• Nie Znaleziono Wyników

Zagadnienia kościelnego prawa karnego w świetle publikacji zawartych w kwartalniku "Prawo Kanoniczne"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zagadnienia kościelnego prawa karnego w świetle publikacji zawartych w kwartalniku "Prawo Kanoniczne""

Copied!
39
0
0

Pełen tekst

(1)

Jerzy Syryjczyk

Zagadnienia kościelnego prawa

karnego w świetle publikacji

zawartych w kwartalniku "Prawo

Kanoniczne"

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 51/1-2, 75-112

(2)

KS. JERZY SYRYJCZYK

Uniwersytet Kardynała Stefana W yszyńskiego w Warszawie

ZA G A DN IENIA K OŚCIELNEG O PRAWA KARNEGO W ŚW IETLE PU BLIK AC JI ZAWARTYCH W KWARTALNIKU „PRAWO K A N O N IC ZN E”

Treść: Wstęp - 1. Zagadnienia prawa karnego od Dekretu Gracjana do Sobo­

ru Trydenckiego, 1.1. Pojęcie przestępstwa, 1.2. Odpowiedzialność kama osób prawnych - 2. Problematyka opracowań prawa karnego w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1917 r., 2.1. Problem winy, 2.2. Problem kary, 2.3. P oszczegól­ ne przestępstwa - 3. K w estie de lege ferenda w okresie reformy kanonicznego

prawa karnego - 4. Zagadnienia prawa karnego po promulgacji Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1983 r., 4.1 Przestępstwo - poczytalność - wina, 4.2. Niektóre aspekty kary ekskomuniki w Projekcie 1973 i w KPK /1983, 4.3. Wymiar kar, 4.4. Zwalnianie z kar w sakramencie pokuty, 4.5. Poszczególne przestępstwa - Zakończenie.

W stęp

W ychodzący od pięćdziesięciu lat kw artalnik „Praw o K anonicz­ ne” w niósł do kościelnego praw a karnego duży wkład, publikując liczne i cenne rozpraw y oraz opracow ania naukow e z tej dziedzi­ ny. W znacznej m ierze przyczynił się do tego w ybitny karnista ks. prof. M. M yrcha, który od samego początku przez długie lata był redaktorem naczelnym naszego periodyku. M amy bow iem do czy­ nienia z faktem , że niektóre num ery „Praw a K anonicznego” nie­ mal w całości pośw ięcone są kw estiom z zakresu kanonicznego prawa karnego.

Problem atykę dotyczącą powyższej dziedziny praw a, zaw ar­ tą w publikow anych artykułach, trzeba w idzieć w ujęciu histo­ rycznym z uw zględnieniem struktury m erytorycznej, jak a w yni­ ka zw łaszcza z układu księgi piątej KPK/1917 i księgi szóstej

(3)

76 KS. J. SYRYJCZYK [2]

KPK/1983. N ależy jed n ak zaznaczyć, że niektóre opracow ania trudno jednoznacznie zakw alifikow ać do tak przyjętego układu, gdyż podejm ow ane zagadnienia kanoniści ukazują częstokroć z punktu w idzenia ew olucji praw no-historycznej. Pow yższy prob­ lem dotyczy zw łaszcza opracow ań m onograficznych oraz tych, które szczegółow e kw estie naśw ietlają w aspekcie historycznym .

1. Z agadnienia prawa karnego od D ekretu G racjana do Soboru Trydenckiego

1.1. Pojęcie przestępstw a

Gracjan w swoim Dekrecie podaje pięć różnych definicji poję­ cia przestępstw a (crim en), które z kolei różnie interpretow ali dekretyści. T ą ostatnią kw estią zajął się M. Żurowski w artykule zatytułow anym P ojęcie przestępstw a („ crim en ”) u dekretystów M. Żurow ski, idąc za S. K u ttn erem 2, słusznie stw ierdził, że dekre­ tyści w znacznej m ierze przyczynili się do rozw oju kościelnego praw a karnego, zw łaszcza w kw estii ustalenia pojęcia przestęp­ stwa, nie zatrzym ali się bowiem na definicjach Gracjana, lecz pod­ dając je analizie, uw ypuklili elem ent praw ny pojęcia przestępstw a i rozgraniczyli je od pokrew nych pojęć teologicznych.

Pow ołując się na S. Kuttnera, A utor w ylicza także trzy istotne elementy, które łącznie przedstaw iają praw no-karną treść pojęcia

crimen. S ą one następujące:

1. Przestępstw o istnieje tylko w przypadku grzechu ciężkiego, lecz nie każdy grzech śm iertelny je st przestępstw em .

2. Spośród grzechów ciężkich tylko te uw aża się za przestęp­ stwa, które popełniono czynem zew nętrznym , tzn. nie są przestęp­ stw am i akty w ew nętrzne.

3. Z zew nętrznych czynów przestępnych brane są pod uwagę jedynie te, które w yw ołują rzeczyw iste zgorszenie, przez co oskar­ żony jest ju ż publicznie osądzony i skazany.

M. Żurowski podkreśla, że dekretaliści w tej m aterii uznali pod­ stawowe pojęcie crimen, w ypracow ane przez dekretystów za ter­

' Praw o K anoniczne 8 (1965) nr 3-4, s. 145-152.

2 S. K uttner, K an o n istisch e Schuldlehre von G ratian bis a u f d ie D ekretalen Gregors IX, Citta del Vaticano 1935.

(4)

min techniczny o ustalonym znaczeniu praw nym i głębiej tego zagadnienia nie analizow ali. W konkluzji A utor dochodzi do w nio­ sku, że dekretyści rozróżniali przestępstw o połączone z w iną per­ sonalną (culpa) i przestępstw o będące faktem zew nętrznym , w któ­ rym w ina osobista albo była znikom a, albo jej w ogóle nie było. Każdy z tych w ypadków zasadniczo traktow ano odrębnie 3.

1.2. O dpow iedzialność kam a osób praw nych

Problem em odpow iedzialności karnej osób praw nych w szcze­ gólny sposób zajął się ks. prof. M. Żurowski, który wyniki sw o­ ich badań opublikow ał przede wszystkim w obszernej m onogra­ fii zatytułow anej: E w olucja p o jęcia kary w łaściw ej dla zbioro­

wości. H istoryczno-kanoniczne studium od Gracjana do Soboru Trydenckiego 4. Pow yższe studium poszerzają dwa inne artykuły,

a m ianowicie: D e pun itio n e com m unitatis ratione ipsius delicti 5 oraz O dpow iedzialność zorganizowanego zespołu za przestępstw o

swego reprezentanta w ujęciu Innocentego I V 6.

W w ym ienionych opracow aniach A utor w ykazał, że podm iotem przestępstw a m ogła być (w om aw ianym okresie) osoba prawna, jeżeli czynu dokonano w sposób kolegialny lub gdy dopuścił się go reprezentant zespołu, który działał w granicach udzielonych mu uprawnień. Skoro zaś osoba praw na m ogła popełnić przestępstw o, to m usiała ona ponieść odpow iedzialność karną. W kw estii karal­ ności osób praw nych pow szechnie przyjęto zasadę spraw iedliw o­ ści jako podstaw ow e kryterium aplikow ania kar, przy zachow aniu proporcji jakościow ej i ilościowej w stosunku do popełnionego przestępstw a. W zw iązku z tym ks. Żurow ski przeanalizow ał kata­ log sankcji karnych, które m ożna było brać pod uwagę w wypadku karania osób praw nych. Pom iędzy karą w łaściw ą dla zbiorow ości a sankcją karną odpow iednią dla osób fizycznych zachodzi istotna różnica, która polega na: a) odm iennym rodzaju kary, b) innej for­ m ie sankcji, chociaż o takiej samej nazwie i c) odm iennym sposo­ bie wym iaru tej samej kary. W konkluzji A utor stw ierdził, że m yślą

3M. Ż urow ski, P ojęcie p rze stę p stw a ..., s. 151.

4Praw o K anoniczne 8 (1965) n r 1, s. 3-94, nr 3-4, s. 3-77. ’ Praw o K anoniczne 5 (1962) nr 1-2, s. 41-73.

(5)

78 KS. J. SYRYJCZYK [4]

kanoniczną było w om aw ianym okresie dążenie do w yodrębnie­ nia sankcji karnych w łaściw ych dla zbiorow ości od kar typow ych dla osób fizycznych. Ponadto zm ierzano do wyraźnego określenia i w yjaśnienia zasad wym iaru kar na osoby praw ne oraz do sprecy­ zow ania, jakie w łaściw ości pow inny cechow ać tego rodzaju sank­ cje karne.

KPK/1983 zniósł całkow icie odpow iedzialność karną osób praw nych, co zostało dokonane przez: a) zniesienie kary infa­ mii praw nej, b) zniesienie kary interdyktu lokalnego i ogólnego z pozostaw ieniem wyłącznie kary interdyktu personalnego i c) odrzucenie m ożliw ości karania suspensą ogólną w spólnoty lub kolegium złożonego z duchownych.

O pracow ania ks. prof. Żurow skiego, chociaż odnoszą się do historii kościelnego praw a karnego, nie m ogą być jednak całko­ wicie pom ijane przez w spółczesną kanonistykę. N ależy zauw ażyć, że obecnie problem odpow iedzialności karnej podm iotów zbio­ rowych przeżyw a pewien renesans. Tego rodzaju odpow iedzial­ ność karna w 1976 r. została w prow adzona w Holandii, w 1992 r. we Francji, a w 1989 r. w Anglii sąd królew ski (w Preston) w ydał orzeczenie uznające spraw stwo osoby praw nej w procesie karnym o zabójstwo. Za przyjęciem odpow iedzialności karnej osób praw ­ nych opow iada się wielu polskich karnistów , uw ażając całkow ite jej odrzucenie za pew nego rodzaju nieporozum ienie 7.

2. Problem atyka opracowań prawa karnego w K odeksie Prawa K anonicznego z 1917 r. 2.1. Problem winy

W kwestii winy jako przesłanki kary poważnym dziełem badaw ­ czo-naukowym jest niedokończona m onografia ks. prof. M. Myr- chy pt. Problem winy w karnym ustawodawstwie kanonicznym 8 (ponad 450 stron druku). Praca daje całościowy obraz rozwoju ustaw odaw stw a i nauki prawa kościelnego związanego z problem a­

7J. W arylew ski, P raw o karne. C zęść ogólna, W arszaw a 2004, s. 177-179.

8 Praw o K anoniczne 8 (1965) nr 2, s. 3-34, nr 3-4, s. 79-104; 14 (1971) nr 3-4, s. 69-148; 15 (1972) n r 1-2, s. 73-118, n r 3-4, s. 135-193; 16 (1973) n r 1-2, s. 205-275, n r 3-4, s. 321- 395; 1 7 (1 9 7 4 ) n r 3-4, s. 141-205.

(6)

tyką winy w praw ie karnym. Badania naukowe ks. Profesora w tej materii ze względu na ich kom plem entarność i wszechstronność należy uznać za wyjątkow e w całej dotychczasowej kanonistyce. Na szczególne podkreślenie zasługuje ukazanie rozwoju zagad­ nienia winy nieumyślnej w okresie od IX w. do Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku. Ks. prof. M yrcha ukazał wielki trud naukowców (dekretystów i dekretalistów) w zakresie kształtow ania pojęcia winy nieumyślnej i przyjęcia odpowiedzialności karnej za tę winę. Wysiłki kanonistyki w tej kwestii urzeczywistnione zostały w Kodeksie z 1917 r., który przyjął równorzędność poczytalności i odpowiedzialności karnej ex dolo, tak jak ex culpa 9.

2.2. Problem kary

W badaniach naukow ych nad praw em karnym poczesne m iej­ sce zajm ują opracow ania ks. prof. M yrchy dotyczące kar popraw ­ czych, czyli cenzur i kar odwetowych. A utor opracow uje w sposób system atyczny całe zagadnienie zw iązane z cenzuram i w kościel­ nym praw ie karnym . Przede w szystkim w trzech obszernych ro z­ prawach: Ekskom unika 10, Interdykt " i Suspensa u . Przedstaw ia w nich w sposób gruntow ny historyczny rozwój poszczególnych kar popraw czych, aby naśw ietlić i ukazać norm y praw ne obow ią­ zujące w tej m aterii w K odeksie z 1917 roku. Pow yższe m onogra­ fie, zam ieszczone w periodyku „Prawo K anoniczne”, są jedynym opracow aniem zagadnienia kar popraw czych w języku polskim po w ydaniu Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r.

Druga dziedzina badań zw iązana z sankcjami karnym i dotyczy kar odw etow ych. Także w tej grupie opracow ań na podkreślenie zasługuje m onografia ks. prof. M yrchy zatytułow ana D epozycja

i degradacja 13. Jedyna w kanonistyce polskiej po prom ulgacji

Kodeksu z 1917 r. rozpraw a ukazująca historyczny rozwój kary

9 J. Syryjczyk, W kład ks. prof. M ariana M yrchy do nauki kościelnego p ra w a karnego. Praw o K anoniczne 29 (1986) n r 1-2, s. 23-26.

10 Praw o K anoniczne 1 (1958) nr 1-2, s. 29-182. P oczątek rozpraw y w: Polonia Sacra 9 (1957) z. 4, s. 185-214; 10 (1958) z. 1, s. 81-176, z. 2, s. 15-81.

11 Praw o K anoniczne 2 (1959) n r 1-2, s. 73-300.

12 Praw o K anoniczne 9 (1966) n r 3-4, s. 255-285; 10 (1967) n r 1-2, s. 89-103, nr 3-4, s. 171-223; 11 (1968) nr 3-4, s. 155-227; 12 (1969) n r 1-2, s. 161-272.

(7)

80 KS. J. SYRYJCZYK [6]

depozycji i degradacji. A utor wykazał w niej, że w łaściw e roz­ różnienie pom iędzy tymi karam i dokonało się w XII w. i zostało utrzym ane w postanow ieniach Kodeksu z 1917 r. Historyczne uję­ cie poszczególnych kwestii pozwoliło Autorowi gruntow nie i cało­ ściowo naśw ietlić rozwój praw a oraz dało podstaw ę do przejrzystej wykładni praw a karnego obow iązującego w K odeksie z 1917 r.

Jedną z najbardziej surow ych kar odw etow ych w KPK/1917- obok depozycji i degradacji - jest stałe lub czasow e pozbaw ie­ nie noszenia szat duchownych. Zagadnieniu tem u M. M yrcha pośw ięcił w czasopiśm ie „Prawo K anoniczne” specjalny arty­ kuł14. W ym ieniona kara nie tylko pozbaw ia praw a noszenia szat duchow nych, ale pociąga za sobą rów nież zakaz spełniania czyn­ ności w ym agających w ładzy święceń lub jurysdykcji oraz speł­ niania funkcji zastrzeżonych dla duchow nych, a ponadto ukarany traci przyw ileje stanu duchownego (kan. 2300). Zdaniem M. Myr- chy pow yższa sankcja karna nie była znana w praw ie kanonicz­ nym przed KPK/1917 i stanowi jakb y sankcję po średnią pom iędzy d ep o zy cjąi degradacją. W ymiar om awianej kary je s t fakultatywny. D ożyw otnie pozbaw ienie praw a noszenia szat duchow nych można zastosow ać tylko wobec duchownego, który uprzednio został ska­ zany na karę depozycji, a ponadto mimo upom nienia nie popra­ wia się i w yw ołuje zgorszenie (kan. 2304 § 1). K ara ta różni się od degradacji, gdyż nie pociąga za sobą w ykluczenia ze stanu duchownego i skazany nie je s t zw olniony z obow iązku zachow a­ nia celibatu i odm aw iania brew iarza.

Szereg opracow ań m onograficznych ks. M yrchy dotyczących sankcji karnych zostało przychylnie ocenionych przez krytykę i znalazły oddźw ięk w literaturze krajowej i zagranicznej. N ależy też podkreślić, że zm iany poczynione w Kodeksie z 1917 r. odnoś­ nie do w ym ienionych wyżej sankcji karnych nie tylko nie dezak­ tualizują tych opracow ań, ale w skazują na potrzebę ich uw zględ­ nienia i studiow ania w celu zrozum ienia obow iązującego prawa karnego15.

Do tekstów zw iązanych z odpow iedzialnością karną należy arty­

14 S tale lub czasow e p o zb a w ien ie p ra w a noszenia sz a t duchow nych. Praw o K anoniczne 3 (1960) nr 1-2, s. 289-297.

(8)

kuł ks. prof. M. M yrchy pt. Terytorialny zasiąg ka ry16. W przepisie kan. 2226 § 4 KPK/1917 prawodawca określił zasięg prawny kar

ferendae et latae sententiae pod względem m iejsca i czasu. W myśl

powyższego kanonu kara wym ierzona lub zaciągnięta obowiązuje skazanego wszędzie, tzn. w całym Kościele, nawet wtedy, gdy prze­ łożony, który karę wym ierzył, m iał władzę ograniczoną terytorial­ nie lub personalnie. Autor wskazał, że zasada w yrażona w kan. 2226 § 4 znana jest w Kościele od dawna, o czym świadczy zarządzenie Soboru w Nicei (325 r.), według którego ekskom unika wym ierzo­ na przez ordynariusza obowiązuje na terytoriach innych biskupów. Zasadę tę potw ierdzają liczne postanow ienia zawarte w Dekrecie Gracjana, a także papieże Aleksander III i Innocenty III.

Od powyższej reguły praw odaw ca w kan. 2226 § 4 przew iduje w yjątek, w yrażając go w słowach: nisi a liu d expresse caveatur. O graniczenie zasięgu kary do pewnego tylko terytorium wym aga wyraźnego zaznaczenia tego faktu bądź w samej ustaw ie, na pod­ stawie której w ym ierzana jest kara, bądź w w yroku lub dekrecie aplikującym karę.

N ależy nadm ienić, że w praw dzie KPK/1983 nie przew idu­ je kanonu analogicznego do kan. 2226 § 4 K PK /1917, jednakże pow yższa zasada im plicite nadal je s t utrzym ana, co łatw o ustalić na podstaw ie przepisów Kodeksu z 1983 r. dotyczących zw alnia­ nia z kar.

Do najbardziej kontrow ersyjnych kw estii, jak ie w iążą się z pra­ wem karnym , należy problem kary śmierci. M im o że poruszany przez teologów, etyków i publicystów, je st on także podejm ow a­ ny przez nauki praw ne. W polskiej kanonistyce problem em kary śm ierci zajął się ks. prof. T. Pawluk w artykule Stosunek K oś­

cioła pierw szych w ieków do kary śm ierci 17, ju ż we w stępie sta­

wiając pytanie dotyczące historii praw a kanonicznego: czy usta­ wodaw stwo kościelne usankcjonow ało kiedykolw iek karę głów ną za przestępstw a kościelne?

Po przeprow adzonej analizie Pism a Świętego N ow ego Testa­

m entu Autor stw ierdził, że karanie śm iercią pozostaje w całkowitej

sprzeczności ze służebnym charakterem w ładzy kościelnej i dodał: „nie do pom yślenia jest, by K ościół mógł uznać pozbaw ienie życia

l6Praw o K anoniczne 5 (1962) n r 1-2, s. 189-196. l7Praw o K anoniczne 20 (1977) n r 3-4, s. 209-222.

(9)

82 KS. J. SYRYJCZYK [8]

za stosow ny środek karania za przestępstw o kościelne” l8. Zagad­ nienie sform ułow ane w tytule artykułu zostało przedstaw ione w oparciu o postanow ienia praw no-m oralne daw nego chrześcijań­ stwa, które w yraźnie rozgraniczało karalność kościelną i karanie przez w ładzę świecką. Z K onstytucji apostolskich (koniec IV lub początek V w.) wynika, że dopuszczalna była kara śm ierci, którą m ogła w ym ierzyć w ładza państw ow a stojąca na straży porządku publicznego. M amy więc tu do czynienia z uznaniem lub akcep­ tacją praw a państw a do karania przestępców śm iercią. Jednakże Kościół głosił zasadę w yw odzącą się od papieża Leona W ielkiego (440-460 r.): Ecclesia abhorret a sangvine łącznie z regułą Eccle-

sia non occidit. W zakończeniu artykułu z nauki w czesnochrześci­

jańskich pisarzy, takich, ja k np.: św. Ireneusz, Tertulian, Orygenes, św. Cyprian i św. A ugustyn, ks. Pawluk w ysnuł w niosek, że Koś­ ciół za przestępstw a kościelne co najw yżej m oże w ym ierzyć karę ekskom uniki, nigdy zaś karę śmierci.

W przekonaniu dawnych chrześcijan karanie śm iercią nie sprze­ ciw iało się w sposób absolutny zasadom etyki chrześcijańskiej. Utrwalił się naw et pogląd, że przestępstw a szczególnie ciężko godzące w życie społeczne m ogą być karane karą śm iercią, jednak może j ą stosow ać tylko i wyłącznie św iecka w ładza publiczna. Kary takiej nie pow inna natom iast wym ierzać żadna w ładza - ani kościelna, ani też państw ow a - za przestępstw a natury religijnej, chociażby były one najw iększe czy najcięższe.

2.3. Poszczególne przestępstw a

Według ks. dr. A. G ościm skiego trzecia część piątej księgi KPK/1917 zatytułow ana „De poenis in singula delicta” ma stosun­ kowo mało kom entarzy, które w yczerpująco w yjaśniałyby przepi­ sy dotyczące poszczególnych przestępstw. Jednem u z nich, okre­ ślanem u m ianem bigam ii, ks. Gościm ski pośw ięcił swoje badania naukowe, których w yniki zawarł w artykule Przestępstw o bigamii

w K odeksie Prawa K anonicznego (Kanon 2356) l9.

Ze względu na, niew ielką liczbę opracow ań zagadnienia biga­ mii A utor oparł się w dużej m ierze na literaturze dotyczącej prawa

"T a m ż e , s. 212.

(10)

świeckiego. W swojej pracy ks. Gościm ski podkreślił, że przed­ m iotem ochrony przed bigam ią je s t jedność m ałżeństw a oparta na nauce Kościoła i w yrażona w kan. 1013 § 2 oraz w kan. 1068 § 1. Podm iotam i om aw ianego przestępstw a m ogą być tylko osoby św ieckie będące w zw iązkach m ałżeńskich, a więc nie są nimi ani narzeczeni, ani też żyjący w konkubinacie, jeżeli z inną osobą zaw rą zw iązek m ałżeński. N astępnie ks. Gościm ski w nikliw ie przeanalizow ał elem ent obiektyw ny i subiektyw ny przestęp­ stwa bigam ii oraz przestępstw o trw ania w niegodziw ym pożyciu. We w nioskach końcow ych wskazał na w ażność i aktualność pod­ jętego tem atu. Do najbardziej uzasadnionych argum entów należy

fakt, że przestępstw o bigam ii nie jest w dzisiejszych czasach prze­ stępstw em m ixti fo ri, poniew aż przypadki uznaw ane przez prawo świeckie za przestępne w rozum ieniu prawa kanonicznego zwykle nie są bigam ią. Bywa też, że bigam ia w pojęciu praw a kościelnego nie je s t przestępstw em w edług praw a świeckiego.

Innym opracow aniem dotyczącym części szczególnej kanonicz­ nego prawa karnego je st artykuł ks. J. Syryjczyka zatytułow any

Ochrona wolności przy wyborze stanu duchownego w św ietle kan. 2352 20. W kan. 2352 KPK/1917 praw odaw ca przew iduje karę

ekskom uniki latae sententiae wobec w szystkich, którzy zm usili­ by kogoś do w stąpienia do stanu duchownego w sensie ścisłym, w stąpienia do zakonu czy też złożenia profesji zakonnej. Od stro­ ny przedm iotowej przestępstw a A utor przeanalizow ał różne formy przym usu, które determ inują wolę podm iotu biernego przestęp­ stwa do podjęcia decyzji dotyczącej w stąpienia do stanu duchow ­ nego. O m awiając zaś stronę podm iotow ą stw ierdził, że przestęp­ stwo to należy do przestępstw kierunkow ych, a więc m oże być popełnione tylko z w iną um yślną (cum dolo), czyli z zamiarem bezpośrednim .

Papieska K om isja Rew izji Kodeksu Praw a Kanonicznego w Projekcie praw a karnego nie przew idziała norm y karnej, ja k ą podał KPK/1917 w kan. 2352. A utor zauważył, że w dzisiejszych czasach, charakteryzujących się poszanow aniem praw osobistych jednostki, nieaktualne stało się zabezpieczanie w olności w sposób w yrażony w kan. 2352. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, aby taką sam ą lub podobną normę ustanow ić w praw ie partykularnym ,

(11)

84 KS. J. SYRYJCZYK [10]

jeżeli wym agać tego będą specyficzne okoliczności w konkretnej społeczności lokalnej.

3. K w estie de lege fe r e n d a w ok resie re fo rm y k an o n iczn eg o p ra w a k a rn e g o

W dniu 21 października 1974 r. na Ogólnopolskiej Sesji Kano- nistów zorganizow anej przez W ydział Prawa K anonicznego ATK prof. P. C iprotti w ygłosił referat dotyczący głów nych założeń reform y praw a karnego przyjętych w Projekcie z 1973 r. (Schema

docum enti quo disciplina sanctionum seu poenarum in Ecclesia Latina denuo ordinatur). W spom niany referat, zatytułow any Ani- madversiones a d Schem a „De iure p o en a li ca n o n ic o ”, w później­

szym czasie został w ydrukow any w naszym kw artalniku prawno - historycznym 21 i w raz z artykułem ks. prof. M. M yrchy D e

lege feren d a in iure p o en a li canonico anim adversiones 22 stanowi

w ażną pozycję w literaturze związanej z reform ą kanonicznego praw a karnego, która ukazała się w latach 1959-1982 23.

Pierw szym zagadnieniem podjętym w artykule Ciprottiego było uzasadnienie potrzeby istnienia praw a karnego w Kościele, co w iązało się z kontestow aniem tej dziedziny praw a w przyszłym Kodeksie. A utor opow iedział się za przyjętą w Projekcie 1973 fun­ dam entalną zasadą, aby w ykonyw anie władzy karzącej było ogra­ niczone w yłącznie do zakresu zew nętrznego i to zarów no w kw e­ stii wym iaru kar, ja k rów nież zw alniania z nich. O ddzielenie prawa karnego od zakresu w ew nętrznego zm usiło autorów Projektu 1973 do dokonania dalszych zm ian, a dotyczyło to w szczególności eks­ kom uniki i interdyktu personalnego. Pow yższe cenzury nie zabra­ niałyby przystąpienia do sakram entu pokuty i uzyskania absolucji sakram entalnej oraz przyjęcia sakram entu nam aszczenia chorych. Jednakże pom im o pojednania z Bogiem i K ościołem ekskom uni­ ka stanow iłaby przeszkodę w przyjęciu pozostałych sakramentów, co byłoby w yrazem praw a czysto pozytyw nego, gdyż w takim uję­ ciu nie m ożna m ówić, że ekskom unika w yklucza ze w spółuczest­

21 Praw o K anoniczne 19 (1976) n r 1 -2, s. 3-11. “ Praw o K anoniczne 18 (1975) nr 3-4, s. 15-80.

23 J. Syryjczyk, B ibliografia za gadnień zw iązanych z reform ą kościelnego pra w a karnego, Praw o K anoniczne 30 (1987) nr 1-2, s. 299-304.

(12)

nictw a z wiernym i (K PK /1917, kan. 2257 § 1). Ten punkt widzenia P. Ciprotti uznał za fundam entalną regułę, ja k ą należy się kierować podczas reform y kościelnego praw a karnego. Jego zdaniem sta­ nowisko przyjęte w Projekcie 1973 jest zgodne z regułam i prawa, nie narusza zasad teologicznych i znajduje potw ierdzenie w przy­ kładach historii praw a karnego, gdy pom im o absolucji sakram en­ talnej odm aw iano spraw cy dostępu do pozostałych sakramentów.

Stanowisko Projektu 1973 w spraw ie zmian pojęcia ekskom uni­ ki i interdyktu personalnego spotkało się z o strą krytyką zarówno ze strony kanonistów, ja k i teologów. Problem ten stał się przed­ m iotem rozw ażań Plenarnej Kom isji Kardynałów, która m iała odpow iedzieć na pytanie: czy należy utrzym ać pojęcie ekskom u­ niki, zaproponow ane przez Projekt, według którego z ogólnego zakazu przyjm ow ania sakram entów przez ekskom unikow anego w yjęty byłby sakram ent pokuty i nam aszczenia chorych. Odpo­ w iedź Kom isji K ardynałów była negatyw na 24. Tak więc odrzu­ cona została jed na z głów nych zasad reform y kościelnego prawa karnego. Pojęcie ekskom uniki w KPK/1983 jest - z m ałymi zm ia­ nami - takie, ja k w K PK/1917, a więc odstąpiono od zasady w yra­ żonej w Projekcie 1973 i w yraźnie popieranej przez P. C iprottiego, aby oddzielić praw o karne od zakresu w ew nętrznego i ograniczyć je tylko do zakresu zew nętrznego.

Prof. P. C iprotti w yraźnie zaakceptow ał inne zasady uw idocz­ nione w Projekcie praw a karnego z 1973 roku, którym i m iano się kierować podczas reform y kościelnego praw a karnego 2S.

A oto niektóre uw agi prof. P. C iprottiego dotyczące Projektu praw a karnego z 1973 roku, które zrealizow ano w K odeksie Prawa Kanonicznego z 1983 r.:

1° Zm ianą w praw ie karnym o dużym znaczeniu jest sprawa w szczęcia wym iaru kar. Zgodnie z kan. 27 Projektu 1973, które­ mu odpowiada kan. 1341 K PK/1983, ordynariusz m oże wszcząć postępow anie (sądow e lub adm inistracyjne) celem w ym ierzenia kary tylko wtedy, gdy uzna, że ani braterskim upom nieniem , ani naganą, ani też innymi środkam i pasterskiej troski nie m ożna

24C om m unicationes 9 (1977) 321.

25 Pontificia C om m issio C odici Iuris C anonici R ecognoscendo, Schem a docum ent) quo

d isciplina sanclionum seu p o en a ru m in E cclesia Latina denuo ordinatur. Praenotanda, Typis

(13)

86 KS. J. SYRYJCZYK [12]

wystarczająco napraw ić zgorszenia, wyrów nać naruszonej spra­ w iedliw ości i doprow adzić do popraw y w innego. W ten sposób nie tylko określono cele kary kościelnej, ale rów nież wyraźnie stw ierdzono, że naruszenie ustaw y karnej nie zaw sze dom aga się bezw zględnego ukarania sprawcy, zw łaszcza gdy cele, o których m owa, m ogą być osiągnięte innymi środkam i pom ocniczym i. Ponadto A utor podkreślił, że norm a kan. 27 nie zastępuje instytu­ cji zw iązanych z w ym iarem kar, lecz odnosi się jedynie do kwestii w szczęcia procesu karnego.

2° Inną zm ianą przy jętą w Projekcie 1973 je s t zasada, że odpo­ w iedzialności karnej z reguły podlegają przestępstw a popełnio­ ne z w iną um yślną. N atom iast przestępstw a nieum yślne podle­ g ają karze tylko w yjątkow o - wtedy, gdy ich karalność będzie wyraźnie przew idziana w ustaw ie lub w nakazie karnym (kan. 1321 § 2 KPK/1983). Jest to istotne złagodzenie dyscypliny karnej w porów naniu z K PK/1917, który stał na stanow isku karalności przestępstw zarów no um yślnych, ja k i nieum yślnych, jeśli prze­ stępstwo m ożna byłoby popełnić z w iną nieum yślną.

3°K olejny przejaw wyraźnego złagodzenia praw a karnego, jakie zaproponow ał Projekt 1973, stanowi uchylenie presum pcji przyję­ tej w kan. 2200 § 2 K PK/1917, iż w przypadku dokonania bezpra­ w ia w zakresie zew nętrznym istnieje dom niem anie w iny um yślnej, dopóki brak winy nie zostanie udowodniony. Projekt 1973 w m iej­ sce powyższej presum pcji przyjął dom niem anie poczytalności. Zdaniem Ciprottiego presum pcja poczytalności je s t niew ystarcza­ jąca, aby w przypadku przekroczenia ustaw y karnej m ożna było

skazać spraw cę za winę um yślną, albow iem nie ma tu dom niem a­ nia złego zam iaru, lecz tylko poczytalności.

4° Innym przykładem now elizacji praw a zaproponow anej w Projekcie 1973 jest zm iana term inu „kary odw etow e” na „kary ekspiacyjne” . Projekt w ym ienił te kary jedynie przykładow o, gdyż inne tego rodzaju sankcje karne b ęd ą m ogły być ustanaw iane w praw ie partykularnym pod warunkiem ich zgodności z nadprzy­ rodzonym celem Kościoła. Według Ciprottiego godnym uznania jest fakt, że w Projekcie 1973 zniesiono te z kar ekspiacyjnych (odw etow ych), które w naszych czasach utraciły swoje znaczenie i nie odpow iadają współczesnej m entalności w iernych.

5° W kwestii zw alniania z kar Projekt 1973 zaproponow ał now elizację przepisów KPK/1917 w ten sposób, aby całe zagad­

(14)

nienie zostało radykalnie uproszczone. W zw iązku z tym zniesio­ no zastrzeżenia cenzur ordynariuszom i zastrzeżenia speciali et

specialissim o modo Sedi Apostolicae. U trzym ano jedynie normę

o następującym brzm ieniu: „Stolica A postolska może zarezerw o­ wać sobie lub innym zw olnienie z kary; zarezerw ow anie zaś pod­ lega ścisłej interpretacji” (kan. 41).

6° Zgodnie z regułą p rzyjętą w „Zasadach Odnowy Kodeksu Prawa K anonicznego” (nr 9) w przyszłym K odeksie m iały być utrzym ane kary latae sententiae, chociaż zredukow ane do nielicz­ nych przypadków 26. W zw iązku z pow yższą zasadą w Projekcie

1973 karam i latae sententiae zagrożono zaledw ie kilka przestępstw (w kanonach: 49, 51, 55, 62, 64, 68, 71). N atom iast w myśl posta­ nowień kan. 8 i 9 zabrania się ustanaw iania tych kar w prawie partykularnym i w nakazie karnym , chyba że za takie przestępstw a um yślne, które m ogą w yw oływ ać wielkie zgorszenie lub nie m ogą być skutecznie ukarane karam i feren d a e sententiae. T ą drugą oko­ licznością uzasadniającą stanow ienie kar latae sententiae może być fakt, że przestępstw o zazwyczaj jest tajne bądź też zaistniała sytuacja, gdy łatw o m ożna przeszkodzić w ym ierzeniu kary fe r e n ­

dae sententiae. Pow yższe zasady dotyczące kar latae sententiae

znalazły swoje odzw ierciedlenie w przepisach K PK /1983, czego wyrazem są postanow ienia zw łaszcza kan. 1314, 1318 i 1319 § 2.

W iele uw ag pod adresem de lege feren d a zgłosił ks. M. M yrcha w artykule zatytułow anym D e lege feren d a in iure p o en a li cano-

nico anim adversiones 27. Poruszając kw estie definicji w przyszłym

praw ie karnym stw ierdził, że z punktu w idzenia teorii praw a karne­ go praw odaw ca pow inien unikać definicji, jednakże nie pow inien tego czynić w sposób absolutny. Zdaniem ks. M yrchy konieczne jest określenie przestępstw a w praw ie karnym na w zór kan. 2195 § 1 K PK/1917, albow iem znaczną część przestępstw ustanaw ia się w praw ie partykularnym i stąd w skazane jest, aby definicja przestępstw a m iała jednolity kształt w całym K ościele 28. Jednakże

Coetus Consultorum utrzym ał zasadę zniesienia w szelkich defi­

nicji w praw ie karnym , gdyż Kodeks nie m oże być podręczni­ kiem praw a kanonicznego, a określanie pojęć nie należy do zadań

26 Com m unicationes 1 (1969) 85.

27 Praw o K anoniczne 18 (1975) nr 3-4, s. 15-80. “ Tam że, s. 19.

(15)

88 KS. J. SYRYJCZYK [14]

ustaw odaw cy 29. W tej m aterii M. M yrcha zm ienił później zdanie i pisał: „Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 roku, w przeciw ień­ stwie do poprzedniego Kodeksu, nie podaje określenia przestęp­ stwa. I słusznie, gdyż określenie przestępstw a w kanonie 2195 § 1 m iało tylko znaczenie praktyczne. Z teoretycznego punktu w idzenia trzeba było je uzupełniać innymi kanonam i” 30.

KPK/1983 nie zrealizow ał postulatu w ielu kanonistów, do któ­ rych zalicza się także M. M yrcha, aby definicja przestępstw a jasno w yrażała zasadę: nullum crimen, nulla poen a sine lege poenali

praevia. Zasada ta, chociaż ograniczona i dostosow ana do w ym o­

gów praw a kościelnego, była zawsze w K ościele przestrzegana i została jasno w yrażona w kan. 2195 § 1 KPK/1917. Zasada lega­ lizmu w yklucza m ożliw ość stosow ania analogii praw a, chroni przed arbitralnością sędziów i stanowi gw arancję zachow ania w ol­ ności poszczególnych osób. Pow yższą zasadę przyjm ują w szyst­ kie w spółczesne kodeksy karne, a jej pom inięcie w prawie karnym jest wyraźnym krokiem w stecz 31.

Zdaniem M. M yrchy w przyszłym Kodeksie należało utrzym ać zasadę, że poczytalność przestępstw a ex culpa je s t równorzędna z poczytalnością ex dolo, jak to ujm uje KPK/1917 w kan. 2199 32. Taką też zasadę w yraża KPK/1983 w kan. 1321 § 1 w następują­ cym brzm ieniu: „Nie m ożna nikogo karać, jeśli popełnione przez niego zew nętrzne naruszenie ustaw y lub nakazu nie jest ciężko poczytalne na skutek w iny umyślnej lub nieum yślnej” . Zdaniem M. M yrchy uzasadnione jest utrzym anie odpow iedzialności kar­ nej za winę nieum yślną na równi z odpow iedzialnością za winę um yślną. O czyw iście odpow iedzialność karna za winę nieum yślną byłaby m niejsza niż za winę um yślną. N atom iast przyjęcie odpo­ w iedzialności zasadniczo za winę um yślną i w yjątkow o za winę nieum yślną stanow i ograniczenie rozw oju doktryny dotyczącej winy nieum yślnej33. W tej sprawie KPK/1983 w kan. 1321 § 2 wyraża pow rót do praw a rzym skiego i praw a Dekretałów, które

29C om m unicationes 16 (1984) nr 1, s. 38.

30 M. M yrcha, P roblem g rzech u w karnym ustaw odaw stw ie kanonicznym , Praw o K anoniczne 29 (1986) n r 1-2, s. 76.

31 M. M yrcha, D e lege fe re n d a in iu re p o e n a li..., s. 19. 32 Tam że, s. 22-27.

(16)

stały na stanow isku odpow iedzialności karnej za w inę umyślną. Przestępstw a zaś popełnione cum culpa w praw ie Dekretałów uważano za quasi delicta. W KPK/1983 przestępstw a nieum yśl­ ne - chociaż uznane za delicta - w zasadzie są niekaralne i tylko w yjątkow o podlegają karze, jeżeli ich karalność będzie wyraźnie przew idziana w ustaw ie lub w nakazie karnym 34.

W om aw ianym artykule podkreślono, że w prow adzenie do Pro­ jek tu 1973 zam iaru tylko w jednej postaci, to znaczy zam iaru bez­ pośredniego i w ykluczenie ew entualnego, je s t rzeczą dobrą i słusz­ n ą 35. Z punktu w idzenia teoretycznego przem aw ia za tym trudność pow iązania zam iaru ew entualnego z wolą. Rów nież z praktyczne­ go punktu w idzenia operow anie zam iarem ew entualnym w dow o­ dzeniu winy je s t spraw ą dość trudną i św iadczy o rygoryzm ie prawnym , a nie o łagodności i łaskaw ości prawodawcy.

Z kolei w dziedzinie winy nieum yślnej ks. prof. M yrcha widzi potrzebę w prow adzenia obok niedbalstw a (negligentia) drugiej formy, tj. lekkom yślności (luxuria), którą K P K /1917 określał m ia­ nem culpa proxim o dolo (kan. 2203 § 1). Lekkom yślność w ystę­ puje w ów czas, kiedy świadom ość spraw cy przew iduje m ożliwość w ystąpienia skutku przestępnego, ale nie je s t on objęty zgodą woli. Sprawca przew iduje w praw dzie nastąpienie skutku przestępnego, ale go nie chce, a naw et ma nadzieję, że go uniknie. Jest to stan podobny do zam iaru ew entualnego, z tą różnicą, że w przypadku zam iaru ew entualnego spraw ca godzi się na skutek przestępny, a w przypadku lekkom yślności bezpodstaw nie sądzi, że go uniknie, czyli nie godzi się na nastąpienie skutku 36.

Na zakończenie rozw ażań ks. prof. M. M yrcha zaproponow ał określić winę nieum yślną w następujący sposób: „W ina nieum yśl­ na zachodzi zarów no wtedy, gdy spraw ca m ożliw ość skutku prze­ stępnego przew iduje, lecz bezpodstaw nie przypuszcza, że go unik­ nie, ja k i wtedy, gdy skutku przestępnego lub przestępności czynu spraw ca nie przew iduje, chociaż m oże i pow inien przew idzieć” 37.

N astępną kw estią, która nie pow inna istnieć w nowoczesnym

34 J. Syryjczyk, P o jęcie p rzestę p stw a w św ietle K odeksu P raw a K anonicznego Ja n a Paw ia

II, Praw o K anoniczne 28 (1985) nr 1-2, s. 94-95.

35 M. M yrcha, D e lege fe r e n d a in iure p o e n a li..., s. 21-22, 58. 36Tamże, s. 24-25.

(17)

90 KS. J. SYRYJCZYK [16]

ustaw odaw stw ie karnym , jest dom niem anie złego zam iaru, któ­ rym operow ał praw odaw ca w kan. 2200 § 2 stanow iąc: „Posita externa legis vidatione, dolus in foro externo praesum itur, donee contrarium probetur” . Przyjęcie zasady dom niem ania winy um yśl­ nej stanowi uznanie reguły: nemo praesum itur bonus donec p ro ­

betur. Taka zasada je s t nie tylko sprzeczna z etyką chrześcijań­

ską, ale także ze współczesnym i poglądam i o godności człow ieka, reprezentow anym i przez świeckie kodeksy karne. W całym kultu­ ralnym świecie obow iązuje zasada uznaw ania człow ieka za nie­ w innego, dopóki w ina nie zostanie mu udow odniona. W spółczes­ ne świeckie kodeksy karne nie znają dom niem ania w iny um yślnej, a tym bardziej dom niem ania poczytalności. W edług M. M yrchy dom niem anie poczytalności (Projekt 1973, kan. 10 § 3) jest kro­ kiem wstecz, poniew aż poczytalność przestępstw a p e n d et ex dolo

vel ex culpa. Nie ma tu także żadnego znaczenia stw ierdzenie,

że dom niem anie poczytalności ustaje nie przez przeprow adzenie dowodu przeciw nego, ja k to ujm ow ał K PK /1917, lecz gdy okaże się coś innego {nisi a liu d appareat), albow iem udow odnienie oko­ liczności obalającej presum pcję nie należy do sądu, ale do oskar­ żonego. Presum pcja poczytalności obejm uje więc oba rodzaje poczytalności, co w porów naniu z kan. 2200 § 2 KPK/1917 sta­ nowi poszerzenie dom niem ania winy umyślnej o winę nieum yślną i w konsekw encji stanow i wyraz zaostrzenia odpow iedzialności karnej. W konkluzji A utor artykułu stw ierdza, że z Kodeksu nale­ ży usunąć dom niem anie winy um yślnej, a tym bardziej dom nie­ manie p o c z y ta ln o śc i38.

Zdaniem M. M yrchy w nowym prawie karnym przepisy o winie umyślnej i nieumyślnej należy uzupełnić now ą norm ą dotyczącą odpowiedzialności karnej za niezamierzone skutki {non dolose), a spowodowane um yślnym działaniem przestępnym . Autor propo­ nuje, aby w tej materii prawo kanoniczne nawiązało do współczes­ nych kodeksów karnych, które w dziedzinie winy stoją na stanowi­ sku subiektywizmu, kategorycznie odrzucając koncepcję obiektyw­ nych warunków karygodności lub względnie wyższej karygodności jako odpowiedzialności karnej za wszystko, co wynikło z um yślne­

go działania sprawcy. Najwłaściwszym rozw iązaniem zbiegu winy umyślnej i nieum yślnej, czyli tzw. winy kom binowanej, jest według

(18)

ks. prof. M yrchy - konstrukcja culpa dolo exorta lub dolus culpa

ąualificatus. To ostatnie ujęcie zdaniem Autora artykułu będzie

najodpow iedniejsze, gdyż punktem wyjścia winy kombinowanej jest wina umyślna, a wina nieum yślna jest okolicznością zw iększa­ ją c ą karę za skutki umyślnego przestępstwa podstawowego 39.

Powyższa propozycja ks. Profesora nie została jednak uwzględ­ niona w KPK/1983, czyli prawo kanoniczne w dalszym ciągu pomija zagadnienie winy kombinowanej. Tak samo jak w KPK/1917 nadal w tej kwestii mamy do czynienia z luką prawną, której prawodawca nie uzupełnił, podejm ując reformę kościelnego prawa karnego.

Trzecią część artykułu (ponad 20 stron) ks. prof. M. M yrcha pośw ięcił kw estii w spółudziału w przestępstw ie 40. W uwagach natury historycznej położył akcent na konstrukcję dotąd rozpo­ w szechnioną w ustaw odaw stw ach karnych, a określoną term inem „udziału w (cudzym ) przestępstw ie” . Wiele kodeksów i znaczna liczba teoretyków praw a karnego stoi na stanow isku jedności prze­ stępstw a dokonanego siłam i zbiorow ym i i przypisania go sprawcy bezpośredniem u, a w szystkim innym uczestnikom nadania roli w tórnej, pom ocniczej, zależnej, akcesoryjnej. W takim ujęciu osobą centralną jest spraw ca, który popełnia w łasne przestępstw o, a pozostali, którzy się do niego przyczynili (psychicznie bądź fizycznie), nie popełn iają w łasnego przestępstw a, lecz partycypują w przestępstw ie spraw cy głów nego 41.

K onstrukcję udziału w cudzym przestępstw ie przyjął KPK/1917 w kan. 2209. Podobne rozw iązanie przyjm uje w zasadzie Projekt 1973, czego w yrazem je s t kan. 15, który stoi na stanow isku je d ­ ności przestępstw a popełnionego siłam i zbiorow ym i, przypisania go spraw cy bezpośredniem u i nadania innym uczestnikom prze­ stępstw a roli zależnej (akcesoryjnej). Przestępstw o popełnia spraw ­ ca bezpośredni, a inni tylko w spółdziałają i są zależni od spraw cy głównego zarów no w swoich czynnościach, ja k i w odniesieniu do odpow iedzialności karnej. Takie ujęcie zagadnienia M. M yrcha poddał ostrej krytyce, poniew aż w om awianej konstrukcji w idnie­

39 Tam że, s. 30-58. Przeprow adzona w artykule analiza zagadnień zw iązanych z w in ą kom binow aną oparta została na artykule prof. Z. P apierkow skiego, Wina kom binow ana

(O dpow iedzialność karna za niezam ierzony sk u tek um yślnego działania przestępczego),

Praw o K anoniczne 8 (1965) nr 3-4, s. 105-143.

40M. M yrcha, D e lege fe re n d a in iu re p o e n a li..., s. 58-80. 41 Tam że, s. 59.

(19)

92 KS. J. SYRYJCZYK [18]

j ą ślady odpow iedzialności zbiorowej. W now oczesnych kodek­ sach karnych w inna obowiązywać zasada odpow iedzialności indy­ w idualnej, a zatem każdy z uczestników pow inien odpowiadać za siebie, czyli za to, co zam ierzał i co uczynił. Pow yższe ujęcie odpowiada w spółczesnym poglądom na winę, które są wynikiem ewolucji od odpow iedzialności zbiorowej ku indywidualnej oraz od odpow iedzialności przedm iotowej (obiektyw nej) ku podm ioto­ wej (su b iek ty w n ej)42.

Zdaniem ks. prof. M. M yrchy pow yższym w ym ogom w dużej m ierze odpow iada polska konstrukcja spraw stw a, podżegania i pom ocnictw a, która zasługuje na przyjęcie przez praw o kano­ niczne. Z uw agi na subiektyw izm i indyw idualizm konstrukcja ta zgodna jest z duchem K ościoła oraz z jeg o nauką o poczytalno­ ści i odpow iedzialności moralnej. W zw iązku z tym ks. Profesor poddał bardzo szczegółow ej analizie polskie kodeksy karne z 1932 i 1969 r., a także szwajcarski z 1937 r. i norweski z 1902 r., które zryw ają z zasadą winy akcesoryjnej przy norm ow aniu podżega­ nia i pom ocnictw a. Za najbardziej w łaściw e rozw iązanie om aw ia­ nej kwestii A utor uznał konstrukcję po lsk ą w yrażoną w kodeksie karnym z 1969 r., gdzie popraw iono niedociągnięcia ustaw owe kodeksu z 1932 r., z w ykorzystaniem przepisów szw ajcarskiego kodeksu karnego z 1937 r . 43.

Również i tej propozycji nie uw zględniono w K PK/1983, który przyjął rozw iązanie zaw arte w kan. 15 § 1-2 Projektu 1973. W kan. 1329 § 1 KPK/1983 w stosunku do kan. 15 § 1 Projektu 1973 zm ieniono tylko fakultatyw ną karalność uczestników przestępstw a (p u n irip o ssu n t) na ich karalność obligatoryjną. N atom iast KKKW z 1990 roku w kan. 1417 problem udziału w przestępstw ie ujmuje identycznie ja k Projekt 1973 w kan. 15 § 1.

Zasada legalności w kościelnym praw ie karnym to tytuł artykułu

napisanego przez ks. dr. A. Przybyłę 44. Podjęty przez Autora temat ciągle budzi duże zainteresowanie w nauce kanonicznego prawa kar­ nego. Zasadę legalności - którą ujmuje paremia: nullum crimen, nulla

poena sine lege poenali praevia - przyjm ują dziś prawie wszystkie

systemy prawa karnego. Powyższa zasada znana jest prawu kano­

42Tam że, s. 74-75. 45 Tam że, s. 63-74, 77-80.

(20)

nicznemu, o czym świadczy kan. 2195 § 1 KPK/1917, w którym prawodawca podał definicję przestępstwa. Zgodnie z powyższym kanonem przestępstwem jest przekroczenie tylko takiej ustawy koś­ cielnej, która uprzednio została zagrożona sankcją karną przynaj­ mniej nieokreśloną. Jednakże KPK/1917 w kan. 2222 § 1 przewi­ duje wypadki, gdy przekroczenie prawa, chociaż nie obwarowanego sankcją karną, stanowić będzie rzeczywiste przestępstwo. Sprawca bowiem może być pociągnięty do odpowiedzialności karnej, jeże­ li naruszył ustawę, która nie jest wprawdzie ustaw ą kam ą, czyli nie wiąże się z żadną sankcją kam ą, ale jej przekroczenie wywołało znaczne zgorszenie lub było szczególnie ciężkie.

W związku z postanow ieniem kan. 2222 § 1 w kanonistyce wyraźnie zaznaczyła się rozbieżność zdań na tem at stosunku tego przepisu do kan. 2195, który opiera się na zasadzie legalności. W ypowiedzi kanonistów na ten tem at A utor sprow adził do czte­ rech stanow isk, które kolejno om ówił, poddając je jednocześnie krytycznej ocenie. Sam ks. Przybyła przychylił się do opinii, że przepis kan. 2222 § 1 wcale nie jest sprzeczny z zasadą w yra­ żoną w kan. 2195 § 1, bowiem pierw szy z tych kanonów zawiera sankcję kanoniczną nieokreśloną na w szystkie czyny w yw ołujące zgorszenie lub czyny szczególnie ciężkie (karygodne). Zdaniem A utora przedłożona opcja jest najbardziej trafna i przekonująca, gdyż daje najlepsze rozw iązanie w spom nianego zagadnienia.

W zw iązku z planow aną reform ą Kodeksu Praw a K anoniczne­ go kanoniści zgłaszali liczne wnioski de lege fere n d a na tem at zasady legalności w kanonicznym prawie karnym. Ich poglądy ks. Przybyła sprow adził do trzech zasadniczych opinii. Jedni autorzy opow iadali się za utrzym aniem zasady w yrażonej w kan. 2222 § 1 jako zgodnej z duchem kościelnego praw a karnego. Druga grupa kanonistów proponow ała rozszerzenie w spom nianego kano­ nu na przepisy praw a kanonicznego niezagrożone sankcją karną bez warunku, jakim je st znaczne zgorszenie lub szczególnie cięż­ kie naruszenie prawa. W reszcie trzecia grupa kanonistów opow ie­ działa się za usunięciem z przyszłego Kodeksu kan. 2222 § 1. Ten punkt w idzenia podzielił także Autor om aw ianego artykułu, widząc potrzebę jasnego w yrażenia zasady legalizm u w określeniu przestępstw a kościelnego.

Części szczególnej praw a karnego pośw ięcony został artykuł J. Syryjczyka zatytułow any Problem apostazji o d wiary w p ro ­

(21)

94 KS. J. SYRYJCZYK [20]

jek ta ch nowego p ra w a kościelnego 4S. A rtykuł om aw ia przede

w szystkim zaproponow aną w Projekcie 1973 zm ianę polegającą na tym, że przez pojęcie przestępstw a herezji rozum ie się także przestępstw o apostazji jak o całkow ite odstąpienie od w iary chrześ­ cijańskiej (kan. 48 § 1). Z projektów now ego praw a kanonicznego wynika, że oprócz tradycyjnego rozum ienia herezji 46 zapropono­ wano nowe ujęcie tego przestępstw a obejm ujące także apostazję. Autor naśw ietlił argum enty przem aw iające za takim rozw iązaniem oraz przedstaw ił racje przeciw ne 47.

Na skutek krytycznej oceny propozycji zawartej w kan. 48 § 1 Projektu Papieska K om isja Rewizji Praw a Kanonicznego pow ró­ ciła do tradycyjnego ujęcia obu przestępstw, tj. herezji i apostazji od w iary chrześcijańskiej 48, czego w yrazem je s t dyspozycja kan. 1364 § 1 Kodeksu z 1983 roku. Okazało się, że racje przem aw iają­ ce za utrzym aniem dotychczasow ej lub dawnej dyscypliny karnej K ościoła były silniejsze i bardziej uzasadnione niż oryginalna pro­ pozycja ujęcia apostazji w ram ach herezji.

W kwestii de lege fere n d a A utor opow iedział się za rozłącznoś- cią pojęć apostazji i herezji, pom im o że apostazja od w iary zawsze jest herezją. Ponadto w skazał na potrzebę w łączenia tych pojęć tam, gdzie je st to m ożliw e, do „apostazji od w iary katolickiej” z jednakow ym zagrożeniem karnym. Za takim rozw iązaniem prze­ m awia strona subiektyw na obu przestępstw, a więc ich zaw inienie oraz strona obiektyw na, gdyż oba jednakow o n aruszają jedność wiary i w spólnoty kościelnej, a więc są jednakow o niebezpieczne dla w spólnoty kościelnej, czyniąc taką sam ą szkodę sp o łe c z n ą 49.

4. Zagadnienia prawa karnego po prom ulgacji Kodeksu Prawa K anonicznego z 1983 r.

Na w stępie należy zaznaczyć, że artykuły zam ieszczone w cza­ sopiśm ie „Praw o K anoniczne” po prom ulgacji Kodeksu z 1983

45 Praw o K anoniczne 20 (1982) nr 3-4, s. 177-185.

46 Pontificia C om m issio C odici Iuris Canonici R ecognoscendo, Schem a canonum libri III

- D e E cclesiae M unere D o cen d i,Typis Polyglottis V atacanis 1977, can. 4.

47 J. Syryjczyk, Problem a p o sta zji o d w iary..., s. 183. 48C om raunicationes 9 (1977) 304-307.

(22)

roku niejednokrotnie przekraczają granice w yznaczone przepisam i tegoż Kodeksu. W ynika to stąd, że Autorzy podejm ują problem a­ tykę praw a karnego bądź z punktu w idzenia teoretycznego, bądź w aspekcie historycznym . Przekroczenie ram określonych posta­ nowieniam i księgi VI KPK/1983 w ynika rów nież z dalszego roz­ w oju ustaw odaw stw a w dziedzinie kanonicznego praw a karnego.

4.1. Przestępstw o - poczytalność - wina

Jednym z w ażniejszych opracow ań om aw ianego okresu

je s t artykuł ks. prof. M. M yrchy pt. Problem grzechu w karnym

ustaw odawstwie kanonicznym 50. Przedm iot analizy niniejszego

artykułu stanowi grzech ciężki w relacji do przestępstw a, którą A utor przeprow adził od założenia Kościoła, tj. od nauczania św. Paw ła Apostoła, aż po Kodeks z 1983 roku włącznie.

Od początku w K ościele rozróżniano grzechy ciężkie i lekkie, czyli śm iertelne oraz pow szednie. N ie za w szystkie z nich w ym ie­ rzano karę, lecz jedynie za określone m ianem crim en lub delictum. Wobec grzechu w odróżnieniu od przestępstw a - stosow ano nato­ m iast term in peccatum . W św ietle nauczania Tertuliana, O rygenesa i św. A ugustyna przedm iotem kary były tylko te grzechy ciężkie, które zasługiw ały na oskarżenie i skazanie. N astępnie ks. prof. M. M yrcha dokonał analizy pojęcia przestępstw a w D ekrecie G ra­ cjana i w ujęciu dekretystów , dochodząc do w niosku, że dekretyści w dużym stopniu przyczynili się do rozw oju kościelnego prawa karnego przez rozróżnienie teologicznego pojęcia grzechu {pecca­

tum) do praw no-karnego ujm ow ania przestępstw a (crimen).

Więcej m iejsca A utor pośw ięcił pojęciu przestępstw a w świetle dekretału papieża Innocentego III N ovit Ule z 1204 roku 51, albo­ wiem zaw iera on zasady dotyczące kościelnego praw a karnego zarów no m aterialnego, ja k i form alnego, które weszły do KPK/1917 i do KPK/1983, a więc obow iązują po dzień dzisiejszy.

D ekretał N ovit Ule zapoczątkow ał w K ościele now ą procedu­ rę karną, tzw. proces inkw izycyjny (śledczy), chociaż oficjalnie został on ogłoszony przez papieża Innocentego III na Soborze Laterańskim IV dopiero w 1215 roku. W w ym ienionym dokum

en-50 Praw o K anoniczne 29 (1986) n r 1-2, s. 43-80. 51X, 2, 1, 13.

(23)

96 KS. J. SYRYJCZYK [22]

cie podano rów nież ogólną zasadę, że przestępstw em je st nie tylko przekroczenie praw a B ożego i ustaw kościelnych, ale także w szyst­ kich innych, w których wchodzi w grę grzech w tym, co dotyczy ustalenia w iny i w ym ierzenia kary.

Ks. Profesor doszedł do w niosku, że pojęcie przestępstw a w KPK/1983 i KPK/1917 jest identyczne i w całości pokrywa się z pojęciem przestępstw a, które ustalił papież Innocenty III w dekretale N ovit Ule. W artykule udow odniono też tezę, że grzech ciężki stanowi istotny elem ent przestępstw a od pierw szych w ie­ ków Kościoła aż po ustaw odaw stw o karne w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1983 roku.

Problem em przestępstw a w ogólności zajął się J. Syryjczyk w artykule Pojęcie przestępstw a w św ietle K odeksu Praw a K ano­

nicznego Jana P aw ła I I 52. A utor na w stępie zaznaczył, że pow yż­

sza kw estia w każdym system ie praw a karnego należy do zagad­ nień zasadniczych i centralnych. W praw dzie w przeciw ieństw ie do Kodeksu z 1917 roku (kan. 2195 § 1) Kodeks z 1983 roku nie podaje ustaw owej definicji przestępstw a, jedn ak w szyst­ kie istotne jeg o elem enty znane z Kodeksu z 1917 r. zawarte są w kanonach: 1321 § 1, 1399 i 1401, 2°.

W świetle KPK/1917 istotne elem enty przestępstw a to: a) czyn zewnętrzny, który narusza porządek praw ny i je s t aktem społecz­ nie szkodliwym ; b) w ina m oralna w postaci grzechu ciężkiego; c) wina prawna, w yrażona w form ie winy um yślnej (dolus) lub nie­ um yślnej (culpa).

A utor podkreślił, że ujęcie legislacyjne w KPK/1883 ma cha­ rakter podm iotowy, gdyż na pierw szym planie znajduje się osoba sprawcy, a czyn, czyli przestępstw o, na drugim . N atom iast KPK/1917, realizując założenia szkoły klasycznej praw a karnego, ujm ow ał to zagadnienie przedm iotow o, gdyż w pierw szym rzę­ dzie zajm ow ał się określeniem przestępstw a i jeg o karalnością, zaś spraw cą czynu przestępnego dopiero w dalszej kolejności.

Innym ważnym zagadnieniem zajął się ks. prof. G. Leszczyń­ ski w artykule Pojęcie poczytalności w p ra w ie karnym K ościoła 53. W artykule ukazano problem poczytalności w ujęciu psycho­ logicznym , m oralnym i prawnym. Pisząc o jeg o źródłach A utor

52 Praw o K anoniczne 28 (1985) n r 1-2, s. 85-96. 53 Praw o K anoniczne 47 (2004) n r 1-2, s. 93-110.

(24)

skoncentrow ał się na w inie um yślnej w postaci zam iaru bezpo­ średniego i nieum yślnej w postaci niedbalstw a, czyli w ujęciu kan. 1321 § 1-2. N ależy żałow ać, że tak sform ułow any w tytule arty­ kułu zakres badań nie pozw olił Autorowi zająć się kontrow ersyj­ n ą w kanonistyce kw estią, ja k ą je st dom niem anie poczytalności, o którym m owa w kan. 1321 § 3.

Problem em dom niem ania poczytalności jak o jednym z w ielu zagadnień zajął się J. Syryjczyk w artykule zatytułow anym N ie­

które gw arancje spraw iedliw ego wymiaru kar w K odeksie Prawa Kanonicznego z 1983 r. 54.

Przestrzeganie zasady spraw iedliw ości przy w ym iarze kar wym aga udow odnienia w iny i to ciężkiej, gdyż tylko taka wina może być podstaw ą odpow iedzialności karnej. U dow odnienie winy, nawet um yślnej, było w edług KPK/1917 zadaniem stosun­ kowo łatwym , poniew aż w kan. 2200 § 2 istniało dom niem anie praw ne, że naruszający ustaw ę karną działa z w iną um yślną. U su­ nięcie dom niem ania um yślności należało do zadań oskarżonego, chociaż kanoniści nauczali, że w wypadku jakiejkolw iek w ątpli­ wości dotyczącej winy trzeba j ą oskarżonem u udowodnić.

W związku z pow szechną krytyką dom niem ania w iny umyślnej KPK/1983 w kan. 1321 § 1 przyjął propozycję Projektu 1973 (kan. 10 § 3) i w m iejsce powyższej presum pcji w prow adził dom nie­ manie poczytalności. Biorąc pod uwagę fakt, że pojęcie imputa-

bilitas obejm uje winę um yślną (dolus) oraz nieum yślną (culpa),

o czym w yraźnie mówi kan. 1321 § 1, m ożna więc stw ierdzić, że KPK/1983 poszerza dom niem anie winy um yślnej o winę nie­ um yślną. Ten punkt w idzenia podzielają tacy kanoniści, ja k np. M. M yrcha 55 i J. K ru k o w sk i56.

Należy zauw ażyć, że dom niem anie poczytalności, o którym m owa w kan. 1321 § 3, praw odaw ca oparł na codziennej obserw a­ cji życia ludzkiego, z której wynika, że w norm alnych w arunkach

54 Praw o K anoniczne 34 (1991) n r 3-4, s. 147-163. W artykule poruszono także inne kw estie zw iązane z gw aran cją spraw iedliw ego w ym iaru k ar zaw arte w postanow ieniach karnego praw a m aterialnego i form alnego w K PK /1983, takie jak : 1) form a procesow a w ym iaru kar, 2) proporcjonalność kary do przestępstw a oraz 3) środki odw oław cze od sądow ego i adm inistracyjnego w ym iaru kar.

55M. M yrcha, D e lege fe re n d a in iu re p o e n a li..., s. 29.

56 J. K rukow ski, K sięga VI. S a n kcje w Kościele, w: K om entarz do K odeksu Praw a K anonicznego z 1983 r., t. 4, Lublin 1987, s. 131.

(25)

98 KS. J. SYRYJCZYK [24]

człow iek postępuje w sposób świadom y i dobrowolny. D om nie­ m anie samej tylko poczytalności, z celow ym pom inięciem okre­ ślenia jej słow em gravitas (kan. 1321 § 1), nie przesądza o winie um yślnej, która suponuje zły zam iar naruszenia ustaw y karnej. Pow yższa presum pcja nie może rów nież w skazyw ać na winę nie­ um yślną (niedbalstw o lub lekkom yślność), gdyż zaprzecza tem u zw yczajne i norm alne postępow anie ludzi. Prow adzi to do w nio­ sku, że dom niem anie poczytalności w praw ie karnym je st zbędne ze w zględu na postanow ienia KPK/1983 zaw arte w norm ach ogól­ nych, a ponadto je s t ono mało przydatne w praktyce procesowej. A utor podkreślił rów nież, że z punktu w idzenia zasad chrześcijań­ skich i hum anitaryzm u w spółczesnych św ieckich kodeksów kar­ nych optym alną zasadę stanowi dom niem anie niew inności, dopóki w ina spraw cy nie zostanie mu udow odniona w trakcie postępow a­ nia karnego.

W artykule zw rócono także uwagę na w artość dow odo­ w ą dom niem ania poczytalności w spraw ach karnych. Według KPK/1917 presum pcja w iny um yślnej istniała dopóty, dopóki jej brak nie został udow odniony (donec contrarium probetur). Było to dom niem anie zwykłe, które dopuszczało dowód przeciw ­ ny, a więc m ożna je było zwalczać wprost. Obalenie owej presump- cji spoczyw ało w edług zasad procesow ych na oskarżonym , który zm uszony był udow odnić, iż nie działał z w in ą um yślną. N ato­ m iast zgodnie z kan. 1321 § 3 KPK/1983 dom niem anie poczytal­ ności nie tylko ustępuje przed dowodem przeciw nym , ale również wtedy, gdy okaże się coś innego (nisi a liud appareat). W tej kw e­ stii A utor podzielił pogląd takich kanonistów, jak: V. De Paolis, M. Hughes i E. M cD onough, którzy tw ierdzą, że dom niem anie w kan. 1321 § 3 ustępuje ju ż przed praw dopodobieństw em , które podw a­ ża pewność presum pcji. Pow yższe praw dopodobieństw o powinno się opierać na przesłankach, które w jak iejś m ierze m ają charakter dowodowy. Z tego w zględu w celu usunięcia dom niem ania oskar­ żony w inien w skazać na takie okoliczności czynu, które przynaj­ mniej poddają w w ątpliw ość jeg o poczytalność w chwili przekro­ czenia ustaw y lub nakazu. Samo też dom niem anie poczytalności je s t niew ystarczające, aby sędzia m ógł wydać w yrok skazujący, albow iem nie daje ono jednoznacznych rozstrzygnięć co do winy oskarżonego, to znaczy jej rodzaju i stopnia.

(26)

karalność, KPK/1983 w kan. 1326 § 1, 1° w ym ienia recydywę. Kwestii tej J. Syryjczyk pośw ięcił artykuł zatytułow any Pow rót

do przestępstw a w ujęciu p ra w a kanonicznego 57.

Podczas wym iaru kar feren d a e sententiae okoliczność ta upraw ­ nia sędziego do w yjścia poza ustaw ow e zagrożenie karne, którego rozm iary pozostaw ione są sw obodnem u uznaniu sędziowskiem u. Recydywa brana jest także pod uwagę przy karach latae senten­

tiae, poniew aż podczas sądowej lub adm inistracyjnej deklaracji

kary upraw nia do zw iększenia sankcji karnej przez dołączenie do niej innej kary lub pokuty (kan. 1326 § 2).

A utor w skazał, że przepisy zaw arte w KPK/1917 i KPK/1983, które regulują karalność recydyw y, należą do bardzo liberalnych system ów zw alczania pow rotu do przestępstw a. Fakultatyw ne podw yższenie kary odnosi się w łaściw ie tylko do sprawcy, który po skazaniu lub deklaracji kary ponownie popełnia przestępstw o świadczące o uporczyw ym trw aniu w złej woli. N adzw yczajne zwiększenie kary za recydyw ę nie następuje w sposób m echanicz­ ny, uzależniony od poprzedniego skazania i ponow nego popełnie­ nia przestępstw a.

W kanonicznym praw ie karnym recydyw a ujęta je s t bardzo sze­ roko, gdyż do jej zaistnienia w ystarczy samo skazanie lub dekla­ racja kary po popełnieniu przestępstw a i pow rót na drogę p rze­ stępczości bez odbycia kary za poprzednie przestępstw o. Pogląd ten je st reprezentow any także przez karne ustaw odaw stw o fran­ cuskie i częściow o polski kodeks karny z 1932 roku (art. 63 § 1 - 2). W świetle praw a kanonicznego przy pow rocie do przestępstw a nie m ożem y m ówić o bezskuteczności odcierpianej kary za popeł­ nione przestępstw o, ale o nieskutecznej przestrodze w postaci w yroku skazującego albo deklaratywnego.

KPK/1983 rozstrzygnął w ątpliw ości, jakie pow staw ały w zw iąz­ ku z postanow ieniam i K PK/1917, gdy przestępstw o stanow iące recydyw ę zagrożone b yłą k arą latae sententiae. K odeks z 1983 roku odrzucił bowiem poglądy tych kanonistów, którzy podw yż­ szenie kary latae sententiae upatryw ali w obostrzeniu warunków uw olnienia się z tej kary. Ponadto KPK/1983 rozw iązał sporną kwestię w kanonistyce w zw iązku z tw ierdzeniem niektórych autorów, że przez wyrok skazujący, o którym m ow a w kan. 2008

(27)

100 KS. J. SYRYJCZYK [26]

§ 1 K PK/1917, rozum ie się ju ż sam fakt zaciągnięcia kary latae

sententiae a nie jej deklarację. Praw odaw ca w KPK/1983 przeciął

daw ną dyskusję i w yraźnie opow iedział się za opinią tych kanoni- stów, którzy przez w yrok skazujący rozum ieli w yrok deklaratyw ­ ny a nie samo zaciągnięcie kary latae sententiae.

4.2. N ie k tó re a sp e k ty k a ry e k sk o m u n ik i w P ro je k c ie 1973 i w KPK/1983

W literaturze praw a kanonicznego łatw o m ożna dostrzec duże zainteresow anie k a rą ekskom uniki, jak ie pow stało w zw iąz­ ku z reform ą praw a karnego, a zw łaszcza z ujęciem tej kary w Projekcie 1973 (kan. 16) i po prom ulgacji KPK/1983 (kan. 1331). Od początku prac nad reform ą praw a kościelnego głoś­ no i pow szechnie postulow ano, aby przyszły Kodeks m iał cha­ rakter bardziej duszpasterski niż w yrażały to przepisy KPK/1917. Pow yższa orientacja stała się też id eą przew odnią w procesie odnowy praw a karnego, chociaż została odm iennie wyrażona w Projekcie 1973 i w KPK/1983. Zróżnicow any charakter duszpa­ sterski uw idacznia się szczególnie w przypadku kary ekskomuniki (z punktu w idzenia skutków, jakie kara ta w yw ołuje) w praw ie obow iązującym i odm iennym od zaproponow anego we w spom nia­ nym Projekcie. M ając na uwadze to, że przydatność duszpasterska stanowi podstaw ow e kryterium oceny ustaw kościelnych, na prob­ lem y pastoralne pow stające na gruncie Projektu 1973, odm ien­ nie od tych, które p ojaw iają się w wyniku rozw iązań przyjętych w K PK /1983, zw rócił uwagę J. Syryjczyk w artykule Pojęcie

ekskom uniki w św ietle zadań pastoralnych K ościoła w Projekcie p raw a karnego z 1973 r. oraz w K odeksie Praw a Kanonicznego

z 1983 r. 58.

W kan. 16 § 1 Projektu 1973 postanow iono, że ekskom unika w przyszłości nie będzie zabraniała penitentow i dostępu do sakra­ m entu pokuty i uzyskania absolucji sakram entalnej. Pom im o abso- lucji sakram entalnej z grzechów ekskom unikow any nie m ógłby przystąpić do E ucharystii, zanim nie zostałby zw olniony z kary w zakresie zew nętrznym . Pozbaw ienie Eucharystii w tym przypad­ ku m a charakter czysto karny - stanowi bow iem w yraz pozytywnej

(28)

woli ustaw odaw cy kościelnego. Pom im o kar kościelnych m ożna przecież żyć w jedności z Bogiem i K ościołem , czego dow odzą liczne kary ekspiacyjne, a wśród cenzur w ym ow ny przykład sta­ nowi kara suspensy. K ara kanoniczna nie je s t bow iem przejaw em braku jedności z K ościołem i nie wyraża nieprzyjaźni pom iędzy w spólnotą a obarczonym karą kościelną. Ponadto kara ekskom u­ niki nie musi i nie m oże spełniać tych sam ych funkcji i zadań pastoralnych co inne środki i sposoby działalności duszpasterskiej. Zaw arta w Projekcie 1973 propozycja zm iany skutków ekskom u­ niki w yw ołała ostrą krytykę, w w yniku której utrzym ano pojęcie tej kary (z punktu w idzenia skutków ), jakie w idnieje w K PK/1917, z małymi m odyfikacjam i przyjętym i w KPK/1983.

A nalizując skutki ekskom uniki w obow iązującym praw ie kar­ nym, A utor doszedł do w niosku, że popraw ie przestępcy lepiej służy ekskom unika w ujęciu Kodeksu z 1983 roku Projektu z 1973 r. N ie oznacza to, że przepisy kodeksow e dotyczące kary ekskom uniki nie ro dzą żadnych zastrzeżeń, są one jed n ak m niej­ szej wagi niż zarzuty kierow ane pod adresem propozycji w yra­ żonej w Projekcie z 1973 r. N a zakończenie A utor zauważył, że podyktow ane racjam i duszpasterskim i, upow ażnianie spow ied­ ników do zw alniania z ekskom uniki latae sententiae w sakram en­ cie pokuty pow oduje w konsekw encji, iż ekskom unika traci swój karny charakter.

W literaturze kanonicznego praw a karnego m ożna czasem spot­ kać się z opinią, że ekskom unika jest sankcją karn ą o charakterze deklaratyw nym a nie konstytutyw nym . Problem em tym w szer­ szym aspekcie zajął się J. Syryjczyk w artykule pt. K ara ekskom u­

niki a p ełn a w spólnota kościelna według Kodeksu P raw a K a n o­ nicznego z 1983 r. 59. A utor podjął próbę określenia ekskom uniki

w relacji do pełnej w spólnoty kościelnej, co zm usiło go do uprzed­ niego naśw ietlenia problem atyki w spólnoty (com m unio) i następ­ nie przeniesienia jej na grunt praw a karnego.

W artykule wykazano, że ekskomunika nie może być określana jako kara, która w yłącza ze w spólnoty wiernych. Termin excom-

municatio, używany w KPK/1983, jest term inem techniczno-praw ­

nym, stosowanym na oznaczenie jednej z cenzur kościelnych. Kara ta nie stanowi też autom atycznego następstw a grzechu ciężkiego.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Cyprian w swo­ ich listach, podobnego zdania był zresztą i Klemens z Aleksandrii; w Kobiercach wyraził on opinię, iż ‘świadectwo’ niekoniecznie oznacza

chicznego między widzem a dramatem oraz między czytelnikiem a powieścią. Zdaniem jego, czytelnik powieści wyczuwa nieustannie dystans psychiczny między sobą a

Wydawałoby się, że po intensywnych poszukiwaniach spuścizny pisarskiej H enryka Kamieńskiego bibliografia jego twórczości — prócz anonimowych, niezidentyfikowanych

Z arabiając jako dziennikarz czy jak o nauczyciel, p rzygotow yw ał rów nocześnie pracę doktorską... Pod koniec okupacji pow ziął B ar p lan opracow ania

Tragizm je s t bowiem szczególną kategorią stosunku do św iata; zaw iera się w nim przed e w szystkim poczucie starcia nieprzezw yciężonych sprzeczności,

Ta właściwość tech n ik i pisarskiej W alter Scotta, stając się zdo­ byczą nowoczesnej pow ieści w ogóle, posiadała sw oje źró dła ideow e i poznawcze, jak

Pomijając uzyskanie zgody od władz zakładu karnego, istnieje jednak grupa skazanych bezterminowych (skazani na dożywotnie pozba- wienie wolności), którzy w myśl brzmienia § 3

© Copyright by Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego and Authors, Katowice 2017 Projekt serii: Marek J..