• Nie Znaleziono Wyników

PISNIO MŁODZIEZY POJ_jSKJEJ o o o o

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "PISNIO MŁODZIEZY POJ_jSKJEJ o o o o"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

-

-

Nr. 12

(licz. bież. Nr.

34) Lwów, 1 marca 1913 Tom 11

PISNIO MŁODZIEZY • POJ_jSKJEJ

o o o o

Cena pojedyńczego numeru 20 h. -

w

Y. o h o d

z

t 1 t 16 Pojedyńcze numery nabywać moina 20 fen. = 20 kop. = 30 cent. = 8 ka.zde!o mtesta.oa.. w większoiici galicyjskich księgarłt

cent. am. P re n u m o a t a roczna

A d r e s re akcji i administracji: i biur dzienników.

4 kor.

=

4 mrk. = 4 rb. = 5 fr. = Pronumerować mozna tylko

4 s. 2 d. = 1 dol. Lwów, ul. Sokola 7. wprost w administracji (pieniądze

Cena ogłoszeń: 1/1 strony lO K. Godziny urzędowo od 6 do 8 wieczór. przekazem lub osobiście).

o o

ADAM MICKIEWICZ.

Odwaga cywilna potrzebna działania.

o - o

dzi ze świata niematerjalnego. Im jaka bro:ti jest mniej materjalna, tern straszniejsza. Kro·

pelka jadu, którą gad słaby i pełzający na·

sączy w swoją mięką paszczękę, bardziej jest Dzisiaj nie trzeba już zalecać ludziom niebezpieczną od ukąszenia lwiego, zadaje wzgardy życia , należałoby raczej starać się śmierć niechybną. Są takie dusze, co podo-

dać im uczuc całą jego cenę. . bnym sposobem, jak płazy, narobiwszy cicho Ale jest jeden rodzaj ofiary, właściwy we wnętrzu swojem trucizny, napuszczają nią

naszej epoce, przed którym człowiek najod- miech swojej twarzy: jad niematerjalny

ważniejszy, najszlachetniejszy, najwytrwalszy razi ducha, odbiera mu władzę. Im człowiek

cofa się niekiedy z drżeniem. Tego rodzaju jest duchowniejszy, tem tkliwszy na pociski

ofiarą jest poświęcenie naszego ja ducho- tej nowej broni złego.

wego, wystawienie go na pociski rozumów Po otrzymanem zwycięstwie nad ziemią

i pychy, dowcipów i złości, szyderstw i żar- musi on zwyciężać w duchu. Skoro stanie, tów brukowych. nie jako krasomówca lub adwokat, ale jako żoł·

Kiedy mówię o w y s t a w i e n i u naszego j a, nie rozumiem przez to tych wy s t a wiań

naszych opinji, albo uczuć, rzucanych publi-

czności w pismach i zdaleka , lub też rozsie- wanych pocicbu między przyjaciółmi. Nie!

Przez ofiarę ducha rozumiem czyn człowieka,

który przyjąwszy prawdę, przepuściwszy ją

przez swoje ciało, nosi w sobie, jawi na-

zewnątrz, służy jej za organ, za twierdzę

i za wojsko, nie dbając na spojrzenia, syka- nia i żądła wrogów.

Jest to najzacniejsza i najboleśniejsza ze wszystkich ofiar. Tylko narody bardzo stare

mogą czuć, jak ona kosztowna i ciężka. Wia- domo, że narody najwaleczniejsze i najśmiel­

sze: Francuzi i Polacy, właśnie najwięcej boją się śmieszności i najtrudniej u nich o odwagę

cywilną. ~~ecz godna zastanowienia się :

leży w tem jedna z tajemnic epoki naszej.

Smieszno.ść jest ulubioną bronią dzisiaj. W rze- czach ducba ona rozstrzyga wszystko, i nie

mogło być i,naczej.

Widzimy tu, jak siła ziemska, materjalna,

którą wielu jeszcze uważa za potęgę istotną, ustępuje prze czemś niewidomem, co pocho·

..) /

~"""""'!!~-""",

archiwum

nierz prawdy, uczuje się być nietykalnym.

Węże i żmije, jak mówi Pismo, nie będą mo-

gły mu s~kodzić.

. (Nadeszly inne czasy, str. 139).

Gawęda o obozowaniu.

Poznawanie przyrody, tropienie i ćwicze­

nia w spostrzegawczości, nauka o orjentowaniu

s w terenie, zdejmowanie pomiarów, pio- nierka, musztra i t. d. - te wszystkie działy

harcerstwa uprawia się z największym po-

żytkiem przy sposobności rozłożenia się obo- zem skautowym.

Obozowanie zajmuje w życiu skautowym naszych angielskich kolegów jedno z miejsc

głównych. Świeżo zawiązany patrol czy dru-

żyna często już drugą swoją »gawędę« ma nie w izbie skautowej, ale w obozie. Bo też

nie jest czczą nazwa angielska owej gawędy -

camp f ire yarn,

czyli Gawęda

przy obozo- wym ognisku.

Przy łagodnym klimacie Anglji odbywa ona się rzeczywiście często przy obo- zowym ognisku, kiedy gromada strudzona ca-

łodziennym skautowaniem obsiądzie wśród

t

(2)

-178-

ciszy

zapadającej

nocy

skwierczące

n_ a

różne

tony i

jużto jaśniejszym, już słabszym

bucha-

jące płomieniem

ognisko i

słucha powieści drużynowego,

jak to Skaut Naczelny, nazwany przez Matabelów »Wilkiem«,

zakradał się

w sam

środek

ich wojennego obozu, jak

przemykał

się między Iłnjami

czat, jak

uchodził

czynio- nym na niego zasadzkom

i

jak w ostatniej chwili

spostrzeżony, umiał »dać

nura« po·

między

trawy,

zmylić pogoń

i

ujść »tylnym

wyjściem«, ' upatrzoną linją

odwrotu; jak

się

takie podchodzenie

uskuteczniać

powinno i jakie

»młodziki«

zwykli

robjć błędy

- i t. d. Ta forma

gawęd

posiada swój

największy

urok, tak jak najbardziej

każdy

skaut lubi

spędzić

noc nie w pokoju

i

na wygodnym

łóżku,

ale po harcersku pod namiotem na

przyrządzo­

nym przez siebie

posłaniu.

Podręczniki

skautowe

zawierają dużo

wska- zówek

dotyczących

obozowania. Tu, w kilku

gawędach,

jakie

napisać

zamierzam,

pragnę

je

uzupełnić.

Opieram

się zaś

o przepisy wy- dane w tym

względzie

przez

londyńską

Na-

czelną Komendę Skautową.

Obóz

przenośny.

Obóz

stały,

kiedy rozbija

się

namioty w jednym miejscu na czas

dłuższy,

na jeden albo na dwa tygodnie, ma swoje

niezastąpione

niczym dobre strony

i

pozwala na wprowa- dzenie dla wielkiej liczby skautów

różnych

kursów harcerstwa i t. d

· Jeśli

jednak chodzi o harce, powiedzmy, jednego patrolu, to odpowiedniejszym

będzie

obóz

przenośny,

kiedy na noc

stają

skauci biwakiem

codzień

w innym miejscu. Takie harcowanie z biwakowaniem da5e

doskonałą

sposobność

do praktycznego przeroJ?ienia orjen- towania

się

w terenie, poznawania przyrody, czytania i rysowania map,

życia

w lesie, tro·

pienia i innych

działów

harcerstwa. Angielska

też

Nacz. Kom. Skautowa poleca go przede·

wszystkiem.

Najwłaściwszym też

zapewne

okaże się

))

prawdziwy

«

obóz

przenośny,

kie'dy patrol czy

drużyna

nie bierze ze

sobą

wózka

rę­

cznego czy z koniem na

bagaż,

ale wszystkie potrze-bne rzeczy nosi w swoich plecakach.

Taka forma obozowania najbardziej odpowiada

żołnierzom i

najbardziej

też ją można polecić

naszym skautom. W tej

gawędzie zajmę się też

tylko

tą formą

obozowania.

( Komendant.

W pi;._zepisach angielskiej organizacji znaj- duje

się

postanowienie,

że

komendant prze-

nośnego

obozu powinien

mieć

conajmniej lat 18 i powinien

być »przybocznym«

(tak nazy:

wamy obecnie oficerów skautowych, którzy

archi · , .

pomocnikami

drużynowego;

dawniej nazy- wano ich »plutonowymi«).

Przyjmuję, że

na obóz

wędrowny

wybiera

się

normalny patrol, t. j. patrol

złożony

z 8

członków.

Komendantem jego, czyli patrolo- wym

będzie

w tym wypadku przyboczny ; rzeczywisty

zaś

patrolowy patrolu zajmie na czas obozowania miejsce

zastępcy.

Dziennik,

'

szkice drogi, zbiory.

Jakikolwiek przyjmie

się

sposób prowa- dzenia

przenośnego

obozu, zawsze

można

po-

dać

te trzy wskazania :

1.

Każdy

skaut powinien

prowadzić

dziennik.

2.

Każdy

skaut powinien podaj ogólnie

naszkicować odbytą

danego dnia

drogę.

3. Jeden albo kilku skautów powinno

zbierać

okazy przyrodnicze ;

więc

jeden

może

zbierać liście

drzew - taki zbiór posiada

szczególną wartość

dla skautów a

liście

na- klejone na papierze i zaopatrzone nazwami powinny

zdobić izbę skautową;

inny

-

ro-

śliny leśne

i polne do zielnika; jl:Jszcze inny

moża zapisywać

nazwy spotykanych ptaków,

zwierząt

i owadów; i t. p.

Szczególne znaczenie posiada pisanie przez skautów dziennika. Jen. Baden· Powell pisze:

»Niemal wszyscy

prawdziwi skauci pro-

wadzą

dzienniki przygód i

wędrówek,

ilustru-

jąc

je zazwyczaj

małymi

szkicami, obrazami albo planami ; tak samo powinni

czynić

i

chło­

pcy-skauci.

Osobiście zacząłem

to robie od pi·

sania mego dziennika w

małym

szkicowniku, gdzie

również ilustrowałem

go rysunkami ;

książeczka

ta

wystarczała

mniej

więcej

na ty-

dzień,

a gdy

została

zapisana,

posyłałem

w

liście

mojej matce, która

następnie czytała

i

krytykowała,

dziennik

zaś przechowywała

dla mnie. Od tego czasu

zachowałem

ten zwyczaj i mam teraz

cały

stos szkicowników, które

zawsze

przeglądam

z

ciekawości

i które

dają

mi mnóstwo informacji.

Każdego

z was za-

chęcam gorąco

do tego samego. Kiedy

się

raz przyzwyczai do tego, nie sprawia on

już

wiel- kiego trudu.

Prowadzenie dziennika jest równoznaczne z

metodyczną pracą,

a

chłopiec,

który

sto- suje, musi

iść

w

życiu

naprzód«,

Dziennik jednak, który

się zaczynał

zda- niem -

»Był

cudowny wschód

słońca

ponad

wałem

z

c~mur,

na

śniadanie jadłem bułkę«

-

był

stanowczo napisny przez skauta, który nie

wiedział,

co

się

powinno

zapisywać

w dzien- niku. W dzienniku nie

należy zapisywać

rzeczy

błahych

; nie

należy się też rozpisywać

nad obiadem albo nad widokami. Trzeba

pamiętać, że

w dzienniku jest

mało

miejsca,

więc

je jak najekonomiczniej

wykorzystać, zapisując

rzeczy

. .

-

....

(3)

-

-

- 179-

ważniejsze,

które

mogą być zużytkowane

pótniej.

Umiejętność

prowadzenia dobrego dzien- nika jest bardzo

doniosłym

przymiotem skau- towym, który

też należy

starannie

rozwijać.

Dobrze

prowadzić

dziennik znaczy

umieć

w ra- zie potrzeby

posłużyć się

piórem i móc rzecz

choćby

ogólnikowo

zilustrować

rysunkiem - a obie te rzeczy nieraz

okazują się

w

życiu

potrzebne.

W czasie

życia

w obozie skautowym po- winno

się przeznaczyć

czas

jakiejś pół

albo

całej

godziny na pisanie dzienników. W dzien- niku powinno

się zapisywać pogodę,

kierunek poebod u,

wielkość

przebytej drogi, szczególne rysy okolicy, uwagi o poczynionych zbiorach,

zauważonych

ptakach i

zwierzętach

i t. d.;

taksamo wypadki

życia

obozowego.

Można

sobie

wyobrazić, że

patrol prze- bywa kraj dziki, nieznany i ma

zdobyć

o nim

jak

najwięcej wiadomości.

Marszruta i

podział

czasu.

Spotkałem

skauta, który dla przyzwy- czajenia

się

do trudów swój plecak

wypełnił

kamieniami i z takim

ciężarem odbył

w jednym dniu

drogę kilkudziesięciu

kilometrów.

Dobrze - i to jest

ćwiczenie.

Ale nie

można

go

polecać. Właściwa

droga zaharto- wania i przyzwyczajenia

się

do trudów nie

wiedzie przez

gwałtowne obciążenie

i

znużenie

organizmu, przez forsowanie - ale raczej przez stopniowe

ćwiczenia,

z których

żadne

nie

przemęcza,

a

każde

jest w rozwijaniu

sił

drobnym krokiem naprzód; prawdziwy hart

i siła

powstaje wówczas, kiedy zazady skau- towe

wejdą

w

treść

codziennego

życia

skauta.

Zadaniem obozowania

przenośnego

nie jest przebywanie

jaknajwiększych

przestrzeni od jednego biwaku do drugiego, ale jest wy-

prawy musi z góry

wiedzieć,

gdzie mu wolno

rozbijać

obóz, a gdzie nie.

Następujący podział

czasu jest zwykle sto::;owany w angielskim obozie

przenośnym

: -

godz. 6 rano -Wstanie. Pierwsze (lekkie)

śniadanie.

godz. 6.30 -

Zwinięcie

obozu,

uporząd­

kowanie i marsz.

godz. 8.30 do 9.30 prz. pol. - Postój i

śniadanie.

godz. 9.30 do 11.30 prz.

poł.

- Marsz.

godz. 11.30 do 2 po

poł.

- Obiad . Dziennik i odpoczynek.

godz. 2 do 4.30 po

poł.

- Marsz. (W dwu albo trzech pierwszych dniach tylko zabawy.) godz. 4. 30 do 6 po

poł.

- Postój i pod- wieczorek

.

godz. 6 do 7 wiecz. - Przygotowanie biwaku.

godz. 7 do 8.30 wiecz. - Zabawy i ga-

wędy

skautowe.

godz. 8.30 do 9 wiecz. - Wieczerza.

od g. 9 wiecz. - Spanie. Warty

półgo­

gzione

·

do g

.

11.30 w nocy.

Podział

ten wydaje mi

się naogół

najod- powiedniejszy. Przeznacza on 6

1/ 2

godz. na marsz, co pozwala

zrobić

w sposób wygodny przez starsze patrole 30 km. dziennie, przez

młodsze

-

oczywiście

znacznie mniej. J edy- nie tylko godzina wstawania

może być

po- prawiona.

Sądzę, że

najlepiej jest

wstawać

razem ze wschodem

słońca

; odpowiednio do tego

też zmieniłbym

czas wstawania.

Jednakże

w sierpniu ranki

są już

u nas bardzo

chło­

dne (.

»

Od

świętej

Hanki (26 lipca) zimne wie- czory i ranki

«

)

i

nie ma

się

wówczas wielkiej ochoty do wczesnego wstawania; to

też

w sier-

pniu

można już wstawać

o 6 rano.

Skautowanie nocne.

korzystanie dobrej

sposobności

do

ćwiczeń

Jak wiadomo, skautowanie nocne wy- skautowych -

pośrednio

do nabrania zdrowia

gląda zupełnie

inaczej,

niż

dzienne, posiada

i radości życia.

Marszruta, czyli oznaczenie

też

ogromne znaczenie. Ze

względu więc

na marszów i noclegów na

każdy dzień,

powinna poznanie i tej strony harców

należy

w

ciągu też

temu

odpowiadać, uwzględniając

marsze l

każdej

wyprawy harcerskiej przynajmniej je- nie zbyt wielkie.

Należy pamiętać, że

trudy

dną

noc

poświęcić

na marsz nocny.

poebodu

mają być

stosowane do

sił naj-

Wówczas

należy

w ten sposób

zmienić słabszego (uwzględniając cały

jego rysztunek)

podział

czasu: -

członka

wyprawy. godz. 2 po pot. -

Rozpięcie

namiotów

Marszruta z góry

zakreślona

jest tylko i spanie.

ogólnikowa i

właśnie

brak

ściśle

przepisanych godz. 7. 30 wiecz.

- Śniadanie.

~dt•óg«

na

każdy dzień

jest

jedną

z przy- godz. 8 wiecz.

- Zwinięcie

i

uporządko-

jemnych cech obozowania

przenośnego.

Zda- wanie obozu.

rzą się

nieraz niespodziewane zmiany w

uło-

godz. 9 do 12 w nocy - Marsz.

żonej

przed

wyprawą

marszrucie, trzeba

może

godz. 12 do 2 w nocy - Postój i drugie

będzie zatrzymać się

dla wysuszenia przemo-

śniadanie.

czonego

ubrania i

t. p. Tylko sprzeciw

wła-

godz. 2 do 6.30 rano - Marsz.

ściclela

ziew

może ograniczyć swobodę

posu- godz. 5.30 do 7 rano Przygotowanie wania

się

naprzód. To

też

komendant wy- obozu

i śniadanie.

archiwum

(4)

- - -

-180-

godz. 7 do 11 po poł. - Spanie.

godz. 11 do 11.30 po pot - Wstanie i umycie się.

godz. 11.30 do 2 po poł. - Powrót do do zwyczajnego porządku.

Rynsztunek.

Przy opisywanym obozowaniu wszystkie rzeczy biorą ze sobą skauci sami, niosąc za-

pasy żywności i t. d. w plecakach. Plecak jest znacznie lepszy do tego celu, niż angiel- ska torba skautowa, wystarczająca na małe ćwiczenia skautowe.

W drogę bierze się tylko rzeczy niezbę­

dne, a należy się starać, by ich wziąć jak- najmniej. Trzeba o tym dobrze pamiętać, jeśli

chce się mieć wyprawę prawdziwie przyjemną.

Trudno jest podać jakość rynsztunku.

Zależy on w dużym stopniu od okoliczności,

przedewszystkiem od temperatury powietrza i łatwości uzupełniania zapasów żywności.

Oto rzeczy niezbędne dla każdego skauta

na wyprawie opisywaneJ :

kapelusz z szerokimi kresami, koszula mundurowa 1),

pasek i nóż,

spodnie (po kolana 2),

pończochy albo skarpetki i kamasze włócz-

kowe,

mocne obuwie, laska,

chustka na szyję 3),

sweter albo kamizelka wełniana,

koc, płaszcz mogący służyć jako koc 4) albo peleryna gumowa,

manierka na wodę,

plecak a w nim :

blaszanka skautowa (do gotowania);

porcJe zapasowe,

szczoteczka ąo zębów, mydło, ręcznik, grzebień i szczotka do

mała twarda szczotka i druga do butów,

zapałki,

pudełko wazeliny,

kawałek płótna, łyżka i widelec, talerz cynowy,

notatnik i ołówek,

__",. 1) flanelowa,

włosów,

do ubrania

2) względy zdrowotne nakazywałyby nosić

"bieliznę pod krótkimi spodniami.

3) noszona na szyi przez wszystkich skau- tów angi~skich, pozwala na obwiązanie szyi, kieay się robi z•mno.

1) takie płaszcze wyrabia dla skautów an-

~elska Nacz. Kom. Sk. Kosztują 101/2 szył. (dłu­

<lol:lc 1,5.2 m.) do 151f2 szyi. (długość 1,83 m.).

(Szyling= 1,20 kor. = 1 mk. = 0,48 rb.) ---~~~"

archiwum

sznurek albo cienki drut,

zapasowa gruba para skarpetek,

lekkie meszty 1) (obuwie płócienne),

para sznurowadeł,

około 2 1/2 m. cienkiej linki.

Oprócz tego następujące przedmioty, na- lezy rozdzielić pomiędzy członków wyprawy :

siekierka, kompas,

kasetka sanitarna, guziki,

małe obcążki, korkociąg,

rzeczy do pomieszczenia zbieranych okazów,

igły i nici, latarka.

Biwak może się obyć bez namiotów, za-

stępując je szałasami z gałęzi. Wszelako jest lepiej wziąć ze sobą namioty. Najlepiej nada-

się dla przenośnych obozów namioty z »płó­

cien« kwadratowych (o boku 1,65 m.). Sześciu

chłopców niesie sześć takich płócien, siódmy niesie przednią i tylną zasłonę trójkątną, ósmy

zaś kołki i młotek drewniany. Płótna mają

na krawędziach dziurki, przez które przewleka

się sznurek i w ten sposób płótna ze sobą łączy. Lepiej jest zaorpatrzyć płótna w be-

czułki (guziki drewniane) zamiast dziurek, wówczas bowiem robota ze stawianiem na- miotu idzie znaczniej szybciej. Jeżeli takich

beczułek dwa rzędy, to płótna dosko- nale spojone. Rusztowanie namiotu można zbudować z czterech (je§li posługuje się koł­

kami to nawet z dwu) lasek, łącząc je ze sobą linką poziomą; w ten sposób będzie się miało

kilka lasek wolnych.

DoM częsty u nas angieski namiot patro- lowy 2) nadaje się do obozu przeno§nego, ale daje wygodne pomieszczenie jedynie czterem ludziom. Trzeba więc mieć na patrol dwa ta- kie namioty.

Jakkolwiek zbudowanie kuchni polowej jest rzeczą łatwą, to jednak w obozowaniu

przenośnym jest rzeczą dopuszczalną posia- dania maszynki do gotowania.

Kilka uwag.

Patrol złożony z ośmiu należy podzielić

na dwa oddziały, mianowicie z trzech skautów i patrolowego utworzyć jeden oddział, z drugich

zaś trzech i z zastępcy - drugi. Jeżeli

dwa namioty, każdy oddział śpi w osobnym.

Można się umówić, że pewnego dnia każdy

z obu oddziałów pójdzie inną drogą. Ten który

1) w razie przemoknięcia można wdziać su-

chą parę skarpetek i meszty.

2) New Scout Pat1·ol Tent (2,60 m.

X

2m.

X

1,35 m.) kosztuje ze wszystkimi dodatkami u W. Pope & Son nieużywany 171/2 szyi., z dru- giej ręki 121/2 szyi.

.., -

...__

(5)

- -

-181 _:

ma drogę krótszą

wyszuka

miejsce na

obóz i przygotuje

wieczerzę. Drugi oddział pod-

chodzi obóz.

Patrolowy może też dać drugiemu

od-

działowi zapieczętowaną kopertę

z

rozkazem

wewnątrz,

który

drugi oddział będzie mógł

___ _ _

J~

i

święto cały

patrol (rozumie

się, że odświętnie oporządzony) powinien wysłuchać mszy świę­

tej, codziennie

zaś rano

i

wieczorem każdy

skaut powinien

zmówić pacierz,

tak

jak go

mówi w domu.

Niektórzy u nas

wstydzą się

przy innych

modlić.

Skaut

wstydzić się

tego nie

powinien,

jak nie

powinien

wstydzić się spełnienia jakiegokol-

wiek

obowiązku

ani zrobienia

ja-

kiejś

rzeczy dobrej.

Obóz zimowy.

Namiot z 4

płócien.

Zamiast lasek szczytowych

można użyć

linki.

Przynajmniej jedno

wejście

trzeba

zasłonić płótnem trójkątnym.

Wszystko,

co tu

pisałem, od-

nosi

się do obozowania

w

miesią­

cach cieplejszych,

przedewszyst-

kiem w

lecie

podczas

wakacji.

Gdyby kto

chciał spać wśród

odczytać

dopiero o oznaczonej godzinie.

W

ko- percie

może być

wskazówka, gdzie

szukać

obozu wieczorem.

Podział patrolu

na dwie

. części umożliwi

wiele

ćwiczeli

skautowych.

śniegu

na mrozie, to

musiałby się do tego inaczej przygotować. Przedewszystkiem

musiałby mieć doskonałe nieprzemakalne

obu- wie i

być ciepło ubrany. Szałas

sklecony i ogni- sko

palące się całą

noc pozwala

spać nawet

na

trzaskającym

mrozie.

Skautowe namioty angielskie z jednego

kawałka. Każdy

z nich opiera

się

o dwie

laski.

Możnaby dużo mówić

o

tym,

co

jeść pod-

czas

wyprawy. Tu wspomnę, że

w przytoczo-

nym

podziale czasu

pierwsze śniadanie składa się

z

kubka kawy albo mleka i kawałka

chleba.

Również lekkim jest podwieczorek (herbata) i

wieczerza

(kakao,

chleb, ser albo

bryndza).

Natomiast drugie

śniadanie i obiad

»so- lidne«.

(,;; p .

acterz.

Ol?óz skautowy

powinien

być przykładem

spełniania obowiązków religijnych.

W

niedzielę l

archiwum

Kto jednak

warunkom tym

nie mógłby odpowiedzieć,

niech nie

probuje odmrozić

sobie

uszu albo

palców.

(W

następnych Gawędach napiszę

o obo- zie

stałym, różnych

'rodzajach namiotów, kuchni i przepisach zdrowotnych,

i

wielu innych rzeczach

dotycząC?JCh

praktycznego

urządzenia się

w obozie.)

Andrzej Malkowski.

(6)

-182-

Komitet Centralny jako

łttmczasowy Rząd

Narobowy.

Zważywszy : że sprawa niepodległości Pol- ski wstąpiła od trzech miesięcy na stanowisko otwartej walki z najazdem, że pod sztanda- rem narodowego powstania stanęły już obecnie wszystkie warstwy polskiego narodu, bez ró-

żnicy stanu i wyznania, że powstanie, organi-

zując się pod naciskiem przeważnego wroga, nie tylko stłumić się nie dało, ale owszem

trzechmiesięczną walką rozwinęło się i przy-

gotowało zasoby do dalszego z Moskalami boju -

Zważywszy : że naród cały, na wezwanie . Komitetu Centralnego, składa na ołtarzu Oj-

czyzny krew i mienie swoje, a tern samem

najwznioślejszą sankcję, bo sankcję dobrowol- nego uznania władzy jego nadaje -

Komitet Centralny, jako Tymczasowy Rząd

Narodowy, niniejszem przeto postanowił i sta-

nOWI:

Art. 1. Dotychczasowa nazw~. : ~Komitet Centralny, jako Tymczasowy Rząd Narodowy« znosi się.

Art. 2. Komitet Centralny, od daty niniej- szego dekretu, przybiera nazwę: »Rządu Na- rodowego«, jako odpowiednią naturze jego dzia-

łania, i pod tą firmą wszystkie nadal rozpo-

rządzenia wydawać będzie.

Art. 3. Zmiana powyższa nazwy rządu

nie pociąga za sobą żadnej zmiany zasad, które w zupełności pozostają te same, a mianowicie : a) Wywalczenie i zapewnienie zupełnej niepodległości ziem Polski, Litwy i Rusi.

b) Uwłaszczenie włościan w Polsce, Li- twie i na Rusi w myśl dekretu z d. 22. sty- cznia r. b.

c) Równość w obliczu prawa wszystkich

mieszkańców Polski, Litwy i Rusi, bez róźnicy

stanu i wyznania.

d) Zapewnienie pobratymczym ludom Li- twy i Rusi, złączonych z Polską, najrozleglej- szego rozwoju narodowości ich i języka.

e)

Uznanie_ Litwy i Rusi za części zupeł­

nie równe z Koroną i wespół z nią jedną pań­

stwową całość Polski stanowiące.

f) Obrona zasad i tradycji narodowych,

.-..-łfien~sądzenia tej lub owej formy rządu na

- fzyszłosó_ gdyż to jest attrybucją Narodu, i ~ałl\ tylk Naród, po odzyskaniu niepodle-

g t ośc~QjeJ~ stanowić

o tern

~a

prawo.

Art.. 4 Pieczęć Rządu Narodowego sta-

""p-o ... włć będa} herby trzech części, składających

'ędn

·

n~)tzdzielną Polskę: Orła,

Pogoni

· M' ła .M'chanioła na jednej tarczy, z ko-

archiwum

roną Jagiellońską umieszczone z napisem w koło: >>Rząd Narodowy« (u góry); » Wol-

ność- Równość- Niepodległość« (u dołu).

Art. 5. Dekret niniejszy pieczęcią Komi- tetu Centralnego N a rodowego i nową pieczę­

cią Rządll; Na:r:odowego stwierdza się.

Art. 6. Od daty niniejszego dekretu, wszelkie akta od Rządu Narodowego wycho-

dzące - tylko powyżej w Art. 4. opisaną pie-

częcią opatrzone być mają.

Art. 7. Wydziały, zarządzające pojedyn- czerni prowincjami Polski, przez Komitet Cen- tralny ustanowione, zatwierdzają się dekretem niniejszym, jako władze Naczelne Wykona- wcze tychże prowincji.

Art. 8. Wszelkie dotychczas pieczęcią Ko- mitetu Centralnego opatrzone rozporządzenia

i nominacje, pozostają prawomocnemi, o ile

przyszłeroi rozporządzeniami Rządu Narodo- wego zmienioneroi nie zostaną.

Warszawa d. 10. maja 1863 r.

Rząd

Narodowy do Narodu Polskiego.

Rodacy!

Termin złożenia broni, naznaczony przez moskiewskiego cara - z dniem wczorajszym

upłynął.

_ Żaden Polak nie złożył oręża ; żaden się

pod skrźydła moskiewskiej opieki nie schro-

nił. Walka, rozpoczęta w dniu 22. stycznia, nie ustała na chwilę: amnestja przebrzmiała,

jak czcze i zdradą podszyte słowo, a Naród

cały z równie zimną wzgardą, odepchnął i ła­

ski i grozby cara.

Nie chcemy łask, bo walczymy o pogwał­

cone nasze prawa, o wydartą nam zdradziecko

niepodległość naszą.

Nie lękamy się gróźb, ojcowie nasi na- uczyli nas walczyć za Ojczyznę i za Ojczyznę

ginąć.

Nie Il)a wreszcie tak strasznej groźby,

tak szalonego okrucieństwa, któreroby car prze- razie nas zdołał, bo dla nas moskiewskie tylko jarzm.o jest strasznem.

Dla zrzucenia tego ohydnego jarzma,

wydaliśmy w dniu 22. stycznia święte hasło

narodowego powstania. Bój z wrogami rozpo-

czął się, a dziś, jak Polsk.a szeroka, jeden w niej tylko słychać okrzyk: do broni!

Rodacy! Walczmy więc dalej, jakeśmy rozpoczęli walczyć. Orężem tylko zdobywa się swobodę, krwią tylko okupuje się; niepodle-

głość Ojczyzny !

Precz wszelkie układy z Moskwą! zdrajcy tylko i nikczemnicy myśleć o nich mogą. Biada im! biada tym wszystkim, którzy jedność Na-- rodu rozrywać odważą się ... Prawi Polacy chcą walczyć, walczyć ber. wytchnienia do ostatniej

-

f

(7)

••

- 183-

kropli

krwi :

dopóki

ostatni carski

żołdak

z

pol-

skiej

nie ustąpi

ziemi, dopóki

Orzeł biały

w dawnej nie

zajaśnieje potędze!

W

Imię Boże !

na przód !

Z tern

hasłem

spieszcie do boju, Rodacy!

murem piersi

waszych otoczcie wrogów, niech

oręż spełni dzieło

wyzwolenia ; niech okrwa- wione zgliszcza siedzib naszych, grobem car- skich

zastępów się staną

...

Polska musi

być wolną i wolną będzie

! Warszawa, d. 13. maja 1863 r.

Wyoział

Wykonawczy na Litwie.

W myśl

praw

i rozporządzeń

przez

Rząd

Narodowy wydanych, a

odnoszących się

do stosuków

mieszkańców

Polskiej ziemi z

rzą­

dem najezdniczym,

Wydział

Wykonawczy za·

strzega:

Że

wszelkie umowy i

układy

z

rządem

moskiewskim

w celu

przedsiębiorstw

jakiego-

kolwiekbądź

rodzaju zawierane, jak kupno dóbr ziemskich

i lasów,

dos ta wianie materja-

łów

fabrycznych, wznoszenie i naprawy bu-

dowli

pubJicznych, prowadzenie dróg

i

komu-

nikacji lądowych, wodnych,

telegraficznych;

słowem

wszelkie

przedsiębiorstwa

(tak zwane

podrady)

za nieprawne i

nieważne będą

uznane, a

kupujący

i

przedsiębiorcy

do

wynagrodzeń

i

zwrotu poniesionych na to kosztów

żadnego

nie

będą

mieli prawa, nawet w takim razie, gdy z podobnych

przedsiębiorstw kraj

oswo- bodzony korzystac

będzie.

Wilno,

d. 10. lipca 1863 r.

Dekret

Rząou

Darooowego o oc- brach narodowych.

Zważywszy, że Rząd

Narodowy

jest dzi-

siaj jedynym

prawym właścicielem

wszystkich dóbr skarbowych, bez

względu

jakiem prawom

rząd

moskiewski do ich posiadania

przyszedł;

zważywszy nadto, że rząd

moskiewski roztrwo-

nił wielką liczbę lasów i

dóbr narodowych,

wy-

.nagradzając niecne usługi

ludzi, na

szkodę

kraju działających; Rząd

Narodowy posta-

nowił:

Art.

1.

Wszelkie lasy

i

dobra narodowe, przez najazd moskiewski darowane, jako ma-

joraty, urzędnikom

cywilnym i wojskowym,

..Powracają do własności

narodowej.

Art.

2. Administratorowie,

dzierżawcy,

oraz

pelnornocnicy donatarjuszów, obowiązani

od dnia

dzisiejszego

wszelkie dochody z

tychże

dóbr i

lasów

pobierane,

wnosić

do

najbliższych

kas

narodowych: przepis powyższy -stosuje się także do propinatorów,

szynkarzy,

młynarzy

i t. pA w

· tychże

dobrach.

archiwum

Art.

3.

Posiadacze

osad

włościańskich

czynszowych w dobrach, o których mowa, jako

· pełni właściciele

posiadanych gruntów zgodnie z dekretem

Rządu

Narodowego z 22.

stycznia, wolni

od

opłaty

czynszów.

Art. 4.

Dekret niniejszy

nie

przesądza

w niczero praw pojedynczych właścicieli, któ-

rzy przez

najazd konfiskatą

skarani zostali;

co do takowych

orzekną przyszłe rozporządze­

nia Rządu

Narodowego, o sposobie wynagro-

dzenia niesprawiedliwości.

Warszawa,

d.

17. lipca

1863 r.

Dekret

Rządu

Narooowego o zmia- nie taktyki wojennej.

Taktyka naszego narodowego powstania, jako taktyka wojny

partyzanckiej,

bez regu-

larnej armji

i artylerji, powinna

być

przede- wszystkiem

zaczepną, niezaś odporną;

albowiem

powstanie

siłą i przewagą

tylko,

przez śmiałe

napady

zwyciężać może. Oddziały powstańcze

powinny ciągle

i

wszędzie atakować i

niepo-

koić

wroga,

ażeby

zakres jego

działania

zmniej-

szyć

i

zamknąć

go w ciasnych stanowiskach,

skądby

dalej panowania swego

najazd rozsze-

rzać nie mógł, nie zaś dozwalać mu, ażeby atakował, ścigał

i nakoniec panowanie

powsta-

nia do

powstańczego

obozu

ograniczał.

Z taktyki

ciągle

obronnej,

nie zaś

zacze·

pnej,

wypływają

nadzwyczaj

złe

skutki tak pod

względem

militarnym,

jak

i

moralnym.

Oddział, trzymający się

tylko odpornie, zosta- wia prawie zawsze

nieprzyjacięlowi

wybór miejsca

i

chwili do boju, nigdy prawie nie wie o jego ruchach,

dozwala mu ściągać

ze-

wsząd

wszelkie

możliwe siły,

a

więc,

same tylko

niekorzyści osiągając,

ostatecznie

naraża

się

na

pewną klęskę.

Podobną taktyką młody, niewyrobiony i

w karby

karności

niedostatecznie

ujęty żoł­

nierz,

jakim jest żołnierz

naszego powstania, demoralizuje

się

do

najwyższego

stopnia,

albo-

wiem tak

przywykając-

ma za szczyt

wojen- nego działania i

wojennej sztuki

zręczne

cofa- nie

się

i

ujście przed

nieprzyjacielem,

przez

co staje

się miękkim i

niepewnym,

ilekroć

przychodzi

nagła

i konieczna potrzeba stocze·

nia

stanowczego

i

otwartego boju.

Mianowicie kawalerja,

niegdyś sława

i

siła

rycerstwa polskiego, oraz kosyniery, podstawa

naszego

powstania, wskutek

owej

odpornej taktyki nie

będąc przejętymi

duchem

śmiałej

i

dzielnej zaczepki,

stają się

pomimo

osobistą

waleczność

pojedynczych

żołnierzy słabem i

bo- jaZliwem wojskiem, które

już nie

raz

dało

pierwsze hasło

do rozsypki. A

przecież

kawa-

lerja i

kosyniery

tu jedyneroi broniami,

które

bez sprowadzonych z zagranicy

sztuć-

(8)

-

-184-

o

ców i prochu, z małą stosunkowo stratą, świe­

tne nad Moskwą mogą odnosić zwycięstwa.

Ale do tego potrzeba koniecznie, żeby duch powstanczego żołnierza był śmiałym i dziar- skim, posiadał wiarę w swoją siłę, czuł się wyższym od niewolniczego ducha moskala ; a duch ten doprowadzi do zwycięstwa.

Przecież duch ten nie zaginął jeszcze w na- szym rycerskim narodzie. Taktyka obronna,

która w początkach powstania mogla mieć pe-

wną potrzebę i konieczność, nie tylko długo trwać nie może, bo wyniszcza kraj, demOI·a- lizuje ducha, nie kształci i nie wyrabia żoł­

nierza, lecz go psuje, ale nadto taktyka po- dobna ostatecznie nic rozstrzygnąć nie jest w stanie.

Nie powinniśmy się zrażać, jeżeli niektóre zaczepne ruchy nie udały się lub jeszcze się

nie udadzą, gdyż wcale z tych przykładów nie wynika, ale wyniknąć może, żeśmy do zacze- pki za słabi. Z kilku lub kilkunastu zacze- pnych ruchów połowa może być klęską, lecz inne będą zwycięzkiemi ; gdy tymczasem z ru- chów odpornych, wszystkie zupełną klęską za-

kończyć się muszą.

Należy wpajać w żołnierzy, że skoro się

raz do boju stanęło, trzeba zapomnieć o go-

towości do biernej tylko śmierci, co niepotrze- bnych ofiar przymnaża i ducha wojennego

osłabia; a nadomiar trzeba obudzać ducha

ufności w swe siły, czynność, śmiałość, od-

wagę i determinację, słowem ducha, który sam jeden tylko do pewnego i zupełnego prowadzi

zwycięztwa, a który niegdyś tak świetnie zna-

mionował Polaka.

Polecamy więc przedewszystkiem: 1. Zmie-

nić radykab?-ie dotychczasową taktykę opporną

i bierną na taktykę czynną, zaczepną,· niepo-

kojącą ciągle wroga, prawdziwie partyzancką.

2. Stłumić w żołnierzu ducha biernej rezy- gnacji i biernego oporu, a natomiast rozbu-

dzić w nim ducha śmiałego przedsiębiorstwa, nieubłaganego odwetu i ufności w swe siły.

W Warszawie, 4. maja 1863 roku.

(Agaton Giller: Historya Powstania Narodu Polskiego, t. I, str. 322, 323).

O przyszłych żołnierzach.

Paryz - 1850.

Zyje Je z u s! rządzi światy,

Nie opuści sługi swoje- Nie mają jednej armaty,

~ jednak idą na boje.

Za swych braci ujarzmionych, Za swą P o l s k ę niosą życie ; A wy rw szykach niezliczonych, Wrogi, za kogóż walczycie

?

archiwum

Mówcie wrogi, przeciw komu

Działa wasze wymierzone ?

Czy najezdnik w waszym domu?

Prawa Boże w nim zgwałcone ?

Depcze-ż waszą mowę, wiarę,

Ojcom wyciska łez rzeki ? Dzieci piekłu na ofiarę

Pędzi ? . . na rzeź ? . . w kraj daleki ? Czy jęku ziomków wytrzymać

Już nie mogły wasze dusze ? Wolicie za broń tę imać,

Niż takie znosić katusze'?

Mówcie, mówcie! i dlaczego Takie lecą gromy wojny,

Przeciw hufca nielicznego, Co w krzyż tylko z mieczem zbrojny'?

I czemuż przy takiej sile,

Przestrachem bledną wam lica '?

A tych - twarze patrzą mile,

Milością gore źrenica '?

Bo P o l s k a z grobu ockniona ! Patt'zcie ! chodzi między niemi ; Tuli synów swych do łona,

Umacnia słowy święterui:

»Gdyście I m i ę wzięli

-

B o g a,

»To już dobre dla mnie znamię;

»Bóg nakłoni serce wroga,

»Lub potęgę jego złamie ! «

Antoni Go1·ecki.

O 5kautingu.

Słowo

Polskie

w artykule p. t. »Z no- wym rokiem szkolnym« (3 września 1912) tak pisze między innymi.

»Byliśmy w czasach ostatnich świadkam!

niesamowitych ~darzeń

w

życiu młodzieży

szkolnej. Przełomy ideowe w jej życiu we-

wnętrznym, ostre zatargi z gronami nauczy- cielskimi, a wreszcie liczne wypadki samo- bójstw uczniów każdego musiały napawać ser-

deczną troską o los dusz młodego pokole;nia, Obserwatorowi życia współczesnego zdawachy

się mogło, jakoby karlały dusze młode i obni-

żał się polot aspiracji młodzienczych.

»Były to skutki ogólnego obniżenia uczuć

i pragnień wśród całego społeczenstwa. Ka- taklizm, który dotknął przed laty kilku Kró- lestwo Polskie, musiał się odbić i na życia

innych dzielnic polskich, a fala uczuć i pra-

gnień narodowych, która kilka lat temu wznio-

sła się na wyżyny, dzisiaj znajduje się w sta- djuro odpływu.

»Więc, tym łatwiejszy dostęp do mło­

dzieży miały }Jasła rozkładu i. prądy nihilisty- czne. Ale równocześnie wśród samej młodzieży

· ~==============================================~~~ -

(9)

-

-185-

budził się bunt, reakcya, dokonywano rewizji swych ideologji i s1.ukano nowych wskaźników.

Usiłowania w kierunku wytworzenia nowych

środowisk znalazły szczere poparcie w sferach i nauczycielstwa i starszego pokolenia. Po wzory siągnięto do najzdrowszego społeczeń­

stwa zachodniego, do Anglji, i stad przeszcze·

piony skauting stał się wśród młodzieży ru- chem żywiołowym. Daje on ujście najwznio-

ślejszym pragnieniom młodzieńcz,vm, hartuje dusze do łamania przeciwieństw i trudności,

budzi karność i męstwo, tężyznę i energję ·

opierając się batdzo silnie o nasze najwyż" e

ideały narodowe, jest kierunkiem nawr. róś

narodowym, a ma wielkie znaczenie ta, że dla- tego, że tłumi w zarodku gorliwie rzez pe- wne koła propagowany separatyz· nlodzieży

i przeciwstawianie się jej po · oleniu starsze·

mu ; jest kierunkiem cnót obywatelskich i har- monji społecznej. «

Dalej artykuł zwraca jednak uwagę, by tak pocieszający ruch, jakim jest skauting, nie doznał spaczenia, jak tyle innych ruchów, do których początkowo z wielkim odnosił się ogół zapałem, i by wreszcie poprawił się smu- tny stosunek złych klasyfikacji szkolnych.

»Kiedy młodzież innych żywiołów uczy się pil- nie i stanowi mały procent nieuzdolnionych do przejścia do klas wyższych, to właśnie

uczniowie Polacy celują smutnie w tym, że

stanowia wysoki odsetek uczniów nieuzdolnio·

nych. Lenistwem i zaniedbywaniem kardynal- nych obowiązków nie dojdziemy do niczego.

- Niech tylko będzie więcej skautów, a sto- sunki te się poprawią - bo skautów nieobo-

wiązkowych i źle uczących się niema i, trzeba

wierzyć, nie będzie. 4

Szkoła, organ polskiego Towarzystwa pedagogicznego, podaje w styczniowym zeszy- cie 1913 r. (str. 22) artykuł pana Jana Kor- neckiego pod tytułem: Ska ut i n g czy li h ar c er stwo p o l s ki e, jakosystem wy- ch o w a n i a n aro do w ego. Przytaczamy wy-

jątki z niego, jako cenne uwagi o samym skau·

tingu i jako niemniej cenny dowód sympatji,

jaką się skauting wśród sfer nauczycielskich cieszy.

Jako hasło artykułu, autor bierze strofę

wiersza z pierwszego numeru »Skauta«, od słów:

»Wszystko, co nasze, Ojczyźnie oddamy ! « do : »Matko ! W skrześniesz znów ! «. Po- czem pisze.

?>Najdroższym skarbem narodu jest mło­

dzież : od niej zależy przyszłość, więc też na- ród każdy, 1·ozumiejący należycie prawa roz- woju swojego, stara się przedewszystkiem wy-

chować odpowiednio swą młodzież. Społeczeń­

stwa, mające własny byt państwowy i rozpo-

archiwum

rządzające wszystkimi czynnikami, jakie daje organizacja państwa narodowego, mogą sy- stem wychowania młodzieży dostosować do swoich potrzeb.

»Anglia, posiadająca obszerne kolonie za- morskie, zrozumiała, że, aby stan posiadania

utrzymać i rozwijać, musi młodzież swą tak

wychowywać, iżby każdy Anglik potrafił in-

dywidualnością swoją ujarzmić duchowo ty-

siące jednostek innych narodowości, podle- dych koronie brytyjskiej; stąd to wytworzył się w Anglii system wychowania i n d y w i- d

u

al

n e

go.

»Niemcy, którzy mają na celu ekspansyę szeroką i zdystanso\vanie Anglii w polityce kolonialnej, wychowują młodzież z jednej strony do militaryzmu, wszczepiając jej pojęcie » siły

przed prawem«, z drugiej strony naśladują

wychowanie angielskie.

»Szwecja, ograniczona na mniejszym te- renie swego kraju ojczystego, zrozumiała, że,

aby się ostać wśród olbrzymich potęg pań­

stwowych europejskich, należy każdego Szweda

wychować na człowieka silnego ciałem i du- chem, kochającego swą Ojczyznę rozumnie.

Stąd tak wysoki poziom wychowania fizycznego i moralnego w Szwecji.

»Polska, pozbawiona bytu państwowego,

nie ma tych warunków, jakie daje organizm

państwowy w przeprowadzeniu systemu wy- chowawczego ; przeciwnie - państwa zaborcze

starają się jak najusilniej o to, aby z mło­

dzieży naszej wychować nie Polaków, ale lo- jalnych obywateli »życzliwych« nam potęg

zaborczych.

»W tworzeniu systemu wychowania na- rodowego pozostaje nam tylko praca samego

społeczeństwa: musimy zajmować stanowisko samoobrony i twórczości czyli u s u w a

c

s z k o-

d li w e wpływy o b c e i tworzy

c

w wy·

c

b

o w a n

i

u

my ś l w ł a s n ą.

»W ciągu ostatnich lat kilkunastu mo·

żerny zauważyć w społeczeństwie silny ruch,

zmierzający do unarodowienia naszego szkol- nictwa.

»Instynkt narodowy parł społeczeństwo

do stworzenia systemu takiego, by - mimo najusilniejszych przeszkód - młodzież polską wychować do życia tylko polskiego.

» Ażeby nie zejść na manowce, mu-

s

i

m y c

i ą g l

e

i w

s z

ę d

z

i

e

p

o

d

n o s

i

c

g ł

o-

ś n o właści w y c e l wy c h o w a n i a p o l- ski e g o. C e l e m ty m je s t i być p o w i n- no: przygotowanie dziecka do życia

indywidualnego i zbiorowego w ta- kiej formie, któraby umożliwiła dal- szy rozwój narodu w trudnych jego warunkach i pozwoliła mu zbudować

s o b i e przyszłość.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Instrukcje do pracy własnej: zapoznać się materiałem w dniu 15.05.2020 roku na platformie Microsoft Teams.. Żeby pobrać plik docelowy należy w Zespołach wejść do swojej

Instrukcje do pracy własnej: zapoznać się materiałem w dniu 12.05.2020 roku na platformie Microsoft Teams.. Żeby pobrać plik docelowy należy w Zespołach wejść do swojej

Instrukcje do pracy własnej: zapoznać się materiałem w dniu 12.05.2020 roku na platformie Microsoft Teams.. Żeby pobrać plik docelowy należy w Zespołach wejść do swojej

Instrukcje do pracy własnej: zapoznać się materiałem w dniu 13.05.2020 roku na platformie Microsoft Teams.. Żeby pobrać plik docelowy należy w Zespołach wejść do swojej

Kompletne pliki ze skanami lub zdjęciami zbierane przez każdego ucznia indywidualnie proszę wysyłać w jednym pliku podpisanym imieniem i nazwiskiem ucznia..

Szkoła Podstawowa Nr 24 w Chorzowie Anna Chwapińska Wyróżnienie Dyrektora 35 Nadia Prusko 5 „Mikołaj” Klasy IV – VI SP Szkoła Podstawowa Nr 24 w Chorzowie

- Paweł Wilczyński, radny wsi Lubiczyn - stwierdził, że kryteria dochodowe 300% powinny pozostać w wysokości roku ubiegłego a oszczędności gmina powinna szukać w

Radny Józef Pytka stwierdził, że nie należy tak obciążać budżetu gminy, należy to rozłożyć w czasie, wystarczy zrobić teren przy domu kultury, a drugą