KATOW ICE: INSPIR A CJE I KLIM ATY
CENA 5 ZŁ (w tym 5% VAT) ISSN: 1425-3917 NR INDEKSU 33328X
f i , t l i
Numer dofinansowany ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach
Nr 9 (214) • ROK XIX • WRZESIEŃ 2013
ROBERT TALARCZYK nowym dyrektorem Teatru Śląskiego Mariacka w dzień, Mariacka nocą 9 ... _... ... Śląski homo peregrinus
MROŻEK, MROŻKIEM, o MROZKU Międzynarodowe Targi Górnictwa, Przemysłu Energetycznego i Hutniczego KATOWICE 2013 Poezja i proza: JANKOWKI, PAJEWSKA, SŁOBODNIK, OLEJARZ
Fot.Paweł Wacha/MagicStudioProductionFot.z materiałóworganizatora
W pierwszy weekend sierpnia OFF Festival Katowice zawo
jował miasto. Dolina Trzech Stawów rozbrzmiewała muzyką z najdalszych zakątków świata. Impreza organizowana przez Artura Rojka to obok Open'era jedno z najważniejszych wyda
rzeń muzycznych w Polsce. Zeszłoroczna edycja została umieszczona przez amerykański portal Pitchfork na liście 20 najważniejszych festiwali letnich na świecie.
Na zdjęciu The Paradise Bangkok Molam International Band.
Tegoroczny Tydzień Kultury Beskidzkiej był wyjątkowy - ju
bileuszowy. Święto folkloru odbywało się po raz 50. Od 27 lip- ca do 4 sierpnia na głównych estradach w pięciu beskidzkich miejscowościach - Wiśle, Szczyrku, Żywcu, Makowie Podha
lańskim i Oświęcimiu wystąpiło kilkadziesiąt zespołów folklory
stycznych z Polski i z zagranicy, ponad 100 zespołów pieśni i tańca z 30 państw na różnych kontynentach, 4 tysiące tance
rzy, śpiewaków i muzyków, ponad 50 kilkugodzinnych wie
czornych koncertów na dużych plenerowych estradach. Zespo
ły pojawiły się również w Bielsku-Białej, w galerii Sfera, odwiedziły Jabłonków na Zaolziu, gdzie odbyło się Góralski Święto, gościły także w Ujsołach na Żywiecczyźnie na waw- rzyńcowych hudach.
Na zdjęciu: Występ Zespołu Siemianowice z Siemianowic Śląskich podczas 24. Międzynarodowych Spotkań Folklory
stycznych w Wiśle, w ramach 50. Tygodnia Kultury Beskidzkiej.
Ingmar Villqist - jeden z najpopularniejszych pol
skich dramatopisarzy i Adam Sikora - znakomity ope
rator filmowy, realizują film „Miłość w Mieście Ogro
dów”, którego premiera przewidziana jest w drugiej połowie 2014 roku. Film fabularny z gatunku political fiction rozgrywa się w scenerii śląskich miast, a ich wi
zję przyszłości „nadbudowali” śląscy architekci i reali
zatorzy z podkrakowskiego Alwernia Studio. W filmie będzie można zobaczyć m.in. Andrzeja Chyrę, Maję Ostaszewską, Grażynę Szapołowską, Bernarda Kraw
czyka, Tomasza Ossolińskiego i innych.
Producentem filmu jest Magie Productiom, a współ
producentem Instytucja Filmowa „Silesia Film". Film otrzymał wsparcie Śląskiego Fundusz Filmowego a także Miasta Katowice.
(Więcej o projekcie na str. 67)
N asz partner
Rybnik. Miasto z ikrą.
Fot.Waldemar Kompała
MIROSŁAWA PAJEWSKA
Lont miejski
tutaj kończy się lont
ulicy w yplatanej z gniazda szos p rz y dźw iękoszczelnym ekranie
który w gryzł się w niebo za w yrw ą p o m agazynach m ebli z e skóry na w ym iar szkielet domu sprzedaż w łosów ham ulce tłum iki
Yiktoria g o go odda gruz w ym iana opon p ie s k i tydzień
krzyczy billboard p rze z 500w atow e żarów ki krety ja s n o widzą
bloki m ięsne p u szki
niebieskie w orki z używ anym niebem rośnie góra p r zy jezio rku
g orzkiej żołądkow ej spływ a rdzą poprzecin an a oszronione p a lc e ję z y k i w rośnięte w kurz niedobitki p r z y nocnym św ieci p u stka m i p ie s k i tydzień ogryziony do kości p rze z kilka sw etrów
Mirosława Pajewska ur. 1957 w Bytomiu. Poetka, autorka zbiorów wierszy „Krwioobieg” 2004, „Styksmat”
2006, „Transfuzje” 2009. Laureatka konkursów literackich (proza, poezja, recenzje). Jej wiersze wielokrotnie ukazywały się na łamach „Śląska”. Mieszka w Rudzie Śląskiej.
Inne wiersze Mirosławy Pajewskiej na str. 17
Nr 9 (214). Rok XIX. WRZESIEŃ 2013 r.
WYDAWCA:
GÓRNOŚLĄSKIE TOWARZYSTWO LITERACKIE W KATOWICACH 40-012 Katowice, ul. Dworcowa 13
Tel. 32 253-62-21 e-mail: gtl@gtl.home.pl
www.gtl.org.pl WSPÓŁWYDAWCA:
BIBLIOTEKA ŚLĄSKA plac Rady Europy 1
40-021 Katowice Tel. centr. 32 20 83 700 informacja: info@bs.katowice.pl
sekretariat: bsI@bs.katowice.pl Redaguje zespól:
WITOLD TURANT redaktor naczelny
FELIKS NETZ zastępca redaktora naczelnego WIESŁAWA KONOPELSKA
sekretarz redakcji MARIA SZTUKA dział kulturalny BOGDAN WIDERA dział spoleczno-historyczny
WOJCIECH ŁUKA dział graficzny MIROSŁAW KORBEL nadzór techniczny i poligraficzny
e-mail: korgraf@korgraf.com.pl IRENA FALKIN-SIBIGA ANNA STRUMIŁOWSKA
korekta ADRES REDAKCJI:
40-012 Katowice, ul. Dworcowa 13 Tel./fax 32 206-82-71 e-mail: redakcjaslask@onet.pl,
msk.slask@gmail.com DTP: STP „KorGraf”
40-081 Katowice, ul. Dąbrówki 15/12 Tel. 32 354-09-88, 32 781-06-48
Druk: PW „Tolek”
DRUKARNIA IM, KAROLA MIARKI 43-190 MIKOŁÓW, ul. Żwirki i Wigury 1 Materiałów nie zamówionych nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo skrótów, poprawek i zmian tytu
łów w tekstach przyjętych do druku oraz skracanie ko
respondencji.
Warunki prenumeraty: poprzez Oddziały i Delegatu
ry „RUCHU” - na terenie całego kraju. Bezpośred
nio - w sekretariacie Redakcji oraz w urzędach poczto
wych. Wpłat należy dokonywać na konto: GTL - redak
cja miesięcznika „Śląsk”, PKO PB SA I O/Katowice 92 102023130000 3302 00202176. Prenumerata rocz
na - 60 zł, półroczna - 30 zł. Pismo w prenumeracie jest dostarczane pod wskazany adres bez dodatkowych opłat.
Prenumerata zagraniczna: poprzez Dział S.A.
Infolinia 0800 120 029. Tel. +48 022 532-87-31 www.ruch.com.pl
Cena egzemplarza - 5 zł (w tym 5% VAT) ISSN: 1425-3917 Nr indeksu: 33328X
Czasopismo
„Śląsk. Miesięcznik społeczno-kulturalny”
jest dostępne w wersji elektronicznej w SLĄSKIEJ BIBLIOTECE CYFROWEJ
pod adresem:
http://www.sbc.org.pl/dlihra/nublication?id=19462
W NUMERZE:
PUBLICYSTYKA
5. Anna Tokarz NA NIESZCZĘŚCIE, MARIACKA
9. Katarzyna Bereta ŚLĄSK IAKO PRZESTRZEŃ PODRÓŻY 12. J ó ze f Wycisk KWIECIEŃ 1 93 3 3 ... A POTEM BYŁA WOJNA
14. Marta Fox NAJDŁUŻSZE PRZEMÓWIENIE. WSPOMINKI O MROŻKOWYM FESTIWALU
18. Barbara Nowicka TEATR DŹWIĘKIEM MALOWANY
20. Rozmowa z Robertem Tatarczykiem, dyrektorem naczelnym i artystycznym Teatru Śląskiego TEATR JEST JAK OŚMIORNICA
24. H enryk Szczepański NIE POZOSTAŁ ŻADEN ŚLAD
33. Agnieszka Sikora SPACER PO ŻYDOWSKICH KATOWICACH 36. Maria Lipok-Bierwiaczonek MISTRZ I JEGO FOTOGRAFIE.
STANISŁAW GADOMSKI (1929-2013) 40. Witold Turant KRÓLOWIE LUDZKICH SERC 43. Wiesław Kosterski BYŁ LAS, JEST LAS
56. Ryszard Bednarczyk WYŚPIEWAĆ POLSKĘ W PIEŚNI
76. Wiesław Kosterski MIĘDZYNARODOWE TARGI GÓRNICTWA, ENERGETYKI KATOWICE
2013. JAZDA W GÓRĘ, JAZDA W DÓŁ, JAZDA W GÓRĘ
EKOLOGIA
46. Jolanta Matiakowska ŁABĘDZIE BLIŻEJ NAS...
FELIETONY
3. Witold Turant EDYTORIAL
23. NOTATNIK SPÓŹNIONEGO PRZYBYSZA
Marek S. Szczepański POGRANICZE POLSKO-CZESKIE NA KRESACH RZECZYPOSPOLITEJ (III)
28. POZA KADREM Feliks Netz BYŁ SOBIE DZIĘCIAK
52. ARCHI-TRAF Wojciech Grabowski KATOWICKA SUPERJEDNOSTKA 54. ŚLĄSKIE SACRUM Ks. Henryk Pyka ŚWIATŁO UKRZYŻOWANIA 59. Magdalena Dziadek MIĘDZY NUTAMI. NOW E „SZTWIERTNIANA”.
K O T W NUTACH. UCHO I UMYSŁ
65. ŚLĄSKA OJCZYZNA POLSZCZYZNA Jan Miodek TY GIŹDZIE!
66. Henryk Bzdok ANEGDOTY
PLASTYKA
48. Wiesława Konopelska MAŁGORZATA LAZAREK - MALARKA NA FACEBOOK’U 49. MAŁGORZATA LAZAREK - MALARSTWO, RYSUNEK
50. PIOTR SCHMITKE 51. Roman Maciuszkiewicz CODA
TEATR
58. Witold Kociński MAŁY KSIĄŻĘ O WIELKIM SERCU
FOTOGRAFIA
26. Bogdan Kułakowski OBLICZA KATOWIC
KSIĄŻKI
60. Przemysław Pieniążek MEANDRY PRZESZŁOŚCI
61. Mirella Sidlaczek-Mikoda NIECH NA CAŁYM ŚWIECIE WOJNA ...
62. H enryk Cierniak TRZEBA WSŁUCHAĆ SIĘ W GŁOSY 63. Jan Ćofałka ROZKOSZ ZEMSTY
64. Bogdan Widera KRÓTKO O KSIĄŻKACH
POEZJA I PROZA
1. WIERSZ NA OTWARCIE Mirosława Pajewska LONT MIEJSKI 17. Mirosława Pajewska WIERSZE
29. Grzegorz Słobodnik WIERSZE
30. Ewa Olejarz WERONIKA. DWA OPOWIADANIA ZNAD POPRADU 38. Zbigniew Jankowski WIERSZE
STAŁE RUBRYKI 4. ŚLĄSKI MIESIĄC
67. ZNAKI I TWARZE MIASTA KATOWICE. „MIŁOŚĆ W MIEŚCIE OGRODÓW"
68. OPOLSKIE
75. Z ŻYCIA BIBLIOTEK Gabriela Folek SKARBNICA WIEDZY
NOTATNIKI KULTURALNE 69. Janusz Wójcik OPOLE
70. Wiesława Konopelska KATOWICE 72. Jan Picheta BIELSKO
73. Joanna Kotkowska CZĘSTOCHOWA 74. Jacek Sikora ZAOLZIE
FOTOGRAFIA NA OKŁADCE:
Bogdan Kułakowski
•S b,
11
.3 a o* «
Projekt objęty mecenatem MIASTA KATOWICE
llllll
KRTOWICE
dla odmiany
Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej
w Katowicach
Urząd Marszałkowski Województwa
Opolskiego
Zrealizowano w ramach PROGRAMU OPERACYJNEGO PROMOCJA CZYTELNICTWA ogłoszonego przez
MINISTRA KULTURY
I DZIEDZICTWA NARODOWEGO
Drodzy Czytelnicy
P
ozwolę sobie zacząć od dość oczywistego stwierdzenia: Katowice to nie Stambuł Orhana Pamuka, nie N owy Jork Dam ona Runyona ani nie Londyn Karola Dickensa. Czy z tego faktu płynie wniosek, że nie są warte, żeby o nich pisać? Otóż nie. M oim zdaniem ze wszech m iar zasługują na po
rządny kawałek literatury. Jakaż tu plątanina ludzkich losów, ileż miejsc ema
nujących tajemnicze fluidy. Problem polega na tym, że miasto domaga się por
tretu, naw et niekoniecznie z natury, m ógłby być z w yobraźni, który przedstawiałby j e takim, j akie ono jest, a nie takim, j akim chcieliby j e widzieć autorzy sporej liczby książek, jakie o Katowicach ju ż powstały. Bowiem por
trety wspomnianych już przeze mnie m iast dlatego znalazły oddźwięk na ca
łym świecie, gdzie tylko czyta się słowo drukowane, ponieważ powstały nie z chciejstwa autorów czy ich zleceniodawców, lecz z potrzeby serca i z emo
cji oraz z um iejętności pokazania tego, co uniwersalne poprzez układ mikro- kosmosu. Dopóki autorzy będę układać katowickie scenariusze, lekceważąc prawdziwe życie, którym żyje miasto i jego historię, dopóty powstawać bę
dą literackie monidła, pochlebione, rażące nazbyt widocznym retuszem.
Tego nikt nie kupi.
Katowice mają swoją duszę, która składa się z wielu elementów, czasem trud
nych do pojęcia i do pogodzenia. Tę duszę ukształtowała historia, a historii nie da się zmienić, ukryć, unieważnić. M ożna próbować, ale to zajęcie tyleż produktywne i sensowne, co chłostanie m orskich fal.
Niniejszy numer „Śląska”, który oddajemy Państwu do rąk, poświęcony wła
śnie stolicy Górnego Śląska nie zastąpi utworu literackiego. W najlepszym razie wskaże pewne wątki, z których ktoś może kiedyś utka welon tej szcze
gólnej panny młodej, ukazującej swym adoratorom różne oblicza, w zależ
ności od nastroju. Miasto w dalszym ciągu czeka na swojego Faulknera, Joy- ce’a czy choćby Tyrmanda. Zdecydowanie więcej szczęścia m a do fotografii, o czym łatwo się przekonać, oglądając prace Bogdana Kułakowskiego, z któ
rych kilka możemy Państwu zaprezentować. U lica M ariacka zainteresowała naszą reportażystkę, Annę Tokarz. Inni nasi autorzy udali się śladami nietu
zinkowych postaci, albo sami takimi postaciami są. Smutne jednak jest to, iż tych postaci ubywa. „Czas zm ienia sztukę, ale nie zmienia przyjaźni”, napi
sał śp. Piotr Szmitke na jednej ze swoich m etawerystyczno-abstrakcyjnych kompozycji, którą mam codziennie przed oczyma, nad moim biurkiem. O jed
nego przyjaciela mniej. Jakże to smutne. Ubyło także kilka innych postaci, w ten czy inny sposób związanych z Katowicami. To uczynił czas.
Ekscytujących tematów w tym wydaniu Śląska nie zabraknie. Pytanie tyl
ko, czy ktoś z naszych publikacji wyciągnie wnioski, czy kogoś do czegoś za
inspirują. Z hałdy nie zrobisz Akropolu. - Powiada mój przyjaciel, W łodzi
mierz Paźniewski. Czyżbyśmy właśnie w „Śląsku” próbowali to zrobić? A nuż się uda, choćby taką miniaturkę, jakich dziś sporo w tzw. parkach rozrywki.
A jeśli nie, to przynajmniej nikt nie będzie m ógł powiedzieć, że nie starali
śmy się.
Drodzy Państwo, interesującej lektury.
WITOLD TURANT
■ POCZĄTEK lipca to śmieciowy chaos, ale mniej
szy niż się spodziewano. W Polsce 499 gmin nie podpi
sało umów na wywóz śmieci, a 192 gminy nie rozstrzy
gnęły przetargów, zaś 22 w ogóle nie ogłosiło żadnych postępowań. Kontrakty na odbiór odpadów parafowano w 1763 gminach. W wielu miejscach brakowało koszy na śmieci, a zasady ich segregacji były skomplikowane [by nie rzec kolorowe].
■ RADNI wojewódzcy powołali do życia nową spółkę, która zajmie się dokończeniem budowy Stadio
nu Śląskiego, a następnie przejmie ten obiekt. To ozna
cza koniec działalności Wojewódzkiego Ośrodka Kul
tury i Sportu „Stadion Śląski” oraz jego wieloletniego szefa, Marka Szczerbowskiego. Prezesem nowej spół
ki został Jarosław Antoniak.
■ ESTAKADA w Chorzowie, stanowiąca część DK79, została z początkiem lipca otwarta po moder
nizacji. Jeżdżą nią kierowcy zmierzający z Bytomia do Katowic. Wypiękniała, pojawiła się winda, poma- rańczowo-szare ekrany - nie wszystkim się podobają.
■ OSIEM laty więzienia, zakaz prowadzenia pojaz
dów mechanicznych do końca życia i po 50 tys. zł za
dośćuczynienia dla rodzin zabitych chłopców - taki wy
rok usłyszała 21 -letnia Karolina Z., która w październiku ubiegłego roku będąc pod wpływem amfetaminy po
trąciła śmiertelnie na przejściu dla pieszych w Kozach dwóch chłopców (10 i 11 lat). Wyrok bielskiego Są
du Rejonowego nie jest prawomocny, obrona oskarżo
nej zapowiada odwołanie.
■ TEMPERATURA w górnictwie rośnie. Z kopal
ni Brzeszcze ma odejść 1200 pracowników, z kopalni Piast nawet 1400. Kompania Węglowa gwarantuje, że pracy nie stracą, ale emocji wśród górników - czemu trudno się dziwić - nie brakuje. Tym bardziej że Kom
panii grożą na koniec roku straty finansowe. Katowic
ki Holding Węglowy ma szansę wyjść z dołka, ale znów pojawiła się plotka o jego połączeniu z JSW.
■ ŚMIGŁA do elektrowni wiatrowych powstawać będą w fabryce w Warszowicach niedaleko Żor. Fabry
ka za ponad 57 min zł zatrudni ponad 200 pracowni
ków.
■ FIAT 126 p, czyli popularny „maluch” ma swoje muzeum w Bielsku-Białej przy ul. Karpackiej 44. Za
łożył go pan Antoni Przychodzień. Podkreśla, że „ma
luch to nie samochód, ale styl życia”. W muzeum moż
na zobaczyć różne „wcielenia” fiacika.
■ TRWA liczenie strat po intensywnych opadach, ja
kie w sobotę 6 lipca przeszły nad powiatami częstochow
skim, zawierciańskim i myszkowskim. W Lelowie sy
tuacja była najtrudniejsza. Z zagrożonych terenów ewakuowano 24 osoby. Woda pozrywała 12 mostów, za
lała drogi, zniszczyła infrastrukturę, podtopiła gospodar
stwa. Straty szacuje się w milionach złotych.
■ HUŚTAWKA strachu. Na rybnickim placu zabaw na osiedlu Nowiny, największym w okolicy, rozpadła się huśtawka. Bawiły się na niej dwie dziewczynki. To cud, że nie doszło do tragedii. Place zabaw są, nieste
ty, dalej zaniedbane - i to nie tylko w słynącym z so
lidności Rybniku.
■ KRADNĄ na śląskiej kolei, ile wlezie. Nasze wo
jewództwo jest niechlubnym liderem, jeśli chodzi o licz
bę dokonywanych kradzieży na polskich kolejach. Łu
pem złodziei pada sieć trakcyjna, elementy torowisk, a nawet całe szyny. Tylko w ciągu pierwszych pięciu miesięcy tego roku katowicki oddział Straży Ochrony Kolei odnotował niemal 800 takich przypadków.
■ CZARNA seria w polskim himalaizmie. Tym ra
zem zginął pochodzący z Mikołowa Artur Hajzer, ne
stor polskiej wspinaczki, szef Klubu Wysokogórskie
go w Katowicach i twórca projektu Polskiego Himalaizmu Zimowego. Wypadek miał miejsce 7 lip
ca przy schodzeniu ze szczytu Gasherbrum I (8068 m n.p.m.), w kiepskich warunkach pogodowych.
■ DZIĘKI nowatorskiej protezie serca, jaką dr Grzegorz Religa wszczepił pacjentowi, ten może teraz bez obaw czekać na przeszczep. Urządzenie Religa He- art EXT działa trzy lata, a zastosowane w nim rozwią
zania techniczne eliminują wiele z dotychczasowych czynników ryzyka. Zabiegł przebiegł pomyślnie, a cho
ry znajduje się dobrym stanie zdrowia.
■ KUPIONY przez rybniczan dla miejscowego szpi
tala za 130 tys. zł motor ratunkowy od dwóch lat stoi w piwnicy, bo nikt nie chce płacić za jego wykorzy
stanie. Smutne, ale prawdziwe. Motocykl karetka sprawdza się znakomicie w Trójmieście i w Pruszczu Gdańskim. Zawsze można nim szybko dotrzeć do po
szkodowanych.
______ O
J 2 L c o
< V L U
c n
Z a p is w y d a rz e ń z m ie s ią c a p o p rz e d z a ją c e g o
z a m k n ię c ie n u m e ru
■ KAMIEŃ węgielny pod budowę wyciągu krze
sełkowego na Pilsko został uroczyście wmurowany.
Narciarze się cieszą, ekolodzy protestują - jak zwykle.
■ PORÓD bez bólu. Częstochowa fUnduje paniom bezbolesne porody. W ramach programu „Poród bez bólu - znieczulenie zewnątrzoponowe porodu” miasto wyda jeszcze w tym roku 600 tys. zł, co pozwoli na sko
rzystanie z darmowego znieczulenia ok. tysiąca przy
szłym matkom.
■ SIÓDMY już z kolei Marsz Autonomii zgroma
dził w Katowicach w sobotę 13 lipca... no właśnie, tu pojawiają się rozbieżności. Według organizatora, Ruchu Autonomii Śląska, uczestniczyło w nim czte
ry tysiące osób. Według wicewojewody śląskiego Pio
tra Spyry było ich ledwo tysiąc. Zdaniem poli
cji - 2,5 tysiąca. W szyscy zgodni są tylko w jednym - pogoda nie dopisała, lało. Gdyby nie to, tłumów byłoby więcej.
■ NAJLEPSZY polski koszykarz, gwiazdor NBA, Marcin Gortat, odwiedził koszary bielskiego 18. Ba
talionu Powietrzno-Desantowego. Zagrał w meczu i po
prowadził zajęcia z dziećmi spełniając obietnicę, któ
rą złożyć żołnierzom , gdy był przed rokiem w Afganistanie.
■ MYSŁOWICE obfitują w muzyczne grupy. Nie tak dawno wrócił z koncertów w Kraju Środka zespół
„Negatyw”, teraz zapowiada nową płytę. Negatyw sta
je się - obok zespołu Myslovitz - ambasadorem ślą
skiego rocka.
■ SEZON na grzyby rozpoczęty, w lasach zaroiło się od borowików, kozaków, czy kurek. Znawcy grzy
bów spodziewają się udanych zbiorów. Zatem pomyśl
nego grzybogrania!
■ PÓ raz trzeci wandale zniszczyli cmentarz w Orzeszu Jaśkowicach. Połamane krzyże, przewró
cone płyty nagrobne, potłuczone wazony i znicze - tak wyglądało to miejsce rankiem 15 lipca. Tym razem ce
lowej dewastacji uległo około trzydzieści grobów. Wła
dze miasta i policja chcą wyznaczyć nagrodę za wska
zanie sprawców.
■ LOTNISKO w Pyrzowicach zostało uznane w plebiscycie „Dziennika Zachodniego” za Superbu- dowę woj. śląskiego. Było 35 kandydatur. Za Pyrzo- wicami głosowało 6150 osób, za Centrum Tańca w Bytomiu (drugie miejsce) 5977 osób, a za „Miastecz
kiem Twinpigs” w Żorach (miejsce trzecie) 2464 osób. Budowy Stadionu Śląskiego nie klasyfikowano...
■ WAMPIRY na Śląsku? Zupełnie nieoczekiwa
nie na budowie Drogowej Trasy Średnicowej, arterii łączącej największe miasta Górnego Śląska, odkry
to groby wampiryczne. Znalezione w Gliwicach ludzkie szkielety spoczywały w ziemi i pozbawione były głów, które umieszczone zostały w nogach - co wskazuje właśnie na praktyki antywampirycz- ne. Archeolodzy datują to niezwykłe znaleziska na XVI-XVII w.
■ KLESZCZE są groźne, bo zarażają boreliozą.
W 2012 r. odnotowano w woj. śląskim 1640 przypad
ków takich zachorowań, w całym kraju 8 tysięcy. Na bo- reliozę nie ma szczepionki, nie ma też skutecznych spo
sobów na kleszcze. Lekarze różnią się w spojrzeniu na długość leczenia po ewentualnym ukąszeniu, w tym długości antybiotykoterapii.
■ GÓRALSKI folklor, czyli Tydzień Kultury Be
skidzkiej wystartował 27 lipca i trwał do 4 sierpnia.
Występy odbywały się w Wiśle, Szczyrku, Ustroniu, Żywcu, Makowie Podhalańskim, Oświęcimiu, Ujso
łach, Bielsku-Białej, Jabłonkowie na Zaolziu. W tym roku przypadła 50. jubileuszowa edycja tego góral
skiego święta folkloru. Wzięło w nim udział sto ze
społów z całego świata, 4000 wykonawców prezen
towało się na pięciu głównych estradach. Występy obserwowało w sumie ponad dwieście tysięcy osób.
■ BLUES, czyli Festiwal im. Ryśka Riedla, na cho
rzowskich Polach Marsowych wystartował 27 lipca już po raz piętnasty. Wcześniej odbywał się w Ty
chach. I tym razem nie zabrało gwiazd, w tym grup Cree i Dżem.
■ SŁUŻBA zdrowia w Będzinie i Czeladzi jest za
dłużona na 23 min zł. Aby ją uratować, rada powiatu będzińskiego zdecydowała się na emisję obligacji ko
munalnych na kwotę 8 milionów złotych. Obligacje te zostaną wyemitowane we wrześniu, a pozyskane dzięki temu fundusze zostaną przeznaczone na pokry
cie strat finansowych z 2012 r. Czy inne miasta pójdą śladem tych samorządów?
■ PREZYDENT Rybnika Adam Fudali wraca po
woli do zdrowia. Po kilku miesiącach milczenia po raz pierwszy odezwał się do mieszkańców - korzystając z konta na Facebooku podziękował za życzenia i po
zdrowił wszystkich.
■ PROKURATURA i policja w Katowicach za
stanawia się, do jakich nadużyć dochodziło podczas budowy śląskiego odcinka autostrady A l . A niewąt
pliwie miały one miejsce, bo ustalona do tej pory przez śledczych łączna kwota łapówek przekracza kwotę 200 tys. zł.
■ ŚWIATOWE Dni Młodzieży odbyły się w tym roku w Rio de Janeiro od 23 do 28 lipca, a śląska mło
dzież w Piekarach miała swoje „Rio na Śląsku”.
Przez trzy dni odbywały się katechezy, modlitwy, czu
wania, a także telemost z Rio, gdzie gościł papież Fran
ciszek. W planie piekarskiego „Rio” był też Dzień Bra
zylijski, który umożliwił poznanie tamtejszej kultury i realiów.
■ BURZĄ legendarne varietes Centrum u Micha
lika w Katowicach. Burzą, bo budują ulicę, roboczo zwaną Śródmiejską, długą na pół kilometra, która po
łączy ruchliwą ulicę Chorzowską z Piotra Skargi. Daw
ne Varietes też nie znika w całości, bo stoi na prywat
nej działce. Znika jedynie fragment położony najbliżej Supeijednostki i przyszłej ulicy Śródmiejskiej.
■ DYREKTOREM Biblioteki Śląskiej pozostanie nadal prof. Jan Malicki, który jako jedyny zgłosił się do nowego konkursu na to stanowisko. Prof. Malicki, kieruje Biblioteką nieprzerwanie od 1991 r. i doprowa
dził m.in. do powstania jej obecnej siedziby przy pla
cu Rady Europy.
■ WIADOMO już, że Koleje Śląskie zakończą obec
ny rok ze stratą 60 min zł. Nadszarpnięty wizerunek i za
ufanie ciężko będzie odbudować. Jeżeli wynik finan
sowy się poprawi, przywrócone zostaną niektóre ze zlikwidowanych połączeń - takie zapowiedzi słychać ze strony władzy marszałkowskiej. Podobno likwida
cja aż 1/3 dotychczasowych połączeń przynosi oszczęd
nościowe efekty. Zobaczymy.
■ ŚWIĘCILI pojazdy. Tradycyjnie w ostatnią nie
dzielę lipca w parafii św. Krzysztofa w Tychach odby
ło się święcenie samochodów. Przyjeżdża na nie co ro
ku kilka tysięcy kierowców z całego województwa śląskiego. I to nie tylko kierowcy, ale również rowe
rzyści i motocykliści. Tradycja zapoczątkowana zosta
ła 21 lat temu. Św. Krzysztof jest patronem kierowców, a także - od 1997 r. patronem miasta Tychy, stolicy pol
skiej motoryzacji.
■ KONIEC lipca był upalny, temperatura sięga
ła w cieniu nawet 38 stopni Celsjusza. Jak w Chor
wacji!
■ KOLARZE pojawili się - już tradycyjnie - na uli
cach śląsko-zagłębiowskich miast 31 lipca, kiedy roz
grywano tu czwarty etap renomowanego wyścigu To- ur de Pologne.
KRONIKARZ
< 3 2
i
w Katowicach %Targi H KsiążkiTARGI KSIĄŻKI W KATOWICACH
Od 20 do 22 września br. w Katowicach odbywać się będą Targi Książki.
Miejscem spotkań wydawców, autorów, czytelników i dystrybutorów będzie Hala Widowiskowo-Sportowa „Spodek”.
Na Targach Książki obecny będzie również miesięcznik społeczno-kulturalny „Śląsk”.
- Tu są kwiaty M iasta O grodów ...
Panowie śpiący na ławkach i inne kw iaty z wnętrza organizm u, które wyrastają w niedzielę rano oraz ha
łasy. To najbardziej denerwuje. Je
śli miałabym okna o d ulicy, zainwe
stowałabym w dw adzieścia m etrów węża ogrodowego, żeby podlew ać te kw ia ty m iasta ogrodów - m ów i m ieszkanka środkowej części ulicy M ariackiej, która chcąc pozostać anonim owa, szybkim krokiem od
dala się w stronę ulicy Stanisława.
Czy na M ariackiej jest aż tak źle?
K
rajobraz ulicy Mariackiej, jednej z wizytów ek Katowic, od w czesnych godzin przedpołudniow ych wypełnia się zarówno przechodniami, ja k i m a rg in e se m sp o łecz n y m . Ci ostatni, odziani w obdarte ubrania, często brudni i przesiąknięci alkoho
lem, okupują zwykle ławki nieopodal skrzyżowania z ulicą M ielęckiego.
Tam też beztrosko oddają się spoży
w aniu napo jów w y soko procento
wych. Sprzyjają temu wyrastające jak grzyby po deszczu bary oferujące ta
ni alkohol, nie zw racając uw agi na stan upojenia klientów. - Czasem są takie dni, w których je s t bardzo du
ży wysyp ludzi bezdomnych. N ie je s t to fajne, je ś li szesnasty raz ktoś p o d
Na nieszczęście Mariacka... ■=•
)
chodzi do ciebie i p rosi o pieniądze.
W pewnym momencie ludzie zaczyna
j ą uciekać z ogródków, a Straż M iej
ska owszem, zw raca nachalnie że
brzą cym uw agę, a le na tym się kończy - opowiada M agda, m anager jednego z lokali. - Jeśli chodzi o że
branie, w p olskim p ra w ie karane je s t żebranie natarczywe. To nowe zja
wisko, ale niestety coraz częściej poja w ia się na M ariackiej. Jeżeli
nikt nikomu nie ogranicza sw obody poruszania się, nie je s t to karalne.
M ożna je d n a k różnie interpretować te przepisy - kom entuje D ariusz Z a
czyński, kierownik referatu dyspozy- cyjno-interwencyjnego Straży M iej
skiej w Katowicach. Magdzie wtóruje
właścicielka sklepu oferującego ręko
dzieło: - J a ju ż nie wiem j a k mam re
agować. D zisiaj interweniowałam 0 dziew iątej rano, j a k p rzyszłam do p ra cy a oni tutaj siedzieli z p iw a mi. S tra ż M iejska kazała im iść do ogródka, bez żadnego mandatu.
Nas karzą za wszystko. To je s t absurd' co się tutaj dzieje. Wpiątek, kiedy za
czyna się weekend, m usim y p o d sta wiać fo lię p o d drzwi, bo sikają na nie 1 to w s z y s tk o w p ływ a do ś r o d ka - opow iada podenerw ow ana pa
ni K rystyna.
Czy je st na to jakaś rada? - Ulicę M ariacką traktujemy w sposób new
ralgiczny. Staramy się by były tam p a trole piesze. Najczęściej ju ż od godzi
i
Zdjęcia: GrzegorzWagner
I
■eCny szesn a stej u siłu jem y być tam w większej ilości. Przeważnie wykro
czenia dotyczą takich zjaw isk ja k spożywanie alkoholu i zanieczyszcze
nie ulicy. N aszym pierw szoplano
wym działaniem nie j e s t sankcjono
wanie tych osób, ale przeciwdziałanie pew nym zjawiskom. Jest to trudne, poniew aż M ariacka to też duża zbio
rowość - stwierdza Zaczyński, doda
jąc że zanim został kierownikiem re
feratu Straży M iejskiej, pełnił służbę typowo patrolową.
W
poniedziałkowy poranek większość m iast odp o czy w a po hucznym weekendzie. Przechodnie szybkim krokiem przemykają do pra
cy, a nad budzącą się do życia Mariac
ką świeci słońce. W oddali połysku
je w ie ż a k o śc io ła M a ria c k ie g o . Leniwie swoje drzwi otwierają loka
le gastronom iczne, a gdzieniegdzie widać właścicieli czyszczących w ej
ścia do swoich sklepów. W ydawało
by się dzień, ja k co dzień. Sielankę przerywa głośna rozmowa, chwilami zamieniająca się w krzyki. D obiega
ją z ogródka jednego z lokali otw ar
tych całą dobę. W takiej scenerii spacerując po ulicy M ariackiej, roz
mawiam z rzecznikiem Urzędu M ia
sta K atow ice, Jakubem Jarząbkiem.
Staram się dowiedzieć czy urzędni
cy dostrzegają problemy, z którymi borykają się m ieszkańcy i właścicie
le okolicznych sklepów. - Myślę, że
generalnie rzecz biorąc j e s t dobrze, choć nie ustrzegliśmy się paru proble
mów. M usieliśm y przekonać m iesz
kańców, że ulica M ariacka je s t p rze strzenią adresowaną do nich. Odbyło się to na pew no nie bez konfliktu z mieszkańcami. M ariacka od kilku sezonówfunkcjonuje i myślę, że to je st to, czego oczekiw ali m ieszkańcy.
K rzyki dochodzące z otwartego ca
łą dobę lokalu nasilają się. Pytam więc, czy urzędnik rów nież takie za c h o w a n ie u w a ż a za p rz y ja zne. - Użytkownicy ulicy M ariackiej są różni. Rów nież tacy, którzy swoją zabawą przeszkadzają innym. Naszym zadaniem jest, aby Straż M iejska in
terweniowała i by takie sytuacje nie miały miejsca. Bezpieczeństwo na tej ulicy je s t dla nas tak samo ważne, ja k dobra zabawa mieszkańców. Zamon
towaliśmy dodatkow e kamery, dzię
ki czemu strażnicy oraz policjanci mo
gą reagować szybciej.
Jak w ażn a je s t szyb ka reakcja n a w ydarzenia dziejące się na ulicy potw ierdzają słow a przedstaw iciela Straży Miejskiej: - Uważam, że stwo
rzenie posterunku na ulicy Mariackiej miałoby swoje uzasadnienie. Spełniał
by rolę oddziaływania prew encyjne
go. Wiele je s t zdarzeń, kiedy trzeba kogoś złapać za rękę. N a p ew no by
łoby to też łatwiejsze - komentuje Da
riusz Zaczyński. Jakub Jarząbek nie podziela jednak jego zdania na ten te
mat. Pytany o potrzebę takiego miej
sca odpowiada: - N ajbłiższy komisa
riat j e s t kilkadziesiąt m etrów stąd, w ięc nie rozwiąże to wszystkich p ro blem ów - kw ituje bez wahania.
W chodząc do oddalonego o pięć
dziesiąt metrów biura podróży, na ha
sło „M ariacka”, zauważyć m ożna jednoznaczny grym as na twarzach pracownic. Potw ierdza on padającą z ich ust opinię, że władze miasta za
m ordow ały tę ulicę, tworząc z niej spelunę. O d ran a m ożna tu więc na przykład posłuchać o przeszłości kryminalnej zbierającego się towarzy
stwa. K obiety pracujące w biurze trw ożą się o swoje bezpieczeństwo.
Nie wyobrażają sobie tego, co będzie, gdy minie lato. - Nie wiemy co będzie zimą. Chyba będziem y obawiały się wyjść z biura. Straż M iejska przyje- dzie i pojedzie, a my się boimy - zgod
nie stwierdzają. W rozmowie z Jaku
bem Jarząbkiem sprawdzam jeszcze jed n ą opinię, która bardzo często padała w rozm ow ach z osobam i, które chcąc lub nie, z Mariacką zwią
zane są na co dzień. W ich pam ięci utkwiły imprezy tematyczne i koncer
ty, które organizowane były z dużą częstotliwością, choćby w ubiegłe wa
kacje. D laczego więc w tym roku M iasto odcięło się od ulicy M ariac
k iej i p o z o s ta w iło j ą sam ą so bie? - Jest to trochę nieuczciwy za rzut. U rząd M iasta m iał na celu
< 3 2
i
stworzyć przyjazną przestrzeń i to się udało. M niejsza ilość imprez wynika z tego, że przybyw a nam nowych przestrzeni miejskich. Powstają też in
ne miejsca spotkań i właśnie wypro
mowanie tych miejsc je st dla nas rów
n ie w a żne, j a k kilk a la t tem u rozruszanie Mariackiej. N ie zapom i
namy o niej, ale chcielibyśmy, aby oferta, którą teraz formułujemy dla tej ulicy, nie trafiła tylko do młodych osób, ale też do osób starszych oraz rodzin z dziećmi.
W
ażny głos w sprawie ulicy Ma- riacldej należy do jej mieszkańców. Państwo W ęgrzynowie to sym patyczne m ałżeństw o w średnim wieku. M ieszkają w raz z niepełno
sprawnym synem przy skrzyżowaniu z ulicą Stanisława. Jest to główny po
wód, dla którego nie chcą zdecydo
wać się na przeprowadzkę w spokoj
n ie jsz e m ie jsc e p o za cen tru m . Przyznają, że odgłosy dochodzące w ieczoram i do ich m ieszkania są bardzo uciążliwe. Zauw ażyli też kil
ka zm ian na lepsze, ja k choćby to, że służby porządkowe działają bardzo szybko po sobotnich im prezach. P a
ni Irena wspom ina, że na początku śmieci walały się po Mariackiej przez cały weekend. Pam ięta też sytuacje, kiedy nad ranem drogę do centrum trzeba było pokonyw ać slalomem.
Pani Irena m a w iele zapału i swo
je sposoby na osiągnięcie spokoju. Ja
ko mieszkaniec, nie chce pogodzić się z tym, że m usi znosić krzyki dobie
gające z ulicy Mariackiej oraz głośną m uzykę podczas trw ania ciszy noc
nej. - Często p o godzinie dwudziestej trzeciej pojaw ia się mężczyzna z bę
benkami. K iedyś gra ł w ciągu dnia.
K iedy wróciłam z p ra cy około szes
nastej, byłam w stanie to znieść tak do osiem nastej trzydzieści. K iedy moja cierpliw ość dobiegła końca, zeszłam do niego i pow iedziałam , że je ś li nie przeniesie się z tej ulicy, to j a to zrobię inaczej. N a p ew no nie m iał pozw olenia! Ile m ożna słuchać takiej muzyki? Przychodząc z pracy, chcę mieć spokój. Oni tymczasem urządzają sobie koncerty zewnętrzne, które nie są dozwolone. Absolutnie nie! K toś z góry pow inien to nadzo
rować! Cały profil Mariackiej je s t do
bry, tylko zabrakło za sad fu nkcjo n o wania i regulowania tego ile je s t lokali, które sprzedają tanie piw o i wódkę. N ie na tym chyba miało to wszystko polegać, by przychodził tu kto chce, opijał się i wydzierał. H u laj dusza, p iekła nie ma! Zdanie p a
ni Ireny, przynajm niej częściowo, podziela właściciel jednego z lokali, D om inik Tokarski: - To je s t fa jn e miejsce w mieście, które potrzebuje dopracowania i gospodarskiej ręki.
Przede wszystkim brakuje porządko
wania ulicy p o weekendow ej nocy i dbania o nią. Potrzebne są zwiększo
ne patrole służb porządkowych, bo te
go też nie ma. Dla M ariackiej po w i
nien zostać stworzony program koor
dynacji tego, co tu powinno się dziać.
Wydaje mi się, że tego też brakuje. Je
śli jednakjest, to wystawiam takiemu program ow i ocenę negatywną. Ze strony Urzędu Miasta powinny zostać podjęte spraw ne działania związane z ludźmi, którzy chcą się wyprowa
dzić. M iasto robi duży ukłon w tym kierunku, ale bardzo długo to trwa i m ogliby to przyspieszyć. Poza tym w tej chwili nie ma czegoś takiego ja k współpraca z miastem, chyba że ma
my na myśli podatki, które p ła ci
m y - dodaje właściciel KATO.
Jeszcze niespełna rok temu, na M a
riackiej tętniło życie kulturalne. R e
gularnie odbywały się koncerty, ple
nerowe wydarzenia modowe, a swego czasu w lokalach znane osobistości czytały książki. Dziś na ulicy niewie
le się dzieje. Ostatnią dużą imprezą, która odbyła się w tej przestrzeni by
ły III Urodziny Ulicy Mariackiej. Wy
stęp popularnych, szczególnie wśród młodzieży, zespołów takich jak: GU- TEK, M iuosh z KATO BAND, czy Jan „KYKS” Skrzek, ściągnął na uli
cę tłumy. Ale nawet impreza, organi
zow ana z tak wielkich rozmachem, w śród niektórych bywalców M ariac
kiej pozostaw iła niesm ak - To była duża impreza. Skończyła się i nic. Ze
ro reakcji miasta. N ie było toi toi,
m m
więc ludzie przychodzili do naszego lokalu, by skorzystać z toalety. K olej
ki były do drzwi. To nie było fajne. Za
nim ktokolwiek zaczął sprzątać tę uli
cę minęło bardzo dużo czasu. K iedy wracało się do domu dwie, trzy g o dziny p o zakończeniu koncertu, m ia
ło się drogę cierniową przez M ariac
ką. M oja znajom a wracała z pra cy rowerem nie wiedząc, że była impre
za i musiała nieść go na plecach. Ty
le było potłuczonych butelek. Straży M iejskiej też j e s t stanowczo za m a
ło - opowiada M agda.
Ewa Kowacz z klubu Lem oniada z troską m yśli o przyszłości u li
cy. - Co będzie za trzy, cztery łata?
Boję się, że zbierze się tu tak zw any margines społeczny. Sprzyja temu różnejjakości klientela barów p o czte
ry, pięć złotych, których wciąż na uli
cy przybywa. M am obawy, że ulica Mariacka straci na wartości i w p e w
nym momencie zatoczy koło. Ja z chę
cią zam ieszkałabym na M ariackiej, poniew aż odgłosy m iasta pobudzają m nie do życia. Na pew no je s tje s z c z e tutaj dużo do zrobienia. D obrze by
łoby rozwinąć także inne fo r m y g a stronom ii - kom entuje.
' \ T q jed n y m z balkonów krząta 1 > d s i ę kobieta z czworonogiem radośnie merdającym ogonem. Po wy
mianie kilku zdań trafiam do przytul
nego m ieszkania pani Krystyny i jej m ęża Stefana, którzy ja k sami tw ier
dzą, m ieszkają w centrum wydarzeń.
To z ich balkonu śpiewał K aliber 44 i wypuszczono w sumie trzy tysiące balonów. W telewizji trwa właśnie transm isja m eczu piłki nożnej. Jak okazuje się pod koniec rozmowy, pan Stefan od dziecka jest zagorzałym fanem tego sportu. Rozmowę co jakiś czas przeryw a nam Ciapek, który głośnym i stanowczym szczekaniem
również wyraża swoje zdanie. Wbrew opinii krążącej o ulicy M ariackiej, okazuje się, że są jeszcze m ieszkań
cy, którzy życia w innym m iejscu wyobrazić sobie nie chcą. Do Śródmie
ścia przeprowadzili się z Piotrowic, które zgodnie nazwali poczekalnią Katowic. - M y j u ż przyzw yczailiśm y się do tego. Przecież na sezon letni z góry zaplanowane są imprezy i nikt nie je s t z tego powodu zdziwiony. Jed
ni grają lepiej, drudzy gorzej - w ia
domo. K iedy tylko coś się dzieje, to do nas! - opow iada zaaferow any pan Stefan. To j e s t przyjem ne i bar
dzo atrakcyjne. Pamiętam ja k ten Ka
liber był tutaj u nas ... Patrzę p rzez to okno i nie wierzę ... wyszedłem na balkon zobaczyć ile tam napraw
dę je s t ludzi, a tu wszyscy zaczęli krzy
czeć, a p r z e c ie ż to b yłem tylko ja . - dodaje z uśm iechem . Zaraz je d n a k oboje zaczyn ają narzekać na śmieci, które pozostają na ulicy po plenerowych wydarzeniach. - F a k tycznie, kiedy bawią się do rana je s t syf, ale to je s t godzina i wszystko je s t wysprzątane. M ałżeństw o zgodnie przyznaje, że ciężko byłoby im się stąd wyprowadzić, bo w innym miej
scu um arli by z nudów. Tu nie dość, że mają wszystko pod ręką, to jeszcze czeka na nich moc atrakcji. - M am y chyba sześć tysięcy zdjęć porobionych z tych wszystkich imprez. N a pytanie kiedy żyło im się lepiej, czy wtedy, gdy przez M ariacką przejeżdżały au
ta, czy dziś kiedy m am y deptak, śmiało stwierdzają, że pewne rzeczy trzeba umieć rozdzielić. - Nie można wszystkiego krytykować, bo je s t gło
śno. N a początku, gdy robili remont ulicy było ciężko. Te wszystkie maszy
ny strasznie huczały, a sm ród ze spa
lin był je szc ze bardziej uciążliwy.
K iedy po w sta ł deptak, imprez też by
ło dużo więcej niż dzisiaj - w spom i
na. - N i e zamienilibyśmy tego, ponie
w a ż m ieszk a m y w p ra w d ziw y m centrum, które żyje. Jedyne, co chcie
libyśmy zm ienić to żeby m łodzież tak nie chlała. Trochę umiaru. Takie im
prezy j a k na M ariackiej odbywają się na całym świecie, ale to nie wygląda pó źniej tak ordynarnie j a k tu. Z bez
pieczeństw em też nie je s t najgorzej.
J a k oni się potłuką to między sobą.
Jeszcze m i się nie zdarzyło, by ktokol
w iek mnie zaczepił. Czujemy się tu bezpiecznie. Policji, Straży M iejskiej to tu je s t całkiem dużo. Wszystkich tych, którzy śpią na ławkach od razu zgarniają. Nie zamieniłbym się. Niech tak zostanie.
* Niektóre imiona rozmówców zostały zmienione.
Podróż leży w naturze człowieka. Gdy zwrócimy się w stronę początków ludzkości, staniemy twarzą w twarz z homo peregrinus, który przemierzał połacie lądu w poszukiwaniu pokarmu. Wraz z nim wędrował cały jego świat, także bóstwa - dobre i złe duchy, a przestrzeń wokół stawała się Templum Salomoni, jak pisze Henryk Waniek w eseju pod tym samym tytułem (por.
Opis podróży mistycznej z Oświęcimia do Zgorzelca 1257-1957). Wędrówka jest zatem ludzkim przeznaczeniem, gdyż człowiek stale jest wewnętrznie sty
mulowany do poszukiwań i zmian. Jako istota rozumna w końcu dostrze
ga ograniczoność zasobów miejsca, w którym się zatrzymał; jako rzeczywi
sta czy życzeniowa korona stworzenia zaczyna odczuwać potrzebę eksploracji niezdobytych dotąd rubieży, nadawania im własnych imion i zatykania na szczytach, jeśli nie flag, to przynajmniej maczug.
Śląsk jako przestrzeń
podróży
KATARZYNABERETAL
ektura Biblii uświadamia nam także inną, mroczną stronę wędrowania, które po wygnaniu z Raju stało się poniewierką, symbolem kary za grzech, brzemieniem Adamowego potomstwa.
Podobnym wyrokiem obarczony został legendarny Żyd Wieczny Tułacz za od
mowę odpoczynku niosącemu krzyż Chrystusowi. Kontekstów kulturowych można odnaleźć jeszcze wiele, jak cho
ciażby: historia syna marnotrawnego czy powrót Odysa na Itakę, podróże Sindba- da czy zstąpienie Eneasza do piekła, re
inkarnacja głoszona przez religie Wscho
du czy wędrówka dusz po śmierci w każdym chyba wierzeniu, przygody Alicji w Krainie Czarów czy tułaczka wypędzonego Kandyda. Człowiek nie
ustannie jest w drodze, wędruje w głąb ziemi i samego siebie, zdobywa nowe lą
dy, a nawet oswaja kosmos. Chociaż ty
siące lat wstecz zarzucił koczowniczy tryb życia, nie przestał być homo pere
grinus. Swoją włóczęgą nanosi na ma
pę świata wciąż nowe sentymentalne punkty odniesienia, wiążąc geografię miejsc z ich duchowym wymiarem i kulturowym sensem.
Podróż jest również losem Ziemi al
bo też sposobem jej istnienia. Rozpoście
ra pod naszymi stopami lądy z rozległym horyzontem, kusi wzrok bezkresnymi wodami, zdaje się zapraszać szczytami sięgającymi chmur, a wszystko w celu skłonienia nas do pielgrzymki w stronę nieznanego, tajemniczego, sakralnego.
Przestrzeń domaga się zdobywania,
oswajania, poznawania. Bez eksploracji byłaby nieruchomym punktem, który utraciłby swoje atrybuty. Skąd bowiem mielibyśmy wiedzieć coś o szerokości, długości, głębokości, wysokości, odle
głości, gdybyśm y nie zdobyli się na marsz, oceaniczny rejs, górską czy speleologiczną eskapadę?
Otwarta przestrzeń i język ziemi
T
akże Śląsk jest przede wszystkim przestrzenią i głębią, dlatego ze swej natury stworzony jest do wędrówki. Doskonale nadaje się do podróży ho
ryzontalnej i wertykalnej. Jego zróżni
cowany krajobraz rozpięty jest pomiędzy rozlewiskiem Nysy Łużyckiej a źródła
mi Wisły, ciągnie się od wrocławskich kamienic i budynków uniwersyteckich do górnośląskich kopalń, hut i familo
ków, od opolskich łąk do beskidzkich hal. To obszar ukochany przez mapy - urozmaicony geograficznie, zaskakują
cy podczas wycieczek ze wschodu na zachód i z południa na północ, dla
tego kartograf zawsze miał tutaj dużo ro
boty, a powstające prace często przypo
minały dzieła sztuki, jak chociażby karta-obraz z 1561 roku, autorstwa Martina Helwiga. Nie brak również li
terackich zachwytów nad pięknem ślą
skiej przyrody oraz prób rekonstrukcji jej średniowiecznego bogactwa. W po-