-
-
Nr. 12
(licz. bież. Nr.34) Lwów, 1 marca 1913 Tom 11
•
PISNIO MŁODZIEZY • POJ_jSKJEJ
o o o o
Cena pojedyńczego numeru 20 h. -
w
Y. o h o dz
t 1 t 16 Pojedyńcze numery nabywać moina 20 fen. = 20 kop. = 30 cent. = 8 ka.zde!o mtesta.oa.. w większoiici galicyjskich księgarłtcent. am. P re n u m o 1· a t a roczna
A d r e s re akcji i administracji: i biur dzienników.
4 kor.
=
4 mrk. = 4 rb. = 5 fr. = Pronumerować mozna tylko4 s. 2 d. = 1 dol. Lwów, ul. Sokola 7. wprost w administracji (pieniądze
Cena ogłoszeń: 1/1 strony lO K. Godziny urzędowo od 6 do 8 wieczór. przekazem lub osobiście).
o o
ADAM MICKIEWICZ.
Odwaga cywilna potrzebna działania.
o - o
dzi ze świata niematerjalnego. Im jaka bro:ti jest mniej materjalna, tern straszniejsza. Kro·
pelka jadu, którą gad słaby i pełzający na·
sączy w swoją mięką paszczękę, bardziej jest Dzisiaj nie trzeba już zalecać ludziom niebezpieczną od ukąszenia lwiego, zadaje wzgardy życia , należałoby raczej starać się śmierć niechybną. Są takie dusze, co podo-
dać im uczuc całą jego cenę. . bnym sposobem, jak płazy, narobiwszy cicho Ale jest jeden rodzaj ofiary, właściwy we wnętrzu swojem trucizny, napuszczają nią
naszej epoce, przed którym człowiek najod- uśmiech swojej twarzy: jad niematerjalny
ważniejszy, najszlachetniejszy, najwytrwalszy razi ducha, odbiera mu władzę. Im człowiek
cofa się niekiedy z drżeniem. Tego rodzaju jest duchowniejszy, tem tkliwszy na pociski
ofiarą jest poświęcenie naszego ja ducho- tej nowej broni złego.
wego, wystawienie go na pociski rozumów Po otrzymanem zwycięstwie nad ziemią
i pychy, dowcipów i złości, szyderstw i żar- musi on zwyciężać w duchu. Skoro stanie, tów brukowych. nie jako krasomówca lub adwokat, ale jako żoł·
Kiedy mówię o w y s t a w i e n i u naszego j a, nie rozumiem przez to tych wy s t a wiań
naszych opinji, albo uczuć, rzucanych publi-
czności w pismach i zdaleka , lub też rozsie- wanych pocicbu między przyjaciółmi. Nie!
Przez ofiarę ducha rozumiem czyn człowieka,
który przyjąwszy prawdę, przepuściwszy ją
przez swoje ciało, nosi ją w sobie, jawi na-
zewnątrz, służy jej za organ, za twierdzę
i za wojsko, nie dbając na spojrzenia, syka- nia i żądła wrogów.
Jest to najzacniejsza i najboleśniejsza ze wszystkich ofiar. Tylko narody bardzo stare
mogą czuć, jak ona kosztowna i ciężka. Wia- domo, że narody najwaleczniejsze i najśmiel
sze: Francuzi i Polacy, właśnie najwięcej boją się śmieszności i najtrudniej u nich o odwagę
cywilną. ~~ecz godna zastanowienia się :
leży w tem jedna z tajemnic epoki naszej.
Smieszno.ść jest ulubioną bronią dzisiaj. W rze- czach ducba ona rozstrzyga wszystko, i nie
mogło być i,naczej.
Widzimy tu, jak siła ziemska, materjalna,
którą wielu jeszcze uważa za potęgę istotną, ustępuje prze czemś niewidomem, co pocho·
..) /
~"""""'!!~-""",
archiwum
nierz prawdy, uczuje się być nietykalnym.
Węże i żmije, jak mówi Pismo, nie będą mo-
gły mu s~kodzić.
. (Nadeszly inne czasy, str. 139).
Gawęda o obozowaniu.
Poznawanie przyrody, tropienie i ćwicze
nia w spostrzegawczości, nauka o orjentowaniu
się w terenie, zdejmowanie pomiarów, pio- nierka, musztra i t. d. - te wszystkie działy
harcerstwa uprawia się z największym po-
żytkiem przy sposobności rozłożenia się obo- zem skautowym.
Obozowanie zajmuje w życiu skautowym naszych angielskich kolegów jedno z miejsc
głównych. Świeżo zawiązany patrol czy dru-
żyna często już drugą swoją »gawędę« ma nie w izbie skautowej, ale w obozie. Bo też
nie jest czczą nazwa angielska owej gawędy -
camp f ire yarn,
czyli Gawędaprzy obozo- wym ognisku.
Przy łagodnym klimacie Anglji odbywa ona się rzeczywiście często przy obo- zowym ognisku, kiedy gromada strudzona ca-łodziennym skautowaniem obsiądzie wśród
•
•
•
t
•
-178-
•ciszy
zapadającejnocy
skwierczącen_ a
różnetony i
jużto jaśniejszym, już słabszymbucha-
jące płomieniem
ognisko i
słucha powieści drużynowego,jak to Skaut Naczelny, nazwany przez Matabelów »Wilkiem«,
zakradał sięw sam
środek
ich wojennego obozu, jak
przemykałsię między Iłnjami
czat, jak
uchodziłczynio- nym na niego zasadzkom
ijak w ostatniej chwili
spostrzeżony, umiał »daćnura« po·
między
trawy,
zmylić pogońi
ujść »tylnymwyjściem«, ' upatrzoną linją
odwrotu; jak
siętakie podchodzenie
uskuteczniaćpowinno i jakie
»młodziki«
zwykli
robjć błędy- i t. d. Ta forma
gawędposiada swój
największyurok, tak jak najbardziej
każdyskaut lubi
spędzićnoc nie w pokoju
ina wygodnym
łóżku,ale po harcersku pod namiotem na
przyrządzonym przez siebie
posłaniu.Podręczniki
skautowe
zawierają dużowska- zówek
dotyczącychobozowania. Tu, w kilku
gawędach,
jakie
napisaćzamierzam,
pragnęje
uzupełnić.Opieram
się zaśo przepisy wy- dane w tym
względzieprzez
londyńskąNa-
czelną Komendę Skautową.
Obóz
przenośny.Obóz
stały,kiedy rozbija
sięnamioty w jednym miejscu na czas
dłuższy,na jeden albo na dwa tygodnie, ma swoje
niezastąpioneniczym dobre strony
ipozwala na wprowa- dzenie dla wielkiej liczby skautów
różnychkursów harcerstwa i t. d
· Jeśli
jednak chodzi o harce, powiedzmy, jednego patrolu, to odpowiedniejszym
będzieobóz
przenośny,kiedy na noc
stająskauci biwakiem
codzieńw innym miejscu. Takie harcowanie z biwakowaniem da5e
doskonałąsposobność
do praktycznego przeroJ?ienia orjen- towania
sięw terenie, poznawania przyrody, czytania i rysowania map,
życiaw lesie, tro·
pienia i innych
działówharcerstwa. Angielska
też
Nacz. Kom. Skautowa poleca go przede·
wszystkiem.
Najwłaściwszym też
zapewne
okaże się))
prawdziwy
«obóz
przenośny,kie'dy patrol czy
drużynanie bierze ze
sobąwózka
ręcznego czy z koniem na
bagaż,ale wszystkie potrze-bne rzeczy nosi w swoich plecakach.
Taka forma obozowania najbardziej odpowiada
żołnierzom i
najbardziej
też ją można polecićnaszym skautom. W tej
gawędzie zajmę się teżtylko
tą formąobozowania.
( Komendant.
W pi;._zepisach angielskiej organizacji znaj- duje
siępostanowienie,
żekomendant prze-
nośnego
obozu powinien
miećconajmniej lat 18 i powinien
być »przybocznym«(tak nazy:
wamy obecnie oficerów skautowych, którzy
archi · , .
•
są
pomocnikami
drużynowego;dawniej nazy- wano ich »plutonowymi«).
Przyjmuję, że
na obóz
wędrownywybiera
się
normalny patrol, t. j. patrol
złożonyz 8
członków.
Komendantem jego, czyli patrolo- wym
będziew tym wypadku przyboczny ; rzeczywisty
zaśpatrolowy patrolu zajmie na czas obozowania miejsce
zastępcy.Dziennik,
'szkice drogi, zbiory.
Jakikolwiek przyjmie
sięsposób prowa- dzenia
przenośnegoobozu, zawsze
możnapo-
dać
te trzy wskazania :
1.
Każdyskaut powinien
prowadzićdziennik.
2.
Każdyskaut powinien podaj ogólnie
naszkicować odbytą
danego dnia
drogę.3. Jeden albo kilku skautów powinno
zbierać
okazy przyrodnicze ;
więcjeden
możezbierać liście
drzew - taki zbiór posiada
szczególną wartość
dla skautów a
liściena- klejone na papierze i zaopatrzone nazwami powinny
zdobić izbę skautową;inny
-ro-
śliny leśne
i polne do zielnika; jl:Jszcze inny
moża zapisywać
nazwy spotykanych ptaków,
zwierząt
i owadów; i t. p.
Szczególne znaczenie posiada pisanie przez skautów dziennika. Jen. Baden· Powell pisze:
»Niemal wszyscy
prawdziwi skauci pro-
wadzą
dzienniki przygód i
wędrówek,ilustru-
jąc
je zazwyczaj
małymiszkicami, obrazami albo planami ; tak samo powinni
czynići
chłopcy-skauci.
Osobiście zacząłemto robie od pi·
sania mego dziennika w
małymszkicowniku, gdzie
również ilustrowałemgo rysunkami ;
książeczka
ta
wystarczałamniej
więcejna ty-
dzień,
a gdy
zostałazapisana,
posyłałem jąw
liściemojej matce, która
następnie czytałai
krytykowała,dziennik
zaś przechowywaładla mnie. Od tego czasu
zachowałemten zwyczaj i mam teraz
całystos szkicowników, które
zawsze
przeglądamz
ciekawościi które
dająmi mnóstwo informacji.
Każdegoz was za-
chęcam gorąco
do tego samego. Kiedy
sięraz przyzwyczai do tego, nie sprawia on
jużwiel- kiego trudu.
Prowadzenie dziennika jest równoznaczne z
metodyczną pracą,a
chłopiec,który
jąsto- suje, musi
iśćw
życiunaprzód«,
Dziennik jednak, który
się zaczynałzda- niem -
»Byłcudowny wschód
słońcaponad
wałem
z
c~mur,na
śniadanie jadłem bułkę«-
był
stanowczo napisny przez skauta, który nie
wiedział,
co
siępowinno
zapisywaćw dzien- niku. W dzienniku nie
należy zapisywaćrzeczy
błahych
; nie
należy się też rozpisywaćnad obiadem albo nad widokami. Trzeba
pamiętać, żew dzienniku jest
małomiejsca,
więcje jak najekonomiczniej
wykorzystać, zapisującrzeczy
•
. .
-
....
•
•
•
-
-
- 179-
ważniejsze,
które
mogą być zużytkowanepótniej.
Umiejętność
prowadzenia dobrego dzien- nika jest bardzo
doniosłymprzymiotem skau- towym, który
też należystarannie
rozwijać.Dobrze
prowadzićdziennik znaczy
umiećw ra- zie potrzeby
posłużyć siępiórem i móc rzecz
choćby
ogólnikowo
zilustrowaćrysunkiem - a obie te rzeczy nieraz
okazują sięw
życiupotrzebne.
W czasie
życiaw obozie skautowym po- winno
się przeznaczyćczas
jakiejś półalbo
całej
godziny na pisanie dzienników. W dzien- niku powinno
się zapisywać pogodę,kierunek poebod u,
wielkośćprzebytej drogi, szczególne rysy okolicy, uwagi o poczynionych zbiorach,
zauważonych
ptakach i
zwierzętachi t. d.;
taksamo wypadki
życiaobozowego.
Można
sobie
wyobrazić, żepatrol prze- bywa kraj dziki, nieznany i ma
zdobyćo nim
jak
najwięcej wiadomości.Marszruta i
podziałczasu.
Spotkałem
skauta, który dla przyzwy- czajenia
siędo trudów swój plecak
wypełniłkamieniami i z takim
ciężarem odbyłw jednym dniu
drogę kilkudziesięciukilometrów.
Dobrze - i to jest
ćwiczenie.Ale nie
można
go
polecać. Właściwadroga zaharto- wania i przyzwyczajenia
siędo trudów nie
wiedzie przez
gwałtowne obciążeniei
znużenieorganizmu, przez forsowanie - ale raczej przez stopniowe
ćwiczenia,z których
żadnenie
przemęcza,a
każdejest w rozwijaniu
siłdrobnym krokiem naprzód; prawdziwy hart
i siła
powstaje wówczas, kiedy zazady skau- towe
wejdąw
treśćcodziennego
życiaskauta.
Zadaniem obozowania
przenośnegonie jest przebywanie
jaknajwiększychprzestrzeni od jednego biwaku do drugiego, ale jest wy-
prawy musi z góry
wiedzieć,gdzie mu wolno
rozbijać
obóz, a gdzie nie.
Następujący podział
czasu jest zwykle sto::;owany w angielskim obozie
przenośnym: -
godz. 6 rano -Wstanie. Pierwsze (lekkie)
śniadanie.
godz. 6.30 -
Zwinięcieobozu,
uporządkowanie i marsz.
godz. 8.30 do 9.30 prz. pol. - Postój i
śniadanie.godz. 9.30 do 11.30 prz.
poł.- Marsz.
godz. 11.30 do 2 po
poł.- Obiad . Dziennik i odpoczynek.
godz. 2 do 4.30 po
poł.- Marsz. (W dwu albo trzech pierwszych dniach tylko zabawy.) godz. 4. 30 do 6 po
poł.- Postój i pod- wieczorek
.godz. 6 do 7 wiecz. - Przygotowanie biwaku.
godz. 7 do 8.30 wiecz. - Zabawy i ga-
wędy
skautowe.
godz. 8.30 do 9 wiecz. - Wieczerza.
od g. 9 wiecz. - Spanie. Warty
półgogzione
·do g
.11.30 w nocy.
Podział
ten wydaje mi
się naogółnajod- powiedniejszy. Przeznacza on 6
1/ 2godz. na marsz, co pozwala
zrobićw sposób wygodny przez starsze patrole 30 km. dziennie, przez
młodsze
-
oczywiścieznacznie mniej. J edy- nie tylko godzina wstawania
może byćpo- prawiona.
Sądzę, żenajlepiej jest
wstawaćrazem ze wschodem
słońca; odpowiednio do tego
też zmieniłbymczas wstawania.
Jednakżew sierpniu ranki
są jużu nas bardzo
chłodne (.
»Od
świętejHanki (26 lipca) zimne wie- czory i ranki
«)
inie ma
sięwówczas wielkiej ochoty do wczesnego wstawania; to
teżw sier-
pniu
można już wstawaćo 6 rano.
Skautowanie nocne.
korzystanie dobrej
sposobnoścido
ćwiczeńJak wiadomo, skautowanie nocne wy- skautowych -
pośredniodo nabrania zdrowia
gląda zupełnieinaczej,
niżdzienne, posiada
i radości życia.Marszruta, czyli oznaczenie
teżogromne znaczenie. Ze
względu więcna marszów i noclegów na
każdy dzień,powinna poznanie i tej strony harców
należyw
ciągu teżtemu
odpowiadać, uwzględniającmarsze l
każdejwyprawy harcerskiej przynajmniej je- nie zbyt wielkie.
Należy pamiętać, żetrudy
dnąnoc
poświęcićna marsz nocny.
poebodu
mają byćstosowane do
sił naj-Wówczas
należyw ten sposób
zmienić słabszego (uwzględniając całyjego rysztunek)
podziałczasu: -
członka
wyprawy. godz. 2 po pot. -
Rozpięcienamiotów
Marszruta z góry
zakreślonajest tylko i spanie.
ogólnikowa i
właśniebrak
ściśleprzepisanych godz. 7. 30 wiecz.
- Śniadanie.~dt•óg«
na
każdy dzieńjest
jednąz przy- godz. 8 wiecz.
- Zwinięciei
uporządko-jemnych cech obozowania
przenośnego.Zda- wanie obozu.
rzą się
nieraz niespodziewane zmiany w
uło-godz. 9 do 12 w nocy - Marsz.
żonej
przed
wyprawąmarszrucie, trzeba
możegodz. 12 do 2 w nocy - Postój i drugie
będzie zatrzymać się
dla wysuszenia przemo-
śniadanie.czonego
ubrania it. p. Tylko sprzeciw
wła-godz. 2 do 6.30 rano - Marsz.
ściclela
ziew
może ograniczyć swobodęposu- godz. 5.30 do 7 rano Przygotowanie wania
sięnaprzód. To
teżkomendant wy- obozu
i śniadanie.•
archiwum
•
- - -
-180-
godz. 7 do 11 po poł. - Spanie.
godz. 11 do 11.30 po pot - Wstanie i umycie się.
godz. 11.30 do 2 po poł. - Powrót do do zwyczajnego porządku.
Rynsztunek.
Przy opisywanym obozowaniu wszystkie rzeczy biorą ze sobą skauci sami, niosąc za-
pasy żywności i t. d. w plecakach. Plecak jest znacznie lepszy do tego celu, niż angiel- ska torba skautowa, wystarczająca na małe ćwiczenia skautowe.
W drogę bierze się tylko rzeczy niezbę
dne, a należy się starać, by ich wziąć jak- najmniej. Trzeba o tym dobrze pamiętać, jeśli
chce się mieć wyprawę prawdziwie przyjemną.
Trudno jest podać jakość rynsztunku.
Zależy on w dużym stopniu od okoliczności,
przedewszystkiem od temperatury powietrza i łatwości uzupełniania zapasów żywności.
Oto rzeczy niezbędne dla każdego skauta
• • •
na wyprawie opisywaneJ :
kapelusz z szerokimi kresami, koszula mundurowa 1),
pasek i nóż,
spodnie (po kolana 2),
pończochy albo skarpetki i kamasze włócz-
kowe,
mocne obuwie, laska,
chustka na szyję 3),
sweter albo kamizelka wełniana,
koc, płaszcz mogący służyć jako koc 4) albo peleryna gumowa,
manierka na wodę,
plecak a w nim :
blaszanka skautowa (do gotowania);
porcJe • zapasowe,
szczoteczka ąo zębów, mydło, ręcznik, grzebień i szczotka do
mała twarda szczotka i druga do butów,
zapałki,
pudełko wazeliny,
kawałek płótna, łyżka i widelec, talerz cynowy,
notatnik i ołówek,
__",. 1) flanelowa,
włosów,
do ubrania
2) względy zdrowotne nakazywałyby nosić
"bieliznę pod krótkimi spodniami.
3) noszona na szyi przez wszystkich skau- tów angi~skich, pozwala na obwiązanie szyi, kieay się robi z•mno.
1) takie płaszcze wyrabia dla skautów an-
~elska Nacz. Kom. Sk. Kosztują 101/2 szył. (dłu
<lol:lc 1,5.2 m.) do 151f2 szyi. (długość 1,83 m.).
(Szyling= 1,20 kor. = 1 mk. = 0,48 rb.) ---~~~"
archiwum
sznurek albo cienki drut,
zapasowa gruba para skarpetek,
lekkie meszty 1) (obuwie płócienne),
para sznurowadeł,
około 2 1/2 m. cienkiej linki.
Oprócz tego następujące przedmioty, na- lezy rozdzielić pomiędzy członków wyprawy :
siekierka, kompas,
kasetka sanitarna, guziki,
małe obcążki, korkociąg,
rzeczy do pomieszczenia zbieranych okazów,
igły i nici, latarka.
Biwak może się obyć bez namiotów, za-
stępując je szałasami z gałęzi. Wszelako jest lepiej wziąć ze sobą namioty. Najlepiej nada-
ją się dla przenośnych obozów namioty z »płó
cien« kwadratowych (o boku 1,65 m.). Sześciu
chłopców niesie sześć takich płócien, siódmy niesie przednią i tylną zasłonę trójkątną, ósmy
zaś kołki i młotek drewniany. Płótna mają
na krawędziach dziurki, przez które przewleka
się sznurek i w ten sposób płótna ze sobą łączy. Lepiej jest zaorpatrzyć płótna w be-
czułki (guziki drewniane) zamiast dziurek, wówczas bowiem robota ze stawianiem na- miotu idzie znaczniej szybciej. Jeżeli takich
beczułek są dwa rzędy, to płótna są dosko- nale spojone. Rusztowanie namiotu można zbudować z czterech (je§li posługuje się koł
kami to nawet z dwu) lasek, łącząc je ze sobą linką poziomą; w ten sposób będzie się miało
kilka lasek wolnych.
DoM częsty u nas angieski namiot patro- lowy 2) nadaje się do obozu przeno§nego, ale daje wygodne pomieszczenie jedynie czterem ludziom. Trzeba więc mieć na patrol dwa ta- kie namioty.
Jakkolwiek zbudowanie kuchni polowej jest rzeczą łatwą, to jednak w obozowaniu
przenośnym jest rzeczą dopuszczalną posia- dania maszynki do gotowania.
Kilka uwag.
Patrol złożony z ośmiu należy podzielić
na dwa oddziały, mianowicie z trzech skautów i patrolowego utworzyć jeden oddział, z drugich
zaś trzech i z zastępcy - drugi. Jeżeli są
dwa namioty, każdy oddział śpi w osobnym.
Można się umówić, że pewnego dnia każdy
z obu oddziałów pójdzie inną drogą. Ten który
1) w razie przemoknięcia można wdziać su-
chą parę skarpetek i meszty.
2) New Scout Pat1·ol Tent (2,60 m.
X
2m.X
1,35 m.) kosztuje ze wszystkimi dodatkami u W. Pope & Son nieużywany 171/2 szyi., z dru- giej ręki 121/2 szyi.
•
•
.., -
...__
- -
-181 _:
ma drogę krótszą
wyszuka
miejsce naobóz i przygotuje
wieczerzę. Drugi oddział pod-chodzi obóz.
Patrolowy może też dać drugiemu
od-
działowi zapieczętowaną kopertę
z
rozkazemwewnątrz,
który
drugi oddział będzie mógł___ _ _
J~i
święto całypatrol (rozumie
się, że odświętnie oporządzony) powinien wysłuchać mszy świętej, codziennie
zaś ranoi
wieczorem każdyskaut powinien
zmówić pacierz,tak
jak gomówi w domu.
Niektórzy u nas
wstydzą sięprzy innych
modlić.
Skaut
wstydzić siętego nie
powinien,jak nie
powinienwstydzić się spełnienia jakiegokol-
wiek
obowiązkuani zrobienia
ja-kiejś
rzeczy dobrej.
Obóz zimowy.
Namiot z 4
płócien.Zamiast lasek szczytowych
można użyćlinki.
Przynajmniej jedno
wejścietrzeba
zasłonić płótnem trójkątnym.Wszystko,
co tu
pisałem, od-nosi
się do obozowaniaw
miesiącach cieplejszych,
przedewszyst-kiem w
leciepodczas
wakacji.Gdyby kto
chciał spać wśródodczytać
dopiero o oznaczonej godzinie.
Wko- percie
może byćwskazówka, gdzie
szukaćobozu wieczorem.
Podział patrolu
na dwie
. części umożliwiwiele
ćwiczeliskautowych.
śniegu
na mrozie, to
musiałby się do tego inaczej przygotować. Przedewszystkiemmusiałby mieć doskonałe nieprzemakalne
obu- wie i
być ciepło ubrany. Szałassklecony i ogni- sko
palące się całąnoc pozwala
spać nawetna
trzaskającymmrozie.
Skautowe namioty angielskie z jednego
kawałka. Każdyz nich opiera
się
o dwie
laski.Możnaby dużo mówić
o
tym,co
jeść pod-czas
wyprawy. Tu wspomnę, żew przytoczo-
nym
podziale czasu
pierwsze śniadanie składa sięz
kubka kawy albo mleka i kawałkachleba.
Również lekkim jest podwieczorek (herbata) i
wieczerza
(kakao,chleb, ser albo
bryndza).Natomiast drugie
śniadanie i obiad są»so- lidne«.
(,;; p .
acterz.
Ol?óz skautowy
powinien
być przykłademspełniania obowiązków religijnych.
Wniedzielę l
archiwum
Kto jednak
warunkom tym
nie mógłby odpowiedzieć,niech nie
probuje odmrozićsobie
uszu albo
palców.(W
następnych Gawędach napiszęo obo- zie
stałym, różnych'rodzajach namiotów, kuchni i przepisach zdrowotnych,
iwielu innych rzeczach
dotycząC?JChpraktycznego
urządzenia się
w obozie.)
Andrzej Malkowski.
•
-182-
Komitet Centralny jako
łttmczasowy RządNarobowy.
Zważywszy : że sprawa niepodległości Pol- ski wstąpiła od trzech miesięcy na stanowisko otwartej walki z najazdem, że pod sztanda- rem narodowego powstania stanęły już obecnie wszystkie warstwy polskiego narodu, bez ró-
żnicy stanu i wyznania, że powstanie, organi-
zując się pod naciskiem przeważnego wroga, nie tylko stłumić się nie dało, ale owszem
trzechmiesięczną walką rozwinęło się i przy-
gotowało zasoby do dalszego z Moskalami boju -
Zważywszy : że naród cały, na wezwanie . Komitetu Centralnego, składa na ołtarzu Oj-
czyzny krew i mienie swoje, a tern samem
najwznioślejszą sankcję, bo sankcję dobrowol- nego uznania władzy jego nadaje -
Komitet Centralny, jako Tymczasowy Rząd
Narodowy, niniejszem przeto postanowił i sta-
nOWI: •
Art. 1. Dotychczasowa nazw~. : ~Komitet Centralny, jako Tymczasowy Rząd Narodowy« znosi się.
Art. 2. Komitet Centralny, od daty niniej- szego dekretu, przybiera nazwę: »Rządu Na- rodowego«, jako odpowiednią naturze jego dzia-
łania, i pod tą firmą wszystkie nadal rozpo-
rządzenia wydawać będzie.
Art. 3. Zmiana powyższa nazwy rządu
nie pociąga za sobą żadnej zmiany zasad, które w zupełności pozostają te same, a mianowicie : a) Wywalczenie i zapewnienie zupełnej niepodległości ziem Polski, Litwy i Rusi.
b) Uwłaszczenie włościan w Polsce, Li- twie i na Rusi w myśl dekretu z d. 22. sty- cznia r. b.
c) Równość w obliczu prawa wszystkich
mieszkańców Polski, Litwy i Rusi, bez róźnicy
stanu i wyznania.
d) Zapewnienie pobratymczym ludom Li- twy i Rusi, złączonych z Polską, najrozleglej- szego rozwoju narodowości ich i języka.
e)
Uznanie_ Litwy i Rusi za części zupełnie równe z Koroną i wespół z nią jedną pań
stwową całość Polski stanowiące.
f) Obrona zasad i tradycji narodowych,
.-..-łfie~·n~sądzenia tej lub owej formy rządu na
- fzyszłosó_ gdyż to jest attrybucją Narodu, i ~ałl\ tylk Naród, po odzyskaniu niepodle-
g t ośc~QjeJ~ stanowić
o tern~a
prawo.Art.. 4 Pieczęć Rządu Narodowego sta-
""p-o ... włć będa} herby trzech części, składających
'ędn
·n~)tzdzielną Polskę: Orła,
Pogoni· M' ła .M'chanioła na jednej tarczy, z ko-
archiwum
roną Jagiellońską umieszczone z napisem w koło: >>Rząd Narodowy« (u góry); » Wol-
ność- Równość- Niepodległość« (u dołu).
Art. 5. Dekret niniejszy pieczęcią Komi- tetu Centralnego N a rodowego i nową pieczę
cią Rządll; Na:r:odowego stwierdza się.
Art. 6. Od daty niniejszego dekretu, wszelkie akta od Rządu Narodowego wycho-
dzące - tylko powyżej w Art. 4. opisaną pie-
częcią opatrzone być mają.
Art. 7. Wydziały, zarządzające pojedyn- czerni prowincjami Polski, przez Komitet Cen- tralny ustanowione, zatwierdzają się dekretem niniejszym, jako władze Naczelne Wykona- wcze tychże prowincji.
Art. 8. Wszelkie dotychczas pieczęcią Ko- mitetu Centralnego opatrzone rozporządzenia
i nominacje, pozostają prawomocnemi, o ile
przyszłeroi rozporządzeniami Rządu Narodo- wego zmienioneroi nie zostaną.
Warszawa d. 10. maja 1863 r.
Rząd
Narodowy do Narodu Polskiego.
Rodacy!
Termin złożenia broni, naznaczony przez moskiewskiego cara - z dniem wczorajszym
upłynął.
_ Żaden Polak nie złożył oręża ; żaden się
pod skrźydła moskiewskiej opieki nie schro-
nił. Walka, rozpoczęta w dniu 22. stycznia, nie ustała na chwilę: amnestja przebrzmiała,
jak czcze i zdradą podszyte słowo, a Naród
cały z równie zimną wzgardą, odepchnął i ła
ski i grozby cara.
Nie chcemy łask, bo walczymy o pogwał
cone nasze prawa, o wydartą nam zdradziecko
niepodległość naszą.
Nie lękamy się gróźb, ojcowie nasi na- uczyli nas walczyć za Ojczyznę i za Ojczyznę
ginąć.
Nie Il)a wreszcie tak strasznej groźby,
tak szalonego okrucieństwa, któreroby car prze- razie nas zdołał, bo dla nas moskiewskie tylko jarzm.o jest strasznem.
Dla zrzucenia tego ohydnego jarzma,
wydaliśmy w dniu 22. stycznia święte hasło
narodowego powstania. Bój z wrogami rozpo-
czął się, a dziś, jak Polsk.a szeroka, jeden w niej tylko słychać okrzyk: do broni!
Rodacy! Walczmy więc dalej, jakeśmy rozpoczęli walczyć. Orężem tylko zdobywa się swobodę, krwią tylko okupuje się; niepodle-
głość Ojczyzny !
Precz wszelkie układy z Moskwą! zdrajcy tylko i nikczemnicy myśleć o nich mogą. Biada im! biada tym wszystkim, którzy jedność Na-- rodu rozrywać odważą się ... Prawi Polacy chcą walczyć, walczyć ber. wytchnienia do ostatniej
•
-
f
•
••
- 183-
kropli
krwi :
dopókiostatni carski
żołdakz
pol-skiej
nie ustąpiziemi, dopóki
Orzeł białyw dawnej nie
zajaśnieje potędze!W
Imię Boże !na przód !
Z tern
hasłemspieszcie do boju, Rodacy!
murem piersi
waszych otoczcie wrogów, niech
oręż spełni dzieło
wyzwolenia ; niech okrwa- wione zgliszcza siedzib naszych, grobem car- skich
zastępów się staną...
Polska musi
być wolną i wolną będzie! Warszawa, d. 13. maja 1863 r.
Wyoział
Wykonawczy na Litwie.
W myśl
praw
i rozporządzeńprzez
RządNarodowy wydanych, a
odnoszących siędo stosuków
mieszkańcówPolskiej ziemi z
rządem najezdniczym,
WydziałWykonawczy za·
strzega:
Że
wszelkie umowy i
układyz
rządemmoskiewskim
w celu
przedsiębiorstwjakiego-
kolwiekbądź
rodzaju zawierane, jak kupno dóbr ziemskich
i lasów,dos ta wianie materja-
łów
fabrycznych, wznoszenie i naprawy bu-
dowlipubJicznych, prowadzenie dróg
ikomu-
nikacji lądowych, wodnych,telegraficznych;
słowem
wszelkie
przedsiębiorstwa(tak zwane
podrady)za nieprawne i
nieważne będąuznane, a
kupującyi
przedsiębiorcydo
wynagrodzeńi
zwrotu poniesionych na to kosztów
żadnegonie
będąmieli prawa, nawet w takim razie, gdy z podobnych
przedsiębiorstw krajoswo- bodzony korzystac
będzie.Wilno,
d. 10. lipca 1863 r.
Dekret
RząouDarooowego o oc- brach narodowych.
Zważywszy, że Rząd
Narodowy
jest dzi-siaj jedynym
prawym właścicielemwszystkich dóbr skarbowych, bez
względujakiem prawom
rząd
moskiewski do ich posiadania
przyszedł;zważywszy nadto, że rząd
moskiewski roztrwo-
nił wielką liczbę lasów i
dóbr narodowych,
wy-.nagradzając niecne usługi
ludzi, na
szkodękraju działających; Rząd
Narodowy posta-
nowił:
Art.
1.Wszelkie lasy
idobra narodowe, przez najazd moskiewski darowane, jako ma-
joraty, urzędnikomcywilnym i wojskowym,
..Powracają do własności
narodowej.
Art.
2. Administratorowie,
dzierżawcy,oraz
pelnornocnicy donatarjuszów, obowiązani sąod dnia
dzisiejszegowszelkie dochody z
tychżedóbr i
lasówpobierane,
wnosićdo
najbliższych
kas
narodowych: przepis powyższy -stosuje się także do propinatorów,szynkarzy,
młynarzy
i t. pA w
· tychżedobrach.
archiwum
Art.
3.
Posiadaczeosad
włościańskichczynszowych w dobrach, o których mowa, jako
· pełni właścicieleposiadanych gruntów zgodnie z dekretem
RząduNarodowego z 22.
stycznia, wolni
sąod
opłatyczynszów.
Art. 4.
Dekret niniejszynie
przesądzaw niczero praw pojedynczych właścicieli, któ-
rzy przez
najazd konfiskatąskarani zostali;
co do takowych
orzekną przyszłe rozporządzenia Rządu
Narodowego, o sposobie wynagro-
dzenia niesprawiedliwości.Warszawa,
d.
17. lipca1863 r.
Dekret
RząduNarooowego o zmia- nie taktyki wojennej.
Taktyka naszego narodowego powstania, jako taktyka wojny
partyzanckiej,bez regu-
larnej armjii artylerji, powinna
byćprzede- wszystkiem
zaczepną, niezaś odporną;albowiem
powstanie
siłą i przewagątylko,
przez śmiałenapady
zwyciężać może. Oddziały powstańczepowinny ciągle
i
wszędzie atakować iniepo-
koić
wroga,
ażebyzakres jego
działaniazmniej-
szyć
i
zamknąćgo w ciasnych stanowiskach,
skądby
dalej panowania swego
najazd rozsze-rzać nie mógł, nie zaś dozwalać mu, ażeby atakował, ścigał
i nakoniec panowanie
powsta-nia do
powstańczegoobozu
ograniczał.Z taktyki
ciągleobronnej,
nie zaśzacze·
pnej,
wypływająnadzwyczaj
złeskutki tak pod
względemmilitarnym,
jaki
moralnym.Oddział, trzymający się
tylko odpornie, zosta- wia prawie zawsze
nieprzyjacięlowiwybór miejsca
ichwili do boju, nigdy prawie nie wie o jego ruchach,
dozwala mu ściągaćze-
wsząd
wszelkie
możliwe siły,a
więc,same tylko
niekorzyści osiągając,ostatecznie
narażasię
na
pewną klęskę.Podobną taktyką młody, niewyrobiony i
w karby
karnościniedostatecznie
ujęty żołnierz,
jakim jest żołnierznaszego powstania, demoralizuje
siędo
najwyższegostopnia,
albo-wiem tak
przywykając-ma za szczyt
wojen- nego działania iwojennej sztuki
zręcznecofa- nie
sięi
ujście przednieprzyjacielem,
przezco staje
się miękkim iniepewnym,
ilekroćprzychodzi
nagłai konieczna potrzeba stocze·
nia
stanowczego
iotwartego boju.
Mianowicie kawalerja,
niegdyś sławai
siłarycerstwa polskiego, oraz kosyniery, podstawa
naszegopowstania, wskutek
owejodpornej taktyki nie
będąc przejętymiduchem
śmiałeji
dzielnej zaczepki,
stają siępomimo
osobistąwaleczność
pojedynczych
żołnierzy słabem ibo- jaZliwem wojskiem, które
już nieraz
dałopierwsze hasło
do rozsypki. A
przecieżkawa-
lerja ikosyniery
sątu jedyneroi broniami,
którebez sprowadzonych z zagranicy
sztuć-•
-
-184-
o
ców i prochu, z małą stosunkowo stratą, świe
tne nad Moskwą mogą odnosić zwycięstwa.
Ale do tego potrzeba koniecznie, żeby duch powstanczego żołnierza był śmiałym i dziar- skim, posiadał wiarę w swoją siłę, czuł się wyższym od niewolniczego ducha moskala ; a duch ten doprowadzi do zwycięstwa.
Przecież duch ten nie zaginął jeszcze w na- szym rycerskim narodzie. Taktyka obronna,
która w początkach powstania mogla mieć pe-
wną potrzebę i konieczność, nie tylko długo trwać nie może, bo wyniszcza kraj, demOI·a- lizuje ducha, nie kształci i nie wyrabia żoł
nierza, lecz go psuje, ale nadto taktyka po- dobna ostatecznie nic rozstrzygnąć nie jest w stanie.
Nie powinniśmy się zrażać, jeżeli niektóre zaczepne ruchy nie udały się lub jeszcze się
nie udadzą, gdyż wcale z tych przykładów nie wynika, ale wyniknąć może, żeśmy do zacze- pki za słabi. Z kilku lub kilkunastu zacze- pnych ruchów połowa może być klęską, lecz inne będą zwycięzkiemi ; gdy tymczasem z ru- chów odpornych, wszystkie zupełną klęską za-
kończyć się muszą.
Należy wpajać w żołnierzy, że skoro się
raz do boju stanęło, trzeba zapomnieć o go-
towości do biernej tylko śmierci, co niepotrze- bnych ofiar przymnaża i ducha wojennego
osłabia; a nadomiar trzeba obudzać ducha
ufności w swe siły, czynność, śmiałość, od-
wagę i determinację, słowem ducha, który sam jeden tylko do pewnego i zupełnego prowadzi
zwycięztwa, a który niegdyś tak świetnie zna-
mionował Polaka.
Polecamy więc przedewszystkiem: 1. Zmie-
nić radykab?-ie dotychczasową taktykę opporną
i bierną na taktykę czynną, zaczepną,· niepo-
kojącą ciągle wroga, prawdziwie partyzancką.
2. Stłumić w żołnierzu ducha biernej rezy- gnacji i biernego oporu, a natomiast rozbu-
dzić w nim ducha śmiałego przedsiębiorstwa, nieubłaganego odwetu i ufności w swe siły.
W Warszawie, 4. maja 1863 roku.
(Agaton Giller: Historya Powstania Narodu Polskiego, t. I, str. 322, 323).
O przyszłych żołnierzach.
Paryz - 1850.
Zyje Je z u s! • rządzi światy,
Nie opuści sługi swoje- Nie mają jednej armaty,
~ jednak idą na boje.
Za swych braci ujarzmionych, Za swą P o l s k ę niosą życie ; A wy rw szykach niezliczonych, Wrogi, za kogóż walczycie
?
archiwum
Mówcie wrogi, przeciw komu
Działa wasze wymierzone ?
Czy najezdnik w waszym domu?
Prawa Boże w nim zgwałcone ?
Depcze-ż waszą mowę, wiarę,
Ojcom wyciska łez rzeki ? Dzieci piekłu na ofiarę
Pędzi ? . . na rzeź ? . . w kraj daleki ? Czy jęku ziomków wytrzymać
Już nie mogły wasze dusze ? Wolicie za broń tę imać,
Niż takie znosić katusze'?
Mówcie, mówcie! i dlaczego Takie lecą gromy wojny,
Przeciw hufca nielicznego, • Co w krzyż tylko z mieczem zbrojny'?
I czemuż przy takiej sile,
Przestrachem bledną wam lica '?
A tych - twarze patrzą mile,
Milością gore źrenica '?
Bo P o l s k a z grobu ockniona ! Patt'zcie ! chodzi między niemi ; Tuli synów swych do łona,
Umacnia słowy święterui:
»Gdyście I m i ę wzięli
-
B o g a,»To już dobre dla mnie znamię;
»Bóg nakłoni serce wroga,
»Lub potęgę jego złamie ! «
Antoni Go1·ecki.
O 5kautingu.
Słowo
Polskie
w artykule p. t. »Z no- wym rokiem szkolnym« (3 września 1912) tak pisze między innymi.»Byliśmy w czasach ostatnich świadkam!
niesamowitych ~darzeń
w
życiu młodzieżyszkolnej. Przełomy ideowe w jej życiu we-
wnętrznym, ostre zatargi z gronami nauczy- cielskimi, a wreszcie liczne wypadki samo- bójstw uczniów każdego musiały napawać ser-
deczną troską o los dusz młodego pokole;nia, Obserwatorowi życia współczesnego zdawachy
się mogło, jakoby karlały dusze młode i obni-
żał się polot aspiracji młodzienczych.
»Były to skutki ogólnego obniżenia uczuć
i pragnień wśród całego społeczenstwa. Ka- taklizm, który dotknął przed laty kilku Kró- lestwo Polskie, musiał się odbić i na życia
innych dzielnic polskich, a fala uczuć i pra-
gnień narodowych, która kilka lat temu wznio-
sła się na wyżyny, dzisiaj znajduje się w sta- djuro odpływu.
»Więc, tym łatwiejszy dostęp do mło
dzieży miały }Jasła rozkładu i. prądy nihilisty- czne. Ale równocześnie wśród samej młodzieży
•
• •
· ~==============================================~~~ -
-
•
-185-
budził się bunt, reakcya, dokonywano rewizji swych ideologji i s1.ukano nowych wskaźników.
Usiłowania w kierunku wytworzenia nowych
środowisk znalazły szczere poparcie w sferach i nauczycielstwa i starszego pokolenia. Po wzory siągnięto do najzdrowszego społeczeń
stwa zachodniego, do Anglji, i stad przeszcze·
piony skauting stał się wśród młodzieży ru- chem żywiołowym. Daje on ujście najwznio-
ślejszym pragnieniom młodzieńcz,vm, hartuje dusze do łamania przeciwieństw i trudności,
budzi karność i męstwo, tężyznę i energję ·
opierając się batdzo silnie o nasze najwyż" e
ideały narodowe, jest kierunkiem nawr. róś
narodowym, a ma wielkie znaczenie ta, że dla- tego, że tłumi w zarodku gorliwie rzez pe- wne koła propagowany separatyz· nlodzieży
i przeciwstawianie się jej po · oleniu starsze·
mu ; jest kierunkiem cnót obywatelskich i har- monji społecznej. «
Dalej artykuł zwraca jednak uwagę, by tak pocieszający ruch, jakim jest skauting, nie doznał spaczenia, jak tyle innych ruchów, do których początkowo z wielkim odnosił się ogół zapałem, i by wreszcie poprawił się smu- tny stosunek złych klasyfikacji szkolnych.
»Kiedy młodzież innych żywiołów uczy się pil- nie i stanowi mały procent nieuzdolnionych do przejścia do klas wyższych, to właśnie
uczniowie Polacy celują smutnie w tym, że
stanowia wysoki odsetek uczniów nieuzdolnio·
nych. Lenistwem i zaniedbywaniem kardynal- nych obowiązków nie dojdziemy do niczego.
- Niech tylko będzie więcej skautów, a sto- sunki te się poprawią - bo skautów nieobo-
wiązkowych i źle uczących się niema i, trzeba
wierzyć, nie będzie. 4
Szkoła, organ polskiego Towarzystwa pedagogicznego, podaje w styczniowym zeszy- cie 1913 r. (str. 22) artykuł pana Jana Kor- neckiego pod tytułem: Ska ut i n g czy li h ar c er stwo p o l s ki e, jakosystem wy- ch o w a n i a n aro do w ego. Przytaczamy wy-
jątki z niego, jako cenne uwagi o samym skau·
tingu i jako niemniej cenny dowód sympatji,
jaką się skauting wśród sfer nauczycielskich cieszy.
Jako hasło artykułu, autor bierze strofę
wiersza z pierwszego numeru »Skauta«, od słów:
»Wszystko, co nasze, Ojczyźnie oddamy ! « aż do : »Matko ! W skrześniesz znów ! «. Po- czem pisze.
?>Najdroższym skarbem narodu jest mło
dzież : od niej zależy przyszłość, więc też na- ród każdy, 1·ozumiejący należycie prawa roz- woju swojego, stara się przedewszystkiem wy-
chować odpowiednio swą młodzież. Społeczeń
stwa, mające własny byt państwowy i rozpo-
archiwum
rządzające wszystkimi czynnikami, jakie daje organizacja państwa narodowego, mogą sy- stem wychowania młodzieży dostosować do swoich potrzeb.
»Anglia, posiadająca obszerne kolonie za- morskie, zrozumiała, że, aby stan posiadania
utrzymać i rozwijać, musi młodzież swą tak
wychowywać, iżby każdy Anglik potrafił in-
dywidualnością swoją ujarzmić duchowo ty-
siące jednostek innych narodowości, podle- dych koronie brytyjskiej; stąd to wytworzył się w Anglii system wychowania i n d y w i- d
u
aln e
go.»Niemcy, którzy mają na celu ekspansyę szeroką i zdystanso\vanie Anglii w polityce kolonialnej, wychowują młodzież z jednej strony do militaryzmu, wszczepiając jej pojęcie » siły
przed prawem«, z drugiej strony naśladują
wychowanie angielskie.
»Szwecja, ograniczona na mniejszym te- renie swego kraju ojczystego, zrozumiała, że,
aby się ostać wśród olbrzymich potęg pań
stwowych europejskich, należy każdego Szweda
wychować na człowieka silnego ciałem i du- chem, kochającego swą Ojczyznę rozumnie.
Stąd tak wysoki poziom wychowania fizycznego i moralnego w Szwecji.
»Polska, pozbawiona bytu państwowego,
nie ma tych warunków, jakie daje organizm
państwowy w przeprowadzeniu systemu wy- chowawczego ; przeciwnie - państwa zaborcze
starają się jak najusilniej o to, aby z mło
dzieży naszej wychować nie Polaków, ale lo- jalnych obywateli »życzliwych« nam potęg
zaborczych.
»W tworzeniu systemu wychowania na- rodowego pozostaje nam tylko praca samego
społeczeństwa: musimy zajmować stanowisko samoobrony i twórczości czyli u s u w a
c
s z k o-d li w e wpływy o b c e i tworzy
c
w wy·c
bo w a n
iu
my ś l w ł a s n ą.»W ciągu ostatnich lat kilkunastu mo·
żerny zauważyć w społeczeństwie silny ruch,
zmierzający do unarodowienia naszego szkol- nictwa.
»Instynkt narodowy parł społeczeństwo
do stworzenia systemu takiego, by - mimo najusilniejszych przeszkód - młodzież polską wychować do życia tylko polskiego.
» Ażeby nie zejść na manowce, mu-
s
im y c
i ą g le
i ws z
ę dz
ie
po
dn o s
ic
g ło-
ś n o właści w y c e l wy c h o w a n i a p o l- ski e g o. C e l e m ty m je s t i być p o w i n- no: przygotowanie dziecka do życia
indywidualnego i zbiorowego w ta- kiej formie, któraby umożliwiła dal- szy rozwój narodu w trudnych jego warunkach i pozwoliła mu zbudować
s o b i e przyszłość.
•