Lengauer,
Włodzimierz
"Hegemoniestreben und
Autonomiesicherung in der
griechischen Vertragspolitik klassischer
und hellestischer Zeit", Thomas
Pistorius, Frankfurt am Main [etc.] 1985
: [recenzja]
Przegląd Historyczny 77/3, 559-560
1986
Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,
gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych
i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie
w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,
powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego
i kulturalnego.
Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki
wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach
dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.
R
E
C
E
N
Z
J
E
Thomas P i s t o r i u s , H egemoniestreben und Autonom ie Siche rung in der griechischen Vertragspolitik klassischer und hellenistischer Zeit, „Europäische Hochschulschriften”, Reihe III. „Geschichte und ihre
Hilfsw issenschaften”, Bd. 272, P eter Lang, F ran k fu rt am Main — B ern — New York 1985, s. 206.
Znaczenie podjętego przez T. P i s t o r i u s a tem atu dla zrozumienia całości zjawisk politycznych w świecie greckich poleis tak gdy idzie o stosunki między państwowe jak i o spraw y w ew nętrzne jest oczywiste. Z jednej strony — proble m atyka hegemonii, a więc tworzenia przez silne, duże państw a wpierw obszarów wpływów, potem systemów sojuszy z przewodnictwem wojskowym (hegemonia), które następnie ze związku zaczepno-odpornego (symmachia) przekształcają się w system poleis uzależnionych od hegemona (arche). W ypadek A ten i I Związku Morskiego jest tu najlepszym przykładem takiej ewolucji polityki wielkiego pań stwa i jego stosunku do dobrowolnych początkowo sojuszników a zarazem uwidacz nia w łaśnie znaczenie tem atu, dla którego siłą rzeczy podstawą musi się stać analiza stosunków' w łaśnie między Atenam i i ich sojusznikam i (symmachoi). Z d ru giej strony — kw estia autonomii, a więc zasady sprzecznej z zasadą hegemonii bo zaw ierającej pojęcie nieograniczonych p raw każdej polis, która jedynie sama decyduje tak o wszystkich spraw ach w ewnętrznych jak i o polityce zagranicznej. Można w ręcz powiedzieć, że symmachia, w której jedno państw o staje się uzna nym przez inne poleis hegemonem decydującym o prowadzeniu wojny przez wszystkich symmachoi wyklucza autonomię sprzymierzonych w wyżej podanym rozumieniu. Tymczasem sami Grecy w praktyce stosunków międzypaństwowych jakby tej sprzeczności nie widzieli. Pistorius analizuje cały dostępny m ateriał źró dłowy (teksty układów przekazane głównie w postaci dokum entów epigraficznych) wskazując na wieloznaczność, niejasność (s. 156-158), ale przede w szystkim ogra niczony zakres pojęcia autonom ia (s. 168-173). W brew w rażeniu, jakie można by mieć -na podstawie źródeł literackich oraz analizy refleksji teoretycznych (głównie Arystoteles) dokum enty bynajm niej nie potw ierdzają przyjętej w nauce tezy, że autonomia - oznacza pełną, niczym nie ograniczoną suwerenność polis. W tra k ta tach jest ona gw arantow ana stronie słabszej, często pokonanej i kapitulującej na w et wtedy, kiedy szereg innych postanowień zdecydowanie ogranicza wolność
polis stanowienia praw (np. płacenie try b u tu albo zobowiązanie — w w ypadku
zbuntowanych i pokonanych sojuszników A ten — do wprow adzenia i utrzym yw a nia określonego ustroju politycznego). Bardzo często jest autonom ia ograniczona tylko do gw arancji nienaruszalności terytorium . Dokładna analiza i uściślenie in terpretacyjne pojęcia autonom ii w stosunkach m iędzypaństwowych stanowi w y nik drugiej części om awianej pracy i niew ątpliw ie należy do najcenniejszych u staleń autora.
Część pierwsza jest poświęcona pozycji i upraw nieniom hegemona w sym m a- chii. Układy m iędzypaństwowe zaw ierają sform ułowania, z których w ynikają kon sekwencje w postaci określonych zobowiązań wobec polis-hegemona. Zagadnienie to jest kluczowe dla analizy polityki i pozycji A ten i Sparty w świecie greckim V-go w. p.n.e. Tem at w brew pozorom ciągle nie jest wyczerpany, znaków zapyta nia i różniących się bardzo odpowiedzi nie brak po dziś, by wspomnieć choćby
560 R E C E N Z J E
tylko o pracach G. E. M. d e S t e. C r o i x , R. M e i g g s a czy W. S c h u l l e r a Pistorius sięga poza tradycyjny punkt widzenia ujm ujący problem atykę ogólną wyłącznie poprzez analizę stosunków w Związku M orskim i Symmachii S partań skiej. Autor sam wskazuje na ten n u rt w nowszych badaniach, do którego, jak się zdaje, można zaliczyć i jego pracę. Jest to zainteresow anie m ałymi poleis, któ re często znane tylko z nazwy nie odgrywały większej roli w procesach dziejo wych kształtujących oblicze św iata greckiego i niejako skazane były na tow arzy szenie wielkim potęgom nie m ając możliwości samodzielnego prow adzenia polityki zagranicznej bo na arenie m iędzypaństwowej po prostu się nie liczyły. Problem postawił ostatnio E. R u s c h e n b u s c h , a zasługą Pistoriusa jest dokładna analiza zagadnienia w odniesieniu do wszystkich państewek, których sojusze polityczne znamy z danych epigraficznych.
Dzięki dokładnej analizie autor uściśla interpretację, wielu terminów, pojęć i sformułowań układów międzypaństwowych, w tym samego term inu symmachia. Rzecz charakterystyczna, że w w ypadku A ten pojęcie „sojusznicy” (symmachoi) bywa zastępowane całkiem otwarcie sformułowaniem „państw a, którym i rządzą Ateńczycy” (z użyciem czasownika kratein bądź archein). W ten sposób następuje form alne uznanie symmachii za obszar dom inacji jednej polis.
Analizując nie tylko form ularz trak ta tu , ale cały kontekst sytuacji, autor ba da, jakie treści k ryją się za zapewnieniam i o w zajem nej (bądź czasem tylko jed nostronnej) wierności, przyjaźni i gotowości pomocy. Tu cennym i w dużej mierze nowym ustaleniem autora jest wykazanie, że typowa dla w ielu traktatów for muła postanaw iająca, by „mieć tych samych wrogów i przyjaciół” często jest nie tylko narzucona przez państwo-hegem ona, ale stanowi wręcz ingerencję w sp ra wy wewnętrzne. W w ypadku sprzymierzeńców A ten idzie o to, żeby wystąpienia przeciwników polityki ateńskiej traktow ać jako przestępstw a skierowane prze ciwko w łasnem u państwu. Podobnie rozum iana jest klauzula o „przyjaźni” (philia). Nabiera ona konkretnego znaczenia i staje się w yrazem pełnej zależności od p ań stwa silniejszego, narzucającego sojusz (s. 76 i nn.).
Praca jest praw ie całkowicie oparta na źródłach epigraficznych, oczywiście n a j ważniejszych dla tego tem atu. Źródeł tej kategorii ciągle przybywa, a niektóre są wręcz sensacyjne, jak opublikow ana w r. 1974 przez W. P e e k a inskrypcja z u kładem między Spartą a prawdopodobnie jakim ś plem ieniem etolskim (s. 88-90). Sam jednak autor wskazuje, że in terp retacja dokum entów jest napraw dę możli wa tylko wtedy, gdy zarazem istnieją inform acje w źródłach literackich. Jedno stronność dokum entacji źródłowej uniemożliwia wręcz badania, a tu właśnie n a suwa się refleksja, że nieco w brew tytułow i sugerującem u całkowite wyczerpanie tem atu autor poszedł tylko w kierunku problem atyki narzuconej przez dane epigra- ficzne. Tym tylko da się tłumaczyć praw ie całkowite pominięcie (poza dwiema wzmiankami) zagadnienia stosunków K oryntu z jego koloniami, czy też tylko m ar ginalne potraktow anie roli Teb w obrębie Związku Beockiego. Rzecz w tym, że nie mamy tu zachowanych tekstów traktatów , a więc problem atykę tę w w ypadku Ko ry n tu czy Teb należałoby badać w oparciu o źródła literackie, gdzie jednak dałoby się znaleźć przynajm niej aluzje do istniejących niegdyś a nam nie przekazanych układów. Trzeba też przyznać, że pełne opracowanie zagadnienia symmachii i auto nomii w praktyce stosunków Międzypaństwowych wymagałoby obszerniejszego u jęcia niż niewielka objętościowo książka Pistoriusa. Z przyjętych ograniczeń au
tor zdaje sobie dobrze sprawę. '