• Nie Znaleziono Wyników

Najnowsze dzieje Polski z perspektywy Cambridge : (w związku z książką Robert F. Leslie, Antony Polonsky, Jan M. Ciechanowski, Z. A. Pełczyński, The History of Poland since 1863, ed. by R. F. Leslie, Cambridge 1980)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Najnowsze dzieje Polski z perspektywy Cambridge : (w związku z książką Robert F. Leslie, Antony Polonsky, Jan M. Ciechanowski, Z. A. Pełczyński, The History of Poland since 1863, ed. by R. F. Leslie, Cambridge 1980)"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

M A R IA N M. D RO ZD O W SK I, A N D R Z E J G A R LICK I, S T E F A N KIENIEW ICZ

Najnowsze dzieje Polski z perspektywy Cambridge

(w z w ią z k u z k siążk ą: R obert F. L e s l i e , A n to n y P o l o n s k y , J a n M. C i e ­ c h a n o w s k i , Z. A. P e ł c z y ń s k i , T h e H is to r y o f P o la n d sin ce 1863, ed ited by

R obert F. L e s l i e , C am bridge U n iv e r sity P ress, C am b rid ge 1980, s. X II, 494).

U k a za n ie się n in iejszeg o p od ręczn ik a u n iw e r sy te c k ie g o h isto r ii n a jn o w szej P o l­ sk i, firm o w a n eg o p rzez p o w a żn ą fir m ę w y d a w n iczą , je s t dla n a szej h isto rio g ra fii zd a rzen ie m dużego zn aczen ia. K sią żk a p rzy g o to w y w a n a w p o ło w ie la t sie d e m d z ie ­ sią ty ch uk azała się w d ogod n ym m om en cie, лу c za sie gd y sp ra w a p olsk a sp otyk a s ię z szero k im rezon an sem . K o rzy sta ć b ęd ą z n iej n ie ty lk o stu d en ci h istorii E uropy w sch o d n iej, a le i szersza p u b liczn ość, za in tereso w a n a od ży w a ją cą w oczach św ia ta „ k w e stią p o lsk ą ”. Z esp ół a u to ró w b y ł dobrze p rzy g o to w a n y do podjęcia się teg o dzieła. R. F. L e s l i e , p rofesor h isto rii n o w o ży tn ej U n iw e r sy te tu L on ­ dyń sk iego, in icjator i red ak tor p r z ed sięw zięcia , jak ró w n ie au tor p ie r w sz y c h trzech ro zd zia łó w (do 1914 r.), dobrze je s t u nas zn an y jak o au tor d w ó ch m o n o g ra fii — o p o w sta n ia ch listo p a d o w y m i sty czn io w y m . A. P o l o n s k y , (London Sch ool of E conom ics) jest au to rem m o n o g ra fii o E uropie w sch o d n iej la t m ięd zy w o jen n y ch pt. „T he little d icta to rs” (1975). Ja n a M. C i e c h a n o w s k i e g o a n g ie lsk a k siążka o p o w sta n iu w a r sz a w s k im sp o tk a ła się z d użym ro zg ło sem ta k że w n a szy m kraju. Z. A. P e ł c z y ń s k i od p a ru d z ie się c io le c i w y p o w ia d a się w p o w a żn y ch cza so ­ p ism a ch na tem a t k o le jn y c h e ta p ó w h isto rii PRL. S ą to w ię c a u to rzy o m arce w y ro b io n ej w n a u k o w y m śro d o w isk u b ry ty jsk im , lu d z ie p iszą cy o sp ra w ie p olsk iej z d y sta n su , choć n ie bez u czu cio w eg o zaan gażow an ia.

K toś s ię w y ra ził: szkoda, iż d zieło to n ie u k azało się o ro k późn iej; m ogłoby się zam k n ąć na tr iu m fa ln y m p rzeło m ie sie r p n io w y m 1980 r. N ie je s te m p ew ien , c z y te n w ła ś n ie a k cen t k o ń c o w y w y sz e d łb y k sią żce n a dobre. S ierp ień 1980 r. n ie sta n o w i za m k n ięcia okresu, a le raczej pun k t w y jś c ia n o w eg o , k tórego d alszych c ią g ó w n ie sposób p rzew id zieć. A u tor n in iejszej p a rtii n ie m ó g łb y u n ik n ą ć s t a ­ w ia n ia h oroskopów , r y z y k o w n y c h w d ziele n a u k o w y m . T ym czasem , zam yk ając w y k ła d w p o ło w ie la t sied em d ziesią ty c h , n a św ie tla źródła n a d cią g a ją ceg o k ryzysu , n ie p rzesąd zając o jeg o r o zw ią za n iu . K o ń co w y p a ra g ra f r o zd zia łu X V I n o si ty tu ł w y sta rcza ją co zn a m ien n y : „Im pas p o lity czn y i g o sp o d a rczy ” — n a w e t je ż e li autor n ie p rzew id zia ł n astęp n eg o ro zw o ju w y d a r z e ń (por. jego ro zw a ża n ia n a s. 407).

W n in iejszej części d y sk u sji ogran iczę się do p a r tii p o czą tk o w ej, do rok u 1914. P u n k t w y jśc io w y k sią żk i — u p a d ek p o w sta n ia s ty c z n io w e g o — jest w p e łn i u za ­ sa d n io n y . H isto rii d zisiejszej P o lsk i n ie sp osób zrozum ieć b ez o d w o ła n ia się do II w o jn y św ia to w e j, a w ię c te ż do la t m ięd zy w o jen n y ch . T y m cza sem g łó w n e obozy p o lity czn e II R zeczyp osp olitej: so cja listy czn y , lu d o w y , n a ro d o w y , r ó w n ie ja k „ le­ w ic a n iep o d le g ło śc io w a ” (p óźn iejszy obóz P iłsu d sk ieg o ) sięg a ją k o rzen ia m i sch y łk u X I X w iek u ; n ie sposób ich też o b jaśn ić zach od n iem u c z y te ln ik o w i b ez n a szk ico ­ w a n ia p o lity czn eg o i gosp od arczego tła o k resu p o p o w sta n io w eg o . Z n a tu ry rzeczy ta p ierw sza część k sią żk i n o si ch arak ter w p ro w a d zen ia do teg o , co n a stą p iło p

(3)

3 4 2 M A R I A N M . D R O Z D O W S K I, A N D R Z E J G A R L IC K I, S T E F A N K IE N I E W IC Z

tern. L eslie p o m ieścił 50 la t h isto r ii P o lsk i na 111 stron ach , co d aje nam w s p ó ł­ c z y n n ik 2,2 stro n na rok. U P o lo n sk y ’ego m am y 25 la t n a 96 stro n a ch (w skaźnik 3,9); u C iech a n o w sk ieg o 9 la t n a 90 stron ach (w sk a źn ik 10); u P e łc z y ń sk ie g o 30 lat n a 159 stron ach (w sk aźn ik 5). P rop orcje te zd ają się b yć u za sa d n io n e z pu n k tu w id z e n ia potrzeb czy teln ik a , a le w sk a z u ją one n a d alej id ącą selek cją fa k tó w w o p isie k oń co w y ch la t o k resu n ie w o li.

P rzy p isy na k ońcu to m u od n oszą się do c y ta tó w i p o w o łu ją ta k że p o d sta w o w ą lite r a tu r ę do p o szczeg ó ln y ch zagad n ień . W p a rtii R. L. L e s lie ’go o d n a jd u jem y tu ty tu ły op racow ań przed - i p o w o je n n y c h m n iej w ię c e j po rok 1975 w językach p o lsk im , r o sy jsk im i a n g ielsk im , ja k ró w n ież w y d a w n ic tw źró d ło w y ch i (w nieco m n iejszej m ierze) p a m iętn ik ó w . J e s t to o c z y w iśc ie b ib lio g r a fia se le k ty w n a ; b y ­ ło b y w ię c b ezcelo w e w y ty k a n ie p o zy cji p o m in ięty ch , sk oro a u to r m ia ł o czy w iście w ręk u w ię c e j książek , a n iżeli ich m ó g ł za cy to w a ć. J a k m ożn a s ię b yło sp od ziew ać, R. E. L eslie jest dobrze z o r ie n to w a n y w dorobku n aszej h is to r io g r a fii na odcinku, k tó ry op racow ał. B rak i ja k ie dziś d ostrzegam y w jego w y k ła d z ie , s ą po czę śc i od ­ z w ie r c ie d le n ie m n a szy ch w ła sn y c h za n ied b a ń i zah am ow ań w o k r e sie d osyć tru d ­ n y m dla b a d a czy p oczątk u X X w ie k u . Z u zn a n iem n a le ż y stw ie r d z ić p op raw n ość p is o w n i n a zw isk i n a zw m iejsco w o ści: n ie lic z n e u sterk i w sk a z a n e au torom dadzą s ię n a p ro sto w a ć w sp o d ziew a n y m n a stęp n y m w y d a n iu .

R ozd ział I, ob szern iejszy od d w ó ch n astęp n ych , n o si ty tu ł: „T rójlojalizm i od ­ ro d zen ie n a ro d o w e”, d op row ad zając w y k ła d do p rzełom u s tu le c ia . Za p u n k t w y jśc ia p rzy jęto rozw ój g o sp o d a rczo -sp o łeczn y trzech zaborów , do k tó reg o te ż n a w ią zu ją u stę p y o p o lity c e trzech rzą d ó w zab orczych oraz o p o sta w ie i a k ty w n o śc i sp o łeczeń ­ s tw a p o lsk ieg o i różn ych je g o u gru p ow ań . W za k o ń czen iu te g o rozd ziału p o św ię c o ­ no p a rę stro n sp ra w o m k u ltu ry . J e st m oże zrozu m iałe, że dla cu d zo ziem sk ieg o stu d en ta jest to b y ć m oże m n iej w a żn a p rob lem atyk a, w p o ró w n a n iu do sp ra w ek o- n o m iczn o -p o lity czn y ch ; w c a ły m jed n a k że to m ie sp ra w y k u ltu r y p o tra k to w a n e z o ­ sta ły po m acoszem u . P o w a ż n ie jsz e zd a je m i się zle k c e w a ż e n ie w tej części książk i p ro b lem a ty k i r o zw o ju św ia d o m o śc i n arod ow ej i k la so w e j w śró d szero k ich m as sp o łeczeń stw a — źródeł i n a stę p stw o w ego p rocesu dróg r o zw o ju o w e j św ia d o m o ­ ści, zja w isk ż y w io ło w y c h ró w n ie ja k stero w a n y ch . J e st p raw d ą, że to zja w isk o tru d n e jest do u jęcia w liczb y, sp ro w a d zen ia do k o n k retn y ch fa k tó w ; w ła śn ie zaś liczb i fa k tó w oczek u je się od p o d ręczn ik a. Sam e jed n a k liczb y i fa k ty n ie w y ­ tłu m a czą , zw ła szcza cu d zo ziem co w i, jak im sp osob em an a ch ro n iczn e sp o łeczeń stw o sta n o w e doby p rzed rozb iorow ej p rzek szta łciło się w n o w o c z e sn y i zd o ln y do życia naród, w ła śn ie w n a jtru d n iejszy m o k resie p o lity czn ej n iew o li.

K ażd y h isto ry k P o lsk i p orozb iorow ej b oryk a się z p ro b lem em tech n iczn ym : p ogod zen ia h isto rii trzech d zieln ic z od tw orzen iem ten d en cji w sp ó ln y c h dla całego k raju. L eslie w ro zd zia le I p o św ię c a 18 stro n G alicji, 10 — zab orow i p ru skiem u, 25 — K o n g resó w ce. R ozd ział II, p o św ię c o n y r e w o lu c ji 1905— 1907 roku, zajm u je się z n a tu ry rzeczy zab orem ro sy jsk im , poza k ró tk im p a ra g ra fem o ech a ch rew o lu cji w d w u p o zo sta ły ch d zieln icach . R ozd ział III: „P olsk a w p rzed ed n iu I w o jn y ś w ia ­ to w e j”, m a o d d zieln e p o d p u n k ty o zaborze ro sy jsk im i o G alicji. O b serw a cje u o g ó l­ n ia ją c e zn a la zły się w k ilk u p o d su m o w u ją cy ch ak ap itach , m .in. n a s. 26, 35, 42. N ie je s t to z a p ew n e ro zw ią za n ie d osk on ałe, ale ch yb a n a jp r a k ty c z n ie jsz e dla ob coję­ zy czn eg o czyteln ik a.

W yrażen ia sy m p a tii b ąd ź n ie c h ę c i u n ik n ą ć n ie sposób tra k tu ją c o p o lity czn y ch p rob lem ach w cią ż jeszcze n ie o d leg ły ch . L eslie osądza su ro w o p o o lsk ich k o n se r w a ­ ty stó w ; n ie ż y w i sy m p a tii do n a ro d o w y ch dem ok ratów ; m a w ą tp liw o ś c i co do za ­ s ię g u w p ły w ó w SD K PiL ; n ie od czu w a sy m p a tii dla R óży L u k sem b u rg. Z w ię k sz ą ży c z liw o śc ią od n osi się do P P S i do lu d o w có w . N a sta w ie n ie to od p o w ia d a z

(4)

grub-N A J grub-N O W S Z E D Z I E J K P O L S K I 343

sza ten d en cjo m n a szej h isto r io g r a fii w czo ra jszej i p rzed w czorajszej. T en d en cje o b serw o w a n e dzisiaj w śró d b a d a czy teg o okresu: w z r o st z a in te r e so w a n ia k o n ser­ w a ty z m e m , od rod zen ie się „ leg en d y P iłsu d sk iego", p rób y r e h a b ilito w a n ia en d ecji — n ie zn a la zły od b icia w o m a w ia n ej p a r tii k sią żk i i ch yb a je szcze zn a leźć n ie m ogły.

O b iek cje, ja k ie w y su w a łb y m w o b ec niej, ty c z ą się raczej od cien i, a n iżeli sp ra w p o d sta w o w y ch . Z byt cia sn o , ja k m i s ię zdaje, w y p a d ła ocen a au ton om iczn ej G alicji. N ieza le żn ie od bardzo o strych , n iera z te ż u sp r a w ie d liw io n y c h oskarżeń, w y s u w a n y c h p od a d resem k o n se r w a ty w n e g o reżim u tej d zieln icy , trudno n ie uznać n iek tó ry ch jej osią g n ięć, zw ła szcza po ro k u 1890, w zak resie o św ia ty , n a u k i i k u l­ tu ry , w y k sz ta łc e n ia k ad r in te lig e n c ji, ro zw o ju sam orząd u m ie jsk ie g o a n a w e t i p o­ stęp u d obrobytu. W p a rtia ch o zaborze p ru sk im n ie z o sta ła d o cen io n a p o lity czn a i sp o łeczn a rola k leru — w o g ó le zresztą sp ra w y K o ścio ła , ich za zęb ie n ia się ze sp ra w ą n arod ow ą n ie zn a la zły w k sią żce n a leży teg o od b icia. N e g a ty w n a o cen a N a ­ r o d o w ej D em o k ra cji w jej p ó źn iejszy m , fa szy zu ją cy m ro zw o ju rzu tu je n iek o rzy stn ie w o m a w ia n ej k siążce, ta k że na p o czą tk i ru ch u n arod ow ego w P o lsce, p rzecież n ie p o zb a w io n eg o zasłu g, w z a k resie b u d zen ia a k ty w n o śc i ró żn y ch grup sp ołeczn ych . N ied o cen io n y ta k że zd aje m i s ię „ p a ry sk i” p rogram P P S z 1892 r., n ie śm ia ły w p ra w d zie z p u n k tu w id z e n ia zasad so cja lizm u , a p rzecież ra d y k a ln y na odcinku n iezb ęd n y ch p o stu la tó w d em o k ra ty czn y ch . M ożna b y p o lem izo w a ć z w ie lu jeszcze in n y m i ocen am i n a szeg o au tora; często w sz a k ż e są on e od b iciem w czo ra jszy ch p o ­ g lą d ó w n a szej w ła sn e j h isto rio g ra fii, od których le d w ie zd ą ż y liśm y odejść.

In aczej rzecz się m a z a u to rsk im i o cen a m i ch arak teru , o sią g n ięć i s k a li m o żli­ w o śc i p o lsk ich p o lity k ó w z p rzeło m u s tu le c i. N iek tó re z o w y c h o cen sp o tk a ły się ze sp r zeciw a m i p o lsk ie j em ig r a c ji (por. recen zję prof. P. W a n d y c z a w nr 56 „ Z eszy tó w H isto ry cz n y c h ”).

A n i g o rszy m n ie, an i te ż d ziw i, że b ry ty jsk i h isto r y k ocen ia n a szy ch lu d zi i n a sze sp r a w y w e d le n o rm a n g lo sa sk ich . P o ró w n u je ty m sa m y m o k o liczn o ści n iep o ró w n y w a ln e: m o ż liw o śc i d zia ła n ia i o b y cza je p o lity c z n e n a jb o g a tszeg o sp o ­ łe c z e ń stw a i n a jp o tężn iejszeg o m o ca rstw a Europy — z k r a ik ie m p ołożon ym w dużo m n iej u p rzy w ilejo w a n y m za k ą tk u k o n ty n en tu , p o zb a w io n y m , dodajm y, sa m o d ziel­ n o śc i p o lity czn ej. N ie czu ję s ię w ię c d o tk n ięty , gd y R. F. L e slie p isze (s. 2), że „sp raw ę polsk ą w a rto stu d io w a ć [głów n ie] dla p rzy k ła d u i w g lą d u , ja k i d aje nam (A n g lo sa so m ] dla zro zu m ien ia św ia ta poza Europą, gdyż, w o czach au tora, z a j­ m o w a n ie się histo rią P o lsk i dla n iej sam ej b y ło b y b a d a n iem ro zw o ju sp ołeczn ego d ru giego rzęd u (of seco n d m a g n itu d e)" . A lb o też ocen a p iłsu d czy k ó w sp rzed 1914 roku: „grupka p o lity c z n y c h d zia ła czy z p reten sja m i do w o jsk o w y c h zd o ln o ści” (s. 109). A lb o ocena p o lity czn eg o w y r o b ie n ia ta k ich lu d zi, ja k P iłsu d sk i, D aszyń sk i, b ra cia G rabscy, W o jciech o w sk i, D m o w sk i, A rciszew sk i, P a d e r e w sk i — sło w em , p rzy szły ch lea d eró w P o lsk i n ie p o d le g łe j: „Jest o tw a rty m p y ta n iem , c zy k tó r y ­ k o lw ie k z n ich zd o ła łb y s ię w y ró żn ić w k ra ju z n o rm a ln y m rząd em k o n sty tu ­ c y jn y m ” (s. 64). A lb o w y ro zu m ia ła ocen a k oń cow a: „ S p ra w ę p o lsk ą [w 1914 r.] o cen iać trzeba w jej w ła sn e j p e r sp e k ty w ie . Istn ia ła ona w y łą c z n ie d la sam ych P o la k ó w — — J est zatem zrozu m iałe, że p oczątk ow o P o la c y n ie m o g li zająć s t a ­ n o w isk a w o b ec w o jn y , jak o naród. W ojna sta n o w iła o k a zję (an o p p o r tu n ity ). P ro ­ b lem p o lsk i p o le g a ł na ty m , ja k ją w y k o rzy sta ć. T ym sa m y m m ożn a u sp r a w ie d li­ w ić P o la k ó w za ich n ie d o św ia d c z e n ia ” (s. 110). T ak i jest zd ro w y , ży c z liw y , zd y­ sta n so w a n y i w p e łn i u sp r a w ie d liw io n y b ry ty jsk i p u n k t w id zen ia . N asz w ła sn y p u n k t w id zen ia b ęd zie z a p ew n e o d m ien n y. Z daje m i s ię , że w y lic z e n i przed ch w ilą p o lscy d ziałacze (a i W itosa b y m do n ich dopisał) n ie „ w y p a d li” ta k b ardzo źle w cza sie I w o jn y św ia to w e j, z w a ż y w sz y p iętrzące s ię przed n im i p rzeszk od y oraz z w a ż y w sz y h a p p y en d. N ie b ęd ę za p ew n e p o r ó w n y w a ł P iłsu d sk ie g o z N a p o ­

(5)

344 M A R IA N M . D R O Z D O W S K I, A N D R Z E J G A R L IC K I, S T E F A N K IE N I E W I C Z

leo n em , an i D m o w sk ieg o z B ism arck iem , a n i D a szy ń sk ieg o z L en in em . O lbrzym y tr a fia ją się rzadko w n a szej n o w o ży tn ej epoce. Jed n ak gd y sp o jrzę n a o w y ch m ę­ żó w sta n u fa c h o w y c h i d o św ia d czo n y ch , k tó rzy w lip cu 1914 r. n ie sta n ę li na w y so k o śc i zad an ia: B eth m a n n a i B erch told a, V iv ia n ie g o i L ord a G reya, i Sazo- n o w a — czy m am ich sta w ia ć w y ż e j p o lsk ieg o poziom u? I czy k tó r y k o lw ie k z nich d a łb y so b ie ra d ę w w a ru n k a ch p o lsk ich : k on sp iracji, em ig ra cji, śle d z tw i sądów w o jen n y ch ? S łu szn iejsze b y m i się z d a w a ło p o ło żen ie a k c e n tu n ie n a n ieza w in io n e b rak i p o lsk ich p o lity k ó w , lecz na to, co zd o ła li osiągn ąć, p om im o p rzeciw n ości.

T ak i je s t n asz s tr o n n ic z o -se n ty m e n ta ln y p u n k t w id zen ia . D o p u szcza ln e są o c zy w iście i in n e.

D w ie jeszcze drobne sp raw y. N a s. 62 czytam y: że W ielk a B ry ta n ia w X I X w . „p ozostaw ała sto su n k o w o m a ło zn a n a w P olsce. O d k rycie W ielk iej B ry ta n ii przez P o la k ó w jest to zja w isk o d ru giej p o ło w y X X w ie k u ”. N ie n eg u ją c teg o o statn iego sp o strzeżen ia z w ró cę ty lk o u w a g ę n a p olsk ą a n g lo m a n ię, ta k bardzo rozp ow szech ­ n ion ą w śród n a szy ch p io n ie r ó w n o w o czesn eg o ro ln ictw a i p rzem y słu , od sam ego za­ ra n ia X IX w .

D ruga sp ra w a ty czy się w y p o w ie d z i na tem a t p rop agan d y n a r o d o w o -d em o k ra - ty czn ej około 1905 roku (s. 22). R zy m sk i k a to licy zm u zn a n y z o sta ł tera z ja k o atryb u t p o lsk ieg o narodu. C zy teln ik m ó g łb y stą d w n o sić, że sy n d ro m „ P o la k -k a to lik ” jest w y n a la z k ie m en d eck im n a szeg o stu le c ia . T y m czasem a rg u m en tem ty m od X V I w ie k u p o słu g iw a ł się zarów n o K o śció ł, jak i czy n n ik i św ie c k ie , k u rozgoryczen iu w ie lu p a trio tó w p o lsk ich in n eg o w y zn a n ia .

P ierw szą część o m a w ia n eg o p od ręczn ik a m o g ę w ię c u zn ać w su m ie za za d a ­ w a la ją cą . J e st to, rzecz jasn a, b ard zo p o b ieżn y zarys o sta tn ieg o p ó łw iecza doby ro zb iorow ej; n ie r o zw ija o n te ż n a le ż y c ie w ie lu w ą tk ó w te g o w a żn eg o od cin k a n a szy ch d ziejów . N a to m ia st ja k o w p ro w a d zen ie do n a stęp n y ch rozd ziałów , do h isto r ii P o lsk i w sk rzeszo n ej (i zn ó w zagrożonej), om ów ion a tu p a rtia w stęp n a sp e łn ia w sposób w ła śc iw y zlecon e jej га dania.

S te f a n K ie n ie w ic z

A n to n y P o lo n sk y , au to r w y d a n e j przed d ziesięciu la ty i w y so k o o cen io n ej przez k r y ty k ę sy n tezy d ziejów p o lity c z n y c h II R zeczyp osp olitej („P olitics in in d ep en d en t P o la n d 1921— 1939. T he crisis o f co n stitu tio n a l g o v ern m en t”, O xford 1972) op raco­ w a ł cztery ro zd zia ły p o św ięco n e d ziejom P o lsk i od w y b u ch u I do w y b u c h u II w o j­ n y św ia to w e j. C ezu ry te n ie budzą w ą tp liw o śc i, choć w w ie lu u ję c ia c h sy n te ty c z ­ n y ch dzieje p ierw szej w o jn y z a m y k a ją w y k ła d d ziejó w p o p o w sta n io w y ch . Skoro jed n a k uzn am y słu szn o ść a fo r y sty c z n e g o stw ierd zen ia , że w ie k X I X za k o ń czy ł się w 1914 roku, to p rzy jęcie tej w ła śn ie cezu ry jest w p ełn i uzasad n ion e.

A utor om a w ia n y ch ro zd zia łó w op arł się w zn aczn ej m ierze o w ła s n e b ad an ia arch iw a ln e, w y k o rzy stu ją c jed n o cześn ie ob szern ie lite r a tu r ę n a u k o w ą , k ra jo w ą i zagraniczną. N a le ż y w sz a k ż e zw ró cić u w a g ę na n ie w ie lk ie i często przyp ad k ow e w y k o r z y sta n ie literatury- k ra jo w ej d rugiej p o ło w y la t sied em d ziesią ty c h . J e st to o ty le istotn e, że w ty m w ła śn ie o k resie u k azała się zn aczn a liczb a prac roz­ szerzających w ie d z ę n aszą о I w o jn ie św ia to w e j i II R zeczy p o sp o litej. S fo rm u ło ­ w a n y w cy to w a n ej w y ż e j r e c e n z ji P io tra W andycza p o stu la t rozb u d ow an ia p rzy ­ p isó w uznać n a le ż y za słu sz n y , b o tą w ła śn ie drogą m o żn a b y w zn a czn ie szerszym z a k resie w p ro w a d zić n a jn o w szą lite r a tu r ę p rzedm iotu.

W yk ład P o lo n sk y ’ego jest w e w n ę tr z n ie zd y scy p lin o w a n y , p rzy czy m p o słu g u je się au tor języ k iem b a rw n y m , in teresu ją cy m . C zyta s ię te ro zd zia ły z p rzy jem ­ n ością.

(6)

N A J N O W S Z E D Z I E J E P O L S K I 3 4 5

W k ilk u sp ra w a ch ró żn ię s ię z au torem . S tw ierd za on, że przed w y b u ch em I w o jn y św ia to w e j P iłsu d sk i p r z e w id y w a ł, iż w w y n ik u w o jn y R osja zostan ie p ok on an a p rzez p a ń stw a cen tra ln e, a te z k o lei p rzez F ra n cję i W ielk ą B ry ta n ię (s. 115). S tw ierd zen ia te op arte są na o p u b lik o w a n y ch w 1953 r. w sp o m n ien ia ch C zernow a. W artość r e la c ji C zern ow a je s t bardzo w ą tp liw a . W ża d n y ch źródłach z ep o k i n ie m a n a w e t śla d u teg o ty p u p r z e w id y w a ń P iłsu d sk ieg o . N a od czycie P iłsu d sk ieg o w P aryżu , k tó r y re la c jo n u je C zernow , ob ecn y b y ł ag en t O chrany. W za ch o w a n y m jego ra p o rcie n ie m a p o tw ierd zen ia sfo rm u ło w a ń p rzy p isy w a n y ch p rzez C zern ow a P iłsu d sk iem u . S a m P iłsu d sk i w w y w ia d z ie u d z ie lo n y m w ok resie m ięd zy w o jen n y m kpt. L a u d a ń sk iem u stw ie r d z ił w ręcz, że n ie p r z e w id y w a ł p rze­ b ieg u w o jn y . W o k resie m ięd z y w o je n n y m spór o k o n cep cję p o lity k i p o lsk iej w cza ­ s ie I w o jn y św ia to w e j m ia ł bardzo duże zn a czen ie p o lity czn e. G d yb y w ię c przyjąć p ra w d ziw o ść rela c ji C zernow a, n iezro z u m ia łe b y ło b y , d laczego p u b lic y sty k a i h i­ sto rio g ra fia p iłsu d czy k o w sk a w sporze ty m n ig d y n ie p o w o ła ły s ię na trafn ość p rzew id y w a ń P iłsu d sk ieg o .

B u d zi w ą tp liw o ś ć stw ie r d z e n ie P o lo n sk y ’ego, że P iłsu d sk i p r z e c iw n y b y ł fa r -

-r e a c h in g c la im s in th e W e s t on th e g ro u n d s th a t th e y w o u ld m a k e im p o ssib le a s a tis f a c to r y r e la tio n s h ip w it h G e rm a n y (s. 133). S p ra w a b y ła o w ie le b ardziej

sk o m p lik o w a n a . P iłsu d sk i u w a ża ł, że o p o lsk iej g ra n icy za ch o d n iej decyd ow ać b ęd zie k o n feren cja p o k o jo w a i p o lsk ie m o żliw o ści stw a r z a n ia w tej sp ra w ie fa k ­ tó w d ok on an ych są — p rz e c iw n ie n iż n a w sch o d zie — bardzo ogran iczon e. P o lsk a n ie m ogła so b ie w ty m cza sie p o z w o lić n a ja w n y k o n flik t z p a ń stw a m i z w y c ię sk ie j k o a licji, k tó ry ch d o sta w y u zb ro jen ia i w y p o sa żen ia dla arm ii p o lsk iej b y ły n ie ­ zbęd n e. A rm ia n iem ieck a b y ła w ty m c za sie zn aczn ie siln ie jsz a od tw orzącej się a rm ii p o lsk iej. O graniczone z a in te r e so w a n ie P iłsu d sk ie g o dla sp r a w y gra n ic za­ ch o d n iej m iało w ię c p rzy czy n y szersze, n iż ty lk o w z g lą d na sto su n k i z N iem cam i. Ze sp ra w ą ó w czesn ej k o n c e p c ji p o lity czn ej P iłsu d sk ie g o w ią ż e się k w e stia ro zm ów p o lsk o -ra d zieck ich w M ik aszew iczach . P o lo n sk y ro zw a ża dość ob szernie p rzy czy n y z erw a n ia ty c h ro zm ó w i z a sta n a w ia się , k to w ła ś n ie je zerw a ł (s. 136). R ozw ażan ia te są zb ęd n e p o n ie w a ż w ie m y , że ro zm o w y ze r w a n e z o sta ły na p o le­ c e n ie P iłsu d sk ieg o , k tó ry u zn ał, że s p e łn iły on e sw ó j cel. C hodziło b o w ie m P ił­ su d sk iem u o p rzek o n a n ie M o sk w y, że P olsk a n ie u d zieli p o m o cy b ia łe j R osji. N ie in te r e so w a ły go n a to m ia st r a d ziec k ie p rop ozycje p o k o jo w e, w ty m r ó w n ie ż pro­ p o zy cje gran iczn e, b o w ie m p r z e k r e śla ły one m o żliw o ść r e a liz a c ji k o n cep cji fe d e ­ ra cyjn ej.

O m aw iając sto su n ek P iłsu d sk ie g o do p a rla m en tu w la ta c h 1926— 1930 P o ­ lo n s k y pisze: R e la tio n s b e tw e e n th e g o v e r n m e n t a n d p a r lia m e n t d id n o t d e v e lo p

s m o o th ly . A lth o u g h P iłs u d s k i w a s p r o b a b ly sin cere in h is d e c la r e d in te n tio n o f re ta in in g a c o n s titu tio n a l s y s te m , h e h ad s m a ll u n d e r s ta n d in g o f c o -o p e r a tio n w ith p a rlia m e n t. H is p o litic a l e x p e r ie n c e h as b e e n in c o n sp ira to r ia l tec h n iq u e s a n d he w a s e x tr e m ly in to le r a n t o f p a r lia m e n ta r y c r itic is m a n d p a r ty p o litic s ’’

(s. 166). I dalej: A n o th e r so u rce o f te n s io n w a s P iłs u d s k i’s g ro w in g ir r ita tio n w ith

th e d e p u tie s , w h ic h w a s p r o b a b ly in c r e a se d b y th e w o rse n in g s ta te of h is h ea lth

(s. 169).

J e st to zn aczn e up roszczen ie. Z arów n o k o n sp ira cy jn e d o św ia d czen ia P iłsu d ­ sk ieg o , jak i jego p o g a rsza ją cy s ię sta n zd row ia m o g ły od g ry w a ć p ew n ą , ale je ­ d y n ie drugorzędną r o lę w jego sto su n k u do sejm u . W y n ik a ł on b o w iem z g en e­ ra ln ej, stra teg iczn ej k o n cep cji o k reśla ją cej m iejsce p a rla m en tu i p a rtii p o lity c z ­ n y c h w p a ń stw ie. W m y ś l te j k o n cep cji p a rtie p o lity c z n e rep rezen tu ją ce in te r e sy grup sp o łeczn y ch czy te r y to r ia ln y c h p o d p orząd k ow yw ać się w in n y n ad rzęd n y m in ­ te r e so m p a ń stw a w y r a ż a n y m p rzez rząd, zaś p a rla m en t w in ie n b yć teren em fo r ­ m u ło w a n ia w sp ó ln ej lin ii p o lity c z n e j. Istn ie ją c y w la ta c h 1926— 1930 s y s te m par­

(7)

346 M A R IA N M . D R O Z D O W S K I, A N D R Z E J G A R L IC K I, S T E F A N K IE N I E W IC Z

la m en ta rn y — m im o o gran iczen ia w p ro w a d zo n e tzw . n o w e lą sie r p n io w ą — n ie m ó g ł o c z y w iśc ie odegrać tej roli. P iłsu d sk i d ążył w ię c k o n se k w e n tn ie do p on iżen ia i sk o m p ro m ito w a n ia p a rla m en tu w oczach op in ii p u b liczn ej, do w y k a za n ia , że is tn ie ją c y sy ste m p a rla m en ta rn y jest n iezd o ln y do fu n k cjo n o w a n ia . B y ł to c el stra teg iczn y . D zia ła n ia ta k ty czn e w y n ik a ły z k o n k retn y ch sy tu a c ji. S tąd pozorny b ra k k o n se k w e n c ji w d zia ła n ia ch rządu, o k resy g e stó w w sp ó łp r a c y w o b ec sejm u . D ezo rien to w a ło to o p o zy cję, k tóra p rzez d łu gi czas n ie m o g ła zrozu m ieć, o co w ła ś c iw ie ob ozow i rząd zącem u ch od zi i łu d ziła się, że is tn ie je r ea ln a m ożliw ość w sp ó łp ra cy .

P o lo n sk y bardzo su ro w o ocen ia p o lsk ą p o lity k ę zagran iczną, stw ierd za ją c, że

P o lish p o lic y w a s m y o p ic (s. 183). N ie n eg u ję p raw a au tora do ta k iej ocen y, ale

n a le ż a ło b y stw ierd zić, że ró w n ie k rótk ow zroczn a w ty m c z a sie b y ła p o lity k a m o­ c a r stw zach od n ich , zaś c a łk o w ic ie od m ien n a od p o lsk iej p o lity k a zagran iczn a C ze­ ch o sło w a c ji n ie u ch ron iła jej od k lę sk i. N a leża ło b y ró w n ie ż dodać, że po od rzu ce­ n iu p rzez F ra n cję o ferty p o lsk iej w zw ią zk u z r e m ilita ry za cją N a d ren ii p o le m a n e w r u p o lsk iej p o lity k i zagran icznej sta ło s ię bardzo ogran iczon e. In n y m i sło w y , n a le ż a ło b y przed e w sz y stk im o k reślić m o żliw o ści p o lsk iej p o lity k i zagran icznej i w p isa ć ją w k o n tek st eu ro p ejsk i, a dopiero n a stęp n ie prób ow ać od p o w ied zieć na p y ta n ie, czy is tn ie ją c e m o ż liw o śc i z o sta ły o p ty m a ln ie w y k o rzy sta n e. Z gadzam się z au torem , że n ie zostały.

W e w sp o m n ia n ej już re c e n z ji P . W andycz zw r ó c ił u w a g ę n a d rob n e p o tk n ię ­ cia i o m y łk i. C h ciałb ym tu dodać k ilk a jeszcze zau w ażon ych : P o ln isc h e W ehrm acht p o w sta ła n ie z p o zo sta ło ści 1 i 3 L eg io n u , lecz 1 i 3 B ry g a d y (s. 123); rząd lu b e lsk i n ie u p a d ł 18 listo p a d a 1918 r., lecz z ło ż y ł 11 listop ad a d y m isję na ręce P iłsu d ­ sk ieg o (s. 127); W in cen ty W itos n ie b y ł w rządzie M o ra czew sk ieg o w icep rem ierem , a m in istrem dla G alicji; szyb k o zresztą u stą p ił z rządu (s. 127); L eop old S k u lsk i b y ł czło n k iem n ie P S L -P ia st, a N a ro d o w eg o Z jed n oczen ia L u d o w eg o (s. 132); w za ­ m achu m a jo w y m n ie zg in ęło p on ad 500 osób. Z gin ęło 379 osób, w ty m 164 c y ­ w iln y c h (s. 158); w la ta ch tr zy d ziesty ch n ie is tn ia ł już Obóz W ielk iej P o lsk i (s. 181); S ła w o j-S k ła d k o w s k i b y ł m in istrem sp r a w w e w n ę tr z n y c h n ie od 1918 r., a od 1928 r.; w la ta ch 1931— 1936 b y ł n ie m in istrem , a w ic e m in istr e m sp ra w w o j­ sk o w y c h (s. 190); F ron t M orges n ie b y ł o p ozycją p ra w ico w ą (s. 192).

U w a g i w sto su n k u do ro zd zia łó w o p racow an ych p rzez A . P o lo n sk y ’ego d otyczą w ię c bądź różn ic w in terp reta cji, bądź drobnych om yłek . R óżn ice w in terp reta cji są rzeczą n atu raln ą, o m y łk i p o p ra w i autor w n a stęp n y m w y d a n iu . N ie b ęd zie w ię c g e ste m grzeczn o ścio w y m stw ierd zen ie, że ro zd zia ły A . P o lo n sk y ’ego m ają dużą w a rto ść n ie ty lk o dla o b cok rajow ców . S ta n o w ią p ro p o zy cję sy n te z y cen n ą ró w n ież dla p olsk ich h istoryk ów .

A n d r z e j G a rlic k i

*

W n a w ią za n iu do u w a g A. G a rlick ieg o d orzucę jeszcze g a rść u w a g do ok resu

1914— 1939. '

W rozd ziale II tra k tu ją cy m o la ta ch p ierw szej w o jn y św ia to w e j P o lo n sk y p o m in ą ł d ziałaln ość i o sią g n ięcia w d zied zin ie u p o w szech n ien ia św ia d o m o ści n a ­ ro d o w ej le g a ln y c h in s ty tu c ji i o rg a n iza cji p o w sta ły ch po sierp n iu 1915 r. w zw ią zk u z o k u p acją ziem byłego zab oru ro sy jsk ieg o przez m o ca rstw a cen tra ln e. M y ślę tu taj o a k ty w n y m u czestn ictw ie w k sz ta łto w a n iu w ię z i sp o łeczn ej K o m itetó w O b yw a­ te lsk ic h i rad m iejsk ich , to w a r z y stw gosp od arczych , sp o łeczn y ch i m łod zieżow ych . W sp om n ian y d yn am izm le g a ln y c h org a n iza cji w ie lo k r o tn ie p o d k reśla ł w sw y c h od czytach S tefa n Ż erom ski.

(8)

N A J N O W S Z E D Z I E J E P O L S K I 347

W zrost n ie p o d le g ło śc io w y c h a sp ira cji, k tóre k o n se k w e n tn ie w y ra ża ła P P S F rak cja R ew o lu cy jn a i k ie r o w a n e przez n ią zw ią zk i za w o d o w e, p r o w a d ził do n ieza u w a żo n ej p rzez au tora d ezin teg ra cji P P S L ew icy . N a jp ierw in te lig e n c ja z w ią ­ zana z tą partią, a p óźn iej m a sy rob otn icze, z za strzeżen ia m i i n ie u fn o śc ią ob ser­ w o w a ły w la ta ch 1916— 1918 re z y g n a c ję z p rogram u n ie p o d leg ło ścio w eg o co u ła tw iło tej p a rtii p ó źn iejsze z jed n o czen ie z SD K PiL.

Isto tn ą lu k ą w recen zo w a n ej p racy jest p o m in ięcie r o li P o lo n ii, a w szcze­ g ó ln o ści ro li P o lo n ii a m ery k a ń sk iej z jej id eo w y m p rzy w ó d cą Ig n a cy m P a d erew ­ sk im w u m ięd zy n a ro d o w ien iu sp r a w y n iep o d leg ło ści P o lsk i. P a d e r e w sk i o d d zia ły ­ w a ł na p rezyd en ta W ilson a w k ieru n k u za zn aczen ia p ra w a P o la k ó w do n iep o d ­ le g ło śc i w sty c z n io w y m oręd ziu do se n a tu w 1917 r. i w 13 p u n k cie program u p o k o jo w eg o ze sty czn ia 1918 r.

M ało ta k że u w a g i p o św ię c ił autor p o lity czn ej r o li P P S w ż y c iu p o lsk im przed listo p a d o w y m „ w y b u ch em ” n ie p o d le g ło ś c i w 1918 r. P a rtia ta p o czą w szy od 1916 r. rosła w s iły i w y w ie r a ła n a js iln ie jsz y w p ły w n a ziem ia ch b. zaboru ro ­ sy jsk ieg o na k la so w y ru ch za w o d o w y , a p óźniej n a p ie r w sz e d ek rety n iep o d leg łeg o p ań stw a p olsk iego.

W p ierw szy ch ty g o d n ia ch II R zeczy p o sp o litej isto tn e zn a czen ie m ia ła akcja Józefa P iłsu d sk ieg o , zm ierza ją ca do u n ik n ięcia k o n fro n ta cji z n iem ieck im i od d zia­ ła m i o k u p acyjn ym i. W sa m ej W a rsza w ie garn izon n ie m ie c k i lic z y ł ok oło 30 tys. żo łn ierzy , na in n y ch p o lsk ich ziem ia ch etn iczn y ch b y ło ich 50 ty s. N a d a lek ich t e ­ ry to ria ch w sch o d n io -p ó łn o cn y ch — aż do gran ic F in la n d ii b y ło ty c h żo łn ierzy około 500 ty s . K o n flik t z tak p otężn ą s iłą gro ził u tratą k ru ch ej jeszcze n iep o d leg ło ści P olsk i.

W n ik liw a an aliza s y tu a c ji p o lity czn ej p rzełom u 1918 i 1919 r. dokonana przez P o lo n sk y ’ego z a w ieszo n a jest tro ch ę w p różn i ze w z g lę d u n a b ra k a n a liz y sy tu a c ji ek on o m iczn o -sp o łeczn ej zw ią za n ej m .in. z głęb o k im k ry zy sem ap row izacyjn ym , m a so w y m b ezrob ociem i k a ta str o fa ln y m stan em zd row ia sp o łe c z e ń stw a d ziesią t­ k o w a n eg o przez ep id em ie g ry p y (tzw . „h iszp an k i”) i ty fu su .

W d ru gim w y d a n iu recen zo w a n ej p racy u p om n iałb ym s ię o w n ik liw ą a n a lizę stru k tu ry n a ro d o w o śc io w o -w y z n a n io w e j i sp o łeczn o -za w o d o w ej K resów W schod­ n ich , w ty m miasit k reso w y ch . T en sa m p o stu la t a k tu a ln y jest tak że w o d n iesien iu do ziem zach od n ich , a p rzed e w sz y stk im G órnego Ś lą sk a . P oru sza ją c te n tem at w a sp ek cie p le b isc y tu z 1921 r. a u to r zap om n iał dodać, że w śró d 59,6°/#, k tóre p ad ły za p rzy n a leżn o ścią G órn ego Ś lą sk a do N iem iec, 16,0°/o sta n o w iły g ło s y em ig ra n tó w ścią g n ięty ch z tery to riu m N iem iec.

U p rzed zen ia n a ro d o w o ścio w e n a tle istn ieją cej stru k tu ry n a ro d o w o ścio w o -za - w o d o w ej (znaczna k o n cen tra cja lu d n o ści ży d o w sk iej w w o ln y c h zaw od ach , fin a n ­ sach , han d lu , rz e m io śle i ch a łu p n ictw ie) b y ły szczeg ó ln ie siln e w śród .p olsk iego m ieszcza ń stw a i d ro b n o m ieszcza ń stw a . S to su n ek rząd u i a p aratu p a ń stw o w eg o do lu d n o ści ży d o w sk iej b y ł na o g ó ł bard ziej lib e r a ln y od te n d e n c ji w sp o m n ia n y ch w a r s tw sp ołeczn ych . D z ia ła ły tu ta j n ie za w sze r e sp ek to w a n e za sa d y k o n sty tu ­ cy jn e, tra k ta t o och ron ie m n iejszo ści n a ro d o w y ch i d ecy zje in sp iro w a n e przez M arszałka P iłsu d sk ieg o w sp r a w ie p rzyzn an ia o b y w a te ls tw a p o lsk ieg o Ż ydom — em igran tom z R osji.

S p iera łb y m się z a u to rem w sp ra w ie o cen y tr w a łe g o dorobku refo rm y w a - lu to w o -g o sp o d a rczej W ła d y sła w a G rab sk iego z 1924 r. W ojna celn a n iem ieck o - -p o lsk a , w y w o ła n a la te m 1925 r. p rzez zach od n iego sąsiad a, n ie z d o ła ła zn iszczyć w z g lę d n ie tr w a ły c h o sią g n ięć p o lity k i sta b iliza cji z ło teg o jak o w a lu ty w y m ien n ej. M im o w a h a ń k u rsó w zło ty b y ł do w rześn ia 1939 r. s iln ą w a lu tą w y m ie n ia ln ą n a in n e dew izy.

(9)

348 M A R IA N M . D R O Z D O W S K I, A N D R Z E J G A R L IC K I, S T E F A N K IE N I E W I C Z

W rozd ziale V a u tor ch a ra k tery zu je słab ość p o lsk ieg o p a rla m en ta ry zm u przed p rzew ro tem m a jo w y m . U p o m n ia łb y m s ię tu o u w z g lę d n ie n ie ta k ic h p rob lem ów ja k w p ły w stru k tu ry sp o łeczn ej na fu n k c jo n o w a n ie dw u p ie r w sz y c h sejm ó w , jak sto p ie ń w y k sz ta łc e n ia i w y ro b ien ia p o lity czn eg o sp o łeczeń stw a a p a rla m en ta ry zm u P o lsk i la t d w u d ziesty ch . W b rew op ty m isty czn y m poglądom , d o św ia d czen ia par­ la m e n tu a u stria ck ieg o i n ie m ie c k ie g o czy D u m y ro sy jsk iej b y ły zn an e zn ik om ej czę śc i p o słó w do S ejm u U sta w o d a w czeg o . N ie b y ły to zresztą dośw iad czen ia n a jlep sze.

W a n a lizie k o n se k w e n c ji p rzew ro tu m a jo w eg o autor z m in im a liz o w a ł rep resje p o m a jo w e, k tó re o b jęły n ie ty lk o ek sp o n o w a n y ch g en era łó w jak: R o zw a d o w sk i, Z agórski, M alczew sk i, J a źw iń sk i, a le ta k że ok oło 3 ty s ię c y o fic e r ó w różn ych sto p n i p rzed w cześn ie u su n ięty ch z w ojsk a.

W bardzo in teresu ją cy m rozd ziale V I, ob ejm u ją cy m okres 1926— 1935, zabrakło o b iek ty w n ej a n a liz y o sią g n ięć p o lsk iej p o lity k i ek o n o m iczn o -sp o łeczn ej la t 1926— — 1929, k tórej sy m b o lem b y ły m .in. d y n a m iczn y rozw ój G d y n i jako p ortu i m iasta, rozb u d ow a W arszaw sk iego O kręgu P r z em y sło w eg o , u n o w o c z e śn ie n ie in fra stru k tu ry w ię k sz o ś c i m ia st p olsk ich , sta b iliz a c ja złotego po u z y sk a n iu p o ży czk i am ery k a ń ­ sk iej, in te n sy fik a c ja p rod u k cji r o ln e j i rozb u d ow a sy s te m u u b ezp ieczeń sp o ­ łeczn ych .

N a k o n flik t w o je w o d y ś lą sk ie g o M ich ała G rażyń sk iego z W o jciech em K o rfa n ­ ty m n ie n a leży p a trzeć w y łą c z n ie p oprzez p ryzm at rzą d o w ej propagandy. Obaj w n ie ś li sw ó j w k ła d w rep o lo n iz a c ję G órnego Ś ląsk a, obaj m ie li w ie lk ie am b icje p rzyw ód cze. G rażyń sk i d ysp o n u ją c w sy stem ie, a u to r y ta ty w n y m w ie lo m a in s tr u ­ m en ta m i siły ok azał się bardzo d a lek i od p o d sta w y g en telm a n a w grze p o lity czn ej. S u g ero w a łb y m ta k że w y c ie n io w a n ie o cen y Obozu W ielk iej P o lsk i z 1927 r., o rgan izacji założon ej p rzez R om ana D m ow sk iego. N ie b y ła to, jak p isze P o lo n sk y , organ izacja typ u fa szy sto w sk ieg o . R ep rezen to w a ła sw o iste g o rod zaju au to ry ta ry zm n a c jo n a listy c z n y , szczeg ó ln ie a n ty sem ick i, k tó ry dopiero p óźn iej p rzerod ził się

w s p ecy ficzn ą p o lsk ą od m ian ę faszyzm u .

W ro zd zia le V II, tr a k tu ją cy m o P o lsc e b ez P iłsu d sk ieg o , d y sk u sję w y w o ła ć m oże m .in. p o tra k to w a n ie r o li P P S i in n y c h p a rtii op o zy cji d em ok ratyczn ej.

X X II I K on gres P P S , ob rad u jący w W arszaw ie w dnia 2—4 lu teg o 1934 r., w y s u n ą ł id eę P o lsk ie j N ie p o d le g łe j R ep u b lik i S o cja listy czn ej. D o ro b k iem w sp o m n ia ­ n eg o K on gresu b y ła m .in. u ch w a ła w sp ra w ie program u ro ln eg o P P S . P r z e w id y ­ w a ł on m .in. w y w ła sz c z e n ie bez od szk od ow an ia w ie lk ie j w ła sn o ś c i roln ej oraz m a ją tk ó w fu n d a cy jn y ch i m a rtw ej ręk i, z o rg a n izo w a n ie jed n o litej o rgan izacji h a n ­ d lu zbożem , opartej o sp ó łd z ie ln ie roln icze, oraz o b jęcie lu d n o ści w s i u b ezp iecze­ n iem n a w y p a d ek choroby, od w y p a d k ó w n iezd o ln o ści do p racy i n a starość.

W sp om n ian y p rogram m ia ł u ła tw ić z b liżen ie P P S do SL. G d y jed n a k w y ­ b u ch ł m a so w y stra jk ch ło p sk i w sierp n iu 1937 r. P P S i k la s o w e zw ią z k i za w o d o w e n ie p op arły go w ła sn y m str a jk ie m gen era ln y m . W y b itn i p rzy w ó d cy P PS: K a ­ zim ierz Pużak, M iec zy sła w N ie d z ia łk o w sk i, Z ygm u n t Ż u ła w sk i, T om asz A r c isz e w ­ sk i o b a w ia li się p rzek szta łcen ia w sp ó ln e g o g en era ln eg o stra jk u r o b o tn iczo -ch ło p - sk ieg o w w o jn ę dom ow ą, k tóra m o g ła b y u ła tw ić m oca rstw o m o ścien n y m in te r ­ w e n c je w w e w n ę tr z n e sp r a w y P o lsk i.

W reszcie osta tn ia u w aga d otycząca ^dziejów II R zeczy p o sp o litej. Z abrakło w re­ cen zo w a n ej p racy w y w a ż o n e g o b ila n su la t 1918— 1939, w ty m o sią g n ięć p a ń stw a i sp o łeczeń stw a w d zied zin ie o d b u d o w y in teg ra cji i rozb u d ow y gosp od arczej. Z a­ b ra k ło ta k że in fo rm a cji o z n a czą cy ch o sią g n ięcia ch w d zied zin ie k u ltu r y i o św ia ty m im o w ie lk ic h b arier sp o łeczn y ch recep cji k u ltu r y jeszcze w la ta ch trzy d ziesty ch

(10)

N A J N O W S Z E D Z I E J E P O L S K I 349

w p o sta ci 20°/» a n a lfa b etó w , 86°/o lu d n o ści p osiad ającej je d y n ie w y k sz ta łc e n ie e le ­ m en ta rn e, 70% lu d n o ści n ie przek raczającej m in im u m d och od ów n iezb ęd n eg o dla rep rod u k cji siły roboczej.

L ata 1939— 1948 są p rzed m io tem in teresu ją cej a n a liz y d okonanej p rzez J. M. C iech an ow sk iego, zn an ego b ad acza d ziejó w p o w sta n ia w a rsza w sk ieg o .

Z k o n tro w ersy jn y ch te z w y su n ą łb y m na czoło tw ierd zen ie, że so ju sz p o lsk o - -ra d zieck i w 1939 r. b y ł n ie m o ż liw y g łó w n ie ze w z g lę d ó w p sy ch o lo g iczn y ch . W e w r z e śn iu t.r. S ta lin n ie c h cia ł u d zia łu Z w ią zk u R a d zieck ieg o w w o jn ie, ze w z g lę d u na k ło p o ty a p ro w iza cy jn e p a ń stw a po k o le k ty w iz a c ji, tru d n o ści w k o r­ p u sie o ficersk im po m a so w y c h czy stk a ch , zagrożen ie ja p o ń sk ie na D a lek im W scho­ d zie (Ust. z dnia 31 lip ca 1981 o k o n tro li p u b lik a cji i w id o w isk art. 2 p k t 3. - Dz. U. N r 20 poz. 99).

Jasn o i o b ie k ty w n ie p r z e d sta w ił autor p o lity k ę n iem ieck ą w o b ec ok u p ow anej P o lsk i oraz p o lity k ę S ta lin a n a teren a ch w łą czo n y ch do ZSRR. K om en tarza w y ­ m a g a teza, że P o la cy b y li b ard ziej zjed n oczen i pod obcą o k u p a cją n iż p od rządam i w y b ra n y m i przez sieb ie. T ra d y cy jn e p o d zia ły p o lity c z n e is tn ia ły w ło n ie p od ziem ­ n eg o p a ń stw a a ta k ż e w szereg a ch A rm ii K rajow ej. U ja w n iły się one szczególn ie siln ie na tle p o lity k i gen. S ik o rsk ieg o w o b ec ZSRR c zy w o b ec ta k ieg o h isto r y c z ­ n eg o w y d a rzen ia jak im b yło p o w sta n ie w a rsza w sk ie.

W tej części sy n te z y zabrakło, m oim zd an iem , p rezen ta cji program u rządu gen. Sik orsk iego. M y ślę o ta k ich jego elem en ta ch , ja k k o n cep cje fe d e r a c ji środ k o- w o -eu ro p ejsk iej, rozszerzen ia granic P o lsk i na p ółn oc i zachód przez przy łą czen ie P ru s W schodnich, te r e n ó w b y łeg o W olnego m iasta G dańska oraz Śląsk a O polskiego, p rzep row ad zen ia reform y ro ln ej, ro zp o w szech n ien ie rad z a k ła d o w y ch i in n y ch form d em ok racji sp ołeczn ej. P rzy ch a ra k tery sty ce p o lity k i zagran iczej zabrakło w recen zo w a n ej części p ra cy w y ra źn eg o stw ierd zen ia , że p o lity k a ta n ie dała p la n o w a n y ch i o czek iw a n y ch rezu lta tó w . P rzegrał S ik o rsk i sw o ją trudną b a ta lię ze S ta lin em , przegrał staran ia o p o zy sk a n ie C h u rch illa i R o o sev elta dla obrony in ­ te r e s ó w p olsk ich , p rzegrał w r e sz c ie b a ta lię o k o n fed era cję p o lsk o -czech o sło w a ck ą . W drugim w y d a n iu k sią żk i up om n iałb ym s ię o o d p o w ied ź na p ytan ie, jak P o la c y rea g o w a li w 1943>—1945 na tzw . sp raw ę k a ty ń sk ą oraz ja k ją w id z ie li p o­ lity c y i sp o łeczeń stw a p a ń stw soju szn iczych ?

D r C iech a n o w sk i w p r z e c iw ie ń stw ie do olb rzym iej w ię k sz o ś c i h isto ry k ó w em i­ g r a cy jn y ch sta ra ł się o b ie k ty w n ie p rzed sta w ić d zieje P PR i KRN, w ty m pro­ g ram y oraz a k ty w n o ść p o lity czn ą w sp o m n ia n y ch organ izacji.

A utor — w y b itn y zn a w ca p ro b lem a ty k i p o w sta n ia w a rsza w sk ieg o , nie przed ­ sta w ił szerzej w k sią żce jeg o p rzebiegu, u d ziału w n im lu d n o ści c y w iln e j i jego w sz y stk ic h isto tn y ch k o n sek w en cji. Sam otna w a lk a p o w sta ń c ó w tw o rzy ła n o w e tru d n o ści w p rzezw y cięża n iu w z a je m n y c h up rzed zeń p o lsk o -ra d zieck ich , które dra­ sty c z n ie pogłęb iło a r e szto w a n ie w m arcu 1945 r. sz e sn a stu p rzy w ó d có w id eo w o - p o lity czn y ch i w o jsk o w y c h p o w sta n ia .

S ta n o w czo za m ało n a p isa ł autor o p o p o w sta n io w y m e x o d u sie w a rsza w ia k ó w , o ich rozp roszen iu a n a stę p n ie o lo sa ch w o jen n y ch im ig ra n tó w p o lsk ich w la ta ch 1945-"-1948. S ta n ę li oni p rzed dram atyczn ym w y b o rem — p ozostać na Z achodzie czy w ra ca ć do k ra ju rząd zon ego przez k om u n istów ?

D o ch a ra k tery sty k i ży cia p o lity czn eg o P o lsk i la t 1945— 1948 dorzu ciłb ym u w a g i o m od elu so cja lizm u la n so w a n y m p rzez r zeczn ik ó w k o m u n izm u so cja listy czn eg o (Oskar L ange, J u lia n H och feld , Jan Strzeleck i), dom agających się w ielo sek to ro w ej gosp od ark i narod ow ej, r o zw o ju sam orządnej sp ó łd zielczo ści, w sp óln ot tery to ria l­ nych, n ieza leżn y ch k la s o w y c h zw ią zk ó w zaw od ow ych .

R ozd ziały od X II do X V II ob ejm u jące okres la t 1948— 1978 z o sta ły opracow ane przez dr Z. A. P ełczy ń sk ieg o .

(11)

3 5 0 M A R IA N M . D R O Z D O W S K I, A N D R Z E J G A R L IC K I, S T E F A N K IE N I E W I C Z

W sp om n ian y fra g m en t k sią żk i je s t, m im o b raku p o d sta w o w y c h źródeł arch i­ w a ln y ch , p rzed sta w io n y rzeteln ie, z dużym w y czu ciem p rzed e w sz y stk im k o n flik ­ tó w p o lity czn y ch . N ie m ożna teg o p o w ied zieć o p rezen ta cji h isto r ii społecznej i p ra w ie w o góle p o m in iętej (podobnie jak w in n y ch rozd ziałach ) h isto rii k ultury.

A utor w n ik liw ie p r z e d sta w ił e ta p y sta b iliza cji sto su n k ó w p o lity czn y ch w P o l­ sce; zw ró cił jed n a k zbyt m ało u w a g i na rozp raw ę z tzw . n a cjo n a lizm em , refor- m izm em i rew izjo n izm em P P S .

W k sią żce brak p ełn iejszej in fo rm a cji na tem a t p rzem ian sp o łeczn y ch p o w o ­ jen n eg o trzy d ziesto lecia , a w a n su sp o łeczn eg o ch łop stw a, n iższy ch i śred n ich w a r stw k la sy rob otn iczej, w ty m p rzed e w sz y stk im d a w n y ch b ezro b o tn y ch — przy jed n o ­ czesn ej d egrad acji ziem ia ń stw a i in telig en cji.

P rzem ieszcza n iu m ilio n ó w lu d zi z d aw n ych ziem w sch o d n ich II R zeczyp osp o­ lite j, z r eg io n ó w cen tra ln y ch i p o łu d n io w y ch na półn oc i zachód to w a rzy szy ła trudna ad ap tacja do n o w y ch sta n d a rd ó w cy w iliza cy jn y ch . '**

O bok zagosp od arow an ia ziem p ółn ocn o-zach od n ich , na szerszą u w a g ę z a słu ­ g iw a ły k o n se k w e n c je sp o łeczn o -p sy ch o lo g iczn e odbudow y W arszaw y, G dańska, G d y­ ni, Szczecin a, W rocław ia i in n y ch dużych m ia st jak też d yn am iczn ego rozw oju różn ych szczeb li ośw iaty.

T rak tu jąc o sta lin iźm ie autor k ład zie n a cisk na zew n ętrzn e jeg o in sp iracje, zap om in ając o jego w ew n ę tr z n y c h m ech an izm ach zw ią za n y ch z fu n k cjo n o w a n iem w ła d z y b ez sp ołeczn ej k ontroli.

Po śm ierci P użaka, Z d a n o w sk ieg o i in n ych so c ja listó w bardziej niż sądzi autor b y ła ak tu a ln a sp raw a re h a b ilita c ji b y ły c h czło n k ó w P PS.

M am in n y od autora p ogląd na ro lę w P Z P R ta k ich lu d zi ja k B ieru t, B erm an, M inc, R ad k iew icz, a szczeg ó ln ie Z am b row sk i. T en osta tn i p on osi szczególn ą od­ p o w ied zia ln o ść za ru in ę d rob n otow arow ego sek tora w m ie śc ie i na w s i, za p o lity k ę p erson aln ą w КС PZPR . Id ea lizu je ta k że autor rzek om y lib era lizm Edw arda Ochaba.

O statnio uk azało się w P o lsce w ie le cen n y ch p rzy czy n k ó w tra k tu ją cy ch o w y ­ d arzen iach czerw co w y ch w P o zn a n iu i ich w p ły w ie na ca ło k sz ta łt sy tu a c ji sp o ­ łecz n o -p o lity czn ej w kraju. A utor, rzecz jasn a, n ie m ógł z ty ch p rac skorzystać. P o zn a ń sk iej k la s ie rob otn iczej b ra k o w a ło w ia ry g o d n ej org a n iza cji, i przyw ód ców . S tąd ż y w io ło w y bunt zd o m in o w a ł w sp o m n ia n e w yd arzen ia.

P iszą c o obradach V III P len u m КС P Z P R w p aźd ziern ik u 1956 r. autor w id z i d w ie grupy: n a to liń sk ą i p u ła w sk ą . Za Jerzym M oraw sk im c h cia łb y m p od ­ k reślić, że id ea lizu je on gru p ę p u ła w sk ą , w której b yło w ie lu p ro m in en tó w epoki sta lin o w sk ie j, pod ob n ie ja k w gru p ie n a to liń sk iej. O bok w sp o m n ia n y ch grup is tn ia ­ ła jeszcze rad yk aln a m łodzież, sięg a ją ca coraz od w ażn iej do tr a d y c ji P P S . Stąd ta k siln e rep erk u sje w y w o ła ła d y sk u sja zapoczątk ow an a a rty k u łem Z d zisław a N a j­ dera „Spór o dług i sk arb ”, op u b lik o w a n y m na łam ach „P rzegląd u K u ltu ra ln eg o ” w 1957 r.

T rak tu jąc o w yb orach sty czn io w y ch w 1957 r. n ie n a leża ło p o m ija ć ro li apelu k a rd y n a ła S tefa n a W yszyń sk iego w k szta łto w a n iu w y n ik ó w w y b o ró w . Skoro zaś m o w a o o d w rocie od zd ób yczy P a źd ziern ik a , w a rto szerzej u w zg lęd n ić m an ip u lo­ w a n ie tzw . p olsk ą racją sta n u w tłu m ien iu p rogram u reform atorsk iego.

P ełczy ń sk i, pisząc o p rob lem ach ek on om iczn ych , opiera się p rzed e w szy stk im n a sta ty sty c e o ficja ln ej i m a teria ła ch p rzy g o to w y w a n y ch na k o lejn e p len a rn e p o ­ sied zen ia K o m itetu C en traln ego PZ P R - Stąd pow tarza w ie le o p ty m isty czn y ch ocen, np. o osią g n ięcia ch la t sied em d ziesią ty ch .

W drugim w y d a n iu k sią żk i n a leży oczek iw ać p ogłęb ion ej r e fle k sji na tem at g en ezy, przeb iegu i k o n sek w en cji w y d a rzeń m a rco w y ch 1968 r. M y ślę przed e w sz y

(12)

-N A J -N O W S Z E D Z I E J E P O L S K I 351

etk im o p op u larn ości w śró d k a d ry asp iru jącej do w e jśc ia w sk ła d p o lity czn eg o esta b lish m en tu n a c jo n a listy c z n y c h h a se ł „p olon izacji k ie r o w n ic tw a p artii i rząd u ”.

A n i p aźd ziern ik a 1956 r., a n i te ż m arca 1968 r., ja k i gru d n ia 1970 r. n ie m ożn a od ryw ać od p rzem ia n w p o zio m ie w y k sz ta łc e n ia sp o łe c z e ń stw a i jego stru k ­ tu r y sp o łeczn ej, jeg o ro sn ą cy ch asp ira cji k on su m pcyjn ych . O ży w io n e k o n ta k ty z Z achodem , w ty m p rzed e w sz y stk im k o n ta k ty rod zin n e, rod zą sta le p oczu cie ro sn ą cy ch d y sta n só w ek on om iczn ych . J e st to źródło w ie lu fru stra cji sp o łecz­ n ych .

A u to r p o m in ą ł ta k ż e szc z e g ó ln ie groźn e w o sta tn ich la ta c h zja w isk a p atologii s p o łeczn ej (alkoholizm , n ark om an ia, k rad zieże m ien ia p u b liczn eg o i p ryw atn ego).

R odzi s ię p y ta n ie, czy sy n te z a d ziejó w n a jn o w szy ch P o lsk i a d reso w a n a do sp o łe c z e ń stw a n g lo sa sk ic h n ie p o w in n a podjąć tem a tu h isto rii sto su n k ó w p o lsk o - -a n g ie lsk ic h , p o lsk o -a m ery k a ń sk ich , p o lsk o -k a n a d y jsk ich .

W su m ie, m im o k r y ty c z n y c h u w a g d otyczących sp ra w szczeg ó ło w y ch , u w ażam r e c en zo w a n ą p racę za u d an ą p rób ę p rzed sta w ien ia za ry su d ziejó w p o lity czn y ch P o lsk i la t 1863—1978. S zk od a ty lk o , że z o sta ły one o d erw a n e od p rzem ia n *po- łecz n o -k u ltu ra ln y ch .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zapewnienie autokarawanu do przewiezienia zwłok z miejsca zgonu (po za terenem miasta Kluczbork) do miejsca przechowywania zwłok oraz z miejsca przechowywania zwłok

Oświadczam, że wszystkie informacje podane w powyższych oświadczeniach są aktualne i zgodne z prawdą oraz zostały przedstawione z pełną świadomością konsekwencji

Tworzenie wzorców do klasyfi kacji i weryfi kacji poklasyfi

W tych warunkach uzyskanie wynikających z normy punktów rosy wymaga bardzo wysokich koncentracji glikolu i niskich temperatur kontaktu gaz-glikol. Wymagania te powodują konieczność

W ćwiczeniach, w których jest to wymagane wykresy wykonać na papierze milimetrowym

Odbywały się także dni skupienia dla rodziców alumnów poszczególnych roczników, spotkania z Księżmi Proboszczami oraz członkami Stowarzysze­ nia Przyjaciół

Te czynniki spraw iły, że handel niew olnikam i w Ameryce hiszpańskiej nie był tak zorganizowany jak to m iało m iejsce w Ameryce brytyjskiej, holenderskiej czy

The essence of such considerations consists in the following: the new class is defined by an analytic condition which holds at every point of D and for given values of the