktoram i pojazdów
kosmicznych.
W grupie moskiewskiej do badania ruchu od
rzutowego pracow ał Siergiej P. K o r o l o w (1907—1966), który następnie odznaczył się ja ko w ybitny konstruktor i uczony w dziedzinie
techniki rakietowej i kosmicznej. Korolow ukończył wydział aerom echaniki Wyższej Szko
ły Technicznej i szkołę pilotażu. Jako student został autorem kilku oryginalnych konstrukcji.
W 1929 r. Korolow uczestniczy we Wszech- związkowych Zawodach Szybowcowych jako jeden z konstruktorów szybowca „K oktiebiel”.
W 1930 r. zaprojektow ał i zbudował szybowiec
„Czerwona Gwiazda”, na którym po raz pierw szy w dziejach lotnictw a wykonano pełną akro
bację. W tymże roku zbudował lekki samolot CK-4, na którym dokonał pierwszego lotu w ła
snego. W 1935 r. Korolow uczestniczy we Wszechzwiązkowym Zlocie Szybowcowym jako pilot i konstruktor dwuosobowego szybowca CK-9, na którym zmontował później silnik ra kietowy na paliwo płynne.
W 1934 r. Korolow w ydał książkę Lot ra
kieto w y w stratosferze, która spełniła w owych czasach ważną rolę w rozwoju techniki rakie
towej.
W latach drugiej w ojny światowej Korolow pracow ał nad zaopatrzeniem myśliwców i bom
bowców nurkujących w pracujące na płynnym paliwie przyśpieszacze rakietow e oraz uczest
niczył w lotach próbnych.
Sława Korolowa jako najwybitniejszego uczo
nego i konstruktora w dziedzinie badań kos
micznych osiągnęła swe apogeum po drugiej wojnie światowej.
Dzięki wielkiemu talentow i i niesłabnącej energii Korolow wniósł olbrzym i wkład w spraw ę opanowania przestrzeni kosmicznej, którego znaczenia niepodobna przecenić.
Długie lata pozostawał głównym konstruk
torem układów rakietowo-kosmicznych. Z im ie
niem Korolowa na zawsze zostanie związane jedno z największych osiągnięć nauki i tech
niki wszech czasów — zapoczątkowanie ery opanowania przez ludzkość przestrzeni kos
micznej. Należy on do tych radzieckich uczo
nych, którzy w nieśli bezcenny w kład w roz
wój światowej nauki i kultury.
Wielki wkład w rozwój kosmonautyki ZSRR wniósł Mstisław W. K i e ł d y s z (ur. 1911).
Od r. 1947 aktyw nie uczestniczył w badaniach nad teorią ruchu rakiet i statków kosmicznych.
Pod jego kierunkiem badano dynam ikę lotu m iędzykontynentalnych rak iet balistycznych.
Kiełdysz badał wpływ graw itacyjnego pola geoidy na ewolucję orbit i obliczył dokładnie krzyw e balistyczne pierwszych sztucznych sa
telitów Ziemi i „Łunników ”. Z nazwiskiem Kiełdysza wiążą się znakomite osiągnięcia ra dzieckiej kosmicznej nauki i techniki.
Rozległe badania różnych aspektów techniki cieplnej, zbadanie fizyczno-chemicznych zja
wisk spalania pozwoliły radzieckim uczonym i konstruktorom zbudować doskonałe silniki rakietow e. Miały tu wielkie znaczenie teore
tyczne i doświadczalne badania W alentina P.
G ł u s z k o (ur. 1908) w dziedzinie budowy i doskonalenia silników rakietow ych na pali
wo płynne, stanowiąc podstawy rozwoju k ra
jowej budowy silników rakietow ych. Miało to szczególne znaczenie dla opanowywania Kos
mosu: na radzieckich rakietach nośnych zna-
lazły się potężne silniki budowy Głuszki.
Członkom Akademii N auk ZSRR Korolowo- wi, Kiełdyszowi i Głuszce obok innych radziec
kich uczonych przypada naczelna rola w reali
zacji szerokiego program u badań kosmicznych.
Po w ystrzeleniu pierwszego w świecie sztucz
nego satelity Ziemi należało przejść przez sze
reg ważnych etapów rozwoju kosmonautyki i badań przestrzeni kosmicznej.
Najw ybitniejszym osiągnięciem była realiza
cja odwiecznego m arzenia ludzkości — lotu człowieka w Kosmos. Już w 1960 r. rozpoczę
to doświadczalne starty bezzałogowych pojaz
dów kosmicznych, łagodnie lądujących na Zie
mi. 12 kw ietnia 1961 r. radziecki kosmonauta Ju rij G a g a r i n (1934—1969) dokonał pierw szego lotu w przestrzeń kosmiczną. Ten pierw szy krok człowieka w niezmierzone przestwo
rza Wszechświata dał początek erze lotów mię
dzyplanetarnych. Następnie odbył się szereg dłuższych lotów kosmonautów radzieckich, w tej liczbie i loty grupowe. W 1964 i 1965 r.
odbyły się loty pilotowanych statków kosmicz
nych „Woschod”; podczas lotu statku „Wo- schod-2” po raz pierwszy nastąpiło wyjście ko
smonauty na zew nątrz w przestrzeń kosmiczną.
Od 1967 r. odbywają się loty pilotowanych statków ,,Sojuz”. W tymże roku odbyło się po
łączenie na orbicie dwóch statków „Kosmos”, otw ierające szerokie możliwości rozwojowe ko
smonautyki. W 1969 r. podczas lotu statków kosmicznych ,,Sojuz-4” i „Sojuz-5” (załogę statku „Sojuz-4” stanowił W ładimir A. S z a - t a ł o w, załogę statku „Sojuz-5” stanowili:
Boris W. W o ł y n o w, Aleksiej S. J e 1 i s i e- j e w, Jew gienij W. C h r u n o w ) dokonano po
łączenia statków, po czym dwaj kosmonauci Jelisiejew i Chrunow przeszli do kabiny „Soju- za-4”. Podczas lotów innych statków „Sojuz”
rozwiązano szereg zadań naukowo-technicznych, dotyczących utw orzenia pilotowanych stacji or
bitalnych, ulepszenia systemów pokładowych statków kosmicznych, opracowano czynności pilotowania, dokonano też poważnych badań naukowych.
W lipcu 1975 r. (15—21 lipca) cała ludzkość śledziła z zachwytem pam iętne doświadczenie w kosmosie — wspólny lot radzieckiego statku
„Sojuz-19” i am erykańskiego — „Apollo”. Po raz pierwszy w historii połączyły się statki kosmiczne dwóch krajów , wypróbowano dzia
łanie nowych sposobów łączenia dla zapewnie
nia bezpieczeństwa lotów człowieka w prze
strzeni kosmicznej, przeprowadzono doświad
czenia astrofizyczne, lekarsko-biologiczne, tech
nologiczne i geofizyczine.
Lot statków kosmicznych ZSRR i USA jest poważnym krokiem w kierunku rozwoju radziecko-am erykańskiej współpracy naukowo- -technicznej. Jego pomyślna realizacja otwiera nowe perspektyw y współpracy różnych k ra
jów w pokojowym opanowaniu przestrzeni ko
smicznej.
W 1971 r. utworzono pierwszą w świecie pi
lotowaną stację orbitalną „Salut”, na której wykonano rozległy program badań naukowych i prac nad budową i kierowaniem stacją. Utwo-
rżenie stacji orbitalnych jest ważnym etapem w rozwoju kosmonautyki i bardziej efektyw nym wykorzystaniem techniki kosmicznej do rozwiązania zadań praktycznych.
Ważną częścią radzieckiego program u badań kosmicznych jest przyjęty w ZSRR oszczędniej
szy sposób badania Księżyca i planet z pomocą automatów kosmicznych. Niemal już po upły
wie roku od wystrzelenia pierwszego sztuczne
go satelity Ziemi rozpoczęto loty automatów kosmicznych na Księżyc i planety. 2 stycznia 1959 r. wysłano na Księżyc pierwszą radzieoką stację automatyczną „Łuna-2”, która osiągnęła cel, a stacja „Łuna-3” sfotografowała niew i
doczną z Ziemi odwrotną stronę Księżyca. Dal
sze badania przyniosły poważne osiągnięcia w poznaniu Księżyca i planet. Sporządzono mapę odwrotnej strony Księżyca. W 1966 r. osiągnię
to po raz pierwszy łagodne lądowanie autom a
tycznej stacji „Łuna-9” na Księżycu; z pomo
cą tej stacji automatycznej przekazano po raz pierwszy panoram ę krajobrazu księżycowego.
Zbudowano i umieszczono na orbitach pierwsze sztuczne satelity Księżyca. Stacje automatyczne
„Łuna-16” (w 1970 r.) i „Łuna-20” (w 1971 r.) po łagodnym lądowaniu w rejonach „mórz”
i gór i pobraniu próbek gruntu, powróciły z ty mi próbkami na Ziemię. Próbki gruntu księży
cowego dostarczone przez stacje automatyczne były wielostronnie badane w szeregu instytu
tów radzieckich i zagranicznych. W 1970 r. sta
cja automatyczna „Łuna-17” dostarczyła na Księżyc samobieżne laboratorium automatyczne
„Łunochod-1”, które w ciągu ponad 10 miesię
cy wykonywało rozległe badania własności gruntu księżycowego i topograficzne badania powierzchni Księżyca. Szeroki program badań wykonał również „Łunochod-2” dostarczony przez stację „Łuna-21” w początku 1973 r.
Kontynuowane są również badania Księżyca i przestrzeni otaczającej przez stację autom a
tyczną „Łuna-22” (1975 r.).
W badaniu p lan et W enus i Marsa osiągnięto poważne postępy. Loty automatów kosmicznych ku Wenus rozpoczęły się w 1961 r. Stacja au tomatyczna „W enera-3” („Wenus-3”) pierwsza osiągnęła Wenus w 1966 r. Stacja „W enera-4”
w październiku 1967 r. przeniknęła do atmosfery Wenus i dostarczyła dane o składzie chemicz
nym i własnościach fizycznych atmosfery tej planety. Stacje „W enera-7” (w 1970 r.) i „We- nera-8” (w 1972 r.) lądowały łagodnie na po
wierzchni planety: stacja „W enera-8” w ciągu 50 m inut przekazywała informacje o w arun
kach na planecie bezpośrednio z jej powierzch
ni. Ku Wenus w ystartow ały również stacje
„W enera-9” i ,,Wenera-10”. Obecnie znany jest skład chemiczny oraz rozmieszczenie tem pera
tu r i ciśnienia w atmosferze tej planety.
Również kosmiczną aparaturą automatyczną zbadano bezpośrednio Marsa. W 1971 r. auto matyczne stacje „Mars-2” i „Mars-3” osiągnę
ły planetę i stały się jej sztucznymi satelitami.
A parat do lądowania stacji „Mars-3” miękko wylądował na powierzchni planety po raz pierw szy w historii kosmonautyki. Te stacje autom a
tyczne dostarczyły pierwszych danych o tem pe- 3*
raturze powierzchni Marsa, o składzie, tem pe
raturze i ciśnieniu jego atm osfery, o polu m a
gnetycznym planety i o jej przestrzeni kosmicz
nej; przekazano też na Ziemię zdjęcia fotogra
ficzne Marsa. Badanie n atu ry planety ko nty
nuują nowe radzieckie stacje autom atyczne.
Szerokie badania okołoziemskiej przestrzeni kosmicznej wykonano z pomocą satelitów serii
„Kosmos”. O dkryto szereg nowych zjawisk w górnych partiach atmosfery, w sferze m agne
tyzm u Ziemi, w okołoziemskiej przestrzeni ko
smicznej, stwierdzono istnienie związku pomię
dzy działalnością Słońca i zjawiskami geofi
zycznymi na Ziemi. Badania okołoziemskiej przestrzeni kosmicznej, Księżyca i planet, roz
szerzają nasze pojęcia o naturze i pochodzeniu planet układu słonecznego i m ają duże znacze- ' nie dla przew idyw ania zjaw isk w kosmosie, w jonosferze i w górnej części atm osfery ziem skiej.
Od 1965 r. osiągnięcia rakietowo-kosm icznej techniki znajdują zastosowanie w rozw oju łącz
ności telew izyjnej, dla służby meteorologicznej, dla badań geofizycznych i z dziedziny fizyki jądrow ej, do obserwacji astronomicznych.
W związku z pomyślnym rozwojem badań przestrzeni kosmicznej i wynalazkiem środków kom unikacji m iędzyplanetarnej w okresie po
w ojennym powstały nowe dziedziny nauki, jak kosmiczna aerodynam ika i m agnetyczna hydro
dynam ika, do których rozwoju wiele przyczynili się również uczeni radzieccy.
Liczne prace radzieckich uczonych w dzie
dzinie mechaniki stw orzyły poważną podstawę naukową do postępów techniki lotniczej oraz budowy rakiet dalekiego zasięgu. Tu należy wymienić utalentow anych konstruktorów , jak Andriej N. T u p o l e w (ur. 1888), Siergiej W.
I l j u s z y n (ur. 1894), Aritiom I. M i k o j a n (1905—1970), Aleksander S. J a k o w l e w (ur.
1906), Nikołaj N. P o l i k a r p o w (1892— 1944), Siemion A. Ł a w o c z k i n (1900—1960), Oleg K. A n t o n o w (ur. 1906), Aleksander A. M i- k u l i n (ur. 1895), W ładimir J. K l i m ó w (1892—1962), P. O. S u c h o j , W ładimir M.
P i e t l a k o w (1891—1942).
Tłum . z ros. A. Łaszkiewicz
KAZIMIERZ MAŚLANKIEWICZ (Kraków)
K A M IE N IE S Z L A C H E T N E
K amienie szlachetne, jak niem al wszystkie m inerały, są ciałami krystalicznym i o praw idło
wej budowie w ew nętrznej. W yjątek stanowi opal w postaci odmiany szlachetnej. Należą one do różnych grup mineralogicznych, szczególnie wiele z nich to krzem iany i tlenki.
Wśród m inerałów kam ienie szlachetne, zwane również nieraz drogimi kam ieniami, w yróżnia
ją się szczególnymi własnościami, a przede wszystkim pięknym zew nętrznym wyglądem i dużą trwałością, dzięki którym były one z dawien daw na używane do celów zdobniczych.
Niejedne z nich znajdowano już w w ykopali
skach neolitycznych.
Do kam ieni szlachetnych zalicza się również produkty pochodzenia organicznego: perły, b u r
sztyn i korale, oraz gagat, będący odmianą w ę
gla brunatnego.
Na piękno kam ieni szlachetnych składają się ich barwy, przeźroczystość i czystość, żywy po
łysk i „ogień”. N ajbardziej ceniony był i jest diament, w prawdzie przew ażnie bezbarwny, lecz o niezrównanym blasku, nazw anym od n ie
go diamentowym, oraz „ogniem”, zależnym od wielkości dyspersji tj. różnicy współczynników załamania światła fioletowego i czerwonego.
Dla diam entu wynosi ona 0,044 (dla cyrkonu 0,038, dla granatów 0,024—0,027, dla spinelu 0,02, dla korundu 0,018, dla turm alinu 0,017, dla berylu i topazu 0,014, dla kw arcu i jego odmian tylko 0,012).
Szmaragdy, rubiny i szafiry w yróżniają się
pięknym i barwami, połysk jednak m ają znacz
nie słabszy niż diamenty. Związane to jest z wielkością współczynników załamania światła:
najwyższy jest u diam entu — 2,42, mniejszy u innych: cyrkon 1,93—1,99, granaty 1,74—1,86 (demantoid), spinel 1,72, turm alin 1,62—1,64, topaz 1,62—1,63, beryl 1,57— 1,58, kw arc 1,54—
1,55.
Opale pociągają grą barw, a nieprzeźroczy
sty tu rk u s — swoistą piękną barw ą niebieska
wą. Szczególnie cenione są kamienie przeźro
czyste, o delikatnych i subtelnych odcieniach.
Aby wydobyć pełnię blasku z kryształów sto
suje się szlifowanie tj. sztuczne w ytw arzanie na powierzchni kamienia licznych ścianek od
bijających padające promienie światła.
Ważnym, decydującym o wartości kamieni szlachetnych czynnikiem jest trwałość, dzięki której nie ulegają one zmianom przez długi okres czasu. Są one nie tylko odporne na ni
szczące działania chemiczne, lecz m ają wysoką twardość i nie ulegają zarysowaniu przez ota
czające je przedm ioty czy przez cząstki pyłu unoszące się w powietrzu. Najwyższą twardość ze wszystkich m inerałów w ykazuje diament, co — obok innych własności — zadecydowało, że jest on uważany za najcenniejszy z kamieni szlachetnych. Zbliżoną do diam entu twardość m ają rubin i szafir (twardość w skali Mohsa 9), chryzoberyl (8V2), spinel i topaz (8), odmiany berylu — szmaragd, akw am aryn, heliodor i mor- ganit (worobiewit), a także euklaz i fenakit
(71/*—8), cyrkon (7V2), granaty i turm alin (7—
7V2). Te właśnie kamienie są bardzo wysoko ce
nione w porównaniu z innymi, o mniejszej twardości, które określa się nieraz jako kamie
nie półszlachetne.
Do najcenniejszych kam ieni zaliczano przez całe wieki obok diam entu nazywanego nieraz królem kamieni szlachetnych, szmaragdy, ru biny i szafiry. Były one i są bardzo poszukiwa
ne, osiągając najwyższe ceny w porównaniu z innymi kamieniami, zaliczanymi raz do właści
w ych kam ieni szlachetnych, raz do określanych jako kamienie półszlachetne. Nie ma ścisłego podziału między tym i dwiema tradycyjnie przyjętym i grupam i kamieni. Przykładem mo
że być opal uważany zwykle za kamień półszla
chetny, podobnie jak różne odmiany kwarcu i chalcedonu. Niektóre jednak odmiany opalu, odznaczające się piękną grą barw, zaliczane są do kamieni szlachetnych. Na międzynarodo
wych zjazdach przedstawicieli handlu jubiler
skiego dąży się stale do usunięcia tego podzia
łu, którego główną podstawą jest wyższa lub niższa cena kamieni, niemniej jednak nazwa kam ieni półszlachetnych utrzym uje się w dal
szym ciągu.
Ostatnio w ysunięto w Związku Radzieckim propozycję nowego podziału o charakterze
„praktycznym ” na kamienie jubilerskie (odpo
wiadające kamieniom szlachetnym), jubilersko- ozdobne i kamienie ozdobne, obejmujące głów
nie m inerały nieprzeźroczyste, jak nefryt i ja- deit, lazuryt, niektóre odmiany skaleni (ama
zonit, labrador), rodonit, m alachit i niektóre od
miany kwarcu oraz chalcedonu.
Do kamieni ozdobnych zalicza się nieraz i niektóre skały, zwłaszcza pięknie zabarwione, jak m arm ury, serpentynity, pegm atyty, porfi
ry i in. W ykonuje się z nich drobne przedmioty artystyczne i galanteryjne. Na większą skalę znajdują one zastosowanie w architekturze w nętrz jako kam ień dekoracyjny.
W różnych podziałach na kamienie szlachet
ne i półszlachetne za podstawę przyjm uje się zwykle twardość; kamienie o twardości równej lub niższej od kw arcu uważa się za półszla
chetne, a tylko mające twardość wyższą za
licza się do właściwych kamieni szlachetnych.
Piękne kam ienie szlachetne należą do rzad
kości. Odnosi się to szczególnie do kamieni większych, których wartość jest bardzo duża.
Stopień rzadkości poszczególnych kamieni wpływa znacznie na ich wartość i cenę. Piękne nieraz i trw ałe granaty, które należą do m ine
rałów pospolitszych, m ają znacznie niższą cenę niż szmaragd, ponieważ w ystępuje on rzadko, a zwłaszcza w postaci większych kryształów.
Niektóre kam ienie szlachetne cieszyły się zmiennym powodzeniem w różnych okresach czasu, co w dużej mierze było uzależnione od mody. Inne były wysoko cenione tylko w nie
których krajach (np. malachit i aleksandryt w Rosji).
Od niepamiętnych, przedhistorycznych cza
sów kamienie szlachetne były przedmiotem po
dziwu i zachwytu. Znajdowano je nieraz przy
padkowo w szczelinach skalnych czy w luźnych
żwirach rzecznych lub nadmorskich; często jed
nak zdobywano je z trudem , a naw et z naraże
niem życia, urządzając dalekie w ypraw y w m a
ło dostępne obszary górskie lub wydobywając je z głębi ziemi.
Ryc. 1. Naszyjnik ze skarabeuszam i z lapis lazuli i z karneolami znaleziony w grobowcu faraona Tuten-
chamona
Ryc. 2. Staroegipska korona wysadzana granatam i i karneolam i
W wykopaliskach przedhistorycznych obok złotych, srebrnych, brązow ych i m iedzianych bransolet i pierścieni zachowały się naszyjniki z fluorytu, kryształu górskiego, am etystu, k ar- neolu, n efry tu i jadeitu, agatu i bursztynu.
W iele ozdób w ykonanych z karneolu, am etystu, kryształu górskiego, lapis lazuli, a także szma
ragdy pochodzące ze starodaw nych kopalń Gór
nego Egiptu, znaleziono w grobowcach egip
skich.
W jednym z poem atów indyjskich sprzed 5 tysięcy lat opisano w spaniały naszyjnik z dia
m entów i rubinów prom ieniujących światłem podobnym do światła gwiazd. Te dw a kam ie
nie uważano na Wschodzie za najcenniejsze, dopiero na dalszym m iejscu stawiano szafiry, szm aragdy i topazy.
W XXXVII księdze swego dzieła Historia Naturalis P l i n i u s z S t a r s z y (I wiek n.e.) w iele miejsca poświęca opisom kam ieni szla
chetnych. W świecie starożytnym najw yżej ce
niono diam enty, przez długi czas dostępne ty l
ko panującym , po nich perły indyjskie i arab skie, na trzecim miejscu szmaragdy. Olbrzymiej w artości perły i szm aragdy posiadała żona K a-
&
Ryc. 3. X I-w ieczna korona cesarza K onrada II
N efryt, używany przez człowieka przedhisto
rycznego do w yrobu narzędzi i broni, już przed naszą erą znalazł zastosowanie jako bardzo ce
niony surowiec do w yrobu am uletów i symboli władzy oraz różnych przedm iotów artystycz
nych, jak wazy, czarki, posążki bóstw itp.
Dopiero umiejętność polerowania kamieni i stosowania m etali (epoka brązu) rozszerzyły zastosowanie kam ieni szlachetnych. Oprawiano je najczęściej w złoto i srebro; znane są także z tych czasów ozdoby z brązu z osadzonymi w nich kamieniami.
Używane w starożytności kamienie szlachet
ne w pierścieniach, bransoletach i innych przedm iotach przez władców i możnych ów
czesnego świata m iały nie tylko podnosić ich wartość, lecz często m iały charakter amuletów.
Wielu kamieniom przypisywano własności lecznicze i chroniące ich właściciela m. in. przed ukąszeniem węży i skorpionów czy przed złym spojrzeniem, mogącym sprowadzić nieszczęście.
Wiara w leczniczą wartość sproszkowanych ka
mieni szlachetnych przetrw ała aż po późne średniowiecze, sięgając niekiedy i w czasy póź
niejsze.
A rtyści greccy sławni byli z rzeźbienia ka
mieni szlachetnych. Licznie zachowane greckie i rzymskie kamee budzą podziw, podobnie jak i starożytne rzeźby. Oprócz w ypukłych kamei stosowano również rzeźbienie wklęsłe (intaglia), używane do odciskania pieczęci na wosku lub laku.
W starożytnej Persji wykonywano z drogo
cennych kam ieni nie tylko naszyjniki i b ran solety, lecz ozdabiano nimi tarcze, wazy i szka
tułki; naszywano stroje, a także wysadzano sprzęty, zwłaszcza trony panujących.
W średniowieczu stosowano w celach zdobni
czych najczęściej te same kam ienie szlachetne co w starożytności, a więc rubiny, szafiry,
1 i g u 1 i. Łoże N e r o n a było bogato in k ru stowane złotem i drogimi kamieniami. W m u- rach pałacu K l e o p a t r y znajdowały się bez
cenne szmaragdy. Pliniusz wymienia również inne kam ienie — beryle, chryzoprazy, jaspisy, agaty, opale oraz kryształy górskie, które gór
nicy, wisząc na linach, w yłam ywali z niedo
stępnych szczelin skał alpejskich. Wspomina on również o bursztynie przywożonym znad Bał
tyku.
Ryc. 4. K ryształy granatu w skale
Ryc. 5. Duże kryształy szm aragdu z U ralu
szmaragdy, granaty, diamenty, topazy, chryzo- lity, turkusy, lapis lazuli i różne odmiany kw arcu (kryształu górskiego) i chalcedonu.
Pierścienie biskupów i innych dostojników ko
ścielnych zaw ierały najczęściej szafiry i ame
tysty, przy czym szczególnie wysoko ceniono odmiany ciemnofioletowe.
Przez długie wieki, niemal do końca średnio
wiecza, stosowano tylko mniej lub więcej okrą- gławe form y zwane kaboszonami, dopiero póź
niej rozwinęła się sztuka obróbki kamieni szla
chetnych w postaci różnych bryłek geometrycz
nych o praw idłow ych ściankach. Liczne różno
rodne szlify, m ające na celu uzyskanie wyso
kiego połysku, gry barw i tzw. „ognia”, zna
lazły zastosowanie zwłaszcza w obróbce dia
m entów (z których w ten sposób otrzym uje się brylanty).
Również i w krajach Europy kochano się w klejnotach. Korony i berła panujących były wysadzane drogocennymi kamieniami, ozdabia
no nimi szaty duchownych, inkrustowano na
czynia kościelne, zwłaszcza kielichy i relikw ia
rze, oraz opraw y cennych ksiąg. Drogie kam ie
nie stanowiły nieraz ozdobę broni, zwłaszcza rękojeści mieczów, sztyletów i szabel.
W daw nej Polsce również istniało zamiłowa
nie do drogich kamieni. Po zaginięciu korony Bolesława Chrobrego W ładysław Łokietek ka
zał wykonać nową złotą koronę, która miała być wysadzana licznymi kamieniami (117 w ięk
szych i 280 mniejszych) i perłam i ( w liczbie 90). Bogaty był skarbiec koronny za ostatnich Jagiellonów, o czym świadczą zachowane spisy inwentarzowe. Znajdowało się w nim wiele drogich kamieni, które nieraz zastawiano w
Ryc. 6. K ryształy korundu
Ryic. 7. K ryształ turmalimu
Ryc. 8. Oszlifowane odmiany kwarcu (cytryny i kw arce zadymione)
Ryc. 9. XVI-wieczny dzbanek z kryształu górskiego czasie potrzeb wojennych, nie zawsze je potem w ykupując. W ten sposób miał przepaść 95- -karatow y diament, oceniany na olbrzym ią su
mę. Po upadku powstania kościuszkowskiego i w kroczeniu Prusaków do K rakow a klejnoty koronne przechowyw ane w skarbcu na W awelu zostały wywiezione do Berlina, skąd już nigdy nie wróciły.
Zarówno stroje kobiece, jak i męskie polskiej m agnaterii często były zdobione drogimi kam ie
niami, np. guzy przy kontuszach. Cennym i k a
m ieniam i bogato była zdobiona broń, jak rów nież słynne polskie rzędy na konie, czapraki i uzdy. Kontusz księcia K arola Radziwiłła „P a
nie K ochanku” i rząd na jego konie oceniano na bajeczną sumę 10 milionów złotych.
Niemal m inęły już czasy prym ityw nego ręcz
nego w ypłukiw ania ze żwirów i piasków rzecz
nych przez pojedynczych poszukiwaczy za po
mocą w strząsanych misek, na których dno opa
dały cięższe od zw ykłych m ineralnych składni
ków skał diam enty, a przew ażnie i inne kam ie
nie szlachetne (podobnie jak złoto). Dla ich w y
dobycia stosuje się obecnie wielkie mechaniczne urządzenia, w których przerabia się tysiące ton diam entonośnych skał. Obecność kominów kim - berlitow ych w ykryw a się m etodam i geofizycz
nymi, po czym określa się zawartość diam en
tów. Za zdatne do eksploatacji uw aża się ko
miny, które zaw ierają 10 do 25 karatów (1 ka
ra t = 0,2 g) na 100 ton skał. Dziesięć takich bogatych kominów otacza K im berley, a inna
Ryc. 10. Diam entowy tron cara A lieksjeja M ichajłowi- cza (XVII w.)
grupa razem ze znaną kopalnią P rem ier leży blisko Pretorii.*
Dopiero z początkiem XVIII w. (ok. 1725) (obok dawniej znanych złóż w Indiach i na Borneo) odkryto nowe złoża diamentów w B ra
zylii, a następnie, w drugiej połowie XIX w.
(1866) najbogatsze złoża w południowej Afryce, dostarczające przez okres ponad stu lat n aj
większych ilości diamentów (około 1U m ld ka
ratów wartości około 2 mld dolarów).
Przed dwudziestu laty (1954) odkryto duże złoża diam entów w Związku Radzieckim, a mianowicie we Wschodniej Syberii (Jakucka Autonomiczna Republika Radziecka wchodząca w skład Rosyjskiej Federacyjnej Socjalistycz
nej Republiki Radzieckiej). Już w kilka lat po odkryciu tych złóż (1958 r.) znaleziono w J a kucji 120 diamentonośnych kominów kim berli- towych, podobnych do południowo-afrykań- skich. Dają one dzisiaj poważną produkcję.
Obecna roczna produkcja światowa diamentów jubilerskich wynosi około 10 milionów k ara
tów, z czego ponad 4/s przypada na A frykę (po
łudniową i południowo-zachodnią oraz środko
wą).
Źródłem otrzym ywania kam ieni szlachetnych są skały krystaliczne, zarówno magmowe, jak i metamorficzne. Do ważnych złóż pierw ot
nych, zaw ierających cenne kam ienie szlachetne, należą złoża pegm atytowe. W próżniach wy
tworzonych przez gazy i ciecze zaw arte w styg
nącej magmie tworzą się nierzadko dobrze wy-
* P o r. a rty k u ł K. M aślankiew icza D ia m en ty — W szechśw iat
1956, Z . 1 0 , S . 241— 2 49.
zbiorów Muzeum Mineralogicznego U niw ersytetu Wrocławskiego Fot. W. Strojny
Ryc. 11. Odsłonięta w połowie XIX wieku grota w Al
pach wypełniona kryształam i kw arcu zadymionego
Ryc. 12. Południow o-afr ykańska kopalnia odkrywkowa diam entów
kształcone kryształy wysokotemperaturowych kamieni, jak topaz i beryl.
Tylko niektóre złoża pegm atytowe zaw ierają wartościowe kam ienie szlachetne. Należą do nich obfitujące w ich różnorodność pegm atyty Uralu. Odkrycie pod koniec XVIII wieku na środkowym U ralu (okrąg murzinski od wsi Mu- rzinka) rzadkich turm aliów barw y malinowej, a także wiśniowoczerwonych, różowych i fiole
towych, jak również zielonych, wywołało dużą sensację wśród mineralogów i gemmologów eu
ropejskich. Szczególnym zainteresowaniem cie
szyły się turm aliny dw ubarw ne o różnych od
cieniach, które ceniono bardzo wysoko. Na tych terenach znaleziono również bardzo piękne to- pazy, odznaczające się przezroczystością i czy
stością, o różnych odcieniach (żółtawym, zielo- nawym i niebieskim). Bezbarwne i jasnonie
bieskie kryształy topazów, których ciężar do
chodził niekiedy do paru kilogramów, znale
ziono w tym samym czasie w górach Ilm eń- skich (Ural południowy), w których stwierdzo
no również obecność beryli, turm alinów, cyr
konów, granatów i amazonitów.
Bardzo bogate w kam ienie szlachetne są pe
gm atyty Brazylii (zwłaszcza w okręgach Mi-
Ryc. 13. Połudn. -afrykańska kopalnia diam entów „ P re
m ier Mine”, w której znaleziono najw iększy diam ent świiata „Oulliman” (3025 karatów)
nas Gerais i Minas Novas) zawierające liczne beryle, topazy, turm aliny, am etysty, agaty i in.
Liczne kamienie szlachetne pochodzą z pe- gm atytów Madagaskaru, w których znaleziono beryle, turm aliny, topazy, spinele, kuncyty, granaty, kordieryty, am azonity i przeźroczyste złociste skalenie.
Podobnie na uwagę zasługują pegm atyty w K alifornii (okręg Pala, San Diego), skąd pocho
dzą piękne kuncyty, różowe beryle i podobnie zabarwione turm aliny.
W południowej Azji najpiękniejszych ru b i
nów, szafirów i spineli dostarczają zm etam or- fizowane wapienie Birmy. Cejlon dostarczał od daw na licznych kam ieni szlachetnych, pocho
dzących z w tórnych złóż aluwialnych, które pierw otnie były związane ze skałami m etam or
ficznymi: gnejsami, łupkam i i wapieniami k ry stalicznymi. Podobne aluwialne złoża z rubina
mi, szafirami i cyrkonam i znajdują się w Wie
tnam ie i Syjamie.
Ze skałami metamorficznymi związane są rzadkie złoża szmaragdów. W zmetam orfizowa- nych wapieniach w ystępują szmaragdy w Ko
lumbii, z łupkam i biotytowymi są związane bo
gate złoża szmaragdów na U ralu (okolice Swierdłowska). Mniejsze znaczenie m ają złoża w Transwalu, Brazylii, w Górnym Egipcie, w Tyrolu i w Norwegii. Czyste, nie zawierające błędów szmaragdy są najdroższymi ze wszyst
kich kamieni szlachetnych.
Nadające się do celów jubilerskich akw am a- ryny wydobywa się w Brazylii, na Madagaska-
2
Ryc. 14. Przepłukiw anie żw irów diam entonośnych w środkowej Afryce
■ \'V J .
„•*. /Łlt >>4*t ' SSSSlSW Ryc. 15. Kopalnia opalu w M eksyku
rze, w południowo-zachodniej Afryce i K alifor
nii.
Ulubione szlachetne odmiany korundu — ru bin i szafir w ystępują w m arm urach kontakto
w ych Cejlonu, B irm y i Syjam u, szafiry znane są także z Kaszmiru.
Jasnożółtozielony chryzoberyl w ystępuje w Brazylii i na Cejlonie. A leksandryt będący jego zieloną odmianą (w świetle sztucznym czerwo
nawy) znany z U ralu (Tokowaja), a zwłaszcza dobrej jakości, jest obecnie dużą rzadkością.
Topazy wydobywa się w Brazylii, na Uralu, na M adagaskarze i na Cejlonie.
Cyrkony bezbarwne, a także czerwone i nie
bieskawe znane są z Cejlonu, Syjam u i Birmy, gdzie rów nież wydobywa się czerwonawe spi
nele.
G ranaty w ystępują w Czechosłowacji, na Cejlonie, w południowej Afryce, na Madaga
skarze i w Brazylii. Należący do granatów rzadki, wysoko ceniony, dzięki wysokiemu współczynnikowi załam ania światła, dem an- toid spotyka się n a U ralu.
Turm aliny o różnych barw ach i odcieniach, zwłaszcza najbardziej cenione różowe i czerwo
ne, ciemno i jasnozielone, niebieskozielone sta
ły się w ostatnich czasach poszukiwanymi ka
mieniami. Znane są z pegm atytów M adagaska
ru, Brazylii, południowo-zachodniej A fryki i K alifornii, a także Uralu.
Chryzolit, będący szlachetną odmianą oliwi- nu, znany jest z wysepki na Morzu Czerwonym Zeberget, gdzie był eksploatowany już za cza
sów faraonów.
Szlachetne odmiany spodumenu — jasnozie
lony hiddenit i różowy kuncyt w ystępują w pegm atytach Madagaskaru, hiddenit także w Brazylii i południowej K arolinie (USA), k un
cyt — w K alifornii.
Opale, z których szczególnie pięknie zabar
wione i o żywej grze barw są wysoko cenione, pow stają na drodze hydroterm alnej. Stanowią często produkt term alnego rozkładu m inerałów krzemianowych, zwłaszcza w skałach w ulka
nicznych, ulegają również w ytrąceniu z wód gorących i gejzerów. Przez długie okresy opale szlachetne wydobywano głównie na południo
wym zboczu K arp at niedaleko Koszyc (Czer
wienica). Obecnie największe ilości opalu wy
dobywa się w A ustralii (zwłaszcza w Nowej Południowej Walii i w Queenslandzie), w Me
ksyku oraz w Ameryce Północnej (Newada).
Turkus, mimo niskiej twardości (5—6) i roz
puszczalności w kwasach, używ any w zdobni
ctwie od czasów przedhistorycznych, tw orzy się w powierzchniowej strefie skał zaw ierających m inerały glinowe (np. skalenie) i fosforanowe (apatyt) pod działaniem związków miedzi. Wy
dobywany w Afganistanie, Meksyku, Iranie i Związku Radzieckim (Uzbecka SRR).
N efryt, w skład którego wchodzi głównie ak
tynolit, używ any w czasach przedhistorycznych do w yrobu broni i narzędzi kamiennych, jest ceniony, zwłaszcza w Chinach, jako kam ień ozdobny. Znany z Chin, Syberii, Birm y i z Dol
nego Śląska (Jordanów).
Lapis lazuli (lazuryt) jest m inerałem kontak-
towym znanym przede wszystkim z Afganista
nu, gdzie wydobywany był od najdawniejszych czasów, także z B irm y i Związku Radzieckiego (Uzbecka SRR i okolice jeziora Bajkał).
Zielona odmiana chalcedonu chryzopraz wy
stępuje w Szklarach na Dolnym Śląsku. Znany jest również z Australii.
Tylko niektóre kam ienie szlachetne wydoby
wa się ze skał pierw otnych, które nieraz pod
daje się kruszeniu i sortowaniu. Bardzo wiele otrzym uje się z w tórnych złóż okruchowych.
Rzadkość występowania kam ieni szlachetnych i często bardzo wysoka cena były głównym po
wodem podejmowania prób otrzym ywania ich na drodze syntetycznej. Najwcześniej przepro
wadzono syntezę odmiany korundu — rubinu (1828, 1837) i szafiru (1847), które dały począ
tek dalszym syntezom w drugiej połowie XIX wieku.
Początkowo otrzym yw ane na drodze sztucz
nej szlachetne odmiany korundu nie osiągały większych rozmiarów i barw ą swą nie dorów
nyw ały kamieniom naturalnym . Z biegiem cza
su ulepszano m etody ich otrzym ywania i roz
szerzono liczbę kam ieni syntetycznych — aż do diam entu włącznie. Bardzo wiele kam ieni syn
tetycznych niem al nie różni się już dzisiaj swymi własnościami i pięknem od kam ieni na
turalnych. Dla odróżnienia ich nie wystarcza już doświadczone naw et oko jubilera, potrzebne są różne ścisłe badania, zwłaszcza optycznych własności, które przeprowadza się w pracow
niach gemmologicznych.
Mimo coraz lepszych wyników w otrzym ywa
niu kam ieni syntetycznych, naśladujących na
tu raln e kam ienie występujące w przyrodzie, utrzym uje się znaczna, niekiedy bardzo duża, różnica cen m iędzy kam ieniam i syntetycznym i i wyżej cenionym i naturalnym i, którym jedynie przysługuje określenie kam ieni szlachetnych.
Ryc. 16. Uczestnicy wschodnio-afrykańskiej gemmolo- gicznej safari, zorganizowanej w 1974 r. przez A m ery
kańskie Muzeum H istorii N aturalnej w Nowym J o r
ku, w kopalni Ngondi (Kenia) wydobywają z pegma- tytów akw am aryny i amazonity